PDA

Zobacz pełną wersję : Koniunktura w budownictwie



slawek_wlkp
17-01-2007, 11:31
Wszyscy mówią i wszędzie pisza o BUMIE w budownictwie, tak się zastanawiam jak długo to może potrwać. Aby nie było tak jak jest zazwyczaj na giełdzie akcji, jak już wszyscy mają akcje i liczą na niewiadomo jakie zyski ... zaczyna się BESSA. W marcu - kwietniu ruszam z budową, koniec jak dobrze pójdzie planuję na przełom 08/09. Teraz ceny materiałów są wysokie, materiały zapewne nienajlepszej jakości, szybko produkowane, często bez zachowania rygorów technologicznych, brak fachowców. Za dwa lata jak będę chciał sprzedać mieszkanie, moze się okazać, że zamiast BUMU .... jest BUUUUUM (balonik pękł) i nie będzie łatwo sprzedać mieszkanie(dziś jest sporo warte). Ciekaw jestem waszej opinii, jak długo waszym zdaniem potrwa ten BUDOWLANY BUM ?

P.S.

Jeszcze jest ryzyko polityczne ... pisy, lpry, samoobrony i inne polityczne badziewie ....

jabko
17-01-2007, 11:33
6 lat :lol:

slawek_wlkp
17-01-2007, 11:35
Śmiała prognoza, da się ją czymś poprzeć ?

Mice
17-01-2007, 11:38
Śmiała prognoza, da się ją czymś poprzeć ?
raczej popchnąć, ogórek albo śledzik i coś mocniejszego :lol:

też się zastanawiam nad powżyszym i chyba nawet jak wszystko się uspokoi to nie sądzę, żeby ceny spadły, a jak dodam inflację to już w ogóle załamka :roll:

jabko
17-01-2007, 11:40
Dodam jeszcze że moze być dłużej a raczej nie będzie krócej.
Działki idą jak świerze bułeczki, developerzy załatwiaja papiery.
Płynie kasa z Uni.
Będziemy robic drogi.

To potrwa długimi latami.
Później Ci co mieli kase się skończą i z racji ograniczonych ciekawych terenów dobre działki będą potwornie drogie.
Wtedy powoli boom przycichnie

rusek007
17-01-2007, 11:54
Moim zdaniem, wystarczy cały czas być w temacie, ceny nie spadną z dnia na dzień. To nie giełda .Myślę, że drastyczny spadek nam nie grozi, wszystkie ceny, jedne wolniej inne szybciej, dążą ku zachodowi, a tam ceny są kilkakrotnie większe jak u nas. Fachowcy porównują wzrost cen naszych mieszkań do sytuacji w Hiszpanii, gdzie po wejściu do Unii podrożały one kilkakrotnie i jak dotąd nie spadają.

jaro'71
17-01-2007, 11:58
Wszyscy mówią i wszędzie pisza o BUMIE w budownictwie, tak się zastanawiam jak długo to może potrwać. Aby nie było tak jak jest zazwyczaj na giełdzie akcji, jak już wszyscy mają akcje i liczą na niewiadomo jakie zyski ... zaczyna się BESSA. W marcu - kwietniu ruszam z budową, koniec jak dobrze pójdzie planuję na przełom 08/09. Teraz ceny materiałów są wysokie, materiały zapewne nienajlepszej jakości, szybko produkowane, często bez zachowania rygorów technologicznych, brak fachowców. Za dwa lata jak będę chciał sprzedać mieszkanie, moze się okazać, że zamiast BUMU .... jest BUUUUUM (balonik pękł) i nie będzie łatwo sprzedać mieszkanie(dziś jest sporo warte). Ciekaw jestem waszej opinii, jak długo waszym zdaniem potrwa ten BUDOWLANY BUM ?
P.S.
Jeszcze jest ryzyko polityczne ... pisy, lpry, samoobrony i inne polityczne badziewie ....

Ja też planuję budowę na marzec kwiecień więc jak obaj planujemy to już jest bum :D
Zresztą jak ja się zdecydowałem na budowę to już naprawdę musi być boom :wink:

rusek007
17-01-2007, 12:03
Ja też planuję budowę na marzec kwiecień więc jak obaj planujemy to już jest bum :D
Zresztą jak ja się zdecydowałem na budowę to już naprawdę musi być boom :wink:

A jak i ja dołączę, tu będzie już boom nad boomami :D :D

Artur K.
17-01-2007, 12:12
Ceny zostały "napędzone", przez nagłą zwyżkę inwestycji budowlanych, o ponad 100% zwyżkę inwestycji prywatnych w budowe domków, i równoczesnym odpływem siły fachowej, zwłaszcza z branży budowlanej, na zachód. Zwyszka cen mieszkań, nieruchomości i działek była przewidywana na długo przed wstąpieniem Polski do Uni. Jednego tylko politycy nie przewidzieli ( albo nie słuchali się biur analitycznych), masowego odpływu siły roboczej. Z nieoficjalnych szacunków podaje się że z Polski już wyjechało ponad 2 miliony osób za pracą na zachodzie ( oficjalnie trąbią o 800 tysiącach :P ), z tego ponad 70% planuje powrót do kraju. A około 1/3 już inwestuje w nieruchomości, lokale i inne inwestycje w kraju. Dlatego mamy nagły BUM inwestycyjny, na który nie są przygotowane firmy budowlane :( . Co gorsza, od tego roku rusza mnóstwo inwestycji finansowanych przez UE, i tu potrzeba też mnóstwo wykonawców. :( , których już teraz brak.
Ceny szybko wzrosną i już nie spadną 8) Wzrost potrwa z 3-4 lata w tempie szybkim, aby póżniej dość mocno zwolnić i stanąć na poziomie cen w Niemczech 8)

telesforek
17-01-2007, 13:19
Po tym co się działo na rynku nieruchomości w tym roku, nie podejmuję się żadnych szacunków co do przyszłości. Odpowiedź na pytanie w temacie postu warta jest naprawdę grube pieniądze.
Niedawno rozmawiałam z jednym Niemcem na temat cen mieszkań i on twierdził, że u nich ostatnio spadają. Pytanie tylko czy miał rację :roll:

slawek_wlkp
17-01-2007, 13:50
Widzę, ze tu sami optymiści ....
ale trzeba przypomnieć, że większość inwestycji jest realizowana na kredyt a ten trzeba będzie spłacić. Może być taka sytacja (wariant bardzo pesymistyczny) że ogólna koniunktura się pogorszy, wtedy może dojść do tego, że banki będą licytować nieruchomości. Dziś firmy budowlane i dewloperzy mają sie jak przysłowiowe pączki w maśle. Kilka lat lemu wiele firm padło a mieszkania stały puste, nikt nie chciał kupować, było znacznie taniej niż dziś !!!! Cykle koniunktury mają do siebie to, ze zmieniają trend w najmniej oczekiwanym momencie.
Co do różnic cen w różnych krajach to one zawsze będą. Niby jedna Polska a różnice są spore, w dużych miastach jest drogo a w przysłowiowej Koziej Wólce tanio, ot specyfika danego rynku.

Barbossa
17-01-2007, 13:56
Jak zuważył jabko tye to mniej więcej potrwa

dodatkowo komiunkturę napędzają inwestycje obcych kapitałów w mieszkaniówkę Fundusze Emerytalne całej Europy, a nasze to sobie mogą inwestować co najwyżej w g... :evil: (a i co do tego nie mam pewności)

gdzieś podali, że 40% wartości zainwestowanych dieniek w budownictwo mieszkaniowe pochodzi z zachodu

info z wczoraj
2006r. udzielono kredytów mieszkaniowych na 41 mld PLN
2007r. planuje się, że udzielonych zostanie kredytów na kwotę 55 mld PLN

k... ale kasa do wyjęcia :D

Geno
17-01-2007, 14:04
Dzięki koniunkturze powinien wzrosnąć poziom usprzętowienia firm i wydajność. Ceny nie spadną szybko bo nie ma gdzie budować - generalnie bardzo dużo zawdzięczamy poszczególnym rządom i samorządowcom z poprzednich lat - raz to,ze drenowano firmy przez co sporo upadło a wielu specjalistów wyjechało , dwa - zawalono kompletnie sprawę uchwalania MPZP co w efekcie daje nam taki rynek jaki jest obecnie - dysproporcja popytu nad podażą.

