PDA

Zobacz pełną wersję : Unia Europejska - za, a nawet przeciw



ponury63
15-05-2003, 11:50
Unia Europejska - jak zamierzacie (i czy w ogóle zamierzacie) głosować?
Może macie jakieś super argumenty za, a nawet przeciw?
Jak przekonać eurosceptyków, że przecież będzie lepiej niż jest? A jak zniechęcić euroentuzjastów, bo będzie gorzej niż sobie wyobrażamy?
Czy będzie nam bliżej do Słowenii, czy.... ? :wink:

ponury63
15-05-2003, 12:21
Chyba powinienem zacząć od siebie..
Oczywiście ZA!!!

kaKa
15-05-2003, 12:47
A ja juz przeglosowalem :smile: :smile: - Jestem jak najbardziej ZA!

Marzena
15-05-2003, 22:24
A ja przyznaję , że jestem fanką polityki gospodarczej UPR i dlatego bliżej mi (gospodarczo ) do Tajwanu (bezrobocie 0) lub USA niż Francji czy Niemiec. Więc jestem przeciw . Nie wierzę ,że zbiurokratyzowana Unia da nam naprawdę jakąś szansę - niestety nikt dotychczas mnie do niej nie przekonał .

Luśka
15-05-2003, 22:52
Zdecydowanie za. Choć nie powinnam (z tzw. kokieterii) tego wyjawiać - rocznik 53. Młodość durna i chmurna - głównie za komuny. W życiorysie także prawie 2 lata w USA (zawodowo). Kilkanaście pobytów w zachodniej Europie (prywatnie i zawodowo). Nie czuję się tam obco, ale moje miejsce to zdecydowanie ten kraj, za to jeśli z granicą - to na Bugu. Argumenty o biurokracji to żadne argumenty. Chodzi o wolność i myślę, że moje pokolenie wystarczająco dobrze poznało, co to znaczy jej nie mieć.

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Luśka dnia 2003-05-16 00:04 ]</font>

Frankai
15-05-2003, 22:57
A jest jakieś inne wyjście? NAFTA jest za daleko :sad:

Marzena
16-05-2003, 01:02
Wolność -już mamy i do Kuby czy Korei pewnie nie dojdziemy . A życia w państwie ,które prędzej zapewni marny zasiłek niż pracę nie życzę moim dzieciom. Jako rocznik 60 miałam dużo szczęścia - moje zawodowe życie to początek przemian . Moim dzieciom już się to nie zdarzy - chcę ,żeby kraj dał im sznsę a nie się nimi opiekował.

Frankai
16-05-2003, 04:56
Marzena - raczej nie ma szans. Jak pokazują ostatnie sondaże, to 80% społeczeństwa należy się wiele rzeczy. Państwo ma dotować rolników, utrzymywać upadające zakłady, zapewnić bezpłatną służbę zdrowia, itp. Oczywiście za "państwowe" pieniądze, a nie z ich podatków. Skoro 80% społeczeństwa nie rozumie zasad, to jak mamy dorobić się normalnych rządów? Jest tylko jedna szansa - jak już wszystko udupią i będzie tak źle, że gorzej już nie może, to wtedy może ludzie "zaryzykują" odrzucenie tych co to im wszystko obiecują. Niestety jeszcze długo się pomęczymy :sad:

tdxls
16-05-2003, 05:48
Ja tak jak Marzena jest zwolennikiem UPR i też jestem przeciw.
Jak nie wejdziemy do UE nie staniemy się Białorusią, tak jak wejdziemy nie staniemy się Niemcami.
Frankai
Co do NAFTA, Singapur też ma daleko do USA a tam wszedł.
Pozdrawiam zwolenników i przeciwników.
Leszek

ketiso
16-05-2003, 06:11
Jestem za.
Argumenty,że nas wykupią itp są już nie na czasie ,ponieważ już jesteśmy na swój sposób wykupieni.Prawie wszyscy moi koledzy pracują w firmach gdzie jest obcy kapitał w min 51%.
Wierzę też w to ,że po wejściu do UE lepiej może być tym ,którym się coś chce,a to uważam za wysoce zdrowe.
W tym zjednoczeniu jest jeszcze jeden ważny powód,a mianowicie będąc ostatnio w Azji na około 50 pytanych osób nikt nie potrafił powiedzieć gdzie jest Polska po nawet 20 moich podpowiedziach. Ktoś pewnie zapyta i co z tego?.Myślę,że "narazie" jeszcze nic.

Wydaje mi się jednak ,że UE w obecnym czy nowym składzie nie wytrzyma próby czasu i sił i w niedługim czasie "popłynie"
HEJ!

agnes
16-05-2003, 06:28
Urodzona jestem w latach 70-ych ,mieszkam w mieście przygranicznym /zachód/ i mam mieszane uczucia,można okreslic to tak :sercem jestem "za" a rozsądkiem "przeciw" Uważam jednak,że wstapienie do Unii jest nieuniknione prędzej czy później ,czy będziemy tego chcieć czy nie

Teska
16-05-2003, 06:42
jestem zdecydownie za

argumentów toczyc nie bede..kazdy myslacy o przyszłosci sam wie

Marzena
16-05-2003, 07:55
Ketiso - jak unia ma popłynąć ,jak sam piszesz , to po co do niej wchodzić .Zeby ponieść koszty tego popłynięcia . Teska - nikt zdrowo myślący tak naprawdę nic nie wie - tak jak w 1989 nie zdawaliśmy sobie zupełnie sprawy jak będzie wyglądać Polska w 2003. Można się domyślać . Marzena

16-05-2003, 08:54
On 2003-05-16 05:56, Frankai wrote:
Państwo ma dotować rolników, utrzymywać upadające zakłady...,

W Uni "sztuczne" utrzymywanie cen - tłamszenie chwytami konkurencji
dotowanie "swoich" rolników i "swoich" produktów -jest reguła, z hasłem demokracji oczywiście
Nasze wejscie do Uni zostało już przypieczetowanie i obojetne jak wypadnie referendum - wejdziemy.
Warunki tez wskazane nam, przyjmiemy.
Obyśmy w Uni dojrzeli - jak Fracuzi ... , a troche Uni Polityki Realnej nie zaszkodziło by wprowadzić do Unii ... oj tak !

brzoza

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: brzoza dnia 2003-05-16 09:56 ]</font>

*marta*
16-05-2003, 09:09
Jestem za. Plusy przeważają.

Marzeno, na Tajwanie bezrobocie wynosi troszkę poniżej 5 proc. Bezrobocie 0 nie istnieje :smile:

tdxls
16-05-2003, 09:11
Dla zwolenników UE i nie tylko gwoli refleksji.

Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemie i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, wiec postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział: "Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześle wielki deszcz".
Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzien. i noc. Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miął arki. Bóg wychylił się z nieba i zapytał, „Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?"
Noe odpowiedział: "Panie, cos mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chce budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na ladzie nie chcieli Wierzyc. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaka miara jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie SA uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moja uwagę, że będę przecież otoczony woda, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduje statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uswiadomic, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podął się do dymisji? Kiedy powiedziałem, ze statku nie musze transportować, bo będzie tak otoczony woda, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moja wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sądzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę, tym razem z województwa. Krotko mówiąc - dąłem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, ze nie mogę ich płacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak ze budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi (zarządzenie unii europejskiej Nr. 733/6/987) transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym musiałem podąć cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące króliki obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podął mnie mój sąsiad do sadu, twierdząc, że buduje prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz." W tej chwili przestało padać, wyszło słonce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział: "Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?"
Bóg odpowiedział: "Nie trzeba. To załatwi biurokracja".

sly70
16-05-2003, 09:14
Będę głosował przeciw Unii. Firma, w której pracuję nie będzie w stanie oprzeć się europejskiej konkurencji i "padnie" tak jak 80% z pośród małych i średnich przedsiębiorstw w naszym sektorze działania.

sly70
16-05-2003, 09:44
Kochana Mamusiu!
W unii jest fajnie, niczego tu nie brakuje. Cukier jest po 4 zł /kg, benzyna po 5,50 zł/ltr, masło po 4,10 zł za kostkę, chleb po 3,20 zł za bochenek, a paczka papierosów po 12 zł.
Jeśli chodzi o nasz dom, to latem przyjechał pan Helmut z Berlina. Najpierw postawił piwo a potem pokazał akt własności z 1937 r. i powiedział, że teraz to jego ziemia i wszystko co na niej. Noże to i lepiej i tak nie byłem w stanie płacić podatku katastralnego (Mamusia wie 2%od wartości nieruchomości rocznie). Za to w przytułku mamy kolorową telewizję i fajne filmy.
Pracy na razie nie ma, ale mówią, że będzie. Jak dożyję to za 6 lat będę mógł pracować w Niemczech lub Austrii. W mieście budują nowy urząd. Unia dała trochę grosz. Firma Heńka Kowalskiego startowała w przetargu, ale rozstrzygano go w Brukseli i wygrali Szwedzi. Co prawda inżynierów sprowadzili od siebie ale Heniek i tak się cieszy, bo uznali jego kwalifikacje i pozwolili nosić cegły. Niech sobie chłop zarobi, bo jego firma już nie wytrzymuje tego zwiększonego VAT-u w budownictwie. Heniek chciał wysłać syna na studia do Francji ale nie miał na to pieniędzy. Córka jednego z ministrów miała więcej szczęścia i dostała unijne stypendium. Chłopak Henia jest całkiem zdolny, więczdawał na naszą politechnikę. Błby się dostał, gdyby nie konkurencja młodzieży z innych krajów unijnych. W końcu tam uczelnie też są przepełnione. Na razie jest na darmowym stażu w chipermarkecie. Ostatniu w mieście pojawiło się mnóstwo byłych rolników. Mówią coś o nie równej konkurencji, niskich dopłatach i limitach. Nie wiem o co im chodzi, przecież mieli tylko zyskać na integracji.
Do domu na przeciwko wprowadziło się nowe małżeństwo - Tomek i Jacek - to bardzo wrażliwi ludzie, nawet starają się o adocję. Pani kurator jest bardzo tolerancyjna i świeżo po aborcji, więc mają duże szanse. Niech mamusia siedzi na razie na tej Białorusi, bo tu szaleje eutanazja, zwłaszcza że ubezpieczenie już się o Mamusię pytało. To tyle bo idę po zasiłek. Będę go pobierał jeszcze dwa miesiące. Całuję mocno:
Zdzisiek - 16.05.2008
PS. Niech Mamusia przyśle mi kilo szynki, ale takiej ze zwykłego prosiaka bo te nasze świecą po nocach.

*marta*
16-05-2003, 09:47
Teraz w Polsce biurokracji nie mamy i to będzie dla nas nowość... Ciekawe, co to jest ta biurokracja????

aziel
16-05-2003, 11:11
To niestety nie jest mój tekst, (ale z przyjemnością
podpisałbym się pod nim):
LIST SYNA DO MATKI
(copyright by ~boja)

Kozia Wólka 1.05.2005 r.

Kochana Mamusiu!

Mam dla Ciebie wspaniałą wiadomość! Właśnie przed chwilą
dowiedziałem się że nasz Pan Prezydent Roman G. podpisał umowę
o wymianie turystycznej z Białorusią , Rosją,Mongolią i Chinami !
Tak że już niedługo będziesz mogła do nas przyjechać bez
specjalnej przepustki i wizy !
Kiedy do nas przyjedziesz bardzo się zdziwisz jakie zmiany u
nas zaszły!
Nasza córka Kasia pracuje i już dostala pierwszą wypłatę! Na
początek niewiele ok. 5000000000 zł. Tak! Nie przewidziało ci
się! Nasz wspaniały Pan Premier Andrzej L. wraz z Panią
Minister Finansów Renatą B. odkryli że pieniądze leżą w bankach
i należy je rozdać ludziom którzy są w potrzebie.Od tego czasu pieniędzy nam nie brakuje bo jak tylko sejf jest pusty to natychmiast pieniądze są dodrukowne. Balcerka i tą całą bande z tej rady pognali i teraz każdy se może wziąć kredytu ile chce a spłacać nie musi

Kasia pracuje w fabryce i wyplata koszyki z trzciny. Kiedyś
miała tam być fabryka jakichś samochodów czy cóś ale po 8
czerwca 2004 roku wlaściciel uciekł. To był jakiś anglik czy
żyd, czort go wie.. Całe szczęście bo gdzieby teraz nasz Kaśka
pracowała.
Pieniądze nie są nam w ogóle potrzebne bo i tak nie są nic
warte ale to nam nie przeszkadza. W sąsiedniej wsi produkują
bimber a u nas w pegeerze chodujemy świńki i krowy.Raz na
miesiąc na jarmarku robimy wymianę i każdy jest zadowolony.

Prąd u nas we wsi wyłączyli bo to przez tych hanysów ze
Śląska.
Powiedzieli że huta ma im dać stal a elektrownia prąd. No to
elektrownia powiedziała że da prąd jak hanysy dadzą węgiel. A
huta powiedziała że chce i prąd i węgiel. No a potem się
okazało że żeby wydobyć tone węgla z kopalni to trzeba dać tone
dla elekt
wni i dwie tony dla huty. No i się wszyscy pokłócili i prądu we
wsi ni ma.

Ale to nic! Momy NAFTE!!! Bo jak tego węgla brakło to Pan
Prezydent powiedział że Polska mo NAFTE i nikogo prosić się
nie musi. No i teraz mamy w domu lampki naftowe.
A jak my od razu mówili że trza do NAFTY do nas żaden nie
słuchał. :smile:)))))))

Są też smutne wieści: umarła ciotka Stefka. Bo jak to te
wszyskie lekarze pouciekali w tym 2003 roku to został nom się
ino weterynarz Józek no i mu się dawki zastrzyku z koniem
pomyliły...
A!!! I umarł też ten Heniek z sąsiedztwa i to na AIDS-a !!! Bo
to chodził do tych ruskich panienek co to u nas we wsi
mieszkają no i się zaraził!
A Pan Minister Zdrowia Gabriel J. ostrzegał że połowa ruskich
mo AIDSA a połowa gruźlice i żeby się zadawać ino z tymi co
kaszlą...

W zeszlym tygodni pisali w gazecie że złapali na granicy z tą
uniom kilku takich co to chcieli uciec do unii niby to za
robotom. Ale ja se myśle że to jakieś szpiegi musieli być bo to
przcież Pan Minister Propagandy mówił że w tej unii to roboty
ni ma a bieda aż piszczy.

Muszę kończyć bo zaraz idę na zebranie Koła Prawdziwych Rodzin
a jak sie spóźnię to zaś mi zabiorą talon na nafte.

Daj znać kiedy przyjedziesz to wyślemy furmana na stację.
Pozdrawiam
Twój Syn
(copyryght by ~boja)

*marta*
16-05-2003, 11:32
A propos bogatego Tajwanu, USA i czego tam jeszcze. Firmy z Tajwanu i takich tam chętnie tu zainwestują, otworzą swoje oddziały, ale tylko, jeśli wejdziemy do Unii. To chyba oczywiste. A w tych firmach będą pracować ludzie. Również Ci, którzy dziś szukają pracy... Już teraz często przegrywamy z Czechami, Węgrami. To tam inwestorzy postanawiają się "ulokować". Całe szczęście, że w ogóle jeszcze bywamy brani pod uwagę. Ale raczej nie będziemy, jeśli nie wejdziemy do Unii.

Ciechanka
16-05-2003, 12:03
Myślę, że nie mamy innej perspektywy. Chociaż jestem celnikiem i nie wiem do końca jak przystąpienie do UE wpłynie na moją pracę (czy będę ją mieć) to mimo wszystko jestem za.

myrmota
16-05-2003, 12:25
Troche się boje ale jednak ZA - jednak wiecej argumentów na plus

Marzena
16-05-2003, 14:04
Tak naprawdę to nie doczytałam się żadnego argumentu - takie puste gadanie ..będzie lepiej , inaczej nie mamy sznsy. A niech ktoś mi powie - tak naprawdę kto będzie miał szansę ? Jakie przedsiębiorstwa wygrają z unijną konkurencja , jak poradzi sobie rolnictwo ? Jak juz rozmawiamy to rzeczowo ,a z logiką - tak ,bo tak. Wygląda jakby większość szła jak nie wiedząc gdzie idzie ? Nikt nie napisało żadnym plusie - tylko -plusów dużo .No to jeden ....

*marta*
16-05-2003, 15:16
Marzeno, a jak radzi sobie rolnictwo? Ja wiem, że to drażliwy temat, ale jeśli o mnie chodzi, mam nadzieję, że roszczeniowa postawa rolników w Polsce w końcu zniknie. Jest wielu przedsiębiorczych rolników, którzy nie boją się Unii, wiedzą, że sobie poradzą, mają pomysł. Wiem, że jest wiele rodzin żyjących z rolnictwa, w których ten łańcuch w końcu zostanie przerwany. I z tego się cieszę. Nie będzie to łatwe. Nasi rolnicy często nie potrafią kalkulować, planować. To samo dzieje się potem z ich dziećmi, wnukami. I tak to się toczy. Niepodoba mi się odgórne ustalanie ile czego dane gospodarstwo może produkować. Ale nie podobają mi się również dopłaty do nadprodukcji, interwencyjne skupy, bezsensowne produkowanie czegoś, co i tak nie ma szans być sprzedane.

Wiele małych i średnich przedsiębiorstw nie przetrwa. Ale to jest zwyczajna konkurencja. Powstaną inne. Wiele tych, które mają produkt czy usługę konkurencyjną rozwinie się. Jeszcze raz napiszę o przedsiębiorstwach, które bedą chciały tu zainwestować. Branże, w których jesteśmy silni przetrwają i będą się miały nieźle. Te słabsze pewnie nie. Mi tak naprawdę jest wszystko jedno, czy pracuję w polskiej, czy w zagranicznej firmie. Oby mi dobrze płacili. Wszystko mi jedno, czy kupuję polską czy zagraniczną czekoladę. oby była smaczna i była wysokiej jakości i oby jak najtańsza. Jeśli będzie kiepska po prostu jej nie kupie. Jeśli polska firma wyprodukuje lepszą i tańszą, chwała jej za to.

Pewnie że na to wszystko potrzeba czasu. Może dopiero nasze dzieci odczują to. Ale najważniejsze, że odczują.

ketiso
16-05-2003, 18:23
Marzena .dotyczy "popłynięcia"
skoro np mamy umrzeć to po co żyć ,ale żyjemy.

Podobał mi się napis na samochodzie (głos przeciw)-głosuj za unią ,a twój syn będzie mógł mieć męża.
HEJ!

16-05-2003, 19:10
On 2003-05-16 16:16, *marta* wrote:
... a jak radzi sobie rolnictwo? Niepodoba mi się odgórne ustalanie ile czego dane gospodarstwo może produkować. Ale nie podobają mi się również dopłaty do nadprodukcji, interwencyjne skupy, bezsensowne produkowanie czegoś, co i tak nie ma szans być sprzedane.

Wszystko mi jedno, czy kupuję polską czy zagraniczną czekoladę. oby była smaczna i była wysokiej jakości i oby jak najtańsza.


Pięknie to *marta* opisałaaś - tylko - to w Uni sa te:
odgórne ustalanie ile czego dane gospodarstwo może produkować. dopłaty do nadprodukcji, interwencyjne skupy, bezsensowne produkowanie czegoś, co i tak nie ma szans być sprzedane.

rolnictwo( polskie i innych państw) przez te sztuczne dopłaty nie ma szansy na konkurencje
inna sprawa, że Polska tych samych dopłat nie dostanie ( na razie - to taki frazes - o równych i równiejszych :grin:

Problem w tym żeby tych dopłat nie było !


... a czkolade - *marta* - zjesz tańsza - tylko najpierw urzednik z Brukseli zabierze Ci podatek i dołoży producentowi tej taniej czkolady

owszem wejśc do Unii ale po to aby realna ekonomie realizowac

polityka ksiezycowa, dopłaty i limity - to już było

to mozna i bez Uni

Gajka
16-05-2003, 20:57
Unia? Jestem za a nawet przeciw :razz:

Powaznie - co ja skorzystam? A to, ze nastepne pokolenia nie nazwa nas zacofanym/ zadufanym w sobie spoleczenstwem, ze to my wlasnie dalismy im te szanse rozwoju.

Co strace? - chyba budzet domowy bedzie szczuplejszy.

Hasla populistyczne, ktorych teraz zewszad wokol slychac/czytac do mnie nie przemawiaja, wrecz mnie zloszcza.

I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam. :smile:

Marzena
17-05-2003, 00:17
Gajka - ojakiej Ty szansie rozwoju mówisz? Marto -czekolada to wspaniały przykład. Bo rzeczywiście polskiej jeść nie będziesz i niech mi nikt nie mówi o demagogii bo min w tym pracuję . Przykład :Goplana .Nestle kupiło ok.95 r. Po pięciu latach zamknęło fabrykę w Kargowej - znałam ją - ludzie zostali bez pracy bo to był główny pracodawca. Potem zamknęli Goplanę w Lesznie. I kończą Poznań. Może czekolada Goplana przyjedzie do nas z zagranicy.. Kto tu będzie inwestował w miejsca pracy jak koszty pracy są tak wybujałe??? Ile zachodnich koncernów zainwestowało w Produkcję w Polsce w porównaniu z tymi którzy zainwestowali w rynek , czyli w tworzenie zbytu. A rolnictwo - nie żartuj - teraz polski rolnik się jakoś utrzymuje ,ale ..... Pytanie do tych co na tak - co znaczy limit dopłat dla rolnictwa 40% ,60% . Czy ktoś umie to objaśnić???

Jaga35
17-05-2003, 12:26
Siedze sobie, czytam Wasze opinie na temat "Wejsc, czy nie wchodzic", a na ulicy widze skandujacy tlum - tym razem ida ci, co sa za "nie"...
Agnes napisala, ze sercem jest na tak, a rozsadek mowi nie. Ja mam dokladnie odwrotnie - moje serce wcale nie pragnie globalizacji, ale rozsadek podpowiada - nie masz wyjscia. Kochani, jakie bysmy armaty nie wytoczyli, to globalizacja jest naturalnym procesem, w ktory jestesmy (chcemy czy nie) uwiklani.
W trudnych czasach przyszlo nam zyc - to wiemy i brzmi to jak wytarty slogan, ale tak jest.
Tak swoja droga, od tylu lat musimy wybierac to "mniejsze zlo", ze czasami cholera mnie bierze, bo nie chce wybierac zadnego zla...
Jezeli mowa o rolnikach Marzena, to mieszkam na wsi i tych, którym "jakos" sie wiedzie jest naprawde bardzo niewielu. Trudno jest utrzymac rodzine z 2-hektarowego gospodarstwa ... Mam nadzieje, ze kiedys bedzie do pomyslenia, ze kilkunastu rolników utworzy spólke i sprobuje cos razem zrobic. Na razie jest to nie do pomyslenia, no bo "co? mam pracowac na nich? mam ich dorabiac? sam sobie poradze".
Chyba jeszcze sporo musi zmienic sie w nas i naszej mentalnosci. Moze wlasnie dlatego warto powiedziec "tak", zeby odczuc na wlasnej skorze, jak jest na tym "zachodzie" i czego tak naprawde nalezy sie bac. No bo jest wielu takich, co widzieli, ale wiele osob nigdy nie ruszylo sie za granice przyslowiowej gminy. Czy nie jest czesto tak, ze to oni najglosniej krzycza swoje "nie"?
Moze sie myle, moze kogos nawet tym uraze, ale co tam, przeciez mamy demokracje ...
No tow - raz kozie smierc - jestem na TAK.
Pozdrawiam serdecznie prawice i lewice :smile: Agnieszka

17-05-2003, 16:38
Jaga,
moje pierwsze wrażenie z tej dyskusji było identyczne-serce nie,rozum tak.:grin:
Zresztą następne też takie same.
Pozdrawiam
:smile:

pyrka
17-05-2003, 18:08
Luśka jestem z Twojego pokolenia ,ale nie pamiętam dnia ,w którym czułabym się zniewolona przez komunistyczną władzę. Zawsze robiłam co chciałam, czy to się komuś podobało czy nie. Poza jednym bardzo krótkim okresem, gdy chodziłam przez kilka miesięcy do przedszkola w grupie młodszej, w której wolno było dzieciom mniej niż starszakom i do tego zaglądano dzieciom w majtki w poszukiwaniu wysypki. Ponieważ od urodzenia czułam się wolna, matka musi ała zwolnić się z pracy abym ja nie musiała chodzić do tego obrzydliwego przedszkola. Innych ograniczeń nie pamiętam. Poza tym luz, blus i ultramaryna. Za to dzisiaj męczę się okrutnie. A w Europie jestem od urodzenia, jak moi dziadowie i pradziadowie. Nie wierzę w altruizm Unii, oni myślą wyłącznie o własnych korzyściach a my będziemy ich "murzynami". Kapitał zachodni był wpuszczony do Polski zbyt szybko. Gdyby opóźnić to o kilka lat polski młody kapitalista zdążyłby się wzbogacić i okrzepnąć. Wtedy mógłby stanowić konkurencję dla bogatego zachodu i większośc zakładów byłaby dzisiaj w rękach Polaków a nie obcych. Wypracowane zyski zostałyby w kraju i napędzały popyt dając nam pracę. Ale to nie byłoby korzystne dla zachodu, więc czym prędzej przekupiło się decydentów, aby jak najprędzej za psie pieniądze wyprzedać wszystkie dobrze prosperujące zakłady i zlikwidować konkurencję. Niech ktoś powie w czym na lepsze zmieni się moje życie po wejściu do Unii i w jaki sposób.

Marzena
18-05-2003, 08:53
Jaga - jeżeli ktoś ma 2 ha gospodarstwa to nie jest rolnikiem - po prostu mieszka na wsi. Ja wiem jak może zmienić się życie rolników - producentów . Mleka nie wydoi o litr więcej niżpozwolą - a jak wydoi to będzie musiał wylać . Dopłat dostanie tylko część tych co zachodni ( to wałaśnie te procenty) więc konkurentem będzie żadnym. Z racji pracy mam dużo do czynnienia z rolnictwem - wiem od zainteresowanych ,a nie z telewizji ,około 150 mleczarni w Polsce dostało kategorię C więc ich produkcję sie zamknie - nie mają pieniędzy na takie dostosowanie by spełnić wymogi Unijne. Za ich zamknięciem pójda tysiące bezrobotnych na wsi i w małych miastach - i niech ktoś powie ,że to nieprawda. Chcemy wejść do Uni bo oczekujemy cudu - rządzono nami źle -teraz się poprawi .Pozdrowienia dla wszystkich za i przeciw.

18-05-2003, 10:00
pyrka i Marzena zgadzam sie z Wami - wejście do Unii nie jest remedium na wszysko
A korzyści ? nie ma nic za darmo - to jest zwykły handel coś za coś
Za cene dopłat, atostrad czy ekologii ktos inny straci prace - padnie niejedno gospodarstwo czy firma
Bilanu jasnego nie ma - jest za to przechytrzanie się w interesach kto komu wyrwie więcej ?

Krystian
18-05-2003, 11:51
Oczywiście ZA !!!
Wolę za dwadzieścia lat być biednym emerytem w Europie niż bogatym w Azji...o losie następnych pokoleń nie wspominając :smile:

<font size=-1>[ Ta wiadomość była edytowana przez: Krystian dnia 2003-05-18 12:52 ]</font>

tomek1950
18-05-2003, 12:48
Jestem ZA
Firma w której pracuję od 16 lat może padnie, może nie. Niezależnie od tego czy wejdziemy do Unii czy nie. Ale zastanówmy się, czy Unii zależy na tym by w Polsce po wejściu tylko sprzedawać swoje wyroby. Jeśli tak, to bezrobocie wzrośnie do prawie 100%. Więc kto cokolwiek kupi jak nie będzie miał pieniędzy?
Tomek

*marta*
19-05-2003, 09:21
brzoza, ja właśnie o tych Unijnych limitach pisałam. Nie podobają mi się. A dopłaty były, są i będą. To też mi się nie podoba. Tylko dopóki wpłacać będziemy mniej niż dostawać, jestem w stanie to zaakceptować. Obyśmy potrafili te dopłaty, fundusze strukturalne itp wydać (i mieli okazję, bo trzeba się trochę natrudzić, żeby je w ogóle dostać). Ja traktuję wejście do UE jako stworzenie nam pewnych warunków, które albo wykorzystamy, albo nie. Jeśli nie, będzie tak jak teraz (lub gorzej). A chyba nie jest dobrze.

engi
19-05-2003, 09:33
Gdybyśmy byli krajem z liczną "grupą średnią " o zarobkacj 7- 10 tys zł na miesiąc to zdecydowanie TAK TAK TAK!!!!
Takie dochody ma wąska grupa władzy i biznesu.
Kto pojedzie do Paryża czy do Włoch jeśli zarabia 700 zł miesięcznie? po co nam te otwarte granice- chyba dla mafii!
Jesteśmy poza wąską grupą nędzarzami Europy i tak wejdziemy do unii.
Funduszy europejskich i tak pewno nie będą umiały władze na ogół wykorzystać albo zapomną o tym napychając swoje kabzy unijnymi dietami.
Stańczyk napewno smutno pokiwał by głową nad naszym biednym krajem.

Jaga35
19-05-2003, 14:32
*marta* wrote:
Ja traktuję wejście do UE jako stworzenie nam pewnych warunków, które albo wykorzystamy, albo nie. Jeśli nie, będzie tak jak teraz (lub gorzej). A chyba nie jest dobrze.

Przeciez, tak zupelnie realnie patrzac, to nie chodzi o to, aby wraz z wejsciem do Unii stal sie cud. Na poprawe naszej sytuacji (przy obecnej kondycji gospodarki) trzeba bedzie ciezko popracowac.
Niektórzy z Was widza wejsciem do Unii, jako ogromne zagrozenie, a czy w tej chwili czujecie sie bezpiecznie, czy wszyscy z Was moga np. zaplanowac swoje wydatki na kilka miesiecy do przodu (o kilku latach nawet nie wspomne)? Jezeli tak, to tylko pozazdroscic...
Marzena, jezeli chodzi o te 2ha upraw, to oczywiscie swiadomie przesadzilam, ale w tej chwili nawet 5ha, to zdecydowanie za malo, zeby moc na siebie zarobic. Czy naprawde uwazasz, ze moze byc jeszcze gorzej?
Powtarzam - nie wiem, co bedzie jak wejdziemy, ale wiem, jak jest teraz. Nie wiem jak Wam, ale mnie obecna sytuacja nie pasuje. Poza ty nauczylam sie, ze niekiedy zaryzykowac...

franekF
19-05-2003, 15:06
Jestem przeciw.
Nie widzę nic, co by się zmieniło na plus w moim zyciu po integracji z Unią. Jeśli słyszę argumenty, że innym będzie lepiej (pielęgniarkom, czy nauczycielom) to niech oni głosują na tak.

Marzena
19-05-2003, 23:06
Jaga35 - jasne ,że tym rolnikom może być gorzej .Z 5-8 ha jeżeli ma się chęć do pracy utrzymasz rodzinę, bo: sprzedasz mleko w swojej spółdzielni mleczarskiej , sprzedasz jajka ,żywiec . Jak pisałam wyżej znam akurat mleczarstwo i przypuszczam ,że tak jest ze wszystkim. Po wejściu do UE nie sprzedasz mleka w tej cenie ,którą ustali Twój prezes -bo nie będzie spółdzielni, nie wydoisz więcej niż nakaże kwota mleczna. Przewiduję wsie parobków pracujących na cudzych polach - za grosze - zobacz jakie latyfundia powstają juz teraz. Co takiej wsi może dać UE. Nic. Nawet w propagandowych sloganach nic już nie ma.:sad:

tomek1950
19-05-2003, 23:36
Marzeno, a co da NIE wejście do UE rolnikom z 5 - 8 ha? Szczęśliwość? zasobność? Jeśli będą produkowali dobre mleko, niezanieczyszczone bakteriami to je będą w stanie sprzedać. Jeśli mleko nie bedzie odpowiadało JAKIMKOLWIEK NORMOM JAKOŚCIOWYM to osobiście wolę pić piwo, niż łykać N00.000 bakterii w 1 ml. (też pracuję w branży spożywczej). To jest niestety, a właściwie na szczęście rynek. Kto co lubi. Czy wiesz, że mleko w Szwajcarii w godzinę po dojeniu ma mniej bakterii w 1 ml niż nasze kupowane w sklepie? (nie UHT)
Pozdrawiam
Tomek

Marzena
20-05-2003, 00:17
Tomku -zanieczyszczenie mleka nie ma nic do tego .To mleczarnie będą zamykane ,a nie gospodarstwa. A Sp.Mlecz. zamkną ,bo przez lata nie miała pieniędzy na inwestycję i są przestarzałe. A jeżeli chodzi o tego rolnika z kilkoma ha to myślę ,że lepiej mu biednie na swoim, niż też biednie u kogoś. I nie dlatego ,że ktos go wykupi. Po prostu nie sprzeda tego co wyprodukuje (np.kwota mleczna)lub nie sprzeda ,bo wyprodukuje za drogo( porównaj dopłaty do produkcji rolne w krajach UE i u nas).

tomek1950
20-05-2003, 00:56
Marzeno, odpowiedz sobie dlaczego produkuje drogo? Koszty produkcji w Posce są ciągle niższe niż w UE. Dopłaty oczywiscie tę róznicę niwelują, ale - co robią nasi rolnicy by ich produkcja była konkurencyjna? Wybacz, dość często mam okazję to oglądać. Piją "Arizonę" lub podobne miejscowe wynalazki, jeżdżą 500 m na grzyby do lasu traktorem z przyczepą, - ja chodzę piechotą - taniej. odpowiedz sobie na pytanie - co wolisz - polskie "zdrowe" mleko z całym "syfem" czy zgodne z unijnymi standardami pozbawione zbędnych "dodatków". Oczywiscie wielu rolników spełni wymagania unii, ale ci którzy się nie dostosują skazani są na wymarcie (jako rolnicy). To jest rynek, a nie PGR.
Polecam Ci wątek założony przez Smoka dotyczący ekologii.
Serdecznie pozdrawiam
Tomek

Marzena
20-05-2003, 16:11
Polskie mleko jest naprawdę zdrowe - wiem to ,bo firma dla której pracuję często zleca badania kontrolne niezależnemu Sanepidowi. Wolę nasze mleko z małego gospodarstwa , niż to unijne produkowane "przemysłowo" Ale nie mam wątpliwości -wejdziemy. Na Litwie dawano proszek i czekoladę , u nas starczy proste "będzie lepiej". Obowiązuje ten sam tok myślenia , dzięki któremu w 89 wszyscy myśleli , że zostaną kapitalistami. Pozdrawiam Marzena

tomek1950
20-05-2003, 22:09
Marzeno, nie chodzi mi o porównywaniu dużej fermy z małym gospodarstwem. W Szwajcarii widziałem "mlekociąg" z łąki do gospodarstwa. Mleko dojone na pastwisku z dojarki płynie rurą do do domu. Standardem w Szwajcarii (nie jest to kraj należący do UE, wiem o tym) jest 10.000 bakterii w 1 ml mleka w godzine po udoju. Jaka jest dopuszczalna ilość bakterii w mleku Extra? Pracuję, jak napisałem wcześniej w przemyśle spożywczym. Czy znasz Ustawę o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia? Stara, z 1971 r. została zmieniona w 2001 r. Miała być dostosowana do przepisów unijnych. Taki strach padł na "decydentów", że z projektu który miałem okazję opiniować nie zostało sladu. osiągnięto zgodność z dyrektywami unijnymi na poziomie może 10%. W zeszłym roku ustawa ta miałe kilka nowelizacji. Jest prawie zgodna z unijnymi przepisami. Powiesz po co nam unia i jej przepisy. Pracuję w takiej branży która do czasu ostatniej nowelizacji nie miała prawa istnieć zgodnie z przepisami ustawy. To, że zakład w którym pracuję przetrwał 16 lat nonsensów o których mogę opowiadać przy ognisku i piwie godzinami to cud. Właściwie jako szef powinienem gnić w więzieniu za łamanie prawa. (Parę razy stawałem na kolegium d/s wykroczeń, ale kończyło się to bez większych kłopotów dla mnie). Kiedy rozmawiam z kolegami z Niemiec, Wielkiej Brytanii, czy innych krajów UE nie mogą zrozumieć naszych nonsensów. Narzekają na biurokrację, ale o naszej biurokracji to im się nie sniło.
Będę głosował na TAK.
A jeśli chodzi o mleko, to jak zamieszkam w swojej remontowanej chałupce, kupię krowę i zapraszam na mleko. Nie wiem wprawdzie jak się to ustrojstwo doi, ale wiem, że przed tą czynnością trzeba umyć to z czego leci mleko! Muszę iść na jakiś przyszpieszony kurs dojenia!
pozdrawiam
Tomek

tomek1950
20-05-2003, 22:28
Zapomniałem spytać, czy może być mleko kozie? Mój syn ma silne uczulenie na krowę. Kozę może zniesie.
Tomek

caleb
28-05-2003, 12:36
Unia nas nie zbawi, dopóki podatki bedą wysokie a tak jest w większości krajów UE trudno będzie wyjść z marazmu. Unia bedzie przeżywać w najbliższych latach poważny kryzys jeżeli się nie zreformuje.Trudno jest ciągnąćna dłuższa metę państwa opiekuńcze i jednocześnie konkurowac skutecznie z USA.

Krystian
04-06-2003, 22:22
TEMAT coraz bardziej aktualny...może ktoś zrobi z tego ankietę...ponury63 to TWÓJ temat... :)

Maco
05-06-2003, 07:53
Ja jeszcze cały czas nie wiem....
Baaardzo mnie denerwuje ta nahalna kampania w mediach ! Węszę jakiś podstęp, że nagle takie świetne udogodnienia (2-dniowe głosowanie, możliwość głosowanie w akaddemikach, na wyjazdach, dla neipełnosprawnych,...) są a przy głosowaniu do sejmu to "nuda".

Ale tak naprawdę to wypadałoby pewnie przeczytać traktak akcesyjny (podobno jest przetłumaczony i dostępny w Internecie), żeby mieć więcej faktów... Czy ktoś czytał ?

Ogólnie zgadzam się z Jagą, że jak wejdziemy nasze możliwości będą większe i pewne korzyści o których się teraz mówi, będą dostępne w formie możłiwości ! Ponieważ wykorzystanie tychże będzie leżało w gesti naszej administracji (rządu, parlamentu, samorząów) mam poważne obawy czy to się uda (chyba cały czas nie jesteśmy w stanie wykorzystać nawet 50% przyznanych nam obecnie funduszy strukturalnych...)

