PDA

Zobacz pełną wersję : Lekko pokręcona droga do Uroczyska



Strony : [1] 2

braza
15-06-2007, 23:17
Pierwotnie tytuł brzmiał: "Wdzięczne (M07) budowanie Brazy" Po drodze zgubiło się i "wdzięczne" i "budowanie" zostało tylko Brazy .... siedliskowanie
.

No, z tym budowaniem to chyba jednak lekka przesada. Na dzień dzisiejszy stan tego budowania wygląda następująco:
1.Działka (niezbędna, żeby postawić dom) - brak.
2.Szmal na działkę - brak (banki jakoś nie pchają się drzwiami i oknami. Wniosek: reklamy kłamią).
Kolejnych braków nie ma co wymieniać, bo skoro nie ma najważniejszego elementu, to efekt wiadomo jaki. :cry:
To po kie licho w ogóle ten 'Dziennik Budowy'?
Też nie wiem. Może literacko chciałam się sprawdzić? :wink:
A może coś w tym jednak jest... bo na brak jednego nie mogę narzekać - marzenia o własnym kawałku świata (banalnie to brzmi, ale co tam).
Marzenia były już od kilku lat. Były wielkie. O własnym kawałku świata właśnie, o porannej kawie na tarasie, o psie wylegującym się w słońcu na trawce, o dziecku bawiącym się bezpiecznie w ogródku ... Ech! Cudne te marzenia były. BYŁY, bo w krótkim czasie i ja mój Szanowny Pan Małż zostaliśmy po chamsku ściągnięciu z niebiesiech na starą Matkę Ziemię. Upadek był, nie powiem, ździebko bolesny. A bolało tym bardziej, że o glebę rzucili nas ci, których cała reszta świata - bo my już nie - nazywa rodziną. Na kilka lat obraziliśmy się w związku z tym na marzenia, na dom, na trawkę, na taras i w ogóle na wszystko, na szczęście nie obraziliśmy się na siebie. Przetrwaliśmy! Córcia zdążyła nam przez ten czas wyrosnąć z zabaw w piaskownicy, ale nic straconego, niedługo zacznie przyjmować gości. :wink:
No i od jakiegoś roku, może półtora nastąpił wielki come back naszych marzeń. Niestety, życie to jeden wielki kompromis pomiędzy priorytetami, coś za coś. Stąd aktualnie brak gotówki na pewne rzeczy i ukłony w stronę banków, ale za to przyszłość zapowiada się już nieźle. I pewnie za parę miesięcy nie byłoby dylematu pt. skąd wziąć szmal na działkę gdyby nie fakt, że jestem stworem niecierpliwym i wszystko chcę od razu. Ooops! Przyznałam się głośno! Mój Pan będzie wniebowzięty! :oops:
No qrczę. Chyba się rozkręciłam za bardzo. Trzeba mi tak delikatnie przyhamować z tymi popisami literackimi.
Podsumowując ten mój pierwszy dzień pisania dla, mam nadzieję szerokiej, publiczności powiem tak: od czegoś trzeba zacząć - dawno temu, nie mając jeszcze wieży stereo z odtwarzaczem płyt CD kupiliśmy z Szanownym Panem Małżem 2 płyty CD (nawet pamiętam, jakie: Joe Cocker i E.L.O.), wieża pojawiła się na wyposażeniu naszego mieszkanka dopiero po kilku miesiącach. A więc, dlaczego teraz nie zacząć od Dziennika budowy? :wink:

braza
16-06-2007, 21:42
Ciąg dalszy mojego pseudobudowania (jeszcze pseudo). Odrobina historii, takie ciut, ciut.
Wszystko byłoby normalnie, jak wielu ludzi mieszkalibyśmy dalej w wielkim mrowisku zwanym blokiem, gdyby nie nasi przyjaciele. Jakieś 8 lat temu wzięli i się wyprowadzili z naszego miasta do Borów Tucholskich (Rytel) i przez tak około 2 lata tyle ich widzieliśmy. Ale minęły 2 lata i dostaliśmy zaproszenie od tychże wspomnianych przyjaciół na wakacje.
Żadne cuda. Domek letniskowy, zaadaptowany do mieszkania całorocznego, działeczka wielkości chusteczki do nosa – ale mnie osobiście poraziło!! Własne COŚ. Dwa przepiękne psiaki, co do których nikt nie ma pretensji że żyją, kwiatki, trawka, zbity z bali stół biesiadny i murowany grill. Spokój, cisza, las, dokoła, grzyby (najwięcej kurek) – żyć nie umierać. No i wtedy właśnie zrozumiałam, że żyję w klatce i dalej tak nie chcę.
Zupełnie bezwiednie, podczas którejś z wizyt w MPiK-u złapałam w ręce katalog projektów gotowych. Bez sensu. Po wyjściu zastanawiałam się, na ki gwizdek mi ten katalog?! Ale był, zapłaciłam i już mi się nie chciało wracać i go oddawać. A w tym katalogu było to właśnie cudo
http://images27.fotosik.pl/25/22e76e7dac77c2e1med.jpg
Ależ mi się spodobał!! Zaparłam się, że ten i koniec. Nadmieniam, że to tzw. kanadajczyk (nie bardzo jak na warunki lokalne, no ja bym się bała, że go zmiecie w czasie sztormu), do tego parterowy z piwnicą, więc już zupełnie nie pasa. Ale miał to coś, a co to jest to za diabła nie wiem :oops: Może ganek... . Jakby nie było, mojemu Szanownemu też się bardzo spodobał i postanowiliśmy, że w najgorszym wypadku damy architektowi do zaprojektowania, ale bryła zewnętrzna ma być właśnie ta.
Dom zupełnie mi się na mózg rzucił. Załatwiłam sobie nawet program architektoniczny do projektowania i namiętnie, całymi dniami „budowałam” wirtualnie nasz domek. Wpadliśmy z Szanownym w jakiś amok, zaczęły się poszukiwania działki, dostaliśmy namiar na fajnego i rzetelnego fachowca. I nagle – koniec :evil: Błędne koło - zostaliśmy z potwornymi długami (swoimi), których nie mogliśmy spłacać, i spłacaliśmy potworne długi (nie swoje), które musieliśmy spłacać .
Ale minęło i „to se ne vrati, Pane Havranek”, chociaż wielu z naszych znajomych w czoło się puka na wiadomość o naszych planach, bo jak twierdzą ”wam się jeszcze w tym wieku chce użerać z budową?” Na mnie patrzą jak na chorą umysłowo, bo wszyscy wiedzą że to ja będę musiała wszystkiego dopilnować. Mój Szanowny większą część roku spędza poza krajem. A ja wiem swoje! Tak, zachciewa się!! Każdy wiek jest dobry do realizowania własnych celów! Skoro nauczyłam się jeździć konno po czterdziestce to i dom wybuduję! :D
Cd chyba nastąpi.

braza
17-06-2007, 07:41
Nastąpi! To chyba to taka kokieteria była :wink:
Jako się rzekło, kłopoty finansowe można powiedzieć, przestały występować w formie budzącej nasz wstręt aczkolwiek mogłoby być lepiej (zawsze może być lepiej) i tak od jakiegoś czasu nasza chęć posiadania tego swojego światka jak ten bumerang, powróciła. Katalog z owym cudem kanadyjskim, schowany wprzódy głęboko w stercie gazet, wylazł teraz na wierzch i tenże rzeczony kanadyjczyk w oczy mnie kłuł swoją urodą przecudną. I tak usiedliśmy sobie z Szanownym Panem pewnego wieczoru wygodnie i doszliśmy do wspólnych wniosków, że możemy oto oficjalnie powrócić do akcji pk.: „Raj nasz własny”.
Przez ten czas naszego obrażania się na dom pojawiła się na rynku taka masa katalogów projektów gotowych, że czy chciałam, czy nie musiały mi się w ślepia rzucić, chociaż ów wspomniany kanadyjczyk nadal świat mi przesłaniał. I tak jakoś w marcu, w przypływie natchnienia nieziemskiego, zdjęłam z półki sklepowej pokaźne tomisko Murator. Projekty gotowe. Wiosna 2007. W prezencie płyta sidi :D była. I na własny pohybel chyba wzięłam i zaczęłam to coś oglądać, chociaż tak na dobrą sprawę wcale nie byłam mocno zainteresowana, no bo przecież to białe cudo z gankiem we mnie tkwiło.
78 strona tego katalogu wzbudziła mój lekki niepokój, albowiem ponieważ :) oczom moim ukazał się Wdzięczny (wersja energooszczędna). Ręka mi drgnęła, ale dzielnie dalej przerzucałam stronice. Kolejne strony wcale mojego niepokoju nie uciszyły, wręcz przeciwnie, ale miałam wyraźne preferencje co do tego, jak ma nasz dom wyglądać i nie dawałam się ponieść emocjom. A preferencje były i są nadal takie: oczywiście nie za duży (tak do 130m2), z poddaszem użytkowym, ale na dole ma być pełne, niezależne mieszkanie ze wszystkimi ułatwiającymi życie pomieszczeniami (sypialnia, łazienka, pom.gosp.) no bo latka lecą i kto wie co będzie dalej. Góra dla córci.
Projekty były piękne, ale aż do strony 255 żaden mi ciśnienia nie podniósł z powodu tychże preferencji właśnie. A na str. 255 ciśnienie skoczyło mi do 250. Oczom moim ukazał się ten oto widok.
http://images23.fotosik.pl/25/13fae8b918acb98cmed.jpg
Wszystko ma! Tylko czemu on psia krew taki duży?! Wzięłam parę głębokim oddechów, zapaliłam papieroska (bo ja nałóg jestem) i jeszcze raz popatrzyłam na to cudo. Nijak nie mogłam się przyczepić. To, co ewentualnie mogłoby przekreślić jego szanse u mnie dało się w sposób bezbolesny zmienić. Duży? Toż tylko 9 m2 większy niż chcemy, drogie bawole oczko? można z niego zrezygnować a dom i tak nic nie straci na urodzie, łazienka na dole nie za wielka? można ściankę przesunąć! Była jeszcze szansa, że Szanownemu Panu się to cudo nie spodoba. Ale gucio! Spodobało się i Szanownemu Panu!
Efekt - tak na 95% kupujemy właśnie ten projekt.
Produktem ubocznym tej decyzji jest to, że absolutnie niezgodnie z zasadami rozpoczęliśmy poszukiwania działki do tego właśnie projektu!

Rany! Przekleństwo jakieś? Znowu nie od tej strony zaczęliśmy!

braza
17-06-2007, 23:37
Po takiej burzy myśli nadszedł kolejny etap - rozglądanie się za elementem podstawowym , czyli działką. No i tutaj pierwsze schody, bo i owszem, działki w okolicach naszej Perły Bałtyku bywają, ale ceny!!!
Gminne grunty (w miarę jeszcze tanie) rozpłynęły się jak mgła poranna, prywatne i owszem występują tylko że po pierwsze wcale nie w nadmiarze, a po drugie to ceny z nóg zwalają. Trochę mi więc mina zrzedła, ale tylko chwilowo. Rozpoczęła się akcja rozpytywania i przepytywania wszystkich krewnych i znajomych królika też, sprzedaż lokalnych gazet za naszą sprawą lekko wzrosła, szczególną popularnością cieszyły się oczywiście działy sprzedaży nieruchomości, ale psińco! Pusto! Powariowali ludziska i wszyscy na hura rzucili się kupować sobie prywatne raje! :evil: I jak to w życiu bywa przez przypadek zupełny pewnego dnia, rozmawiając z właścicielem stajni, w której z córcią jeździmy konno (przynajmniej próbujemy :oops: ) dowiedziałam się, że tuż obok jakiś Pan ma takową działkę do sprzedania. Noooo! Bliskość do stajni o mało nie przysłoniła mi racjonalnego myślenia. Jak tylko mój Szanowny Pan przyjechał na parę dni z tych swoich kursów wysokich, polecieliśmy ją oglądać. Przez tę stajnię, jak mówiłam, zgłupiałam doszczętnie i o mały włos dałabym się w to wmanewrować, a jak widać na załączonym poniżej obrazku, mielibyśmy niezłą zachwostkę .
http://images30.fotosik.pl/53/50e7b9d424b9be80med.jpg
Spadek terenu wyraźnie widoczny, do tego media Bóg wie gdzie, a cena – ho,ho,ho! Ale na szczęście resztki rozsądku jeszcze we mnie tkwiły i zawołałam do pomocy koleżankę moją dobrą, której atutem w tym momencie było akurat to, że trzeźwo, bez emocji myślała. Pierwsza przymiarka do raju – niewypał. :evil:
Powietrze ze mnie zeszło, otrząsnęłam się i od nowa ruszyłam szukać. W którejś z gazet znalazłam dwa ogłoszenia o działkach i to w niedalekiej odległości, a w necie, na stronie biura nieruchomości też dwa ogłoszenia, ale działeczki już trochę dalej.
Telefon to fajny wynalazek i przez ten fajny wynalazek dogadałam się z Panią od Działeczki położonej jakieś 6 km stąd. Umówiliśmy się w Boże Ciało, na przystanku obok naszego bloku, prawie jak na randkę z nieznajomym z tym, że znakiem rozpoznawczym zamiast róży w zębach :lol: był rodzaj i kolor samochodu. Mieliśmy z Szanownym Panem nadzieję, że nie zaczepimy innych, Bogu ducha winnych ludków, którzy przez przypadek na ten przystanek akurat podjadą :wink: . I co się okazuje? Pan od Działeczki to nasz znajomy! No, ale znajomości znajomościami, a bussines is bussines. Przejechaliśmy w miłej atmosferze te kilka kilometrów i znaleźliśmy się w ... zupełnie innym świecie! Cisza, spokój, po jednej stronie drogi nieduża wieś, po drugiej nieduże skupisko domków. Sielanka! Działeczki, jak się okazało, są trzy do sprzedania, ale nam wystarczy jedna :) Nasi znajomi obszarnicy też tam zresztą dom budują, są właśnie na etapie wykańczania (sami nie wiedzą kto? kogo?). Obejrzeliśmy dom (porterówka, naprawdę ładna) i poszliśmy zwiedzać. I zobaczyliśmy coś takiego
http://images27.fotosik.pl/53/14ac517259f2ec51med.jpg
Poniżej Szanowny Pan robi za zachodnio-południowy narożnik działki.
http://images28.fotosik.pl/52/b9b2f1ea39b14666med.jpg
Wszystko, jak we wzorcu: wjazd od północy, teren właściwie równy, okolica przepiękna z ogromnymi szansami, że tak zostanie, bo to teren chroniony, media przy działce (oprócz gazu, ale blisko). Ufff! Trudno mi było twarz pokerzysty zachować bo wszystkie trzy działki piękne, ale najbardziej spodobała nam się ta najmniejsza – niecałe 1500m2. Cena niemała, nie powiem, ale wiadomo, coś utargować zawsze można.
No i tu popełniłam błąd. :evil: Zupełnie niepotrzebnie powstrzymałam się od głośnego wyrażenia mojego zachwytu działką i zainteresowania jej ewentualnym kupnem. Nigdy nie byłam dobrym handlowcem, targować się też niestety nie umiem, a ci którzy według mnie znają się na tym lepiej zawsze mi powtarzali, że w handlu najważniejsze to nie pokazać, że nam na towarze bardzo zależy. Zemściło się to na mnie, ale po kolei.
Działka nam się spodobała i w sumie tylko jako formalność potraktowaliśmy obejrzenie jeszcze jednej, w tym samym rejonie, ale od kogoś innego. No, nieeee! Porażka absolutna: teren lekko podmokły, rów z zatęchłą wodą z jednej i z drugiej strony, wjazd od południa, no i gwóźdź programu ... zero kanalizy w perspektywie, a więc szambo! Daliśmy sobie spokój całkowity.
No i błąd mój polegał na tym, że nie zadzwoniłam w tzw. międzyczasie do naszych znajomych obszarników. Niestety, jakaś pomroczność jasna mnie ogarnęła i w swojej naiwności stwierdziłam, że obejrzymy jeszcze te dwie oddalone od nas działeczki tak dla uspokojenia sumienia. Ot, głupia ... .
W piątek (3 dni temu) zadzwoniłam do naszej Pani Obszarniczki i czego się dowiaduję? Na dwie z tych trzech działeczek, w tym tą mniejszą, jakaś zagramaniczna pani zrobiła przedpłatę! Przylatuje 18 lipca i będzie wiadomo, którą weźmie! Myślałam, że się pochlastam. Słów, jakimi wyrażałam swój stan umysłowy nie będę przytaczać, bo nie nadają się do powielania w porządnym towarzystwie.
Jesteśmy umówione na jutro na rozmowę, może jakoś się dogadamy. Te dwie pozostałe działeczki też są piękne i większej straty nie poniesiemy, ale jednak ... . Wniosek nasuwa się jeden: nie czekać z decyzjami, jak się coś spodoba. Brać od razu.
Trzymajcie kciuki i przesyłajcie dobre fluidy.

braza
18-06-2007, 22:36
Do luftu dzień. :evil: Nic nie zrobiłam, nic nie załatwiłam. Tylko płakać :cry: . Z Panią od Działeczki – chała, nie wyszło, wzięła i wyjechała, będzie jutro. Miałam dać ostatni kontrakt Szanownego do tłumaczenia – też chała, nie było tłumacza – co za tym idzie skompletowanie dokumentów do banku – trzecia chała. Tak to ja się nie bawię. :x

braza
19-06-2007, 15:07
Chyba dobrze się stało, że nie dotarłam do tłumacza, bo wychodzi na to, że byłyby to wyrzucone pieniądze. Małe, bo małe ale wyrzucone. Niestety, pewne znaki na niebie zaczynają wskazywać na to, że z kredytu będzie Jedna Wielka Chała!!! Z przyczyn jak najbardziej od nas niezależnych już w tej chwili, a mianowicie rzeczonej powyżej „ukochanej rodzinki” (tfu!!!) :evil: , której kredyt jeszcze spłacamy. W BiK-u ta swołocz jest i Santander chyba zrejteruje. Co prawda na rynku banków jak mrówek w mrowisku, ale jakoś się drzwiami i oknami pchać nie chcą, no i ten BiK!!! :evil: :x
Spróbujemy w innych bankach ale z moim pozytywnym myśleniem to w tej chwili strasznie krucho :cry: .
Z Panią od Działeczki umówiłyśmy się na piątek – tylko niech mi ktoś powie po kie licho ja się umawiam? :o

braza
20-06-2007, 18:02
Jestem WŚCIEKŁA!!! :evil: Jestem tak WŚCIEKŁA, że kobra indyjska jest przy mnie bez szans – jakichkolwiek. Ilość zebranego we mnie jadu wystarczyłaby na zaopatrzenie niezłej kolonii tych przemiłych zwierzątek.
Skończyło się budowanie brazy! Przynajmniej na razie, na czas bliżej nieokreślony. Chyba że banki zmądrzeją i przestaną kierować się li tylko i wyłącznie tym, co było, a zaczną doceniać to co jest. :x Koniec, kropka, skończyła się bajka. Jesteśmy niestety niniejszym zmuszeni do sprzedaży mieszkania, czego baaardzo chcieliśmy na razie uniknąć, bo przecież gdzieś do cholery trzeba mieszkać, zanim ten dom powstanie, a jak znam życie i swoje psie szczęście, trochę nam z tą transakcją zejdzie.
I po ki gwizdek było zaczynać ten Dziennik :evil: :evil: :evil:!?!?

braza
22-06-2007, 18:15
Rekord w pluciu jadem znowu należy do mnie, ulżyło mi więc i ... no ... kontynuuję. W jakieś uzależnienie od tego Dziennika chyba wpadłam, ale trudno się dziwić, bo komputer, tak jak papier, przyjmie wszystko. Fajnie jest tak sobie popisać, można walić w klawiaturę ile sił, a ona i tak nie odda. Z obiektami żywymi raczej by ten numer nie przeszedł bezboleśnie. No to sobie w tę klawiaturę walę.
Ogólnie dobrze nie jest ale tutaj serdeczne dziękuję Anoleiz i Agdusi za ciepłe słowa i podtrzymanie mojego stanu umysłowego na normalnym poziomie!!!
Zrobiłam rundkę po bankach, które w tak fajowski sposób umiliły mi życie :cry: i powiem tak ... Jestem w szoku! Naszych danych w tych konkretnych bankach już nie ma – rozwiały się jak dym z zepsutego pieca – nikt nic nie wie!! Zanosi się na ciężką pracę wykopaliskowo-odkrywkową w przepastnych archiwach central tych banków, żeby w ogóle można było stwierdzić kto, kiedy i po ki gwizdek takie dane zamieszczał w BIK-u!! Skoro nie ma dokumentacji o tych zapisach w bankach, to logika mówi, że żaden bank sam z siebie tych zapisów nie usunie, no bo nic o nich nie wie!! Dżises Krajst – błędne koło!!!
Umówiłam się z Panią od Działeczki (który to już raz?? :-? )konkretnie na jutro i aktualnie nic nie wskazuje na to, że termin mógłby ulec zmianie. No, ale do jutra do 20.00 zostało ze 12 godzin, tak więc wszystko się może zderzyć :wink: . A umówiłam się na przekór wszystkiemu, bo my strasznie z Szanownym chcemy mieć tę właśnie a nie inną działeczkę w posiadaniu i coś w tym kierunku trzeba robić.
Teraz czeka mnie jeszcze twórczość literacka w postaci pism do Wielkich Central banków i muszę wysilić swój intelekt niepomiernie, co by w sposób jasny, logiczny i przystępny wyłożyć o co mnie chodzi. Nie wiem jak mi ten logiczny, jasny i przystępny sposób wyjdzie, bo mam totalne kongo w łepetynie :roll: . Dla rozjaśnienia tej pomroczności robię kawulca i zaczynam się realizować literacko. O! 8)

braza
23-06-2007, 22:44
Literacko się zrealizowałam, nie powiem, a co z tej twórczości wyjdzie się zobaczy w najbliższej przyszłości.
Spotkanie z Panią od Działeczki odbyło i owszem, upłynęło w bardzo przyjemnej atmosferze, ale co najważniejsze ... chyba wbrew rozsądkowi swemu własnemu Pani od Działeczki powiedziała, że doskonale rozumie moją desperację, też by się wkurzyła na cały świat i banki wszystkie razem wzięte, i że Ona osobiście jest w stanie tę działeczkę dla nas ... odłożyć na bok!! :o Cieplutko mi się zrobiło, ale z euforią jeszcze zaczekam, aż podpiszemy umowę przedwstępną. W chwili obecnej bowiem nie wiadomo którą działeczkę kupi ta zagramaniczna Pani, co to przedpłatę zrobiła, ale cichutko szepnęłam Pani od Działeczki, co by spróbowała tę zagramaniczną Panią do tej naszej z lekka zniechęcić. Do 15.lipca, czyli do finału zakupów zagramanicznej Pani będę pazury żarła ze zdenerwowania :x .
Nastrój z lekka mi się poprawił, a w poniedziałek spróbuję znaleźć ten bank, co to z niecierpliwością ogromną oczekuje, aż się pojawię i poproszę o kredy i tenże bank owego kredytu z radością dziką mi udzieli :wink:

braza
24-06-2007, 19:32
Dzięki wspaniałym i jakże ciepłym dziewczynom z Forum: Anoleiz :P , Białej, :P Domkowipodsosnami, :P Agdusi :P humor mi się znacznie poprawił i żeby utrwalić się w tym pozytywnym nastawieniu wkleję jeszcze zdjęcia działeczki naszych marzeń, a ponieważ jeszcze teraz nie wiem, która nią zostanie, wkleję trzy – a co!! Któraś w końcu, do diaska, będzie naszym małym światkiem.
Osobiście jestem przekonana, że warto o nie zabiegać, no ale ja nie jestem obiektywna, za bardzo uczuciowo podchodzę :wink:
To jest ta ulubiona, zachodnia granica z sąsiadem
http://images26.fotosik.pl/52/768b4d1889e5c9e2med.jpg
To ta druga - prawda że też ładna?\ :lol:
http://images29.fotosik.pl/53/32608ae0637f3fd8med.jpg
I trzecia
http://images27.fotosik.pl/53/f95d80dfc78f427amed.jpg
Mam nadzieję, że nie daję za dużo zdjęć i Szanowna Redakcja nie wręczy mi żółtej kartki :-?
Okolicę już opisywałam, sielsko i marzycielsko jest wkoło, aczkolwiek z lekka nieswojo mi się robi gdy pomyślę, że będę musiała zrobić prawo jazdy bo bez jeździdełka na dłuższą metę się tam nie da. Nie takie rzeczy jednak ludzie robią, gdy bardzo chcą :lol:
A jutro (poniedziałek) więc „Lance w dłoń, mościa panno i do boju!!!”

braza
26-06-2007, 20:44
Poniedziałek sobie spokojnie minął, moją radosną twórczość literacką wysłałam do samych wysokich Derektorów :wink: banków i teraz tylko czekać pozostaje, co też z tego będzie.
Wiadomość bardzo dobra – mój Szanowny Pan świetnie sobie poradził z pierwszym egzaminem na tych Jego kursach wysokich, jutro drugi – ale ja się nie martwię, z tym też sobie poradzi. :) Ha! Mój Szanowny Pan, chociaż mężczyzna, to inteligentny jest i doskonale wie, że zdane egzaminy są wprost proporcjonalne do posiadania przez nas własnego światka – znaczy się – zdany egzamin = odpowiedni papier = więcej kasy. Proste!!! A jak już z tą tarczą wróci to wtedy wzmocnionymi siłami natrzemy na flanki wroga (znaczy się banki). Nastrój mam tak bojowy, że gotowa jestem z gardła im (tym bankom :-? ) szmal wyrwać. O! :P

braza
26-06-2007, 22:35
Zrobiłam sobie dzisiaj przerwę na zregenerowanie sił i postanowiłam zrobić to na łonie natury. W naszej Perle Bałtyku mieszkam od urodzenia i tak jak z przysłowiowym szewcem bywa, nad morze wybieram się raz od wielkiego dzwonu :oops: . Okazja się nadarzyła, bo mam pożyczone dziecię u siebie, no i zamiast bruk szlifować wybrałyśmy się szlifować plażę. Aparat sam wskoczył do plecaka :roll: . Do budowania ma się to ni jak, ale co tam, warto czasami się zapomnieć
Tak wyglądają zadowolone dzieci(1 własne+ 1 pożyczone) i zadowolony pies
http://images25.fotosik.pl/25/d6133a9a84b7d2b0med.jpg
A morze to jednak cud natury jest :P
http://images27.fotosik.pl/25/ea1300f88e96f951med.jpg
I chociaż zmokłyśmy ww powrotnej drodze niemożebnie, warto było :P

braza
30-06-2007, 20:23
Szanowny Pan, czy w smak mu to, czy nie, ale obietnicy dotrzymał i na koński grzbiet wskoczył, i nawet zgrabnie mu to poszło. Ja też więc słowa dotrzymuję i taki oto mały fotoreportażyk z tego Wielkiego Wydarzenia przedstawiam.
Odprawa z Kierownikiem Zamieszania czyli trenerem
http://images24.fotosik.pl/25/95b505723adb9fb1med.jpg
zaowocowała dosyć pewnym (jak na pierwszy raz) dosiadem.
http://images30.fotosik.pl/25/3190d641e5af7d9cmed.jpg
Później już było co raz łatwiej (tak przynajmniej twierdził Szanowny Pan) i przyjemniej.Nawet wygibasy robił, taki był:lol:
http://images26.fotosik.pl/25/52794bf5fd0c23b3med.jpg
Szanowny Pan po pół godzinie powiedział ze stoickim spokojem: „Podoba mi się to”.
A więc uczcijmy „narodziny” nowego Koniarza.
http://users.uj.edu.pl/~bubula/boze_narodzenie/szampan.gif

A budowanie - no cóż, narazie spuśćmy zasłonę milczenia :cry: Czekamy na odpowiedzi z banków.

braza
03-07-2007, 19:56
Obym nie przedobrzyła, psia krętka i za wcześnie nie cieszyła, ale po wczorajszej rozmowie w pewnym banku (jak wyjdzie cóś :wink: z tego podam nazwę) jakby nam ździebko humorek wrócił. Możemy bowiem przynajmniej teoretycznie wziąć kredyt łączony na działkę i na budowę. Wyjdzie z tego jakaś niemożebna do wyobrażenia suma, nawet wnikać nie próbuję jaka, no ale ...
A dzisiaj odebraliśmy z poczty list polecony z bardzo dobrą wiadomością od Pana Dyrektora pewnego banku, który to Pan Dyrektor poinformował nas, że i owszem, przychyla się do prośby naszej i niniejszym każe dane wykasować w BIK-u i , jak wskazuje dopisek jakąś bankową ręką zrobiony, stosowne pisemko wysłano do tego BIK-u dn.28.06.2007r.
No to pierwsze koty za płoty! 8)
A ja tak się bawiłam z nudów w Paint-cie i wymyśliłam sobie cóś :wink: takiego na parterze naszego Wdzięcznego.
Wersja pierwsza oryginalna
http://images23.fotosik.pl/52/de2b6b4466750a33.jpg
Wersja druga – autorstwa mojego (to zresztą widać, Matejko to ja nie jestem)
http://images30.fotosik.pl/53/b481287ad7c080f0.jpg
I jeszcze prawdziwy majstersztyk sztuki moja wizja dachu bez bawolego oczka – Ta – Dam!!!
http://images25.fotosik.pl/25/eb6a029f7f72e984med.jpg
No i właśnie w związku z zamiarem unicestwienia tegoż bawolego oczka mam pytanko do Szanownych Państwa Budujących. Czy nie zmniejszy to (unicestwienie; przyp.autora) w sposób drastyczny powierzchni pokoi na poddaszu. Dla lepszego poglądu oto wersja oryginalna z bawolim oczkiem:
http://images27.fotosik.pl/25/33a63d74110b749f.jpg
...i wersja po jego unicestwieniu - to ta krecha ni przypiął ni wypiął na dole
http://images29.fotosik.pl/53/6464072890ef3b62.jpg

Mam też nieprzepartą ochotę zmienić kąt nachylenia dachu z 30st. na chociażby 35st. ale nie wiem, jak się do tego ustosunkuje architekt no i sama autorka projektu.
Ogólnie poprawki właściwie żadne, a to chyba dobrze wróży naszym funduszom :roll:

Ale się zrealizowałam twórczo, normalnie jestem z siebie dumna :wink:
A, i proszę nie mówić mi, że z bawolim okiem to ten Wdzięczny jest ładniejszy bo ja to bardzo dobrze wiem, ale nasze finanse nie i raczej tego piękna nie wytrzymają.

braza
08-07-2007, 16:16
Nie lubię zagramanicznych pań, a w szczególności nie lubię kanadyjek, o! :evil: Mało, że sama jedna z buciorami mi się wtryniła i sprzątnęła działkę sprzed nosa, to teraz jeszcze jakąś psiapsiółkę przyciągnęła i obie przylatują, żeby sobie obejrzała i wybrała. :evil: Źle im w mordę jeża w tej Kanadzie, po ki gwizdek się tu pchają!!?? :evil: Nadzieja, że się im nie spodoba jest nikła bo to cudowne miejsce. Pomimo tej nikłości nadziei, trzymajcie proszę kciuki, żeby tym zagramanicznym harpiom nie przypadło do gustu.
Tylko się poszatkować przyjdzie ...

braza
12-07-2007, 21:57
O działeczce to jeszcze nic nie wiadomo, nie mogę się dodzwonić do Pani od Działeczki :-? Te zagramaniczne harpie miały dzisiaj przylecieć (a może samolocik się gdzieś po drodze musiał zatrzymać... :wink: ). Zastanawiałam się, czy też by czegoś śmierdzącego faktycznie nie rozlać w okolicach (za radą Agdusi), ale nic mi do łba nie przyszło i dałam sobie spokój. A niech tam. Dochodzę tak powoli do chyba najmądrzejszego wniosku – jeśli ta działka ma być nasza, to żadna zagramaniczna harpia jej nam nie odbierze – jeśli nie ma być nasza – nic nie poradzimy. Nie będzie ta, to będzie inna.(Ale wolałabym tą!!!)
A co by nie zgnuśnieć dokumentnie podjęłam próbę wykombinowania czegoś sensownego w naszej przyszłej łazience. Sądziłam, że skoro ta przyszła łazienka dwukrotnie będzie większa od teraźniejszej to ja ze śpiewem na ustach będę mogła ją urządzić. Naiwniaczka!!! :roll: Problem polega na tym, że siedzi w niej swołocz pt.: komin i zajmuje landara od groma miejsca. Czy można go przesunąć całkowicie do pom.gosp.?? (to ta szarzyzna po prawej). Cholera, musi być można, bo inaczej to załamka. Mało tego, ponieważ łazienka będzie powiększana kosztem korytarzyka to i drzwi do pom. gosp. diabli wezmą. Wymyśliłam więc sobie, że takowe przejście zrobię w łazience, a co?? 8) Toż nie będę przez garaż latać z jedną parą skarpetek do prania!! No i mam niezłego klina, bo jak tę łazienkę urządzić!!!??? Nadmieniam, że z wanny raczej zrezygnujemy.

Popatrzcie na oryginał:
http://images26.fotosik.pl/53/d0351c36582df0e4.jpg
No i teraz na to, co wymyśliłam w związku z powiększeniem łazienkowej przestrzeni życiowej:
http://images23.fotosik.pl/53/3c14f2146060ffc0med.jpg

Małe coś te rysuneczki wyszły, ale nie wiem jak zrobić, żeby były większe :-?

W prawym rogu przy oknie to właśnie ta swołocz komin, wymiary (na projekcie) 64x76. Drzwi muszą się zmieścić też na prawej ścianie.

Wymyślcie coś, bo ja już sił nie mam, co się namęczyłam z tą cholerą to już moje :evil:

braza
13-07-2007, 18:38
No i po zawodach. Piątek, 13-go – nie jestem przesądna ale od dzisiaj nie lubię tego dnia :-? Działki sprzedane, wszystkie, nam pozostaje tylko powzdychać. Psia krew!! :evil: Nie lubię kanadyjek (jestem konsekwentna i nadal piszę przez k a nie przez K, bo ich nie lubię!!!) Ponownie przypadnie nam w udziale rola wspierających sprzedaż prasy lokalnej i TP SA. Będziemy czytać, dzwonić i jak ogary szorować z nochalami przy ziemi po każdym wyniuchanym tropie. Zapowiada się ciekawy okres wycieczek krajoznawczych. Eeee, w nosie mam taki interes :x
Ale Wdzięcznego i tak postawię, nawet na chusteczce do nosa. Bo nam się podoba, bo jest taki jak chcemy i w ogóle ma w sobie coś :lol: O! Zabieram się do realizowania twórczego w paint-cie w zakresie łazienki i tego nieszczęsnego komina, może coś mi z tego wyjdzie.
A Szanownych Czytających prosze o rady, co zrobić z kominem?? Czy moge go beztrosko wywalić do pom.gosp.??

braza
22-07-2007, 22:52
Ot, i powstał problem. Namierzyliśmy 3 działki w bardzo rozsądnych cenach, nawet nieźle się podpaliliśmy co do nich, a tu się okazuje, że żadna nie ma kanalizacji :-? Płomyk nadziei tli się i owszem, bo gmina ma podobno pieniądze z Unii na inwestycje, ale w naszym pięknym kraju nad Wisłą nic nie jest pewne. Czasu nie mamy, nauczeni poprzednim doświadczeniem boimy się, że nam sprzątną te działki sprzed nosa. Na Forumowiczów można liczyć, to pewne :lol: – dziś pytanie, dziś odpowiedź – parę osób sporo powiedziało mi o POŚ (czy BOŚ, nie wiem w sumie, jak to się nazywa) i chyba się jednak na którąś z tych działek zdecydujemy. Położone są w dwóch różnych miejscach, mniej lub bardziej odległych od miasta.
Mały opis z pokazem
Działka pierwsza, jakieś 6-7 km od miasta. Miejsce ładne, dojazd dobry nawet z dwóch stron - można od strony wsi, można i od tzw. kolonii po ubitej drodze.
http://images29.fotosik.pl/53/5f55e12424c47bd9med.jpg
Zdjęcie robione ok. 11.oo wjazd od południowego-wschodu
http://images28.fotosik.pl/53/03ba74d074f72ae0med.jpg
I zdjęcie ze strony biura, robione chyba tak jakoś pod wieczór i baaardzooo dawno temu. Pan skorzystał z okazji i też robił żeby odnowić zbiory
http://images24.fotosik.pl/53/3b4061fe5d476068.jpg

No i działki sztuk 2, które mnie i córcię chwyciły za serce, bo po drugiej stronie drogi są konie, a miejsca wkoło do jeżdżenia skolko ugodno. Nie mogliśmy jednak za cholerę wypatrzeć jakiś palików granicznych, a jest tam niezły kawał pola, jak widać. Tak więc nie mamy pojęcia, które to tak faktycznie są tymi „naszymi”. Z planu otrzymanego z biura wynika, że te "nasze" znajdują się tak na wysokości tego lasku, circa ebaut :wink:
http://images23.fotosik.pl/53/1bd8a1536e2ee17emed.jpg
Świetną sobie zresztą wybraliśmy porę dnia na zwiedzanie i robienie zdjęć, a mianowicie tak gdzieś kole 20.00, co zresztą widać po jakości. No, trudno.

http://images28.fotosik.pl/53/d551d0456b63f0c9med.jpg

http://images29.fotosik.pl/53/e2348620299d6238med.jpg
Problem z nimi polega na tym, że dojazd do miasta jest utrudniony, brak jakiejkolwiek komunikacji, za przeproszeniem, publicznej, pozostaje więc niestety nauka jazdy. Dałoby się przeżyć, ale gorsze jest to, że w bliskości działki nie ma żadnych mediów. Odległość od wody to jakieś 150-200 m. Koszt dociągnięcia tego może być spory. Ale szansa na kanalizę jest podobna jak przy pierwszej, bo to ten sam Fundusz i podobno mają czas do końca 2008 roku. Podobno :-?
Burzę mózgów mamy niezłą, sami nie wiemy co robić, ale papiery do banku składamy, a niech tam.
Co ma być, to będzie

braza
24-07-2007, 21:47
Problem sam się rozwiązał. Te ostatnie 2 działki sprzedane i to daaawnooo temu. :evil: Facio – właściciel miał w nosie biura nieruchomości i sprzedał je prywatnie, nie informując o tym fakcie nikogo :-? . W głosie przedstawiciela biura wyczułam jad i odnoszę wrażenie, że dla facia-właściciela lepiej będzie, jeśli nie pokaże się w tym biurze przez najbliższe 100 lat.
Dobrze, że go nie znam, bo chyba zrobiłabym mu krzywdę
Miła wiadomość – poznałam osobiście Agduś i Jej wspaniałą Rodzinkę. :P Cieszę się bardzo i mam nadzieję że Agduś nie żałuje przejechanych kilometrów. Wspólna jazda na padoku na szczęście doszła do skutku (przez pewien czas wydawało się, że gucio z tego będzie; przyp.autora) i dała mi wiele radości. Agduś jeździ świetnie i wcale nie widać kilkuletniej przerwy. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy miały okazję razem pojeździć. Dzięki Agduś :lol:

braza
25-07-2007, 22:38
Na budowie, w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy:
http://pl.youtube.com/watch?v=hVC49F70_xE
Nie mogłam sobie darować :P Nie raz jeszcze pewnie do tego wrócę, jak zaczną mi akumulatory wysiadać.

braza
27-07-2007, 17:54
Odcinek pt.: „Dlaczego warto być upierdliwym?”
Refleksja mnie taka naszła po doświadczeniach dnia dzisiejszego, ale po kolei.

Jak już pisałam, otrzymaliśmy niestety statut „Rezydenta” w Biurze Informacji Kredytowej” , a ponieważ o niebo bardziej wolałabym statut Rezydenta w jakimś innym, nawet barbarzyńskim kraju :) rozpoczęłam działania mające na celu rezygnację z tegoż tytułu poprzez wykreślenie naszych danych z tegoż przybytku.
I tak – o czym już radośnie informowałam – szlak do owej rezygnacji został już przetarty, jeden z banków poinformował nas uprzejmie, że właśnie takowa dyspozycja została do BIK-u wysłana i życzą nam powodzenia w dalszym życiu (no, może nie do końca tak się wyrazili, ale coś koło tego :wink: ). Trwało to dokładnie 7 dni, tzn. od momentu wysłania mojej twórczości literackiej, do momentu uzyskania owej radosnej informacji z banku minął tydzień. Drugi bank (był też drugi, ta! :-? ), chociaż co prawda nie odzywał się przez 2 tygodnie i to ja do nich zadzwoniłam, to jednak poinformował nas ustami swojego Jakiegoś Ważnego Pracownika, że właściwie oni problemu nie widzą, ale z powodu sezonu ogórkowego zajmie to jeszcze trochę czasu. Nie powinno być kłopotu, zazwyczaj przychylają się do takich próśb i dane kasują. Taka odpowiedź właściwie nas usatysfakcjonowała, zobaczymy co z tego będzie w rzeczywistości.
Jednak wszelkie rekordy pobił moim zdaniem bank trzeci (już ostatni :) ) i jak wszystko się dobrze skończy, na pewno napiszę który to. Tu należy dodać, że moja radosna twórczość literacka z prośbą o wykasowanie danych z BIK-u do wszystkich tych trzech banków została napisana i wysłana dokładnie w tym samym czasie – 25 czerwca. No i wracamy do banku trzeciego – od prawie 21 dni średnio 2 razy w tygodniu dzwonimy do tego banku z tym samym pytaniem – Kto? – może dokonać skreślenia danych w BIK w zapisie dotyczącym tegoż konkretnego banku? W naszym miejscowym Oddziale tego banku nie są w stanie nic zrobić, bo cała dokumentacja jest w Wyższej Instancji :-? W tygodniu pierwszym Jakaś Bardzo Smutna Pani (zapamiętajcie ją) odpowiedziała, że Ona nie orientuje się w sprawie, bo to działka Koleżanki, która jest na urlopie. Koleżanka wraca za tydzień. OK. Dzwonimy za tydzień i okazuje się, że Koleżanka nie wróciła z urlopu (to się chyba nazywa samowolne opuszczenie miejsca pracy, ale nie jestem pewna :roll: ) i będzie za tydzień. OK. Za tydzień dzwonimy. JEST!! Koleżanka wróciła i faktycznie coś wie! Coś, ale nie do końca. Musi sprawdzić w Archiwum, mamy dzwonić za 2 dni. Dzwonimy za 2 dni. Wie! Wie, że nie wie, co z tym kredytem jest, bo on już stary jest a ona nie ma dostępu do całej dokumentacji. Nadmieniam, że rozmowy ze Smutną Panią i z Panią Koleżanką prowadził Szanowny Pan, człowiek niezmiernie spokojny i cierpliwy, powiedziałabym nawet, że łagodny, jak na faceta, ja osobiście asystowałam tuż obok i konspiracyjno-jadowitym szeptem podpowiadałam, o co ma pytać i co mówić. Tak więc, Szanowny Pan umówił się na kolejny telefon do Koleżanki na drugi dzień, żeby tym razem dowiedzieć się, kogo o ten kredyt pytać. Dzwoni. Koleżanka tym razem już takim trochę napastliwym tonem (wiem, bo znowu trwam u boku Pana mego, a mikrofon w aparacie włączony) stwierdza, że właściwie to nic się nie da zrobić, bo dane osobowe takich, co to bankom pieniędzy nie oddają muszą być w tym BIK-u przechowywane 5 lat. No i tu Szanowny Pan – pouczony, nieskromnie dodam, przeze mnie – nie wytrzymał. Podejrzanie spokojnym, prawie grobowym głosem zapytał, skąd się wzięło to„muszą” , bo w Ustawie o Prawie Bankowym w części dotyczącej BIK takiego zapisu nie ma. Widnieje zapis – mogą... nawet do... . Panią Koleżankę lekko zatkało, ale zaprawiona w bojach, tak jak spora część urzędników również bankowych, dalej szła w zaparte. Spuściła tylko nieco z tonu i już łagodniej powiedziała, że w takim razie to ona zadzwoni do Jeszcze Wyższych Instancji. Szanowny Pan na to, że sam może zadzwonić do tych Jeszcze Wyższych Instancji i tak się z lekka przepychali przez chwilę, kto będzie dzwonił. Skończyło się na tym, że Koleżanka zadzwoni.
No i w dniu dzisiejszym otrzymaliśmy telefon z informacją od Koleżanki, że po konsultacjach ... taki wyjątek ... ona wyśle wniosek do BIK-u o skreślenie danych, – co by mieć już święty spokój - dokładnie takiego sformułowania użyła.
Teraz już wszem i wobec chyba wiadomo, dlaczego warto być upierdliwym, prawda? Jeśli o mnie chodzi, mogę być upierdliwa do upojenia, jeśli tylko takie będą efekty tej upierdliwości :wink: . A wiecie, dlaczego zaznaczyłam, co by zapamiętać tą Smutną Panią? A bo dlatego, że ta Smutna Pani okazała się być ... Kierowniczką tego całego zamieszania i przełożoną Koleżanki! :o Jak pragnę zdrowia, ja tu czegoś nie rozumiem :-?

braza
04-08-2007, 18:52
Trochę czasu minęło od ostatniego wpisu, ale tak to jest, gdy skończy się wspominanie przeszłości, a w teraźniejszości nie za wiele się dzieje.
Jakiś czas temu idąc do stajni zwróciliśmy z Szanownym Panem uwagę na pewne miejsce tuż za wybudowanymi jakoś tak niedawno domami. Lekkie wzniesienie, z dwóch stron otoczone drzewami, nasłonecznione i takie ... hmmmyy... jakby to ująć ... rozmarzone(?). Głupio to brzmi, wiem, ale takie słowo przychodzi mi na myśl. Powiedzieliśmy sobie wtedy: „Rany, jakby tu się fajnie mieszkało”. Na tym stwierdzeniu stanęło, bo nie wiedzieliśmy kogo pytać. Zupełnie niedawno, parę dni temu przypadkiem dowiedzieliśmy się czyja to własność, nie było jednak okazji do rozmowy z właścicielem bo też i trochę spraw mieliśmy na głowie, no i przed wyjazdem Szanowny Pan zlecił mi to zadanie.
Dzisiaj, idąc na konie, odwiedziłam właściciela tego rozmarzonego miejsca i dowiedziałam się, że właściwie to może i to sprzeda :-? , on jeszcze nie wie :-? , ale i tak nic nie może teraz powiedzieć, bo czeka na komisję z Gminy w kwestii odrolnienia tego kawałka gruntu :-? . Komisja takowa ma się podobno stawić we wrześniu. Nasuwają mi się w związku z tym pytania, bo w zakresie odrolniania gruntów to ja niestety niedouczona jestem, jak takie odrolnienie przebiega? Czy to faktycznie musi zrobić właściciel gruntu?; czy potrzebna jest do tego Wysoka Komisja Gminna?; czy może po prostu zaprzeć się zadnimi łapami i próbować kupić to od niego już teraz?
Jakoś tak mi głupio zakładać nowy wątek, może ktoś z czytających tą moją radosną twórczość ma wiedzę na ten temat i będzie chciał się nią ze mną podzielić?
Będę bardzo wdzięczna. :P
wczoraj minęło 9 lat od śmierci mojej Mamy :cry:

braza
07-08-2007, 16:50
Co do powyższej rozmarzonejj górki nie mogę się odnieść gdyż dopiero jutro będę wiedziała coś bliżej. Ale dzisiaj obejrzałam sobie kolejną działkę. Od pewnego czasu to moje ulubione zajęcie, psia kostka :-? . Położona jakieś 11 km od miasta, we wsi, ale tak bardziej na uboczu. Poza tym oddalona od drogi o jakieś 100m, pomiędzy dwoma zabudowaniami jednorodzinnymi. Duuużżżaaa działka – 2594m2. Szer. 40m, długość 75 (tak oczywiście około)Spodobała mi się, nie powiem, no ale jak zwykle w takich wypadkach (chyba?) są jakieś wątpliwości.
Pierwsza wątpliwość: wieś zamieszkana od pokoleń, a więc społeczność zamknięta, bylibyśmy „nowi” :-?
Druga wątpliwość: przewody elektryczne przebiegające dokładnie przez środek działki
http://images29.fotosik.pl/50/d73c24fc4daa655fmed.jpg
Tutaj widać te przewody.
Trzecia wątpliwość: przed moją córcią jeszcze co najmniej 8 lat nauki zanim dojdzie do wieku „studyjnego”, a szkoły w mieście 11 km od domu :-? Koleżanki, koledzy, życie towarzyskie :-? Chociaż dojazd bardzo dobry - asfaltowa droga powiatowa.
Czwarta wątpliwość, chociaż po postach Forumiczów najmniej przygnębiająca, to brak kanalizacji gminnej.
Szanowny Pan gdzieś na gorącym południu (Hiszpania) a ja biję się z myślami. Sms-ik od Niego też pocieszający: "Sprawdź wszystko, potem zrobisz co zechcesz. Na pewno masz dobre spojrzenie".
Kiedy ja właśnie nie wiem, czy to moje spojrzenie jest dobre :oops: :-?
Strony jasne: WZ określają tylko wysokość budynku, nie narzucają posadowienia domu na działce ani odległości i tym podobnych fanaberii gminnych :D
Ufff!!! Gorąco mi nie tylko ze względu na pogodę. Trudne to jest :-?

braza
09-08-2007, 14:29
Przespałam się, przemyślałam, emocje schowałam do kieszeni, a efektem jest rezygnacja z powyższej posiadłości. Prawie 2600m2 to jednak dla nas za dużo, kto to będzie kosił?? :-?
Poszukiwań ciąg dalszy, w mordę jeża :-?

braza
10-08-2007, 23:16
Wysłałam wiadomość na priv.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź

braza
12-08-2007, 19:00
Rozmarzona górka jest na sprzedaż :) ... a dalej cicho sza :wink:

braza
13-08-2007, 21:39
Psia krew, 13-ty :evil:
Byłam wybrałam się do Urzędu Gminy w dniu dzisiejszym z konkretnym już zapytaniem o ową rozmarzoną górkę (a się zaparłam :roll: ) no i jakoś tak poczułam się, jak Miś o Bardzo Małym Rozumku – bo nic już nie rozumiem.
Oto bowiem Miła Pani Urzędniczka w osobie własnej przekazała mi, co następuje: posiedzenie Rady Gminy w sprawie uchwalenia Planu Zagospodarowania Przestrzennego na lata 2007-2017 właśnie w tej chwili (kiedy tam byłam) trwa. Rozpoczęcie realizacji tegoż Planu trwa etapami i może zająć nawet do roku czasu. Wnioski to niego właściciele gruntów mogą składać za miesiąc( :o ) Zanim powstanie konkretny projekt Planu może minąć 6 a nawet 7 miesięcy :o A i jeszcze Pani Urzędniczka głosem zupełnie wypranym z emocji (nie dziwię się, Jej to nie dotyczy) uprzedziła mnie, że bardzo prawdopodobne jest to, iż rozmarzona górka gruntami rolnymi pozostanie na kolejnych lat 10 przynajmniej. albowiem ponieważ jakoś gminie nieskoro do przeznaczania całego tego rejonu pod zabudowę, bo to dość drogi interes jest :x Rolnikiem nie jestem – to pierwsze primo, działka ma 1900m2 więc na siedlisko za mała – to drugie primo, a trzecie primo to takie, że w gminie trzeba mieć przynajmniej 3ha żeby móc powiedzieć o sobie rolnik.
No to czy ja mogę ją kupić i bez problemu budować, czy nie mogę :-? :o !!??

Jakoś tak obiło mi się o uszy, że dość ważna w tym całym szaleństwie zmiany przeznaczenia gruntów jest ich klasa, toteż jutro skieruję kroki swe w stronę Wydziału Geodezji tut. Starostwa i może usłyszę coś, co da mi nadzieję.
A żeby zachować chociaż trochę zdrowego rozsądku postanowiłam tak na wszelki wypadek nie poprzestawać li tylko na owej górce ale w tak zwanym międzyczasie szukać dalej.
Wzięłam więc i wykorzystałam dzisiaj bezczelnie oraz totalnie moją zmotoryzowaną Koleżankę i oddałam się mojej największej od pewnego czasu życiowej pasji, to znaczy zwiedzania rejonu Perły Bałtyku pod kątem terenów nadających się pod budowanie domów. Wyrzutów sumienia co do Zmotoryzowanej Koleżanki jednak nie mam, bo oważ już taki teren do budowania ma (szczęściara :-? ), ale ma też problemy związane z tym budowaniem (a dobrze Jej tak :wink: ) i w tym zakresie mnie bezczelnie i totalnie wykorzystuje. Jesteśmy więc kwita :wink: . A to efekt tego wzajemnego wykorzystywania się, zdjęcia rozmarzonej górki. Jak widać tuż obok wzmiankowanej działki bykiem stoją i mają się bardzo dobrze domki jednorodzinne, czyli tzw. dobre sąsiedztwo jest. Na zdjęciu poniżej są widoczne 2 z nich, za krzaczorami reszta (4).

http://images21.fotosik.pl/380/e9fe1244ec0034c6med.jpg

A tu widok ogólny, żeby wiadomo było czego się tak uczepiłam
http://images29.fotosik.pl/57/4c103586a5a7be64med.jpg

Po tej wycieczce wypiłyśmy u mnie kawusię, spaliłyśmy parę papierosków (obie nałogi), zostawiłyśmy umęczoną (albo udającą umęczoną) córcię w domu i zarażone już wirusem oglądactwa udałyśmy się w zupełnie innym kierunku, ale w tym samym celu. Zdjęć nie robiłam, ale działka narożna, przy drodze wjazdowej na osiedle, dosyć intensywnie już użytkowanej, 1000m2. Cena – jak dla mnie z kosmosu – właściciel nawet nie chciał słyszeć o negocjacjach, więc dałam sobie spokój. Ale znając życie i obecne wariactwo na pewno ją niedługo sprzeda. Jednakowoż oddając się tak od pewnego czasu umiłowanemu zajęciu oglądania zobaczyłam takie oto cudo i po prostu nie mogłam się oprzeć. Uwieczniłam to

http://images25.fotosik.pl/57/4b1684f4bfbb5d26med.jpg

Pozdrawiam wszystkich budujących miłe, małe domki :lol:

braza
14-08-2007, 21:11
Porozmawiałyśmy sobie dzisiaj ze Starszą Panią od Rozmarzonej Górki. Okazało się, że pismo z prośbą o przekształcenie tejże działeczki w PZP Pani ta złożyła już w marcu br. , o czym Szanowna Pani Urzędnik nawet się nie zająknęła w rozmowie ze mną :-? Z dziką radością powieszałyśmy psy na urzędasach, a co :lol: !!! No i ukoronowaniem naszej rozmowy jest umówiony na czwartek (cholera, jutro święto) nasz wspólny desant na UG.
A z pewnego biura od nieruchomości dostałam dzisiaj parę ciekawych propozycji i mam zamiar je sprawdzić, też w czwartek! Rany, jak ja to zrobię, będę musiała wydłużyć jakoś dobę :o

braza
15-08-2007, 08:10
DePeSiku Spokojnie :lol: To nie koniec świata :lol: Nic się nie stało. A Edzia Kochana już zadziałała.
W dniu dzisiejszym oddaję się totalnemu lenistwu, o czym z radością dziką wszystkich (czy chcą czy nie) informuję :P
Jadę na konie :P

A skoro już Edziu, to może tak nieśmiało :oops: poproszę o przesunięcie postu Niezapominajki :oops: Też z rozpędu :D

braza
16-08-2007, 22:33
Z powodu deszczu desant na UG zapowiadany na dzisiaj przesunął się na jutro. Nic straconego :lol: W króciutkich przerwach między kolejnymi strugami deszczu udało mi się prześliznąć do biura nieruchomości, które było uprzejme przysłać mi maila z propozycjami. Ucięliśmy sobie z Panem pogawędkę miłą, co mnie bardzo cieszy, albowiem owe biuro już znam, byłam w nim i jeszcze chcą ze mną gadać :lol: Znaczy się, nie jest źle. Niestety, rozmowa zbyt owocna nie była, bo znam już te działeczki i cóż, chociaż blisko to ... nie podobają mi się. Trudnych pytań typu "A dlaczego" proszę nie zadawać, bo i tak nie odpowiem - nie mam pojęcia :roll: Nie mają tego "cuś" :wink:
Zobaczymy, jakich bredni nasłucham się jutro w gminie.

braza
22-08-2007, 16:18
Brednie mnie ominęły z tej prostej przyczyny, że nie dokonałam planowanego desantu na UG. Jeszcze nie :lol: Jakoś tak jednak powoli skłaniam się do odboju w kwestii Rozmarzonej Górki, bo trochę mnie to już chyba przerasta. Użeranie się z kimkolwiek o cokolwiek nie należy do moich ulubionych zajęć, szczególnie jeśli w grę wchodzą przeciwności nijak niezależne ode mnie. Żeby nie zarzucić sobie w przyszłości jakiegoś zaniedbania pociągnę tę sprawę ile się da, niestety zauważam u siebie „zmęczenie materiału” i za diabła nie mogę już znaleźć tego entuzjazmu, jakim tryskałam na początku :cry: Tym bardziej, że zaczynają się pojawiać problemy natury prawnej, aczkolwiek do przeskoczenia.
Oczywiście, poszukiwania alternatywnej działki trwają i stają się powoli moim koszmarem sennym. Pocieszam się myślą, że zawszeć to mogę się wyprowadzić na Mazury, gdzie nasi przyjaciele (przez których się to wszystko zaczęło; wynieśli się na Mazury właśnie) mają już dla nas nie jedną, a dwie działki. Trudno mi jednak tak jakoś pożegnać na zawsze tą moją Perłę Bałtyku. Brnę więc w tym szaleństwie dalej, bo niektórzy mądrzy ludzie mawiają, że w nim jest metoda. Się okaże :-?
Aktualnie dokonuję nowych odkryć w mieście, które wydawałoby się znam dobrze od urodzenia, a dotyczą one oczywiście lokalizacji biur nieruchomości i ... ilości i rozmieszczenia słupów ogłoszeniowych, o wspomaganiu prasy lokalnej nie wspomnę. Brrr :evil: Jak w końcu uda mi się już kupić działkę taką, jaką chcę, to chyba się spiję na umór z radości. Bar mam blisko to i z powrotem do domu problemu nie będzie :wink:

braza
23-08-2007, 15:43
Jest do d.... :evil: Desant na UG zakończony klęską, aczkolwiek dokonywałam heroicznych czynów. Nie da się przeskoczyć tego Planu Zagospodarowania, a gmina wcale się nie kwapi, żeby w takiej odległości od mediów pozwolić na budowanie. W odległości 8 km od miasta działek już praktycznie NIE MA :x no to ja nie wiem, co robić. Na totalną wieś wyprowadzić się nie mogę – córcia.
Robię odbój na całej linii i przestaję szukać. Odpoczynek, relax i nabieranie dystansu to moje hasło na najbliższy czas. Bleeee

braza
24-08-2007, 19:40
Pamiętacie działeczki, które mi te kanadyjskie harpie sprzątnęły sprzed nosa? Pamiętacie? To dobrze :lol:
A pamiętacie tę działeczkę we wsi parę kilometrów od miasta, tę bez kanalizacji i z dużą tablicą „Na sprzedaż”? Pamiętacie? To dobrze :lol:
O „Rozmarzoną Górkę” nie pytam, bo pisałam o niej do upojenia od paru dni, więc na pewno pamiętacie. To dobrze :lol:
Koniec odpytywania :D
Dlaczego dobrze? A dlatego, że: po pierwsze primo: w tym samym miejscu, w którym leżą te „kanadyjskie” działki jest jeszcze działka do kupienia; po drugie primo: ta z tablicą „Na sprzedaż” i bez kanalizacji też jest jeszcze do kupienia; po trzecie primo: Rozmarzoną Górkę diabli wzięli, to pewne, ale tuż obok, zaraz przy tych domkach, co to je widać wśród krzaczorów, Gmina jest gotowa wyjątkowo jedną przekształcić. Taki kaprys ma, a co :wink: Tłumaczą ten kaprys bliskością do mediów. Działeczka ta swoją sporą częścią powierzchni leży na tej samej górce ale w o wiele bliższej odległości i jest tak samo rozmarzona, jak nie bardziej.
Ufff.
A teraz mam przed sobą perspektywę zostania na jakiś czas „wywiadowcą środowiskowym”, bo chociaż dwie pierwsze działki widnieją twardym bykiem w biurach nieruchomości i o ich właścicielach biura wiedzą wszystko (może poza numerem kołnierzyków :roll: ), to o tej ziemi przy rozmarzonej górce wiem tylko, jak właściciel się nazywa. Ale to już połowa zwycięstwa :) Jutro więc, zanim udam się w słusznej i jedynej sprawie do stadniny (uściskać Twoją córeczkę, Agduś, również :D ) to rozpytam mieszkańców o jakiś namiar na tego pana. A jak już go dopadnę, to się w niego wczepię pazurami i zębami.
Gwoli przypomnienia, co by nie zmuszać nikogo do latania po „wewątku” wkleję zdjątka celem zobrazowania opisanej powyżej sytuacji (tere fere. Ja po prostu lubię wklejać zdjęcia :oops: . Oglądać też :oops: )
Pokaz pierwszy – rejon „kanadyjskich” działeczek - działka jest pomiędzy tą budową a widocznym z daleka żółtym domkiem. Ta wolna przestrzeń na pierwszym planie to działka kanadyjskiej harpii (a miała być nasza :evil: )

http://images28.fotosik.pl/68/9206d9839bf6032dmed.jpg
http://images26.fotosik.pl/68/02fc0dde319465b2med.jpg

Teraz wieś niedaleko Kołobrzegu, z dosyć dobrym dojazdem, ale bez kanalizy :-?

http://images28.fotosik.pl/68/0284e81e749e5242med.jpg

No i przez przypadek uwieczniona ta na górce. Złapana w szale fotografowania
http://images29.fotosik.pl/57/0c1b03bb5b27525emed.jpg

A ten pas przy drodze, obok domków też jest do przekształcenia przewidziany i wiem czyje to :lol:
http://images28.fotosik.pl/68/ecf66463446891b1med.jpg

No, to się zrealizowałam fotograficznie :wink:

braza
30-08-2007, 16:00
Marazm, stagnacja, nuuudyyy :cry: A wszystko dlatego, że teraz po prostu czekam. Nie wiem, czy mi to czekanie czkawką się nie odbije, ale czekam. Czekam na:
1.informację z biura nieruchomości, czy pan właściciel działeczki (nazwijmy ją nr 1, mało subtelnie ale trudno, to ta leżąca w tym samym miejscu co „kanadyjskie”)) spuści z tonu i oprzytomnieje co do ceny :evil:
2.informacje z gminy, czy do rozmarzonej górki (to działeczka nr 2) będzie prowadzić jakaś droga, co bym nie musiała śmigłowca sobie fundować i budować dodatkowo lądowiska :wink:
3.powrót Pani od rozmarzonej górki z urlopu, co bardzo ułatwiłoby mi zadanie jej pytania najważniejszego chyba ze wszystkich, czy będę mogła kupić tę górkę i za ile
4.informacje od koleżanki koleżanki o działeczce nr 3, o której dowiedziałam się dzisiaj, co to podobno też jest na sprzedaż, ale bliższych danych brak - jeszcze
5.przetłumaczenie kontraktów Szanownego Pana z języka barbarzyńskiego na nasz rodzimy, co by w Banku wiedzieli, że zarabia tyle ile zarabia, bo to po barbarzyńsku jest napisane. Nie rozumiem tylko po co im tłumaczenie skoro cyferki to takie international są :wink:
6.informacje z tegoż banku, czy w ogóle będą tacy mili i pożyczą nam te pieniądze, na co ogromny wpływ mają te kontrakty z pkt. 5
7.odpowiedź z jeszcze jednego banku na moją twórczość literacką z prośbą o wykreślenie (zacznę nie lubić tego słowa) danych, która to odpowiedź od prawie 2 miesięcy nie chce się zredagować i wysłać :evil: Każdy mój rozmówca z tego banku bardzo uniżenie przeprasza mnie za opóźnienia, kaja się mówiąc, że nie ma pojęcia dlaczego nikt jeszcze do mnie nie wysłał odpowiedzi po czym każe ... zadzwonić za kilka dni. Za kilka dni – powtórka z rozrywki :evil: I tak od 2 miesięcy
Co do czekania to chyba na tyle by było.
Gdyby nie wiadomość z BPH to pewnie długo bym jeszcze nie otworzyła swojego, pożal się Boże, Dziennika Budowy. Ale wiadomość z powyższego banku jest miła, radosna, uskrzydlająca nawet, więc odkurzam stare przeboje :wink:
BPH wykreślił dane i sama owa Koleżanka, występująca w jednej z głównych ról w odcinku pt.: „Dlaczego warto być upierdliwym” przekazała mi ową radosną nowinę :D Była tak miła, że weszła do bazy BIK wpisując nasze dane i otrzymała odpowiedź „W bazie danych brak informacji”. No radość po południu, normalnie :lol:
Pozdrawiam wszystkich już budujących na własnych działkach :)

braza
04-09-2007, 18:32
Jako rzekłam w Komentarzach, byłam w niedzielę obejrzeć którąś z kolei (czy ktoś je może liczył? :roll: ) działeczkę. Niestety, to był kolejny niewypał. Otóż, miejsce i owszem blisko – w miarę – właścicielka przemiła Pani, Jej synowa również. Ale niestety nijak na nich domku nie wybuduję :wink: A działeczka mogłaby w przyszłości, i to zupełnie niedalekiej, sprawić mi sporo kłopotów. Zresztą, obejrzyjcie ją sobie, proszę, a później będzie opisowo.
Zdjęcie nr 1
http://images21.fotosik.pl/401/6826d8a1093c0c2bmed.jpg
Zdjęcie nr 2
http://images25.fotosik.pl/74/6d3bb1551abfecbbmed.jpg
Zdjęcie nr 3 - z lekka zamazane, ale ręka mi drgnęła
http://images21.fotosik.pl/401/3592a6f142d17f4emed.jpg

No i opisowo.
Na zdj.nr 1 tuż przy białym paliku (to granica działki) rów. Głęęęboookiiii i dłuuuugiiii. Niestety, to jest strona wjazdu :-? południowa. Akurat przy naszym projekcie nie ma wielkiej różnicy, z której strony jest wjazd, bo odbicie lustrzane załatwiłoby sprawę słońca i światła. Problemem jest mianowicie to, że robiąc zdjęcie stałam na tzw. drodze dojazdowej, której nie ma. Było po deszczu i tonęłam w wodzie i błocie :-? Jest tam jeszcze jedna droga, dobrze ubita i w miarę porządna, ale tylko teoretycznie, bo właściciel działki, obok której ona przebiega uzurpuje sobie do niej prawo i każe płacić grube pieniądze (10.000) za jej użytkowanie. Cały pic polega na tym, że drogę tę i tak ma przejąć w przyszłości gmina. Tylko kiedy, tego nie wiedzą i najstarsi Górale.
Ja drogi będę potrzebowała już, cała budowa będzie chyba finansowana z kredytu, przynajmniej przez jakiś czas. Musimy więc zmieścić się w terminie, który narzuci nam bank. Jeśli nie będzie można dojechać do tej działki, to co?? Materiały z samolotów będę zrzucać?? :roll:
No i psińco :( Ale szukam dalej :D Jutro jadę oglądać następną.

braza
08-09-2007, 19:41
Troszę jakby powietrze zeszło. Ze mnie.
Czkawką mi się odbija ostatnie 7 lat, niestety. Krakać nie chcę, rąk nie załamuję i histeryzować nie mam zamiaru, ale będę prawdopodobnie zmuszona odłożyć na jakiś, nie wiem jaki, czas marzenia o własnym domu. Nie powiem, żeby było mi przyjemnie, bo nie jest. Impreza z okazji kupna działki szykowała się na 102.
Konkrety? Proszę bardzo.
Udało się dogadać z bankami w sprawie naszych danych w BIK – są wykreślone. To poważne zwycięstwo i jestem bardzo z siebie, powiem nieskromnie, zadowolona. Niestety, kredyt, który żyrowaliśmy 8 lat temu nie jest jeszcze spłacony, co oczywiście wykazuje BIK. Nie ma szansy na uzyskanie przez nas kredytu na zakup działki dopóki ten „Miecz Demoklesa” wisi nad nami, tak więc tok mojego działania musi ulec zmianie. Dlatego muszę zmienić taktykę i sposób postępowania, skupić się na załatwieniu tej właśnie sprawy w sposób dla nas pozytywny. Mam pewne plany, ale nie wiem czy są możliwe do zrealizowania.
Potrzebuję naprawdę dobrego specjalisty od kredytów!!!! Doradcy bankowego, który udzieliłby mi konkretnych, wyczerpujących informacji, co mogę w tej sprawie zrobić.
W Kołobrzegu takowego nie znam, a jedyny, o którym słyszałam nie ma najlepszej opinii. Jeśli ktoś z Was ma możliwość skontaktowania mnie z takim doradcą to bardzo o to proszę. Wystarczy mi numer telefonu. Będę wdzięczna za każdą informację

braza
14-09-2007, 18:22
Nie miałam weny do pisania :-? Wszystko się pokiełbasiło, jak próbowałam sklecić coś sensownego, to myśl złota ulatywała i wychodziły z tego jakieś grafomańskie bohomazy. Chyba potrzebowałam czasu. Nawet na pewno potrzebowałam czasu. Skąd inąd wiem, że jest na tym świecie parę kochanych osób, które uważają, że nadal mogę a nawet powinnam realizować się literacko. I za to bardzo Im dziękuję :D
Od kilku dni realizuję również założenia, o których wspominałam w ostatnim wpisie, tzn. próbuję uporządkować ten bałagan na tyle, na ile to jest możliwe. Nie wiem, co z tego wyjdzie, może popełniam błąd, ale tym razem poprosiłam o pomoc prawnika. Sam fakt, że nie jestem już sama i mam po swojej stronie fachowca dodaje mi sił. Dziękuję Stwórcy, że dał mi taki talent do przelewania swoich przemyśleń na papier, bo jednak całą literacką twórczość do różnych instytucji odwalam sama.
Przyznaję, czułam się zniechęcona i bidulka taka byłam, że aż wstyd się przyznać. Te pełne sympatii i ciepła wiadomości, jakie od Was przychodziły były dla mnie jak „woda życia”, poważnie. No i wzięłam się w garść, bo jak sobie uświadomiłam, co mnie czeka, jak opijania tej długo wyczekiwanej działki nie będzie, to stwierdziłam, że bezpieczniejsze byłoby spotkanie z rozwścieczonym tygrysem :wink:
A dzisiaj dostałam następnego pozytywnego kopa do działania, bo Bendzamin wkleił zdjęcia stanu surowego zamkniętego „Wdzięcznego”. Obejrzałam te zdjęcia na wdechu – dobrze, że ich tak mało wkleił, bo bym się pewnie udusiła – i powiedziałam sobie: „My też taki będziemy mieli! Żeby to miała być ostatnia rzecz, jaką w życiu zrobię, to wybuduję ten dom”
Tak więc jestem na etapie rozprawiania się z przeszłością i naprawiania błędów, jakie kiedyś popełniliśmy. Będę jak ukryty tygrys i przyczajony smok – załatwię w końcu ten kredyt, albo mnie szlak trafi :evil: Innej opcji nie przyjmuję do wiadomości
Otrzymałam pozwolenie od właściciela na wklejenie zdjęcia "Wdzięcznego", żeby wszyscy widzieli, o co walczę. I że warto walczyć. Dziękuję, Bendzamin :D
A oto "Wdzięczny" - wymarzony obiekt westchnień moich i Szanownego Pana. Kiedyś, już niedługo, też będziemy w takim mieszkać :D


http://images31.fotosik.pl/223/750ca2fad44121demed.jpg

Dziękuję wszystkim za wsparcie :D

braza
24-09-2007, 18:37
PRZERWA TECHNICZNA ............ DO ODWOŁANIA

braza
17-11-2007, 18:28
Parę soób z pewnością zawiodę tym postem, za co z góry przepraszam, ale to tylko tzw. "sprawdzenie łączności". Otrzymałam informację, że mój dziennik się nie wyświetla :roll:

Bardzo proszę przy okazji Szanowną Redakcję, żeby nie usuwała tego dziennika z Forum z powodu tak dugiego "nie używania", gdyż mam zamiar go kontynuować jeśli tylko sytuacja na to pozwoli :oops:


PRZERWA TECHNICZNA NIESTETY NADAL OBOWIĄZUJE :cry:

braza
11-01-2008, 09:21
Żeby formalności stało się zadość to informuję zainteresowanych - wiem, że są takowi, na szczęście :wink: - że zmieniła się troszkę nasza sytuacja. Nastąpił tak zwany "zakręt na ścieżce życia" i podjęliśmy z Szanownym decyzję o rozpoczęciu życia na własny rachunek.
Tak więc etap poszukiwania działki budowlanej można uznać za całkowicie zamknięty!!
"Raj nasz własny" zamierzamy stworzyć sobie na "wsi spokojnej, wsi uroczej..." z końmi w tle!!! Rozpoczął się więc etap poszukiwania gospodarstwa rolnego.
Jako że czytania kolejnej epopei pt.: "Jak to Braza działki szukała" wiele osób mogłoby nie przetrawić, zatem epopei takowej nie będzie, za bardzo sobie cenię zdrowie psychiczne czytających :P Nie oznacza to jednak, że przyczaję się w krzakach cichutko - tego się raczej po sobie nie spodziewam :wink: Jak juz znajdę ten swój kawałek świata to cicho na pewno nie będę :D

Pozdrawiam wszystkich i niestety ...

