PDA

Zobacz pełną wersję : dzieci - kiedy osobne pokoje?



Pat70
27-06-2003, 07:46
Mam 2 dzieci - dziewczynki 3,5 i 6 lat. Do tej pory były w jednym pokoju, ale teraz, przy rozbudowie domu, mam problem: czy rozdzielać je do osobnych pokoi, czy jeszcze przez jakiś czas niech mieszkają razem?

magmi
27-06-2003, 08:07
Wydaje mi się, że mogą jeszcze parę lat pomieszkać razem, jesli tylko CHCĄ. Obie dziewczynki, różnica wieku nieduża - nie ma problemu.

Natomiast jeśli na tle użytkowania wspólnego pokoju dochodzi do konfliktów miedzy nimi (np. jedna drugiej ciągle niszczy rysunki czy burzy budowle z klocków albo tylko jedna zawsze sprząta i czuje się pokrzywdzona :( ) - lepiej i zdrowiej rozdzielić.

Tak czy siak gdy starsze dziecko wejdzie w wiek dojrzewania, będzie chciało mieć własną jaskinię tylko dla siebie, bez pałętającej się młodszej soistry. Wiem co mówię - jestem młodszą siostrą . :D

Pat70
27-06-2003, 08:26
Na razie chyba z dwóch ich pokoi (na planie) zrobię jeden duży. Zastanawiam się tylko, jak to będzie jak za rok starsza pójdzie do szkoły. Czy młodsza da jej odrobić lekcje? Czy w ogóle teraz w pierwszej klasie odrabia się lekcje w domu? Bo podobno pierwsze 3 klasy to taka "bezstresowa " nauka ?

magmi
27-06-2003, 08:31
Mam ten sam problem a tej chwili. :roll: Moja starsza córka po wakacjach idzie do szkoły, a póki co dzieli pokój ze swoim bratem który na jesieni skończy 2 lata - już mam obawy o całość jej zeszytów :-? .
Na razie nie mam innej mozliwości - dom dopiero zaczyanmy budować.

U Ciebie powinno byc lepiej - gdy Twoja starsza pójdzie do szkoły, młodsza będzei miała prawie 5 lat - takiemu dziecku już dużo da się wytłumaczyć. :)
Pomysł z dużym pokojem do późniejszego podziału wydaje mi się dobry - a może jakaś przesuwna lekka ścianka na środku? Do zamknięcia na czas odrabiania lekcji?

Alanta
27-06-2003, 09:24
Jeśli rozdzielenie dzieci wiąze sie z pracami budowlanymi (np. postawieniem ścianki, wykuciem drzwi) to rozdzieliłabym pokoje od razu - po co potem robić kolejny remont... Jak będą chciały przebywać razem, to i tak sie znajdą :lol:
Ale jeśli nie wymaga to żadnych prac, poza przeniesieniem mebli, to niech same decydują...

Jagna
27-06-2003, 10:16
magmi, uwielbiam Cię, ale tu poprę Alantę....
Też mi się wydaje, ze jeżeli ma to się wiązać z kolejną przebudową, to lepiej od razu. Oczywiste jest, że prędzej czy później będą chciały mieszkać oddzielnie, więc stawiania ściany się nie uniknie, a będzie z tym większy problem przy już istniejącym pokokju (parkiet, ściany, drzwi itp) niż na etapie budowy. Alanta ładnie napisała: jak będą chciały to i tak się znajdą a z pewnością unikniecie wielu konfliktów w tak zwanym "międzyczasie". Ja sobie nie wyobrażam moich chłopaków razem, ale u nas jest duża różnica wieku i już są kłótnie :roll:

magmi
27-06-2003, 10:30
Ja się z Wami wcale nie spieram - gdy byłam dzieckiem, oddałabym najlepszego misia za własny pokój, bo z siostrą ciągle wpadałyśmy w konflikty.
Ale znam osobiście rodzeństwo - dwóch braci w bardzo zblizonym wieku - którzy NIE CHCIELI mieć osobnych pokoi aż do czasu, gdy opuscili dom rodzinny. Tacy bracia - najlepsi przyjaciele.
Dlatego napisałam: jeśli CHCĄ.

PS. Moje starsze dziecko póki co też CHCE mieć nadal wspólny pokój z bratem :o (brat na razie wypowiada się w sposób niezrozumiały dla otoczenia, więc nie wiem co on o tym mysli). I ona autentycznie MARTWI się że mają zaplanowane osobne pokoje w nowym domu. Ale myślę że z czasem jej przejdzie... :lol:

27-06-2003, 12:22
Dyskusja zdomniowana przez Panie, więc może przyda się szczypta "męskiego" punktu widzenia. Mam syna 4,5 i córkę 8 lat (właśnie skończyła I klasę). Mają dwa pokoje, lekcje odrabiane są najczęsciej... na dole, w kuchnio-jadalni, gdzie brat bawi się obok. Jeszcze sporadycznie, ale coraz częściej - gdy do córki przychodzą koleżnaki, brat jest wyłączany z zabawy i musi przenieść się z zabawkami do swojego pokoju (buntuje się :D). Gdy bawią się razem bałaganią zgodnie w obu pokojach. Mają ciągle łóżko piętrowe - pozostałość z bloku, i choć było już kilka prób wstawienia dwóch nowych łóżeczek - to stare ostało się. W tej sprawie stawiają solidarny opór: chcą spać razem, w jednym pokoju. Na siłę nie będziemy ich rozdzielać, ale przyznaję, że to nas trochę zaskoczyło. Pewnie z wiekiem zmienią zdanie, ale póki co: tylko razem !

jolana
29-06-2003, 09:36
Ja mam dwie córki w wieku 8 i 4 lata. Na razie mają wspólny pokój i w zasadzie nie narzekają (no może tylko podczas sprzątania, które zwykle spada na starszą). Ale ich pokój jest malutki, jak to w bloku i efekt jest taki, że często bawią się w pokoju stołowym. W budowanym domu przewidziałam dla nich osobne pokoje, obie są na razie z tego dumne, ale jak sprawdzi się w praktyce, zobaczymy.
Pokoje będą miały obok siebie i wspólny taras, więc jak będą chciały być razem, to nie będzie problemów.

Alanta
30-06-2003, 09:53
Można zrobic jeszcze inaczej: dwa pokoje wspólne. W jednym dzieci razem śpią i jest tam miejsce na czynności wymagajace spokoju: czytanie, odrabianie lekcji, w drugim mają bawialnie i mogą do woli łobuzować...

Wowka
30-06-2003, 10:03
Moi synowie 12 i 14 lat nie moga się wprost doczekać chwili gdy będą mogli "objąć" swoje osobne pokoje. Ale 12 i 14 lat to przecież już b. dorosły wiek :P .

magmi
30-06-2003, 10:03
To rzeczywiście niezły pomysł: póki dzieci są małe i wolą być razem, to taki układ jak proponuje Alanta będzie świetny, a później można przydzielić po własnym pokoju każdemu...

Teska
03-07-2003, 18:10
ja mysle ze jak jest mozliwosc dzieci powiny miec osobne pokoje... :)

tdxls
04-07-2003, 11:22
Odzielne pokoje w porządku jestem za, ale jak pogodzić rodzeństwo, jeśli każdy pokój wymiarowo jest inny?
Macie jakieś pomysły?

Alanta
04-07-2003, 11:25
Losowanie :) ? Gra w brydża o "lepszy" pokój :) ? Pierwszeństwo wyboru dla pierworodnego/nej :) ? Widzę dużo możliwości :lol: ...

Wowka
04-07-2003, 11:26
Odzielne pokoje w porządku jestem za, ale jak pogodzić rodzeństwo, jeśli każdy pokój wymiarowo jest inny?
Macie jakieś pomysły?

Ja swoim chłopakom (12 i 14) lat zachwaliłem pokoje następująco:

Większy ma te przewagę, ze jest cokolwiek większy.
Mniejszy ma te przewagę, że okna wychodzą na ulicę (dom oddalony o jakieś 60m od spokojnej ulicy)

Wyboru dokonali sami.

mordka
04-07-2003, 14:52
Kurczę, ja mam dzieci 1,4 i 3,2 i (przeciwnej płci) i już żałuję, że nie mają osobnych pokoi. W przypadku takich maluchów to chodzi o perturbacje z zasypianiem. Najpierw musi zasnąć córcia, a jak ona juz śpi, to kładzie sie synek (starszy). Z nią mamy teraz trochę problemów, codziennie nie bardzo chce iść spać, codziennie jest inna "technika", a mały musi czekać, aż siostrzyczka się namyśli. Bo on kładzie się do łóżeczka i zasypia sam. Uff, mówię Wam meksyk. Może coś poradzicie. Boję się, że jak ich jednocześnie położę do łóżek, to zajmą się zabawą i znowu będzie problem.
A może coś poradzicie?
A na pytanie główne w tym wątku ja odpowiem: ja nie zadawałabym sobie tego pytania. Gdybym tylko miała możliwość umieściłabym dzieci w osobnych pokojach. No, chyba że takie starsze dzieciaki CHCĄ być razem w pokoju.
Pozdrawiam

tdxls
08-07-2003, 11:23
U mnie jest, że żona zasypia z 3-letnią córką a ja z sześcioletnim synem. I tak to jest od urodzin Marysi. Później to jak nic muszą być odzielne pokoje dla naszych pociech, aby uniknąć wojen.

mordka
08-07-2003, 11:33
O nie, ja tego unikam jak ognia! Długi czas przy synku musiał ktoś siedzieć gdy zasypiał, na szczęście już mu minęło. Córeczce się to parę razy zdarzyło, ale u niej to się zmienia jak w kalejdoskopie. Nie zawsze jesteśmy w domu oboje z mężem wieczorem i wtedy takie asystowanie obojga rodziców byłoby niemożliwe. Może jestem niedobrą matką, ale zawsze miałam opory przed takim usypianiem dzieci. W czasie kiedy syn tak usypiał zasypianie wydłużało się coraz bardziej, wieczór był w końcu stracony. Mam nadzieję, że już to nie wróci.

prosciu
15-07-2003, 18:25
marzyło mi się że dla dzieci będą dwa osobne pokoje a pomiędzy nimi wspólna bawialnio-salon. Niestety życie i koszty weryfikują te plany. Bardzo więc spodobał mi się pomysł jeden pokój sypialni drugi bawialni - rewelacja. Zawsze mozna je rozłączyć i każdy ma swój pokój. życie i dzieci niech decydują.

Hadraadae
15-07-2003, 21:45
Trochę się czuję mało autorytatywnie, bo nie mam własnych dzieci. Ale pamiętając własne dzieciństwo i obserwując moje siostrzenice popieram pomysł osobnego pokoju do zabawy i osobnej sypialni, które w przyszłości mogą się stać osobnymi pokojami.

Ja z moją siostrą (6 lat różnicy) wiecznie walczyłam dopóki nie dostałyśmy ososbnych pokoi. A moje siostrzenice (9 lat różnicy!) to nawet spać chcą w jednym łóżku - ale pewnie im się zmieni :lol:

W każdym razie to do dzieci powinien należeć głos decydujący w tej sprawie?

Paula75
18-07-2003, 09:45
Losowanie :) ? Gra w brydża o "lepszy" pokój :) ? Pierwszeństwo wyboru dla pierworodnego/nej :) ? Widzę dużo możliwości :lol: ...

Zastosowanie opcji " pierwszeństwo wyboru dla pierworodnego" sprawdziło się w moim przypadku (tzn. gdy, byłam dzieckiem rodzice dali możliwość wyboru mnie jako starszej i to dosyć sporo starszej) jest to o tyle sprawiedliwe, że gdy wyprowadziłam się od rodziców, moja młodsza siostra miała możliwość ponownego wyboru i oczywiście zajęła mój "były" pokój :)

Aga J.G
04-08-2003, 11:43
Ja mam dwie córki 9 i 4 l. Teraz mieszkają razem ( mieszkanie 41,5 m 2 pokoje). W naszym nowym domu są zaplanowane osobne pokoje dla dziewczynek są z tego bardzo zadowolone - zobaczymy co będzie później
myślę jednak że jakoś da się to rozwiązać zawsze mogą spać razem.Chociaż za nim się przeprowadzimy do nowego domu będą na tyle duże że każda będzie chciała mieć swój pokój.Popieram pomysł Alanty,dwa pokoje jeden do zabawy drugi na sypialnię a jak zdecydują że każda chce mieć swój pokój to się rozdzielą.Myślę jednak że w planach zawsze należy brac pod uwagę osobny pokój dla każdego dziecka.
A jak one je wykorzystają to zależy od nich. Pozdarwiam Aga. :)

Pat70
05-08-2003, 07:43
Tak właśnie zrobię: jeden pokój do zabawy, drugi do spania, w nim będą też szafy. Teraz z kolei mam problem z kolorem ścian w tych pokojach. W jakich kolorach dzieci (dziewczynki) czują się dobrze? Wolę ich nie pytać o zdanie, bo na pewno powiedzą, że w różowym :wink:

Hadraadae
05-08-2003, 08:40
Proponuję jakiś łagodny odcień słonecznej żółci - nie męczy oczu, tworzy ładne tło dla dodatkowych elementów wystroju pomieszczenia (w tym dziecięcych obrazków), jest ciepły i przytulny. Można też pomalować każdą ścianę na nieco inny kolor (tylko trzeba uważać z ich zestawianiem, żeby się nie gryzły), co ułatwi częściowe odświeżanie pomieszczenia w razie "wypadku" typu sok na ścianie, rozkwaszony komar, moje pierwsze graffiti itp :lol: