PDA

Zobacz pełną wersję : śmierdząca ciepła woda



mip2002
03-02-2007, 21:25
Witam,
Czy ktoś ma może doświaczenia w następującym temacie:
Mam wodę z własnej studni ok 30 m głębokiej. Woda była zażelaziona, mam filtr ze złożem, jest ok. Okazało się jednak, że woda ciepła (po podgrzaniu w piecu) strasznie śmierdzi. Z tego co się dowiedziałem to powodem są bakterie. Podobno niektórzy co jakiś czas podgrzewają wodę do 90 stopni w celu sterylizacji, ale mój piec nie ma takiej funkcji (max 60 stopni). Pewnie mnie czeka jakiś sterylizator, ale może macie jakieś inne doświdczenia i pomysły. Będę wdzięczny za rady.
Pozdrawiam
Przemek

adam_mk
03-02-2007, 21:35
Witaj
Wcale nie chcę straszyć, ale jakby legionella.

Problem bez długotrwałego przegrzania układu nierozwiązywalny, bo bydlę małe i spałować go się nie da. Sama nie odpusci. No i zdrowe to nie jest.

Sanepid bada wodę. Zdaje się że płatnie.

Kup relanium/piwo/klina i pogoogluj.

Dobrym rozwiązaniem jest układ przepływowy w akumulatorze ciepła. Wodnym. Nigdy tych problemów nie będzie.
Pozdrawiam Adam M.

JACKIE P
03-02-2007, 23:50
ja miałem ten problem po pierwszym zalaniu wodą układu CO - po kilku tygodniach śmierdziało jak cholera. Myślę, że po częsci same rurki PEX-AL coś nie coś dały z siebie. Potem po przepłukaniu układu dodałem inhibitor COPAL`a i od tego czasu spokój.

hes
04-02-2007, 09:53
Każda zażelaziona woda, oprócz "normalnych" (uwodnione tlenki żelaza) związków żelaza i manganu, zawiera także związki siarki-- głównie siarczek żelaza. Osad
siarczków reaguje ze slabym kwasem węglowym zawartym w wodzie i wydziela
się siarkowodór, gaz o zapachu zgniłych jaj i to on właśnie jest żródłem tego
nieprzyjemnego zapachu. Od 9 lat uzywam instalacji do odżelaziania wody
(własnego pomysłu i wykonania), i problem rozwiązuje sie sam, bo jest to instalacja typu otwartego. Siarkowodór i inne gazy uwalniają się z wody
juz podczas procesu napowietrzania, który u mnie realizuję, rozpylając
strumień wody. Potem woda ma dość czasu, (24 godz.) aby reszta siarkowodoru
uleciala w powietrze. W systemach ciśnieniowych nie zawsze jest to mozliwe.

hes
04-02-2007, 10:18
Dla ciekawskich, skąd żelazo i siarkowodór w wodzie: woda deszczowa, przelatując
z chmur do ziemi, nasyca się dwutlenkiem węgla, którego w powietrzu jest ok. 0,3 %
Nasycona CO2 woda jest już słabym kwasem i w czasie przeciskania sie przez
warstwy gleby (głównie piasku) rozpuszcza zawarte tam związki żelaza i manganu.
Przy okazji nasyca sie siarkowodorem, który w głebie tworzy się z rozkładu
materii organicznej przy pomocy oczywiście bakterii. Związki żelaza od tej
chwili istnieją w postaci rozpuszczalnej. Oczyszczanie wody z zelaza polega na
zamianie tych związków w postać nierozpuszczalną i filtrowanu osadu.

adam_mk
04-02-2007, 18:49
hes
Dzięki.
Rozumiem ze wystarczy podgrzać - i smierdzi!
Proces odgazowania w przez podgrzanie.
Ja zrozumiałem że smierdzi zład ciepłej wody i nie od startu tylko teraz.
Wtedy raczej legionella.
Studnia 30m to raczej nie to złoże wodonośne pełne żelaza.
Adam M.

hes
04-02-2007, 19:13
Oprócz "przyjemności" zapachu siarkowodór wydzielający się np. w bojlerze
stwarza niebezpieczeństwo szybkiej korozji płaszcza zbiornika. Woda zawierajaca
siarkowodór jest słabym kwasem. Wnętrza starych bojlerów, które miały kontakt z zażelazioną wodą, pokrywają się osadem m. in. siarczku żelaza. Oderwany kawałek
osadu z wnętrza ,wrzucony do kwasu solnego wydziela silny zapach siarkowodoru.
Siarkowodór jest tak samo toksyczny jak cyjanowodór, stąd liczne zatrucia np.
w kanałach sciekowych.

hes
04-02-2007, 19:29
hes
Studnia 30m to raczej nie to złoże wodonośne pełne żelaza.
Adam M.

Nie bardzo wiem co chciałes powiedzieć, ale na wszelki wypadek wyjaśniam :
Studnia 30 m może zawierać b. zażelazioną wodę. Nawet jak ta woda po
pobraniu próbki wyglada b. dobrze, to niczego to nie dowodzi. Prostą próbę
na zelazo mozemy wykonać poprzez dodanie do wody mleka wapiennego i
pozostawienu na 24 godz. Na dnie naczynia w przypadku żelaza zbierze sie
brunatny osad. Woda z żelazem nie musi być wodą niezdrową, problemem
jest uzywanie jej np. do prania.

mva
04-02-2007, 19:41
W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia

adam_mk
04-02-2007, 20:03
Sprubuję wytłumaczyc. Jak związki żelaza są w studni kręgowej, płytkiej, to wiele z problemów znika dlatego, ze woda ma spory kontakt z tlenem atmosferycznym w takiej studni. Co ma się wydzielić to sie wydziela. Co ma wysedymentować - sedymentuje. Nie powinno być jakichś specjalnie ciekawych efektów aromatyczno - chemicznych. Właśnie dlatego - że kręgowa ta studnia. Z głębinowymi jest tak, jak piszesz.
Krótko mówiąć - to powinien obejrzeć ktoś "znający".
Gdybanie na odległość jest mało skuteczne, co postaram się zapamiętać.
Adam M.

1950
04-02-2007, 20:28
hes najprawdopodobniej ma rację,
weź próbkę wody i daj zbadać sanepidowi,

legionella to najprawdopodobniej nie jest,

te 60 C jakie możesz uzyskać też starczy do dezynfekcji zbiornika, legionella ginie w tej temperaturze w ciągu 2 minut,

wprawdzie nie piszesz jaki masz zasobnik ale w Niemczech ochronę przeciw legionelli stosuje się dopiero od pojemności zasobnika 400 l.
my jak zwykle wyszliśmy przed szereg :-?

mip2002
04-02-2007, 21:30
Ogromne dzięki za wszystkie rady. Jutro zawożę próbki do sanepidu. Oddam dwie ciepłą i zimną na bakterie. Zobaczymy co wyjdzie. Trzymam od dwóch dni wodę w kotle na 60 stopni i nic nie ustąpiło więc wnioskuję, że to nie ta legionella. Zasobnik mam zdaje się ok 80 litrowy. Piec immergas herkules. Zastanawiem się jeszcze o co chodzi z tą anodą. Do czego ona wogóle służy, co się stanie jeśli ją wymontuje?
W każdym razie bardzo dzięki za wszystkie sugestie.

Pozdrawiam
Przemek

mip2002
04-02-2007, 21:50
Hes,
Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle.
Przemek

Janussz
04-02-2007, 22:07
mip2002,
anoda chroni zbiornik przed korozją. Zazwyczaj stosuje się anody magnezowe.

hes
04-02-2007, 22:36
Hes,
Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle.
Przemek

Najlepiej byłoby na drodze od studni rozpylić- napowietrzyć wstępnie wodę np.sitkiem prysznicowym i przetrzymać ją ok. doby w otwartym zbiorniku, co niestety wiaże się z dodatkowymi nakładami + miejscem. Dobrze jest też zwiększyć jej pH mlekiem wapiennym. W razie potrzeby mogę przedstawić
szczegóły swojej instalacji i metody.
Przy instalacji zamkniętej konieczne wydaje się w etapie końcowym pozbawienie
stanu ciśnienia, inaczej rozpuszczone gazy nie opuszczą wody.Nie wiem, czy
jest to możliwe do wykonania, trudno też mówic o skuteczności takiej metody.

Każdy rodzaj oczyszczania ma swoje plusy i minusy. Plusem inst. ciśn. jest
zwartość budowy, może szybkośc działania, no i sterylnośc (mam nadzieję)
Ale jak to często bywa, to bardziej prymitywne może być lepsze...

mip2002
05-02-2007, 14:00
Byłem w sanepidzie, bardzo kompetentna pani (przynajmniej takie odniosłem wrażenie) po przeglądzie wyników badań, które robiłem kilka miesięcy temu stwierdziła że to z dużą pewnością siarkowodór a nie bakterie. Mam zrobić prosty test. Nalać tej śmierdzącej wody do jakiegoś w miarę płaskiego naczynia i odstawić na jakiś czas. Po jakimś czasie powinno przestać śmierdzieć jeśli to siarkowodór. W każdym razie z pewnością nie jest to objaw żadnej legionelli bo legionella nie śmierdzi! Z jedne strony to dobra wiadomość bo zdaje się że ten siarkowodór nie jest szkodliwy w rozsądnych ilościach a z bakteriami to gorzej. Z drugiej strony trudniej cholerstwo usunąć bo trzeba jak rozumiem instalacje przebudować!
Podzielę się obserwacjami z testu.
Pozdrawiam
Przemek.

Peterek
05-02-2007, 15:22
Witaj
Wcale nie chcę straszyć, ale jakby legionella.

Pozdrawiam Adam M.

Adam mk masz taki ładny podpis: Naj.... a takie głupoty piszesz o tym straszeniu legionellą. Jeśli masz braki to lepiej poczytać posty i nie udzielać się w ww temacie, bo herezję szerzysz.

pozdrawiam

Janussz
05-02-2007, 16:29
Przyłożyć zawsze komuś łatwo. Może trochę więcej kultury Peterku.

Mip,
a czy przypadkiem Twój bojler nie jest ocynkowany?

adam_mk
05-02-2007, 18:19
Peterek
Opowiedz nam tu jakie głupoty Ty byś wymyślał po stwierdzeniu, że jest zbiornik, zimna nie śmierdzi a ciepła zaczeła?

Często widujesz takie sytuacje? A może jesteś od tego ekspertem?
To gdzie byłeś jak ten temat wyskoczył?

