PDA

Zobacz pełną wersję : Sprzeda? mieszkania - jak sprzeda?e? mieszkanie ? jak sprzeda? mieszkanie ?



skorpionka
26-06-2003, 14:17
Sprzedaliscie swoje mieszkanie ,badz jestescie w trakcie szukania nabywcy,podzielcie sie swoim doswiadczeniem.Jaka koniunktura panuje obecnie na rynku mieszkaniowym?Czy musieliscie znacznie opuscic cene,aby szybko sprzedac mieszkanie?
Korzystaliscie z uslug posrednika,czy sami znalezliscie nabywce?
Nie wiem czy zglosic mieszkanie do agencji nieruchomosci,czy szukac chetnego dajac ogloszenie w gazecie ?
Dzieki za wszystkie uwagi i rady.

Jezier
26-06-2003, 16:29
Ja sprzedawałem mieszkanie zimą. Trochę przeraziły mnie różne opinie o zapaści rynku, spadku cen itp. Dałem ogłoszenie w gazecie. Kupca znalazłem bezpośrednio. Po tygodniu miałem podpisaną umowę przedwstępną a miesiąc później końcową. Nie opuściłem ani grosza. A nawet odsprzedałem jakieś drobne wyposażenie za dodatkowe pieniądze.

ponury63
30-06-2003, 12:39
Skorpionka, żadna agencja!!!!
Przemyśl dokładnie wszystkie atuty, wybierz tyle,żeby na maksa wykorzystać powierzchnię ogłoszenia, możesz dać w kontrze żółtej (żółty zachęca do zapoznania się)... same konkrety (np. Ulica, 25m.kw., 1/3, balkon, widna kuchnia, ochrona, tel...). W Warszawie najlepsza jest "Wyborcza" środowa.
Agencje same się zgłoszą, a umowę z nimi podpisz dopiero wtedy, kiedy podpiszesz umowę przedwstępną z kupującym.


Pozdriv

dla agencji: Z janosika: "co twoje to i moje, a co moje , to tobie nic do tego" :D

Alanta
01-07-2003, 09:04
Sprzedajemy właśnie kawalerkę i mam farta, bo koleżanka szuka mieszkania i przetestowała wszystkie agencje w mieście. Większosć na wstępie chce podpisać umowę i życzy sobie wpisowego: od 30 do 100zł... :evil: , a nawet nie chcą powiedzieć, co oferują w zamian...
Chcemy najpierw dac ogłoszenie do gazety, a potem zobaczymy.
Słyszeliscie plotkę o nowym podatku ? Podobno sprzedaż nieruchomości ma być od przyszłego roku opodatkowana 19% ... :x . Prawda to, czy nowa bujda ?

ponury63
02-07-2003, 13:40
Skorpionka, jeszcze raz ja.

Szakale same się zlecą!!!
Mieszkanie (po pięciu latach użytkowania) odnowiłem, BARDZO dokładnie wysprzątałem i dałem ogłoszenie do "Wyborczej". Pierwsze telefony były od agencji - czy bym nie zlecił im sprzedaży (z podpisaniem umowy). Grzecznie odmawiałem, informując że skoro sam daję ogłoszenie i sam umawiam sprzedających, to na cholerę mi agencja (tu uwaga: większość umów jest tak skonstruowana, że wiąże Ci ręce i stawia niemal w pozycji śledczego, zobowiązując Cię do zapłaty prowizji nawet w przypadku, gdy oni wykryją minimalne powiązanie "ich" klienta z człowiekiem, który faktycznie mieszkanie kupi; masz obowiązek przesłania im I-szej strony aktu not. itp.).
Na kilkadziesiąt telefonów umówiło się i obejrzało mieszkanie sześć osób, w tym tylko dwie bezpośrednio, a reszta przez agencje (różne). Te szakale po prostu biorą ogłoszenia i oferują mieszkania z wolnego rynku jako będące w ich ofercie! Żaden z tych fajansiarzy nazywających się agentami nawet nie pofatygował się obejrzeć mieszkania, przez telefon wypytywali tylko o to, co i tak już było w ogłoszeniu, i dlaczego tak tanio (sic!); za to na miejscu byli zawsze przed klientem, wciskając mi do podpisania umowy!
Piąta osoba (bezpośrednio) żądała upustu z ceny; szósta (z agencji) była zdecydowana od razu. Nadmieniam: to nie moja sprawa, że ktoś płaci łapserdakom blisko sześć procent wartości mieszkania za:
*przygotowanie umowy przedwstepnej
*złożenie wniosku do Sądu o wypis z KW
*przygotowanie informacji do aktu notarialnego (vide niżej)
*asystę w banku przy przelewie
Nie moja sprawa - bogatemu wszystko wolno. Ale osobiście uważam zarobienie tak gigantycznej kwoty za nic za rzecz niemoralną.
Umowa z agencją została podpisana dopiero po podpisaniu umowy przedwstępnej i po wpłaceniu zadatku 10% przez kupującego.
A propos "obsługi" [pożal się Boże] agencji.... Dzień przed aktem - telefon od pośrednika: szybko prosi o wysłanie faksem kserokopii wypisu z KW; bez żenady, tak jakby faks w prywatnym mieszkaniu był czymś tak oczywistym jak np. telewizor (a pytałem małpę, jaka jest procedura, jeszcze przed umową przedwstępną!); u notariusza - kupujący - niewłaściwa kwalifikacja prawna dot. stanu cywilnego, a u nas - brak nowego adresu - znowu zmiany w akcie, czekanie..... (przy wyjściu szef agencji dostał niezły OPR, że do innego aktu, podpisywanego za parę dni, nie dał jeszcze żadnych informacji!). Rozumiesz? Nic nie zrobili dokładnie i z należytą starannością!!! Zarobili kupę szmalu za nic!!! I cały czas to mamienie, kręcenie, zatajanie - rzygać się chce... Acha, stoimy przy oknie, klient się decyduje, a ta małpa niby od niechcenia zamyka balkon, okno - żeby się nie rozmyślił z powodu hałasu z ulicy!!! Przypominają mi akwizytorów sprzedających najróżniejsze śmiecie na ulicy...
UFFF, ulżyło mi... Jak najdalej od agencji!

Mieszkanie wyceniłem biorąc średnią cenę w tej okolicy, do niej doliczyłem wartość zostawianego sprzętu AGD, szaf Indeco etc...
Wielkie wrażenie robi wygląd i ogólne wrażenie, wszyscy się zachwycali, że jest tak czyściutko. O podłodze i szarej wykładzinie mówiłem od razu, traktując to jako uczciwe poinformowanie o faktycznym felerze tego lokum. Drugim było okno wychodzące na ulicę. Atuty to spokojna, zielona okolica, bliskość ciągów komunikacyjnych, zadbane, chronione osiedle, widna kuchnia, duży balkon, kameralny budynek, lokum wyposażone w sprzęty i wolne od zaraz etc.
Powodzenia!

Alanta
03-07-2003, 09:36
Ponury, dzięki za dokładny opis, czesć mogę potwierdzić - z kolezanką większosc pośredników chciała od ręki podpisywać umowę i to taką, żeby nie mogła korzystać z posrednictwa innych !!!

Teska
03-07-2003, 19:23
Alanta...to jest taka praca...szanujaca sie agencja podpisuje umowe z klientem na wyłacznosc i klient spi spokojnie...

Ponury...ech...


Przykre to bardzo ze tak odrazu wszystkich do jednego worka :( ja miałam biuro nieruchomosci i zapewniam ze nikogo do niczego nie przymuszałam...a powiem wrecz ze to klienci sa do...

Dlaczego umowy na wyłacznosc..klient przchodzi do mojego biura...podpisuje inna umowe..ja ponosze koszta ogłoszen, benzyny...a co robi klient..chodzi po wszystkich agencjach..podpisuje takie umowy...i daje sam ogłoszenie..sprzedaje mieszkanie...i ewentualnie zadzwoni albo i nie..
Natomiast umowa na wyłacznosc daje mi pewnosc ze jak przyłoze sie do pracy zarobie, a klietowi daje pewnosc ze napewno dobrze sie przykładam..
Nadmieniam,ze nigdy nie nagabywałam klientow przychodzili sami do biura i w wiekszosci z zamiarem pozniejszego zrobienia w balona posrednia...a dlaczego??? bo jak mozna zdzierac 6% wartosci mieszkania..
Nie wspomne ile kosztuje zdobyta wiedza...

Tyle, rozpisałam sie bo jakos te wasze teksty mnie zabolały..

Alanta
04-07-2003, 09:08
Tesko, wybacz, jeśli Cię uraziłam, ale niestety większosc biur nie zachowuje się ładnie wobec klientów i te szanujace sie można policzyć na palcach jednej ręki.... Miałam niedawno do czynienia z biurami i dobrą opinię mogłabym wystawić jednemu na kilkanaście obecnych w moim mieście. Większosć biur zatrudnia przypadkowych ludzi, którym zależy tylko na prowizji, a podstawowy zarzut jaki można im postawić to niestarannosc (nie chce im sie sprawdzać stanów prawnych mieszkań, niechlujnie przygotowują dane dla notariusza, często nawet nie ogladają mieszkania, które mają sprzedać) Opinia moja nie jest odosobniona, wielu moich znajomych ja potwierdza. Mój brat studiował we Wrocławiu i też nie ma dobrego zdania o biurach (nie dostał akademika, szukał z kolegami mieszkania do wynajęcia, możnaby o tym niezły horror napisać) :evil:
Oczywiscie, ze są na pewno dobre biura i Twoje zapewne do nich należało, ale większosc nie wystawia pochlebnej opinii temu zawodowi...

pitbull
04-07-2003, 09:34
Niestety, z zalem ale podpisuje sie pod wypowiedzia Alanty.

04-07-2003, 12:08
Dlaczego a żalem? życie jest piękne i takie barwne, są Agencje i agencje jak to w życiu, trzeba mieć troche szczęścia i nietety nie brać "wszystkiego" pierwszego z brzegu, nawet agencji, bo za wszystko potem trzeba płaćić . Miłego dnia.

pyzia
04-07-2003, 14:37
A czy komuś udało się sprzedać mieszkanie na raty? Chciałbym zacząć od kwietnia-maja w przyszłym roku a wyprowadzkę zorganizować w listopadzie? Czy na rynku takie transakcje (co 1-2 miesiące po 30% wartości mieszkania) są możliwe /popularne? :roll:
Powiedzcie - bo mój mąż martwi się, że ja jestem zbyt dużą optymistką w tej materii.

skorpionka
04-07-2003, 16:48
Bardzo dziekuje wszystkim za informacje,ktore sa dla mnie bardzo cenne.
Szczegolnie Tobie Ponury wielkie dzieki za przekazanie wyczerpujacej wiedzy,na temat praktyk ktore stosuja agencje.PO tym co przeczytalam ,przynajmniej w poczatkowej fazie poszukiwan klienta, zrezygnuje z ich uslug. Pozdrawiam.

ponury63
10-07-2003, 14:36
Teska, właściwie powyższe wypowiedzi mówią same za siebie, ale:
Od 1984 roku do dziś pracuję w handlu lub usługach (bardzo szeroko rozumianych), więc sprzedaż czegoś, czego nawet nie widziałem na oczy, nie mieści mi się w głowie! I żeby zarobić około sześciu tysięcy złotych (brutto), zwykle pracuję około 1,5-2 miesiące. I mam prawo mieć swoją własną opinię, że szybki pieniądz za darmo jest nieetyczny. I nie jest to żaden egalitaryzm, równość żołądków itp. populistyczno-lepperowskie brednie.
Rozumiem, że agencje często są "obchodzone" i nie udaje im się uzyskać zapłaty od klientów, więc obciążając obie strony mają chociaż o połowę większe szanse... tylko, że biorąc prowizję od obu stron - kogo właściwie reprezentuje agencja? Tylko siebie: zależy jej na szybkiej i drogiej sprzedaży, w imię której nie jest do końca uczciwa wobec stron. A jeśli ktoś oszukuje w moim imieniu, to ja osobiście czuję się jak oszust.
Podtrzymuję wszystko co napisałem: agencja (ta konkretna w tej konkretnej sprawie) wydała wyłącznie kilkanaście złotych na telefony do mnie oraz na paliwo, żeby z kupującym przyjechać obejrzeć mieszkanie. Nie poniosła żadnych specjalnych kosztów, a to, że je ma w ogóle, to nie moja sprawa - każdy z nas ma jakieś koszty prowadzenia nawet najdrobniejszych spraw. Postąpiła niechlujnie, nie precyzując wszystkich ustaleń ze stronami na czas. Acha, kiedy spytałem o wartość polisy OC agencji, usłyszałem... 5.000$. Śmiech!! Przed kupującym próbowała ukryć niedogodności lokalu. I jeszcze jedno: klient chciał część zapłaty pokryć kredytem bankowym; "agentka" usilnie wmawiała nam, że potrwa to zaledwie kilka dni!!! Albo nie zna realiów, albo.... Nie lubię, gdy ktoś mnie oszukuje.
W sumie to nie moja sprawa, bo wszelkie koszty i tak zwyczajowo płaci kupujący; ale chyba mam prawo oczekiwać obsługi na wysokim poziomie?
Na pewno są świetne, uczciwe (tak po ludzku), kompetentne, sprawne logistycznie agencje, ale nie dane mi było spotkać się z taką. Skorpionka miała wątpliwości, czy "dać" mieszkanie do agencji? Więc podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami. Uważam, że zgłoszenie do agencji BARDZO ZNACZNIE zawyża cenę nieruchomości, i bez sprawdzenia rynku samemu nie warto tego robić. I kiedy dochodzi do ustalenia ostatecznej kwoty, to my, a nie agencja, ustępujemy z ceny! Dlatego nic mi do sytuacji, kiedy to kupujący zleca agencji znalezienie konkretnego lokum, natomiast nie mogę się zgodzić na to, że ktoś chce zarobić moim kosztem. Agencja za to jest świetnym wyjściem, kiedy sprzedaje mieszkanie ktoś, kto nie ma czasu na zajmowanie się sprzedażą samemu, i wynajmuje w tym celu pośrednika.
Ta pisanina jest może zbyt emocjonalna, ale "polityczna poprawność" to nie moja bajka...
Teska, przykro mi, że poczułaś się personalnie dotknięta. Ale mam pytanie retoryczne: czy tzw. "powszechna opinia" o służbie zdrowia w Polsce to opinia o Tobie? Przecież nie.

Serdecznie Cię pozdawiam i życzę samych sukcesów na nowej drodze kariery.

ponury63

ponury63
10-07-2003, 14:39
Skorpionka, koniecznie zacznij od dania ogłoszenia; nie wierz w obiegowe opinie o zastoju na rynku nieruchomości. Jeśli ktoś szuka lokum np. w Twojej okolicy, na pewno przynajmniej je obejrzy. Jeśli nie ma chętnego, agencja Ci go nie stworzy.
W zespole bloków, w którym bardzo chcieliśmy kupić mieszkanie w zeszłym roku, wolne lokale "znalazły się" dopiero teraz, chociaż szukaliśmy bardzo intensywnie (również przez agencje). Z naszego starego osiedla sporo osób przeprowadziło się, najdłużej sprzedawano mieszkanie .... trzy tygodnie. Znajoma sprzedała lokum do remontu we Włochach, stare budownictwo, junkers w łazience, powyżej 3000zł/m.kw. Gdzie ten kryzys?!?
Żadna agencja nie załatwi spraw lepiej niż Ty sama.
Acha, wszystkie telefony od bezpośrednio zainteresowanych zaczynały się od pytania "czy sprzedaję bezpośrednio"; nie tylko ja nie lubię zbędnych kosztów....

Pozdrawiam

ponury63
10-07-2003, 14:43
Pyzia, można - my tak chcielismy kupić.
Wszelkie sprawy z tym związane zapisujesz w akcie notarialnym, włącznie z terminem wyprowadzki, oraz z tzw. rygorem egzekucyjnym. Poczytaj w portalu "Gazety" [skrót w moim poście na początku wątku, a potem znajdź potrzebne Ci informacje]
Pozdrawiam

sly70
10-07-2003, 14:49
Na początku próbowałem sprzedać sam mieszkanie ale się nie udało. Agent uświadomł mi, że za swoje lokum mogę dostać o wiele więcej niż żądam. I tak też się stało. 6-letnie mieszkanie sprzedałem w cenie nowego. Agent także przyprowadził późniejszych nabywców. Muszę jednak przyznać, że prezentacji mieszkania dokonywałem sam.
SLY

ponury63
10-07-2003, 15:08
I o to mi chodzi!!! Jeśli sam chcę dać zlecenie agencji, to daję!!

ewusia
10-07-2003, 15:08
A ja nie mogę złego słowa powiedzieć o "moim " biurze nieruchomości. Trafiłam do niego przez przypadek-szukałam mieszkania dla Teściowej bliżej naszego domu.Po odejściu Teścia żle się czuła w ich wspólnym mieszkaniu i postanowiliśmy przeprowadzić ją bliżej nas. Znalazłam ogłoszenie w jeden dzień, zadzwoniłam do biura, na ten sam dzień byliśmy umówieni do obejrzenia. To agent nas oprowadzał po mieszkaniu, mówił o wadach i zaletach. Specyfiką tej tranzakcji było powiązanie kupna mieszkania ze sprzedażą starego. Wszystko załatwiał agent. Nam pozostało podpisać dokumenty i rozliczyć się. Nota bene macie prowizje z kosmosu :o . U nas średnio biuro nieruchomości bieże 2,5% - 3% przy drugiej tranzakcji 2,25% - 2,5%

10-07-2003, 23:18
Na poczatku tego roku szukalam domu.Dalem ogloszenie w ktorym okreslilam swoje warunki ,jakim ma odpowiadac nieruchomosc.
Telefonicznie otrzymalam propozycje od agenta,ze ma w ofercie DOM,ktory spelnia moje oczekiwania.Stan surowy ,zamkniety,w Markach.
Umowilam sie na trasie do Marek ,podpisalam umowe ,zaznaczajac dopiskiem ,ze tylko i wylacznie umowa dotyczy tej jednej oferty.
Nie mialam zamiaru wiazac sie z agencja,ale gdyby transakcja zostala sfinalizowana,spelnilabym warunki umowy.
Okazalo sie ,ze dom usytuowany jest nie w Markach tylko daleko za i w okolicy gdzie mieszka totalne menelstwo,a DOM okazal sie zlepiona przez amatora komorka ,gdzie kazda sciana byla z innego materialu,przeglad wszelakiego budulca.Chyba tylko szok w jakim bylam usprawiedliwia mnie ,ze weszlam do srodka obejrzec wnetrze.Tego co zobaczylam w srodku,nie da sie opisac.Cena wywolawcza,jedyne 280tys
Moj maz oderwany od pracy,poswiecil ponad dwie godziny na amatora ,ktory jak sie okazalo nie widzial wczesniej tego domu.
To jest zwyczajny brak szacunku dla klienta.Jesli sie wyciaga reke po prowizje, nie byle jaka ,powinno sie dolozyc staran i zapracowac na te pieniadze.Ktos pozbawiony wstydu moze dzialac w ten sposob,poniewaz profesjonalista zachowuje sie inaczej.Nie musze opisywac jakie warunki powinien spelniac.
Kiedy sprzedawalam swoje pierwsze mieszkanie,zglosila sie agentka,nie mowiac,ze reprezentuje agencje.Przyprowadzila klientow ,nie uprzedzajac ich ,ze z mieszkania moge wyprowadzic sie za trzy miesiace,co bylo napisane w moim ogloszeniu.Mlode malzenstwo,ona ciezarna przed rozwiazaniem,chcieli natychmiast sie wprowadzac.
Na co agentka beztrosko zaproponowala,ze poszuka mi mieszkania do wynajecia i moge sie tam przeprowadzic na kilka miesiecy.
Oczywiscie odmowilam.Ludzie wyszli rozczarowani,poniewaz mieszkanie b.im sie podobalo i musieli miec natychmiast.
Przez dwa tygodnie albo dluzej bylam molestowana telefonicznie przez agentke,ktora od rana do mnie wydzwaniala,namawiajac na sprzedaz mieszkania i przeprowadzke do wynajetego.
Gwoli sprawiedliwosci musze napisac ,ze mialam spotkalam rowniez profesjonalistow,ale byli to pracownicy renomowanych agencji ,a nie firmy krzak.
Mysle,ze wszystko o czym pisal Ponury68 i moje przyklady nie wymagaja komentarzy.

mezopot
18-09-2003, 08:43
Mam znajomych, ktorzy pracuja w agencjach nieruchomosci w Warszawie. Sama tez pracuje w nieruchomosciach choc komercyjnych a nie mieszkaniowych. Moja rada jest taka: jesli mieszkanie jest male i jestes sprzedajacym- szukaj samodzielnie kupca poprzez ogloszenia w GW. Dlaczego:
- Agenci wola zajmowac szie mieszkaniami wiekszymi, wartymi wiecej bo wowczas prowizja jest wyzsza.
- Niektore agencje specjalizuja sie w mieszkania i domach o podwyzszonym standarcie i nie maja ofert kawalerek czy 50 m2.
- gorzej maja kupujacy: jesli nie znaja sie na formalnosciach zwiazanych z zakupem mieszkania wowczas zdecydowanie polecam skorzystanie z dobrej agencji. Posrednik jest zobowiazany do sprawdzenia stanu prawnego nieruchomosci, powinien rowniez poinformowac o niezbednych formalnosciach przy staraniu sie o kredyt i itp.
Caly czas w Polsce posrednicy to czesto osoby przypadkowe, bez doswiadczenia i wiedzy. Ale to sie zmienia. Szanujace sie agencje nie zatrudnija osob bez doswiadczenia a obecnie- bez wymaganej prawem licencji. :wink:

mezopot
18-09-2003, 08:48
Sprzedajemy właśnie kawalerkę i mam farta, bo koleżanka szuka mieszkania i przetestowała wszystkie agencje w mieście. Większosć na wstępie chce podpisać umowę i życzy sobie wpisowego: od 30 do 100zł... :evil: , a nawet nie chcą powiedzieć, co oferują w zamian...
Chcemy najpierw dac ogłoszenie do gazety, a potem zobaczymy.
Słyszeliscie plotkę o nowym podatku ? Podobno sprzedaż nieruchomości ma być od przyszłego roku opodatkowana 19% ... :x . Prawda to, czy nowa bujda ?

Ludzie! Agencja NIE MA PRAWA brac pieniedzy przed wykonaniem uslugi!!!
Wykonanie uslugi to doprowadzenie do podpisania umowy kupna/sprzedazy /wynajmu.
Jezeli ktokolwiek chce od was pieniadze za sam fakt, ze przejrzy dla was baze danych- uciekajcie bo to oszust!
Ceniace sie agencje tak nie postepuja

Włodek W.
01-10-2003, 00:22
Moje doświadczenie z agencjami 30% to zawodowcy reszta nastawiona na zysk k a s a :cry: k a s a :cry: k a s a :P od każdego
Pozdrawiam :wink:

BK
10-11-2003, 09:47
Jak sprzedawać to teraz ceny nieruchomości, przynajmniej we Wrocławiu, strasznie idą w górę. Wszyscy przetrzymują mieszkania, czekają az wejdziemy do Unii (bo wtedy rzucą się na nas Niemcy, żeby nas masowo wykupić), i będa sprzedawać. Efekt - będzie dużo mieszkań i ceny spadną. Teraz praktycznie nie ma atrakcyjnych ofert, i jak się wystawia mieszkanie, to pośrednicy się rzucają jak sępy, można wziąć naprawde dużo za mieszkanie. NIE CZEKAĆ DO WIOSNY!

magi
22-11-2003, 17:52
Ja właśnie sprzedałam mieszkanie. Chociaż to nie Warszawa czy Poznań. Klientów było od groma. Przez tygodzień były pielgrzymki. Z ceny zeszłam 500 zł. Trochę się pospieszyłam i teraz żałuję. Sprawa podpisania końcowego aktu ciągnie się drugi miesiąc.
pzdr

Joskul
14-03-2004, 12:33
Przymierzamy się właśnie do sprzedaży mieszkania. Niestety nasza spółdzielnia postanowiła wymienić nam rury i założyć wodomierze, robiąc przy tym straszną demolkę. "Fachowcom" zdarza się potłuc to i owo, wtedy namawiają ludzi do większego remontu połączonego z wymianą urządzeń (oczywiście w ramach prywatnej umowy). My nie mamy zapasów glazury, pozostałej po poprzednich lokatorach, więc te pomieszczenia będą wyglądały okropnie. Pamiętam uwagę o schludnym wyglądzie mieszkania- nasze będzie jak po przejściu tajfunu. Czy możemy nie zgodzić się na prucie ścian?

skorpionka
14-03-2004, 13:42
Joskul,z mojego doświadczenia wynika,że można się nie zgodzić na instalację liczników.Administracja usiłowała wywrzeć na mnie presję-bezskutecznie.Poprosiłam o pisemne zawiadomienie, w którym będzie uwzględniony stosowny przepis prawny.Oczywiście nie dostałam zawiadomienia i urzędnicy odpuścili wszelkie formy nacisku.
W opłacie za czynsz,pozycja dotycząca zużycia wody,to dość duża zryczałtowana suma-dla kogoś, kto nie korzysta z dużych ilości wody :lol:,licznik jest z pewnością ekonomiczniejszy.
Niemniej,ewentualnych nabywców, uprzedzaj o możliwości założenia licznika-ludzie chcą mieć wodomierze i pytają o to ustrojstwo.

dominka
23-03-2009, 19:54
Odświeżam. Czy teraz warto wogóle myśleć o sprzedaży - podobno straszny zastój. A może ktoś ostatnio sprzedał mieszkanie i makie jakieś rozeznanie?

Ja mam mieszkanie w Wawie 82 m -zastanawiam się czy sprzedać czy iść w wynajem?

newposen
04-04-2009, 12:28
Daj parę ogłoszeń (gratka, otodom etc) zgłoszą się pewnie agencje ale to nic strasznego niech szukają byle bez umowy na wyłączność i zobaczysz. My w Poznaniu sprzedawaliśmy parę miesięcy - ale głownie dlatego że grudzien i styczeń był totalny zastój, od lutego się ruszyło ale głownie golasy co chcieli 100 % na krechę. 3 osoby prawie podpisały umowy ale nie miały zdolności. W koncu w marcu trafił się klient z gotówką ;)
Cena wiadomo inna niż rok temu ale konczymy budowę, wynajem na rok czy dwa się nie oplaca (wiecej można stracić niż zyskać) więc byliśmy zdeterminowani na sprzedaż.
Generalnie kumpel mający biuro pośrednictwa twierdzi, że sprzedaż wyraźnie ruszyła, przynajmniej jeśli chodzi o rynek wtórny.

Małgonia
02-06-2009, 20:49
a jak wyglada sprawa audytu energetycznego przy sprzedazy mieszkania?

aLien01
05-06-2009, 10:12
Witam

Co prawda jeszcze do końca nie sprzedałem mieszkanie ale pierwszy klient i podpisaliśmy od razu umowę przedwstępną z zadatkiem 20tys. zł. Co do ceny wytargowali od nas 15tys. zł :D

classico_girl
09-06-2009, 12:08
to w sumie całkiem sporo ale biorąc pod uwagę kryzys nie dziwię się na taki ruch z waszej strony. a tak w ogole to gratuluje ze akurat z pierwszym klientem wam sie udalo ;)))) w kwietniu sprzedawalismy mieszkanko z nażeczonym i u nas nie poszło niestety tak gładko

Loricaria
10-08-2009, 20:54
Ja jestem z woj. dolnośląskiego. Swoje mieszkanie 85 m. kw. sprzedaję od jesieni. I nic. Niemozliwie zeszlam z ceną. Dalej nic. Zupelnie jak bym wszedzie podala zle numery telefonu ...

zbigmor
11-08-2009, 09:15
to w sumie całkiem sporo ale biorąc pod uwagę kryzys nie dziwię się na taki ruch z waszej strony. a tak w ogole to gratuluje ze akurat z pierwszym klientem wam sie udalo ;)))) w kwietniu sprzedawalismy mieszkanko z nażeczonym i u nas nie poszło niestety tak gładko


A ten narzeczony to podwyższył cenę czy obniżył? :D

emilus18
13-09-2009, 10:37
my będziemy próbować sprzedaży od grudnia, może stycznia - właśnie ze względu na budowę domu, którą chcemy zacząć. Boję się tylko, że może nsie nie udać sprzedać do wiosny i kolejnej jesieni/zimy wszystko trzeba będzie zacząć od nowa :cry: Choc na razie jestem jeszcze dobrej myśli :D

Kate_Sz
22-09-2009, 13:49
my sprzedajemy mieszkanie od marca, kupujący zjawiali się tzw falami: długo długo nic, a potem nagle jeden po drugim, niestety przeważali "zwiedzający" - ale konkretów brak. Nagle zjawił się powazny klient, umowa przedwstępna podpisana, zadatek wzięty i w ostatniej chwili....wszystko się wysypało, transakcja nie doszła do skutku, a my jestesmy w punkcie wyjścia, tyle że zmarnowaliśmy kupę czasu( i nerwów - ale to dłuższa historia)... :evil: :evil:

my będziemy próbować sprzedaży od grudnia, może stycznia - właśnie ze względu na budowę domu, którą chcemy zacząć. Boję się tylko, że może nsie nie udać sprzedać do wiosny i kolejnej jesieni/zimy wszystko trzeba będzie zacząć od nowa Choc na razie jestem jeszcze dobrej myśli
emilus18 zazdroszczę optymizmu, mi juz go zaczyna brakować :cry:

SandraP
22-09-2009, 15:05
Nas też czeka sprzedaż mieszkania, czy 2,5% które chce agencja to dużo czy mało?

SandraP
22-09-2009, 15:22
my będziemy próbować sprzedaży od grudnia, może stycznia - właśnie ze względu na budowę domu, którą chcemy zacząć. Boję się tylko, że może nsie nie udać sprzedać do wiosny i kolejnej jesieni/zimy wszystko trzeba będzie zacząć od nowa :cry: Choc na razie jestem jeszcze dobrej myśli :D

Jetseśmy w takiej samej sytuacji :D

emilus18
22-09-2009, 20:02
może to głupie i oklepane co powiem, że nadzieja jest matka głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci...

poza tym trzymam się jednej, a właściwie dwóch zasad:

po pierwsze - nigdy, ale to naprawdę nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej (czytaj: inni mają znacznie gorzej niż ja)

po drugie - zawsze są przynajmniej dwa wyjścia z każdej sytuacji

w chwilach kryzysu zawsze sobie to powtarzam.

Moja mama mówi też, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Więc głowa do góry :P

SandraP
23-09-2009, 08:41
Może ktoś ma jakieś doświadczenie i powie mi czy 2,5% dla agencji przy sprzedaży mieszkania to dużo czy mało?

Kate_Sz
23-09-2009, 10:41
może to głupie i oklepane co powiem, że nadzieja jest matka głupich, ale jak każda matka kocha swoje dzieci...

poza tym trzymam się jednej, a właściwie dwóch zasad:

po pierwsze - nigdy, ale to naprawdę nigdy nie jest aż tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej (czytaj: inni mają znacznie gorzej niż ja)

po drugie - zawsze są przynajmniej dwa wyjścia z każdej sytuacji

w chwilach kryzysu zawsze sobie to powtarzam.

Moja mama mówi też, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Więc głowa do góry :P

emilus18 dzięki za te słowa - dodają sił :wink:

nie ma jak mama - mama jest dobra na wszystko :wink: :wink:

morfeusz1
23-09-2009, 10:42
Może ktoś ma jakieś doświadczenie i powie mi czy 2,5% dla agencji przy sprzedaży mieszkania to dużo czy mało?

My podpisując umowę z agencją na sprzedaż mieszkania wytargowaliśmy 1 %. Wyjściowo było 3%. Ale to Wrocław, agencji jest masa, więc musieli się liczyc z tym, że po prostu pójdziemy gdzie indziej.

Pozdrawiam :D

Kate_Sz
23-09-2009, 10:43
Może ktoś ma jakieś doświadczenie i powie mi czy 2,5% dla agencji przy sprzedaży mieszkania to dużo czy mało?

u nas jedna z agencji brała prowizję tylko od kupującego,czyli od nas nic,
druga chciała 3% + vat

toja-wawa
12-11-2009, 19:38
sporo agencji pobiera opłatę tylko od kupującego- warto popytać

ngel
19-11-2009, 19:08
ja się zgadzam na góra 1,5 % ale i tak jestem na 99% przekonana, że sprzedam poza agencją. Mam wrażenie, że aktywność większości pośrednictw kończy się na podpisaniu umowy. A mam tych umów około 20. Ruszyło się dopiero jak sama dałąm ogłoszenia do internetu i rozwiesiłam ogłoszenia w okolicy i jestem przekonana że sprzedam właśnie bez pośrednika. Bo kupujący nie ma ochoty płacić 6 czy 10 tysięcy za tak naprawdę nic.

karolciamalymis
20-11-2009, 12:49
Witam,

Ja muszę powiedzieć,że miałam ogromnego farta jak sprzedawałam swoje mieszkanie w czerwcu bo pierwszego chętnego na zakup miałam juz po 1 godzinie.
W końcu mieszkanie sprzedałam po 4 dniach za cenę wyższą od podstawowej o 17tys. :D , i mogłam wybierać w klientach ( licytowali się między sobą).

Zapewne pomógł mi fakt,że mieszkanie 2 pokojowe ( 42 m2) w niezłej lokalizacji ( Ursynów - Wawa).
Choć sądziłam,że wielu odstraszy 4 piętro bez windy, przy ruchliwej ulicy i do lekkiego remontu.

Pani w agencji była w szoku,że za taką cene poszło, bo stwierdziła,że wielka płyta to nie schodzi łatwo.
P.S. w końcu sprzedałam mieszkanie bez pomocy agencji.

emilus18
20-11-2009, 23:21
dałam wczoraj ogłoszenie na neta i jedynymi osobami jakie dzwoniły były agencje nieruchomości... - gdzie razem prowizja z podatkiem to 3% :o Ale jak sobie chcą szukać kogoś - to niech se szukają. ja w cuda juz chyba nie wierzę... Powieszam parę ogłoszeń gdzieś u siebie, dam do gazety i zobaczymy...

Teska
28-11-2009, 19:16
osobie sprzedajacej mieszkanie to moze i obojetne - dla kupujacej nie bardzo...ma sporo do sprawdzenia - wiec bardziej wola agencje.

Generalnie mozna i tak i tak....nie zaszkodzi, a teraz raczej kiepsko jest sprzedac

malgos2
29-11-2009, 02:29
Nie wiem, jak jest teraz, bo kupowalam mieszkanie w okresie najwiekszego bumu, w lutym 2007, ale wtedy bylam straszliwie wsciekla na agentow nieruchomosci, z ktorymi mialam do czynienia (a bylo ich kilku). Ich rola sprowadzala sie do podania adresu, proby podbicia ceny i ostatecznie pobrania prowizji (mnie zasugerowano w dodatku niewystawienie faktury, abym zaoszczedzila na Vacie... :-? ).

Mieszkanie, ktore kupilam bylo w stanie deweloperskim, z obnizonym sufitem. Agent nie mial pojecia, jak wysoki jest sufit - powiedzial, ze 3,20, a bylo... 3,90, :) podal powierzchnie z KW - 74 m2, a w rzeczywistosci jest... prawie 87... :) :) :) . Nie potrafil odpowiedziec nawet na pytanie, czy w mieszkaniu jest gaz. :-? O bardziej szczegolowych pytaniach nie wspomne. Jedynym objawem wysilenia sie bylo zalatwienia odpisu z KW za 30 zl... Nie mial pojecia, ile osob jest zameldowanych w mieszkaniu ani jak wysokie sa oplaty eksploatacyjne (strzelil na rybe). Generalnie gdyby nie skrupulatny notariusz, czulabym sie baaaaardzo niepewnie przy tej transakcji.

Niestety nie mialam kontaktu z wlascicielka, poniewaz mieszkala w innym miescie a facet skutecznie mnie od niej izolowal, chcac ugrac cos dla siebie. Gosc generalnie budowal napiecie od samego poczatku - mieszkanie bylo wystawione na gratce od 4 miesiecy, ale jak ja sie nim zainteresowalam, to ludzie drzwiami i oknami walili, nawet z Wroclawia... Potem dowiedzialam sie, do czego gosc zmierzal. Po tym, jak juz dostalam kredyt i zadowolona z tego faktu zadzwonilam do niego, ze mozemy sie umawiac do notariusza stwierdzil, ze to swietnie, bo wlasnie ten z Wroclawia mial jutro przyjezdzac ogladac mieszkanie. Odczekal kilka godzin i zadzwonil do mnie z wiadomoscia, ze niestety wlasciciel mieszkania (potem sie okazalo, ze to byla kobieta) sprzedaje to mieszkanie, aby kupic inne i ktos go zrobil w konia i sprzedal tamto, ktore mial upatrzone i jest jeszcze inne, ale jest o 20 tysiecy drozsze. :) :) :) Normalnie mieszkania sprzedaja sie jak kilo soli... No i co ja na to???? Przeciez skoro mam wklad wlasny (nie mialam, ale sie nie przyznawalam :P), to z pewnoscia jeszcze te pare groszy znajde... No i tu sie przeliczyl. Telefon wykonal do mnie w czwartek poznym wieczorem, przez caly piatek mialam wylaczony telefon i... poszlam na impreze. W poniedzialek zadzwonilam do niego o 9 rano i powiedzialam, ze albo pojutrze widzimy sie u notariusza, albo ja wycofuje swoja oferte. Gosc dostal pypcia... :lol: :lol: :lol: Powiedzial, ze wlasnie wczoraj (w niedziele) wlasciciel dzwonil do niego i powiedzial, ze ma jeszcze jakies tansze mieszkanie na oku i ze moze sie uda i ze zaraz oddzwoni. Oddzwonil za... minute. :lol: :lol: :lol: Jeszcze probowal zachowac twarz, ze wlasciciel idzie ogladac to mieszkanie o 16 i ze da mi znac. Powiedzialam mu, zeby sie nagral na sekretarke, bo bede przez caly dzien zajeta do poznego wieczora. Poszlam do fitness clubu, wlaczylam telefon dopiero o 11 wieczorem. Pierwsza wiadomosc z jakas sciema, ze mam zadzwonic, druga... ze jesli chce to w srode widzimy sie u notariusza. 8) Wnioski wyciagnijcie sami. :wink:

