PDA

Zobacz pełną wersję : Modelowe opóźnienie czyli o Joasi i Adama budowaniu



adwalk
24-03-2007, 19:54
Zgodnie z tematem czyli jak nam się budowa opóźniała.

W roku 1999 nasze miasto sprzedawało na przetargu działki.
Szczere pole, ale lokalizacja bardzo dobra, podoba się mi, podoba się Żonie, kupujemy.
Znajomi ostrzegali to nieuzbrojone pole daleko od wszystkich mediów tam nie da sie budować, tam nie da się nawet dojechać.
Ale my nie mamy pieniędzy na budowę, kiedyś uzbroją to się zbudujemy.

adwalk
24-03-2007, 20:10
rok 2000
A może by coś zrobić
Piszę do Energi i Wodociagów o warunki przyłaczenia do sieci.
Zamawiam mapę u geodety.
Dostaję decyzję o warunkach zabudowy.
Zaczynamy z żoną rysować domy naszych marzeń.
Parterowy?
A może użytkowe poddasze?
Projekt na pewno indywidualny bo dom ma być idealnie dopasowany do potrzeb.

Przychodzą pisma z Energi i Wodociągów - o uzbrojeniu działki mogę zapomnieć.
Nic nie zbuduję.

adwalk
24-03-2007, 20:21
2001 - 2002
Lokalizacja naszej działki i sasiednich jest bardzo dobra.
Więc po rozmowach z sąsiadami już wiemy, że większość kupiła te działki jako lokaty kapitału.
Nikt nie myśli o budowaniu, uzbrajaniu.
A drzewa rosną.
Żona stwierdziła, że sama w środku lasu nie zamieszka, a tak zaczyna wyglądać otoczenie naszej działki.

Z budowy nici.

adwalk
24-03-2007, 20:38
2003
Już wiemy ile kosztuje projekt indywidualny.
Szukamy pasującego typowego i nowej działki.
Wydaje sie nam że z poddaszem użytkowym bedzie taniej, więc taki ma być.

W starym katalogu znajdujemy projekt:
Murator D11 DOM MODELOWY 98

Dzięki Forum Muratora poznajemy Macieja i ogladamy taki sam dom zbudowany w Bojanie.
Już wiemy - ten dom po małych zmianach pasuje nam idealnie.

Będzimy budować dom modelowy, tylko gdzie?

adwalk
24-03-2007, 21:12
2004

Szukamy nowej działki.
Nic nam nie pasuje.
A może mamy za duże wymagania ?
Po kolei modyfikujemy kryteria.
Zostało już tylko czyste powietrze - tylko nie piece śmieciowo - węglowe w okolicy.
Oglądamy wystawiane na sprzedaż domy.
Nadal nic.

W międzyczasie dla terenu naszej działki wygasł plan zagospodarowania przestrzennego.
Mamy teraz działke rolną ( ale z prawomocną decyzja o zezwalającą na wyłączenie gruntu z produkcji rolnej uzyskaną przed wygaśnięciem planu zagospodarowania)
Mamy też zgodę na wycięcie samosiejek brzozy, sosny, świerka, wierzby, modrzewia rosnących na naszej działce - łącznie 180 drzew.
Z tą zgodą na wycinkę było tak:
Cały dzień liczyliśmy drzewa, mierzyliśmy obwody pni w naszym lasku, znaczyliśmy farbą te już zmierzone.
Od połowy działki obwody leciały już na oko.
Zrobiliśmy zestawienie wszystkich drzew i złożyliśmy podanie .
Zadzwonił pan z Urzędu i powiedział, że musi sfotografować drzewa.
Umówiliśmy się na działce.
Idąc w stronę działki tłumaczył mi, że muszą w mieście fotografować każde drzewo przed wycinką.
Doszliśmy, zobaczył nasz las i stwierdził: No dobrze to ja zrobię jedno wspólne zdjęcie by oddać wygląd terenu.
Po 2 tygodniach mieliśmy zgodę na wycinkę.
Na razie wycinamy świerki na Boże Narodzenie dla całej rodziny.
Nic nie budujemy.

adwalk
24-03-2007, 21:37
2005

Już wiem że moja działka uchwałą rady miasta jest przy ulicy Poziomkowej (nazwa adekwatna do miejsca).
Miasto dostało z Uni pieniądze na zbudowanie kanalizacji i wodociągu.
Chyba na naszej działce da się coś zbudować.
Kupiliśmy projekt naszego Domu Modelowego.
Teraz tylko adaptacja.
No i zaczynają się opóźnienia.
A to trzeba zrobić badanie geotechniczne, bo nie wiadomo co nam lodowiec nasypał.
A to dziury pod kanalizę kopią wszędzie tylko nie w naszej okolicy.
I tak minął kolejny rok.
Wyciąłem kolejne świerki na święta. Rodzina się cieszy.
A budowy wciąż nie ma.

adwalk
24-03-2007, 22:19
2006
Zimą zniknęła część brzóz z działki .
Już wiem, że będę budował na piaskach gliniastych i glinach piaszczystych bo odebrałem wynik badania geotechnicznego.
Zaoszczędziłem trochę pieniędzy bo adaptujący projekt spóźnił się, a w umowie była za to kara.
Miasto bardzo chce byśmy przyłaczyli się do kanalizacji i oferuje projekty przyłaczy po preferencyjnej cenie 300 zł za wodę + kanalizację. Skorzystałem.
Zbudowali kanalizację, wodociąg, utwardzili ładnie drogę tłuczniem.
Mam przyłacze kanalizacyjne dla mojego lasu.
Mam tez pozwolenie na budowę. Ale nie ma kto budować. Czyli jak zwykle opóźnienie.
Polecony przez znajomych potencjalny kierownik budowy powiedział że warunkiem bycia kierownikiem jest majster z jego listy - ktoś z kim mozna się porozumieć.
Przyznaliśmy mu rację. Czekamy na sprawdzoną ekipę.
Budują teraz dom naszych sasiadów z bloku - kilka wizyt na budowie i rozmowy ze znajomymi utwierdzają nas w przekonaniu, że warto poczekać.
Wyciąłem krzaki i co mniejsze drzewka.
Wynajęty fachowiec z piła w 3 godziny z pomocnikem ścieli resztę.
Mam ogromne stosy gałęzi, kilkadziesiąt stempli,
Okorowałem 40 drągów, pomalowałem nie wiem po co.
Kupiłem dołkownik, 150 m siatki leśnej i zrobiłem tymczasowe ogrodzenie działki.
W wodociągach wyceniono budowę przyłącza wodaciągowego i studni wodomierzowej na 3000 netto.
Wykopałem dziurę, kupiłem kręgi - mam studnie wodomierzową, czekam na wykonanie przyłacza przez Wodociągi - moja praca przy studni była efektywna - 2 dni i w sumie 1400 mniej do zapłacenia.
Budowa domu miała się zacząć we wrześniu - piwnica, a wiosną ciąg dalszy.
Jest małe opóźnienie, wszystko czeka do wiosny.
Sasiedzi zaczęli swoją budowę. Nie będziemy mieszkać sami w lesie.
Wycinam kolejne świąteczne świerki.
Dalej czekam na budowę.
Może w 2007 się uda.

adwalk
24-03-2007, 22:49
Styczeń - luty 2007

Moja żona rozpoczęła zakupy materiałów na nasz dom.
Pierwszy zakup to firanki na wszystkie przyszłe okna - była wyprzedaż, były śliczne, a potem nie będzie za co.
Ja zmobilizowany jej zakupem i doświadczeniami znajomych z ubiegłego roku kupiłem bloczki betonowe, gazobeton, stal, dachówke, rynny, zamówiłem więźbę.
Mamy już bukowy parkiet z Barlinka z wyprzedaży po 39.90 za m2 - chyba wyprzedaże będa podstawą naszego budowania.
Czekamy na koniec zimy by ruszyć z budową.

adwalk
28-03-2007, 21:39
marzec 2007
Budowa formalnie rozpoczęta.
Kierownik budowy ma dziennik z pieczątkami urzędu i 1000 złotych na koncie.
Wyciąłem kilka brzóz by mieć gdzie złożyć ziemię z wykopu.
Przyjechała Fadroma i wyrównała nieco moją górkę- najniższy punkt naszej pochyłej działki 185 m npm przeciwległy narożnik 50 m dalej 190 m npm.
Przyjechał geodeta wyznaczył poziom zero.
Teraz koparka ma dalej równać teren.
I dalej jak zwykle opóźnienie.
W poniedziałek rano czekam na koparkę telefon - pogrzeb w rodzinie: nie mogą.
Umawiamy się na środę. We wtorek o 16 telefon - nie mogą : zepsuła się.
Nastepne podejscie w czwartek - zobaczę co wymyślą.

adwalk
29-03-2007, 15:19
29 marca czwartek
Koparka przyjechała z 10 minutowym opóźnieniem.
Kopanie poszło sprawnie.
Po 4 godzinach dziura pod dom była gotowa.
Deski na szalunki przyjechały w terminie.
Geodeta zadzwonił, że poprzednia robota im się przedłuża i bedzie opóźnienie.
Szczegółowe tyczenie fundamentu w wykopie zostało przełożone na jutro rano.
Zaczynam przyzwyczajać sie do opóźnień.

adwalk
30-03-2007, 20:16
30 marca piątek
Nie mogłem rano przyjść na już budowę.
Geodeta wytyczył budynek.
Ekipa wykopała rowy pod ławy - majster pokazał gdzie, 2 ludzi łopatami zbierało 10 cm których planowo nie zdjęła koparka.
Przyjechało 30 ton żwiru do podsypania gdzie trzeba (łamany) i na drenaż (zwykły). Dziś opóźniał się tylko żwir - była kolejka w żwirowni.
No i cena skoczyła o 5 złotych na tonie w porównaniu do ubiegłego tygodnia.
Przyjechały rury kanalizacyjne dla domu i GWC.
Jutro biorę łopatę, pozimnice, projekt i idę kopać i układać rury.

adwalk
02-04-2007, 20:52
02 kwietnia
Wstałem przed szóstą - poszedłem kończyć zasypywanie przepustu pod fundamentem dla rury GWC .
Potem zjawiła się ekipa.
Dziś powstało deskowanie ław.
Pozytywnie zaskoczył mnie kierownik budowy.
Umówił się ze mną na budowie o 16.
Przyjechał, wyjął miernik i pomierzył całe deskowanie.
Wymiary zgadzały się z projektem ław.
Stal przyjechała jak zwykle - małe opóźnienie, normalne wg majstra.
Miała być o 8, o 14 ponaglałem - obiecali być o 16, przywieźli po 17.
Może do jutra jej nie ukradną.
Jutro powstanie zbrojenie.

adwalk
03-04-2007, 21:26
3 kwietnia (wtorek)

Zimno i siąpi :( , ale zbrojenie ław gotowe.W nocy ma być nawet ujemnie !
W czwartek wylewamy ławy ("ława to podstawa")- IMGW przewiduje powrót wiosny.
Podobno jakieś kradzieże w okolicy- za "jedyne" 80 pln/m-c mamy na płocie super odstraszającą, groźną, antywłamaniową tabliczkę "obiekt chroniony" (czy wykop+żwir+deskowanie+ zbrojenie =obiekt ?)

adwalk
06-04-2007, 13:56
5 kwietnia mnie zaskoczył.
Dwa przyspieszenia zamiast opóźnień.
Gruszka z betonem przyjechała o 11 zamiast o 12.
O dwunastej ławy były wylane.
Czyję, ze budowa zaczęła się naprawdę.
Widać już zarys domu a nie tylko ubytki z konta jak dotychczas.
Drugie przyspieszenie było mniej przyjemne - zadzwonił pan z hurtowni i powiedział : albo płacę za styropian na ocieplenie ścian piwnicy gotówką dziś, albo drożej jutro :( . Zapłaciłem od razu.
Wąż który kupiłem do podlewania ław jest (...) :evil: .
Kran mam w studni wodomierzowej i woda kapiąca z szybkozłączki gdy się pociągnie za wąż doprowadziła mnie do pasji - kolejny nieplanowany wydatek by temu zaradzić.
Teraz podlewam ławy, może wykiełkują ściany jak będę dobrze lał ?

adwalk
12-04-2007, 20:26
Już 12 kwietnia.
Przez święta Wielkiej Nocy zostałem zwolniony przez naturę z polewania ław .
Siąpiło porządnie - beton z ław był zadowolony :D .
Ja z rozmiękania moich glin wokół fundamentów mniej :-? .
Na szczęście pogoda się odmieniła i grunt przesycha.
Ekipa zasypała wnętrze pomiędzy ławami żwirem, ja rozprowadziłem kanalizację.
Dziś beton przyjechał 15 minut przed czasem i o 9 rano wstępne posadzki piwnic były wylane.
Teraz pielęgnuję moje betony, leję i leję wodę czekając na kiełkowanie ścian .
Przede mną tygodniowa przerwa w budowaniu .

adwalk
18-04-2007, 21:37
18 kwietnia

Na czwartek 19.04 było zaplanowane klejenie papy pod ściany piwnic.

Wczoraj 17.04
O dziewiątej rozmowa z majstrem o pogodzie i prognozowanym deszczu na czwartek - decyzja - kleimy papę 18.04

O czternastej pojechałem do hurtowni i kupiłem papę z dostawą na budowę jutro o 7.45
Przy okazji w hurtowni spotkałem koleżankę, z która dzielimy ekipę - jak nie budują u mnie to wykańczają u niej - i powiedziałem, że jutro my porywamy majstra.
O piętnastej zadzwonił majster i powiedział, że będą na budowie za chwilę zagruntować beton, czy mam czym - miałem 5 kg dysperbitu, powiedział, że w takim razie przywiozą swój.
O 16.55 telefon, że ten ich dysperbit to się zbrylił i mam kupić własny.
O siedemnastej trzy byłem pod hurtownią którą zamknęli o siedemnastej. :evil:
Pojechałem na budowę, pogadałem o pogodzie i umówiliśmy się na dziś.
O dwudziestej pierwszej odkryłem czytając część opisową projektu tekst: dwie warstwy papy - a ja kupiłem na jedną i cieszyłem się, że wyszło tanio. :(

Dziś 18.04
Wstałem rano i na siódmą pojechałem do hurtowni - mojej papy jeszcze nie załadowali - dokupiłem drugą porcję - powiozą je obie.
Dysperbitu nie było.
Druga hurtownia - był. :D
Jeszcze tylko dziecko zawieźć do przedszkola i o 7.43 jestem na budowie.
O 7.50 przyjechała papa.
O ósmej ekipa.
O jedynastej zadzwonili, że skończyli kleić.
O dwunastej padał grad, a potem deszcz ze śniegiem.
I tyle o dniu pierwszych izolacji.

Czy piasek na zaprawę do murowania ścian piwnic dziś dojechał nie wiem - sprawdzę jutro.
Majster zapowiedział murowanie ścian na koniec przyszłego tygodnia.

adwalk
23-04-2007, 20:41
23 kwietnia
Dziś przyjechało pierwsze 800 bloczków betonowych.
A ja pomniejszyłem kilka zdjęć i wklejam.

To działka sąsiadów ale i u mnie tak było, a nawet gęściej:
http://images21.fotosik.pl/205/775ba240eb2f62f2.jpg

Teraz mojaposiadłość :wink: przed budową:
Z dołu do góry
http://images20.fotosik.pl/260/2b145a274051140a.jpg
i z góry z stosów chrustu w dół
http://images20.fotosik.pl/260/76a4a2783ff5df58.jpg
Na razie 3 zdjęcia tytułem próby.
Jeśli się uda będą następne.

adwalk
23-04-2007, 21:41
No i po kilku zmianach postu poszło / to moim poprzednim wklejaniu zdjęć/

A teraz ciąg dalszy fotohistorii.

Początki prac ziemnych:
http://images20.fotosik.pl/260/a8e72b9b12db602f.jpg

To już deskowania i zbrojenie:
http://images21.fotosik.pl/205/ed3648fe64039f42.jpg

I wreszcie jest fundament:
http://images20.fotosik.pl/260/149ec7fb75536f92.jpg

http://images20.fotosik.pl/260/be69d61c46af18ac.jpg

Poziom -1, czyli wstępne posadzki piwnic, już widać zarys domu:
http://images21.fotosik.pl/205/f27f5f7ac6c32952.jpg

Przyklejona papa i czekam na ściany, czyli stan na wczoraj:
http://images20.fotosik.pl/260/28f644290f2d647d.jpg

cdn.

adwalk
25-04-2007, 20:32
25 kwietnia

Dzisiejsze opóźnienie - 50 minut - tyle spóźnił się transport cementu z hurtowni.
Potem 50 minut zabawy w ręczny HDS - tak "mój" majster określa noszenie wszelkich materiałów po działce.
Tym razem za HDS robiłem ja - przeniosłem 1,5 tony cementu pod dach - do piwnicy sąsiada.
Jeszcze przygotowałem kran z wodą i założyłem nową szybkozłączkę do węża.
Odebrałem agregat prądotwórczy.
Jutro zaczynają rosnąć mury.
Start 7.15 :P

adwalk
26-04-2007, 19:12
26 kwietnia

O 7.15 byłem na budowie, ekipa już rozkładała narzędzia.
O 18.30 kończyli.
Ściany urosły o 600 bloczków. Jestem pod wrażeniem.
Podobno był też kierownik budowy i pomierzył narożniki ścian.
Nie dzwonił do mnie, chyba nie miał uwag.
Dziś dzień pozytywnego przyspieszenia.

adwalk
27-04-2007, 20:39
27 kwietnia
Ściany rosną:
http://images21.fotosik.pl/219/466ecf0772b41615.jpg
Stal i beton na strop zamówione.
Dziś próbowałem kupić legarki do podparcia deskowań stropu.
Wizyta w tartaku przed pracą - nie mają.
Telefon do drugiego - mogą zrobić na zamówienie - za 3 miesiące :( ale jak przyjadę i znajdę z majstrem coś na placu to mogę wziąść.
Pojechałem po pracy.
Były trochę za szerokie, trochę za długie, ale były.
O 16 leżały już na budowie.
Po 19 z córką poszliśmy zrobić zdjęcia na budowę.
Majster z ekipą siedzieli na deskach z dziwnymi minami.
Po chwili powiedzieli - przy liczeniu bloczków do zamówienia czegoś nie policzyli i brakuje 200 :evil: na poniedziałek.
Jutro dzień zaczynam od poszukiwania bloczków.

adwalk
28-04-2007, 19:42
28 kwietnia, czyli miłe złego początki.
O 7 zadzwoniłem do producenta bloczków - nie było problemu z dodatkowymi na poniedziałek. :D
O 7.30 zadzwonił majster, że dziś będzie murował otwór wjazdu do garażu czy ma być tak jak w projekcie.
Pojechałem na budowę, ustaliliśmy, że tak jak w projekcie, poustalaliśmy inne detale. Przyciąłem 3 kawałki rury na przepusty dla wentylacji.
Pozostawiłem rosnące ściany.
O 17.30 dowiedziałem się agregat odmówił posłuszeństwa i bez prądu robota stanęła.
Poniedziałek zacznę od poszukiwania nowego źródła prądu.

adwalk
30-04-2007, 21:00
30 kwietnia
Dziś opóźnienia całą gębą.
O 7 pojechałem z agregatem do naprawy.
Oczywiście, to drobiazg, za moment zrobimy, tylko ten napinacz, zaraz zawiozę, proszę przyjechać o 16 i odebrać - tyle cytatów z sprzedawcy o poranku.
Uspokojony pojechałem odebrać na budowę zamówione bloczki.
Majster czekał by wskazać optymalne miejsce do postawienia bloczków.
Miały dojechać o 7.15, ja przyjechałem o 7.30 Porozmawiałem z majstrem o przepustach, które miały być, ale umknęły i zadzwoniłem do hurtowni - orientacyjny czas dostawy bloczków - 12.
Majster pojechał na swoją drugą budowę.
Ja do pracy.
O 11 telefon z hurtowni- potwierdzali czy czekam na bloczki wraz z gotówką.
O 13.30 telefon od kierowcy, że właśnie dojechał na budowę - gdzie ma zestawiać.
Podjechałem, pokazałem, zapłaciłem
Teraz tylko agregat.
Sprzedawca o 15 :
Panie widzi pan co tu sie dzieje, nie mam czasu załatwiać rzeczy umówionych na 8, a poza tym to długi weekend, serwis zrobił sobie wolne.... :evil:

Pojechałem na działkę. Zrobiłem pamiątkowe zdjęcie.
http://images20.fotosik.pl/286/f799cc9c08e357a7.jpg

adwalk
02-05-2007, 22:28
2 maj
Wczoraj ekipa świętowała na budowie do 16.
Dziś skończyli o 13.
Efekt:
http://images21.fotosik.pl/240/276970d0cec8df67.jpg

Skończone murowanie ścian piwnic.
Posprzątali i jutro przerwa.

adwalk
06-05-2007, 16:58
6 maj
Las powrócił.
Drzewka które wycinałem przygotowując działke do budowy wróciły do pionu:
http://images20.fotosik.pl/312/3859265137ea7210.jpg
Prawie skończone deskowania stropu piwnicy.

adwalk
07-05-2007, 18:59
7 maj
Czas kręcenia.
Opóźnienie z jakim przyjechała stal można pominąć - czym jest godzina wobec wieczności.
A do pracy spóźniłem się tylko trochę :evil: .
Stal kręciła i gięła zgodnie z planem.
Wieczorem 2 rozmowy w trójkącie kierownik, wykonawca i ja - temat czy zbrojenie stropu pod wiatrołapem jest wystarczające.
Wykonawca ma wątpliwości, kierownik i jednocześnie projektant stropu ma swoje zdanie a ja zastanawiam się o której jutro będę musiał wstać by kupić te 36 mb pręta o które trwa spór pomiędzy Fachowcami.

http://images22.fotosik.pl/109/c0729774b861c8fd.jpg

adwalk
08-05-2007, 21:06
8 maj
W nocy polało deskowania gratis.
Końcówka wiązania zbrojenia.
Kierownik był, odebrał, jutro przyjedzie na betonowanie stropu.
Prognozy pogody są optymistyczne - zapowiadają znowu automatyczne podlewanie :lol:.

adwalk
09-05-2007, 20:47
9 maj

Strop wylany - 9.45
Z polewaniem stropu trochę przesadziła (atmosfera).
Padało przed betonowaniem, w trakcie, po.
Część cementu z górnej powierzchni stropu jest, lecz nie wiadomo gdzie. :-?

http://images20.fotosik.pl/324/4a3e44256a348451.jpg

http://images21.fotosik.pl/269/30b152187abbae48.jpg

Dzisiejsze opóźnienie dotknęło betoniarnię i może jakiegoś pechowca czekającego na beton - pompa nie chciała się złożyć po zabetonowaniu mojego stropu.
Z jakim opóźnieniem odjechali nie wiem - o 20 już ich nie było.
Po betonowaniu przeprowadziłem test czy moje auto może być ciężarowe - wyszło, że może: 16 x 30 l Superflexu 10 zmieściło się.
Bo Superflex 10 wymyślił kierownik jako izolację piwnicy.
Nie polemizowałem z nim w tej kwestii. Widocznie ma być super .

adwalk
10-05-2007, 20:47
10 maja
Włączyła się samoczynna, nimbuso i stratusopochodna pielęgnacja stropu. Polewają , aż miło.
Strop stwardniał, a glina wokół rozmiękła i wciąga nieostrożnych.
Jest jej tak dużo,że zaczynam (dziś piszę ja-osoba określana w poprzednich postach przez osobnika adwalk kryptonimem "żona") rozważać możliwość przerzucenia się na garnki - mam trochę wad, a podobno takim nieświętym osobnikom lepienie wychodzi najlepiej :wink: - więc może się uda.
Ale fajnie ! można już korzystać ze schodów- wprawdzie tylko 15 stopni, ale da się wejść na parter i zobaczyć jaki będzie widok z okna. :D
Można tam urządzić nawet bal -jest równo , płasko,a że pod chmurką - no cóż nie narzekajmy.
Można posiedzieć w piwnicy i poczekać aż nakryje nas pan ochroniarz (ten od antywłamaniowej tabliczki ) i będzie bardzo zdziwiony, bo ludzie zazwyczaj nie przesiadują całymi rodzinami w piwnicach budów.
Brzózki się zielenią.
Superflex dojrzewa w beczkach czekając na obeschnięcie ścian.
Dzisiaj nie ma żadnych opóźnień!

adwalk
20-05-2007, 13:09
20 maj
Czarny (ty)dzień na budowie.

Tydzień zaczął się modelowo od telefonu od majstra w poniedziałek, że za mokro i izolacje piwnic się opóźnią.
Kolejne dni stały się podobne, codziennie na 6.45 jechałem na budowę, oglądałem mokre ściany, dzwoniłem do majstra, on potwierdzał - za mokro - dziś nie przyjedziemy. :cry:
U mnie nie było źle, u sąsiada wody w piwnicy po kostki.
Wreszcie w sobotę o 7 usłyszałem jedziemy.
Wyniosłem z blokowej piwnicy 5000 PLN ulokowane w 500kg czarnej mazi .
Podjechał majster, zabrali mazidło na na przyczepkę i pojechali izolować ściany piwnicy oraz kleić papę pod ściany parteru.
Czarność stała się faktem i teraz wygląda tam tak:
http://images21.fotosik.pl/311/bd3399c458c3454b.jpg

adwalk
21-05-2007, 19:41
21 maj
Czarne jest białe
I nie jest to cytat z żadnego polityka.
Poprostu na ściany piwnicy przyklejono styropian.
Dzisiejsze opóźnienie: 2 godziny - o tyle spóźnił się styropian.
Ja musiałem 2 razy zwiać z pracy by go odebrać.

http://images20.fotosik.pl/373/3e462b72f16b282f.jpg

adwalk
22-05-2007, 19:53
22 maj
Powrót szarej rzeczywistości.
Troche pokropiło, troche pogrzmiało obniżając tempemperaturę na korzystniejszą dla pracy.
Dziś posmarowali ściany klejem i wtopili siatkę.
Majster ponarzekał na dwie godziny których zabrakło by skończyć zupełnie.
W oknach piwnicy mam gustowne moskitiery.
Tyle na dziś.
http://images21.fotosik.pl/321/177fecc373580907.jpg

adwalk
31-05-2007, 19:13
Haniebne opóźnienie :(
To o moich zaległościach w opisywaniu budowy.
23 maja przyjechały bloczki gazobetonowe i zaczeło się stawianie ścian parteru - 26 sciany były prawie gotowe
Ściany rosły sprawnie, bez większych zgrzytów.
Tochę tylko :evil: wnerwiło nas pozbawienie miejsca na prysznic w łazience - okno się majstrom przesunęło bo odległość zmierzyła im się nie od tego rogu - poprawili.
30 maja zaczęło powstawać deskowanie stropu.

A tak wyglądało dziś:
http://images12.fotosik.pl/47/4ed425ea75f76537.jpg

adwalk
06-06-2007, 20:30
6 czerwca

Spotkałem dziś na budowie sublokatora.
http://images22.fotosik.pl/135/aecffabde2a8523f.jpg

A pozatym dziś rano wylali beton i mam strop.
http://images22.fotosik.pl/135/16e19a3ef9b5bbc6.jpg

http://images22.fotosik.pl/135/a20814767617389d.jpg

Porysował się , pokurczył się ale jest.
Samoczynne podlewanie, choć prognozowane nie zadziałało.
A ja zacząłem lać wodę dopiero po dwóch godzinach. :cry:

adwalk
10-06-2007, 11:22
10 czerwiec

Upał ze 30 C.
A ja chodzę i leję.
Rano, wieczór.... i kiedy tylko jest czas.
Rysy na stropie zostały określone jako nieistotne - przez majstra.
I tyle o laniu wody.

adwalk
01-07-2007, 13:32
1 lipca.

Minęły deszcze.
Przyjechał gazobeton.
2 dni temu ekipa pojawiła się na budowie.
Stanęły ścianki kolankowe.
http://images26.fotosik.pl/13/701b8b1ef98a0c09.jpg
Zdjęto szalunki z stropu parteru i zaczęło wyglądać jak będzie.
Nadzieje na przestrzenność parteru nie zawiodły.
Wczoraj wieczorem dom wydawał się nam duży.

adwalk
06-07-2007, 20:36
W tym tygodniu wszystko wróciło do normy, czyli opóźnienie jak miło.
Betonowanie wieńca i schodów zewnętrznych odsunęło się z środy na czwartek a potem w bliżej nierokreśloną przyszłość.
Barometr budowlany stanął na kafelki, ścianki działowe... i co się da byle pod dachem.
Ciągle pada :( .

Dziś na dodatek wygiąłem rure wydechową cofając - nie przewidziałem, że 225 kg zaprawy w bagażniku istotnie obniża zawieszenie, a może to krawężnik urósł po deszczu?.

adwalk
16-07-2007, 15:08
16.07
http://images25.fotosik.pl/28/736412da5f7d5022.jpg

http://images28.fotosik.pl/28/7565b9856a2b11a7.jpg
Na budowie przewstało padać i prace ruszyły.
Opóźnienia w normie.
W czwartek beton na wieńce i schody dojechał z drobnym 4 godzinnym opóźnieniem. Ale wieńce i schody zewnętrzne już są. Ekipa czasu nie marnowała i posprzatali. Wygląda w środku coraz lepiej.
Nawet na pierwszą dobę po wylaniu wrócił deszcz i beton pielęgnował sie sam.
Drewno na więźbę miało być gotowe na koniec ubiegłego tygodnia, może na koniec tego będzie.
Dom powoli rośnie. Kwiatki na budowie też. :)
http://images24.fotosik.pl/28/e161f7d14b2505ac.jpg.

adwalk
26-07-2007, 16:32
26 07
Na budowie wygląda tak:
http://images25.fotosik.pl/38/28a36115c4b055cf.jpg
Ostatnie dni minęły na wybieraniu koloru więźby i nadbitki.
Malowanie desek i próby z bejcami.
Cieśle obrabiają drewno na więźbę - wycinają, przycinają, heblują.
Jutro-pojutrze więźba zacznie się stawiać.

adwalk
30-09-2007, 19:47
:oops: :oops: :oops:
Opóźnienia w opisywaniu budowy osiągnęły dramatycznie wysoki poziom.
Teraz dom wygląda tak:
http://images12.fotosik.pl/116/9ec41bfd3886b2da.jpg

a jak do tego doszło w kolejnych postach

adwalk
30-09-2007, 20:25
Cieśle przygotowali więźbę.
Powycinali, pomalowali drewnochronem co trzeba, przywieźli na budowę i postawili.
Była wiecha.
Murarze wymurowali szczyty.
I wtedy cieśle powiedzieli, że mój dach to mieli robić wcześniej, a teraz to u siostry... , bo dachówka u szwagra...
Słowem jak chce mieć zrobione deskowanie to deski drewnochronem pomaluje przed przybiciem sam, albo poczekam aż oni skończą robotę u rodziny.
Wziąłem urlop i malowałem...
Na budowie zaczęło wyglądać surrealistycznie, przyjęchała firma montować okna, dachu jeszcze niema, scianek działowych na poddaszu też.
Zamontowali okna, a ja nerwowo zbijałem tymczasowe drzwi i bramę garażową.
Skończyłem świecąc sobie reflektorami auta.
Potem zaczął boleć mnie prawy bok.
A potem Żona postawiła diagnozę - półpasiec.
I miała rację.
A potem wreszcie odpoczywałem - na zwolnieniu.
Nim wyjechałem w sobotni poranek 11.08. zostawiłem na budowie 3 ekipy, 2 koparki, 1 dźwig.
Jedni dłubali na dachu, drudzy kopali studnie chłonne, trzeci stawiali słupy "tymczasowego" przyłącza prądu.
Powiedziałem, że mają sobie radzić sami, mnie niema.
16.08 zadzwonili, że zabrakło 1 rolki papy i gwoździ, ale już kupili, a dach jest skończony.

adwalk
04-10-2007, 19:30
Gdzieś pomiędzy 20 sierpnia a 10 września
Przyszedł czas dekarza i elektryków.
W międzyczasie murarze mieli skończyć ścianki działowe. Wyszło tak, że równolegle elektrycy kuli w piwnicy a murarze stawiali ścianki na poddaszu.
Pół nocy ślęczeliśmy nad kserem projektu planując gniazdka, kinkiety, lampy...
Zaplanowaliśmy wszystko.
Tylko pytanie Elektryka - Czy napewno nie chcemy wyłącznika światła w łazience? nieco nas zaskoczyło.
Dekarz nie miał czasu bo przez deszcze obsunęły mu się inne budowy.
Ale z niewielkim 20 dniowym opóźnieniem wszedł na nasz dach, a potem ja dokonałem czynu heroicznego i po przybitych łatach doszedłem do kalenicy dyskutować o piorunochronie i obróbkach komina.
Prace z elektrykami i dekarzem biegły luksusowo.
Elektryk znajomy, dekarz zaufany, sami brali potrzebne materiały z hurtowni, sami je wozili, ja tylko patrzyłem ja posuwa się robota.

adwalk
04-10-2007, 19:47
Tynki to temat drażliwy.
Tynkarze umówieni w kwietniu, ale gdzieś na któreś budowie ukradli im agregat, porobiły się opóźnienia - na razie do mnie nie przyjadą. :evil:
Na wszelki wypadek dzwonię co tydzień by czuli presję.
Zgodnie z "zasadami" docieplac trzeba by po skończeniu mokrych prac wewnątrz. Ale w listopadzie pewnie warunki byłyby niesprzyjające.
Pewnie będę robił dziwacznie tynki wewnętrzne i zewnętrzne równolegle.
Teraz wybory:
Jaki kolor tynku, jak ukryć za wysoką ściankę kolankową - w orginalnym projekcie tę funkcję spełniają deskowania.
Dwie noce zabawy w kolorowanie zdjęć domu w Gimpie i już prawie wiemy.
Jeszcze tylko znaleźć najtańszą hurtownię.
W ramach rozrywki łączę rynny z przygotowanymi rurami prowadzącymi do studni chłonnych.
Starsza córka już nie chce chodzić ze mna na budowę - cóż nastolatka.
Młodsza twierdzi, że nasza glina jest super i ona zawsze może się w niej pobawić.

adwalk
04-10-2007, 19:57
Cała Polska kupuje złoty dąb jak już wcześniej napisano o oknach na tym forum.
Ale brama garażowa uchylna w kolorze złoty dąb to już fanaberia.
Jak złoty dąb to segmentowa.
A ja chcę uchylną.
W końcu znalazłem i zamówiłem - czas oczekiwania 6 tygodni.
W międzyczasie kolejne podejście do uporządkowania działki i zakończenia obsypywania domu - koparka odpuściła sobie po 15 minutach grzęznąc w glinie po osie.
Przeczuwam dalszą zabawę z lekkim sprzętem - taczką po deskach jeździ się spokojnie - doświadczalnie sprawdziłem - trzeba tylko podłożyć poprzecznie dodatkową deske na czas ładowania i jazda z gliną.

adwalk
04-10-2007, 20:18
Wreszcie powrót do teraźniejszości i bieżącego pisania :D .
Dziś na budowę przybyli tynkarze.
A ja znowu stałem się zaopatrzeniowcem.
Już w trzeciej hurtowni dostałem właściwe listwy narożnikowe.
Na szczęście to ta w której kupiłem całość elektryki i zamówiłem materiały na docieplenie.
Dopisali do WZ i przywieźli.
Również przywieźli 1,5 tony kleju - trochę poćwiczyłem nosząc go.
Nic tak dobrze nie robi bicepsom jak worek kleju w górę a potem w dół.
Koparka podjęła kolejną próbę zniszczenia hałdy ziemi - tym razem skuteczną.
kilka kursów ciężarówki wywożącej zbędną glinę i działka niespodziewanie prawie uporządkowana.

adwalk
04-10-2007, 20:54
Tak teraz wygląda dom od strony przyszłego ogrodu:
http://images28.fotosik.pl/95/298b5417bd57cb7f.jpg
A to spotkany dziś mieszkaniec działki:
http://images25.fotosik.pl/95/e928ac72f46d5632.jpg

adwalk
14-10-2007, 20:58
http://images23.fotosik.pl/102/3a94e10ed55e3c7f.jpg
Tynkują wewnątrz i docieplają z zewnątrz przez cały porzedni tydzień.
Wyszło że równocześnie, tak przez opóznienia.
Jakoś na razie wstrzelali się pomiędzy przymrozki.
A ja tylko dowożę a to piankę, a to klej... których ciągle mało bo ściany i styropian też u mnie krzywe - wg dociepleniowców przeciętnie.
W ostatnim momencie z dyszącym tynkarzem za plecami obmurowałem murłatę 6 cm gazobetonu - może to nie kamień węgielny, ale coś w swoim domu wymurowałem własnoręcznie.
http://images23.fotosik.pl/102/ca0024350e201d01.jpg

adwalk
19-10-2007, 21:34
Tynki są i schną.
Od poniedziałku instalacja CO ma zacząć się robić.
I tyle.

adwalk
20-11-2007, 17:58
A teraz trochę o hydraulice.
Hydraulik polecony przez kierownika budowy i inne niezależne źródła.
Umawiany od kwartału.
Jak tylko skończą się tynki wchodzi.
Tynkarze pojechali w czwartek. W piatek miał zacząć.
Ale coś nie pasowało i umówiliśmy się na poniedziałek.
I w poniedziałek prace ruszyły.
Pracował 1 pracownik i to o dziwnych porach- zaczynał o 12 o 15 znikał, pojawiał się o 18 i pracował do północy.
Albo nie pojawiał się wcale, czasem zostawiał narzędzia, czasem znikał ze wszystkim.
Wszystko miało być skończone po 10-12 dniach, gdy 14 dnia nie było widać końca zadzwoniłem do szefa firmy.
Szef przyjechał, popatrzył :o , pozgrzytał zębami :evil: (gościu, który działał u mnie okazał się być jego podwykonawcą- byłym pracownikiem, obecnie z własną jednoosobową firmą), zapytał sie na kiedy wylewki - powiedziałem za 5 dni.
Obiecał od jutra dosłać dodatkową ekipę.
Najpierw dojechało 2 , potem potem jeszcze dwóch, plus ten pierwszy i tak pracowali w pięciu.
Pierwsza próba ciśnieniowa - ups ucieka :-? .
Poprawki - jeden zwala na drugiego :evil: .
Druga próba - szczelne :D .
Skończyli 15 godzin przed posadzkarzami.