PRZERWY TECHNICZNEJ CIĄG DALSZY ...

braza
29-02-2008, 12:28
Złamię ciszę radiową i opowiem, bo w komentarzach to nie bardzo. Zaznaczam jednak lojalnie, że to część epopoei brazowego szukania działki, więc mniej zainteresopwanym radzę tego nie czytać :wink:
Epopoje będzie w odcinkach, bo zdjęć mam trochę - za co bardzo przepraszam tych, którzy mają limity - ale bez zdjęć to nie byłoby to, co nie :D

Dojechałam do ruin. Jest tak:
droga dojazdowa do lasu rewelacyjna, bo to drogi krajowe. Gorzej w lesie, a jechać trzeba jeszcze jakieś faktycznie 3-3,5 km. Po drodze miła niespodzianka: 2 gospodarstwa. Od nich do „naszych” ruin jakieś 1,5km. W jednym sobie pogadałam z gospodarzami – bardzo mili, starsi ludzie.
Jedzie się dobrze – trakt leśny mocno utwardzony.
http://images34.fotosik.pl/161/37ec4ad07f5d15e0med.jpg
Nie odważyliśmy się jednak jechać daleko samochodem, bo chociaż to osobówka, to z wypchaniem tego kloca z błota ja osobiście miałabym leciutki kłopot. Przeszliśmy więc tak z1,5 km piechotką. Po drodze wystraszyliśmy sarnę, to znaczy mnie się raczej nie wystraszyła, prędzej kolegi – brodate to takie. Po drodze jednak trafiały się jednak i takie zonki:
http://images34.fotosik.pl/161/19fa6e0aca9fbb6bmed.jpg
A nawet takie:
http://images31.fotosik.pl/161/68bc6d0e2641e58dmed.jpg
Parę dni temu wycinkę w lesie robili (tego dowiedziałam się później) no i rozjechali, badziewiaki. Ale i tak, jak na ostatnie deszcze nie jest chyba źle, jak sądzicie?
Doszliśmy i ... z górki ukazało mi się to:
http://images32.fotosik.pl/160/27d82cbbd3c5e80amed.jpg

Chcecie dalej :D

braza
29-02-2008, 12:43
Nawet gdybyście nie chcieli, to i tak już to pociągnę!!!! :D

A gdy schodziliśmy na dół .... na podwórku ... rany Julek!!!! Ludź!!!!!! O ludziu powiem później!!! Bo to ważne jest!!!
Zaczęło się macanie. Wlazłam wszędzie, gdzie się dało wleźć, ludź był bardzo uczynny!! W domu mieszkalnym takie między innymi widoczki:
http://images32.fotosik.pl/160/a8378efe2c7e9e7emed.jpg
Kuchnia - a właściwie jej resztki:
http://images33.fotosik.pl/161/b439d0e2da801ac1med.jpg
Tutaj z drzwiami do spiżarki:
http://images30.fotosik.pl/167/09efa3b9e7d9af9dmed.jpg
Przejście do pokoju obok
http://images34.fotosik.pl/161/42d8e132fc3f3cb0med.jpg
To ten, znany już co niektórym:
http://images31.fotosik.pl/161/674cee7d2210f033med.jpg
I jeden z pokoi po drugiej stronie:
http://images33.fotosik.pl/161/70f11132bbb0ec81med.jpg
I drugi:
http://images32.fotosik.pl/160/9ec1188ec477835bmed.jpg
Nie zrobiłam zdjęć schodów, no kretynka normalnie :-? - są drewniane, dość wąskie, ale co tam:
Poddasze:
http://images31.fotosik.pl/161/773ac57efb5b95c1med.jpg
http://images25.fotosik.pl/166/de338e25c1deb5a6med.jpg
Więźba w bardzo dobrym stanie!! Tylko w jednym miejscu do wymiany – dach przecieka i zamokła.
Pocieszające, bo wiadomo ile kosztuje więźba.
I pokoje na poddaszu:
http://images25.fotosik.pl/166/41c3b55703aeba0amed.jpg
http://images24.fotosik.pl/168/4067a5ca6719c718med.jpg
Strop do wymiany, ale to było do przewidzenia. Budynek mieszkalny ma jakieś 8,5m x 10m – na oko, mierzone laską. Poważnie, ludź trochę kuśtyka i o lasce chodzi – jak się okazuje, taka laska do różnych celów może być wykorzystana – na przykład jako broń zaczepna lub do obrony!!! W tym przypadku przydała się do celów "pokojowych" :wink:
Obora podzielona na 4 osobne segmenty, każdy z własnym wejściem. Jak dla moich potrzeb chyba wymarzona, bo można w razie „W” robić etapami.
http://images26.fotosik.pl/167/8dbee777f6409c27med.jpg
http://images26.fotosik.pl/167/b6752771be5a8813med.jpg

braza
29-02-2008, 12:56
Stodoła: nieduża, ale dobrze zachowana. Więźba w porządku, ściany zewnętrzne też – jak na moje oko, ale ja się nie znam.
http://images30.fotosik.pl/167/b79b7e369d8dce16med.jpg
http://images33.fotosik.pl/161/32eb15d8beddf55bmed.jpg
Źródełko okazało się być niewielkim stawkiem – zarośniętym co prawda, ale być może przy niewielkim wysiłku da się to porządnie oczyścić i ... fajne miejsce na grilla i odpoczynek. W ostateczności konie można poić.
http://images25.fotosik.pl/166/7c5482ce509230b4med.jpg
Drenażu wokół domu z tego co ludź powiedział nie ma. Fundament na pewno do ocieplenia, podłoga też. W ogóle dom do ocieplenia – wiadomo. Słupy elektryczne są – bez drutów, niestety, bo jakaś swołocz ukradła. Trzeba nowe (a to kosztuje).
http://images26.fotosik.pl/167/f21851fc6578e53cmed.jpg
Studnia głębinowa wykopana i ocembrowana – nawet woda w niej jest. Od domu niezbyt daleko, a to dobrze. Niemcy mieli bliżej domu, ale chyba już się do niczego nie nadaje – za wysoko. Przymierzałam się do zdjęć, ale obaj panowie zaglądali do studni długo i namiętnie (życzenia wypowiadali, czy co :roll: ) i w plan mi włazili. A gdy w końcu oderwali się od niej ... zapomniałam. Zajęłam się terenem.
http://images30.fotosik.pl/167/efe419a4b51f56cdmed.jpg
Trochę mokro poniżej górki, na której stoi dom – po deszczu jest, więc nic dziwnego – trochę mnie to martwi. Da się coś z tym zrobic, w razie gdyby ...
Bardzo dużo samosiejek sosen – kto wie, czy nie udałoby się na tym w święta zarobić :wink:
http://images27.fotosik.pl/167/4bcf671921feda61med.jpg
To tylko znikoma część tych samosiejek. Jest ich znacznie więcej.

braza
29-02-2008, 13:06
I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz: dom i obora są podpiwniczone!!!!
Dom:
http://images29.fotosik.pl/167/7223ffa2ca604bbbmed.jpg
Dobra!! Trzeba było się jakoś wyrwać z tej rajskiej krainy i wrócić do rzeczywistości!!! Trudni mi było, naprawdę!!
Ostatni rzut oka na domek – z dołu, parę metrów studni.
http://images24.fotosik.pl/168/7d182a3f519cd1ffmed.jpg
I jeszcze okolica. Słońce zaszło, a i tak jak dla mnie sielski krajobraz:
http://images31.fotosik.pl/161/0472b57a7b945898med.jpg

Okey, a teraz wyjaśnienie ludzia!!! Ludź jest – o radości – bardzo bliskim sąsiadem!!!! Tak bliskim:
http://images26.fotosik.pl/167/e6ce19c05698a855med.jpg
I wiecie co???? To już normalnie mnie przygięło – to znajomy!!!!! Mąż koleżanki, z którą pracowałam swego czasu w ośrodku!!!!!

I co Wy na to??????

braza
01-03-2008, 22:18
To jeszcze trochę pociągnę ten wątek :oops:
Spis sobie zrobiłam :D Tego, co muszę się dowiedzieć zanim do końca zwariuje i kupię to gospodarstwo! Taki spis (wkleję, bo może kiedyś komuś się przyda, a i ja nie stracę)
1) Załatwić fachowca i pojechać z nim do ruin. Niech obejrzy dom i powie ile, w przybliżeniu przynajmniej, wyniesie jego remont. A może bardziej opłacalne by było wyburzenie i postawienie nowego.
a) jeśli okaże się, że taniej zbudować nowy – zapytać w gminie czy będzie to możliwe
b) sprawdzić dokładnie fundament – czy można na nim bez problemów postawić w razie czego nowy dom.
c) niech się zorientuje, czy drogi dojazdowe (leśne) będą wystarczające dla ciężkiego sprzętu. I w jaki sposób można je utwardzić.
2) Sprawdzić najlepiej naocznie pozostałe drogi dojazdu.
3) Porozmawiać z leśniczym, czy możliwe będzie wyrównanie leśnej (obojętnie której) drogi, szczególnie w miejscach mocno rozjeżdżonych, np. gruzem z budowy. Bo może jakieś przepisy tego zabraniają.
a) jeśli gruz nie wchodzi w rachubę to zapytać o inne możliwości utwardzenia tych dróg
4) Zadzwonić do Energa z zapytaniem jak wygląda sprawa z pociągnięciem nowych drutów energetycznych na istniejących już słupach. Ile będzie to kosztowało, a może pociągną za darmochę.
5) Zapytać w gminie jaka jest klasa wody na tym terenie
6) Zorientować się w gminie w sprawie podobno istniejących tam rowów melioracyjnych. Czy mają mapy; na jakich zasadach je oczyszczać – czy we własnym zakresie, czy gmina da na to środki i zrobi to sama, albo może trzeba będzie partycypować w kosztach
7) Zapytać leśniczego o zasady wycięcia w razie konieczności drzew rosnących zbyt blisko zabudowań – są takie 4.
a) przy okazji zapytać o zasady wycięcia samosiejek sosnowych na sporej połaci terenu niedaleko domu. Kto może to zrobić i ile to będzie kosztowało.
Się nazbierało trochę. Tak mi się zdaje, że odpowiedź na pierwsze pytanie będzie najbardziej wiążąca i to od niej właśnie zależeć będzie, czy zacznę tracić zmysły z obawy, że z jakiś durnowatych powodów nie uda mi się tego kupić.

braza
15-03-2008, 18:30
No to sobie popisze troszkę o swoich przemyśleniach, bo w końcu od tego są te nasze dzienniki, prawda??
Ostrzegam, że nic ciekawego się nie działo, więc jeśli ktoś liczy na tekst w stylu „To jest to!!!” to się niestety rozczaruje. Przykro mi! :oops:

Byłam dzisiaj w leśniczówce! W tej leśniczówce:

http://images30.fotosik.pl/177/e8847285584f790dmed.jpg

Ale zaczynam mieć wątpliwości... Czy ja na pewno wiem, co robię ?? Leśniczówka jest ładna, jeszcze w dobrym stanie - podkreśliłam to jeszcze, bo właściciel nic tam nie robi; droga dojazdowa OKROPNA - gorsza niż w poprzednim, potężne dziury i totalne błoto!!! Przeżyłam realnie CamelTroph - poważnie!!! Samochód miał na szczęście napęd na 4 koła, w innym przypadku byłoby nieciekawie :-?

W pewnym momencie, gdy stałam sama na posesji, bo pozostała dwójka została w domu, otoczyła mnie głęboka cisza; tak cholernie głęboka, że .... zwątpliłam. Nie wiem, czy to dobry pomysł rzucanie się na miejsca tak oddalone od ludzkich siedzib; wyobraziłam sobie siebie i córcię w tym miejscu zimą ... i dreszcz mnie przeszedł.

Muszę jeszcze raz wszystko przemyśleć - siedlisko tak, absolutnie tak, ale położone w bardziej cywilizowanym rejonie jeśli mam jeszcze co nieco na tym zarobić, to pierwsza sprawa; druga to mój i córci komfort choćby dojazdu do szkoły, sklepu, czy np. lekarza. O lekarzu pomyślałam, bo właśnie źle się czuję, chyba się przeziębiłam (może stąd ten wisielczy nastrój) i pomyślałam sobie, czy będę w stanie dojechać choćby do apteki po lekarstwa, nie mówiąc już o odwiezieniu młodej do szkoły??? A sama do najbliższego przystanku PKS musiałaby iść ze 4 km polami!!

http://images32.fotosik.pl/179/c7ca5d255cd4d038med.jpg

To stajnia - wąskie cosik te drzwi :-?
Ihttp://images29.fotosik.pl/176/63e5b05929381d7amed.jpg

A to stawik - podobno są w nim karasie. Ja nie widziałam :-?

http://images34.fotosik.pl/180/94de3302371043bemed.jpg

I zagracone z lekka poddasze.

http://images34.fotosik.pl/180/9787854957319bfdmed.jpg

Jak widać, zaadoptowanie go na mieszkalne wymagałoby sporych nakładów, raczej nie na naszą kieszeń :-?

I tak sobie myślę, że najwyższa pora zmienić tok myślenia i poszukać czegoś bliżej ludzi, niedaleko jakiejś wsi, nawet gdyby miała to być tylko ziemia siedliskowa - byle z prawem do zabudowy.

Ot i wszystko.

braza
19-04-2008, 20:17
Nie będzie o działce, nie będzie tez o budowaniu. Ale będzie o tym, co w dość ścisły sposób wiąże się z naszymi nowymi planami.
Chcemy mieć siedlisko konne… Naprawdę chcemy. A skoro konne, to … musza być konie!!!
Niniejszym przedstawiam Państwu Miłościwie i Niepodzielnie nam Panującą Księżniczkę Brazylię, która to w dniu dzisiejszym stała się absolutnie pełnoprawnym członkiem Brazowej rodziny!!!


253701

braza
27-04-2008, 19:38
Żeby wyleźć z dołów, w jakie co i rusz wpada ten mój żałosny dziennik, wrzucę parę zdjęć klaczki, która to kilka dni temu stała się członkiem brazowej rodzinki, i która być może jest zaczątkiem większej "kolekcji" tych pięknych i szlachetnych istot, a dla mnie nadzieją na spełnienie marzeń o własnym siedlisku.
Tym samym też spełniam obietnicę daną paru Forumowiczom w zakresie ukazania nowego członka rodziny w nabytych drogą kupna nowych ciuszkach :wink:
Kantar w jakże klasycznym i eleganckim kolorze ciemnoszarym
http://images32.fotosik.pl/232/e2de49b345c770e3med.jpg
Ochraniacze - drogie qurdebeland, ale podobno na nich nie warto oszczędzać
http://images29.fotosik.pl/203/2510576a5d159613med.jpg
Tranzela z gustownymi mosiężnymi dodatkami
http://images25.fotosik.pl/202/507b5d1eff0620bdmed.jpg

I sobie dzisiaj pogalopowały 8)
http://images24.fotosik.pl/204/990a5449840f2702med.jpg

Patrzyłam dzisiaj na tę jazdę córci i kobyłki i pomyślałam: "Psia krętka! Warto jeździć od działki do działki, warto się szarpać z tymi poszukiwaniami choćby po to, żeby w końcu móc codziennie oglądać taki widok z własnego okna!!!"

braza
30-04-2008, 12:40
Rok temu, jakoś tak chyba o tej porze ... może godzinę wcześniej, a może godzinę później ... wstukałam w googlach www.murator.pl. Podczytywałam, podglądałam, w końcu odważyłam się coś napisać. Odezwała się KBijan i AnkaSzklanka - dawno Ich już nie spotkałam na Forum :( Czułam się coraz lepiej w tym gronie! Tu zajrzałam, tam zajrzałam - do jednych osób od razu poczułam sympatię, inne wpisy jakoś przechodziły u mnie bez echa.
Ze dwa miesiące tak sobie skakałam bezpańsko aż w końcu w czerwcu sama napisałam pierwszy post we własnym dzienniku. Co ja się nagłówkowałam, żeby zdjęcia wkleić, to już tylko ja wiem, ale dzięki Sąsiadowi1964 i Ponuremu63 nareszcie załapałam :) Nawet w snach nie przypuszczałam, że spotkam tutaj tak ogromną rzeszę wspaniałych, ciepłych ludzi!!!!! Ile dołów i przeciwności pokonałam dzięki Wam to chyba tylko ja sama wiem!!!
Jestem Wam wszystkim ogromnie wdzięczna!!!! Za to, że jesteście!!! Za to, że w potrzebie potraficie przytulić, ale też i zasunąć zdrowego kopa :D :wink: Tyle rad, dobrych fluidów i tak ogromną ilość pomocy w wielu sprawach, w których jestem autentycznym beztalenciem (prawda Maksiu :D ) uzyskałam, że mogłabym obdzielić nimi pół świata!!!! Bez Was byłoby mi o wiele gorzej i trudniej - tego jestem pewna!!! Zawsze mogę liczyć na pomoc (dzięki Króliczku :D ), dobre słowo i pociechę - nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy!!!!
Z radością odwirtualizowałam w tym czasie dwie znajomości - Agduś i Depsia - ogromne dzięki!!!! W rzeczywistym świecie jesteście jeszcze cudowniejsze!!!!

Eee...no co to ja chciałam .... dobra!! Koniec tej patetyczności, bo się rozkleję :-?

Rrmi, Mayland, Anoleiz, Biała, Kasia, Frosia, Jamlesik.... wymienienie wszystkich cudownych ludzi zajęłoby ze dwie strony ... dziękuję!!!
I proszę Was wszystkich bardzo, nie zmieniajcie się!!! Bądźcie tacy, jacy jesteście, bo to właśnie daje mi siłę !!!!

.......

Czy ktoś ma namiary na pralkę, która wiesza sama :roll:

braza
03-07-2008, 16:29
Żeby nie było, że się obcyndalam to gwoli formalności pragnę nadmienić, że tak nie jest. Z naszych planów kupienia siedliska na razie wielki guzik i szlak mnie trafia, bo nie z naszej to winy ów guzik wyniknął!! Jak wszem i wobec wiadomo trudno jest dostać jakiś kredyt tak na piękne oczy, banki bardziej kochają tych, co mogą coś dac w zamian, a my zostaliśmy na lodzie. I to z powodów, jakich tysiące, a może nawet setki tysięcy w tym pięknym kraju się pojawiają: władza – jakkolwiek byśmy tego słowa nie rozumieli !!! Pewien Prezes w porozumieniu z pewnym Ministrem sobie coś ubzdurali, wprowadzili to życie, a my cierpimy :evil:
Ale … walczę dalej i chociaż chwilami wymiękam i mam wrażenie, że nie podołam, to jednak po otrzymaniu i kopów i pociech – tak po równo – znowu twardnieję i brnę dalej w to szaleństwo pod tytułem „siedlisko”.

Tak więc, żeby nie było że to i tamto … jeszcze tutaj jestem :wink: :D

braza
09-07-2008, 10:39
Przy akcji "Kredyt na Siedlisko" zatrudnionych jest trzech doradców!!
Niestety, jeden właśnie poinformował, że psińco z kredytu ... bank ma jakieś "ale" do BIK-u chociaż nie wiem dlaczego, toć konto mamy czyste :-?

Znowu nachodzą mnie czarne myśli .... :-?

braza
12-08-2008, 20:15
I znowu akcja ratunkowa dla tego pożal się Boże dziennika ... Piszę, coby nie spaść na 188875 stronę na tym Forum ... no wstyd i hańba normalnie :-? :oops:

Aaaaa i dodam tylko, żeby tak bardziej budowlanie się zrobiło, że właśnie nabyliśmy drogą kupna zmywarkę do naczyń, meble konieczne do jakiegoś sensownego upchania tej zmywarki w kuchni (w takiej klitce zmiana mebli to po prostu konieczna konieczność) a także dokonaliśmy wyboru farby do wnętrz marki Tikkurila koloru szarego, coby tę klitkę jakoś upiekszyć. Takowoż pojawił się w domu zlewozmywak jednokomorowy marki Duante z baterią (nie wiem jakiej marki :roll: ), a Szanowny Pan natchnięty jakimś entuzjazmem nieziemskim obiecał to wszystko połączyć razem zu zamen - no ja nie wiem, odmieniony jakiś ten mój Szanowny :wink: :D
Co z tego wyjdzie, zobaczymy, a jak się będzie nadawało na forum publicum to i pokażę :D

No i tyle ... akcja ratunkowa narazie zakończona :D

braza
21-08-2008, 08:24
Jak wspomniałam powyżej nabyliśmy drogą kupna niezmiernie zmyślne urządzenie pod nazwą zmywarka do naczyń, które to urządzenie marzeniem moim i obsesją lat ostatnich było :D I dokonało się!!!! Po prawie tygodniu oczekiwania i obijania się o owy cud techniki, który przez okres tegoż właśnie tygodnia występował w roli zawalidrogi w przedpokoju, zamiast zmywać za mnie statki, z rana samego zostałam obudzona jakowymś hałasem, po czym okazało się, że Szanowny wymeldował z pomieszczenia zwanego szumnie kuchnią część zasiedziałych już w nim mebli. I wiecie co??? Jak już te stare graty ustąpiły z pola walki, to okazuje się, że nawet sporą kuchnię mamy :wink: :D

Efekty bitwy o przyczółek "Kuchnia" pokażę i owszem, czemu nie, pod warunkiem że do pokazania będą się nadawały.

Teraz gwoli formalności i z kronikarskiego obowiązki wspomnę słów kilka o próbach stania się jeźdźcem doskonałym jakie Szanowny Pan przeprowadza od dwóch dni :D Pomimo znanego wszem i wobec poczucia humoru Księżniczki Brazylii, która to w przypływie natchnienia i wręcz z radosnym rżeniem :wink: potrafi każdego jeźdźca z siodła wysadzić, Szanowny Pan zarządał puszczenia Go wolno, co też radośnie zrobiłam i .... czekałam na efekt. Okazało się jednak, że Brazylka , pomna faktu, iż za chwil parę będzie czynnie uczestniczyć w treningu Karli na głupoty ochoty nie miała i Szanowny tak sobie spokojnie, razem z córcią spacerowali po padoku :D

http://images48.fotosik.pl/3/6c23711a2e859392med.jpg

http://images40.fotosik.pl/3/51518f7751f96f55med.jpg

Szanowny Pan, w czasie owego wspólnego spacerku z córcią po padoku, szczęśliwy niezmiernie, że w końcu mógł prawie jak równy z równym córci na koniu towarzyszyć, z wysokości grzbietu końskiego oznajmił stanowczym głosem, że siedlisko z końmi w tle będzie nasze na pewno, nawet gdyby później miał nastąpić koniec świata :D Bo Mu się te spacerki konne z córcią obok niezmiernie podobają :D

braza
26-09-2008, 10:13
Skleroze mam absolutną, obiecałam przecież pokazać efekty walki o jeden z kuchennych przyczólków i ... amba, zapomniałam :oops: Zostałam więc przywołana do porządku, pamięc mi odświeżono, no to pokażę, a co mi tam!!! W końcu to dziennik budowlany, więc niech coś tam będzie, choćy nawet tylko o jednym śmiesznym wnętrzu.
Walka na śmierć i życie o usytuowanie jednego z najcudowniejszym wynalazków ludzkości pt.: "zmywarka do naczyń" w pomieszczeniu chyba żartem nazwanym przez kogoś "kuchnią" zakończyła się zwycięstwem, obyło się nawet bez ofiar. :D

Tak to wyglądało przed:

http://images44.fotosik.pl/3/cdc6a7bbdd29c9f7med.jpg

Pragnę zapewnić uroczyście, że ten róż na ścianach to wcale w rzeczywistości taki majtkowy niebył żeby nie było, że ja taka bezgustowna jestem!!!! Agduś może potwierdzić, widziała go na żywo!!!! On (ten róż) nazywa się starogrecki, cokolwiek by to nie miało oznaczać :roll: :wink:
Ale już po nim, bo tak jest teraz - najpiękniejsze i najwspanialsze urządzenie świata to to białe :wink:

http://images31.fotosik.pl/369/44e57d4f58df1bf4med.jpg

No, to się zrehabilitowałam a przy okazji znowy podratowałam pozycję dziennika :D :D

braza
14-10-2008, 18:52
Fatum???

Znalezione cudowne miejsce z domem i stawem! 4 miesiące szarpania się o kredyt! Odmowa od dwóch banków! Dzisiaj dowiaduję się, że trzeci podjął decyzję pozytywną dla nas!!! Matko, radość ogromna!!! Mamy siedlisko!!! Dzwonię do sprzedającej osoby z radosną nowiną!! Super jest!! W godzinę później telefon… „Wybacz, ale muszę się wycofać… moje życie trochę się zmieniło … będę mieszkać na wsi …”!

Szok!! Rozgoryczenie!! Żal!!!

Jak to nazwać ???

Mam dość

Depsia wybacz, że już później nie dzwoniłam...

braza
19-12-2008, 23:41
Wszystkim Kochanym Ludziom !!!

http://images44.fotosik.pl/41/78122a46c9ae15d3med.jpg

braza
30-12-2008, 16:58
Kochani moi!!!!

Życzę Wam wszystkim, abyście pod koniec 2009 roku mogli z całą pewnością i satysfakcją powiedzieć: "To był naprawdę dobry rok!!!!"

http://images35.fotosik.pl/44/fbd74f4bc3364397med.jpg

braza
06-02-2009, 20:54
Żeby nie zajmować czasu, szybki opis z pokazem. Ale z kronikarskiego obowiązku (Gal Anonim się znalazł) odnotuję tylko, że byliśmy w dwóch miejscach, ale jedno przypadło nam do gustu tak sobie, drugie ... noooo ...
Z panem z biura nieruchomości spotkaliśmy się pod Biedronką w pewnym mieście na Pojezierzu Drawskim. Pan świetny: komunikatywny, dowcipny, sympatyczny i przede wszystkim nienachalny, a to bardzo sobie cenimy.
Jedziemy!
http://images46.fotosik.pl/58/5895149bd1176166med.jpg
Droga jak widać fajna, chociaż oblodzona – tam zima jeszcze trzyma się pazurami i zębami, chociaż nad samym morzem dostała kopa, Szanowny jechał właśnie w tym samochodzie z panem z biura i zdjęcia robił, my z Panią od Stawu za Nimi. Dojeżdżamy do pagórka, mijamy go i …….. zamieramy z zachwytu:
http://images44.fotosik.pl/58/21b84646c2893b21med.jpg
http://images46.fotosik.pl/58/483aaa89e0ccdbdcmed.jpg
http://images30.fotosik.pl/322/fa0e10c8858f3af3med.jpg
Oczywiście sterczeliśmy przy tej drodze z 10 minut i pewnie długo jeszcze byśmy tak sterczeli, gdyby nie ziąb i cel, jaki nadal widniał przed nami…. No było qurna na co popatrzeć!! Najpiękniejsze jest to, że te cuda znajdują się niecałe 5km od miejsca, do któego się wybiraliśmy!!!!
Przechodzę do sedna, krótko już i zwięźle, to zastaliśmy na miejscu:
http://images50.fotosik.pl/58/a32bde573a5a0b10med.jpg
http://images27.fotosik.pl/321/656e95fa93133854med.jpg
http://images25.fotosik.pl/322/d74d524bfc525cb7med.jpg
http://images50.fotosik.pl/58/f7954550ac0fe471med.jpg
http://images29.fotosik.pl/322/3364a8163fe7eaa4med.jpg
http://images47.fotosik.pl/58/280bb7a0802453dfmed.jpg
http://images29.fotosik.pl/322/52efefc716403d5fmed.jpg
http://images29.fotosik.pl/322/bd56493eb6cd987emed.jpg
A tak to wygląda latem:
http://images44.fotosik.pl/58/a46e6bcbadad6b47med.jpg
http://images44.fotosik.pl/58/e06ad7ff0c97c954med.jpg
No, udało się wkleić zdjęcia, ciekawe, czy uda mi się wysłać tego posta :roll:

Tak więc, wybrzydzajcie :D

braza
09-04-2009, 22:10
http://www.tapeciarnia.one.pl/data/media/188/Wielkanoc_49.jpg

Ano moi Drodzy .... Wesołych Świąt!!!!!

braza
04-05-2009, 21:59
Pochwaliłam się cichutko w komentarzach, ale tak sobie pomyślałam, że ponownie przyszła pora na ratowanie pozycji dziennika w rankingu – spadł na dno czeluści – hańba !!! Szczęśliwym zrządzeniem losu wpis ratujący będzie w tonacji umiarkowanie radosnej – dostaliśmy kredyt!!
Długo i namiętnie przyglądałam się sobie dzisiaj w lustrze, bo za cholerę nie wierzyłam, że ta pomarszczona gęba to moje własne odbicie! Z 10 lat życia i młodego wyglądu zabrał mi ten kredyt!! Setki papierków, dokumencików, potwierdzeń, zaświadczeń … nawet pewnie bym się za bardzo nie zdziwiła, gdyby w pewnym momencie zażądali ode mnie numeru biustonosza, rozmiaru obuwia mojej córci i kołnierzyka Szanownego Pana … wszystko chcieli wiedzieć!! Oczywiście, jak to zazwyczaj bywa, najbardziej – przepraszam – upierdliwe sprawy przyszło mi załatwiać samej, bo Szanowny wzion i wybył sobie „za chlebem”. Ile ja kilometrów natłukłam biegając od drukarni, na jednym końcu miasta, poprzez Urząd Skarbowy do siedziby doradców kredytowych to tylko ja sama wiem.
Były i inne atrakcje – np. na jeden głupi papierek z innego banku czekaliśmy … uwaga … 7 tygodni!!! 5 zdań – krótkie 5 zdań a potrzebowali na ich pisemne wyartykułowanie prawie 2 miesięcy!!!! Masakra!!! Huśtawka nastrojów osiągnęła swój punkt krytyczny: w jednej chwili radośnie brałam się za pakowanie aby już po kilku minutach pluć jadem popadając jednocześnie w czarną rozpacz … do tej pory nie miałam pojęcia, że w takim tempie można popadać aż w takie skrajności!!!!
Ale kredyt jest, ujęty już w systemie bankowym, więc chyba nic nam już z tej strony nie grozi…? Daleko mi jednak do skakania z radości, jak już napisałam, nauczona złym doświadczeniem ciągle oglądam się za siebie, czy ktoś z tyłu nie ma zamiaru mi przypier….tegować.
Teraz już wiem, czego życzyć komuś, kto mnie totalnie doprowadzi do szału: „Obyś sobie kredyt hipoteczny załatwiał”
I tym optymistycznym akcentem kończę akcję ratowniczą :D

braza
18-05-2009, 20:54
Zaczynam się pakować :D :D
http://www9l.incredimail.com/scache/im//gallery/content/200806181240/content_11903_prev.gif

(i zmieniam tytuł dziennika na bardziej adekwatny :wink: )

braza
18-05-2009, 21:43
No patrzcie Państwo, co za szczęśliwy traf - druga strona dziennika zaczyna się takim postem :D

Zabrzmi to może trochę patetycznie, ale ... podpisując akt pomyślałam o Komturze - mi się udało - Jemu też musi!!

Zdjęcia z marca!! I chociaż pogoda nie nastrajała optymistycznie, szaro, buro i zimno to od razu wiedzieliśmy, że to miejsce musi być nasze!!!

O ten kawałek ziemi trwał bój zaciekły:

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_102RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_56RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_66RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_59RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_78RozdzielczoPulpitu.jpg

I stuletni modrzew, pod którym mam nadzieję zasiąść niedługo z Komturem i wszystkimi Gośćmi :D

braza
18-05-2009, 22:20
Zero zrozumienia dla wątłości mojej :( Zero tolerancji dla braku oznak bycia homo sapiens :( Maltretują mnie psychicznie ... a ja ledwo oddech łapię .... :(

Dobra, no to jadziem:

- kredyt dostaliśmy (co powyżej), pozostało oczekiwanie na wypowiedź pewnej przemiłej Agencji od Ziemi, że owa Agencja wcale nie ma ochoty na te 20 arów (+ 2 ha dzierżawionych łąk) i można zasiadać do aktu wielkiego notarialnym zwanym!!! Pewien rejent (Milczkiem, dla niepoznaki zwany) obiecywał solennie wypowiedź owej Agencji w ciągu trzech-czterech dni otrzymać, bo "znajomości okrutne jakoweś tam ma"! I co - i psińco - cztery dni minęły sobie radośnie a odpowiedź Agencji w lesie :-? Moje dobre wychowanie nie pozwalało być nieuprzejmą, takowoż dobre wychowanie Pani Sprzedającej na to nie pozwalało: czekałyśmy więc cichutko dzwoniąć do Milczka co dni parę. Ciekawe, że nie umawiając się w ogóle, dzwoniłyśmy dokładnie w tych samych dniach, różniąc się jedynie czasami porą dzwonienia. Po każdym telefonie moje i Pani Sprzedającej dobre wychowanie tak jakby powoli na psy schodziło :-? Hmmmyyy ... ciekawe dlaczego :roll:
Czas płynął sobie leniwie, raz ja zgrzytałam zębami a Pani obgryzała pazury, żeby w kolejnym dniu robić na odwrót: ja obgryzałam pazury, Pani zgrzytała zębami - nudno nam przynajmniej nie było! W końcu, w piątek 15 maja, po wydzwonieniu limitu chyba połowy ludzkości jest upragniona wiadomość: przyszło!!! Same umówiłyśmy się na poniedziałek, stanowczym głosem zapowiadając, że innej opcji nie przyjmujemy! Wypadło na godzinę 18 - Milczek zajęty bardzo, bo w środę wyjeżdża na szkolenie (jak wszyscy nasi notariusze).
30 minut przed godziną "W" zmiana terminu - na 19 - Milczek musi dojechać!!!
Jesteśmy o 19!! Panie sekretarki - przemiłe dziewczyny, które już od trzech godzin powinny siedzieć w domu - robią nam kawę i .... czekamy. W tak zwanym międzyczasie piszą już akt, żeby nie trzeba było za długo. Telefon - Milczek będzie później, bo jakaś zawalidroga leży na szosie, musi inną (czyt.: dłuższą drogą) jechać - zjawia się po 20-ej!!! No i się zaczyna:
- "A macie oświadczenie banku?"
- "No jest, leży przed Panem"
- "Ale oryginał?"
- "Oryginał będzie jutro"
- "Aha! Ale ... no nie wiem ..."
- "Co nie wiem?"
- "Nie powinienem tak bez oryginału ... a ma Pani ten kredyt?"
- "Panie rejencie, czy Pan myśli, że ja dla własnego widzimisię wydałam juz 14.000?? "
- "No nie, pewnie, że nie... ale nie wiem"
- "A ja za to wiem - nigdzie się stąd nie ruszamy dopóki nie podpiszemy - jakby co, znajomi mi flagi dostarczą!!!!"
- "No już dobrze ... dobrze"
O 21.15 zostają złożone wszystkie podpisy, wręczone zielone teczki ze złotymi literami układającymi się w napis "Akt Notarialny"

Jestem szczęśliwa :D

braza
18-05-2009, 22:36
No już wklejam ....

Kuchnia
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_112RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_111RozdzielczoPulpitu.jpg

Salonik
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_85RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_86RozdzielczoPulpitu.jpg

Za jakiś czas sypialnia
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_88RozdzielczoPulpitu.jpg

Poddasze
- przyszły pokój gościnny
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_93RozdzielczoPulpitu.jpg

i córci - sama wybrała
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_94RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_97RozdzielczoPulpitu.jpg
przez ścianę z tym malutkim - tu będzie sypialnia Młodej - planujemy niedużą demolkę ściany i wstawienie drzwi przsuwnych
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_98RozdzielczoPulpitu.jpg

Za czas jakiś ( :roll: ) gabineto-biblioteka
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_101RozdzielczoPulpitu.jpg

I pomieszczenia do większej demolki - dwie łązienki, które planuję połączyć

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_109RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_107RozdzielczoPulpitu.jpg

oraz spiżarnia, z której części (tej okiennej) chcę zrobić pralnio-suszarnię ... chcę, ale czy mi to wyjdzie to sam diabeł nawet jeszcze nie wie ... nie zwracać uwagi na rozpiździaj, proszę:

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_113RozdzielczoPulpitu.jpg

No i wiatrołap - duży, co mi bardzo odpowiada - narazie zagracony

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_115RozdzielczoPulpitu.jpg

I jeszcze jeden modrzew - młodszy brat tamtego dziadka

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_76RozdzielczoPulpitu.jpg

No ... radosny obowiązek spełniony :D

braza
18-05-2009, 22:41
Zdobyłam się na jeszcze jeden wysiłek intelektualny... :wink:

Chcę tylko powiedzieć, że gdyby nie Wy to nie wiadomo, czy oddawałabym się teraz tej radosnej twórczości wklejanio-pisania...
Jestem Wam wszystkim bardzo wdzięczna za to, że jesteście!!!! Za wsparcie, wiarę ... dobra, za kopy też :D

Po prostu: dziękuję Wam bardzo :D :D

braza
19-05-2009, 17:51
Przyjmijmy, że lekko ochłonęłam ... Mogę co nieco dodać gwoli uzupełnienia: cudo leży na Pojezierzu Drawskim, jakieś 80-85 km od mojej Perły Bałtyku .... czy ja kiedyś przypadkowo nie mówiłam, że chcę zamieszkać nie dalej jak 10-15 km od :roll: Mówiłam?? To jakieś majaczenia były :-? :wink: W odległości 2,5km leży najczystsze ponoć jezioro w Polsce Komorze.Do Czaplinka i ogromnego Jeziora Drawskiego rzut beretem :D
Przeprowadzka - nie wiem!! Niestety!! Rzeczywistość zaskrzeczała ogromną czarną dziurą na koncie i w związku z tym muszę zweryfikować swoje wielkie plany.
Ale to nie oznacza, że nic nie będę robić! Trzeba uprzątnąć, odświeżyć, odmalować, wyrychtować co nieco. Niejeden weekend tam spędzimy na pewno, a latem ma przybyć odsiecz w postaci naszych kochanych Agdusiów :D Znaczy się: będzie dobrze :D :D

I tyle gwoli uzupełnienia :D

braza
19-05-2009, 19:32
Tu były dyrdymały :D

braza
20-05-2009, 13:19
Audiencję dzisiaj miałam u księżniczki Brazyli. Przyjęła mnie z godnością - obawiałam się reakcji jedynie słusznej po takim zaniedbaniu, jakie jej zaaplikowała ostatnio - odwrócenia się szlachetnym zadem ode mnie, ale księżniczka okazała się prawdziwie godna swojego tytułu!! Z klasą i stoickim spokojem przyjęła do wiadomości zbliżający się moment zamieszkania we własnym domu!!
Decyzja podjęta: koniec roku szkolnego = przeprowadzka!!!!

braza
22-05-2009, 08:09
Ogłoszenie drobne:

"Chce ktoś spędzić wakacje w Perle Bałtyku 700m od morza - niedrogo?? :D "

braza
22-05-2009, 17:57
Kredyt uruchomiony! Teraz to już jest absolutnie nasze ... dobra ... bank też trzyma łapę :-? Ale jednak :D

Jutro jadę na uroczyste przekazanie kluczy :D :D

braza
23-05-2009, 13:01
Sobota! I w taki dzień pobudka o koszmarnej godzinie – 05:45!! Jakie to szczęście, że mieszkanie mam takie małe, bo nie wiem czy bez komplikacji dotarłabym do kuchni. Ledwo rozbudzona odrobina inteligencji pozwala mi bezkolizyjnie włączyć czajnik i zaparzyć sobie kawy – z każdym jej łykiem inteligencja jakby rosła… jakby, chociaż ociężale.
Pakuję termos z kawą do plecaka, po namyśle dorzucam 4 kubki – chętnych do kawy może być więcej.
Jedziemy na uroczyste przekazanie kluczy do domu!! Pogoda niezbyt optymistycznie nastrajająca, czarne chmury wiszą nad głowami i zimno, ale mimo to słońce dzielnie przedziera się chwilami przez te czarne "ostęp" i podświetla drogę! Obie z Panią gadamy o bzdetach jednak wraz z rosnącą ilością przebytych kilometrów rośnie w nas też ochota do pogadania o czymś poważniejszym ... no to omawiamy różne sprawy związane z przekazaniem domu i posiadłości. Gęba mi się nie zamyka, mam mnóstwo pytań ale ... cały czas mam wrażenie, że właściwie mnie to nie dotyczy, że to nie moja sprawa, po ki gwizdek ja się tak wygłupiam???!!!
Z drogi zgarniamy za sobą jeszcze mojego znajomego, który ma obejrzeć dom i określić się w sprawie jego odświeżenia. I znowu się zastanawiam, po co ja Go ciągnę???!!!
Jesteśmy na miejscu! Krótki i zupełnie bezproblemowy - pomimo rzęsistej nocnej ulewy, której ślady widoczne były już od jakiś 30-40 km - przejazd przez las i .... przed oczami, tam gdzie w marcu było widno i przejrzyście, ukazuje się zielona ściana.

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_18.jpg

Zapiera mi dech! Pomimo chmur, braku słońca i przejmującego wiatru jest pięknie!!!
Pani zatrzymuje się na ganku przed domem, wyjmuje z torebki pęk kluczy i podaje mi go z lekkim uśmiechem. Trzymam w ręku kupę brzydkiego żelastwa i ... jasna cholera!!! Dociera oto do mnie, że to jest mój dom, moja kupa paskudnego żelastwa i tym paskudnym żelastwem otworzę zaraz drzwi a za nimi jest nasz cudowny własny świat!!!!! Matkooooo, klucha mi jakaś w gardle urosła, oczy podejrzanie zwilgotniały ... no kretynka!!!!
Weszliśmy do środka, we własnej kuchni, na własnym stole postawiłam termos z kawą, ciepnęłam plecak na moje własne krzesło i … zostałam sprowadzona do parteru rzeczowym głosem Pani zaczynającej udzielać mi instruktażu, "jak nie robić, żeby nie pójść z dymem w czasie gotowania obiadu" :wink: No i po wzruszeniach :-? :wink: I tak wszystkiego nie zapamiętałam, ale co tam, z dymem nie pójdę, zbyt silny instynkt samozachowawczy we mnie siedzi, poza tym na miejscu Jest Pan A. - złoty człowiek, znający się na wszystkim i do tego posiadający konie - całe 5 sztuk!!!!
Zlazłam te nasze włości, pomimo koszmarnie dużej i jeszcze bardziej koszmarnie mokrej trawy, czułam jak w butach zaczyna mi chlupotać woda i zachwycałam się każdą gałązką, każdą szyszką ... mało, każdym listkiem!!!!!
Modrzew zrobił się dostojny, piękny wręcz błyszczy klasą i rasową urodą...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_7.jpg
... jeno mi się w kadrze za bardzo nie zmieścił :-?
Zieleń jest wszechobecna, spomiędzy niej przebijają czerwienie, biel i fiolet przekwitających już tutaj, niestety, bzów. Tonie w niej wszystko - studnia, wolnostojący taras i dom.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_10.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_21.jpg

Nasz cudo, nasze magiczne miejsce, nasz azyl!!!!

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_13.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_6.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_9.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/23052009%20Czarne%20Wielkie/20090523_20.jpg

Po jakiejś wrednie krótkiej godzinie zostałam brutalnie ściągnięta na ziemię, że czas na powrót!!! Jaki powrót???? Nie mam zamiaru się stąd ruszać!!!!!! Dopiero mgliste wspomnienie jakiejś dwunastolatki ze smutkiem w oczach wpatrującej się w zamknięte na głucho drzwi małego mieszkanka i jeszcze smutniejszych oczu psuki wlepionych w ten sam punkt (czyli drzwi) przywołało mnie do porządku. No tak .... psia krew!!!

Czy można czegoś zazdrościć kubkom, zwykłym, kamionkowym kubkom????
A można, qurna, można!!!!! One tam zostały, szczęściarze!!!!!!

braza
26-05-2009, 17:35
Zwiedziłam sobie dzisiaj sklep z farbami. Chociaż znalazła się pewna osoba z mojego kręgu znajomych, która na moją decyzję zakupu Tikkurili nazwała mnie snobem( :o ) to jednak zostaję przy swoim - będzie Tikkurila :D
Córcia poszła w zaparte i do sypialni wybrała sobie taki kolorek, jako kolor główny
http://www.tikkurila.pl/images/swatches/info/tikkurila_h478.gif
i ten
http://www.tikkurila.pl/images/swatches/info/tikkurila_h480.gif
na skos ..
Po ciężkich bojach i kłótniach, które o mało nie zakończyły się oskarżeniem mnie o maltretowanie i złe traktowanie własnego dziecka do saloniku wybrała to:
http://www.tikkurila.com/images/swatches/info/tikkurila_x384.gif

Matko, nie będę psioczyć ... nie będę ...!!!!

A ja ... ja mam problem! Normalka!! Zawsze jest problem. Nie mogę znaleźć całej gamy kolorów Symphony w sieci, nie mam pojęcia, gdzie ją wcięło, ku pamięci więc tylko zapiszę sobie numery interesującego mnie odcienia, o takie coś do kuchni
http://www.tikkurila.pl/images/swatches/info/tikkurila_h457.gif

takie coś do saloniku
http://www.tikkurila.com/images/swatches/info/tikkurila_y401.gif

i z tej numeracji do sypialni

http://www.tikkurila.com/images/swatches/info/tikkurila_g457.gif

Kolory reszty pomieszczeń są dla mnie jeszcze wielką tajemnicą... Równie dobrze może się oczywiście okazać, że obecne plany o kant pewnej części ciała będzie można rozbić, bo kto wie, czy mi się nie gust nie odmieni przez ten czas :roll:
Cena za litr powaliła mnie na kolana: 27 pln :o I to tych kolorów mniej intensywnych!! Im mocniejszy odcień tym drożej - zwariowali!!!!
A na niedzielę umówiłam się z elektrykiem - obejrzy sobie nasze cudo i wypowie na temat tego co mogę, a czego absolutnie nie mogę sobie podłączać :D

braza
28-05-2009, 10:19
Przed chwilą zatarabanił domofonem posłaniec Bogów zwany prozaicznie listonoszem. Miał dla mnie małą, standardowa kopertę, a w niej ... "Informacja o gruntach (do celów podatku rolnego)", "Informacja o nieruchomościach i obiektach budowlanych (do celów podatku od nieruchomości)" oraz pismo zaadresowane do mnie i Szanownego Pana od pewnego Pana Burmistrza informujące mnie, że zgodnie z art takimitakim, ust,takimitaki ustawy takiejitakiej mam obowiązek podatkowy... Nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić, ale się ucieszyłam :D

O farbach też nic nie wiem, pojawiły się kolejne wyzwania ... albo dokonam wyboru, albo zwariuję - i to na samym początku drogi :wink: Fajnie jest :D

wiochman
30-05-2009, 10:58
\\informujące mnie, że zgodnie z art takimitakim, ust,takimitaki ustawy takiejitakiej mam obowiązek podatkowy... Nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić, ale się ucieszyłam \\

Ty się nie ciesz, Ty zapłać... :D

braza
30-05-2009, 19:55
Zapłacę, jak się wzbogacę :wink:

Tylko nie mówcie, że nie uprzedzałam, bo uprzedzałam, że decyzje o kolorach mogą jeszcze ulec zmianie! No i uległy :D
Tikkurilę chyba sobie daruję, za droga zmynda jest, niestety, na "tapetę" wszedł Dulux. Córcia nadal trwa przy wrzosach i fioletach, ale do saloniku chce jednak jaśniejsze - w grę wchodza: "Spokojny róż" na ścianach i "Wrzosowe wzgórza" na skosie, a w sypialni kolejno "Jeżynowy koktail" i "Kwitnący lotos" - ktoś nota bene nieźle się nagłówkował przy wymyślaniu tych nazw :roll:
Kuchnia, sypialnia nasza i salonik też już w miarę opracowane, ale reszta w lesie.
Może mały casting? Jakieś propozycje przyszłych gości... :roll:

braza
31-05-2009, 16:39
31 maja 2009 r., godzina 06.12. Braza budzi się z niewyjaśnionym jeszcze uczuciem, że to nie będzie taki sobie zwykły dzień! Za fajnie wszystko dotąd wyglądało, prędzej czy później musi pierdyknąć!! Odrzuca jednak od siebie tę myśl jako koszmarnie głupią i po omacku, na wpół śpiąc zmierza do kuchni po codzienną porcję napoju sprowadzonego z Ameryki do Europy już tak dawno temu, że nikt nawet nie pamięta kto to uczynił. Na dzisiaj jest umówiona z elektrykiem, któremu trzeba palcem pokazać, gdzie mają być gniazdka, lampki i tym podobne pierdółki, niezbędne do normalnego funkcjonowania domu.
Obudzona paroma aromatycznymi łykami włącza komputer, sprawdza wiadomości, zastanawia się nad rozmieszczeniem paru kinkietów – coś jej nie pasuje, psia krętka – i powoli zaczyna szykować się do wyjazdu.

Jest 10.00. Razem z elektrykiem zmierzają w kierunku Uroczyska. Półtorej godziny mija niezauważalnie, facet ma gadane, Braza też nie od macochy, czas fajnie mija. Na miejscu oczekuje już na nich zarządca, gotowy nieść wszelką pomoc i udzielać potrzebnych informacji. Braza radośnie pozostawia Panów w swoim towarzystwie, rozkoszując się urokiem i wdziękiem miejsca, pstrykając radośnie fotki i uśmiechając się do wschodzących lub kwitnących już roślinek.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090531_7.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090531_8.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090531_6.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090531_10.jpg
Elektryk zaczyna oględziny od parteru. Po dłuższym czasie stwierdza, że ogólnie może być, kable w dobrym stanie, porządne, nie jakieś badziewiarskie aluminium, więc nie będzie kłopotu. Jest co prawda mały problem z główną skrzynką rozdzielczą, bo rozprowadzenie – ( początek :roll: ) – tychże kabli jest z aluminium, ale to drobnostka to się wymieni i po kłopocie. Braza radośnie się uśmiecha i zaczyna uświadamiać temu jakże miłemu Panu gdzie co ma być, jak i po, na co ten jakże miły Pan ze stoickim spokojem przerywając jej bujną elokwencję stwierdza, że najpierw to on jeszcze pójdzie na górę. Ależ oczywiście – Braza jest łagodnie i pokojowo nastawiona do życia i świata, piękny słoneczny dzień, cieplutko błogo, dlaczego miałaby żałować człowiekowi odrobiny przyjemności, jaką jest spacerek po poddaszu jej domu??
Sama została na parterze upewniając się jeszcze raz, że wymyślone przez nią usytuowanie kinkietów, lampek, gniazdek i takich tam ma faktycznie sens, obmierzając pomieszczenia - nie zapomniała wziąć miarki, o nieeeeee :D - z łagodnym uśmiechem błąkającym się na ustach oczekując na powrót jakże miłego Pana.
W końcu ten jakże miły Pan schodzi z góry, Braza odwraca się do niego z uśmiechem radości na twarzy i w tym samym momencie uśmiech radości zamienia się w skrzywiony grymas ... ten jakże miły Pan minę ma bowiem nietęgą. Braza jeszcze ma nadzieję ... jeszcze się łudzi, że ten jakże miły Pan po prostu rąbnął gdzieś w powałę głową (powała nisko, Pan niezwykle wysoki, mogło się zdarzyć) ale jej całe jestestwo już protestuje, juz krzyczy, że qurna to poranne przeczucie czegoś niedobrego nie było psu na budę!!!! Ten już mniej miły Pan informuje grobowym głosem, że elektryka na górze jest pod psem i to cud, że nic się nie stało i że kable to wszystko jeszcze wytrzymały! Trza pruć i wymieniać!! "Aaaaa i nie ma odgromówki - najmniejszej"... dodaje ten już zupełnie niemiły Pan tym samym grobowym głosem.

Przyznać się, kto kazał mi zabrać tam elektryka???? No już?????

Że co :o Że to był mój pomysł :o

braza
31-05-2009, 19:17
Zeżarłam dzisiaj 2 pierwsze czereśnie ... z mojego drzewka :D :D :D

braza
07-06-2009, 07:53
Poprzestanę na suchej relacji z wczorajszego pobytu na włościach ... nie stać mnie obecnie na żaden intelektualny wysiłek, wszystkie siły skierowałam do walki z .... no właśnie nie wiem, czy to zwykłe aczkolwiek wyjątkowo upierdliwe i uparte przeziębienie, czy jakiś inny badziew ...

W domku było tak pioruńsko zimno, że odważyłam się rozpalić pod kuchnią ... widok własnoręcznie rozpalonego i hajcującego się pięknie ognia - bezcenne!! Zdjęcia nie zrobiła, w ogóle wielu zdjęć nie zrobiłam, ale to zrzucam na karb nie najlepszego samopoczucia.
Ale porobiłam zdjęcia ogrodu i lasu, może zostanie mi wybaczone to kuchenne niedociągnięcie ...
Winorośla prężą się na murku, mają już nawet drobniutkie zawiązki owoców
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_28.jpg
Studnia zanurzyła w potoku zieleni i łubinów, tylko jej daszek wystaje
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_32.jpg
Zieleń wita juz od bramy
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_39.jpg
Namiot ze świerkowych gałęzi
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_23.jpg
Ten sam świerk z innej perspektywy - świetne zdjęci autorstwa córci
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_22.jpg

cdn :)

braza
07-06-2009, 08:35
Ciąg dalszy...



Zdjęcia fajoskie ... dawaj jeszcze, bo lubię "zielone" zdjęcia :D


To masz :D
Magiczny zakątek ... podobno są tam grzyby - jadalne!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_24.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_26.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_41.jpg



Czy w tej studni masz wodę?

Mam!!

Co jest za tym murem?
To
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_31.jpg

Jak dojechałaś?
Z kolegą, samochodem!

Jak się paliło pod kuchnią?
Zajebiście!!!!

Poznałaś sąsiadów?
Jednego

Jak wyglądają?
Wygląda na normalnego :roll:

Pomalowałaś piaskowiec?
Nie! I nie pomaluję, nie zasługuje na mój wysiłek!

Kosiłaś już trawkę?......
Trawa skoszona, ale nie moimi rencami, od czego ma się zarządcę:roll: :wink:

....itd.itd.
Czyli ...?

braza
07-06-2009, 22:24
Przerwę na chwilę to unoszenie się na urokami Uroczyska! Niniejszym zwracam się do Piąteczki z prośbą ogromną o pomoc i wsparcie, bo sama za diabła nie mogę sobie poradzić!
Każdy, kto ma coś mądrego lub mniej mądrego (bele konstruktywnego) do powiedzenia może głos zabrać takowoż.
Ubzdurałam sobie otóż kolor „oliwkowy gaj” Duluxa do kuchni. Ponieważ kuchnia graniczy z salonem szerokim na 100cm wejściem – obecnie są tam drzwi, które mam zamiar zdemontować – chcę jakoś zgrać kolorystyczne te dwa pomieszczenia. Upatrzyłam sobie w katalogu kolor „lato Toskanii”, który to kolor wydawał się pasować do owego nieszczęsnego piaskowca wokół kominka, natomiast ścianę na wprost wejścia z kuchni, a co za tym idzie dobrze widoczną z tego pomieszczenia obrzucić owym „oliwkowym gajem” . Okazuje się jednak, że na ścianie, po podwójnym pomalowaniu kolorek „lato Toskanii” jest nie mniej nie więcej po prostu sraczkowaty. Z lekka mnie to podłamało.
Wygląda to mniej więcej tak – kolor powyżej „lato Toskanii” kolor niżej „imbirowe pola”, które też wypróbowałam
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%2031052009/20090606_43.jpg
Na tym zdjęciu widać przejście do kuchni
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_85RozdzielczoPulpitu.jpg

I tu właśnie powstaje problem. Mam kilka wyjść: mogę położyć na wszystkich ścianach salonu ten „oliwkowy gaj” – podoba mi się ten kolorek, w zależności od kąta padania światła jest albo lekko zabarwiony szarością, albo taki delikatny zielonkawy i nawet piaskowiec dość dobrze z nim wygląda.
Nad oknem, na wprost wejścia z kuchni jest taka „załamana ściana”, występ – nie wiem jak to nazwać, w każdym razie pomyślałam, żeby go pomalować innym, np. kontrastowym kolorem i taki sam kolor położyć na czopuch kominka, ale nie mam pojęcia, jaki to ma być kolor?? I co z meblami?? Jaki kolor tapicerki, jaki odcień mebli. Nie mam pomysłów, nic mi nie przychodzi do głowy.
Kilka moich propozycji kolorystycznych, z żadnej nie jestem zadowolona – Piąteczko ! Jesteś artystką, co ja źle robię???

"oliwkowy gaj z białą czekoladą" - tylko jedna ściana jest w "oliwkwowym gaju"
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-bialaczek.jpg
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-bialaczek1.jpg
z "dzikim winem"
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-dzikiewino1.jpg
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-dzikiewino.jpg
z "kawa z przyjacielem"
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-kawazprzyj.jpg
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/nasz%20salonik/oliwka-kawazprzyj1.jpg

A może jakieś inne propozycje...??

braza
08-06-2009, 07:55
Dylematów wnętrzarskich ciąg dalszy: dla lepszego zobrazowania przyszłego wnętrza uroczyskowego saloniku wrzucę zdjęcia mebli tapicerowanych w moim ulubionym stylu. Kolor tapicerki jest przypadkowy, osobiście uwielbiam paski, kraty ewentualnie gładkie - nie przepadam za wzorami kwiatowymi. Ukłon w stronę wszystkich mądrych ludzi: jaki kolor tapicerki dobrać?

Zestaw Sempre Mebelplastu:
http://www.livingroom.eu/pictures/fragment-617.jpg
http://www.livingroom.eu/pictures/fragment-625.jpg
Allegro - też Mebelplastu
http://www.livingroom.eu/pictures/fragment-136.jpg
http://www.livingroom.eu/pictures/fragment-133.jpg
Arosa tego samego producenta (chyba musze zaplanowac sobie wycieczkę do Poznania, tam jest najbliżej ich salon sprzedaży :roll:
http://www.livingroom.eu/pictures/fragment_1618.jpg

braza
09-06-2009, 14:06
Dorzucam gwoli zapamiętania
Zakpol - model Brigitte
http://www.zakpol.pl/m_nowo/foty/Brigitteb450.jpg
Zakpol - model Patricia
http://www.zakpol.pl/m_nowo/foty/Patriciaa450.jpg

Tylko niech mi ktoś powie, gdzie ja to mogę kupić :roll:

braza
09-06-2009, 20:44
Łooooo mamuniu, w jakiej ja nieświadomości żyłam do tej pory :o Nie przypuszczałam .... mało ... ja nie śniłam nawet o tym, ile emocji, nerwów i podziałów społecznych mogą wnieść zwykłe, do tego brzydkie belki sufitowe :o Winne zamieszania widoczne są na zdjęciu powyżej w towarzystwie równie brzydkiego piaskowca i kominka - nawet znośnej urody, jak na mój gust.
Nieświadome niczego belki wiszą sobie przy tym suficie spokojnie a tu takie bitwy zażarte toczone są w ich sprawie!

Ogłaszam zatem niniejszym, że los belek jest nadal nieznany!! Niektóre być może przetrwają te ataki i pozostaną na polu walki. Jednak jako naoczni świadkowie niechlubnych wydarzeń mających na celu destrukcję pozostałych belkowych osobników pamięć ich zostanie wymazana oraz otrzymają nową tożsamość i oblicze :D

Ucięłam sobie pogawędkę dzisiaj z przedstawicielką jednej z firm produkujących sofy w moim ulubionym kształcie, wynikiem czego będzie koperta z ... próbkami tkanin obiciowych tegoż producenta zaadresowana na moje imię i nazwisko. Producent owych sof niestety nie współpracuje z żadnym ze sklepów w mieście mojego urodzenia (i wcale mu /producentowi/ się nie dziwię) co zaowocuje pewnie moją podróżą do miasta słynnego z dwóch naparzających się codziennie na oczach gawiedzi koziołków. Chociaż na upartego mogę zamówić przez telefon - buty jeździeckie szyte na miarę tak zamówiłam to i sofy mogę, no nie :D Nadmieniam, że buty są idealne :D

braza
11-06-2009, 21:59
Kolejna wycieczka do Uroczyska! Ważna wycieczka z racji sierściowatego, czterołapego i ogoniastego VIP-a, którego zabrałyśmy ze sobą – jednym słowem jechała z nami Katunia! Nie obyło się bez przygód … mój kochany przyjaciel zwany popularnie Psycholem zamiast posłuchać nobliwej pani – mnie znaczy się – i skręcić tam, gdzie nobliwa pani kazała, pojechał zgodnie z nawigacją … no cóż, byliśmy 2 godziny później… no comments ! I tak lepiej nam poszło, niż Gwoździkowi :wink: Nadmienię jeszcze, bo to ważne, że całą drogę jechał za nami pewien samochód ... trzymał się nas kurczowo, no jakby na sznurku ... do tego sportowy samochód, czerwony!!!
Mimo ogromnych starań Psychola i Jego nawigacji, w końcu dojechaliśmy i ... zgrzyt! Jeden z psiaków tam pilnujących zaatakował Katmę :-? Psuka dłużna nie była! Nawiązała się regularna walka ... na szczęście bez ofiar, ale zepsuło mi to humor. Psuka musiała zostać w domu, bo po takim afroncie zdzierżyć faceta nie mogła (dlaczego jej się nie dziwię :roll: ) i z tego też powodu nie mogłam połązić po Uroczysku i zdjęć napstrykać. Szkoda, bo to właśnie ten psiak, którego chciałam zostawić. Teraz to już po prostu chyba niemożliwe, psuka mu nie daruje!!
Po wszystkich ochach i achach przyszła niestety kolej na konkrety i kolejny zgrzyt: belki muszą zostać! Niby tylko i aż dekoracyjne - jednym słowem, to co pod belkami absolutnie nie może zobaczyć światła dziennego. Są to zwykłe płyty kg, do tego tak wrednie położone, że rozłażą się na łączeniach. Belki po prostu maskują te niedoróby :-? No cóż, c'est la vie :-? Będę je malować! Pocieszające jest to, że piaskowca mogę się pozbyć, a to już coś!!!!
Kolejny zgrzyt powstał na froncie kominkowym! Nie ma żadnego zabezpieczenia, jako czopuch robi zwykła kg, wełna jest niezaizolowana i właściwie już wypalona ... ja się nie znam, ale nie podoba mi się to! Wniosek: kominkarz potrzebny od zaraz!!!!
I drzwi wejściowe, a właściwie z wiatrołapu do kuchni - poluzowane zawiasy nie pozwalają ich domknąć, a w związku z tym, że to drzwi drewniane i stosunkowo ciężkie sama tego nie zrobię ... Agduś!!! Przyjeżdżajcie szybko!!!!:wink:
Są i miłe informacje: wymieniły się zamki w drzwiach! Kilka truskawek dojrzało!! Wypróbowałyśmy z koleżanką kolejne kolorki do pokoi i chyba raz na zawsze w końcu ustaliłam, jakie te kolory będą :D
Przyszła pora na powrót, chociaż żal! Jeszcze na odchodnym psuka i niemiły facet wystartowały do siebie z zębami i ... "Załoga!! Do wozu!!" W drodze powrotnej ten czerwony, sportowy samochód znowu siedział nam na tylnym zderzaku aż do ... lotniska pod moją Perłą Bałtyku!!! Tam ten szpieg w końcu się od nas odczepił i z potężnym warkiem silnika zjechał na pas startowy! I wyjaśniło się, po ki gwizdek ta swołocz się za nami wlokła - zaczęło się "palenie gum" czyli drift!!! Jak rany!! Wsiadłam, a co Wy sobie myślicie!!!!??? Przeżyłam ... jeno tak do końca pewna nie jestem, czy chcę tego znowu :roll: :wink:

braza
19-06-2009, 20:27
Nożesz w mordę! Zarządca właśnie mnie poinformował, że przy zrywaniu tego pioruńskiego piaskowca ściana z kg im się zaczęła walić. O tu, na zdjęciu z boku

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_85RozdzielczoPulpitu.jpg

I teraz pytanie: czy tak jest mocno przytwierdzony, czy fachowcy są "od siedmiu boleści" ???
Wie ktoś może, jak prawidłowo powinno się zrywać (skuwać?) taki piaskowiec?? Nie, żebym chciała sama to robić, ale przynajmniej będę miała pojęcie, czy chłopaki czegoś nie knocą.

braza
21-06-2009, 08:42
20.06.2009r.
Wczoraj już sił nie miałam na jakiekolwiek relacje...

Od dłuższego czasu cieszyłam się na ten dzień! Miałam odwirtualnić w końcu znajomość z kolejnymi „Muratorowiczami” – An-Budki zapowiedziały się z wizytą. I jak obiecywali, tak zrobili – 20.06.2009r. około południa przybyli! Radocha niesamowita, kawusia, chwila odpoczynku i w drogę! Gosia to kierowiec jak się patrzy, o wiele szybciej byliśmy na miejscu, niż zazwyczaj... Ale gdybym wiedziała, co mi An-Bud powie na temat mnie najbardziej interesujący, czyli rozprowadzenia ciepła z kominka, to pewnie zaległabym pode drzwiami jak Rejtan w czasie Targowicy i za diabła za próg nie wpuściła :-? :wink: ... jednak nie wiedziałam, wpuściłam ... Najpierw nawybrzydzał straszliwie a z każdym Jego słowem powietrze ze mnie schodziło jak z przedziurawionego balonu, a gdy już tylko wspomnienie po mnie zostało radosnym głosem zawołał: "Spokojnie, poradzimy sobie!!!" No żesz Ty ... :-? :wink:
Musiałam odreagować .... własnymi rencami wyrywałam chwaściory wokół truskawek, bo france się rozrosły niemożebnie. Ile truskawek pochłonęłam, to nie wiem ... nie liczyłam!
Dzieci (sztuk dwie: moja osobista córcia i dziedzic) i psy puszczone luzem zniknęły nam z oczu w dżungli, jaka pojawiła się na posesji, od czasu do czasu dając znać, że żyją na zmianę a to szczekając, a to pokrzykując radośnie, a my zalegliśmy na tarasiku z kubkami kawy w rękach ... sielaaaaanaaaa :D

W tak zwanym międzyczasie sprawdziłam postępy w demolce dokonywanej przez ekipę znajomego - tapety zerwane, pozostaje tylko gładzie położyć, gorzej z tym czymś, co piaskowiec udaje - bo to piaskowiec raczej nie jest, za twardy. Odchodzi i owszem ... ze ścianą :-? Sama osobiście młotek wzięłam w moją dłoń delikatną i jak zaczęłam tłuc ...!!! Połowa bocznej ściany poooooszłaaaaa - odzyskać to się tego w całości nie da, ale może ma ktoś pomysł, jak ten gruz wykorzystać? Ja myślałam o wyłożeniu prowizorycznej ścieżki :roll: Zgodnie z sugestiami a także na podstawie własnego doświadczenia doszłam do wniosku, że skuwanie tego jest bez sensu. O wiele łatwiej, szybciej i pewnie taniej wyjdzie wywalenie tego badziewia razem ze ścianą - postawienie nowej ściany kg to nie budowa Empire Building!

Czas na jakąś sesyjkę zdjęciową, bo mnie Depsia zagryzie :wink:
Dzisiaj plenery - nie mam niestety takiego talentu patrzenia przez obiektyw aparatu, jak Ambercia, ale się starałam!

Goździki ... nie mylić z gwoździkami :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_68.jpg

I białe cudo na tychże
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_71.jpg

Świat kwiatów
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_67.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_66.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_105.jpg

Coś, o czym nie mam bladego pojęcia ale ładne
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_100.jpg

Może początek winnej piwniczki :roll:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_75.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_76.jpg

Znalezione przez An-Buda początki obiadów
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_110.jpg

Truskawkowi przestępcy
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_73.jpg

I potężna magia drzew
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_80.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_86.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_97.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_88.jpg


Spokój ... cisza ... nie potrzeba lotosu ani jeziora
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_92.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_106.jpg

A dla wszystkich wspierających mnie w walce - różyczka
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_101.jpg

I to by było na razie na tyle :D

braza
21-06-2009, 19:52
Ha!!! No to był super weekend :D Wczoraj osobiście mogłam wyściskać i wycałować An-Budki, a dzisiaj z taką samą radochą i przyjemnością wyściskałam i wycałowałam Amber i Wind'a :D
Przyjechali na umówioną audiencję z jej wysokością księżniczką Brazylią punktualnie, co oczywiście jej wysokość poczytała za plus i łaskawie dała się pogłaskać po aksamitnie miękkim nosie bez ceregieli. Hołd przyjęła z godnością :wink:
Za to ja, jako ten prostaczek, ze szczeną na ziemi przyglądałam się Majutkowi i Pluszkowi - mamuniuuuuu, czego te psiaczki nie umieją byłoby chyba łatwiej wymienić!!!! Sa fantastyczne, milusie, kochane i do tego wspaniale, cudownie wychowane - no, nasza psuka to im do pięt niestety nie sięga ... ale to nie jej wina, tylko nasza :-?
Zmarzły te nasze kochane AmberWindy, oj zmarzły i zmokły do tego, ale z niesamowitym samozaparciem sesję zdjęciową córci i księżniczce zrobili. Córcia dumna, bo na oczach koleżanek jak gwiazda traktowana była, a księżniczka oczywiście przyjęła ten fakt ze stoickim spokojem. Z takim samym stoickim spokojem przyjęła do wiadomości zmianę amazonki na grzbiecie .... Ambercia dosiadła naszego wspaniałego rumaka!!! Jak na osobę niewiele wcześniej jeżdżącą muszę powiedzieć, że całkiem ... całkiem :D Jeszcze ze dwa treningi i już odważyłabym się puścić Ją samą, ma dziewczyna talent :D

AmberWindy moje kochane, jak ja się ciesze, że przyjechaliście!!!! I dziękuję, że pomimo wrednej pogody wytrzymaliście z nami tyle godzin :D I za sesję zdjęciową dziękuję przede wszystkim :D
A w środę czekam na telefon od Was i .... hajda na koń :D :D

braza
23-06-2009, 20:15
Krótka fotorelacja, jakoś weny na twórczość pisaną nie mam...

To co poniżej prezentuję to ponoć ogródek warzywno-owocowy ... hmmmyyyy ... jako tako widoczne są tylko te krzaczki truskawek, co to je w sobotę plewiłam, reszta - busz
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_8.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_62.jpg

Trochę sielanki...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_9.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_10.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_18.jpg

...i demolka
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_5.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_6.jpg

A tu róża ... myślę, że róża, bo ma kolce :roll:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090623_16.jpg

Na dzisiaj tyle :D


Chyba musze mniej zdjęć wklejać, bo strona strasznie długo się ładuje :-?

braza
26-06-2009, 14:16
Tutaj też poprosze o pomoc! Bardzo jej potrzebuję!
Do zaadoptowania jest piekny owczarek niemiecki Basza http://forum.muratordom.pl/basza-dlugowlosy-owczarek-niemiecki-do-adopcji,t162789.htm
Ponieważ myślimy o zakupie drugiego psa i na pierwszym miejscu jest właśnie owczarek niemiecki, od razu "załapałam temat". Ale to nie jest proste! Pan i Basza mieszkają w Łodzi - kawał drogi. Pan Baszy jest bardzo chorym człowiekiem, chce jednak koniecznie przywieźć Baszę do nas sam i pożegnać się z nim na miejscu - przy okazji oczywiście zobaczy, jakie psiak będzie miał warunki. Ponieważ mamy już sunię i to bardzo charakterną najlepszym sposobem na to, aby oba psy potraktowały się w miarę przyjaźnie, a nie jak wrogowie, jest wpuszczenie ich na teren Uroczyska razem, w tym samym momencie, zanim Katma nie poczuje się właścicielką terenu. Pan Baszy gotowy jest przyjechać nawet pociągiem, ale matko, to nie wchodzi w rachubę!!! Podróż na pewno bardzo nadszarpnęłaby i tak wątłe już siły tego człowieka! Mój wyjazd do Łodzi też nie bardzo wchodzi w rachubę, Pan Baszy bardzo chciałby zobaczyć Uroczysko, to raz, a dwa - nie mam z kim zostawić swojej psuki - brzmi to nieprawdopodobnie, ale jednak! Są wakacje i mnóstwo ludzi po prostu wyjechało, albo mają w domach swoje psy.
Potrzebuję osoby, która mogłaby i chciała przywieźć Pana i Baszę z Łodzi do Uroczyska! Wszelkie namiary podam na priva, jeśli znajdzie się taka osoba. Oczywiście koszty podróży pokryję, zapewnię też wikt i nocleg.
Bardzo proszę, poradźcie coś, może macie jakieś możliwości, może pomysły, jak ten problem rozwiązać???? Będę Wam bardzo wdzięczna!!!

braza
28-06-2009, 11:40
Sprawa zamieszkania Baszy z nami narazie utknęła w martwym punkcie. Czas pokaże, co będzie dalej :-?

Trochę nowinek z przyczółka "Uroczyskiem" zwane: brak prądu! A skoro wszelkie urządzenia elektryczne pracują tylko w kooperacji z tymże, to i prace stanęły! Brak spowodowany jest zmianą taryfy energetycznej - zamówiłam tzw. II taryfę ... ciekawe jak na tym wyjdę ... tak więc licznik do wymiany. Mieli ponoć do końca ubiegłego tygodnia to zrobić, ale nie zrobili. Jutro dzwonię!!
Do przeprowadzki szykować się będę tak koło 10 lipca, wbrew chęciom ogromnym wcześniej się nie da. Szkoda mi tego czasu, ale nic nie poradzę.

I to by było aktualnie na tyle...

cdn. :wink:

braza
30-06-2009, 08:51
Licznik podłączony!!! Jest prąd!! Jego wczorajszy brak spowodowany był zniechęceniem do pracy takiego jednego kurdupla ... chyba się bezpiecznik nazywa :wink: :D
Wiwat elektrycy :D

braza
01-07-2009, 07:11
Dodam jeszcze gwoli formalności, bo chyba mi umknęło, że owa kontrowersyjna ściana z kamieniem idzie precz!!! Taniej wyjdzie wycięcie tych fragmentów i zamontowanie nowych kg.

To by było tyle formalności!

braza
04-07-2009, 11:17
Nic się nie dzieje, to żarcik taki mały mnie naszedł

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20090702_50a.jpg

:wink: :wink:

braza
04-07-2009, 21:35
Ściana z kontrowersyjnym kamieniem unicestwiona, pozostałe przygotowane do malowania - czas na przeprowadzkę!!!!

Tylko co ja mam spakować :roll:

braza
06-07-2009, 22:09
Ludzieeeeeee!!!! Przeprowadzam się!!!!! :D :D

braza
26-07-2009, 19:14
20 dni…. Jestem leśną wieśniarą od 20 dni…
Czy mi dobrze? Nie wiem, jeszcze nie wiem. Szok kulturowy chyba trwa, chociaż z mniejszym natężeniem, a to dzięki Agdusiom. Pracują jak mróweczki, jak na swoim… W życiu Im się nie odwdzięczę za to, co zrobili, robią i pewnie jeszcze zrobią. Na razie odpoczywają w Kołobrzegu, pojechali dzisiaj – należało Im się!
Aparat odmówił posłuszeństwa więc zdjęć teraz nie będzie. Na szczęście Agdusiowy aparat jeszcze chce współpracować, więc jeśli łącze pozwoli (telefoniczne) to coś wrzucę. Telefoniczne, bo o Neostradzie na razie tylko marzę i odpowiadam co kilka dni na te same pytania zadawane przez kolejną miłą panią z Tepsy.
Mnóstwo orzechów laskowych mi się szykuje, z wiewiórkami jestem już umówiona, że góra ich, dół mój – jest szansa, że dotrzymają umowy. To optymistyczna informacja, mniej optymistyczna jest taka, że gdybym musiała szukać jedzenia w lesie na własną rękę pewnie umarłabym z głodu. Chciałąm dzisiaj parę kurek do kurczaka wrzucić i kicha. Za to malin najadłam się po uszy – następnym razem pójdę szukać malin, to może jakiś grzybów uzbieram.


I najważniejsze! Wczoraj popełniłam swój pierwszy chleb! Z pieca kaflowego! Jest fantastycznie pyszny więc dumna jestem z siebie niemożebnie!!!!
I tym optymistycznym akcentem kończę! Pozdrowionka dla wszystkich.

braza
15-08-2009, 11:23
Trwam!!!! Nie mylić z jedyną słuszną telewizją!!!!


W środę przyjeżdża Brazylka :D :D :D

braza
30-08-2009, 20:28
Brazylka dojechała ... co prawda tydzień później, ale dojechała. Córcia dzisiaj drugi raz była z nią w terenie - szczęście na twarzy pełne :D Księżniczka dała się już poznać w stajni jako osobistość inteligenta i z fantazją: otworzyła boks sobie, później koleżanki o wdzięcznym imieniu Maja i ... zacieśniały więzi przyjaźni przy sianku

Nie wszyscy wiedzą, a ja kronikarskiego obowiązku nie dopełniłam - w domu zamieszkał kolejny członek rodziny - kocio płci pięknej nazwane - z racji czarnych kresek w stylu staroegipskim przy oczach - Cleopatrą. Śliczne, mięciutkie i sprytne stworzenie :D Pieczołowicie chronione przez prawie trzy tygodnie przed naszymi psimi potworami samo zdecydowało, że zapozna się z jednym z nich. Spotkanie Katmy i Cleo nastąpiło kilka dni temu na schodach - bez ofiar :D Teraz Katma poczuwa się do obowiązku pilnowania najmłodszego członka stada non stop - kocia nie ma szans oddalić się niepostrzeżenie.

A dzisiaj odwiedziła mnie Verunia z mężem .... rany jak się cieszę!!!!! Verunia, bardzo bardzo dziękuję za cudowny czas z Wami spędzony i ... no przepraszam, że Was tak przegoniłam po tym lesie, ale Szanowny miał rację ... powinnam sobie wszczepić GPS-a :-? :oops: :D
Muszę nadmienić, że Verunia ma niesamowitego nosa do grzybów, wypatrzy najbardziej zakamuflowanego!!! Zjedliśmy fantastyczną jajeczniczkę z grzybkami przygotowaną wspólnymi siłami!!! Trochę króko, jak na mój gust zostaliście, ale mam nadzieję niedługo to nadrobić :D Jeszcze raz dziękuję :D :D

Na dzisiaj tyle. Zbieram się do opisania wszystkiego dokłądnie, ale to już chyba, jak będzie internet z prawdziwego zdarzenia.

31-08-2009, 08:57
No dobra, mówcie mi boska :lol:
Wklejam zdjęcia wnętrz bez autoryzacji Brazy. Mam nadzieję ze mi nie zmyje głowy że tu wtargnęłam
http://images44.fotosik.pl/191/cc0405dadb09b2efm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cc0405dadb09b2ef)
http://images38.fotosik.pl/186/9d081a98707e35afm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9d081a98707e35af)
http://images40.fotosik.pl/186/e53acfa7953e3124m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e53acfa7953e3124)
http://images37.fotosik.pl/186/52f19e3030f4b4b6m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=52f19e3030f4b4b6)
I uroczy zwierzyniec:
http://images47.fotosik.pl/191/74e20e4c57adeeeem.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=74e20e4c57adeeee)
http://images49.fotosik.pl/190/84957600b36d4cd0m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=84957600b36d4cd0)
Obiekt poządania :lol:
http://images44.fotosik.pl/191/b3eb591b13bf505em.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b3eb591b13bf505e)
Więcej nie dałam rady zrobić zdjęć bo zawołano mnie na tę pyszną jajecznice z grzybami leśnymi
http://images41.fotosik.pl/186/62374b247d92e2fcm.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=62374b247d92e2fc)
Dziekuje za gościnę, bardzo miło spędziliśmy czas u Ciebie i na pewno na tej jednej wizycie się nie skończy

braza
01-09-2009, 16:10
Veruniu, jesteś BOSKA :D :D :D

braza
02-09-2009, 21:20
http://www.kzs80ptk.rybnik.pl/pliki/skat.gif
w trójka to w może skata zagromy, aż gospodyni podłączy neta :wink:

No to pokerek :D

Melduję: J-23 znowu nadaje - na dłużej :D

P.S. Nie jest to łącze stałe, niestety, zdjęcia jednak długo się otwierają :-? Ale dobre i toooooooo!!!!

braza
07-09-2009, 20:08
Naszło mnie … się rozpiszę trochę…
Ło matko !!!! Zostałam zaatakowana!!!! Groźne, drapieżne stworzenie rzuciło się na mnie!!!! Dobra, żeby oddać sprawiedliwość, trzymałam w ręku kawałek mojej ukochanej dojrzewającej szyneczki … ale żeby tak bezczelnie skakać mi na klatę???!!!! A taka mała się wydaje … bezbronna … słodka … jak śpi!!!
Ale do rzeczy:
Rozpaliłam w kominku … wieczory już chłodne, a gdybym nie podpaliła chociaż z lekka to rano brrryyyy….! Drewienka cieniutkie, mokre, ale się palą! Lało trzy dni, nie zdążyłam drewna naznosić, a takie docelowe do kominka to po 15 września mam zamówione.
Trochę wspominek … po opadnięciu emocji…
Jeszcze kilka tygodni temu byłam bardzo bliska podjęcia decyzji o powrocie do miasta.( Już słyszę te komentarze…). Przerosło mnie! Ciemno, głucho, wilki wyją … roboty od cholery! I zimno! Nienawidzę, gdy jest mi zimno!! Córcia w zaparte: „Nie!! Nie!!” no to nie! Trwałam. Różne myśli mnie nachodziły i zachowywałam się jak nie przymierzając kobieta z menopauzą – raz euforia, za chwilę totalny dół … masakra!! I żeby to chwilowe było!!! Gdzie tam … trwa i pojawia się znienacka … okropieństwo!! Właśnie teraz jest faza opadająca…
Najgorszym przeciwnikiem jest oczywiście kasa … najgorszym, bo niewidzialnym. Jakbym ją widziała, wiedziałabym, z której strony uderzyć… Ogrzewanie musze zrobić, to nie ulega wątpliwości! Padło na piece elektryczne, bo tylko one w tej chwili mogą zostać zainstalowane szybko i bez demolki chałupy. Kocioł na paliwo stałe odpada – nie mam miejsca na kotłownię, trzeba by było ją wybudować. Gazu nie ma, kominek z rozprowadzeniem ciepła to koszt + demolka. Szybciej i taniej (teraz) będzie zamontować piece … II taryfa jest, może nie pójdę z torbami. Myślę nad tymi piecami:
http://www.ekonergia.com.pl/eq306.php#opis
Brzmi świetnie, tylko żeby jeszcze ktoś przetłumaczył mi to na nasz język… Te fachowe opisy …
Dżungla wkoło!!!! Kolejny świetny powód do deprechy!!!! Sumaki, bzy – kiedyś lubiłam bzy … kiedyś!!!! Sporą część tego tałatajstwa wytłukł niezastąpiony Agdusiowy Andrzej, ale ile tego jeszcze jest to i sam diabeł nie wie!!! Pleni się to dziadostwo w zastraszającym tempie! Tydzień temu, w świętą niedzielę dostałam jakiegoś amoku! Wycięłam sporą część tego świństwa – upociłam się jak głupia, bo za żadne skarby nie pójdę w gąszcz w krótkim rękawku, miałam więc na sobie bluzę, a efekt … no cóż, kawałek płotu widać – to pocieszające, ale tak naprawdę to niewiele się zmieniło.
Szkolny autobus ….. też osobna historia. Do szkolnego autobusu jakieś 15 min, drogi i byłoby to do przeżycia, gdyby nie fakt, że …. autobus jest jeden i zbiera dzieciaki z całej gminy, odjeżdża więc z tego „naszego” przystanku o 6.45!!! Już nie mówię, o której trzeba wstać, żeby zdążyć, bo to nie jest najgorsze, ale droga!! Teraz, latem, o 6.30 jest w miarę widno, za to jesienią i zimą …. matko budowlana!!!! Tego nie przewidziałam, że szkolny autobus będzie wycieczkę krajoznawczą z dzieciakami robił i dojazd do szkoły zajmie mu godzinę!!! Poza tym pobocza żadnego, samochody grzeją nie patrząc na nic, po drodze 2 ostre zakręty, na których kompletnie nic nie widać!! Strach miałam w oczach, gdy tuż obok z prędkością prawie 90km/h przemknął TIR, mało nas nie zdmuchując z drogi!!!
A teraz właśnie robię po raz drugi doświadczenie … ciekawe … pali się w kominku, który to kominek stoi w salonie tuż na granicy z kuchnią. Drzwi szeroko otwarte (otwór metrowy) a w salonie jest 26 st. za to w kuchni tylko 20!!! Czy ktoś może mi wyjaśnić, jak to działa??? Różnica 6 stopni w pomieszczeniach ze sobą sąsiadujących!!!!
Aaaaa ... zapomniałabym! Oto widok obecny mojego salonu ... uwaga!!! Niektórzy mogą mieć problemy z zaśnięciem po obejrzeniu ściany zastępczej:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/12082009/20090812_63.jpg
Kolor belek już nieaktualny, teraz są w białej czekoladzie Duluxa :wink:
Na dzisiaj tyle … z resztą poczekam na aparat.

braza
08-09-2009, 19:53
Nieśmiertelny, prześladujący mnie od wielu lat ikeowski regał Ivar złożony, następne książki powrócą z wygnania do Kartolandii :D

Komin, zajmujący 1/4 holu na piętrze zmienia ciuchy. Dostał ubranko w paski - dzikie wino Dulux'a oraz pastelowy jaśmin tegoż. Praca twórcza trwa, efekt może będzie już widoczny w czwartek, w czasie wizyty Gagatków ... Gagata coś jakby mimochodem wspomniała o fotoaparacie...

Gwoli informacji jeszcze dodam, bom nie uczyniła tego wcześniej, że okiennice i komplet ogrodowy też zmieniły kolorki. Z nieciekawego (jak dla mnie, oczywizda) koloru ceglasto-mahoniowo-zdrapanego na rzymski poranek - również Dulux'a (cholera, ci z Dulux'a powinni mi jakiś upust dać za reklamę :-? :roll: )

Winogrona dojrzewają!!!! Za to orzechów nie ma ... i wcale nie winię wiewiórek, się nie udały w tym roku. Ale jabłka (te "prawie Kosztele"; to informacja dla Agduś) po prostu pychota!!!!! I śliwki latoś obrodziły, co ja mam z nimi zrobić?????!!!!

braza
11-09-2009, 16:02
Zrobiłam sobie dzisiaj wycieczkę do miasta - a co!! Większe od tego o 9 km ode mnie więc mam podniechę...
A że była to wycieczka, to nie ulega wątpliwości. Przemiły Pan Posterunkowy Energetyczny informując mnie, że wniosek o przydział zwiększonej mocy mogę złożyć tylko w owym większym mieście, zapomniał był dodać, że do złożenia tegoż wniosku potrzebne będą: akt notarialny, mapka ewidencyjna, nr NIP, nr buta ... nie, numeru buta jednak nie chcieli, rozpędziłam się... W związku z faktem, iż rzeczy tych przy sobie nie posiadałam, to i wniosku nie złożyłam :-? Żeby sobie uprzyjemnić stratę nabyłam drogą kupna: wagon papierosków, moją ukochaną Gevalię, babkę piaskową, kawałek sernika, jogurty Zott gruszkowe, które to moja córcia pożera w ilościach niemożebnych, a których to w mieście o 9km ode mnie nie ma i 2 duże puszki z mięskiem dla psów.

No fajnie było!!! Nawet wiedziałam, jak się na światłach zachować, nie zapomniałam!!!!! :D

braza
12-09-2009, 19:18
Drewno do kominka przywieźli! Niespodziewanie, miało być po niedzieli! Kierowca traktora, do którego doczepiona była spora przyczepa opróżnił ową przyczepę przed paskudztwem udającym garaż, do którego przytulona jest drewniana wiata. To ją właśnie Agduś nazwała z całą słodyczą "trupiarnią" i ją właśnie niedawno uprzątnęłam przy pomocy sąsiada. Posłuży za tymczasową drewutnię! Temi własnemi rencami ułożyłam pod ową wiatą całą zawartość, tak radośnie opróżnionej przez kierowcę traktora, przyczepy!!! Bolą mnie ręce, bolą mnie plecy, czuję każdy mięsień, ale drewno jest w miarę bezpieczne, deszcz mu niegroźny!!
Jak przyjdzie aparat od Wiolaszki do zrobię zdjęcia i pokażę mój heroiczny wysiłek!!!
A teraz rozpaliłam w kominku i pod kuchnią, bo wieczór jakiś dziwnie mokry i chłodny.... Idę sobie zrobić kawę i zapalić papieroska ... zasłużyłam na luzik!!!!

braza
14-09-2009, 19:56
Dzięki temu, że Gagatka miała ochotę posłużyć się przywiezionym przez siebie urządzeniem, robiącym zdjęcia, mogę pochwalić się swoimi dotychczasowymi dokonaniami. Braki jeszcze są, jak choćby występujący od pewnego czasu i strasznie mnie drażniący brak tapet w kuchni (są, leżą, czekają, aż ktoś się zlituje) ale ..... voila ....

- kuchnia odsłona pierwsza .... pamiętacie, jak było?
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_111RozdzielczoPulpitu.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_112RozdzielczoPulpitu.jpg

... to teraz jest tak:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020596.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020594.jpg
Właśnie na tej ścianie po prawo występuje ów chroniczny brak tapety

I mały bajzelek na kaflowej kuchni
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020591.jpg :D
... po lewej wytęskniony, wymarzony (po miesiącu biegania z garami do łazienki) zlewozmywak, zamontowany przez Agdusiowego Czarodzieja

- sypialnia .... before(gwoli przypomnienia jeszcze 2 miesiące temu)
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_88RozdzielczoPulpitu.jpg

... and teraz
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020551.jpg
Jam to osobiście, nie chwaląc się, własnymi drobnymi rączkami wszystko pomalowała :D
Pamiętacie, jaki kolor miały okiennice? Nie? No to przypomnę, taki:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Czarne%20Wielkie/20090307_72RozdzielczoPulpitu.jpg

a teraz ... okiennica robi za tło dla Mocka, po lewej z nieodłącznym świeżym powietrzem w dłoni, rozdarta wewnętrznie Braza
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020581.jpg

Czekający na mój przypływ natchnienia salon, południowa ściana. Aż się prosi, żeby zrobić okno widokowe!!!!

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020601.jpg
I parę sielskich obrazków:
- wściekła na matkę naturę za to, że koty mogą się wspinać, a psy nie, Katunia
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020564.jpg

i praktykujący absolutny, ogólny tumiwisizm Mocarcik, z kocią Cleopatrą w tle
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020558.jpg

Własnoręcznie zrywane winogrona i kupne delicje
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020578.jpg

Prawie z lotu ptaka (na pięterku)
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020555.jpg

(gwoli wyjaśnienia: te cztery dziwne prostokąty wiszące na ogrodzeniu do owijki stajenne ... nie mogą się doprosić o wypranie już od sierpnia :oops: )

Mam aparat, ale muszę jeszcze zakupić akumulatorki. Jak już będą to uwiecznię swoją katorżniczą pracę przy drewnie!!

Ale się dzisiaj naprodukowałam w tym dzienniku :o

braza
15-09-2009, 19:34
Koniec chronicznego braku tapety!!! W dniu dzisiejszym była uprzejma zalegnąć na swoim miejscu!! Jak przyjdzie akumulatorek, to zrobię zdjęcie .... ale czy ja mam kabel USB :roll:
I zamówiłam szablony do malowania na ścianie. Takie dla Młodej:
http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?cat_id=106&root=11
3 i 6 obrazek na stronie
a taki ogólnie ... gdzieś se go machnę
http://www.szablon-studio.pl/kategorie.html?product=true&cat_id=33&sort_by=&page=75
7 obrazek na stronie.

braza
16-09-2009, 11:47
Dzięki Gagatce mogę pokazać w pełni, jak się zmieniły kolory na zewnątrz domu
Były takie:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20090620_92.jpg

Są takie:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/1.jpg

Meble to oczywiście te, o których mówiła Agduś jako sprawdzających trzeźwość użytkowników ... potwornie się chwieją :D
Deski przy tarasie to moja radosna twórczość - wredna odpowiedź na próby Katmy całkowitego wykopania fundamentu spod tarasu!!!

I jak widać mam kontakt ze światem poprzez Cyfrę+ zamontowaną przez kogo ... no ... zgadnijcie!!! Oczywiście, Agdusiowego Czarodzieja :D Z Cyfrą też mieliśmy niezły ubaw, może kiedyś opowiem 8)

braza
17-09-2009, 21:51
Nadrabiam tygodnie "nicniepisania" w dziennniku :wink:


Zakupiłam dzisiaj byłam w "Biedronce" 3 szafy tekstylne za 49,99 zł każda. Cieszyłam się jak goopia, że w końcu ciuchy będę miała gdzie schować, aż do czasu, gdy przeczytałam: "Made in CHRL"!!! Ło matko pomyślałam sobie no i miałam rację!!!! Chała, jak jasna cholera!!! 2 pokrowce porwałam, próbując nałożyć je na stelaż (wszystko zdziełano zgodnie z załączoną instrukcją), 3 naderwałam!!! No żesz jasna cholera!!!!! Ale zostały, bo te nasze ciuchy, szczególnie kurtki, spodnie i swetry to już w głos płakały, jak to im źle w tych plastikowych workach!!!!

Z rzeczy - nazwijmy to - przyjemniejszych, dostałam wycenę od pierwszej firmy sprzedającej piece akumulacyjne - 11.321zł polskich na całą chałupę (w łazience i wiatrołapie grzejniki panelowe - cokolwiek by to nie znaczyło :roll: ). Czekam na kolejne ... będę przebierać i wybierać - jak szmal mi urośnie :-?

Z rzeczy na pewno przyjemnych ... w tej samej "Biedronce" nabyłam drogą kpna paczkę cebulek pomarańczowych tulipanów i paczkę cebulek szafirków ... tylko co ja mam teraz z nimi zrobić??? Do jajecznicy to się te cebulki chyba nie nadają... :roll:
Nadal cierpliwie oczekuję na ładowarkę do akumulatorków... zdjęciów więc nie będzie - jeszcze...

A w sobotę przyjeżdża mój Tata....

braza
19-09-2009, 19:02
Mam akumulatorki i mogę się twórczo zrealizować.

Efekt mojej katorżniczej pracy przy drewnie
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_10.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_10.jpg
Nawet sobie ścieżkę zostawiłam, coby nie ganiać wkoło - wygodnictwo to jednak fajna rzecz.

W kuchni brakuje mi już tylko mebli i kafelków na tej części ścian, na której będę najbardziej potrzebne. Tapeta była uprzejma zapełnić puste miejsca
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_5.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_22.jpg

Efekt dzisiejszej krótkiej wyprawy z Dziadkami do lasu
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_18.jpg

Radosna twórczość kominowa - kilka razy omal nie zleciałam twarzą na pysk malując górę komina, ale chyba warto było się narażać
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_12.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_13.jpg

Szafy "Made in China" - jak wszystko z tego kraju wielkie g... ale przynajmniej tanie i ciuchy się nie kurzą
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_14.jpg

Nieśmiertelny "Ivar" made in Ikea u córci w saloniku
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_32.jpg

I parę innych widoczków do podziwiania
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_16.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_23.jpg

Magia ognia (pod kuchnią)
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_30.jpg

Winorośl - to na dowód, że się uchowała
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/19092009/20090919_9.jpg

Jak fajnie znowu mieć aparat :D
Dzięki Wiolaszko :D

Dodam jeszcze tylko, że cały dzień gościłam dzisiaj mojego Tatę i ... chyba Mu się podoba tutaj :D

braza
20-09-2009, 17:39
W czasie wczorajszej wizyty mojego Taty padło kilka dobrych rad w sprawach ogrodowych - ja, totalna noga, Tata i Laska - spece nad specami. Ponieważ wczoraj cały dzień się leniłam dzisiaj, przy niedzieli postanowiłam nadrobić straty, korzystając na gorąco z rad speców. Efekt jest taki

Róże były zarośnięte na maksa!!! W ogrodzie praktycznie nic nie robiłam przez cały ten czas, ważniejszy dla mnie był dom. Pogoda jednak sprzyja pracom na zewnątrz, postanowiłąm więc przeprosić się z ogrodem. Zaczęłam skromnie

... świeży oddech róż
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_12.jpg
tutaj, espesziali dla Depsi tyłek Mocarta w promocji
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_1.jpg

... tutaj trzymały się twardo w ziemi korzenie winobluszczu ... matko, ale się zmachałam, żeby te mendy wykopać :-?

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_11.jpg

Efekt wczorajszej wizyty Taty i dowód na to, że pewne sympatie i antypatie są dziedziczne - mój Tata też nie znosi roślin na domu i dał temu wyraz

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_3.jpg

Zachodzące za świerkami słońce
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_9.jpg

... bonusik:

woda z psiej miski jest lepsza ....o niebo lepsza

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/20092009/20090920_15.jpg

braza
21-09-2009, 18:54
Naharowałam się dzisiaj znowu! Posadziłam krokusy i szafirki, wypieliłam chwasty i inne pokrzywy wokół pigwowca a tego ostatniego ostrzygłam na krótko. Rozrasta się w tempie oszałamiającym, ale to jeszcze nie powód do "podcinania mu skrzydeł", zasłania mi jednak i tak małe okno w salonie a i bez tego jest ciemno. Myślę o jakimś innym, przyjemnym miejscu dla niego, żeby ten konflikt interesów zażegnać.

Przyszły szablony! Jutro będę się realizować twórczo :D

braza
22-09-2009, 19:51
A i owszem, twórczo się zrealizowałam!
Ale od początku:
Maylandzia zwróciła uwagę, że nie ma pojęcia jak wygląda układ
domu ... no faktycznie! O tym szczególe zapomniałam bo ... ja przecież ten układ bardzo dobrze znam :wink:
Nadrabiam niedopatrzenie - z wiatrołapu wchodzi się do kuchni (wiatrołap nie zasługuje jeszcze na upublicznienie, straszliwy w nim bałagan).
Z drzwi widac od razu korytarz:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_2.jpg
Po prawej stronie jest salon
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_30.jpg
po lewej oczywiście kuchnia
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_14.jpg
W głębi, za piecem kaflowym jest wejście do spiżarki.
W korytarzy wejścia do obu łazienek
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_16.jpg
i tuż przy schodach na poddasze do naszej sypialni
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_1.jpg
Schodami w górę
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_22.jpg
i po prawej stronie wejścia do dwóch pomieszczeń: pokoju gościnnego i przyszłego gabinetu.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_24.jpg
Aktualnie w pokoju gościnnym goszczą wszystkie mniej i bardziej potrzebne rzeczy (i szafy Made in China :wink:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_28.jpg
a w gabinecie nie ma światła - nie wiadomo dlaczego :roll:

Po lewej stronie są wejścia do apartamentów córci.
I tu uwaga: na ścianach moja radosna twórczość - sypialnia z gabinetem
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_29.jpg
i salonik, który nadal pełni rolę naszej sypialni
Taki widok od drzwi
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_34.jpg
a taki od strony okna
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_8.jpg

To by było na tyle, jeśli chodzi o układ domu, mam nadzieję, że już jest wszystko bardziej zrozumiałe.

I jeszcze się pochwalę twórczości w korytarzu:
ściana pod schodami tuż obok drzwi do piwnicy
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_17.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_18.jpg
Na zdjęciach może i nie widać wyraźnie, ale jeden z kwiatów jest w kolorze gaju oliwnego (ten co w kuchni) a drugi w dzikim winie (ten co w sypialni i na kominie)

Na ścianie przy schodach też sobie machnęłam kwiatka, już pojedynczego, w kolorze dzikiego wina.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/22092009%20Dom/20090922_19.jpg

Zdjęcia ostrzyżonego pigwowca i porządku wokół zrobię jutro, już nie zdążyłam, wyczerpały się akumulatorki a gdy były uprzejme się naładować było już za ciemno.
Walka z pigwowcem była zażarta: potwornie boli mnie lewy nadgarstek, nie wiem, czy nadwyrężony, czy stłuczony. Uzbrojenia odpowiedniego nie mam do takich działań, pigwowiec to wróg zacięty, nie da się tak łatwo pokonać :-?
I na dzisiaj to by było tyle ... chyba ... taaak, wystarczy... :P

braza
24-09-2009, 06:36
Dzisiaj nie robiłam nic, poza wydaniem mnóstwa szmalu w mieście o 9 km ode mnie i zrobieniu kilku zdjęć - obraz po bitwie z pigwowcem!

Tak jest teraz - ślicznie, widno i czyściutko. Krzaczkowi w krótkiej fryzurce do twarzy i światła w salonie mi nie zabiera
:D

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_6.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_9.jpg

Pigwowiec to przeciwnik zażarty i twardy, nie jest łątwo go pokonać bez odpowiedniego uzbrojenia, a ja takowego właśnie nie mam. Na razie wycofałam się na z góry upatrzone pozycje, ale już knuję, jakby tu go podejść i wykorzenić z tego miejsca gdzie indziej...

I krótka historyjka obrazkowa:

... schodzić :roll: ... czy ja wiem :roll: .... warto mieszać się z plebsem...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_16.jpg

... okey ... zeeeszłaaaam .... ciekawe, co robi psi plebs????
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_19.jpg

Nooo taaak ... jak zwykle nie robią NIC !!!
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_18.jpg

.... czy ja mówiłam, że NIC nie robią :o Cofam toooo!!!! Znowu się spoufalają!!!
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_22.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_26.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_28.jpg

... ufff ... w końcu ta dwunożna istota je odgoniła... Te człowieki to się jednak czasami przydają ...

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090923_24.jpg

The End!!! :D

braza
24-09-2009, 21:33
Kolejny dzień tym razem pracowity, w Uroczysku! Pobudka o 6-ej - o zgrozo :-? Latorośl rodzoną do szkoły wygoniłam, psy po lesie pobiegały, poranna kawa i wizyta na Forum, która to wizyta strasznie, nie wiedzieć czemu, zdziwiła Agduś :roll: :wink:
Dzionek ładny, żal było w domu siedzieć, tak więc w asyście i pod ochroną dwóch psich potworów poszłam do lasu (koci potwór spał twardym bykiem najedzony po koniuszki uszu). I qurczę znalazłam grzyby!!!! Sporo grzybów!!! Nie chcę zapeszać, ale może to początek odmiany...
Chwila odpoczynku, druga kawusia, na tarasie i ... to był błąd. Z tarasu przydomowego bardzo dobrze widać drugi taras, ten wolnostojący i dziki nieład pod nim na rabatach!! Zupełnie bez sensu zaczął mnie ten nieład drażnić ... ignorowałam to przez czas jakiś w końcu rozdrażnienie wygrało :-? Zaczęło się niewinnie – od chęci li tylko wyciepania w przestrzeń kosmiczną trawy i zielska … a skończyło się na usunięciu jakiejś wijącej się wrednie maszkary, która to maszkara w sposób chamski spychała różę pnącą w niebyt!
Naszarpałam się z tą maszkara totalnie, do tego akurat dokładnie w to miejsce świeciło prawie południowe słońce, więc ledwo dyszałam! Wygrałam jednak, walczyłam jak lwica, robiąc sobie krótkie przerwy na .... nie, nie powiem, mała zagadka - kto zgadnie, na co były to przerwy??
W szale walki, w amoku będąc postanowiłam ratować Berberysa uwęzionego w pniaku. Pniaka się pozbyłam i owszem, ale z Berberysem jest pewien kłopot: korzenie tylko częściowo weszły w ziemię, reszta wije się "cudnie" w górze
:-? Przechylił się biedaczek, wiatr go wygina, żeby tylko mu się nic nie stało!! Co ja mam z tym zrobić? Przynieść ziemi i kopczyk usypać czy wykopać i wkopać z powrotem zgodnie ze sztuką ogrodniczą???
Z dziką radością korzystam z faktu, że mam aparat i wrzucam zdjęcia.

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_4.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_1.jpg
Zrobiło się jakby luźniej ... winorośl ma przestrzeń życiową i róża też - o, jak się odwdzięcza
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_8.jpg
Przyjrzyjcie się proszę Berberysowi - Tolunia, Depsia - co mogę zrobić, żeby przetrwał?
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_5.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_6.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_7.jpg
Jeszcze to biedactwo chcę z pnia uratować, ale jego pień to twarda bestia, muszę na niego z siekierą ruszyć
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_3.jpg

Mocaaaart ... widzę Cię ... nie ryzykuj i bądź grzeczny ...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_14.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_13.jpg

braza
25-09-2009, 11:43
Zaczęło się bardzo niewinnie – akcja ratownicza Berberysa. Wykopać, wkopać z powrotem – pikuś, 15 minut pracy! I pewnie tak by było, gdybym nie usiadła na schodkach tarasu w celu zrobienia zdjęcia. Mój wzrok padł na dom i totalny bajzel – efekt niszczycielskiej pracy mojego Taty. Głupia … durna … kretyńska myśl przewinęła mi się jak błyskawica: „A może by tak to sprzątnąć?” Grabie na moje nieszczęście stały tuż obok … i zaczęło się!! Uprzątnięcie odciętych części to bułka z masłem, ale w ziemi pozostało jeszcze mnóstwo korzeni. Trzeba to wywalić, przecież nie będą mi psuły humoru!!! Pomroczność jasna mnie ogarnęła, idiotka do kwadratu albo i więcej!! Szpadel też stał obok – nie mógł on przynajmniej być po mojej stronie i stać gdzieś dalej …? Bój to był zażarty!!! Korzenie wiły się, rzucały na mnie, oplatały swoimi mackami, ale ja dzielnie trwałam na stanowisku!!! Odnoszę dziwne wrażenie, że te śliczniusie roślinki wijące się wdzięcznie po ścianach domu uwiły sobie cieplutkie gniazdko pod fundamentami … W tak zwanym między czasie dzwonił Szanowny, jak usłyszał, co robię to szybko przypomniał sobie, że ma bardzo ważną rzecz to zrobienia … ehhhhh …
Wszystko na szczęście ma swój koniec, po katorżniczej pracy – zastanawiałam się, dlaczego jest mi tak potwornie gorąco, a ja miałam na sobie bluzę polarową; w zaciekłości nawet nie pomyślałam, żeby ją zdjąć – spojrzałam z góry na swoje dzieło i zamarłam! W ziemi sterczał dalej, dumnie wypinając pierś, pojedynczy korzeń!!! O tyyyyy…. Około kwadrans trwała walka, to bydlę mnie jednak pokonało – na razie!!!!
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090925_15.jpg
Zapaliłam papieroska … zaciągnęłam się dymem … popatrzyłam przeciągle na bydlaka i powiedziałam: „Ja tu wrócę!!! Zniknie ci ten głupawy uśmieszek z gęby”.
W poniedziałek jadę po randap (czy jak on tam się nazywa).
Zadowolona z siebie odstawiłam narzędzia (znowu blisko ... to jakaś choroba jest :-? ) i zasiadłam do zdawania relacji.
No to balecik ... tfuuu ... fotorelacja:

uratowany (boszszeee mam nadzieję, że nie zrobiłam mu niedźwiedziej przysługi
:roll: ) berberysik:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_6.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090924_5.jpg

i obraz po akcji "oczyszczanie terenu"
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090925_14.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090925_12.jpg

Nawet pigwowiec na coś się przydał, chociaż to nie jest nalewka :wink:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090925_10.jpg

Czekając na Golkota
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20090925_1.jpg

braza
27-09-2009, 20:18
Na pewno muszę pozmniejszać zdjęcia, ładowanie strony doprowadza mnie do szału. Wszystkich, którym ten stan również się zdarza przy wchodzeniu do dziennika bardzo serdecznie przepraszam i obiecuję poprawę.

Dzisiaj było lenistwo, o takie:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270921.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270910.jpg

Nie wiem, czego szukamy, ale jest byczo
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/27098.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270913.jpg

Łaskawie się z tobą zgadzam
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/27099.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270914.jpg

... i wiem, czego szukamy, ale się nie przyznaję, bo każą znajdować. Tobie też tak radzę - chodź, pokaże ci o co ten cały hałas
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270923.jpg

Patrz:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/27093.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/27096.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/27095.jpg

Triumfalny powrót

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270925.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/270926.jpg

I znowu nudy ...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/20090927_12.jpg

... a może nie ...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/20090927_14.jpg

... no cześć "miaaaauuuu"
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/27wrzesnia2009%20grzyby/20090927_17.jpg

braza
12-10-2009, 21:12
http://www.graniczna-net.internetdsl.pl/portalik/rysunki/maly/1.jpg
No comments :-?

braza
14-10-2009, 17:00
Nastrój jak powyżej nadal przeważa, ale ponieważ coś się dzieje jeszcze oprócz tego, to zdam relację:

nastąpiły pewne zmiany w umeblowaniu sypialnio-gabinetu córci:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091007_1.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091007_7.jpg
Na szafie (lub w) Made in Chiana kocia uwiła sobie gniazdko - wdrapuje się jak małpa i spi jak niedźwiedź.
Mojej nastolatce znudziło się spanie w trumnie - o tej:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091007_4.jpg
Muszę wymyślić jakąś tapetę celem rozjaśnienia, aktualnie przypomina to katakumby.
Kuchnia dostała nowy image. Latem, gdy słońce było wysoko ten "oliwkowy gaj" w niczym nie przeszkadzał, ale teraz stwierdziłam, że jest za ciemno - to są skutki nicnierobienia. Gdybym nie siedziała bezmyślnie w salonie mając przed oczami kuchenną ścianę pewnie by mi ten pomysł do łba nie przyszedł, a tak ... znowu namachałam się pędzlem aż miło :-?
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_6.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_22.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_22.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_18.jpg
Zdjęcie ostatnie już nieaktualne. Z prostej przyczyny - o takiej:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_15.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_5.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_9.jpg
Efekt całodniowej demolki:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_7.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_34.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_3.jpg
I to by było na tyle

braza
14-10-2009, 18:47
Ciekawe, czy prund wytrzyma to wiatrzycho, czy padnie :roll:

braza
17-10-2009, 19:08
Dzisiaj fotoreportażyk pt.: "Zima w Uroczysku". Fakt miał miejsce wczoraj w godzinach przedpołudniowych.
Zdrajca śnieg zaatakował zniecka .. tfu ... znienacka a efekt taki:

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091017_13.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091017_15.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091017_3.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091017_8.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091017_6.jpg

Fakt - w pewnym momencie było bajkowo - do południa. Później była już tylko chlapa!

braza
19-10-2009, 20:40
W sobotę był Tata i zrobił z moim przyszywanym bratem demolkę, a właściwie początek demolki, na posesji. Zniknęła część krzaczorów zasłaniających piękny widok na las i modrzew za garażowym gniotem. Ujawniła się przestrzeń - no była tam cały czas, jeno zakamuflowana :wink: Niestety, pod piłę poszła też jarzębina, wbrew pozorom spróchniała i grożąca upadkiem w każdej chwili. Z żalem ją pożegnałam. Na pocieszenie został fakt, że chyba są jacyś mali krewni powyższej.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_23.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_18.jpg
Zdjęcia robione rano, gdy jakowaś wredna mgła widoki zasłaniała.
Leszczynie też się oberwało - gałęźmi waliła po głowach każdego, kto przechodził obok, no to się doczekała
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_26.jpg
Ja sama osobiście wzięłam się destrukcję bzów okrążających mój wspaniały świerk, ale jak się okazuje nawet porządne nożyce do żywopłotów sprezentowane przez Tatę nie dają rady, potrzebny większy kaliber. Takim to sposobem france jeszcze trwają ... już niedługo http://8.static.mojageneracja.pl/img/pl/emoticons/cwaniak.gif
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_22.jpg

Powolny powrót do normalności :roll:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_2.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_24.jpg

Jedzenie ze wspólnej miski zbliża
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091019_11.jpg

braza
20-10-2009, 21:39
Właściwie to już dawno powinnam spać. Wstawanie bladym świtem ... co ja bredzę, przed świtem ... jest męczące, ale nie mogę zalegnąć. Przyczyna prosta i prozaiczna, że aż wstyd - cały dzień nie rozpalałam w kominku, bo moja "Złota Rączka" miał czopuch montować z płyty ognioodpornej - w wersji poprzedniej to była zwykła, nie zaizolowana kg ... aż strach pomyśleć. Oczywiście płyta nie dojechała, no bo i po co, w domu zimno jak w psiarni, więc szwendam się po sieci czekając, aż chociaż komin się trochę rozgrzeje. W innym przypadku rano uświerkniemy ....
Radość o poranku :-?

braza
20-10-2009, 21:58
To sobie jeszcze popiszę, a co ...
Taki kinkiet se zamówię, jak mnie będzie już stać
http://www.swiatlamp.pl/images/product_images/popup_images/1625_0.jpg
... i stojącą lampę - kuzynkę powyższego
http://www.swiatlamp.pl/images/product_images/popup_images/1983_0.jpg
...a że doskonaa jest wszelka trójca, to i jeszcze dorzucę takową na stół ... no tak, tylko że ja stołu nie mam :roll: :-?
http://www.swiatlamp.pl/images/product_images/popup_images/1984_0.jpg

Mnie się podobają, a jeśli komuś nie to ... nie muszę o tym wiedzieć :wink:

braza
21-10-2009, 20:17
Prawie normalnie
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091021_1.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091021_6.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091021_7.jpg
I moje śliczne kominkowe pudełko :D
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091021_5.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091021_11.jpg
Pająk i gustowna ściana w mozaikę odeszły w niepamięć :D

Wycięłam też sporą część bzów zasłaniających mój śliczny świerk. Broniły się ostro, atakowały, napadały znienacka, ale co pomniejsze nie mają szans. Na te większe potrzebuję trochę nowocześniejszego arsenału. Dam radę, uzbroję się po zęby i ... hasta manana baby :D
(Jutro zrobię zdjęcia, dzisiaj już było za ciemno)

braza
23-10-2009, 19:44
Zdjęć przetrzebionych bzów nie zrobiłam, nie miałam kiedy. Może jutro mi się uda. Za to jest prawie skończony salon - skończony przez moją złotą rączkę - teraz czeka na makijaż :D Prawie. bo zostały pierdółki: kratki wentylacyjne, podrasowanie desek podłogowych, bo trzeba było kombinowac po wywaleniu drzwi. Ale ogólny zarys już widac
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091023_1.jpg
Przybyła półeczka. Góra będzie na durnostojki, dół na drewno.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091023_5.jpg
A u Młodej pojawił się dywanik nabyty drogą kupna w niejakiej "Mrówce"
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091023_2.jpg
I na dzisiaj to by było tyle.

Aaaa, zapomniałam, na górze mam 24 stopnie, na dole 16-17. Klawo jak cholera :-?

braza
28-10-2009, 20:57
Malowałam...malowałam... psia krew, żeby z tego malowania chociaż jeszcze jakie profity były ...
Wyszło tak:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091028_1.jpg
A wieczorem tak - kawałek ostatniej ściany rozpoczęty, obawiam się jednak, że po zakończeniu dzieła będę przez czas jakiś z krzykiem uciekać na widok pędzla :-? :wink:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091028_6.jpg
I ciepła paczka przyszła - o taka ciepła:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091028_5.jpg
Problem w tym, że wypadałoby to powiesić na ścianie ... :-? :roll:

I to by było tyle na dzisiaj!

I duecik ... koty to jednak mądre są..
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091028_13.jpg

braza
29-10-2009, 19:32
Trochę dzisiaj zmalowałam - moje przewidywania co do uczuć, jakimi będę darzyć pędzle i inne akcesoria malarskie zaczynają się sprawdzać - ale nie wszystko skończone.
Za to se Hiszpanie zrobiłam w salonie .... tylko skąd te Chiny się przypałętały :roll:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091029_4.jpg
Dopiero częściowo zmalowana ściana, a mi się za diabła nie chce dalej - no niech mnie ktoś przyyyytuuuliiii
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/pigwowiec%20i%20kocio%20psia%20banda/20091029_2.jpg
Aaaa ... ciepła paczuszka już wisi i grzeje. Na razie na "pół gwizdka", ale wszystko działa. Ma nawet takie ustrojstwo, którym można ustawić kiedy chce się, żeby paczuszka grzała :D Kocham XXI wiek :D

braza
30-10-2009, 21:05
Coś mi nie pasowało w schodach ... moich oczywiście. Niby jakoś wyglądają, niby w porządku, ale za każdym razem jakowyś robal mnie gryzł od wewnątrz, że to jednak nie to. Aż trafiłam gdzieś - chyba u Betib ... tak, u Betib - na schody z białymi tralkami. Doznałam olśnienia!! No właśnie to jest to! Dzisiejszy dzień spędziłam więc częsciowo podróżując do miasta odległego o 9km a częściowo na przemalowywaniu tralek, chociaż ściana w salonie nadal nie zmalowana... :oops:
Do upubliczniania to się jednak te tralki jeszcze nie nadają, mogę za to pokazać jesień w uroczyskowym lesie - Matka Natura to jednak największy artysta malarz!!
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_9.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_4.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_3.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_13.jpg Droga do leśniczówki
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_2.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_8.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_16.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_12.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091030_14.jpg

braza
31-10-2009, 22:44
Dokończyłam malowanie ścian w salonie, przeznaczonych do malowania i tralek przy schodach - dumna jestem z siebie niemożebnie. Na pędzel, farby i tym podobne ustrojstwa przez dłuższy czas nawet nie spojrzę ...
Salonu już nie pokazuję - samej mi ten widok już bokiem wychodzi, to się chociaż z lekka pochwalę tralkami. Nie są tak śliczne jak u Betib, ale są :D

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_13.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_17.jpg
Odnoszę wrażenie, że jest widniej ... a może dlatego, że więcej świateł włączyłam :roll:

I jeszcze trochę jesieni w Uroczysku

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_15.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_2.jpg
Modrzew żółknie ... trochę szkoda...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_4.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_7.jpg

Nie wiem, co mi jutro do głowy przyjdzie :roll:

braza
01-11-2009, 16:14
A przyszło, przyszło .... Za dobrze mi było, za wygodnie. Rano szron na trawie (nie na głowie) sprawił, że wszystko lśniło ... byłam przed wypiciem pierwszej kawy i nie zajarzyłam, że powinnam zdjęcia zrobić... trudno.
A później słoneczko - ale było fajnie! Kot też to poczuł i był uprzejmy wdrapać się na baaardzoooo wysoki świerk przy bramie. Wleźć to i wlazł, czemu nie, gorzej było z zejściem :-? Nasze "kici, kici, kici" (moje i córci, nie kota), które wydobywałyśmy z siebie przez dobre 40min. słyszała chyba cała wieś, a kicia siedziała bardzo wysoko na gałęzi i miauczała :-? Ja w końcu skapitulowałam, córcia weszła do domu po rękawiczki, bo zmarzła a gdy z rozpaczą w oczach wróciła pod drzewo z kotem, kot był już na dole :-? Chyba miała niezłą zabawę, gdy tak patrzyła na nas z góry wsłuchując się w nasze kicianie :-?
Stwierdziłam przytomnie, że skoro już i tak wylazłam z domu, to czemu niby nie miałabym zrobić czegoś pożytecznego na ten przykład. I zrobiłam. Za pomoca sekatora do żywopłotów i siekiery ogólnoużytkowej dokonałam prawie absolutnej masakry bzów, zasłaniających mój cudowny świerk.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_4.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_17.jpg
Te nieszczęsne resztki to już piła elektryczną trzeba, samą siekiera nie dam rady, po zrąbaniu dwóch miałam wrażenie, że ręce mi odpadają a kręgosłup jakby mógł, to dałby mi w mordę.
Po ciężkiej harówie uraczyłam się jabłkiem zerwanym własnoręcznie dla mnie przez córcię i z zachwytem patrzyłam i na uwolniony świerk i na las wokół.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_14.jpg

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_15.jpg
Dom też jakoś tak bardziej przyjaźnie wyglądał:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_12.jpg
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_9.jpg

Z tego wszystkiego zapomniałabym o bardzo ważnej rzeczy. Przed świerkami, na terenie Uroczyska stoi już to.
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091101_13.jpg
Niby nic, zwykły Ticuś, a qurczę cieszy :wink:

braza
07-11-2009, 16:39
Zgubiłam tapetę do salonu :-?
Jakiś czas temu na tej stronie http://www.modnetapety.pl/public/wzory/kolekcje.econ?econ=3751e79d011c7d20be znalazł tę tapetę:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/dom%20inspiracje/3633_1_2d1194.jpg
Próbuję od dwóch dni ją znaleźć w celu nabycia drogą kupna i ... kicha, nie mogę znaleźć :evil: Że też w mordę nie zapisałam kolekcji, nooo :evil:

braza
08-11-2009, 19:48
A dzisiaj znalazłam zastępcę ... mnie się podoba, muszę tylko sprawdzić czy będzie tak samo dobrze wyglądać z resztą salonu, jak poprzednia.

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/dom%20inspiracje/RaschkolekcjaGipsy206388.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/dom%20inspiracje/RaschkolekcjaGipsy2.jpg

Żeby nie było nudno rozpoczęłam poszukiwania do wypełnienia dziury na drewno pod półką przy kominku. Jakiś kamień mi się pałęta po głowie, tylko jeszcze nie wiem jaki :roll:

Zamówiłam też wczoraj na Allegro fotelik rattanowy do Młodej sypialni - czymś trzeba wypełnić ten ciemny kąt powstały pod skosem.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/dom%20inspiracje/krzesorattanowe.jpg
Jeden fotel jednak sprawy nie załatwi to dorzuciłam - w przypływie dobrego humoru - tapetę.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/dom%20inspiracje/firmaRaschkolekcjaflipflop.jpg

I troszkę z pola nie budowlanego - Jej Wysokość Brazylia z księżniczką Młodą przed wyjazdem w teren
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/listopad2009%20rodzinne/20091107_7.jpg

braza
12-11-2009, 19:55
Wieści salonowe:
- czopuch kominka pomalowany
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091112_19.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091112_4.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091112_21.jpg
Tapety nadal brak :-?

Dobra, czujna jestem - co się tu dzieje??
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091112_2.jpg

No tak, gepard znowu "ciężko pracuje" :-?

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091112_14.jpg

Wieści ogrodowe - Szanowny ubrał kufajkę i skopał ogródek warzywny. Świadectwo zdjęciowe heroicznego czynu jutro!

braza
20-11-2009, 19:58
Czy ja coś pisałam o skopanym ogródku :roll: I jest skopany! Mało tego, jakoś tak przejrzyście się robi w Uroczysku!! Rozpisywać się nie będę, zrobię małą sesję fotograficzną, a co, zawsze muszę błyszczeć inteligencją :roll: :wink:

Świerk widać!!!! Rasowy, klasyczny, piękny - żadne badyle nie zasłaniają już tego cudu natury!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_15.jpg

Skopany ogródek warzywny - dowód na to, że nie ściemniałam - ani ja ani Szanowny, mówiąc, że przekopie...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_14.jpg

I parę nieoczekiwanych zmian miejsc :wink: Irga i to zielone (nie mam bladego pojęcia co to, ale ładne) zmieniły klimat - spod okien (gdzie mi wyraźnie nie pasowały) pod tarasik (gdzie w przyszłości będzie grill i ławeczki i może wędzarenka ... boszszeee ale się rozmarzyłam...)
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_2.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_11.jpg
Ostrokrzew - matko, skąd ja znam takie mądre nazwy :o :wink: - też zmienił MSD - wylądował przy studni a do towarzystwa ma małego jałowca i irgę
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_13.jpg

Pigwa - ostrzegam, nie wymawiajcie tego słowa przy Szanownym Panu - poszła won!! Broniła się dzielnie, aż za dzielnie, jak na gust Szanownego :wink: Po dwóch dniach walki w końcu się poddała. Szkoda jej, ale i bez niej mam nie za dużo światła w domu. Krajobraz po bitwie wygląda tak - to już złagodzona wersja, biorę pod uwagę zdrowie psychiczne czytających :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_23.jpg

Irga jak widać jest nieśmiertelna :D
No i nasza nadzieja ( :roll: ) na przyszłe ścieżki i podjazd :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_25.jpg
Ziemia w okolicach no i w Uroczysku oczywiście też wyjątkowo obfituje w kamienie.

Kilka wieści z wewnątrz - przybyła szafka na buty Made in Szanowny
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_10.jpg
kolorowy dywan Made in China from Miropol Kołobrzeg :roll:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_3.jpg
(jak widać wypróbowany przez najlepszego znawcę tematu)
razem z dywanikiem (źródło pochodzenia to samo co powyżej) w kuchni
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_9.jpg

I bardzo ważna informacja: zrobiło się luźno, przejrzyście i czysto za garażowym gniotem
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091120_20.jpg

Dobra, chyba wystarczy. Żadnych fryzur pokazywać nie będę :wink:

braza
25-11-2009, 20:31
Znowu wieści destrukcyjne, ale trudno, zaryzykuję.
Taki widok powoli przechodzi do historii
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091125_8.jpg
Z jednej strony zaczyna wyłaniać się las - cieszy, bo od strony salonowych i kuchennych okien
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091125_16.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091125_12.jpg
od drugiej strony - leśnej - nieśmiało na razie wygląda dom
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091125_20.jpg
Wszystko za sprawą jednego faceta - no jednak tkwią w mężczyznach jakieś ciągoty do demolki :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091125_18.jpg

braza
27-11-2009, 18:36
Kolejny pracowity dzień. Od ostatnich wieści trochę się zmieniło:
widać coraz więcej lasu po drugiej stronie gniota
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_32.jpg
a od strony rzeczonego lasu, zza sterty odzyskanych pustaków, wyłania się dom
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_21.jpg

Stary mur, którego resztę widać po lewej stronie, dość niefrasobliwie został wykorzystany w tym celu przez "budowniczych" - ledwo się trzyma. Szanowny kichnął i ... kilkanaście cegieł pofrunęło w siną dal :D Z tego też powodu trzeba go będzie jednak usunąć - mur, nie Szanownego !! Ponieważ miałam dość jasno sprecyzowane plany do co tej ściany muszę coś wymyślić ...

Wieści salonowe - bez komentarza
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_25.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_23.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_27.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_3.jpg

Na dowód, że nie wszystko co zielone wycięłam
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_15.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091127_16.jpg

Na dzisiaj koniec.

braza
29-11-2009, 18:11
Trochę się nudzę, to sobie powklejam:

Jako tako uprzątnięte ruiny po gniocie. Już naprawdę niewiele zostało. Nanosiłam się wczoraj gruzu za wszystkie czasy, chyba jednak wolę malować ściany ... Fakt, widok lasu zamiast gniota podnosi jednak na duchu
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_10.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_8.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_28.jpg
Uprzątnięcie tego gruzu zajmie na pewno trochę czasu i nie powiem, żebym była z tego powodu zadowolona...
Za domem od strony drogi też się przyjemniej zrobiło. Walka z korzeniami zimobluszcza to nie beleco, niektóre osobniki są niezwykle zaciekłe :-? Chyba się jednak opłacało powalczyć
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_32.jpg
W czasie gdy Szanowny trenował siłę uderzenia na murach, ja próbowałam ucywilizować trochę krzaki bzów za płotem. Tym razem zmagania też nie były łatwe, ale w końcu się udało, nawet kilka drzew śliwowych "odkopałam" z tego gąszczu i piękną pnącą różę tuż przy płocie - na zdjęciu chyba jednak mało widoczne, jutro pstryknę z bliższej perspektywy - ku pamięci.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_21.jpg
Sesja pod nazwą "Uroczysko późną jesienią"
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_24.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_25.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_23.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_16.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_14.jpg

Dla niezwykłego samochodu niezwykły garaż - Tikus Koreanus w domku
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_22.jpg

To co robimy z tak mile rozpoczętym wieczorem?
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091129_4.jpg

braza
07-12-2009, 09:53
Na jaką kto chce melodię, niech sobie zaśpiewa te słowa: "Nie ma już gniota, nie ma już gniota" :D :D Po gniocie tylko pustaki zostały!!!
Widok z kuchni
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_3.jpg
Widok z salonu
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_12.jpg
Żyć nie umierać!!!

I dostałam prezent!!! Absolutna, cudowna niespodzianka!!! Piękneeee!!! Żeleczko, jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_13.jpg
I małe Uroczyskowe czary mary
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_31.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_30.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_15.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091203_21.jpg
:D

braza
08-12-2009, 15:48
Agduś domagała się wieści o Księżniczce Brazylce, oto więc one:
księżniczka ma się w miarę dobrze, jednak - niestety - ta stajnia chyba nie bardzo jej służy, zaczyna pokasływać. Muszę porozmawiać z właścicielem, bo okazuje się, że tuż obok składowane jest siano! Musimy się jakoś dogadać... Powodu do ogromnego niepokoju nie ma, ale lepiej uważać. Próbuję znaleźć w sieci jakieś dojście do tańszych dodatków paszowych dla koni, słabo mi to jednak idzie. Jakby ktoś natknął się na stronkę z karmami i dodatkami do pasz to będę zobowiązana za podrzucenie sznureczka do niej.

Tak oto księżniczki Brazylia i Karla przygotowują się do wspólnej pracy :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091207_20.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091207_26.jpg
i tak razem pracują
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091207_42.jpg

Szanowny w chwilach wolnych oczyszcza przydomowy las ze zbędnych składników
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091207_10.jpg
Ja oczywiście przeszłabym obok tych grzybków absolutnie obojętnie, dla mnie wszystko co ma blaszki (prócz kurek i rydzów) to psiaki :D

Wieści z ostatniej chwili:
kończą montować drzwi z wiatrołapu do kuchni!!! Nadal nie mogę wyjść z szoku, że zgodziłam się na kolor "złoty dąb" :o :-? ale nie było wyjścia, na inne musielibyśmy czekać co najmniej do połowy stycznia.
Jak już skończą, to spróbuję je uwiecznić.
Over!!

braza
09-12-2009, 20:58
Żeby nie było, że nic się nie dzieje ... Szanowny zresztą pochwalił się już w komentarzach ... Rozpalił pod kuchnią - dziwnym trafem udało się od razu - i rozpoczął akcję "Babka drożdżowa"! Operacja porównywalna wręcz z wprowadzeniem Stanu Wojennego - taktyka i strategia godna samego mistrza gen. Jaruzelskiego :wink: Udało się!!! Wyszła pychota nad pychotami, po prostu miodzio!!!
Wersja przed:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_16.jpg
... w trakcie
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_23.jpg
i po...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_29.jpg
Ja osobiście podłączyłam się pod rozpaloną kuchnię i wstawiłam gar z bigosem i zupą pomidorową - to informacja na marginesie , żeby nikt mi nie zarzucił totalnego lenistwa 8)
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_17.jpg
Kolejne wieści nie budowlane są takie: Młodej zachciało się choinkę ubrać, sztuczną ma, to niech tam, a co!! Szkopuł w tym, że gdzieś posiał się stojak do niej. Szanowny poszedł po rozum do głowy i wtrynił choineczkę w piękny stojaczek z jakiegoś starego kawałka dechy. Trzeba to było upodobnić do czegoś, gdyż mój zmysł estetyczny wył z rozpaczy... użyłam resztek tapety takiej jak w kuchni na ścianie, przynajmniej się nie zmarnuje. Namordowałam się straszliwie, bo kleju oczywiście nie miałam żadnego, miotałam tą choinką na wsie strony aż w końcu kocia się nią zainteresowała - o tak się zainteresowała...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_10.jpg
A teraz pytanie zasadnicze:
- czy koty można myć w zmywarce??? Z moich informacji wynika, że absolutnie nie, ale czy ktoś mógłby przekonać co do tego naszą kocię???
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091209_21.jpg

Na dzisiaj tyle 8)

braza
15-12-2009, 15:55
Foto-odcinek "Zima w Uroczysku"
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_13.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_24.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_20.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_5.jpg

Służba, nie drużba:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_18.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091215_27.jpg

wpisu dokonano w celu ratowania pozycji

braza
19-12-2009, 18:53
Już narzekałam w komentarzach, więc wspomnę tylko mimochodem, że na górze zrobiło się zaje... zimno!! Doprowadzało mnie to do furii, bo jedną z niewielu rzeczy (obok chamstwa) której nienawidzę serdecznie, to gdy jest mi zimno!!!! Pogoda nas nie rozpieszcza, mrozy dopadły wszystkich - niektórzy majaczą o jakimś globalnym ociepleniu... - jest nieciekawie jednym słowem. Na takie dictum odpowiedź może być tylko jedna - trzeba się dogrzać!!!
No i wczoraj właśnie dojechały dogrzewacze - nie jest to węgiel, jak co niektórzy przypuszczali, ani nawet gorąca pizza ... nie poszliśmy po bandzie, wręcz przeciwnie, zadziałaliśmy bardzo przyziemnie
- łazienka, w której panujące potworne zimno skutecznie zniechęcało do utrzymywania ciała w czystości ... potrzebna była ogromna masa samozaparcia, żeby nie chodzić totalnie usmarowanym i brudnym
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_4.jpg

- pokój córci - w wersji pierwszej miał być w korytarzu, ale gdy ujrzałam na termometrze w pokoju córci 15 stopni, a słupek rtęci za diabła nie chciał pójść więcej w górę wiadomo już było, wersja pierwsza zamontowania dogrzewacza upada
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_83.jpg
Przy okazji proszę zwrócić uwagę na cudownie migoczące (no, w to akurat musicie mi uwierzyć na słowo, że migoczą) światełka w oknie. Mój to był pomysł znakomity :wink:
Tak prezentują się z zewnątrz, zdjęcie nie najlepszej jakości, za co przepraszam
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_64.jpg
Natomiast w dniu dzisiejszym narażając się odmrożenie uszu udaliśmy się z Szanownym na kiermasz cudeniek różnych w mieście oddalonym o 9km ! Byliśmy zachwyceni ilością własnoręcznie przez mieszkańców wykonanych bombek, wieńców i ozdób różnego innego autoramentu! Nabyliśmy drogą kupna takie lniane cudo:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_70.jpg
Na dzisiaj chyba tyle... :roll: :D

braza
22-12-2009, 21:40
Wszystkim Cudownym Ludziom Forum z okazji zbliżających się Świąt:

Niech Wigilijne życzenia mają moc spełnienia.
Te błahe i te ważne,
Te dostojne i te ciut niepoważne
Niech się wszystkie spełnią

http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/59/5/d/5415.jpg

braza
27-12-2009, 15:23
Święta! Święta i.... po Świętach - że pozwolę sobie przytoczyć nasze banalne, narodowe powiedzonko :wink:
Ale jakie Święta!!!!! Fantastyczne ... bo w Uroczysku - to pierwsze primo; bo białe - to drugie primo; bo ciepłe i miłe - to trzecie primo! A ciepłe i miłe były wcale nie za sprawą płonących drew w kominku, rozgrzanej kuchni czy grzejników elektrycznych, o nie! Za sprawą fajnych, miłych i kochanych Gagatów :D To z Nimi właśnie spędziliśmy nasze pierwsze święta w Uroczysku!!
Gagatki Kochane, jeszcze raz dzięki wielkie za to, że zrobiliście nam tę przyjemność i przyjęliście zaproszenie :D :D
Za oknem biało i mroźno, na parapecie stroiki i kot, a tuż oboki błyszcząca, jarząca się lampkami choinka .... marzenie
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20091223_14.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20062009%20Uroczysko/20091223_10.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091223_1.jpg
Płonące drewno w kominku i kawałek mojego ulubionego fotelika - ukradzionego córci ... chwilowo
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20091223_23.jpg
Na szafce cudowny wyrób "Made in Żelka" :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091223_11.jpg
Kuchnia opustoszała po wyprowadzce stołu do salonu obdarzona została "prawie" choinką mojego pomysłu
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/20091223_4.jpg

I chociaż są choinki piękniejsze i bardziej disajnerskie, chociaż na pewno istnieją cudownie i jarząco-błyszcząco przyozdobione posesje to i tak nic nie przebije świątecznego Uroczyska, bo to nasze Uroczysko :D

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_39.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20listopad%20i%20grudzien/20091219_54.jpg

braza
31-12-2009, 17:33
Moc życzeń na Nowy Rok http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/183.gif

W Nowym Roku życzę przede wszystkim szczęścia i zdrowia! Całą resztę można albo kupić, albo upozorować.

http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/59/5/d/5824.jpg

braza
04-01-2010, 11:08
Ponownie przeprowadzam akcję ratowniczą mojego mój Ty Boże dziennika. Krótka noworoczna fotorelacja:

Tak zwane "wiejskie klimaty" - zupełnie niezamierzenie :o
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_92.jpg

Stół nawet wkomponowany w salon ... taka mnie myśl nachodzi, żeby go zostawić w tym miejscu na dłużej
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_11.jpg

Zimowe Uroczysko ponownie ... ciekawa jestem, jak długo ta zimowa sceneria będzie nas otaczała :roll:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_123.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_112.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_68.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_118.jpg

Nowość w Uroczysku - przedstawiciel Agencji Ochrony "Balwa-Nex" - drodzy są ale skuteczni
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_15.jpg
Niechaj nikogo nie zwiedzie jego głupkowata mina ...

... o, to jest życie!!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100103_127.jpg

Na marginesie ... Nowy Rok przywitaliśmy w fajnym gronie razem z Gagatkami - dzięki piękne, że byliście :D
Szkoda, że nasze kochane Agdusie nie mogły być z nami ... mam nadzieję, że niedługo nadrobimy te braki.

braza
07-01-2010, 15:37
Zaczęłam poszukiwania pieców kominkowych ... na co i po co wyjaśnię inną razą :D Kilka wpadło mi w oko, więc żeby się nie zawieruszyły to sobie powklejam:
http://www.pregon.pl/images/thumbnails/250_images_Image_categories_piece_kominkowe_malaga 1.jpg
Piec kominkowy Romotop Malaga
http://www.pregon.pl/images/thumbnails/250_images_Image_categories_piece_kominkowe_siena_ II_1.jpg
siena II - Romotop
http://www.pregon.pl/images/thumbnails/250_images_Image_categories_piece_kominkowe_wams-orpheus.jpg
Wams-Orpheus
http://www.ekomin.pl/components/com_virtuemart/shop_image/product/45f2752c97fa33ce448ebc8213d34ed9.png
z piekarnikiem - Centurion FM
http://www.tapis.pl/piece-piecyki/gazowe/foto/elisa.jpg
Elisa - zaje...ście drogi, ponad 1300 euro :-?
http://www.laudel.pl/adm/inc/images/f7f8c2bc.jpg
Bradford - prod.Laudel
http://www.laudel.pl/adm/inc/images/dac5583d.jpg
Seville
http://www.laudel.pl/adm/inc/images/2599668e.jpg
Ashford
http://www.laudel.pl/adm/inc/images/76d8a91e.jpg
Vandome
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/inspiracje/alaska-bawaria.jpg
Alaska-Bawaria
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/inspiracje/malebo.jpg
Malebo - ten ma fajerkę
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/inspiracje/panon.jpg
Panon - też ma fajerkę
http://i201.photobucket.com/albums/aa11/Nenka5/inspiracje/taurusfgwt.png
Taurus - dla odmiany ma piekarnik.
Najbardziej interesuje mnie taki z możliwością postawienia czajnika lub garnka, w tym zakresie wybór jest jednak ograniczony.
No i "osiołkowi w żłobie dano" :-?

braza
08-01-2010, 21:47
Jest tutaj … stoi dumnie błyszcząca, lśniąca, pachnąca nowością! Z niedowierzaniem przyklękam tuż przy niej muskając delikatnie palcami krawędzie. Drewniane uchwyty lśnią blaskiem lakieru bezbarwnego, spod którego wyraźnie widać zarys słojów. Stalowe elementy, zimne przecież w dotyku sprawiają, że robi mi się gorąco pomimo 8 stopniowego mrozu. Z powrotem przyjmuję postawę pionową w celu przejścia na drugą stronę i ponownego napawania się cudownym widokiem. Jest!!! Cudowna, wyśniona, wymarzona!!!! Błogi nastrój przerywa jakiś metaliczny dźwięk! Wydaje mi się jakiś taki wredny i nieprzyjemnie mi się kojarzy, skądś go znam i czuję, że strasznie go nie lubię… no tak, podobny dźwięk mam ustawiony w telefonie na pobudkę!! Ale telefon zostawiłam w domu, żeby nikt i nic nie przeszkodziło mi w napawaniu się pięknym widokiem!!!
Zaczynam się rozglądać, próbując ustalić, z jakiego kierunku ta swołocz się wydobywa… z dołu?? Jak to z dołu?? Krety sobie alarm ustawiły??? Nie za wcześnie?? Zaczynam się z lekka niepokoić … coś jest nie tak, nachodzą mnie nawet podejrzenia, że chyba wiem, co jest nie tak. Nie dopuszczam do siebie tej myśli jeszcze przez czas jakiś, ale wredny dźwięk jest wytrwały!! W końcu daję za wygraną i …. otwieram oczy… Boszszeeee, to był tylko sen … cudowny, wspaniały, ale sen!!!!




Luuuudzieeeee, jak ja marzę o taczce!!!!!

braza
13-01-2010, 10:39
Sen niestety nadal pozostaje snem, marzenie niespełnione ... niech mnie ktoś przyyyytuuuuliiiii ....

Zima rozpanoszyła się na dobre! Twardo wczepiła się pazurami i za diabła nie chce odpuścić! Zmusiła mnie nawet do nadludzkiego wysiłku... machania zwykłą łopatą w celu oczyszczenia drogi ewakuacyjnej ... no że ja nie kupiłam łopaty do śniegu :-? Mój instynkt samozachowawczy szlak trafia :-?
W domu jednak ciepło to i widoki za oknem można podziwiać beztrosko ...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0055.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0051.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100108_28.jpg
... a i pobiegać radośnie też:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100108_26.jpg
A to małe bydlę, niewielki trybik bojlera, cieknie od czasu do czasu .... ktoś wie, dlaczego???
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0069.jpg

braza
17-01-2010, 16:49
Wiem, wiem, wielu z nas ma już po dziurki w nosie zimy! Jednak wczoraj, idąc na sanki, stwierdziłam, że ktokolwiek to stworzył jest WIELKI:

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0080-1.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0091.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0085.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0084.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0088.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0089.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0101.jpg

I specjalnie dla Depsi :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0105.jpg
Gwiazda też, bo jeszcze się obrazi...
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/Zdjcie0094.jpg

To się pozachwycałam ... i po raz kolejny wyciągnęłam dziennik z niepamięci :wink:

braza
28-01-2010, 09:39
Dzisiaj o 7 rano odszedł Mocarcik... Odszedł tak cichutko i łagodnie, jak cichutko i łagodnie żył ...

braza
07-02-2010, 07:20
20 minut temu - jeszcze są

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100207_13.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100207_17.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100207_8.jpg

Wyszły dostojnie z lasu ... psuka mi powiedziała ... tak blisko to jeszcze dotąd nie podeszły...
Zdjęcie robione przez okno, jakośc niestety do d....

braza
10-02-2010, 10:24
http://www.koperfam.pl/upload/-384.jpg

Zauroczył mnie ... kosztuje 4.590 wersja 10kW, najmniejsza.
Anbudek!!! Warto????

http://www.koperfam.pl/pokaz_kominek,produkty-1-4-1,8,piece_vermontcastings.html


I zachwostka:
ten:
http://www.esmebel.com/_img/rafael2/rafael2LawaBig.jpg
czy ten:
http://pliki.sklep.meble.pl/gfx/klawe/sklep_oferta/27528/1142186380.jpg

braza
15-02-2010, 19:46
Jej Wysokość Księżniczka Brazylia wróciła dzisiaj do domu
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100215_139.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100215_140.jpg
Niestety, dotychczasowe lokum nie służyło jej zdrowiu.

I takie małe cuś: "Nawet piekna latoś ta zima"
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100215_109.jpg

Dziennik ponownie wyciągnięty z niebytu :wink:

braza
21-02-2010, 23:01
Ponieważ Maxtorka dawno już nie gościła na Forum a ja przez swoje gapiostwo wykasowałam prywatne wiadomości od Niej, zrobię to tutaj - może przeczytasz Droga Koleżanko ...

Z okazji Twoich urodzin, życzę Ci wiary, że wszystko ma sens. Życzę Ci nadziei, która obudzi twoje serce i z nowym zapałem pozwoli spojrzeć na to, co już gdzieś przygasło. Życzę Ci miłości tak ogromnej, że nie można jej zatrzymać dla siebie. A przede wszystkim, życzę Ci, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy od poprzedniego

http://www.twojekwiaty.pl/do/image/_big/ARR06_36.jpg

braza
25-03-2010, 21:01
Była już, gdy tu przyszliśmy. Nie pałałam do niej wielką miłością, ale też i nie nienawidziłam jej jakoś okropnie – jest, to jest, kupuję dom z całym dobrodziejstwem inwentarza, może się zaprzyjaźnimy. Przez jakiś czas nie zauważałam, jak bardzo mi tutaj nie pasuje, z całych sił chciałam ją polubić i zaprzyjaźnić się z nią. Ona jednak tego nie chciała i udowodniła mi to dosadnie. Całkowicie lubić przestałam ją od momentu, gdy zaczęła marnować mój czas, gdy współpraca z nią zaczęła negatywnie wpływać na moje zdrowie psychiczne i kulturę bycia – po każdym bliższym kontakcie z nią na usta cisnęły mi się słowa, które w kulturalnym towarzystwie uznane są za co najmniej niestosowne, a kanaliki jadowe przepełniały się do granic wytrzymałości! Ostrzegałam ją wielokrotnie, że jeśli chce wojny, to proszę bardzo, ale to ona, nie ja stoi na z góry przegranej pozycji. Nie poskutkowało!!
No i się doczekała! Wczesnym rankiem, dwa tygodnie temu, klamka zapadła, pożegnałyśmy się … jeszcze nie na zawsze, bo aktualnie jej marne resztki zajmują cenne miejsce w drewutni, ale już niedługo pozbędę się jej całkowicie. Pojedzie sobie do innego, dla niej na pewno lepszego domu!
A ja wcale nie będę za nią tęsknić!!!

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/10092009%20Dom/P1020594.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100318_96.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Zdjcie0209.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%20zmiany%20pazdziernik/20091014_31.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Zdjcie0207.jpg

Już w o wiele lepszym humorze, na który niebagatelny wpływ ma również pogoda za oknem, przyjrzałam się otoczeniu … i to był błąd! Bajzel, jaki ukazał się po stopnieniu śniegu jest z lekka porażający! Zamykałam oczy, udawałam że nie widzę, ba, że nawet tak ma być!! Nadaremnie!! Zaczęłam to jakoś ogarniać, ale to jest praca dla Herkulesa – sądząc po czasie, jaki zajęło mi wygrabienie starych liści spod róż i kawałka trawnika przy domu oraz doprowadzenie do porządku tarasu, mi zejdzie pewnie do lata. Ale za to …. pierwsza w tym roku kawa na tarasie!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100325_69-1.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100325_30-1.jpg
Filiżanka od Veruni 8)

braza
25-03-2010, 21:33
Powyżej była retrospekcja z ostatnich dni, dzisiaj była powtórka z rozrywki w kwestii porządków w ogrodzie (na co mi toooo????) oraz część nieco milsza pod tytułem ”Uzupełnienie wyposażenia”.
Nigdy nie znosiłam babrania się w ziemi, ale skoro rzekło się „a”, kupując posesję z ogrodem, to trzeba brnąć dalej w ten alfabet i jakoś ten ogród oswajać. Na pierwszy rzut poszła … rzodkiewka, mało romantycznie, ale za to jak smacznie. Skopałam kawałek pod dwie grządki, bo dwa rodzaje nasion tego przysmaku kupiłam. Nie wiem jak się te nasiona tam teraz czują, ale choćby ze względu na mordęgę, jaką przeszłam przy robieniu im grządek powinny wzejść – no z wdzięczności przynajmniej.
Nota bene, dopiero oglądając zdjęcia zauważyłam, że z tych grządek wyszły mi dwa, nawet gustowne, nagrobki.

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100325_7.jpg

Uzupełnienie wyposażenie polega na wstawieniu nabytych drogą kupna w niejakim Pepco dwóch półeczek za niecałe 20PLN każda :wink:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100325_21.jpg

I zagadka z serii "Znajdź różnice"


http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/jesien%20w%20Uroczysku/20091031_17.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100325_3.jpg

Nareszcie można odpocząć w godnych warunkach, tylko się nie rozpychaj!!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Zdjcie0205.jpg

braza
31-03-2010, 22:20
Wiosna przyszła!
Jeszcze z lekka nieśmiała, jakby zza winkla - u mnie w lesie przynajmniej chłodno się zrobiło i mokro i wilgotno, ale jest! Porządków ciąg dalszy, a grabie i miotła przestały być mi obojętne, chyba raczej zaczynam ich nie lubić :-? :wink:
Ale czy je lubię, czy nie, to i tak efekty użycia owych narzędzi, jeśli się dobrze przyjrzeć, można nawet zauważyć:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100330_1.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100330_91.jpg
Kuchnia otrzymała nowy makijaż. Pędzel i farba nadal nie są moimi przyjaciółmi, ale jak to często bywa zostałam zmuszona "zacieśnić więzy przyjaźni" z tymi narzędziami ... Wyszło to tylko na dobre, w innym przypadku demakijaż kuchni straszyłby pewnie do Bożego Narodzenia.
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100330_4.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100330_12.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010/20100330_23.jpg
Czy ktoś ma na zbyciu kilka tysiączków? Mebli kuchennych z Ikea pragnę mocno...

braza
08-04-2010, 18:14
Nie mam nic ciekawego do powiedzenia, ale mierna pozycja w rankingu zmusza mnie do działań !
Oto sadzone w zimny, listopadowy poranek 2009 roku, temi własnemi rencami krokusy !!! Poczuły się w obowiązki i wylazły, ja z wdzięczności ich nie wykopię:D
http://forum.muratordom.pl/[IMG]http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100408_9.jpghttp://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100408_9.jpg

443

braza
08-04-2010, 20:28
To ja sobie teraz poćwiczę wklejanie zdjęć z komputera ... chyba mogę, co...???
444

Dlaczego one są takie małe???!!!

braza
21-05-2010, 21:47
Może ja w końcu pokażę tę moją kuchnię po liftingu, chociaż to jeszcze nie koniec zabiegów ... Mi osobiście sufit się podoba, jeśli ktoś ma inne zdanie to ... nie muszę go znać http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/116.gif

11207
11208
11209
11215
11216


To był powrót do przeszłości i chociaż sprzątania trochę po tych liftingach i maseczkach było, to był jednak pikus w porównaniu z dniem dzisiejszym ... ale to już w kolejnym odcinku, Forum nie może przetrawić więcej zdjęć...

braza
25-05-2010, 22:30
Jak pragnę zdrowia, może w końcu uda mi się napisać co nieco o tym, dlaczego liftingi i maseczki kuchni to pikuś ...
Otóż w tym samym dniu zajechał git galanty pojazd pod moją bramę (z lekka zepsutą i naruszoną pierwszymi moimi próbami wjazdu w nią Tikusem Koreanusem ). Pojazd nie bele jaki , bo z przyczepą. Przytargał na niej a później zwalił mi z niej na samym środku (no, prawie) podwórka to:
http://forum.muratordom.pl/%5BIMG%5Dhttp://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0357.jpg%5B/IMG%5Dhttp://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0357.jpg
Widok porażający nie tylko ze względu na ruinę pseudo drewutni ale może przede wszystkim ze względu na ilość zwalonego towaru, który sam pod daszek pójść nie chciał. W sumie to się nawet nie dziwię, że tak szlachetny towar (dąb i buk) w takiej ruinie leżeć nie chce ;)
Stan powyższy zmienił się w prawie cztery godziny później na stan poniższy:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0367.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0368.jpg

Sama swoimi delikatnymi rencami to zrobiłam ... do dzisiaj nie mogę w ten fakt uwierzyć!

Natomiast dzień następny ukazał mi w całej rozciągłości moje destrukcyjne zapędy, przynosząc jednocześnie całą masę gromów i piorunów, które rzucałam na głowę nieobecnego przecież Szanownego za ... bardzo skuteczne uszczelnienie okien w całym domu silikonem! Za jasną cholerę nie mogłam otworzyć żadnego z okien na górze http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/132.gif Gorąco jak w piekle, bo dni zimne, na dole chłodem powiewa aż miło, więc w kominku palę, za to na górze pot po tyłkach cieknie - no masakra!!! Zaparłam się, że któreś z tych nieszczęsnych okien otworzę!!! Matko, panienki leciały stadami z ust moich delikatnych, kanaliki jadowe nie nadążały z oczyszczeniem a i tak nic nie pomogło, silikon trwał dzielnie na posterunku http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/132.gif Matka Natura dała jednak mózg i od czasu do czasu udaje mi się spożytkować ten organ i tego dnia właśnie owego spożytkowania dokonałam ... rozkręcając wymienione okno, a następnie wybijając przy pomocy pięknego, o sporej wadze, młota i reklamówki (z Biedronki) jako zabezpieczenia, pierwszą szybę od strony zewnętrznej. Wiem, poszłam na łatwiznę, ale cel uświęca środki! Od dwóch dni mam dopływ świeżego powietrza na górze, nawet jeśli aktualnie nie bardzo chce się to okno zamknąć;)
Taka jestem zdolna http://www.chefpaul.net/smiles/hehe.gif

W tej chwili czekam na płytki do kuchni (jadą już 4 dzień, ale po drodze był weekend, więc im daruję) i na fachowca mojego zdolnego który aktualnie gości na występach w ... Perle Bałtyku:jawdrop:Jak się doczekam to się odezwę.

braza
01-06-2010, 21:15
Doczekałam się!!! Płytki były uprzejme się położyć z drobną pomocą fachowca. Zamawiane w ciemno, widziane tylko a internecie - ale intuicja mnie nie zawiodła - udały się!!
http://forum.muratordom.pl/http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_6.jpghttp://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_6.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_4.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_9.jpg

A tak kwitnącego rododendrona będę miała już niedługo
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100530_28.jpg

Ponieważ płytki kładły się prawie same, postanowiłam sobie jakoś urozmaicić czas oczekiwania na efekty i ... rozpoczęłam akcję pod kryptonimem "Co przy tarasie?" Przy tarasie bowiem w wersji oryginalnej, po poprzednich właścicielach leżał kawał tzw. sztucznej trawy, taki z lekka już naruszony zębem czasu ... drażnił mnie więc niemiłosiernie! Kamieni nazbierało się w bród tak więc i za długo myśleć nie musiałam, co też pod ten taras położyć, tylko jednego nie wzięłam pod uwagę http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/151.gif .......... kamienie ciężkie są, psia krew http://3.static.mojageneracja.pl/img/pl/emoticons/zmeczony.gif
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_2.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100531_1.jpg

To powyższe jam uczyniła, nie chwaląc się. Z powodu opadów deszczem zwanych prace musiały zostać chwilowo przerwane....

Jak myślicie, co jej się śni .....

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/20100530_2.jpg

braza
01-07-2010, 22:47
Blogi to jednak nieporozumienie! Tego wpisu byłam uprzejma dokonać 19 czerwca właśnie na blogu i moją kosiarkę zobaczyła cała Polska;) Następny wpis jest już totalnie utajniony ... ale już niedługo...

Przyjechała!! Jest ładna, ma klasę ... nieważne, że nie mam bladego pojęcia jak ją uruchomić :wiggle:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14242&d=1276979940 (http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14242&d=1276979940)

Czwartek, czyli 2 dni temu, zaparłam się jak wół, że skoszę to, czemu nie dała rady kosa Pana Michała! Ponieważ Dobry Człowiek pożyczył kosiarkę elektryczną - powyższego cuda jeszcze nie miałam - no to wzięłam się ostro do pracy! Po 6 godzinach (z przerwami na papieroska i kawę) efekt zapierał dech w piersiach:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14246&d=1276982113 (http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14246&d=1276982113)
a ja stwierdziłam, że ... qurczę lubię kosić:jawdrop::)

P.S. Scena pod modrzewiem przygotowana, czeka na Gwoździk Band i Wielki Teatr 2 Aktorów

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14245&d=1276982076 (http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=14245&d=1276982076)

braza
01-07-2010, 22:54
A to jest właśnie ta super utajniona wiadomość, której na blogu za żadne skarby nikt, poza mną nie zobaczy... Wpis z dnia 29.06.2010, ale to wyśnione cudo przyjechało 28.06.2010.

Oficjalnie głoszę: do d... to nowe forum i jakie s tam blogi!!! Komu dzienniki przeszkadzają????? Tyle się napisałam, tyle nawklejałam i sie okazało, że kicha, nie ma nic!!! A to nie bele jak informacja była ... wieść o brazowej taczce !!!!
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0459.jpg

Powyższe cudo wypróbowane zostało przez fachowca ... fachowiec stwierdził "nada się"
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0455.jpg
...oto właśnie wyśnił się wielki mój sen:wiggle:

A jeszcze cztery dni temu mój brukowany ideał wyglądał tak:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0435.jpg

Dzisiaj jest już go troszkę więcej, ale nie miałam kiedy zdjęć zrobić!

I różyczka zakwitła ... nawet nie zauważyłam kiedy:jawdrop:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20IV-VI/Zdjcie0465.jpg

braza
27-07-2010, 19:20
Jakoś tak te wakacje szybko mijają ... Agdusie były i ... pojechały - jak dla mnie o wiele za szybko... Pioruńskie upały, jakie przeżywaliśmy wszyscy uroczyskowym roślinkom też dały w tyłek, ale te najsilniejsze przetrwały. Między innymi ta lilia, pysznie i dumnie ozdabiająca od wczoraj salon:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0538.jpg
i frezje, co do których miałam już wątpliwości, jakoś tak biednie i marnie wyglądały :
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0520.jpg

Pewne sprawy "się dokończyły", pewne nawet nie zaczęły, a inne nie mają szansy nawet się zacząć, bo cholera wie jak będzie ...
Dokończył się "brukowany ideał" ... o tak:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0534.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0532.jpg

Sypialnia nadal leży w sferze marzeń, poddasze jakby co też, ale najgorsze że i wymiana okien jakoś mi się tak dziwnie oddala ... kicha jednym słowem.
A zresztą ... co ja będę Wam humory psuła, na razie tyle. pozycja dziennika znowu na trochę uratowana:rolleyes:

braza
02-09-2010, 17:56
No to pokażę, co narobiłam w tej kuchni, może w końcu uda mi się wrzucić zdjęcia.
Ano narobiłam ...
Już od początku lata gryzła mnie pewna swołocz. A gryząca swołocz to fakt, że właściwie prosto z podwórka wchodzi się do kuchni i każdy, czy ja mam na to ochotę, czy nie, widzi co ja w tej kuchni robię!! Rozmawiałyśmy o tym z Agduś i w ten sposób narodził się pomysł ścianki! Od pomysłu do jego realizacji trochę czasu upłynęło, ale efekt jest!

Tak się zaczęło:
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0620640x480.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0623640x480.jpg
Tak było w środku

http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0651640x480.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0650640x480.jpg
Efekt końcowy (prawie;))
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0687.jpg
http://i614.photobucket.com/albums/tt228/Gregor65/Uroczysko%202010%20VII-IX/Zdjcie0690640x480.jpg

Jak widać małemu oknu, bardziej przypominającemu otwór strzelniczy powiedziałam "dziękuję" i powstała wnęka ... i nie mam bladego pojęcia jak ją wykończyć. Czekam na propozycje, jakby co ....
Ścianka będzie miała wykończenia drewniane - deska na górze i z boku i dwie belki biegnące do sufitu - jakoś trzeba wzmocnić tę konstrukcję a przy okazji nadać jej w miarę ładny wygląd, no i padło na drewno.

Zamówiłam też okna - o czym zresztą cała Polska już wie;). Dwustronne, orzech na zewnątrz, białe wewnątrz, trzyszybowe, kosztują majątek więc mam nadzieję, że spełnią swoją rolę, czyli zatrzymają więcej ciepła wewnątrz. Nie pokażę, bo strona firmy dzisiaj się zbiesiła.


Na swoją kolej czeka podłoga w kuchni, czyli nabycie drogą kupna paneli podłogowych firmy Kronoplus, Venge Kyoto - chyba te - na zdjęciu wyglądają ładnie, na żywo ich nie macałam.

http://www.komfort.pl/img/IMG_LG/tow_kod/223762-1/1.jpeg

Czeka też sypialnia ... marzenie moje jeszcze i nadal niespełnione ... kiedy się doczeka to i najstarsi Indianie nie wiedzą.

Na razie to by było na tyle ...

To be continue ...;)

braza
12-09-2010, 16:27
Spiżarkę musiałam natentychmiast malować!!! Z tego powodu będzie ... o zgrozo ... różowa!!! Innej jasnej farby na podorędziu nie miałam, a jasna musi być, bo tam ciemno jak w d.... u Afroamerykanina (Murzyn to podobno rasistowskie określenie...).
Złota Rączka jedną półkę pod sprzęt już mi zrobił, ale w tym celu wysłał mnie do miasta oddalonego o 9 km po odpowiednie wkręty. Wkręty i owszem nabyłam, nawet odpowiednie, a przy okazji przywiozłam to:
23332
23333

Mając to cudo może przestanę w końcu zawadzać tyłkiem o taboret, który do tej pory udawał stolik i który zawsze stał nie w tym miejscu, w którym powinien!

Aaaaaa ... obecny wygląd kominka też już niedługo przejdzie do historii!!!!
Czy będzie ładniejszy, to się okaże po ...

braza
18-10-2010, 19:18
Lekko zdyszana, ale znowu jestem!
Agduś prosiła o większą ilość zdjęć stolika ... obiecuję, że będą, jeno muszę je znaleźć ... w nowym komputrze nie bardzo jeszcze wiem co mam i gdzie...
Dzięki temu stolikowi faktycznie nie zawadzam już tyłkiem o nic i od momentu jego zaistnienia w domu kawa nie ląduje na pseudodywanie, a to ważne ... od lądującej na nim kawy zaczął już kolor z lekka zmieniać ...
Jako byłam uprzejma szepnąć co nieco w komentarzach uroczyskowy dom Brazów wzbogacił się o okna ... śliczne, najśliczniejsze!!!! Mają trzy szyby, kolor orzecha na zewnątrz i śniegu wewnątrz ... czystego śniegu, nie takiego po przejściu stada psów :yes:
27433
27434
27435


3 facetów wstawiało te okna, a bajzlu narobili tyle, że i 30 by się nie powstydziło! Hitem oczywiści już od samego początku stało się wyjście z kuchni bezpośrednio na taras. Tutaj w trakcie rozpirzania ścian:

27436
27437

Po od wewnątrz wyglądało to tak - psia krew, nie mam aktualnych zdjęć, no szok!!!

Ludzie ... nie mam pojęcia, ale nie mogę wstawić więcej zdjęć z komputera:bash::jawdrop:

braza
18-10-2010, 19:24
No jak rany, co za głupizna, wstawiłam 5 zdjęć i muszę nowego posta pisać ... ciągle mnie zaskakuje to nowe forum i to niemile:jawdrop::bash:
No to kontinuejszyn

Tak wyglądały po wstawieniu, ale może najpierw gwoli przypomnienia jak było before
27439

i oczywiście after

27440

Drzwi na taras to istny hit!!!! Wchodzi i wychodzi nimi na zewnątrz każdy: pies, kot, ja córcia a pewnie i księżniczka by tędy wchodziła, gdyby była na miejscu:D

Na razie tyle, idę zapalić!!!

braza
20-10-2010, 09:29
A w Uroczysku jesień ... druga już:
27586
27587
27588
27590

Kominek też doczekał się nowej twarzy ... jakoś tak denerwowały mnie te klinkierowe cegły w sraczkowato-brunatnym kolorze no i się zmieniło. Nie wiem czy na lepsze - dla mnie tak.
Wersja pierwsza, w której czegoś mi brakowało ... jakiegoś akcentu ... nie wiem, ale to nie było to.

c.d. w następnym wpisie ... te ograniczenia w zdjęciach to jakaś bzdura!!!!!!!

braza
20-10-2010, 09:38
c.d.
27589
27591
Myślałam ... myślałam ... (a ja nieprzyzwyczajona - bolało...) i wymyśliłam
27592
27593

Na razie tylko dwa paski w kolorze wina. Przymierzam się do zmiany koloru belki i kratek ... hmmmyyy ... tylko czy to dobry pomysł ...???

Powoli powoli jakoś dopasowuję dom do siebie ... powoli .... dla mnie za wolno, ale cóż ... "jak nie ma miedzi doopa siedzi" ;)

Zaczęła się robić sypialnia
27594
27595

Idę na kawę i zapalić...

braza
24-10-2010, 18:33
Sypialnia nadal się robi! Ściany są, miejsce na oświetlenie i kontakty przygotowane, ale kasy na podłogę zabrakło, psia krew :bash:. Ciągle pod górę!!! Chwilami to się zastanawiam, na ki gwizdek mi to wszystko???? Miałabym teraz święty spokój, wszędzie blisko, mnóstwo makaronu do wyboru, budyń czekoladowy z cukrem w każdym sklepie i asfalt (;)) Drugi rok się rozpoczął - niby tak wiele już zrobione, a jednak tak mało - w tyłek jednak już ciepło, a to osiągnięcie na miarę światową nawet, jeśli cena za to jest spora . Wieczory przy kominku z kotem i psem śpiącymi zgodnie nos w nos - i owszem, bezcenne, ale jesienią i zimą noc zapada szybko a w nocy wokół rządzi las, za diabła nie wylezę z własnej woli poza granicę światła, jakie daje lampa nad drzwiami. Chyba trzeba by Burmistrzem zostać i załatwić sobie oświetlenie do posesji http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/116.gif.
Nie dalej jak dwa dni temu wesoły sąsiad, który zdarza się ze śpiewem na ustach wraca z jakiejś imprezy we wsi za lasem wziął i postanowił odwiedzić nas o 11 w nocy!!! Córcia wystraszyła się nie na żarty, ale ja .... matko!!!!! Po pierwszych dwóch nieudanych próbach kulturalnego pozbycia się bełkoczącego coś niezrozumiale i tkwiącego murem pod oknem wesołka wpadłam w dziki szał i tak gębę rozdarłam, że nawet szczekającą z furią psukę przekrzyczałam!!! Jeśli ktoś myśli, że go to przekonało do opuszczenia nieprzyjaznych progów to jest w błędzie! Dopiero wyrwana z błogiego snu siostra tego indywiduum jakoś sobie z nim poradziła. Szlag mnie trafił, ale od tamtej pory wesołe indywiduum jest w ciągłym stanie po spożyciu to nawet gadać nie ma z nim sensu! Co robić z taką gadziną??? Psa mi szkoda, bo ogólnie niezwyczajna do atakowania ludzi, jeszcze jej bydlak krzywdę zrobi. Zadzierać z sąsiadami nie ma co, ale też nie mam ochoty na kolejne takie wizyty no bo z jakiej racji????

Eeeee, lepiej sypialnię w stanie obecnym pokażę ..... no tak, nie zgrałam zdjęć z telefonu, to do zobaczenia za czas jakiś http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/116.gif

braza
08-11-2010, 10:48
Czas jakiś minął, sypialnia trochę się zrobiła - trochę, bo nadal bez podłogi. Może w tym tygodniu ... (phi, marzycielka...)

Okey, do roboty, może tym razem forum łaskawsze będzie

29745
29746
29747
Na wszystkie świętości przysięgam, że kolor nie jest tak majtkowy, na jaki wygląda. To malinowy krzew Duluxa, ale przy słabym świetle wyszedł na zdjęciach, jak wyszedł.!!!
Biała wielka plama z malinowymi małymi plamami to część przygotowana do tapety - za cholerę nie wiem, jaką wybrać!!!

I parę obrazków obyczajowych

29748
29749

Aaaa .. stolik dla Agduś:................................... będzie w następnym poście - no głupizna z tym limitem zdjęć!!!!!

braza
08-11-2010, 10:52
Nie mogę wgrać zdjęć - to chore jakieś jest!!!!!!

Agduś, no poczekaj jeszcze no....

an.i
12-11-2010, 20:24
dzielnie sobie poczynasz z tymi zmianami. Każda - na lepsze.... super
jeśli chodzi o zdjęcia ja korzystam z tego - nie ma problemów, może spróbuj.. http://imageshack.us/

braza
14-11-2010, 20:22
Może w końcu uda mi się coś nabazgrać, wczoraj mało klawiatury nie pogryzłam a i tak forum odmówiło współpracy ze mną w kwestii zdjęć. Massssakraaaaa!!!!

A.i dzięki serdecznie i ... zapraszam do komentarzy, tam super fajne Towarzystwo przychodzi :yes:

No, do rzeczy: podłoga była uprzejma prawie się położyć. Prawie, bo do pełni szczęścia brakuje mi wykładziny, a na tę kasa jakby z lekka przymglona jest, nie bardzo ją widzę.
To co leży w tej chwili no mówię Wam, prawie jak marbeu (czy jak to się tam pisze)

30558
30559
Czy wszyscy zwrócili uwagę na śliczne światełka z sufitu??? .................. to dobrze;)
A ta wielka biała plama na ścianie to miejsce na tapetę - nie mam pojęcia jaką, ale będzie! I 2 kinkiety też tam będą, w miejscu tych mniejszych, kolorowych plam. I też nie mam pojęcia jakie to będą kinkiety....

30565

O kominie coś wspominałam też chyba czas jakiś temu ... ale mam tylko jedno zdjęcie, w trakcie przemalowywania. Ale co tam, wrzucę, skoro forum łaskawe dzisiaj ... (tfu...tfu...tfu... cholera, gdzie jest Froshka????)
30566

Na razie tyle. Jeśli forum okaże nadal taką łaskawość to się uzewnętrznię z planami co do wykończenia sypialni...

braza
14-11-2010, 21:01
Jeszcze okazuje, to spróbuję.

Odcinek pt.: "Marzenia meblowo-wykończeniowe Brazy"

Rozdz.1 - Meble - kolekcja Modern firma Vox
30569
30570
30571 kolor szary dąb, jak reszta, ale ta się na zdjęciu lepiej prezentuje
30573
30574

c.d.nhttp://www.emotka.pl/emotikony/emocje/96.gif

braza
17-11-2010, 20:05
Nożesz qurna, że tak powiem delikatnie, prawie sypialnia
30850
Dzisiaj uroczyste otwarcie !!

Gzyms na kominku dostał nowy kolorek - nie powiem jednak że to wersja ostateczna fajerplejsa bo wybuchniecie śmiechem ;)
30851

Skąd by tu wziąć kasę na całą resztę ....http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/110.gif

braza
07-12-2010, 20:23
A Yetusie mi "nakablowali" że coraz faaajniej u ciebie ... :yes:

FOTKI DAWAJ NATYCHMIAAAAAST !!!

Zgodnie z życzeniem wykrzyczanym w komentach przez owe wydawało by się przemiłe zwierzątko Jeżysią zwane oto co też Yetusie zastali w Uroczysku

33369
33370
33371

braza
07-12-2010, 20:27
Dodam tylko gwoli formalności - gdyby ktoś nie zauważył - że dachówkę mamy na dachu .:D

braza
05-01-2011, 21:28
To powyższe to żart takowy oczywiście był, o czym i tak każdy wie:yes:
Przyznaję, że gdybym zobaczyło coś takiego w czasie naszych poszukiwań, to te niespełna 100 km na piechotę z powrotem bym przebiegła wrzeszcząc przy tym niemożebnie:D
Dlatego szacuneczek i ukłony niskie przesyłam pierwszym "miastowym" właścicielom Uroczyska, którzy zrobili to co zrobili i dzięki temu Uroczysko wygląda tak, jak wygląda - przy naszym skromnym udziale zresztą też
Parę widoczków z remontu - jakieś 10 lat temu:
37074
37076
37077
Tak było w trakcie,a po tych zmaganiach Uroczysko wyglądało następująco
37082
37083

Kolejni właściciele poza postawieniem garażowego gniota nie zrobili nic ... chociaż nie, zwracam honor ... ogrodzili całość - dobre i to:yes:

Na obecną chwilę koniec wspomnień, jeśli Jego Łaskawość Internet pozwoli pokażę światu tapetę w sypialni.

braza
06-01-2011, 16:40
Historia ma to do siebie, że zajmuje się przeszłością, a co było a nie jest ... Wszyscy wiedzą, co dalej.
Było i ... minęło! Nowi mieszkańcy jak nowe miotły - wymiatają stare brudy http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/116.gif Jak na mój gust wymiatanie to trochę za wolno trwa, ale nie ma tego złego ... Niektóre "super" pomysły z czasem okazały się być wcale nie takie super i wersja ostateczna jest kompletnie inna od pierwszej, przykładem może być choćby nasza wytęskniona sypialnia.
Dla przypomnienia - tak miała wyglądać
37242
No nie udało się ...:D Wersja prawie końcowa - z tapetą (spełniam w ten sposób marzenia niektórych osób ... spełnianie marzeń bywa łatwe http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/116.gif
37243
37244
Jak to dobrze mieć nowy limit przesyłu danych, nawet zdjęcia jakby łatwiej się wklejają

Szczęście nasze nie zna granic w związku z posiadaniem własnego miejsca, latorośli również, bo w końcu przestaliśmy pałętać się po Jej górze (poprawka: prawie przestaliśmy... jeszcze cyberprzestrzenne centrum nadawania i odbioru czeka na przeniesienie).

Nie tylko sypialnia uległa przemianie, część zdjęć już Agduś wkleiła w moich komentarzach, ale parę jeszcze dorzucę, a co będę żałować...
No to do następnego wpisu, bo ten już tylko 2 zdjęcia przyjmie - no głupie to jest jak nie wiem!!!

braza
11-01-2011, 10:01
Trochę mi zeszło z tym następnym wpisem, ale jakoś dojść nie mogłam. Chyba trzeba by nabyć drogą kupna jeszcze jedno urządzenie odbiorczo-nadawcze wirtualnej rzeczywistości...

Nie wiem czy w ferworze oglądania świątecznie przystrojonego domu, pokazanego na zdjęciach Agduś w komentarzach,zostało zauważone to, że w kuchni uprzejmie położyły się nowe panele a korytarz przy schodach wzbogaciła i chyba trochę ociepliła wykładzina ... Jeśli nie, to niniejszym zwracam uwagę na te drobnostki
37888

37890

Oczywiście absolutnym faus pas byłoby nie zaprezentowanie jednej z dwóch najpiękniejszych rolet we wsi (druga zresztą też należy do nas)
37887

Przy kominku również zaszła mała zmiana, prawie niezauważalna ale jakże istotna (podyktowana zresztą usilnym szukaniem sobie zajęcia - w momencie gdy zacznę dziergać koronkowe serwetki to będzie oznaczało, że czas się wyprowadzać).
Deseczki odzyskane po zmianie łóżka posłużyły jako ochrona ściany w miejscu składowania drewna - karton-gipsy to świetny wynalazek, ale niestety jak na mój gust z lekka kruchawy, drewno daje im radę nie zostawiając szans na obronę! Teraz szanse kg wzrosły i istnieje prawdopodobieństwo, że przetrwają nawet atak najcięższego kalibru!

37891
Takie cuda rysują promienie słońca na kominku - wystarczy tylko okno i ubrana choinka

37892
Z nowości to wszystko, kolejne jakoś się nie szykują w najbliższym czasie, tak więc niniejszym na czas jakiś kramik z pomysłami zamykam

braza
21-01-2011, 19:34
Ha!!!!!!!
Drzwi do sypialni były uprzejme zawisnąć - dosłownie, bo to przesuwne są!!!
Takie drzwi!

39272
39274
39275

Właśnie takie drzwi!

braza
06-04-2011, 17:09
Wiosna … Albo to czas nieźle zasuwa, albo ja taki leń jestem … ostatni wpis pod koniec stycznia… oops:
Uroczysko chyba budzi się powoli do życia, chociaż marzec kwiecień jak w starym przysłowiu codziennie inną porę roku nam serwują – wczoraj jakby pełnia lata dzisiaj dla odmiany późna jesień… skręca mnie z ciekawości, jak będzie jutro ?
Jeszcze dwa tygodnie temu było tak:
51469
Wyglądało cudownie, to fakt ...
Ładna pogoda, chociaż w kratkę, to jednak nawiedza już kraj nasz piękny wzdłuż i wszerz od pewnego czasu a jak ładnie na zewnątrz to w żadnym wnętrzu, nawet najpiękniejszym i najmodniej zaaranżaowanym siedzieć się nie chce (no, ja kłopotów z siedzeniem wewnątrz nie mam tym bardziej, bo ani ono piękne ani modnie zaaranżowane), toteż i ja wylazłam … i na ki gwizdek, nie wiem?! A podobno na błędach człowiek się uczy!!!?? Podobno??!! To samo było w roku ubiegłym – wylazłam i jak durna utyrałam się po same końcówki włosów z powodu zbyt dobrego wzroku – no bajzel na podwórku dostrzegłam!!!!! Obiecywałam sobie wówczas solennie, że więcej tego błędu nie popełnię, nawet gdybym miała z zamkniętymi oczami do furtki posuwać!!! I co???!! No oczywiście – gucio z obietnic wyszło i ponownie zrobiłam z siebie niezłą zoologiczną krzyżówkę – osła z pszczółką, psia krew!!!!! Jakby jednak nie patrzył, pozimowych śmieci z podwórka ubyło i to sporo ... chyba jednak nie ma tego złego ...
Mało mi było grabienia i powożenia dziko ciężką taczką … mało …!!! Spojrzałam na ogródek warzywny … kretynka!! Efektem kompletnego zidiocenia jest nawet nieźle sprzątnięty, chociaż daleki od ideału, areał warzywny i pioruńsko bolące ręce i plecy…
51473
51474
Gwoli wyjaśnienia - w części środkowej jeszcze do niedawna dumnie puszyły się: darń, zielsko i chwasty! Walczyły twardo, jestem dziwnie spokojna, że to dopiero pierwsza bitwa za mną, do wygrania wojny jeszcze daleko Obawiam się również, że przy takim rodzaju robienia przeze mnie porządków w tym ogródku i przy tej ilości korzeni twardo wbijających zęby w ziemię to za jakieś 3-4 lata zabraknie tej ziemi ... ale co tam, raz się żyje!!!
Wiosenne Uroczysko ... cuda panie, cuda...
51475
51476

Nu i chwatit, głupie zasady nie pozwalają na wklejenie więcej zdjęć w jednym poście - kto to qurna wymyślił????!!!

braza
16-04-2011, 21:10
Na chwilę obecną zabawa w stylu "Znajdź różnice"
52679
52683
Opis bedzie później (czyt.: jutro). Złachana jestem jak koń po gonitwie!

braza
18-04-2011, 17:19
Chyba tak. Najwyraźniej koleżanka Braza do leżaczka przyrosła i znajomych z foruma olewa sikiem prostym.

Potwarz, kalumnie i pomówienia!!!!!!!
Pracowałam ciężko jak mróweczka ... chociaż nie, jak koń w czasie wyrębu ... Rozpoczęłam walkę z chwastami na kolejnym froncie w ogrodzie! Postawiłam nowego grilla, fotkę zrobię jutro, porąbałam i ułożyłam przyczepę drewna i ... ponownie obudziło się we mnie zwierzę demolujące, a poniżej dowód na to!
53034
A było tak:
53035
Noż qurna, ślicznie teraz jest !!:)
Z wieeelu pni przywiezionych do kominka i czekających na silniejsze ręce niż moje ustawiłam gustowny płotek antyKatmowy - coś musiałam zrobić, bo Katunia skutecznie unicestwiała wszystko zielone, co próbowało nosa z ziemi wychylić w tym miejscu
53036

Skromnie tylko wspomnę, że niewiele mniejsze sama osobiście moimi delikatnymi rączkami rąbałam, wrzucałam na taczkę i zawoziłam na TMD (tymczasowe miejsce dyslokacji).

Koleżanko Agduś, odszczekać proszę!!!!:yes:;)

braza
28-04-2011, 18:09
Wielkanoc upłynęła pod znakiem słońca i fajnych gości. Ognicho, pogaduchy do późnych godzin nocnych o starych Polakach, faaaajnieeee!!! Mogę tak długo i namiętnie, ale ... No właśnie, małe "ale" - no przeziębiłam się qurna!!!! Smarkam, parskam i kicham tak, że zwierzyna już na 300 metrów się nie zbliża a kici nie widziałam od 3 dni! Pocieszające jest to, że fajni goście zostawili fajny prezent, w sam raz dla pracowitej ponad miarę Brazuni ...

54356
Jeszcze przed świętami postanowiłam coś zmienić w swoim życiu i zamiast demolować może coś zbudować .... Mając jednak na uwadze dobro swoje i swojej rodziny nie brałam się za powiększanie domu- na razie skupiłam się na działaniach upiększających wokół studni. Sama studnia w ogóle wygląda okropnie, najchętniej bym ją zdemolowała , ale pomna gromów, jakie spadały na moją biedą, skołataną głowę przy głupich płotkach odsunęłam ten pomysł natychmiast
Jeszcze kilka dni temu studnia wyglądała tak:

54357
Dzisiaj wygląda tak, a to jeszcze nie koniec. Zapał do pracy skutecznie tłumi kichanie, smarkanie i parskanie

54358
Czy wszyscy widzą, o co chodzi??? Wszyscy???

No, to teraz będę wdzięczna, jeśli ktoś zdradzi mi, za co i po kie licho ja to robię ...???

braza
04-05-2011, 10:25
Majówka!!!! Polska specjalność - długi weekend, goście znad morza i ... od razu rewolucja!!! Zdemolowaliśmy sumaki przed płotem!!! Jestem szczęśliwa!!!
55074
55075

Nie wiem, czy widać różnicę, cały podemolkowy bajzel jest jeszcze pod płotem. Czeka na Szanownego!
A tak kwitnie najpiękniejszy świerk świata

55073
A dzisiaj rano spadł śnieg ... czy tylko ja przegapiłam lato i jesień ???

braza
04-08-2011, 20:02
Odcinek z serii: „Wyciąganie z czeluści (dziennika comiesięcznego).
W czerwcu urlop sobie zrobiłam, nad morzem, w mojej Perle Bałtyku!! Pięęęęęknieeee byłoooooo!!! Księżniczka Brazylia miała dzień dobroci dla maluczkich – nie odwróciła się zadem ode mnie, marnotrawnej, a nawet dosiąść się pozwoliła. Wyzwanie to było dla mnie zresztą przeogromne po tak długiej przerwie, ale dokonałam tego!!! Nikt jednak tego heroicznego czynu nie uwiecznił, wszyscy obecni kciuki za mnie zaciskali … Zsiadłam sama, bez czynnego udziału Brazki w tej czynności …
Oto i sama księżniczka – ładnie wygląda …
68544
Wyjeżdżając zostawiłam Szanownemu Panu parę rzeczy do zrobienia, tak na wsi słuczaj, żeby się nie nudził ... odpocznie na statki ...:yes: Wszystkiego nie zrobił ... schodków przed drzwiami tarasowymi nadal nie ma - zęby i kości w niebezpieczeństwie pozostaną, ale jakoś się zrehabilitował....
Co prawda, gdy w pierwszej chwili ujrzałam ten chodniczek do nikąd - zwątpiłam ...
68545
... szybko jednak wytłumaczono mi, że to tylko drobna część większej całości ... okeeeeyyyy ... Bardziej zrozumiałe było już dla mnie miejsce pod nową drewutnię ... kiedy powstanie cała reszta tego i najstarsi Górale nie wiedzą, ale podłoga już jest:
68546
Kamieniarstwo może być zaraźliwe, jak widać ...

Po czym rozpoczęło się lato pełną gębą ... Na dobry początek Agduś zawitała z latoroślami ... Mocno trenowałyśmy silną wolę, bardzo mocno ... Zasiadałyśmy w leżaczkach (wściekle niewygodnych, ale kto by tam zwracał na takie drobiazgi uwagę) i oddawałyśmy się oszczędzaniu energii. Wychodziło nam to z każdym dniem coraz lepiej. W porywach nieuzasadnionej aktywności udało się na przykład wyrwać jakiegoś chwasta z grządki, ale to było straszliwie męczące i wymagało długotrwałego, ponownego "ładowania baterii". Latorośle robiły co chciały (czyt.: okupowały komputer) przeszczęśliwe z faktu oszczędzania przez nas energii, bo miały święty spokój. Jednym słowem: wszyscy byli zadowoleni:yes: Biłyśmy rekord nieotwierania drzwi wejściowych i korzystania tylko z tarasowych (najdłużej udało się to przez 4 dni), zamawiałyśmy u Weroniki słodkości, które robiła nawet bez większego wstrętu i było nam faaaajnieee. Szkoda, że tak krótko ...

Ciąg dalszy pewnie nastąpi, idę zapalić i zrobić sobie kawę ...

braza
04-08-2011, 22:14
Popaliłam, kawę wypiłam ... może być ciąg dalszy ...
Wściekałam się za każdym razem, gdy trzeba było kosić trawę! I wcale nie dlatego, że trzeba to było robić, ale dlatego, że przy krawężnikach (kamiennych, a jakże) zostawały wiechcie - kosiarką nie mogłam tam podjechać! Na wyposażeniu mam - i owszem - podkaszarkę sprezentowaną przez kolegę tylko co z tego?? Za diabła nie umiem się z nią zaprzyjaźnić!! Duża jest, większa ode mnie, i właściwie to ona mną może podkaszać, a nie odwrotnie! W jednym z przypływów nieuzasadnionej aktywności postanowiłyśmy nawet z Agduś użyć tego urządzenia ... Noooo, stwierdziłyśmy, że jesteśmy genialne! Co prawda zdalnie sterowane przez Andrzeja za pomocą telefonu, ale jednak dokonałyśmy wymiany głowicy z żyłką na tarczę, po czym wspólnymi siłami (ja trzymałam, Agduś uruchamiała) puściłyśmy ją w ruch!!! Urządzenie jest ze wszechmiar przydatne, a jakże, ma jednak tę wadę, że sama za cholerę jej nie uruchomię!!! No i impas absolutny, albo wiechcie trawy spod krawężników wyrywać będę zębami, albo czekam na Szanownego, co w rezultacie doprowadziłoby do całkowitego opanowania przez trawę wszystkich krawężników! Ufffff!! Do tego nie mogę dopuścić, wygląda to okropnie!!! W takiej sytuacji do pomysłu, żeby tak przerobić krawężniki, żeby kosiarka mogła na nie wjechać został już tylko krok! Z powodu wyjazdu Agduś nie miałam osoby towarzyszącej w oszczędzaniu energii więc w przypływie totalnej głupoty rozpoczęłam katorżniczą pracę!! Udało mi się zrobić opaskę od zachodniej strony domu, zaniedbując w tym czasie oczywiście całą resztę dóbr posiadanych i dumna z siebie byłam niezmiernie!!! Z tą dumą oczywiście zaprezentowałam swoje dzieło goszczącym u mnie akurat Yetusiom, oczekując pochwał i zachwytu .... tiiiaaaa ... żeby czasem ... Yeti stwierdził: "...za szeroko jest, zielsko będziesz miała takie, że do jesieni nie wyplewisz. Trzeba to zwęzić!!!" No i zwęził ... to znaczy, zaczął zwężać, za szybko wyjechali ... musiałam dokończyć ...
68591
Gwoli formalności opaska miała szerokość o połowę większą ... Yetuś nie zwracając uwagi na siąpiący wrednie deszcz dzielnie wyrywał kamienie po to, żeby ułożyć je w innym miejscu ... Facet nie potrafi normalnie usiąść na czterech literach i oszczędzać energii tylko musi coś robić!!! Pani Yetusiowa ma dokładnie to samo, dzięki Niej mogę ogródek warzywny pokazać, bo wcześniej to był wstyd i hańba!!!!
68592
Tego "czarnoziemu" nikt by się nie dopatrzył przed wizytą Pani Yetusiowej ...

Mądra maszyna chleb upiekła, idę spróbować, co z tego wyszło ...

braza
17-08-2011, 22:12
Chciałam skosić trawę .... szlak trafił kosiarkę
Chciałam porządek z truskawkami i piwoniami zrobić ... zapodział mi się gdzieś sekator - za diabła dziada nie mogę znaleźć, a zębami rwać tałatajstwa nie mam zamiaru;
Yetuś naprawił w pierwszy dzień pobytu przewód pod zlewozmywakiem - no to teraz pękł taki sam przewód ale żeby nie było monotonnie to pod umywalką w łazience... efekt: zakręcona woda - a ja chęci dobre miałam, żeby może jakiś porządek zrobić ...
Pocieszające jest to, że dotarł aparat telefoniczny Siemensa z 2-oma słuchawkami, bo już mnie diabli brali na to bieganie z góry na dół do telefonu.

Ratowanie pozycji dziennika comiesięcznego dokonało się ...

Jeśli mi energii wystarczy jutro może dokonam heroicznego wysiłku i uwiecznię moje śliczne pasy w korytarzu i nową twarz kominka ...

braza
18-08-2011, 19:47
Kosiarka zrobiona - linka napędowa tylko się skręciła, dzisiaj więc z DAL-a nici - całe podwórze wraz z okolicami studni i modrzewia, a także trawa wszelkiej maści w ogrodzie skrócone o "dwie głowy" - rąk nie czuję, psia krętka!!!!! Gdy pomyślę o ile więcej bym miała kosząc "dziki" teren za fundamentami .... matko, dobrze, że nie przyszło mi do głowy tego cywilizować!!!!

Przewody pod umywalką naprawione - poszłam na łatwiznę i nabyłam drogą kupna nową baterię ... Stara doprowadzała mnie do furii bo ... była stara, tak więc z lekka humor mi się poprawił po tej kilkugodzinnej harówie przy kosiarce.

Jakieś zdjęcia mam w telefonie, ale zostawiłam go na dole ... nie chce mi się schodzić ... Latorośl nie przyniesie, twierdzi że Ją wykorzystuję bezwzględnie i ohydnie bo właśnie mi kawę zrobiła i przyniosła ... Twierdzi, że schody napawają Ją wstrętem i musi od nich odpocząć - no przecież sama wybrała swoje miejsce na poddaszu, to co ???? A ja, gdy juz zejdę, to nie wlezę ... książkę mam fajną na dole ... więc nie idę ...

A właściwie ... to dlaczego ja to wszystko pisze w dzienniku???

braza
19-08-2011, 21:50
Jednak poszłam ... straszliwie długo mi powrót zajął, zmęczona jestem, to tylko zdjęcia wrzucę:

Paski w korytarzu (podkreślam, podobały się Gagatkom)
70877

Nowa twarz kominka (ciekawe, czy ostatnia ...???)
70876

Więcej zdjęć mi nie wchodzi ... nie pytajcie dlaczego, bo nie wiem, to Forum już tak ma albo mój internet szwankuje ...

braza
19-08-2011, 21:59
Plon 10 minutowego spaceru na spotkanie z kurierem

70880
Uroczyskowe sierpniowe widoczki - uprzedzam, będzie słodko ...
70881
70882
70883
70885
Na dzisiaj tyle. Dziękuję za uwagę ;):)

braza
06-09-2011, 20:03
Epizod pt.: "Ratowanie z otchłani zapomnienia" - fotoreportaż

73677
73678
73679
73680

Kolejna jesień w Uroczysku ...

braza
15-09-2011, 20:17
Takie coś zrobiłam w dniach ostatnich ... nie wiem na co i po co to komu, ale ponieważ miałam ochotę coś zrobić to lepsze takie coś robienie niż na przykład wybijanie szyb w oknach sąsiadów ...

74858
Wygląda to trochę jak pasiak obozowy, ale zawszeć to jakaś odmiana ...

Z serii "Znajdź różnicę"

7485974860

I obrazki sielsko-anielskie (aż się niedobrze robi)
7486274872

Po raz kolejny z uporem maniaka pytam, kto i dlaczego wymyślił, że można wrzucić tylko 5 zdjęć w jednym poście???!!! Wątpię żeby ktoś się przyznał teraz do tego czynu, ale niech ta Osoba wie, że to nie był dobry pomysł ...

Na dzisiaj tyle, idę zapalić i napić się kawy :yes:

braza
02-10-2011, 17:45
Kolejny odcinek pod nudzącym się już tytułem "Ratowanie ... itd" - ktoś ma może jakiś pomysł na inny tytuł oddający ten stan rzeczy ...??

Fotorelacja:

77555
77556

77558
77563


Sie Państwo czenstujom :yes:
77564

Chyba mogę ze spokojnym sumieniem powiedzieć, że nie obcyndalamy się, chociaż ja osobiście robię co mogę, żeby się za dużo nie narobić :lol2: To jeszcze nie koniec, realizowana jest zmiana image'u sypialni Młodej ... no będzie się działo ...

Idę na kawę - mamuniu, jak ja mam fajnie, kawa już czeka:yes:

braza
05-10-2011, 19:53
Ha !!!!! ... i wszystko jasne ...!!!!

78000
78003
Niebiańsko wygodna i cała rodzinka się mieści ... no kocham Allegro, bo gdyby go nie było musiałabym sama jechać do Ikea :yes:

A tu nowy makijaż sypialni naszej osobistej, prywatnej Latorośli

78001
78002

I tradycyjnie sielski widoczek
78004

Aktualnie walczymy z pokojem gościnnym - odświeżenie, przestawianie itd. Strata energii straszliwa, ale skoro już mamy na czym siedzieć, to niech Goście mają na czym spać ...:D
Drugi pokój Latorośli też w trakcie zmiany makijażu - matko jedyna, kiedy ja odzyskam tę utraconą energię ????!!!!

