PDA

Zobacz pełną wersję : dziennik



ruda1
23-05-2007, 17:10
Gorąco witam w naszym dzienniczku!
Mimo, że dom już stoi i się wykańcza :wink: to jednak zdecydowałam się założyć dziennik, żeby po prostu móc sobie od czasu do czasu coś o naszych poczynaniach budowlanych napisać i powklejać zdjęcia. Zresztą niektórzy "przytulni" 8) bardzo chcieli abym to uczyniła.
Tyle tytułem wstępu i tak jak wszyscy proszę o niewpisywanie tu żadnych wiadomości, za to chętnie zapraszam do komentarzy, które za chwilę utworzę :D

ruda1
04-06-2007, 16:58
Miałam plan, żeby w pierwszej kolejności wkleić w porządku chronologicznym zdjęcia z budowy, ale nie mogę się powstrzymać i najpierw zaprezentuję co działo się na pierwszej imprezie w naszym WŁASNYM domu :o :o :o 8)

inwestorzy (mąż to ten w głębi)
http://foto0.m.onet.pl/_m/1112a4fc6fbb2a0534e81e43d12e5c04,5,19,0.jpg
a goście bawili się tak:
http://foto3.m.onet.pl/_m/e348c5159a85c877b95cd0fe9f7cb4db,5,19,0.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/30e5bc53967cea9eadda5a8469f7369f,5,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/752e43902dfae393f4bf6dfd151189e6,5,19,0.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/d2255fcdcefd967eeb389dc99ad89506,5,19,0.jpg

http://foto1.m.onet.pl/_m/c18d2aba9ec6298c1ecc634687c078a5,5,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/e292e0137b511c0cb890a6dcc156c064,5,19,1.jpg

http://foto2.m.onet.pl/_m/f2099ef7526c4780cc2b27554861d94e,5,19,1.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/f7f8d10b6659e562059b58d335d691af,5,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/321183cfd2b4976eddcf9da9ae4820a0,5,19,0.jpg
wszystko dzięki dobremu DJ'owi
http://foto3.m.onet.pl/_m/151edf77e64f55474eab793c16b61033,5,19,0.jpg
obsługa kuchni też była dobra
http://foto0.m.onet.pl/_m/e1c98bcf3374ac5436ed7d33331425e4,5,19,1.jpg
kulturalnie i romantycznie też było:
http://foto0.m.onet.pl/_m/690102031c2353103c195edb6129c164,5,19,0.jpg

http://foto0.m.onet.pl/_m/f8c5153883d666afb2c21a2bde2699b0,5,19,1.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/d191ac3d93acbe02fc8c2a7c328c4faf,5,19,0.jpg

ruda1
07-06-2007, 19:31
Jestem zielono-czerwona ze złości :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Jak już kończyłam wklejać obiecane zdjęcia z dziejów naszej budowy rozłączył mi się internet i wszystko diabli wzięli :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Ale nie dam za wygraną! Jak tylko ochłonę stworzę to jeszcze raz. Nienawidzę TP.S.A.!!! I to nie jest jedyny powód.

ruda1
10-06-2007, 19:47
To po prostu jest nie do uwierzenia! :evil: TELEKOMPROMITACJA znowu rozłączyła mi internet w trakcie pisania postu :evil: Tym razem na szczęście nie napracowałam się zbyt dużo, ale i tak się wkurzyłam. Kolejnym razem chyba co piąte słowo będę wysyłać, bo widzę, że inaczej się nie da :evil:

Więc jak to było? Za górami, za lasami... Nie to nie ta bajka!
Było tak ( w sumie naprawdę bajkowo jakby tak podsumować): w styczniu 2006 roku moi KOCHANI (od tego momentu tylko i wyłącznie kochani) teściowie, ofiarowali nam po 6 latach naszego małżeństwa działeczkę o powierzchni 1400 m2. Coś długo mnie testowali jako synową :roll: ,ale jak widać egzamin zdałam pomyślnie :D. Za ten dar serca jestem im bardzo, ale to bardzo wdzięczna. Jeszcze jak pomyślę, że obecnie ludzie płacą w tej okolicy ponad 200 zł. za m2 to prawie mdleję ze szczęścia. Kolejnym dowodem na to, że z budową układało się nam bajkowo jest fakt, że pewien murarz o gołębim sercu (czytaj: teść) za free wybudował nam nasz pałacyk. Oczywiście jak to w bajkach bywa, była też Baba Jaga (czytaj: pani z gminy), która stwierdziła, że nie da nam warunków zabudowy, ba na tą część miejscowości, w której leży nasza działka nie ma jeszcze przestrzennego planu zagospodarowania. Po wielu interwencjach (tu nieoceniony pozostaje mój mąż) Baba Jaga została pokonana i wydała DECYZJĘ na podstawie której mogliśmy działać dalej.
Bajkowy był też dla nas fakt, że materiały budowlane kupiliśmy przed tym całym szaleństwem cenowym, bo pół roku później nasza kieszeń zniosła by to duuużo gorzej.
Obecnie nasze gniazdo wykańcza się i mam jakieś takie dziwne przeczucia, że nasze szczęście budowlane wyczerpało się :( Jutro kończą tynkarze, a mamy do nich pare zastrzeżeń, ale o tym po jutrzejszym dniu, zobaczę jak to rzeczywiście będzie :roll:

Mam tylko jeszcze jedno życzenie odnośnie naszego domu, żeby można było powiedzieć, że inwestorzy żyli w nim długo i szczęśliwie... To by naprawdę wtedy była piękna bajka :roll:

ruda1
13-06-2007, 09:28
Tak jak pisałam, z tynkarzami nie było łatwo, ale na szczęście jakoś się dogadaliśmy.
Chodziło o to, że wylewki będą na niższej wysokości niż oni zrobili tynk no i musieli dosztukować jeszcze trochę tych dołów. Oczywiście pan zażądał już zapłaty, a sztukowanie powiedział, że dokończy w jakąś sobotę (srutu tutu). Poza tym stwierdził, że musimy dopłacić mu jeszcze za dodatkową tonę zaprawy, bo ściany były takie krzywe, że mu tyle materiału wyszło. Dodam, że wcześniej był dwa razy i je oglądał, i jakoś wtedy nic takiego nie zauważył. Domyślam się, że taki trik stosuje dopiero na koniec roboty. A w ogóle to żeby było śmieszniej zgodziliśmy się z zapłatą za m2 i nie powinien nas nic obchodzić materiał.
Zatem przez cały poniedziałek mój małżonek miał gorącą linię z tynkarzem, ale pod wieczór jak stanęli oko w oko, już takie dziwne pomysły nie przychodziły panu do głowy i robotę dokończył. Tyle, że nam napsuł krwi.

ruda1
16-06-2007, 14:26
To teraz mała powtórka z rozrywki. W ramach objaśnień: działeczkę dostaliśmy w styczniu 2006 roku. W lipcu tegoż roku powstały fundamenty, a od października do grudnia cała reszta łącznie z dachem. W kwietniu 2007 szczęśliwie dołączyła elektryka i okna :wink: , a w maju tynki. Zobaczymy co przyniesie czerwiec :roll: Ogrodzenie powstało w tzw. międzyczasie :wink:

To nasz Ptyśka
http://foto0.m.onet.pl/_m/48532867e83ba8cc40bf89f02927d854,5,19,1.jpg
która tak wyobrażała sobie nasz domek
http://foto0.m.onet.pl/_m/6262349da1b015225b4b6da3077c9ad4,5,19,1.jpg

A z naszą budową było to tak:

działeczka w całej okazałości
http://foto0.m.onet.pl/_m/fbab94be5c712f42fa43478e21b55578,5,19,0.jpg

początki ogrodzenia
http://foto2.m.onet.pl/_m/0f7b2712622893e2d1c80de7d0949192,5,19,1.jpg

fundamenty
http://foto2.m.onet.pl/_m/b5f87b3f84b0661bfa4ad2afad8ac132,5,19,0.jpg

mury
http://foto0.m.onet.pl/_m/ff1a1c0270f100e9a14426a080057df8,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/b6c7ea11d8756f74918315b6652a0319,5,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/12fb4fccc8157b7b0da0599775ba758e,5,19,0.jpg

strop
http://foto0.m.onet.pl/_m/15811c5e5e5c3eff15092217199179bc,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/69331e50ccabf560ed29ba11b709b5f1,5,19,0.jpg
http://foto0.m.onet.pl/_m/e54521913bfe58456ac2c99dd09b156c,5,19,0.jpg

więźba
http://foto2.m.onet.pl/_m/52584f78c73562d1d949fad70f4d323a,5,19,0.jpg
http://foto3.m.onet.pl/_m/0155caa068dba11755ffc7d29fe74d7f,5,19,0.jpg

dach
http://foto1.m.onet.pl/_m/c4ab97e20192125fa6d1240b55ab2391,5,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/9c4f2e3ec8d761fb5843cf1c3c8511ee,5,19,0.jpg

dom
http://foto0.m.onet.pl/_m/eb92d73040abffa2f78ba6e72e09474c,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/fb572ee9c4bcdbf4e48b454248c7b0e1,5,19,0.jpg
http://foto3.m.onet.pl/_m/79e449ec7942ea878e80009632487b27,5,19,0.jpg

cd. ogrodzenia
http://foto3.m.onet.pl/_m/5deedc591780c261ea87c36c41e5091b,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/4f834f3158f8507496a2b5d6b8e3515d,5,19,1.jpg

I tak w ciągu paru chwil powstało nasze gniazdo :wink:

ruda1
16-06-2007, 23:38
Ponieważ od około tygodnia mamy już tynki wewnętrzne codziennie rano biegam otworzyć okna, żeby tynki porządnie sobie wyschły. Natomiast wieczorem razem z Robertem i Olą chodzimy je komisyjnie zamknąć :wink:. Są to dla nas cudowne chwile. Jesteśmy razem i jest fantastycznie.
Dzisiaj nawet nasza małolata jeździła sobie po domu na hulajnodze :o . Niech korzysta póki może, później jej taki numer nie przejdzie. Małżonek natomiast dzielnie obkosił całą działeczkę – kosą:o ! Nie podejrzewałabym go o to :wink:. A co ja robiłam? Odpowiedź jest prosta. Jak zwykle malowałam ściany, układałam podłogi, projektowałam szafy i jednocześnie ustawiałam meble, kwiaty i takie tam :wink:. Zapewniam, że da radę, ale tylko w marzeniach.:wink:

A tak nasze gospodarstwo wygląda na dzień dzisiejszy
http://foto3.m.onet.pl/_m/1ad5b49830174e0d8782ce847e8c83cf,5,19,0.jpg
http://foto0.m.onet.pl/_m/4ca5eebea361d2f1a8704bf16789ecd8,5,19,0.jpg


Na działaczce spożywamy także posiłki
http://foto2.m.onet.pl/_m/eec43736213facbad240b0e957755ede,5,19,1.jpg


Dziś również zawitał do nas pan ślusarz. Będzie dopieszczał bramę i furtkę. Strasznie podoba mi się pomysł, że gdy np. będę zmywała naczynia a zadzwoni dzwonek, podniosę wzrok, zobaczę, że to koleżanka na ploteczki, podniosę prawicę, a tu ciach! prąd mnie trzepnął (bo przecież mam mokrą rękę). Nie, nie, nie. Nic z tych rzeczy, korek przecież wywali. Zatem podnoszę rękę, naciskam przycisk i furtka już otwarta, a tym samym źródło informacji tuż, tuż :wink:. Głupia jestem, nie?

ruda1
19-06-2007, 11:58
A u nas dziś pada. Znowu będzie można orła na działce wywinąć :-? glina ma się rozumieć to podstawa naszego kawałka ziemi. W sumie to dobrze, że poziom nie równy to się ją trochę zasypie dobrą ziemią, a przy takim układzie to roślinki się ucieszą, bo glina będzie trzymać wilgoć. Nie wiem po co, ale zakupiłam już nawet dwie thuje karłowate. Może wydawało mi się, że w ten sposób szybciej ogród urządzę ? :roll:
http://foto0.m.onet.pl/_m/2c17176bd3c33b93585d077e2c2b4464,5,19,0.jpg

ruda1
19-06-2007, 12:16
Zapomniałam napisać, że którejś nocy bratanek męża wracając z imprezy przepłoszył przez przypadek jakiegoś nieproszonego gościa z naszej działki 8). Usłyszał jak zabrzęczała siatka, a na drugi dzień była wygnieciona trawa w tym miejscu przy ogrodzeniu i wgięta siatka od czyjegoś buciora :evil: Teraz podwójnie cieszę się, że założyliśmy alarm. Trudno płaci się co miesiąc, ale ten luz psychiczny jest tego wart. Wolę nie myśleć jakie byłyby starty jakby jakiś ......... wyniósł nam coś ze środka.

ruda1
26-06-2007, 11:10
Ostatnich kilka dni było bardzo intensywnych na naszej budowie,właściwie to cały czas jest tak intensywnie. Ale od początku. W środę teść wytropił na ulicach naszej miejscowości ekipę, która utwardzała drogę i po wszystkich za i przeciw zaprosił szefa tej ekipy na naszą działkę. Po oględzinach i krótkiej rozmowie co i za ile, w piątek w godzinach 7-15 powstała nasz prywatna autostrada :wink: W końcu można normalnie, zwłaszcza po deszczu wjechać na nasz teren. :lol: Chłopaki najpierw ściągnęli humus, potem wysypali na spód 30 ton grubego kruszywa, a na to 2x po 25 ton drobnego kruszywa. W sumie 80 ton :o :o :o A na koniec utwardzili wszystko.

No i teraz mamy tak:
http://foto2.m.onet.pl/_m/fb3438d7ab84bc00f84fdef43535cc3e,5,19,0.jpg

A jeszcze niedawno można było tak :wink: :
http://foto0.m.onet.pl/_m/fb2b5622628a6c940f49044df1c9d2f8,5,19,0.jpg


W tym samym czasie co drogowcy, w domu działał hydraulik

http://foto3.m.onet.pl/_m/70087cee57b08370f45086de7f908a4b,5,19,1.jpg
http://foto0.m.onet.pl/_m/d24bf4a31eeaca4d149e594ef57783d8,5,19,0.jpg


W sobotę Robert zwiózł na budowę wełnę na ocieplenie stropu i styropian na podłogi. Pan w hurtowni nie miał ludzi więc powiedział małżonkowi, że albo sam sobie zawiezie te materiały, albo dopiero będzie je miał w przyszłym tygodniu. Oczywiście Robert dostał samochód ciężarowy do dyspozycji. Jak wrócił po rozładunku to kolejne auto czekało już na niego załadowane. No dobra wspomnę o tym, właściciel hurtowni to znajomy, chociaż mojemu mężusiowi na prawdę dobrze patrzy z oczu :wink:

Poza tym weekand był mocno imprezowy - imieniny teścia w sobotę, imieniny mojej mamy w niedzielę. A i w niedzielę byłam jeszcze wieczorkiem z mamą na koncercie organowo-saksofonowym. Była to bardzo miła odskocznia od spraw dnia codziennego :D

A wczoraj tj. w poniedziałek został rozłożony styropian i częściowo powstały wylewki. Dzisiaj jest kontynuacja tych tematów.

http://foto1.m.onet.pl/_m/c3527ecc02995a35caef8c902edc3829,5,19,1.jpg

ruda1
28-06-2007, 10:21
Wylewki tam gdzie miały powstać - powstały. Teraz inwestorzy muszą się wykazać 8) :roll: :o Bez przesady już mamy praktykę w tych tematach tzn.w układaniu folii i styropianu. Musimy rozłożyć je tam gdzie będzie ogrzewanie podłogowe, bo potem pan hydraulik rozłoży rurki no i na koniec trzeba będzie zalać to betonem.

A muszę się pochwalić jak to w ostatniej chwili wpadłam na pomysł, żeby w pomieszczeniu gospodarczym mieć zlew - taki roboczy. Bardzo się cieszę z tego pomysłu, bo buciki będzie gdzie umyć i rączki po przyjściu z działki :roll:


Poza tym byliśmy zobaczyć piece gazowe. Trudny wybór :roll: Oczywiście jeszcze na nic się nie zdecydowaliśmy, bo próbujemy zasięgnąć opinii różnych fachowców. Jedni mówią, że te wszystkie vaillanty i yunkersy są przereklamowane, bo dokładnie na takich samych częściach jest robiony immergas, a w cenach jest zasadnicza różnica. I bądź tu człowieku mądry :roll:

ruda1
28-06-2007, 15:49
A oto najświeższe wieści z placu boju. Mój ulubiony szwagier Krzyś (bo jedyny :wink: ) zechciał uprzejmie wykonać nam rozprowadzenie tych wszystkich historii związanych z kominkiem. I jeszcze coś wspomina, że jak nie wymyślę zbyt skomplikowanej obudowy kominka to też nam zrobi :lol: . Temat ma dobrze przerobiony, bo w tamtym roku robił u siebie kominek, a tak się oczytał w internecie o tym wszystkim, że o niczym innym z nim nie pogadasz :wink:.

http://foto2.m.onet.pl/_m/382e734a3ef600a8142e23239b3ebfee,5,19,0.jpg

http://foto3.m.onet.pl/_m/4c2ccede3b393691ecafcf444eade54b,5,19,1.jpg


Pozostałe osoby na budowie grały w nogę :P (zwiniętą taśmą od okien :o )
http://foto0.m.onet.pl/_m/c5cac1da453ad8fd6b66257c5c8b6aac,5,19,1.jpg


I jeszcze dowody na to jak budowa może twórczo działać na wyobraźnię dziecka.

kamienie (w torebce), kawałki oderwanej pianki od okien (jeden nazywa się Sunia), jakieś plastiki chyba od rurek hydraulicznych
http://foto2.m.onet.pl/_m/42d925f561859196980a7c48809afd56,5,19,0.jpg

delfinki :D ze skrawków styropianu
http://foto2.m.onet.pl/_m/f0804b3b198c6d45ec8d63b0d52c5232,5,19,0.jpg

ruda1
30-06-2007, 15:56
Dziś sam inwestor działa na budowie :o Zaraz zabieram Młodą i idziemy go wesprzeć. Muszę uprzątnąć hole (który to już raz? :roll: ),a Robert ułoży tam styropian. Reszta już zrobiona :P

Rano byłam obejrzeć płytki do wc i łazienki. Chociaż tu decyzje są podjęte :D

ruda1
16-07-2007, 12:33
Niezły dzionek dzisiaj, jedynie 33 st.w cieniu :o :o :o
Ale w nowo pobudowanych murach za to chłodniutko :D
Tak sobie w ogóle obserwuję ten nasz domek o różnych porach dnia i w różną pogodę i stwierdzam, iż mimo, że mamy ogromne okno tarasowe od samej południowej strony to do środka domu nie dostają się promienie słoneczne, dochodzą tylko do progu. W sumie przy takiej pogodzie jak dzisiejsza to dobrze, ale co na to moje kwiaty? :roll: Chyba się nie obrażą w końcu w salonie są jeszcze dwa inne okna i widno to jest.
Przypuszczam, że za to w zimę gdy będzie słoneczna aura słoneczko pięknie będzie zaglądało do salonu , bo będzie przecież niżej niż w lato.

Muszę tylko dodać, że jak tylko dowiedziałam się, że będziemy budować dom to nabyłam niezliczoną :wink: ilość kwiatów doniczkowych i to takich okazów, które porządnie się rozrastają. Skutek jest taki, że mamy w obecnym mieszkaniu niezły gąszcz :o

Dobra to tyle wywodów przyrodniczych.

Teraz podsumuję postępy na budowie z ostatnich kilku dni.
Otóż zaczęliśmy trochę ogarniać przód naszej działki, bo po ulewach zrobił się nam staw.
http://foto0.m.onet.pl/_m/2deed9616a0963944e9bc48aa5d080fc,5,19,0.jpg
http://foto3.m.onet.pl/_m/569d35d018f38d05c345c6632e67cb73,5,19,0.jpg

Były małe problemy ze sprzętem, ale na szczęście udało się usunąć usterkę.
A tu koparka w nietypowej pozycji (trzeba się dobrze przyjrzeć)
http://foto1.m.onet.pl/_m/d8dbece2a66789aaaa04e29300e53b49,5,19,0.jpg

Temat upiększania placu jeszcze nie zakończony, ale może wkrótce coś dalej podziałamy w tym temacie.

Poza tym nabyliśmy drzwi wewnętrzne
http://foto3.m.onet.pl/_m/0e01f34faea818b1af8a7e8817bfd797,5,19,0.jpg

powstała podłogówka
http://foto3.m.onet.pl/_m/f751fefc2f6c9ba61375b0a86f363bbb,5,19,0.jpg

i wylewki.


Podobno jeszcze w tym tygodniu mają ruszyć kolejne prace. Pożyjemy zobaczymy :wink:

No i na koniec najlepsza wiadomość. Powiększy sie nam rodzinka o ... o psa naturalnie, a ściślej mówiąc o skundlonego bokserka. Tylko kto mu zrobi budę :roll: wszyscy tacy zapracowani, a na składzie śpiewają sobie ponad 4 stówy.

ruda1
23-07-2007, 13:17
A my mamy tars :lol: , a dziś jeszcze będziemy mieć schody wejściowe :lol:

sorki, musiałam uzewnętrznić swoją radość :wink:

ruda1
29-07-2007, 13:33
To był dość intensywny tydzień na naszej budowie.
Powstał taras i schody oraz ocieplenie domu, a w chwilach gdy padał deszcz zostały obsadzone ościeżnice.
Ponadto od dwóch dni jesteśmy szczęśliwymi właścicielami bokserki (trzeba się bardzo mocno przyjrzeć, żeby dostrzec u naszego pupila podobieństwo do tej rasy :wink: ). Ola nazwała ją Lady i chyba tak już będzie. Suczka jest słodka, ale tylko w dzień, bo dużo śpi i bawi się. Za to w nocy nieprzeciętnie skomli i wyje bo tak mocno tęskni za matką i rodzeństwem. Generalnie wszyscy domownicy chodzą z podkrążonymi oczami 8) . Zastanawiamy się jak długo to jeszcze potrwa :roll: Z mężem śmiejemy się, że dzięki Lady szybciej przeprowadzimy się na swoje, bo po prostu dostaniemy nakaz eksmisji :wink: .

Taras mamy ogromny, żeby można było wygodnie imprezować
http://foto3.m.onet.pl/_m/45337debe53b07207883592066ca1d03,5,19,0.jpg

A tu przymiarki czy psiunce będzie wygodnie
http://foto3.m.onet.pl/_m/3b8126cd63429b5a70fc124e1ccaf25f,5,19,1.jpg

Ocieplony domek i szczęśliwi właściciele
http://foto1.m.onet.pl/_m/08dd7b8d03483bda642052505d3cca99,5,19,0.jpg http://foto2.m.onet.pl/_m/de4f753ff6e7b709bdcdbccb674b6fbe,5,19,0.jpg

ruda1
06-08-2007, 16:03
Styropian na domu naciągnięty już dwa razy klejem, ale teraz chyba czeka nas dłuższy przestój na budowie.
Tata wpadnie do nas pod warunkiem, że będzie lało, bo wtedy nie będzie mógł budować innego domu . Kto jak kto, ale żeby serdeczna koleżanka tak wchodziła w paradę, bo to o jej dom chodzi :wink:

Pan od płytek też coś się ociąga i ma dzwonić jutro. Zobaczymy co tam wymyśli :roll:

Z gazem cały czas pod górkę. Długa historia, generalnie pozwolenie na budowę gazociągu mielibyśmy już, ale jeden z sąsiadów się odwołał i mimo,że nie ma podstaw prawnych do swoich wymagań to pan od gazu (na naszą prośbę) przeprojektuje plany gazociągu, żeby wszyscy byli zadowoleni. Chociaż nie mogę powiedzieć żebym była zadowolona, że o następne tygodnie wszystko się przesunie. Bo w przypadku gazu niestety wszystkie formalności trwają tygodniami. Umowę podpisaliśmy w grudniu ubiegłego roku i od tego czasu niemalże, średnio 2 razy w tygodniu rozmawiam z panem od gazu. Dobrze, że chociaż pozwolenie na budowę instalacji gazowej w budynku już mamy, a też nie obyło się beż pomyłek urzędników i mojego potem jeżdżenia i odkręcania wszystkiego. Ciekawe jak dalej akcja się rozwinie, bo hydraulik uświadamiał nam, że wybudowanie gazociągu i instalacji to pryszcz w porównaniu do tego jak niełatwo jest doprosić gazownię o odkręcenie kurka.

Kończę bo pędzimy odebrać drzwi wejściowe :D Te przynajmniej zrobili w terminie :D :D :D tylko ciekawe czy takie jak zamawialiśmy? :wink:

ruda1
07-08-2007, 18:10
Przedstawiam naszego pupila. Oto Lady :D
http://foto0.m.onet.pl/_m/c037cba1bfebcba4f19dd889dfb05174,5,19,0.jpg

Muszę dodać, że aby zrobić to zdjęcie musiałam poświęcić z 15 minut. Obiekt zainteresowania był tak ruchliwy, a do tego gryzł.

Nasza córcia stwierdziła, że Lady bardzo pasuje do naszej rodziny, bo tak jak ona i tata ma brązowe oczy. :D :D :D Dzieci są na prawdę rozbrajające :D

ruda1
22-08-2007, 14:29
No to jestem po dłuższej przerwie. Nie, nie to nie były żadne wakacje tylko Telekompromitacja pozbawiła mnie kontaktu ze światem rozłączając internet. Musieliśmy użyć własnych ścieżek, aby ten kontakt przywrócić, bo drogą oficjalną pewnie jeszcze ze trzy miesiące naprawiali by tą usterkę.

Wcześniej pisałam, że zapowiada się u nas na budowie dłuższy przestój, ale jak to na budowie zdarzają się niespodzianki i takowe właśnie nas spotkały, tym razem w pozytywnym znaczeniu. Otóż najpierw nieoczekiwanie zjawiła się ekipa, która wykonała nam instalację gazową, następnie pojawiły się drzwi wejściowe, a potem tata wygospodarował dla nas 3 dni i załatwił wewnątrz parę tematów (obrobił ościeżnice, założył schodki składane na poddasze i jakieś inne pierdołki bez których następne etapy wykończeniówki nie byłyby możliwe).:D :D :D

A propos gazu to najśmieszniejsze jest to, że mamy instalację, a w drodze nie ma jeszcze gazociągu. Za to jak już wybudują (???????) to instalacja będzie jak znalazł. Grunt to dostrzegać pozytywne aspekty w tym wszystkim.:wink:

Budowa instalacji gazowej
http://foto3.m.onet.pl/_m/92bcef94697a0321fac5fce299f010b7,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/f48d4abf9bc578ce7147a558b6eba009,5,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/110e03ba7c702aac3c537f65909688ca,5,19,0.jpg

Drzwi (jak do tej pory to nasze największe szaleństwo na budowie, ale co tam raz się żyje, raz umiera :D )

http://foto3.m.onet.pl/_m/c25a55d27ca18278113450632109f32f,5,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/30d0944a74fa8a951e39b03cb664c17a,5,19,1.jpg
http://foto0.m.onet.pl/_m/5a166f29ac4ac6a36708f561846eb12c,5,19,1.jpg


Córunia tatunia

http://foto2.m.onet.pl/_m/afc239b0e174a0390ee0703a7f6bc796,5,19,0.jpg


Acha, pan glazurnik zapowiedział się na początek września - pożyjemy zobaczymy :roll:

Dziś będziemy wybierać wkład do kominka, wątpię żeby udało nam się za pierwszym razem, chociaż małżonek zgłębił merytorycznie temat i podobno wie czego szukać, ja natomiast będę rozpatrywać wizualną wartość urządzenia :D

ruda1
22-08-2007, 22:11
Nie było wyprawy po kominek, bo rozszalała się burza. Tak w ogóle to po wczorajszej nie mamy wody w domu, bo coś tam się spaliło. Myślę, że takie chwile powinny zdarzać się co jakiś czas, bo wtedy bardzo docenia się dobrodziejstwa cywilizacji.
Do południa sprzątałam na budowie i zmycie tego kurzu w misce wody to dopiero było przeżycie :o

Znowu jest czyściutko, no powiedzmy ogarnięte na budowie, do momentu, aż jakaś ekipa znowu zawita. Ale tak to już jest. Moja koleżanka jak dzwoni i pyta jak tam postępy budowlane i słyszy, że znowu było sprzątanie to myśli, że ja przesadzam. Chociaż faktycznie bez przerwy powstaje jakiś bałagan. Z drugiej strony przynajmniej dla mnie to czysta a raczej brudna przyjemność :wink:

ruda1
24-08-2007, 00:01
No to wkład do kominka chyba wybrany (Invicta z szybrem), jak się nie rozmyślimy :roll: to w sobotę go zamówimy. Ale z kominkiem to dopiero się zacznie - przecież trzeba będzie zdecydować się na jakąś obudowę :roll: :roll: :roll:. Od dawna już się nad tym zastanawiam i na razie wiem tyle, że na pewno będzie bardziej nowoczesna niż tradycyjna i raczej nie wystąpią w niej żadne łuki. Fajna sprawa takie wymyślanie i tworzenie, oby tylko efekt był zadowalający.

Zdecydowaliśmy się też na grzejniki (Buderus) tylko hydraulika nie możemy zwabić na budowę, żeby pobrał wymiary.

Zamówiliśmy parapety zewnętrzne. Muszą jednak polakierować je na odpowiedni kolor, żeby do tych naszych sraczkowatych okien pasowały, bo niestety żadne standardowe kolory nie były odpowiednie. Tylko dwie stówki więcej będzie kosztować nas ta przyjemność :-?


Uwielbiam chodzić teraz na działeczkę i otwierać naszym nowym kluczem nasze nowe drzwi :D :lol: :wink: W sumie to można powiedzieć, że odebraliśmy klucze do domu :wink:

I jeszcze jedno - jakoś teraz mija rok jak zaczęliśmy budować nasz wymarzony domek :D :D :D Cholerka kiedy my się tam przeprowadzimy? Dobra, dobra i tak jest nieźle :D

ruda1
30-08-2007, 19:06
W zasadzie to nic się na naszej budowie nie dzieje.
Jakieś drobne porządki na działce, a wczoraj wpadł jak błyskawica i pobrawszy wymiary grzejników jak błyskawica wypadł pan hydraulik.
Natomiast jutro przywiozą nam drewno do kominka.
Zastanawiam czy my to na pewno mamy równo pod sufitem.
Gazociągu nie ma - mamy instalację gazową w domu, kominka nie ma - będzie 6 m3 drewna.
Wnioskuję tak: ponieważ my nie mamy po kolei w głowach różne sprawy załatwiamy również nie po kolei :roll: I to by miało sens :wink:

Wykupiłam dziś pół targu warzywno - owocowego. Przecież mam wybudowaną spiżarkę i moim marzeniem jest zobaczyć w niej różnokolorowe słoiki na półkach. Niestety marzyć nie wystarczy, trzeba zakasać rękawy :wink: Bo jak głosi pewne porzekadło kto się w lato nie leni temu w zimę się zieleni. No to ruszam do boju ... ale jutro, dziś mi się już nie chce :wink:

ruda1
31-08-2007, 08:43
Dowodów na nierówność pod sufitem ciąg dalszy. Zakupiłam grabie, bo były niebieskie i mi się spodobały, i wkrętarkę kupiłam też niebieską :wink: - chociaż ta nam się teraz przyda.

No i odebrałam tablicę z numerem domu. Wiadomo jednak, że musi nabrać mocy prawnej żeby zawisnąć :-? Ach te chłopy!

ruda1
04-09-2007, 21:44
No więc tak,z przykrością muszę stwierdzić iż glazurnik chyba nas olał :( Od trzech dni próbuję się dodzwonić a tu tylko "abonent czasowo niedostępny".
A nie mówiłam, że nasz pech budowlany powita nas na tym etapie budowy?
Ponieważ podświadomie byłam na to przygotowana, włosów z głowy drzeć nie będę i zaczęłam poszukiwania nowego pana od płytek.
A tak swoją drogą to straszne dupki z tych niesłownych budowlańców.

ruda1
05-09-2007, 10:40
Dzięki cudownej pogodzie jestem dziś bardzo zadowolona :D :lol: :D
Oczywiście dlatego, że zgodnie z ustaleniami, jak będzie padało to tata będzie kontynuował prace na naszej budowie i tak też się dzieje :lol: A niech leje i to ze dwa dni.

Po południu do akcji wkroczy też brat męża, bo już wczoraj zaczął instalację kominka.

Grunt to rodzinka!
Nie mówię, że mnie nie wkurzają np. jak śmieją się ze mnie gdy próbuję zrobić wizualizację kominka i ustawiam cegły, deskę...albo jak twierdzą, że czegoś się nie da zrobić przy czym nie stanowi to absolutnie żadnego problemu. Na szczęście przez te pare lat "bycia w rodzinie" zdążyłam przyzwyczaić się do ich specyficznego poczucia humoru.

I jeszcze przepis na grzane piwo na budowie: położyć butelkę na ciepłym silniku samochodu. Bardzo skuteczna metoda :wink:

ruda1
07-09-2007, 23:01
I grzane piwo nie pomogło. Coś mnie dopadło i Olcię też. Pewnie tydzień przedszkola zaowocował tak pięknie :(.

Jak jestem przy zdrowotnym temacie to dodam, że także Lady zaniemogła. No ale jak się zjada różne dziwne rzeczy to nie dziwne, że pojawiają się niestrawności. Zresztą zdążyłam się już przyzwyczaić, że z naszą Lejdunią zawsze się coś dzieje.
Zaraz po kilku dniach jak ją nabyliśmy, babcia tak dokarmiła zwierzątko pod naszą nieobecność, że wylądowaliśmy z nią na przeczyszczeniu u weterynarza (z Lejdunią oczywiście).
Po następnych dwóch tygodniach złapała zakażenie bakteryjne, nie jadła i nie piła przez 5 dni więc jeździłam z nią na kroplówki.
Nie minął następny tydzień a ukąsił ją szerszeń, po czym dostała wstrząsu alergicznego i dosłownie w ostatniej minucie lekarz zdążył podać jej leki odczulające.
Jak za dwa dni użądliła ją pszczoła (dokładnie w tą samą łapę) to wtedy ja prawie nie zemdlałam. Bogu dzięki nic jej nie było.
O tym jak utykała na łapę, nie wspomnę (wyszła ze swojego kojca po siatce; od tamtej pory kojec stoi otworem).
No a dzisiaj niestrawność. Zaglądałam do niej z godzinkę temu to wyglądało, że ma się lepiej.

Ale zdaje się, że ja o budowie chciałam...
Oprócz tego, że mój szanowny małżonek przewiercił kabel od wczoraj nic się tam nie działo.
No i wygląda na to, że po dziwnym zbiegu okoliczności za dwa tygodnie będziemy mieć glazurników, nowych naturalnie. Ale na razie sza...

ruda1
08-09-2007, 22:07
Po woli dziura nad salonem zabudowuje się, jeszcze troszeczkę, a zniknie całkiem :wink:
http://foto3.m.onet.pl/_m/70eb37a69d190ffa3fad5c19765213f3,5,19,1.jpg

Natomiast droga na poddasze wiedzie teraz tędy:
http://foto2.m.onet.pl/_m/cf7b2e1fb0439dac0a82ad201483533e,5,19,1.jpg

I jeszcze jedna ważna sprawa, dziś po raz pierwszy zapłonęło nasze domowe ognisko :D
http://foto3.m.onet.pl/_m/01d1bd8f0e0f015b93d515405f9fa41b,5,19,0.jpg

Ponieważ było tak miło i cieplusio już więcej nie wypomniałam mężusiowi, że nie taki wkład wybierałam. Naturalnie na drodze różnych zawirowań losu tan,a nie inny został zwieziony do naszego domu. Widać tak miało być, może chociaż obudowa wyjdzie po mojej myśli :roll:, a nawet jak nie to trzeba będzie ją polubić :lol:

Sama obserwuję, że dzięki naszej inwestycji nauczyłam się trochę pokory. Trzeba było podejmować tyle decyzji, iść na kompromisy (bo np.coś było za drogie), że jak opłakiwałabym wszystko co sobie inaczej wymarzyłam to już dawno popadłabym w depresję. A tak proszę: dom miał mieć czerwony dach i mahoniowe okna; ma grafitowy dach i sraczkowate okna i cały czas jest tym wymarzonym :D

A to nasza sąsiadka
http://foto2.m.onet.pl/_m/bc13d445584fa1ed18b9e45967b7fc6a,5,19,0.jpg

ruda1
10-09-2007, 18:16
Mam dwie wiadomości dobrą i złą. Zacznę od złej. Glazurnik owszem przyjdzie, ale nie za dwa tygodnie tylko za dwa miesiące :( :-? :evil: Małżonek jeszcze walczy i będzie kontaktował się z jeszcze innym. Jednak z tego co wiem to ten jest też bardzo dobry więc nie sądzę by w tym roku miał jeszcze jakiś wolny termin.
No cóż takie życie wykończeniowca...

Tak w ogóle to dziś opadły mi skrzydełka. Za dużo tych przestoi na naszej budowie i widzę, że Świąt Bożego Narodzenia nie spędzimy na swoim.
No i jeszcze ten gaz, a raczej jego brak...

Dobra wieść to to, że chociaż tata poratował naszą budowę i trochę tam dziś podziałał :D

Humoru tak do końca nie mam zepsutego, bo byłam u fryzjera :wink: , a poza tym co ja biedna mogę :roll:

ruda1
12-09-2007, 11:18
To jednak czekamy te 2 miesiące na glazurnika, a raczej na dwóch glazurników :roll:
Znajomi u których zrobili łazienkę mówią, że warto.
Był dzisiaj na naszej budowie jeden z nich i patrzył co jest do zrobienia.
Ma plusa bo dla naszej budowy (a jest co robić i ma do nas bardzo bliziutko) nie rzucił wcześniej umówionych robót w zakorkowanej Warszawie. Także myślę, że i nas nie wysteruje, poza tym był bardzo konkretny.

Tu wnęka nad salonem coraz mniej widoczna :D
http://foto1.m.onet.pl/_m/10ada677a9e6b80024c64dc4aab6ac51,5,19,1.jpg

Studzienki do odwadniania domu
http://foto3.m.onet.pl/_m/e0499959b1d36db8a0731031815c6d6b,5,19,0.jpg

Nasz podrośnięty pupil :o
http://foto2.m.onet.pl/_m/829125ad70f4faced2b7f29d8eb137be,5,19,1.jpg

Wczoraj miałam przyjemność późnym wieczorem być na budowie, bo zapomniałam zostawić mężowi klucze od naszego domu.
Jak fajnie było z odległości zobaczyć światło w naszej chałupce, a potem męża i szwagra jak coś zacięcie mierzą na łamanej ścianie w salonie. Pomyślałam sobie „czy ja o czymś nie wiem, co jak co, ale ta ściana nie miała być zmieniana”. Okazało się, że panowie sprawdzali ile miejsca na tej ścianie zająłby 42 calowy telewizor plazmowy. Bardzo mnie ubawili, duże dzieci. Chociaż kto wie, przecież od marzeń wszystko się zaczyna :roll:

ruda1
13-09-2007, 20:58
Dzisiejsza refleksja:
szybciej zdecydowałam się na projekt domu, niż na te cholerne włączniki, o przepraszam łączniki i kontakty; szukam już chyba parę miesięcy :roll:

ruda1
16-09-2007, 11:51
Na naszych włościach życie płynie powoli.
W bólach tworzy się kominek. Na początku było fajnie, totalna improwizacja. Teraz zaczynam obawiać się, że to "coś" może nas w przyszłości straszyć :o
No cóż jak chce się mieć w kieszeni znaczną sumkę to nie ma co tu narzekać. W końcu kominek będzie stał w kącie więc może nikt go nie zauważy :wink:

ruda1
21-09-2007, 19:58
Na razie w telegraficznym skrócie wieści z ostatniego tygodnia na budowie.
Otóż małżonek jest na urlopie w związku z czym od razu widać rezultaty.

A zatem:

- skończone porządkowanie desek i zaczęte rąbanie dębiny do kominka,
- spotkanie z szefem od tynków zewnętrznych i decyzja na "tak"
- zakupienie rur do odwadniania domu
- wykopanie rowów pod te rury
- zrobienie obramowania pod podbitkę
- zakupienie podbitki
- przywiezienie kaloryferów
- wymięknięcie :wink: i spotkanie z fachowcem od obudowy kominka (zamierzam jednak przetestować jeszcze innych, choć ten wypadł bardzo pozytywnie i zrobił znajomym piękny aczkolwiek rustykalny kominek)
- męska decyzja męża odnośnie włączników i gniazdek i moje błogosławieństwo tejże decyzji
- zainstalowanie szamba (ten temat wolę przemilczeć, bo woda wystąpiła na głębokości 2 metrów w związku czym wystaje ono na pewno z 30 cm. nad powierzchnię; no cóż szykuje mi się nieplanowany skalniak :evil: jak ja nie cierpię skalniaków :evil: )
- zapicie bezpośrednio na budowie kłopotów związanych z szambem. Pomogło :D Już mogę mieć ten pieprzony skalniak :wink:

ruda1
23-09-2007, 18:44
Niestety drineczek wyparował i nie zgadzam się na żaden skalniak :lol: będą przeróbki :lol:

ruda1
24-09-2007, 10:32
Muszę się zebrać, żeby powklejać nasze ostatnie osiągnięcia budowlane :roll:

Dziś, zdecydowaliśmy się kolor tynku. Kolega w hurtowni, który miesza te kolory zrobił nam już nawet jedno wiadereczko i dostaliśmy kawałek tektury posmarowanej tymże tynkiem.
Oczywiście kolejnym naszym krokiem było udanie się na budowę i ustawianie tektury pod ścianą domu, a to w cieniu, a to na słońcu, a to przy oknie, a to na pustej ścianie... W każdym bądź razie konfiguracji było trochę :wink: i mam nadzieję, że nikt mnie nie widział jak tak latałam.

Robimy zakłady? Czy za parę dni nie będę tu płakała, że to nie to, że nie tak miał wyglądać domek :wink:

A propos "widział nie widział". W sobotę ciężko było nam cokolwiek zrobić , bo po prostu pielgrzymki przetaczały się przez naszą działkę. Jedni wchodzili drudzy wychodzili, fajnie to wyglądało. Naliczyłam około 20 osób.

ruda1
03-10-2007, 10:10
A dziś trochę faktów z placu boju :D

może ktoś chętny do porąbania tego? :wink:
http://foto3.m.onet.pl/_m/a6d3747d11798c2ef71e823668001b6b,5,19,0.jpg

nasze osławione szambo
http://foto2.m.onet.pl/_m/8b727b2e99dfa4cf9dcc545b437a9f76,5,19,1.jpg

wykopy do odwadniania
http://foto2.m.onet.pl/_m/18f625eabe7e43a7e994feeb0c206782,5,19,0.jpg

Jak wszystko było w takiej fazie to śmialiśmy się, że jeszcze tylko paintboll i można nieźle sie pobawić, w końcu bunkier i okopy są.





rury do odwadniania domu
http://foto3.m.onet.pl/_m/30992661f49838ea2cf8e24001cf2d8f,5,19,0.jpg
drenaż
http://foto1.m.onet.pl/_m/4be58b461a4d36f2fd35f9397299d455,5,19,0.jpg

historia o tym jak to jeden robi, a reszta odpoczywa :wink:
http://foto3.m.onet.pl/_m/8d5e7b3d0a74018882f2c85d63612eab,5,19,0.jpg
rury kanalizacyjne (spora średnica jak na nasze możliwości :wink: )
http://foto3.m.onet.pl/_m/4a002d14cad433076177f603641e4b93,5,19,0.jpg
próbka tynku
http://foto2.m.onet.pl/_m/5405f0c7b62aecd1315baa0897cf1a1a,5,19,1.jpg
przygotowania do podbitki
http://foto0.m.onet.pl/_m/f9f0598c44e44626df0fc73987961f00,5,19,0.jpg
kaloryferki jakby ktoś nie zauważył :wink:
http://foto3.m.onet.pl/_m/19af3adfa53732e7caf5f2e3af2b9a5b,5,19,0.jpg


A dziś wkroczyli panowie do tynkowania domu :o :roll: :D :( :-? :P Właśnie tyle odczuć mam przy następnym etapie budowy po ostatnich przejściach.

ruda1
04-10-2007, 15:12
:D :D :D :D :D :D :D :D Oznacza to,że wcześniej dokonany wybór spełnił moje oczekiwania.
Niestety komputer przekłamuje kolory, ale i tak się nie powstrzymam i zamieszczę fotki.

http://foto2.m.onet.pl/_m/5106253f845396ce1eaad805c738d6e6,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/f83df3c96cbc750f6be37f95e82b9df1,5,19,0.jpg
http://foto1.m.onet.pl/_m/c33ed819f08f547c196047276f347891,5,19,0.jpg


Tynkarze zaczęli wczoraj, a jutro kończą. Mam nadzieję tylko, że nic nie sknocili przy obróbkach np. okien. Jakby wszystko było OK to byłby to udany czas na naszej budowie i taki mocno cieszący oko :lol: Miałam już nawet telefon i sms'a, że kolorek się podoba.

Teraz jak już widzę ściany, muszę się pogłowić nad wykończeniem fundamentu, tarasu, słupów i schodów :roll:

Ta zmiana w wyglądzie domu związana z tynkowaniem, spowodowała, że czuję isię jakbyśmy znowu mieli nowy dom :wink:

ruda1
05-10-2007, 17:48
No i zgodnie z zapowiedziami grupa tynkarska zakończyła prace.
Mogę już teraz śmiało powiedzieć, że naprawdę jestem bardzo zadowolona. Zarówno z ich pracy jak i z efektu końcowego :D :D :D


Tynk na zbliżeniu
http://foto3.m.onet.pl/_m/cff747f0fd7ed9b4fe76103032dd753b,5,19,0.jpg

i w oddali
http://foto2.m.onet.pl/_m/3815375e6a3d9a36369ccf5f31f8d04e,5,19,0.jpg

Trzeba przyznać, że nawet betonowe schody, słup oraz fundament harmonizują z cała resztą :wink: Może tak zostawimy? :wink: Twu, twu, twu muszę szybko wypluć te słowa, bo resztę będzie obrabiał mężuś i jak znam życie pewno prędko czasu na to nie znajdzie i faktycznie tak zostanie :cry:

A jutro akcja "szambo". Wcale się nie denerwuję, bo przecież gorzej już być nie może :lol:

ruda1
05-10-2007, 19:38
Tak w ogóle to zrozumiałam, że rychłej przeprowadzki nie będzie. W grudniu robimy sobie urlop i wyjeżdżamy, a potem będą święta więc dopiero w nowym roku ruszymy na budowie, oczywiście jeśli będziemy mieć podłączony gaz.
Skorzystało na tym nasze obecne mieszkanie, bo skoro mamy tu jeszcze trochę posiedzieć to naszło mnie na generalne porządki tj. mycie okien, remanent w szafach i nawet na strychu. Znalazłam takie tycie buciki naszej córeczki i aż się wzruszyłam.
Jak już mieliśmy tak ładnie w domku to, aż się prosiło żeby zaprosić gości :wink: Nie no oczywiście żartuję, ale faktycznie zaprosiliśmy moich i Roberta rodziców na niedzielny obiad. Potem urządziliśmy sobie spacer, no gdzie? Tak, na naszą budowę i byłam bardzo szczęśliwa, bo był to bardzo miły dzień. Cieszyłam się, że chociaż w taki sposób możemy odwdzięczyć się rodzicom za ich ogromną pomoc.
To tyle zwierzeń budującej kobiety :wink: i do kolejnych wieści z placu boju!

ruda1
08-10-2007, 08:03
W sobotę szykowaliśmy sobie górkę na zimę do zjeżdżania na sankach :wink:
http://foto1.m.onet.pl/_m/90c2e0ed94958e7e6d577d86e1a8dde5,5,19,1.jpg

Tu widać, że chrzestny Roberta wspierał go przy akcji "szambo" nie tylko duchowo :wink:
(wujek to złota rączka, więc żeby tym razem akcja się powiodła poprosiliśmy go o nadzór)
http://foto1.m.onet.pl/_m/977c6a12b9219a1d76f3191fe0d49d09,5,19,0.jpg

A tu już szczęśliwie dwie komory obok siebie (teraz trzeba je połączyć, przykryć i zakopać i będą dla odmiany bardzo głęboko po ziemią :lol: )

http://foto3.m.onet.pl/_m/bbf8fccf01eda034e60d9f857ce6c8db,5,19,0.jpg


Tyle zachodu, a gmina przymierza się właśnie do kanalizacji :roll:

ruda1
08-10-2007, 14:38
hip hip HURRRA !

Podpisali nasze papiery w gazowni, a jutro będzie złożony do powiatu wniosek o pozwolenie na budowę gazociągu. Tutaj pewnie też na jakiś czas wszystko utknie, nie mniej jednak zawsze jest to jakiś ruch do przodu :D

Taka wiadomość i to z poniedziałku...

ruda1
09-10-2007, 10:00
Jednak nie ma to jak dobry poniedziałek :D
Wczoraj zgłosił się do nas elektryk no a teraz instaluje takie coś (nie wiem jak się to coś nazywa :roll: ), ale ma nas chronić od piorunów :lol: ( i lepiej żeby tak było, bo jak dla mnie to kosztowało to majątek). Przy okazji podłączy też gniazdka i kontakty :D (za drobną opłatą naturalnie :wink: ).
No i ja wpadłam jeszcze na genialny pomysł żeby zmodyfikować oświetlenie tarasu
8)
A i jeszcze jedno. Tak mi coś nie grało w pokoju Oli, że jest za mało gniazdek. Nieocenione okazały się tu zdjęcia instalacji elektrycznej i faktycznie zatynkowali jedno jedyne gniazdko na tej ścianie :o

ruda1
11-10-2007, 18:52
Wczoraj natomiast działali u nas Koziołek i Łasica :wink:
Sorki, ale nie mogłam się powstrzymać. Wiem, że nie powinno się żartować z nazwisk, ale tak właśnie skojarzyli mi się wczoraj ślusarz i elektryk :D

Zatem mamy już elektromagnes w furtce i piękny przycisk do dzwonka oraz pstryczki elektryczki i świecącą żarówkę w każdym pomieszczeniu.
Nie mniej jednak zrobiło mi się dzisiaj smutno (bo nawet to nie była złość). Pan elektryk musiał poświęcić nam nadprogramowo czas, bo tynkarze po raz drugi okazali się gnojkami. Pisałam wcześniej, że próbowali nas naciągnąć, a jak się okazało, że na frajerów nie trafili to żeby ulżyć swojemu niezadowoleniu przecieli kabel który łączył rozdzielnicę z częścią oświetlenia w holu. I to by się zgadzało. Nieporozumienie wynikło na koniec, a jako ostatni tynkowali wiatrołap w którym jest skrzynka. Z resztą kabel był uszkodzony w takim miejscu, w którym normalnie nie powinno było się nic stać. Szczęście w nieszczęściu,że w grę w chodziła mała powierzchnia w związku z czym pan elektryk sprawnie zlokalizował "problem", ale kuć tynk trzeba było.
Naprawdę zrobiło mi się smutno, że ludzie mogą tacy być :cry:

ruda1
12-10-2007, 08:27
Właśnie ścignęłam pana gazowego. Dopiero dziś składa dokumenty do powiatu, bo podobno gazownia jeszcze coś dodatkowo sobie zażyczyła i dlatego się przeciągnęło ( dobra, będę udawać, że jestem naiwna :wink: ) Normalnie jeszcze parę miesięcy/lat :wink: i będziemy mieć gaz :wink:

ruda1
18-10-2007, 19:14
Przestój :( i jeszcze ma teraz kilka dni padać. Niedobrze, bo dużo pracy jest na działce i trzeba to zrobić przed atakiem zimy. Co ja z tą zimą :roll: Przecież klimat się ociepla :wink:

Tak dogrzewało w tamtym roku w grudniu :o
http://foto2.m.onet.pl/_m/1955298d3c3c7fe7cd8dad5102611626,5,19,0.jpg

ruda1
22-10-2007, 15:39
Uwaga, uwaga :wink: biegnie sobie rura, biegnie i wybiegła w końcu na ostatnią prostą :D

http://foto3.m.onet.pl/_m/de4a3acc0b1062f4b48893893898f0bb,5,19,0.jpg


Podbitka natomiast wykonała tylko pół trasy :wink:

http://foto3.m.onet.pl/_m/a2ea08bda590d4ab8b25febbda6e5adf,5,19,0.jpg

ruda1
23-10-2007, 18:36
Dziś same złe wieści. Jestem chora,a poza tym glazurnik oznajmił, że będzie miał lekkie opóźnienie (tydzień, albo dwa). Zaczynam czuć nóż na gardle, bo w grudniu wyjeżdżamy, a ja na pewno nie zgodzę się na to żeby cokolwiek było robione bez mojego nadzoru. Nie to, że uważam się za taką ważną 8) Tylko po wejściu do domu chcę mieć pewność, że to mój dom czyli taki jak sobie zaplanowałam :wink: a nie taki jak się fachowcom udało stworzyć :wink: Dobra martwić się będę na koniec listopada :roll: Póki co to cieszę się, że glazurnik w ogóle zamierza przyjść :wink:

ruda1
28-10-2007, 18:35
Męska część naszej rodziny ma zdecydowanie za mało czasu żeby zrobić jakąś grubszą robotę na budowie.
Stąd też kolejna odsłona naszego szamba i zapewniam, że nie ostatnia :wink:
Jak widać mamy dobrą przemianę materii dlatego też zaplecze musimy mieć solidne :wink:

http://foto2.m.onet.pl/_m/a5e011076d267267fae345750d91470e,5,19,0.jpg

W weekand mieliśmy też gości, którzy naturalnie musieli zobaczyć nasz domek. Śmiesznie było z nimi w te mroczne, jesienne dni, bo to dwóch młodych studentów z naszej rodziny. I oczywiście po raz kolejny usłyszeliśmy te same słowa, że patrząc na bryłę domu nie sądzili, że jest on tak duży i przestronny wewnątrz. I chyba coś w tym jest, bo naprawdę już n-ty raz ktoś nam to mówił.


http://foto2.m.onet.pl/_m/3daf8ec46af2c9af4568ba3415a14906,5,19,0.jpg

ruda1
31-10-2007, 20:33
Ja to jestem żona :roll: W ciepłym domku, przed komputerem, a mężuś podbitkę po ciemaku teraz zakłada. W sumie odrobina świeżego powietrza nie zaszkodzi mu, dobrze będzie potem spał :wink:

Wczoraj wieczorkiem robiliśmy improwizację obudowy naszego kominka, z tektury wycięliśmy parapet, ze styropianu boki... Normalnie jazda bez trzymanki :o Muszę przyznać, że ja wymiękam. Szczerze mówiąc to nie wiem co z tym dalej będzie. Czas pokaże :lol:

Dzisiaj natomiast zaatakowałam powiat odnośnie gazociągu. MOGĄ JUŻ WYSTAWIĆ POZWOLENIE NA BUDOWĘ GAZOCIĄGU czekają tylko na potwierdzenie, że wszystkie strony tej sprawy zostały o tym powiadomione. Dogadałam się już z wszystkimi uczestnikami tegoż przedsięwzięcia, że na pocztę to nie ma co liczyć, bo przez tydzień jeszcze nikt nie dostał zawiadomienia z powiatu więc wystawią mi upoważnienie i w ich imieniu poinformuję osobiście urząd, że wszyscy wszystko już wiedzą :lol: Ale to i tak temat na następny tydzień.

Poza tym oglądałam dziś wizualizacje naszych łazienek. Super sprawa coś takiego. Tak się zagadałam z panią, która je robiła, że ledwo zdążyłam po córcię do przedszkola :oops: Musimy jednak jeszcze raz się spotkać, bo parę rzeczy pozostało do obgadania.

ruda1
05-11-2007, 18:02
W miniony piątek była fantastyczna pogoda, chyba ze trzy godziny spędziłyśmy z córcią na działce. Był to dzień pod tytułem "drewno na opał". Brat cioteczny męża był tak miły i zaofiarował swoją pomoc przy rąbaniu drewna, za drobną opłatą naturalnie :wink: A że mój mąż do sprawy podchodzi psychologicznie :wink: i płaci młodzieniaszkom z naszej rodziny więcej niż warta była robota, toteż chętnych nie brakuje i wszyscy są zadowoleni :D

Oto zmagania nastoletniego
http://foto2.m.onet.pl/_m/056ae058b976817920f60511b9c76006,5,19,0.jpg

Ponieważ robota dobrze mu szła postanowiliśmy wykorzystać ten zapał i zorganizowaliśmy kolejny transport drzewa :wink:

http://foto2.m.onet.pl/_m/c8073732ec617067840faa7381fa0b9a,5,19,0.jpg

Także jeszcze ta kupka czeka w kolejce na porąbanie
http://foto0.m.onet.pl/_m/d11383ce1e5d0d7e4583e91422260da4,5,19,0.jpg


Pancia także się wykazała, pozamiatała taras, schody i zainstalowała kratki wentylacyjne od spiżarki :D

http://foto0.m.onet.pl/_m/cba4f166b8760c638bf24690423fb9d0,5,19,0.jpg
http://foto3.m.onet.pl/_m/cad1dc6cd7acdec232b502441c6b4fbb,5,19,1.jpg

Ponadto w sobotę się dokończyła podbitka :wink: i miała kontynuację akcja "drewno" . A żeby się dobić, wieczorkiem pojechaliśmy na zakupy i nabyliśmy 2 geberity po bardzo dobrej cenie :lol:

I jeszcze jedna rzecz. W niedzielę małż zawiózł mnie do naszego domu i przedstawił sobotnie wysiłki jego brata. Otóż szwagier wykonał po swojemu szablony do kominka i muszę powiedzieć, że zobaczyłam światełko w tunelu. Mnie chyba ten kominek przeraża tak dlatego, że to ja nie wiem jak to wszystko sklecić, ale panowie chyba jednak sobie poradzą w tym temacie i tego będę się trzymać :P

ruda1
07-11-2007, 07:52
Ja nie wiem jak za czasów komuny ludzie budowali domy i je urządzali. To musiało być strasznie przygnębiające, najpierw walczyć, żeby cokolwiek dostać, a potem kupić to co akurat dostarczyli do sklepu. Chociaż jak nie było nic i jak już się coś zdobyło to w sumie można było się cieszyć i to bardzo.

A teraz to prawdziwy zawrót głowy we wszystkim. Wczoraj zaczęliśmy na dobre poszukiwania armatury łazienkowej. Oj ciężko, ciężko będzie nam się zdecydować. Jest tyle rzeczy, które się nam podoba...

ruda1
07-11-2007, 14:01
Dziś to jestem prawdziwa bussines woman :wink:
Komputer, dwa telefony i stosy papieru w postaci katalogów różnych firm z wyposażeniem łazienek. No i dzwonię, pytam i wypytuję. Nie do wiary, ten sam brodzik i kabina w dwóch różnych sklepach różnią się ceną o 880 zł. :o

ruda1
09-11-2007, 09:26
Znowu odwiedziłam powiat w sprawach gazowych. Nasi nowi sąsiedzi, przysłali mi kurierem upoważnienie (coby czasu nie tracić :wink: ), ale na razie i tak się na nic zdało. A to dlatego, że co prawda zgoda na budowę gazociągu jest już wystawiona, ale znajduje się w podpisie u starosty. Miałam plan udać się do starosty, ale panie urzędniczki wybiły mi to z głowy, że niby nie wypada. Wypada nie wypada, zima idzie!

Znacznie milsza była reszta dnia.
Trafiłam na fantastyczną panią, która posiada sklep z płytkami. Nie dość, że sympatyczna to bardzo obeznana w swojej dziedzinie. Dała mi mnóstwo rad z których na pewno skorzystamy.
W sklepie z wyposażeniem łazienek również zaskoczył nas pan sprzedawca. Dokładnie to samo, bardzo miły i kompetentny. Niby wiedzieliśmy po co przyszliśmy, ale on sam z siebie próbował znaleźć w różnych firmach wyposażenie takie żeby spełniało nasze oczekiwania, a być może było tańsze. Ale jak wiadomo najgorzej jak kobieta się na coś uprze... Zamówiliśmy na razie brodzik i kabinę.

I jeszcze jedno :D Nie zatraciliśmy się tak do końca w sprawach budowlanych. Już zebraliśmy paczkę znajomych i zapisaliśmy się na wielkie sylwestrowe szaleństwo :D :D :D
To tak w ramach przypomnienia dla innych budujących. W końcu nowy rok trzeba koniecznie dobrze zacząć, zwłaszcza jak się buduje... :D

ruda1
13-11-2007, 18:53
Jakby tu napisać? Nienawidzę urzędów, a raczej chyba głupich urzędniczek. Nie będę się rozpisywać co one ostatnio namotały (chodzi mi o sprawy związane z gazem), ale dawno nie padłam ofiarą takiego splotu pomyłek i niedopatrzeń. Szczerze to nawet było to bardzo komiczne. Ale umówmy się, że śmiać z tego to ja się będę jak w domku będą ciepłe kaloryferki.

Z lepszych wieści to w końcu mamy zasypane szambo 8) i większa ilość pociapanego drzewa.
Natomiast przed domem krajobraz jak po poligonie.
http://foto3.m.onet.pl/_m/56f69556bfffc3f173838808ddbd9c7f,5,19,0.jpg
Spokojnie, proszę nie regulować odbiorników :wink: Tak, to na pewno jest nasze podwórko :wink:


Poza tym odwiedził nas pan glazurnik, który bardzo ucieszył się, że mamy projekty łazienek i nie będzie w związku z tym alpejskich kombinacji w układaniu płytek.
Ponieważ powiedzieliśmy mu , że w grudniu nie będzie mógł u nas robić, w związku z tym przyjdzie do nas w ostatnim tygodniu listopada i przygotuje ściany w łazienkach (żeby sobie spokojnie schły) i jak mu się uda to zrobi jeszcze sufit podwieszany w holu, a z resztą rusza w nowym roku.

I tak jak pisałam, pan od wyposażenia łazienek jest the best. Już wczoraj dzwonił, że kabina i brodzik są do odebrania.

ruda1
17-11-2007, 22:20
Zatem mamy już prysznic. Szkoda tylko, że kabina jest tak szczelnie zapakowana i nic nie mogę podejrzeć, a rozpakowywać na razie nie ma sensu żeby jej nie zniszczyć.

Dziś sobota zatem mężuś pracował na działce - cd akcji "drzewo".
W międzyczasie udaliśmy się z szablonem od kominka po wycenę kamienia na blat.
Jeszcze do dziś byliśmy zdecydowani na jeden granit. Na szczęście zobaczyliśmy gotową obudowę z tego granitu i stwierdziliśmy, że to nie to.
No i znowu zaczęły się poszukiwania...

ruda1
01-12-2007, 15:53
Dziś jest wiekopomny czas dla nas!
Przebrnęliśmy przez papierkologię dotyczącą budowy gazociągu. Od dziś decyzja z powiatu się uprawomocnia.
Tak się cieszę, że to była pracująca sobota w urzędzie :D :D :D

Domyślam się, że w tej sprawie to jeszcze nie wszystko, ale gorzej to chyba już nie może być :wink:

ruda1
05-01-2008, 20:31
Nie było mnie tyle czasu, bo przez 3 tygodnie grudnia leniuchowałam w naszych pięknych, zimowych górach :D

Nie mniej jednak pewne sprawy budowlane koordynowałam przez telefon.
Podczas mojej nieobecności w naszym domku powstały sufity podwieszane i została wytynkowana łazienka i WC (na tyle łaskawie się zgodziłam :wink: )

To było życie...
http://foto1.m.onet.pl/_m/85fac8baf0576e130bec2999cd82ce31,5,19,1.jpg


Ale teraz tez jest super. Mamy już glazurę w WC. Wiem, że zabrzmi nieskromnie, ale strasznie mi się podoba :oops: I pan glazurnik to bardzo fajny, kontaktowy człowiek i podobno bardzo ładnie kładzie płytki (tak mówią moje chłopaki), a terminy ma już zaklepane do maja.

W miniony czwartek mieli kopać gazociąg, ale co się stało? Wyskoczył 12-stopniowy mróz. Czemu mnie to nie zdziwiło :roll: :wink:
Spoko, kominek i turbina do nadmuchu w spokoju wystarczają do ogrzania domu. A ponieważ teraz codziennie ktoś tam urzęduje to nie ma problemu z paleniem :lol:

W ogóle ten początek roku zaczął się tak intensywnie, że aż boję się co będzie dalej... Mimo że te wybory w wykończeniówce są trochę stresujące to jest to jednocześnie bardzo przyjemne. Można kombinować, może to, a może tamto... I znowu ukłony dla pani ze sklepu z płytkami i dla pana ze sklepu z armaturą. Bardzo sympatyczni, życzliwi i cierpliwi ludzie. Wszystkim zainteresowanym znajomym polecamy ich sklepy.

ruda1
19-01-2008, 20:18
Coś ostatnio nie mam czasu odpalać kompa,ale wcale nie narzekam, bo to oznacza, że bardzo się dużo u nas dzieje :D
Kibelek już dawno zrobiony, podłoga w kuchni i spiżarce również, a teraz kończy się łazienka. Przed nami, a raczej przed panem glazurnikiem jeszcze pomieszczenie gospodarcze, wiatrołap i hol.
Potem tylko malowanie, podłogi w pokojach i przeprowadzka :wink:
To oczywiście żarcik. Jest jeszcze tyle pierdułek do zrobienia, że jeszcze trochę wody upłynie zanim zainstalujemy się w "przytulnym".
A! Najistotniejsze wieści z ostatnich dni: zaczęli kopać gazociąg i oby tylko skończyli :wink:

Właśnie przejrzałam mój dzienniczek budowy. Miło było przypomnieć sobie chwile, które gdyby nie dzienniczek dawno uleciałyby z mojej pamięci. A pomyśleć, że nie planowałam w ogóle go zakładać...
Nie mniej jednak już dawno sobie założyłam, że jak budowa się zakończy to i ja zakończę dzienniczek. I myślę, że teraz jest to najlepszy moment. :D

Ponieważ nie lubię pożegnań :wink: to takie szybie pa! pa! i buziaczek :cry: i dziękuję wszystkim miłym gościom, którzy tu zajrzeli :D :D :D