Kończę ja- osoba okreslana przez osobnika o ksywie adwalk kryptonimem żona.
No i przez to opóźnienie trzeba było robić wszystko na ostatnią chwilę :evil: Moja blokowa kuchnia zamieniła się w zakład przerabiający styropianowe płyty na listwy potrzebne do oddylatowania wylewki przy ścianach.
Najpierw przywiozłam z budowy stos płyt, postawiłam je na klatce schodowej bo w mieszkaniu nie było miejsca, potem stół z kuchni został pozbawiony nóg (wąskie drzwi) i wyniesiony do pokoju gdzie nogi zostały mu z powrotem doczepione- dzieci muszą gdzieś jeść . A w kuchni ruszyła produkcja - płyta, odmierzyć, listwa ,nóz, ciach i w ten sposób powstało kilkaset metrów listew, a jako produkt uboczny- styropianowy puchowy śniegu tren w całym mieszkaniu :D.
http://images34.fotosik.pl/51/93eeff6119bca358.jpg (www.fotosik.pl)
Listwy powiązane w pęczki przeczekały noc we wnęce klatki schodowej (ciekawe co o naszym hobby myślą sąsiedzi) , a rano pojechały na budowę.

adwalk
20-11-2007, 20:59
Po bojach z hydraulikami przyszło mi spędzić wreszcie pierwszą noc w nowym domu. Nie tak to miało być..... :evil:
Hydraulicy zakończyli z drobnym :evil: 168 godzinnym poslizgiem prace nad instalacją. I o tyle miałem mniej czasu na ułożenie styropianu. Był piatek po południu, a na sobotę na 6 rano umówiona była ekipa od posadzek.
Wziąłem termos z herbatą oraz dużo coli, by systematycznie dostarczać sobie kofeiny.
Układałem i docinałem to białe cholerstwo. A godziny mijały.
Około północy po raz ostatni pojawił się hydraulik by sprawdzić ciśnienie na manometrach. Wiatr wiał, żona dzwoniła co jakiś czas, czy jeszcze żyję.
Halogenki na żólto oświetlały dom.
Ułożyłem całe piętro, pierwszą i prawie całą drugą warstwę parteru, ostatnie płyty na parterze kładli już posadzkarze,którzy zjawili się- niestety :( ,bez żadnego opóźnienia.
Rozwinęli folie i produkcja posadzek ruszyła pełną parą- miksokret (co za nazwa :o ) furczał ,wąż szalał,.
A ja układałem styropian w piwnicy.
I bardzo starałem się nie dociąć sobie przy tej okazji ręki .
Przyjechał szef hydraulików obejrzeć manometry, styropian i nie wiem co jeszcze.
Kierownik budowy przybył, popatrzył, pojechał.
Po 8 godzinach posadzki były gotowe.
Maszyny zwinięte, gotówka w rękach szefa ekipy.
A ja mogłem pójść spać.
Pospałem 25 minut i pojechaliśmy na urodziny Teściowej ... :wink:


http://images25.fotosik.pl/115/68127ade1edce9cf.jpg (www.fotosik.pl)

http://images34.fotosik.pl/51/3f7bc70ab046bca3.jpg (www.fotosik.pl)

adwalk
25-11-2007, 18:58
Docieplanie domu stoi w miejscu przez zimową aurę .
Od strony ogrodu jest tynk.
http://images29.fotosik.pl/118/314106ac99cc468f.jpg (www.fotosik.pl)
Od ulicy niestety szarość podkładu i "gustowne" paski gładkiej faktury .Jak tak dalej pójdzie opóźnienie w pokolorowaniu domu sięgnie wiosny :cry: .
Klimat ocieplił się za to wewnątrz domu.
Rozpaliliśmy domowe ognisko na czterech nóżkach. Ognisko wstawił w sobotę Pan Znający się na Kominkach i jego ekipa.Uszkodzili wylewkę w piwnicy bo im się troszkę wysmyknęło z rąk te 200kg żeliwa (ale naprawili -jacyś dziwni :o jak na fachowców), wtargali na parter (u nas na parter wchodzi się po schodach :wink: ) , wstawili i podłączyli . Dziś po raz pierwszy zajaśniało w salonie, zadymiło z komina :D ( i nieźle zaśmierdziało paloną farbą).Ale fajnie :D :D
http://images31.fotosik.pl/56/af79eb739f141e55.jpg (www.fotosik.pl)

adwalk
05-12-2007, 18:23
Hej!
Tu żona -włamałam się adwalkowi do dziennika. Jest tak zajęty budową ,że nie ma czasu pisać.
A tu kabel podłączyli do domku.
Pan Koparka wykopał rów,a Pan od Rur ułozył jedną rurę z wodą , a drugą na to, na co się ta woda przerobi.
Trwa akcja pt. "gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie" polegajaca na szukaniu zatynkowanych puszek elektrycznych.
Oczywiście jest też opóźnienie- gdy tylko aura zrobiła sie przyjazna inwestorom (+5 i więcej) Spece od Tynków wyruszyli na ściany.Wytynkowali jedną i skończył się materiał . No i teraz na niego czekamy. Ciekawe czy i zima poczeka?

adwalk
07-12-2007, 22:12
Witam! witam! Tu żona.
Znowu się włamałam do dziennika, ale adwalk tyle czasu spędza na budowie, że zapomina o pisaniu.
Mamy bramę garażową- oczywiście złoty dąb, co by pasowała do reszty stolarki .
Gdy w przyszyłym tygodniu pozatykają dziury na poddaszu, to zrobi się cieplutko. Na razie domowe ognisko pracuje pełną parą zjadając kawałek drewna za kawałkiem, ale i tak jest chłodno.
Pomału w domku zjawiają się kafelki (na razie luzem), wanna i różne takie dziwne rzeczy, które pustoszą portfel odwrotnie proporcjonalnie do ich wielko ści.
Teraz słów kilka o opóżnieniu- jak zwykle jest, tym razem w wyborze kafelek do kuchni. Ratunku!!!! Muszę je mieć na zaraz, a chyba ich jeszcze nikt nie wyprodukował - to znaczy takich jak chcę (kryteria doboru: wygląd i w miarę rozsądna cena). Wybór jest ogromny, większość mi nie pasuje, co do mniejszości- będę musiała z niej coś wyłowić, ale i tak chyba czeka mnie "małżeństwo z rozsądku" :( .

adwalk
11-01-2008, 21:03
To znowu Ja!
Adwalk walczy na budowie z rurami - rozprowadzenie ciepłego powietrza, gruntowy wymiennik ciepła, centralny odkurzacz- nie do wiary ile tego może się zmieścić w niedużym domku. :wink:
Opóźnienie obowiązkowo jest- no bo Panowie od Płyt (G-K rzecz jasna) pracowali jakoś tak, delikatnie mówiąc, powoli i w domu jest zimno :evil: , bardzo zimno :evil: :evil: , za zimno na kładzenie kafelek: :evil: :evil: :evil:
A w blokowym mieszkaniu same z tego powodu atrakcje- kompakt pod biurkiem, umywalki wolno stojące gdzie popadnie i stos pudeł z kafelkami różnej maści w przedpokoju. :evil: .
Teraz z innej beczki- onegdaj, na początku 2007, gdy jeszcze nasz domek był w stadium przedembrionalnym (nie było jescze nawet wykopu), wypatrzyliśmy w sklepie piękny bukowy (buk parzony) parkiet z barlinka-wyprzedaż, bardzo okazyjna cena, na oko super :D . A potem było 6xZ:
Zakupiliśmy.
Zapłaciliśmy z przewóz.
Zmagazynowaliśmy u rodziny.
Zbudowaliśmy ciąg dalszy domku coby było ten parkiet gdzie położyć.
Zobaczyliśmy taki sam parkiet położony "na gotowo" u naszych znajomych(kupili tam gdzie my).
Załamaliśmy się :cry: .
Podłoga miała kolor różowo-beżowy , wyglądała ładnie, a znajomi szukali właśnie takiej. Ale my NIE!!!
Przecież buk jest żółtawy i jasny, a nie RÓŻOWO-BEŻOWY i ciemny :o
Różowo- beżowy i ciemny!!! :-?
Skąd mogliśmy wiedzieć, że buk bukowi nie równy, że poddają drewno działaniu gorącej pary wodnej i kolor zależy od tego jak długo to trwa.Że może być nie parzony, lekko parzony i bardzo parzony jak ten , który kupiliśmy ?!!! Że odcienie są od bardzo jasnego do ciemnego ?
No i mamy teraz ponad sto m2 parkietu za dużo, a ja zostałam specjalistą w dziedzinie zakupu drewna krajowego o jasnym odcieniu.

adwalk
25-01-2008, 19:34
Tu znowu Żona.
Nie wiem czy tak bywa u wszystkich budujących , ale u nas znowu sie coś opóźnia.
Powoli , jak żółw ociężale ruszyło układanie kafelek.
Najpierw nie mogło się zacząć , a jak już się zaczęło to nie wiadomo kiedy się skończy.
Ale atrakcji nie brakuje- Pan Układający przykleił kafelki ,wyglądały bardzo ładnie, tylko niektóre z nich trochę inaczej , jakoś tak podejrzanie- i co się okazało.....,że są ustawione do góry nogami!!!!

adwalk
26-01-2008, 21:13
To znowu Żona.
Dzisiaj napiszę o kafelkach do kuchni. Ponieważ wszystko się modelowo opóźnia to mój lament z początku grudnia okazał się być przedwczesny. Szukałam, szukałam aż znalazłam i napewno nie jest to "małżeństwo z rozsądku" jak uprzednio krakałam. Kupiliśmy białą majolikę z Tubądzina 11,5x11,5. Jest fajna- złamana biel, błyszcząca i nierówna jak stare kafle . Tylko dekory, które przewidział producent zupełnie nie takie jak w moim pomyśle na kuchnie. A bez dekorów bladzieńka jakaś ta majolika i bezpłciowa.
Kombinowałam i kombinowałam aż wymyśiłam, że skoro nikt nie chce wyprodukować tego co jest mi potrzebne to zrobię to sama. I oto efekt, na razie zwykłą akwarelką, różne ćwiczebne wersje szlaczków ,dekorów. Zabawa przednia, polecam. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam, bo sądzę ,że pomalowałabym też kafelki do łazienki. a teraz już za późno- kupione i połowa przyklejona.
http://images29.fotosik.pl/147/d5bf0586ab6143b6.jpg (www.fotosik.pl)

http://images32.fotosik.pl/121/e6555ab32a0bc237.jpg (www.fotosik.pl)

http://images25.fotosik.pl/146/314fe5b334ff03a2.jpg (www.fotosik.pl)

http://images30.fotosik.pl/147/c3267f11a8890bd2.jpg (www.fotosik.pl)

http://images23.fotosik.pl/147/449607a33fde81b3.jpg (www.fotosik.pl)

http://images31.fotosik.pl/121/d12032ac259b15f5.jpg (www.fotosik.pl)

http://images32.fotosik.pl/121/d328d0231876d311.jpg (www.fotosik.pl)

http://images30.fotosik.pl/147/bdca00531e37ccd0.jpg (www.fotosik.pl)
Za wklejanie zdjęć odpowiedzialny już Mąż a nie Żona

adwalk
29-01-2008, 21:11
Kafelkowanie trwa.
Powstał motylkowy wir i conieco w drugiej łazience.

http://images24.fotosik.pl/150/917f3c794cc86647.jpg (www.fotosik.pl)

http://images24.fotosik.pl/150/00b7dec5412bd4e4.jpg (www.fotosik.pl)

adwalk
05-02-2008, 18:56
Tu Żona.
Na naszej budowie dopieszczane są ściany-Mąż zalepia dziury i gładzi gładzią :wink: , a Pan Układający kafelki po trochu układa .
W zeszłym tygodniu wykonalismy ciężką pracę doboru koloru fug do kafli. To wcale nie jest takie proste zajęcie jakby się wydawało z dziewięcioma różnej maści i rozmiaru kaflami pod pachą. W dodatku dopiero w czwartym sklepie mieli wzorniki fug różnych producentów jednocześnie i w ten sposób już po paru godzinach wiedzieliśmy czego chcemy.
Płytki do kuchni zostały poddane "próbie ognia" w domowym piekarniku i nic im się nie stało, w związku z czym zakupiłam stosowną ilość kolorów farby do porcelany (wyrób pomalowany wymaga wypalenia w 150 st.) i na poważnie zabieram się do tworzenia własnych dekorów. Na razie ćwiczę , bo farba rzadsza niż akwarelowa i jakoś trudniej nią malować. Może ktoś ma doświadczenie- wszystkie dobre rady mile widziane! :D

adwalk
15-02-2008, 20:04
Jak zwykle Żona.
Pomalowałam płytki do kuchni. W różyczki i gałązki z listkami . Na słodko i staromodnie i.... strasznie mi sie podobają ( niech żyje skromość :oops: )!
Gdy Mąż (adwalk) będzie miał chwilkę czasu ( no i zjawi się w mieszkaniu) to je tu wklei , bo ja tępa w tym temacie zupełnie jestem :oops:
Pomalowałam, poczekałam aż wyschły i przystapiłam do wypału w piekarniku. Z drżeniem serca i nerwowo- czy się uda?
Pierwszu wypał okazał się być ...niewypałem :-? , tzn. poddanie wzorka próbie "woda+ skrobanie paznokciem" powodowało, że listki i różyczki częściowo spłynęły do kanalizacji :evil: :evil: :evil: . Tragedia. Co teraz?
Okazało się, że moja elektyczna kuchenka z termoobiegiem ma swoje własne i niepowtarzalne zdanie na temat temperatury panującej w jej trzewiach, które nie ma nic wspólnego z prawami fizyki- poprostu należy to uszanować i uwzględnić przy wypale nastawiając odpowiednio wyższą temeraturę. Ufff-właśnie grzeje się 10 dziewięciokaflowy wsad.
A na budowie przybyły płytki w kotłowni, są też już położone w obu łazienkach i na podłodze w kuchni i wiatrołapie. Fugi "położą sie " po zakończeniu wszystkich pylących prac. N ścianech przybywa cekolu i są coraz gładsze. Pomieszczenia z szarych zrobiły się białe i wydają się większe i wyższe- wiedziałam, że tak będzie, ale nie sądziłam , że jest aż taka różnica.
Powoli idzie do przodu :lol:

adwalk
15-02-2008, 23:33
A teraz jak już wróciłem z budowy obiecane przez Żonę zdjęcia.
http://images34.fotosik.pl/144/426ff818597ca6f1.jpg

http://images34.fotosik.pl/144/b37cdea04f342fa4.jpg

http://images29.fotosik.pl/159/36fc911fa540c4f6.jpg

adwalk
20-02-2008, 13:00
Żona ponownie.
Zagrypiło mnie i w związku z tym nie bywam na budowie. Mąż przy okazji gładzenia ścian (wczoraj minęła 330 :wink: gipsogodzina) bawi sie w fotoreportera i dzięki temu wiem co się dzieje. A dzieje się....Dziś wyrośnie obudowa kominka ( część murowana) i przykleją się do końca płytki w kuchni, a jutro przychodzą panowie od parkietu zagruntować podłoże.
Mamy jaworowy parkiet. Jasne, delikatnie usłojone śliczne klepki- rodzinka miała sporą frajdę układając na dywanie tymczasową podłogę w blokowym dużym pokoju. :P Zdjęcia oczywiście będą gdy pojawi się Mąż.

adwalk
21-02-2008, 19:32
Prace trwają.
Dziś tylko jeden telefon z budowy - zabrakło kleju do płytek - wycieczka do hurtowni odbyła sie samochodem majstra.
Drugi od parkieciarza że gruntowanie się opóźni...
I obiecane zdjęcia.

http://images23.fotosik.pl/162/8e6a108ed2bdb0c9.jpg
Kolory parkietów.Buk parzony- o którym już sporo napisaliśmy, jawor który położymy oraz blokowa podłoga z pożółkłej -niestety-brzozy .

http://images28.fotosik.pl/163/f8e10d6ccd965fe3.jpg
Kuchnia. Narożnik w którym stanie kuchenka.

http://images34.fotosik.pl/152/496a70dbf2e62388.jpg
Piwnica - kotłownia / mój warsztat
Tu żona: to coś na scianie nie jest wklejonym w nią piecem kaflowym :wink: ale "fartuchem" z kafli nad brodzikiem, który będzie służył jako gospodarczy zlewozmywak (oczywiście brodzik nie fartuch :D )

adwalk
23-02-2008, 16:10
Tu żona, witam !
Zwalczyłam grypę i wreszcie mogłam odbyć wizytację na budowie. Wnioski:
1. to coś co zbudowaliśmy zaczyna wyglądać jakby miało sie tam dać zamieszkać :P
2.parter uprzątnięty z różnych walających się szpargałów jest bardzo duży :D
3.w ogóle tam jest fajnie :lol: .
Dzisiaj zjawił się Pan Pomocnik Pana Parkieciarza. Zagruntował podłogi (całość minus 10m2 na które zabrakło gruntu :-? ) i czekał na mnie przed domem ( nie miał klucza żeby zamknąć ) . Gdy się zjawiłam chwilkę porozmawialiśmy ,a ja spytałam się czy można tam wchodzić. Pan powiedział, że absolutnie nie bo wszędzie mokro i dopiero schnie. Pożegnaliśmy się i pojechał, a ja weszłam do domu. Rzeczywiscie w salonie mokro, ale pod sufitem goreje niby ta gwiazda betlejemska 100W żarówki, którą można wyłączyć jedynie przechodząc przez oną mokrość.
Ciekawe czy zapomniał wyłączyć , czy to taki specjalny sposób suszenia zagruntowanych powierzchni :wink:

adwalk
28-02-2008, 20:51
Tu żona. Napisałam kolejny odcinek dziennika, wysłałam i ...znikł :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: .Więc jeszcze raz od początku.
Nasz jawor już jest przyklejony do podłoża. Fajna, jaśniutka podłoga, efekt końcowy będzie widoczny dopiero za dwa tygodnie, gdy polakierują . A na razie kupiłam folie malarskie i taśmy, przykrywamy podłogę i dalej dopieszczamy ściany-szlifowanie, a potem wałki w dłoń i malujemy.
Od kilku dni próbuję zorientować się w rodzajach i cenach farb . Parę lat temu pomalowalismy blokowy przedpokój odporną na szorowanie farba Beckersa, jest świetna, wszystko z niej schodzi. I taką farba chcieliśmy też pomalować domek- ale cena zwala z nóg więc chyba wybierzemy coś tańszego.
Podjęliśmy męską (damsko- męską :wink: ) decyzję,że pewnego pięknego dnia kwietniowego musimy już mieszkać. Daty nie podam , aby nie zapeszyć.
W domu jest coraz więcej rzeczy, które musimy wykonać sami- będzie to łatwiejsze gdy będziemy na miejscu .Na razie powstał spis rzeczy do zrobienia / zakupienia przed przeprowadzką- schody, balustrady, malowanie, piec, grejniki, listwy przypodłogowe (ile te kawałki drewna kosztują :o ) + 2000 drobiazgów. Obydwoje jesteśmy już zmęczeni budową i ciągłym dzielniem życia na mieszkanie i dom. Musimy zdążyć do kwietnia- lepszy koniec z okropnościami niż okropności bez końca :wink:

adwalk
29-02-2008, 21:07
Żona. Witam. Gdyby nie kłopoty z pamięcią byłyby zdjęcia, ale zapomniałam zabrać aparat na budowę. Mea culpa :oops: Jutro się poprawię .
Dzisiaj odwiedziliśmy Pana Producenta Balustrad Metalowych. Pan Producent wyjął potężny katalog ze zdjęciami, no i teraz się zastanawiamy, którą wybrać, a może jeszcze jakąś inną ? Ponadto Pan Producent złapał ostatnio jakieś duże zagraniczne zamówienie i nas może wpisać w swój grafik dopiero na maj. Troszkę późno jak na nasze ambitne plany kwietniowe. Chyba mieliśmy dość nietęgie miny , bo Pan się zmartwił i polecił nam innego Pana Producenta. Dał nam nawet jego wizytówkę :o .
Badanie tematu "farby do ścian i sufitów " przyprawia o zawrót głowy- skąd mam wiedzieć, która lateksowa jest najlepsza, skoro wszystkie są -podobno- odporne na szorowanie albo czym różnią się między sobą farby akrylowe poszczególnych producentów :evil: ? Z doborem kolorów też nie jest najlepiej- niby chciałabym zróżnicować kolorystycznie pomieszczenia, ale gdy przychodzi co do czego wszystko widzę w kolorze kremowym. Najgorzej jest na parterze- tam salon przechodzi płynnie w hol, a hol w kuchnię i klatkę schodową. Malować tak samo (nudne :-? ), a każde inaczej (ale jak ? :roll: ). Brrr... myślę i myślę i nic nie mogę wykombinować- a w poniedziałak wypadałoby już wiedzieć !
Wybraliśmy listwy przypodłogowe -baltic floor fornirowane i lakierowane, buk biały- idealnie pasują do naszego jawora. Uff- przynajmniej ten problem mamy już z głowy. :)

adwalk
01-03-2008, 23:11
Wklejam zdjęcia, a komentarze do nich napisze Joasia

http://images34.fotosik.pl/163/a5da58645c21fd48.jpg
Parkiet w korytarzu na piętrze

http://images33.fotosik.pl/163/f560f780d40c5076.jpg
Parkiet w holu na pietrze .

I "białe jest czarne" :wink: -czyli zabezpieczony folią parkiet na parterze
http://images34.fotosik.pl/163/90b2d7460e155d70.jpg.

W ramach realizacji ambitnych kwietniowych planów Mąż odwiedził w minionym tygodniu:
Pana Kierbuda celem odbioru dziennika budowy,
Pana Geodetę celem umówienia się na naniesienie naszego domostwa na mapę (jedyne 500 pln i dwa tygodnie oczekiwania na papier),
Panów w WiK celem uzyskania zapewnienia, że dostarczą nam wodą i odbiorą ścieki,
urząd miasta celem pobrania wniosku o nadanie numeru nieruchomości oraz lokalny przyczółek TPSA celem ustalenia z miłą panią , że niestety nie mogą nam na razie podłączyć telefonu (no jasne do lasu nikt nie prowadził lini kablowych), ale jak poczekamy 10 miesięcy to zrealizują nasze życzenie.
Dzieje się ! No nie? :lol:

adwalk
04-03-2008, 19:36
Żona! Witam . Klamka zapadła. Zamówiliśmy farby. Po kilku godzinach patrzenia jak sroka w gnat w wypożyczony ze sklepu wzornik kolorów (10 x 15 cm) w końcu w bólach urodził się jakiś pomysł na kolory- generalnie wszystkie możliwe pastelowe odcienie kremu. Wcale nie jestem pewna czy wybór jest słuszny. Kolor uznany wieczorem przy sztucznym świetle za najlepszy krem , rano, w świetle dziennym okazał się być bardziej beżowo- morelowy niż kremowy. Ale trudno- wzornik kolorów trzeba było przed pracą oddać do sklepu i decyzja musiała zapaść szybko. I dobrze , mam wrażenie ,że mogłabym jeszcze dwa tygodnie spędzić z próbkami w ręku, porównując różne odcienie ze sobą , z kolorami ścian w mieszkaniu i kolorem mebli do salonu i dalej nie byłabym pewna co wybrać. Jeżeli chodzi o rodzaj farb zdecydowaliśmy się na niezbyt drogi Aquatex Kabe-producent podaje, że są odporne na szorowanie i pozwalają oddychać ścianom- zobaczymy czy ma rację . Przekopałam się przez forum, ale mało kto malował tym rodzajem - może ktoś coś jeszcze nam doradzi, komentarze mile widziane :D ?

adwalk
05-03-2008, 18:20
Witam, tu zakuRZONA! :wink:
Czarne znowu jest białe (to o podłodze w domku). Za sprawą szlifowania ścian, które razem uskuteczniamy podczas wziętego w tym celu urlopu. Zawsze myślałam, że to strasznie paskudna robota, ale nie jest tak źle- dużo pyłu to fakt, ale samo szlifowanie idzie szybko, pod warunkiem, że wymienia się dość często materiał ścierny. Ściany z nierównych robią się gładziutkie i śliczne ! Od 9 do 15 udało mi się wyszlifować ok. 70 m2 scian, a Mężowi tyleż samo sufitów- niezły wynik jak na pierwszy raz. :D .
Zaliczylismy też dziś wizytę u Drugiego Pana Producenta Balustrad Metalowych - ma czas i zrobi nam balustradę schodów wewnętrznych wcześniej niż Pan Pierwszy. Jutro pomiar schodów, którego dokona Główny Ślusarz Drugiego Pana Producenta.

adwalk
06-03-2008, 19:55
Witam , tu znuŻona! :wink:
Nie da się ukryć, że dzisiaj szło wolniej- niecałe 60m2 ścian, za to bardzo dobrze wiem, że mam mięśnie o istnieniu których jeszcze wczoraj nie miałam pojęcia. Odwiedził nas Główny Ślusarz Drugiego Pana Producenta Balustrad i za pomocą przyrządu składającego się ze skręconych ze soba dwóch listew ustalił jaki kąt nachylenia mają nasze schody. Ponadto ustaliliśmy jakie tralki, słupy balustradowe (już odróżniam jedno od drugiego :P) i w ogóle wygląd całości , nie ustalilismy za to ceny, cena będzie jak Szef ją określi- tak powiedział Pan Główny Ślusarz. No więc teraz czekamy na cenę.
Przyjechały farby, są w sklepie , jutro je odbieramy i zobaczę na własne oczy jakie kolory wybrałam.

adwalk
08-03-2008, 20:39
Żona , witam !
Ha! Umiem już rozrabiać cekol (sama mieszałam straszną wiertarą z mieszadłem-brrr jak to warczy :-? ) Potrafię również za pomocą szpachelki nanosić go na ściany i wygładzać :D .
Skończyłam ściany parteru i zabrałam się za piętro, no i szlifuję pokój młodszej latorośli już drugi :evil: :evil: :evil: dzień. Ściany poddasza mają pełno zdrapań i nierówności, można się załamać, wyszlifuję, jest gładko, odpylam i co ? wyłażą jakieś rysy i zadrapania, i tak na okrągło. Nie można tego tak zostawić i pomalować , bo farba bezlitośnie ujawnia wszytkie nierówności, gdy coś sie zamaluje to jeszcze bardziej widać, wiem, spróbowałam.
Farby przyjechały wczoraj, Pan Dostawca podjechał pod bramę garażową, wysiadł i i zrobił taka minę :o gdy mnie zobaczył, no fakt nie byłam zbyt gustownie ubrana, dres zakurzony jak z młyna, buźka cała biała, na buźce maska,nad buźką dwie czapki-pierwsza z daszkiem co by nie sypało się na oczy, a na nią druga,polarowa, co by chronić fryz przed zakurzeniem. Spojrzał :o (kobiety na budowie nie widział ?), ale taktownie powstrzymał się od komentarza, nawet wiaderka z farbą osobiście zatargał do garażu. :D

adwalk
09-03-2008, 16:02
Zapomniałam wczoraj napisać, że nadali naszej nieruchomości numer Poziomkowa 3. O tym, że jest to ulica Poziomkowa wie chyba tylko Urząd Miasta i my, nie ma żadnych tabliczek z nazwami ulic, a gdy jakieś materiały budowlane mają do nas dojechać to trzeba umawiać się na telefon bo nazwa Poziomkowa nic nikomu nie mówi. Ale my właściciele nieruchomości musimy koniecznie, ale to koniecznie w terminie dwóch tygodni :o od nadania umieścić w widocznym miejscu tabliczkę z numerem.
Ale numer..
Nie ważne, że to środek lasu i plac budowy, a ulice (to brzmi dumnie) są nieoznakowane.
No trudno, jak mus to mus , namalujemy na desce trzy poziomki :wink: , ustawimy obok budowy i jakoś to będzie.

adwalk
09-03-2008, 16:46
A teraz wyjaśnienie czemu ma zakuŻona wczoraj pierwszy raz w życiu musiała sama rozmieszać Cekol - poprostu ja czasem muszę pójść do pracy i wczoraj gdy ja odpoczywałem od budowy zarabiając pieniądze, ona głaskała nasze ściany.
A dziś z okazji niedzieli wakacji od budowy ciąg dalszy - nawet na popołudniowym spacerze plac budowy został ominięty szerokim łukiem.
Jutro wojny z kraterami :-? na ścianach ciąg dalszy.

adwalk
10-03-2008, 15:35
ZnuŻona i zakuRZona
Wykańczanie wykańcza :evil: :evil: :evil:

adwalk
12-03-2008, 16:50
Już odkuRZona.
Zakończyłam swoją przygode z cekolowaniem , teraz szaleje tam specjalnie umówiony w tym celu Pan Cekolista i mamy nadzieję, że zdąży do piątku. Chyba temat ( a właściwie powierzchnia ścian ) w połączeniu z ograniczoną ilością dni urlopu nas przerósł :roll: .
W przyszłym tygodniu pojawi się piec i będziemy mieć ogrzewanko, niezależne od domowego ogniska na czterech nóżkach :wink: tj. wkładu kominkowego, który od listopada "przerobił " całkiem sporą ilość drewna. Na razie wkład jest obudowany do połowy, jutro mury popną się do góry i może da się zrobić jakieś zdjęcie.

adwalk
13-03-2008, 20:28
Nie tylko my wymiękamy na naszych ścianach. Pan Cekolista zaczął dzisiaj coś pojekiwać, że bolą go ręce i że może jutro ,może by tak nie przyszedł, no może by tak odpoczął .......
:evil: .
Na szczęście wycofał się z tego pomysłu.
Dzisiaj Mąż odchudzał nasz kominek (naprawdę odchudzał !!), za pomocą szlifierki, piły, papieru ściernego i czegoś tam jeszcze (dobrze, że wobec mnie nie stosuje tak drastycznych metod :wink: ).
Kominek zamiast z gazobetonu szóstki "zbudował się" z dwunastki i był zbyt puszysty jak na nasze oczekiwania.
Odchudzanie kominków paskudnie pyli- szlifowanie ścian to w porównaniu z tym niewinny biały dymek. Aby było coś widać otworzyliśmy drzwi na taras i zrobilismy przeciąg. Kłęby pyłu wydostające się z domku wyglądały jak kłęby dymu. Dobrze, że nikt nie wezwał straży pożarnej.
Przez to odchudzanie (co jak wiadomo ciężką pracą jest) mury kominka nie urosły i nie mam żadnych nowych zdjęć.

adwalk
19-03-2008, 15:35
Tu żona !
Same opóznienia :-? :-? :cry: .
Cekolista znikł na dwa dni.
Panowie instalacyjni od c.o. pracują we dwójkę - jeden pracuje, a drugi go wspomaga duchowo.
No i ten piec :evil: :evil: :evil: .
Wisi na ścianie i wygląda jak duże pudełko po butach.
Zamówiony już dawno, kupiony, odebrany przez instalatorów, rozpakowany z kartonu (karton zutylizowano), powieszony na ścianie, podłączony do instalacji c.o.
W myślach już grzaliśmy się przy kaloryferkach.
Do pełni szczęścia brakowało tylko wizyty elektryka.
Elektryk przyszedł i stwierdził, że piec owszem, niczego sobie, ale na 230V , a nie na 400 V. :o
Zamawialiśmy na 400 V!!!!!
Internet, strony producenta- piece różnią się tylko jedną literka w symbolu!
Pomyłka!!!!
Ratunku! !!!!
Cała instalacja jest przygotowana pod 400V !
Z reklamacją do sklepu !
Gdzie jest faktura !
Jest!
A na fakturze napis: piec 8 kW, nie ma symbolu.
Ooooooooooooooooo !
I co teraz ?
Mamy ekskluzywną, metalową szafkę na klucze -? :-? :-? :-? :evil:

Rano z duszą na ramieniu Mąż pojechał do sklepu. Bo jak powiedzą ,że taki zamawialiśmy to.....
Nie powiedzieli. Wymienią. Ufff.......

adwalk
21-03-2008, 19:17
Tu żona
Trefny piec już w sklepie, a my dalej grzejemy kominkiem, który aktualnie wygląda tak:

http://images25.fotosik.pl/180/4f4da2368035dec8.jpg.

Ostatnie nowe nabytki:
Dekor który będzie zdobił podest schodów pomiędzy piwnicą a parterem, reszta płytek jest gładka i jasna.

http://images33.fotosik.pl/188/202346a14a7f8adf.jpg

Tapeta do wiatrołapu- zostanie nalepiona do wys. ok.140 cm, wyżej ściany będą pomalowane.

http://images30.fotosik.pl/181/6b5a4a7c50f0d0d2.jpg

adwalk
21-03-2008, 19:26
Tu My

Pozdrawiamy Wszystkich z okazji pierwszego dnia wiosny.
Wiosenny widok z okna w załączeniu :D :D :D .

http://images34.fotosik.pl/187/d22b1648b9794d87.jpg

adwalk
22-03-2008, 20:55
Wszystkim odwiedzającym nasz dziennik życzymy zdrowych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy oraz szybkiego i bezproblemowego zakończenia budów :D.

http://images34.fotosik.pl/189/6f94889594b01ab6.jpg

adwalk
03-04-2008, 19:18
Maluję, maluję, maluję , maluję, maluję , maluję, maluję ,maluję,maluję, maluję , maluję, maluję , maluję, maluję ,maluję, maluję, maluję , maluję, maluję , maluję, maluję ,maluję,maluję, maluję , maluję, maluję , maluję, maluję, maluję i nie mogę skończyć. Hektary ścian i sufitów, a wszystko trzeba przejechać dwa razy. Same opóźnienia :evil: .
Nawet internet po zamianie na bezprzewodowy chodzi jak żółw.
Depresja :cry:

adwalk
01-05-2008, 20:44
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Zupełnie "niemodelowe" opóżnienie w pisaniu dziennika.
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Nasza budowa zrobiła się literacko nieciekawa- trudno opisywać dzień po dniu te same czynnosci polegające na równomiernym powlekaniu farbą sufitów i ścian. Na szczęście jakieś 80% wnetrz już pomalowałam, pietro jest gotowe , a i na parterze za parę dni będzie koniec. Zostaną jeszcze trzy pomieszczenia w piwnicy. Gdy skończę to zaprezentuję swoje dzieło.
Z nowości- mamy balustradę schodów, ale tylko do 6 maja. Potem balustrada wraca tam skąd przyszła.
Ale od początku.
Zamówiliśmy u Drugiego Pana Producenta Balustrad (patrz poprzednie wpisy)metalową balustradę do schodów wewnętrznych.
Zrobili. Przywieźli. Montowali aż do wieczora.
Mąż zapłacił. Sfotografował.
Pokazał mi zdjęcia twierdząc, że ładna, ale zwęziła klatkę schodową i zajmuje sporo miejsca.
Pojechałam nastepnego dnia na budowę zobaczyc nasz nowy nabytek- rzeczywiście ładna i rzeczywiście zajmuje sporo miejsca.
No trudno, przywykliśmy do schodów bez balustrady , widocznie teraz po jej zamontowaniu wydaje sie nam , że jest ciasno . Przyzwyczaimy się...
Przez nastepne trzy dni bywałam na budowie codziennie, za każdym razem stwierdzając , że ładna i że ciaśniej.
Czwartego dnia po raz kolejny wchodziłam z wiaderkiem farby na piętro i nagle coś mi się przestało zgadzać .
Dlaczego ta balustrada (na której wierzchu mamy położyć jeszcze drewnianą poręcz ) sięga mi do ramienia . Z drewnem na wierzchu będzie prawie do szyi....:o
Ha! :evil:
No i okazało się, że Drugi Pan Producent się pomylił i jest za wysoka.
A ponieważ w środku wysokości tralki jest kółeczko, tralkę trzeba obciąć trochę z góry i trochę z dołu, żeby kółeczko pozostało dalej w środku- czyli innymi słowy trzeba całą balustradę pociąć na elementy wyjściowe i złożyć ponownie.

adwalk
19-05-2008, 19:45
Witam po planowym opóźnieniu.
Majowy weekend z przyległościami poświęciłem na kwarantannę od budowy.
Beskid , krzal, namiot, ognisko, nic nie trzeba...
Potem jeszcze przez tydzień nie zaglądałem na budowę, nie otwierałem stron Muratora i psychika wróciła częściowo do równowagi z stanu wykańczania.
Balustrada schodów z pewnym opóźnieniem odbyła podróż tam i z powrotem.
Mniejsza wygląda lepiej.
Kominek nabrał kształtu prawie ostatecznego.
Koparka przesypała nieco ziemi wokół domu formując teren. Kolejne bliskie spotkanie trzeciego stopnia z koparkowym odwleka się z dnia na dzień. Telefon - i odpowiedź: dziś nie dokończy bo...

adwalk
24-05-2008, 09:10
A dzisiaj zdjęcia.
Kolejne etapy budowy kominka:
http://images24.fotosik.pl/219/8d3df94b7acf5bf9.jpg (www.fotosik.pl)

http://images25.fotosik.pl/217/85cd7f9de7a4e0b2.jpg (www.fotosik.pl)

Stan na dziś:
http://images33.fotosik.pl/263/3bd21f7f9dc66792.jpg (www.fotosik.pl)

Całość zostanie pomalowana na biało.

adwalk
24-05-2008, 09:17
Pan koparka wyczerpał już wszystkie możliwe wymówki i w końcu do nas przyjechał. oto efekt jego pracy.
http://images32.fotosik.pl/262/868d0164cf3dd3a2.jpg (www.fotosik.pl)

http://images27.fotosik.pl/217/958c6db6f8593fa6.jpg (www.fotosik.pl)
Dziś kupujemy trawę .

adwalk
24-05-2008, 09:26
Zdjęć ciąg dalszy.
Nasza balustrada: z góry na dół
http://images31.fotosik.pl/263/5f538ab3d966e762.jpg (www.fotosik.pl)
i z dołu do góry
http://images31.fotosik.pl/263/5352c89bd8763f44.jpg (www.fotosik.pl)

adwalk
24-05-2008, 09:34
Nasz świat pomalowany własnoręcznie na :
żółto
http://images27.fotosik.pl/217/1491ae51fb27b17a.jpg (www.fotosik.pl)
i na niebiesko.....
http://images33.fotosik.pl/263/bf2271257bb8d5ba.jpg (www.fotosik.pl)

oraz cytrynowo (niech nikt nie naśladuje sposobu obudowy okna dachowego- dolna płaszczyzna powinna byc pionowa, ale projektującemu przewidziało sie za wysokie okno, a my zauważyllismy to dopiero po zakupie, i inaczej nie dało si e tego rozwiązać)
http://images23.fotosik.pl/218/df5bd4e02a7a1be5.jpg (www.fotosik.pl).
W poniedziałek Panowie od parkietu zaczynają cyklinować.

adwalk
30-06-2008, 22:32
Kolejny termin przeprowadzki wziął w łeb za sprawa poleconego przez rodzinę pana od parkietu, który okazał się przynależeć do prawdziwych fahofcóf :evil:
Wycyklinował, polakierował, zamontował listwy i pojechał do domu.
Gdy odjeżdżał parkiet był mokry i nie można było nań wejść.
Nastepnego dnia stwierdziłam, że pan artysta najwyraźniej nie lubi monotnnego błysku prawidłowo polakierowanej podłogi i zostawił:
liczne niedomalowania -czyli parkiet błyszczy, błyszczy, błyszczy i nagle nie błyszczy,
zacieki- raz więcej lakieru, raz mniej,
kropeczki z lakieru , czyli zacieki w formie kółek,
grudki występujące na całej powierzchni tak jakby nasz parkiet okrył się trądzikiem,
paprochy i kłaczki wklejone i polakierowane,
włosy czarne kręcone :o również wklejone w lakier,
powierzchnię przypominającą w dotyku tarkę wzdłuż wszystkich listew ,
nacięcia na listwach (trudno równo odmierzyć za pierwszym razem),
uszkodzone klepki ułożone na środku salonu (to nic, że mamy nadmiar 11m2 parkietu i można było wybrać lepsze)
oraz pełno żółtej mazi którą pozatykał wszelkie szpary pomiędzy listwami a parkietem,
a także takie coś :
http://images27.fotosik.pl/238/29709085b4894bf9.jpg (www.fotosik.pl)
:o :o :o :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR RRR !!!!!!!!!
Mój spokojny zazwyczaj mąż zadzwonił do pana i nie wiem jakimi argumentami zdołał go przekonać, aby przyjechał poprawić .
Pan przyjechał, popatrzył na parkiet, "poprawił " ( tu powinnam jeszcze raz wyliczyć 90 % wad wymienionych powyżej) i teraz mamy pewność ,że jest prawdziwym "fahofcem", natomiast straciliśmy miesiąc czasu,że o pieniądzach nie wspomnę i dalej nie możemy się wprowadzić .
Jutro dzwonimy do innej ekipy. Też poleconej, ale tym razem oglądaliśmy ich parkiety.

adwalk
04-07-2008, 23:40
Ha! Nowi panowie od parkietu mają terminy dopiero na wrzesień, a my mieliśmy już mieszkać.....Chyba przyjdzie nam po raz kolejny przesunąć termin :cry: .
Teraz jest ciekawy i pouczający czas......
Czas poprawek po poprawkach.
Zaczęło się od za wysokiej balustrady, a potem już poszło jak z płatka.
Farba z opasek okien zaczęłą się łuszczyć,
tynk z elewacji zaczął się odspajać,
zepsuły się 4 z 6 napinaczy do taśmy rolet zewnetrznych,
moskitiera odmówiła współpracy (też nam się luksusów zachciało),
pan , który wieszał grzejnik przewiercił ścianę na wylot i w korytarzu pomalowanym już na gotowo odpadł kawał tynku,
fugi w górnej łazience z zakupionego koloru "jaśmin" jakoś tak panom je układającym przerobiły się na kolor "brudna szmata" i nikt nie wie dlaczego,
płytki podłogowe w tejże łazience okazały się być w dwóch różniących sie o ton odcieniach ,nie zostało to zauważone i teraz mamy absolutnie awangardową mozaikę na podłodze,
drzwiczki rezwizyjne w obudowie wanny zostały zafugowane (cytat z pana : "to się rzadko otwiera"),
w dolnej łazience zabezpieczono ścianę przed pobrudzeniem fugą za pomocą taśmy samoprzylepnej , ściana jest czysta aż do bółu- podczas odklejania taśmy zeszła z niej farba,
w kuchni po montażu włączników do rolet okazało się ,że pan kafelkarz wyciął za duże otwory na odprzęt elektryczny i spod włącznika wystają gustowne dziury wypełnione zaprawą (ach! moje ręcznie malowane kafle :cry: ),
a w kotłowni spadki posadzki sie tak dziwnie ukształtowały, że kratka w podłodze nie służy do odprowadzenia wody (ta gromadzi się zupełnie gdzie indziej) tylko jako ozdoba monotonnej kafelkowej powierzchni.
Do tego wszystkiego nasz byle jak polakierowany, trądzikowy i owłosiony parkiet zbuntował się przeciw takiemu potaktowaniu i ogłosił powstanie.
Na razie w dwóch miejscach.
Wychodzi na to, że aby wszystko było dobrze zrobione należy to zrobić samemu, a uwzględniając fakt, że gdy robi się coś pierwszy raz to może się to nie udać, w trzecim budowanym własnoręcznie domu.

adwalk
13-07-2008, 21:28
Ludzie!!!!!!czy wszyscy tak mają , czy tylko my ?
Rozpakowuję dzisiaj tapetę do wiatrołapu- 2 rolki.
Chcę ją pociąć i co widzę?
Na jednym z pomarańczowych pasków białe kropki, regularnie co 1m, przez całą rolkę, rozpakowuję drugą rolkę i to samo.
Ręce opadają.
Czy
fabryka
produkująca
tapety
ma
coś
wspólnego
z naszym
panem
bubel-parkieciarzem?
Zaraz zacznę wszystkich podejrzewać o spisek!!!!!!

adwalk
15-07-2008, 09:45
Pierwsza noc w domu za nami.
Całą rodzina, na karimatach i w śpiworach przespana w nowym domu.
Test wanny - wygodna.
A ile udało się zrobić wieczorem...

adwalk
22-07-2008, 21:43
Wróciło stare. Po epizodzie biwaku w domu z tradycyjnymi atrakcjami jak sprzątanie do białego rana, malowanie po nocy, szorowanie do padnięcia na... wróciliśmy do mieszkania w mieszkaniu.
A dom wrócił w objęcia fachowców.
Obecnie parkieciarz II poprawia po parkieciarzu I.
Przy okazji odkrywamy niespodzianki :evil: .Tak wygląda po oderwaniu listwy przypodłogowej parkiet "posprzątany i odpylony" przed lakierowaniem.
http://images23.fotosik.pl/252/67209f5eb1025762.jpg (www.fotosik.pl)

Wkrótce w dziale wykonawcy galeria detalu prac parkieciarza I.

adwalk
08-03-2009, 21:38
Tu Żona.
Zbieram się od jakiegoś czasu by coś napisać. Zaglądam do dziennika i włos mi się zjeżył - 8 miesięcy bez żadnego wpisu. Wszystko za sprawą superwolnego internetu, który zniechęcał do otwierania komputera oraz pana parkieciarza II, który był o niebo lepszy od pana nr 1, ale jakoś dziwnie na naszym parkiecie lakier nie układał mu się tak jak powinien -co rusz wychodziła mu "pomarańczowa skórka" zamiast gładkiej powierzchni. W końcu się udało zrobić prawie na gładko i tak juz zostało. UFFF...
A potem trzeba było przykleić ponownie wszystkie listwy przypodłogowe, obłozyc drewnem schody, pomalować rózne kawałki ścian, zrobic tymczasowe balustrady na balkonie i przy schodach,kupić drzwi wewnętrzne,załatwić papiery oraz meblowóz. Zapakować dobytek w kartony, worki (koszszszmar, koszmarne 2 tygodnie powolnego + ostatnie 24 godziny non-stop pakowania gratów).
Ale udało się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!
1 grudnia odbyła sie przeprowadzka.
I zupełnie nie ważnebyło, że:
drzwi stoją oparte o ściany, a skrzydła do obydwu łazienek w dzień przeprowadzki wróciły do pana stolarza do poprawki,
muszle stoją w piwnicy,
część gniazdek i włączników lezy w kartonikach,
kuchenka ma kabel ,ale nie mozna na niej jeszcze gotować bo nie jest podłączona,
a umywalek wcale nie ma.
I tak było o wiele lepiej niż w mieszkaniu.
Do Wigilii udało nam się opanować sytuację. Drzwi, muszle, gniazdka i włączniki trafiły na swoje miejsca i mozna było zaprosić gości.
Teraz pomału wykańczamy resztę. Za oknem czeka już ogród (i morze błota). Jak widać budowa jeszcze się nie skończyła...

adwalk
16-04-2009, 09:23
Musimy jeszcze:
zamontować opaski drzwiowe,
pomalować klatkę schodową drugi raz,
zamówić półkę kamienną , przyczepić oną do kominka, kominek pomalować ,
zrobić coś (co???) z bukowym podestem schodów, który się wypaczył,
poręcz połozyć na balustradzie,
powiesić umywalki ( kupić szafki),
położyć płytki na balkonie,
balustradę balkonu zmienić z tymczasowej na docelową (ale jaką?),
i 1001 drobiazgów jeszcze zrobić wewnątrz domu.
O piwnicy i garażu na razie nie wspominam, cicho-sza! bo mi opadną ręce.
Ponadto należy jeszcze:
wykonać różne prace ziemne aby teren wyglądał tak jak chcemy, a nie jak go zostawił lodowiec i koparka razem wzięci,
zrobić opaskę z kamyczków wokół budynku,
postawic wiatę na drewno,
zaprojektować (myślę i myślę i nic mi nie wychodzi) i zbudować ogrodzenie,
wykonać podjazd i dróżki oraz taras,
uformować grządki i posiać optymistycznie już zeszłej wiosny kupione groszek oraz fasolkę,
posadzić róże, maciejkę, klematis i inne kwiatki
oraz
pozbyć sie (wspólnie z Adwalkiem) około 15 nadliczbowych kilogramów!
Dużo tego.
Chyba pójdę się porządnie najeść przed robotą :D

adwalk
20-04-2009, 20:11
Wielka kopara wyrównała nam teren pod wiatę na drewno. Przed domem pietrzą się hałdy ziemi, które Adwalk musi teraz ręcznie rozrzucić po działce.
Ptaki spiewają . Barwinek kwitnie. Brzozy się zielenią.
Fajnie się mieszka.

adwalk
26-04-2009, 20:31
Posadzilismy cztery krzaki róż i i dwa kwitnące krzewy. Zobaczymy czy się przyjmą. Od jutra kontynuuję rozpoczęte przez Adwalka zakładanie niewielkiego warzywnika. Wielką taczką będę przewozić na zagonki urodzajną ziemię z hałdy, która piętrzy się pośrodku ogrodu. Miałam to zrobić już w zeszłym roku, ale nie zdążyłam. Na posianie czekają zielony groszek (mniammm... ), fasolka, koperek i inne takie , no i oczywiście mnóóóóstwo kwiatków. :D .
Fajnie się mieszka.

adwalk
27-04-2009, 18:44
Dzisiaj cekolowałam. A wszystko dlatego, że nasz majster bał się, że zrobi nam za małe otwory drzwiowe i murując ściany na wszelki wypadek zostawił je za duże, to znaczy za wysokie (te otwory, nie ściany). Gdy przyszło do kupowania drzwi okazało się, że nad skrzydłem mamy 10cm szczeliny. Wszystkie ściany już pomalowane, a tu takie cóś :evil: .
No dziury poprostu. :evil:
W moich w pocie czoła pomalowanych ścianach. :evil:
Mąż wcisnął tam styropian, siatkę, zasmarował klejem, a ja dziś wycekolowałam.
Jutro szlifowanie i malowanie (6 różnych pomieszczeń czyli 12 ścian do przemalowania, a każda w innym kolorze brrrr..).
Ale fajnie się mieszka :wink:

adwalk
29-04-2009, 20:08
No! Dziury nad drzwiami wycekolowane, wyszlifowane (fuj! co za pył !) i pierwszy raz pomalowane . Jutro pomaluję je drugi raz i znikną zupełnie, a potem zabiorę się za schody (podstopnie straszą szarością).
Ogródek i groszek czekają na 1 maja.
Pracowicie się mieszka :wink:

adwalk
30-04-2009, 22:06
Po szczelinach nad drzwiami pozostało już tylko wspomnienie. Wszystko zacekolowane i zamalowane. Teraz należy tylko zamontować opaski (to działka Adwalka) i można zabierać się za coś następnego.
Jutro w czynie pierwszomajowym urządzam warzywnik i maluję (juz druga warstwa uff..) schody. :D

adwalk
01-05-2009, 21:52
Energii starczyło mi tylko ma schody.
Pomalowałam, ale okazało się, że kolor nie taki jak miał być. Niby krem, niby na próbce pasował do koloru scian , a w realu wygląda jak biały z nutką różu :o .
Wcale mi się nie podoba :( .
No i uszła ze mnie cała energia i nic już więcej nie zrobiłam.
Jutro kupię inny kolor.

adwalk
03-05-2009, 19:42
Schody pomalowane!
Kupiłam następną farbę , próbnikowy kremowy kolor okazał się być w rzeczywistosci jasnożółty i dopiero po zmieszaniu z biało-różowym wyszło coś zbliżonego do tego co chciałam mieć, ale jeszcze nie ideał. Dokładnie to zobaczę jutro, gdy schody będa dobrze oświetlone .
O sianu w ogródku muszę na razie zapomnieć. Co najwyżej mogę robić za szefa ekipy (Adwalk+przychówek) sadzącej pod moje dyktando, bowiem nóżkę obciąża mi gustowna gipsowa szyna- wczoraj wieczorem źle stapnęłam i spadłam ze schodów. Ożesz!!! :evil: :evil: :evil:

Żona Adwalka
04-05-2009, 19:00
No! Wreszcie mogę pisać jako ja.
Schody wyszły ....żółtawe, a nie kremowe i wciąż mi się nie podobają. Te próbniki chyba przekłamują , albo jakaś ułomna jestem :wink: i na małej próbce nie umiem rozpoznać koloru.
Poza tym boli mnie noga i wszystko jest do kitu :evil: .

Żona Adwalka
07-05-2009, 16:06
Popadało i trawka zrobiła sie od razu zielona. Nawet brzozy są zieleńsze.
Fajnie sie mieszka :D . Nawet z nogą :wink:

Żona Adwalka
08-05-2009, 19:59
Ooooooo! :o Nawet nie zauważyłam, że stuknął nam setny wpis.
Człowiek dopiero ma czas pisać w dzienniku budowy, gdy ona się prawie skończyła. :wink:

Żona Adwalka
09-05-2009, 20:53
Ze schodami koniec.
Pomalowane.
Kolor taki jak chciałam. Półtorej godziny mieszania i próbowania, ale udało się. W sumie zmieszałam trzy gotowe kolory, dodałam troche pomarańczowego i brązowego barwnika i wreszcie wyszedł ten sam kolor co na ścianach w salonie.
No ! to jedno mam z głowy :D .
Teraz idę oskubać je (schody) z taśmy, która wcale nie chce odłazić :-?

Żona Adwalka
18-05-2009, 19:53
Cztery (!) dni :evil: oskubywałam moje schody z wrednej taśmy, która przylepiła sie tak, że niczym nie dało sie usunąć . Posmarowałam masłem, potem olejem , potem pracowicie skubałam, a jeszcze są resztki na stopniach. Co za klej :o :evil:
Jakoś tak wyszło w trakcie budowy, że nie pomalowaliśmy wszystkich blaszanych parapetów zewnętrznych, teraz to uzupełniam. Śmierdzi okrutnie i trzeba uważać, żeby nie popaprać elewacji. I tyle nowego.

Żona Adwalka
20-05-2009, 20:28
Parapety prawie pomalowane, jutro machnę ostatni raz w kuchni i mogę zapomnieć o cuchnącej "emalii ftalowej modyfikowanej" .
Posiałam troche groszku com go dostała od znajomych (podobno smaku przecudnego), reszta różnych nasion (całkiem spory kartonik) zasiała sie gdzieś w piwnicy i szukamy ich z Adwalkiem już trzeci dzień :( .
A tu wiosna, że hej i kiełkować powinny.
A poza tym:
noga lepsza,
drzewa pachną,
ptaki świergolą,
trawa rośnie,
chałupa stoi
:D .

Żona Adwalka
21-05-2009, 21:59
:oops: :oops: :oops: Adwalk miał niezły ubaw, no bo....wszystko przez ten zasiane nasiona.
Znalazł je wczoraj wieczorem na samym środeczku piwnicy, tam właśnie gdzie ja szukałam od trzech dni.
Tak dokładnie szukałam, tak przetrząsałam wszystko co tam jest, że nie zauważyłam że stoją na środku.
Na widoku. :-? :oops:
Ale miał chłop radochę.

Razem z nasionami znalazły się też cebulki mieczyków i irysów, dzisiaj je posadziłam.

Żona Adwalka
26-05-2009, 12:58
Dziś będzie o faunie.
Mamy na działce kota.
Kota sąsiadów-szarego, pręgowanego dachowca.
Ale od poczatku...
Jako, że u nas wokół las sąsiedzi zniepokojeni zmijami (prawdziwe zygzakowate) postanowili wejść w posiadanie kota.Młody kociak od razu zaczął penetrować okolicę. Z niewiadomych dla nas powodów najbardziej lubił przebywać na naszej działce.Bezceremonialnie przychodził na nasz taras i ogladał co robimy, skakankę i lalki córki traktował jak obiekt do zabawy, zjeżał się cały na widok stojącej taczki, nie jeden raz zaprosił się do naszego garażu, a potem nie mógł samodzielnie się wydostać bo wsród stosów rupieci tracił orientację, słowem było wesoło. Aż któregos dnia kot zaczął miauczeć, miau, miau, miau, miau i tak przez cztery dni bez przerwy chodził i miauczał.
No i co sie okazało...,że kot jest kotką :o .
W trzecim dniu miauczenia wreszcie zjawili sie koci kawalerowie, no i za czas jakiś sasiedzi będą mieli kilka kotów.
A wszystkie żmije uciekna gdzie pieprz rosnie. :D

Żona Adwalka
27-05-2009, 18:29
:-? Wyżej opisywany kot zrobił sobie kuwetę z naszego piasku przygotowanego do budowy ogrodzenia :-?


Ale i tak fajnie się mieszka :D

Żona Adwalka
13-06-2009, 17:43
Trochę zniwelowanego terenu przed domkiem, osadzona jedna kratka wentylacyjna, jeden powieszony obraz na ścianie, zakończone niepowodzeniem próby uporządkowania chaosu w garażu.
Leniwie się mieszka :D .

Żona Adwalka
21-08-2009, 22:10
Lato w pełni. Zamiast krzątać się wokół budowy wolimy odpoczywać. Jeziora, góry, morze , kawa na naszym prowizorycznym tarasie z palet i tym podobne rzeczy, więc nie ma o czym pisać.
Bardzo leniwie się mieszka.
:D :D :D :D :D :D :D

Żona Adwalka
22-10-2009, 22:37
Jesień w pełni. Za oknem deszcz, wiatr lub mgła, a w domku kominek. Mmmm....super się mieszka :D .
Z budowy:
1. Adwalk ocieplił schody do piwnicy i wstawia drzwi p.poż między domkiem, a garażem- po roku mieszkania wypada już wpuścić autko do garażu.
2.W najbliższym czasie:
kamień + pan kamieniarz= podjazd + alejka + ubytek na koncie.
Szczegóły wkrótce. :wink:

Żona Adwalka
02-11-2009, 21:35
:D :D :D Zakończyliśmy przeprowadzkę :D :D :D .
Po 11 miesiącach mieszkania w domku przeprowadziliśmy blokową piwnicę. Akcja pakowania tego co potrzebne (książki, książki , tony książek ) i wyrzucania niepotrzebnych gratów trwała trzy bite dni.
Ale w końcu się udało.
Teraz mieszkamy już naprawdę :wink:

Żona Adwalka
29-12-2009, 21:52
Podjazd i alejka stały się faktem. Prace przy tarasie zamarły z powodu mrozów. Niestety nie da się zrobic zdjęć- puchowy sniegu tren okrył wszystko .
Czekamy na odwilż

Żona Adwalka
04-01-2010, 18:11
Eeee.. zima trzyma, wszystko białe, odwilży nie widać to i zdjęć nie ma.
Zimowo się mieszka :wink:

Żona Adwalka
09-01-2010, 13:38
Tadam !!!
Koniec sprzatania systemem szczotka+ mop :D
W przyszłym tygodniu montują nam odkurzacz centralny .
Z montażem wyszło taniej niż bez, bo VAT.
A moje miotły będą już tylko do latania :wink:

Żona Adwalka
10-01-2010, 11:21
Zapomniałam napisać, że nasz wyczekany odkurzacz będzie miał ssawkę zintegrowaną (brzmi poważnie :wink: ) z mopem- czyli dwa w jednym-czyli połowę roboty mniej . :D



mam nadzieję :roll:

Żona Adwalka
11-01-2010, 19:56
Taki śnieg !!!! jeszcze nasz centralny utkwi gdzie w zaspie i na środę nie dojedzie :-?

Żona Adwalka
12-01-2010, 17:51
Nooo! miałam rację, ugrzązł w jakiejś zaspie :evil: , będzie , ale nie wiadomo kiedy.

Żona Adwalka
14-01-2010, 09:38
Dalej nie ma :evil: Mam czekać do wiosny, aż zaspy znikną ? :evil:

Żona Adwalka
15-01-2010, 16:32
Jest.
Wygrzebali go z tej zaspy.:D
Wisi na ścianie.
Adwalk montuje gniazda . Może jutro sobie poodkurzamy..... :D

Żona Adwalka
17-01-2010, 08:56
Montaż dodatkowej szufelki przy kominku :D

Żona Adwalka
20-01-2010, 21:40
Wszystkie gniazda na swoich miejscach, wszystkie szufelki przymocowane. Dzisiaj o godzinie 0.15 nastapiło uroczyste włączenie rury, rozległ się świst powietrza i...kurz nie ma już żadnych szans :D
Odkurzamy.
Wrażenia:
1.wcale nie jest tak cicho jak wynika to z reklam, świst powietrza jest dość głośny
2. dobrze wciąga
3.sprawdza się ssawka z mopem, chociaż ciężej się odkurza bo się strasznie mocno przysysa do podłogi
4. szufelki to poezja :) - podmiatam pod nią , wciskam dzwigienkę nogą i wszystko znika, żadnego schylania się , zadnych zwykłych szufelek na które trzeba zgarniać i zgarniać. Luksus poprostu.
Luksusowo się mieszka :wink:

Żona Adwalka
29-01-2010, 15:45
Odkurzacz-super sprawa, a poza tym wszędzie biało i trzeba odśnieżać.
Zimowo sie mieszka :D

Żona Adwalka
28-03-2010, 20:11
Ogłosiliśmy koniec zimy- od środy Pan Brukarz+Pomocnik brukują taras i schody zewnętrzne . Gdy skończą trzasnę fotke i sie pochwalę, bo cudny ten nasz piaskowiec, że hej :lol: .