PDA

Zobacz pełną wersję : gwarancja na roboty budowlane



vanka99
10-01-2007, 22:24
Witam
Mam pytanie zwiazane z udzielaniem gwarancji na roboty budowlane. Jaki jest okres gwarancji z tytułu wybudowania domu np. w stanie surowym otwartym. Czy trzeba to ując w umowie, czy wynika to bezpośrednio z przepisów np z Kodeksu cywilnego?

askala
11-01-2007, 12:54
według Kodeksy cywilnego gwarancja na roboty budowlane wynosi 2 lata
okres naprawy przez wykonawce po zgłoszeniu usterki 14 dni

art2u
11-01-2007, 13:22
według Kodeksy cywilnego gwarancja na roboty budowlane wynosi 2 lata
okres naprawy przez wykonawce po zgłoszeniu usterki 14 dni
czy mówimy o gwarancji czy o rękojmi? chyba chodzi Ci o rękojmię kodeksową (art.658 par. 1 kc ); rękojmia wynika z ustawy i jest trzyletnia, gwarancja to pisemne oddzielne zobowiązanie (dokument gwarancyjny) do usunięcia określonych wad; uprawnienia z rękojmi są niezależne od gwarancyjnych (art.579 kc).
Inna kwestia to ta, że niewiele osób zdaje sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak odpowiedzialność za nienależyte wykonanie umowy z art.471 kc; jezeli np. po 6 latach od oddania budynku okaże się, że na etapie jego wykonania coś skiepszczono i np. leci woda przez dach, możesz żądać od wykonawcy naprawienia wynikłej stąd szkody; wówczas termin przedawnienia jest 10-letni, choć każdy budowlaniec będzie Cię mamił, że po 3 latach możesz się ugryźć i on za nic nie odpowiada.
powodzenia.

iwak
11-01-2007, 15:19
A oświećcie mnie, czym różni się gwarancja od rękojmi?
Jednym słowem, czy można wyegzekwować coś (kary?, poprawę?)od firmy budowlanej, która zamiast 20 cm wełny włożyła w poddasze tylko 15 cm? A upłynęło już ponad 2 lata od odbioru domu.
Jeśli tak - gdzie dochodzić swych praw, sąd (jaki)?

rusek007
11-01-2007, 16:09
A oświećcie mnie, czym różni się gwarancja od rękojmi?
Jednym słowem, czy można wyegzekwować coś (kary?, poprawę?)od firmy budowlanej, która zamiast 20 cm wełny włożyła w poddasze tylko 15 cm? A upłynęło już ponad 2 lata od odbioru domu.
Jeśli tak - gdzie dochodzić swych praw, sąd (jaki)?

Iwak jest zasadnicza różnica.
Gwarancja jest dobrowolnym zobowiązaniem producenta, a rękojmia jest prawnie wskazanym okresem odpowiedzialności za wynikłe usterki a zarazem niezgodność z zawartą umową.

mdzalewscy
11-01-2007, 16:27
w firmie w której pracuję (developer) udzielamy 3 letniej rękojmi na wady fizyczne robót konstrukcyjnych budynku i 12(albo 24, nie pamiętam) miesięcznej na roboty wykończeniowe i instalacyjne.

ze względu na jakość robót praktycznie się nie ma problemów z reklamacjami, w tamtym roku tylko jakieś epizody, w tym roku realizujemy(budujemy) około 100 łącznie mieszkań/segmentów domów

edit-blondi
30-10-2007, 10:08
czy ktos z Was ma może wzór lub wie co powinna zawierać gwarancja udzielona na wkonane prace budowlane.
Właśnie zakończyłam budowę stanu surowego otwartego. Wszystko poszło szybko i sprawnie. Na dzień dzisiejszy wszystko jest ok, ale chciałabym, żeby wykonawca udzielił mi takiej gwarancji chociażby dlatego, że na wykonanie prac nie spisywałam żadnej umowy a wszystkie prace wykonane były bez rachunku. Przed rozliczeniem końcowym z wykonawcą chcialabym jeszcze załatwic tą sprawę.

sSiwy12
30-10-2007, 11:02
czy ktos z Was ma może wzór lub wie co powinna zawierać gwarancja udzielona na wkonane prace budowlane.
Właśnie zakończyłam budowę stanu surowego otwartego. Wszystko poszło szybko i sprawnie. Na dzień dzisiejszy wszystko jest ok, ale chciałabym, żeby wykonawca udzielił mi takiej gwarancji chociażby dlatego, że na wykonanie prac nie spisywałam żadnej umowy a wszystkie prace wykonane były bez rachunku. Przed rozliczeniem końcowym z wykonawcą chcialabym jeszcze załatwic tą sprawę.

I tu tkwi przysłowiowy sęk :lol: (pogrubione)
Wynika z tego (może sie mylę), że wykonawca pracował "na czarno" - czyli nielegalnie. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak w takiej sytuacji coś wyegzekwować od wykonawcy (legalnie). Nie było umowy, ani rachunku (faktury) z których wynika zakres robót i co za tym idzie odpowiedzialności wykonawcy. W przypadku roszczeń sądowych - sytuacja beznadziejna.

mario1976
30-10-2007, 14:15
I tu tkwi przysłowiowy sęk :lol: (pogrubione)
Wynika z tego (może sie mylę), że wykonawca pracował "na czarno" - czyli nielegalnie. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak w takiej sytuacji coś wyegzekwować od wykonawcy (legalnie). Nie było umowy, ani rachunku (faktury) z których wynika zakres robót i co za tym idzie odpowiedzialności wykonawcy. W przypadku roszczeń sądowych - sytuacja beznadziejna.

Swoją drogą ludzie są strasznie odważni (bezmyślni ?). Wywalają kilkaset tysięcy na dom i na przynajmniej najważniejsze prace konstrukcyjne (stan surowy, więźba, dachówka) nie spisują umów i nie biorą rachunków (pomijam oczywiście zatrudnianie kafelkarzy czy gipsiarzy na czarno).

Tylko niech mi nikt nie powie za chwile, że w sądzie i tak się nic nie wywalczy i cała ta papierologia jest psu na budę. Ja jestem z tych walczących i wiem, że z odrobiną determinacji można (dotychczas po 3 latach udało mi się wygrać proces o odszkodowanie z Wartą :wink: ).