PDA

Zobacz pełną wersję : Gdyński Koliberek Basi Z.



Basia Z.
13-05-2007, 04:12
Dziennik ten dedykuję Adriano Komputero, gdyż dzięki jej namowom powstał :D

A było to dawno, dawno temu...
Tak naprawdę to od zawsze, no czyli od czasu naszego sakramentalnego "TAK" marzyliśmy o własnym domu.
Jednak marzenia swoją drogą, a życie swoją. Przez parę ładnych lat naszego związku mieszkaliśmy u moich rodziców. Było strasznie ciasno. W niedługim czasie urodziła się nasza córka Natalka, a niespełna dwa lata później syn Patryk. "Królestwo" nasze mierzyło prawie 12 m. Całe mieszkanie miało 59 m i oprócz naszej "czwóreczki" byli jeszcze moi rodzice, oraz dwaj dorośli bracia. Skromnie rzecz ujmując rano do łazienki były... kolejki :roll:
Jak to w typowej, polskiej, młodej rodzinie szans na własne lokum - żadnych.
Ja szybko wróciłam do pracy, mąż studiował dziennie, a dziećmi opiekowała się moja kochana teściowa, na przemian z moją wspaniałą mamą. Dodatkowo studiowałam zaocznie, więc to również nas sporo kosztowało.
Na całe szczęście, i tu chyba w przeciwieństwie do wielu rodzin, wszyscy potrafiliśmy się zgodzić. Jednak....

Pewnego dnia miarka się przebrała. Ciasnocie powiedziałam PASS. Po wielu miesącach główkowania udało mi się znaleźć mieszkanie, od developera, na bardzo dogodnych warunkach spłaty. A ponieważ wszystkie małe mieszkania były już sprzedane, zostało nam do dyspozycji 60 m wraz z 18 m. tarasem :P . No żyć, nie umierać. Przyznacie sami 8)
Po przeprowadzce zastanawialiśmy się po co nam tak wielkie mieszkanie :roll: .
Zafascynowani urządzaniem i dorabianiem się, zapomnieliśmy o domku. Przecież już do niczego nie był nam potrzebny. Mieszkanie taaaaakie wielkie.
No tak, wielkie jak dzieci małe, ale one jakoś strasznie szybko rosną :roll: . Może nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że mamy córkę i syna, a pokój dla nich tylko jeden :-? No i...
Spowrotem wróciły marzenia o domku, lub większym mieszkaniu. Z tym, że to drugie rozwiązanie, wbrew pozorom, jest strasznie drogie.
Działkę w Gdyni zakupiliśmy już ponad 11 lat temu. Cała procedura załatwiania pozwolenia na wybudowanie na niej domu trwała około 9 lat i zakończyła się pomyślnie właśnie w tym roku. Perypetie maiałam straszne, ale je opiszę w mojej książce, o ile wcześniej nie zemrę z powodu zawału serca związanego z budową :D .

Projekt wybraliśmy już w 2004 roku, po przejrzeniu tysięcy innych.
Do sprawy zabraliśmy się dość profesjonalnie :wink: :oops: :P , gdyż za wszelką cenę próbowałam znaleźć kogoś, kto taki dom już ma. Nie było nas stać na pomyłkę. Musieliśmy być pewni, że to jest to, czego potrzebujemy. Nie za duży, nie za mały. Taki w sam raz.

http://www.domoweklimaty.pl/fileadmin/APA/houses/775/wiz.jpg

Oczywiście nie wiem jakim cudem, ale na forum znalazłam osobę, która takie cacuszko już wybudowała i własnie wykończała wnętrza. Otrzymałam ogrom cennych informacji. Wówczas już byłam prawie pewna słusznego wyboru. Ludzie Ci okazali się tak bezinteresowni i wspaniałomyślni, że zaprosili nas do siebie na "wizję lokalną". Jesteśmy w czepku urodzeni :D
Mimo, że Libra we Wrocławiu, a my w Gdyni, pojechaliśmy. W końcu budowa domu to poważna sprawa :lol:

Bogna, Krzysiu dziękuję Wam bardzo. Jesteście WSPANIALI.

Tak więc dnia 2 kwietnia A.D.2007 rozpoczęliśmy budowę DOMU, naszego domu!!!

Basia Z.
13-05-2007, 14:10
Zanim jednak zacznę opowiadać o naszych postępach na budowie, dzięki podpowiedzi iga9, każdy kogo zainteresował nasz projekt może klikając tutaj (http://www.domoweklimaty.pl/index.php?id=4&hid=775) zobaczyć jego szczegóły.

Nasz dom będzie lustrzanym odbiciem projektu.

Planujemy wprowdzić kilka zmian.
Na parterze:
-drzwi tarasowe przeniesione z salonu do jadalni, dzięki czemu przejście
z kuchni na taras będzie w linii prostej. Po tej zmianie w salonie będą dwa
jednakowej wielkości okna. Te w projekcie są o wymiarach 180 x180, ale
wydają mi się trochę za małe. Cały czas zastanawiam się nad ich
powiększeniem. Co o tym sądzicie?
-taras powiększymy i nadamy mu trochę inny kształt. Jakoś brakuje mi
aktualnie proporcji między wielkością domu, a wielkością tarasu :roll:
-garaż poszerzyliśmy o 1,0 m. Ta zmiana spowodowana jest "wizją lokalną"
i doświadczeniami użytkowników Libry. :P

Na poddaszu:
-drzwi do garderoby będą z naszej sypialni;
-łazienka dzieci zostanie maksymalnie powiększona kosztem korytarza;
-strych (czyli pomieszczeie nad garażem) zostanie zaadoptowane na
bibliotekę, z której wydzielimy łazienkę. Myślimy o takiej, za przeszklonymi
drzwiamy, aby nie ograniczać dostępu światła. Ten pokoik będzie również
traktowany jako gościnny. Osobna łazienka ma spowodować, że goście nie
bedą czuli się skrępowani koniecznością korzystania z toalety dzieci.
-na korytarzu zostanie umieszczone dodatkowe okno połaciowe, którego
zadaniem będzie doświetlenie klatki schodowej.

cdn...

Basia Z.
14-05-2007, 19:24
Czas najwyższy na ciąg dalszy :P
Jak już wspomniałam budowę rozpoczeliśmy 2 kwietnia b.r. Data tym piękniejsza, że jest to dzień rozmyślań o Ojcu Świętym.

Oczywiście, tak jak zdecydowana większość budów, tak i nasza rozpoczynała się od wizyty geodety na placu boju. Umówiłam się z nim na tyczenie budynku zdecydowanie wcześniej. Jednak z braku czasu geodeta przekładał to z dnia na dzień.
Nie nawidzę robienia niczego na "ostatnią minutę" :evil: .
Przeczuwałam, że mogą być jakieś problemy. No i oczywiście były. Geodeta ostatecznie znalazł dla nas czas w sobotę, a w poniedziałek wchodziła ekipa wraz z koparkowym.
Punkt ósma rano w poniedziełek wszyscy mielismy być w blokach startowych, bo zaczyna się BUDOWA :P
W sobotę geodeta niewiele zrobił, gdyż nie mógł odnaleźć jakiegoś słupka :-? :evil:
Żal mi go było. Biegał ze swoją tyczką tam i spowrotem, a że działka ma 5100 m więc się naprawdę "nalatał". Ostatecznie zakomunikował, że przygotuje się w biurze, poprzelicza współrzędne i w poniedziałek wytyczy budynek :o, ale nie z samego rana tylko koło 10-tej . Czułam, że moja ekipa już mnie na widelec z nerwów nabija. O koparkowym nie wspominając. Wszyscy jednak zgodnie stwierdzili, że tak czy owak na ósmą będą i poczekają na geodetę.
W poniedziałek przyjeżdżamy na budowę i o dziwo :o budynek wytyczony.
Jak nic, oczom nie wierzymy. Wszyscy uradowani jak małe dzieci :D
Niby tak niewiele, a cieszy :lol:

Dziękuję Panu , panie Geodeto. :D

3..., 2...,1..., 0... START

http://images21.fotosik.pl/289/3b8e88e5ece03e92med.jpg

Bałagan na naszej działce jest ogromny. Przez wiele, wiele lat służyła okolicznym mieszkańcom za śmietnik :cry:

A potem było tak:

http://images21.fotosik.pl/289/79f22041cf3d80d4med.jpg

Jak wszyscy doskonale wiemy, trudno prowadzić budowę bez wody.
Dlatego też następnego dnia, 03 kietnia oprócz szalowania ław pod fundamenty "robiła się' również woda :P

http://images20.fotosik.pl/344/307e05d55099c2bemed.jpg

Oprócz wykonania tak zwanej "wcinki" musieliśmy pociągnąć wodę aż do domu.
Od granicy naszej działki do domu jest około 130 m.

http://images20.fotosik.pl/344/8c69670d65eea9ba.jpg

A może ja za szczegółowo opisuję wszystko :roll:

Zbrojenie częściowo jest już ułożone w ławach

http://images20.fotosik.pl/344/e4856cbc6acddd49med.jpg

W dniu 09 kwietnia, w strugach deszczu zalewaliśmy ławy fundamentowe

http://images20.fotosik.pl/344/e4361af67390c176med.jpg

Żółte, wystające rureczki to zrobione przeze mnie i mojego męża przepusty pod przyszłe kabelki elektryczne. A ponieważ ponoć planujemy ich całą masę, więc muszą być aż dwie :-?
Niebieski wężyk, nieśmiało wyłaniający się na zdjęciu to nasza bohaterka woda :P Bardzo się cieszę, że ją już mamy.

Nawet nie przypuszczałam, że sterowanie trąbą z betonem to tak ciężka
i odpowiedzialna praca. Byłam pełna podziwu dla naszego Pana Jana :wink:

http://images20.fotosik.pl/344/a3c4fd0b98308cb1med.jpg

cdn...

Basia Z.
16-05-2007, 08:34
A teraz rozdział o... finansach
Jestem pod wpływem wielkich emocji więc od razu, na gorąco piszę.
Cały czas walczymy z otrzymaniem kredytu :evil: Stan zero już wybudowany, zakupy na ściany zrobione, więźba zamówiona, a my nadal czekamy na kredyt :evil: :D Jest to walka z nierównym przeciwnikiem.
Ponieważ prowadzimy własną firmę, wiec procedura jest tym bardziej skomplikowana. Papierków, dokumenów, zaświadczeń jest tak wiele, że nasz ksiegowy robi już takie oczy :o :o :o
Po wielu analizach na "tapecie" pozostały Lukas Bank, GE Money i oczywiście Millenium (dobre na wszystko).
Dokumenty skompletowaliśmy ponad miesiąc temu. Mimo, że zabezpieczenie kredytu jest wielkie (mamy dużą działkę i rzeczoznawca wycenił ją naprawdę bardzo ładnie) to banki jakoś wydają się być mało zainteresowane naszym dorobkiem :-? Dopiero teraz zaczynają "spływać' decyzje kredytowe. To znaczy mamy z Lukasa i wreszcie wczoraj odezwało się łaskawie Millenium ze swoją ofertą. GE stwierdziło, że nie ma w swoim cenniku tak wielkiej działki budowlanej więc musi dokonać dodatkowej wyceny :-? . No i wyceniają sobie dalej. A my czekamy. Zaczynamy być troszkę podirytowani całą sytuacją.
Byliśmy skłonni wziąć z Lukasa. Z braku laku... Też przedstawili całkiem rozsądne warunki, które zamierzaliśmy jeszcze negocjować. Ale ponieważ odezwało się Millenium, więc Lukas jakby siłą rzeczy odpadł. W Millenium mają bardzo dobre warunki wypłat. No to decyzja zapadła. Przez resztę naszego życia będziemy uzależnieni od Millenium 8) :roll:
Ale, ale okazało się, że nasze zaświadczenia o niezaleganiu są już nieaktualne :evil: Przyznam, że lekko ręce mi opadły. Bo załatwienie nowych to kolejny tydzień, a potem wysłanie do banku, no i po kilku lub kilkunastu dniach jak dobrze pójdzie będziemy podpisywali umowę.
Jak dla mnie to szok. Straszne. Jestem tym naprawdę zmęczona. Dzisiaj więc, mimo tego, że dopadła nas jakaś straszna grypa, muszę zrobić rundkę po Urzędach. A żeby było weselej to ja należę do Wejherowa, a Michał do Gdyni :-?
Taka ciekawostka. Mój brat mieszkający w Szwecji chciał zaciągnąć tam kredyt. Zadzwonił na infolinię banku, podał swoje dane personalne i następnego dnia miał decyzję kredytową. Mógł pojść i podpisać umowę. Byliśmy w szoku. Dodam, że kredyt nie był mały.

Poza tym cały czas szukam kształtek do nadproży U-18 z Ytonga. Jest to ponoć towar baaardzo deficytowy i znalezienie go graniczy z cudem. Jednak mój wykonawca stwierdził, że innego na nadproża nie widzi. Chyba jednak będzie musiał zobaczyć :-? , bo ja innego wyjścia nie widzę :P

cdn...

Basia Z.
17-05-2007, 21:12
Po wykonaniu ław fundamentowych zostały one zabezpieczone papą

http://images21.fotosik.pl/301/3b5377caca9e5c46med.jpg

Następny etap to murowanie ścian fundamentowych.
Do tego niezbędna będzie betoniarka, którą trzeba podłączyć do siły. Prąd na działce mieliśmy dzięki uprzejmości sąsiadów :D , jednak teraz to nie wystarczy.
Samo przyłącze energetyczne do naszej działki załatwiłam już dość dawno temu. Teraz należało podpisać umowę na przesyłanie prądu, założyć licznik i poprowadzić kabel od skrzynki do miejsca budowy. Wykonanie tego zleciliśmy zaprzyjaźnionej firmie. Byliśmy umówieni, że wejdą z pracą w tym samym czasie, co panowie od przyłącza wodnego.
Jednak, jak to bywa ze znajomymi, zbagatelizowali sprawę :-? Po prostu im się nie chciało :evil: Czas przedświąteczny więc po co pracować :evil:
Szkoda, gdyż przez to musiałam dodatkowo wzywać koparkowego i dwa razy płacić za wykopanie tego samego rowu.
Ostatecznie jednak skrzyneczka stanęła po świętach i to dosłownie w ostatniej chwili :-? Następnego dnia ekipa pana Jana zaczęła murowanie ścian fundamentowych.
A oto sprawczyni naszych nerwów

http://images20.fotosik.pl/356/3254ba01f40fe99amed.jpg

Pogoda dopisywała, więc ściany bardzo szybko rosły :D

http://images20.fotosik.pl/357/8beba0334ab6c106med.jpg

http://images20.fotosik.pl/357/20076c4053a49352med.jpg

Basia Z.
23-05-2007, 22:52
Jesteśmy już znacznie dalej z budową, więc czas najwyższy opisać dalsze zmagania w Dzienniku.

Po wymurowaniu ścian fundamentowych zostały one z aptekarską precyzją zabezpieczone i zasypane. Jak sami zapewne zauważycie na poniższych zdjęciach, moja ekipa jest bardzo skrupulatna. Niezmiernie mnie to cieszy :D . Umowę na budowę naszego gniazdka podpisaliśmy już w czerwcu ubiegłego roku, a przymierzaliśmy się do niej dwa lata wcześniej. Po obejrzeniu budowy MarcinaU wiedzieliśmy, że tylko tego wykonawcę chcemy. Nie porównywaliśmy cen u innych. Po prostu uznaliśmy, że na tym etapie nie stać nas na kompromisy. Mam nadzieję, że będziemy wszyscy z tej współpracy zadowoleni.

Ponizej zdjecia z kolejnych etapów:

http://images21.fotosik.pl/326/8747fb642658ef88med.jpg

http://images20.fotosik.pl/381/16acd79e3c51be50med.jpg

A potem przyjechał pan Koparkowy i wszystko dokładnie zasypał :wink:

http://images21.fotosik.pl/326/14c19059a7ea05d4med.jpg

Kiedyś jak czytałam sobie na Forum, że ktoś tak wiele pieniędzy własnie zasypał, to dziwiłam się. Myślałam, że chyba trochę ludzie przesadzają, bo przecież coś, co ledwo wystaje z ziemi nie może kosztować aż tak dużo :o

Oj, jak bardzo się myliłam :oops:

Zasypane i ubite:

http://images21.fotosik.pl/326/cbbd797bb4c490a2med.jpg

A potem już tylko betonik B-20

http://images21.fotosik.pl/326/08d5c99b7692a9aamed.jpg

http://images21.fotosik.pl/326/4e1461bfb1d3e456med.jpg

cdn... niebawem

Basia Z.
24-05-2007, 23:26
Dzisiaj dostaliśmy wreszcie informację, że w poniedziałek bank zaprasza nas na podpisanie umowy kredytowej :D
Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, gdyż cała procedura trwała naprawdę długo. Z drugiej zaś martwię się. Nigdy nie zaciągałam tak wielkiego kredytu :o No, ale też nigdy nie budowaliśmy domu :P

Również dzisiaj zadzwonił mój wykonawca z informacją, że wrócą do nas dopiero za dwa tygodnie, a nie w przyszłym, jak to wstępnie ustalaliśmy. Trudno, poczekamy jeszcze i tyle. Oby tylko pogoda latem dopisała to budowa będzie szybko posuwała się do przodu. We wszystkim należy znaleźć dobre strony, więc ten dodatkowy czas wykorzystam na zwożenie materiałów na budowę. Działka jest duża, jest gdzie składować :D

W przyszłym tygodniu przywiozą nam strop Teriva Bis. Zamówiłm go odpowiednio wczesniej, gdyż czasami czeka się na niego kilka tygodni :-? Będzie on ułożony w garażu. Na części mieszkalnej zostanie monolityczny. Tak więc mimo, że na budowie nie ma ekipy mam pełne ręce roboty :wink:

Wcześniej pisałam o problemie z zakupem nadproży. Wreszcie udało się je znaleźć. To znaczy nie do końca te same, ale też Ytong. Są to gotowe belki nadprożowe. Załatwił je mój wykonawca. Bez Jego znajomości byłoby to niemożliwe.

Jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju. Mój cieśla powidział, że chciałby, abyśmy zdecydowali się już na kolor podbitki, gdyż przy mocowaniu rynien przymocowałby również tę główną deskę czołową (nie bardzo wiem jak ona nazywa się profesjonalnie :oops: ). I tu oczywiście jest problem.
Ja marzę o jasnej podbitce, ale praktyczniejsza oczywiście jest ciemna.
No i co mam biedna począć :-? :(

Sami zobaczcie jak ładnie wygląda jasna podbitka do mojej dachóweczki

http://www.modre.pl/galeria/photo12.jpg

http://www.modre.pl/galeria/photo14.jpg


Co o tym sądzicie?

cdn...

Basia Z.
29-05-2007, 14:56
Podpisaliśmy umowę kredytową :D. Jutro już pieniążki powinny się znaleźć na koncie i zaczynamy szaleć :wink:

W niedzielę pojechaliśmy na targi budowlane do BAT-a w Kokoszkach. Przyznam, że jestem bardzo zawiedziona
ilością wystawców w tym roku :o
Jeździliśmy na te targi od kilku lat, właściwie od podjęcia decyzji o budowie.
Teraz jak już budowa jest faktem nie można było nie pojechać.
A tam echo :cry: Chyba jest to spowodowane tym, że tak naprawdę firmy produkcyjne i handlowe nie muszą już zbytnio zabiegać o klienta. Odnoszę wręcz wrażenie, że chcą trochę od inwestorów "odsapnąć".


Podjęliśmy już decyzję o zakupie okien dachowych. Muszę jeszcze pojechac do hurtowni i obejrzeć sobie to okienko "na żywo", gdyż na targach były tylko drewniane, a my wybralismy PCV. Mam nadzieję, że będzie rownie dobrze wyglądało, a nawet lepiej :P
Są to okna firmy Roto. Zależało mi na oknach białych, więc dużego wyboru nie miałam :wink:

http://www.roto.pl/img_upl/par_p1707.jpg

Na razie jednak z zakupem się wstrzymuję. Myślę, że przy okazji zamawiania dachówki uda mi się wynegocjować większy upuścik :P

Basia Z.
14-06-2007, 21:18
Oj dawno już nic nie pisałam. Aż mi wstyd :oops:

W sobotę 9 czerwca z samego rana zadzwonił mój wykonawca, że za godzinę wracają na budowę :o To była piękna wiadomość. Jak bym przeczuwała, że właśnie w sobotę wejdą. W piątek, za namową mojego męża wybraliśmy się całą rodzinką na kajaki. Nie bardzo chciałam, gdyż boję się wody, ale uległam. Mąż powiedział, że to ostatni moment przed wejściem ekipy. No i miał zupełną rację :D . Było cudownie. Nawet karnację zmieniłam 8)

Tak było w piątek:

http://images22.fotosik.pl/156/6ff9b8f8749a81d4med.jpg

A to już poniedziałek:

http://images22.fotosik.pl/156/ca958ed1d80efb05.jpg

i dzisiaj:

od strony ogrodu:

http://images12.fotosik.pl/85/4473485c0c7ba16dmed.jpg

I tak powoli idziemy w górę :P

Jutro spotykamy się z dekarzem. Zobaczymy czy dostanę zawału czy jakoś z tego wyjdę jak usłyszę cenę :-? :wink:
Równiez jutro podpisuję umowę na wykonanie rekuperatora.
Czas najwyższy zamawiać systemy kominowe. Ponoć trzeba na nie trochę czekać.
Przygotowujemy sie do zamówienia okien. Czekam jeszcze z tym do momentu, dopóki nie będą wykonane otwory okienne na parterze. Pozmieniałam parę wymiarów, a ponieważ kobieta zmienną jest (a ja już w sczególności :-? ) więc czekam do ostatniej chwili z zamówieniem.
Zresztą nie bardzo wiem na kiedy zamawiać montaż. Wcześniej myśleliśmy o zrobieniu dachu i zadeskowaniu otworów, aby domek sobie postał przez zimę. Teraz już sama nie wiem co robić. Nie spieszy nam się zbytnio z przeprowadzką, gdyż mieszkania i tak nie możemy jeszcze sprzedać i stan ten się nie zmieni do marca 2009 roku . No chyba, że bedziemy je komuś wynajmować. Tylko z tym jest różnie. Nie każdy szanuje cudzą własność.

Na dzisiaj tyle. Mam nadzieję, że teraz będę regularnie uzupełniała swój Dziennik. Tak czy siak ...

...cdn nastąpi :wink:

Basia Z.
14-06-2007, 22:38
Za namową Agnieszki :wink: podzielę się z Wami moimi marzeniami :D Czy się ostatecznie spełnią, nie wiem. Mam nadzieję :lol:

Takie okienka śnią mi się po nocach i do nich się przygotowujemy. Otwory okienne są wykonywane zgodnie ze wskazówkami montażysty z firmy Urzędowski. Więc może się uda

http://images11.fotosik.pl/78/91c5a2f45a57b95f.jpg

A jak okna, to i drzwi muszą być. Na razie tylko ogrodowe:

http://images12.fotosik.pl/85/cae620e99dbd0491.jpg

W związku z tym, iż od ubiegłego tygodnia wszedł w "życie" nowy cennik, jest szansa, że zamiast mahoniu afrykańskiego będzie dąb w kolorze D01. Widziałam te okienka u Agnieszki i prezentują się wspaniale :D
Wcześniej różnica w cenie wynosiła ok. 9 tys. zł na korzyść mahoniu. Więc siłą rzeczy nie było to w moim zasięgu. Ale teraz ...

Drzwi frontowe także będą Urzędowskiego, ostateczny ich wygląd jest nadal "na tapecie" :wink:

Na razie to na tyle.

Zapraszam wkrótce

Basia Z.
14-06-2007, 23:44
Jeśli chodzi o zakupy do nowego domu to czytając Komentarze Adriano Komputero przypomniałam sobie, że jedno co już mamy do domu to meble tarasowe. Kupiliśmy je kiedyś z myślą o naszym domku. No i jest szansa, że się doczekają :D
Tylko, że teraz to ja muszę scenerię domu dobierać do mebli, a nie na odwrót :oops: :wink:

Taras w naszym aktualnym mieszkanku:

http://images11.fotosik.pl/78/98059bcefd73f940.jpg

Lubimy styl jaskiniowy. Marzy mi się taki taras, jaki był na okładce ostatniego Muratora, obłożony kostką.
Mamy także swoje faworytki wśród lamp na taras. Proszę podpowiedzcie co o nich sądzicie. Które lepsze?

http://images22.fotosik.pl/157/744046d71d1d0317med.jpg

czy może:

http://images21.fotosik.pl/370/8de789939dd51ede.jpg

cdn...

Basia Z.
15-06-2007, 19:34
No i sprawdził się czarny scenariusz. Dochodzę do siebie po spotkaniu z dekarzem :x . Byłam przygotowana na naprawdę sporą kwotę, ale nie przypuszczałam, że za jeden miesiąc pracy dekarz może sobie zażyczyć tyle, co w miarę dobrze sytuowany człowiek zarabia przez cały rok :o :-? :evil: No cóż. A ponieważ cena obejmowała również cały materiał na dach, jak zobaczyłam podsumowanie - odebrało mi głos. A najciekawsze było to, że dekarz pokazal nam zdjęcia tylko jdenego dachu z wolim okiem. Nie podobało mi się. Więc nie ma tematu.
Casting na dekarza trwa nadal. MOże możecie polecic kogoś solidnego, znającego się na wolim oczku ?

Już wiem co będę robiła po wybudowaniu domu - zostanę dekarzem :D

Basia Z.
18-06-2007, 22:28
Doszłam już trochę do siebie po wycenie dachu. Od jutra dzwonię po innych dekarzach. Nie poddam się. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. W najgorszym wypadku ściagnę człowieka z południa Polski :wink:

A na budowie:
Mam nadzieję, że jutro panowie dotrą do najbardziej wyczekiwanej przeze mnie części - wykuszu. Zlikwidowałam w nim słupy dzielące okienka i jestem ciekawa jak to w rzeczywistości będzie wyglądało. Dzisiaj wyłonił się zarys okienka w kuchni. Tylko widok z tego okna na razie jeszcze jest nieciekawy. No, jeśli mam być zupełnie szczera to tego widoku w ogóle nie ma, gdyż cały świat zasłania skarpa. Zniwelujemy ją (tylko nie wiemy kiedy)
Na razie jednak wchodząc do kuchni czuję się jak w jaskini 8)

W sobotę podpisałam umowę na wykonanie rekuperatora i odkurzacza centralnego.
Dzisiaj załatwiłam chyba niewiele, gdyż zakupiłam klej, który nota bene jutro muszę oddać :evil:. Zamówiłam także wkład systemowy Schiedla Rondo Plus. Będzie jeszcze w tym tygodniu na naszej działeczce :D

Z klejem to cała historia :evil: Ponieważ poprzednia partia się kończyła, dokupiłam dzisiaj dodatkowych 30 worków. Tamten był OK, a ten dzisiejszy (z nowej dostawy) jest szary (a powinien niby być biały) i wykonawca nie chce z niego budować. Pojechałam więc do innej hurtowni. Wzięłam do "testów" 4 worki. Zobaczymy czy się nada.


Poniżej zdjęcia z dzisiejszego dnia:

http://images12.fotosik.pl/96/13f47e13252d6254.jpg

Basia Z.
19-06-2007, 13:14
Rzeczywiście cudowny jest ten etap budowy :D
Za każdym razem jak przyjeżdżam na budowę mam co podziwiać :D
Pogoda w miarę dopisuje więc i praca idzie do przodu.

Oto nasze wejście w caej okazałości

http://images27.fotosik.pl/1/f4c75e9d83c95e4a.jpg

Wczoraj w hurtowni zobaczyłam sanitariaty do jednej z naszych łazienek.
Musiałam dzisiaj zrobić ich zdjęcie, gdyż bardzo, bardzo mi się podobają:

http://images30.fotosik.pl/1/f2e0f3664def15a1.jpg

Oczywiście scenografia nie ta, ale gdyby były ciemne kafle, byłoby super

Basia Z.
20-06-2007, 08:45
Może dodam jeszcze jedno zdjęcie, na którym lepiej widać postępujące prace. Mój mąż wykonał również fajne zdjecie panoramiczne, ale niestety jest za duże i nie mogę umieścić go na stronie.

http://images27.fotosik.pl/2/e9679b2ac016fab7.jpg

Basia Z.
21-06-2007, 12:47
Na budowie na razie niewiele więcej przybyło. Panowie walczą z wykuszem. Mieliśmy tam mały problem techniczny wynikający z niedopracowania projektu (tak uważam), ale już wszystko w porządku. Cieszę się, że panowie nie stosują "wolnej amerykanki" i takie rozwiazania, które będą miały wpływ na ogólny wygląd budynku konsultują się ze mną :wink: Oby tak dalej PANOWIE :wink:


Poniżej widok z okna w salonie. Postanowiliśmy, że będzie ono panoramiczne (niedzielone i nieotwierane) z szerokim parapetem, na którym będę mogła sączyć poranną kawę, gdy śnieg zasypie taras :D

http://images30.fotosik.pl/3/77935f2042f51683.jpg

Basia Z.
27-06-2007, 16:24
Ostatnie opady deszczu jakoś nienajlepiej podziałały na budowę :cry: Wczoraj było tak strasznie szaro i ulewnie, że sama zadzwoniłam do mojego wykonawcy, aby zwijali się do domu. Dzisiaj nie było wiele lepiej, jedynie deszczu trochę mniej. Za to zimnica okrutna. Brr. Zajechałam rano na budowę i prawie mnie z domu wywiało. Ale ekipa dzielna :o . Ubrana na cebulkę buduje domek z klocków.

Jedną zaletę mają te opady deszczu, mianowicie najpierw ślizgalismy się autem jak na lodowisku, a teraz (gdy już ciężarowki zrobiły koleiny) czujemy się jak na Off Roadzie 8) . Jeśli ktoś jeszcze nigdy nie uprawiał tego ekstremalnego sportu, zapraszam :wink:

Basia Z.
29-06-2007, 11:31
Wreszcie mamy adres naszej posesji :D Cieszę sie bardzo, gdyż miałam z tym nie lada problem. W różnych instytucjach pytano o adres inwestycji, a ja miałam tylko nazwę ulicy i nic dalej.

Muszę się powoli przyzwyczajać :wink:

Wczoraj zakończono murowanie ścian nośnych, zrobiono część komina i trwają intensywne przygotowania do wykonania stropu.
Nad garażem będzie Teriva I bis, natomiast nad częścią mieszkalną- monolit.

Poniżej zdjęcie z wymurowanych ścianek nośnych. Niestety nie wszsytkie udało mi się uchwycić aparatem. Ten dom jakiś taki jakby duży i nie mieści mi się w obiektywie :wink:

http://images27.fotosik.pl/11/33360148cf9d46c3.jpg

A tu nasze pustaki stropowe:

http://images23.fotosik.pl/11/2bd9825c984dd79f.jpg

Mam tylko nadzieję, że podczas wichrów panujących na naszym wybrzeżu nie spadną na dom :roll:

Basia Z.
08-07-2007, 16:19
Nie wiem czy to u mnie jest coś nie tak, czy z serwerem forumowym. Często zdarza mi się, że jak już wreszcie zabiorę się za uzupełnianie Dziennika w momencie zapisywania pokazuje mi się brak połączenia z serwerem i wszystko szlag trafia :evil: No, ale nic. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie inaczej.

Na budowie, wiadomo, leje jak z cebra. Jednak moja ekipa pracuje codziennie :D Deszcz zapewne powoduje, że praca idzie wolniej, ale zawsze z dnia na dzień coś do przodu.

Wolnymi krokami zbliżamy się do zalewania stropu. Pewnie jak już zalejemy i wówczas deszcz byłby potrzebny, żar będzie lał się z nieba :wink: Ale co tam, wolę jeździć codziennie i podlewać strop niż, żeby całe wakacje siąpiło.

Jutro początek robienia schodów. Mam nadzieję, że będą super. Planujemy wykonać je trochę inaczej niż w projekcie. Zobaczymy czy będziemy zadowoleni. Nasz mistrz powiada, że są o wiele wygodniejsze niż te w planach. No a my już wiekowi, więc schody muszą być baaardzo wygodne.

A teraz wygląda to tak:

Wykusz:

http://images26.fotosik.pl/20/9c1c230320cfd250.jpg

Garaż i strop nad nim:

http://images23.fotosik.pl/20/ce8bd13320b7b010.jpg

Wejście do domu:

http://images28.fotosik.pl/20/f144b6fa62cbff1b.jpg

Basia Z.
09-07-2007, 16:22
Jupi, jupi. Wreszcie słoneczko. A już miałam zamiar nabyć drogą kupna kajak :wink: .

Nasza przygoda z kajakiem

Jak już wcześniej pisałam, w długi weekend wybraliśmy się na kajaki. Był to nasz pierwszy raz :wink: . Przerażona byłam bardzo, bo gdzie ja w takim czymś na ogromnym jeziorze. No, ale nic grzecznie wiosłowałam starając się nie panikować. Po jakiejś godzince wszyscy zgodnie orzekli, że nudno płynie się tym jeziorem, więc wpłynęliśmy na rzeczkę. Ufff co za ulga dla mnie. Zawsze pod stopami płycej. Rzeczka miała być taka niezbyt rwąca, płytka i jakże urokliwa. Pływało się pięknie. Rzeczywiście urodziwa jak nic :wink: Szuwary, wspaniała pogoda i my w kajaczkach :D Ale cóż to. Słyszymy jakie przeraźliwe krzyki za zakrętem. Szybko wiosłujemy, że by zobaczyć co i jak. Patrzymy, a tu kajak, w którym płynęła nasza córka ze swoim kolegą :wink: odwrócony jest jakby do góry nogami, dzieciaki w wodzie, a przy tym wrzasku i śmiechu co nie miara. :roll: No to my prędko rzucamy się na pomoc. Wiosłujemy, bicepsy wyrabiamy. Jest!!! Dotarliśmy do miejsca zdarzenia, wysiadamy z naszego "pojazdu" i chlup, z racji mojego niskiego wzrostu i wieeelkiego mułu, zapadłam się po pas. No super! Dobra! Co tam jakieś robactwo, które przykleja mi się do nogi, ratujmy dobytek i przewracajmy kajak. Ho, ho, ale obrócenie go nie było takie proste. To takie ciężkie diabelstwo, że szok. Po chyba 10 minutach nierównej walki udało się. Ale cóż to - kolega mojej córki spostrzegł, że zaginął mu but z nogi. Przeprowadziliśmy poszukiwania, ale bezskutecznie :cry: . Przepadł i tyle. Mój mąż stojąc cały czas w wodzie podnosi nagle nogę do góry i co? No i wyciąga nogę, na której widnieją tylko paski od sandałów. Podeszwy odpadły :o Tak więc siły się wyrównały -dalszą podróż panowie pokonują bez butów. Solidarnie! Nagle nasza córka krzyczy, że zauważyła jak jej czapeczka odpłynęła w siną dal. No trudno :D To nie jedyna strata tego dnia. Ulokowaliśmy dzieciaki w kajaku i płyniemy sobie dalej. Nagle córka krzyczy "tam jest moja czapeczka! Łapcie ją!" No patrzymy, rzeczywiście przy brzegu, zahaczona o konar drzewa sobie spokojnie dynda :P Jakimś cudem udało nam się do niej dotrzeć (choć nie było to proste, bo kajak chciał płynąć wszędzie, ale nie po czapeczę). Jest!!! Czapka na pokładzie :D Płyniemy sobie dalej i krzyk "Tam jest but" No faktycznie coś jest. Próbujemy dobić do brzegu, gdzie jest but, ale trochę za daleko. Przepłynęliśmy obok buta :evil: Wracamy więc pod prąd. Nie można przecież buta pozostawić na pastwę losu. Nie darowalibyśmy sobie utraty tej szansy. Podpływamy. But jest, tylko, że kolor trochę inny i rozmiar, ale design ten sam :D :o :wink: I tak gdybamy z mężem czy zabrać czy zostawić. Mąż uznał, że rozmiar tutaj nie gra roli, gdyż to sandał, a zawsze chłopak będzie miał drugiego buta :wink: :P Przekonywanie go, że to jednak niezbyt dobry pomysł trwało jeszcze jakiś czas, ale ostatecznie odpuścił i popłynęliśmy dalej bez sandała :lol: . Spotkało nas jeszcze sporo śmiesznych sytuacji. Sami zapewne przyznacie, że po takiej "zaprawie" pływanie kajakiem po własnym domu to bułka z masłem :D

Dodam jeszcze tylko, że jakiś tydzień "kajakowym wypadzie" sąsiad mi wspomniał, że fajnie jest zaopatrzyć się w buty przeznaczone specjalnie do wody (nawet nie wiedziałam, że takie są). Wówczas nie ma niebezpieczeństwa, że po zamoczeniu nóg wyciąga się buta bez podeszwy :wink:

No, ale słonko świeci więc pływanie nie grozi (przynajmniej na razie).

Dzisiaj był ostatni moment, żeby popatrzeć na słoneczko tak:

http://images25.fotosik.pl/21/2828cd32ff60e42b.jpg

Od jutra w całym domu będzie już tak:

http://images26.fotosik.pl/21/f797a1cbaa562ea0.jpg

Basia Z.
12-07-2007, 08:45
No tak, a na budowie praca wre :) Co mnie niezmiernie cieszy. Mogłam już nawet dostać się na piętro :wink:

http://images23.fotosik.pl/24/9b751dc95941add8med.jpg

No może i weszłam, ale jak tu teraz zejść :o
:wink:

http://images24.fotosik.pl/24/e4df4a5bf54ccb3d.jpg

A to nasze widoczki z pięterka

http://images24.fotosik.pl/24/a767cde083b933camed.jpg

Za tydzień tych pięknych desek już nie będzie. Będzie beton! Brr

Ale ciemno w domu

http://images27.fotosik.pl/24/a61e12f9e2a3d383.jpg

Basia Z.
12-07-2007, 18:46
Jak przyjechałam dzisiaj na budowę zastałam panów pracujących przy naszym tarasie. Może nie do końca pracowali przy tarasie, a bardziej przy stropie nad tarasem:

http://images28.fotosik.pl/25/47c54f30c27cdaf2.jpg

http://images30.fotosik.pl/25/c47f17b8ae683a1e.jpg

Widok z naszej sypialni :D Ciekawa jestem jak długo będzie taki dziewiczy :roll:

http://images30.fotosik.pl/25/897addff14203a76.jpg

Basia Z.
16-07-2007, 22:12
Mamy dylemat. Zrobiliśmy w garażu okna. Ponieważ wiedziałam, że chcę, ale nie wiedziałam jakiej wielkości, zrobłlam takie, jak w kotłowni. Teraz jednak mamy dylemat czy oby nie powinny być mniejsze. Poniżej zdjęcia aktualne i te pomniejszone. Proszę podpowiedzcie, które według Was są lepsze? Bardziej odpowiednie?

Okna 86 x 114:

http://images26.fotosik.pl/29/31022deb8f3cecb5.jpg

Okna 86 x 56:

http://images23.fotosik.pl/28/fc24bd1a7fd4ef0f.jpg

Basia Z.
17-07-2007, 22:58
Jutro zalewamy strop :D :P :wink:

A dzisiaj wieczorem było ostatnie spojrzenie na nasz domek przykryty deskami i zbrojeniem.
Kolejny etap mamy już za sobą :D

http://images23.fotosik.pl/30/a97099d19cb773a6.jpg

Basia Z.
19-07-2007, 20:13
Melduję, melduję ż strop został zalany, a nawet już oblany (nie przez nas, ale wyręczyli nas w tym inni :D ) i polany (a to już przez nas :D )
Zgodnie z planem wczoraj tj. 18.07.2007 r. przyjechało 5 :o gruszek z betonem na nasz strop. Umówiona byłam z betoniarnią na 8 rano. Jak o 6:58 zadzwonił do mnie operator pompy z pytaniem która to moja działka, bo nie może trafić doznałam szoku :o i wpadłam w lekką panikę. 7 rano, ekipy nie ma jeszcze na budowie, mnie też nie, a pompa już zwarta i gotowa. Ale po chwili okazało się, że jest na razie tylko pompa, a beton będzie dopiero po 8 :o Uffff Suma sumarum wszystko dobrze się skończyło. Mamy strop i schody Chociaż przyznam, że już się zaczęłam przywyczajać do drabiny. Dzisiaj wybiegłam z auta i szybko po drabinie na górę do naszego wykonawcy. Aż tu nagle słyszę "po schodach pani kochana, po schodach" :D :wink: No tak przecież mamy schody :wink: :P Piękne, szerokie, ergonomiczne no i co najważniejsze: są prosto do nieba :lol:

Basia Z.
30-07-2007, 08:50
Dawno nic nie pisałam. Jakoś tak wyszło...

Jak wcześniej wspomniałam strop został zalany, polany i oblany :wink: Szkoda tylko, że pompiarz lał tak mocno, że pryskało wszędzie. Nasze, dotychczas piękne i lśniące mury, wygladają dość tragicznie :evil: . Ekipa na ile mogła to poczyściła.
Na dzień dzisiejszy mamy już nawet wieniec i czekamy na cieślę, który zaczyna 6 sierpnia :D Oby wszystko się udało i termin został dotrzymany. Trzymajcie kciuki :wink: :D

Poniżej zdjęcia stanu obecnego:

http://images25.fotosik.pl/41/53670fc87d347f32med.jpg

http://images29.fotosik.pl/41/588012081400735a.jpg

Ekipa sobie poszła z budowy, a my jak narkomani :wink: pędzimy do naszego domku.
Ponieważ na tym etapie niewiele można robić więc zakupiliśmy kosę spalinową i mąż zabrał się za ścinanie traaaaawy wielkiej jak drzewa prawie :oops:
Tak mu się to ścinanie spodobało, że musiałam pilnować, aby doszczętnie wszystkiego nie skosił. Walczyłam o przetrwanie bzu i klonów :wink: Ufff, udało się. Działka nie będzie zupełnie łysa :D 8)
Gdy wieczorem z powodu tego, że skończyła się już druga szpulka linki do cięcia, oderwał się od kosy, zakomunikował, że będziemy robić karmnik dla ptaszków :o Nie pomogły prośby ani groźby, że może innego dnia. No i mamy karmnik :wink: Nawet nie przypuszczałam, że mężowi tak się spodoba praca przy własnym domu. Oby zapał nie ulotnił się, bo jeszcze wiele jest do zrobienia :D :wink:

Basia Z.
02-08-2007, 20:56
Ostatnio piszę bardzo mało. Szkoda, bo tyle mam Wam do opowiedzenia, a jednak czuję wewnętrzny opór. Niestety, przekonałam się na własnej skórze, że Dzienniki czytują również osoby, które nie zawsze są nam życzliwe :cry: .

Być może już gdzieś pisałam, ale tak się cieszę, że w poniedziałek wchodzi cieśla robić nasz daszek. Jutro rano potwierdzę więźbę z tartakiem i zadzwonię do wykonawcy, żeby przypadkiem o mnie nie zapomniał :D .
Dzisiaj rozgladałam się za płytkami klienkierowymi na nasz komin. Jest jeszcze trochę czasu, ale od poniedziałku prawdopodobnie będę bardzo zajęta i mogę nie mieć na to zbyt wiele czasu. Tylko tak się zastanawiam czy takie płytki mają jakieś elementy narożne. W hurtowni widziałam takie zwykłe, żadnych narożnych nie było. Nie rozglądałam się specjalnie za nimi, ani nie pytałam, bo tak bardzo byłam zaabsorbowana odpowiednim wyborem, że o całym świecie zapomniałam. Pomyślałam o nich dopiero w domu przy kawusi :wink: Jutro zrobię jeszcze jedno podejście. Może wrócę bardziej oświecona :wink: :lol:

Basia Z.
02-08-2007, 21:04
Ach i jeszcze jedno - już bym chciała, żeby wykonawcy rozszalowali nasz strop. Znudził mi się już las w salonie :wink:

Basia Z.
18-08-2007, 21:26
Ojojoj strasznie długo mnie nie było. :o Nawet zastanawiałam się czy czasem nie zaprzestać działalności pisarskiej na forum. Jak się okazało, nie wszytko można pisać, bo nie wiadomo kto śledzi nasz Dziennik, jak i kiedy to wykorzysta. Ale nic to. Nie poddadam się.

Dziewczyny dziękuję Wam za duchowe wsparcie.

Na budowie na razie niewiele się dzieje. To znaczy dzieje się, gdyż jest robiony dach, ale praca idzie dość powoli i nie mogę pochwalić się niczym ciekawym.
Poza tym dzięki tym, którzy mogli sobie pozwolić na urlop, miałam fuul pracy. Wracałam do domu padnięta i niestety wszystkie tematy związane z budową odkładałam na lepsze czasy. Od przyszłego tygodnia spoworotem jestem bezrobotna więc zajmuję się domem.

Jak tylko cieśla skończy dach, mój murarz wraca na budowę robić komin, który nie daje mi spokoju. Naczytałam się o tych dziurkach i co z tego. Jak są dziurki w klinkierze to cieknie. Popatrzyłam sobie dzisiaj na kominy wykończone jak elewacja. No i wiem, że takiego na pewno nie chcę. No to i u mnie będzie ciekło chyba. Bo co ja na to poradzę. Czyli będzie klinkier i będzie ciekło :evil: Na święta Bożego Narodzenia poproszę Św. Mikołaja o piękne wiadro, żeby miało do czego cieknąć :wink:
A swoją drogą to w zeszłym roku poprosiliśmy o łopatę. I dostaliśmy aż dwie :o które bardzo się przydają. Teraz to mam już całą "litanię" rzeczy najniezbędniejszych z niezbędnych, które fajnie byłoby zobaczyć pod choinką :wink: :P :D Hmm, a co jak tak o świętach :-?

Nie mam ciekawych zdjęć naszego daszku. Wklejam jednak to co mam. Następne zdjęcia będą dopiero jak już zarysuje się cały kształt dachu. Mam nadzieję, że będzie fajny efekt. Zobaczymy. Zobaczymy.

http://images26.fotosik.pl/62/8bfea47575806936.jpg

http://images26.fotosik.pl/62/debf185104d78367med.jpg

http://images23.fotosik.pl/62/8999253918ea9229.jpg

I to byłoby na tyle

Basia Z.
20-10-2007, 20:33
Strasznie długo mnie tutaj nie było :oops:

Daszek przez ceśli został zakończony bardzo pomyślnie. Robili go baaaaardzo długo, ale zrobili REWELACYJNIE. To nie jest moja opinia tylko dekarzy. Przyznam, że miło jest posłuchać jak chwali się pracę poprzedników, a nie klnie na nich. Oby tak dalej.

W moich komentarzach umiesciłam już zdjęcie naszego dachu z wolim oczkiem. Jednak pozwolę sobie tutaj jeszcze raz je zaprezentować.

http://images33.fotosik.pl/8/adcd416fe1261ba1med.jpg

Od dobrego tygodnia dekarze walczą na dachu. Jednak pogoda nie jest zbyt sprzyjająca. Dlatego też praca nie posuwa się tak szybko do przodu jak bym tego chciała.

http://images32.fotosik.pl/8/ff4c2f6b2ce1e64fmed.jpg

Basia Z.
26-12-2007, 22:48
Dla wszystkich, którzy oczekiwali wraz ze mną efektu pracy cieśli i dekarzy wklejam zdjęcie naszego dachu z wolim okiem. Mam nadzieję, że przyda się ono tym, ktorzy się zdecydują na taki kształt dachu. Przyznam, że drugim razem wybrałabym inny kształt dachu. Strasznie dużo nerwów mnie on kosztował. Za każdym razem jak jechałam na budowę miałam duszę na ramieniu. Naogladałam się na forum Muratora :wink: i też chciałam ładnie.

W trakcie pracy:

http://images23.fotosik.pl/130/3dd84b2da4c41ecdmed.jpg

Po zakończeniu (23.12.2007):

http://images28.fotosik.pl/131/1f1f53ae3a2d8b9bmed.jpg

http://images31.fotosik.pl/88/53f196333a64fefcmed.jpg


W sobotę tj. 22.12 murarz zakończył stawianie ścianek działowych w domu. Wszystkie pomieszczenia wyszły super. Oprócz kotłowni, która jest chyba za duża i trzeba będzie ją, niestety, zmniejszyć. Moja skucha. Brak czasu. Nie dopilnowałam. Nie przygotowałam się do tego tematu. Mąż był w delegacji. No i wyszedł pokój, a nie kotłownia. Zobaczymy jak będzie gdy wjedziemy do garażu samochodem :-? :wink:

Po Nowym Roku chyba chwila wytchnienia. Ale od połowy stycznia zabieramy się za dalsze prace w domu. Przyszłe święta Bożego Narodzenia chciałabym spędzić w swoim domu :D


Pozdrawiam Wszystkich czytających mój Dzennik.

W nadchodzącym NOWYM 2008 ROKU życzę Wam wytrwałości w postanowieniach, dobrych ekip, tanich materiałów budowlanych i kredytów bez odsetek.