PDA

Zobacz pełną wersję : Wzrost temperatury-jaki czas ?



Afgan
28-12-2006, 09:40
Witam,
Ciekawy jestem jednej rzeczy.Pomijajac wszystkie czynniki ,ktore maja wplyw na ogrzanie domu pytam: Ile srednio zajmuje wam podniesienie temperatury np o 1 stopien? Dzienna temperatura u mnie to 22,25 stopni a nocna 21.U mnie od 21 do 22,25 nagrzewa sie ze dwie godziny przy 2,3 stopniach na zewnatrz.I wiecie co, wydaje mi sie ,ze to za dlugo.Chyba mam niedopomiarowany domek.Zalozmy ,ze jak wiekszosc ustawilbym 18 na noc i 21 lub 22 na dzien.Czekalbym chyba wiecznosc na dojscie do zadanej.Juz sam nie wiem....
Pawel

wbrat
28-12-2006, 10:23
Tak na logikę, to im masz cieplej w domu, tym trudniej jest dodać kolejny 1'C. Tak więc zwiększenie temp. z 22 na 23 st.C trwa dłużej niż z 17 na 18 st.C (przy takich samych warunkach zewnętrznych). Ale to nie fakt naukowy - tak mi się wydaje ;).

wbrat
28-12-2006, 10:27
ps. ja jeszcze nie mieszkam i sporadycznie dogrzewam dom kominkiem - i nie jest problemem zwiększenie temp. z 10'C do 20'C w salonie. Ale co ciekawe: temp. dochodzi maks. do 22'C i dalej już nie chce - mogę palić dalej a temp. powyżej 22'C nie podskoczy...

lukol-bis
28-12-2006, 17:32
Tak jak jest u Ciebie Afgan, to jest raczej zupełnie normalnie. Jeśli miałoby być szybciej, to cały układ grzejny (nie tylko kocioł) musiałby być mocno przewymiarowany, co z kolei skutkowałoby większym zyżyciem paliwa.
wbrat bardzo dobrze inerpretujesz to zjawisko fizyczne. Dokładnie jest tak jak mówisz.
Pozdrawiam.

KrzysiekMarusza
28-12-2006, 17:50
U mnie wzrost temp. o 1 stC trwa ok. 1 godziny. Instalacja grzejnikowa + kondensat. Dom z BK odm 400, 36.5 cm, jednowarstwowo.
Podejrzewam, że gdyby wybudowac mój dom z ceramiki, szczegónie jednowarstwowo, to nagrzewanie trwałoby wyraxnie dłużej z powodu kilkakrotnie większej masy scian

pozdr - Krzysiek

andre59
28-12-2006, 18:05
Ja zrezygnowałem z różnicowania temperatury na nocną i dzienną właśnie z powodu czasu dochodzenia do temperatury dziennej.
Wcześniej miałem ustawione: noc - 20 st.C, dzień - 21st.C.
Czujnik temperatury umieszczony jest tuż przy ścianie wewnętrznej.
Bezwładność cieplna ściany (Ytong) sprawia, że podniesienie temperatury o 1 st.C trwa ponad godzinę.
Wydaje mi się, że bardziej ekonomiczne jest urtzymywanie stałej temperatury niż cykliczne ochładzanie i dogrzewanie domu.
Za zupełny bezsens uważam ustawianie temperatury nocnej np. na 17-18 st.C i dziennej np. na 22 st.C w budynku murowanym. Być może w "kanadyjczyku" ma to sens.

KrzysiekMarusza
28-12-2006, 18:21
No więc andre59 ja mam 18 stC temp. nocną i 22 stC dzienną, rano grzeję ok. 2 godzin [bo wychodze do roboty], co powoduje nagrzanie się domu do ok. 20 stC [takie "złamanie" zimna po nocy] - i chwatit. Potem znowu temp. dzienna "włącza się" o 15-tej, więc jak przychodzę to mam 20-21 stC.
Uważam że jest to źródło oszczędności - spróbuj sam

pozdrawiam - Krzysiek

andre59
28-12-2006, 18:38
Ja ciepłolubny jestem :wink: i temperatura 18 st.C, nawet w nocy, mnie nie zadowala. Ustawiałem, a jakże, ale obniżka temperatury trwała ok 4-5 godzin, a później kocioł musi to nadrabiać pracując z większą mocą niż wynikało by to z zapotrzebowania budynku na ciepło w stałych warunkach.

KrzysiekMarusza
28-12-2006, 18:57
No cóż - każdy ma, jak chce :)
Choc moja Żona też raczej ciepłolubna, to w nocy woli chłodniej ....

pozdr - Krzysiek

lukol-bis
28-12-2006, 20:20
Różnicowanie temperatury, poza oczywistym komfortem cieplnym (przynajmniej ja tak lubię), daje spore osczędności, a poza tym jeżeli kocioł nie pracuje, co jest oczywiste, przy spadku temperatury, to jeżeli przy wzroście jest modulowany i bez przerwy pracuje palnik, to też bardzo dobrze i daje oszczędności w stosunku do częstego właczania i wyłączania palnika.
Pozdarwiam

andre59
28-12-2006, 20:29
Różnicowanie temperatury, poza oczywistym komfortem cieplnym (przynajmniej ja tak lubię), daje spore osczędności, a poza tym jeżeli kocioł nie pracuje, co jest oczywiste, przy spadku temperatury, to jeżeli przy wzroście jest modulowany i bez przerwy pracuje palnik, to też bardzo dobrze i daje oszczędności w stosunku do częstego właczania i wyłączania palnika.
Pozdarwiam
Kłopot polega na tym, że w małych domach nawet kotły z modulowanym palnikiem często pracują w sposób załącz- wyłącz.
Co to znaczy "spore oszczędności"?
Próbowałeś je oszacować?

lukol-bis
28-12-2006, 21:13
Jeżeli kocioł z modulowanym palnikiem pracuje w czasie podnoszenia temperatury w budynku na 25 - 30% mocy i mimo to pracuje w systemie włącz - wyłącz, to oznacza, że jest trochę przewymiarowany. W takiej sytuacji palnik kotła powinien pracować bez przerwy do momentu wyłączenia spowodowanego osiągnięciem zadanej temperatury budynku.
Jeśli chodzi o oszczędności, przy obniżeniu temperatury pomieszczeń, to są one szacowane na 6 - 7% przy obniżeniu temperatury o jeden stopien.
Pozdrawiam

andre59
28-12-2006, 21:33
Z tego co się zorientowałem wynika, że te 6-7 % dotyczy sytuacji gdy temperatura jest stale obniżona, a nie przez 5 czy 6 godzin na dobę.

lukol-bis
28-12-2006, 22:26
6/24 x 6% = 1,5%
8/24 x 6% = 2,0%
10/24 x 6% = 2,5%

Mniej więcej to tak wygląda. Wszystko zależy od tego, jak długo nie ma domowników w domu i jaką temperaturę nocną lubią. Różnicowanie temperatury w większym zakresie niż 1,5 - 2st. jest już nie efektywne w oszczędzaniu.
Pozdrawiam

KrzysiekMarusza
29-12-2006, 07:11
andrre59 - ja policzyłem średnią dobową temp. = 20. stC, a jakbym miał całą dobę 22 stC, toby było 22 stC :) Ergo wynika z tego że u mnie jest to zródło oszczędnosci na poziomie 12%
ale nie chce mi się włączać grzania na 24h/dobę żeby to sprawdzic :)

pozdr- Krzysiek

Talbot
29-12-2006, 07:23
Obniżanie temperatury daje oszczędności nawet do 20%.
To co piszecie o bezwładnoisći budynku to normalna sprawa. Trzeab po prostu pamiętać o odpowiednich wyprzedzeniach w nastawach.
Odpowiednio wcześniej przechodzić na wyższą temperaturę i odpowiednio wcześniej na niższą. Nie ustawia sie regulatora "w punkt".
Gdyby te zmiany miały zachodzić co kilka godzin to rzeczywiśćie mogłoby być niekożystne, ale kiedy wyżsa temperatura jest parę godzin rano i potem kilka godzin po południu (tak ja mam w domu) to oszczedności są znaczące.

Pozdrawiam

andre59
29-12-2006, 12:19
Obniżanie temperatury daje oszczędności nawet do 20%.
To co piszecie o bezwładnoisći budynku to normalna sprawa. Trzeab po prostu pamiętać o odpowiednich wyprzedzeniach w nastawach.
Odpowiednio wcześniej przechodzić na wyższą temperaturę i odpowiednio wcześniej na niższą. Nie ustawia sie regulatora "w punkt".
Gdyby te zmiany miały zachodzić co kilka godzin to rzeczywiśćie mogłoby być niekożystne, ale kiedy wyżsa temperatura jest parę godzin rano i potem kilka godzin po południu (tak ja mam w domu) to oszczedności są znaczące.

Pozdrawiam
Zauważ, że w ostatnim zdaniu sam sobie przeczysz - "co kilka godzin to rzeczywiśćie mogłoby być niekożystne" i dalej "parę godzin rano i potem kilka godzin po południu (tak ja mam w domu) to oszczedności są znaczące.
Natomiast to, że zmiany temperatury następują z wyprzedzeniem nic nie zmienia w ogólnym dobowym bilansie.
Na oszczędności może mieć wpływ tylko obniżenie się średniej temperatury dobowej w pomieszczeniech.
Z tymi 20% to znacznie przesadziłeś.

Pozdrawiam :)