PDA

Zobacz pełną wersję : O asertywno?ci s?ów kilka



Smok
29-06-2003, 00:15
Kochani.
Czasem miewamy problemy interpersonalne.
A to sąsiad zachowuje się nie tak jak chcielibyśmy, a to teściowa ..............
Sam byłem w takich sytuacjach, a i na forum czytam o Waszych perypetiach.
Chcę wam napisać jak można sobie radzić, by próbować coś zmienić w naszych kontaktach bez naruszania cudzej godności nie rezygnując z własnych praw .
...a że długo tu, w wariatkowie nie pisałem, to zajmę trochę miejsca :wink:

Procedura asertywnego wyrażania gniewu.

Krok I - Udzielenie informacji - informujemy daną osobę o tym, co nam przeszkadza w jej zachowaniu i prosimy, aby to zmieniła
( opisujemy zachowanie bez oceniania osoby )
Krok II - werbalizacja ( wyrażenie uczuć ) - informujemy daną osobę o narastającym w nas gniewie, irytacji, czyli zdecydowanie wyrażamy, co się z nami dzieje w związku z zachowaniem danej osoby, dajemy wyraz swoim uczuciom.
Krok III - Przywołanie zaplecza - informujemy daną osobę o tym, co zrobimy, jeśli zachowanie jej się nie zmieni. Wprowadzenie zaplecza nie jest groźbą ani szantażem, gdyż naszą intencją nie jest ukaranie danej osoby, lecz przerwanie niekorzystnej dla nas sytuacji.
Jeśli i to nie odnosi skutku, wprowadzamy
Krok IV - skorzystanie z zaplecza - zachowujemy się zgodnie z zapowiedzią.

ZASADY ASERTYWNEGO WYRAŻANIA GNIEWU

Używaj komunikatów JA, a nie TY
Nie oceniaj
Daj szansę drugiej osobie na zmianę swojego zachowania, by przyjęła Twoje warunki bez naruszania swojej godności osobistej
Stopniuj swoją reakcję, poddaj ją samokontroli
Nie tłum swoich uczuć

melatonina
29-06-2003, 10:15
Z tej calej procedury to niestety najlepiej mi wychodzi punkt o nie tlumieniu własnych uczuć, a najgorzej ten o samokontroli.
Ale... będę nad sobą pracować i trochę popraktykuję.
- muszę załatwić z sąsiadami sprawę kabli elektrycznych nad moją działką
- czeka mnie przeprawa z nieco dalszym sąsiadem, który jeździ tak ze 3 razy za szybko po naszej uliczce.
Pozdrawiam Gośka

Jagna
29-06-2003, 10:36
Melatonina: :lol:
Ja też świetnie to wszystko wiem (chociaż o zapleczu nie słyszałam, ale nie szkodzi, bo często bezwiednie stosowałam!) i całkiem dobrze mi idzie do jednego momentu: kiedy rozmówca się odezwie. Dopóki nic nie mówi to wszyskto jest ok., ale jak już paszczę otworzy, to natychmiast zapominam o JA, a ocenianie mi wtedy idzie jak z rękawa! :wink:
A tak poważnie, to faktycznie nie umiemy rozmawiać, nie zdajemy sobie sprawy ile dyplomacji i zmian w sposobie mówienia można wprowadzić, żeby nie kończyło się na łzach i pyskówkach. A szkoda....

jolana
29-06-2003, 13:59
Zgadzam się z Jagną, wszystkie etapy idą gładko dopóki "rozmówca" siedzi cicho. No ale nie na tym chyba polega rozmowa. A jeśli chodzi o zaplecze... No cóż czasem ciężko wymyślić na poczekaniu dobrą i mądrą ripostę.

sara
29-06-2003, 19:42
Stosowałam wielokrotnie......i przynosi rezultaty. :P :P

tdxls
18-07-2003, 10:53
A tak poważnie, to faktycznie nie umiemy rozmawiać, nie zdajemy sobie sprawy ile dyplomacji i zmian w sposobie mówienia można wprowadzić, żeby nie kończyło się na łzach i pyskówkach.
Niestety widzę to po sobie, że do pewnych nawyków trzeba dojść długą drogą, bo jak po niosą emocje to zasady asretywności już są w koszu.

rokas
19-07-2003, 11:37
A jakie odstępy czasu między poszczególnymi etapami powinny być zachowane? Po za tym, uważam, że czasami emocjonalne wyrażanie swojego stanowiska, zwłaszcza słowami które wykonawca zrozumie, przynosi lepsze efekty.

Smok
20-07-2003, 22:08
rokas, A jakie odstępy czasu między poszczególnymi etapami powinny być zachowane?
rozsądne, takie, by dać szansę rozmówcy na zmianę postępowania
Po za tym, uważam, że czasami emocjonalne wyrażanie swojego stanowiska, zwłaszcza słowami które wykonawca zrozumie, przynosi lepsze efekty.
Patrz, krok II
Nagłe wybuchy złości mogą przypominać czajnik z gotującą wodą. Nic, nic i nagle wybuch. A może Twój wykonawca uważał, że wszystko jest oki.
Jeśli uważasz inaczej, wpierw powiedz o tym.
Jolana, nie napisałem o natychmiastowej ripoście ani słowa. Samo słowo nie pasuje do asertywnego podejścia do sprawy. Daj czasowi czas :wink:

rokas
26-07-2003, 11:52
W trakcie budowania nie masz czasu aby czekać na zmianę postępowania u wykonawcy. Jeśli jesteś przekonany o swojej racji, reakcja musi być natychmiastowa. Zarówno twoja jak i wykonawcy. Zgoda na "poprawi się póżniej" skutkuje przeważnie znacznymi nakładami finansowymi i nie zawsze uzyskujesz zamierzony efekt ostateczny.
Jeśli chodzi o wybuchy, to masz rację. Nagłe są bardzo niewskazane i niezdrowe. Natomiast jeśli coś powtarzasz po raz kolejny, a dalej jest to samo, to uważam, że nie trzeba się zbytnio hamować. W końcu to twoje marzenia i twoje pieniądze.

Smok
26-07-2003, 20:46
rokas, oczywiście, że reakcja natychmiastowa, np:
1 Ta cegła jest krzywo wmurowana.- Brak reakcji
2. Majster, powiedziałem, że ta cegła jest krzywa, natychmiast zdemontuj to i zrób jak się należy. - brak reakcji.
3 Jeśli tego nie poprawisz zrezygnuję z Twoich usług, a za naprawę błędów popełnionych przez Ciebie, potrącę z wynagrodzenia.- brak reakcji.
4.Zwolnienie
Chiba proste. :)

"Natomiast jeśli coś powtarzasz po raz kolejny, a dalej jest to samo, to uważam, że nie trzeba się zbytnio hamować. "

To tak, by nie powtarzać po raz kolejny.

I nic nie napisałem, by godzić się na "poprawi się później".
Powodzenia. Jeśli chcesz stosuj, jeśli nie............ Twój wybór, ale spróbować warto.

Danajot
28-07-2003, 12:07
Melatonina- jak poradziłaś sobie z jeżdżącym za szybko sąsiadem ?
Mam ten sam problem .
Krok III - jesli nie przestanie pan jeździć z taką prędkością pod moimi oknami , to: przebiję opony w pańskim samochodzie, podpalę panu dom, postawię policjanta, który będzie karał pana mandatami 14 razy na dobę, zrobię garby przed swoją posesją ???
Jakich argmentów można użyć w tym konkretnym przypadku i jak je skutecznie egzekwować - wg Kroku IV ?
A tak a propos - czy ktoś się orientuje jak wygląda sprawa z zamontowaniem garbów na uliczce ? Do kogo się z tym zwrócić i jakie trzeba spełnić warunki ? ( sprawa dotyczy małego miasteczka gminnego), a może należy je zakładać na własny koszt?, czyje trzeba mieć zezwolenie?

Smok
28-07-2003, 21:39
Danajot, a dwa pierwsze kroki ???
Czy nie łatwiej powiedzieć sąsiadowi, że przeszkadza Ci to, że szybko jeździ samochodem i wywołuje w Tobie (no właśnie , jakie uczucie wywołuje?)

Jola_
31-07-2003, 08:57
Smoku, chyba nie tyle chodzi tutaj o nasze uczucia, ale o bezpieczeństwo naszych dzieci i nasze.
Poza tym, taka szybka jazda samochodem szczególnie na nowych ulicach, utwardzonych, jeszcze bez asfaltu, powoduje tumany kurzu. Wierz mi, to nic przyjemnego jak ten zawieszony w gęstym, gorącym powietrzu pył, oblepia spocone ciało. Wdziera się każdą szczelinką do wnętrza, ledwo żywego z żaru, organizmu!

Smok
31-07-2003, 09:34
....a więc budzi lęk o Twoje i Twoich dzieci bezpieczeństwo,
i złość z powodu wzbijanego kurzu.
Może jeszcze jakieś uczucia ?

Jola_
31-07-2003, 09:58
Ja wiem, czy to jest złość? Chyba nawet nie złość, to jest po prostu nieprzyjemne.

Smok
05-02-2004, 18:35
Trochę żałuję, że nie podjęliście tematu ( z wyjątkami, którym chwała)
Sam jestem przekonany, że jest to prosta droga do rozwiązania naszych problemów z .....

Jola_
05-02-2004, 19:18
Smoku, już nie ma kurzu na mojej ulicy i nie czuję złości na pędzące samochody. Teraz są olbrzymie doły wypełnione deszczówką! Wszyscy jeżdżą baaaaardzo wolno ponieważ boją się aby ich piękne samochodziki nie utonęły w tych przepastnych wyrobiskach.

Marbo
05-02-2004, 19:36
Smoku sama wyznaję zasadę, że nie ma nic bardziej praktycznego jak dobra teoria ale z drugiej strony "krew nie woda". Nie zawsze wytrwam. :oops:

Smok
06-02-2004, 00:18
Jola, moż czas zrobić sobie drogę ?
Dosadnie, ale może ???
polecam wątek o modlitwie (chiba znasz )]
http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8247

Smok
06-02-2004, 00:20
Marbo, to nie jest teoria !!! Zapewniam !!!

Marbo
06-02-2004, 06:17
Jeżeli to się sprawdza w praktyce to musi być teoria i to dobra (patrz wyżej. " Nie na nic bardziej praktycznego jak dobra teoria")

Jola_
06-02-2004, 11:17
Smoku, wielkie dzieki. Na troszkę się wyłączyłam z Forum i widzę, że dużo straciłam. A był to ten czas, w którym te wszystkie mądrości bardzo by mi pomogły.
Spokój i dystans do wszystkich spraw codziennych. To jest to.
Już nie będę zmieniała tego czego zmienić się nie da.

Drogi chyba jednak robić nie będę, chociaż działa już silna grupa sąsiedzka na czele z moim mężem i coś tam próbują poprawić w kwestii przejezdności, ponieważ jest to najprawdziwsza ulica Warszawy w gm. Białołęka.

tomek1950
09-02-2004, 00:26
Smoku jesteś wspaniały

Smok
15-02-2004, 23:09
..

Smok
15-02-2004, 23:10
Jola, powodzenia

Tomek, dziękuję

Jola_
16-02-2004, 09:05
Smoku, dzięki przyda mi się.

Troszkę szczęśćia i wiele spokoju
życzę Tobie, Wszystkim Budującym i sobie.

Pearl
16-02-2004, 18:25
Dzięki Smoku!

Pozdrawiam

Pearl

Anam
16-02-2004, 21:06
Postanowiłam wypróbować Smoku twoją metodę na mojej 10- letniej latorośli, niestety :cry: musiałam sięgnąć do zaplecza.
Ale jutro zastępuję szefową w pracy... :D . Pozdrawiam Anna.

Smok
04-03-2004, 23:26
Anam, zachowania asertywne mogą być trudne do zaakceptowania przez partnera, rozmówcę.
Zwykle , dzieci nie są przygotowane na to, więc daruj im doświadczeń które są dla dorosłych i odpowiedzialnych...
jeśli będziesz delikatnie i systematycznie stosować owe, możesz mieć efekty, ale pamiętaj , to są dzieci...
Jestem ciekaw co w pracy... ?

Anam
05-03-2004, 19:00
W pracy... mam koleżankę, której dałam szansę, użyczyłam jej nawet własnej instrukcji do programu, aby mogła zgłębić jego tajniki, a ja abym nie musiała jej sprawdzać 3 razy dziennie. Wytrzymałam 2 tygodnie, po kolejnym zwrocie faktur bez NIP ( na sumę około 800 000 PLN, za co szefowa wylądowała u Dyrektora) oraz setce pytań "dlaczego i po co" nie wytrzymałam i było gorąco. Najgorsze jest to, że ta dziwczyna pracuje u nas 8 lat ( jej matka jet kadrową :lol: ) i przychodzi tylko po to aby dostac wypłatę, wiem że nie uwierzycie ze w dzisiejszych czasach zdarzają sie takie przypadki ale niestety. Na dowód jej nieudacznictwa ( z wykształcenia technik informatyk) podam przykład: niedawno prosiłam o udostępnienie konkretnego katalogu z komputera , ona trzykrotnie wmawiała mi że to zrobiła, wiecie co udostępniła...skrót na pulpicie a jej komentarz to "o k...a"
Pozdrawiam i życzę mniej "blondynek" w pracy.

julcik
19-08-2005, 21:24
Tak się zastanawiam,czy w przypadku mojego sąsiada dałoby się zastosować zachowanie asertywne.On nie daje dojść do głosu,po prostu wrzeszczy,wszystko wie najlepiej i ON i JEGO działka są najważniejsze.

jareko
19-08-2005, 21:39
w takim wypadku wykorzystaj punkt o nie tlumieniu wlasnych emocji
Nawet w sprawach karnych jest to okolicznosc lagodzaca :lol:
tak wiec w reke siekierke i masz klopot z sasiadem z glowy ;)

julcik
19-08-2005, 21:56
Oj żeby to było takie proste!!
A okolica jak by się ucieszyła,choć nikt mu źle nie życzy.On na pewno paru osobom tak.

Dominik!
20-08-2005, 08:01
Kurcze, jaki fajny sposób! W teorii brzmi bardzo fajnie i przekonująco; ciekawy jestem tylko jak działa w praktyce? Chociaż może być skuteczny!
Nie uwierzycie ale bardzo dobrze działa gdy w urzędach swoją prośbę zaczynacie od: Czy byłaby pani tak miła i... Jest to sposób mojej koleżanki i dziś mogę powiedzieć: działa!

drbudzik
21-08-2005, 14:51
-Czy bylaby Pani tak mila i...
a na to skrzywione babsko:
-CZEGO.??? :lol:

rrmi
21-08-2005, 15:05
-Czy bylaby Pani tak mila i...
a na to skrzywione babsko:
-CZEGO.??? :lol:
:lol: :lol: :lol:

ta metoda dziala
praktykowalam :wink:

anowi*
23-08-2005, 07:22
A co powiedzie na etap wrzeszczenia na siebie, po jednym zwróceniu uwagi , po jednym zdaniu...
ja tu już raczej nie widzę zastosowania, raczej noże albo co...

paprotka
23-08-2005, 08:01
A co powiedzie na etap wrzeszczenia na siebie, po jednym zwróceniu uwagi , po jednym zdaniu...

jeśli wrzeszczenia ma jednakowoż intencje dialogu, to spróbuj włączyć mamrotka : ( za każdym razem zniżając głos aż do bezgłośnego porusznia aparatem mowy )
czy możesz mówić ciszej....

możesz ciszej...

powtarzaj to tak długo, aż osiągniesz satysfakcjonujący poziom decybeli
po 5 powinno zadziałać :), jeśli nie działa, znaczy rozmówca musi się wywrzeszczeć i tu :
a) w przerwie miedzy jednym wrzaskiem a drugim spokojnie poinformuj : będę z Tobą rozmawiać, jak przestaniesz krzyczeć
b) napisz to zdanie na kartce i pozostaw w zasięgu wzroku wrzaskuna
c) oddal się, nie trzaskając drzwiami :D

anowi*
23-08-2005, 10:28
cholechcie ...trudne 8)
bo zapomniałam dopisać że to jedno zdanie to łagodnie rzecz ujmując docinanie sobie :evil:

wezmę meliskę wypije i spróbuję :roll: