PDA

Zobacz pełną wersję : kurz na ścianie powyżej kratki wentylacyjnej



Kazia
23-02-2007, 14:44
Po dwóch sezonach ściana na obudowie kominka powyżej kratek jest już bardzo brudna. Czy Wam też kominki tak brudzą ściany?

Barbossa
23-02-2007, 14:48
a dotykałaś tego?

Tedii
23-02-2007, 22:56
Oj brudzą,brudzą.Jakiś filtr by się przydał.Stalowy za rzadki.Z wełny mineralnej-pylica.Może jest jakiś patent? Musi zatrzymać drobny kurz i być ognioodporny.

Barbossa
24-02-2007, 07:26
co najmniej REI 360

Jeż
24-02-2007, 13:57
Oj brudzą,brudzą.Jakiś filtr by się przydał.Stalowy za rzadki.Z wełny mineralnej-pylica.Może jest jakiś patent? Musi zatrzymać drobny kurz i być ognioodporny.
Grawitacyjna DGP z kominka ma wiele wad. Można przymknąć na te wady oko, gdy pali się w kominku tylko okazjonalnie.
Pierwszy "patent" polega na tym, że powietrze ogrzane w kominku powinno być rozprowadzane porządnym wentylatorem. Powinno być nie gorące (aby nie przypiekało kurzu co jest szkodliwe dla zdrowia) tylko ciepłe (maks.70stC najlepiej nie więcej niż 45stC) i powinno być filtrowane. I żeby spełnić te warunki, konieczny jest właśnie wentylator. Wtedy spręż wentylatora (np.200Pa) może pokonać dobry filtr klasy EU5 co najmniej. Maks. temperatura 70stC pozwala stosować filtr nieodporny na wysoką temperaturę, czyli praktycznie każdy włókninowy lub tkaninowy. Zaś aby od kominka 13kW odebrać powietrzem 10kW (3kW kominek odda przez promieniowanie) przy dt około 30stC (od 15 do 45stC), wentylator powinien dawać przepływ 80m3/h/kW czy dla kominka 13kW około 1000m3/h. To znacznie więcej niż przepływ jakiejkolwiek oferowanej na rynku tzw. "turbiny kominkowej". Należy po prostu zastosować wentylator kanałowy o odporności do 70stC (czasem 60stC wystarczy - taką odporność mają wszystkie markowe wentylatory kanałowe). Ten "patent" stwarza jednak problem - hałas od wentylatora. Można go rozwiązać, choć jest to trudne.
Drugi "patent" - to taka konstrukcja obudowy kominka, aby pozwalała na dostęp do odkurzania i czyszczenia jej wnętrza oraz do odkurzania i czyszczenia wnętrza kanałów rozprowadzających ciepłe powietrze.
Trzeci "patent" - to nie zaciąganie ciepłego powietrza z obudowy kominka, tylko tłoczenie do obudowy chłodnego, skąd po ogrzaniu rozchodzi się kanałami do ogrzewanych pomieszczeń. Wtedy dostarczane do obudowy kominka oraz potem rozprowadzane kanałami jest powietrze wyłącznie przefiltrowane, a wentylator i filtr pracuje wyłącznie na chłodnym powietrzu. Zaletą tego "patentu" jest także to, że można go zastosować do już istniejącej instalacji grawitacyjnej DGP z kominka. Modernizacji wymaga jedynie obudowa kominka. Ponadto wtedy wentylator dużo łatwiej wygłuszyć.

JoShi
24-02-2007, 14:15
To wszystko prawda, tylko nie łapię jak to sie ma do kratek w obudowie kominka...

andre59
24-02-2007, 14:45
Może jakiś blaszany daszek-okap o głębokości 4-5 cm nad kratką wentylacyjną dorobić, aby gorące powietrze nie snuło się po ściance obudowy kominka.

Peteros
24-02-2007, 15:19
Jeżu, a mógłbyś podać konkretne modele takich wentylatorów (odpornych na wysokie temperatury)?
Rozumiem, że filtr (jaki? modele?) należałoby wówczas umieścić przed tym wentylator em.
Obawiam się jednak, że nie rozwiązuje to problemu brudnej kratki na obudowie kominka...

Jeż
24-02-2007, 17:17
Jeżu, a mógłbyś podać konkretne modele takich wentylatorów (odpornych na wysokie temperatury)?
Rozumiem, że filtr (jaki? modele?) należałoby wówczas umieścić przed tym wentylator em.
Obawiam się jednak, że nie rozwiązuje to problemu brudnej kratki na obudowie kominka...
Peteros
Ani wentylator zaciągający ciepłe powietrze z kominka, ani tłoczący chłodne powietrze do kominka - nie musi być odporny na wysoką temperaturę. Powtarzam - powinno być ogrzewane w kominku do temperatury 45 - 50stC, a przy maksymalnie rozpalonym kominku ponad moc nominalną maksimum do 70 stC. Nawet w opcji zaciągania ciepłego powietrza z kominka wystarczy więc, gdy filtr będzie odporny do temperatury 70stC, a wentylator do 60stC, bo temperatura powietrza zanim doleci do wentylatora nigdy nie przekroczy 60stC, jeśli w kominku nie przekroczy 70stC. Jednak oczywiście pod warunkiem, że przepływ powietrza dawany przez wentylator będzie odpowiednio duży. Jak duży? Podałem w poprzednim poście.

Jakie wentylatory i filtry? Podawanie konkretnych typów omawianych urządzeń technicznych jest na tym forum bardzo ryzykowne. Ale podaję. Moim zdaniem do kominka o mocy kilku kW dobrym wentylatorem jest firmy Soler&Palau typu TD-1300/250 plus filtr grupy firm Systemair typu FFR 315 z wkładem EU5. Natomiast do kominka o mocy kilkunastu kW wentylator firmy Soler&Palau typu TD-2000/315 plus filtr grupy firm Systemair typu FFR 400 z wkładem EU5. Produkty te mają odpowiednie parametry przepływowe i inne do omawianych zastosowań. Nie wiem tylko jaką odporność temperaturową mają podane filtry. Więc może można je zastosować tylko w opcji tłoczenia powietrza do kominka.

Odnośnie wątpliwości, czy to co proponuję rozwiąże problem brudnej kratki w obudowie kominka odpowiadam. Wszystko się brudzi. Jednak to co proponuję znacznie osłabi intensywność tego brudzenia.

Peteros
24-02-2007, 17:48
W przypadku mojego wkładu tłoczenie w dolocie odpada. Wkład (Supra) nie ma dedykowanego przyłącza - pobiera powietrze z otoczenia. Konieczne byłoby więc mieszanie powietrza gorącego z zimnym, co jednak nie byłoby takie trudne gdyby umieścić aparaturę na nieogrzewanym i nieocieplonym strychu nad poddaszem.

Sprawdziłem głośność obu wentylatorów - katalogowo są cichsze od używangeo przeze mnie obecnie aparatu nawiewnego. Mniejszy 44-50(A), większy - 50-53 dB(A). Dla porównania Darco z serii AN - 55 dB(A?).

Kto sprzedaje te wentylatory i filtry w Polsce?

No i jeszcze jedno pytanie: jak zrealizować miksowanie powietrza gorącego? Mój wkład potrafi czasami "zwariować" i wejść powyżej 90 st. C - w AN otwiera się wtedy bypass. Przepustnica z termostatem? Są jakieś gotowe rozwiązania?

Jeż
24-02-2007, 18:11
W przypadku mojego wkładu tłoczenie w dolocie odpada. Wkład (Supra) nie ma dedykowanego przyłącza - pobiera powietrze z otoczenia. Konieczne byłoby więc mieszanie powietrza gorącego z zimnym, co jednak nie byłoby takie trudne gdyby umieścić aparaturę na nieogrzewanym i nieocieplonym strychu nad poddaszem.
Czy wkład ma czy nie ma przyłącza do podawania powietrza do spalania nie ma żadnego znaczenia dla zastosowania tłoczenia wentylatorem powietrza do kominka. Przecież wentylator ma głównie tłoczyć powietrze konwekcyjne. I nie tylko z zewnątrz, ale właśnie mieszaninę powrotnego i świeżego. I tego powrotnego powinno być kilkakrotnie więcej od świeżego, aby nie wyziębiać i nie wysuszać mieszkania zimnym i suchym powietrzem z zewnątrz.


Kto sprzedaje te wentylatory i filtry w Polsce?
Nie odpowiem. Ale znajdziesz w sieci.

No i jeszcze jedno pytanie: jak zrealizować miksowanie powietrza gorącego? Mój wkład potrafi czasami "zwariować" i wejść powyżej 90 st. C - w AN otwiera się wtedy bypass. Przepustnica z termostatem? Są jakieś gotowe rozwiązania?
Miksowanie powietrza dla Twojego AN-a nic nie da. Przepływ jaki Twój AN daje jest po prostu za mały w stosunku do mocy kominka, gdy palisz w nim maksymalną mocą. Gdy zmiksujesz gorące powietrze z kominka z zimnym spoza kominka, to znaczy, że będziesz pobierać z kominka mniej powietrza, a to z kolei spowoduje, że temperatura gorącego powietrza jeszcze bardziej wzrośnie. Nie tędy droga. Po prostu wszystkie wentylatory kominkowe oferowane na rynku mają za mały przepływ, aby odbierać od kominka moc większą niż kilka kW a jednocześnie temperatura tego powietrza nie przkraczała 70stC. Z resztą mają także za mały spręż, aby pokonały jakieś filtry lepsze od drucianej siatki. To się wydaje nieprawdopodbne, ale tak jest. Uwierz mi.

PS. W poprzednim poście wprowadziłem poprawkę - dla kominków o mocy kilkanaście kW filtr FFR 315 byłby za mały (dawałby za duzy spadek ciśnienia). Poprawiłem więc na FFR 400.

Peteros
24-02-2007, 18:47
Nie zrozumiałeś mnie. Nie chcę chcę używać AN-a, tylko zastąpić go wentylatorem kanałowym. Przekonałem się, że na dłuższą metę to prowizorka - przede wszystkim dlatego, że uniemożliwia skuteczną filtrację.

A ja z kolei nie łapię, jak proponujesz tłoczyć powietrze do/wokół wkładu, który nie ma króćca dolotowego. Przecież to musi być obieg wymuszony...

Mój plan jest taki: rura 315 znad wkładu > mieszalnik z termostatem (na strychu nieocieplonym, ciepłe powietrze z rury 315 /zimne inną rurą z jednego z pokoi ogrzewanych) > filtr FFR 400 > wentylator kanałowy > skrzynka rodzielcza > kratki w pokojach. Dobrze kombinuję?

andre59
24-02-2007, 19:21
Mała dygresja,
dużo piszecie ale nie na temat...

Jeż
24-02-2007, 19:47
(...)Jak proponujesz tłoczyć powietrze do/wokół wkładu, który nie ma króćca dolotowego. Przecież to musi być obieg wymuszony...
Niech wkład pobiera powietrze do spalania skąd chce (tak jak przewidział jego konstruktor) - to obojętne. Natomiast tłoczyć powietrze wentylatorem można po prostu do obudowy kominka w dolne jej partie wokół wkładu. Obudowa powinna być w miarę szczelna - tylko małe szczeliny dylatacyjne między obudową a wkładem, wlot od wentylatora i wylot ciepłego powietrza do sieci DCP. Wszelkie kratki w komorze wokół wkładu są niewskazane, bo będzie uciekać nimi tłoczone wentylatorem powietrze. To z kolei wymaga takiej sieci DCP, aby przy awarii wentylatora była w stanie odebrać ciepło z kominka grawitacyjnie bez jego przegrzania. W obudowie zostaną tylko kratki w komorze dekompresyjnej pod sufitem. Ale ta komora jest jakby poza siecią DCP. Nie chcę dalej zanudzać, bo tej opcji nie będziesz realizować. Poza tym były co najmniej 2 wątki na ten temat. Jeden to chyba "Nietypowe DGP z kominka".


Mój plan jest taki: rura 315 znad wkładu > mieszalnik z termostatem (na strychu nieocieplonym, ciepłe powietrze z rury 315 /zimne inną rurą z jednego z pokoi ogrzewanych) > filtr FFR 400 > wentylator kanałowy > skrzynka rodzielcza > kratki w pokojach. Dobrze kombinuję?
Prawie. Bo nie rozumiem po co jakiś mieszalnik. Dlaczego nie chcesz ciągnąć wentylatorem powietrza wyłącznie z kominka. Może dlatego, że trudno Ci się przestawić, że wentylator powinien mieć nadmiar przepływu nad mocą kominka i termostat w nim jest niepotrzebny. Termostat powinien być w kominku, aby włączał wentylator, gdy powietrze w kominku osiągnie temperaturę np. 45stC a wyłączał przy np. 35stC (zawsze ma jakąś histerezę). Nadmiar przepływu oznacza, że gdy wentylator pracuje na maksymalnym biegu, to choćbyś rozpalił kominek na maksa powyżej mocy nominalnej, temperatura powietrza nie powinna osiągnąć 70stC.
A chłodne powietrze recyrkulacyjne pod kominek najlepiej poprowadzić z korytarza. Jeśli korytarz jest połączony z salonem, to oczywiście może być z salonu. Pod kominek należy również doprowadzić świeże powietrze z zewnątrz. I w kominku będzie się mieszać recyrkulacyjne ze świeżym z zewnątrz.

Jeż
24-02-2007, 19:58
Mała dygresja,
dużo piszecie ale nie na temat...
Mylisz się. Brudzenie się kratek od kurzu zawartego w gorącym powietrzu z kominka wynika stąd, że przy grawitacyjnej DGP z kominka jest to nie do uniknięcia. I nie tylko kratki się brudzą, ale również płuca użytkowników takiego ogrzewania mieszkania. Bo przy grawitacyjnej DGP jest niemożliwe zastosowanie filtra, temperatura ogrzanego powietrza jest za wysoka, kurz przypala się w wysokiej temperaturze co jest szkodliwe dla zdrowia itd. Więc nie można radzić jak przeciwdziałać brudzeniu sie kratek, jak tylko przekonywać, że grawitacyjną DGP z kominka należy odesłać do lamusa, że jest dla niej alternatywa - DCP z kominka wymuszona wentylatorem. I że opcję tłoczenia chłodnego powietrza do kominka można zrealizować jako modernizację istniejącej już grawitacyjnej DGP z kominka. Po prostu zamiast naprawiać szkody, można im przeciwdziałać.

andre59
24-02-2007, 20:18
Mała dygresja,
dużo piszecie ale nie na temat...
Mylisz się. Brudzenie się kratek od kurzu zawartego w gorącym powietrzu z kominka wynika stąd, że przy grawitacyjnej DGP z kominka jest to nie do uniknięcia. I nie tylko kratki się brudzą, ale również płuca użytkowników takiego ogrzewania mieszkania. Bo przy grawitacyjnej DGP jest niemożliwe zastosowanie filtra, temperatura ogrzanego powietrza jest za wysoka, kurz przypala się w wysokiej temperaturze co jest szkodliwe dla zdrowia itd. Więc nie można radzić jak przeciwdziałać brudzeniu sie kratek, jak tylko przekonywać, że grawitacyjną DGP z kominka należy odesłać do lamusa, że jest dla niej alternatywa - DCP z kominka wymuszona wentylatorem. I że opcję tłoczenia chłodnego powietrza do kominka można zrealizować jako modernizację istniejącej już grawitacyjnej DGP z kominka. Po prostu zamiast naprawiać szkody, można im przeciwdziałać.
W swoim poście autorka wątku nie napisała czy posiada system DGP w swoim domu więc dlaczego domniemywasz że DGP w jej domu jest?
Temat dotyczy brudnej ściany nad kratką wylotową w obudowie kominka, a Wy rozpisujecie się, przyznam że ciekawie, o pracy wentylatorów.
Stąd moja dygresja.

Peteros
24-02-2007, 20:25
andre59, panu już dziękujemy.

I wracam do meritum.
Masz rację, trudno mi się przestawić na myślenie, że wentylator będzie miał "zapas ciągu" nad mocą kominka. Ale jest jeszcze jeden powód takiego rozumowania: nie mam możliwości wpięcia wentylatora w dolot. Jedyna opcja do wydech (oczywiście nie spalinowy ;-)) Niepokoi mnie myśl, że wentylator może zostać porażony wysoką temperaturą, kiedy wyłączą nam prąd (ostatnio dość często się to zdarza). UPS nie wytrzyma dłużej niż godzinę, a co później? Jakiś bypass jednak by się przydał. Jak teraz oceniasz mój plan?

andre59
24-02-2007, 20:34
andre59, panu już dziękujemy.
Wzajemnie.

Życzę powodzenia w dochodzeniu do sedna.

Peteros
24-02-2007, 20:38
Bez urazy!

Peteros
24-02-2007, 20:55
Czyli tak: wkład > obudowa metalowa > rura > przelotka z klapą bezp. > filtr > wentylator > skrz. rozdz. > kratki?

Dwa pytania dodatkowe:
1) czy należałoby zmodyfikować obudowę regipsową czopucha? Co z kratkami?
2) jak często wymienia się wkład w filtrze FFR?

Jeż
24-02-2007, 21:01
Niepokoi mnie myśl, że wentylator może zostać porażony wysoką temperaturą, kiedy wyłączą nam prąd (ostatnio dość często się to zdarza). UPS nie wytrzyma dłużej niż godzinę, a co później? Jakiś bypass jednak by się przydał. Jak teraz oceniasz mój plan?
Obawa słuszna. Rozwiązaniem jest bypass wentylatora i filtra albo poniższe rozwiązanie, które mam w moim kominku.
Też zaciągam powietrze wentylatorem bo dom jest niepodpiwniczony, więc nie było gdzie dać wentylatora. Nie mam bypassa tylko klapę zwrotną w kominku na drodze od kominka do wentylatora. Pokonuje ją wentylator, grawitacja nie. Może być poza kominkiem, aby przed filtrem i wentylatorem. Jednak to nie wszystko. W obudowie kominka mam czujnik wysokiej temperatury ustawiony na 80stC, ktory włącza alarm tak głośny, że prawie umarłego obudzi, oraz ręcznie wyjmowaną część przedniej ściany obudowy kominka, którą można wyjąć na wypadek alarmu. Stanowi awaryjny wylot gorącego powietrza z obudowy kominka gdy ten jest rozpalony, a wentylator działać nie może.

Jeż
24-02-2007, 21:19
Czyli tak: wkład > obudowa metalowa > rura > przelotka z klapą bezp. > filtr > wentylator > skrz. rozdz. > kratki?
Wg mnie wkład > rura > bypass lub klapa zwrotna (jeśli klapa to z awaryjnym wylotem w obudowie) > filtr > tłumik > wentylator > skrz.rozdz. > kratki
Zwracam uwage na brak obudowy metalowej. To często nazywany tzw. dystrybutor. Moim zdaniem niepotrzebnie dzieli przestrzeń wokół wkładu na wewnętrzną, z której zaciągane jest ciepłe powietrze do sieci DCP i zewnętrzną, z której kratkami ciepłe powietrze jest wypuszczane do salonu. Ja uważam, że kominek powinien ogrzewać salon przez promieniowanie i również kanałem lub kanałami tak samo jak inne pomieszczenia. Poza tym po co dystrybutor, jeśli powietrze ciągnę jedną rurą? Może w przypadku grawitacyjnej DGp ma sens, ale tę odrzucam.


1) czy należałoby zmodyfikować obudowę regipsową czopucha? Co z kratkami?
Nie wiem jaką konstrukcje ma Twoja obudowa. Czy z tym feralnym dystrybutorem, czy nie. W każdym razie nie może być kratek jeśli dystrybutora nie ma, bo osłabią przepływ powietrza wokół wkładu.

2) jak często wymienia się wkład w filtrze FFR?
Nie wiem. Nie mam tego filtra. Mam zrobiony przez siebie. Ale kupię go w tym roku, jeśli jego wytrzymałość temperaturowa będzie chociaż 60stC. Jednak przypuszczam, że wkład trzeba czyścić co 2 tygodnie, a wymienić co rok, dwa. Sam wkład kosztuje około 100 zł.

Peteros
24-02-2007, 21:26
Kolejne pytania ;-)

1) czy z kratek dmucha dużo silniej niż przy obiegu wymuszonym "normalnym" aparatem nawiewnym?
2) czy wentylator ma jakąś regulację prędkości obrotów?
3) Miałeś jakieś sytuacje awaryjne - przekroczenie temperatury itp.?
4) Mógłbyś wystawić gdzieś mi fotę obudowy z tym wyjmowanym elementem? (ew. maile, podałbym Ci adres na p.w.)
5) Nie odpowiedziałeś - jak często zmieniasz wkład filtrujący?

Peteros
24-02-2007, 21:29
To się minęliśmy ;-)

Tak, mam ten cholerny dystrybutor. Kominkarz (z polecenia, a jakże), który wydawał mi się fachowcem przekonywał mnie, że innego wyjścia nie ma. Że musi myć kratka dekompresyjna i takie tam.
A prawda jest taka, że przy ostrym grzaniu kominkiem kurzy się aż strach.

Jeż
24-02-2007, 21:49
1) czy z kratek dmucha dużo silniej niż przy obiegu wymuszonym "normalnym" aparatem nawiewnym?
Jasne, że silniej. Mam dwa wentylatory nawet, działające równolegle. Jeden mniejszy, drugi większy. I włącza się kolejno mniejszy, większy, albo obydwa. Tak więc regulacja obrotów jest u mnie zbędna. Obydwa razem ciągną jakieś 1200m3/h. Ten większy około 800m3/h nie daje rady, gdy rozpalę kominek 16kW na maksa. Ale gdy mniejszy mu pomoże, to temperatura w kominku spada.

2) czy wentylator ma jakąś regulację prędkości obrotów?
Powinien mieć. Choćby po to aby w lecie nawiewać świeżym powietrzem wszystkie pomieszczenia bez konieczności wpuszczania much lub komarów przez otwarte okna.

3) Miałeś jakieś sytuacje awaryjne - przekroczenie temperatury itp.?
Tak, ale wynikły z tego, że za długo nie czyściłem filtra, więc za bardzo tłumił przepływ i alarm w kominku dopingował mnie do wyczyszczenia filtra.

4) Mógłbyś wystawić gdzieś mi fotę obudowy z tym wyjmowanym elementem? (ew. maile, podałbym Ci adres na p.w.)
Foto chętnie przesłałbym, ale może za kilka miesięcy, bo kominek i cały dom jest jeszcze wykańczany. Ale paliłem nim non stop całą zeszłą zimę. A była prawdziwsza od tegorocznej. Teraz tymczasowo mieszkam w innym domu.Wyjmowany element to płyta izolacyjna o wymiarach ok. 50 x 50 x 2,5 cm. Docelowo ma stanowić tył obrazu, który będzie się jakby wieszać na kominku.

Peteros
24-02-2007, 21:57
Jak dokładnie realizujesz nawiew zimnego powietrza w lecie?

Nie myślałeś o nawilżaczu kanałowym za filtrem? Natknąłem się na takowe w sieci... To byłby pełny wypas 8)

Jeż
24-02-2007, 22:07
To się minęliśmy ;-)

Tak, mam ten cholerny dystrybutor. Kominkarz (z polecenia, a jakże), który wydawał mi się fachowcem przekonywał mnie, że innego wyjścia nie ma. Że musi myć kratka dekompresyjna i takie tam.
A prawda jest taka, że przy ostrym grzaniu kominkiem kurzy się aż strach.
Kratka i komora dekompresyjna być musi. Ale ma to nijaki związek z tzw. metalowym dystrybutorem, który moim zdaniem jest zbędny. Obudowa kominka powinna mieć tylko dwie komory. W dolnej powinno zmieścić się prawie wszystko - wloty powietrza, wkład, rura dymowa z wejściem do komina i wylot do sieci DCP. A górna (dekompresyjna) to tylko izolacja między komorą dolną i sufitem. Co najwyżej może przez nią przechodzić tylko izolowana rura doprowadzająca ciepłe powietrze z komory dolnej do sieci DCP. W górnej powinny być nawet nie jedna ale dwie kratki, jedna niżej (wlot) i druga wyżej (wylot), aby grawitacyjnie była chłodzona.

Jeż
24-02-2007, 22:28
Jak dokładnie realizujesz nawiew zimnego powietrza w lecie?
Po prostu rura doprowadzjąca świeże powietrze pod kominek jest wtedy jedynym źródłem powietrza rozprowadzanego siecią DCP. Inne wloty powietrza do kominka przysłaniam całkowicie.


Nie myślałeś o nawilżaczu kanałowym za filtrem? Natknąłem się na takowe w sieci... To byłby pełny wypas 8)
Potrzeba nawilżania jest pozorna. Bierze się stąd, że w zimie domy są wentylowane zbyt intensywnie mroźnym bardzo suchym powietrzem, bo wentylacja grawitacyjna wtedy szaleje. Niestety prawie nikomu nie chce się wtedy regulować przepustnic w kratkach wywiewnych. A wiele osób tych przepustnic nie ma i nawet nie dostrzega potrzeby ich posiadania. Tymczasem dławienie wywiewów grawitacyjnych w zimie to konieczność, aby nie wysuszać mieszkań. Wiele osób nawet na tym forum trudno do tego przekonać. Bedą się sprzeczać i dywagować dlaczego nawiewa a nie wywiewa im w łazience w czasie silnych mrozów, zamiast chwilę się zastanowić i po prostu zdławić wywiew w kuchni.
Mniemanie wielu ludzi, że ogrzewanie kominkowe i nadmuchowe wysusza mieszkanie jest błędne. Niektórzy nawet kojarzą kominek i nadmuch z suchym powietrzem zupełnie bezmyślnie. W ogóle nie zastanawiają się w jaki sposób wilgoć miałaby uciekać z mieszkania, w którym jest kominek zamknięty lub ogrzewanie nadmuchowe. Zastanawiałem się skąd się wzięło to mniemanie i jedynym wytłumaczeniem jest słuszna opinia o wysuszaniu mieszkania, w którym jest kominek otwarty. Ten jednak wymienia co najmniej kilkaset m3/h, podczas gdy kominek zamknięty tylko kilkadziesiąt m3/h. Stąd się to wzięło.
Zatem nie zawracaj sobie głowy nawilżaczem, tylko przeanalizuj wentylację w swoim domu. W okresie zimowym trzeba ją po prostu dobrze kontrolować, a wtedy wilgoć wytwarzana przez ludzi i czynności domowe wystarczająco uzupełnia ubytki wilgoci spowodowane wentylacją. Poza tym nie jest prawdą, że wilgotność powietrza jaką człowiek potrzebuje jest zawsze taka sama. Ważna jest też różnica wilgotności między tą w mieszkaniu a tą na zewnątrz. I w zimie optymalną w mieszkaniu jest około 40% a w lecie około 60%.

Peteros
26-02-2007, 09:56
A nie filtrujesz powietrza z zewnątrz (filtr na czerpni)?

nurni
26-02-2007, 11:34
Potrzeba nawilżania jest pozorna. Bierze się stąd, że w zimie domy są wentylowane zbyt intensywnie mroźnym bardzo suchym powietrzem, bo wentylacja grawitacyjna wtedy szaleje. Niestety prawie nikomu nie chce się wtedy regulować przepustnic w kratkach wywiewnych. A wiele osób tych przepustnic nie ma i nawet nie dostrzega potrzeby ich posiadania. Tymczasem dławienie wywiewów grawitacyjnych w zimie to konieczność, aby nie wysuszać mieszkań. Wiele osób nawet na tym forum trudno do tego przekonać. Bedą się sprzeczać i dywagować dlaczego nawiewa a nie wywiewa im w łazience w czasie silnych mrozów, zamiast chwilę się zastanowić i po prostu zdławić wywiew w kuchni.
Mniemanie wielu ludzi, że ogrzewanie kominkowe i nadmuchowe wysusza mieszkanie jest błędne. Niektórzy nawet kojarzą kominek i nadmuch z suchym powietrzem zupełnie bezmyślnie. W ogóle nie zastanawiają się w jaki sposób wilgoć miałaby uciekać z mieszkania, w którym jest kominek zamknięty lub ogrzewanie nadmuchowe. Zastanawiałem się skąd się wzięło to mniemanie i jedynym wytłumaczeniem jest słuszna opinia o wysuszaniu mieszkania, w którym jest kominek otwarty. Ten jednak wymienia co najmniej kilkaset m3/h, podczas gdy kominek zamknięty tylko kilkadziesiąt m3/h. Stąd się to wzięło.
Zatem nie zawracaj sobie głowy nawilżaczem, tylko przeanalizuj wentylację w swoim domu. W okresie zimowym trzeba ją po prostu dobrze kontrolować, a wtedy wilgoć wytwarzana przez ludzi i czynności domowe wystarczająco uzupełnia ubytki wilgoci spowodowane wentylacją. Poza tym nie jest prawdą, że wilgotność powietrza jaką człowiek potrzebuje jest zawsze taka sama. Ważna jest też różnica wilgotności między tą w mieszkaniu a tą na zewnątrz. I w zimie optymalną w mieszkaniu jest około 40% a w lecie około 60%.

To ja troszkę zaprzeczę Twojej teorii, praktyką.
Stan faktyczny:
- wentylacja machaniczna z odzyskiem ciepła
- kominek z wkładem + DGP
Przy temp. od zera wzwyż wilgotność w domu oscyluje na poziomie 35-45% zimą (latem dochodzi do 50%) jeśli się nie pali w kominku.
Przy mrozach (dłużej trwających) wilgotność spada do 25-30%.
Kilkukodzinne palenie w kominku zawsze (zawsze!) powoduje spadek wilgotności o ok. 10-15%. Kiedyś wilgotość spadła do 10% po trzydniowym paleniu w kominku i mrozie na zew. w ok. 20st. (zeszła zima).

Reasumjąc - nawilżacz przy kominku zawsze się przyda.

Peteros
26-02-2007, 11:46
Ja też mam podobne obserwacje - używam nawilżacza pokojowego, choć gdybym mógł, chętnie wstawiłbym kanałowy do głównego "szybu" DGP.

Jeż
26-02-2007, 15:32
A nie filtrujesz powietrza z zewnątrz (filtr na czerpni)?
Tak, ale tylko w lecie (przeciw owadom). Filtr w zimie gdy się pali w kominku hamowałby nawiew świeżego powietrza co byłoby bardzo niebezpieczne z chwilą awaryjnego palenia w kominku przy nie działajacym wentylatorze. A w zimie owadów prawie nie ma. Można wtedy dać tylko siatkę przeciw gryzoniom.