Adam M.

krzysztofh
05-02-2007, 18:36
Hes,
Przyjmując Twoją koncepcję, czy masz może pomysł jak się tego pozbyć przy zamkniętym układzie? U mnie woda idzie zestudni do odżelaziacza, potem do pieca i do instalacji i tyle.
Przemek

Najlepiej byłoby na drodze od studni rozpylić- napowietrzyć wstępnie wodę np.sitkiem prysznicowym i przetrzymać ją ok. doby w otwartym zbiorniku, co niestety wiaże się z dodatkowymi nakładami + miejscem. Dobrze jest też zwiększyć jej pH mlekiem wapiennym. W razie potrzeby mogę przedstawić
szczegóły swojej instalacji i metody.
Przy instalacji zamkniętej konieczne wydaje się w etapie końcowym pozbawienie
stanu ciśnienia, inaczej rozpuszczone gazy nie opuszczą wody.Nie wiem, czy
jest to możliwe do wykonania, trudno też mówic o skuteczności takiej metody.

Każdy rodzaj oczyszczania ma swoje plusy i minusy. Plusem inst. ciśn. jest
zwartość budowy, może szybkośc działania, no i sterylnośc (mam nadzieję)
Ale jak to często bywa, to bardziej prymitywne może być lepsze...

Dużo jest prawdy w tym co piszesz, i nie chcę się mądrzyć, ale to uzdatnianie wody mlekiem wapiennym to nic innego jak dekarbonizacja. Problem w tym, że tak uzdatnionej wody nie powinno się pić. Wodę pitną można uzdatniać poprzez zastosowanie modułów RO, ale to tak ogólnie. Każda woda wymaga najpierw zbadania aby podjąć właściwą metodę jej uzdatniania. Każda z wymienionych metod jak wiadomo ma swoje plusy i minusy.
Najłatwiej jest usunąć żelazo, mangan np. już o wiele trudniej. Jeżeli chodzi o bakterie to w zasadzie najtrudniejsza walka, bo nie należy się dać omamić handlowcom, że moduły RO to panaceum na wszystko. Wystarczy że te bakterie osadzą się na błonach filtracyjnych i przy braku przepływu (np. urlop) szybko doprowadzą do ich zniszczenia.

Janussz
05-02-2007, 18:54
Hej Mip,
jaki ten baniak? Ocynkowany, czy nie?

hes
05-02-2007, 19:04
O tym mleku wapiennym można przeczytać w wielu książkach o uzdatnianiu
wody. Wapno użyte jest tu do likwidacji zakwaszenia wody. Nie wpływa to
na właściwości zdrowotne wody, bo po pierwsze, używa się go w naprawde niewielkiej ilości (na 100l wody 0,5 g ) po drugie prawie cała ilośc tego wapna
wytrąca się w osadzie, który jest filtrowany. W naturalnych wodach mineralnych
wapna jest często dośc sporo. Każda zażelaziona woda dlatego m.in. jest
zażelaziona, że tego wapna zabrakło gdzieś pod ziemią. Są to wody kwaśne,
i aby proces oczyszczania ich z żelaza (i manganu) był skuteczny, trzeba
skorygować ich pH, najlepiej mlekiem wapiennym. Zawsze należy przeprowadzić
badania przed i po uzdatnianiu, i w przypadku np. mojej wody wszystko jest OK.

Peterek
05-02-2007, 21:18
Peterek
Opowiedz nam tu jakie głupoty Ty byś wymyślał po stwierdzeniu, że jest zbiornik, zimna nie śmierdzi a ciepła zaczeła?

Często widujesz takie sytuacje? A może jesteś od tego ekspertem?
To gdzie byłeś jak ten temat wyskoczył?

Adam M.

1. Dlaczego łączysz, Adamie, smród wody z zapachem? Jesteś pewien, że Legionella "śmierdzi"?
2. Właśnie chodzi o to, że przypadków zachorowań nie ma tak wiele aby straszyć.
3. Nie jestem ekspertem i dlatego w sprawie śmierdzącej wody nie doradzam.
4. Wiesz, nie wszyscy mają tak dużo czasu, by zaglądać " co chwilkę" na forum.

Chyba nikogo nie obraziłem :o , a może :-?
No to sorki.

Pozdrawiam

krzysztofh
06-02-2007, 06:15
O tym mleku wapiennym można przeczytać w wielu książkach o uzdatnianiu
wody. Wapno użyte jest tu do likwidacji zakwaszenia wody. Nie wpływa to
na właściwości zdrowotne wody, bo po pierwsze, używa się go w naprawde niewielkiej ilości (na 100l wody 0,5 g ) po drugie prawie cała ilośc tego wapna
wytrąca się w osadzie, który jest filtrowany. W naturalnych wodach mineralnych
wapna jest często dośc sporo. Każda zażelaziona woda dlatego m.in. jest
zażelaziona, że tego wapna zabrakło gdzieś pod ziemią. Są to wody kwaśne,
i aby proces oczyszczania ich z żelaza (i manganu) był skuteczny, trzeba
skorygować ich pH, najlepiej mlekiem wapiennym. Zawsze należy przeprowadzić
badania przed i po uzdatnianiu, i w przypadku np. mojej wody wszystko jest OK.

Tak jak pisałem, w procesie dekarbonizacji czyli usuwania twardości przemijającej wody lub inaczej węglanowej (carbo) używa się wapna niegaszonego, które po wytworzeniu mleka wapiennego dodawane jest do uwcześnie natlenionej wody. Z tym, że to nie wapno się wytrąca na doprowadzonym poprzez utlenianie do trójwartościowej postaci żelazie, ale na odwrót. Cząsteczki stałe związków żelaza osadzają się na cząstkach wapna tworząc kłaczki, które opadają na dno. Cały proces aby był skuteczny musi być pod kątrolą, czyli odpowiednia ilość mleka wapiennego do określonej ilości wody. Czyli stały przepływ wody i w przybliżeniu założony stały okres przebywania wapna w wodzie uzdatnianej. Do tego celu budowane są (na skalę przemysłową) reaktory (bardzo duże zbiorniki) w których woda krąży po okręgu ok 1 godziny. W tym czasie szlam usuwany jest z wody dołem reaktora z leja spustowego, a poczyszczoną wodę przesxyła się na filtry, których zadaniem jest odfiltrowanie pozostałych frakcji stałych. Jest to pierwszy stopień uzdatnienia wody np w procesie technologicznym przygotowania wody do celów ciepłownictwa w elektrociepłowniach. Tak uzdatnionej wody nie pije się.
Co do usuwania manganu to prawda co piszesz. Aby się go pozbyć należałoby podnieść pH wody do ok 10, co z punktu widzenia jej przydatności do spożycia nie ma sensu, dlatego proces usuwania manganu jest wspomagany przez odpowiednio dobrane złoża filtracyjne w filtrze za baniakiem napowietrzającym hydroforu.

hes
06-02-2007, 08:31
Jak na razie nie przedstawiłem całosci procesu oczyszczania, bo nikt
o to mnie nie prosił. Wspomniane wapno jest tylko jednym z używanych
przeze mnie składników. Opierając się na danych zawartych w książce
"Oczyszczanie wody" A.L.Kowala i Marii Swiderskiej-Bróż do surowej wody
dodaję wapno ( CaCO3 ) w ilości max.1,49 g /metr sześc. wody i do
tego nadmanganian potasowy (KMnO4) . Do wytrącenia samego żelaza
tego KMno4 wystarczy 0,94 g /m3 , a do usunięcia manganu trzeba już
użyć do 1,94 g/m3 wody.Nie chcę się tu podawać szczegółów powstajacych
reakcji, w skrócie podam tylko, że zasadowość wapna pomaga KMno4
w skutecznym utlenieniu związków żelaza do postaci nierozpuszczalnej,
a powstający nierozpuszczalny tlenek manganu Mno2 działa katalitycznie
na wytrącanie sie kłaczków nierozpuszczalnych związków żelaza i manganu,
które opadają na dno zbiornika.Cały proces służy oczyszczaniu wody
przeznaczonej do picia (max. pH 10 , co przy tej metodzie raczej nie
występuje, ale zawsze wode trzeba zbadać w sanepidzie)

mip2002
06-02-2007, 08:39
Hej Mip,
jaki ten baniak? Ocynkowany, czy nie?

Dowiedziałem się, że baniak nie jest ocynkowany tylko jest ze stali nierdzewnej kwasoodpornej.
Janusz, jaki to może mieć wpływ?
Pozdrawiam
Przemek

mip2002
06-02-2007, 08:48
Zastanawiam się jeszcze nad wymontowaniem tej anody. Dowiedziałem się, że jest to anoda magnezowa. MVA pisał, że pomogło jak ręką odjął. Macie pomysł o co tu chodzi od strony chemicznej, bo tak próbować po omacku to można pewnie i połowę instalacji wymienić i sprawdzać czy pomoże. Czyli skąd pomysł że akurat anoda?
Przemek.

hes
06-02-2007, 08:58
Anoda w kwasoodpornym zbiornkiu ? Paranoja.

krzysztofh
06-02-2007, 10:38
Anoda w kwasoodpornym zbiornkiu ? Paranoja.

Słusznie,
nadgorliwośc jest gorsza od faszyzmu. Elektroda ma chronić przed korozją ale po co w zbiormiku niezdzwnym?

Hes a jak radzisz sobie z odmulaniem zbiornika w którym odbywa się dekarbonizacja?
No i jaki ma smak ta woda? A może do picia używasz wody z baniaków.
W sumie zamiast nadmanganianu potasu mógłbyc wodę mocno natleniać, efekt byłby ten sam.

hes
06-02-2007, 12:15
Właściwie to nie jest prawdziwa dekarbonizacja, ktora, jak
rozumiem, służy pozbawienia wody tzw. agresywnego CO2.
W przemyśle można do celów uzdatniania wody technologicznej
używac większych ilości wapna, tu trzeba postępować subtelniej.
Mam dwa zbiorniki wstępne umieszczone jeden nad drugim, kazdy
o pojemnosci 300 l - takie miałem i na moje potrzeby wystarczają.
Nalewam surową wodę do górnego zbiornika,(przelew kontrolowany zaworem pływakowym) , dodaje do niej wspomniane substancje, i przelewam do dolnego zbiornika. Potem powtarzam napełnianie górnego. Wode zostawiam w spokoju naok.24 godz. Dolny zbiornik ma takie sprytne rozwiązanie: dolem ok.10 cm od dna połączony jest rurą z zaworem z mniejszym zbiornikiem (beczką plastikową), w której mam pompkę zatapialną. Jeżeli otworzę zawór po odstaniu się wody
do beczki wpłynie woda prawie czysta, brunatny szlam pozostaje na dnie,
skąd wypuszczam go do szamba zaworem w dnie zbiornika. Pompa służy
napełnieniu następnego zbiornika, umieszczonego dośc wysoko, skąd
spływa powoli do piaskowego filtra. Poziom wody w filtrze ustalany
jest zaworem pływakowym (tak, tak, takim od spłuczki), a stamtąd już
do dużego 1000l zbiornika, no i dalej hydroforem do domu. Jak macie
pytania, to odpowiem.
ps. natlenianie powietrzem nie jest takie skuteczne, przynajmniej
w moim wykonaniu.Stosowanie nadmanganianu polecane jest
w literaturze fachowej dla przyspieszenia procesu(stosuje się oba
sposoby łącznie- ja też tak robię) a także, co wazne, dla usunięcia
manganu z wody , to brzmi dziwnie, ale tak dziala.
Smak, barwa, zapach są zupełnie normalne, jak dla czystej wody.
Jeżeli to dla kogoś cos może znaczyć, to nasz kot, jak chce się
napic , wskakuje na zlewozmywak i domaga sie puszczenia
małego strumienia wody i ją pije. My pijemy wodę oczywiście tylko po
przegotowaniu. No nie, pijemy jak wszyscy mineralną, ale tę swoją
używamy do gotowania potraw.

mip2002
11-02-2007, 20:55
W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia

Anoda wymontowana i ... PRZESTAŁO ŚMIERDZIEĆ!!!!!!!!!

