Zobacz pełną wersję : Jak długo planujecie mieszkać w budowanym domu
Do napisania tej ankiety zainspirowała mnie Aleksnadryta w wątku http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?p=130583#130583.
No właśnie, kto z nas myśli teraz o tym, że kiedyś będzie sprzedawał dom, który teraz jest marzeniem ("trochę" okrojonym, rzecz jasna :) ).
No bo właśnie dzieci dorosną (a pewnie będą wolały mieszkać w bezpiecznej odległości od "starych"), albo już wiemy, że na stare lata to chcemy zaszyć się w jakiejś głuszy...
Pytanie pomocnicze: czy ktoś w decyzjach o wyborze takich a nie innych materiałów, technologii kieruję się ich wpływem na wartość domu za kilka(naście/dziesiąt) lat?
Moja odpowiedź to "ponad 40...", ciekawe kto da... mniej.
Tomek
Zaszywanie się w głuszy na stare lata to nie najlepszy pomysł. Daleko do sklepu ,do doktora ,do apteki i wogóle wszędzie i do tego z nikąd pomocy i na dodatek telefon wyłączyli. Dla starych , stetryczałych ludzi to tragedia. Zaszyć to się można na początku emeryturki kiedy jest się w pełni sił a potem trzeba wracać na łono rodzinki.
Ciężko jest budować dla siebie i jednocześnie dla przyszłych kupujących. To nie jest przecież tak, że mi wystarczy jak dom zbuduję z byle czego ale jak zamierzam wynieść się i sprzedać go za np 5 lat to zbuduję z czegoś droższego. Ja buduję z dobrych materiałów i dobrze dla siebie bo uważam, że to przyniesie korzyści nie tylko w momencie sprzedawania. Teraz buduję z zamiarem mieszkania przez 5-10 lat a potem następny dom a może mieszkanie, w każdym razie coś co obecnie jest poza moimi możliwościami finansowymi.
Aleksandryta
04-07-2003, 20:30
Jezier i tak powinno byc. Myslec o przyszlosci, a dom traktowac nie tylko jak cudowne dziecko, ktore powstalo z nicosci, ale rowniez jako lokate kapitalu. Podaj mi teraz wartosc swojego domu, czyli ile wydales i ile wydasz w przyszlosci na 100% zakonczenie domu. Bez dzialki - sam dom. A cene zakupu dzialki podaj osobno. Taka ogolne sume. potem napisz Z CZEGO GO ZBUDOWALES i ogolna charakterystyke domu, tak jak bys dawal ogloszenie o sprzedazy domu do prasy, a ja ci napisze za ile ja go sprzedam jako posrednik. Oczywiscie 4% ceny sprzedazy dla mnie :lol:
ja jestem w tej najdłuzeszej opcji
Aleksandryta
04-07-2003, 20:58
Ja tez bo chcemy z mezem zbudowac dom na tzw stare lata :D
Za chwilę już będę miała stare lata i miałam problem ,w którą rubrykę się wpisać , bo dla mnie ma to być ostatni dom, tylko wątpię czy pożyję jeszcze 40 lat. Ale jak będę mieć dość familii, to wrzucę walizkę i kota do samochodu , i pojadę na wiochę ,gdzie mam chatkę już prawie wykończoną.
Krystian
05-07-2003, 00:04
ja jestem w tej najdłuzeszej opcji
Podpisuję się pod cytatem, życząc sobie i ,,równolacie" :
,,na drugie tyle taraz przygotuj się, albo i na trzecie kto to wie... :lol: "
A ja jeszcze nie wiem. Jeżeli będę do końca życia mieszkać w moim mieście, to pewnie i w nowo budowanym domu.
Ale jeżeli się wyprowadzę, a jest to ewentualnie za kilka-kilkanaście lat możliwe, to oczywiście dom sprzedam.
Nie zaznaczyłam więc żadnej opcji :roll:
Budujemy dom w miejscu, do którego jestem bardzo przywiązana. Bo i stare lipy na działce, i las za płotem, i sumie nie najdalej do miasta... Mieszkałam tu przez parę dobrych lat w domu, który się niestety nie nadawał do remontu, trzeba go było zburzyć. Teraz budujemy taki, żeby było nam w nim wygodnie z dziećmi. Jak się wyprowadzą, to będzie pewnie dla nas za duży... Projekt zupełnie niechcący wyszedł nam taki, że w przyszłości będzie łatwo go podzielić na dwa mieszkania. Tyle, że uważam, że zdrowiej jest, gdy rodzice nie mieszkają z dziećmi. TAka odległość dziesięć minut na piechotę jest chyba najoptymalniejsza. No i nie wiadomo, czy któreś będzie chciało dzielić na dwa mieszkania. Na razie zaznaczam ostatnią opcję...
Wybrałam ostatnią opcję. Nie wyobrazam sobie bym mogła budować dom dla kogoś.
Zaznaczyłam ostatnią opcję, chociaż wiem, że tyle lat nie będę żyła!
O Boże i po co?
A dom wybudowaliśmy w mojej kochanej Warszawie (właśnie wykańczamy), w miejscu gdzie mam swoje miasto i zupełną wieś czyli w Białołęce.
Jak przejdę na emeryturę mam nadzieję wyjeżdżać na taką już prawdziwą wieś w woj. wielkopolskim w okolicach Puszczy Pilskiej. Mamy tam część domu.
Równolegle z budową domu w Warszawie, w wiejskim domku, robimy remont i takie tam różne wygódki typu łazienka, kibelek, woda bieżąca itp.
My też chcemy mieszkać w swoim domu "do końca". Ma być wygodny, nieobsługowy i tani!!! w utrzymaniu, bo emeryturka zazwyczaj jest mała.
Do samego końca - mojego lub jej.
:wink:
Opcja ostatnia. Chociaż kto wie, od lat marzy mi się mały domek w Portugalii nad brzegiem oceanu. Klimat cudowny, pejzaż wspaniały, dieta odpowiednia do podeszłego wieku, łączność ze światem za pomoca internetu. A emerytura w euro :P :P
Budujemy z nastawieniem, że to dom do końca naszych dni. Ale ponieważ mamy po 30 lat to jednak wybrałam opcję 10-20 - bo to różne rzeczy mogą się wydarzyć...
:roll:
pozdrawiam
Do końca... mojego lub domu.
Jak zdecydowana większość do końca swoich dni.
Chociaż tak naprawdę nie wiadomo ...
Wybrałem opcję do 20 lat. Mam na karku 30-tkę i mieszkam już w szóstym miejscu. Solidność i trwałość domu tak, ale: gdzie będzie praca za 10 lat ? Co będzie,gdy dzieciaki się usamodzielnią i pójdą na swoje ? Po co wtedy taki duży dom ? Dom rodzinny to piękna idea, ale dla mnie to oznacza bardziej ludzi niż budowle.
To nie znaczy, że nie chciałbym dożyć swoich dni w naszym domu. Ale jeśli trzeba będzie go sprzedać - nie będzie sentymentów.
Zgodnie z przewidywaniami większość z nas nie planuje opuszczać budowanego domu. Chociaż "krótsze" opcje są też popularne.
Spróbuję odświeżyć pytanie pomocnicze, zwłaszcza kieruję je do osób, które zakładają, że zmienią miejsce zamieszkania.
Pytanie pomocnicze: czy ktoś w decyzjach o wyborze takich a nie innych materiałów, technologii kieruję się ich wpływem na wartość domu za kilka(naście/dziesiąt) lat?
Tomek
Zgodnie z przewidywaniami większość z nas nie planuje opuszczać budowanego domu. Chociaż "krótsze" opcje są też popularne.
Spróbuję odświeżyć pytanie pomocnicze, zwłaszcza kieruję je do osób, które zakładają, że zmienią miejsce zamieszkania.
Pytanie pomocnicze: czy ktoś w decyzjach o wyborze takich a nie innych materiałów, technologii kieruję się ich wpływem na wartość domu za kilka(naście/dziesiąt) lat?
Tomek
Kiedyś w dyskusji na temat metod izolacji fundamentów rozśmieszyło mnie stwierdzenie rozgorączkowanego Forumowicza który napisał i tu zacytuję z pamięci Moje fundamenty będą stały jeszcze za 500 lat, a twoje już nie. Budując, kierowałem sie tym, że dom ma dobrze służyć mnie oraz pokoleniu moich dzieci. I to niezależnie od tego czy dzieci będą w nim mieszkać czy też zechcą go korzystnie sprzedać. Materiały budowlane wybierałem dobre. Niemniej zdaję sobie sprawę z szybkiego postępu technologicznego oraz zwiększonych oczekiwań mieszkańców. Sądzę, że dom powinien być obliczony na użytkowanie przez 2 pokolenia a potem wyburzenie lub gruntowna przeróbka.
Na stwierdzenie znajomych oglądających mój budowany dom którzy mówią (bo przecież trzeba powiedzieć coś miłego gospodarzowi :P :P ) - Twój dom będzie służył jeszcze Twoim prawnukom; odpowiadam, że już synowie mogą stwierdzić iż "zacofani rodzice - wapniaki" nie przewidzieli żadnej ściany na której można zawiesić 200 calowy telewizor plazmowy :evil: :evil: :evil: :evil:
KrzysiekSw
10-07-2003, 05:17
Jestem żonaty od 5 lat.
Od dni ślubu zbieraliśmy z żoną na wspólne gniazdko.Zresztą zbieraliśmy jużdługo wcześniej....
Zamierzam wkrótce ruszyć z budową. Potrwa ona zapewne kilka lat (licząc wykańczanie pewnie z 6).
Nie wyobrażam sobie, żeby całe życie budować i przeprowadzać się.
Przynajmniej po 40-tce zamierzam pocieszyć się trochę życiem :wink: , wybrałem więc opcję ostatnią (do śmierci).
Pozdrawiam
kgadzina
10-07-2003, 09:19
Nasz dom jest czwarym domem "na kupie" tzn. na kolejnej sąsiedniej rodzinnej działce. Najstarszy dom jest z 1935 roku. Ciągle w tych domach mieszkaja członkowie rodziny i nigdzie nie zamierzają się wynosić.
Podobnie i my. Więc zakładam, że jakieś 40 lat tu pomieszkam. No chyba że zdarzy się jedyna pewna w życiu rzecz...
Wybrałem opcję do 20 lat. Mam na karku 30-tkę i mieszkam już w szóstym miejscu. Solidność i trwałość domu tak, ale: gdzie będzie praca za 10 lat ? Co będzie,gdy dzieciaki się usamodzielnią i pójdą na swoje ? Po co wtedy taki duży dom ? Dom rodzinny to piękna idea, ale dla mnie to oznacza bardziej ludzi niż budowle.
To nie znaczy, że nie chciałbym dożyć swoich dni w naszym domu. Ale jeśli trzeba będzie go sprzedać - nie będzie sentymentów.
Ja dokładnie myślę tak jak Jaro i wiek podobny
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin