PDA

Zobacz pełną wersję : Budowanie domu w jeden sezon



Agaturek
27-12-2006, 16:03
Dzień Dobry,
chciałbym zasięgnąc rady nt budowania domu w jeden sezon czyli ok 8 - 9 miesięcy: start na wiosnę. Co z tzw sezowaniem domu w stanie surowym otwartym. Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować sktuki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon.

pozdrowienia i dziękuję za wszelkie doświadczenia

asia.malczewska
27-12-2006, 16:17
Najpierw poczekaj na zimę ... Ja w grudniu zeszłego roku czekałam w "bloczkach" na wiosnę, żeby jak najszybciej zacząć, ale byłam w kolejce u ekipy budowlanej i przez zimę w marcu zaczęlismy w lipcu :cry:
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło: kredyt dali nam w czerwcu :P

12marek
27-12-2006, 16:22
Dołączam się do tego tematu.
Chodzi mi o to jak zminimalizować skutki szybkiego budowania. Mam zamiar zacząć na wiosnę (kwiecień?) i do końca roku muszę się wprowadzić. Że nie jest to dobre wiem, ale na co uważać i co zrobić aby był to możliwie do przeżycia bo nie mam innego wyjścia.
Budynek z poddaszem użytkowym 120m2 pow. użytkowej, materiał ścian pewnie suporex + styropian (ale nie jestem fanatykiem tego materiału)
Pozdrawiam

yaro
27-12-2006, 16:58
Dzień Dobry,
chciałbym zasięgnąc rady nt budowania domu w jeden sezon czyli ok 8 - 9 miesięcy: start na wiosnę. Co z tzw sezowaniem domu w stanie surowym otwartym. Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować sktuki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon.

pozdrowienia i dziękuję za wszelkie doświadczenia

A pozwolonko jest???????

Bo ja na swoje juz 10 miechów czekam a w tym roku fundamenty miały być!!!! :cry:

Acent
27-12-2006, 18:53
Dołączam się do tego tematu.
Chodzi mi o to jak zminimalizować skutki szybkiego budowania. Mam zamiar zacząć na wiosnę (kwiecień?) i do końca roku muszę się wprowadzić. Że nie jest to dobre wiem, ale na co uważać i co zrobić aby był to możliwie do przeżycia bo nie mam innego wyjścia.
Budynek z poddaszem użytkowym 120m2 pow. użytkowej, materiał ścian pewnie suporex + styropian (ale nie jestem fanatykiem tego materiału)
Pozdrawiam
Po prostu musisz wybudować dobrze.

merit
27-12-2006, 20:20
[quote=Agaturek]Dzień Dobry,
chciałbym zasięgnąc rady nt budowania domu w jeden sezon czyli ok 8 - 9 miesięcy: start na wiosnę. Co z tzw sezowaniem domu w stanie surowym otwartym. Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować sktuki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon.

pozdrowienia i dziękuję za wszelkie doświadczenia

A pozwolonko jest???????

Bo ja na swoje juz 10 miechów czekam a w tym roku fundamenty miały być!!!! :cry:[/quot


Yaro ,
jakie są powody tak długiego czekania na pozwolenie :o ????
Jezu!Ja też muszę wybudować dom w jeden sezon ,a architekt ma złożyć papiery do architektury w przyszłym tygodniu.
Podobno nasza krakowska ma'' mistrzostwo świata'' w szybkości załatwiania spraw,dlatego pytam .
A co z 65 - dniowym ,ustawowym terminem ,w którym urząd ma obowiązek sprawę rozpatrzyć?

zygmor
27-12-2006, 20:31
Przepisy jedno, a życie drugie, ja ze względu na błędy na mapie, nie z mojej winy musiałem dwa razy występować o WZ, a trwało to za każdym razem po pół roku, a pozwolenie na budowę to już cała historia, jeszcze dołożyli się do tego protestujący sąsiedzi i w sumie straciliśmy na papierologię przwie 2 i pół roku!!!!
Pozwolenie otzrmaliśmy w piątek przed wigilią chyba w prezncie gwazdkowym...
Każdy przypadek jest inny, a w Krakowie to już szczególnie...

12marek
27-12-2006, 21:06
Witam ponownie!
Bardzo podoba mi się merytoryczność tych wypowiedzi. Co jakiś czas zastanawiam się czy warto spędzać czas przed kompem i klikać aby się czegoś dowiedzieć.Temat brzmi interesująco a potem w niestety sporej części przypadków sprowadza się do paplaniny nijak mającej się do tematu który często jest powodem przeglądania akurat tej strony a nie innej. Niestety czasami forumowicze przypominają mi kulturę "świnek morskich", śmichy, chichy, a czas i nerwy lecą. Nie chcę obrazić i z góry przepraszam tych, którzy traktują forum jako twórczą wymianę myśli, ale już mam tego dość.

Powtarzam pytanie Agaturka:
"Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować skutki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon."

Co niektórym podpowiadam: o zezwoleniach można pogadać w innym miejscu.
Za porady typu :
"Po prostu musisz wybudować dobrze." - również dziękuję
Pozdrawiam i czekam wraz z Agaturkiem na sensowne wypowiedzi

beno11
27-12-2006, 21:53
witam
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1545027&highlight=#1545027 tu masz kilka odpowiedzi na swoje pytanie


"Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować skutki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon."

dom bedzie osiadal latami - masz czas to czekaj
drzewo bedzie caly czas pracowac - masz czas to czekaj

najwazniejsze to przy szybkim budowaniu dobra ekipa , kierownik budowy , zgranie czasu transportu potrzebnych materialow z planem prac , na budowie moze pracowac naraz kilka ekip nie przeszkadzajac sobie i najwazniejsze zeby Ci srodkow platniczych nie zabraklo

bladyy78
27-12-2006, 21:53
12marek cos taki nerwowy jak bys troszke poszperal na forum to bys znalazl kilka watków na temat budowy domu w jeden sezon. Co ty bys chcial na tym forum dostac gotowe odpowiedzi na kazde nurtujace Cie pytanie, to forum niestety nie składa sie z samych fachowców którzy tylko czekja zeby odpowiadac na twoje pytania, ale ze zwykłych ludzi którzy maja mniejsze lub wieksze doswiadczenie w budowie. Zreszta jestesmy w dziale wymiana doswiadczen i kazdy kto tylko chce moze sie swoimi doswiadczeniami wymienic i ma do tego prawo, a ze wypowiadaja sie nie zawsze na temat to juz inna bajka. Jak chcesz dostac precyzyjna odpowiedz musisz uzbroic sie w cierpliwosc, moze ktos kto sie zna udzieli Ci poprawnych inforamcji.

Meequ
27-12-2006, 22:00
[quote="Agaturek"]Dzień Dobry,
chciałbym zasięgnąc rady nt budowania domu w jeden sezon czyli ok 8 - 9 miesięcy: start na wiosnę. Co z tzw sezowaniem domu w stanie surowym otwartym. Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować sktuki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon.

Da się to zrobić, szczególnie jak lato jest takie jak w tym roku było ;)
Ale:
-trzeba dobrze zgrać pracę ekip i w zasadzie cały czas coś robić i trzymac się harmonogramu. Mi po błędach murarzy dekarze opóźniki się o póltora miesiąca co powoduje już kolejne poślizgi
-liczyć się z kosztami (choć te ostatnio ciągle rosną i nie zanosi się na zmianę) gdyż pewne prace i materiały są sezonowe np. ocielpenie najdrożesze jest jesienią i najtrudniej je kupić, a cegieł brakuje na wiosnę (choć w tym roku brakowało cały czas)

Agaturek
28-12-2006, 09:54
Niedokładnie chodziło mi o takie rady jakie otrzymaliśmy.

Może powiniennem postawić pytanie inaczej : czy ktoś z Was postawił dom w jeden sezon w technologii murowanej/drewnianej (fundamenty ława i ściamy z bloczków , parter Ytong , więźba drewniana) ? Jeśli tak to na jakie problemy natrafił przy budowie i przy późniejszej eksplaoatacji wynikające właśnie z szybkiego budowania i wykończenia.


12marek , bede szukał odpowiedzi w innych miejscach także w potencjalnymi wykonawcami ( choć tu mam ograniczone zaufanie , na razie, ale zawsze więcej opinii pozoli wypracowac pewne stanowisko). Jeśłi jesteś zainteresowany dam znać czego się dowiedziałem.

pozdrowienia[/list]

Acent
28-12-2006, 10:42
Tak.Ja wybudowałem.
Jezeli nie spieprzą ci ław i fundamentów ,oraz dobrze je przelicza to domek będzie osiadal rownomiernie i nic nie będzie pękać(poczytaj co pisze Geno bo dobrze pisze).
Jeżeli poprawnie przewiąża bloczki zrobią prawidłowo nadproża ,prawidlowo wykonaja i zazbroją wieńce to wszystko będzie się trzymać kupy.Jesli zabezpiecza je przed opadami w czasie przerw to nie nasiąkna wodą.
Więżba jest z drewna i będzie pracować zawsze.Jesli zrobią ci prawidlowo stelaż pod plyty g_K to nie popęka.
Czyli wszystko musi być wykonane dobrze i nie ma się co obrażac :lol:
Bo wszystko do tego się sprowadza.

merit
28-12-2006, 10:44
Witam ponownie!
Bardzo podoba mi się merytoryczność tych wypowiedzi. Co jakiś czas zastanawiam się czy warto spędzać czas przed kompem i klikać aby się czegoś dowiedzieć.Temat brzmi interesująco a potem w niestety sporej części przypadków sprowadza się do paplaniny nijak mającej się do tematu który często jest powodem przeglądania akurat tej strony a nie innej. Niestety czasami forumowicze przypominają mi kulturę "świnek morskich", śmichy, chichy, a czas i nerwy lecą. Nie chcę obrazić i z góry przepraszam tych, którzy traktują forum jako twórczą wymianę myśli, ale już mam tego dość.

Powtarzam pytanie Agaturka:
"Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować skutki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon."

Co niektórym podpowiadam: o zezwoleniach można pogadać w innym miejscu.
Za porady typu :
"Po prostu musisz wybudować dobrze." - również dziękuję
Pozdrawiam i czekam wraz z Agaturkiem na sensowne wypowiedzi


Czy aby zawsze tych ,od których oczekujesz merytorycznych rad ,porównujesz do "świnek morskich? :o :o :o

Ton ,w jakim skarciłeś "paplających nie na temat ",z pewnością nie przysporzy Ci zbytniej sympatii i świadczy raczej o Twoim braku ...taktu.

Taka już "uroda" każdego forum ,że wątki toczą się spontanicznie i czasem odbiegają od tematu -ale to nie powód aby kogokolwiek obrażać ,szczególnie ,że nikt nie robił tego pod Twoim adresem.
Forum służy do wymiany doświadczeń ,a nie jak sądzisz ,udzielaniu porad .
Do udzielania" merytorycznych" porad są firmy projektowe ,konstrukcyjne ,budowlane ,architektoniczne etc. i osobiście właśnie tę drogę Ci polecam ,abyś nie musiał już tracić czasu przed komputerem.

Barbossa
28-12-2006, 11:00
Witam ponownie!
Bardzo podoba mi się merytoryczność tych wypowiedzi.....
Powtarzam pytanie Agaturka:
"Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować skutki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon."
....
Pozdrawiam i czekam wraz z Agaturkiem na sensowne wypowiedzi

odpowiem na zadane pytanie (mam nadzieję, że merytorycznie):
można

Artur K.
28-12-2006, 11:03
Cóż. Postawiłem już kilka budynków w takim tempie, a nawet większym. Bardzo często w miejscowościach nadmorskich stawia się domki-pensjonaty w ciągu 6-8 miesięcy o powierzchni 250-400 metrów z wieloma łazienkami itp pod klucz. Taka budowa wymaga dobrej firmy wykonawczej, zgrania dostaw materiałów i co najważniejsze - suchych materiałów. Materiał na ściany na budowie stoi zakryty plandekami, aby w czasie deszczów nie namókł. Materiał na dach zamawiany jest już na etapie fundamentów w tartaku, aby był przygotowany z suchego drewna i odpowiednio wcześniej gotowy. Wszyscy podwykonawcy (dekarze, hydraulicy, okna, tynkarze, posadzki) są ustawieni w kolejce co do dnia. Stawki w takim wypadku są zawsze trochę wyższe, aby zagwarantować sobie ich terminowość. Przy większych budynkach, bywa też tak, że jak tylko zostaną ukończone ściany i wchodzą dekarze, to równocześnie wyrasta rusztowanie dookoła budynku i jest robiona już elewacja. Budynek jest najczęściej tynkowany bez stolarki. Stolarka wchodzi dopiero po położeniu posadzek. Ogólnie muwiąc tempo jest duże, zaangażowanie sprzętu jeszcze większe. Praktycznie wszystko jest robione maszynowo: miksokrety do posadzek, agregaty tynkarskie, pompy do podawania betonu na każdym etapie betonowania od fundamentu po dach. Beton nawet do posadzek przywożony jest z wytwórni, aby miał wszystkie potrzebne parametry. Na budowie tylko miesza się gotowe zaprawy - betoniarka praktycznie nie potrzebna. Na takim zleceniu nie ma czasu na to aby hydraulik układał instalacje miesiąc - on musi to zrobić w tydzień, inni instalatorzy podobnie i to równocześnie z hydraulikiem . Dlatego do takich zleceń nie bierze się pojedyńczych fachowców, a jedynie firmy dysponujące odpowiednimi zasobami fachowców. I co najważniejsze, każdy etap, zkończenie montażu kolejnej instalacji wymaga kolejnego protokołu odbioru, aby nie było że ktoś coś uszkodził, i teraz nie wiadomo kto. Na takiej budowie kierownik musi być praktycznie codziennie.

12marek
28-12-2006, 21:05
Niestety, ale muszę odpowiedzieć. Aczkolwiek z bólem, bo moje postępowanie w tej chwili zaprzecza temu, do czego nawołuję.

"jak bys troszke poszperal na forum to bys znalazl kilka watków na temat budowy domu w jeden sezon."

- właśnie szperam ileś dni i sprowadza się to do tego że w temacie o kominkach piszą o np. ogrodzeniu, w temacie o ogrodzenia np. o adaptacji projektu, a w temacie o zbudowaniu domu w jeden sezon, piszemy - na temat taktu i nietaktu, tudzież zezwoleniach na budowę (niestety ja w tej chwili też).
Po prostu boli mnie to, że marnuje się mój i kogoś następnego czas na luźne dywagacje.

"Czy aby zawsze tych ,od których oczekujesz merytorycznych rad ,porównujesz do "świnek morskich?

Ton ,w jakim skarciłeś "paplających nie na temat ",z pewnością nie przysporzy Ci zbytniej sympatii i świadczy raczej o Twoim braku ...taktu.

Taka już "uroda" każdego forum ,że wątki toczą się spontanicznie i czasem odbiegają od tematu -ale to nie powód aby kogokolwiek obrażać ,szczególnie ,że nikt nie robił tego pod Twoim adresem.
Forum służy do wymiany doświadczeń ,a nie jak sądzisz ,udzielaniu porad .
Do udzielania" merytorycznych" porad są firmy projektowe ,konstrukcyjne ,budowlane ,architektoniczne etc. i osobiście właśnie tę drogę Ci polecam ,abyś nie musiał już tracić czasu przed komputerem."

- "kultura świnek morskich" polega na mniej, więcej takim właśnie sobie biesiadowaniu z którego nic nie wynika, do czego w tej chwili ( pewnie znów jestem nietaktowny) to się sprowadza. Podobno mam charakter zadaniowy (niestety)
- na sympatii zbieraczy ilości postów też mi nie zależy, bo może jestem tu krótko, ale przekonałem się (i tu znów się narażę), że ta cyferka nie zawsze świadczy o wiedzy.

- wymiana doświadczeń według mnie polega na tym, że jak kogoś bardziej doświadczonego ( w moim mniemaniu) pytam o coś, to jeśli chce - mówi co na ten temat wie. Jeśli nie chce podzielić się wiedzą - odpowiada, że mi nie powie, ostatecznie pomija milczeniem.
Na forum zakładam, że są tylko tacy którzy chcą dzielić się wiedzą. Zapytany o godzinę nigdy nie opowiadałem jak sadzić pietruszkę.

- porady merytoryczne firm, jakie są - wystarczy poczytać, popytać i wyciągnąć wnioski. Dział z opisami partaniny też skądś się wziął - a przecież to podobno byli fachowcy.

- jeśli mam coś nie na temat a do konkretnej osoby to z reguły piszę na priva

Kończąc chcę podziękować, szczególnie tym, którzy zrozumieli co miałem na myśli i pomogli nam pisząc porady.
Przykro mi jeśli kogoś obraziłem ( ja też nie pisałem do konkretnych osób - po prostu "przelała mi się czara goryczy"). Może zareagowałem ostro ale to nie ja nie pisałem na temat.

Agaturek - jestem zainteresowany współpracą. Daj znać na priva jaką chatkę i gdzie budujesz.

A tak po za tym, to:
ŻYCZĘ WSZYSTKIM DO SIEGO ROKU! :D

beton44
29-12-2006, 06:38
ciekawe ciekawe....


no nie wiem czy ktoś się "podzieli z tobą doświadczeniami" jeżeli go w trakcie tego dzielenia zbluzgasz :wink:


to tak jak czasem się zdarza gdy na przystanku autobusowym/tramwajowym jakiś osobnik pyta o to jak dojechać gdzieś

i gdy mu odpowiadasz wtrąca "na pewno nie myli się Pan/Pani, czy to na pewno tak bo mi się wydaję że..." itp


ja wtedy odchodzę ew. dodaję "Spieprzaj dziadu" :wink:

niktspecjalny
29-12-2006, 08:31
Witam ponownie!
Bardzo podoba mi się merytoryczność tych wypowiedzi. Co jakiś czas zastanawiam się czy warto spędzać czas przed kompem i klikać aby się czegoś dowiedzieć.Temat brzmi interesująco a potem w niestety sporej części przypadków sprowadza się do paplaniny nijak mającej się do tematu który często jest powodem przeglądania akurat tej strony a nie innej. Niestety czasami forumowicze przypominają mi kulturę "świnek morskich", śmichy, chichy, a czas i nerwy lecą. Nie chcę obrazić i z góry przepraszam tych, którzy traktują forum jako twórczą wymianę myśli, ale już mam tego dość.

Powtarzam pytanie Agaturka:
"Czy mając świadomość że dom musi przeschnąć i osiaść , drzewo musi popracowac itd. można zminimalizować skutki tak aby mozliwe było postawienie i wykończenie domu w jeden sezon."

Co niektórym podpowiadam: o zezwoleniach można pogadać w innym miejscu.
Za porady typu :
"Po prostu musisz wybudować dobrze." - również dziękuję
Pozdrawiam i czekam wraz z Agaturkiem na sensowne wypowiedzi

Bez urazy :o .Czytam sobie ten wątek i dochodze do wniosku ,że widze takiego zbuntowanego kiedyśNS.Nic kolega nie zwojuje a przy tym i zginie od tego miecza.Jak temat niesie to przeca "wymiana doświadczeń" a nie głęboka analiza "inżynierów z 25 letnim stazem bydowlanym".Słusznie zauwazasz ,że nie dostajesz konkretnej odpowiedzi na zadane pytanie ale musisz się liczyć z tym ,że tu odbywa sie to na zasadzie ,zrobiłem no to może się pochwale lub np.spieprzyli mi to was ostrzege itp.Czekaj cierpliwie może ktoś zyczliwy Ci odpowie.Nie obrazaj sie bo to nie na miejscu i oczywiście nie obrazaj innych jak tobie to niemiłe itd,itd.Wielokrotnie już to forum to przerabiało i niczego nowego nie wnosisz.Spokojnie ,nienachalnie z duża kulturą,czekaj ..... :wink: .Co do samego watku moj przyjaciel zaczął od fundamentu pod koniec listopada 2005 a wprowadził się 20 sierpnia 2006.Dom 170 mkw powie.użyt. z poddaszem użyt. bez piwnicy.Miesiąc temu jak u niego byłem,ma na jednej ze ścian szczytowych delikatna kreche(pekniecie).Nic innego nie widać (na razie).

pozdrawiam


NS

asia.malczewska
29-12-2006, 09:31
ponieważ tez mi się masowo oberwało od kolegi 12marek :lol: , bo raczyłam wspomnieć o tym, że zima moze byc długa co potem potencjalnie wydłuża kolejkę do fachowców i skraca możliwość wybudowania się w jednym sezonie, chciałabym dodać, że jak kiedyś pytałam mądrzejszych, bo bardziej zaawansowanych budową o cokolwiek, to czasem przy moich pytaniach dot. jednej kwestii wychodziły sprawy o których bym nawet nie pomyslała, ale dzięki tzw. luźnym dywagacjom udało mi sie "wpaść na ich trop". Dzisiaj juz wykańczam wnętrze (remontuję starą stajnię od 17 lipca włącznie z podcinką, rozbudową, itp.) i naprawdę jestem wdzieczna za "wtrącenia" innych forumowiczów.
Nie żebym tu chciała sobie schlebiać ... naprawdę jeszcze mało wiem o budowaniu - ale na własny uzytek wystarcza!

Marek30022
29-12-2006, 09:52
Cóż. Postawiłem już kilka budynków w takim tempie, a nawet większym. Bardzo często w miejscowościach nadmorskich stawia się domki-pensjonaty w ciągu 6-8 miesięcy o powierzchni 250-400 metrów z wieloma łazienkami itp pod klucz. Taka budowa wymaga dobrej firmy wykonawczej, zgrania dostaw materiałów i co najważniejsze - suchych materiałów. Materiał na ściany na budowie stoi zakryty plandekami, aby w czasie deszczów nie namókł. Materiał na dach zamawiany jest już na etapie fundamentów w tartaku, aby był przygotowany z suchego drewna i odpowiednio wcześniej gotowy. Wszyscy podwykonawcy (dekarze, hydraulicy, okna, tynkarze, posadzki) są ustawieni w kolejce co do dnia. Stawki w takim wypadku są zawsze trochę wyższe, aby zagwarantować sobie ich terminowość. Przy większych budynkach, bywa też tak, że jak tylko zostaną ukończone ściany i wchodzą dekarze, to równocześnie wyrasta rusztowanie dookoła budynku i jest robiona już elewacja. Budynek jest najczęściej tynkowany bez stolarki. Stolarka wchodzi dopiero po położeniu posadzek. Ogólnie muwiąc tempo jest duże, zaangażowanie sprzętu jeszcze większe. Praktycznie wszystko jest robione maszynowo: miksokrety do posadzek, agregaty tynkarskie, pompy do podawania betonu na każdym etapie betonowania od fundamentu po dach. Beton nawet do posadzek przywożony jest z wytwórni, aby miał wszystkie potrzebne parametry. Na budowie tylko miesza się gotowe zaprawy - betoniarka praktycznie nie potrzebna. Na takim zleceniu nie ma czasu na to aby hydraulik układał instalacje miesiąc - on musi to zrobić w tydzień, inni instalatorzy podobnie i to równocześnie z hydraulikiem . Dlatego do takich zleceń nie bierze się pojedyńczych fachowców, a jedynie firmy dysponujące odpowiednimi zasobami fachowców. I co najważniejsze, każdy etap, zkończenie montażu kolejnej instalacji wymaga kolejnego protokołu odbioru, aby nie było że ktoś coś uszkodził, i teraz nie wiadomo kto. Na takiej budowie kierownik musi być praktycznie codziennie.

