PDA

Zobacz pełną wersję : Hałasy z zewnątrz - grozi nerwicą - HELP!



Patsi
24-04-2007, 10:57
Tak jest właśnie w naszym domku. Jakoś początkowo mi to nie przeszkadzało (nareszcie na swoim), ale chyba mam zadatki na chorobę psychiczną.
W domu (szczególnie na poddaszu użytkowym) przy zamkniętych oknach słychać to, czego chyba nie powinno być słychać:
- dość głośne rozmowy idących ulicą osób - ok. 15m od domu,
- piłkę odbijaną przez dzieci od chodnika,
- jadące dość szybko lub hamujące auta (70m dalej jest zakręt, to wewnętrzna uliczka, więc nie jadą więcej niż 40-50/h),
- szczekanie naszego psa, psa sąsiadów i jeszcze dlaszych sąsiadów...
- przelatujące samoloty (mieszkam 70 km od lotniska!)

Jak jeszcze dodam, że blisko jest linia kolejowa i zakłady chemiczne, to hałas w domu jak diabli.

Mąż oczywiście mówi że przesadzam, ale ja mam przecież porównanie z innymi domami czy budynkami.
Wydaje mi się, że hałas dociera zewsząd: okna (4-komorowe oknoplast), wentylacja, nawiew do kominka ,nawet dach.
Nie wiem czy w oknach można coś wyregulować? A może to wina nie za grubych ścian (pustak max 40cm+10 cm styropainu), czy pustej przestrzeni wokół domu albo złej technologii budowy? Dodam, że poddasze jeszcze nie jest wykończone, więc jakby co to można by go czym okleić od środka.
Jak tak dalej pójdzie, to tanio sprzedam 8)
No chyba, że przesadzam :wink:

bladyy78
24-04-2007, 11:13
Ja mam to samo ale na strychu ( dach pokryty blachodachówką )słysze wszystko wyrazniej nizeli bym był na zewnatrz domu tylko ze u mnie strych jest nie ocieplony i w szczycia dachu jest wentylacja, na poddaszau zaś mam cicho. Możliwe ze masz zle połozoną wełne albo jest jej zdecydowanie za mało i to powoduje ze przez dach dobiegaja do Ciebie róznego rodzaju dzwieki. Do chałasu jednak idzie sie przyzwyczaić i mozliwe ze obecnie mieszkasz w bardziej ruchliwum miejscu niżeli poprzednio.

gorgonit
24-04-2007, 17:56
Są 2 wyjscia z tej sytuacj

1. Wybic wszystkie psy ,koty w okolicy , zakazać ruchu na ulicy , zabaw dzieci , zamknąć pobliskie lotnisko 70 km :o

2. Przwyczaić się do tego i już

Jeż
24-04-2007, 18:09
Patsi
Doskonale Cię rozumiem. Gdy pracuję, potrzebuję ciszy, aby się skupić. Rozprasza mnie muzyka, nawet ta, którą lubię, hałas wentylatora komputera, że nie wspomnę o hałasach z zewnątrz. Dostrzegam wyraźną różnicę czy okno jest rozszczelnione, czy nie, wyłączam tykające zegary elektroniczne itp. Niestety wraz z rozwojem cywilizacyjnym rosną hałasy. Jedynym wyjściem dla takich osób jak Ty czy ja jest tolerowanie hałasów, ale nie wszędzie i nie przez cały czas. Musimy mieć jeden pokój, w którym jest prawie absolutna cisza. Taki azyl, oaza ciszy, gdzie można od hałasów odpocząć. To jedyne wyjście. Bo całego domu nie wygłuszysz. Ale jeden pokój możesz.
Kiedyś pomagałem komuś w przeprowadzce ze starego mieszkania. I był tam jeden mały pokój z wygłuszonymi drzwiami, z uszczelnionym akustycznie oknem, z wygłuszonymi grubą tkaniną ścianami. Nie zwróciłem uwagi jak rozwiązano w nim wentylację. Na drzwiach miał napis "Świątynia dumania".
Pozdrawiam
Jeż

I.W.
24-04-2007, 18:12
Może jest niesprzyjająca akustyka i dźwięk się jakoś odbija. U mnie w bloku na 4 piętrze głosy są słyszane głośniej niż na dole. Spróbuj jakies rośliny posadzić. A może jest tak że jest stosunkowo spokojnie ikażdy dźwięk ten spokój przerywa, podczas gdy w szumie byłby niesłyszalny. Mnie najbardziej na świecei wkurza szczekanie okolicznych psów (szczególnie jednego takiego małego kurdupla) :evil:. Często do spania stosuję stopery -takie piankowe, ściska się to, wkłada się do ucha, one się rozprężaja i jest cicho. No chyba że kolejny "nowy" sąsiad wali po ścianach w bloku tego się nie da wytłumić niczym.

SNCF
24-04-2007, 18:18
......... A może to wina nie za grubych ścian (pustak max 40cm+10 cm styropainu), ......

??

ja mam podobnie bo poro 44+12 welny poddasze 30cm superrock i w domu kompletna cisza a samoloty latają na "wyciągnięcie dłoni" i to w pozycji do lądowania
a mnie wkurza i słysze nawet jak świetlówki przetwornica pracuje (tej na e27 , nie rurek!)

1971KJ
24-04-2007, 18:54
Pojedz do rodziny jak masz ktora mieszka w bloku pobadz tam 2-dni i zobaczysz jak szybko zatesknisz za swoim domem :wink:

Patsi
25-04-2007, 10:39
Dzięki za tak szybkie odpowiedzi i rady. Zwierząt na razie wybijać nie będę 8) , dzieci też nie pozamykam w piwnicach, tym badziej, że sama mam dwójkę :wink:
Myślałam, że choćby to poddasze można czymś okleić? obudować? co stanowiłoby i izolację akustyczną, i ocieplenie zarazem. Na poddaszu są dość niskie ścianki kolankowe, więc skosy i sufit zajmują jakieś 60-70% powierzchni. mam blachodachówkę i ocieplenie 20 cm wełny, była układana jakoś tak dwa razy po 10 cm w poprzek. Zimno niby nie jest, ale odgłosy słychać tak, jak u I.W. na IV piętrze.
Roślinki posadzone, ale rosnąć toto będzie jakieś 15 lat do słusznej wysokości :-?
A odgłosy samolotów naprawdę słyszę, choć ich nie widzę. I mąż też je dobrze słyszy, więc upada jego teoria, że przesadzam...
Zastanawiam się, może przy zakładaniu okien jak je rozszczelniano, to poluzowano jakieś uszczelki za bardzo? Czy to jest możliwe i czy można coś z tym zrobić? po prostu, chcę się jakoś ratować, póki jestem przy zmysłach :D

A do bloku i tak nie wrócę :wink:

P.S. Tylko teraz się boję, że ktoś wywali "mieszkam obok autostrady i nie narzekam..." :wink:

I.W.
25-04-2007, 13:31
Walnij coś szybkorosnącego typu krzew pnacze co w jeden sezon osiąga ze 2 m (bambus, rosa multiflora (rosl energetyczna ale dosc ładna). A moze halas lezie przez wentylację bo welna to tlumi raczej dobrze. Przed kupnem dzialki mielismy małą obsesję bo 400 m od niej jest droga. Nie zadna expresowka tylko zwykla dwukierunkowa.Stalismy i wsłuchiwalismy sie w dźwięki -na chama zeby cos usłyszeć choc halas nie jest dokuczliwy. Na szczęście działkę kupilismy (na szczęście bo teraz kosztuja 2 x tyle i z budowy nic by nie wyszło)

Last Rico
25-04-2007, 20:22
Dobrze żebyś wiedziała że istnieje coś takiego jak aktywna walka z hałasem.
Wymaga to instalacji pewnych urządzeń, dwa mikrofony, procesor, wzmacniacz mocy i głośnik,
ale są sytuacje, gdzie aktywna walka z hałasem to jedyna możliwość i wtedy ją się stosuje.
Wytłumaczę najprościej jak umiem, załóżmy że na ulicy szczeknie pies,
ten dźwięk leci do ciebie, ale wcześniej jest łapany w mikrofon i dokładnie w tym samym czasie
jest odtwarzany w głośniku, ale odwrotny w fazie. W domu szczeknie drugi pies, ale odwrotnie :)
Zderzone oba dźwięki się wytłumią i nie usłyszysz nic...
Może jeszcze inaczej wytłumaczę, to tak jakby ktoś popchnął cię w plecy, bez pomocy innej siły
upadniesz, ale kiedy ktoś drugi równocześnie popchnie cię z przodu, to nie stracisz równowagi,
a nawet...w ogóle nie odczujesz obu popchnięć. Tak mniej więcej to działa (w wielkim skrócie).

Patsi
26-04-2007, 13:09
Te mikrofony, procesory... toż to wyższa szkoła jazdy... chyba małża do ciebie podeślę na korepetycje, bo ja nietechniczna jestem :wink:
Nawet nie wiem czy ty o tym poważnie, czy tak dla jaj 8)

Pnącza zasadziłam, winobluszcz pięciolistkowy, też szaleje mocno - w ub. roku przyrosty miał nawet do 4-5m. Tylko na jesieni trzeba liście uprzątać, no ale coś za coś. Kokornak jeszcze podobno rośnie mocno i szybko.

Wczoraj byłam na jednym osiedlu w okolicy, wyrostki drące się pod oknami, głośna muzyka :evil: szybko sobie przypomniałam, że może być gorzej, ale człowiek to jednak luksusu szuka w życiu :wink: i nawet mnie mniej drzaźni, jak rano słyszę śpiewające ptaki... pomimo zamkniętych okien!

an-bud
26-04-2007, 13:23
mieszkam na wsi. cisza, co prawda ptaszki śpiewają.

I.W.
26-04-2007, 13:59
mieszkam na wsi. cisza, co prawda ptaszki śpiewają.
A mój kumpel nienawidzi wróbli bo rano hałasują. Inne dzwięki mu nie przeszkadzają.

_Robert_K
26-04-2007, 14:33
Kochani!

Chyba jesteście za bardzo zestresowani i nerwowi :)
Proponuje byście pomieszkali troche w Moich "blokach" - puszczanie głośnych bąków przez sąsiada i hałasy dzieciaków o 8.00 na klatce to codzienność. Nie wspominając o sobotnio-niedzielnych "balangach sąsiadów" :)

Pozdrawiam wszystkich przewrażliwionych!

Patsi
29-04-2007, 09:51
Zgadzam się, jestem zzestresowana i nerwowa.

I miałam dość hałasu w bloku, dlatego się stamtąd wyniosłam.

Z jednego hałasu do drugiego, trochę innego, ale miało być tak pięknie..

frosch
29-04-2007, 11:33
przeczytalam : Hanysy na zewnatrz - grozi nerwica - HELP! :o
:lol: :lol: :lol:
patsi , wspolczuje .......mam nadzieje , ze twoja nadwrazliwosc spowodowana jest ogolnie stresem :roll:
moze jak przestaniesz o tym myslec , nie bedziesz tego slyszec
mieszkam przy dworcu kolejowym i musze ci sie przyznac , ze nie slysze juz pociagow .niestety po przerwie zimowej wlaczono znow fontanne pod moimi oknami .w tym roku dranie nie wylaczaja jej na noc , ale ....gdzies za tydzien ,dwa pewnie tez sie do niej przyzwyczaje
wazne jest nastawienie psychiczne

Patsi
02-05-2007, 13:06
Nie, no do Hanysów nic nie mam :D studiowałam w Katowicach i tam porządni ludzie są :D

rg1
02-05-2007, 19:53
Hej
Moje okna to Oknoplast, profil zdaje się awans, w tym roku będą miały 3 lata.
Czy aby hałasy nie przedostają się przez nieszczelne okna? W moich skrzydła są wygięte tak, że powstała niewielka szczelina w skrzydłach pomiędzy zawiasami. Gdy na dworze porządnie wieje, to i przez tą szczelinę też. To tędy właśnie przedostają się dźwięki.

Patsi
08-05-2007, 13:52
Kurcze, no może to okna jednak? Bo naprawdę jest głośno w środku. U siostry która mieszka dwa domy dalej jednak jest sporo ciszej.

Mam pytanie, czy takie szpary to widać tak "na oko"? Oglądałam profile, nic nie widzę. Ale jak się stanie po drugiej stronie drzwi balkonowych, to słychać część odgłosów bardzo dobrze :evil: A może da się jakoś uszczelki podregulować?

I.W.
08-05-2007, 13:58
Kurcze, no może to okna jednak? Bo naprawdę jest głośno w środku. U siostry która mieszka dwa domy dalej jednak jest sporo ciszej.

Mam pytanie, czy takie szpary to widać tak "na oko"? Oglądałam profile, nic nie widzę. Ale jak się stanie po drugiej stronie drzwi balkonowych, to słychać część odgłosów bardzo dobrze :evil: A może da się jakoś uszczelki podregulować?
U mnie (w bloku) jak okno się ustawi w pozycji rozszczelnionej to wyraźnie słychać hałasy, jak jest zamknięte normalnie to cisza. To rozszczelnienie to kilka milimetrów na pierwszy rzut oka wydaję się zamknięte. To rozszczelnienie i pozycję okna względem zawiasu da sie regulować imbusami gdzieś na okuciach.
Może coś w tym jest. Albo pianka dookoła ramy jakaś kulawa.

rg1
08-05-2007, 18:56
Właśnie że nieszczelności nie widać. Trzeba się dobrze zaprzeć i bardzo mocno naciskać na środkową część skrzydła między zawiasami (u mnie). Od razu robi się cicho. W tym (http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=100692&highlight=) temacie użytkownik jareko coś pisze, mnie się wydaje, że pomoże odpowiednie umieszczenie podkładek przyszybowych (może ktoś coś napisze, czy jest to do zrobienia we własnym zakresie?).[/code]

Patsi
12-05-2007, 07:19
I.W, imbusy na okuciach... a możesz coś tak bardziej obrazowo napisać, dla humanisty :oops:

Nie pamiętam na ile kotew mocowano okna, ale sprzedawca zalecał właśnie żeby je rozszczelnić trochę, żeby nie wykrzywiły się ( o ile dobrze pamiętam). Chyba przy zawiasach montarzyści coś robili? Prosze kogoś litościwego o opis, co i jak mogę zrobić żeby toto sprawdzić.

A co do montażu, to już nigdy osobno zakup - osobno montaż. Jedno okno jest wstawione krzywo jak diabli, a gwarancji nie mamy. Niby wszystko sprawdzaliśmy, a i tak wyszło szydło z worka przy montażu rolety wewnętrznej. Śmiga dolnym rogiem na bok jak nie powiem co i robi się dziura na 2-3 cm :x

A podkładki przyszybowe, co to :o

I.W.
12-05-2007, 13:46
I.W, imbusy na okuciach... a możesz coś tak bardziej obrazowo napisać, dla humanisty :oops:


Okucia to to żelastwo które widac z boku okna i u góry -zawiasy zamknięcia itp. Okucia są różne. Te które są u mnie w oknach mają o góry mały łeb na klucz imbusowy którym można podregulować wielkość mikrowentylacji, położenie zawiasu u góry itp. najlepiej byłoby zapytać producenta okien. Może przy zamkniętym oknie masz coś a'la mikrowentylacjia, (coś nie wyregulowane) a to już daje hałas z zewnątrz.

Acent
12-05-2007, 17:29
Czy masz okna połaciowe?

wiorek
13-05-2007, 21:48
Patsi
Uszczelek się nie reguluje, ale sprawdź, czy one wogóle są założone (róźnie się zdarza :cry: ) W oknach plastikowych powinny chyba być 2 - jedna na skrzydle, druga na ościeżnicy.
Natomiast reguluje się okucia. Niektóre mają regulację docisku skrzydła do ościeżnicy. Może ustawili na mały docisk i przez okno dobiega hałas.

I.W.
13-05-2007, 22:14
Patsi
Uszczelek się nie reguluje, ale sprawdź, czy one wogóle są założone (róźnie się zdarza :cry: ) W oknach plastikowych powinny chyba być 2 - jedna na skrzydle, druga na ościeżnicy.
Natomiast reguluje się okucia. Niektóre mają regulację docisku skrzydła do ościeżnicy. Może ustawili na mały docisk i przez okno dobiega hałas.
Właśnie, to już druga taka teoria :wink:

lider67
14-05-2007, 17:19
ZA dużo tych dobrych rad,ja bym radykalnie zmienił Twój stosunek do hałasu i zaczął też hałasować :D

gogo5660
14-05-2007, 17:30
Przesadzas... ciesz sie ze na swoim jestes... przyzwyczaj sie bo jeszcze tam pomieszkasz... :wink:

Patsi
16-05-2007, 13:00
Okien połaciowych nie mam, ale rozważam, czy nie zamontować na poddaszu w jednym pokoju który ma być naszą sypialnią. Są tam tylko drzwi balkonowe w rogu, więc reszta pomieszczenia jest dość ciemna (3x4,5m). No i na takie okno można by założyć siatkę przeciw owadom, a z całym balkonem byłby problem. Tylko, czy przez takie okno będzie głośniej??
Uszczelki są, po dwie w oknie :wink:
Nie wiem czy znajdę ten klucz do regulowania okuć, bo okna były montowane 3 lata temu. No i mój małż jest okropny bałaganiarz :evil: A może zwykłym śrubokretem spróbuję coś zadziałać.

Hi hi, a co do przyzwyczajenia się, to pierwszy dom buduje się prezcież dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie...wszystko przede mną... :wink:

Dzięki za rady, biegnę do tych okuć. Dam znać czy się udało i czy jest różnica.

Lew2
16-05-2007, 16:25
Tak jest właśnie w naszym domku. Jakoś początkowo mi to nie przeszkadzało (nareszcie na swoim), ale chyba mam zadatki na chorobę psychiczną.
W domu (szczególnie na poddaszu użytkowym) przy zamkniętych oknach słychać to, czego chyba nie powinno być słychać:
- dość głośne rozmowy idących ulicą osób - ok. 15m od domu,
- piłkę odbijaną przez dzieci od chodnika,
- jadące dość szybko lub hamujące auta (70m dalej jest zakręt, to wewnętrzna uliczka, więc nie jadą więcej niż 40-50/h),
- szczekanie naszego psa, psa sąsiadów i jeszcze dlaszych sąsiadów...
- przelatujące samoloty (mieszkam 70 km od lotniska!)

Jak jeszcze dodam, że blisko jest linia kolejowa i zakłady chemiczne, to hałas w domu jak diabli.

Mąż oczywiście mówi że przesadzam, ale ja mam przecież porównanie z innymi domami czy budynkami.
Wydaje mi się, że hałas dociera zewsząd: okna (4-komorowe oknoplast), wentylacja, nawiew do kominka ,nawet dach.
Nie wiem czy w oknach można coś wyregulować? A może to wina nie za grubych ścian (pustak max 40cm+10 cm styropainu), czy pustej przestrzeni wokół domu albo złej technologii budowy? Dodam, że poddasze jeszcze nie jest wykończone, więc jakby co to można by go czym okleić od środka.
Jak tak dalej pójdzie, to tanio sprzedam 8)
No chyba, że przesadzam :wink:

Ja mam podobną sytuację (drobne różnice u mnie jest 40m skrzyżowanie, u Ciebie zakręt). Zdecydowałem się zmienić wentylację na mechanicznę nawiewno-wywiewną i kupić bardzo szczelne okna. Zobaczymy jaki będzie wynik.

jareko
16-05-2007, 22:11
nie rozumiem
zamykasz okno i robi sie ciszej ? Tak ?
powodow moze byc multum - nietety
- zle zamontowane okno - wykrzywienie futryny spowodowane tyloma czynnikami ze nei chce mi sie wymianiac. Sprawdz dluga poziomica przykladajac ja z kazdej strony oscieznicy czy masz przeswity tj. czy sa "beczki" - realnie dla okien do 1m 1mm wykrzywienia jest do przyjecia, dla okna powyzej 1m to maksimum 1,5mm
- blad produkcyjny - skrzydlo o kilka milimetrow za male - nie dotyka uszczelek
- blad regulacji okna - w ktoryms miejscu uszcelka zamiast dotykac plaszczyzny profilu dotyka tylko jej rantu
- przypomnialem sobie - czasem zdarza sie ze przy montazu okna zle powyginaja kotwy by dotykaly do muru i w trakcie ich mocowania "sciaga" profil i po pewnym czasei nastepuje odksztalcenie pod wplywem temperatury. Tam gdzie sa kotwy jest "dolek" Wyjasni Ci to moze barzdiej obrazowo "Hubert" - wlasnie cos takiego mu zrobili

nie widzac trudno diagnoze postawic :(

wiorek
17-05-2007, 12:08
Okien połaciowych nie mam, ale rozważam, czy nie zamontować na poddaszu w jednym pokoju który ma być naszą sypialnią. Są Nie wiem czy znajdę ten klucz do regulowania okuć, bo okna były montowane 3 lata temu. No i mój małż jest okropny bałaganiarz :evil: A może zwykłym śrubokretem spróbuję coś zadziałać.

Dzięki za rady, biegnę do tych okuć. Dam znać czy się udało i czy jest różnica.

Obawiam się, że sama nie dasz rady, zwłaszcza ze śrubokrętem :D
Kluczyka do regulacji raczej przy oknach nie było, więc nie ma co szukać. Najlepiej umów się z jakimś DOBRYM montażystą okien - On Ci wyreguluje i powie czy wszystko dolega i czy jest dobrze zamontowane.