PDA

Zobacz pełną wersję : Jak sobie radzic ze złodziejami?



Iwoncia
05-05-2003, 14:08
Mam działkę w lasach częstochowskich.
Gdy przyjechałam na nią w długi majowy weekend znowu się zdenerwowałam.
Ukradli mi 6 tuji i dwa srebrne świerki. Boję się o pozostałe drzewka.
Chętnie bym je jakoś zaznaczyła. Może bym je u kogoś zobaczyła!.Czy moze ktoś zna jakieś sposoby. Np. czy jest jakaś ekologiczna farba którą możnaby je spryskać (od strony płotu nie będzie widać) żeby im nie zaszkodziło.
Albo jakieś inne sposoby?

05-05-2003, 16:00
Kiedyś znajomy sadząc drzewka wiązał je ze sobą kolejno drutem, tak by niemogli szybko wyrwać jednego drzewka. Trzeba potem tylko pamiętać o poszerzeniu oczek. Drut był w ziemi na poziomie korzeni.
Możesz też zrobić zasadzkę w stylu Rambo, nie wiem tylko jak z odpowiedzialnością.

tom soyer
05-05-2003, 16:51
ja gdybym mogl to bym strzelal!

zibi.maz.
06-05-2003, 17:25
W miejscu gdzie buduję, stoją juz domy, niektóre sezonowe inne zamieszkałe przez cały rok / teren nad brzegiem jeziora/. Przez jesien i zime wszystkie były okradzione, niektóre po kilka razy - doszło do tego, że właściciele spali na górze a złodzieje okradli salon na dole. Nie pomogły alarmy, stalowe drzwi, kraty i inne takie. Wreszcie znależlismy sposób. Było wiadowe wszem i wobec kto jest szefem gangu złodziei, nic mu tylko nie mozna było udowodnić
, więc wynajelismy go do pilnowania terenu. Dostaje co miesiąc kasę i wyobrażcie sobie od tego czasu nie było ani jednego włamania!Płacimy po 30 PLN od działki na miesiąc. Skończyły się także kradzieże iglaków, wyrywanie świeżo zasadzonych żywopłotów i wszelka inna dewastacja.Wydaje mi się, że jest to obecnie najlepsza metoda. Nie możesz pokonac wroga więc go przekup.

ewusia
07-05-2003, 10:17
Zrób tak jak kiedyś robiono na składach : pomaluj drzewka farbą emulsyjną. Jest nieszkodliwa dla roślin (przetestowałam) a tak zaznaczonego drzewa nikt nie kupi bo wiadomo że kradzione. Oczywiście bez przesady z tym malowaniem-wystarczy pędzlem zrobić kilka "chlapnięć" na korone lub pomalować pień w kilku miejscach. U mnie pomogła.

dorkasz1
11-05-2003, 12:55
Przed świętami wielkanocnymi większość krzaków bukszpanu jest chamsko obrzynana - dosłownie! Niektórzy radzą sobie tak, że na 2 tygodnie przed świętami opryskują białą farbą np. kredową, która po jakimś czasie spływa wraz z deszczem. Ja wczoraj tak zrobiłam z moimi piwoniami, bo 18 z nich już poszło do ludzi. Ciekawe czy im to pomoże zostać ze mną?

dorkasz1
11-05-2003, 13:20
Przed świętami wielkanocnymi większość krzaków bukszpanu jest chamsko obrzynana - dosłownie! Niektórzy radzą sobie tak, że na 2 tygodnie przed świętami opryskują białą farbą np. kredową, która po jakimś czasie spływa wraz z deszczem. Ja wczoraj tak zrobiłam z moimi piwoniami, bo 18 z nich już poszło do ludzi. Ciekawe czy im to pomoże zostać ze mną?

Krystian
12-05-2003, 00:02
Opłacać się złodziejom NIE, NIE i NIE!!!
Strzelać do złodzieji ..., ... i ...!!!
Też mnie okradziono, strata niewielka, bo staram się nie mieć na budowie niczego, co bez wysiłku można zabrać :sad: i na tym zarobić...
Wiem, że budowa była penetrowana (zniszczony płot), ale gdy było coś cennego to pilnowałem śpiąc na działce :smile:.
Jeszcze kilka lat budowania mam w planie i pozostaje mieć nadzieję, że strat nie będzie!!!
Pozdrawiam!

Iwoncia
13-05-2003, 16:49
Dziękuję wszystkim za porady.
Właśnie ostatnio pomalowałam część drzewek farbą emulsyjną (od strony płotu, żeby nie było widać). Mam nadzieję że mi więcej nie ukradną.
Pozdrawiam wszystkich :smile:

Joasia Jasia
30-05-2003, 11:43
Z tymi malowaymi drzewkami to fajny pomysł. Kiedyś w hotelu Bristol były ręczniki z napisem - "kradzione z bristolu"

Teska
03-06-2003, 18:49
...dobre z tym hotelem :lol:

12-07-2004, 13:21
A mnie dzisiaj ukardli silnik od betoniarki i kabel od siły (biorę prąd od sąsiada):( . A okolica "taka spokojna, taka sielska, nigdy nic nikomu nie zginęło" - tak mówia okoliczni mieszkańcy; czy mój dom bedzie tym jedynym okradanym? :evil:

polikarpia
12-07-2004, 13:46
ten gość to ja

Redwald
12-07-2004, 13:49
Przekichane z tymi złodziejami.

Apropos Bristolu, widziałem kiedyś napis pod rejestracją pięknego samochodu:
Nie kradnij, on jest kradziony.

ziaba
12-07-2004, 15:03
Dom na wsi.
Coroczny przegląd wszystkiego już nam obrzydło.
Potrafili mi zasunąć silnik do zdobycznej cudem Frani, całe stosy ubrań, butów , chciano nawet wyrwać wc..( po kiego im..kiedy większość ma sławojki ?? ) Policja już nie chce mnie oglądać.
No to poszliśmy do tych , gdzie wisiały Moje Ciuchy na płocie i dziękuję, że mi ubranka wywietrzyli..

Nie zacytuję słów które poszybowały w moja stronę.
Sens był jedynie taki " tu często bywają pieruny..trafiają w drzewa, stodoły i domy "

Szczerbaty pijaczona ustanawia miejscowe prawa.
A ja nie podskoczę.
:-? Dbam o to, by moje plecy jak pójdę na grzyby nie zaliczyły siekiery.
Bagna są w tym miejscu wyjątkowo zdradliwe...

Bard13
12-07-2004, 15:23
Bagna są w tym miejscu wyjątkowo zdradliwe...

To wiesz już, gdzie jest miejsce sąsiadów.

kto pierwszy ten lepszy

polikarpia
12-07-2004, 16:31
Ziaba, Twoje doświadczenia są okropne:( I czuję, że moje będą podobne, niestety :evil: Buduję dom na wsi; na razie jako weekendowy, potem może emerytalny. Budowa jest oddalona od miejsca zamieszkania o 130 km. Znamy tę wieś od strony wakacyjnej, ale teraz - po kradzieży- żałuję, że się tam budujemy:( Cała radość uciekła ze mnie jak powietrze z przekłutego balonika. Dom stoi w stanie surowym, w przyszłym tyg. mają wstawiać okna, instalacje, itp. czyli najdroższe sprawy. Juz drżę na myśl o stratach. I co potem? Za każdym razem martwić się o swój ciężko zapracowany dobytek? Powinny tym złodziejom "ręce pousychać".

zosiek
12-07-2004, 19:56
Co prawda nie zawsze się to sprawdza ale może warto spróbować - stróż na czterech łapach a najlepiej dwa dorodne psy. Takie, które będą pilnować swojego terytorium. Naszej działki pilnują dwa czystej krwi burki podwórkowe i są w tym dobre.

Redwald
12-07-2004, 20:18
Można też spróbować innego sposobu. Zapoznać sąsiada. Nie takiego co kradnie i potem pilnuje tylko takiego najbliższego z za płotu. Może czasem lepiej przypilnować jak pies. Z jakąś flaszeczką zacnego trunku iść zapoznać się. Ludzie na wsi tak lubią. A tak to mają Cię jak intruza. Lepiej być swojak.

polikarpia
12-07-2004, 22:35
Sąsiadów na swojej "ulicy" znam wszystkich, sympatyczni ludzie. Mój dom jest ostatni, niestety:( Jedyna nadzieja w tym, ze ktoś kupi działkę za mną (zostały jeszcze dwie).

kroyena
13-07-2004, 06:46
Ludzie no i co zrobicie, to jak z autentycznym radiem samochodowym.

