PDA

Zobacz pełną wersję : Konkurs erekcyjny :-)



Tomek_J
07-07-2003, 07:17
... czyli pytanko o akt erekcyjny (tylko bez skojarzeń, proszę ! :wink: )

Właśnie "leją się" fundamenty pod mój dom. Patrząc na wieeelką, częściowo wybetonowaną dziurę wpadłem na pomysł wmurowania sobie "dla potomności" aktu erekcyjnego - a nuż jakiś archeolog kiedyś odkopie ? :D

No i od tego pomysłu już tylko krok do pytanka-konkursu na najlepszy pomysł na tekst takiego aktu.

NAGRODA! PROSIMY O ADRES

HenoK
07-07-2003, 07:20
... czyli pytanko o akt erekcyjny (tylko bez skojarzeń, proszę ! :wink: )

Skojarzenia same się nasuwają :lol: .

fux
08-07-2003, 23:13
Pomyślałem, że może naprawdę chcesz zostawić po sobie akt erekcyjny, więc napisałem specjalnie dla Ciebie.

KU WIECZNEJ ZDARZENIA PAMIĄTCE
Wszak pamięć ludzka szybko przemija, przeto słusznym jest zwyczaj, iż ważniejsze zdarzenia utrwalamy na piśmie i w ten sposób przekazujemy ich wspomnienia odległym pokoleniom. Tą myślą powodowani my, uczestnicy uroczystego aktu położenia kamienia węgielnego pod budowę Domu Rodzinnego spisujemy niniejszy dokument.

Dom ten planowaliśmy budować od roku 1995, lecz dopiero teraz, dzięki pomocy finansowej Mojej Ukochanej Teściowej - Aldony z Zielonych Niebieskiej nastąpiły sprzyjające warunki do rozpoczęcia budowy.

Stąd nasza troska aby dom, który ma powstać nawiązywał do historii naszych przodków jednocześnie spełniając wymagania Teściowej wykorzystywał doświadczenia nauki XXI wieku naszej ery.

Rząd Polski wyraził gotowość wyznaczenia znacznych sum, jakich doprowadzenie takiego dzieła do końca będzie wymagać i w celu pozyskania środków na to przedsięwzięcie planuje w najbliższym czasie reformę podatkową. Również Sejm i Senat Polski okazały dla tej sprawy dobrą wolę i możemy w najbliższym czasie spodziewać się nowego wymiaru podatku od towarów i usług.

Ufni w tę życzliwość władz polskich i ufni w przywiązanie, jakie cała Nasza Rodzina i Sąsiedzi żywią dla jednej z najładniejszych działek w okolicy, przystąpiliśmy w dniu dzisiejszym do położenia kamienia węgielnego pod budowę Domu Rodzinnego

Pod niniejszym dokumentem, stwierdzającym początek budowy, kładziemy nasz podpis z gorącym uczuciem wiary w dalszy rozwój Rodziny, która umiała przetrwać najcięższe warunki bytu, z pełną ufnością, że i Wy, nasi prawnukowie, w ręce których za upływem długich lat to pismo się dostanie, będziecie żywić dla przodków - przedstawicieli wszystkich pokoleń Naszej Rodziny tę samą miłość i wdzięczność, którą my żywimy.

Położenie i poświęcenie kamienia węgielnego pod budowę Domu Rodzinnego dokonane zostały, gdy:
Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej był Aleksander Kwaśniewski, zaś
Prezesem Rady Ministrów był Leszek Miler,
a Ministra Budownictwa nie było w ogóle.
Na Stolicy Piotrowej w Rzymie zasiadał wychowanek Jagiellońskiej Wszechnicy, Jego Świątobliwosć Papież Jan Paweł II.
Na stolicy metropolitalnej w Krakowie zasiadał arcybiskup metropolita Franciszek kardynał Macharski.
Wojewodą krakowskim był Jerzy Adamik.
Prezydentem miasta Krakowa był Jacek Majchrowski.
Autorem planów, wedle których Dom Rodzinny ma być budowany, jest Eugeniusz Ytong.

Poświęcenia kamienia węgielnego dokonał ksiądz proboszcz Franciszek Kowalski, a uświetnili tę uroczystość swą obecnością zaproszeni goście.

