PDA

Zobacz pełną wersję : nasz domek "z wyboru"



karolinka 1125
06-03-2007, 10:12
:D no to zaczynam

karolinka 1125
06-03-2007, 12:17
Ostateczną decyzję o budowie domu podjęliśmy we wrześniu 2006r., a dziś to już wiosna 2007r. więc troche muszę powspominać.
O budowie domu myśleliśmy od paru lat, ale były to tylko marzenia. Jednak w czasie ubiegłorocznych wakacji postanowiliśmy marzenia zrealizować. Stwierdziliśmy, że czas ucieka , dzieciaki rosną (16 i 13 lat), za pare lat już nie bedą chciały z nami mieszkać w naszym wspólnym domku. Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy.
Zaczęło sie szukanie działki, chcieliśmy koniecznie w okolicy, w której mieszkamy. Po obejrzeniu kilku działek trafiliśmy do Długiej Gośliny. Jt. malownicza miejscowość 40 km. od Poznania. Od razu wiedzieliśmy, że to jest nasze miejsce na Ziemi. Umówiliśmy się na spotkanie z właścicielem działki. Pan Leszek okazał sie osobą bardzo zdecydowaną i konkretną. Zaproponował nam jedną z działek mającą 1193 m2, po krótkiej rozmowie i malym targowaniu "zaklepaliśmy" działkę nr 21. Żeby sprawy nie przedlużać pan Leszek zadzwonił do zaufanej pani kierownik banku i umówił nas na wstępną rozmowę w sprawie kredytu na zakup działki. Uzgodniliśmy, że działkę kupimy z tzw. rozpoczętą budową , co pozwoli na zapłacenie 7% a nie 22% podatku, a po za tym firma pana Leszka zajmie się właśnie rozpoczęciem budowy czyli doprowadzeniem do stanu uzyskania pozwolenia na budowę. Miało nam to oszczędzić wszelkiej papierkowej roboty. My nie bardzo wiemy jak się za to wszystko zabrać i nie mamy ochoty na latanie po urzędach, więc jak na razie bardzo nam to odpowiada. Rozmowa przebiegla w błyskawicznym tempie, zostały nam wręczone gazety z projektami domów i lekko zaszokowanych nas pożegnano.
Taki był początek naszej przygody. Do dnia dzisiejszego troche się wydarzylo ale o tym napiszę później.

karolinka 1125
06-03-2007, 16:05
Działkę pierwszy raz zobaczyliśmy 25.X.2006r. Spotkanie z panem Leszkiem odbylo się 27.X.06r., a więc w dniu naszej rocznicy ślubu. Jednym słowem zrobiliśmy sobie super prezent. Cały dzień i noc wybieraliśmy projekt, mieliśmy fajną zabawę. Wybraliśmy projekt parterowego domku przypominającego dworek. Projekt spełniał wszystkie nasze oczekiwania. Bardzo go polubiliśmy, przyzwyczailiśmy do niego siebie, bliskich i znajomych. Ustawiliśmy meble. Nie wzięlismy jednak po uwagę jednego "szczegółu", w warunkach zabudowy jest wyraźnie zaznaczone ,że kąt nachylenia dachu musi wynosić 45st. dach w naszym projekcie miał 30st. Byliśmy pewni, że jest to drobiazg, który da się ominąć. Tzn. ja tak myślałam, Paweł (mój najukochańszy mąż) wspominal coś, że może być z tym problem (On zresztą cały czas mnie studzi),, ale ja tak bardzo chciałam mieć parterowy domek,że nie dopuszczałam do siebie tej myśli. Z błędu ostatecznie wyprowadziła mnie pani architekt. Oświadczyła, że oczywiście nic sie z tym nie da zrobic, a dom parterowy z 45st. kątem nachylenia dachu nie wchodzi w rachubę. No i zaczęło się szukanie projektu w internecie. Kilka dni siedziałam przed monitorem i na przemian rozpaczałam i sie wściekałam. Chcieliśmy wybudować mały domek ok. 100 m2, ale przestronny. W domku z użytkowym poddaszem tak się nie da. Dół może mieć najwyżej 50m2 ,a strop na wysokości 2,5 do 3m. W końcu weszliśmy na stronę MURATORA. Wpisaliśmy hasło "dom do 100tys.zł" tak tylko żeby sprawdzić czy to w ogóle możliwe i ukazały sie dwa projekty, w tym nasz ukochany " Z wyboru". Podoba nam sie w nim drewniany strop. przestrzeń nad salonem, kręcone schody(które nie muszą być z betonu) i to, że uda nam się go zaaranżować w naszym ulubionym stylu (nie zupełnie nowoczesnym).


A teraz trochę historii w małym skrócie:
- 14.XI.06 podpisalismy umowę kredytu na zakup działki
- 22.XI.06 podpisaliśmy umowe przedwstępną kupna działki
- 14.XII.06 podpisaliśmy umowę kupna dzialki
- 11. I. 07 dokonano wpisu do księgi wieczystej
- 08.II.07 architekt oddał zaadaptowany i przerobiony projekt do urzędu

No a teraz czekamy, oczywiście nie z zalożonymi rękoma. Szukamy wykonawców, cały czas myślimy z jakich materialów budować. Nie możemy do końca się zdecydować czy dach pokryty dachówka czy blachą; ściany jedno czy dwuwarstwowe; itd.itp
W sobotę pojechaliśmy na naszą działkę wkopać parę świerków, żeby juz rosły, troche się załamaliśmy, bo droga prowadząca od szosy do naszej działki, ok.400m, jest prawie nieprzejezdna. Błoto, straszne wyboje. Mam nadzieję, że gmina coś z tym zrobi jak zaczniemy tam mieszkać bo jak nie to chyba jakąś terenówkę będzie trzeba kupić.

karolinka 1125
09-03-2007, 09:31
Mimo, że pozwolenia na budowe jeszcze nie mamy, kredytu w związku z tym też nie mamy, to wczoraj umówiliśmy się z murarzem na rozpoczecie pracy w maju.
Sama nie wiem czy jesteśmy naiwni czy optymisci. Jeżeli uda się z tym wszystkim zdążyć do maja to będzie super. W między czasie jest dużo spraw do załatwienia.
Mimo to cały czas wierzę, że się uda bo przeciez już wiosna za oknem więc optymizm w nas zagościł.

Kero
09-03-2007, 13:01
To ja proponuję byście zmienili tę niby panią architekt.
Moim zdaniem to właśnie ona była władna dokonać zmiany projektu i podnieść dach do 45°. Tyle tylko, że do tego potrzebna jest zgoda autorów projektu.

Ponieważ nie odnalazłem drogi do komentarzy już obiecuję już nie psuć Twojego dziennika i nastroju swoimi głupotami.
Sory za już.

karolinka 1125
18-03-2007, 16:11
Zgoda autorów na zmiany była i pani architekt bez problemu mogła to zrobić tylko naszym i nie tylko naszym zdaniem parterowy dom z dachem o nachyleniu 45 st. wyglądał by śmiesznie i nieproporcjonalnie.
Trochę dziwi mnie Twój komentarz w tym miejscu bo to zdaje się jest mój dziennik i tu sie nie komentuje tylko w osobnym temacie, ale cóż miło widzieć że ktoś się martwi losem mojego domku bo w komentarzach nikt się nie wpisał.

karolinka 1125
21-03-2007, 10:47
Dostaliśmy pozwolenie na budowę!!!!!!!!!
Teraz tylko kredyt i możemy budowąć.
Wczoraj postanowiliśmy, że będzimy budować ściany jednowarstwowe,strasznie nie lubię styropianu. Trochę się boimy bo to jednak rzadziej stosowana metoda.

Mam nadzieję, że zaczniemy w maju. :D

karolinka 1125
22-03-2007, 11:28
Nikt nie chce sie zlitować i skomentować mojego dziennika, widocznie nic ciekawego się w nim nie dzieje, ale pisać bedę dalej dla potomnych. :wink:

Przed chwilą odbyliśmy rozmowę z kierownikiem budowy. Najpierw szukaliśmy kogoś z Poznania,ale poznańskim kierownikom bylo do nas za daleko. Polecono nam pana Marysia. Pan Maryś zrobił na nas dobre wrażenie. Poza tym jest miejscowy i orientuje się bardzo dobrze w terenie. Rozjaśnił nam pewne niewiadome.
Mam nadzieję, że współpraca będzie owocna. :D

sylwia13
22-03-2007, 12:10
Jak mamy komentować skoro nie założyłaś komentarzy do dziennika :)
Życzę powodzenia w budowie. :wink:

karolinka 1125
25-03-2007, 18:57
Wszystko już (prawie) jest! Zapraszam do komentowania.

karolinka 1125
27-03-2007, 12:44
No i cos ruszyło. W sobotę 24.III.2007r. pan geodeta wytyczył nasz przyszły dom i garaż :D
Domek faktycznie wydaje się maleńki, ale pocieszam się, że to złudzenie.
Wsadziliśmy kilka świerków, sosenek, brzózek i mam nadzieję, że mój prywatny lasek będzie szybko rósł.
Najbardziej przeraziło nas "jeziorko", które powstało na drodze dojazdowej. Musieliśmy zostawic samochód (pan geodeta także) i dojść kilkadziesiąt metrów na naszą dzialkę. Na drugi dzień droga była już przejezdna, ale i tak stwierdzilismy, że będziemy musieli zamówić sobie miejsce parkingowe u gospodarza, który mieszka przy ulicy i parkować tam jak aura nie będzie sprzyjać. Drogowcy do nas nie dojadą nawet zimą. Tak to jest, chcemy mieszkać na wsi to nie możemy narzekać.Za to widoki rekompensują problemy z dojazdem.
Jak mi sie uda to wkleję później kilka zdjęć. Jeszcze nie udalo mi się dojść do tego jak to się robi, nawet Paweł ma z tym problemy. :oops:

karolinka 1125
17-04-2007, 12:43
Z tymi zdjęciami to chyba mimo wszystko poczekam na Pawła.
Z budową bez zmian. Wczoraj udało się wreszcie nam złożyć wniosek do starostwa o przepisanie dokumentów z firmy,która nam sprzedała działkę, na nas. Teraz troche poczekamy.

A czas mija............ chyba nie zaczniemy w maju. Czekamy także na wycenę dachu i decyzję o przyznaniu kredytu. Mój optymizm co do terminu ukończenia domu, troszkę sie skurczył. Taka piękna pogoda, a my nic tylko czekamy i czekamy.
Chociaż nie - przesadziliśmy lipę (podobno 10 letnia) od znajomego i klonika z naszej działki (7 letni). Teraz obserwuję czy się przyjmą.