PDA

Zobacz pełną wersję : Elektryka w domu - obwody



zielinsp
11-04-2007, 14:33
Mam na oku dwóch elektryków. Jeden proponuje po dwa obwody w pomieszczeniu
(gniazda i światło) i ciągnięcie kabla do tablicy z każdego pokoju. Drugi po 2
obwody na piętrze (też gniazda i światło). Która opcja jest lepsza, a może obie są wystarczające?
I jeszcze jedno. Ten drugi robi praktycznie bez puszek, łączenia w gniazdach i
włącznikach. Twierdzi, że tak jest nowocześnie i tak się teraz robi. Prawda to?

troj
11-04-2007, 15:20
Co do pierwszego elektryka:
Dwa obwody na pomieszczenie/pokój to dobre rozwiazanie jeżeli w pomieszczeniu/pokoju masz np 6 gniazd i 6 punktów oświetleniowych, jeżeli jest ich mniej to mozna połączyć np 2 pomieszcenia/pokoje w te same obwody(jeden obwód gniazdowy i jeden obwód oświetleniowy na 2 pomieszczenia/pokoje)

Co do drugiego elektryka:
Jeżeli gniazd i punktów oświetleniowych nie jest dużo na całym piętrze to rozwiązanie z dwoma obwodami (gniazdowy i oświetleniowy) na piętro jest wystarczające.
Co do instalacji bezpuszkowej (łaczenia wszystkiego w gniazdach i włącznikach/przełacznikach) wedlug mnie wyjdzie więcej kabli ale za to nie ma puszek.
Ja osobiście jestem za instalacją puszkową w razie późniejszej nieprzewidzanej przeróbce chyba jednak latwiej z instalacji puszkowej coś przerobić.

rufio
11-04-2007, 15:39
Ja jako elektryk z wyksztalcenia i praktyki zrobiem u siebie osobne obwody na gniazda i oswietlenie w kazdym pokoju. Owszem kabla idzie wiecej, ale jezeli sie cos dzieje to wylaczonym S-ie wiem gdzie jest jakas przerwa. Co do obwodow gdniazd to mam nawet przygotowana petle, wrazie przerwania jakiegos obwodu.
Generalnie jestem za unikaniem puszek.

marcin714
12-04-2007, 13:35
Jeden i drugi z elektryków zaroponowali skrajne rozwiązania. Wybierz coś po środku czyli kilka obwodów na kondygnację ale nie koniecznie na każde pomieszczenie oddzielny.

frykow
12-04-2007, 17:04
To opowiem ci o moich obwodach:

Światło - dwa obwody, jeden do pokoi, drugi na hol - jak wywali w nocy jeden, to zawsze doświetlisz drugim.

Gniazdka - trzy obwody, pokoje to jeden, hol z częścią dzienną drugi, i trzeci do łazienek oraz kuchni.

Aaa, i jeszcze po 1 dodatkowym obwodzie w garażu.

Bigbeat
12-04-2007, 17:30
Jeśli masz komputer (komputery) i używasz go do czegoś innego niż siedzenie w Gadu-Gadu, warto wydzielić dla niego oddzielny obwód zasilający. Nie ma nic bardziej irytującego niż utrata kilku godzin pracy nad np. jakąś umową, bo wywaliło prąd z powodu włączenia uszkodzonego czajnika czy suszarki do gniazdka gdzieś tam.
Z tego samego powodu warto dać w takim obwodzie oddzielną różnicówkę - nie po to, żeby było bezpieczniej, ale po to, żeby zadziałanie zabezpieczeń z powodu uszkodzenia innych odbiorników energii nie wywaliło Ci "przy okazji" komputera.
No, chyba że używasz notebooka - wtedy to wszystko nie ma już znaczenia, z uwagi na niejako wbudowane w nie "UPS-y" (chodzi oczywiście o baterie/akumulatory).

Gryfpc
12-04-2007, 19:32
My mamy instalację bezpuszkową i osobne obwody zasilające oświetlenie lub gniazdka (tu nawet po 2 obwody na pokój - jeden na komputer, drugi na pozostałe gniazdka w pokoju). Mało tego, na parterze mamy pętlę zasilającą gniazdka w części dziennej, natomiast w kuchni mamy osobne obwody praktycznie na każde urządzenie (osobno lodówka, osobno mikrofalka, osobno piekarnik, itp.).
Kabli poszło sporo, ale myślę, że było warto dla świętego spokoju. Instalacje puszkowe nie bardzo do mnie przemawiały po przeżyciach w poprzednim mieszkaniu, gdzie po przepaleniu kabla nie dało się go wyciągnąć z peszla i trzeba było pruć ścianę... Poza tym, puszki jakoś tak niezbyt estetycznie (jak dla mnie) wyglądają...

Pozdrawiam!!!
:D :D :D

Bigbeat
13-04-2007, 10:47
Gryfpc nie jestem jakimś zwolennikiem instalacji puszkowych czy bezpuszkowych, ale nie rozumiem Twojej argumentacji za niestosowaniem puszek. Piszesz, że kiedyś jak przewód się upalił to nie mogłeś wyciągnąć go z peszla (nic dziwnego - to się zwykle nie udaje), bo miałeś puszki. Czy to oznacza, że jakbyś nie miał puszek, to mógłbyś wyciągnąć?

A dla "rozluźnienia" dodam, że nie jesteś jedyną osobą, która "zaszalała" z obwodami: u mnie jest wydzielonych 15 obwodów gniazd i 11 obwodów oświetlenia (oprócz tego są wydzielone obwody dla automatyki, zasilania CO, OC, hydroforu, napędów bram, domofonów, wzmacniaczy antenowych TV itp.). Każdy obwód ma swojego "S-a", i w wielu przypadkach własną różnicówkę (mam ich w sumie prawie 30). To wszystko w czterech rozdzielnicach.
A domek - pięterko, nieco ponad 160m2 powierzchni...
Każdy ma jakiegoś bzika ;)

jabko
13-04-2007, 10:55
Też jestem za miaszaną.
Trzeba pomyśleć i podzielić dostosowując do danego domu.

Ja mam na oświetlenie parteru i poddasza chyba 5 obwodów
Gniazdka to juz poezja. Niektóre pokoiki łaczone, inne osobno.
Wszystko ponad 2kW na osobnym obwodzie.

Zewnętrzne, techniczne, garaż, brzmy itp w zupełnie innej rozdzielnicy

Roman1591
13-04-2007, 14:27
A u mnie jest instalacja z puszkami i na każej z trzech kondygnacji mam oddzielny obwód na gniazda i oświetlenie. Robiłem to przed 25 laty i muszę przyznać, że dziś nie widzę potrzeby aby to bardziej rozdzielić. Mam jeszcze oddzielne zabezpieczenie na gniazdo 3-f w przyziemiu. Wszystko spisuje się bez zarzutu i nigdy nie miałem problemów z kablami pod tynkiem. Przy łączeniu przewodów w puszkach zwracałem szczególną uwagę na dobre dokręcenie.

13-04-2007, 14:35
U mnie jest wiele obwodów. (20)
Starałem się nie przekraczać 7 gniazdek na obwód. Podobnie jest z oświetleniem. Osobne obwody na łazienki, piec, i elektryczną kuchnię.
Jest ok. może więcej kabli, ale za to jak coś muszę robić na danym obwodzie to nie wyłączam całej kondygnacji.