PDA

Zobacz pełną wersję : Różdżką wody szukanie...



pan od ciasteczek
24-04-2007, 18:29
Abrakadabra

Czy macie jakieś doświadczenia z tą metodą wyznaczenia miejsca pod studnię ?
Za dwa tygodnie ma przyjechać brygada i wywiercić dziurę, na zasadzie "woda będzie albo nie, ale zapłacić trzeba"
Więc może najpierw znaleźć kogoś z różdżką ?

hes
24-04-2007, 18:39
Woda jest wszędzie, różdżka to pic na wodę.

pan od ciasteczek
24-04-2007, 18:43
różdżka to pic na wodę.

Stoję przed wyborem - studnia albo sponsorowanie 60m wodociągu, z hydrantami i innymi bajerami. Może ten "pic na wodę" pomoże :lol:

hes
24-04-2007, 18:59
Gdziekolwiek się kopie studnię, trafia się na wodę. Jaka ta woda jest,
i jak głeboko, to juz inna historia. Różdżkarze zrobią wszystko, żeby
wyglądało to na dobrą robotę. a tak naprawdę, to ta grupa ludzi
znalazla po prostu sposób zarabiania na zycie. Jest popyt, jest zajęcie.
Wszyscy są zadowoleni.

Jurek_Z
24-04-2007, 22:19
Jak w marcu po mojej działce latał facet z różdżką, wahadełkiem i stoperem to się śmiałem, że gusła odprawia. Mierzył stoperem jak mu się wahadełko waha. :lol: Widocznie nie wiedział, że okres wahadełka zależy tylko od jego długości. :wink:
Stwierdził, że w miejscu gdzie chciałem studnię woda będzie między 11 a 16m a wydajność studni ok. 3 000 l/h. Wypowiadał się też na temat jakości wody :D :D :D
W zeszłym tygodniu ekipa wierciła studnię. Warstwa wodonośna jest pomiędzy 10 a 13 m, studnia odwiercona do 16 m a geolog robiąc pompowanie oczyszczające potwierdził wydajność 3 000 l/h :o :oops: :roll:

Co do jakości wody nie mogę się wypowiedzieć dokąd nie dam jej do przebadania.

batory
24-04-2007, 22:21
he he gdziekolwiek się kopie to sie trafia na wodę.
Zapraszam w moje rodzinne strony do tych sasiadów co już im paru wierciło i jakoś nie znalezli byli i radiesteci,badali metodą oporową i na chybił trafił i co? i nic a u mnie i jeszcze u trzech sąsiadów wody w bród głęboko to głęboko ale jest.
nie wszędzie są dobre tereny.

pan od ciasteczek
25-04-2007, 06:28
No właśnie. Woda może i jest wszędzie, ale ja bym ją chciał mieć u siebie :)

hes
25-04-2007, 07:27
Jurek_Z, ten różdżkarz to dobry fachowiec, doskonale zorientowany,
facet z doświadczeniem. Doskonale wiedział, czego można sie spodziewać.
Ci od odwiertów to pewnie jego dobrzy znajomi, wszyscy znają się jak
łyse konie. Jakość wody ? Prawie 100 % wody z własnych ujęć wymaga
uzdatniania, jest za dużo żelaza.

bar_kam
25-04-2007, 08:28
A do mnie na działke przyjechał "studniarz", taki na oko 70 lat, poprosił o dwa druty, powyginał je, pochodził mniej więcej w miejscu gdzie chciałem studnie i wykopał studnię z metr dalej, bo jak twierdził "tam jest woda". I rzeczywiście na 6 metrach była, pompa hula aż miło. A z tymi drutami to nad tym miejscem pięknie mu sie krzyżowały...
Zabawne, bo sam potem próbowałem, możecie wierzyć lub nie ale nad miejscem wyznaczonym przez tego gościa, druty same mi się krzyżowały, bez jakiejkolwiek pomocy, ja je po prostu trzymałem...
Dodam tylko ,że gość jest najlepszym specem od studni na moim terenie.

Barbossa
25-04-2007, 10:11
jak raz zgodzę się z hesem
tylko idiota nie zna terenu, na którym chce robić kasę

Jurek_Z
25-04-2007, 11:17
...
tylko idiota nie zna terenu, na którym chce robić kasę
Różdżkarz był z Pszczyny studnia w okolicach Gliwic

hes
25-04-2007, 11:33
Tak jak pisalem wcześniej - woda jest wszędzie, w każdym miejscu.

Wiecie, jak jest często z wodą, studnią ? Woda nie musi naplywać jak szalona
wystarczy, że ledwo się sączy. Reszta zależy od konstrukcji studni: jej
pojemności tj. średnicy i glębokości. Jeżeli zgromadzi się tam woda na nasze
potrzeby, stworzy sie zapas powoli się uzupełniajacy. W czasie dużej suszy,
kiedy z wodą miałem problemy, radziłem sobie w ten sposób, że z dna studni
pompowałem cyklicznie, niezależnie od poboru, wodę i gromadziłem w 1000 l
zbiorniku, mialem ciągły zapas, sasiedzi narzekali w tym czasie, że nie mogą
zrobić porządnego prania. Woda jest pod najbardziej suchymi pustyniami,
studnia musi być tylko odpowiednio głęboka.

Franek Dolas
25-04-2007, 12:39
U mnie miejsce na studnie wyznaczyl gosc metoda "geofizyczna". Mial jakich archaicznie wygladajacy sprzet z drutami podlaczony do jakiegos miernika i akumulator. Powiedzial ze wiercic nie warto, bo wody malo pod ziemia. Doradzil wykopac studnie. Okresli ze woda bedzie na okolo 10m glebokosci.
Przyjechal fachowiec od kopania rozdzka potwierdzil obecnosc wody (prawie dokladnie w tym samym miejscu co geofizyk). Zabral sie do kopania i na glebokosci 8,5 m musial skonczyc robote bo woda wyplynela tak, ze ledwo zdazyl sie na gore wyczlapac. W czasie jego roboty tez chodzilem z rozdzka i wierzcie lub nie, wyginala sie natychmiast do dolu w poblizu studni.
Wody mam duzo nawet w okresie suchym. Naplywa okolo 3 m3 w ciagu doby po wypompowaniu wody prawie do dna studni.

pan od ciasteczek
25-04-2007, 18:45
Gadałem z innym studniarzem i zaproponował mi właśnie pomiar geofizyczny, za tysiaka, a poźniej ewentualne wiercenie.. Sam już nie wiem. Nie uśmiecha mi się po prostu płacenie za dziure w ziemi bez wody. No i musi być do 30 metrów bo inaczej to już wolę wywalić kasę na rurociąg.

siwy z gosławic
25-04-2007, 21:07
A ja zgadzam się z hesem.
Przyjechał geologi badał mi na jakiej głębokości mam wodę. Wiercił tam gdzie wymyślił i woda była.

Ale też znam przypadek że w myśl zasady że woda jest wszędzie zaczeli wiercić i się dowiercili do wody ale dopiero na 50 metrach :D
Tak że jeżeli w pobliżu jest studnia to wodę będziesz miał w tym przypadku w okolicy nikt nie miał studni.

rogacek
25-04-2007, 21:21
z mojego doświadczenia i mojego ojca wiem że wskazania facetów z kijami, różdżkami, wachadełkami pokrywają się w około 60-70 %.

mój ojciec wiercił abisynkę w okolicy kalisza dla znajomego, przez 3 dni wywiercili 6 otworów po 8 metrów i sucho. wtedy jeden dziadek z sąsiedniej działki wyłamał kawałek kija z drzewka, pochodził po działce i wskazał miejsce. 6 metrów i woda z wydajnością na pompę elektryczną.



drugi przypadek

ojciec wiercił głębinówkę dla jedej z dużych firm przetwórstwa owoców. geolog wojewódzki przyjechał i popukał się w czoło jak usłyszał że będą tu wiercić. radjesteta wyznaczył studnię na środku parkingu i okazało się że jest tam piękna woda. samowypływ pona pół metra ponad poziom gruntu


ale bywało że 3 wyznaczone miejsca = trzy negaty


ja sam w to nie wierzę ale dziś zrobiłem abisynkę po różdżkarzu, woda miała być do 9 metrów i była.

Last Rico
26-04-2007, 11:34
Jest w ludziach coś takiego, że kiedy uzdrowiciel zapisze np. korę z wierzby białej (aspiryna ):)
i pomoże, to rozsławiamy imię uzdrowiciela wszem i wobec !!! Kiedy wróżka przepowie nam
kaskę i się sprawdzi, to samo !! Kiedy różdżkarz czarodziej dobrze wyznaczy miejsce wody ...podobnie.

Gorzej jest, kiedy wróżka przepowie kaskę, a kaski nie ma i nie ma, uzdrowiciel na nic nie pomógł,
ale kaskę wziął :), różdżkarz tez wziął kasę, ale się pomylił.
Wtedy...... nie mówimy nic.
CISZA.

Po prostu nie chcemy uchodzić wśród rodziny i znajomych za naiwnych lub łatwowiernch. ;) :D

W ten oto sposób, info o skuteczności zabiegów czarodzieja X rozchodzi się z prędkością światła,
a o tym że zapłaciłem mu 300 zł, miał pomóc, ale nie pomógł -- prawie wcale nie słychać...heheeee.
To samo nakręcający się mechanizm :D

pan od ciasteczek
26-04-2007, 12:11
Jak widać zdania są podzielone, bo i doświadczenia różne. Umówiłem się z różdżkarzem na czary mary jeszcze w tym tygodniu. Najwyżej strace 200 zeta. Na gościa z akumulatorem musiałbym czekać 3 tygodnie i zapłacić 1000.

hes
26-04-2007, 12:45
Nie stracisz tych pieniędzy, woda będzie. Czarodziej zaproponuje Ci
studnię tak 1 do 3 m od miejsca, gdzie sam byś chciał, bo byłby
wstyd dla niego, gdyby zgodził się z Tobą, laikiem w tych sprawach.

pan od ciasteczek
26-04-2007, 14:49
:lol:

Może podpatrze jakie robi ruchy i sam zacznę chodzić z kijkiem po wsi ?

hes
26-04-2007, 15:03
Potrzebny jest jeszcze stoper i wahadełko. No i nauczyć się trzeba
specjalnej gadki, zdaje się , że na ten temat są książki, też biznes.

Last Rico
26-04-2007, 17:53
Hes ma rację, dobra gadka to 95 % sukcesu.
Są ludzie którzy handlują nadzieją i z tego żyją, żadnych reklamacji nie ma
bo pochwycony klient ma dostąpić raju ale...... dopiero wtedy kiedy zejdzie....:D
Płacić natomiast....... ma teraz i to lubię :D

Wbrew pozorom, ma to wiele wspólnego z wodą i czarodziejem.

rogacek
26-04-2007, 20:46
ja współpracuję z dwoma radjestetami. u nich usługa kosztuje od 50 złotych.


po za tym jest prosta zasada:
radjesteta wyznacza studnię. ja wiercę i jesli nie ma wody to gość musi oddac kasę. wtedy kase biorę ja. za negat



p.s.

są dwie podstawowe zasady budowy studni

" studnię należy wiercić tam gdzie jest woda"

" woda jest wszędzie tylko jest kwestia głębokości"

Last Rico
26-04-2007, 21:46
jesli nie ma wody to gość musi oddac kasę

Otwieram taką firmę. Przepowiadam jeszcze przed stosunkiem co będzie, chłopiec czy dziewczynka.
Za przepowiednię biorę 100 złotych. Zasada jest prosta. Kiedy się pomylę, natychmiast oddaję forsę....

Powiedzmy od razu i prosto w oczy, pojęcia nie mam BLADEGO o jakimkolwiek przepowiadaniu ! ;) :D

Ale w roku miałem np. 200 klientów, 100 razy trafiłem, a 100 razy nie, bo statystycznie rodzi się
tyle samo chłopców co dziewczynek. W przypadku błędnej przepowiedni zaraz zwracałem kasę !
Zobacz teraz czy ja mogę na tym stracić ??

Jak wygląda moje saldo ?
Ano tak, ze przyjąłem 200 x 100 = 20 000 zł, ale sto razy się pomyliłem i musiałem
z tych 20 000 zł oddać 10 000. Zostało mi zatem 10 000 (słownie dziesięć tysięcy złotych) na czysto. Mylę się co drugi raz,
toż to kozia d....a nie przepowiadacz
....ale 10 000 zł mam w kieszonce :)
Tak to właśnie działa.

rogacek
26-04-2007, 22:15
jak już pisałem też nie wierzę. ale czasami korzystam z usług radiestetów.

Last Rico
27-04-2007, 11:33
jak już pisałem też nie wierzę. ale czasami korzystam z usług radiestetów.

Nie chcę cię przyciskać do muru, ale ciekawi mnie jak to możliwe
żeby ktoś kto nie wierzy w czarodzieja, jednocześnie dawał mu zarobić ?

Można to porównać do totka, jeśli graczowi zagwarantujesz na 110 % że nie wygra
to on nie zapłaci, bo nie widzi potrzeby wyrzucania pieniędzy. Ludzie tylko mówią że nie wierzą,
ale płacąc w kolekturze zawsze liczą na to, że tym razem, to właśnie do nich los się uśmiechnie.
Inaczej nikt nie da złamanego grosza....;)

jabko
27-04-2007, 11:36
Powiem wam tylko że "są na świecie rzeczy o których się fizjonomom nie śniło"

Last Rico
27-04-2007, 11:39
:lol:

pan od ciasteczek
27-04-2007, 20:17
By odrobinę zdystansować się do jutrzejszego poszukiwania wody, popełniłem haiku.

Różdżka się kołysze
Szumi cicho woda
U sąsiada w kranie

prymasek
27-04-2007, 20:24
miałem w rękach różdżkę znaczy taki kijek w Y
żadna technika - i serio w jednych miejscach ciągnie do ziemi
mocniej a w innych słabiej....

rogacek
27-04-2007, 20:44
ja nie mam wiary ale mój stary tak. on poleca radiestetów

rogacek
27-04-2007, 20:44
ja nie mam wiary ale mój stary tak. on poleca radiestetów

rogacek
27-04-2007, 20:44
ja nie mam wiary ale mój stary tak. on poleca radiestetów

kris_pp
27-04-2007, 21:37
Pamiętaja pewnie co niektórzy jeden z odcinków programu "USTERKA" właśne dotyczący tego tematu, wykazał on jednoznacznie że to pić z ta różczka, ponieważ:
1. Każdy kto przyjechał widział wode w innym miejscu
2. Każdy wiedział na jakim miej więcej poziomie jest woda w tym regionie (wkońcu to ich praca), dowiadują się wcześniej od pobliskich domostw.
3. Każdy (nawet ja) potrafi pokręcic wahadełkiem kiedy chce lub wygiąć drucik kiedy chce w odpowiednia strone ( i to nie cuda)

P.S. Nie dajcie się ogłupić !!!!!!!!

prymasek
28-04-2007, 19:08
3. Każdy (nawet ja) potrafi pokręcic wahadełkiem kiedy chce lub wygiąć drucik kiedy chce w odpowiednia strone ( i to nie cuda)

P.S. Nie dajcie się ogłupić !!!!!!!!

przecie ja mówię że gałąź wygina i nie robiłem tego bo chciałem
tylko samo się tak jakoś

Last Rico
28-04-2007, 22:21
Oczywiście.