Jeż
26-02-2007, 16:14
(...)Przy temp. od zera wzwyż wilgotność w domu oscyluje na poziomie 35-45% zimą (latem dochodzi do 50%) jeśli się nie pali w kominku.
Przy mrozach (dłużej trwających) wilgotność spada do 25-30%.
Kilkukodzinne palenie w kominku zawsze (zawsze!) powoduje spadek wilgotności o ok. 10-15%. Kiedyś wilgotość spadła do 10% po trzydniowym paleniu w kominku i mrozie na zew. w ok. 20st. (zeszła zima).
Wyjaśnijmy sobie do końca o co tu rzeczywiście chodzi.
Otóż spalanie drewna w kominku nie potrzebuje wilgoci. Potrzebuje powietrza. Komin kominka tak samo wywiewa powietrze z mieszkania jak każdy wywiew grawitacyjny i jak każdy wywiew wentylacji mechanicznej. A na miejsce wywiewanego powietrza nawiewane jest do mieszkania suche powietrze z zewnątrz, zwłaszcza w przypadku mrozu bardzo suche. I to jest przyczyna wysuszania powietrza w mieszkaniu (nie licząc pochłaniania wilgoci przez mury i tynki w nowo wybudowanym domu). Kominek jest po prostu dodatkowym wywiewem grawitacyjnym w mieszkaniu. Więc jeśli ktoś o tym wie, to może i powinien ograniczyć wymianę powietrza przez pozostałe wywiewy tj. przez wentylację mechaniczną lub grawitacyjną wtedy gdy pali w kominku, a zwiększyć ją gdy w nim nie pali. Zarówno każda centrala wentylacyjna ma co najmniej 3 biegi, jak i każda kratka wywiewna wentylacji grawitacyjnej powinna być wyposażona w przepustnicę regulacyjną. I wtedy gdy pali się w kominku centralę należy przełączyć na niższy bieg lub zdławić trochę wszystkie wywiewy wentylacji grawitacyjnej. Ba - ale trzeba te przepustnice mieć! A kto je ma? W ilu domach z wentylacją grawitacyjną są? Tu jest pies pogrzebany.
Przez komin kominka zamkniętego ucieka mniej powietrza niż przez niezdławiony przepustnicą zwykły wywiew grawitacyjny. Tylko w czasie rozpalania w kominku, albo przy otwartych jego drzwiczkach ucieka tego powietrza więcej. Przy rozpalonym już kominku, gdy ilość podawanego do paleniska powietrza jest zdławiona, zapotrzebowanie kominka na powietrze wynosi około 4m3/h na 1 kW mocy nominalnej kominka (można to wyliczyć przyjmując z zapasem 10m3/h na 1 kg drewna, a nie 6-8m3/h jak podają niektórzy, wartość opałową około 4kWh/kg drewna i średnią sprawność kominka 65%). Czyli kominek o mocy 13kW wypuszcza kominem około 50m3/h powietrza. To 1/2 albo 1/3 zapotrzebowania na świeże powietrze całego mieszkania w czasie zimy.
Nadmieniam, że kominek nie potrzebuje tego powietrza dodatkowo - niejako poza potrzebami ludzi. Kominek zużywa powietrze zużyte, jeśli pobiera je z pomieszczenia, a jeśli ma zamknięte palenisko, to pobiera je bezpośrednio z zewnątrz i wtedy zupełnie w bilansie wymiany powietrza w ramach wentylacji nie uczestniczy.

Wiem, że potrzebny jest jakiś wysiłek, aby to co napisałem przeczytać (bo nie jest to 2- lub 3-zdaniowy post jakich większość na tym forum), a jeszcze większy wysiłek jest potrzebny, aby to zrozumieć. Bo komuż chce się śledzić obliczenia, które tu przedstawiam? Bądźmy realistami. Wszyscy jesteśmy leniwi. Ja też. Mnie też zdarza się nieraz czytać po łebkach czyjeś wywody. Dlatego rozumiem dlaczego tak ciężko przekonać do tego co wyżej napisałem. Zwłaszcza że jest to sprzeczne z obiegową opinią, którą kiedyś przyklejono do kominków, że wysuszają powietrze w mieszkaniach.
Podobnie kiedyś, i jeszcze nadal teraz, kaloryfery w blokach mieszkalnych, a nie wadliwą w nich wentylację, obwinia się za wysuszanie powietrza.

andre59
26-02-2007, 20:34
Wyjaśnijmy sobie do końca o co tu rzeczywiście chodzi.
Otóż spalanie drewna w kominku nie potrzebuje wilgoci. Potrzebuje powietrza.
...
Kominek zużywa powietrze zużyte, jeśli pobiera je z pomieszczenia, a jeśli ma zamknięte palenisko, to pobiera je bezpośrednio z zewnątrz i wtedy zupełnie w bilansie wymiany powietrza w ramach wentylacji nie uczestniczy.
...
Ciekawe, a ja myślałem, że potrzebuje i zużywa tlen. Chociaż w zużytym powietrzu też go trochę jest.



Komin kominka tak samo wywiewa powietrze z mieszkania jak każdy wywiew grawitacyjny i jak każdy wywiew wentylacji mechanicznej. A na miejsce wywiewanego powietrza nawiewane jest do mieszkania suche powietrze z zewnątrz, zwłaszcza w przypadku mrozu bardzo suche. I to jest przyczyna wysuszania powietrza w mieszkaniu (nie licząc pochłaniania wilgoci przez mury i tynki w nowo wybudowanym domu).
...
Podobnie kiedyś, i jeszcze nadal teraz, kaloryfery w blokach mieszkalnych, a nie wadliwą w nich wentylację, obwinia się za wysuszanie powietrza.
Coś mi tu nie pasuje.
W pierwszym zaznaczonym fragmencie piszesz, że nawiewanie mroźnego powietrza z zewnątrz powoduje wysuszanie powietrza w mieszkaniu. Rozumiem, że ma to miejsce przy sprawnie działającej wentylacji.
Z drugiego zaznaczonego fragmentu wynika zaś, że to nie kaloryfery, wbrew powszechnemu mniemaniu, powodują wysuszanie powietrza w mieszkaniu tylko wadliwa, czyli niesprawna w nich (tych mieszkaniach) wentylacja.
Nie sądzisz, że te dwa fragmenty są ze sobą sprzeczne?


Kominek jest po prostu dodatkowym wywiewem grawitacyjnym w mieszkaniu. Więc jeśli ktoś o tym wie, to może i powinien ograniczyć wymianę powietrza przez pozostałe wywiewy tj. przez wentylację mechaniczną lub grawitacyjną wtedy gdy pali w kominku, a zwiększyć ją gdy w nim nie pali.
Tu się z Tobą zgadzam.

Jeż
26-02-2007, 21:39
Wyjaśnijmy sobie do końca o co tu rzeczywiście chodzi.
Otóż spalanie drewna w kominku nie potrzebuje wilgoci. Potrzebuje powietrza.
...
Kominek zużywa powietrze zużyte, jeśli pobiera je z pomieszczenia, a jeśli ma zamknięte palenisko, to pobiera je bezpośrednio z zewnątrz i wtedy zupełnie w bilansie wymiany powietrza w ramach wentylacji nie uczestniczy.
...
Ciekawe, a ja myślałem, że potrzebuje i zużywa tlen. Chociaż w zużytym powietrzu też go trochę jest.
Ja wiem, że Ty wiesz, a Ty wiesz, że ja wiem, że spalanie drewna to głównie łączenie się węgla z tlenem. Ale czekaj TY ZŁOŚLIWCU ŁAPIĄCY ZA SŁÓWKA - pobiję Cię Twoją własną bronią. Kominek potrzebuje i zużywa powietrze, a nie tylko sam tlen, bo nie potrafi z powietrza odfiltrować samego tlenu, tylko ciągnie go razem z azotem i paroma jeszcze innymi gazami do swojego paleniska a stamtąd już tylko jedna droga - w komin. Nie zwróci tych niezużytych gazów z powrotem do mieszkania. No i co? Warto tak łapać za słówka?




Komin kominka tak samo wywiewa powietrze z mieszkania jak każdy wywiew grawitacyjny i jak każdy wywiew wentylacji mechanicznej. A na miejsce wywiewanego powietrza nawiewane jest do mieszkania suche powietrze z zewnątrz, zwłaszcza w przypadku mrozu bardzo suche. I to jest przyczyna wysuszania powietrza w mieszkaniu (nie licząc pochłaniania wilgoci przez mury i tynki w nowo wybudowanym domu).
...
Podobnie kiedyś, i jeszcze nadal teraz, kaloryfery w blokach mieszkalnych, a nie wadliwą w nich wentylację, obwinia się za wysuszanie powietrza.
Coś mi tu nie pasuje.
W pierwszym zaznaczonym fragmencie piszesz, że nawiewanie mroźnego powietrza z zewnątrz powoduje wysuszanie powietrza w mieszkaniu. Rozumiem, że ma to miejsce przy sprawnie działającej wentylacji.
Z drugiego zaznaczonego fragmentu wynika zaś, że to nie kaloryfery, wbrew powszechnemu mniemaniu, powodują wysuszanie powietrza w mieszkaniu tylko wadliwa, czyli niesprawna w nich (tych mieszkaniach) wentylacja.
Nie sądzisz, że te dwa fragmenty są ze sobą sprzeczne?
Nie - mój DOBRODZIEJU i ŁASKAWCO - nie ma żadnej sprzeczności. Pisząc o "wadliwej" wentylacji w blokach wcale nie miałem na myśli "niesprawnej". To już tylko Twoja wolna interpretacja. Wcześniej przecież napisałem o tym, że wywiewy grawitacyjne powinny mieć przepustnice regulacyjne, i że należy je tymi przepustnicami dławić, aby wysuszanie powietrza w zimie polegające na zbyt intensywnej wentylacji ograniczać. W tym wypadku również nie wątpię, że doskonale mnie zrozumiałeś, tylko nie mając się do czego przyczepić, znalazłeś taką rzekomą sprzeczność. Szukaj dalej. Może jeszcze coś znajdziesz.
Wątpię tylko czy poza Tobą będzie to jeszcze kogoś bawić. Osiągniesz tylko jedno - obydwu nas nikt już nie będzie czytać w tym wątku. A może Ci o to właśnie chodzi. Jeśli tak, to jesteś bliski sukcesu.

Peteros
26-02-2007, 21:57
Jeżu, możesz dopowiedzieć na moje pytanie: czy filtrujesz powietrze w dolocie?

Jeż
26-02-2007, 22:09
Jeżu, możesz dopowiedzieć na moje pytanie: czy filtrujesz powietrze w dolocie?
Chętnie. To będzie już druga odpowiedź na prawie to samo pytanie. Pozwól więc, że tylko zacytuję swoją odpowiedź pierwszą.

Tak, ale tylko w lecie (przeciw owadom). Filtr w zimie gdy się pali w kominku hamowałby nawiew świeżego powietrza co byłoby bardzo niebezpieczne z chwilą awaryjnego palenia w kominku przy nie działajacym wentylatorze. A w zimie owadów prawie nie ma. Można wtedy dać tylko siatkę przeciw gryzoniom.

Jeż
26-02-2007, 22:35
Ja też mam podobne obserwacje - używam nawilżacza pokojowego, choć gdybym mógł, chętnie wstawiłbym kanałowy do głównego "szybu" DGP.
W gruncie rzeczy nie jestem zdecydowanym przeciwnikiem nawilżania i rozumiem, że ktoś wymagający może oczekiwać większej wilgotności niż 35% w zimie. Bo przy dużych mrozach nawet przy najlepiej wyregulowanej wentylacji chyba więcej nie da się uzyskać bez nawilżania.
Tylko po pierwsze - uważam, że zanim zacznie się nawilżać, chyba lepiej najpierw osiągnąć najwyższą możliwą wilgotność powietrza bez nawilżania dzięki prozaicznemu wyregulowaniu wentylacji. A po drugie - chyba warto najpierw zrozumieć skąd się wilgoć w powietrzu bierze, jak ją zatrzymać, jak ucieka z mieszkania, że nie kominek ją "pożera" tylko wentylacja zmniejsza. I myślę, że dopiero wtedy, gdy proste i tanie sposoby się w pełni wykorzysta (a nie tylko o wilgotność chodzi, ale również o złotówki wypuszczane wywiewami wraz z ciepłem), to dopiero wtedy można sięgać po nawilżanie.
Ponadto warto zdawać sobie sprawę, że nawilżanie kanałowe niesie ze sobą określone zagrożenia. Róznorakie grzybki lubią wilgoć i ciepełko, jakieś tam bakterie także itd. Problem znany w klimatyzacji. Ale to już inna bajka, której nie znam dobrze.

Peteros
27-02-2007, 08:12
1) Przepraszam, nie doczytałem

2) Eksperymentowałem w temacie nawilżanie-dławienie wentylacji. Bez dławienia przy ostrym grzaniu wilgotność spada do 25%, przy dławieniu maksymalnie osiągam 29-32%. Różnica zauważalna, choć nie powalająca. Wydaje mi się, że zwiększyłaby się, gdyby za oknem zrobiło się mroźno.

3) Pytania dodatkowe - jakimi średnicami rozprowadzasz powietrze za wentylatorem? Czy w związku ze zwiększony znacząco ciągiem zamontowałeś większą liczbę kratek wywiewnym/anemostatów w pomieszczeniach?

andre59
27-02-2007, 08:25
Wyjaśnijmy sobie do końca o co tu rzeczywiście chodzi.
Otóż spalanie drewna w kominku nie potrzebuje wilgoci. Potrzebuje powietrza.
...
Kominek zużywa powietrze zużyte, jeśli pobiera je z pomieszczenia, a jeśli ma zamknięte palenisko, to pobiera je bezpośrednio z zewnątrz i wtedy zupełnie w bilansie wymiany powietrza w ramach wentylacji nie uczestniczy.
...
Ciekawe, a ja myślałem, że potrzebuje i zużywa tlen. Chociaż w zużytym powietrzu też go trochę jest.
Ja wiem, że Ty wiesz, a Ty wiesz, że ja wiem, że spalanie drewna to głównie łączenie się węgla z tlenem. Ale czekaj TY ZŁOŚLIWCU ŁAPIĄCY ZA SŁÓWKA - pobiję Cię Twoją własną bronią. Kominek potrzebuje i zużywa powietrze, a nie tylko sam tlen, bo nie potrafi z powietrza odfiltrować samego tlenu, tylko ciągnie go razem z azotem i paroma jeszcze innymi gazami do swojego paleniska a stamtąd już tylko jedna droga - w komin. Nie zwróci tych niezużytych gazów z powrotem do mieszkania. No i co? Warto tak łapać za słówka?
No i nic. Może nie zwróciłeś na to uwagi, ale wstawiając w swoim poście trzeci cytat, w którym piszesz, że "Kominek jest po prostu dodatkowym wywiewem grawitacyjnym w mieszkaniu" napisałem "Tu się z Tobą zgadzam". Chodziło mi tylko o to, że w spalaniu uczestniczy tlen, a pozostałe gazy po prostu przelatują przez kominek tak jak piszesz.





Komin kominka tak samo wywiewa powietrze z mieszkania jak każdy wywiew grawitacyjny i jak każdy wywiew wentylacji mechanicznej. A na miejsce wywiewanego powietrza nawiewane jest do mieszkania suche powietrze z zewnątrz, zwłaszcza w przypadku mrozu bardzo suche. I to jest przyczyna wysuszania powietrza w mieszkaniu (nie licząc pochłaniania wilgoci przez mury i tynki w nowo wybudowanym domu).
...
Podobnie kiedyś, i jeszcze nadal teraz, kaloryfery w blokach mieszkalnych, a nie wadliwą w nich wentylację, obwinia się za wysuszanie powietrza.
Coś mi tu nie pasuje.
W pierwszym zaznaczonym fragmencie piszesz, że nawiewanie mroźnego powietrza z zewnątrz powoduje wysuszanie powietrza w mieszkaniu. Rozumiem, że ma to miejsce przy sprawnie działającej wentylacji.
Z drugiego zaznaczonego fragmentu wynika zaś, że to nie kaloryfery, wbrew powszechnemu mniemaniu, powodują wysuszanie powietrza w mieszkaniu tylko wadliwa, czyli niesprawna w nich (tych mieszkaniach) wentylacja.
Nie sądzisz, że te dwa fragmenty są ze sobą sprzeczne?
Nie - mój DOBRODZIEJU i ŁASKAWCO - nie ma żadnej sprzeczności. Pisząc o "wadliwej" wentylacji w blokach wcale nie miałem na myśli "niesprawnej". To już tylko Twoja wolna interpretacja. Wcześniej przecież napisałem o tym, że wywiewy grawitacyjne powinny mieć przepustnice regulacyjne, i że należy je tymi przepustnicami dławić, aby wysuszanie powietrza w zimie polegające na zbyt intensywnej wentylacji ograniczać. W tym wypadku również nie wątpię, że doskonale mnie zrozumiałeś, tylko nie mając się do czego przyczepić, znalazłeś taką rzekomą sprzeczność. Szukaj dalej. Może jeszcze coś znajdziesz.
Wątpię tylko czy poza Tobą będzie to jeszcze kogoś bawić. Osiągniesz tylko jedno - obydwu nas nikt już nie będzie czytać w tym wątku. A może Ci o to właśnie chodzi. Jeśli tak, to jesteś bliski sukcesu.
No skoro pisząc o "wadliwej" wentylacji nie miałeś na myśli "niesprawnej" wentylacji to zmienia postać rzeczy. Z tego wynika, że zimą nadmierna, zbyt sprawnie działająca wentylacja grawitacyjna (czasami tak bywa) jest niestety wentylacją "wadliwą". Tu mogę się z Tobą zgodzić. Oby tylko inni czytelnicy tak samo to zinterpretowali. Szkoda, że od razu nie wyjaśniłeś obszerniej co masz na myśli pisząc o "wadliwej wentylacji".

Wasze dywagację są bardzo ciekawe i ta wymiana informacji może być dla kogoś przydatna. Tylko nie wiem czy zauważyłeś, że oprócz mnie i nurniego nikt inny się nie wypowiada, nie zadaje pytań... i raczej nie wynika to z moich uwag.
Ale piszcie dalej. Wiedzy i doświadczeń nigdy za dużo.

Dociekliwość to moja wrodzona wada, niestety :wink:

Pozdrawiam.

Peteros
27-02-2007, 08:35
Ejże!

andre59
27-02-2007, 08:46
Sorki, zamast "Wasze dywagacje..." powinienem napisać:
Wasze wypowiedzi są bardzo ciekawe...

Przepraszam :oops:

Peteros
27-02-2007, 09:01
Nie zrozumiałeś: kto tu zadaje najwięcej pytań?

andre59
27-02-2007, 09:18
Widzę, widzę, Ty w zasadzie zadajesz pytania, kolega Jeż odpowiada.

Peteros
27-02-2007, 09:26
No prawie... ale "prawie" robi dużą różnicę. 8)

Jeż
27-02-2007, 11:18
Widzę, widzę, Ty w zasadzie zadajesz pytania, kolega Jeż odpowiada.
Dobre pytanie to połowa odpowiedzi, podobnie jak sformułowanie problemu to połowa jego rozwiązania.

Jeż
27-02-2007, 12:38
(...)jakimi średnicami rozprowadzasz powietrze za wentylatorem? Czy w związku ze zwiększony znacząco ciągiem zamontowałeś większą liczbę kratek wywiewnym/anemostatów w pomieszczeniach?
Z uwagi na duży przepływ do 1200 m3/h zastosowałem sporą liczbę kratek i o sporym przelocie. Dla domu o docelowej kubaturze do ogrzania 350m3 zastosowałem 19 kratek o wymiarach 40 x 20 cm i prześwicie około 50%. Otwory wylotowe w stropie, które są przykryte tymi kratkami, mają prześwit 17,5 x 37,5 cm. I np. w pokojach na parterze w jednym o powierzchni 9m2 są 2 kratki, a o pow. 15m2 są 3 kratki. W salonie z kominkiem o powierzchni 41m2 jest ich 7. Kanały są następujące.
Główny z kominka na piętro do pomieszczenia gospodarczego fi 315mm, skąd rozdziela się na dwa po fi 250mm przy skraju spadzistego dachu do szczytów budynku, gdzie wchodzą w strop (drewniany). W stropie w każdym szczycie idzie kanał o prześwicie 12,5 x 35 cm, z którego wychodzą kratki na dolne pomieszczenia. Natomiast pomieszczenia górne są też ogrzewane kratkami zasilanymi z tych samych dwóch kanałów fi 250 poprzez krótkie kanały prostokątne o tym samym prześwicie (tylko z jednej strony spadzistego dachu - układ pomieszczeń na piętrze pozwolił na to). Kanały prostokątne w stropie zrobiłem z płyt Climaver (wełna szklana kryta folią aluminiową).
Kocepcja sprawdziła się. Ciepłe powietrze jest rozdzielane "sprawiedliwie". Niektóre kratki (wewnątrz) trochę musiałem przysłonić blachą w tych pomieszczeniach, w których było cieplej niż w innych.
Jednak ważne jest wyjściowe przeliczenie instalacji. Z grubsza chodzi o to aby prędkość powietrza w kanałach była w granicach 3 - 4 m/s, nie więcej, na wylocie z kratek spod sufitu średnio poniżej 1m/s a znad podłogi poniżej 0,5m/s. Anemostaty stwarzają większy opór od kratek i powodują rozpływanie się powietrza na boki. Mnie zależało na tym (zwłaszcza przy nawiewie spod sufitu), aby powietrze leciało w dół (na ścianę) a nie rozchodziło się na boki i nie pełzało po suficie.
Gdybym jeszcze raz projektował to wszystko, to zrobiłbym zupełnie inaczej - tłoczenie wentylatorem z piwnicy (mała piwniczka jednak jest) i układ kanałów zupełnie inny - magistrala w środku budynku z rozwidleniami do wszystkich pomieszczeń, aby grawitacja mogła pracować swobodnie przy awarii wentylatora lub braku prądu bez konieczności alarmowego wyjmowania jakiejś płyty w kominku, i aby wentylator można było lepiej wyciszyć. Kanały zrobiłbym z blachy i izolowałbym je płytami z wełny. Byłyby szczelniejsze i ich odporność na czyszczenie byłaby znacznie lepsza. Z drugiej strony płyty Climaver znakomicie tłumią hałas, a kanały blaszane znakomicie hałas przenoszą. Jednak w opcji gdy w sieci kanałów nie ma wentylatora (byłby w piwnicy) byłyby bardzo dobre. Cóż - koncepcji może być nieskończona ilość w każdym budynku i nigdy nie wybierze się najlepszej. Genialne pomysły zwykle przychodzą jak musztarda po obiedzie.

Peteros
27-02-2007, 20:41
Niestety, czasami trzeba eksperymentować, żeby coś osiągnąć.
W Twoim ostatnim wejściu uderzyły mnie dwie rzeczy:
1) Skoro zmieniłbyś lokalizację wentylatora, oznacza to, że jest słyszalny... Dobrze dedukuję?
2) Czyściłeś tę wełnę oklejoną folią alu? Jak? Masz jakiegoś tresowanego gryzonia? :roll:

Jeż
27-02-2007, 22:48
Skoro zmieniłbyś lokalizację wentylatora, oznacza to, że jest słyszalny... Dobrze dedukuję?
Temat hałasu wentylatora w instalacji DCP z kominka sygnalizowałem, ale jeszcze go w zasadzie nie omawialiśmy. A to dla mnie temat zasadniczy (który to już zasadniczy temat kominkowy? - trudno zliczyć).
Swego czasu zanim się wziąłem za instalację DCP z kominka, kupiłem przyrząd do pomiaru hałasu. I mimo różnych zabiegów - w sypialniach mam poniżej 30dB(A) i to jest OK, a w salonie 37dB(A). W zasadzie miałem, bo hałas pomalutku ale systematycznie rośnie z upływem czasu - wentylatory są coraz głośniejsze. Teraz w salonie jest chyba 39dB(A). Dla porównania - przeciętny komputer stacjonarny hałasuje na poziomie 36 dB(A), czasem jest to 34 dB(A), a czasem 38dB(A). Więc 39dB(A) od wentylatora kominkowego w salonie może komuś wydawać się znośnie. Jednak dla mnie to kaszana. Konieczny jest tłumik na drodze od kominka do wentylatora. To, poza wymianą filtra, jeszcze czeka mnie w tym roku. Muszą osiągnąć maksimum 30dB(A) również w salonie choćbym miał wymienić także wentylatory (nie mam tych z serii TD niestety - znalazłem informacje o nich dopiero po zakupie tych, które mam).

Czyściłeś tę wełnę oklejoną folią alu? Jak? Masz jakiegoś tresowanego gryzonia?
Czyściłem. Kanały okrągłe czyści się łatwo - demontaż, wyniesienie na zewnątrz, czyszczenie wilgotną szmatą na kiju, montaż i w 2 osoby po godzinie - dwóch sprawa załatwiona. Natomiast te prostokątne trudniej, bo są u mnie w stropie na stałe i jest do nich tylko dostęp poprzez otwory 17,5 x 37,5 cm. Po prostu trzeba wziąć drabinę, odkręcić po 2 wkręty każdej z 19 kratek, wziąć w rękę szmatę i przejechać wewnątrz kanału po każdej płaszczyźnie i każdym winklu. Robota średnio przyjemna, bo mam swoje lata. Ale cóż - raz na rok to konieczne, bo filtrowanie 100%-we nie jest i jednak kurz w kanałach się zbiera. W sumie czyszczenie kanałów to jednak jedna sobota z głowy. Podobnie w kominku wewnątrz też trzeba odkurzać - przynajmniej co miesiąc. Do mojego kominka przez otwór 50 x 50 cm dostęp jest łatwy, więc to zajmuje kilka minut. Gdy oglądałem inne kominki, to zwykle do wnętrza nie ma żadnego dostępu, aby choć trochę odkurzyć. A co tam jest w środku? Jaka warstwa kurzu po paru latach eksploatacji? Można sobie tylko wyobrazić, bo zobaczyć się nie da.

Peteros - czy masz jeszcze jakieś pytania w temacie
kurz na ścianie powyżej kratki wentylacyjnej?

Peteros
27-02-2007, 23:12
HAŁAS
To właśnie on najbardziej niepokoi mnie w perspektywie planowanych przeróbek. Już miałem o to pytać 8) 37dB(A) to sporo. Mnie na pewno by drażniło, zwłaszcza nocą.

CZYSZCZENIE
Tutaj rezygnacja z dystrybutora ma sens. No bo jak dostać sie do jego wnętrza - nawet przez rewizję... Swoją drogą, ciekawe, jaka jest najskuteczniejsza metoda czyszczenia rur termoizolowanych DGP...

KRATKA
To nie zainicjowałem ten wątek... Zapomniałeś 8) Wykorzystałem go niecnie do doprecyzowania, które interesowały mnie od dawna (potrafię korzystać z wyszukiwarek).

EPILOG?
Na razie dam sobie na wstrzymanie z dalszymi pytaniami, ale będę gryzł temat. Wczoraj zacząłem szukać jak DGP jest realizowana w bardziej rozwiniętych od naszego krajach (o dziwo ma to miejsce). Może przy okazji znajdę jakieś cichsze wentylatory i inne patenty...

Jeż
28-02-2007, 08:37
HAŁAS
To właśnie on najbardziej niepokoi mnie w perspektywie planowanych przeróbek. Już miałem o to pytać. 37dB(A) to sporo. Mnie na pewno by drażniło, zwłaszcza nocą.
To można zmniejszyć tłumikiem, którego jeszcze nie mam. Nie wiem do ilu da się zmniejszyć. Na razie mam nie 37dB(A) tylko już 39dB(A), ale nie w sypialniach, tylko w salonie z kominkiem. W sypialniach jest poniżej 30dB(A), bo do nich droga od wentylatora jest znacznie dłuższa i prowadzi przez kanały z płyt Climaver, które dobrze tłumią hałas. Natomiast z kominka kanał do wentylatora ma jakieś 3,5m i jest z rury Alupex. I właśnie przez nią hałas idzie do obudowy kominka, a z obudowy szczelinami i dolotami na korytarz i do salonu.

Ale teraz ja mam pytanie do Ciebie.
Ile dB(A) masz teraz w salonie z kominkiem od Twojego AN-a? Mierzyłeś? Masz czym?


CZYSZCZENIE
Tutaj rezygnacja z dystrybutora ma sens. No bo jak dostać sie do jego wnętrza - nawet przez rewizję... Swoją drogą, ciekawe, jaka jest najskuteczniejsza metoda czyszczenia rur termoizolowanych DGP...
Mój patent, który zastosuję w przyszłości, to rękaw z czegoś taniego (jeszcze nie wiem z czego), który można włożyć do środka kanału. W kanale jest nadciśnienie więc rękaw nie musi być sztywny. I zamiast czyścić kanał można wymienić rękaw na nowy, a stary wraz z brudem wyrzucić. Ten patent mam zamiar zastosować tylko w kanałach okrągłych.


KRATKA
To nie ja zainicjowałem ten wątek... Zapomniałeś. Wykorzystałem go niecnie do doprecyzowania, które interesowały mnie od dawna (potrafię korzystać z wyszukiwarek).
Tak, tak. To Kazia go zainicjowała, ale się nie odzywa.

Kaziu!!! Podobała Ci się nasza dyskusja? Odezwij się!!!! Hop! Hop!



EPILOG?
Nie wiem, to zależy od Kazi, Ona powinna o tym zdecydować.

Na razie dam sobie na wstrzymanie z dalszymi pytaniami, ale będę gryzł temat. Wczoraj zacząłem szukać jak DGP jest realizowana w bardziej rozwiniętych od naszego krajach (o dziwo ma to miejsce). Może przy okazji znajdę jakieś cichsze wentylatory i inne patenty...
Jeśli języki obce nie są dla Ciebie barierą, to szukaj i podziel się jakimiś rewelacjami w tym lub w nowym wątku. Chyba jakiś rewanż mi się od Ciebie należy - co?

Peteros
28-02-2007, 09:41
Już spieszę z odpowiedzią 8)

Musiałbym pożyczyć miernik, ale opierając się na własnych uszach mogę powiedzieć, że w salonie ANa nie słychać. Myślę, że to zasługa rury termoizolowanej (wełną), która nie przenosi drgań. Aparat słychać natomiast na poddaszu użytkowym - najbardziej w jego hallu, nad którym urządzenie to jest umieszczone. Źródłem nie jest ciąg powietrza, a raczej wibracje obudowy i można by je zmniejszyć odpowiednim mocowaniem aparatu do podłoża. Myślałem nawet o podwieszeniu go na więźbie.

Patent z rękawem wydaje mi się bardzo interesujący. Masz już coś konkretnego na oku - jakiś materiał?

Nie są barierą - zwłaszcza ten najpopularniejszy (choć drugi w kolejności za mandaryńskim ;-))

Jeż
28-02-2007, 12:51
(...)Opierając się na własnych uszach mogę powiedzieć, że w salonie ANa nie słychać. Myślę, że to zasługa rury termoizolowanej (wełną), która nie przenosi drgań.
Moja też jest termoizolowana. Jaką Twoja ma średnicę, długość od kominka do ANa i z jakiego materiału jest w środku?


Patent z rękawem wydaje mi się bardzo interesujący. Masz już coś konkretnego na oku - jakiś materiał?
Napisałem, że jeszcze nie. Ale jakaś śliska cienka tkanina. Wolałbym kupić coś od razu w postaci rękawa o odpowiedniej średnicy, zamiast zszywać w rękaw.

andre59
28-02-2007, 17:48
Peteros, który model Supry masz?

bastus2
20-03-2007, 07:48
Jeżu - napisałeś w lutym "Trzeci "patent" - to nie zaciąganie ciepłego powietrza z obudowy kominka, tylko tłoczenie do obudowy chłodnego, skąd po ogrzaniu rozchodzi się kanałami do ogrzewanych pomieszczeń. Wtedy dostarczane do obudowy kominka oraz potem rozprowadzane kanałami jest powietrze wyłącznie przefiltrowane, a wentylator i filtr pracuje wyłącznie na chłodnym powietrzu. Zaletą tego "patentu" jest także to, że można go zastosować do już istniejącej instalacji grawitacyjnej DGP z kominka. Modernizacji wymaga jedynie obudowa kominka. Ponadto wtedy wentylator dużo łatwiej wygłuszyć".

Ja mam DGP i po 3 latach mam dosc kurzu i glosnej turbiny w obudowie kominka. Zastanawiamy sie nad przeniesieniem wentylatora Dospela na strych, ale jednoczesnie obawiamy sie strat ciepła z tym związanych. Ale mamy piwnice dokladnie pod salonem, czyli miejscem, gdzie stoi kominek - jak wyobrazasz sobie nawiew powietrza do kominka w naszym przypadku? Bede wdzieczny za odpowiedz

Pzdr

Kazia
24-06-2010, 23:08
Witam!
przeczytalam dzisiaj Wasza ciekawa dyskusje, ale Wasze rozwiazania nie dotycza chyba mojego problemu. Mam kominek z plaszczem wodnym a nie taki, ktory rozprowadza cieple powietrze, Na razie poradzilam sobie z problemem - pomalowalam pokoj.