Gdyby nie agent, mieszkanie sprzedane byloby za ta sama kwote, za to ani ja ani sprzedajaca nie musialybysmy placic po 9000 prowizji. :roll: Agent kompletnie niczego nie gwarantuje poza zszarganymi nerwami. :-?

emilus18
29-11-2009, 14:07
A ja właśnie sprzedałam mieszkanie!!! Tydzień było na gratka.pl, pierwszy telefon nie z agencji - obejrzeli, chcieli pomyśleć przez weekend i dziś jestem po dogadaniu się. Agencje - temat rzeka. Na chyba 5 agencji tylko jedna poprosiła o akt własności i 2 o księgę wieczystą. Reszta zrobiła zdjęcia i tyle. No i doliczyła prowizję do ceny mieszkania...Nawet 10 tys...

Teska
01-12-2009, 18:56
Ja jestem z woj. dolnośląskiego. Swoje mieszkanie 85 m. kw. sprzedaję od jesieni. I nic. Niemozliwie zeszlam z ceną. Dalej nic. Zupelnie jak bym wszedzie podala zle numery telefonu ...

a dokładnie skąd?

Terry
01-12-2009, 21:37
My wystawiliśmy nasze na gratce jakieś 3 tygodnie temu. Odezwały się same agencje, mamy podpisane 2 umowy - jedna na 1,5% + VAT, druga na 2% bez VAT-u, niestety do tej pory oprócz jednego klienta całkowita cisza :(

nowyInwestor
05-12-2009, 11:06
Również jestem na etapie sprzedaży mieszkania,moja nieruchomość mieści się we Wrocławiu.Wystawiłem ogłoszenie na portalach branżowych mniej wiecej dwa tygodnie temu.Do chwili obecnej odezwaly się dwie osoby prywatne,oraz cała masa biur nieruchomosci (około 20)

Niestety do żadnych konkretów nie doszlo,osoby prywatne poprzestały na rozmowach telefonicznych,a biura nieruchomości na podpisaniu umów "otwartych" i zrobieniu zdjęć (pomimo,iż zapewniali o przyprowadzeniu potencjalnego klienta)

Zaczynam się zastanawiać,czy przypadkiem pracownicy biur nieruchomości (w większości prowadzący własną działalność gospodarczą - samozatrudnienie) nie otrzymują od swoich mocodawców drobnych wynagrodzeń finansowych za podpisaną umowę.I w związku z zastojem i brakiem prowizji z finalizacji transakcji kupna-sprzedaży,w ten sposób ratują swoje miesięczne dochody? (np. 30 umów podpisanych x 50,00 zl = 1.500,00 + stała podstawa wynagrodzenia)

Ewentualnie potrzeba wyrobienia tzw. targetu miesięcznego,kwartalnego,rocznego (wymagana przez mocodawcę ilość podpisanych umów = szeroka-atrakcyjniejsza oferta biura nieruchomości)

Sprzedaż mieszkania to dla mnie całkowicie nowy temat i dopiero go zgłębiam.
Opisałem swoje pierwsze odczucia i jestem ciekaw jakie doświadczenia mają pozostali użytkownicy forum i sprzedający swoje nieruchomosci?
Czy posiadacie jakieś informacje odnośnie moich przypuszczeń?

p.s.

- prowizje w moim przypadku wahały się między 1,5 - 2,9% + VAT (w jednym przypadku nie płacę wogóle prowizji przy finalizacji transakcji)

- we Wrocławiu budynki z wielkiej płyty podobno również cieszą się dużym zainteresowaniem w odróżnieniu od pozostałych nieruchomości - są znacznie tańsze (tak jak ich wynajem - studentów we Wrocławiu nie brakuje) i mniejsze metrażowo,a o kredyty na droższe inwestycje nadal trudno!

sąsiad
15-12-2009, 17:14
Nie wiem, jak jest teraz, bo kupowalam mieszkanie w okresie najwiekszego bumu, w lutym 2007, ale wtedy bylam straszliwie wsciekla na agentow nieruchomosci, z ktorymi mialam do czynienia (a bylo ich kilku). Ich rola sprowadzala sie do podania adresu, proby podbicia ceny i ostatecznie pobrania prowizji (mnie zasugerowano w dodatku niewystawienie faktury, abym zaoszczedzila na Vacie... :-? ).
Nie potrafil odpowiedziec nawet na pytanie, czy w mieszkaniu jest gaz. :-? O bardziej szczegolowych pytaniach nie wspomne. Generalnie gdyby nie skrupulatny notariusz, czulabym sie baaaaardzo niepewnie przy tej transakcji. Gdyby nie agent, mieszkanie sprzedane byloby za ta sama kwote, za to ani ja ani sprzedajaca nie musialybysmy placic po 9000 prowizji. :roll: Agent kompletnie niczego nie gwarantuje poza zszarganymi nerwami. :-?
Dodam tylko, że w moim przypadku agent niczego nie obejrzał, nie sprawdził i nie miał takiego zamiaru dopóki nie miał przyprowadzić klienta.
Dałem ogłoszenie do gratki z zaznaczeniem, że nie chcę agencji, agentów itp. Mimo to wydzwaniali jak głupi. Potem pojawiło się w necie jeszcze wiele ogłoszeń z moimi zdjęciami i z moimi informacjami lekko zmienionymi (np balkon był albo go nie było) i nadal dzwonily agencje. Jak sie wkurzyłem, obdzwoniłem wszystkie te agencje, które oferowały moje mieszkanie i zażądałem wycofania ogłoszeń, bo zaśmiecają obraz rynku i dowiedziałem się, że to niemożliwe!!! Koniec końców zgłosił się klient bezpośrednio i po sprawie.
Agencjom NIE!

sąsiad
15-12-2009, 17:15
Mam wrażenie, że agent nieruchomości się nie stara, bo reprezentuje tylko własny interes: ani sprzedającego, ani kupującego.

ddoommiinniikk
06-01-2010, 11:20
W swoim życiu chyba koło 10 razy przechodziłem tansakcje kupna i sprzedaży nieruchomości, w tym chyba 6 razy samodzielnie (czyli z żoną), resztę jako dziecko swoich rodziców. Wszystkie bez agencji. Była jedna próba kupna razem z agencją - spory dom dwurodzinny na spółkę z moimi rodzicami, wart tej ceny, którą wystawiono. Niestety, agencja nie poinformowała o zastrzeżonym przez miasto pierwokupie, w związku z planowaną tam obwodnicą. To było parę lat temu i ten pierwokup był chyba w planie zagospodarowania. Dziś chyba miasto wycofało się z pierwokupu, przejeżdżając tam niedawno widziałem nowopostawioną salę bankietową, właśnie na tym zastrzeżonym obszarze.. Dom kupił ktoś inny, bo wykonano w nim potrzebne prace remontowe (dach).
Mistrzostwem w przeprowadzaniu trudnych transakcji jest chyba moja mama. Najpierw w latach 70-tych uporządkowała stan prawny i doprowadziła do sprzedaży swojego gospodarstwa. Dawniej na wsiach znaczącą cześć umów kupna i sprzedażyzawierano bez notariusza, częśc z nich to nawet nie pisemnie, tylko ustnie. Sporo tez było zamian, aby całe pole mieć jak najbliżej zabudowań. Zajęło jej to ponad rok.
Drugi przypadek to kupno niewielkiego domku w 1997 r. Właścicielka okazała się wypisem z KW sprzed kilkunastu lat. W dobrej wierze dostała zadatek. Gdy pobrała aktualny wypis, to okazało się że hipoteka tego domku jest obciążona na większą kwotę, niż oferowano do sprzedaży. Układanie się z bankami i prywatnymi wierzycielami-żyrantami, doprowadziło do tego, że zostało tej pani na półroczny(?) wynajem innego lokum. Poźniejsze wymeldowanie tej pani w drodze decyzji urzędowej - gratis...
To były trudniejsze przypadki - pozostałe to prościzna, jakieś tam zwykłe wyrysy, wypisy, odpisy i takie tam...

ngel
06-01-2010, 23:26
jak już pisałam w innym wątku też mówię kategoryczne NIE agencjom. Ich aktywność ogranicza się tylko do podpisania umowy. Jak już twardo stawiałam że podpisuję umowę tylko w momencie kiedy przychodzą klientem- to większość dzwoniących w ogóle rezygnowała. Dwa razy się dałam nabrać, że mają klienta bardzo, bardzo zainteresowanego ale muszą mieć podpisaną umowę itp itd oczywiście nigdy żaden klient z nimi nie przyszedł. Najbardziej zirytowała mnie jedna pani pośredniczka, która niemal krzyczała na mnie że chcę taką wysoką cenę :evil:
Sprzedaliśmy bez pośrednika i bardzo się z tego cieszę bo i ja i kupujący mamy po jakieś 7000 w kieszeni ;)
A co do sposobu sprzedaży to ogłoszenia w internecie i papierowe ogłoszenia w całej okolicy :)

Terry
29-01-2010, 21:51
Ja właśnie podpisałam wczoraj umowę przedwstępną sprzedaży naszego mieszkania, sprzedaż samodzielna z pominięciem agencji, trwało to ok.3m-cy. Muszę przyznać że poprzedni tydzień obfitował w klientów i tych z agencji i tych prywatnych. Może więc coś się ruszyło na rynku.

kristinn
02-02-2010, 11:21
Ja myślę, że można na własną rękę i w pełni zgadzam się z użytkownikiem, który zrobił remont mieszkania, wysprzątał je, a później podpisał z kupcem umowę przedwstępną.