Działo się to w Krakowie, Roku Pańskiego 2003, dnia 12 lipca, w sześćdziesiąte trzecie urodziny Mojej Ukochanej Teściowej - Aldony z Zielonych Niebieskiej.

Inwestor: Tomek_J wraz z Małżonką


Oczywiście podobieństwo nazwisk jest zupełnie przypadkowe.
W dobrym tonie jest poprzedzić ten tekst preambułą.

NAGRODA! PROSIMY O ADRES

dociak
10-07-2003, 11:40
fux
to było piękne!!!!!!!!!!!
ale się ubrechtałam :lol: :lol: :lol:

Tomek_J
10-07-2003, 13:18
fux
to było piękne!!!!!!!!!!!
ale się ubrechtałam :lol: :lol: :lol:

No to w ramach dalszego brechtania taka oto przypowieść biblijno-budowlana:

Arka Noego

Po wielu latach Bog spojrzał znów na ziemie i stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział:
"Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześle wielki deszcz".

Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miał arki. Bog wychylił się z nieba i zapytał:
"Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?"

Noe odpowiedział:
"Panie, coś mi uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowe. W urzędzie myśleli, że chce budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im sie architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowe statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowe, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty. W tej chwili np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodż, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduje statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a bedzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkalych. Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względow ekologicznych sprowadzać. Probowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moja wzmianke o tym, ze i tak bedzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę, tym razem z wojewodztwa. Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę im płacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak że budowa arki znów sie odwlekała. W miedzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronil mi [zarządzenie unii europejskiej Nr. 733/6/987] transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują rownież zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, ze buduje prywatne zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz."

W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w niebo i powiedział:
"Czyżbyś się Boże rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?"
Bóg odpowiedział:
"Nie trzeba. To załatwi biurokracja".

dobrzykowice
20-08-2003, 09:21
a może by tak wydruk stron forum muratora ? niech potomni się dowiedzą z jakimi problemami borykali się ich przodkowie :D

ponury63
20-08-2003, 11:07
raczej streamera lub stosik DVD z interaktywnym menu :lol: , z zaznaczeniem, że pod koniec XX wieku szalał tzw. system Windows
[przecież jak to odkopią, w ogóle nie będzie okien, tylko hermatyczne bulaje :o ]

http://obrazki.babiniec.pl/Komputery/k16.gif

Marbo
20-08-2003, 11:26
Fux ...
Niewybaczalne, że małżonka nie wymieniona z imienia.

AgnesK
20-08-2003, 21:37
Fux - super. :D :D :D

Aga J.G
20-08-2003, 21:56
Ale fajne.Może już zacznę klecić słowa żebym miala co do ziemi zakopac dla potomnych :lol: :lol: :lol:

AgnesK
21-08-2003, 10:36
Ale wiecie co, taki akt erekcyjny wmurowany gdzieś na wysokoście progu do domu - ależ to by było uczycie, tak kilka razy dziennie przechodzić sobie po takim akcie :oops: (oczywiście bez podtekstów :wink: )

tomek1950
21-08-2003, 20:11
AgnesK, Remontuję starą chałupę. Obiecywałem sobie wiele przy usuwaniu schodków wejściowych. Chałupa ma około 100 lat. Szukałem jak archeolog i... nic. Złamanego grosza (Pfenniga). Schodki wykorzystam - łupany granit. Zastanawiam sie co wmurować pod.

AgnesK
21-08-2003, 21:55
Myślę, że każdy może miać taki swój osobisty akt erekcyjny ( :wink: ), i sobie go tam wmurować. Jak Twój wnuk będzie robił remont, postanowi odnowić schodki, i odkopie akt dziadka, to dopiero się zdziwi :D
Nie, no nie piszę dalej, bo przychodzą mi takie różne rzeczy do głowy ( :oops: ), może to ta pora? Chyba wpadnę do "Kącika zapaleńców", tam gadają o aktach inaczej :D

tomek1950
21-08-2003, 21:58
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
lecę wiec i ja do do kacika zapaleńców.
Pozdrawiam