PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z dachem....finał w sądzie>?



kihon
10-12-2006, 20:54
Witam!
Już cztery tygodnie trwa remont dachu (180m2) i położenie blacho-dachówki. Nie mam podpisanej Wstępnej umowy, a na kosztorysie na którym widnieje moje nazwisko ( nie jestem właścicielem domu jest nim moja teściowa ) potwierdzone mam jedynie zaliczki na materiał. Chodź nie jestem ekspertem zauważyłem że pracownicy nie poziomowali łat ( spowodowało to wykrzywienie blacho-dachówki). Zwracaliśmy wykonawcy na to uwag ale on twierdzi że wszystko jest dobrze robione. Blachy są krzywo wycięte a cięcia niezabezpieczone farbą przed korozją. Wszystkie okna są krzywo umieszczone a jedno które już było nie można otworzyć ( przed remontem było dobre ). Wykończenia są w katastrofalnym stanie a każdy płat blachy widać osobno a nawet jeden arkusz blach jest położony pod włos. Każda rynna jest na innym poziomie a miejsca wkręcenia wkrętów do blacho-dachówki nie są w linii prostej tylko jak popadnie. Popękały mi ściany przy połączeniu ze stropodachem. Te usterki (i inne) zauważył inny pan dekarz którego specjalnie poprosiłem o pomoc w ocenie wykonanej pracy. Jestem oszukany ponieważ właściciel firmy zapewniał dokładny i szybki przebieg prac. Nie wiem co mam dalej robić czy mam prawo NIE zapłacić za Robocizne tym bardziej że nie mam żadnej podpisanej umowy. PROSZĘ O POMOC W TEJ SPRAWIE. Podaje swój e-mail [email protected] dziekuje.

Barbossa
11-12-2006, 14:32
wezwij pisemnie wykonawcę do usunięcia wszelkich wad bo "chcesz" się rozliczyć
w międzyczasie rzeczoznawca i ekspertyza - mogą ci pomóc gdy się niedogadacie i skierujecie/skierujesz sprawę do sądu

na wszelki wypadek dyskretnie nagrywaj rozmowy

kihon
11-12-2006, 15:09
dzięki wielkie za rade, a może wiesz jak takie pismo powinno wyglądać- jak tak to wklej to tu taj przyda się dla innych.
Obawiam się że nie będzie mnie stać na rzeczoznawce oraz na dalszy proces ( czytałem na formu akrt.pod.tyt."proces" w którym autor pisze o wymiarze sprawiedliwości i jego niesamowitej 'efektywnej' pracy). To mnie wystraszyło. Ale spróbuje....
PS: Dziś O 8.00 pogadaliśmy z kierownikiem budowy (przyjechał z robotnikami) na temat fatalnego stanu i wykonawstwa dachu... jak im pokazałem że okna, dach są krzwe to jeden z pracowników który przykręcał blachy powiedział mi A CO PAN CHCIAł, PRZECIEŻ MA NIE PRZECIEKAĆ... $#^@^ nie będę tu już opisywał JAK PRóBOWALI WYMIGiAć SIę OD USTEREK... szkoda słów. Jestem zdruzgotany że nie mozna takich 'fachowców" od razu UKARAć. Przecież ja im zaufałem żę są FACHOWCAMI !! a tu proszę.... ZMIEńMY PRAWO niech chroni tych któży naprawdę tego potrzebują! bo w mojej sytuacji chyba nie można nic zrobić :(