PDA

Zobacz pełną wersję : Żeby nie szczekały na sąsiadów...



PrzemoBDG
26-06-2007, 11:54
Większość z nas posiada psy, które nawet jeżeli przygarniamy na noc do domu, to większość czasu biegają po posesji "pilnując" naszych nieruchomości. Niestety ich nadgorliwość może być kłopotliwa... To że nie przepuszczą żadnemu przechodniowi, to można wybaczyć ale jeżeli sąsiadka chce obok pielić ogródek a kilka metrów dalej ujada na nią 45kg cielaczek, to może być już przyczynkiem do niesnasek... Tak więc mam problem ze zbyt szczekającymi pieskami. Sąsiedzi się ich obawiają (niesłusznie), co psy wyczuwają i jeszcze bardziej szczekają... Jak temu zaradzić? Nie chcę aby przestały szczekać na obcych, ale sąsiadów winny co najmniej tolerować.

stach_past
26-06-2007, 12:23
rozwiązanie pokojowe:
moi sąsiedzi z jednej strony działki pozwalają na dokarmianie, z drugiej strony działki przy każdej rozmowie przez płot towarzyszył pies i już żaden na mnie nie szczeka (pies oczywiście...). Z trzeciej strony warownia i na to nie ma rady.

Anisia3
26-06-2007, 14:20
Szczekania raczej nie oduczysz. Pies po prostu szczeka i już. Można go strofować, ale to nie na wiele sie zdaje, bo taka jest psia natura. Prędzej wytłumacz sąsiadom, żeby nie bali się psiego ujadania. A po kilku miesiącach pies pewnie sam przestanie szczekac na sąsiadów.

Renia
26-06-2007, 14:48
No i tu już widac wyższośc kotów nad psami ....ha, ha, ha... (zaraz oberwę).

Anisia3
26-06-2007, 15:01
tylko do czasu :wink: Aż bestia zwana psem (np. moim) nie zoczy kota sąsiadów w swoim zasiegu. Cudem kot sąsiadów przeżył. [/url]

PrzemoBDG
26-06-2007, 15:52
Szczekania raczej nie oduczysz. Pies po prostu szczeka i już. Można go strofować, ale to nie na wiele sie zdaje, bo taka jest psia natura. Prędzej wytłumacz sąsiadom, żeby nie bali się psiego ujadania. A po kilku miesiącach pies pewnie sam przestanie szczekac na sąsiadów.

Natura zmienną jest... ten opisywany "cielaczek", po przeprowadzce do domu z bloku początkowo nie odczuwał żadnej konieczności szczekania... Dopiero obserwacja innych psów z okolicy oraz matki - towarzyszki na podwórku nauczyła go zachowań charakterystycznych dla psów pilnujących...

Niech tam ... może uda się wytresować sąsiadów :wink:

Biała
26-06-2007, 19:03
My nigdy naszych psów nie zostawiamy samych na dworze. Zawsze są pod kontrolą i jak zaczynają szczekać za mocno, na cokolwiek, to wracają do domu. W końcu sąsiedzi nie siedzą całymi dniami na dworze, a psy wyprowadzamy na długie spacery, to też czasem mogą w domu posiedzieć.

Gafinka
26-06-2007, 23:22
Większość psów najintenstywniej szczeka po przeprowadzce - wtedy kiedy wszystko wokól jest nowe - po pewnym czasie - pies o stabilnym charakterze i widzący w wlaścicielu przewodnika - reaguje już tylko na sytuacje nietypowe - tak być powinno.
Jeśli mieszkacie niezbyt długo i psy obszczekują sąsiadów jak tylko wyjdą na ogród - muscie im pokazać, że to nie jest sytuacja nietypowa - wbrew pozorom - nalezy właśnie psa odwołać, można do niego zagadać spokojnym pewnym głosem, można pokazać, że sąsiad jest przyjacielem ( np. właśnie podejsć do ogrodzenia i porozmawiać chwilę) Pies powinien dość szybko zrozumieć:
że nie zyczymy sobie szczekania na określone bodźce ponieważ uważamy, że nie jest to zagrożenie
Nie nalezy się obawiać, że pies z instynktem "pilnowacza" nie będzi szczeał na obcych - na obcych będzie szczekał nadal, natomiast nie będzie obszczekiwał sąsiadow.
Można psy tego nauczyć - odwołując przy określonych sytuacjach, lub nawet zakazując im szczekać - przy naszej aktywności takie zachowanie wygaśnie szybciej. Można tez spokojnie poczekać - i najczęściej po trochę dłuższym czasie psy uczą się rozróżniac dźwieki stałe, nie niosące zagrożenia - od dźwięków nietypowych. Wtedy na typowe nie reagują a na nietypowe tak - w ten sposób rozróżniają - dźwięk silnika samochodu sąsiada, odgłos jego kroków, jego głos - od innych dźwięków obcych dla nich.

Największy klopot będzie z uzyskaniem stanu pożądanego - nie reagowania na "swoich" a reagowania na obcych w przypadku psow lękliwych i w przypadku, gdy zachwiana jest "hierarchia stada" i gdy pies czuje się odpowiedziany za człowieka bo nie czuje w nim oparcia.

W jednym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo, że pies będzie zawsze szczekał na sąsiada - gdy nie cierpimy sąsiadów lub innych osób, które nas odwiedzają. Wtedy zawsze nalezy zachować ostrożność - bo nawet bardzo łagodny i grzeczny pies może okazać otwartą nięchęć wobec kogoś kogo my nie lubimy, ale musimy go od czasu do czasu tolerować. Jeśli zaś nie żywimy niechęci do sąsiadów i właściwie wychowujemy psa od zawsze - pies powinien reagować tylko na sytuacje odbiegające od normy a nie ujadać wciąż na widywanego codziennie sąsiada.

Lili Lili
27-06-2007, 09:43
Szczekania raczej nie oduczysz. Pies po prostu szczeka i już. Można go strofować, ale to nie na wiele sie zdaje, bo taka jest psia natura. Prędzej wytłumacz sąsiadom, żeby nie bali się psiego ujadania. A po kilku miesiącach pies pewnie sam przestanie szczekac na sąsiadów.
Wydaje mi się, że szczekania można oduczyć. Na mnie też ujadają psy sąsiadów. I ujadają w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, bo nikt się nie pofatyguje, żeby je uciszyć. Pies nie jest głupi, jeśli kilka razy usłyszy "nie wolno" to zrozumie, że sąsiad to sąsiad a nie intruz.
Druga sprawa: moi sąsiedzi urządzili sobie wybieg dla trzech psów (na działce 900 m) właśnie przy granicy ze mną, a od pozostałych 3 stron nie ma sąsiadów (z dwóch stron droga, z trzeciej dom w wieczenj budowie. Fajnie, nie?

kofi
27-06-2007, 10:50
Moja krówka w bloku szczekała tylko na obcych, ale teraz już półtora roku poszczekuje na sąsiadów. Szczególnie jak z nimi rozmawiamy przez płot, czyli trochę głośniej.
Strasznie terytorialny burek się z niej zrobił. Jedna szczeka tylko na ludzi, druga - tylko na zwierzęta, chociaż ostatnio się wzajemnie nakręcają i jak jedna zacznie, to druga czuje się w obowiązku też szczekać, chociaż nie do końca wie, dlaczego :-?

Gafinka
27-06-2007, 11:30
Przy niepożadanym szczekaniu - przywołać psa do siebie, uspokoić - zdecydowanym i pewnym głosem.
Ja np. najpierw psa przywołuje - komendą "do mnie" - jak przybiegną, ale robią tylko rundę honorową i wracają do szczekania - przywołuje i zakazuje - " nie wolno" "wróć" - ja akurat używam takich komend lub zwyczajnie każe im zostać koło siebie - komendą "siad zostań" albo "siad waruj" - jak widzę, że zaczynają lecieć w kierunku ogrodzenia - stopuje psy komendą stój, albo wróć albo do mnie.
Tak więc można spokojnie psy nauczyć, żeby nie leciały obszczekiwać każdego - pod warunkiem, że znają komendy.
W skrajnych przypadkach ( np. pod płotem biegają im obce psy obszczekujące je wściekle) uzywam komendy drastycznej - "zamknij się" - bo wtedy najtrudniej wygasić podekstytowanie. Albo idę ze smyczą - przypinam smycz i odchodzę z psem od płotu - mając nad nim pełną kontrolę ( smycz) i jednocześnie wyraźnie zakazując niepożądanego zachowania.
Tylko od naszej konsekwemcji zalezy czy psy będą szczekały na tych na których nie chcemy, żeby szczekały. Jeśli konsekwentnie w określonej sytuacji będziemy im tego zakazywać - przestaną.
To jest trochę tak jak z psami szczekającymi na balkonie - moje psy nigdy nie miały zgody na wylatywanie na balkon i szczekanie i po jakimś czasie wyglądały tylko ale nie szczekały nigdy - ale bardzo wiele psów widuję ujadających na balkonach i jednoczęśnie widzę, że psy na balkonie ujadają a nikt nie wychodzi nie zabiera ich do domu, nie mowi im, że nie wolno - a jeśli opiekun nie reaguje to ską pies ma wiedzieć, że zachowanie jest niepożądane ?
Dlatego konsekwencja i jeszcze raz konsekwemcja - jeśli pies szczeka wtedy kiedy nam się to nie podoba to mu to zasygnalizujmy - odwołajmy go, powiedżmy " nie ". Zapewniam zrozumie - tym szybciej im bardziej będziemy w tym konsekwentni.

Anisia3
27-06-2007, 17:03
Wydaje mi się, że pies przyzwyczai się do sąsiada. Przynajmniej tak było w naszym przypadku, chociaż jeszcze w domu nie mieszkamy, ale pies jets zabierany na dzialkę prawie za każdym razem. No, chyba, że nie jedziemy tam z domu.
Teraz obszczekuje ludzi i psy idących ulicą. Sąsiedzi mu nie przeszkadzają. :wink: Za to pewnego razu szczekal jak głupi. Nie wiadomo na co. Mąż był zajęty na górze tynkowaniem i nie wyglądał na ogródek. Jak w końcu wyszedł, okazało się, że sąsiad kosił trawę. Psa tak to wkurzało, żę w końcu przeszedł przez dziurę w ogrodzeniu i poszedł kosić razem z sąsiadem. :roll: Na szczęście pies łagodny i wkurzala go tylko kosiarka. Sąsiada jakoś zaakceptował. :wink:

braza
27-06-2007, 18:08
To jest trochę tak jak z psami szczekającymi na balkonie - moje psy nigdy nie miały zgody na wylatywanie na balkon i szczekanie i po jakimś czasie wyglądały tylko ale nie szczekały nigdy - ale bardzo wiele psów widuję ujadających na balkonach i jednoczęśnie widzę, że psy na balkonie ujadają a nikt nie wychodzi nie zabiera ich do domu, nie mowi im, że nie wolno - a jeśli opiekun nie reaguje to ską pies ma wiedzieć, że zachowanie jest niepożądane ?
Dlatego konsekwencja i jeszcze raz konsekwemcja - jeśli pies szczeka wtedy kiedy nam się to nie podoba to mu to zasygnalizujmy - odwołajmy go, powiedżmy " nie ". Zapewniam zrozumie - tym szybciej im bardziej będziemy w tym konsekwentni.
Bardzo mądre Gafinko i zgadzam się całkowicie. Tylko że u mnie niestety nie zdaje egzaminu. Kiedy moje 40 kg poczciwości zaczyna szczekać nasza reakcja jest natychmiast taka, jak opisujesz, ale to nie skutkuje!!! Nie wiem, dlaczego?! Czasami odnoszę wrażenie, że ona upaja się własnym głosem. To jej szczekanie potęguje się w zakresie sąsiada z boku (jeszcze blokowisko). Wierz mi, za każdym razem jest odwoływana i strofowana, ale szczeka dalej. Inna kwestia, że nie znosi suczki sąsiadów i być może to jest powód takiego zachowania?
Szczerze mówiąc, dla nas to jej szczekanie też jest uciążliwe, może właśnie bardziej dla nas niż dla innych :cry:

Gafinka
27-06-2007, 20:13
A czy Wasze 40 kilo szczekliwości lubi zabawki lub smakołyki ?

Bo może to z nudów wysoki sądzie ? :wink:

Jak z nudów - to nakręcać na zabaweczkę - tzn. zastosować bodziec silniejszy niż widok suki sąsiadow i nasze krzyki.

stach_past
29-06-2007, 11:44
[Druga sprawa: moi sąsiedzi urządzili sobie wybieg dla trzech psów (na działce 900 m) właśnie przy granicy ze mną, a od pozostałych 3 stron nie ma sąsiadów (z dwóch stron droga, z trzeciej dom w wieczenj budowie. Fajnie, nie?

tutaj poruszasz sprawę, że to nie pies a właściciel wymaga pomocy. W bloku załatwiłem sprawę inaczej: na balkon wychodził piesek, który ujadał na całą ulicę, z powodu, że wyszedłem na balkon. Od tej pory wychodziłem przez kilka dni co chwilę na balkon. Gdy przestawał szczekać kaszlałem, chrząkałem itd. Od tej pory piesek nie szczeka, a gdy próbuje, odnajduje się jego właściciel i słownie go uspokaja