Gościowi notorycznie kradli radia, więc kupił zabytek pod tytułem safari. Też mu wyrwali. W akcie rozpaczy napisał na kartce:
NIE MAM RADIA.
Radosny, że wpadł na taki wspaniały pomysł przychodzi rankiem i co widzi, włam. I tym razem znowu włam! Podchodzi bliżej patrzy, kartka coś mu nie pasi, a tam nabazgrane:
TERA JUSZ MASZ.
Zagląda, a włożyli mu ładne całkiem radyjko i dopiero miał kłopot, bo jakby nie zgłosił to by za pasera robił.
Dla takich ludzi to tradycja rodzinna, rozrywka, sport i zawód w jednym. :(

kroyena
13-07-2004, 07:00
Zosiek psy nie zawsze sie sprawdzają.
Po pierwsze - za czyny zwierzęcia, nawet jak dopadnie złodzieja, włamywacza lub mordercę odpowiada właściciel, a mój stary wilczur to potrafił przez siatkę ogrodzeniową przejść.
Po drugie - opisywane domki nie są raczej stałym miejscem zamieszkania i kto będzie od listopada do marca dbał o zwierzaki.
Po trzecie - moja mama dostała młodego wilczurka, suczkę bez rodowodu. Miła tak dobre wychowanie, że była czujna i dobrze strzegła pomimo 5 miesięcy. Niestety nie nauczyła jej jeść tylko tego co jej dawała, zresztą psiak jeszcze za młody był. Zgadnij Zośku co się stało. Trzeba było 5-miesięcznego, szczeniaka jeszcze, uśpić. Jakiś skur.... podrzucił psiakowi trutkę. :evil: :evil: :evil: Albo idiota nie umiał dawkować, albo mądry psiak nie zjadł wszystkiego. Trzeba to było zrobić, nie miało sensu szczeniaka męczyć, w tydzień zgubił połowę wagi. Krew przodem i tyłem, cały układ pokarmowy musiało mu poparzyć. I co byś Zośku takiemu zrobił? :evil: :evil: :evil: Teraz mama ma głupiego kundla, który szczeka jak wychodzi do pracy i pomimo ruchu miejskiego awizuje ją jak jest 300 m od domu. Najlepsze jest to, że w zasadzie z posesji nie ma czego ukraść. :evil: :evil:

Bard13
13-07-2004, 07:13
Współczuję wszystkim i cieszę się, że buduję się obok teściów.

Ich wszyscy znają (bo miejscowi) a i sąsiedzi z każdej strony nie mają nic innego do roboty, niż stać w oknie, więc nikt obcy się nie kręci, bo zawsze go wypatrzą i zapytają do kogo przyszedł.

Sąsiedzi są najważniejsi i naprawdę warto zainwestować w grilla z sąsiadami z piwkiem i czymś mocniejszym.
Jak się wyjdzie na równiachę, to będą dbać jak o swego.

kroyena
13-07-2004, 07:22
Bard Ziaba musiała by się daleko stoczyć. Chyba by jej wątroba tego nie wytrzymała, a ma tylko jedną. :wink:

zosiek
13-07-2004, 17:01
Zosiek psy nie zawsze sie sprawdzają.
Po pierwsze - za czyny zwierzęcia, nawet jak dopadnie złodzieja, włamywacza lub mordercę odpowiada właściciel, a mój stary wilczur to potrafił przez siatkę ogrodzeniową przejść.
Po drugie - opisywane domki nie są raczej stałym miejscem zamieszkania i kto będzie od listopada do marca dbał o zwierzaki.
Po trzecie - moja mama dostała młodego wilczurka, suczkę bez rodowodu. Miła tak dobre wychowanie, że była czujna i dobrze strzegła pomimo 5 miesięcy. Niestety nie nauczyła jej jeść tylko tego co jej dawała, zresztą psiak jeszcze za młody był. Zgadnij Zośku co się stało. Trzeba było 5-miesięcznego, szczeniaka jeszcze, uśpić. Jakiś skur.... podrzucił psiakowi trutkę. :evil: :evil: :evil: Albo idiota nie umiał dawkować, albo mądry psiak nie zjadł wszystkiego. Trzeba to było zrobić, nie miało sensu szczeniaka męczyć, w tydzień zgubił połowę wagi. Krew przodem i tyłem, cały układ pokarmowy musiało mu poparzyć. I co byś Zośku takiemu zrobił? :evil: :evil: :evil: Teraz mama ma głupiego kundla, który szczeka jak wychodzi do pracy i pomimo ruchu miejskiego awizuje ją jak jest 300 m od domu. Najlepsze jest to, że w zasadzie z posesji nie ma czego ukraść. :evil: :evil:
Szczere współczucia :( Uwielbiam psiaki.
Masz rację, dlatego napisałm, że nie zawsze się to sprawdza. W naszym przypadku sprawdza się, ponieważ mamy budowę obok teściów a zagroda dla psiaków ma drugą furtkę na naszą działkę. Dlatego nie musimy biegać dwa razy dziennie żeby dać psiakom jeść. A na trutki ciężka rada. Taką kiełbasę mogą wrzucić w każdej chwili.......a pies to pies (czy co dzień dostaje kiełbasę?). Jest takie powiedzenie: "Psy są od tego żeby szczekać....." I w tym cały sęk. Chodzi o to żeby narobiły hałasu i wierz mi sprawdziło się to już. Gdyby nie nasze kochane burki podwórkowe wędrujący styropian za pare tysiaków już by nie wrócił. A innym razem o 1.00 w nocy biegliśmy na działkę. Nam wtedy nic nie zginęło ale budowy 200m dalej zostały spenetrowane.

mag
22-07-2004, 15:44
Zosiek psy nie zawsze sie sprawdzają.
Po pierwsze - za czyny zwierzęcia, nawet jak dopadnie złodzieja, włamywacza lub mordercę odpowiada właściciel, a mój stary wilczur to potrafił przez siatkę ogrodzeniową przejść.

Do pilnowania terenu polecalabym jednak psa z rasy, ktore zostaly do tego stworzone i z hodowli, ktora kladzie nacisk na uzytkowosc psa.
Jesli sie wlozy w niego troche pracy, to mozna nauczyc psa nie tylko nie jedzenia znalezionych skarbow, ale powiadamiania wlasciciela o kazdym kolejnym znalezisku.

Wojtek62
22-07-2004, 15:59
a ja myślę, ze sposób na złodziei można porównac ze sposobem na rozwiązanie sporów sasiędzkich jaki przedstawił Marusz z Radomia
w sobotni lub niedzielny poranek zajezdżaja pod wasze działki 5-6 czarnych BMWlub srebrne Merole, albo jakies AUDI A-6, wysiadaja panowie po 1,9m wzrostu i 130 kg wagi, w eleganckich dresikach i jeżowatych fryzurkach, z paroma złotymi brelokami tu iówdzie, udaja sie do Was na przyjacielskiego całodniowego grilla i ...... koniec kłopotów
dla zwiększenia efektu mogą od czasu do czasu przez komórke pogadać po rusku lub ukraińsku
zero przemocy - czysta psychologia

Redwald
22-07-2004, 16:57
w sobotni lub niedzielny poranek zajezdżaja pod wasze działki 5-6 czarnych BMWlub srebrne Merole, albo jakies AUDI A-6, wysiadaja panowie po 1,9m wzrostu i 130 kg wagi, w eleganckich dresikach i jeżowatych fryzurkach, z paroma złotymi brelokami tu iówdzie, udaja sie do Was na przyjacielskiego całodniowego grilla i ...... koniec kłopotów
dla zwiększenia efektu mogą od czasu do czasu przez komórke pogadać po rusku lub ukraińsku
Podoba mi się ta psychologia :).

Gierga
22-07-2004, 20:04
U moich rodziców w domku letniskowym nad morzem co roku na wiosne zdarzają się włamy do każdego domostwa. A wiecie co zabierają???

żadnych szkód ani wandalstwa nie robią....ostatnio ukradli nam moją starą kurtkę na grzyby, mydło, kalendarz ze ściany (nie wiem co im się w nim podobało bo był z 2000 roku...może panowie złodzieje się pomylili :lol: ), antene zepsutą oraz...uwaga........ zupkę chińską i resztkę nalewki Babuni. Potem mój ojciec powiedział, że do tej nalewki trzeba było nasikać.....to by więcej nie przyszli :lol:

Na mojej budowie jak na razie pomalowali mi szopkę dysperbitem (dzieciaki) i pomalowali kredkami ściany :lol: Oby tylko takie szkody.