Senser
17-01-2007, 15:06
Ja sądze, że ceny nieruchomości będą rosły jeszcze długo...nie miesiące...w lata...
Trend ten raczej utrzyma się bankowo ze 2 lata...

telesforek
18-01-2007, 07:56
a tak na serio to gdzie spadły ceny nieruchomości ?? w jakim kraju i o ile ?? bo ja nie pamiętam takiego faktu, jak długo żyje to ceny albo rosły albo stały w miejscu

Kiedyś widziałam wykresik, z którego wynikało że ceny nieruchomości mieszkalnych w krajach "zachodnich" wahają się dużo mniej niż komercyjnych, ale jednak trochę się wahają. W jakim kraju? Coć chyba ostatnio czytałam o obniżkach w Stanach, ale głowy nie dam.
Weź pod uwagę, że chyba mało jest krajów, gdzie ceny mieszkań poszły w górę w ciągu roku o kilkadziesiąt procent. Dla mnie Polska idzie indywidualną ścieżką i wiele może się zdarzyć.

Geno
18-01-2007, 12:18
a tak na serio to gdzie spadły ceny nieruchomości ?? w jakim kraju i o ile ?? bo ja nie pamiętam takiego faktu, jak długo żyje to ceny albo rosły albo stały w miejscu
w Libanie

ddoommiinniikk
18-01-2007, 13:11
A ja przewiduję, że boom(?) potrwa około 4 lat - przynajmniej jeśli chodzi o wysokie ceny materiałów budowlanych. Utną siędostepne kredyty - juz teraz nieśmiało przebakuje się o tym, a przecież to one nakręcają budowlany pęd. Od momentu utrudnionej dostępności kredytów upłyną maksymalnie 2 lata i zacznie się korekta cen. To tyle jeśli chodzi o matriały budowlane.
Co do cen nieruchomości na rynku pierwotnym i wtórnym - tu też będzie korekta. Już teraz ludność balansuje na granicy swoich możliwości nabywczych. Porównanie do Hiszpanii jest nietrafne - nie będą u nas napędzać koniunktury ci, którzy kupili tam nieruchomość, aby na emeryturze grzać stare kości. Polskie mieszkania będą nabywać w większości Polacy. Nie będzie ich stać - przestaną kupować - ceny staną.

Senser
18-01-2007, 21:07
Są też kraje w których spadły...
Irak, Afganistan.... :-)

slawek_wlkp
23-10-2008, 16:39
Wszyscy mówią i wszędzie pisza o BUMIE w budownictwie, tak się zastanawiam jak długo to może potrwać. Aby nie było tak jak jest zazwyczaj na giełdzie akcji, jak już wszyscy mają akcje i liczą na niewiadomo jakie zyski ... zaczyna się BESSA. W marcu - kwietniu ruszam z budową, koniec jak dobrze pójdzie planuję na przełom 08/09. Teraz ceny materiałów są wysokie, materiały zapewne nienajlepszej jakości, szybko produkowane, często bez zachowania rygorów technologicznych, brak fachowców. Za dwa lata jak będę chciał sprzedać mieszkanie, moze się okazać, że zamiast BUMU .... jest BUUUUUM (balonik pękł) i nie będzie łatwo sprzedać mieszkanie(dziś jest sporo warte). Ciekaw jestem waszej opinii, jak długo waszym zdaniem potrwa ten BUDOWLANY BUM ?

P.S.

Jeszcze jest ryzyko polityczne ... pisy, lpry, samoobrony i inne polityczne badziewie ....

Pozwoliłem sobie odświeżyć mojego posta z ub. roku.
Powiem szczerze, że nie spodziewałe się tak szybkiego załamania :(
Kolejki po mieszkania w kosmicznych cenach pozostały wspomnieniem.
Wczoraj dowiedziałem się o bankructwie hiszpańskiego developera, który miał w Poznaniu budować luksusowe apartamenty. Wiele wszkazuje, że najgorsze niestety przed nami. Problemy z otrzymaniem kredytu, osłabienie złotówki, problemy ze spłatą kredytów hipotecznych w przyszłości.
Rozpocząłem budowę w marcu ale tego roku, ceny jak wiadomo znacznie niższe w porównaniu z 2007, brak problemów z dostępnościąmateriałów.
W przyszłym roku będzie zapewne jeszcze taniej.
Niestety tańsze będą też nieruchomości (w tym moje mieszkanie w "dobrej cenie").

Ryzyko polityczne dalej istnieje ...
jest PO (bez jaj) które nic nie robi i slizga się i PSL (polityka prorodzinna i prokolesiowska)

VIP Jacek
23-10-2008, 17:27
no ja też mam do opylenia chałupę czyt. mieszkanie i nikt i nic nie dzwoni.
Totalny zastój. Ciekawe co będzie dalej, ale tego teraz nikt nie wie.
A "PO" to nie tylko jest bez jaj, ale bez niczego.

TT16
23-10-2008, 17:33
fakt mieszkania pewno "coś" przejściowo przytanieją, materiały budowlane pewno też, ale na spadek siły roboczej raczej bym nie liczył (choć sam zaczynam w przyszłym roku budować). Ludzie do wysokich stawek szybko się przywiązywać i wydaje mi sie że musieliby z rok być bez pracy, żeby swoje wymagania cenowe "odpuścić".
Reasumując (w mojej ocenie) tragedii nie będzie, choć mam nadzieje że chociaż materiały budowlane stanieją. :roll:

Ps. widzę, że obserwacja giełdy robi swoje

pi0tr
23-10-2008, 17:42
Wszyscy mówią i wszędzie pisza o BUMIE w budownictwie, tak się zastanawiam jak długo to może potrwać. Aby nie było tak jak jest zazwyczaj na giełdzie akcji, jak już wszyscy mają akcje i liczą na niewiadomo jakie zyski ... zaczyna się BESSA. W marcu - kwietniu ruszam z budową, koniec jak dobrze pójdzie planuję na przełom 08/09. Teraz ceny materiałów są wysokie, materiały zapewne nienajlepszej jakości, szybko produkowane, często bez zachowania rygorów technologicznych, brak fachowców. Za dwa lata jak będę chciał sprzedać mieszkanie, moze się okazać, że zamiast BUMU .... jest BUUUUUM (balonik pękł) i nie będzie łatwo sprzedać mieszkanie(dziś jest sporo warte). Ciekaw jestem waszej opinii, jak długo waszym zdaniem potrwa ten BUDOWLANY BUM ?

P.S.

Jeszcze jest ryzyko polityczne ... pisy, lpry, samoobrony i inne polityczne badziewie ....

Pozwoliłem sobie odświeżyć mojego posta z ub. roku.
Powiem szczerze, że nie spodziewałe się tak szybkiego załamania :(
Kolejki po mieszkania w kosmicznych cenach pozostały wspomnieniem.
Wczoraj dowiedziałem się o bankructwie hiszpańskiego developera, który miał w Poznaniu budować luksusowe apartamenty. Wiele wszkazuje, że najgorsze niestety przed nami. Problemy z otrzymaniem kredytu, osłabienie złotówki, problemy ze spłatą kredytów hipotecznych w przyszłości.
Rozpocząłem budowę w marcu ale tego roku, ceny jak wiadomo znacznie niższe w porównaniu z 2007, brak problemów z dostępnościąmateriałów.
W przyszłym roku będzie zapewne jeszcze taniej.
Niestety tańsze będą też nieruchomości (w tym moje mieszkanie w "dobrej cenie").

Ryzyko polityczne dalej istnieje ...
jest PO (bez jaj) które nic nie robi i slizga się i PSL (polityka prorodzinna i prokolesiowska)

No kolega pewnie zaraz dopisze że za rządów Jarusia Kaczyńskiego nasza gospodarka oparła by się światowemu kryzysowi, frank kosztowałby już 1,50 i z Gdańska do Zakopanego autostradą na narty mógłbym "śmignąć" :o

radek_sziwa
23-10-2008, 17:56
To moze jeszcze ja dorzuce trzy grosze. Ktos sie pytal gdzie na zachodzie kiedykolwiek spadly ceny nieruchomosci? Wielka Brytania, lata 90'te na przyklad. mieli wtedy maly krach gdzie ceny mieszkan spadly do absurdalnych poziomow po latach zwyzek. Dzisiaj niejako mamy kopie tamtych lat, po Stanach UK ma chyba najwieksza zapasc jesli chodzi o ceny nieruchomosci. Podobnie jest w Hiszpanii. W Irlandii, gdzie przebywam rowniez, choc tutaj banki nie szalaly tak jak gdzie indziej i jest troche spokojniej. Jesli chodzi o Polske to mysle ze nie bedzie tak zle, jestesmy wciaz krajem rozwijajacym sie, wiele inwestycji jest finansowanych z UE, wiele inwestycji musimy tez zrobic przed EURO 2012. Najbardziej ucierpi mieszkaniowka bo byla sztucznie napedzana przez ostatnie 2 lata i ceny wzrosly do absurdalnych wrecz poziomow. Mysle, ze kazdy kto wybudowal w ostatnich 2 latach dom moze spac spokojnie. Realnie poniesione koszty to 300-350tys a ich obecna wartosc to ze 2 razy tyle. Mnie udalo sie kupic dzialki, tez w plecy nie bede, chocby nie wiem co sie dzialo ziemia nie potanieje. Na dzien dzisiejszy mam prawie 3 krotny wzrost ceny takze spie spokojnie czego i Wam drodzy forumowicze zycze.

jaro'71
23-10-2008, 17:57
Niedawno byłem pewny że sprzedaż mieszkania wystarczy, by spłacić kredyt. Za chwilę okaże się, że może nie wystarczyć. Obym się mylił. Dla mnie będzie lepiej jak ceny mieszkań co najmniej zostaną na obecnym poziomie :roll:

Nefer
23-10-2008, 18:01
Ja tylko wspomnę, że fajniej może być jak wejdziemy do strefuy euro a potem przy podatku katastralnym.
Więc raczej należy spokojnie się wyluzować :)

frupper
23-10-2008, 21:56
Ja tylko wspomnę, że fajniej może być jak wejdziemy do strefuy euro a potem przy podatku katastralnym.
Więc raczej należy spokojnie się wyluzować :)

... jaki chłodny wyrachowany pesymizm ... :)
Ostatnie dni pokazują ,że EUR odjechało nam na dobrych kilka lat (rząd oczywiście ściemnia ,że jest super ), kataster nie wejdzie w Polsce dopóki przy korycie jest te 5% najzasobniejszej części społeczeństwa , raczej wzrosną podatki pośrednie ...
Ale budownictwo (zwłaszcza wykończeniówka i instalacje) jeszcze płynie górą, i tak będzie ze 2 lata conajmniej .Z murarzami gorzej - zobaczcie sobie GUS - o ile spadła ilość noworozpoczynanych budów indyw. wrzesień2008 do września 2007...

jareko
23-10-2008, 22:33
pożyjemy - zobaczymy
Porównywanie się do krajów gdzie popyt na mieszkania został zaspokojony chyba nie ma sensu
Mimo lansowanej tezy o krachu budowlanki jakoś w to uwierzyć nie mogę
Jakże często cytowane przeze mnie Hitlerowskie Niemcy nakręciły koniunkturę kryzysu lat 30-tych inwestycjami w infrastrukturę, zbrojeniami i... i właśnie budownictwem mieszkaniowym
zbrojeniówki juz nie mamy, infrastrukturę powoli zaczynamy odczuwać wszechobecnymi krokami z racji remontów i budowy (ciągle kulejącej ale jednak) nowych dróg. Jesteśmy w tyle za murzynami ale jakoś ich gonimy miedzy innymi dzięki wykorzystywaniu środków Unijnych a one przewidziane są nie tylko na autostrady ale tez miedzy innymi na budownictwo komunalne - o którym ktoś w samorządach zapomniał a ciagle niewiele jest gmin potrafiących wykorzystać te środki należycie.
ja bym spal spokojnie - mimo ze budować się planuje
A co do wynagrodzeń..... dajcie już sobie spokój z wytykaniem budowlańcom ze zarabiają. Możecie zmienić fach - wystarcza tylko zdrowie, dwie ręce, odporność na deszcz, chłód i upał, silna motywacja, sprawna wątroba i układ moczowy, zamiłowanie do alkoholu hi hi i po szklane na rusztowanie :lol:
Ogólnie w kraju wynagrodzenia poszły w gore wiec dlaczego w budownictwie miałby stać? Ewentualny kryzys budowlanki ma budowlańcom obniżyć place? Hmmm...ciekawa teoria - a z racji spadku koniunktury to inny zawody na obniżenie plac tak chętnie przystaną?