Ciekawe też, że dwa europejskie kraje nie będące w UE (Szwajcaria i Norwegi) mają najwyższe standardy życiowe na świecie (chyba oba w pierwszej piątce...) i będąc tam nie czuje się jakijkolwiek "izolacji"...

Tak jak ktoś powiedział wcześniej, gdybyśmy mieli stabilniejszą i silniejszą klasę średnią to nie miałbym wątpliwości. A tak... nie jestem pewny czy jesteśmy gotowi. Z drugiej strony czy i kiedy będzie druga szansa ? Też niewiadomo....

No cóż, mam jeszcze 3 dni :)

Becik
05-06-2003, 10:20
Baaardzo mnie denerwuje ta nahalna kampania w mediach ! Węszę jakiś podstęp, że nagle takie świetne udogodnienia (2-dniowe głosowanie, możliwość głosowanie w akaddemikach, na wyjazdach, dla neipełnosprawnych,...) są a przy głosowaniu do sejmu to "nuda".


No właśnie, mnie też denerwuje i co więcej wzbudza we mnie ogromne podejrzenia... Co więcej niepokoi mnie to że w tę kampanię dosyć aktywnie właczają się niektóre kraje członkowskie - czyżby aż tak bardzo spieszyły się do tego by do nas "dopłacać"?? :-? :roll: Do tego cała ta afera R. która wybuchła dokładnie w momencie powstawania szumu wokół wynegocjowanych dopłat do rolnictwa :-? .
Z historii nie byłam w szkole najlepsza ale zapamiętałam dobrze jedno zdanie: "W polityce nigdy nie było nie ma i nie będzie bezinteresowności".
Również popieram pomysł stworzenia ankiety :)
Pozdr. B.

bugal
05-06-2003, 11:18
a mnie szczegolnie zastanawiaja wypowiedzi typu 'nie mam pewnosci ze bedzie lepiej jak wejdziemy, wiec glosuje na NIE' - tzn. co? wedlug Was to ze zostaenimy tak jak jestemy, poza Unia to bedzie bardziej korzystne???
Akceptujecie aktualny stan rzeczy i czujecie sie z tym komfortowo??? Po tym jak do Unii dolacza nasi sasiedzi i ine panstwa bloku CEE, nigdy nie bedzie juz tak samo jak bylo dotychczas i pozycja Polski bardzo sie zmieni na gorsze - poniewaz proferenjce przejda na te kraje ktore do Unii weszly. Decyzja o tym czy wejsc w tej chwili do Unii to nie jest zdeklarowanie czy nam sie ten program integracji podoba czy nie, tylko czy chcemy podjac nowe wyzwanie i podniesc sobie poprzeczke!!!!
Jestem mlody i pomimo tego ze nie wierze ze po wejsci bedzie od razu lepiej, albo latwiej, to jednak chce dac sobie szanse. A ci co w swoje sily nie wierza lub ktorym nie chce sie wysilac, powinni pomyslec przynajmniej o swoich dzieciach - moze im bedzie sie chcialo....
Jestem zdecydowanie na TAK, nie dokonca za takimi warunkami i niekoniecznie za Unia jako taka, ale zdecydowanie na TAK dla wyzwania i mobilizacji sil, ktore bardziej mnie przekonuja niz akceptowanie tego, co dzieje sie w naszym kraju

marie
07-06-2003, 22:06
Będę głosowała na NIE.
Przypomnijcie sobie jaki jest oficjalny powód podniesienia stawki VAT-22% na materiały budowlane.
Bezspornym jest że będziemy płatnikiem netto , wiem bo się tym zajmuję aktualnie.

jolana
08-06-2003, 13:16
Na TAK czy na NIE, ale głosować trzeba. Właśnie wróciliśmy z lokalu wyborczego. Oboje z mężem głosowaliśmy na tak, choć wiem że mąż się wahał.

marie
08-06-2003, 19:24
Trudno referendum przegrane.
Życzę sobie i wszystkim budującym aby zakończyli budować przed wejściem do Unii , po nas chocby potop.

tomek1950
08-06-2003, 19:28
Marie. Na budowie domu swiat sie nie kończy. Jeszcze taniej można wybudować dom na Białorusi. Chyba tego nie chcesz?

Maco
08-06-2003, 19:37
Oby tylko w budowaniu domów zmiana był na gorsze dla zwykłych ludzi a w innych dziedzinach naszego życia na lepsze !

marie
08-06-2003, 19:42
Tomek 1950.
Współczuję jeśli uważasz że Polska niebyłaby zdolna do niczego innego jak tylko do stoczenia się do poziomu Białorusi.
Chyba nie jesteś typowym betonem SLD-owskim, 1950 jaki piękny był wtedy świat - piękna internacjonalistyczna wspólnota.
Przepraszam za złośliwości- jeden czień muszę odchorowac po historycznej decyzji moich rodaków.

Marzena
09-06-2003, 00:02
No cóż , w naszym kraju propaganda zawsze wygrywała . Najlepiej sprzedaje się to , co duzo reklamowane. Myślałam, że jak powiemy "nie" to może chociaz wynegocjujemy lepsze warunki. Ale mysle , nikogo nie obrażając, że Ci co poszli i powiedzieli tak o tych warunkach nie mają pojęcia.

Wowka
09-06-2003, 04:04
I już wszystko jasne.........

Teska
09-06-2003, 08:32
całe szczescie...ze juz po i na TAK :D

ponury63
11-06-2003, 11:54
Dzięki wszystkim za posty!
Krystian, ankieta to niegłupi pomysł, tylko niech kraj okrzepnie - widzieliście okładkę ostatniej "Polityki"?
Pozdriv

Maco
13-06-2003, 07:03
Nie widziałem tej Polityki... Co tam było ?

Teska
13-06-2003, 08:03
własnie co tam było :o

Wowka
13-06-2003, 14:45
Proszę bardzo. Oto okładka

http://polityka.onet.pl/_i/okladki/2003-24.jpg

13-06-2003, 15:06
A ja pozwolę sobie zacytować mejla,którego dostałam dzisiaj od pewnej uroczej froumowiczki:

Wystąpienie Leszka Millera z dnia 07.08.2000 w RMF FM:
"Pan Jerzy Buzek powinien podać się do dymisji.
Gdyby w moim rządzie doszło do jakiejkolwiek korupcji a
poparcie społeczne
spadłoby ponizej 80% to poczucie przyzwoitości nakazałoby mi
podać się do dymisji"

Wystąpienie Leszka Millera z dnia 08.05.2003 w porannym Radiu
Zet:
"Afera korupcyjna pana ministra Łapińskiego jest moim kolejnym
bolesnym doświadczeniem gdyż działo się to za mojej kadencji
jako premiera.
Pewnie stąd bierze sie aż 80% negatywnych opinii o moim
rządzie. Ubolewam nad tym, ale to nie jest powód podawania się
do dymisji."


Miller przyszedł do wróżki i mówi, że śniły mu się ziemniaki,
co to znaczy?
hm..
albo wykopią was na jesień,
albo posadzą na wiosnę....


:lol:

Maco
13-06-2003, 16:54
Punkt widzenia zależy od :lol: ...

Jakże żadko sięgamy do obietnic i rozliczamy z nich naszych "wybranych". Gdyby tak stosować takie same kryteria jak na placu budowy (raz mnie nacięli już więcej nie mają do mnie wstępu !) to by nam się żyło na pewno lepiej.

A tak... ja się czuję mamiony kolejnymi obietnicami przez tych samych ludzi od lat (dotyczy zarówno lewej jak i prawej strony naszej sceny...)

Teska
13-06-2003, 16:56
wowka...hihi reaktywcja 8)

jolana
13-06-2003, 18:26
Ale dostał wotum zaufania w Sejmie.
Ciekawe...

ponury63
16-06-2003, 13:20
Obiecał kanapowcom złote góry, to i dostał...
Ktoś kiedyś powiedział, że polityka to wielka świnia. Miał rację, skubany :wink:
Będzie Leppiej?!?

Wowka, dzięki za layout :D

Maco
17-06-2003, 19:17
Wpadło mi takie coś w ręce:
"W przedostatnim grudniowym numerze londyńskiego tygodnika "Times" ukazał się, poświęcony sprawom polsko-unijnym, artykuł o wymownym tytule: "Integracja czy podbój". Autor publikacji,
wpływowy brytyjski dziennikarz o zacięciu naukowo-analitycznym, pisze, że bezstronni obserwatorzy polskiej sceny politycznej i gospodarczej ze
zdumieniem ostatnio obserwowali rozwój wydarzeń w tym kraju. Zdumienie to wypływało z faktu, że pod naciskiem Unii Europejskiej wszystkie pookrągłostołowe rządy Polski prowadziły - pod sztandarem reform - politykę dogłębnej destrukcji polskiego potencjału gospodarczego i kulturalnego. Zlikwidowano nie tylko tysiące nowoczesnych zakładów pracy i fabryk, lecz także za bezcen, faktycznie za darmo przekazano w ręce firm zagranicznych całą bankowość, przemysł, media. Skasowano całe potężne gałęzie gospodarki polskiej. W ten sposób kraje członkowskie Unii Europejskiej pozbyły się potencjalnej polskiej konkurencji w dziedzinie handlu, a gospodarka polska stanowi obecnie widowisko budzące politowanie - to prawdziwy krajobraz po ciężkim bombardowaniu. Na skutek oddziaływania Unii Europejskiej na serwilistyczne rządy w Warszawie Polska, która przed czterdziestoma laty zajmowała dziesiąte miejsce na liście najbardziej rozwiniętych krajów świata, zajmuje obecnie na tej liście miejsce 56. i - jak pisze dziennikarz brytyjski - jest kompletnym bankrutem finansowym, należącym faktycznie do krajów Trzeciego Świata, którego głos zupełnie się nie liczy (i nie będzie się liczył) na arenie międzynarodowej.
Ron Hunt zadaje też sobie retoryczne pytanie: jak do tego mogło dojść, że naród o tak chlubnej tradycji niepodległościowej dał się tak łatwo nabrać na prymitywną europejską demagogię i pozwolił się w ciągu zaledwie dziesięciu lat kompletnie "zafrykanizować"? Odpowiedź brzmi jak następuje: polscy politycy i sprawujący w kraju rządy dusz dziennikarze dają się bardzo łatwo korumpować wielkim firmom zachodnim (przeważnie niemieckim) i za względnie nawet niewysokie łapówki na poziomie paruset tysięcy dolarów,bez skrupułów współuczestniczą w realizacji obcych interesów na terenie własnego kraju, z ogromną szkodą dla tego ostatniego. Pod płaszczykiem walki z "industrialnymi monstrami gospodarki komunistycznej" ci agenci wpływu doprowadzili do zagłady przemysłu krajowego, który już w żadnej mierze i w żadnej dziedzinie nie będzie stanowił zagrożenia dla niemieckich czy francuskich "monstrów" gospodarki kapitalistycznej. Ludność Polski, zakompleksiona głęboko w stosunku do Zachodu, nie zdążyła nawet się ocknąć, jak się obudziła się z letargu w kraju pod każdym względem trzeciorzędnym i pozbawionym jakichkolwiek pozytywnych perspektyw.
Dziennikarz brytyjski z oburzeniem odnotowuje również bulwersujący, jego zdaniem, cynizm kierownictwa Unii Europejskiej, która - wiedząc, że ludność Polski jest sześciokrotnie biedniejsza niż mieszkańcy krajów unijnych, zamiast wyświadczyć temu szlachetnemu narodowi dodatkową i realną pomoc finansową, np. przez 200-procentowe dopłaty dla polskiego rolnictwa, cynicznie dała im tylko połowę tego, co otrzymują znacznie zamożniejsi rolnicy francuscy i niemieccy. Umowę akcesyjną zredagowano też w ten sposób, a rząd polski lekkomyślnie ją podpisał, że biedna Polska będzie z własnego skromnego budżetu dopłacała do kasy bez porównania bogatszych Niemiec czy Francji. "To nie jest integracja w struktury europejskie, lecz okrutny i bezwzględny podbój Polski przez jej fałszywych przyjaciół" - konkluduje Ron Hunt na łamach londyńskiego "Timesa".

Sam nie wiem na ile temu wierzyć ale punkt widzenia jest ciekawy...

tomek1950
17-06-2003, 21:20
Maco, kiedy Polska była 10 potęgą gospodarczą świata? za Gomółki?

tomek1950
17-06-2003, 21:21
Maco, kiedy Polska była 10 potęgą gospodarczą świata? za Gomułki?

Maco
18-06-2003, 07:11
Wychodzi, że 2003-40=1963. Czy wtedy był Gomółka ?

tdxls
18-06-2003, 07:19
No ale teraz jesteśmy 4 potęgą świata, mamy własną strefę okupacyjną w Iraku. Czyli sukces Millera :lol: :P

HenoK
18-06-2003, 07:24
Wychodzi, że 2003-40=1963. Czy wtedy był Gomółka ?
Z tego co pamiętam z historii, to był i miał się dobrze, jako I sekretarza PZPR.

ponury63
18-06-2003, 09:43
No ale teraz jesteśmy 4 potęgą świata, mamy własną strefę okupacyjną w Iraku. Czyli sukces Millera :lol: :P

Polsza uber alles!!! I nikt nam nie podskoczy!

co to się Panie porobiło....

19-06-2003, 00:35
Maco[/b]]
Sam nie wiem na ile temu wierzyć ale punkt widzenia jest ciekawy...


Maco - dlatego ciekawy, że obiektywny ?
Chwyty propagandowe i indokrynacje dojrzalsze pokolenie ćwiczyło i trudnie je na plewy nabrać
ale spece od reklam i "obiecanek cacanek" istnieją nadal ...
obiektywnych i niezależnych trudniej znaleźć ale trafiają się czasem ...

pozdrówka
brzoza

tomek1950
19-06-2003, 00:51
W 1963 był Gomułka I Sekretarzem . Fajnie było! :wink: :wink: :wink:
Tylko worka cementu byś oficjalnie nie kupił.

Maco
19-06-2003, 07:55
brzoza,
Można by założyć oddzielne forum i dyskutować nad słowem obiektywny. Według mnie obiektywizm to taj jak punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Poza tym, obiektywizm danego poglądu zmienia się też wraz z ilością posiadanych i informacji na dany temat (Kieślowski był mistrzem od ukazywania co w jednej chwili obiektywne obracało się w perzynę i stawało się nieobiektywne...).

Ten artykuł dla mnie jest ciekawy bo zdecydowanie różny od wszechobecnej TAK-propagandy.

I jest też dla mnie smutny bo po chwili refleksji żal mi nas samych, że nie potrafimy sobie urządzić naszego polskiego domu tak, żeby nam było dobrze i bogato - a na pewno mamy takie możliwości...

19-06-2003, 14:19
Maco[/b]]brzoza,

Ten artykuł dla mnie jest ciekawy bo zdecydowanie różny od wszechobecnej TAK-propagandy.

I jest też dla mnie smutny bo po chwili refleksji żal mi nas samych, że nie potrafimy sobie urządzić naszego polskiego domu tak, żeby nam było dobrze i bogato - a na pewno mamy takie możliwości...


Tak - dokładnie masz racje - daleki jestem od szowinizmu ale słyszałem w wiekszosci (za swoje podatki) głosy tylko na tak - brak mi było głosów na nie ...
Decyzje podjęto bez nas - o wiele wcześniej .
Chodziło tylko o przyzwolenie na wsześniej podjete działania ...
Przypominało to obiad w restauracji - obojetne czy zjesz czy nie zjesz
Był juz zapłacony z góry
a pytanie referendalne to "Zjeść ten obiad czy obrazić sie ....i nie jeść. ?"

pozdro
brzoza

Maco
19-06-2003, 22:25
Z jednej strony nie chiałbym żebyś miał rację... a z drugiej mocno się obawiam że jednak masz...

tdxls
20-06-2003, 10:39
To ja mam sytuację odwrotną. Ci z którymi rozmawiam głosowali na NIE. To kto głosował na TAK?

tadzel
21-06-2003, 19:17
Ja głosowałem na TAK, dlaczego?
Ponieważ chce aby jak najmniej mieli do rządzenia w polsce wszelkiej maści narodowcy, "patryjoci" "prawdziwi Polacy" i tym podobna swołocz ktora jak uczy nas Historia i moje osobiste doświadczenie ściagali przez swoją głupote wiele nieszcześć.

jprzedworski
22-06-2003, 16:42
Punkt widzenia zależy od :lol: ...
A tak... ja się czuję mamiony kolejnymi obietnicami przez tych samych ludzi od lat (dotyczy zarówno lewej jak i prawej strony naszej sceny...)
W końcu lat 60' Pete Seeger (kto go jeszcze pamięta?) śpiewał:
"The leaders are the finest men, and we elect them again and again".
Ale to było w Ameryce. Nasi "liderzy" są duuużo lepsi :wink: :lol: :evil:

Maco
22-06-2003, 20:14
Właśnie... :)

Ja jakoś czuję, że nadchodzi jakiśkolejny przełom i to dużęgo kalibru !
Coś jak zmiana z feudalizmu na republikę czy zaczątki demokracji...

Coś co fundamentalnie zmieni sposób współistnienia społeczeństw.

jprzedworski
22-06-2003, 22:30
Dobrze by było to jeszcze jakoś przeżyć! :-? A, może się uda ...
Wolałbym to ja o tym opowiadać, a nie żeby opowiadano o mnie. :lol:

HenoK
23-06-2003, 06:54
Ja jakoś czuję, że nadchodzi jakiśkolejny przełom i to dużęgo kalibru !
Coś jak zmiana z feudalizmu na republikę czy zaczątki demokracji...
Coś co fundamentalnie zmieni sposób współistnienia społeczeństw.
Wydaje mi się, że powoli zmierzamy do zrealizowania idei demokracji bezpośredniej w skali globalnej. W niedługim czasie nie będzie problemów technologicznych, aby zabierać głos w każdej sprawie bezpośrednio, a nie za pośrednictwem polityków. Systemy komunikacyjne pozwalają już dzisiaj wymieniać informacje stosunkowo tanio pomiędzy dowolnymi miejscami na Ziemi.
Jeżeli będę mógł decydować o istotnych dla mnie sprawach bezpośrednio (oczywiście na zasadach demokratycznych), to po co mi pośrednicy (politycy) ?
Co Wy na to ?

Maco
23-06-2003, 07:05
To jest dobry krok. Ale...
Wydaje mi się, że przeciętny obywatel nie będzie miał wystarczająco dużo czasu na zgłebienie materii nad którą głosuje. Fakt, że jest ogromny dostęp do informacji już dzisiaj ale wymaga on pewnego wysiłku ze strony wyborcy. Świadomego !

Ja widzę przyszłość we wzmocnieniu lokalnych społeczności. Globalizacja tak, ale raczej technologicznie. Wydaje mi się, że szansa dla narodów jest powrót do mini społeczności, gdzie jest lokalny (dobrze znany) piekarz, rzeźnik, lekarz,.... Każdy każdego zna, jest dużę zaufanie i mądre współistnienie...

tdxls
23-06-2003, 07:09
Ja głosowałem na TAK, dlaczego?
Ponieważ chce aby jak najmniej mieli do rządzenia w polsce wszelkiej maści narodowcy, "patryjoci" "prawdziwi Polacy" i tym podobna swołocz ktora jak uczy nas Historia i moje osobiste doświadczenie ściagali przez swoją głupote wiele nieszcześć.
Oszołomów znajdziesz wszędzie u nas i za granicą. Obcy, wbrew pozorom nie znaczy lepszy. Trzymając się twojego toku rozumowania można by powiedzieć, że pod zaborami Polska była w stanie kwitnącym. :wink:
Generalnie wszyscy, albo prawie wszyscy uczestniczący w referendum chcieli, aby było lepiej. Szkoda tylko, że wybieraliśmy różne drogi chociaż chcieliśmy to samo. :o

HenoK
23-06-2003, 07:18
To jest dobry krok. Ale...
Wydaje mi się, że przeciętny obywatel nie będzie miał wystarczająco dużo czasu na zgłebienie materii nad którą głosuje. Fakt, że jest ogromny dostęp do informacji już dzisiaj ale wymaga on pewnego wysiłku ze strony wyborcy. Świadomego !

Ja widzę przyszłość we wzmocnieniu lokalnych społeczności. Globalizacja tak, ale raczej technologicznie. Wydaje mi się, że szansa dla narodów jest powrót do mini społeczności, gdzie jest lokalny (dobrze znany) piekarz, rzeźnik, lekarz,.... Każdy każdego zna, jest dużę zaufanie i mądre współistnienie...
Czy uważasz, że dzisiaj posłowie w Sejmie podejmują świadomie decyzje ? Podejrzewam, że świadomie podejmują tylko te, które ich bezpośrednio dotyczą.
Wcale nie powiedzane, że musisz głosować we wszystkich sprawach. Wystarczy, że będziesz głosował w tych na których się znasz i które Ciebie bezpośrednio dotyczą. Jeżeli chcesz wzmocnić swój głos wystarczy, że przekonasz innych, aby zagłosowali tak jak Ty. Tutaj dużą rolę mogą odegrać media, internet.
Lokalne społeczności na pewno są ważne. Ale to zazwyczaj nie na ich szczeblu dochodzi do afer, korupcji, itp.

Maco
23-06-2003, 07:22
Masz rację. Tylko ktoś, kto kontrolowałby całą tą machinę technologiczną też byłby narażony na manipulacje...

A właśnie to, że w lokalnycch społecznościach nei ma afer jest ich wielką zaletą. To tak jakby poweidzieć, że takie środowisko nie jest korupcyjnogenne...

HenoK
23-06-2003, 07:28
Masz rację. Tylko ktoś, kto kontrolowałby całą tą machinę technologiczną też byłby narażony na manipulacje...

Jego rola sprowadzałaby się do administrowania na zasadach ściśle określonych przez prawo.
Administratora dużo łatwiej skontrolować, niż polityka, który odpowiada tylko "przed Bogiem i historią" (trudno znaleźć przykłady polityków, którzy za swoje przekręty odpowiadali inaczej).

tdxls
23-06-2003, 07:30
A właśnie to, że w lokalnych społecznościach nie ma afer jest ich wielką zaletą. To tak jakby powiedzieć, że takie środowisko nie jest korupcyjnogenne...
Idealizm przez Was przemawia.
Niestety, tam gdzie pojawiają się w miarę duże pieniądze tam też często pojawia sie korupcja od takiego małego szczebelka do tego najwyższego. Smutne to, ale prawdziwe.

Profedalna
10-02-2009, 09:23
Ciekawa jestem jaki procent funduszy unijnych trafia do kieszeni urzędasów. A może myślicie, że procedury unijne nie pozwalają na nadużycia?

HenoK
10-02-2009, 09:37
Ciekawa jestem jaki procent funduszy unijnych trafia do kieszeni urzędasów. A może myślicie, że procedury unijne nie pozwalają na nadużycia?Pewien procent na pewno trafia chociażby z powodu skomplikowanych procedur ubiegania się o te fundusze. Co dziwne, często te skomplikowane procedury powstają na szczeblu krajowym :evil: .