PDA

Zobacz pełną wersję : Zagęszczenie gruntu pod wylewkę.



GriszaDG
25-04-2007, 10:24
Witam. Powiedzcie mi, czym najlepiej wypelnić przestrzeń między fundamentami pod wylewkę. I jak właściwie (dobrze) zagęscić/ubić to co tam nasypiemy.
Gdzieś na forum natknąłem sie na stwierdzenie, że niektórzy mieli póxniej problemy przy niewlasciwym zagęszczeniu/ubiciu.

Dodam, że chciałem tą przestrzeń między innymi wypłnić gruzem, głównie ceglanym.

Będe wdzięczny za wszelkie uwagi i sugestie.

Barbossa
25-04-2007, 10:36
cegła się zlasuje i wszystko oklapnie
gruz tylko betonowy a i to nienajlepsze rozwiązania, coć do wykonania
a ziemia rodzima to jaka? bo może w okolicy ktośś teżsię buduje i nie ma co z nadmiarem ziemi zrobić

Geno
25-04-2007, 10:37
Warstwami po 15-20 cm, grunt niespoisty (gruby piasek, pospółka, tłuczeń o różnych frakcjach, gruz betonowy + piasek itp.) Cegła się nie nadaje.

Przed zagęszczeniem sprawdzić czy grunt rodzimy nie jest zniszczony,jeśli tak usunąc wierzchnią warstwę i natychmiast przystąpić do zagęszczania. Nie dopuścić do odprężenia gruntu czyli nie przedłużać czasu od odsłonięcia gruntu rodzimego do wykonania podbudowy. Absolutnie nie wtłaczać hektolitrów wody w podbudowę jeśli gruntem rodzimym jest grunt spoisty.

Używać zagęszczarki płytowej, min. 100 kg z 3 krotnym przejściem, w miejscach trudnodostępnych używać ubijaków stopowych (skoczków).

Vafel
24-03-2009, 14:49
Odświeżam...

A czy można w jakiś prosty chałupniczy sposób sprawdzić czy grunt jest wystarczająco zagęszczony?

Po moim skakałem skoczkiem do momentu aż przestał "siadać", ale cholera wie... może to jeszcze nie dość...?

janzar
24-03-2009, 19:58
Odświeżam...

A czy można w jakiś prosty chałupniczy sposób sprawdzić czy grunt jest wystarczająco zagęszczony?

Po moim skakałem skoczkiem do momentu aż przestał "siadać", ale cholera wie... może to jeszcze nie dość...?

Najpewniej to badanie sondą dynamiczną. Tańsze to niż zapadająca się w przyszłości posadzka. Ja płaciłam za opinię geotechniczną ok. 500zł w ub. roku.

witam
nazywa się to
badanie stopnia zagęszczenia gruntu ok 50,- za punkt należy wykonac 6-8 pomiarów w różnych miejscach
pozdrawiam jz

freetask
24-03-2009, 21:31
Odświeżam...

A czy można w jakiś prosty chałupniczy sposób sprawdzić czy grunt jest wystarczająco zagęszczony?

Najpewniej to badanie sondą dynamiczną.
badanie stopnia zagęszczenia gruntu
robiłem, tylko miałem trochę problem z interpretacją wyników, tzn. podobno nie ma normy dla budynku jednorodzinnego określającego co to znaczy "dobrze ubite" :-)
Gdy swego czasu szukałem takiej metody dla piachu, ktoś proponował "na pręta". Bierzesz pręt stalowy 12-16mm, długości ze 2 metry i wbijasz w piach, jeśli jest ubity - to pręta nie wbijesz za głęboko, powiem tak: między pierwszym rzekomo ubitym piachem a drugim zagęszczaniem miałem kolosalną różnicę, w pierwszym przypadku pręt wchodził jak w masło, w drugim przypadku nie. Może u siebie możesz coś podobnego spróbować...

Vafel
24-03-2009, 21:37
robiłem, tylko miałem trochę problem z interpretacją wyników, tzn. podobno nie ma normy dla budynku jednorodzinnego określającego co to znaczy "dobrze ubite" :-)
Gdy swego czasu szukałem takiej metody dla piachu, ktoś proponował "na pręta". Bierzesz pręt stalowy 12-16mm, długości ze 2 metry i wbijasz w piach, jeśli jest ubity - to pręta nie wbijesz za głęboko, powiem tak: między pierwszym rzekomo ubitym piachem a drugim zagęszczaniem miałem kolosalną różnicę, w pierwszym przypadku pręt wchodził jak w masło, w drugim przypadku nie. Może u siebie możesz coś podobnego spróbować...

Dzięki wielkie. O coś takiego mi właśnie chodziło.

Za tym drugim razem (gdy było dobrze ubite) to ile tego pręta udało Ci się wbić? 10 cm? 20 cm? Pół metra?

freetask
24-03-2009, 22:45
parę cm, bardziej to po prostu polegało na rozgrzebywaniu tego piasku na boki niż na wbijaniu...

Vafel
27-03-2009, 12:36
Dziś rano robiłem próby z prętem (żebrowany, na oko coś w rodzaju fi12 :-)). Niestety miałem do dyspozycji tylko taki o długości 40 cm.

Tam, gdzie w ogóle nie było ubijane wchodził cały.

Tam, gdzie było ubite, wchodził na 12-15 cm (w zależności w którym miejscu wbijałem) i dalej nie dało rady go wepchnąć...

Dodam jeszcze, że u mnie wierchnia warstwa piasku (3-5 cm) jest całkiem luźna, bo jak po tym się chodzi, nosi różne rzeczy, szura itp. to ten piasek się "rozgęścił" na wierzchu.

Teraz tylko nie wiem, czy te 12-15 cm jest wystarczające, czy też trzeba jeszcze po tym poskakać.

Aha - ubijane było skoczkiem (nie płytówką) w warstwach po około 50-60 cm. Piasek jest dość gliniasty, ale jest to piasek, a nie glina :-)

Aedifico
27-03-2009, 12:56
Nie da rady skoczkiem zagęścić 40- 60 cm, de facto to tyle trudno nawet okołkowanym walcem wibracyjnym.

Vafel
27-03-2009, 13:11
Nie zagęści się skoczkiem to 50 cm choćbym skakał i skakał? Bo skakałem dużo i nie widać już żeby dalej siadało...

Aedifico
27-03-2009, 13:26
Nie zagęści się skoczkiem to 50 cm choćbym skakał i skakał? Bo skakałem dużo i nie widać już żeby dalej siadało...

Od biedy zagęści ale zdaje się górna granica.

Vafel
27-03-2009, 13:33
Nie zagęści się skoczkiem to 50 cm choćbym skakał i skakał? Bo skakałem dużo i nie widać już żeby dalej siadało...

Od biedy zagęści ale zdaje się górna granica.

Hmm... no to jestem w kropce. Bo co teraz. Odkopywać to i ruszać żeby zagęszczać w mniejszych warstwach, czy lepiej już nie ruszać, tylko dla pewności jeszcze po tym trochę poskakać?

Najwyżej zrobię tak, że kawałek odkopię, ubiję w warstwach po 30 cm i zobaczę jak się to będzie miało do tego ubijanego w warstwach po 50 cm. Jak będzie duża różnica między jednym a drugim (kilka cm) to chyba przyjdzie mi wszystko odkopać i ubijać po 30 cm (chyba rok mi to zajmie - 106 m2 do obrobienia).

martek1981
28-03-2009, 13:19
A kiedy zasypywałeś fundamenty?
Ja mam podobną sytuację do Twojej, z tym że moje fundamenty były zasypywane w sierpniu u.r. i czekały sobie odkryte do teraz. Grunt pod spodem gliniasty, piasek też taki sobie. Przez cały ten czas siadło samoczynnie ok 15 cm. Dodam, że podczas zasypywania ok. 60 cm nie było zagęszczane, tylko teraz przed laniem chudziaka zagęszczarką płytową. Dużo już nie siadło, może z 3-5 cm max. Myśle, że czas ma tutaj duże znaczenie od momentu zasypania do lania chudziaka.

PeZet
29-03-2009, 13:53
Pamiętam, była jesień... Zagęszczałem udeptując, zostawiłem do wiosny w stanie "0". Wiosną lałem wodę wciskając czasem szlauch na 30 cm. Potem budowa ścian, stropu, dachu, ścian działowych. A lato piękne było tego roku... Nic nie osiadało. Pręt się nie wbijał. Po blisko roku od zalewania wodą wylany podkład betonowy. Nic nie pęka. Bez skoczka.
:)

plutek
29-03-2009, 14:08
Witajcie.
Ja zasypywałem fundamenty pod koniec 2007, a w 2008 dosypałem. W między czasie postawiłem ściany i przykryłem dom.
Teraz właśnie szykuje się do zalania płyty i postanowiłem jeszcze spróbować piasek ubić. Robiłem to tzw skoczkiem no i wielkie zaskoczenie siadło mi jeszcze około 10 cm.

plutek
29-03-2009, 14:09
zapomniałem dodać że ubijak ważył około 80kg co ma znaczenie "tak mi się wydaję"

Vafel
29-03-2009, 15:31
Odkopywać to i ruszać żeby zagęszczać w mniejszych warstwach, czy lepiej już nie ruszać
nie ruszać, lać chudziak, będzie dobrze, ci którzy mieli kłopoty z chudziakiem ubijali nogami albo wcale, po skoczku za wiele już nie poprawisz, on ma nacisk 1,5t to naprawdę sporo jak na podłogę w domku jednorodzinnym

Dzięki wielkie.

Tak chyba zrobie. Wczoraj trochę próbowałem ubić i już całkiem nic nie siada oprócz jednego miejsca.
W tym jednym miejscu mam taki bardzo gliniasty piasek i on zachwuje się już jak glina - nie jak piach. Nie da się go ubić, bo się "ugina", a potem wraca do swojej pierwotnej objętości. Wydaje mi się, że tak nie może być, więc tylko odkopię ten gliniasty piach z tego jednego miejsca i wrzucę tam jakiś normalny, ubiję i będzie OK.

pioter68
29-03-2009, 15:58
Ja jestem już po wylaniu podłogi piwnicy, przesztrzeń wypełniłem (92 m2) 40 tonami piasku z lokalnej kopalni kruszyw - do murowania się nie nadaje (grubość + resztki korzeni, bo kopią spod drzew iglastych), ale do zagęszczania idealny - ekipa sypała warstwamy a po wierzchu chodziła zagęszczarka wibracyjna 100 kg. Po zagęszczeniu efekt była taki, że jak chodziłem, to piasek nie zapadał się nawet na centymetr.

tacim
20-04-2009, 22:58
No to ja mam zgryza bo mój majster chce całe fundamenty czyli jakieś 6 warstw bloczka zagęscic na 1 raz skoczkiem 80 kg i tu mnie boli że to za dużo na jedno podejście. Mówi, że płyta to co innego bo ma mniejsza silę ubijania a skoczek da radę ubić wsio i jak to widzicie?
A i jeszcze jedno czy ten grunt wybrany pod ławy leżący wewnątrz (pomiędzy) ścianek fundamentowych można rozrzucić i zostawić czy trzeba wybrac i sypac piasek?

Vafel
21-04-2009, 07:44
No to ja mam zgryza bo mój majster chce całe fundamenty czyli jakieś 6 warstw bloczka zagęscic na 1 raz skoczkiem 80 kg i tu mnie boli że to za dużo na jedno podejście. Mówi, że płyta to co innego bo ma mniejsza silę ubijania a skoczek da radę ubić wsio i jak to widzicie?
A i jeszcze jedno czy ten grunt wybrany pod ławy leżący wewnątrz (pomiędzy) ścianek fundamentowych można rozrzucić i zostawić czy trzeba wybrac i sypac piasek?

Ja skoczkiem (na moją rękę to ważył on jakieś 40-50 kg) ubijałem w warstwach po 50 cm, ale nie mam pewności czy wszystko się idealnie ubiło, choć pewnie pod chudziaka wystarczy (tirem nie będę po tym jeździł).

Smakor
27-04-2009, 12:43
No mi proponują w wypożyczalni zagęszczarkę płytową 160 kg, mam do ubicia jakieś 150 cm. Fachman mówi co 30 cm. Czy nie za dużo? Sypać będziemy pospółkę do środka.
Ale kluczowe pytanie brzmi jak zachować się w miejscach gdzie pomiędzy ławami została górka rodzimego gruntu (np pod salonem 35 m2). której nie trzeba było odkopywać bo się nie osuwała (glinasta gleba)? Czy to można zostawić i obsypać wokół tego aż do fundamentów i tylko zagęścić tam gdzie jest świezy piach?
Ile powinna pod posadzką mieć warstwa już samego ubitego świeżego piachu żeby nie było problemów z osiadaniem płyty?
Czy lepszy jest skoczek czy płytowa ubijarka? (skuteczniejsza)

Vafel
27-04-2009, 15:20
Czy lepszy jest skoczek czy płytowa ubijarka? (skuteczniejsza)

Ja używałem skoczka (na oko to on ważył 40-50 kg) i płytówki 70 kg. Skoczek ubijał bez porównania mocniej. Przy nim to ta płytówka ledwie poklepywała...

pioter68
17-05-2009, 21:13
A i jeszcze jedno czy ten grunt wybrany pod ławy leżący wewnątrz (pomiędzy) ścianek fundamentowych można rozrzucić i zostawić czy trzeba wybrac i sypac piasek?

Humus zdecydowanie zawsze lepiej wybrać i nasypać pospółki - nie będzie niebezpieczeństwa, że nagle podłoga zrobi trach - i problem gotowy. Dlaczego? Bo piasek ubity dobrze przenosi obciążenie i zachowuje jednolitość, a w humusie pod wpływem pracy budynku może dojść np do osiądnięcia gruntu i nagle pod podłogą robi się cudowna dziurka ....