Bardzo dzięki za wszystkie rady, szczególnie za tą.

Pozdrawiam
Przemek

Beaty
13-02-2007, 13:07
Witam
dołączę się z moim problemem ciepłej wody
na początek istniejąca sytuacja:
mam studnię głębinową,wodą przepływając przez filtry trafia do grzania w elektrycznym pojemnościowym ogrzewaczu wody
ogrzewacz to AEG EWH comfort 100 l z magnezową anodą ochronną, środek zbiornika zabezpieczony jest podwójną warstwą szkilstej emalii
ciepła woda z tego zbiornika przybiera barwy od szaro- zielono--pomarańczowo- czerwonej , w zależności od czasu pobory wody ze zbiornika; po krótkim czasie poboru od jej ogrzania jest szarawa poźniej zielonkawa i tak dalej...
woda zimna zagotowana w garnku tak nie wygląda...jest klarowna , z maciupinką warstewką żóltego osadu
proszę poradźcie- CO Z TYM ZROBIĆ? pliss, pliss...
pzd serdecznie

Beaty
14-02-2007, 20:35
:roll:
pzd

1950
14-02-2007, 20:40
omc krajanka :lol:
oddaj wodę do Sanepidu do zbadania,
bez tego się nie obejdzie

Beaty
14-02-2007, 20:59
Dobry wieczór 1950 :D
zbadana była, tylko trochę żelaza było za dużo
filtr wkład 1 mikron i wkład odżelaziający założone- wymieniane ostatnio co 5 kubików wody- z torbami pójdziemy :cry:
i co teraz poradzisz?
pzd

krzysztofh
15-02-2007, 06:03
Ja bym zaczął od założenia odżelaziacza. Dobrze dobrane złoże filtra po napowietrzaniu ograniczy też mangan ( o tym że go całkowicie usunie trzeba zapomnieć) ale zmniejszy go do akceptowalnego minimum.
Później możesz zastosować te filtry, ale nie są potrzenbe aż 1 mikronowe, bo drogie i szybko się zapchają.
Nie masz czasem problemów z ceramiką, która żółknie, lub z pramiem białych rzeczy?

Beaty
15-02-2007, 08:40
Dziękuję Krzysztofh za radę



jak długo czyści się studnia zanim się wyczyści?-
czyści się od kwietnia zeszłego roku

śmiedzi- dlatego mój post się tu znalazł

o praniu i sanitariatach ....szkoda mówić


pzd

hes
15-02-2007, 09:34
Witam
Woda w studni, wbrew temu co się sądzi, jest w ciagłym przepływie,
i nie może być mowy o jakimś wyczyszczeniu. Nie znam skuteczności
działania złoża, ale czytając na forum o problemach z wodą można
mieć wątpliwości.
Nie jestem w stanie niczego innego doradzić Tobie oprócz kupna
profesjonalnych, drogich instalacji odżelaziających, chyba że chcesz
bawić się w to, co opisałem w tym wątku wcześniej... Pozdrawiam

Janussz
15-02-2007, 10:08
Jeżeli woda w garnku "zachowuje się normalnie", to przyczyna tkwi w bojlerze lub bojlerze plus rurach doprowadzających wodę. Coś z czymś może się gryźć. Np. cynk z miedzią i stąd te kolory wody. l

krzysztofh
15-02-2007, 10:15
Dziękuję Krzysztofh za radę



jak długo czyści się studnia zanim się wyczyści?-
czyści się od kwietnia zeszłego roku

śmiedzi- dlatego mój post się tu znalazł

o praniu i sanitariatach ....szkoda mówić


pzd

Studnia nigdy się nie wyczyści, choć mówią, że nigdy nie mów nigdy. Zasadniczo, woda zażelaziona jak jest to będzie i nie ma co liczyć że po 2 latach coś się zmieni.
Skoro piszesz, że kłopoty z praniem i sanitariatami, to jedyna droda to odżelaziacz. Później trzeba zobaczyć. Może to wystarczy.
Niczym nie ryzykujesz wydając na ten cel kasę. Na pewno będzie wydana trafnie.
Co do typów urządzeń na rynku jest dużo, ale ja mam zaufanie do rozwiązań prostych i nie wrowadzających do wody dodatkowej chemii (np. nadmanganian potasu). Skup się na urządzeniach typu napowietrzacz, czyli duży baniak do którego doprowadza się wodę surową, która po napowietrzeniu odfiltrowuje się w filtrze, którego złoże trzeba dobrać po uprzednim badaniu wody pod kątem chemicznym.

Beaty
15-02-2007, 12:02
Dzięki Wam za rady
jednak pójdę tropem Janusza
wydaje mi się, że coś się gryzie, dlatego pisałam jaki mam ogrzewacz, z jaką anodą- tylko po co mi ona- jak mam ogrzewacz emaliowany w środku, a grzałkę zabudowaną?
anoda jest magnezowa-chyba ją wywalę...
rury mam plastikowe, zawory z mosiądzu
dzisiaj znowu zagotowałam zimną wodę w garnku-klarowna, czysta, maciupinko osadu
z bojlera- a la tołpa
pzd

Janussz
15-02-2007, 12:43
Zanim cokolwiek zrobisz z baniakiem, to go reklamuj.
Jedna z większych firm produkująca emaliowane bojlery poszła z torbami, a ja teraz mam kłopot.
Ta magnezowa anoda służy do tego, że jak pęknie w środku zbiornika powłoka ochronna to nie dochodzi do korozji. Wyjmiesz anodę-stracisz gwarancję. Zobacz warunki gwarancji. Jestem pewien, że pisze w nich o określonym czasie pracy anody po którym trzeba ją wymienić aby nie stracić praw gwarancyjnych.

1950
15-02-2007, 16:47
Dzięki Wam za rady
jednak pójdę tropem Janusza
wydaje mi się, że coś się gryzie, dlatego pisałam jaki mam ogrzewacz, z jaką anodą- tylko po co mi ona- jak mam ogrzewacz emaliowany w środku, a grzałkę zabudowaną?
anoda jest magnezowa-chyba ją wywalę...
rury mam plastikowe, zawory z mosiądzu
dzisiaj znowu zagotowałam zimną wodę w garnku-klarowna, czysta, maciupinko osadu
z bojlera- a la tołpa
pzd
to że zasobnik jest emaliowany wcale nie znaczy, że nie może korodowac,
jeszcze się nie znalazł i nie znajdzie producent emalii która będzie miała dokładnie taką samą rozszerzalność cieplną co materiał z którego wykonany jest zasobnik, najczęściej blacha żelazna,
w przypadku gdy woda w zasobniku to stygnie to się grzeje, następuje rozszerzanie się materiałów zbiornika, blacha z założenia nie popęka, popęka natomiast emalia którą ta blacha jest pokryta,
są to mikropęknięcia niewidoczne z reguły gołym okiem, ale dzięki którym woda może dostawać się bezpośrednio do blachy,
po to żeby ta właśnie blacha nie korodowała stosuje się anody,
najpopularniejszą, czytaj najtańszą jest anoda magnezowa,
ze względu na to że anoda wchodzi szybciej w reakcję z tlenem automatycznie eliminuje ten tlen z wody w zasobniku co chroni go przed korozją,
wyrzucenie anody z zasobnika to kardynalny błąd, który nie tylko kończy automatycznie gwarancję ale naraża Cię niedługo na zakup następnego zasobnika

Beaty
15-02-2007, 17:39
Drodzy
co mogło się zepsuć w bojlerze , że woda jest a la tołpa?
czy reklamować go z powodu TEJ wody


zrobiłam po raz kolejny próbę wody zimnej - po zagotowaniu okey

czy można go jakoś otworzyć i wyczyścić w środku



męża mam socjologa...


pzd

Janussz
15-02-2007, 17:43
męża mam socjologa...


pzd

Współczuję :lol:
Reklamuj ten baniak.

Beaty
15-02-2007, 19:15
Janussz :lol: :lol: :lol:

nie jest tak źle- ale patrząc z socjologicznego punktu widzenia....

a co ja mogę konkretnie zareklamować w tym bojlerze?
pzd

Janussz
15-02-2007, 20:56
Reklamować można to o czym tutaj wyżej pisałaś.
Jednak sprawdziłbym sposób podłączenia bojlera do sieci wodociągowej. Może jest podłączony odwrotnie? Tzn. tam gdzie ma być woda zimna jest ciepła i odwrotnie.

Beaty
15-02-2007, 21:01
Janussz- dzięki WIELKIE :D
pzd

free_shop
16-02-2007, 11:31
Tak jak napisał Janussz, "coś się gryzie".
Jeżeli po zagotowaniu zimnej wody jest mniej osadu niż w wodzie gorącej, to może być tylko z instalacji: albo z bojlera, albo z rur.
To, że masz rury plastikowe nie ma znaczenia, może żreć zaworki odcinające armaturę, kształtki ocynkowane wstawione w instalację.
Czasami hydraulicy popełniają błędy mieszając materiały: mosiądz, ocynk, miedź... (tworzą się ogniwa, coś musi być być zeżarte).
Obejżyj dokładnie swoją instalację.
Przyłóż ucho do rury, może usłyszysz gdzie chrupie :D (taki dowcip hydraulyków).
Może woda jest agresywna (miękka, niskie pH, chlorki, siarczany...).
Na korozję ma wpływ wiele czynników, nawet nagłe zmiany przekroju rur.
Wymiana boilera może nic nie dać, lepiej zareklamować Męża :D
Wstawienie odżelaziacza nic nie zmieni (chyba, że odżelaziacz na gorącą wodę tuż przed punktem poboru, ale o tym zapomnij)

free_shop
16-02-2007, 11:37
Tak jak napisał Janussz, "coś się gryzie".
Jeżeli po zagotowaniu zimnej wody jest mniej osadu niż w wodzie gorącej, to może być tylko z instalacji: albo z bojlera, albo z rur.
To, że masz rury plastikowe nie ma znaczenia, może żreć zaworki odcinające armaturę, kształtki ocynkowane wstawione w instalację.
Czasami hydraulicy popełniają błędy mieszając materiały: mosiądz, ocynk, miedź... (tworzą się ogniwa, coś musi być być zeżarte).
Obejżyj dokładnie swoją instalację.
Przyłóż ucho do rury, może usłyszysz gdzie chrupie :D (taki dowcip hydraulyków).
Może woda jest agresywna (miękka, niskie pH, chlorki, siarczany...).
Na korozję ma wpływ wiele czynników, nawet nagłe zmiany przekroju rur.
Wymiana boilera może nic nie dać, lepiej zareklamować Męża :D
Wstawienie odżelaziacza nic nie zmieni (chyba, że odżelaziacz na gorącą wodę tuż przed punktem poboru, ale o tym zapomnij)

kasiaR
27-02-2007, 14:12
Witam serdecznie,
Mamy podobny problem. Mamy własna studnie (już drugą, z pierwszej woda była bardzie zażelaziona) Myśleliśmy, że wywiercenie kolejnej studni cos pomoże- jednak i żelazo i nieprzyjemny zapach nadal jest - tylko w portfelu ubyło kasy za wywiercenie studni.

Ciepła woda śmierdzi - zapach gotowanych jaj/zgniłych jaj. Pierwsze podejrzenia - Legionella- Jednak po kilkukrotnym przepłukaniu całego obiegu (spuszczanie całej wody , napełnianie obiegu kilkukrotne ) oraz przegrzewanie wody w zasobniku do ponad 80 C, nic nie dało. Woda nadal śmierdzi. Dodatkowo jest nadal duże stężenie żelaza- co widać po sanitariatach - żółte, rdzawe zacieki.

Woda zimna jest bez zapachu i co dziwne nawet po zagotowaniu zimnej wody w garnku - nie odczuwamy nieprzyjemnego zapachu w oparach. Podobnie brak nieprzyjemnego zapachu ze zmywarki czy pralki (przecież tam też woda jest podgrzewana??)
Tylko bieżąca gorąca/ ciepłą woda ma bardzo nieprzyjemny zapach :-? .
Proszę o poradę, co mamy robić :cry: :-?

(piec jednifunkcyjny, gazowy z zasobnikiem, rury pex)
Pozdrawiam,
KasiaR
:wink:

hes
27-02-2007, 14:48
Siarkowodór, bo to on śmierdzi, wydziela sie w bojlerze z reakcji
lekko kwaśnej wody (taka jest woda zażelaziona) z siarczkiem żelaza,
ktory na ściankach zbiornika tworzy "kamień". To wydzielanie się gazu
wzmacniane jest wzrostem temperatury. Siarkowodór w znacznym stopniu
rozpuszcza się w wodzie, a potem wydziela sie i śmierdzi.
Dlaczego nie śmierdzi woda surowa ? Bo nie reaguje ze wspomnianym
osadem siarczku żelaza, nie ma go osadzonego w plastikowych rurach,
nie ma też temperatury do reakcji.

kasiaR
27-02-2007, 14:54
Siarkowodór, bo to on śmierdzi, wydziela sie w bojlerze z reakcji
lekko kwaśnej wody (taka jest woda zażelaziona) z siarczkiem żelaza,
ktory na ściankach zbiornika tworzy "kamień". To wydzielanie się gazu
wzmacniane jest wzrostem temperatury. Siarkowodór w znacznym stopniu
rozpuszcza się w wodzie, a potem wydziela sie i śmierdzi.
Dlaczego nie śmierdzi woda surowa ? Bo nie reaguje ze wspomnianym
osadem siarczku żelaza, nie ma go osadzonego w plastikowych rurach,
nie ma też temperatury do reakcji.

Dzięki, jak z tym walczyć ?? Co robić??
Czy wyeliminowanie żelaza (filtry itp) powinno pomóc??
Czy wystarczy (jak czytałam w tym wątku) wymontować anodę?? (choc nie wiem czy mamy ją w zasobniku :-? )
Ja już naprawde mam dośc :evil: tej wody :-? :( :cry: (podobno takie są uroki posiadania własnej studni na białołęce)

Pozdrawiam,
KasiaR

hes
27-02-2007, 15:28
Właściwie to wcześniej już przewałkowaliśmy ten temat, wyjsciem jest
porządna instalacja do usunięcia żelaza (i manganu, bo on też tam jest).
Filtry to pomoc dorażna, instalacja nie moze być mała. Przy usuwaniu
żelaza zniknie też pewnie problem z "zapachem". W anodę bym nie
wierzył, zjawisko ustąpienia zapachu może polegać na tym, że materiał
anody ne reaguje wtedy z wodą siarkowodorową , ale siarkowodoru
z wody to nie eliminuje, a tym bardziej żelaza.

kasiaR
27-02-2007, 15:46
Właściwie to wcześniej już przewałkowaliśmy ten temat, wyjsciem jest
porządna instalacja do usunięcia żelaza (i manganu, bo on też tam jest).
Filtry to pomoc dorażna, instalacja nie moze być mała. Przy usuwaniu
żelaza zniknie też pewnie problem z "zapachem". W anodę bym nie
wierzył, zjawisko ustąpienia zapachu może polegać na tym, że materiał
anody ne reaguje wtedy z wodą siarkowodorową , ale siarkowodoru
z wody to nie eliminuje, a tym bardziej żelaza.

Dziękuję

JarL
28-02-2007, 23:03
Chyba z rok temu robiłem badania wody i miałem wtedy gdzieś dwukrotnie przekroczoną normę żelaza i manganu, czyli w sumie nie było tak źle, woda czysta optycznie i bez zapachu. Po rozpoczęciu używania bojlera z grzałką elektryczną mamy teraz efekt podobny jak opisywaliście, czyli jest zapach siarkowodoru zwłaszcza z ciepłej wody. Po odstaniu wody zapach ustaje.

Jedna z firm z którą rozmawiałem kiedyś o usunięciu żelaza z wody zaproponowała mi zmiękczacz wody, twierdząc że takie małe zażelazienie on też usunie, (o manganie nie pamiętam czy się wypowiedzieli), a dodatkowo będę miał miękką wodę.

Czy to prawda że zmiękczacz może pomóc?

hes
01-03-2007, 07:20
Firmy mają jeden cel- coś sprzedać. Woda z własnego ujęcia, wyglądająca
w studni zupełnie przyzwoicie i nawet spełniająca normy zdrowotne, może
nam sprawiać w dłuższej eksploatacji różne przykre niespodzianki. Te
niedogodności to :wspomniany zapach siarkowodoru, obrastanie zbiornika
ciepłej wody grubą warstwą brunatnego kamienia, zarastanie rur (u mnie
zarastały nawet plastiki), przyśpieszona korozja wskutek obecności agresywnego
CO2 w wodzie, nie mówiąc o kłopotach z praniem. Te wszystkie czynniki nie
muszą oczywiście występować razem w każdym przypadku, zależy to od składu
wody. Zmiękczanie wody to działanie dorażne, moze też okazać się dość
kosztowne i nieskuteczne, trzeba zrobić jakieś próby. Zalecałbym jednak
zastanowić się nad instalacją do odżelażniania wody. Jeżeli Twoja woda
pozostawia gdziekolwiek brązowe zacieki (osady) to jest to wskazane.

kasiaR
01-03-2007, 11:40
Firmy mają jeden cel- coś sprzedać. Zalecałbym jednak
zastanowić się nad instalacją do odżelażniania wody. Jeżeli Twoja woda
pozostawia gdziekolwiek brązowe zacieki (osady) to jest to wskazane.

Witam ponownie :D
, no niestety problem polega na tym, że nie można dać sie naciągnąć na coś co nie zda egzaminu.
Zdaje sobie sprawe , że przy naszej wodzie - koszt takiej instalacji jest dla nas bardzo wysoki. Jednak zniechęca mnie fakt, że sąsiedzi i nasi znajomi , którzy już zainwestowali dużo pieniążków w jakiś system odżelazienia i odmanganiania wody - nadal mają nieciekawy stan wody. Nadal są zacieki :-? - czyli nadal jest tam zbyt wysoka zawartość żelaza, woda jest bezwonna, ale nie klarowna, i nadal ma żółtawy odcień/osad. :o

No i niechciałabym być w takiej sytuacji - wydać pieniądze na coś, co i tak niezadziała. :evil: :-? :-?

Otrzymała już kilka ofert od firm które zajmują sie tylko tym , ale i również od tzw magików od wody. Przedział ofert od :roll: 3,5 tyś do 19 tyś. :evil: :o :evil: :o

Pozdrawiam,
KasiaR
:wink:

hes
01-03-2007, 12:02
NIe chcialbym być posądzany o głoszenie jakiś herezji, gdzieś na początku
tego tematu przedstawiłem w skrócie moje własnoręcznie rozwiązanie
problemu paskudnej wody, doczekałem sie także oczywiście należnej
porcji krytyki i niedowierzania. Za 1 tys. zmontowałem uklad, który pracuje
u mnie już 9 lat, wyczyścilem już około 800 m.sześc. wody. Faktem jest,
że zajmuje to trochę miejsca, no i raz dziennie trzeba tam włączyć jakąś
pompę, zamknąć lub otworzyć jakiś zawór, czasami, raz na 2- 3 tygodnie
zebrać osad z filtra piaskowego, nic nie chodzi automatycznie, jeżeli
nie liczyć zaworów przelewowych. W zamian mam wodę, do ktorej
nikt nie ma zastrzeżen i spokój z trwałością domowej instalacji.
W świetle tego, co sie słyszy o instalacjach gotowych, przy ich wysokich
cenach, to sami widzicie- czasami to, co prymitywne okazuje sie lepsze
od tego ze sklepu. Tak mnie jakoś naszło po ostatnim poście Kasi...

kasiaR
01-03-2007, 12:49
Nie chcialbym być posądzany o głoszenie jakiś herezji, gdzieś na początku
tego tematu przedstawiłem w skrócie moje własnoręcznie rozwiązanie
problemu paskudnej wody, doczekałem sie także oczywiście należnej
porcji krytyki i niedowierzania. Za 1 tys. zmontowałem uklad, który pracuje
u mnie już 9 lat, wyczyścilem już około 800 m.sześc. wody. Faktem jest,
że zajmuje to trochę miejsca, no i raz dziennie trzeba tam włączyć jakąś
pompę, zamknąć lub otworzyć jakiś zawór, czasami, raz na 2- 3 tygodnie
zebrać osad z filtra piaskowego, nic nie chodzi automatycznie, jeżeli
nie liczyć zaworów przelewowych. W zamian mam wodę, do ktorej
nikt nie ma zastrzeżen i spokój z trwałością domowej instalacji.
W świetle tego, co sie słyszy o instalacjach gotowych, przy ich wysokich
cenach, to sami widzicie- czasami to, co prymitywne okazuje sie lepsze
od tego ze sklepu. Tak mnie jakoś naszło po ostatnim poście Kasi...

hes , Ja obsolutnie posądzam Cie o jakieś herezje :-? .

Jestem Ci bardzo wdzięczna za pomoc- naśwtlenie problemu i wytłumaczenie wielu rzeczy- Serdecznie Ci dziekuję.

U nas podobno (wg 2 firm) nie mozan oczyścic wody z żelaza i manganu poprzez napowietrzanie - ponieważ mamy zbyt wysokie ph wody. I wg tych firm- napowitrzanie nizadziała skutecznie.

Ja sie na tym nie znam wiec nie wiem kto ma racje. Boje sie tylko zainwestować w coś co nie zda egzaminu :-? . Sami nie wiemy- czy czekac na wode miejską (niewiadomo ile może rok może 2 ) Czy inwestować w jakis system :roll: .
Wiem ,że sami to my nic nie wymyslimy - zazdroszcze umiejetności i pomysłu :wink:

Pozdrawiam serdecznie :D ,
KasiaR

hes
01-03-2007, 12:55
OK. ta uwaga o herezjach to absolutnie nie do Ciebie. Pozdrawiam.

PS. Mamy już od niedawna wodę z sieci, ale na wszelki wypadek
nie rezygnuję ze swojego układu.

dusigrosz2000
17-03-2007, 09:09
Kasiu ..hes niestety ma rację choc myslę , że nie do końca. W rzeczy samej wiekszość firm chce tylko cos sprzedać nie martwiąc sie tym jak kupujacy jako uzytkownik bedzie z tego co kupił zadowolony.
Nie wierze w to co Ci powiedziano , ze z tej wody nie mozna usunąć żelaza i manganu ze względu na pH wody. Jakis nieudacznik lub laik się wypowiadał. Tak sie składa , że im wyższe pH tył łatwiej usuwa sie mangan a żelazo równiez da sie usunąć .
Jesli jesteś rzeczywiście zainteresowana pozbyciem sie tego upierdliwego problemu to daj znać a pomogę ze 100%-tową gwarancją:-)

fortunata
12-05-2007, 08:55
Jesli jesteś rzeczywiście zainteresowana pozbyciem sie tego upierdliwego problemu to daj znać a pomogę ze 100%-tową gwarancją:-)

proszę o informacje na fortunataATeranet.pl na temat odżelaziacza - badanie wody do wglądu.

fortunata
13-05-2007, 10:30
Mam studię wierconą, 22 m głębokości, a w wodzie 2.7 mg/l żelaza, 0.13 manganu i 1.1 amoniaku. Żelaza organicznego brak, bo woda po odstaniu wyraźnie rozdzielza się na warstwę brązową i górną warstwę czystą.

Proponują mi odżelaziacz za (łaczny koszt - urządzenie, orurowanie, montaż, hydrofor 300 l) 4000 zł + jeszcze koszt dodatkowej studzienki i dodatkowego podłączenia jakieś 1000 zł. Więc razem niemała sumka.

I teraz zastanawiam się, czy nie przejść po prostu na studnię kopaną, która, jak powiedział mi bardzo obeznany pan w firmie sprzedającej odżelaziacze (zanim ugryzł się w język), "działa jak naturalny odżelaziacz".

1. Jaka jest szansa, że woda będzie w pobliżu istniejącej studni (żeby nie trzeba było daleko ciągnąć nowego przyłącza)?

2. Czy moja obecna pompa głębinowa + hydrofor 100 l działałyby w studni kopanej?

Studnię kopaną zamknąłbym sobie od góry na kłódkę i miałbym spokój z ew. zagrożeniami higienicznymi, którymi ów pan mnie straszył (że dzieci coś wrzucą albo szczur wpadnie).

Co o tym sądzicie?

Karol N.
13-05-2007, 12:09
W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia
Potwierdzam. Tez dostalem taki Tip od zaprzyjaznionego hydraulika coby wykrecic anode magnezowa. Jedyna wada, ze chyba bojler szybciej podda sie korozji.

krzysztofh
14-05-2007, 06:54
OK. ta uwaga o herezjach to absolutnie nie do Ciebie. Pozdrawiam.

PS. Mamy już od niedawna wodę z sieci, ale na wszelki wypadek
nie rezygnuję ze swojego układu.
hes, mam nadzieję że do mnie też nie, bo swego czasu trochę pislaiśmy razem o uzdatnianiu wody. :wink:

hes
14-05-2007, 07:29
Witam, pamiętam, że nie podobało Ci się używanie przeze mnie
do uzdatniania wody roztworu nadmanganianu potasu. Tutaj też
stosuje się nadmanganian, mam nadzieję, że wiedzą, co robią:

http://www.darowoda.republika.pl/odzelaziacze.katalityczne.html

krzysztofh
14-05-2007, 12:50
Raczej, jeżeli dobrze pamiętam, chodziło mi o to czy należy pić wodę uzdatnianą wapnem, którego zastosowanie jest powszechne w dekarbonizacji do ułatwienia procesu usuwania twardości przemijającej z wody.
ph 10 to nie bardzo dobra woda do picia. Natomiast dozowanie (właściwe) nadmaganianu potasu zastępuje napowietrzanie i nie jest szkodliwe, pod warunkiem dobrego dawkowania do przepływu i stopnia zażelazienia wody.
Ja jestem zwolennikiem napowietrzania wody i następnie odfiltrowywania utlenionego do postaci trówartościowej nierozpuszczalnej w wodzie żelaza. Zawsze to mniej chemii w wodzie. Z resztą pamiętam, że Ty stosowałeś chyba napowietrzanie w oparciu o długi kontakt wody z powietrzem (własny projekt) a nie typowe rozwiązanie dla tych co muszą coś kupić czyli baniak stalowy i areator na zasilaniu.

hes
14-05-2007, 13:26
Właściwie stosuję system mieszany: napowietrzanie przez rozpryskiwanie
wody sitkiem prysznicowym i zaraz po napełnieniu tak zbiornika
regulację pH roztworem wapna (bez obaw- w bezpiecznej ilości)
i dodatek świeżego roztworu nadmanganianu, który zresztą jako
dodatkowe żródło tlenu pomaga dodatkowo strącić mangan.

Zauważylem, ze jak czasami zapomnę dodać wspomnianych składników
osad nie chce sie tak łatwo wytworzyć, woda długo jest mętno-
żólta, i nawet pózniejsze dodanie wapna i nadmanganianu nie powoduje
przyspieszenia strącenia osadu związków zelaza. Trochę to dziwne, ale
tak właśnie jest, nie bardzo wiem , dlaczego najlepiej doprawiać, bo tak
tę czynność w domu nazywamy, świeżo nalaną wodę w zbiorniku.

Beaty
17-05-2007, 21:08
witam

a ja z innej beczki :roll:

myślę coby zaprzyjaźnić się z moją wodą :wink: i poszukuję informacji o wpływie na organizm wody zażelazionej- z mojej wody wytrąca się żelazo po utlenieniu z II na III

jeździ się do miejsc, gdzie wybijają szczawy i płaci się ciężkie pieniądze- a ja to mam na codzień w wannie- tak sobie ostatnio myślę....

proszę o informacje- jak szczawy oddziałują na organizm człowieka?

pzd

hes
17-05-2007, 21:26
Zelazo w wodzie nie musi być zaraz szkodliwe, nadmiar manganu
jest paskudny, a jest przeważnie razem z żelazem. Do tego dochodzi
duza korozyjnośc takiej wody i problemy z praniem (żólte to , co miało
być białe), chyba że nie o to pranie Ci chodzi.

Beaty
17-05-2007, 21:38
Hes :D
już kiedyś pisałam o praniu, myciu, gotowaniu- nic w tej sprawie się nie zmieniło, tzn. wodę do picia kupujemy, prać się w tej wodzie już nauczyłam i nie jest tak źle, myję sanitariaty i ceramikę odpowiednio często i nie załazi tak strasznie

coś się z tą wodą zaczęło dziać- na lepsze :D

na razie tylko filtry- wkład mechaniczny i specjalistyczny odżelaziający muszą wystarczyć

dlatego pytam o wpływ tej wody na organizm człowieka, żeby dostrzec też pozytywną stronę takiej wody

słyszałam kiedyś o szczawach, że wspomagają leczenie pewnych chorób- tylko nie pamiętam jakich

wpisując w google- szczawy- nie potrafię czegoś dokładnego znaleźć

pzd

hes
17-05-2007, 22:08
Nie pamietam, czy podawałaś wyniki badań tej wody, może
te zawartości nie sa takie straszne, ale wydaje mi się, ze jak
normy są prekroczone, to nie może to byc powodem do
zadowolenia. Ktoś juz dawno zbadał, co jest szkodliwe.
Jak nic nie znajdziesz, postaram sie jutro coś zeskanować.
Pozdr.

krzysztofh
18-05-2007, 06:16
Nadmiar żelaza w wodzie nie jest tak szkodliwy jak nadmiar manganu, szczególnie jeżeli jest to proces długotrwały.
Spożywanie wody z przekroczoną zawartością mangany przez 6miesięcy z pewnością niczego złego w gospodarce organizmu nie spowoduje, ale narażenie naszego organizmu na przekroczone dawki tego pierwiastka przez lata, pomimo, że mangan nie kumuluje się w organizmie, może podowować zmniejszone wydzielanie dopaminy, co w konsekwencji może powodować choroby układu nerwowego objawiające się podobnie jak choroba Parkinsona.
Paradoksalnie niedobór tego pierwiastka też nie jest wskazany, ale właściwa dieta w zupełności go zapewnia.
Żelazo też jest potrzebne dla organizmu.
Więcej w przedmiotowej sprawie można poczytać tu:
http://adhd.org.pl/portal2/index.php?option=com_content&task=view&id=40&Itemid=63
i tu:
http://www.abc-z.pl/doc/zelazo_i_mangan.pdf
Nawet jeżeli tylko część tych informacji w pełni sie potwierdza należy zadbać o usuwanie nadmiaru manganu z wody pitnej.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia ilość żelaza w wodzie nie może być większa niż 0,2 mg Fe/l, a manganu - 0,05 mg Mn/l.
Natomiast zastanawiają mnie takie artykuły i to autoryzowane przez Powiatową (może dlatego) Inspekcję Sanitarną:
http://www.wsse.krakow.pl/pages/psse_chrzanow_document.php?nid=502&did=3133
Otóż artykuł stanowi w zasadzie o braku szkodliwości np. manganu i czynności związane z oczyszczaniem wody i instalacji zaleca się powyżej 10-krotnemu przekroczeniu norm manganu w wodzie, a jednocześnie podaje się dopuszczalny poziom stężenia manganu zatwierdzony Rozporządzeniem Ministra Zdrowia.

hes
18-05-2007, 08:48
Myślę, że w tym ostatnim linku to zwykla pomyłka z przecinkiem,
jeżeli chodzi o te zawartosci manganu, ktoś piszący (przepisujący)
nie zwrócił na to uwagi. Dalej też nie jest lepiej, bo wychodzi im,
że 0,1 mg/l to wartość mniejsza niż 0,05 mg/l...
Cytuję: "Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami zawartość manganu w wodzie nie powinna przekraczać 0,05 mg/l, jednakże już stężenie 0,1 mg/l może powodować pogorszenie się cech organoleptycznych wody i narzekania konsumentów."
Nawiasem mówiąc, tekst z pierwszego linku też nie grzeszy
starannością redakcji, są liczne niepotrzebne powtórzenia
całych zdań, czasami tylko lekko zmienione.

Czytałem kiedyś o rtęci. Powszechnie znana jest toksyczność
soli i oparów tego płynnego metalu. Ale przy okazji wspomniano
o roli rtęci jako pierwiastka śladowego. Okazuje się, że rtęć bierze
udział w procesach przekazywania impulsów w układzie nerwowym.
Widać z powyższego, że pewnie każdy pierwiastek jest nam niezbędny,
chociaż, jak wiadomo, nadmiar może być szkodliwy.

kasiaR
02-08-2007, 15:30
Witam serdecznie,
Mamy podobny problem. Mamy własna studnie (już drugą, z pierwszej woda była bardzie zażelaziona) Myśleliśmy, że wywiercenie kolejnej studni cos pomoże- jednak i żelazo i nieprzyjemny zapach nadal jest - tylko w portfelu ubyło kasy za wywiercenie studni.

Ciepła woda śmierdzi - zapach gotowanych jaj/zgniłych jaj. Pierwsze podejrzenia - Legionella- Jednak po kilkukrotnym przepłukaniu całego obiegu (spuszczanie całej wody , napełnianie obiegu kilkukrotne ) oraz przegrzewanie wody w zasobniku do ponad 80 C, nic nie dało. Woda nadal śmierdzi. Dodatkowo jest nadal duże stężenie żelaza- co widać po sanitariatach - żółte, rdzawe zacieki.

Woda zimna jest bez zapachu i co dziwne nawet po zagotowaniu zimnej wody w garnku - nie odczuwamy nieprzyjemnego zapachu w oparach. Podobnie brak nieprzyjemnego zapachu ze zmywarki czy pralki (przecież tam też woda jest podgrzewana??)
Tylko bieżąca gorąca/ ciepłą woda ma bardzo nieprzyjemny zapach :-? .
Proszę o poradę, co mamy robić :cry: :-?

(piec jednifunkcyjny, gazowy z zasobnikiem, rury pex)
Pozdrawiam,
KasiaR
:wink:

Dla zainteresowanych...od 2 tygodni mamy stacje uzdatniania wody- i Działa!!!

Rewelacja, brak zapachu, nic nie śmierdzi, brak jakichkolwiek zacieków ( nic a nic , nie ma rdzawych smug)
Zrobilismy badania wody z sanepidzie, Pani była w szoku, wyniki baaardzo dobre. Mangan - niewykrywalny (czyli poniżej 0,02), Woda miekka, Żelazo poniżej normy czyli obecnie mamy 0,07 a norma to 0,20. Pani powiedzuiała,że wszystkie normy spełnione , nawet lepiej bo wiekszośc lepiej niż norma- woda nadaje sie do picia.

Aby niezapeszyc , oby woda była taka zawsze.

pozdrawiam,
KasiaR

JarL
10-08-2007, 21:51
Hej, KasiaR

Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan?
Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu?
Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał
być zastosowany?

Pozdrawiam
Jarl

kasiaR
21-08-2007, 10:18
Hej, KasiaR

Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan?
Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu?
Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał
być zastosowany?

Pozdrawiam
Jarl

tak na mangan i żelazo.
wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.)
przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem.
Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu)
Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite.

Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva

Pozdrawiam,
KasiaR :wink:

tres34
21-08-2007, 13:14
Witam,
Czy ktoś ma może doświaczenia w następującym temacie:
Mam wodę z własnej studni ok 30 m głębokiej. Woda była zażelaziona, mam filtr ze złożem, jest ok. Okazało się jednak, że woda ciepła (po podgrzaniu w piecu) strasznie śmierdzi. Z tego co się dowiedziałem to powodem są bakterie. Podobno niektórzy co jakiś czas podgrzewają wodę do 90 stopni w celu sterylizacji, ale mój piec nie ma takiej funkcji (max 60 stopni). Pewnie mnie czeka jakiś sterylizator, ale może macie jakieś inne doświdczenia i pomysły. Będę wdzięczny za rady.
Pozdrawiam
Przemek


Dziwny jakis ten ogrzewacz. Warto czasem poczytac, zanim cos sie kupi. Bez wysokiej temperatury bakterii sie nie pozbedziesz a raz na miesiac musisz to zrobic. Natomiast jesli to zwiazki siarki, to czeka cie przerobka instalacji. Pisza o tym wyzej inni. Poczytaj.

Aneta2007
21-08-2007, 20:06
Hej, KasiaR

Jaką zainstalowaliście stację? Na żelazo i mangan?
Ile taka stacja zajmuje Wam miejsca? To dla mnie dość istotny parametr, bo miejsca jak na lekarstwo. I jakie były kosztu stacji, montażu?
Czy od razu przeszły zapachy, czy też jakiś proces płukania musiał
być zastosowany?

Pozdrawiam
Jarl

tak na mangan i żelazo.
wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.)
przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem.
Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu)
Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite.

Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva

Pozdrawiam,
KasiaR :wink:


Kasiu bardzo poproszę o te koszty oraz firmę z jakiej korzystaliście również na mail'a. Mamy ten sam problem z wodą. [email protected]
Z góry bardzo dziekujemy
Aneta i Tomek

matio
03-12-2007, 12:12
ja również mam identyczny problem - więc korzystając z Waszej uprzejmości poprosiłbym o cenę i firmę
-Maciek.
[email protected]

swietlik70
09-12-2007, 19:40
Czytając Wasze posty doszedłem do wniosku, że i ja mam taki sam problem ze śmierdzącą woda.
Więc prosiłbym o przesłanie informacji o firmie i cenie także dla mnie.
z góry dziękuje. Jurek
[email protected] (http://[email protected])

dusigrosz2000
28-12-2007, 11:01
Coś mi się wydaje , ze wszyscy chca tym samym urzadzeniem rozwiazać podobne problemy. Pamiętajcie , że źródeł zapachu moze być bardzo wiele i nie nalezy do tego podchodzic na zasadzie stosowania jednego rozwiązania bo nie w każdym przypadku moze byc ono skuteczne. Zawsze należy miec na podoredziu wyniki badania wody i z tym udać sie po pomoc do znawców tematu. Moja wieloletnia walka miedzy innymi z zapachami w wodzie daje mi pewne uprawnienia do tego by uprzedzić przed zakupami jakichkolwiek urzadzen , które moga sie po prostu okazać zbedne.

pelsona
28-12-2007, 13:30
nie musiałeś tego mówić bo to widać po twoim nicku dusigroszu, bez urazy.
Teraz widzę jakie to dobrodziejstwo mieć wodę z ujęć głębinowych, niemalże oligoceńską uzdatnioną przez gminę z ich wodociągów. Piję ją na działce i zachwycam się jej źródlanym smakiem, oby jak najdłużej.
pzdr

Zygul
01-02-2009, 14:08
W mnie też smierdziała woda - filtorwanie układu nie pomagało. Wylewałem też całą wodę ze zbiornika i napuszczałem pod cisnieniem znowu - pomagało na kilka dni. W koncu hydrauli wymontował anodę ze zbiornika i ... jak ręką odjął. Spróbuj wymontować anodę - przepłucz zbiornik i potestuj przez kilka dni. Powodzenia
Potwierdzam. Tez dostalem taki Tip od zaprzyjaznionego hydraulika coby wykrecic anode magnezowa. Jedyna wada, ze chyba bojler szybciej podda sie korozji.

Witam,
Mam ten sam problem, od początku mam stację odżelaziającą i zmiękczającą wodę plus prosty filtr węglowy. Woda czysta, bez nalotów i zacieków. Niestety po pół roku, zaczęła śmierdzieć wspomnianymi już "zgniłymi jajami"
Z tego co się dowiedziałem, to po części winna jest anoda magnezowa. Słyszałem też, ale tutaj brak mi potwierdzenia, że pomaga wymiana na anodę tytanową - znacznie droższą! :o :evil: Czy ktoś już testował takie rozwiązanie? Proszę o dzew.
Wyjmowanie anody podobno nie jest dobrym pomysłem...

dusigrosz2000
01-02-2009, 14:51
Na jakiej zasadzie działa Twój odżelaziacz?
Czy jest to system z napowietrzaniem czy tez ze wspomaganiem jakimś utleniaczem ??
Przy dobrze dobranym urzadzeniu ten problem nie powinien wystapic.

Zygul
01-02-2009, 15:50
Na jakiej zasadzie działa Twój odżelaziacz?
Czy jest to system z napowietrzaniem czy tez ze wspomaganiem jakimś utleniaczem ??
Przy dobrze dobranym urzadzeniu ten problem nie powinien wystapic.

Zasady działania nie znam :oops:
Ale wygląda podobnie do tej na zdjęciu, a do tego mniejszego pojemnika zasypuje Nadmanganian Potasowy (jest zasypane)
http://www.filtry-wody.pl/photos/odzelaziacze/ecowater/tap1047.jpg

dusigrosz2000
01-02-2009, 16:17
Myslę ze sobie szybko z tym problemem poradzimy.....ale ?

Co ile dni odbywa sie regeneracja ?
Ile jest osób w domu? lub jakie masz miesięczne zużycie wody? lub jedno i drugie:-)
Czy jestes pewien , że zasysa nadmanganian?
Jaki był poziom żelaza i manganu w wodzie surowej?

Zygul
01-02-2009, 16:25
Myslę ze sobie szybko z tym problemem poradzimy.....ale ?

Co ile dni odbywa sie regeneracja ?
Ile jest osób w domu? lub jakie masz miesięczne zużycie wody? lub jedno i drugie:-)
Czy jestes pewien , że zasysa nadmanganian?
Jaki był poziom żelaza i manganu w wodzie surowej?

1. Regeneracja co 3 dni, choć dziś właśnie przełączyłem na co 2 - zobaczę czy to coś poprawi.
2. Osób w domu 2, nie mam licznika wody - ale w tygodniu średnio: 4xpralka, 3xzmywarka, 5xduża wanna narożna, plus obie płuczące się stacje.
3. Nie jestem pewien że zasysa. Z tego co wiem jest to roztwór nasycony i rozpuszcza się w miarę potrzeb, dlatego dosypałem kilka tygodni temu. Dziś tam zamieszałem dla pewności.
4. Woda surowa: żelazo: 1,2mg/dm3, mangan 0,06 mg/dm3, ph 6,82 (teraz jest zmiękczana), twardość 25n, przewodność 430uS

Zygul
01-02-2009, 16:26
Przy okazji znalazłem dane stacji: EPUROFER M - filtr katalityczny
i zmiękczacz COSMOWATER HOME - MONOBLOC

Zygul
22-02-2009, 11:50
Zgodnie z tym co pisze hes za smród z ciepłej wody odpowiadają siarczki żelaza.
1. Moje pierwsze pytanie zatem, to czy odżelaziacz (ze złożem z nadmanganianu potasowego) usuwa te siarczki?
2. Czy podgrzewanie wody wzmaga reakcję i uwalnianie siarkowodoru? Ja czuję „zapach” tylko przy ciepłej wodzie z kranu. Zimna woda zagotowana w garnku nie śmierdzi? Czyli chodzi raczej o to, co i z czego znajduje się w zasobniku ciepłej wody.
3. mva napisał o usunięciu anody. Przyznam, że też słyszałem, że to pomaga, bo to podobno anoda uwalnia związki, które wchodzą w reakcję i tworzą siarkowodór. Taka rola anody wchodzić w reakcje, by dbać o powłokę wewnętrzną zbiornika. Czy zatem jej zamiana z magnezowej na tytanową może rozwiązać problem? Trochę droga opcja, żeby eksperymentować.
4. Mam wyniki badania wody filtrowanej – zimnej, która trafia do biegu i do podgrzewania: żelazo poniżej 0,036 (norma 0,2mg/l), mangan 0,016 (norma 0,05mg/l), chlorki 69,5 (norma 250mg/l), azotany 0,23 (norma 50mg/l), amoniak 0,09 (norma 0,5mg/l), utlenialność z KMnO4 2,88 (norma 5mg/l) Wygląda dobrze, dlaczego zatem ciepła woda śmierdzi? Co robić?

hes
22-02-2009, 12:39
To, że woda "trzyma" normy, nie przesądza o tym, czy będzie śmierdziała
siarkowodorem, czy nie.

Sam właściwie już sobie odpowiedziałeś: to złogi (osady) związków siarki
osadzających się na ściankach bojlera odpowiadają za zapach.

Mam b. brzydką wodę. Instalację do oczyszczania wykonałem sam.
Pierwszym etapem oczyszczania jest u mnie rozpylenie wody w powietrzu
i to właśnie powoduje, że woda pozbywa się większości rozpuszczonych
w niej gazów, głównie dwutlenku węgla i siarkowodoru. Jeżeli ten
siarkowodór znika już na wstępie oczyszczania, to... nie mają z czego
tworzy się siarczki. I nie śmierdzi...już 10 lat.

Anoda taka czy siaka ochrania tylko elektrochemicznie blachę zbiornika,
nijak ma się do siarkowodoru...
Pozdrawiam.

Zygul
22-02-2009, 12:46
Anoda taka czy siaka ochrania tylko zbiornik, nijak ma się do siarkowodoru...
Dlaczego zatem po usunięciu anody woda "cudownie" przestaje śmierdzieć?
Mam w planie eksperyment i usunięcie anody na tydzień - dwa... podzielę się uwagami.

Dziękuję hes za wszystkie chemiczne wyjaśnienia z początku wątku. Żeby nie Twoje uwagi do tej pory szukał bym co to za bakterie :oops: Zastanawiam się, czy może wystarczy coś "podregulować" na bazie rozwiązania które już mam. Napowietrzanie to niestety kolejna inwestycja... :evil: Jednocześnie gratuluję działającego rozwiązania.

hes
22-02-2009, 12:55
Jak chcecie się przestraszyć, tak z grubsza wygląda moja instalacja :

http://img529.imageshack.us/img529/9609/schem.jpg

10 lat temu wydałem na nią ok. 1000 zł.
Po niewielkich ulepszeniach działa niezawodnie, oczyszcza ok. 300 l wody/dobę.

hes
22-02-2009, 13:01
(....)
Dlaczego zatem po usunięciu anody woda "cudownie" przestaje śmierdzieć?


Możliwe, że jak anoda jest, to siarkowodór zawarty w wodzie reaguje z nią i wydziela się, więc woda śmierdzi przy wypuszczaniu.
Ale...jeżeli anody nie ma, to siarkowodór znajdzie sobie przytulisko na ściankach
bojlera, w związkach z żelazem. I będzie śmierdział... później. W przyrodzie
nic nie ginie.

Zygul
24-02-2009, 21:45
dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o
ręce mi opadają... :evil:

gg
25-02-2009, 11:00
dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o
ręce mi opadają... :evil:
Mnie to samo powiedzieli i zaproponowali 3 wyjścia:
1. Wpuścili nam chlor do instalacji. Powiedzieli, że może pomoże, ale nie koniecznie.Podziałało tylko na miesiąc.
2. Zmienić anodę na inną, tzn. z innego materiału -chyba najlepsze rozwiązanie ale minus-cena odstraszająca równa cenie nowego zasobnika.
3. Wyjąć anodę.
W końcu usunęliśmy anodę i od kilku miesięcy problem przestał istnieć. Liczymy na to, że zasobnik nie zdąży się całkiem zepsuć w ciągu roku. A za rok mają nas podpiąć do wodociągu. Podobno przy wodzie z wodociągu ten problem już nie występuje.

sailor_ro
25-02-2009, 12:14
To u mnie jest tak:
Nowa nitka wodociągu,jestesmy na samym koncu,odbiorców stałych -2 rodziny,2 domy w budowie(wykończenie) i 3 letniskowe.
Zimna woda jest ok,ale jak puszcze wode z zasobnika, to smierdzi strasznie,jak to zona okresliła "zgniłymi jajami".Wiem ze u sasiada tez ten porblme wystepowal,bo sie skarzyl.Sasidka pytała w Sanepidzie,to powiedzieli,ze dzieje sie tak bo jest za malo odbiorców.
Pozdrawiam

matio
25-02-2009, 12:49
U mnie też śmierdziała- przy b. małym zużyciu -podczas gdy nie mieszkałem jeszcze. Następnie założyłem zmiękczacz z dużą butlą 10" i regularnie uzupełniam sól. początkowo śmierdziała woda, ale z czasem ( po miesiącu - dwóch) problem ustąpił. Aha jeszcze jedna sprawa - ustawiłem ochronę przeciwko legionelli - czyli raz na TYDZIEŃ wygrzewam wodę do 75 o C. i mam zużycie rzędu 10m3 na miesiąc czyli około 300l/ dobę ;) - nie śmierdzi.

adam_mk
29-06-2009, 08:41
piotr_rt8

W szkole, na geografii (gospodarczej Polski) opowiadali o występowaniu surowców. W tym rudy żelaza.
Spałeś? :lol: :lol: :lol:
BYŁA kiedyś eksploatowana ruda darniowa (żelaza) prawie w każdym miejscu kraju...
Darniowa, bo pod sama darnią występuje...
Gówniata, jak o zawartość żelaza dla huty chodzi, ale starożytni sobie radzili...
Dowód, który TY SAM znasz od dawna?

A jest w okolicy jaka wiocha z "hutą" w nazwie? :lol: :lol: :lol:

No i jest problem!
Jak sobie ta płytka (studzienna) woda w takim złożu poleży - to "naciągnie".
Żelazo występuje powszechnie w przyrodzie...
Tu występuje na niskim poziomie utlenienia.
Dlatego woda wydaje się krystalicznie czysta.
Tlen pod ziemię tak łatwo nie migruje...
Usuwa się to żelazo dość prosto.
Lejesz wodę do jakiego zbiornika i napowietrzasz (jak pompką dla rybek w akwarium). Wtedy to żelazo się dotlenia, staje nierozpuszczalne i woda mętnieje.
Potem wrzucasz to na filtr (butla, złoże piaskowe czy jakie inne sposoby).
I jest dobra.

Żelazo nie problem.
Mangan to problem, ale to w wodach głębszych...

Był tu gdzieś cały wątek o uzdatnianiu/odżelazieniu, które sobie ktoś robi... stale robi...
Pozdrawiam Adam M.

mariobros35
29-06-2009, 09:37
dziś serwis od stacji uzdatniającej poinformował mnie, że śmierdzi gaz wydzielany przez bakterie które namnażają się na anodzie magnezowej :o :o :o
ręce mi opadają... :evil:
rada wymienić zasobnik na nierdzewny bez anody magnezowej

piotr_rt8
29-06-2009, 20:30
witam serdecznie i nie ukrywam bardzo liczyłem na wypowiedz z Pana strony
panie Adamie

nie dopisałem jeszcze paru żeczy bo syn mi się wczoraj przebudził

po przegotowaniu moja woda owszem staje się mętna a jej barwa to zagadka

delikatne odcienie żółtozielonego z wyraźnym osadem barwy brązowo brunatnej

woda jest czerpana z 18-stego metra
przepompowanie do zbiornika napowietrzającego dalej przez filtr do instalacji
no coś pokombinuję a potem pozawracam gitarę

bo widziałem takie tuby filtry pod umywalkę ale przy moim zanieczyszczeniu żelazem to pewnie taki filtr wiele litrów by nie przerobił a kosztuje 60zł za wkład
2222222222222222222222222222


przed chwilą znalazłem zwężki napowietrzające może taka by dała rady

http://www.czystawoda.pl/napowietrzacze-k141-0-3-default.html
+
http://www.allegro.pl/item667445342_filtr_wody_10_1_w_super_cenie.html

i do tego jakiś filtr
na dzień dzisiejszy zapotrzebowanie na wodę to ok 100l dziennie
kawa herbata na budowie zmywanie mycie rąk

docelowo ( dom) pokuszę się o większy zestaw
puki co proszę by ktoś znający temat lepiej powiedział mi czy przy takim stężeniu żelaza ma sens zabawa w takie filtry

kłaniam się serdecznie Piotrek

adam_mk
29-06-2009, 23:40
Przy sporej zawartości żelaza usiłujesz w czasie krótkim i w szczelnych rurkach je wydzielić na jakimś filterku...
Chyba się nie da...
Potrzebny jest tu czas.
Czas na przereagowanie żelaza z tlenem i opadnięcie na dno zbiornika nierozpuszczalnych związków, jakie się stworzą.

Chyba czeka Cię budowa zbiornika z osadnikiem...

Adam M.

piotr_rt8
30-06-2009, 20:13
tak też myślałem że było by to zbyt proste
i osobiście nie dawałem wiary na te zwężki napowietrzające

posiadam domek gospodarczy na działce i myślałem że podczas budowy
dane mi będzie rozkoszowanie się własną wodą w kawie herbacie czy nawet bezpośrednio do picia


pozdrawiam i dziękuję serdecznie Panie Adamie

tak czy inaczej szukam dalej

z wyrazami szacunku Piotrek

PawełJ
09-09-2009, 14:09
Proszę o odpowiedź osoby które pozbyły sie anody z zasobnika. Czy to rozwiązanie nadal sie sprawdza ? Jak długo wasz zasobnik pracuje już bez tej anody ?

Zygul
09-09-2009, 14:37
Proszę o odpowiedź osoby które pozbyły sie anody z zasobnika. Czy to rozwiązanie nadal sie sprawdza ? Jak długo wasz zasobnik pracuje już bez tej anody ?
u mnie anoda włożona ponownie po około 3 miesiącach, woda czasem minimalnie trąci... ale ogólnie jak na razie jest ok. :D
zbiornik był chlorowany przy wyjmowaniu anody, wiec nie wiem do końca co bardziej pomogło... :oops:

PawełJ
21-09-2009, 13:55
Zygul - proszę napisz czy sam chlorowałeś ten zbiornik i ile tego chloru tam dałeś ? Czy wyjęcie tej anody i chlorowanie zbiornika można wykonać samemu ?

Zygul
21-09-2009, 14:06
Zygul - proszę napisz czy sam chlorowałeś ten zbiornik i ile tego chloru tam dałeś ? Czy wyjęcie tej anody i chlorowanie zbiornika można wykonać samemu ?
sprawę załatwił hydraulik, ale z tego co widziałem to nie jest to wielki problem; chloru poszło tak około ćwierć szklaneczki; potem zbiornik został wygrzany, a potem zawartośc spuszczona i zbiornik przepłukany;

hydraulik zaproponował także z kolejnych możliwych rozwiązań oczywiscie wymianę anody na tytanową... oraz lampę UV wstawianą w rurę doprowadzającą wodę - wydatek niewielki a podobno skuteczny... wszystko to jednak gdybanie... :o

pamama
11-01-2010, 22:06
Witam

Od kliku tygoni u mnie również woda śmierdzi siarkowodorem. Studnię mam głębinową, a woda jest zażelaziona, więc zamontowane zostały odżelaziacz i odkamieniacz Tapworks. Na początku tylko w jednym kranie (pierwszym) kilka litrów spuszczonej wody zimnej śmierdziało. Teraz odór zimnej ustąpił, pojawił się natomiast w ciepłej. Mam piec CO Niedźwiedź dwufunkcyjny z zasobnikiem.
Firma od urządzeń do uzdatniania wody ma odkazić instalację za kilka dni, warto to robić i myślicie , że to pomoże i na jaki czas?

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Poczytałem trochę postów na forum i wyciągnałem wniosek, że powodem tego zapachu jest anoda magnezowa. Tylko dlaczego tego problemu nie mają wszyscy uzytkownicy pieców?

Zygul
11-01-2010, 22:47
Nie znam dokładnie przyczyn, ale u mnie wszystko wskazuję na anodę magnezową. W grudniu ciepła woda ponownie zaczęła trącić, tydzień temu wyjąłem anodę i po kilku dniach nie czuć zupełnie nic... :roll:
tym razem nic nie chlorowałem...
za jakiś miesiąc ponownie umieszczę anodę w zbiorniku... zobaczymy po jakim czasie pojawi się "zapaszek"

RAPczyn
12-01-2010, 08:37
W przypadku kiedy anoda magnezowa jest przyczyną przykrego zapachu wody, wymienia się ją na anodę tytanową.
Warto również spuścić wodę ze zbiornika i zobaczyć czy w środku przypadkiem niema sporej ilości "syfu" na dnie zbiornika - wybrać jeśli jest.

Zygul
18-02-2010, 11:41
(...) zobaczyć czy w środku przypadkiem niema sporej ilości "syfu" na dnie zbiornika - wybrać jeśli jest.

w miejscu anody jest jedynie otwór o szerokosci ~5cm, wiec nie bardzo jest jak wybrać, jeśli coś tam jest na dnie.... kranik spustowy na dole wąziutki i to wszystko chyba...

7tonik
18-02-2010, 23:06
Ja zastosowałem stację uzdatniania opartą na złożu crystak-right. Wcześniej dosyc wnikliwie analizowałem inne opcje. Jestem bardzo zadowolony. Skuteczność rewelacyjna. Złoże za jednym zamachem eliminuje twardość, żelazo i mangan do zera i amoniak (crystal-right100-są różne odmiany złoża) redukuje. Podobno jest niedogodność z anodą w zbiorniku cwu. Woda uzdatniona tą metodą w kontakcie z anodą wydziela nieprzyjemny zapach (podobno - nie miałem możliwości sprawdzenia).

Jola i Jarek
25-10-2010, 11:18
tak na mangan i żelazo.
wymiary to około 0,7 m (szer) x 2,0 m (wys) (oczywiscie wielkośc stacji zalezy od ilości zawartego w wodzie żelaza i manganu, im wiecej tego dziadostawa tym wieksza musi byc ta butla.)
przed podłaczeniem stacji zostało wykonane czyszczenie całej instalacji jakims roztworem.
Po podłaczeniu stacji zapachu nie ma. Woda jest bezwonna (efekt był od razu)
Robilismy badania wody w sanepidzie przed podłaczeniem stacji i kilka dni po podłaczeniu - efekty niesamowite.

Informacje o kosztach wysle Ci mój mąż na priva

Pozdrawiam,
KasiaR :wink:

Witaj Kasiu, ja też mam problem i też bym poprosił o namiar i cenę tej stacji
[email protected]
Pozdrawiam

qbek17
12-11-2010, 18:13
Jeśli ktoś chce się dowiedzieć więcej o sposobach i metodach uzdatniania wody to zapraszam na forum: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?117602-UZDATNIANIE-WODY-doradz%EA-w-sprawie-doboru-urz%B9dze%F1
Chętnie też doradzę czy odpowiem na pytania w tym wątku :)

Jola i Jarek
15-11-2010, 07:56
Witam wszystkim, my tez mieliśmy problem z śmierdzącą gorąca wodę (jak zgniłe jajko, czy śmierdzące wiadro po śmieciach podczas upału) od chwili jak przeprowadziliśmy do domu (mieszkamy już 24 dni) to po 9 dniach ten smród zniknął tak po prostu, na początku myśleliśmy że przyzwyczajliśmy ten zapach, jak przyjechali w odwiedziny znajomi to pytaliśmy czy oni poczuli ten"smród" to mówili że nic nie czują. Jak się bardzo ucieszyliśmy że smród zniknął tak po prostu.... zaznaczam że nic nie wyjmowaliśmy anodę magnezową ;)
Pozdrawiam

majki
15-11-2010, 10:18
A tak pytanie "koło" tematu - jak często robicie u siebie termiczne odkażanie zasobnika ... Właśnie nie wiem jak często to trzeba robić ... ?

pozdrawiam, majki

Jola i Jarek
24-11-2010, 13:36
My to termiczne odkażamy raz na tydzien ;)

tetrusk
07-04-2011, 19:03
Witam
jestem tu nowy trafilem tu bo mam problem śmierdzący jak w temacie zimna jest ok a do mycia [ciepła] śmierdzi i tak już osiem lat jakoś się przyzwyczaiłem . Ale ostatnia awaria spowodowała że zjawił się u mnie hydraulik , i też powiedział że jak wyciągnie anode to przestanie śmierdzieć .
Pytanie jest do tych co pozbyli się tej anody jak przeczytałem widzę że pomaga ale jak długo? czy jest to doraźne ?
jak przeczytałem taka anoda jest na 1,5 do 3 lat moja ma 8 lat czyli jak by jej nie było .
Czy jest sens do takiego starego baniaka BJAWAR 120l z płaszczem , montować anode tytanową ??

drugie pytanko po 8 latach zrobiłem drugą łazienkę i po odkręceniu woda leci ciemna po paru sekundach leci czysta [instalacja jest miedziana]
czy przyczyna jest ze przez 8lat te rurki były nie używane? wyczyszczą sie kiedyś ?

tetrusk
29-04-2011, 12:41
witam
widzę że zainteresowania tematem już nie ma ale już ponad dwa tygodnie po wyciągnięciu anody woda nie śmierdzi

Annaanna2015
06-01-2019, 21:25
Witam, mam problem z woda ciepła ponieważ śmierdzi szambem. Niestety woda ciepła mino założonego filtru na odżelazienie śmierdzi oraz ma kolor żółtawy . Zimna woda jest ok. Woda zimna podgrzana w garnku nie śmierdzi.

toommm
07-01-2019, 05:52
Wygrzej wysoko zbiornik - może to legionella . Albo stary zardzewiały zbiornik - w tedy do wymiany

ciężkiprzypadek
07-01-2019, 07:14
http://kotly.pl/nieprzyjemny-zapach-wody-z-kranu-jak-temu-zaradzic/

Annaanna2015
07-01-2019, 08:31
Zbiornik jest nowy, wymieniony tydzień temu. Wężownice w zbiorniku mam higieniczne a do tego brak anody.

qbek17
07-01-2019, 09:06
Zbiornik jest nowy, wymieniony tydzień temu. Wężownice w zbiorniku mam higieniczne a do tego brak anody.
Spróbuj przegrzać zbiornik i jeśli to pomoże to raczej oznacza bakterie.
Jeśli nie pomoże to może być po prostu zanieczyszczenie organiczne, których odżelaziacz nie usuwa. Masz wyniki badań wody?