Ja budowałem od lipca 2004 do września 2005 w systemie gospodarczym, przy czym stan surowy oraz tynki, wylewki, ocieplenie wykonywała ta sama firma. Ale jest jeszcze wiele innych prac do ktorych trzeba znależć "fachowcow", zgrać terminy, itp.

Jak jest mało czasu to trudno to wszystko skoordynować i dlatego potwierdzam to co napisane powyżej. Jak ma być szybko zbudowane to raczej przez jedną firmę od A-do Z a nie w systemie gospodarczym.

Betsi2006
29-12-2006, 10:02
Budowanie domu w jeden sezon?
Bardzo realne i wykonalne.
Też miałam takie plany i nie przerażało mnie to, że wszyscy mówili, że ma wyschnąć ( bo powinno). Ale jeżeli się na to decydujesz to: pierwszy sezon w nowym domu to grzanie i jeszcze raz grzanie i wietrzenie. Jeżeli byłaby taka zima jak jest do tej pory to świetnie. Musisz załozyć większe koszty ogrzewania.
Zgadzam się z przedmówcą z Koszalina, że aby zgrać całość prac najlepiej wziąć jedną firmę, która poprowadzi całą budowę i zgra terminy poszczególnych wykonawców i dostawy materiałów. Ponadto jest to też wygodne, bo nie mogą zwalić winy, że ktoś zrobił coś żle. Sami muszą się pilnować.
Dobrze wykonane poszczególne etapy a zwłaszcza fundament ( wtedy dom równo osiada i pęknięcia są minimalne - bo na pewno jakieś będą).
Tynków nie można kłaść w upały, bo będą odpadać. Można wszystkie ściany obłożyć gipskartonem ( szybciej i bardziej sucho).
Znam kilka osób, które wprowadziły się do nowego domu w jeden sezon i nie mówiły, że jest źle.

Ja nie wybudowałam w jeden sezon ( zaczęłam w czerwcu 2006 ) bo............
Ekipa, która budowała porzuciła budowę w połowie września. W szczycie sezonu nie mogłam znaleść nowej firmy więc dom stoi do wiosny.
Ale gdyby nie przypadek z nieuczciwą firmą, już bym mieszkała w nowym ( mokrym?) domu.

Pozdrawiam
Betsi

habibi77
29-12-2006, 12:19
W jeden sezon, a coz to za problem, zaczęliśmy kopać fundamenty w kwietniu tego roku, a wprowadziliśmy się we wrzesniu, rowno 5 miesięcy od wbicia pierwszej łopaty. Nie było łatwo, zdarzało się, że było 5 różnych ekip jednocześnie, ale daliśmy radę.
Nie jest źle jak na razie nic nam nie pęka, dom z poddaszem ok 170 m2 pow uzytkowej, budowany z maxa, ocieplony 12 cm wełna mineralną.

Krupiarz
29-12-2006, 14:06
Czy się da w jeden sezon?
Powiem tak: da się wyrobić, choć jest coraz trudniej.
Sporo rzeczy jest od ciebie niezależnych. Przy obecnej ilości dostępnych fachowców, o coraz gorszych kwalifikacjach to na prawdę ciężka walka.

Przy tym jeżeli zważyć, że np. na przyłączenie do sieci energetycznej standardowa procedura przewiduje ok. 2 letni okres oczekiwania, co często trzeba podjąć nadzwyczajne środki by pewne etapy przyspieszyć.

Ja fundamenty miałem zrobione w zeszłym roku w listopadzie, z wiosny po stopnieniu pierwszych śniegów ekipa miała ruszać dalej z budową, plan wprowadzenia był na gwiazdkę tego roku. Z wiosny okazało się, że głównemu majstrowi ekipa się rozpadła i ludzie wyjechali do pracy na zachód (nie miałem umowy, ale i tak to by nic nie zmieniło) - ok. 1,5 miesiąca oczekiwania na ekipę. Kolejne opóźnienie to tynki - ok. 1,5 miesiąca, potem zwodził mnie hydraulik - 1 miesiąc opóźnienia. Powód był ten sam: brak ludzi do pracy w umówionych ekipach, brak fachowców - nie do przeskoczenia. Oczywiście każdy z powyższych etapów blokował i przesówał wszystkie kolejne, i trzeba się było "wbijać" w kolejkę u następnych fachowców z uwzględnieniem wynikłych opóźnień.
Dodam, że moi "fachowcy" to nie byli ludzie przypadkowi, niejednokrotnie polecani przez ludzi z forum, z dobrymi rekomendacjami. Nic to nie dało. Taka sytuacja na rynku fachowców.

Dodam, że miałem pieniądze na każdy z kolejnych etapów, choć celowo nie zatrudniałem jednej ekipy do wszystkiego.

Być może gdyby zatrudnić jedną ekipę od początku do końca, do wszystkiego, z logistyką materiałów, nie byłoby takich problemów i budowa w jeden sezon jest jak najbardziej realna.
No ale za to trzeba konkretnie zapłacić, myślę, że więcej, komfort niestety kosztuje, a i tak nie daje to gwarancji dobrze wyonanych prac.

Jednak jeżeli ktoś ma gdzie mieszkać, i nie spieszy mu się za bardzo by zamieszkać we własnym domu, polecam budowę w nieco dłuższym okresie czasu (np. 2 sezony). Technologicznie będzie to zrealizowane o wiele lepiej, a i rozłożenie decyzji jakie trzeba podjąć na dłuższy okres czasu z większym parwdopodobieństwem spowoduje, że mniej będzie decyzji podjętych błędnie.

Pozdrawiam

imwbudowa
29-12-2006, 18:25
my zaczeliśmy budowę w kwietniu, od października wchodziła firma wykończeniowa (mogłaby od września, bo środek był do niej przygotowany, robiona była jedynie elewacja, bo specjalnie opóźniliśmy wejście ekipy - wysychanie murów). Przeprowadzamy się w styczniu, mieliśmy w grudniu, ale zbyt późno uruchomiony piec (październik) i rekuperator (listopad), spowodowały, że nie wyschły posadzki do położenia parkietu. Wydaje mi się, że wentylacja mechaniczna z rekuperatorem rozwiąże problem wilgoci w domu.
My budowaliśmy się na podłożu piaszczysto-gliniastym z przewagą tego drugiego, więc i tak wszyscy "doradcy" mówili, że dom będzie osiadał latami.
Na razie nic nie pęka :)
Budowała nam jedna firma, która miała swoich podwykonawców. Termin mieli do połowy lipca, ale im się trochę przeciągnęło.

Agduś
29-12-2006, 18:50
Czas trwania budowy zależy od tylu czynników, że trudno wyrokować, czy się uda, czy też nie. Jedni piszą - to nie problem, bo im się udało, inni jednak widzą problemy, bo je przeżyli.
Zamiast się złościć, że odpowiedzi "nie na temat", napisz(cie), czy macie papierologię załatwioną, jak zamierzacie budować (jedna firma i twarda umowa z podanymi terminami i ostrymi karami za ich niedotrzymanie, czy kilka firm i samodzielne dogrywanie terminów), czy już macie zaklepane ekipy/ekipę, czy są one pewne i polecone, jak z dostawami materiałów... jest tyle danych, bez których trudno ocenić szanse powodzenia...
Zaczęliśmy 10 kwietnia, bo pogoda nie pozwoliła wcześniej. Papierologia była załatwiona juz jesienią. Za to nie mieliśmy drogi, prądu ani wody. Główna ekipa była świetna, ale miesiąc czekaliśmy na poleconego dekarza, potem inne obsuwy i... jeszcze nie mieszkamy, chociaż już niedługo (mam nadzieję).

asia.malczewska
29-12-2006, 19:00
my też mamy (bo cały czas budujemy) świetną ekipę główną, która zrobiła "wierzch" a teraz zajęła się "wnętrzem", ale obsuwa była z dekarzem a teraz wygląda na to, że będzie problem z ekipą od co i inst. sanitarnych, bo wszystko mu przeszkadza.

niktspecjalny
30-12-2006, 08:47
Czas trwania budowy zależy od tylu czynników, że trudno wyrokować, czy się uda, czy też nie. Jedni piszą - to nie problem, bo im się udało, inni jednak widzą problemy, bo je przeżyli.
Zamiast się złościć, że odpowiedzi "nie na temat", napisz(cie), czy macie papierologię załatwioną, jak zamierzacie budować (jedna firma i twarda umowa z podanymi terminami i ostrymi karami za ich niedotrzymanie, czy kilka firm i samodzielne dogrywanie terminów), czy już macie zaklepane ekipy/ekipę, czy są one pewne i polecone, jak z dostawami materiałów... jest tyle danych, bez których trudno ocenić szanse powodzenia...
Zaczęliśmy 10 kwietnia, bo pogoda nie pozwoliła wcześniej. Papierologia była załatwiona juz jesienią. Za to nie mieliśmy drogi, prądu ani wody. Główna ekipa była świetna, ale miesiąc czekaliśmy na poleconego dekarza, potem inne obsuwy i... jeszcze nie mieszkamy, chociaż już niedługo (mam nadzieję).

Do 12marek
.
Jak zapewne już zauważyleś zaczynają napływać konkretne odpowiedzi na nurtujące Cie problemy.Agduś trafnie mówią o tym że jest wiele warunków które trzeba spełnić ,ażeby taki domek powstał w tak krótkim okresie.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz.Ta szybkość ,która nas dopada może (ale nie musi) być nieodwracalna.Widzisz wspomniany wcześniej mój kolega powiedzial mi ,że z tej predkości zapomnial o kilku sprawach który nie da sie odwrócić.Podpowiedział mi ,żebym pamiętal ,że oprócz kier.budowy w najważniejszych pracach powinien być na miejscu inwestor nawet taki ,który zaczyna walke z budowaniem swojego upragnionego domku.Zebym pytał, pytał ,zapisywal nawet gdyby odpowiedzi byly wypowiadane w ......sposób i wreszcie sam szukał odpowiedzi jak ktoś ich nie chce udzielić.Czasami miałem wrazenie ,że kolega proponuje mi ,żebym po trupach szedł do celu.Pytanie czy warto?W jednym roku zamieszkać choćby nawet w jednym pokoju tak warto..Z uwagą przeczytałem odp wszystkich i dochodze do wniosku ,że jest to możliwe .

Na dzień dzisiejszy to tak ,żeby niejako sie z toba "solidaryzować"mam już :
-ogrodzenie(po ty by złodzieje mieli problem)
-media(woda, energia,gaz ale tylko przy bramie wjazdowej)
-inwentaryzacje w/w(co nie do końca jest prawdą)
-troche swojego drzewa na więźbe.
-oczywiście wszystkie papiery z pozwoleniem włącznie.
-mam umówioną ekipe na marzec 2007.(jedna ,która ma zrobić stansurowy otwarty.
-czekam na kredyt w PKAO SA już 23 dni
-mam straszne chęci na wybudowanie go do końca roku.
Jak widzisz i ja skorzystałem "niech sie wali na łeb na szyje(nie za wszelką cene) ale zamieszkam w 2007.

pozdrawiam :D

beno11
30-12-2006, 15:54
Do niktspecjalny
trzymam kciuki :)
pomysl jeszcze o materialach - czyli jezeli bedziesz mial juz pieniadze polataj po okolicznych hurtowniach porownaj ceny - jak jest duza i zaufana hurtownia to zrob przedplate za materialy teraz masz je troszke taniej i nie zgadzaj sie na dowiezienie naraz wszystkiego na budowe tylko sukcesywnie w miare potrzeb(moim np dowozili po 110 bloczkow dziennie ) w mojej hurtowni zakupione przeze mnie materialy czekaly ponad pol roku - opcja ta byla przeze mnie wymuszona ze wzgledu na to ze ja sie budowalem w odleglosci 170 km od miejsca zamieszkania :)
dam Ci przyklad kupowalem i odbieralem okna do domu pod koniec stycznia 2005 a budowe zaczynalem 28 lipca 2005
jezeli wiesz co chcesz mozesz o wiele wczesniej wiele rzeczy kupic - gorsza wersja budowy to jak Ci ludzie na budowie siedza i sie obijaja a Ty wtedy za materialem latasz
duzo rzeczy mozesz na allegro kupic i to po przyzwoitych cenach i tak np przewody elektr. kupowalem w szczecinie "za pobraniem" i wychodzily mi o 40% taniej jak w okolicznych hurtowniach

niktspecjalny
30-12-2006, 17:16
Do niktspecjalny
trzymam kciuki :)
pomysl jeszcze o materialach - czyli jezeli bedziesz mial juz pieniadze polataj po okolicznych hurtowniach porownaj ceny - jak jest duza i zaufana hurtownia to zrob przedplate za materialy teraz masz je troszke taniej i nie zgadzaj sie na dowiezienie naraz wszystkiego na budowe tylko sukcesywnie w miare potrzeb(moim np dowozili po 110 bloczkow dziennie ) w mojej hurtowni zakupione przeze mnie materialy czekaly ponad pol roku - opcja ta byla przeze mnie wymuszona ze wzgledu na to ze ja sie budowalem w odleglosci 170 km od miejsca zamieszkania :)
dam Ci przyklad kupowalem i odbieralem okna do domu pod koniec stycznia 2005 a budowe zaczynalem 28 lipca 2005
jezeli wiesz co chcesz mozesz o wiele wczesniej wiele rzeczy kupic - gorsza wersja budowy to jak Ci ludzie na budowie siedza i sie obijaja a Ty wtedy za materialem latasz
duzo rzeczy mozesz na allegro kupic i to po przyzwoitych cenach i tak np przewody elektr. kupowalem w szczecinie "za pobraniem" i wychodzily mi o 40% taniej jak w okolicznych hurtowniach

Dzięki za cenne uwagi.Zapisałem je w kapowniku.

pozdrawiam.

12marek
01-01-2007, 17:52
Witam ponownie!
Dziękuję wszystkim za cenne uwagi i porady. Cieszy mnie forma jaką przybrał ten wątek. Może i byłem zbyt nerwowy. :oops:
Pozdrawiam wszystkich w Nowym Roku!