mss15
28-12-2006, 23:05
Mam pewien problem.
Kupiłem bardzo atrakcyjną działke rolną 2,50ha kilka kilometrów od miasta, działka graniczy z drogą asfaltową i jednocześnie z jeziorem. Jezioro jest rezerwatem przyrody, ale moja działka nie jest ani rezerwatem przyrody ani otuliną rezerwatu.. jest normalnie działka rolna. Kobieta pracująca w gminie od nieruchomosci jest strasznie wredna, anty nastawiona do wszelkich inwestorów itp. chciała by żeby wokół jeziora nic nigdy nie powstało, najlepiej żeby bardzo zarosło trawą, chaszczami itp.. wszystko dla ptaszków których jak ona twierdzi jest tam mnóstwo ( nikt poza nią tak serio ich nie widział ) nie chce mi jej przekształcić ani na budowlanke, ani na tereny rekreacyjne ...
najlepiej by chciała zebym sobie ją odpuścił i sprzedał , ( a juz chetny jest :) )
kiedys ta działka kilka lat temu była terenami usług turystycznych i gmina za namową tej pani zmieniła te działke na cele rolne ( to chyba głupota zmieniać dużo wartą działke w działke niemal bezwartosciową ale nie mnie to osądzac botaką kupiłem)
moje pytanie jest takie , co moge zrobic na tej działce bez wiedzy gminy ? albo co moge zrobic mimo tego że gmina by chciała zeby tam do końca zycia swiata rosła pszenica ?
Nadmienie ze jestem rolnikiem, płace krus i podatki za grunty rolne, mam łacznie 60 ha, w gminie w której jest ta działka mam około 30 ha własnych + dzierżawione od agencji nieruchomosci rolnych 25ha..
na pytanie moje czy moge sie tam wybudować jako na siedlisku, ta kobieta mnie wysmiała ze ta działka nie jest zadnym siedliskiem i zebym to sobie wybił z głowy !!!
Działka w mpzp jest jako R rolna. Podobno wszystkie tereny rolne w gminie są bez prawa zabudowy..
Doradżcie cos jak sie znacie, bo juz niewiem co o tym myślec..
działka jest nad jeziorem i chciałbym tam zrobic coś na wzór agroturystyki, jaką smażalnie rybek, kiełbasek itp.. wiem że było by na to mnóstwo klientów, bo bardzo dużo wędkarzy przyjezdza obok.. łażą zreszta po mojej działce a ja nie moge nic zrobic...
Kupiłem bardzo atrakcyjną działke rolną 2,50ha kilka kilometrów od miasta, działka graniczy z drogą asfaltową i jednocześnie z jeziorem. Jezioro jest rezerwatem przyrody, ale moja działka nie jest ani rezerwatem przyrody ani otuliną rezerwatu.. jest normalnie działka rolna. Kobieta pracująca w gminie od nieruchomosci jest strasznie wredna, anty nastawiona do wszelkich inwestorów itp. chciała by żeby wokół jeziora nic nigdy nie powstało, najlepiej żeby bardzo zarosło trawą, chaszczami itp.. wszystko dla ptaszków których jak ona twierdzi jest tam mnóstwo ( nikt poza nią tak serio ich nie widział ) nie chce mi jej przekształcić ani na budowlanke, ani na tereny rekreacyjne ...
najlepiej by chciała zebym sobie ją odpuścił i sprzedał , ( a juz chetny jest :) )
kiedys ta działka kilka lat temu była terenami usług turystycznych i gmina za namową tej pani zmieniła te działke na cele rolne ( to chyba głupota zmieniać dużo wartą działke w działke niemal bezwartosciową ale nie mnie to osądzac botaką kupiłem)
moje pytanie jest takie , co moge zrobic na tej działce bez wiedzy gminy ? albo co moge zrobic mimo tego że gmina by chciała zeby tam do końca zycia swiata rosła pszenica ?
Nadmienie ze jestem rolnikiem, płace krus i podatki za grunty rolne, mam łacznie 60 ha, w gminie w której jest ta działka mam około 30 ha własnych + dzierżawione od agencji nieruchomosci rolnych 25ha..
na pytanie moje czy moge sie tam wybudować jako na siedlisku, ta kobieta mnie wysmiała ze ta działka nie jest zadnym siedliskiem i zebym to sobie wybił z głowy !!!
Działka w mpzp jest jako R rolna. Podobno wszystkie tereny rolne w gminie są bez prawa zabudowy..
Doradżcie cos jak sie znacie, bo juz niewiem co o tym myślec..
działka jest nad jeziorem i chciałbym tam zrobic coś na wzór agroturystyki, jaką smażalnie rybek, kiełbasek itp.. wiem że było by na to mnóstwo klientów, bo bardzo dużo wędkarzy przyjezdza obok.. łażą zreszta po mojej działce a ja nie moge nic zrobic...