Aktualnie - na tyle. Idę zasiąść na nowej, cudownie wygodnej sofie z kawą i papieroskiem :yes:

braza
13-10-2011, 20:47
Trzy pokoje obskoczone w stosunkowo krótkim czasie, namachaliśmy się z Szanownym wałkami do malowania jak fachowa siła remontowo-budowlana, ale efekty są. Jeden efekt widać powyżej - sypialnia Latorośli, dwa następne poniżej ... nie życzę sobie krytyki, odcierpiałam to malowanie z odświeżaniem straszliwie, więc mam prawo do takich fanaberii

Pokój kici ... tzn. gościnny ... ;)

79126
79127
Drugą część pokażę po zrobieniu zdjęć ... bez rozwieszonego prania ;)

Drugi pokój Młodej - w założeniach, w rzeczywistości pokój ogólnego użytku i odbiorczo-nadawcze centrum wirtualne
(dizajnerskie krzesło widoczne na planie pierwszym jeszcze prosperuje, ale już niedługo)
79128
79129

W następnym poście będzie trochę widoczków ...

braza
13-10-2011, 20:58
... A oto i owe widoczki:

- jesienne marcinki - są po prostu śliczne
79130

- dalie - moja duma, bo po pierwsze: pamiętałam, żeby je jesienią ub.roku wykopać, a po drugie: przetrwały zimowanie:
79131
- pomarańczowy wrzos, jeden z kolorowego wrzosowego kręgu - mam nadzieję, że kolory im tak zostaną
79137

I oczywiście jej drapieżna wysokość w czasie obchodu terytorium ...

79138
... i w czasie odpoczynku po tak ciężkiej harówie ... kto zgadnie, na czym ona śpi ...??;)
79139

braza
02-11-2011, 08:01
Kumulowałam energię i ... przekumulowałam ;) Miałam jej tyle, że bardzo poważnie zaczęłam już myśleć o rozpoczęciu wybijania szyb w oknach sąsiadów, żeby jakoś ten nadmiar zniwelować i gdy już poszukiwałam jakiegoś dobrego, poręcznego i ładnego (bardzo ważne) kamienia napatoczyła mi się przed oczy sypialnia - ta sypialnia
82624
Hmmmmyyy... zastanowiłam się, co może mi się w niej nie podobać ... Nawet nie musiałam poświęcać za dużo czasu na myslenie, odpowiedź przyszła prawie od razu - kolory!!! Jakoś takie ... zimnawe z lekka... Pusto w niej, chłodno ... O zagospodarowaniu meblowym mogę w tej chwili tylko pomarzyć więc w grę wchodzi tylko zmiana kolorów. Tempo wypracowania decyzji przyniosło by chwałę każdemu przywódcy i ... efekt jest taki:
82625
82626

Jakby widniej ... cieplej no i przemyciłam mój ukochany kolor duluxowego dzikiego wina. Dumna jestem z siebie niemożebnie!!!

Takie cudo zobaczyłam rano idąc z psuką na spacerek ... natura jest jednak wielka!!!
82627

braza
02-11-2011, 08:13
Czy ktoś jeszcze może nie wie, w jak cudownym miejscu mieszkam ... Jeśli ktoś taki jest, to właśnie ma okazję się dowiedzieć ;)
82628
82630
82631
82632
82633

Ochy i achy mile widziane :):)

braza
07-11-2011, 16:33
Problem mam ....!!! I żeby mnie kto do psychologa lub psychiatry nie wysyłał od razu zapodam, że to problem natury estetycznej!
To był wstęp, a teraz rozwinięcie: krótko i zwięźle: LAMPY DO KUCHNI (ten wrzask jest celowy i świadomy)!!!
Mam do wyboru tego tałatajstwa mnóstwo wiele i właśnie odgrywam rolę owego słynnego osiołka nad żłobem, jeśli mi nie pomoże jakowaś dobra dusza "zdechnę" nad owym żłobem jako i on ...

Kuchnię wszyscy znają .... a może nie wszyscy ... Chyba jednak nie wszyscy ... taka kuchnia:
83669

Kiedyś, w niedalekiej mam nadzieję przyszłości, ma wyglądać mniej więcej tak ... podkreślam, mniej więcej:
83670

Problem tkwi jak zwykle w szczegółach: w miejscu lampy nad stołem ma być i będzie lampa nad stołem, w miejscu tego drugiego zwisu wolałabym coś mniej rzucającego się w oczy - reflektorek lub kinkiet. No i zaczęłam poszukiwania lamp ... na ki gwizdek mi to było???!!! Znalazłam kilka i nie wiem, którą bym chciała i jak je ze sobą dopasować...
Ratunku!!!

Lampa pierwsza:
83671
Lampa druga:
83673

No tak, z kinkietami przenoszę się do nowego postu ... noż kto to wymyślił, jak bony dyny????!!!!

braza
07-11-2011, 16:41
Kontynuuję ...

Byłoby bardzo miło, na pewno, gdyby ten jakowyś kinkiet bądź reflektorek jaki zamierzam powiesić w miejscu przecudnej urody zwisu pasował jakoś lub chociaż udawał, że pasuje, do lampy i ... w tym właśnie tkwi problem, że za diabła nie wiem, jak je dopasować.
Parę moich propozycji, kto wie czy trafionych
83686
83687
83689
83692

Zaznaczę może, że czarna lampa z postu powyżej jest moją faworytką, ale ta czerwona siedzi jej na plecach i dyszy w kark. Zaznaczam również, że nie muszę mieć wszystkiego super dopasowanego, jak w czasopismach wnętrzarskich więc ... różne sugestie i wariacje nawet mile widziane !

Tak więc (bo od więc zdania się nie zaczyna) ... pomożecie?????

braza
18-11-2011, 15:36
Jak zawsze - pomogli i jak zazwyczaj ... pomimo wyboru jednego kupiłam zupełnie co innego. A to wszystko przez znajomych, bo zabrali mnie ze sobą do Miasta (nie mylić z tym, co mam oddalone o 9 km).
Osobiście mój wybór, aczkolwiek nagły i niespodziewany, podoba mi się bardzo, jeśli ktoś ma inne zdanie nie muszę o tym wiedzieć.


Wybór z wyłączonym światłem wygląda tak:
85702
a z włączonym jak poniżej:
85704
Bardzo przyjemny nastrój jest w kuchni gdy ów wybór świeci, więc nie żałuję. Chyba jednak powinnam dokonać zakupu żarówki o mniejszej mocy, bo z mnie Energa z torbami puści.

Zapomniałam wspomnieć o jakże ważnym wydarzeniu dotyczącym naszej sypialni !! Przestawiłam szafę i aktualnie wygląda to wszystko tak (robione telefonem, więc nie czepiać się jakości proszę)
85706
85707
Z najnowszych doniesień to tyle, na inne doniesienia trzeba poczekać aż znowu mnie coś najdzie :popcorn:

braza
06-12-2011, 18:18
Naszło mnie ...
Sąsiedzi zza miedzy (w roli której robi droga leśna) przeszli z defensywy do ofensywy i nasłali na mnie swoją armię. Armia w niedzielę o absolutnie nie chrześcijańskiej porze 8.30 rano włączyła piły spalinowe i za ich pomocą niszczyła wroga występującego w postaci drzew i krzaczorów wszelakiej maści. Całą tą rzeź skończyli kole południa ... miałam ochotę ich zagryźć, ale mieli przewagę liczebną ...
Dzisiaj rzucili do boju ciężki sprzęt bojowy i w wyniku jego działania zrobiło się bardzo widno z jednej strony Uroczyska
88757
To piękne coś z jaskrawo pomalowanym czubem to nasze szambo ... na sąsiadów działce :rolleyes:
88758
Tajemnicze ruiny .... jak sceneria powieści (prawda Agduś????)

Trochę widoczków jesienno-zimowych
88759
88760


Hmmmyyy ... a mi się ta książka podoba .....
88761

I tym sposobem przez jakiś krótki czas dziennik znowu będzie na zaszczytnej pierwszej stronie:lol2:

braza
02-01-2012, 15:30
Decyzja zapadła, nasze mieszkanie czas sprzedać. Powierzchnia około 48m2, 4 piętro.
Dwa pokoje - ładne, ustawne, z ogromnymi oknami, - zorientowane na północ i południe, w południowym pokoju balkon. W odległości do 200 m - 3 markety, 2 szkoły, przedszkole. A co najważniejsze - do morza 10-15 minut spacerkiem! Blok ma własną ciepłownię i jest tak usytuowany, że w mieszkaniu właściwie niewiele słuchać odgłosy ruchu miejskiego. Niestety, niezbyt imponująca wielkość kuchni i łazienki. Sąsiedztwo w klatce bardzo przyjazne, spokojne i przyjemne.
Cena: 185.000 zł (do negocjacji)

Ewentualnych zainteresowanych proszę o kontakt na priva.

Takowy post zamieściłąm w dziale ogłoszeń, ale pies z kulawą nogą się nie zainteresował. Może teraz ... Poza tym to bardzo ważny moment w historii Uroczyska dlatego pomyślałam, że powinnam o tym wspomnieć w dzienniku.

... i na co mi przyszło ...

braza
08-05-2012, 18:56
Pięc miesięcy przerwy to dużo, nawet jak na moją oszczędzającą energię osobę ...

Wnętrza domu czekają na swoją wiosnę (i se pewnie jeszcze poczekają), za to ogród wszedł w kolejną wiosnę swojego życia już teraz. Osobiście wolałabym cieszyć się wiosennym odnowieniem wnętrz niż ogrodu, ale na bezrybiu i rak ryba ...

Berberys odżył (no ileż to g...o nawet w granulkach może zdziałać :lol2:) Ma wyjątkowo duże liście w tym roku i ... będzie kwitł!!! Po raz pierwszy ... wzruszyłam się znowu ...

114928

Yetusiowy berberysik nakarmiony tym samym g...em goni starszego brata aż miło
114929

Perukowiec jakiś taki oporny ... Naciskać go nie będę, nie będę taka, ale lepiej dla niego gdyby jednak trochę bardziej się postarał ...
114930

Jeden z dereni Yetusia ... idą w górę, tak jak lubię :yes:
114931

No i holenderskie tulipany targane przez Szanownego dwoma samolotami! Nie wszystkie, bo to zdjęcia z długiego weekendu. Mi się podobają i wdzięczna im jestem, że raczyły na naszej polskiej ziemi wzejść. Szanowny może przywozić następne!
114932

O użytkowej części w następnym poście!

braza
08-05-2012, 19:08
Część użytkowa też jest, a jakże, szczerze jednak powiem, że bardziej mnie cieszą roślinki ozdobne ...

W tym roku nauczona doświadczeniem kupiłam mniejszą ilość cebuli dymki, ale i tak w czasie jej sadzenia wynudziłam się okropnie. Rośnie, to najważniejsze.
114937

Sąsiadka moja ukochana znowu dała mi sałatę ... posadziłam, no bo głupio tak zmarnować ...Ziółka i truskawki też czują się dobrze

114938

Mocarcikowy klonik oczy cieszy, robi się coraz większy i ładniejszy

114939

No i najważniejsze: porządki pod świerkiem, przygotowania do kącika wypoczynkowego (kolejnego:yes:)

114940
114941

To by było na tyle. Więcej grzechów nie popełniłam ... chyba ...

braza
13-05-2012, 21:20
Żeby już porządnie ugruntować swoją dobrą pozycję ogrodnika:

- tulipany z Holandii ciąg dalszy, czarne! Zakwitły ostatnie ale są imponujące:
115720
- kupiony w przypływie natchnienia orlik, chyba zakupię więcej, bo ładne skubańce są:
115725
- wgląd na część użytkową - zjadliwe roślinki rosną i to mi wystarczy. Po ziółka do zupy (magi, mięta, bazylia, listki selera) nie muszę odpalać silnika tylko wychodzę w kapciach
115726
- tawuła szara - Majowa Królowa - wygląda jak zatrzymana w ruchu morska fala - cudowna!! W ub.r. nie kwitła, pewnie dlatego, że byłam świętsza od Papieża i próbowałam jej pomóc. W tym roku zostawiłam ją w spokoju i chyba to jej się najbardziej podoba:
115727

Zgoda i harmonia między gatunkami:
115728

Kronikarski obowiązek (połączony z niemałą przyjemnością) spełniony!

braza
20-05-2012, 20:35
Nasza jedyna, niepowtarzalna Latorośl wymyśliła sobie, jako jedną z trzech opcji złożenie podania do LO w mieście położonym o 30km od nas. Jednocześnie z tą radosną informacją zostałam uszczęśliwiona kolejną, a mianowicie taka, że w sobotę (wczoraj) w owym LO są "Dni otwarte" i fajnie by było obejrzeć ten przybytek wiedzy na własne oczyska.
Entuzjazmem nie tryskałam, ale ... pojechałyśmy. Córcia poszła z uczennicą ze starszej klasy rozpoznać teren a ja zaczęłam rozglądać się za kawą i jakimś ustronnym miejscem do zapalenia i wtedy zobaczyłam .... i od razu kupiłam:
- tawuła japońska sztuk dwie - 7zł/sztuka
116680
- wierzba Hakimoto czy tam Hakuro - w każdym razie jest w tym jaki Hak... za całe 30 złociszów/szt.
116681
Radość moja nie ma granic i chyba zaczynam lubić to LO!!! Tym bardziej, że Córcia bedzie zmuszona zamieszkać w internacie ....

Azalie zakwitły - fajny widok:

116683
A teraz zagadka: gdzie jest kicia???
116682

Jakoś tak dziwnie wena mnie ostatnio dopada ... bardzo często wpadam do dziennika. Trzeba ukrócić ten proceder, bo się ludziska znudzą ....:)

braza
19-06-2012, 19:49
Dzisiaj, w godzinach tak przedpołudniowych, oszczędzając energię, bo na dworze jakoś tak chłodno po burzy, robiąc kolejną kawę odniosłam wrażenie, że ktoś idzie drogą w stronę naszego domu.
I nie myliłam się ... Szedł dostojnie, bez pośpiechu, rozglądając się uważnie na boki ... Był elegancki, z pewną dozą nonszalancji: do białej koszuli (przybrudzonej dość znacznie na końcach "rękawów") założył długie, czerwone getry...Długą, zgrabną szyję wieńczyła mała ale dość zmyślna głowa.
Patrzyłam na niego jak natchniona, a on wolnym krokiem zbliżył się do zaparkowanego pod bramą auta, zatrzymał na chwilę i ... szybkim jak błyskawica ruchem pochylił głowę, zawierając w ten sposób bliższą znajomość z jakimś małym, niepozornym i niewidocznym dla mnie stworzeniem. I to była ostatnia znajomość, jaką to małe, niepozorne stworzenie w życiu zawarło ...
Elegant ruszył dalej drogą przy domu tak samo powoli i dostojnie, jak dotąd. Zniknął mi z oczu, więc otrząsając się jakimś cudem z zapatrzenia, pognałam po schodach na górę, żeby mieć wgląd w jego dalsze poczynania. Ukazał się moim oczom po chwili przy ogrodzie, szedł wzdłuż ogrodzenia zatrzymując się jeszcze parę razy w celu zawarcia bliższej znajomości z kolejnymi małymi, niepozornymi stworzeniami, a po chwili rozpostarł biało-czarne skrzydła, wzbił się w powietrze i migając czerwonymi getrami odleciał w sobie tylko znanym kierunku ... pewnie mu to towarzystwo małych, niepozornych przestało odpowiadać ....

Jeszcze sporą chwilę trwałam w pewnym osłupieniu, bo jak żyję z tak bliska to bociana jeszcze nie miałam okazji oglądać!!!

A gdy mi się program uaktualni to zgram zdjęcia i trochę wrzucę, w ogrodzie co nieco się zmieniło... chyba że mi do tego czasu przejdzie ...

braza
19-06-2012, 20:52
Uaktualniał się długo i namiętnie, do tego Flash Pleyer'a diabli wzięli ...

Ale już mogę trochę poszaleć, a skoro działalność we wnętrzach mi nie wychodzi to chociaż udowodnię, że na zewnątrz co nieco przybywa i rośnie:

Funkia się rozrosła, wdzięczna jej jestem niezmiernie, w ub.r. bardzo marnie się postarała
120906

Róża zakupiona w tym roku, ma bardzo ciekawy kolor, taki liliowy. Jeden kwiat tylko, ale dam jej szansę
120908

Wszystko: tawuła japońska, powyższa róża, dalie - nawet nie pamiętam jakie kolory, trzmielina i marcinki, które w tę trzmielinę wręcz wrosły a nawet lilie. Ciekawi mnie jesienny efekt tego miszmaszu
120910

Oczywiście sztandarowy produkt - róża po poprzednich właścicielach. Zasilona g...m w granulkach i broniona jak reduta przed mszycami znowu ładnie wygląda!
120911

Paproć w towarzystwie drugiej funkii tegorocznej, z niebieskimi liśćmi. Coś marnie jej idzie przyrastanie, chociaż po zasadzeniu szła jak burza
120912

braza
19-06-2012, 21:02
Mój ulubiony c.d. :D

Perukowiec ... kiedy on qurna urośnie???
120913

Sławny tamaryszek - trochę słabo go widać w tej powodzi zieleni, ale się stara, mam nadzieję, że nie nawali :yes:
120914

Wierzba w towarzystwie nagietek i dalii, podsypaliśmy jej z Szanownym gliny, jest szansa, że się odwdzięczy za te katorgę ...
120915

Słoneczniki (to większe zielone) i czarnuszka (to mniejsze zielone)
120916

Tawułka ... jak zawsze niezawodna! W momencie gdy ona nie zakwitnie tak pięknie jak zawsze przeżyję potężny szok i może się to odbić źle na moim zdrowiu:D
120917

Okey, idę zapalić a w związku z tym, że Córcia czai się tuż za kominem mogę już nic więcej nie stworzyć, tak więc: dobranoc.

braza
23-06-2012, 19:46
Wczoraj po południu kole 16-ej przestało padać. Polazłam do ogrodu sprawdzić, czy urosło, a jeśli tak, to ile i w oczy rzucił mi się ciemnoczerwony błysk spomiędzy czereśniowych liści ... Błyszczały same czereśnie ... Zaśliniłam się po kolana oczywiście i zanim pomyślałam już byłam pod drzewem z wiaderkiem. Wlazłam nawet bez większych problemów, częste treningi tego typu wspinaczek w wieku młodzieńczym nadal procentują, i rozpoczęłam radosną twórczość zrywania czerwonych cudowności. Dodam bezwstydnie, że co druga lądowała w wiaderku. Poza tymi czerwonymi delicjami świata nie widziałam, więc nawet nie zwróciłam uwagi, że nie jestem już sama na tym drzewie ... do czasu, gdy nagle dłoń, którą chwyciłam jedną z gałęzi jak małpa, przeszył ból - taki, jak przy wbijaniu szpilek!!! Cudem nie spadłam, żałując przez ułamek sekundy, że nie posiadam ogona (byłoby się czym owinąć wokół gałęzi), dokonują niebywałych akrobacji wszystkimi kończynami, a gdy już byłam w miarę bezpieczna sprawdziłam, jaka wredna szuja mi to zrobiła???? I zatkało mnie absolutnie!!! Naprzeciwko mnie zobaczyłam wlepione we mnie czujne oczy naszej kici, szykującej się do powtórzenia haniebnego ataku!!!!
Ożesztyfuterkowatwojamać!!!!! Ryknełam potężnym głosem: "Paszoł wont cholero"!!!! Wyrwała z drzewa niczym błyskawica, pięknym ślizgiem pokonując odległość do ziemi i rwała do lasu w tempie, który jej dzicy i najszybsi pobratymcy na pewno prawdziwie by docenili!!!!

Nosz w mordę bulteriera, przecież to moje drzewo jest!!!!!!!!!!

braza
30-08-2012, 19:08
Co się stało pod dachem ...????

134027
134028
134029
134030
134031

braza
30-08-2012, 19:11
134032
134033
134034

Następne zdjęcia już takie piękne nie będą ... Agduś wyjechała a z Nią razem wyjechał dobry aparat;)

braza
05-09-2012, 12:58
Zaczęła się totalna rozpiź...awa w salonie!! Od dzisiaj to gdzie mieszkam nie nazywa się "Brazoczysko" tylko "Pyłowisko" bo .... wszędzie qurna mam pył!!!!!!!

Aktualnie pod dachem wygląda troszkę lepiej .... i tak zostanie, bo okna!!! Nożesz w mordębulteriera, żeby jakieś tam okna wprowadzały taki galimatias:eek:

A zmywarka świnia nie chciała oddać nożyka ... nawet kopała ... I tak byłam lepsza!!!!:yes:

braza
08-09-2012, 18:39
z telefonu nadaje wiec szybko. Okna sa. Stop. W domu bajzel. Stop. Komputer odlaczony. Dlaczegodo cholery nie moge wejsc z telefonudo swoich komentow?????

braza
21-09-2012, 21:21
Miałam szczere ogromne chęci wkleić zdjęcia, ale za cholerę nie mogę!! Ładują mi się tylko jako załączniki, nie chcą się normalnie wgrać!! Nie chce mi się z tym walczyc o tej porze.
Może jutro ....

braza
25-09-2012, 20:58
Za cholerę nie zgadnę, dlaczego nie mogę wstawić zdjęć z komputera :mad:Musiałam wszystko wrzucić na serwer - nie powiem głośno, co myślę o "ulepszaczach" tego Forum:mad::mad:


Krótko i zwięźle, bo późno ...

Ostatni rzut oka - ten widok to już przeszłość:

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-06080724_zps1bd77c72.jpg

Najpierw było tak:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-07102500_zpseecb6d56.jpg

Pod wielką dziurą w ścianie równie wielce przystojny gruz ... okey, przystojny był wtedy, dzisiaj już się zestarzał i taki ładny nie jest, ale muszę go jeszcze trochę znieść:D

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-07105114_zps0f8fb9e8.jpg

A później przyjechały one:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-07103312_zps6f456f0a.jpg

Efekt końcowy ... no dobra, prawie końcowy...
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-07163733_zpscce39cee.jpg

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-21170031_zps16efc0bd.jpg


A to tylko salon ... albo AŻ salon:D
Kuchnia też "wyjrzała na świat" - fotorelacja :

Nacieszmy oczy tym widokiem ... on też już jest przeszłością
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-06080930_zpsd03fa88b.jpg

Przygotowania do jeszcze jednej, chociaż mniejszej dziury
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-06165528_zps1c7d441e.jpg

I sama dziura:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-07120524_zps910498e5.jpg

Ładna nawet, ale w oprawie wyraźnie zyskała na dostojności:

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-11175528_zps87fe33a5.jpg
Ogród widzę!!! I perukowca widzę!! i Tawułę widzę!!! Wszystko to widzę nie wychodząc z domu:yes:

Reszta relacji kiedy indziej, późno i myśleć mi się nie chce ....

braza
25-09-2012, 21:07
Ale ale!!!!

Oto wiadomość miesiąca, a może i półrocza!!!!

Przedstawiam Państwu Jego Cesarską Drapieżność Gajusa Juliusa Cezara
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-09-23113636_zps9968a0e4.jpg

Niestety .... Jej Cesarska Drapieżność Cleopatra miłością do nowej drapieżności nie pała, a powiedziałabym nawet że wręcz przeciwnie ....

braza
07-10-2012, 20:19
Odrobina retrospekcji:

... zaczęło się w sierpniu ... Agdusie przyjechały ponownie w trakcie rozwałki poddasza. Jak się okazało, opłacało Im się to, choćby po to, żeby dowiedzieć się, ze mają .... samochód ciężarowy!! Do tego czasu nie mieli o tym pojęcia:lol2:
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/DSC_0115.jpg

Jak poddasze wyglądało w czasie pobytu Agdusiów to było widać. Teraz już wygląda inaczej.... a to jeszcze nie koniec

140858

http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-10-04132754.jpg


Aktualnie tyle. Nie wiem dlaczego nie moge wkleić zdjęć pionowych, to znaczy wkleją się, ale w poziomie .... no masakra!!! I przede wszystkim, DLACZEGO DO PIORUNA NIE MOGĘ WRZUCIĆ ZDJĘĆ Z KOMPUTERA?????? Jeszcze niedawno mogłam!!!!

braza
07-10-2012, 20:22
Tak wygląda zdjęcie pionowe (w albumie na Photobucket'cie jest właśnie w takiej opcji) po przeniesieniu do dziennika na forum .... no w mordę bulteriera, o co kaman?????
http://i359.photobucket.com/albums/oo40/brazylka/Demolka poddasza/2012-10-04132736.jpg

braza
11-10-2012, 16:11
Próbuję wrzucić zdjęcia z komputera, może się uda .................................................. ...........


Dżówno!!!!!! Zdjęcia z komputera wgrywają się tylko jako załączniki!!!! Kto do cholery znowu mieszał w ustawieniach:mad::mad::mad:

braza
18-10-2012, 21:05
Wyciąga mi się ten remont jak guma do żucia, na szczęście góra już jest ostatecznie malowana chociaż dopiero pierwszy raz to i tak cieszy. W sobotę nasz Pan Demolka przymierza się do paneli i wykładzin, w następnym tygodniu musi wyrównać ścianę przy schodach i położyć nowe płyty sufitowe w korytarzyku. Jeśli tego nie zrobi, nie zamontują się schody - takie primadonny są:)
Etap kolejny - ściana w kuchni ... następna primadonna, która wymaga absolutnie nowego otoczenia - zabudowa kuchenna ... Bez zrobionej ściany nie wstawię lodówki a bez lodówki zabudowa nie chce się zamontować - lubi towarzystwo, psia krew!!!
A propos lodówki .... niech cała Polska wie, jakie będę miała sprzęty w kuchni, a co!!!

Wspomniana lodówka oczywiście mój wymarzony Samsung
http://www.saturnpolska.com/temp/thumbs/2/3b908e8bc584bfdde68a2a58c2ed1b6d.jpg?1350589627102
Płyta indukcyjna Amica
http://www.megamarket.com.pl/kupic_img2/20/600x600_amica_plyta-amica-pi6512tf.jpg
Piekarnik Gorenje
http://nokautimg4.pl/p-c0-f6-c0f6c9a0e9e36cd6e358b377410c09ac500x500/piekarnik-gorenje-bo-71-ora.jpg

Okap Amica
http://avans.api.bdk-info.pl/avans/68acf758-4ec7-52db-4fb7-4e4b193999b8/img/getProductPhoto.php?product_id=44178

Powyższe precjoza mają pomagać (przy okazji z lekka zdobić) w kuchni, za to poniższe to już czysta przyjemność

Telewizor do nas - LG
http://image.ceneo.pl/data/products/16620285/i-lg-47lm615s.jpg
Kino domowe do nas
http://image.ceneo.pl/data/products/10269101/i-pioneer-vsx-420-k-dv-320-k-amtech-006.jpg
Telewizor do Młodej - zasługuje:)
http://www.saturnpolska.com/temp/thumbs/2/174c3731fe67624c81702b4ce4596c86.jpg

Portfel schudł o jakieś kilkanaście tysięcy, ale ja humor mam nadal nawet dość dobry ...:lol2:

Aaaaa ... zamówiłam łóżka, ktoś chce zobaczyć jakie ...????;)

braza
10-11-2012, 21:38
Po demolce - tylko częściowo

Najpiękniejsze schody we wsi - jeszcze nie wykończone. Od wczoraj wyglądają tak, jak powinny, jeno czasu i sił zabrakło na nowe zdjęcia;)

147729
147731
147732
147733
147738
Będę jak Alfred Hitchcock... zbuduję napięcie poprzez wrzucenie następnych zdjęć jutro:rolleyes:

Jamlesik, dzięki!!!!!!http://www.emotka.pl/emotikony/emocje/183.gif

braza
13-11-2012, 16:17
Wczoraj zamontowali drzwi do Młodej. Teraz, jak się na nas wkurzy, może sobie nawet trzasnąć ... nawet przy systemie przesuwnym jest to możliwe ;)

147989
147990

Ładne, można nawet nimi trzaskać;)
Panele też już są w salonie, a nawet szafki stoją, zdjęcia kiedy indziej, nie robiłam z powodu padnięcia baterii!

braza
15-11-2012, 19:12
W salonie zmiany wielkie:
148434


148436
148438
148439

... i każdemu okno według starszeństwa:
148440

Najnowszy trend w dizajnie kominków pokazę za chwilę ... to się nazywa budowanie napięcia;)

braza
15-11-2012, 20:49
Oto i on - niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju brazowy dizajn absolutnie industrialnego kominka:

148519

Więcej zdjęć nie mam, ale jak już posprzątam ten koszmarny bajzel, jaki się wszędzie panoszy wkoło, to pewnie wrzucę ... łasuch na pochwały jestem, nie odpuszczę sobie;)

braza
17-11-2012, 22:09
Oczekuję zachwytów i pochwał, w przypadku, gdy komuś słów zabraknie z wrażenia, wystarczą ochy i achy;):D

Szafa u Młodej, projekt prawie autorski


148911

148913

148914

Dyskretne spojrzenie na część bardzo prywatną Córci (widok na "kino")...

148915

... i wygodny produkt ze sklepu naszych sąsiadów zza morza:

148916

Coraz ładniej się robi u Córci, aż Jej zazdroszczę;)

Remont niby bliższy końca niż na przykład jeszcze tydzień temu, ale ... no właśnie, chyba już jestem zmęczona tym rozpi.. ajem ... Dwie poważne rzeczy czekają na zakończenie: korytarz i kuchnia. Korytarz to pikuś, ale kuchnia .... prawdziwa zmora!!!!
Jak myślicie, dostanę świra zanim się ten remont skończy, czy nie...???

braza
01-12-2012, 15:41
Chyba jeszcze jestem normalna ... chyba ...

Końca remontu ogłosić jeszcze nie mogę, kilka rzeczy czeka na wykonanie, choćby kominek - będzie w poniedziałek, ale za to mam kuchnię!!!!!
Zgram zdjęcia i pokażę, a co, lubię jak mnie chwalą:D

braza
01-12-2012, 20:01
Plany miałam, jak nie przymierzając młody Hitler i tak samo mi wyszło jak jemu, czy dżówno! Chciałam jakoś to wszystko pięęęęknie opisać, niestety czas goni, Rodzina chce film oglądać i mnie zaszantowali - mam dosłownie kilkanaście minut, albo zaczynają beze mnie....
To chyba podchodzi pod znęcanie się ....

Sesja zdjęciowa:

tak wygląda salon - godzinę temu przyjechała sofa

151837

151838

151839

Gabinet - prawie posprzątany, podkreślam: prawie!!

151840

W kolejnym poście - k u c h n i a :rolleyes:

braza
01-12-2012, 20:11
Oto i ona! Wyczekiwana trzy lata, ale warto było!!
Za bajzel przepraszam bardzo bardzo!! Szczególnie w części zlewozmywakowej, ale przez prawie 3 dni zdążyło się ich nazbierać od zarąbania, tak więc wybaczcie!

151841

151842

151843

151844

151845

braza
01-12-2012, 20:17
Nie mogę sobie pozwolić na pominięcie 3 najważniejszych postaci tych dni. Bez nich cały ten remont byłby o kant rozbić!!

Oto inspektorzy odbioru :

- mebli:

151847

- sprzętu AGD:

151848

- wyposażenia dekoracyjnego:

151849

Odbiór dokonany, zatwierdzony! Można mieszkać!!

braza
04-12-2012, 09:17
Szybko, bo kominkarze właśnie wjechali (po drodze się lekko pogubili, ale co tam, ważne że są:rolleyes:).

Przyszły łóżka!!! Pokażę nasze, Młoda ma takie samo!

152326


Ma bardzo ładny, prosty zagłówek

152328

Meble, dodatki, bibeloty - to pikuś. One mi tyłka nie ogrzeją, oczywistą oczwysitością więc jest to:

152329

I tak to się wszystko kręci .... po mojemu ;)

braza
14-12-2012, 13:56
Miało być wczoraj ... jakoś zeszło, nie po mojemu ...
Kominek zrobiony. Jeszcze biały, ale już niedługo! W najbliższej, mam nadzieję, przyszłości zawisną na nim zdjęcia naszych wspaniałych zwierzaków!

154434

154435

154436

Jak trafnie ujęła Agduś w komentarzach, myślałam o bardziej "ramkowatej" ramce, niestety, inaczej się nie udało. Może to brak umiejętności kominkarzy, a może faktycznie przy kominkach na drewno wkład musi niestety być umieszczony bardziej w głębi zabezpieczenia - nieważne. I tak nam się podoba!

braza
14-12-2012, 14:06
A dzisiaj rano kuchnia otrzymała ostateczny sznyt - szkło zabezpieczające na ścianach!

Część zlewozmywakowa

154441

154448
I część robocza

154444

154446

Z ogólnej perspektywy to kuchnia wygląda ... ładnie:)

154447

braza
21-12-2012, 20:16
Usiadłam i myślałam … U niektórych czynności te skutkują czasami bardzo głupimi efektami … Nie stwierdzę obiektywnie, czy efekt mojego siedzenia i myślenia jest głupi czy mniej głupi, bo nie potrafię, ale stwierdziłam, że zrobię post porównawczy – tak gwoli przypomnienia i jednocześnie podsumowania tych 3 lat mieszkania na odludziu i walki o stworzenie z czyjegoś domu
własnego .
No to luuuu panienki:


Salon 3 lata temu i w tak zwanym międzyczasie:


156018

156022
Ten sam salon a jakby nie ten sam teraz, grudzień 2012:yes:

156035

156040

156026

Pragnę zauważyć, że ubraliśmy już choinkę ... Nie mogliśmy się doczekać:yes:

Kolejne porównania w następnych postach, nadal zadziwia mnie możliwość wrzucenia tylko 5 zdjęć!!

braza
23-12-2012, 14:24
Upiekłam paszteciki z ciasta francuskiego z kapustą i grzybami i .... powinnam sprzątnąć trochę na górze ... powinnam .... Chyba mi się jednak nie uda, komputer tak wymownie na mnie patrzył ....;)

Postów porównawczych ciąg dalszy ... chociaż nie wiem, czy komuś to potrzebne ... nie zaglądałam jeszcze do komentarzy ...


Kuchnia 2009 i tzw. "międzyczas":

156366



156365

Marzyłam o kuchni z prawdziwego zdarzenia, wygodnej i ładnej i moje marzenie się spełniło:rolleyes:

156368

156369

156370

Zmiana w kuchni jest diametralna, nawet ja to widzę! Co prawda twierdzenie, że wszelkie prace kuchenne wykonuję teraz ze śpiewem na ustach byłoby zbyt przesadzone a wręcz powiedziałabym nieprawdziwe, jednak przyznaję, robię to wszystko bez uruchamiania kanalików jadowych ;)

Ciąg dalszy nastąpi, chociaż nie wiem kiedy ...

braza
26-03-2013, 18:52
Porównań ciąg dalszy, w końcu nie tylko kuchnia i salon zmieniły swój image ...

Poddasze przeszło chyba największą metamorfozę. Nic dziwnego, właściwie to nic mi się w nim nie podobało;)


Poniżej pokój nie wiadomo do czego tak naprawdę służący, przez nas pieszczotliwie zwany "trumną" z powodu wąskiej, długiej dziury usytuowanej pomiędzy ścianką kolankową a ścianą oddzielającą schody.

179340

Owa "trumna" połączona z tym pokojem .....

179341

... dała początek azylu Córci:

179342

179343

cdn.

braza
26-03-2013, 19:05
Ciąg dalszy.

Z tego .....
179344

... z tego ....

179345

... powstało to:

179346

179347

179348

W reporterskim skrócie tak to mniej więcej było z poddaszem.

braza
26-03-2013, 19:38
Oberwało się też schodom ale nie mogło być inaczej, nie lubiłam ich za całokształt po prostu, nawet zmiany kolorów nie pomagały ;)

179351

179350

Taki widok bardziej mi odpowiada że nie wspomnę już o przyjemności pokonywania ich nawet kilka razy dziennie

179355

179356

179357

Aktualnie chyba koniec porównań.
Remont w tej najgorszej odsłonie właściwie zakończony, teraz mogę już powiedzieć, że jestem u siebie.
Żeby jednak nie było za fajnie .... Czeka nas walka z łazienkami i wiatrołapem, nawet taras mi wyje ... Jest szansa, że się uda ....

braza
26-03-2013, 19:44
A skoro już się dorwałam do komputera (Szanowny i Córcia mają dzień dobroci dla mnie) to .... "Trzy pory roku w Brazoczysku"

Wiosna

179358

179362

179363

179364

179365

braza
26-03-2013, 19:55
Lato

179370

179371

179372

179373

179374

braza
26-03-2013, 19:59
Jesień

179375

179376

179378

179379

179380

O czwartej porze roku nie będzie nic, jestem śmiertelnie obrażona na zimę!!!!!!

braza
25-04-2013, 19:34
Zostałam obsobaczona jak pies, skopana, jak ogródek na wiosnę i to za co??? A za brak zdjęć!!!! No wiecie co, żeby zaraz tak agresywnie ....

Okey, przyznaję, te kopy to sama zaproponowałam ....

Dom się ociepla! Potrzebował tego jak kania dżdżu: w kuchennych szufladach wędlina spokojnie 3 dni wytrzymywała :D

I tak oto dwa oblicza tej samej ściany szczytowej:

185715

Przez chwil parę miałam nawet dom rasy dalmatyńczyk

185716

Mój ulubiony p. Andrzej, zwany przez nas pieszczotliwie "Panem Demolką" poszedł ostro i dom już osiatkowany i oklejony czeka na tynk, a tynk na przypływ gotówki

185717

Umawiamy się, że nikt nie zwraca uwagi na remontowo-budowlany bajzel!!!! Pragnę zwrócić za to uwagę na leżaki - era t(a)rasowa rozpoczęta!!!!

Za jakiś tydzień (oby) demolujemy (no okey, Pan Demolka demoluje) wiatrołap!! Jestem cholernie ciekawa, co z tego wyjdzie ...???:cool:

Czy ktoś pamięta, jak wygląda podwórko przed domem?? Pewnie nikt .... Ano, nierówno wygląda, bardzo nierówno!! Mniej więcej tak:

185718


Powinnam jednak użyć czasu przeszłego ... Od dzisiaj wygląda już nieco inaczej ...

185719

Na zdjęciu tego nie widać, ale cały teren przed domem, do fundamentów po gniocie garażowym był straszliwie nierówny! Przejechanie tam kosiarką wymagało iście herkulesowej siły a ponieważ to ja zazwyczaj koszę a Herkulesem nie jestem ... musiało się tak stać:yes:

Dobra, koniec budowlanych nudów, idę sobie zapalić a gdy już się napalę i wrócę będzie ogrodowo ...