Polecam artykuły na ten temat z krótkimi poradami:
mieszkania w cenie (http://finansowy.nieruchomosci.pl/ogolna/mieszkania-w-cenie)
umowa przedwstępna (http://finansowy.nieruchomosci.pl/mieszkania/umowa-przedstepna)

Mymyk_KSK
02-02-2010, 22:47
umowy z pośrednikami jak najbardziej można negocjować - my wszystkie podpisaliśmy z prowizją zerową ;-)

marta1210
03-02-2010, 17:53
Ja mogę powiedzieć jak wyglądała sprzedaż w Poznaniu w 2008 roku we wrześniu. I tu chciałam wyrazić moją opinię o agencjach nieruchomości

WYstawiłam sama kontrolnie mieszkanie na gratce i paru innych darmowych serwisach.

Miałam małe mieszkanie- 33 m2- na nowym osiedlu- dwuletnie- dobrze wyposażone, przerobione na dwa pokoje, ładnie urządzone (wszyscy pytali, czy urządzał je architekt- nie, urządzałam je sama)

Znalazło się wielu chętnych, także agencji.
Z założenia chciałam je sprzedać bez pośrednika, bo wiedziałam, że na tym osiedlu mieszkania są poszukiwane, na dodatek raczej przez młodych ludzi. Nie chciałam więc ani ja, ani, aby kupiec ponosił dodatkowe koszty.

Z 5 agencji które się do mnie zgłosiły, 4 chciały umowę na wyłączność a także, abym usunęła moje ogłoszenia z internetu. Dwie z nich chciały, abym ja także płaciła im prowizję za sprzedaż. TYlko jedna z osób, która do mnie przyszła znała się na cenach nieruchomości w okolicy. Czterech podało mi zaniżoną wycenę o około 40 tysięcy w stostunku do uzyskanej ceny.

WIększość poznańskich agencji zatrudnia studentów do robienia zdjęć i przywiezienia umowy. Nie mają oni pojęcia o rynku nieruchomości.

Sprzedałam meiszkanie w przeciągu tygodnia od wystawienia na gratce, oczywiście bez pośrednika.

Andakosy
04-03-2010, 22:50
Moje mieszkanie widnieje w biurze nieruchomości od półtora roku i nic się nie dzieje.Z kilku innych biur zrezygnowałam, bo już totalnie nic nie robili.Cena jest już obniżona na maksa ale i to niewiele daje.
Ogłaszam mieszkanie dosłownie wszędzie gdzie się da i nic.
Piękne, nowoczesne z garażem w centrum miasta.
Czy aż tak banki są ostrożne w udzielaniu kredytów?

zbigmor
05-03-2010, 09:17
Moje mieszkanie widnieje w biurze nieruchomości od półtora roku i nic się nie dzieje.Z kilku innych biur zrezygnowałam, bo już totalnie nic nie robili.Cena jest już obniżona na maksa ale i to niewiele daje.
Ogłaszam mieszkanie dosłownie wszędzie gdzie się da i nic.
Piękne, nowoczesne z garażem w centrum miasta.
Czy aż tak banki są ostrożne w udzielaniu kredytów?


To nie tylko kwestia banków. Po prostu Twoje mieszkanie jest mniej warte w chwili obecnej niż je wyceniasz.

Andakosy
05-03-2010, 09:30
Z tym bym się nie zgodziła.U nas powystawiane są mieszkania z wielkiej płyty(stare) w gorszej lokalizacji za bardzo podobną cenę,a i developerzy sprzedają swoje mieszkania w podobnej cenie za metr.Wspomnę jeszcze że te mieszkania nie są wykończone i nie mają nawet miejsc parkingowych.Moje mieszkanie ma 5 lat wiec jest traktowane jako nowe budownictwo podobno bardzo chodliwe zwłaszcza w centrum.

zbigmor
08-03-2010, 09:53
Z tym bym się nie zgodziła.U nas powystawiane są mieszkania z wielkiej płyty(stare) w gorszej lokalizacji za bardzo podobną cenę,a i developerzy sprzedają swoje mieszkania w podobnej cenie za metr.Wspomnę jeszcze że te mieszkania nie są wykończone i nie mają nawet miejsc parkingowych.Moje mieszkanie ma 5 lat wiec jest traktowane jako nowe budownictwo podobno bardzo chodliwe zwłaszcza w centrum.


A wszyscy klienci, którzy kupowali te niby droższe i gorsze mieszkania wybierali je bo...?

Blackjack2
08-03-2010, 15:53
Moi znajomii sprzedawali ostatnio swoje mieszkanie w małopolsce. Nie mieli większych problemȯw ze znalezieniem nabywcy, nie korzystali przy tym z pomocy agencji. Cena też ich zadawalała, więc chyba można powiedzieć że to dobry czas na sprzedaż.

Andakosy
08-03-2010, 20:33
Dzisiaj właśnie zrezygnowaliśmy z usług ostatniego biura nieruchomości ,więc jesteśmy zdani sami na siebie-zobaczymy co z tego wyjdzie,bo odzew na ogłoszenia wieszane po mieście jest całkiem niezły.

nowyInwestor
18-03-2010, 21:18
Ja rowniez coraz powazniej mysle o rezygnacji z uslug posrednikow!

Tylko tak sie zastanawiam:
- gdzie oglaszacie swoje mieszkania (nie liczac internetu,gazet lokalnych)
- oklejanie sklepow,przystankow itp jest chyba zabronione i karane?

Ktos tu wspominal,ze sprawdza sie zamieszczanie informacji w najblizszej okolicy danej nieruchomosci.
Podpowiedzcie prosze jak to wyglada w praktyce,nie do konca wiem jak sie za to zabrac!

Z gory dziekuje za wszytskie sugestie

SCHNITZER
19-03-2010, 20:05
ja osobiscie nie chce sprzedać mieszkania lecz kupić, i tez staje na rzęsach byle ominąć pośredników. po zdjęciach w ogłoszeniu znalazłem mieszkanie, doszedłem do współwłaściciela domu i już byłem na wstępnych oględzinach mieszkania. jak dobrze pójdzie kupuje bez pośredników.
Oglądałem inne mieszkania to żądali sobie po 3/5tys prowizji jak kupie od nich mieszkanie,
Normalnie masakra, a usługa ich polega na skontaktowaniu mnie z właścicielem,
pytam sie gościa o mieszkanie, zadałem mu 5 pytań a on ani jednej odpowiedzi tylko NIE wiem :evil:

blazejj
22-03-2010, 11:06
Ja w ostatnim czasie przeprowadzałem 3 transakcje 2 x kupno i raz sprzedaż i każda z pośrednikiem. Tak jak większość uważam, że w Polsce rola pośrednika sprowadza się tylko do wskazania adresu, ale co zrobić.

W skrócie wyglądało to tak:

Pierwszy zakup - tylko jedna oferta w necie tego lokalu, cena do zaakceptowania, a dokładniej rzecz ujmując bardzo niska jak na luty 2007 :) Dzwonimy - pośrednik, wyjścia nie ma, trzeba mu zapłacić.

Rok później sprzedajemy to mieszkanie (ok. 4 miesiące temu). Wystawiamy bezpośrednio na najpopularniejszych portalach. Żaden klient nie zadzwonił przez ok. 2 tyg., może jacyś pośrednicy, ale też niewielu.
podejmujemy decyzję, że weźmiemy pośrednika, ale jednego, żeby ogłoszenie się nie powielało wszędzie po 100 razy. Wyszło, że wzięliśmy dwóch. Umówiliśmy się z nimi, że wycofamy nasze ogłoszenia (myślałem, że to ich zmobilizuje do pracy). Przyprowadzili kilku klientów, ale żaden nie kupił. Znowu cisza przez ok. miesiąc.
Kolejna decyzja: wystawiamy sami z wyraźnym zastrzeżeniem "Agencjom dziękujemy".
Teraz nasze ogłoszenie wisi od nas na kilku portalach, dodatkowo działa dwóch pośredników. Cisza. Po jakimś czasie telefon na numer prywatny - agencja. Mówimy, że nie potrzebujemy pośrednictwa. Na to agentka, że ma klienta raczej zdecydowanego. W takim razie zaprosiłem agentkę z klientem. No i kupiła.

Później znów kupujemy i ta sama sytuacja co za pierwszym razem, jest ogłoszenie, które prowadzi biuro.

Podsumowując. My bez pośrednika możliwości kupić nie mieliśmy. Może jakby ktoś stanął na głowie,. Znalazł jakieś dojście do właściciela...

Kupujący miał wybór, ale wybrał z pośrednikiem - może nie miał czasu przeglądać internetu.

ngel
23-03-2010, 20:50
to jeszcze z moich przygód:
mieszkanie sprzedaliśmy w listopadzie i wtedy też poinformowałam wszystkie biura że oferta nieaktualna. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy w zeszłym tygodniu znalazłam jeszcze 3 ogłoszenia o sprzedaży mojego mieszkania! Od listopada nawet nie wykonali do mnie telefonu z potwierdzeniem czy oferta jest aktualna!! Dzwonię więc do tych agencji żeby im powiedzieć żeby zdjęli te ogłoszenia. Do żadnej nie udało mi się dodzwonić- i z żadnej nikt do mnie nie oddzwonił! Przecież mogłam być potencjalnym klientem!
I druga sytuacja: chciałam się czegoś dowiedzieć na temat pewnej inwestycji. Dzwonię pod podany numer - pani mówi że ona się akurat tym nie zajmuje ale kolega tak i zaraz do mnie oddzwoni- dzwoniłam w piątek- jest wtorek-zgadnijcie czy ktoś do mnie zadzwonił??

nowyInwestor
11-04-2010, 18:20
Ponawiam prosbe...

- gdzie oglaszacie swoje mieszkania (nie liczac internetu,gazet lokalnych)
- oklejanie sklepow,przystankow itp jest chyba zabronione i karane?

Ktos tu wspominal,ze sprawdza sie zamieszczanie informacji w najblizszej okolicy danej nieruchomosci.
Podpowiedzcie prosze jak to wyglada w praktyce,nie do konca wiem jak sie za to zabrac!

Z gory dziekuje za wszytskie sugestie

Margoth*
11-04-2010, 18:26
Ja dałam ogłoszenie w TV kablowej i w poczcie elektronicznej dostępnej dla wszystkich użytkowników w moim zakładzie pracy.

Klima88
21-04-2010, 00:09
Jak ja sprzedawałam mieszkanie to dalam ogloszenie na allegro, na gratce, i rozkeliłam troche na osiedlu.

IZA30
21-04-2010, 09:44
u mnie ogłoszenia wiszą w większych sklepach
samam zamierzam tak zrobic oraz 2 3 ogłoszenia w necie tylko powidzcie mi JAKĄS DOBRA STRONKĘ GDZIE MOGE ZAMIESCIC OGŁOSZENIE

zbigmor
21-04-2010, 10:19
to jeszcze z moich przygód:
mieszkanie sprzedaliśmy w listopadzie i wtedy też poinformowałam wszystkie biura że oferta nieaktualna. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy w zeszłym tygodniu znalazłam jeszcze 3 ogłoszenia o sprzedaży mojego mieszkania! Od listopada nawet nie wykonali do mnie telefonu z potwierdzeniem czy oferta jest aktualna!! Dzwonię więc do tych agencji żeby im powiedzieć żeby zdjęli te ogłoszenia. Do żadnej nie udało mi się dodzwonić- i z żadnej nikt do mnie nie oddzwonił! Przecież mogłam być potencjalnym klientem!
I druga sytuacja: chciałam się czegoś dowiedzieć na temat pewnej inwestycji. Dzwonię pod podany numer - pani mówi że ona się akurat tym nie zajmuje ale kolega tak i zaraz do mnie oddzwoni- dzwoniłam w piątek- jest wtorek-zgadnijcie czy ktoś do mnie zadzwonił??



Gdyby agencje (te mniejsze) pokazywałyby tylko aktualne ogłoszenia to pewnie nikt by ich nie oglądał i agencją by się nie zainteresował bo nie byłoby co oglądać, a tak ogłoszeń jest multum to znaczy, że jest ruch w interesie i są zadowoleni klienci.

tomek2010
04-08-2010, 12:21
Przecież pośrednicy nie pracują za darmo. Prowizja zawsze musi się gdzieś znaleźć. W efekcie zawsze prowizje pokryje i sprzedający i kupujący, bo jeśli nie jest pobierana bezpośrednio od kupującego to zostaje wliczona w cenę nieruchomości.

Prawda jest taka, że nikt nie pracuje za darmo więc nie ma co się oburzać. Przecież nie trzeba korzystać z usług pośrednika jeśli nie chcesz. :)
To prawda, że jakośc tych usług pozostawia zazwyczaj wiele do życzenia (choć zdarzają się pośrednicy naprawdę dobrzy...zdarzają się...).

Sprzedaż bezpośrednia nie jest wcale taka trudna, pośrednikom zależy żeby "nastraszyć" klientów sprawami prawno-formalnymi którymi tak naprawdę zajmuje się notariusz, nie Ty.

Jak sprzedajesz bezpośrednio to korzystaj z największych portali:
-oferty.net
-domiporta.pl
-otodom.pl
-szybko.pl
-allegro.pl

Polecam również gazety lokalne - dodatek nieruchomości - dotrzesz do osób które nie korzystają z internetu.

[ moderowano - reklama ]

Co do wieszania ogłoszeń na w okolicy, jest wiele miejsc gdzie można je powiesić, myślę, że jak powiesisz na klatce schodowej to nie powinno być problemu ale na przystankach jest to zabronione. Zobacz tez w najbliższym sklepie/supermarkecie - tam często są miejsca przeznaczone na ogłoszenie.

Jeśli chodzi o kwestie formalne to tak jak wspominałem - o bezpieczeństwo transakcji i zgodność dokumentów powinien zadbać notariusz, który też pobiera nie małą taksę notarialną :) Umowę przedwstępna oraz przyrzeczoną napisze właśnie on, więc nie ma się o co martwić.

tomek2010
06-08-2010, 14:31
Tak, reklama, reklamuję również allegro, domiporta, otodom itd... ehhh...

ciaputek
18-08-2010, 22:05
Daliśmy ogłoszenie w połowie lipca, narazie ruch jest "letni", dzwonią tylko pośrednictwa. Podpisali,śmy umowę z 2 najbardziej namolnymi i szykujemy się do odstąpienia od umowy, poniewaz nie znaleźliśmy naszego ogłoszenia nigdzie ponad to co sami daliśmy w internecie. Więc potwierdza się zdanie poprzedników, że agencje nie robią nic tylko czekają aż okazja sama im wpadnie. Niektórzy pośrednicy dzwonią i chcą podpisać umowę bo maja już klijenta, ale jednocześnie z rozmowy wynika,że nie wiedzą dokładnie o jakim mieszkaniu mówią,no to jakiego mają klijenta? Podobno nieźle sprzedają się małe mieszkania ( Kraków), nasze jest duże, więc pewnie trzeba poczekać. Skorzystamy z pomysłu ogłoszeń w sklepach i w sąsiedztwie, na razie korzystaliśmy tylko z netu

ciaputek
18-08-2010, 22:12
. Niektórzy pośrednicy dzwonią i chcą podpisać umowę bo maja już klijenta, ale jednocześnie z rozmowy wynika,że nie wiedzą dokładnie o jakim mieszkaniu mówią,no to jakiego mają klijenta?

Klient - O matko ale wstyd

zaqqqu
09-09-2010, 15:12
jeśli zależy wam na szybkiej sprzedaży bezpośredniej i najlepszej reklamy w internecie bez zadnych umów i prowizji piszcie:
[email protected] !!!!!

szmurka
12-09-2010, 19:43
ja aktualnie mam zamiar kupić mieszkanie w Szczecinie za pośrednictwem biura Lex-house, jak na razie jestem bardzo zadowolona z usług :) słyszałam o nich wcześniej więc wiedziałam na co się pisze. A mieszkanie super, na poddaszu :)))

Krzysztof BB
25-11-2010, 13:14
Bielsko-Biała fajne mieszkaniew dobrym stanie z garażem blisko centrum - jakby ktoś był zainteresowany to mam do sprzedania .

wizzy1
03-12-2010, 20:04
Sprzedawałam mieszkanie nieco ponad dwa lata temu, z Bdg.
Na moje ogłoszenie na gratce i allegro odpowiadały głównie agencje, z kilkoma podpisałam umowę (w żadnej nie zgodziłam się na wyłączność, w jednej - pamiętam, największe jak dotąd osiągnięcie negocjacyjne :) - zbiłam prowizję na 1,75 % (!!!) )
W końcu zadzwoniła pani z agencji, że ma klienta, przyjechała, pokazała - sprzedałam. Po drodze było niestety trochę problemów, cała transakcja zakończyła się po ponad 3 mies, ale nie do końca z winy pośredniczki.
Kupiłam we wrześniu br, bezpośrednio, bo - jak się okazało, na szczęście - pomimo zgłoszenia w kilku biurach nieruchomości, nikt nie wykazywał się szczególną chęcią znalezienia mi czegokolwiek... Całość, włącznie z załatwieniem przeze mnie kredytu, zajęła 6 tygodni, z czego 4 to było moje czekanie na decyzję banku...
Baaardzo mam mieszane odczucia względem biur pośrednictwa.
Przewaga na minus.

dabell
23-02-2011, 08:37
Właśnie sprzedałam mieszkanie w niskich blokach z płyty na odnowionym osiedlu - tzn. podpisałam umowę przedwstępną z kupującym.
Sprzedałam bezpośrednio w trybie ekspresowym, niecałe 2 tygodnie. Dostałam cenę którą wystawiłam co do złotówki :-).
Moje rady:
- przede wszystkim dobrze ustawić cenę - realnie w stosunku do tego co jest w rejonie na rynku. Za wysoka cena odstrasza klienta, chyba ze nie zależy na czasie i można próbować. Ale oferta nie wygląda za ciekawie, jeżeli widnieje kilka miesięcy w necie i jest co jakis czas obnizana.
-jezeli ekspozycja okien i piętro mieszkania jest widoczna - wywiesić duże ogłoszenie na oknie "Sprzedam, nr tel, metry kw, ilość pokoi". Ja malowałam grubym pędzlem i połączyłam kilka arkuszy A3
- zrobic dobre zdjęcia aparatem o obiektywie szerokokątnym (pożyczałam) w uporzadkowanym wnętrzu - moje było z niewielka liczbą mebli co dawało efekt przestronności. Na moment zdjęcia wyrzucić wszystko co niepotrzebne z pokoi. Jak oglądałam zdjęcia mieszkań zawalonych duperelami - nie wygladały zachęcająco.
- umiescić ofertę z adnotacją w tytule "Bezpośrednio" na kilku portalach z nieruchomościami.

Dzwoniło dużo agencji, którym mówiłam, że moga przyprowadzić klienta, ale zweryfikowanego, tzn. nie ogladaczy, ale takich co szukaja w ściśle określonym rejonie , tam gdzie jest mieszkanie. Jak przyprowadzą klienta ion kupi- ja podpiszę umowę i zapłace prowizję, ale nie taka jak normalnie bo to dla nich tzw. złoty strzał.
Cena proponowana przeze mnie w ofercie agencji miała byc podwyższona o kwote prowizji agencji. Ja chciałam dostac określona kwotę.
Zadzwoniła o mnie para, która zobaczyła w oknie ogłoszenie. Dostałam swoją cenę, a oni oszczędzili na swojej prowizji i mojej - bo cena byłaby wyzsza przez agencję i tak naprawde kupujący przynajmniej w częsci pokrywa również prowizję sprzedającego.

Przy szukaniu mieszkania polecam kontakt ze spółdzielnią lub zarządcą. Oni często wiedzą co jest na sprzedaż z ich zasobu, bo ludzie często to przekazują. Jesli interesuje nas określony rejon wykleić ogłoszenia tam gdzie można o chęci zakupu. Można też powrzucać kartki do skrzynek pocztowych z jakims miłym tekstem, zeby nikt sie nie zdenerwował.

JoaKar4
22-03-2011, 20:41
Kurcze wlasnie mam ten problem usilnie staram sie sprzedac mieszkanie w Krakowie, cena wdl jednych (takze posrednikow) dobra, wedlug innych za wysoka i badz tu czlowieku madry ;) Mam nadzieje ze jesli nie przez agencje to bezposrednio uda sie nam sprzedac mieszkanie bez drastycznego zejscia z ceny ....

Jarus05
08-06-2011, 22:25
Bryndza na rynku, ot co. Mam ten sam problem, tyle że w Warszawie. Ceny poleciały w dół, a ja nie mam ochoty stracić 30-50 tysięcy byleby sprzedać. Poczekam jeszcze do końca sierpnia i zdejmę ogłoszenia, wynajmę i spróbuję jeszcze raz na wiosnę. To chyba jedyne sensowne wyjście.

Kasiołek
05-07-2011, 21:26
Moi rodzice własnie przymierzają się do sprzedaży mieszkania, ale chyba są zbyt wielkimi optymistami w tym względzie, tak myślę, po przeczytaniu tego wątku.... Też chyba nie będą chcieli korzystać z usług agencji, raczej sprzedadzą bezpośrednio. Na razie ojciec spróbował dodać na tych ogłoszeniach nieruchomości (http://sprzedajemy.pl/nieruchomosci) , są darmowe, allegro ma prowizję, są jeszcze jakieś darmowe tego typu portale? Co by mu polecić?

Kuna
19-07-2011, 23:42
Ja sprzedaję mieszkanie trzypokojowe w wielkiej płycie od trzech miesięcy . Blok 10 / parter . Miasto 126 tysięcy ludności centrum . Stan mieszkania - standard minimum , idzie mieszkać ( gumoleum , stare lecz sprawne drewniane okna i drzwi) W mieszkaniu pozostaje kuchnia gazowa , żyrandole i pawlacze , ściany cekolowane .Kuchnia z oknem , łazienka z WC . Cena 150 000 . Na razie tylko jeden oglądający . Cena jest najniższa w mieście wśród mieszkań trzypokojowych .
Generalnie zapaść na rynku nieruchomości - czarno to widzę.

aksamitka
09-08-2011, 12:54
ja sprzedałam mieszkanie w Krakowie bezpośrednio, Kupujacy ogladnąl mieszkanko 5 dni po dodaniu ogloszenia, po 10 dniach podpisaliśmy umowę :)
mieszkanieo srednim standardzie, pośrednik stwierdzil ze sprzedam za 310-330tys, mnie sie udalo za 350 tys :), takze warto sprobowac o wlasnych silach, wazne aby zdjecia były dobrej jakosci, porzadek i posprzatane w mieszkaniu

Konfident
02-03-2012, 11:13
Wyceniają mieszkanie? To pierwsze słyszę, to jest portal ogłoszeniowy, czy biuro nieruchomości? Nie słyszałam jeszcze o takiej propozycji, zwykle na ogłoszeniówkach mozna dodać ogłoszenia mieszkania (http://sprzedajemy.pl/nieruchomosci/mieszkania) w cenie, którą się ustala samemu i serwis nie ingeruje tu raczej.

Gosiaczej
12-06-2013, 11:49
Tutaj znajdziesz porady jak bezpiecznie sprzedać, kupić mieszkanie nie korzystając z pomocy pośrednika http://www.escapemagazine.pl/321775-jak-bezpiecznie-kupic

piotrek5467
21-10-2013, 12:41
Nieruchomości można też sprzedać samemu np. wystawiając ofertę w http://www.ihouse.pl/ tylko trzeba pamiętać aby pójść do notariusza aby przygotował wszystkie niezbędne dokumenty.

moniss
16-11-2013, 11:44
A ja mam do sprzedania mieszkanie w Częstochowie i z ciekawości weszłam na polecane opodal.pl, bo nie mam pojęcia jaką cenę sprzedaży ustalić.
Zastanawia mnie jeda rzecz, jak mają mi wycenić mieszkanie skoro nie maja innych ogłoszeń z tego miasta?

moniss
04-12-2013, 02:57
No cóż, nie każdy jest stworzony do życia w domu. Przy domu trzeba coś zwykle robić, a to skosić trawę a to śnieg odgarnąć...
Najlepszy przykład poniżej ;)
http://www.magialat.pl/idzikow-czyli-za-co-kochamy-zime-hahahaha-t1037.html

Zygmunt_Budowniczy
28-05-2014, 01:00
No cóż, nie każdy jest stworzony do życia w domu. Przy domu trzeba coś zwykle robić, a to skosić trawę a to śnieg odgarnąć...
Najlepszy przykład poniżej ;)
http://www.magialat.pl/idzikow-czyli-za-co-kochamy-zime-hahahaha-t1037.html

Oj tak. Sam miałem już dość tego, że przez lata nie mogłem się niczego dorobić, bo co i rusz trzeba było coś w domu zrobić. A, jak nie trzeba było, to nagle coś w instalacji pieprznęło i znowu trzeba było. Walczyłem dłuższy czas ze sobą, bo to jednak Bydgoszcz, więc mieszkania w blokach czy kamienicach specyficzne, podobnie jak sąsiedzi, no i jednak trochę pracy, pieniędzy, a przede wszystkim czasu się w gniazdo rodowe włożyło. W końcu jednak przy kolejnym niespodziewanym problemie (tym razem dla odmiany wilgoć się pojawiła) zadzwoniłem do poleconego przez kolegę biura Olimp. Szczęśliwie trafiłem na w miarę ogarniętych ludzi i całe przesadzenie rodziny do mniejszej, ale za to mniej kłopotliwej kwatery przeszło w miarę sprawnie. Może warunki są nieco inne, przede wszystkim żyje się o wiele bliżej innych ludzi, ale warto było, bo problemów i kłopotów o wiele mniej, a w mieszkanku też zawsze coś można podłubać.

polamida
28-07-2014, 03:43
Witam. Przeczytałam cały wątek. Wniosek jeden - większość jest dziełem przypadku - albo się trafi klient albo nie. Może ktoś wie jak wygląda sprawa ze sprzedażą i kupnem ? Chciałabym sprzedać mieszkanie i od razu kupić nowe - nie wynajmując. Nie wiem dokładnie jak to wygląda wtedy z umową itp. Czy kupujący przelewa nam całą sumę a my potem możemy mieszkać np 2 miesiące w starym mieszkaniu? Oczywiście płacąc za czynsz. Szczerze to tyle razy przeprowadzałam się w życiu, że nie mam siły już przeprowadzać się do wynajmowanego mieszkania a po miesiącu czy dwóch do nowego. Zresztą ciężko będzie znaleźć mieszkanie nie na min. rok do wynajmu. Chcę sprzedać mieszkanie tylko bezpośrednio - nigdy więcej agencji. Wiem, że są takie wątki na innych portalach, ale ile trzeba mieć wolnych środków żeby sprzedać mieszkanie? Chodzi mi o koszta umów, notariusza - zanim kupujący zapłaci. Nie mówię o kosztach wystawiana na portalach oczywiście. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

kowalt
06-10-2014, 09:19
Ja jak sprzedawałam umieściłam ogłoszenia:
na allegro
na tablicy
oraz w lokalnych gazetach.

mieszko87
21-10-2014, 10:41
I po jakim czasie udało się je sprzedać? Czemu nie korzystałaś z biura :spam:? Miało to jakiś wpływ? Nie chciałaś płacić prowizji?

mariolan_za
07-12-2014, 18:07
Ja wam powiem tak, ze biuro nieruchomości ma zazwyczaj doświadczenie w takich sprawach i lepiej jest skorzystac z ich pomocy niż wtepić sie z czymś. Mnie na szczęscie udało się kupić mieszkanie przez biuro, ale prawie nie narobiłam sobie kuku na własną rękę.