PDA

Zobacz pełną wersję : Kto zrezygnował z kominka w domu?



odaro
08-05-2007, 22:08
Czy jest ktoś kto zrezgnował świadomnie z kominka w domu, jeżeli to dlaczego, czy ja będę pierwszy :-?

Co raz bardziej skłaniam się ku temu żeby nie robić kominka w domu
Powody to:
1.chroniczny brak czas- codziennie pracuje od 7 do 20 i co drugi weekend jest w pracy nie będę miał kiedy napalic w kominku
2. nie chcę mieć kotłowni w salonie - kurz i sadze w pokoju
3. na działce mam gaz ziemny czyli oszczędności z kominka z DGP chyba nie pokryją kosztów instalcji kominka ok. 12000zł.

jajmar
08-05-2007, 22:17
Nie ma obowiązku budowy kominka.

Ja będe miał ale tylko i wyłacznie w celach rekraacyjnych - podoba mi sie poprostu.

odaro
08-05-2007, 22:29
Nie ma obowiązku budowy kominka.
.

Skoro wszyszysy mają kominek w domu to pewnie jest :lol: :lol: :lol:

ravbc
08-05-2007, 22:31
Ja nie będę miał kominka, bo:
- drogi
- upierdliwy
- syfi
- jeden telewizor wystarczy (moja lepsza połowa mówi, że kominek z szybką to tylko atrapa prawdziwego kominka)
- kominek otwarty (bez szyby) jest kompletnie nie energooszczędny
- projekt zrobiłem tak, że nie ma gdzie go postawić, nawet jakbym zmienił zdanie (dzięki temu już na pewno go nie zmienię ;-) )

Podsumowując: szkoda mi kasy i miejsca na ozdobę, która większość czasu i tak zbyt ozdobna nie będzie, bo mi się nie będzie chciało w niej rozpalić.

magpie101
08-05-2007, 22:43
My zrezygnowalismy swiadomie z kominka. W projekcie byl, miejsce jest, a my nie zrobilismy nawet kanalu w kominie do kominka tak na w razie czego gdyby nam sie go w przyszlosci zachcialo.
Podstawowy i praktycznie jedyny argument to: NIE CHCEMY MIEC KOTLOWNI W SALONIE.
O slusznosci naszej decyzji przekonala mnie jeszcze rozmowa z kuzynka podczas ostatnich swiat. Maja kominek z plaszczem wodnym i piec na gaz. Stwierdzili, ze byl to bajer przez pierwsza zime po wprowadzeniu (wprowadzali sie tydzien przed gwiazdka). Teraz mieszkaja juz 3 rok i od 2 lat praktycznie nie uzywaja kominka. Powod? Jest ich kilka: -pracuja do pozna i po powrocie do domu nie maja sily rozpalac, maja wlonczone gazowe non stop, -kurz w salonie przy czyszczeniu, -okopcona sciana nad kominkiem, ktora po sezonie grzewczym musieli malowac.

jeżyk
08-05-2007, 22:45
komin przygotowałem ale kominka nie będzie (może kiedyś) teraz stary dom ogrzewam kominkiem więc wiem co to znaczy. Przez pierwszy sezon po zamontowaniu byłem zachwycony, z każdą kolejną zimą mój zapał do rozpalania i czyszczenia był coraz mniejszy, nie wspomnę o kurzu.

odaro
08-05-2007, 22:58
Widzę że jest nas więcej.

To jest mi lżej bo myślałem że jestem jakiś inny :wink: skoro nie chcę mieć kominka

magpie101
08-05-2007, 23:38
Mozna sobie poczytac
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1536616&highlight=#1536616

SzipBudowniczy
09-05-2007, 05:56
jestem tuz przed budowa ale tez rezygnuje z kominka z powodow podanych przez magpie101.

Marzin
09-05-2007, 07:06
Ja od początku kominka nie chciałem, bo m.in. podnosi koszty budowy, ale najważniejsze było to, że palił i tak w nim nie będę z powodu tych wszystkich ceregieli związanych z przygotowaniem drewna, od zakupu, przez pocięcie, porąbanie, sezonowanie, rozpalania, wynoszenie popiołu.... itp, itd. Wystarczająco wiele razy miałem okazje te czynności wykonywać, co spowodowało we mnie obrzydzenie.

Myślę, że kominek wybierają ci, którzy całe życie mieszkali w bloku, i nie do końca wiedzą, co się z tym wiąże.

Magpie101 - podobna sytuacja jest też u moich znajomych, pierwszy sezon palili, drugi z początku "przepalali" a pod koniec sezonu w kominku było już ciemno i zimno, bo na stałe włączyli piec gazowy.

magangs
09-05-2007, 07:21
Dołączam do grona

daggulka
09-05-2007, 08:30
Nie będziemy miec kominka z wyboru.....powody podbne jak u innych forumowiczów :wink: .
Rodzina też nam wciska że robimy wielki błąd.... że jacyś inni jesteśmy bo wszyscy mają a my nie :lol: .....a mnie to wali.....jak rodzina chce to niech se zamontuje. Ja za to zamiast kominka w salonie będę mieć 240L akwa z moimi ukochanymi rybami :D .

pozdrawiam, smoczyca

Evva
09-05-2007, 08:34
Ja również nie wierzę zbyt bardzo w mój i męża zapał do częstego palenia, szkoda mi też miejsca, ale w sumie to trochę chciałabym mieć możliwość pogapienia się w ogień.
Dlatego wybieram gustowną kozę - z dużą szybką.
Jak mnie będzie wkurzać to będzie służyć za stolik, a jak już zupełnie będzie mnie drażnić to wystawię ją na strych.

W kominkach nie podoba mi się to że przez ok. 9 m-cy w roku są raczej nieprzydatne i wyglądają ponuro bez ognia.

A na swoją kozę mogę ostatecznie narzucić serwetę zrobioną na szydełku, na to postawię kosz z owocami - i weź tu człowieku zgadnij czy to piecyk czy stolik 8)

Nefer
09-05-2007, 08:51
Myślę, że kominek jest bardzo fajny do momentu, gdy rozpalanie w nim nie staję się koniecznym obowiązkiem :)

jabko
09-05-2007, 08:58
Myślę, że kominek jest bardzo fajny do momentu, gdy rozpalanie w nim nie staję się koniecznym obowiązkiem :)
Dokładnie

My też świadomie zrezygnowaliśmy.
Przez 5 lat paliłem w mieszkaniu kominkiem przez 24h.
Gasiłem tylko w sobotę rano żeby wybrać popiół ze skrzynki pod rusztem.

W nowym domu mam komin w salonie ale kominka nie chce.
Może kiedyś postawimy koze żeby zapalić w niej 3 razy w roku :lol:

marzycielka74
09-05-2007, 09:39
Trochę pocieszyliście mnie,bo też mam dylemat z kominkiem ,w wymarzonym projekcie go nie ma ,gdybym zdecydowała się na niego to zmniejszyło by to powierzchnie i tak nie za dużego salonu.Jednak naokoło słyszę jak to cudownie mieć kominek,mąż też jest bardziej za.
.....a ja już sama nie wiem......no i te koszty..to znowu więcej kasy ,której i tak nie ma
..chyba by lepiej zrezygnować z niego ..

daggulka
09-05-2007, 09:44
marzycielka ....no to masz dylemat....skoro mąż " za " :lol: .... u mnie od początku było na "przeciw " i moje i męża więc podjęcie decyzji to była krótka piłka :wink:
kurcze, teraz widzę że gdzieś blisko mnie mieszkasz :D

pozdrawiam, smoczyca

marzycielka74
09-05-2007, 09:50
blisko, blisko :D ..do Zebrzydowic 9 km.....też wybieram się na to spotkanie forumowiczów..

Anisia3
09-05-2007, 09:53
My będziemy mieć kominek otwarty. Też wszyscy się dziwili dlaczego rezygnujemy z zamkniętego do ogrzewania. Ano powody podali forumowicze już wyżej. A w otwartym jak mi sie zechce to napalę raz w roku i wystarczy. A jak będzie ochota palić częściej, to będziemy palic częściej.
Ale z powodu kasy jego budowę odkładamy na później.

daggulka
09-05-2007, 09:55
żarrrrtujesz, naprawdę? super, to się spotkamy.... :D ....na priva coś się ciebie zapytałam :lol:

slawek_wlkp
09-05-2007, 10:01
My też nie zamierzamy mieć kominka.
Chcemy mieć natomiast kozę lub mały piecyk kaflowy,
kozę można kupić za 2-3 tys. i można ją wstawić w dowolnym momencie badź wyrzucić jeśli nie sprawdzi się lub znudzi bez robienia wielkiego bałaganu.

iszczep
09-05-2007, 10:15
my też zrezygnowaliśmy z kominka, mimo tego ze był juz komin. za duży bajzel w domku się robi, ale zrezygnowaliśmy na konto porządnego "grilla" zaraz przy tarasie w którym będzie można drzewo i podziwiać płomień :-),

mynia_pynia
09-05-2007, 11:05
My też zrezygnowaliśmy, opróczy wymienionych wcześniej powodów doszedł jeszcze jeden.
Mimo że salon jest sporych rozmiarów to bardzo oszklony i jesli byłby ten kominek to nie miałabym gdzie ustawić innych rzeczy.
Poza tym wybrałam ogrzewanie ekogroszkiem + solary i kominek do niczego mi sie nie przyda - inna sprawa że jedyny jaki mi się podoba to taki na gaz z kamieniami w środku umiejscowiony w ścianie jako obraz - a na taki mnie nie stać ;)

jaro'71
09-05-2007, 11:25
Jestem przeciwny kominkowi ze wszystkich ww powodów. Niestety, moja żona marzy o kominku, więc będzie zbudowany komin, dorzuciłem też pod chudziaka rurę z napływem powietrza. Ale raczej na początku to pozaślepiam z powodu kosztów. Ponieważ nie śledzę kominkowych postów zastanawia mnie na jakiej wysokości zostawia się w salonie "dziurę" w kominie, by ewentualnie kiedyś do niego podłączyć wkład a nie wykuwać jej w cegle. Zna ktoś szybką odpowiedź, albo jakieś szkice, linki, czy to zależy od rodzaju kominka?

parr
09-05-2007, 11:38
Średnio lubię kominki i nie planowałem go w domu.Ale zeszłą zimą rodzicom wysiadła jakaś pompka w 12 letnim Vailancie.Nawalil serwisant (przyjechał po 3 dniach) i gdyby nie kominek w domu to musieliby chyba ratowac sie jakimis farelkami... Z tego powodu na wszelki wypadek i dla rekreacyjnego palnia od czasu do czasu montuje kominek w domu.

mynia_pynia
09-05-2007, 12:24
Na wszelki wypadek to można gumkę założyc 9wiadomo gdzie) lub ubezpieczyć się na życie.
Kominek ze wszystkimi bajerami to koszt 10 - 20 tyś - wersja podstawowa, więc jesli nie jesteś fanem kominka to nie warto.

jaro'71
09-05-2007, 13:42
No, z powodu, który podał parr, to akurat warto. Ale bez tzw "bajerów" :wink:

ravbc
09-05-2007, 14:19
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??

Marzin
09-05-2007, 14:24
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??
Wiesz, czasami chodzi o to, żeby to BYŁO. Z różnych powodów. To tak jak z aluminiowymi felgami w samochodzie, wygląda lepiej, ale czy coś daje? Ja akurat aluski mam, ale do kominka mnie nikt nie zmusi :wink:

ravbc
09-05-2007, 15:13
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??
Wiesz, czasami chodzi o to, żeby to BYŁO. Z różnych powodów. To tak jak z aluminiowymi felgami w samochodzie, wygląda lepiej, ale czy coś daje? Ja akurat aluski mam, ale do kominka mnie nikt nie zmusi :wink:

Tia, tylko po co do tego jeszcze argumentacja, że warto? Nie wystarczy powiedzieć "bo ja tak chcę"? Wtedy wszystko jest jasne i nie ma niebezpieczeństwa narażenia się na takie małe złośliwości jak te moje tu cytowane... ;-)

jaro'71
09-05-2007, 15:45
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??
Warto dla zapewnienia sobie "bezpieczeństwa energetycznego" (ostatnio popularne hasło). Bliższa ciału koszula niż zamarźnięta kotłownia za ścianą, bo akurat coś padło przy -30...
Żeby była jasność - ja jestem przeciw budowie kominka. Lepiej wymurować fajny grill w ogrodzie. Wyłapuje tylko argumenty za i przeciw. Ten był "za". A farelkiem ogrzać chałupę... hm, niezły musiałby być z niego odkurzacz :D :wink:

ravbc
09-05-2007, 16:00
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??
Warto dla zapewnienia sobie "bezpieczeństwa energetycznego" (ostatnio popularne hasło). Bliższa ciału koszula niż zamarźnięta kotłownia za ścianą, bo akurat coś padło przy -30...
Żeby była jasność - ja jestem przeciw budowie kominka. Lepiej wymurować fajny grill w ogrodzie. Wyłapuje tylko argumenty za i przeciw. Ten był "za". A farelkiem ogrzać chałupę... hm, niezły musiałby być z niego odkurzacz :D :wink:
Nie da się wysiedzieć 3 dni przy farelce? No to można kupić piec elektryczny za 3 tysiące (nawet na stałe). Za raz wyjdzie, ze to też na prąd, więc trzeba by dywersyfikować (kolejne popularne ostatnio hasło ;-) ) źródła energii. Tylko czemu za taką kwotę? Nie lepiej małą kozę postawić? Taniej, a też ogrzeje...
Tak czy owak dla mnie to jest akurat mocno naciągany argument...

Edybre
09-05-2007, 18:23
Dla mnie kominek jest jednym z elementów tworzących fajny klimat. Poza tym będę mieć ogrzewanie gazowe więc chcę mieć niezależne od prądu źródło ciepła. Ostatnio po wichurach 3 dni nie było prądu. Nie wyobrażam sobie siedzenia w zimnym domu. W bloku jakoś wytrzymaliśmy ale w domu to raczej byłoby niemożliwe.
Poza tym podoba mi się i już :D

DorisN
09-05-2007, 18:55
Ja też mam kominek w projekcie i na pewno chcę go wybudować... tylko ostatnio się wystraszyłam że wkłady do kominków wybuchają :o ?!
Nie wiem dlaczego, czy to jest zależne od firmy produkującej wkłady- ich jakości, czy jakiś inny powód :roll:

anpi
09-05-2007, 19:05
3. na działce mam gaz ziemny czyli oszczędności z kominka z DGP chyba nie pokryją kosztów instalcji kominka ok. 12000zł.

Z tymi kosztami trochę przesadziłeś, chociaż można też zbudować kominek za 50 tysięcy :lol:

anpi
09-05-2007, 19:06
Ja też mam kominek w projekcie i na pewno chcę go wybudować... tylko ostatnio się wystraszyłam że wkłady do kominków wybuchają :o ?!
Nie wiem dlaczego, czy to jest zależne od firmy produkującej wkłady- ich jakości, czy jakiś inny powód :roll:

To nie wkłady wybuchają, tylko źle zrobiona instalacja CO - np. w układzie zamkniętym.

michall.m
09-05-2007, 19:13
miał byc kominek, będzie koza, ze względów finansowo-przestrzennych...

inwestor
09-05-2007, 19:20
Ja zrezygnowałem. Ze względu na brak kasy na kominek oraz brak checi na odnawianie zakopconego salonu. Kominek typu kineskop TV mnie nie interesował . W rachubę wchodził jedynie kominek tradycyjny otwarty murowany z głazów. Taki kiedyś miałem i nie chcę zamiast kominka kotła c.o. lub c.w.u. w salonie. Jestem zainteresowany wyłacznie prawdziwym kominkiem.
Pozdrawiam

Leszko
09-05-2007, 19:42
Czy jest ktoś kto zrezgnował świadomnie z kominka w domu, jeżeli to dlaczego, czy ja będę pierwszy :-?

Co raz bardziej skłaniam się ku temu żeby nie robić kominka w domu
Powody to:
1.chroniczny brak czas- codziennie pracuje od 7 do 20 i co drugi weekend jest w pracy nie będę miał kiedy napalic w kominku
2. nie chcę mieć kotłowni w salonie - kurz i sadze w pokoju
3. na działce mam gaz ziemny czyli oszczędności z kominka z DGP chyba nie pokryją kosztów instalcji kominka ok. 12000zł.

W projekcie miałem kominek, zrezygnowałem z niego bez zastanowienia.
W starym buownictwie w którym mieszkałem miałem piec w mieszkaniu, mam dość noszenia opału przez mieszkanie.Z resztą dla mnie to i tak tzw.mebel którego nie można przestawić(przemeblowanie).
Tak nawiasem zapytajcie się znajomych którzy mają kominek ile razy rozpalają w ciągu roku.(chyba że jest to piec który ogrzewa mieszkanie).

Mags
09-05-2007, 20:03
:D :D :D

My też zrezygnowaliśmy wczoraj.
Zastanowiliśmy się czy naprawdę go potrzebujemy.
Decyzja była wspólna i szybka.

KOMINKA NIE BĘDZIE

Może kiedyś będziemy żałować... a może nie

Jeż
09-05-2007, 22:40
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż

Krzysztofik
09-05-2007, 22:48
Co raz bardziej skłaniam się ku temu żeby nie robić kominka w domu
Powody to:
.............chroniczny brak czas- codziennie pracuje od 7 do 20 i co drugi weekend jest w pracy nie będę miał kiedy napalic w kominku
.........

Przepraszam... to po co dom? (nawet ten ze ścian)?

Nefer
09-05-2007, 22:48
Jeżuuuuuuuuuuuu :):)

anpi
09-05-2007, 23:17
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny.
(...)


Dobre :lol: :lol: :lol:

Sasha
10-05-2007, 00:14
fajne te wasze dyskuje :) szczególnie podobał mi sie teskt z farelkami :)

PS
ja będę miał kominek dla ozdoby - mam nadzieję w nim palić i będę mi palił na 100%

Sasha
10-05-2007, 00:18
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż

jeż ... zapomniałem dodać - jestem twoim fanem :)
a poważnie - tak właśnie wygląda dorabianie ideologii do istniejących problemów (najczęściej) finansowych.

Staszek budowniczy
10-05-2007, 06:56
A ja robię kominek kaflowy
I robię z salonu kotłownie :-?
Będę miał w domu ogrzewanie gazowe ale w zamyśle będę ogrzewał domek kominkiem a w zasadzie piecem :)
Dlaczego - bo uwielbiam ogień, klimat, zapach itp.
I nie przeszkadza mi troszeczkę brudu podczas przynoszenia drewna do domu i podczas wkładania go do kominka. Zaraz po tym można pozamiatać, korona z głowy nie spadnie . Podobnie z resztkami po spaleniu....

Zamiast telewizora będzie książka przy kominku :D

Marzin
10-05-2007, 07:13
Staszek budowniczy - no i tu tkwi sedno. To trzeba uwielbiać, inaczej palenie w kominku to katorga. Ja tego nie lubię i z tego powodu kominka miał nie będę.

agnieszkakusi
10-05-2007, 07:54
a ja nie mogę się doczekać kiedy usiądę przed NASZYM kominkiem...

goralandrzej
10-05-2007, 08:21
My świadomie zrezygnowaliśmy z kominka mimo ze w projekcie był(obecnie to chyba w kazdym projekcie jest :D )Uważamy że do kominka jest potrzebna "oprawa" cały pokój powinien pasować charakterem do niego a to co widzę to najczęściej nowoczesny wystrój i klasyczny kominek, no cóż nie biegniemy za modą.

lukol-bis
10-05-2007, 08:35
Mam kominek otwarty w domu i róznie wydląda jego eksploatacja. Bywa że palę przez tydzień, bo lubię ten nastrój, a później mi przechodzi na długi czas. Na pewno nie jest to dla mnie efektywne źródło ciepła, ale tego nastroju "kaloryfer nie zastąpi".
W moim odczuciu kominek powiniem być w każdym domu, a czemu ma służyć, to już zupełnie idywidualna sprawa.
Pozdrawiam

jaro'71
10-05-2007, 12:04
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż

:D :D :D
Ale tekścior. Muszą to gdzieś wydrukować
Jeżu trafiłeś w samo serce
:D

Kryspin
10-05-2007, 12:11
Najpierw marzenie o domu z kominkiem na mur beton, kominek być musi!!

Jak kupowałem projekt miałem mieć tylko kominek z płaszczem wodnym (będzie taniej, ładniej i ten klimat) itd itd itd a że niepraktycznie a co tam, a pomieszczenie kotłowni się przerobi na warsztacik - bajka

Jak zaczynałem instalacje stwierdziłem że eko-groszek wystarczy (przecież jedna kotłownia w domu wystarczy ) i pomyślałem ze kominek bedzie rekreacyjny ale z rozprowadzeniem ciepła DGP tak od czasu do czasu dla klimatu i obrony przed pierwszymi chłodami...

Jak zaczynałem robić sufity podwieszane (parterówka) odpuściłem sobie DGP bo przecież piec na ekogroszek będzie i tak działał cały rok z tytułu c.w.u tak więc odkręcenie zaworu przy grzejniku dla obrony przed pirewszymi chłodami nie jest żadnym problemem no to po co mi DGP ??

Jak to piszę to aż się boję zabrać za wykończenie salonu....


PS. Kominek może jednak będzie ale isto czysto rekreacyjny, może otwarty i jak już przyjdzie mi wielka ochota... to rozpalę w kominku i upiekię sobie tą kiełbaskę na którą mam ochotę.... prawie jak na ognisku... a że prawie stanowi różniecę to pewnie i tak się skończy na gazowym dekoracyjnym....

Ale kominek będzie bo to fajna sprawa i jako dekoracja ładnie zaaranżowana w wystrój salonu tworzy niepowtarzalny klimat.

anpi
10-05-2007, 14:06
pewnie i tak się skończy na gazowym dekoracyjnym....


Dla mnie kominek gazowy lub elektryczny, to jak seks przez szybę :lol:

daggulka
10-05-2007, 20:11
Jeż....hmmm....ciekawe spojrzenie na życie....nie zazdroszczę :lol:

A tak poważnie ..... każdy ma to co chce...ja nie będę miała basenu, sauny , kominka ... bo nie planowałam i tyle. A po drugie nie ma co się żyłować na coś na ci mnie np. nie stać tylko po to żeby "mieć" a potem spłacać do końca życia takie raty że głowa mała.

pozdrawiam, smoczyca

VIP Jacek
10-05-2007, 21:10
widzę, że powstał kącik zrezygnowanych. :wink:

odaro
10-05-2007, 21:25
widzę, że powstał kącik zrezygnowanych. :wink:


Mniejszości zawsze się muszą wspierać ale będzie nas więcej :lol:

jaro'71
10-05-2007, 21:57
Pokazałem żoneczce ten wątek w nadziei, że da sobie spokój z kominkiem, ale niestety, nie wiedzieć czemu, utwierdziło ją to tylko w przekonaniu o wyższości budowy kominka nad zdroworozsądkowym i ekonomicznym podejściem do budowy domu. Już raz przegrałem, gdy uparła się przy balkonach - wtedy argumenty takie jak niepotrzebne koszty, mostki termiczne, konserwacja, małe ich wykorzystywanie itd przegrały z jednym jedynym: estetyką :lol: No, ale patrząc na naszą stodółkę jak by była bez balkonów mogę cicho dodać: miała rację. Może z kominkiem też tak będzie...

Jeż
11-05-2007, 07:37
Pokazałem żoneczce ten wątek w nadziei, że da sobie spokój z kominkiem, ale niestety, nie wiedzieć czemu, utwierdziło ją to tylko w przekonaniu o wyższości budowy kominka nad zdroworozsądkowym i ekonomicznym podejściem do budowy domu. Już raz przegrałem, gdy uparła się przy balkonach - wtedy argumenty takie jak niepotrzebne koszty, mostki termiczne, konserwacja, małe ich wykorzystywanie itd przegrały z jednym jedynym: estetyką :lol: No, ale patrząc na naszą stodółkę jak by była bez balkonów mogę cicho dodać: miała rację. Może z kominkiem też tak będzie...
... żoneczki bowiem też rozumek mają, tylko inaczej działający. Zwykle potrafią łączyć rachunek ekonomiczny z ergonomicznym i kto ich tam wie jeszcze z jakim - lepiej od nas mężusiów. Nie raz i nie dwa mój ciepły uśmieszek na bzdurkę walniętą przez żoneczkę stygł w zdziwienie, bo nagle docierało do mnie, że ona jednak ma rację. Niestety czasem docierało to do mnie o parę lat za późno.
Pozdrawiam
Jeż
P.S. Dzięki za "tekściora".

marzycielka74
11-05-2007, 09:33
Kurcze muszę ten tekst pokazać mężusiowi :D

carolco
11-05-2007, 13:46
Hehe, dobre teksty macie, podoba mi sie. Ale ja jestem jak najbardziej za kominkiem, juz za 3 miesiace montuje wklad tarnawy z rozprowadzeniem DGP w kostce. Mam ogrzewanie gazowe ale ceny sa kosmiczne. Teraz na zewnatrz jest jakies 12-15 stopni a w starym domu jak wylacze ogrzewanie gazowe to mam 17-18 stopni troche malo. Jak bedzie kominek to wystarczy wrzucic kilka szczap i bedzie ciepelko i nie trzeba bedzie wlaczac pieca ktory az pozeraz gaz:-)

mario1976
11-05-2007, 13:58
Ja z kominka natomiast nie zrezygnuje za żadne skarby :wink:

Nie przekonuje mnie argument o nie robieniu z salonu kotłowni bo sam pomysł stawiania na kominek jako na jedno z podstawowych źródeł ciepła w domu i paleniu w nim codziennie jest moim zdaniem chory i niewykonalny.....chyba, że ktoś jest na bezrobociu bo nie wyobrażam sobie codziennego odpalania komina po przyjściu o 18 z pracy jak padam na ryj.

Z żoną robimy kominek ale na wstępie już sobie ustaliliśmy, że będzie używany jedynie razem:

- z sobotnim piwem,
- winnymi weekendami z przyjaciółmi,
- grzańcami w zimowe weekendy.

Czyli kominek TAK ale tylko jako rekreacja i temu moim zdaniem powinien służyć kominek w obecnych czasach.

mayland
11-05-2007, 15:00
Chciałam mieć kominek ogrzewajacy dom ale kotłowni w salonie nie chcę mieć. Dlatego ogrzewanie na olej bedzie. Kominek jednak będzie. Mieszkamy w ładnej okolicy i zimą gdy tylko jest śnieg robimy kuligi. Potem miło jest posiedzieć z grzańcem przy takim kominku :lol:

Rokos
11-05-2007, 17:21
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż


Super tekst!:) Nawiasem mówiąc moi znajomi na razie zrezygnowali z posiadania dzieci, bo to pieluchy, nieprzespane noce, buteleczki, zupki, smoczki itd. :)

YreQ
11-05-2007, 19:00
No i jak tu nie lubieć mężczyzn....... szczególnie tych, którzy myślą (!) ale i też otwarcie mówią lub piszą (!!!) o tym co myślą - taj jak JEŻ. :D :D :D

A jeśli chodzi o wątek kominkowy, to upierać sie nie musiałam, obydwoje chcieliśmy go mieć - i choć jak wszystko, kominek również jest kwestią gustu- to osobiście nie wyobrażam sobie domku bez kominka, trzaskającego w nim ognia........."pogaduszek" :oops: przy lampce czerwonego winka............... i tak jak twoja żona i ja uparłam sie na balkoniki :wink:

Gorąco pozdrawiam

anpi
11-05-2007, 22:18
Jak bedzie kominek to wystarczy wrzucic kilka szczap i bedzie ciepelko i nie trzeba bedzie wlaczac pieca ktory az pozeraz gaz:-)

Dokładnie! Na prawdę nie trzeba się też strasznie poświęcać, żeby palić kominkiem przez całą zimę. To na prawdę nie jest takie męczące, jak niektórzy twierdzą. A ciepło żywego ognia wynagradza wszelkie trudy.

anpi
11-05-2007, 22:20
Super tekst!:) Nawiasem mówiąc moi znajomi na razie zrezygnowali z posiadania dzieci, bo to pieluchy, nieprzespane noce, buteleczki, zupki, smoczki itd. :)

Taaaa, to już jest smutne. A najgorsze jest to, że coraz więcej ludzi rezygnuje z tego naszego pięknego kraju. Tego zrozumieć nie mo :-?

an-bud
11-05-2007, 22:34
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż


Super tekst!:) Nawiasem mówiąc moi znajomi na razie zrezygnowali z posiadania dzieci, bo to pieluchy, nieprzespane noce, buteleczki, zupki, smoczki itd. :)ja zrezygnowałem z żony :lol: wolałem dom z kominkiem :D

daggulka
12-05-2007, 08:17
an-bud :D ...nie no, teraz to już przegiłąłeś :lol: ..... kominek zamiast żony? wybór pewnie był niełatwy :roll:

stanisław.k
12-05-2007, 14:29
Ja dziś zrezygnowałem z basenu i sauny. Jeszcze wczoraj basen miał być krótszy o 6m niż w projekcie. Natomiast dziś podjąłem decyzję, że basenu wcale nie będzie. Ufff! Co za ulga. A po co mi basen, skoro jeszcze łazienki nie mam? Może mi ktoś powie? No po co?
Sauny trochę mi szkoda, bo mogłaby w pewnym sensie zastąpić łazienkę. Cóż - zrezygnowałem i już.
Jutro zrezygnuję z odkurzacza centralnego. Tak - z całą pewnością. A po co mi odkurzacz centralny, jeśli wykopy pod fundamenty jeszcze nie rozpoczęte? Czy nie mam racji?
Zapomniałem napisać, że wczoraj moja żona zrezygnowała z suszarni. I słusznie. No bo po co suszarnia, jeśli wcześniej zrezygnowaliśmy z pralni?
Garderoby też nie będzie z wiadomych względów.
Z siłowni, która miała być w piwnicy nie musiałem rezygnować w związku z brakiem podpiwniczenia budynku, podobnie jak ze schodów na piętro.
Ponadto mamy za sobą następujące rezygnacje mniejszej rangi:
- z pilota bramy garażowej wobec rezygnacji z garażu,
- z telefonu stacjonarnego - bo komórkowe wystarczą,
- z telewizji publicznej (głównie w zakresie płacenia abonamentu, ale nie tylko),
- z bramy przesuwnej wobec rezygnacji z ogrodzenia (na razie mamy działkę budowlaną w stylu amerykańskim tj. bez ogrodzenia i tak ma zostać).
Pojutrze prawdopodobnie zrezygnuję z działki!!! Tak - to będzie super-rezygnacja!!! Macie pojęcie ile zarobię sprzedając działkę, którą kupiłem parę lat temu?

Pozdrawiam
Jeż


Super tekst!:) Nawiasem mówiąc moi znajomi na razie zrezygnowali z posiadania dzieci, bo to pieluchy, nieprzespane noce, buteleczki, zupki, smoczki itd. :)ja zrezygnowałem z żony :lol: wolałem dom z kominkiem :D


To uważaj przy bliskich kontaktach możesz sie poparzyć !!!!! :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

an-bud
12-05-2007, 21:25
an-bud :D ...nie no, teraz to już przegiłąłeś :lol: ..... kominek zamiast żony? wybór pewnie był niełatwy :roll: nic zamiast, następnej to odpowiada :lol:

daggulka
13-05-2007, 20:44
no proszę...jeszcze lepiej :lol: .....news....żona dopasowywana do domu zamiast dom do żony :D :wink: :D ....a jak się tej nowej kominek znudzi to też ją wymienisz? :roll:

zahir1000
01-07-2007, 17:45
Ja nie mam żony więc skusiłem się na zwierzaka z siwą brodą. O takiego:
http://www.romotop.pl/piece-piecyki/stromboli-stone.htm
Wygodny jestem i nie lubię za dużo babrać się z drzewem :roll:

Artek681
01-07-2007, 18:41
Rozważamy możliwość rezygnacji z kominka. Powód - koszty rzędu 12-14 tysięcy złotych to dużo. Przygotowuję komin pod ewentualny kominek ale raczej zdecyduję się na ogrzewanie gazowe i piec eko- groszek. Szkoda, miło wieczorem przy kominku sączyć piwo,czy ciepłe wino.... pozdrawiam

zahir1000
01-07-2007, 18:44
Ja za kozę dałem 6tyś. widzisz, da się tanio :D

el-ka
02-07-2007, 23:25
Myślę, że jest dużo możliwości tańszego wykonania kominka niz 12-14 tys. Przyzwoity wkład to ok. 3 tys. A obudowa niekoniecznie musi być taka luksusowa - marmurowo-nagrobkowa, ale dopasowana stylem do wnętrza i dużo tańszymi sposobami.

Patos
03-07-2007, 05:30
Warto wydać 10 tysięcy złotych, żeby zaoszczędzić 100zł na koszcie zakupu i ogrzewania się farelkami przez 3 dni??
Nie dodałeś kosztu zakupu agregatu prądotwórczego, a ten jest porównywalny z kosztami kominka :wink: