Zobacz pełną wersję : ile za fatygę?
każdy kto buduje (i nie tylko) zleca doraźne różnym osobom jakieś drobne prace. Kiedyś cena "za fatygę" to było 100 zł, potem w czasach szalającej inflacji tysiąc lub wielokrotność.
Teraz znowu popularna jest stówka jako jednostka rozliczeniowa.
Aha, jeszcze w niektórych kręgach jednostką rozliczeniową może być flaszka (nawet taniej wychodzi).
A co wy najczęściej słyszycie po sakramentalnym pytaniu: ile za fatygę?
Norbertus
31-03-2007, 20:49
Płaci się za konkretna pracę, nie za fatygę... Najlepiej (dla obu stron) jest wcześniejsze ustalenie ceny "fatygi" :wink:
jacekp71
09-04-2007, 19:32
ms. !!
przyznam sie ze nie znam (a raczej moi zleceniobiorcy) takiego pojecia ;-) .... wszystko ma swoja, z gory ustalona cene ;-)
doszłam do wniosku, że jestem staromodna.
Od dziś żadnego cackania, zakres robót, za ile, albo wynocha!
:evil:
ABSTYNENT
09-04-2007, 20:15
doszłam do wniosku, że jestem staromodna.
Od dziś żadnego cackania, zakres robót, za ile, albo wynocha!
:evil:
Ile za co to tak, ale wynocha to juz nie pasuje.
no, tak trudno dziś o ludzi.
Trzeba łagodniej: dziękuję i do widzenia!
no, tak trudno dziś o ludzi.
Trzeba łagodniej: dziękuję i do widzenia!
Rzekła łaskawie jaśnie pani do robola... Ja mamusia z tatusiem nie nauczyla szacunku do ludzi to życie uczy. Tylko że to bywa bolesna nauka.
:o A co to w ogóle znaczy "za fatygę"?
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin