PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik budowy - i trochę retrospekcji



YreQ
29-06-2007, 11:42
Nosiłam się z zamiarem rozpoczecia pisania ........... długo. Jak do tej pory perypetie związane z budową opisywałam swojej kumpeli, która momentami umierała ze śmiechu, a ostatnimi czasy coraz częściej załamywała ręce i pocieszała - dzięki Aga. Ostatnio załozyłam wątek pt." po czyjej stronie?" i ......widząc, że nie można uzyskać konkretnej, obiektywnej porady - bo forumowicze muszą mieć pełen obraz sytuacji -obiecałam, że szczegóły i zdjęcia umieszczę w dzienniku, bo duzo się tego uzbierało. Obietnic się dotrzymuje, więc jestem.

Stan budowy i mojego nastawienia do niej - jest stanem totalnego zawieszenia.........tu i teraz.

Zaczęło sie tak.............................................
W 2003 roku w Wielkanocny Poniedziałek mąż zabrał mnie i córkę na "spacer" samochodem. Wioskę znałam z przejazdów obok niej, w srodku nie byłam.
Samochod postawiliśmy przu placu zabaw dla dzieci a dalej na nogach. Piękne osiedle otoczone lasem w zasadzie z 4 stron. Stanęłam sobie w trawie po kolana, mech pachniał, szyszki walały sie pod nogami, ptaki śpiewały i ta cisza mimo wszystko.....................zakochałam się w tym miejscu.
Odszukanie właściciela nie było trudne, masakrą okazało się przekonanie go do sprzedaży działki. Telefony, prośby namawiania...gość był nieugęty :cry: . Dopadło nas zwątpienie, ale chęć budowy domu nie zniknęła.

Po jakimś czasie w miejscowości obok znaleźliśmy duuuuużą działkę rolną, którą mogliśmy odkupić od Agencji Nieruchomości Rolnych. Rozpoczęliśmy wszystkie procedury, po trzech miesiącach okazało się, że sprzedaż została wstrzymana ( nie doszło nawet do ogłoszenia przetargu), bo nie wiedzieli, że Krajowa Dyrekcja Dróg i Autostrad ma przy tej działce wkreśloną i zaplanowaną na niewiadomo kiedy, inwestycję przesunięcia drogi. Kolejny klops.........ale niebawem wychaczyliśmy kolejne fajne miejsce po drugiej stronie lasu. Od początku sprawdzanie wszystkiego, a skoro niedaleko domek jakiś się budował, to wydawało się, że będzie ok. Niestety...........grzebiąc w papierach wyszło na jaw, że w lasku jest cmentarz :o - jakiś poniemiecki, ale nieważne, mieszkać już tam nie chcialam.

Naszego miejsca na ziemi szukaliśmy dalej. Mijały, dni, tygodnie, miesiące...........
( ale o tym co było dalej w kolejnym "wejściu dziennika retrospekcyjnego" :D )

YreQ
01-07-2007, 16:24
Pod koniec 2005 roku raz jeszcze skontaktowalismy się z włascicielem działki, która nas tak urzekła. Oczywiście tej w dalszym ciągu nie chciał sprzedać (trzyma dla dzieci), ale zaraz z boku były już zrobione podziały na trzy 18-sto arowe działeczki a przy nich stały już nawet szafki energetyczne. Tylko tych 18 arów trochę kosztowało. Nie wiem jak to się stało, ale facet zgodził się na to, zebysmy sobie scalili te dwie 18-stki i podzilili na działki 12 arowe.
Hura wszystko było na dobrej drodze.............tyle tylko, że zima nas zaskoczyła. W lutym podpisałiśmy umowę przedwstępną i rozpoczęliśmy procedury papierologiczne, bo nowych kamieni granicznych do marca wbić nie mogliśmy. I to był najdłużej robiony podział w naszej historii, po drodze musielismy przejść wszystkie panie za biurkami, co to na wszystkim sie znają i takie panie, które w urzędach w czasie wakacji nie zastępują koleżanek........generalnie koszmar. :(

Akt własności mieliśmy dopiero na początku października. :x Chcieliśmy, aby choć u notariusza poszło sprawnie, dlatego akt podpisywaliśmy u kuzynki - trochę na innym terenie, niż nasza działka i kolejny kanał, bo akty tworzy się pod sędzinę z danego sądu i podpisywanie naszego trwało 3 godziny.....bo to nie tak, to siak , a tamto tez powinno być ujęte i wyszło 13 paragrafów....i ta trzynastka łaziła za nami od dnia kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy nasze miejsce na ziemi i chodzi nadal.

Pocieszeniem w rocznym oczekiwaniu na AKT WŁASNOŚCI była postawa sprzedającego. Facet umówił się z nami na cene w 2005 roku i do października 2006 jej nie podniósł, ani nie wkurzył i nie odmówił sprzedaży.

Przez cały ten cas wybieraliśmy oczywiście projekt, ale o tym za chwile, bo niedzielna kawusia na balkonie czeka - a nie mam niestety laptopa - co by pić i pisać jednoczesnie można było :wink:

YreQ
01-07-2007, 22:45
Projektów, które nam się podobały było kilka, z różnych biur projektowych: między innymi "Wiesiołki" " Truskawki", "Szafirki" z Archonu - ale w każdym projekcie czegoś brakowało lub było za dużo. Pewnie - można było zamówić indywidualny i wszystko by grało, ale koszty takiego projektu pewno by nas zjadły. Generalnie założenie było takie, że ma to być domek z poddaszem o pow. użytkowej max do 140 mkw. Oczywiście chciałam mieć balkon przy naszej sypialni i trochę większe niż 3 mkw pomieszczenie gospodarcze, a mąż koniecznie dach kopertowy. Zwracałam też uwage na to, aby wszelkiego rodzaju korytarze nie zabierały zbyt wiele miejsca. Do naszego wydziwiania dołączyła córka, która stwierdziła " a gdzie balkon dla mnie i mojej siostry ( której nie ma :oops: )
Po jakimś czasie wpadł nam w oko projekt "Halszka" Archetonu, a że został z nami najdłużej - to taki domek zaczęliśmy budować.
Ale zanim to nastąpiło.............

Obsługując różne budowy, mąż natknął się wiosną zeszłego roku na gościa, który stawiał dwa domy naszym znajomym, a że byli z niego zadowoleni, to i my umówiliśmy się na wycene i budowe. Kilkakrotnie pytał, czy bedzie miał ludzi, żeby sprawnie i dobrze to poszło........tak, tak on wie na czym stoi. Do tego wzięliśmy na kierownika budowy też tę sama babkę, z którą mąż- nawiasem mówiąc- znał się również z racji wykonywanego zawodu. I wszystko wydawać by sie mogło, że jest ok - tylko ja byłam dziwnie niespokojna :-? , jak się okazało później - kobiety maja intuicję..........................

Do tego, w jaki sposób było załatwiane pozwolenie na budowę, i że na to wpływ miały jakieś babskie animozje między kierowniczką budowy, a panią, która te pozwolenia wydawała - nawet mi sie nie chce wracać. Już takich rzeczy jak ona od nas wymagała, żeby dołączyć do dokumentacji - to chyba nigdzie indziej nie wymagają.

W styczniu ogrodziliśmy - a raczej leśnicy :D - naszą działkę, bo jak się okazało, to drzewka też można ukraść.

W marcu wjechała koparka.
http://img507.imageshack.us/img507/6368/dsc03155agd4.jpg (http://imageshack.us)

Musieliśmy wyciąć parę drzew :cry: - pozwolenie było- bo okazało się, że rosną w środku domu. Szkoda mi było, bo wyleciała najładniejsza brzoza i sosny. A jak kopara robiła wykop pod fundament, to wykopała taaaaaaaaaaaaki kamol :o - ze środka ławy. Zdjęcie wkleję jak się nauczę.
Nauczyłam :D
http://img74.imageshack.us/img74/4696/dsc03332aeb5.jpg (http://imageshack.us)
( córkę sama urodziłam, nie była wykopana :wink: )

Walka o materiały rozpoczęła się na dobre...........nie wiedziałam, że to początek wszystkiego.............bitwy o swoje, szarpaniny z ludzką głupotą, bezczelnością, walka z własną bezsilnością................

Budowa domu okazała się testem na przysłowie - co nas nie zabije, to nas wzmocni - ........z fachowymi pismami w ręku i forum przed oczami, szykowałam się na .......... wojnę.

YreQ
02-07-2007, 13:57
Stawianie fundamentów było chyba etapem najdłuższym w historii budownictwa jednorodzinnego w Karczowiskach.
Tak wyglądało " skoczkowanie" mojego męża - czyli ubijanie poprawkowe po budowlańcach.
http://img234.imageshack.us/img234/6784/dsc03344brb1.jpg (http://imageshack.us)

A tak fundamet po podlaniu.
http://img413.imageshack.us/img413/7748/dsc03348dst0.jpg (http://imageshack.us)

W tym czasie miały miejsce pierwsze łzy - bo na głupotę ludzką i ściemnianie, jestem mało odporna - i pierwsza awantura z ekipą, bo grzeczne proszę i dziękuję nie działało.
Po kolejnych obietnicach, że będą a ich nie było, że zgodnie z projektem , a nie było....... z samego rana w słoneczną sobotę ruszyliśmy na działkę - oczywiście musieliśmy czekać.........................aż przyjadą. I oczywiście po zrobieniu miny zbitego pieska, majster myślał, że będzie ok. Obeszłam będący w ciągłej budowie fundament 4x, potraktowałam to jak trening na uspokojenie i się nie dało. Pojechałam tekstami po murarsku :oops: - oj tak ......... kląć to oni mnie nauczyli pięknie.
1,Postawili mi ścianę w miejscu, gdzie miały być drzwi do pomieszczenia gospodarczego - rozwalali potem 8 warstw bloczków betonowych
2,Nie zrobili przepustów - bo nigdzie nie robią :o
3,Nie zauważyli, że garaż jest o warstwę niżej........... - "to się pani Agnieszko wytnie"
4,Jak nie chciał pojawić się na budowie, to mówił, że np.cementu starczy na 3 dni, a już w ten sam dzień o 18,30 dzwonił, że się skończył i na 7 rano potrzebuje. Wiedział cwaniak, że nie dowieziemy na rano, to nie przyjechał, ale przez nastepne dni też się nie pokazywał. .........
itp, itd................. i im więcej na forum czytałam, tym więcej błędów widziałam juz popełnionych i kolejnych chciałam uniknąć. No, ale palety rozwalonych bloczków nie dało się już uratować.

W między czasie zaczęło wychodzić na jaw oszustwo majstra - przyniosłam umowę do podpisania, tak jak sie umawialiśmy, a on na to, że nie może podpisać, bo z żoną musi to przedyskutować......oj tak, żona była obecna w naszym życiu budowlanym intensywnie....................
Zauważyłam też, że facet więcej łapie jak kobieta do niego mówi, więc wzięłam budowę w swoje ręce.

Facet generalnie bał sie kobiet...............potrafił o 13,30 zjechać z budowy( gdzie był na niej od 4 godzin) - bo z żoną na zakupy się umówił - śmiech na sali I JAKA JA GŁUPIA BYŁAM, ŻE JUŻ WTEDY GO NIE WYWALIŁAM :evil:

Treść umowy była długo w jego domu dyskutowana, o czym świadczy fakt, że do jej podpisu nigdy nie doszło. Za to okazało się, że na temat vatów, faktur i prowadzenia działalności gość pojęcia nie ma - a skoro nie ma to sprawdziliśmy go................nie mógł podpisać umowy, bo nie mial firmy. Zaczął fisiować - jak to mówią dzieci- z cenami, a to że za ocieplenie fundamentu 2 tys. doliczy, a to, że nie widział 7 veluxów w dachu :o i za osadzenie po 1000 zł za sztukę chciał i za rynny tez doliczy.............
Powoli, powiedziałam, widział pan projekt? TAK. Mówiliśmy co chcemy?TAK. Wycenił pan robote? TAK. Więc o co chodzi????????????????
Powiedziałam mu, że ani złotówki więcej nie dostanie, niż to co było ustalone.

Myśleliśmy o zmianie ekipy- ale żadna nie miała wolnego terminu na ten rok.
A że gość obiecał, że będzie już cacy, i że dostał dwa ostrzeżenia ( żółte kartki - jak to mówi mój mąż) - to daliśmy MY NAIWNI - jak sie okazało później- jeszcze jedną szansę.

YreQ
02-07-2007, 16:27
"Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę" - mawia moja babcia, mama i teść...ostatnio.

Chyba już nie chcę dokładnie wracać do tego co było. Przejście przez zawirowania budowlane sporo zdrowia mnie kosztowały.

W maju nie było już naszej "pani kierownik" - w sumie jej osoba pojawia się na dobre, jak jej "nie było".
Do tego czasu na budowie była trzy razy - żeby odebrac zbrojenie fundamentów, potem żeby zwrócić uwagę majstrowi, który tak przygotował fundament pod późniejszy komin - aby można go było w nośną wcisnąć - ja się nie chciałam zgodzić, on nie słuchał, więc przyjechała a trzeci raz była przy laniu płyty fundamentowej. I to tyle jeśli chodzi o jej NAOCZNE doglądanie budowy. Ahh o przepustach tez mu mówiła, ale ją olał, więc kierowniczka nie wracała do tego tematu - w końcu nie ona miała tam mieszkać.
Wyjechała na prawie 2 miesiące do Genewy na wczasy, a zgadzając się na kierownikowanie nic o tym nie mówiła, dowiedzieliśmy się od osób trzecich, o mały włos nie moglibyśmy złożyć papierów o kredyt, bo kto by je podbił? Fundamenty i działkę mieliśmy wnieść jako wkład własny.

A tam gdzie kota nie ma..........................ale czy wykonawca się jej bał...?

Przez cały miesiąc nie pokazał się na budowie wcale a miał być po 15 maja - teraz wiem, że najważniejsza jest precyzja, bo listopad też jest po 15 maja, prawda? :wink:
Wiedział - bo i umowa taka była , a i sam też obiecywał ( m.in. po wpadkach przy fundamentach), że jak wejdzie to z całą ekipą, żeby szybko ściany pociągnąć i strop wylać. Wiedział, że jak mąż przyjedzie na budowę i zobaczy samych ludków od niego - a on będzie fruwał po innych budowach - to ich pogoni.
Żeby w ogóle zaczęli robić, trzeba było po nich wydzwaniać albo jeździć.....i obiecywał, że w przyszłym tygodniu, a z tego przyszłego robił się kolejny i tak w koło Macieja.
W końcu się pojawili, sam majster był może ze 3 godziny a potem.... zostawił samych............no właśnie, kogo?
Ponownie zaczęło się dzwonienie, wyjaśnianie, obiecywanie i kombinowanie, wodzenie za nos - bo dobrze wiedzieli, że nie znaleźliśmy nikogo innego, a materiały kupione, więźba zamówieona na sierpień a dachówka ma być już w tym miesiącu.
Przy drugim i trzecim razem robili sami, zaczęło wysadzać korki u sąsiadów , bo "fachowcy" mieli kabel do d...., nagle okazało się , że tak naprawdę sprzętu też nie mają - piszę te wspomnienia i sama w to nie wierzę, dlaczego dałam się w taki kanał wpuścić - rusztowań też nie było, za to świetnie ich funkcję zastąpiły deski do szalunków. Mam np. świetnie zbitą drabinę i inne " dogadzacze". Zaczęły się problemy z porządkiem na działce, codziennie jeździliśmy tam sprzątać, bo folia, worki po cemencie, taśmy i inne rzeczy hulały jak halny w górach, do tego z każdym dniem coraz więcej puszek po piwie wynosiłam.................. :x - A NIE JA PIŁAM.
Oczywiście w między czasie nastąpił brak zainteresowania tym, co stawiają i co w projekcie jest napisane, bloczki murowali, potem je wybijali, przyjeżdżaliśmy i okazywało się, że nie tak wszystko, następnie musieli 2x poprawić nadproża, a za trzecim razem MIARKA SIE PRZEBRAŁA...........a było to 21 czerwca.

YreQ
04-07-2007, 11:08
Majster, po tym jak nie odbierał telefonów, dostał zdjęcia z "kaszanką" na budowie. Nie wiedzieć czemu :) - nie oddzwonił .............ale pojawił sie w piątek na budowie ze "swoimi ludźmi" - a że była założona NOWA kłódka (do której nie mieli klucza), to .........prostsze od myślenia było działanie...........przecinakiem rozcięli łańcuch i usunęli problem z dostaniem się na budowę.
A że ich działanie było do tej pory takie same, tzn. najpierw stawiali ściany, zaprawa wiązała, a potem jak się okazało, że jest źle, to rozwalali to młotem......to i w tym wypadku ich jedynym myśleniem byłoi : " inwestor kupi nowe"...............
Nie wzięli tylko pod uwagę jednego, że mój mąż - spokojny do tej pory człek- mógł skumulować w sobie od marca pokłady siły, a długotrwały stres przerodził się u niego w odwagę i "prawie agresję" - i jak zadzwonił majster, żeby jak nigdy nic oświadczyć, że " będą mieli tygodniowy poślizg" :o i że cegły im CHYBA :o :o :o zabraknie i .............- ku ich zdziwieniu zostali WYWALENI Z ROBOTY NA ZBITY PYSK - bo łagodniej nie można tego opisać.

Moje zapiski nie zdołają nigdy oddać tego, co z ekipą "fachowców" przeszliśmy. Nie jest dla mnie żadnym pocieszeniem, że nie jestem pierwsza i nie ostatnia - najbardziej boli to, jak się zawiedziemy na drugim człowieku. Pozostaje mi solidaryzować się z tymi, co podobne doświadczenia mają już za sobą.

Panowie zabrali "swoje zabawki" i opuścili naszą "piaskownicę" a było to pamiętnego dnia 22 czerwca - są daty, które człowiek pamięta przez całe życie....

W następnym tygodniu powróciła z zagranicznych wojaży nasza P.kierownik i zamiast przejechać się po wszystkich budowach gdzie kierownikuje, mając ogromne zaufanie do PANA FUSZERKOWCA - zaczęła się kontaktować z inwestorami - do końca nie wiem jak - z nami mailowo - ze słodkim pytaniem " a co tam na budowie słychać"?
Dla jasności obrazu nie mogę pominąć faktu, że dzień wcześniej dowiedzieliśmy się - no tradycyjnie oczywiście od osoby trzeciej - że P.K. PRZYLECIAŁA i .............zostało jej doniesione, że ulubiny fachowiec z 2 budów ,przed nami jeszcze, już zdążył wylecieć.

Parę dni później pojawiła się u nas na budowie - oczywiście na naszą prośbę - była zatroskana, dlaczego PAN FUSZERKA nie odbiera od niej telefonów - usterek i nieprawidłowości na naszych murach nie stwierdziła :o , powiedziała, że istnieje szkoła wypełniania nadproży do połowy styropianem bez zalania ich betonem - no i chyba była pionierką, bo ani w nadzorze, ani w innych firmach budowlanych, ani inni kierownicy budów - o czymś takim nie słyszeli. Doszło do tego, że ni z gruchy ni z pietruchy stwierdziła, że z gościem powinniśmy się rozliczyć, bo jakieś sciany postawił, i że gdyby sprawa w sądzie się znalazła, to mamy duuużo do stracenia. Protokołu z usterkami sporządzić nie chciała, za to przyznała się, że chciała PANA FUSZERKĘ - bez naszej wiedzy i zgody oczywiście - zaprosić na konfrontację :o MAILOWEGO TEKSTU MOJEGO MĘŻA, ŻE GOŚCIA NA OCZY NIE CHCE WIDZIEĆ I ŻE JUZ DOŚĆ DOŚWIADCZEŃ ZA NASZE PIENIĄDZE - NIE WZIĘŁA POD UWAGĘ.

Jeden z forumowiczów w założonym temacie " po czyjej stronie?" odniósł chyba wrażenie, że się czepiam i żebym zdjęcia wkleiła, ale wklejania muszę się nauczyć. A co do czepiania..............nikt nie lubi być zaskakiwany pytaniami, na które nie zna odpowiedzi - a powinien - kierownicy i ekipy budowlane nie lubią , gdy inwestor pojawia sie na budowie, sprawdza, docieka, pilnuje, żeby maniana za rok , dwa lub trzy bokami mu nie wyszła, nie lubią wreszcie - kiedy to KOBIETA zwraca im uwagę i okazuje się dla nich :x o zgrozo, że na czymś się zna, ma pojęcie i zaczyna wymagać, bo fuszerka nie przejdzie.
Oczywistym faktem jest, że super jest iść na skróty, kity wciskać i mieć mniej roboty - bo inwestor się niedomyśli. Murarz zrobi źle i zniknie, a potem niech inni kombinują, jak wyjść z problemów a inwestor niech płaci.

Drodzy panowie, skończyły się czasy kiedy to wy tylko, jako głowy rodzin budowaliście domy, myśle, że my kobitki też mamy coś do powiedzenia - nie MY z naszej inteligencji zrobiłyśmy sobie wroga..... :wink:

Nauczono mnie, że ludzi, pracę i ciężko zarobione pieniądze powinno się szanować, i że żyć trzeba tak, aby nikt przez nas nie płakał. Jeżeli ZNALAZŁ SIĘ KTOŚ, kto ani mnie ani mojej pracy i cięzko zarobionych pieniędzy nie szanuje - generalnie ma to gdzieś - a do tego, przez kogoś takiego nie raz juz przyszło mi :cry: - to uważam, że czas się rozstać a w tym wypadku, to z hukiem.

OGROMNE DZIĘKI DLA POMYSŁODAWCÓW FORUM, DLA REDAKTOR GAZETY "MURATOR" I DLA POZOSTAŁYCH PISM BUDOWLANYCH.............DZIĘKI ZA TO, ŻE POZWOLILIŚCIE MI PRZETRWAĆ, CZERPAĆ WIEDZĘ I ZAPOBIEC DALSZYM WPADKOM W BUDOWANIU.

YreQ
04-07-2007, 11:37
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Jest 3 lipiec, zaświeciło słońce nad naszymi głowami. Na budowie sprzęt rozstawia nowa ekipa. Z projektem w rękach ustalamy co, gdzie i jak.

Tak gwarno jeszcze na mojej budowie nie było.

Panowie z energetyki przestawiają szafkę.

Przyjeżdża też nowy kierownik budowy. Tym razem mężczyzna - co mnie bardzo cieszy - zaczynam go obserwować, facet słucha, o co pytam. Trwa to chwilę, bo przyjeżdża była kierowniczka.

Jest lekko niespokojna, udaje zdziwioną, dlaczego ma wpisu dokonać na budowie, a nie u niej w domu, wypytuje o daty, nie może zdzierżyć, że nowy kiero i nowy majster wzięli sie do roboty i kwituje to za ich plecami - bo byli odwróceni - " a panowie to niepowinni jeszcze ze sobą rozmawiać, bo ja jeszcze jestem kierownikiem budowy" ................ :o zatkało mnie, oni nie chcieli wdawać się w dyskusje, bo rozmowa sięgnęła by dna i prymitywizmu.
A jeżeli mamy być czepialscy, to w dzienniku wpisała, że z dniem 2 lipca zrzeka się funkcji kierownika, a NOWY miał wypisane papiery , że przejmuje funkcję kierownika z dniem 3 lipca - no i nie chciało być inaczej - mówiąc te słowa kierownikiem już nie była.

Do protokolarnego przejęcia budowy nie doszło. Babka uciekła tak szybko z budowy, że mąż musiał wybiec za nią na drogę i przypomnieć, że projektu nie oddała. Nie omieszkała rzucić mu w drzwiach - niech pan pamięta o prawach autorskich co do projektu. Może ktoś mi wyjaśni o co jej chodziło?

Jak mąż po wpisie spytał ile się należy za "prowadzenie" budowy do tego etapu - odpowiedziała, żeby zwrócił jej tylko za paliwo :o skoro musiała dojechac 10 km na działkę.
Ale on był nieugięty " chcę się rozliczyć proszę powiedzieć ile to albo dam pani teraz albo przeleję na konto." Nie odpowiedziała nic konkretnego, coś pomamrotała i poszła do samochodu.
Została mi jedna warstwa do stropu, nie ma ścianek działowych i kominów, była na budowie trzy razy od początku, w tym - jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie - dwa razy zawoził ją specjalnie mój mąż.
Czy mogę zapłacić np.1/3 z całej należności, jak sama nie powie ile? Pomóżcie..............może ktoś czyta moje wypociny.

Lista fuszerek do poprawy - w następnym wejściu.

YreQ
04-07-2007, 19:13
Muszę już wyleźć z tego co było, bo lepiej czytuje się chyba to, co aktualnie na budowie się dzieje.
Lista rzeczy spartolonych jest dłuzsza niz to, co da się jeszcze poprawić, więc do poprawy są:
1. Nadproża - do zdjęcia i one i cegła na nich leżąca i wypełnienie ich betonem. Oczom wczoraj nie wierzyłam widząc :o jak murarz zdejmuje je tak sobie, bez wysiłku i rozkuwania. Przez dwa tygodnie, to co poprzednicy nazywali zaprawą - zupełnie nie związało - poza tym było tego co kot napłakał. Można było się oprzeć i polecieć :x
2. Do odkopania i poprawy całe ocieplenie fundamentów :x
3. Na ile się da, to wyrównanie ścian - ostatnią niestety tylko warstwą - a potem to tylko tynkarze dobrze zarobią.

Brakuje przewiązań ścian, 7 cm na przekątnych ( kierownik chodził z murarzem po ścianach i mierzyli ) estetyka też wiele do życzenia pozostawia
Na szczęście nie grozi nam katastrofa budowlana. Ale po kieszeni da....i ile nerwów było :evil:

Kupiliśmy wczoraj płyty OSB do szalowania - i ponad 3800 poleciało.

Kończę tekst po bajce :D , bo dopiero wróciłam z budowy. Ludzie mam nadproża :D ........... i się trzymają :D ........i wejście do domu i garażu już widać :D . Dom powoli zaczyna nabierać kształtów, a co za tym idzie - pora żeby zagościł na powrót optymizm. Jak to niewiele kobiecie do szczęścia potrzeba.

Jutro jedziemy po "kwadraciaki" i deski do szalowania i ........... zobaczyć - i zapłacić juz też - naszą dachóweczkę, na którą czekaliśmy 2 miesiące, a dostać mogliśmy po znajomości :oops:

Generalnie ciężko z towarem na naszym terenie. Próbowałam ściągnąc z Wrocławia Siriusa 13- Ruupceramiki- brązową angobę - ale się nie udało. Roben jakoś w kwietniu wstrzymał zamówienia, więc skoro drzwiami nas wywalili, to weszliśmy oknem - przez tydzień chyba znajomy załatwiał u samych dyrektorów ( kolesie :) ) realizację zamówienia - normalnie nie można było kupić, chyba że jakiś pracownik wziąłby na siebie - ale potem byłby problem z rozliczeniem faktury w banku. Poza tym wątpliwe było dostanie jesiennego liścia, który nam się podobał. Daliśmy więc spokój ....ale widząc jednocześnie ZAGROŻENIE, że przez brak dachówki nie pokryjemy domu do zimy - a więźba zamówiona - to kumpel, który miał zamówione już 3 auta z Bogenera - zamienił nam zwyczajowo w tej dostawie kolor - i zamiast jakiejś ceglastej, skorygowali zamówienie na ciemny brąz angobę.

I musze kończyć, bo mąż wywala mnie sprzed komputera, a drugiego jeszcze się nie dorobiliśmy.

YreQ
05-07-2007, 17:16
Dziś, jak co dzień, dzień nauki. Uczymy się wklejać zdjęcia - a raczej mąż mnie uczy, dzięki uprzejmości jednej forumowiczki......

Zatem, tak przedstawiała się nasza działeczka, kiedy była jeszcze nie nasza, bo przed podpisaniem aktu notarialnego - latem 2006 roku.
http://img59.imageshack.us/img59/5605/dsc01765agl1.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
05-07-2007, 17:46
Udało się :D :D :D

Pierwszym sublokatorem, a raczej dzikim lokatorem okazała się być ta oto jaszczurka.
http://img409.imageshack.us/img409/7421/dsc01793arj5.jpg (http://imageshack.us)

Kiedy indziej znów mąż wypatrzył na sąsiedniej działce boćka ( nie wiem czy go będzie widać na zdjęciu - twierdząc, że jegomość pomylił adres, bo miał przyleciec do nas :oops: :D .............. no więc cały czas czekamy.
http://img158.imageshack.us/img158/4015/dsc00085ik1.jpg (http://imageshack.us)
Shot with K750i (http://profile.imageshack.us/camerabuy.php?model=K750i&make=Sony+Ericsson)

Działka po ogrodzeniu zimną zimą tego roku i ciepłą zimą tego roku również pięknie wyglądała ( a ja jestem samochwała :oops: )
http://img69.imageshack.us/img69/767/dsc03086ain8.jpg (http://imageshack.us)

http://img69.imageshack.us/img69/7074/dsc02927aqq4.jpg (http://imageshack.us)

Jak zaczęli wznosić mury - serce też rosło z dumy - ale jak się później okazało... do czasu :cry:

http://img63.imageshack.us/img63/2263/dsc03572arw8.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
05-07-2007, 23:40
Znów zastała mnie północ.............. dobrze starzy ludzie powiadają, że wyśpi to się człowiek dopiero w trumnie............. :wink:

Przyjechała NASZA dachówka. Mąż umówił się, że wpadniemy w przyszłym tygodniu zapłacić, ale tak go nakręciłam - a wcześniej samą siebie - że pojechaliśmy już dzisiaj. Nie mogłam się doczekać, żeby ją zobaczyć.
Z technicznego punktu widzenia - to palety były porządnie ofoliowane, dachówki i gąsiory sztuka po sztuce przełożone kartonikami.
Faktura mnie nie zmroziła, bo na taka kwotę byliśmy umówieni - 20280zł- choć nie powiem, jakoś dziwnie takie sumy się wydaje - szczególnie, jak się nie ma doświadczenia :)
Na dachu będziemy mieć INNOVO 12 BOGENERA - ciemny brąz angoba.
http://www.bogener-dachziegel.de/index.php?content=p_1_1_0

A gąsior - oj był z nim dzisiaj ubaw, ale o tym jutro - wygląda tak:
http://img507.imageshack.us/img507/9611/dsc03677agz0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
06-07-2007, 20:21
Jeszcze nie zaczęłam dobrze pisać, aj uż muszę opuścić miejsce przy komputerze....zatem rada dla przyszłych budujących - zanim kupisz projekt, kup drugi komputer :wink: , bo jak dorwiesz się do dziennika, to na bank mąż będzie za uszami mamrotał: " kończysz już ? wpuścisz mnie?"

Ogladałam wczoraj cegłę klinkierową i spodobała mi się z Ekoklinkieru - CARMEL MELANŻ - W KOLORZE KARMELOWO - BURSZTYNOWYM...... a że ogrodzenie za parę lat będzie, to na razie może by tak kominy tą cegłą obłożyć - oj ładnie by było :) .........KOLAŻ TOPAZ tez jest super
http://www.ekoklinkier.pl/main.php

Okna już się robią...........niestety nie drewniane, bo cena przeszła nasze możliwości finansowe. Będą za to plastiki z Oknoplastu Kraków , profil awans w kolorze obustronnego orzecha.

I w dniu dzisiejszym muszę opuścić miejsce przed komputerkiem. :(

YreQ
07-07-2007, 18:12
No i co ? I DOKTOR PAJCHIWO - odpowiada mi mąż na tak zadane pytanie - lub zastanawianie się.

Ręce mi odpadły - najpierw na działce - a teraz przy kompie, bo.....oj ciekawość pierwszym stopniem do piekła,...............pisałam sobie w ogólnym zmęczeniu tekst w dzienniku - ostatkiem sił sklejam zdania, a że dostałam odpowiedź do komentarzy, chciałam przeczytać.........i.................długie moje zwierzenia poszły mi w powietrze :x

Dlatego teraz będzie w telegraficznym skrócie:
1, Ekipa na budowie poprawki nanosi
2, A Aga z Irkiem drewno nosi :D .
Musieliśmy wnieść 1,5 kubika 6 m desek, 200 stempli 3 m do szlowania i 50 szt.kwadraciaków - które wniósł nasz majster, bo mu się baby - czyli mnie :) - żal chyba zrobiło. :oops:
3,Do tego przywieźli mi płyty OSB do szlowania, ale te wnieśli już mężczyżni.

Zatem bilans jest taki, że rąk nie czuję, chce mi się spać i dłuuuuuuuuuuugi dzisiejszy dziennik mi zjadło :cry: A taki był ładny.......
Do budowy wnoszę swój wkład fizyczny również - poza umysłowym rzecz jasna. :wink:

Tak wygląda drewienko długo wnoszone i pięknie poukładane:
http://img63.imageshack.us/img63/4481/dsc03680asf9.jpg (http://imageshack.us)

http://img299.imageshack.us/img299/6256/dsc03681art8.jpg (http://imageshack.us)


A tak wyglądają fuszerki mojej starej ekipy budowlanej, która wiele krwi mi wypiła.
Wklejam te zdjęcia niechętnie, ale obiecałam, że będą, więc proszę.
Poza tym .... mam cichą nadzieję, że uczulę innych budujących ...nie na czujność, bo ja czujna byłam, ale na KONSEKWENCJĘ I WIARĘ W SIEBIE, walczcie o swoje i NIE dajcie się wmanewrować - nawet , gdyby wasze rządania miały skończyć się rzuceniem łopat przez murarzy.
Nanoszenie poprawek jest dłuższe niż poszukanie nowej ekipy......

Nadproża na jednym :o poziomie:

http://img67.imageshack.us/img67/1529/dsc00091asd2.jpg (http://imageshack.us)

Puste nadproża:
http://img63.imageshack.us/img63/7104/dsc03632asl6.jpg (http://imageshack.us)

http://img381.imageshack.us/img381/9650/dsc03634aze2.jpg (http://imageshack.us)

Nadproże i ścięty górą ( 88 cm a wymagany do ościeżnicy 91!!!) otwór na drzwi:
http://img238.imageshack.us/img238/5397/dsc03652awh0.jpg (http://imageshack.us)

Ocieplenie fundamentów - do poprawy :cry:
http://img233.imageshack.us/img233/9480/dsc03629axw1.jpg (http://imageshack.us)
http://img412.imageshack.us/img412/2438/dsc03660adw4.jpg (http://imageshack.us)



Reszty zdjęć nie wklejam :oops: :cry: :cry: :cry:

YreQ
07-07-2007, 21:13
Jeżdżąc po różnych wioseczkach naszego powiatu - z racji wykonywanych prac - zdarza nam się pstryknąć fotki - jeśli wcześniej nie zapomnimy wziąć aparatu.

Te zdjęcia są dla zniwelowania odbioru paskudnych zdjęć powyżej - i dla tych, którzy lubią zwierzęta :D

http://img236.imageshack.us/img236/1618/dsc01823aee1.jpg (http://imageshack.us)


http://img49.imageshack.us/img49/7348/dsc01825azl1.jpg (http://imageshack.us)

I motylki mające się ku sobie :wink:
http://img507.imageshack.us/img507/2083/dsc03197art9.jpg (http://imageshack.us)

I ptaszka, który nie bał się obiektywu :D
http://img507.imageshack.us/img507/3365/dsc03204ars0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
09-07-2007, 20:56
Tak sobie siedzę i myślę.............. :wink:
Zastanawiam się, czy ze mną jest coś nie tak, że z ludźmi chcę życ normalnie? Czy w dzisiejszych czasach już nie warto?

Może ta pgoda mnie tak nastroiła,a może to, że przez nią z mężem przemokliśmy do suchej nitki dzieląc po południu działkę dla klienta.........mokliśmy my, sprzęt i 4 bociany na dachu stodoły.

A RZECZ DOTYCZY MOICH PRZYSZŁYCH SĄSIADÓW.

Spokojni ludzie po 50, sąsiadka więcej nerwowa, ale myślałam, że na to nałożyło się wiele nieprzyjemnych spraw. Jakiś czas temu mieli między sobą problemy, sąsiadka też ze sobą, a że byłam jedyną "babką" często pojawiającą się koło jej domu - to kobieta zwierzała się szukając powiernicy. Mi to nie przeszkadzało bynajmniej, bo wiem, że nic tak nie pomaga jak zwyczajne wygadanie sie komuś, kto słucha.

Nie za bardzo układały się im stosunki z sąsiadami "po drugiej stronie płotu" - pomyślałam, a co będzie jak ci ludzie się kiedyś wprowadzą? ale nic nie mówiłam.....nie wypowiadałam się też kiedy opowiadała, jak to bardzo nie chciała, żeby ci drudzy się tu budowali :o

Sasiedzi zaczęli budowę dwa lata temu. "Musieli" sobie wybudować część sieci wodociągowej, do której podpięli się "tamci". Niesnaski wyniknęły na polu finansowym - ci drudzy nie zwrócili sąsiadom części poniesionych nakładów.
Minęło półtora roku, w ostatnich dniach to my jesteśmy na tapecie do obgadywania, bo "poprawne stosunki dobrosąsiedzkie" zostały kupione - czyli ponoć się rozliczyli - ale nie pół na pół, tylko - podejrzewam, że przy jednej z kawek - doszli do wniosku, że skoro młodzi( czyli my :D ) się budują obok, to podzielmy to na trzy.

O co mi zatem chodzi, zastanawiać się będzie wielu z Was??? :o

A o to, że nikt z moich sąsiadów nie zauważył, że do ich wodociągu jeszcze się nie podpięliśmy i że nic w najbliższym czasie na to nie wskazuje. A od ponad tygodnia dzień po dniu jesteśmy nagabywani: - kiedy się rozliczymy?
Czuję się bardzo niezręcznie, gdyż sąsiadka robi juz tzw. miny, nie odpowiada na dzień dobry - więc głośno czasem po trzy razy krzyczę :oops:

Ale to nic jeszcze..........
Szkopuł w tym, że my dostaliśmy warunki do wpięcia do nieistniejącej sieci w drodze gminnej - przed naszym domem - "ich" wodociąg jest zaś z tyłu działki za ogrodzeniem. Dziwne, prawda?
Napisaliśmy pismo do gminy, co z tym fantem? Kiedy zatem wybudują sieć, ewentualnie, gdzie mamy się wpiąć?
Czekamy zatem na odpowiedź, sąsiedzi o tym wiedzą ale nie rozumieją.
Dla mnie ich roszczenia w takiej sytuacji - czyli braku uregulowań prawnych - pachną lekko wyłudzeniem :-?

Czyżby wyczuli, że naiwni jesteśmy ?- opowiadałam im w dobrej wierze, jakie problemy mamy z ekipą - z resztą sami też widzieli w jaki kanał nas ta ekipa wpędziła......
W marcu z mężem stwierdziliśmy nawet, że skoro mamy sąsiadować ze sobą przez najbliższe kilkadziesiąt lat, to na ZASADACH DOBROSĄSIEDZKIEJ PRZYSŁUGI, żeby niepotrzebnie nie tracili kasy, zrobimy im za friko inwentaryzacje powykonawczą budynku. I było ok.

I jakież oczy :o mój mąż zrobił w sobotę- podczas kolejnej rozmowy o wodociągu - jak się dowiedział, że skoro nie chcieliśmy od nich kasy (a nie wzięliśmy, bo uważałam, że to żenada, że ja nie zbiednieję a im się przyda i zostało im w kieszeni 800 zł), to oni nie będą się upominali o partycypowanie przez nas w kosztach zasypania tłuczniem paru dziur w gminnej drodze. Tyle tylko, że dziury zrobiły auta dowożące im materiał na budowę i było to na półtora roku przed zakupem naszej działki.

I tym samym przestało być miło. W mojej głowie ich tok rozumowania mi się nie mieści. I nie wiem już czy ja mam dzisiaj słabszy dzień, czy nie ma już granic ludzkiej bezczelności. Może jutro spojrzę na to wszystko pod innym kątem, ale dzisiaj jest mi z tym źle i wypisać się w dzienniczku musiałam.

YreQ
10-07-2007, 15:55
I jak już zabiorę się do pisania, to albo "zejdź", albo" kończ już", albo.... "kochanie wychowałem potwora, jesteś uzależniona" , albo "a może byśmy coś zjedli" - a wystarczy tylko kuchnię odwiedzić............... albo............... no właśnie tak jak dzisiaj po 14, mąż chciał tylko coś sprawdzić i znów cały post w powietrze poszedł :x A ciężko jest odtworzyć coś co pisane było w przypływie chwili.... :)

Wszystko, żebym nie pisała.

Czasami jak siądę, to uzupełniem zdjęcia w postach, gdzie ich nie było - bo wkleić jeszcze nie potrafiłam.

A za oknem deszczowa jesień........ręce zimne, pranie nie schnie.

Ekipa narzeka, bo robić nie może, ja narzekam, bo terminy w łeb biorą od samego poczatku - a taka poukładana jestem, mąż narzeka, bo ciągle piszę, dziecko narzeka, że się nudzi, bo u babci tez pada.

Dlatego z tęsknoty za kolorem, króciutko opiszę co zaplanowałam do domu.

Okna w obustronnym kolorze orzechowym z Oknoplast Kraków, z szybą antywłamaniową p4 i z orzechowymi szprosami, profil Avans.
Bez rolet zewnętrznych, za to ze ślicznymi drewnianymi żaluzjami od wewnątrz, które chronić będą nasze oczy przed słońcem.
Podobają mi się okiennice, ale do tak rozmieszczonych okien jak u nas, chyba mogę pomarzyć.

Brama garażowa segmentowa z tłoczeniem kasetonowym - też w orzechu:
http://www.krispol.pl/

Drzwi zewnętrzne firmy Stobrawa, które mnie urzekły, ale przed kupnem muszę je obejrzeć na żywca, więc w końcu wybieram się do Wrocławia - i moze to nawet będzie w tę sobotę.
Podobają mi się królewskie i teksas.
http://www.stobrawa.pl/

Elewacja - kolor jeszcze nie wybrany na 100%, ale coś jasnego np. krem, beż, albo jakis niezbyt agresywny żółty z jaśniejszymi lub zupełnie białymi wykończeniami dookoła okien i drzwi. Do tego posłuży albo piaskowiec, albo zobaczymy co.... :D
No chyba, że zaszalejemy i uda sie znaleźć jakiś ładny odcień oliwki - do brązów też będzie pasowała. Generalnie kolory jesieni - to moje kolory , ale na coś w odcieniu pomarańczy czy rudego, mąż chyba by się nie zgodził.
Jemu generalnie podobają sie ciemne elewacje np. bordowe. Nasz domek nie będzie duży więc myślę , że taka zupełnie ciemna elewacja mogłaby przytłaczać.

A w środku................
Uwielbiam takie rustykalne klimaty, pachnącą wsią kuchnię, czy tynki strukturalne na ścianach - klimaty trochę południowo europejskie..........postarzone drewno, kamień i gdzieniegdzie trochę starego metalu.
Nie przepadam za wnętrzami nowoczesnymi, chłodnymi i takimi, kóre całym swym charakterem przypominają muzeum - czyli np. od a do z same antyki.

Kuchnia wzywa, a raczej mąż szukający do niej drogi, zatem skończę później.

YreQ
13-07-2007, 12:27
Mam trochę zaległości, które nadrobię wieczorkiem, poza tym doznania estetyczne jakie wzbudzają poniższe kuchnie, nie pozwalają nic pisać, odbierają mowę i pozwalają jedynie pomarzyć................ :roll:

Zatem, co na budowie............. - później, a teraz delektujmy się pięknem kuchni stylizowanych i angielskich..........
http://www.arino.pl/k_sty.php?stroid=030

A mam w mieszkaniu taką:

http://img232.imageshack.us/img232/3704/dsc03237cny7.jpg (http://imageshack.us)



A teraz z chmur na ziemię :-?

Czy "13" jest pechowa czy szczęśliwa ???
Pytanie ......jakby na miejscu , szczególnie w dniu dzisiejszym :wink:

1. Podpisanie umowy przedwstępnej kupna działki.
Sprzedający, to człowiek bardzo zapracowany. Zatem jeżeli powiedział już, że możemy przyjechać " w przyszłym tygodniu we wtorek" ,to zgodziliśmy się bez mrugnięcia okiem. Potem dopiero okazało się, że to "13" :o
Umowę podpisaliśmy wpisując " z dnia 14" a były to Walentynki.

2. Podpisanie aktu notarialnego
Co prawda nie "13"-tego ale suma cyfr w dacie - o zgrozo odkryłam to przed chwilą - daje "13".
Paragrafów w akcie "13" - na nasza prośbę dorabiano jeszcze jeden.

3. Pozwolenie na budowę
Już to, że długo na nie czekaliśmy było samo w sobie "pechowe" - a tu masz babo czegoś szukała - suma cyfr nr z pozwolonka - daje "13"

4. Kredyt
"wychadzany" od lutego, dostany pod koniec maja, suma kredytu wysoka :roll:
a i cyferki z niego dodane dają mi "13" - co odkryłam 2 dni temu, tak aby poszukać zaczepki
Wykorzystanie kredytu - i tu mój mąż się popisał - dosłownie i w przenośni - zaznaczając w rubryce ilość miesięcy wykorzystania kredytu - a jakże"13"

5. Dachówka
W zeszłym tygodniu zakupiliśmy dachówkę - czyt. odebraliśmy fakturę.
Na nasz daszek wyszło prawie 12 palet podstawowej - no ale trzeba wziąć z zapasem - więc kumpelka "13" i tu sie pojawiła

6. Energia
Umowa podpisana na dostarczenie mocy 13kw.........
...........a dzisiaj - dnia pamiętnego piątku trzynastego - mąż podpisał umowę o założenie licznika...............


Zaczynam chyba wariować, ale jak tu "nachalnej 13" właśnie nie przypisywać wszystkich czarnych chmur zbierających sie nad nami i naszą budową ???

YreQ
17-07-2007, 09:56
Coś nie mogę wyjść z tego "13".

Chłopcy na budowie rozpoczęli - po deszczach i poprawkach naniesionych po poprzedniej ekipie - szalowanie wieńca, co wygląda tak:

http://img475.imageshack.us/img475/4530/dsc03724bty8.jpg (http://imageshack.us)


http://img77.imageshack.us/img77/4408/dsc03714bhc3.jpg (http://imageshack.us)


I komin mi wyrósł - o taki:

http://img73.imageshack.us/img73/475/dsc03715bsq3.jpg (http://imageshack.us)

Tak wygląda salon - z nazwy tylko , bo u mnie to nie SALONY:
http://img59.imageshack.us/img59/641/dsc03720ate0.jpg (http://imageshack.us)

To tyle z rzeczy dobrych, a ze złych.......... :x ponoć ktoś wszedł mi na działkę i rozwalił 2 szt. pustaków do komina :evil: czy to możliwe, czy też chłopakom spadły i nie chcą się przyznać??? Nie chcę się już nad tym zastanawiać, bo kandydata na złośliwca pewno bym znalazła, ale czy ja mam za mało problemów :roll:
Nie mam pojęcia co sie moglo naprawdę stać, kupione były dokładnie na wysokość komina - teraz nie wiem czy uda mi się je dokupić :roll:

YreQ
17-07-2007, 23:10
W zwiazku z tym, że rodzina poległa w swych łóżkach, a powietrze ani drgnie, tlen wypalił się w żarze słońca dnia dzisiejszego........to może coś napiszę???

Kuchennych wariacji ciąg dalszy, bo oto co jeszcze znalazłam:
http://www.wfm-kuchnie.pl/

:roll: Chyba jestem marudna.....tzn.konkretna.... a według niektórych przez to marudna......... :roll:

Byłam dzisiaj w salonie meblowym Black Red White.

Powiedziałam gościowi o co mi chodzi - jesli idzie o kuchnie rzecz jasna - a on patrzył i nie wiem czy kumał, trochę zapisał - a raczej ja wzięłam kartkę i pisałam, on milczał....................., o blaty i uchwyty nie zapytał, ja na koniec: czy "dosprzedałby mi pan dodatkowo dwa fronty od lodówek, prawy i lewy?" :o zrobił taakie oczy, ja na to, że "wymyśliłam sobie, że nie będę wstawiała zwykłych drzwi do spiżarki w kuchni....................i tu potok słów się ze mnie wylał o tym, jak to sobie minimalnie ściankę przesunę i do owych frontów z tyłu przymocuję zabejcowaną śliczną deseczkę na której będą wieszaczki na CZYSTE ściereczki kuchenne a TAM z kolei bedą zawiasy w owych drzwiach...... i takie tam różne.................a ON milczał....a po chwili, jak już skończyłam ...rozumie się - " NIE WIEM ... jak pani chce to zrobić, ale ja się tego nie podejmę" ....i w tym momencie moje oczy wyglądały na zdziwione :o

No bo czego ON się miał podjąć niby - przecież to nie profesjonalne studio kuchenne, meble w paczkach przywożą, a małżonek pod nadzorem małżonki potem je skręca - no i jego przy okazji skręca, że ona nad nim stoi.........

"Mój sprzedawca" dostał gotowe szafki do wklepania w komputer - i nazywa się ta usługa - "zaprojektuję pani kuchnię". Na to ja, że wiem jak ma wyglądać, tylko nie wiem, ile bedzie kosztować i po to tylko przyszłam, bo cennika szafek do domu mi NIE CHCECIE DAĆ.

No i nie zechcieli............a pobazgroloną kartkę schował w segregator - musi swoje odleżeć.
Fajnie byłoby, gdybym miała program do robienia wizualizacji takiej kuchni, a tak...................tylko marudna jestem.

:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:

YreQ
18-07-2007, 23:18
Tak mnie rozochociło szukanie mebli do kuchni, że dzisiaj poszłam za ciosem i myślę sobie, a może by tak jeszcze jakieś inne mebelki pooglądać?

I co zobaczyłam? Super witrynę do "salonu" w pięknym kolorze polewy czekoladowej na murzynka .....yyyyhhhhhhhhhmmmmmmmmmm.... za bagatela prawie 5 tys. :o No może to normalna cena, ale ja dawno tego rodzaju zakupów nie robiłam, więc cena była dla mnie zaskoczeniem.

Przemierzając alejki z kanapami - na których oka zawiesić nie mogłam, bo nic konkretnego nie było- z oddali wyłonił się super fotel, dla super mężczyzny........ fotel, który każda kobieta mieć powinna......dla przyjemności i dla złości :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
http://img61.imageshack.us/img61/3474/dsc00109akq4.jpg (http://imageshack.us)

Nie wiem czy "przed" czy "po" złościach i przyjemnościach można by się napić winka z takiego oto stojaka:
http://img211.imageshack.us/img211/1430/dsc00110aua5.jpg (http://imageshack.us)


A i krzesełka się do tego znajdą:
http://img211.imageshack.us/img211/8941/dsc00111ajc6.jpg (http://imageshack.us)

Zdjęcia takiej sobie jakości, bo z telefonu.

YreQ
20-07-2007, 08:51
No i co my tu mamy ?

W zasadzie nic, co mogłoby pocieszyć.
Wczoraj po południu pojechaliśmy do Wrocławia, aby obejrzeć i podotykać drzwi wejściowe Stobrawa. http://www.stobrawa.pl/

Cieszyłam się jak dziecko.

Co naszukaliśmy się tej ulicy to już nasze.
Wcześniej dzwoniłam do pana, który te drzwi robi, chciałam podjechać i zobaczyć jak wyglądają i podotykać też, pan na to, że bliżej mi będzie do sklepu we Wrcku. No ok.
Dzwonię do sklepu,w celu zasięgnięcia informacji, no bo na darmo jechać nie będę- UPRZEJMA Pani mówi, że i owszem drzwi na stanie są, ale nie królewskie, te będą w tygodniu. No ok.

Jadę z przyświecającą mi myślą, że skoro wszystkie na obrazku ładnie wyglądają, to jakość ich też powinna być porównywalna.

I co się okazauje na miejscu ? :o :o :o :o :o :o

Sklep nie jest sklepem ani salonem w powszechnie rozumianym tego znaczeniu - stanowi go zaś BIURO o powierzchni ( na oko 3,5x 2 m) pozwalającej wstawić biurko na 2 komputerki, 2 krzesełka i 2 młode osoby przeciskające się do nich - w postaci dwudziestoparolatki i młodzieńca wiekiem nieodbiegającego - ludzi, którzy pewno dorabiają do studiów i obce jest im obsługiwanie klientów.

Co do drzwi - to i owszem były - do jednych, wzór Kentucky, dojście by się jeszcze znalazło, zaś do Teksasa absolutnie, bo dbając o dobro klienta zostały wstawione za wyżej opisane biurko i dociskajace je krzesło wyżej wymienionej dziewanny. :o :o :o :evil:

Młodzież oczy zrobiła :o zobaczywszy mnie z aparatem i jeszcze większe :o :o kiedy spytałam " No i jak mogę je obejrzeć?" No bo przecież przez biurko widać :lol:
.............. no cóż jak wyglądają po obydwu stronach nie powiem, jak działa klameczka z zameczkiem - nie powiem, skrzypią czy nie skrzypią - nie powiem, metaloplastyka w Teksasie czy pożądnie zrobiona czy na słowo honoru - nie powiem, jak wykończona jest ościeżnica nie powiem.............. :x :x :x
a co powiem? - Powiem jak bardzo się wkurzyłam :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Dostając informacje przez telefon, że jest to sklep - sądziłam, że powierzchniowo sklep też będzie przypominał i drzwi będzie można obejrzeć z każdej strony i sprawdzić jak się otwierają........
Okazało sie, że moja wyprawa była nieporozumieniem...........tak samo jak bytność tego biura w tamtym miejscy. Dojazd masakryczny, w nowo budującym się bloku, w dodatku otoczonym dookoła płotem z tabliczką i napisem - " Wjazd tylko za zgodą zarządcy" ......no i to mogłam właśnie sfotografować :wink:

Młodzi prowadzą sprzedaż drzwi Porta, te ze Stobrawy zostały im dorzucone, więc może dlatego ich zainteresowanie było mniej niż żadne.

No ale nic to, pomyślałam wieczorem nastawiając budzik na 7 rano.
Wstanę i ogarnę mieszkanie, bo dziś przychodzą pierwsi klienci w sprawie kupna.

Wstałam.............. i od 7 rano zbierałam wodę, bo UPRZEJMY sąsiad z góry UPRZEJMIE chciał mi pomóc w sprzątaniu i zalał mi całą łazienkę. Woda lała się wszędzie..... :cry: :cry: :cry: :cry: ........ i w te upały jej dźwięk nie jest tym, za którym koniecznie przepadam....

YreQ
20-07-2007, 09:40
A na osłodę dnia kiepsko rozpoczętego - PRZEPIS NA MUFINKI.
SYPKIE WYMIESZAĆ RAZEM :
-250 gr mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody
- 175 gr cukru
- 3 łyżki kakao
- 150 gr groszków czekoladowych

PŁYNNE ROZTRZEPAĆ:
- 250 ml mleka
- 90 ml oleju roślinnego
- 1 łyżeczka wanilii
- 1 jajko

Płynne dodać do suchych, wymieszać, napełnić papierowe foremki w blaszce do połowy i piec 20 minut w temperaturze 200 stopni.

Smacznego :wink:

No i fajnie, gdyby do mufinek w dniu takim jak mój, wpadła przyjaciółka z butelką czerwonego, słodkiego wina............................ :roll:

YreQ
21-07-2007, 18:23
Kolejny pracowity dzień.

Na działce byliśmy już o 8.00 - po tym jaką burzę zafundowały nam niebiosa wczorajszego wieczora - jechałam tam z duszą na ramieniu - nękały mnie wewnętrzne pytania:
a czy komin jeszcze stoi, a jak stoi , to czy wichura nie zerwała jego "płaszczyka" i woda deszczem zwana nie leje mi się wprost na pierzynkę z wełny mineralnej?
a to, czy ulubione brzozy, do których trzeba tulić się na wiosnę, bo to zdrowo, nie przytuliły się tym razem do szalowanego stropu?
a to, czy to, a to tamto........ :roll: :roll: :roll:

Szczęśliwie dojechaliśmy, a ja po drodze nie zwariowałam....ekipa - remontowo budowlana, jak ją zwę - już szalała. W dosłownym tego słowa znaczeniu......... znów byli od 4 rano - bo " po południu pani Agnieszko ma padać" :o .............
a szlała , gdyż w tym rozpędzie OSIŁKI nie zauważyli, że stemple mieli w dwóch wymiarach - 3 m do wszystkich pomieszczeń i 4m do pom.gospodarczego ( bo jest niżej ) i pod balkony :roll: ....no i do pomieszczeń zaczęli sobie docinać z tych 4 m :evil: - a tu wpadła kierowniczka budowy ( jak nazywa mnie mój mąż ) i PIŁY STOP krzyknęła.......a tak dobrze im szło :wink:

Dopiero po chwili zagrodę obeszłam i stwierdziłam, że szkód piorun - bez odgromówki na DOMU :lol: - nie zrobił, a w skrzynce mam już zamontowany licznik :D :D :D - tak jak kierownik posterunku energetycznego w Chocianowie obiecał - tak zrobił i chwała mu za to, a w poniedziałek dostanie OSOBISTE TELEFONICZNE PODZIĘKOWANIA OD KIEROWNICZKI BUDOWY, A CO :D

Zatem moi drodzy, prócz prądu w sobie , mam również i własny na działce.
Jeszcze tylko woda i siusiu ( czyt. kanalizacja) i będzie można pierwszą parapetówkę robić :D :lol:

O 9.00 usłyszeliśmy : " Szczęść Boże" od płotu- to kierownik budowy przyjechał, posprawdzał, omówiliśmy różne nurtujące mnie kwestie i ma być na działce we wtorek. Budowa domu na zasadzie wspólpracy BAAAARDZO MI SIĘ PODOBA :)

Poza lasem przed działką, za działką, na działce.......... po deszczyku wyrósł mi las również w domu, wygląda tak i będzie jeszcze zagęszczany.

Po lewej -wejście do przedpokoiku, a vis-a-vis chłopcy ...przez kuchnię w jadalni - przed śniadaniem byli skubańcy :wink:
http://img405.imageshack.us/img405/9081/dsc00112acu9.jpg (http://imageshack.us)

A tu moja ekipa z jej szefem na pierwszym planie - panem Jankiem
http://img524.imageshack.us/img524/4130/dsc00113aeu4.jpg (http://imageshack.us)

Komin stoi, las rośnie i myśli, że będzie miał bliżej do kiminka :wink:
http://img395.imageshack.us/img395/8073/dsc00114acw0.jpg (http://imageshack.us)

Widok z "salonu" na jadalenkę
http://img101.imageshack.us/img101/1533/dsc00115bie6.jpg (http://imageshack.us)

A tutaj - ekipa - oj niektórzy to się lubią fotografować :wink: - a na prawo MĄŻ kierowniczki budowy.
http://img19.imageshack.us/img19/6377/dsc00118bcm7.jpg (http://imageshack.us)


A że nie samą budową człowiek żyje - to teraz przepis na leczo, które jadłam na obiad :D


Leczo wg. przepisu kierowniczki budowy:
- cebulę, kiełbaskę i pieczarki pokroić i podsmażyć na niewielkiej ilości oleju ( może być bez kiełbaski LUB bez pieczarek )
- paprykę - trzy kolory ( może być jeden :wink: )- pokroić w kostkę i dodać do garnka powyżej
- pomidory - pokroić i dodać powyżej
- cukinię - obraną i wypestkowaną - pokroić w kostkę i dodać powyżej

POWYŻEJ - CZYLI DO JEDNEGO GARA :lol:
ILOŚCI PRODUKTÓW - obojętnie ile wszystkiego - zależy, czy gotujesz tylko dla siebie, dla rodziny, czy pułku wojska - bądź wygłodniałej ekipy budowlanej :wink:

Do tego:
- sól, pieprz, odrobinę carry i czosnek, czosnek, czosnek - wrażliwi mogą BEZ.
- koncentrat pomidorowy do smaczku.

Smacznego życzę :wink:

YreQ
22-07-2007, 09:05
Solidarnie łączę się w bólu ze wszystkimi, którzy tej nocy i poprzedniej, stracili po wichurach dach nad głową........................................... .....................

YreQ
24-07-2007, 11:49
:( :( :( smutno mi Boże :( :( :(

W niedzielę jadąc za Wrocław po córkę, pomyślałam, że nawet mi należy się odpoczynek od zakupów budowlanych - cement, cegła itd. Choć na chwilę chciałam oderwać się od brudnej roboty i zagościć we wnętrzach już urządzonych i podumać, co by tu później - nie wiadomo jeszcze jak później , bo roboty na budowie wleką się jak nie wiem co - do domu wstawić.

Wyjeżdżając z Legnicy nie wiedziałam jeszcze o wypadku pielgrzymów, oglądanie mebli trochę mnie odstresowało, ale jak już późnym popołudniem zobaczyłam zdjęcia z wypadku - to beznadzieja ogarnęła mnie na powrót.......

Jadąc do Wrocka pstrykałam sobie z samochodu zdjęcia - przy A4 rozpościerają się pola słoneczników:
http://img204.imageshack.us/img204/5560/dsc03728bdc0.jpg (http://imageshack.us)

W salonie meblowym - no cóż ceny mnie poraziły........ :o
Z daleka ujrzałam śliczną szafkę do łazienki - tudzież kibelka - a cenę odczytywałam z odległości 10 cm odliczając zera .... ta szafka z lustrem - bez umywalki - kosztowała 14 tys. zł :x

http://img300.imageshack.us/img300/5978/dsc03756axk1.jpg (http://imageshack.us)

A jak przy cenach jesteśmy - to najdroższe krzesło do stołu kosztowało prawie 900 zł za sztukę - zdjęcia nie zrobiłam.

Spodobał nam się za to kolonialny stół - coś ok.3000 zł :o a do tego krzesła po 600 zł - ale, ale.........przestałam robić na te ceny takie oczy :o bo i tak do mojej jadalenki on nie wlezie o saloniku nie wspomnę :wink: ( a może pojadę do domu z kreda i metrówką i sprawdzę :D :wink: )

http://img530.imageshack.us/img530/5668/dsc03772alm9.jpg (http://imageshack.us)

Szafeczka do kuchni na ściankę między oknami suuuper by mi pasowała, gdyby nie jej cena : 550 zł - zdjecie zrobione, zobaczymy ile stolarz zawoła a ja sobie pomaluję - a jak mnie przypili to może nawet sama taką sobie zbiję :wink:

http://img521.imageshack.us/img521/9697/dsc03767bam8.jpg (http://imageshack.us)


A oto komplet do saloniku - takie niby nic - ale nam sie baaaaardzo spodobał, inwestorkowi nawet nie przeszkadzało, że zagłówków nie ma ( i jak uwali się z pilotem w dłoni :roll: :wink: )

http://img64.imageshack.us/img64/7303/dsc03749adb3.jpg (http://imageshack.us)

http://img64.imageshack.us/img64/952/dsc03750aiv8.jpg (http://imageshack.us)

Na sam koniec, po kilku godzinach chodzenia i oglądania, "achach" i "ochach" i wątpliwościach czy starczy kasy,i że prędzej my się wykończymy, zanim zdąży nas wykończyć WYKAŃCZANIE......... padłam zmęczona a inwestorek mężem zwany - nie omieszkał tego nie wykorzystać i moje błogie lenistwo, RELAKSACJĄ PRZEZE MNIE ZWANE a prościej odpoczynkiem w zaciszu staroci....................... uwiecznił na fotce do rodzinnego albumu :oops:
http://img73.imageshack.us/img73/2584/dsc03774blu7.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
25-07-2007, 22:15
:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

No i się zaczęło, wojna wytoczona.

Skoro nie pisałam nic wcześniej - oznaczać może to jedno - musiałam ochłonąć.

Rano pojechaliśmy na rozmowę do ZGK w sprawie wyjaśnienia dostępu do wody i kanalizacji. Okazało się, że choć zakład powstał i przejął schedę po Wod-Gaz-Serwisie, to z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z człowiekiem tam pracującym, rozumowaniem, nieprzestrzeganiem prawa i żerowaniem na ludzkiej naiwności.
Pan uprzejmie poinformował nas, że warunki z WGS nam wygasły - bystrzacha, sam je tylko na 3 miesiące wystawiał :wink: - i trzeba dać nowe - ale na tej samej zasadzie do SIECI NIEISTNIEJĄCEJ a mającej powstać za naszą kasę. I w tym momencie umarły płonne nadzieje pani kadrowej, która twierdziła i żyła w przekonaniu, że teraz zgodnie z przepsami będą pracować.

Generalnie napięcie rosło, mąż domagał się konkretów, Pan nie chciał ich podać, krew się burzyła i w pewnym momencie MÓWILI do siebie już baaaardzo podniesionym głosem. Pojawił się też dyrektor ZGK, którego ja z kolei wzięłam w obroty i wyszła na jaw nicość jego wiedzy.
Czy mi z tym dobrze? Nie. Zawsze milej rozmawiać jest z ludźmi, od których można się uczyć , a nie ich uświadamiać.
Oczywiście owijał kota ogonem jak mógł, jak mu powiedziałam ( bo mnie już podkurzł :x ), że dawno przestałam być dzieckiem i obiecywanie , mówienie półsłówkami, tzw. mamienie na mnie nie działa i żeby mnie nie odsyłał od Annasza do Kajfasza - bo i tak w końcu do niego wrócę - to też był niepocieszony , że PYSKATA MU SIĘ TRAFIŁA, i jakże się obruszył jak powiedziałam, że bałagan w dalszym ciągu mają - tak samo jak w byłym WOD-GAZ-SERWISIE.

Nasz przyszły sąsiad też walczył jak lew i ku mojemu zdziwieniu parokrotnie padła i z jego ust prośba o podanie przez dyrektora podstaw prawnych - a odbiorca pytania nadal w kółeczko..... :x

Konkretne pytania padały tylko z naszej strony, konkretnych odpowiedzi nie otrzymaliśmy. I jak po raz któryś z rzędu padło sakramentalne : " Prosimy o podanie podstawy prawnej wg której ci inwestorzy, co kładli wodociągi są ich właścicielami i gdzie to jest zapisane( bo wg nas mając pozwolenie na przejcie po nie ich gruncie powinna być ustanowiona służebność), o podanie podstawy prawnej, w kórej jest mowa o tym, że oni jako firma administrująca mogą zmusić nas do położenia sieci ( bo to, że życie może mnie zmusić do budowania albo sieci albo POŚ -to jestem świadoma), podstawy prawnej wg której wydanie "moich" warunków przyłączeniowych a tym samym pozwolenia na budowę, jest uzależnione od osoby fizycznej, na którą zostało scedowane budowanie sieci - i albo Pan Ixiński wybuduje i ja się podepnę albo mam nici z "wody i siusiu"...i kilka innych podstaw prawnych :wink: To wówczas PAN DYREKTOR odsunął mankiet koszuli, zerknął na zegarek, nabrał wody w usta i powiedział: " Proszę Państwa musimy już kończyć, bo mam kolejne spotkanie" :o :o :o No wyjście po angielsku z zachowaniem twarzy to nie było. Na to mój mąż : " co trudny temat?" " No trudny" " Trudny, bo dla Pana niewygodny" :evil: - i w tym momencie myślałam, że nas wywalą na zbity pysk.............

Ale nie, obracanie kota ogonem trwało dalej, a reasumując to:

1. Dyrektor ZGK - z ramienia gminy - twierdzi, że sieci mogą być prywatne i u nas w Karczowiskach są i prywatne i gminne :o ( ciekawa interpretacja prawa :roll: )
2. Nasz sąsiad po wybudowaniu swojego odcinka wodociągu NIE CHCE GO PRZEKAZAĆ NA GMINĘ
3. W związku z tym, że traktują nas POWAŻNIE ( ich słowa), to jak wystąpimy o nowe warunki, to dadzą nam te same, które mieliśmy :lol: :lol: :lol: czyli do nieistniejącej sieci w drodze gminnej i mają propozycję :P abyśmy 80 m kanalizy i wody ( 50m do mojej działki i dodatkowe 30m do nowego sąsiada) pociągnęli ze świnki skarbonki, podpisali umowę z gminą o refinansowanie a gmina nam odda .....na moje pytanie kiedy? powiedział, że dowiem się jak będę podpisywała umowę, bo sami nie wiedzą - więc wg mnie na Św. Dygdy - na co Pan się obruszył - nie po raz pierwszy już zresztą :wink:
4. Warunków do wodociągu sąsiada nie dostaniemy, bo JEST NIE JEGO - CZYLI DYREKTORA
5. Jeżeli tak stawiamy sprawę - jak stawiamy - to w ogóle nie powinno dojść do przekształcenia tych gruntów na budowlane i nie powinniśmy się tam budować :roll: - i tu mnie facet powalił ( ten z wod-gaz), bo nie wiedział nawet, że przekwalifikowanie terenu było Uchwałą Rady Gminy w momencie uchwalenia planu - i guzik powinno to jego obchodzić i mnie też, bo byłam wówczas jeszcze na studiach a działkę kupiłam jak kilkadziesiąt nowych domów było już wybudowanych - no ale cóż ...tonący brzytwy się chwyta, w tym wypadku NIEWIEDZY
6. Dyrektora nie obchodzą formy rozliczeń między sąsiadami za wybudowane sieci - jak mamy z tym problem to podpowiedział, żebyśmy się po wsi przeszli i popytali innych jak się rozliczali :o , a na stwierdzenie małżonka inwestorka już bardzo wzburzonego ,że powinno go to interesować, bo z ich bałaganu sytuacja ta wynikła i co jak sąsiad się obrazi i zgody nie da " No to ma Pan problem" - odpowiedział odkrywczo dyrektor - ....a ja myślałam , że to ludzie na poziomie.
7. Następnie skierował nas do wydziału inwestycji o zapytanie czy kasa w gminie jest przewidziana na kanalize itd. - poszliśmy i gościa wybrechtali, że w ogóle nas tam posłał :) (nawiasem mówiąc jak on chce pracować, jeżeli nie wie czy kasa w budżecie gminy na jego sprawy jest przewidziana?)
8. Kolejnymi drzwiami był wydział Ochrony Środowiska - w którym "zwracają" kasę za położenie sieci - grzecznie czekaliśmy aż PAN odpowiedzialny za te sprawy skądeś wróci i nas niezbyt ochoczo przyjmie.....a przyszedł sam kierownik - którym okazał się kolega mężusia inwestorusia z ciśnieniem 160/100 :wink: Kolega powiedział, żebyśmy do 4 tygodni z zadymami się wstrzymali, o warunki nie występowali, bo trwają prawne rozstrzygnięcia TEJ SPRAWY :o :o :o

A późnym popołudniem dowiedzieliśmy się, że budujący się inwestorkowie od stony głównego kolektora, ciągną sobie w dróżce do naszej chatki kanalize, za odcinek której - w metrach będzie tego 50 - zapłacą firmie z zewnątrz 30 000 zł :o :o :o - i mają o zwrocie kosztów przez gminę coś zapisane, ale nie wiedzą co i kiedy :roll: - no ale tak to jest, jak się ma kapuchę z sadów, beztrosko mozna kopać...... takiej z geodezji niestety nie ma..... :cry:

YreQ
25-07-2007, 22:45
NO I CO WY NA TO?
POJECHALIŚMY PO BANDZIE CO?

I w dalszym ciągu bez "wody i siusiu". Ehhhhhhhhhhh życie......

Wczoraj chciałam "pochwalić" przed robotą swojego instalatora od CO, hydrauliki, gazu, odkurzacza i innych rzeczy :wink: - bo okazało się, że nasz kierbud go zna, współpracował już z nim i o instalacje się nie martwi - raczej o nasz portfel, bo tanio nie będzie - dzwonię i co się okazuje? że mój instalator ma chore serducho i leży w szpitalu na badaniach........ :( i jak tu się nie podłamać.

Inna rzecz, zamówiłam ponad miesiąc temu komin do pieca kondensacyjnego z zamkniętą komorą spalania IBF KOMBI - zamówiłam, bo był już wyprodukowany trzeba go było tylko skompletować na palety - i co? - i ktoś mi go sprzątną sprzed nosa, nie dostanę NIC, a może coś po 15 września, no szlag by to trafił :evil: :evil: :evil: Jutro będę interweniowała, jak będzie trzeba to u samego dyrektora IBF :x :x :x

Do tego zaproponowano mi Schiedla Avant - na otarcie łez - za 4700 + 1600 za wentylacyjne :o :o :o :o brak mi słów, i niech ktoś mi powie, że ja pecha nie mam.

Dzwonię do PSB, przełączają mnie od PANA do PANA - W KOŃCU ODBIERA KTOŚ OD KOMINÓW, MÓWIĘ CO I JAK, PAN COŚ WYSTUKUJE, PODLICZA I MÓWI " KOMIN BĘDZIE KOSZTOWAŁ PANIĄ 2960" :o robię przez słuchawkę takie oczy "a jaki komin mi Pan proponuje?" - " no uniwersal" - " ale tłumaczę Panu, że jest mi potrzebny KOMBI do pieca kondensacyjnego z zamkniętą komorą spalania" - " to taaaaki proszę panią w ogóle jest?" :o :o :o Ręce opadły mi niżej niż mam kostki.

A może ktoś z forumowiczów pomoże kupić mi komin ?????????

A na budowie? Chłopcy - ociągają się jak na mój gust - i uchachani, że mają "własny" - czyli nasz inwestorsko -budowlany prąd - przywieźli sobie radio :D Jutro jadę na inspekcję :wink:

YreQ
26-07-2007, 23:09
A dzisiaj parę słów o tym, jak to beznadzieja - tzw. opad rąk do kostek - skrzydeł, wiary i mocy może dodać - czyli interwencja w wykonaniu żonki inwestorka :D

Nie odpuściłam hurtowni " mojego " komina.

Od 10 rano do 15 wisiałam na dwóch telefonach i rozgrzewałam klawiaturę komputerka - nie myślałam, że kiedykolwiek przyznam, że internet to świetna rzecz....oj....powiało naftaliną :roll:
Sprawdzałam wszystko, wszystkich i też to - co jedni na drugich mówią, czyli hurtownia na producenta i odwrotnie. Odkryłam trochę przewałów i się zaczęło :evil: :evil: :evil:
A w tak zwanym "międzyczasie" - obdzwaniałam pozostałe hurtownie - z litościwym pytaniem, czy aby one komina mi nie sprzedadzą, bo jestem w ogromnej potrzebie :oops:
Nie wiem skąd tyle siły w sobie miałam, determinacji i wiary, że JA z metra cięta .....no 1,58 m......babeczka dam radę - ale dałam....i jakaż byłam przy tym stanowcza...........szkoda, że mąż nie widział mnie w akcji - może powiedziałby wtedy" kochanie jestem z ciebie dumny"....... :)
Komin będzie jutro u mnie na działce - cena za 9mb IBF Kombi fi16 - 3700 + 72 szt. podwójnych bloczków wentylacyjnych za ok.1500 zł.

Czego żałuję ? - inaczej niż Samoobrona :oops: że nie było podsłuchu w telefonach i kamer w moim domu - bo nikt mi chyba nie uwierzy, co tu się działo....... :wink:

:D Wygrałam jedną z bitew. :D

P.S. Po bitwie polecam odwiedziny na Kopaczu.........no ale nie każdy może :wink:

YreQ
31-07-2007, 16:40
:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Zjadło mi przed sekundą dłuuuuuugie zapiski dziennikowe, myślałam, że będzie krótko, wyszło mi dłużej, Świercza nie posłuchałam i guzik z tego miałam hahaha…. i nie wiem czy cokolwiek dam radę odtworzyć. :(

A było o tym, jak to życie na mojej budowie wolno płynie, że nic prócz zagęszczenia stempli do soboty nie zrobili :x , że inwestorek teraz pojechał, żeby sprawdzić co i jak a ja zostałam w domciu. 8)

I że muszą włączyć dopalacze, bo jak tak dalej pójdzie to czarno to widzę, gdyż na koniec sierpnia przywożą z tartaku więźbę, a i moja dachówka na placu hurtowni przeszkadza, więc też chcieliby ją już wywieźć, no i te moje plany z tygodnia na tydzień w łeb biorą…
W maju, kiedy była ładna pogoda – to był przestój :( , w czerwcu 9 dni roboty i zmiana ekipy :o , a w lipcu, jak nie padało - to nanosili po poprzednikach poprawki i szalowali strop…….i w dalszym ciągu go nie mam. :x

Znacznie wydłużył się zapas jaki brałam pod uwagę PLANUJĄC.

Pisałam też o tym, jak to nie wiem ile w rzeczywistości wyniesie mnie stan surowy zamknięty, bo NIC nie udało mi się kupić po kosztorysowych cenach. Już wiem, na czym mogłabym przyoszczędzić :lol: :lol: :lol: , ale wówczas w takim domu nie chciałabym mieszkać 8) , zatem wydaję pieniądze dalej, ale bez fajerwerków, czyli np.drewnianych okien ( za które w stosunku do kosztorysu musiałabym zapłacić 400% więcej). :wink:

A dzisiaj z wrodzonym sobie czarem :roll: i uporem mimo wszystko :D , zaczęłam planować kolejne zakupy, bo bank przelał mi kolejną transzę kredytu ( NAWET NIE WIEM KIEDY RZECZOZNAWCA ROBIŁ ZDJĘCIA A MIAŁAM NIEPOZAMIATANE :wink: ), a skoro naliczają już odsetki, to głupio żeby kasa na koncie tak sobie leżała.
Na liście do wyceny umieściłam:
- całe orynnowanie
- nieceramiczne dodatki do dachu
- folię wysokoparoprzepuszczalną – na której temat wiedzę zdobywam
- okna dachowe – 7szt + wyłaz na dach
- „ulubioną” wełnę – o której czyt. w komentarzach
- klinkier do obmurowania kominów

I jak to w moim przypadku bywa ...– „pod latarnią najciemniej” :P i „najszybciej – najdalej” – co oznaczać ma, że Wrocław mi odpowiedział a Legnica jeszcze przysypia.
A że o kominie była mowa – ba...... nawet temu ustrojstwu cały wpis poświęciłam – to nie należy nigdy myśleć, że jak bitwa wygrana, to cała wojna również. Otóż auto, które jechało do producenta PO MÓJ KOMIN, całe w szoku chyba było - bo zepsuło mu się sprzęgło i komin dojechał dopiero dzisiaj.
Poza tym mąż wrócił z „placu boju „ – gdzie dokonało się szalowanie balkonów, gzymsów pod balkonami i również ustalenie między PANAMI, że stempli zabraknie ( a było 200 szt :evil: :evil: :evil: ) pod wykusz pokoju nad wejściem. Uradzili, że doleją razem z kolumnami później, tzn. jak wyschnie strop z gruchy i zdemontują TAMTE stemple. I znów musiałam wkroczyć do akcji, bo nikt nie domyślił się o ile w czasie się to przedłuży, że ścianki kolankowej nie będą mogli stawiać, ale za to będą dmuchać żeby szybko wyschło. O nie panowie, za dmuchanie to ja nie płacę – robić tak, żeby (było dobrze chciałam napisać :oops: :wink: ) stempli starczyło i było wylane za jednym zamachem. I wypadałoby dodać, że niestety dokupienie nie wchodzi w grę, bo a- nie ma na to czasu, b-tartaki mają wstrzymane dostawy z nadleśnictwa.


Napisałam rymowankę w przypływie chwili i poszło w powietrze, a szło coś tak:

Nowy dziennik – jeśli redakcja pozwoli – będzie miał tytuł :
„ Jak to Agnieszka budowała i krew ją zalewała, w końcu skończyła i winko sobie wypiła.”
A potem kontynuacja :
„Teraz kafelki w kuchni kładzie a mąż w łazience zaciąga gładzie – już tego nigdy nie zrobię – tak myśli sobie.
Ze ścian kable wystają – bo elektryk zrobił ją w balon, tynkarze wściekli – ach gdzie ten elektryk?
Mężu kochany, zaciągajmy rękawy, bierzmy się do roboty, bo ludzie śmieją się za płotem…………tak dwa lata mijały a my wciąż jacyś niedoskonali…….
Skarbie, to nie twoja wina - wszak wiedzę Muratora czytając nabyłaś, a że wszyscy wyjechali, to brnijmy w to dalej sami .
Och nie wina, nie wina, wszak dobrego inwestora poznać po tym jak kończy a nie jak zaczyna.”


I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis – który dokonał się na prośbę pewnej osoby oraz mojego strachu , żeby myszy ciuchów mi nie pogryzły – i uroczyście oświadczam, że wkleję w 2008 roku zdjęcie z historii Bożonarodzeniowej – czyt. w komentarzach – bo determinacja u mnie jest WIELKA, a marzenia się spełniają.

YreQ
01-08-2007, 21:26
Kominowe rewolucje trwają.......................

"Kochanie i jak komin, dojechał?" - pyta żonka małżonka inwstorka, który dnia wczorajszgo z pola walki - jakim nasza budowa jest - wrócił.
"dojechał"
....no to jak DOJECHAŁ.....to ok.

Dziś od rana na trzy telefony i internet trwała akcja pod hasłem "bo stempli nam zabraknie i to ze 20 szt." :o :o :evil:

W szoku i amoku popołudniem późnym jeździłam z familiją swoją szukać dobrych ludzi, którzy drewnem mnie poratują..... :roll:
Objechawszy kilka budów ujrzały me oczy jedynie szczęśliwców, którzy domy dachem pokryte mają i bałagnu w obejściu - w postaci zużytych RAZ JEDEN drewienek stemplami zwanymi - się pozbyli.
A że przyjęcie zbłąkanych wędrowców w potrzebie - wyglądało jak przeganianie psa zapchlonego - szybko z miejsc tamtych uciekaliśmy, no ale co się dziwić ....."po prośbie" w końcu chodziliśmy :wink:

Zajechaliśmy na budowę.

Żonka małżonka inwestorka w dalszym ciągu w "szoku pourazowym" będąc...jedyne co zdołała zrobić, to pstryknąć parę fotek, na których są:
zaszalowane balkony, lekko podparty pokój przed wejściem - bowiem ekipa info. komórą dostała, że to nie takie hop siup ze stemplami - formy do gzymsów "podbalkonowych" i córka Julka w.....toalecie :oops: .

http://img72.imageshack.us/img72/931/dsc03787akk9.jpg (http://imageshack.us)

http://img72.imageshack.us/img72/2962/dsc03789axi2.jpg (http://imageshack.us)

http://img72.imageshack.us/img72/9271/dsc03791apw1.jpg (http://imageshack.us)

http://img241.imageshack.us/img241/4210/dsc03792aji6.jpg (http://imageshack.us)

http://img72.imageshack.us/img72/3637/dsc03786abv6.jpg (http://imageshack.us)

Szok sprawił .......u zmęczonej stresem żonki małżonka inwestorka....że nie obejrzała owocu SWOJEJ kilkugodzinnej czwartkowej walki ....czyli komina....rzuciła w jego stronę jedynie mętne ze zmęczenia spojrzenie :roll: :roll: :roll:
Wróciwszy do swego mieszkania zajrzała w projekt - sprawdzając coś tam - i pyta męża inwestorka swego:
" A gdzie postawiliście bloczki wentylacyjne? no bo przy kominie ich nie było..."
" Jakie bloczki?"- pyta małżonek zaskczony :o
" No wentylacyjne.....podwójne ...... w sztukach 72.....za które już zapłaciliśmy :x "
" Żadnych bloczków nie było, tylko komin i dwa pustaki dodatkowo do classica, które KTOŚ nam pobił "

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

I w tym momencie otrzeźwiałam.
Ale co...przed 20 nic już nie mogłam zrobić, ale jutro moi drodzy......... od jutra to się będzie działo - niech Bóg ma ich w swojej opiece, bo to nie na skandal już zakrawa, ale chamstwo nie z tej ziemi.

I tak to hurtownia jest do przodu o 1500 zł - a ja w plecy o kasę i stracone nerwy.

Poza tym szef ekipy opowiedział nam historię z zeszłego tygodnia, jak to podjechał czerwony bus do BRAM DOMU MEGO, wysiadło z niego 5 gości - Pan Jan myślał, że to instalatorzy wpadli ustalić szczegóły przed laniem stropu....A tu niespodzianka - legitymacje przed oczy ...policja celna :o

Sprawdzali kto u mnie dom stawia i usilnie szukali Ukraińców..... nie wierzyli, że mam niżej pomieszczenie gospodarcze, myśleli, że wykopałam im kryjówkę :o :o :o
Pomijając wszelkie prawne aspekty pracy na czarno obcokrajowców - stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że wielu "polskich fachowców" mogłoby się fachu od Ukraińców z powodzeniem uczyć - a już na pewno ekipa, którą pogoniliśmy.

W naszej wiosce Ukraińcy dom stawiali. Fundamenty zaczęli kopać w momencie, jak ja miałam już wylaną płytę na swoich.
Obecnie ....... ja nadal nie mam stropu, a tamten dom od ponad miesiąca jest przykryty dachem. Pozwolicie, że nie będę tego komentowała....................................
.....a może troszeczkę :wink: ściany z odległości 4 m - do granicy i płotu - było widać, że są zrobione dokładnie, czysto, równo a otwory okienne wykończone picuś glancuś , z głową - czyli ciętymi stronami pustaków do środka a nie od zewnątrz otworu - czyli tak, jak być powinno, a nie tak - jak to spartoliła mi to moja piewsza ekipa.
A Ukraińcy ? Ktoś ich podkablował i ich deportowano........

Koniec.

YreQ
02-08-2007, 20:51
:o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o :o

:D :D A co mnie nie zabije to wzmocni na pewno :D :D

Nie zaśmiecając dziennika - choć z moim szczęściem podczas budowy i nieodpartym wrażeniem, że "o śmieciach, bezczelności, walce i gonitwie" będzie właśnie najwięcej - dzisiejszy wpis postanowiłam umieścić w komentarzach.................... tylko........... czy jest co w ogóle komentować :o :o :o :roll: :roll: :roll: :o :o :o :wink:

YreQ
03-08-2007, 20:52
Poganianie, załatwianie, proszenie, grożenie, zamawianie, wydawanie, sprawdzanie i kontrolowanie - tak mnie ostatnio zajęło, że nie zauważyłam nawet :roll: jak z FORUMOWICZA TO BRZMI DUMNIE................ stałam się STAŁYM BYWALCEM :roll: :wink:

YreQ
06-08-2007, 14:30
:(
Smutno mi dzisiaj....odwiozłam mamę prawie 200 km od domu na poważną operację i nic mi się nie chce.............. babcia też w szpitalu.............
:cry:
Właśnie dziś jest taki dzień, kiedy to budowa nie jest najważniejsza..............

YreQ
08-08-2007, 18:33
Zaniedbałam cię dzienniku........
Parę zdań dzisiaj zamieszczę - ku pamięci.

Wczoraj wieczorem mieliśmy spotkanie z naszym instalatorem......byłam później zmęczona.
Fajny ten facet, z ogromnym poczuciem humoru - mimo chorego serducha :cry: - ale ja naiwnie myślałam, że już jakoś wybrniemy z problemów...... a tu ciągle coś.

1. mieliśmy uzgodnic przepusty w stropie na piony kanalizcyjne - dzień wcześniej - wracając co jakiś czas do rzeczy spieprzonych przez partaczy- zauważyłam, że piony się nie zbiegają, czyli rura która będzie szła od góry nie wchodzi w tą na dole wychodzącą z chudziaka :o .
Owszem rozprowadzenie kanalizy przed zasypaniem fundamentów robił instalator - sąsiad, który odpowienio nas skasował i pewno byłoby dobrze, gdyby PARTACZ ADAŚ nie postawił niepotrzebnie dodatkowej warstwy bloczków fundamentowych, hydraulik nie zastanawiał się nad tym jaka ściana będzie na nich wznoszona i zamiast wyjście rur przy działówce 11 cm to mam wyjście przy bl.fundamentowym 24 cm i dziadowski uskok - mam pretensje do siebie, bo nie było mnie przy rozprowadzniu tej kanalizy :evil:

Co trzeba zrobic ? Skuc tą warstwę i kolankami robic jakieś przejścia, wpuszczac rury w ściany............... na miłośc boską dlaczego jak się buduje to nie można zrobic ustaleń i nie niszczyc tego co już wybudowane ???
Moje obserwacje - wszyscy budowlańcy - jak już myślą... to tu i teraz... a nie perspektywicznie, co będzie później i czy swoimi decyzjami ułatwią komuś pracę czy wręcz przeciwnie....Różnią się między sobą tym, że niektórzy robią i są święcie przekonani o swojej racji :o a inni na mament w "bezzastanowieniu" potrafią się zatrzymac i zadzwonic do inwestora, kierownika budowy i upewnic się co do swoich pomysłów.

Dowcip instalatora - "nie może byc puszczona kanaliza z góry na dół bez kolan, bo zaraz ZIELONI na budowie się pokażą i trzeba mandat płacic...... :roll: gówienko łagodnie musi sobie spływac a nie waląc o glebę zabijac bakterie"

2. kolejna sprawa to komin ale nie chce mi się o tym pisac................. może kiedyś nadrobię.

Wczoraj również dowiedziałam się, że przynajmniej na leśniczego mogę liczyc, sam zadzwonił, bo wrócił z urlopu i oświadczył, że na jutro mamy do odbioru brakujące stemple. Ludzki gośc...
Jakoś poszukiwania wśród budujących na naszym terenie nie przyniosły skutku....... :(
Tym sposobem .....późną jesienią będę miała do odsprzedania 220 pięknych prostych stempli, o dł.3-4 metry, prosto z lasu bez pośredników :wink:
Otwieram listę chętnych... :)

Dzisiaj musiałam jakoś się wyżyc - za dużo spraw i smutków na głowie - więc narobiłam na budowie dymu....... kurzu znaczy się bo zamiatałam, inwestorek palił suche gałęzie z naszych drzewek,śmieci, a te których się nie dało to włożył do samochodu.... następnie skrzętnie pozbierał "kupki" przeze mnie zrobione .... :wink:

Ekipa? O 9 jak przyjechaliśmy jeden zwijał pręty, szef pił kawę a 2 pozostałych z pustaków i stali na strop zrobili prowizorycznego grila i piekli kiełbaski.
Nie powiedziałam nic .................................................. ............................
zero komentarzy z mojej strony - to znak, że cienka linia, która była na końcu ślimaczego tempa i prac tzw. mało postępujących - została ...........nie przekroczona ale zerwana.
Ponoc na strop za dużo prętów architekt wkreślił, bo im się nie zmieści - wnisek, albo mam dom niezgodny z projektem albo coś zkaszanili.....myśleli, że zuch dziewczynka ( czyli ja ) jak zawsze weźmie projekt i wytłumaczy chłopcom co ma byc zrobione.......zaskoczeni byli ( w tym mój mąż :roll: ) jak odzyskałam głos i powiedziałam, że MAM DOŚC i nie zamierzam robic kolejnej specjalizacji - bo w końcu okaże się że jestem samowystarczalna i nie będą mi już potrzebni i jak mają problem to niech dzwonią do kierownika budowy......postali tak jeszcze w bezruchu a ja od razu wróciłam do swojej roboty czyli zamiatania.
Kierownik budowy będzie jutro rano.
Jakieś parę minut po ZDARZENIU usiedliśmy sobie z szefem ekipy i spokojnie, pooooowoli jak tempo robót - powidziałam, że muszą podgonic tempo, bo przypominam po raz kolejny, że 27 więźba będzie na budowie i nie może leżec tylko ma byc skręcana, bo w przeciwnym razie poskręca się sama bez ich pomocy.
Ja wiem, że robią dokładnie, ale nawet DOKŁADNIE można zrobic 2x szybciej...... no i w końcu trafili na mój slabszy dzień.

Dzisiaj byłam obejrzec wizualizację kuchni..... nie wiem po co, bo na komputerze było widac jedynie okucia - meble zlane w jedną plamę, trafiłam na tego pana co za pierwszym razem, na jego szczęście ten drugi też był.....poprosiłam o rozjaśnienie obrazu, bo z tej wizualizacji niewiele wynika - więcej wynikało z mojego rysunku.
Kalkulacja - nie dostałam wydruku do ręki - 24500 zł ze sprzętem ( piekarnik z płytą retro, lodówka, zmywarka, okap kominowy - ponad 7000 zł) czyli 17000 za meble, gdzie 1400 zł to 2 dodatkowe fronty z lodówek i .... uwaga 1800 zł koszt montażu............... parę godzin skręcania bo kuchnia nieduża. Bez komentarza.
Dla zainteresowanych - BRW od września podnosi ceny na wszystkie swoje meble, kolejna podwyżka na wiosnę........

Co muszę zrobic jeszcze dzisiaj?.....policzyc klinkier na kominy i postarac się zasnąc........................................... .................................................

Ciężkie dni przede mną........ jutro mama ma operację........babcię wypisali ze szpitala - słabą i bez rozpoznania.

YreQ
09-08-2007, 15:26
:o :x :evil: :cry: :cry: :cry:

Wróciłam z działki. Wcale nie miałam ochoty tam jechac, ale wracając mieliśmy zamówic w hurtowni klinkier.......... na kominy.....

O samym kominie pisała nie będę, bo jest moją zmorą.

Byłam w środku domu, kiedy mąż poszedł do sasiada zanieśc mapkę - mieli źle wkreśloną średnicę rury od wody( 63 a powinna byc 90 ) - my kapnęliśmy się podczas rozmowy z dyrektorem z ZGK, sąsiad kapnął się chyba w domu i poprosił, czy mąz nie mógłby tego POPRAWIC....czyli sprostowac ( za innych geodetów) na mapach w ośrodku. Ok, zgodziliśmy się - przysługa sąsiedzka.

Córka wraca zapłakana - mamo, bo tato kłóci się z sąsiadem i nie będziemy miec wody na budowe........ :o
Wraca od sasiada mąż: Agnieszka nie mamy wody........ :o

Mąż oddał mu mapę - i spytał czy może podłączyc węża, bo woda w baniaku nam się skończyła. A sąsiad na to, że NIE bo skoro nierozliczyliśmy się za wodociąg - czytający wątki sensacyjne w moim dzienniku wiedzą o co chodzi - to on doszedł do POROZUMIENIA Z SĄSIADEM OBOK, że wody na dalszą budowę za odpłatnością nam dawał nie będzie. :o

To sie nazywa miec tupet i potrafic załatwic sąsiada, co nie ?

Bez żenady za friko wziął mapę, i bez mrugnięcia okiem, wody nie bo nie, a w przyszłym tygodniu strop mamy podlewac.

Jak mąż w skrócie - bo dokładnie nerwy mu nie pozwoliły - powiedział mi jak się z nim kłócił, usiadłam pod oknami w kuchni i normalnie się poryczałam.
Czy ta budowa do reszty zabije we mnie wiarę w ludzi...........(?)

Potem poszedł z chłopakami zabrac styropian, który mieliśmy u niego na strychu,(jakieś trzy paczki) a następnie zadzwonił podburzony przez p. Janka, że jak tak, to za usługę inwentaryzacyjną tyle a tyle się należy, a sąsiad, że nie zapłaci, bo w ramach tej usługi ...uwaga .... ODLICZYŁ SOBIE TŁUCZEŃ NA DROGĘ , KTÓRĄ ROBIŁ 1.5 ROKU PRZED ZAKUPEM PRZEZ NAS DZIAŁKI.

Brak mi słów...............

Potem mąż wysłał mu jeszcze sms-a, że złamał warunki ustnej umowy o odpłatnym użyczeniu wody i prądu ( na szczęście ten od jakiegoś czasu mamy swój )
na czas naszej budowy..... wobec tego za usługi geodezyjne zostanie mu wystawiona faktura.

Sąsiadów z drugiego rzędu, pod lasem, nie było w domu.
O ile zechcą nam pomóc - wprowadzili się wiosną, kupili wybudowany już dom i może jadem nie są zarażeni :roll: - i odsprzedawac wodę, to dokupimy tylko węża............jeżeli nie bo nie - wszystkiego już się po ludziach mogę spodziewac - to wymyśliłam straż pożarną, już dzwoniliśmy do znajomego, musimy tylko skombinowac więcej pojemników na wodę - ale tutaj też mam dojście..... :wink: ...a podlewanie stropu będzie wiaderkami, murarze sami się zaoferowali....

A nowych warunków wpięcia do wody i kanalizy jak nie mieliśmy, tak nie mamy, gmina milczy, prawnicy dumają, dyrektor czeka na przejęcie odcinka wodociągu od naszego "sąsiada już wroga", ten ma wszystko w pompie, bo to jego i już, a ja na końcu całej tej przepychanki z rozgrzebaną budową domu, co jak flaki z olejem sie wlecze i tydzień za tygodniem coś we mnie zabija........... a ja z uporem maniackim koziorożca brnę dalej.....

Ale mimo wszystko wierzę, że wodę tak czy inaczej załatwię, dom kiedyś wybuduję, ogrodzenie postawię....ale już bez przejścia do sąsiadów..........

Wściekałam się ostatnio, jak sąsiad nade mną mieszkający po raz trzeci zalał mi łazienkę......ale jak to się ma do świństwa zrobionego przez sąsiadów przyszłych :roll: .... pojąc mój nadszarpnięty umysł nie może.

YreQ
09-08-2007, 21:53
Jad "ludzkiej żmiji" albo "ludzkiego smoka ziejącego nienawiścią"..... nie zabija od razu.... czasami zaraża..................no i jakim trzeba byc człowiekiem, żeby tak nisko upaśc.....................?

Ten wpis dedykuję tym wszystkim, którzy wspierają mnie na forum i trzymają kciuki..... i mam nadzieję, że nie zaiodą też wtedy, gdy zaproszę na imprezę przy grilu.... :wink:

Byłam o 18 na działce.....zapukaliśmy do "sąsiada" za naszą działką pod lasem.....przedstawiliśmy się..... chociaż już nas za płotem widział.....mąż powiedział, że chcielibyśmy spytac o pobór wody .....itd facet stał z niewzruszoną miną...padło sakramentalne "czy Pan się zgodzi?" ....NIE....nie ukrywam, że zatkało nas na dobrych kilkanaście sekund - a w takich sytuacjach, to jak wiecznośc.....
W końcu spytalismy czy można wiedziec dlaczego?.....a on na to, że pan W. powiedział mu o tym, że nie chcemy rozliczyc się za wodociąg, a on jest uczulony na takie zachowania, więc wody nie sprzeda. :o

No to mój mąż się wpienił, zaczęłam go uspokajac.
Ja na to:" że ok, nie chce sprzedac to nie - jego kran jego decyzja - ale sąd wydaje wyroki na podstawie wypowiedzi obrony i oskarżenia, i chciałabym, aby wiedział, że my nie powiedzieliśmy że za wodociąg nie zapłacimy, tylko ( okazło się że tego mój sąsiad mu nie powiedział :evil: ) póki co ani nie jesteśmy tam podpięci, ani nie mamy warunków, mało tego dopóki sąsiad nie przekarze wodociągu to my tych warunków nie dostaniemy - tak nam powiedział dyrektor ZGK. Ustalenia mieliśmy, że wodę nam odpłatnie użycza a jak nie chcieliśmy brnąc w bezprawie, to wody dac nie chce"

Co na to Pan X ? Że nie będzie wnikał w spór między nami :o a wody nie da bo tak tamtemu obiecał............ wyobrażacie sobie takie rzeczy? Sąsiad zaczął nakręcac przeciw nam innych ludzi............pomyślałam....Boże co ja tu robię?

A mój mąz nadal:" czyli Pana stanowisko jest jednoznaczne w tej sprawie? Nie i koniec?" "TAK" ........... DZIEKUJĘ I DO WIDZENIA I OPUŚCIŁAM JEGO POSESJĘ.
Mąz wkurzony chciał wracac..... poprosiłam, żeby poszedł do następnych, nie chciał, bo pewno dupę nam obrobiono w całej wiosce....ale poszedł i to sam.
Zrobili oczy - teśc i zięc - jak im opowiedział dlaczego po prośbie przychodzimy...miał nie gadac na sasiadów ale w takich okolicznościach nie dało się tego uniknąc.........tak głosno gadał, że połowa wsi go chyba słyszała......
" Panie a czemu mam nie dac wody, przecież będziemy tu ze sobą życ , trzeba sobie pomagc...........niech pan nie kupuje drugiego węża dam swój.....itd a po co ON -czyli nasz sąsiad- problemy robi, przecież gmina wszystko teraz przejmuje i .....on za to co wybudowal 30 tys. dostanie" :o - powiedział pan starszy ( prywatnie właściciel jakiejs firmy budowlanej).

Wyciągnął węża, ponakręcał złączki, wodę ciągnęliśmy coś około 70-80 metrów, baniak napełniony, możemy wchodzic kiedy chcemy i napełniac.
Potem przyszedł do nas na dzialke pokazac nam swojego kaukaza i luźno pogadac.

Na koniec jego zięc opowiedział mężowi, jaki to W PORZĄDKU był nasz sąsiad wobec nich wszystkich jak się budował......otóż najpierw wpiął się do ich wodociągu, pobierał wodę a następnie biegał z listą i prosił wszystkich o zgodę......... i jak to kurde ma się do mnie i moich problemów z gminą i braku warunków do wpięcia i do tego, że jaka to ja podła jestem i bez wstydu.....

Mojego męża dręczyło tylko pytanie...dlaczego nasz lis nie poszedł dalej z obgadywaniem? Odpowiedź dla mnie prosta, bo sam nie był w porządku i łatwiej mu było zmanipulowac gościa, który dopiero parę miesięcy temu się wprowadził.

YreQ
10-08-2007, 18:41
Mija kolejny dzień, w którym zastanawiałam się ..... jak ja tam będę mieszkała. :roll:

W porannym słońcu zwieźliśmy naszym samochodzikiem (2x) dodatkowe stemple - załadowali nam mili "panowie z lasu" a rozładowaliśmy sobie sami.
Ekipa dostała wesołe ostrzeżenie, że jak znów im zabraknie, to sami będą strugać.... :wink:

Następnie była kolejna wizyta w Centrozłomie po .... znów brakujący drut wiązałkowy.

Szybki obiad i kolejna podróż na budowę.... a z niej na spotkanie z radcą prawnym :roll:

W sumie.... nic mądrego nie wymyśliliśmy, poza tym, że jak wójcina wróci to trzeba umówić się z nią na rozmowę - ja na urlopie nie byłam, wójcina ze świeżym umysłem może dobre pomysły będzie miała... :roll:
Poza tym .... prawo sobie, a życie sobie..... dowiedzieliśmy się, że w zasadzie jesteśmy na tzw. "bezprawiu"...... czyli sytuacja niewesoła. Prawa do wpięcia nie mamy, prawa do zapłaty sąsiadowi nie mamy ( chociaz radca radzi aby z sąsiadem się dogadać i dać spokój gminie..., tyle, że z sąsiadem dogadać się nie da...), prawa do zaskarżenia ( o czym w ogóle nie myśleliśmy) gminy nie mamy, bo szkody nie ponieśliśmy.
Co zatem mamy? Niezły burdel w tym archeo mamy....

Nie wiem czy dobrze, ale obliczyłam klinkier potrzebny do obmurowania kominów.... wyszło mi 846 szt. a na palecie jest 840 - jak ktoś ma pecha, to nawet cegieł na palecie mu zabraknie.
Wybrałam melanż carmel z Ekoklinkieru, ryflowaną cegłę połówkową, której na sztuki dokupic nie mogę, tylko na pełne palety.... pewno coś wykombinuję( może gzymsy z cegły całej,czyli "12" dołożę i będzie ok?) do jutra........ muszę, bo w tygodniu hurtownia jedzie po towar, jak się nie zdecyduję, to później będzie problem.
A może ktoś z was mi pomoże i podpowie jaką wysokość pod połacią dachu - czyli część komina, której nie widać - obkładaliście klinkierem ?

YreQ
11-08-2007, 19:33
Przed chwilą w wiadomościach usłyszałam takie zdanie .....

"Wszyscy upadamy każdego dnia....... chodzi tylko o to, aby powstać o jeden raz więcej niż się upadło"


I to kolejna złota myśl, której będę się trzymała. :D

YreQ
13-08-2007, 22:18
Komedia rozgrywająca się w naszym rządzie przestała już dawno śmieszyć, a oni wciąż kręcą nowe odcinki ....
PANOWIE.... TO NIE FILM SYLWESTRA CHĘCIŃSKIEGO........
"SAMI SWOI" :D " NIE MA MOCNYCH" :D " KOCHAJ ALBO RZUĆ" - TO JUŻ BYŁO I NIE WRÓCI WIĘCEJ.........


W drodze do szpitala .... na sekundę zajechaliśmy na działkę. Ekipa zabawiała się :oops: ze stropem dalej.... :D
Małżonek inwestorek zapytał ...... "kiedy lejemy"?
- majster odparł "jutro" :o
Przezorna i zaskoczona żonka inwestorka spytała..... "na ile procent lejemy?"
"Na 1000" - odkrzyknął się majster z błyskiem w oku i ......... straciłam orientację czy mówimy o tym samym laniu i procentach.
A że ważniejsze sprawy miałam na głowie...... no cóż brzydko mówiąc "olałam" to lanie.
Inwestorek nie i telefonicznie próbował ze swoim imiennikiem - sąsiadem skądinąd kierownikiem betoniarni baaaaardzo miłym - to lanie załatwić, ale "znajomości" pozwoliły nas wcisnąć na czwartek. Ok chłopaki i tak chyba nie zdażą....

Ale CHYBA.....robi WIELKĄ różnicę..........

Przed 21 wracaliśmy ze szpitala, zajeżdżamy na działkę i naszym zmęczonym oczom ukazał się taki oto obraz ....... obraz jeszcze bardziej zmęczonej MOJEJ WŁASNEJ ekipy budowlanej :o :o :o
Tak się zawzięli, że przygotowali sobie nawet lampy na 22 :o :o :o
Byli wściekli, że nie będzie gruchy na jutro (....może jabłuszko...? :wink: ) i że kazaliśmy im jechać do domu, bo gdybyśmy nie zajechali.... to kończyliby do 24..... a tak jutro znów na rano....

Kierownik budowy miał dzisiaj być...ale nie wiedzieć czemu... go nie było.
Zobaczymy czy jutro odbierze zbrojenie.

Ostatkiem sił umysłowych... na koniec dnia dzisiejszego obliczyliśmy ilość wnętrzności gruchy, która w przyszłości sufit nad salonem i innymi pomieszczeniami będzie tworzyła oraz podłogę poddasza - i wyszło ....20 m3.

Ciekawe o ile się machnęliśmy...........

YreQ
17-08-2007, 16:28
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

" Mimozami....jesień się zaczyna...... złotawa......." :wink:

http://img403.imageshack.us/img403/5360/dsc03818avr5.jpg (http://imageshack.us)

I takie mimozy pokryły właśnie łąki i łączki oraz pola dookoła mojej budowy..... to znak przemijającego lata :cry:

Każdy ma "swój motor", co go napędza do życia i daje kopa do dalszych działań ....... moim.... dającym energii większej niż kawa i red bull..... jest zawsze wyjazd nad nasze morze ( ten bezkres, totalna wolność, oczyszczenie organizmu z trosk i zartwień lepsze od "detoksu" czyt. tabletki, suplement diety :lol: ) oraz wypad, choćby krótki, do Wrocławia.... na rynek.....między wąskie uliczki.....chodniczki na Ostrowie Tumskim....i gra wieczornych świateł na cudnych mostach Odry.

Tego lata nie było nam dane odpoczywać nad Bałtykiem -wczasy zaplanowane w lipcu musieliśmy odwołać.... sprawy budowlane pochłonęły nam każdy dzień i noce i nie mieliśmy nikogo, kto by choć na tydzień "rozgrzebanej"- dosłownie i w przenośni- budowy mógł popilnować.
Został mi zatem Wrocław - moje miasto... :)

Dlaczego o tym piszę ? :o
Bo tak naprawdę dzisiaj okazało się, jak bardzo psychicznie jestem zmęczona, jak bardzo przydałoby mi się wytchnienie....

A co takiego się zdarzyło.....? 8)

YreQ
17-08-2007, 18:16
A dzisiaj......................... :lol:

Godzina 6.30 pobudka, szybka mała kawa, czapka z daszkiem na głowę, inwestorek na wpół przytomny a ja zupełnie nieprzytomna, bo noc dzisiejsza spaniu nie służyła a liczeniu baranów......... i w drogę.

Ekipa była już od 5.30, namydlili OSB .... co by dobrze od betonu odchodziła..... i czekamy.

http://img57.imageshack.us/img57/5420/dsc03827axn4.jpg (http://imageshack.us)


Po godz. 8 przyjechała pompa...........hmmmmmmmmmm a raczej całkiem młody chłopak :oops: autem z pompą przyjechał, wmanewrował się między choinki

http://img403.imageshack.us/img403/8504/dsc03831bwn5.jpg (http://imageshack.us)

i .... niebawem dojechała grucha ...i 7,5 m3 betonu B20 :o

http://img403.imageshack.us/img403/5715/dsc03843btn2.jpg (http://imageshack.us)


Ekipa całkiem w dobrym humorze..... ja też uśmiechem nadrabiałam.....ale dało się wyczuć mimo wszystko lekkie zdenerwowanie......jak się będzie lało, czy deszcz nie lunie a nas krew nie zaleje...... :roll:

Lanie odbywało się sprawnie, szef operował rurą :wink: a chłopaki rozgarniali i zacierali.

http://img112.imageshack.us/img112/8689/dsc03844alp2.jpg (http://imageshack.us)


20 minut później nadjechała druga grucha a w niej kolejne 7,5 m3 betonu.

http://img526.imageshack.us/img526/1141/dsc03842anc4.jpg (http://imageshack.us)

Wylali, wyrównali i zadzwoniliśmy po trzecią, bo taka była umowa..... "na oko" znów 7,5 m3.
Przyjechała.......po jakimś czasie.

http://img526.imageshack.us/img526/2995/dsc03849abp7.jpg (http://imageshack.us)

Na koniec lania zostało w niej około 0,5 m3 .....co z dużą pieczołowitością pana młodego operatora pompy :oops: :wink: zostało zlane do "murarskich wanienek" w liczbie 2 i 3 taczek.... a następnie ów resztkami wypełniono nierówność pod przyszłym tarasem, który też ma być betonem podtopiony 8) ...........no....chyba, że zmienimy plany na drewniany...wówczas zbierze to kopara, która równać będzie teren wokół domu.

Przez cały ten czas żołądek z nerwów miałam ściśnięty.......nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w takim laniu :P , bałam się jak diabli......słyszałam o przypadkach zarwania się szalunków i ..... Zong a beton w chałupie. :o

Na szczęście nic złego się nie wydarzyło .... to chyba przez kciuków trzymanie :wink: :wink: :wink: :wink:

http://img162.imageshack.us/img162/987/dsc03852agl6.jpg (http://imageshack.us)

Nawt kazałam sobie - a raczej stropikowi już strupem na głowie nie będącym - małą "wieszkę" założyć...i nie tam jakąś - tylko zioła ze święta 15 sierpnia poświęcone i do dom przyniesione.

http://img61.imageshack.us/img61/3969/dsc03855acl6.jpg (http://imageshack.us)


Zaliczyłam 3 gruchy i jednego banana :lol: Gruchy oddałam stropowi a banana zjadłam sama. :)

Wykończona psychicznie ... z potwornym bólem głowy.... ale szczęśliwa jak mało kto......bo w końcu po 5 miesiącach od wjazdu koparki w moje obejście....... zdarzyła się rzecz niebywała.....PANI ZMUSIŁA PANA ...A ŻE BYŁA WYTRWAŁA.... STROPU SIĘ DOCZEKAŁA.

W DNIU DZISIEJSZYM MOJE KONTO UBOŻSZE JEST O:
5400 zł brutto za beton - 22,5 kubika- plus około 600 zł za 3 godziny pracy pompy wraz z dojazdem.
A JA BOGATSZA JESTEM O RADOŚĆ W SERCU - KTÓRA JEST BEZCENNA. :D

Wracając z budowy z makeapem godnym inwestorki - czyli twarzą w betonie - pozbawiona WSTYDU - jak to powiedział o mnie zły sąsiad - kupiłam jeszcze prezent na ślub - sztućce w walizce. Chyba dobry wybór, co ? :) :wink:

Po grubym popołudniu...w nastroju przedwylewowym a po dawce przeciwbólowego leku ratującego życie... z wybudzonym z 15 minutowej drzemki mężem inwestorkiem ruszyliśmy do hurtowni po folie dachowe.
A oto propozycje:
1. MERCUS - membrana Tyvek Primo - po 3,44 zł brutto za mkw.
....ale te parametry, które uprzejmy pan mi podał - uprzejmy był niedoczytać poprawnie, gdyż nie grają one ze sobą nijak... sprawdziłam w internetku :wink: , jutro pojadę zapytać....ALE O CO CHODZI ? :lol:

2. HURTOWNIA BUDOWLANA (bez nazwy) - membrana MONARPERM 500 z Ico palu - po 3,70 zł brutto za mkw

3. PSB - moje "ulubione" składy, w których nic normalnie poza mydłem technicznym i zwykłą cegłą budowlaną nie udało mi się załatwić :lol: 8) - membrana Nova 1500 - po 3,70 zł brutto za mkw.

I przy PSB zatrzymam się dłużej - bo czasami gorzej tam jak w cyrku..... oj miałam dziś SZCZĘŚCIE do młodziutkich Panów...takich z 8 latek młodszych i całkiem do rzeczy :oops: :wink: .... otóż wypytawszy Pana Mariusza ( sam nieprzymuszony podał mi swe imię :roll: ) o folie, rynny, i inne bzdety do dachu, spytał mnie czy mam dachówkę.............Jezusicku mój złoty jak ja czekałam na to pytanie :lol: :lol: :lol: :lol:
- Proszę Pana chcieliśmy u was zakupić dachówkę, ale niestety TAMTAN PAN ( i tu padło skinienie mą głową w lewą stronę) niestety przyjął zamówienie i od kwietnia nic nie zrobił w jego sprawie 8)
Po lewej siedział drugi młody i pyta zdziwiony: Jaaaaaaa?
Nie - odpowiadam - ten Pan za Panem. ( ale SE ulżyłam)....... a gość udał głupa, że to nie o nim i nawet się nie odwrócił .... a chłopaki zrobili :o .
I mówię, że już kupiliśmy Bogenera, na co młody pierwszy - no nawet ja Pani w Bogenerze bym nie pomógł - a ja na to, że wiem i że zamawiałam Koramika brązową angobę, ale, że się mnie ........hhmmmm nieobsłużyło.... to kupilam CO INNEGO GDZIE INDZIEJ. PROSTE JAK BUDOWA CEPA.

No, ale cóż biedny mógł zrobić? Nic. Chciał być miły i proponuje okna dachowe..... naopowiadał.... podał cenę ok.790 zł z kołnierzem....potok słów się wylał z jego ust niczym z mego dziennika wyrazy....a ja : " a do łazienek?" .... "no wie Pani....okna dachowe to okna dachowe - wszystkie są takie same." :o
" nie proszę Pana, do łazienek są specjalne, do pomieszczeń o podwyższonej wilgotności.... Velux takie ma"..... i czekam na ripostę.....i nie doczekałam się.
Inwestorek nie odezwał się ani słowem.

Sprawę membran mam do przemyślenia, gdyż jeszcze Cerbud zaproponował mi:
- Delta Vent N – 4,49 zł/m.kw.
- KLOBER PERMO EASY H – 5,72 zł/m.kw.

Wracając z wojaży i absorbujących zakupów budowlanych dowiedziałam się, że.....MOJE OKNA SĄ JUŻ WYPRODUKOWANE I PRZYWIEZIONE DO PUNKTU, i do czasu aż dachu nie zrobią okna będą przechowywane w magazynie a w poniedziałek jadę je obejrzeć.

Teraz puszczam tego posta i uzupełniam zdjęcia.
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

P.s. Realizacja marzeń często okupiona jest stratą nerwów i wieloma wyrzeczeniami.......... ale mówię Wam .....WARTO.

Podstawą życia prócz rodziny,wiary, nadziei i miłości jest posiadanie w nim celu i konsekwentne do niego podążanie.....

Aguś - z całego serca życzę Ci i Arturowi wszystkiego dobrego na "kolejnej nowej drodze życia", tym razem tej.... którą od DZISIAJ będziecie podążać ze swoją córeczką Karolinką........................................ .....................

YreQ
20-08-2007, 18:14
STROP

Zalany i w sobotę przez ekipę murarzy podlany :D
Nam kazano tej czynności dokonać w niedzielę wieczorkiem........ a od rana byliśmy nad jeziorkiem..... skąpani w słońcu i oblepieni potem ....zastanawialiśmy się ....co będzie w tym upale ze stropem. :roll: :wink:
Ale o 17 nic mu nie było.... i "nasze budowlane dziecko" z chęcią się napiło :wink:

SĄSIEDZI

Ci dobrzy wodę dali....bo czymże byśmy strop podlali ? :wink:

Ci źli...... i tu mi się rym urwał :evil:

Wyobraźcie sobie, że sąsiad nieomieszkał zadzwonić do gościa spod lasu - tego starszego, co wodę bez problemów dał i był u nas na plotach z psem - z tekstem, aby ten nam wody nie użyczał :o
Chamstwo, tupet, czy już choroba ? :o Nie wiem co mam myśleć............
Powiedział nam o tym zięć "sąsiada starszego"..... i dodał, że ...tu cytat " teść go na drzewo spuścił i powiedział, że to jego sprawa, komu wodę będzie dawał, że jak PAN( czyli mój sąsiad BE) ma jakieś zatargi to Pańska sprawa, a ja z ludźmi będę tutaj żył i jak trzeba to pomogę" - no i chyba gościa ozłocę..... bo że takie słowa padną w kierunku do sąsiada BE to nie sądziłam..........

Mało tego .... w sobotę jadu sąsiedzkiego doświadczyła nasza córka.......sąsiadka była na ogrodzie, myła kwiaty, a Julka w niebogłosy" dzień dobry sąsiadko" ............. i nic........" dzień dobry sąsiadko".......i nic................." sąsiadko, dzień dobry krzyczę" ( a darła się przy płocie widząc ją jak na dłoni), a sąsiadka ............. popatrzyła na nią i nie odpowiedziała, mąż wk... zabrał małą do domu - i powiedział " daj dziecko spokój"....
Czemu na moim dziecku teraz będzie się odbijać to, że nasi mężowie mieli spięcie słowne - nie zrozumie mój nadwątlony już umysł.........
W samochodzie powiedziała nam: - " ja wiem, pani R. nie odpowiedziała mi dlatego, bo tato pokłócił się z sąsiadem :cry: "

OKNA

Byliśmy je dzisiaj obejrzeć. Co mnie nie zabije to wzmocni - i 14 okien za 26 tys. zł już daaaawno zapłaconych jest do wymiany. Złożyliśmy reklamację....jak je załatwiałam od lutego, to miałam słowną gwarancję na to, że będą wyglądały tak , jak to "pokazowe". Zastrzegłam, żeby na jakość wykonania zwrócić uwagę....a z drugiej strony taaaka firma Oknoplast Kraków dupy nie da....
:lol: nie tylko dała ale pojechała po bandzie z bardzo niechlujnym i niedokładnym wykończeniem na cięciach okleiny. Nie było już na tzw. nitkę tylko jak im się wykroiło...okleina rozchodziła się na kilka milimetrów i była zdeko poszarpana. Zdjęć nie robiłam - uprzedzając zapytania, bo mam dosyć fuszerkowatych w swoim dzienniku.
Pani Dorota, która pracuje w ich punkcie zrobiła oczy większe od moich zobaczywszy " zawsze pięknie i dokładnie robione okna". Przywieźli je przed jej powrotem z urlopu i dopiero z nami je oglądała. Zaraz przy nas zaczęła do Krakowa wydzwaniać, powiedziała co i jak , niby gość z reklamacji też był zdziwiony i padło sakramentalne w takich przypadkach ...TO NIEMOŻLIWE.....a Dorota swoje...a i ja byłam nieugięta - ciekawe czy wypuściliby tak zrobione okna jeżeli nie mieliby za nie jeszcze zapłacone :o
Na magazynie były jeszcze w mahoniu - też kaszana a złoty dąb na upartego ok ale "złoty dąb" jako kolor strasznie żółty...ja przynajmniej takiego u nich na próbkach nie widziałam.

Czy uda mi się zakupić do domu coś z czego będę od początku zadowolona?

Z dobrych rzeczy: przyjechała do mnie babcia :D , lepiej się już czuje :D , pociesza i mówi, że takim zachowaniem sąsiad sam sobie wrogów robi we wsi :D no i babcię za dobre słowo tez ozłocę :D :wink:

YreQ
24-08-2007, 12:58
Szybciorkiem, ale nie przed wieczorkiem, lecz "z rana" bo dobre jak bita śmietana, wieści z budowy mej płyną.............chłopy robią, robią i nie oglądają się za żadną dziewczyną. Ze strachu żadna tam nie podchodzi, bo dym leci, aż krew w żyłach mrozi ..... :wink:

Dzisiaj mija tydzień od zalania stropu - jak Polak chce, to rocznice SE znajdziE :wink:

Wczoraj wieczorem były wyciągnięte na trzy warstwy bloczków ... ściana "przednia i lewa boczna".

http://img178.imageshack.us/img178/6817/dsc03913aki0.jpg (http://imageshack.us)


Urosła w garażu działówka, która oddzielać będzie tenże garaż od pom.gospodarczego.
Zaczęli też ustawiać ściankę w wiatrołapie i miksować szafę na..."wierzchnie ubrania" i spiżarkę w kuchni, ale szefowa, czyli JA robotę im wstrzymała, bo musi koncepcyjnie i ostatecznie do problemu OWEJ ścianki podejść :roll:

Uwijają się, ale i tak do poniedziałku nie zdążą i więźba będzie niestety musiała poleżeć na ..... ziemi :(

To tyle wieści ...wczesnym rankiem tuż koło południa :wink:

YreQ
28-08-2007, 08:24
:roll: :roll: :roll:

Ale zaległości...................................... ............................................

Jest wtorek..........z przyczyn oczywistych więźby jeszcze nie montują :(

Bloczków na naszym użytkowym poddaszu jest już (a w sumie to dopiero) na 4 warstwy dookoła :) , piątą zaczynają stawiać w miejscach ścian szczytowych przy balkonach. Tak wyglądało to wczoraj, ale niestety zdjęć nie zrobiłam, bo nie wzięłam aparatu.
Będą za to zdjęcia czwartkowe uzupełnione w piątku :lol: :lol: :lol: i niedzielne wkleję .... może do dzisiejszego wtorku :wink:

http://img20.imageshack.us/img20/5279/dsc03904agg3.jpg (http://imageshack.us)

Dzisiaj mają szalować podciągi i pod kolejny wieniec ........... jak się pośpieszą to ja też im "wyszaluję" wieniec wiechą zwany :wink:
A póki co CIERPLIWIE czekam, aż skończą.

Wczoraj miałam męczący i drogi dzień.

Wpadliśmy z inwestorkiem do h.budowlanych na kolejne zakupy.
Na pierwszy ogień poszła mambrana Tyvek Pro ( ALEŻ DOSTAŁAM CENĘ 8) 4 rolki może starczą :roll: ) + kotwy szpilkowe gwintowane z nakrętkami i podkładkami + 5 kg gwoździ - bo te idą jak woda..............rachuneczek ..... 1300 zł.
Kolejny skład - i systemowe dodatki nieceramiczne do dachu - choć jeszcze nie wszystkie......i za sumę 3300 zł :o zakupiliśmy:
- spinki do dachówek
- uchwyty łaty kalenicy
- 2 ławy kominiarskie ze wspornikami i kołyskami
- kosze systemowe
- taśma pod gąsiory
- pas nadrynnowy.

Chciałabym już normalnie żyć - czyli mieć obiekcje przy wydawaniu pieniędzy, bo 1000 zł to "polska wypłata", a ja tak hop siup i nie ma, bo co to jest ten tysiąc na budowie? Zaczynam zastanawiać się jak tych tysięcy jest z 10 lub 15 :o do wydania :roll:
Przez budowę nie przeraziło mnie nawet, że chleb w piekarni jest już po 2,50 i że nabiał od października ma podrożeć................a powinno, bo w końcu zacznę NORMALNIE ŻYĆ.
Poza budową nie szastam pieniędzmi, ale jeśli idzie o nią samą, to jakoś moja powściągliwość w wydawaniu polskich złotych zostaje w samochodzie wraz z zatrzaśniętymi drzwiami - pewne rzeczy muszę kupić, kosztują niestety nie mało, więc topnieje nasza góra lodu kredytem zwana :(

Po zakupach wyjazd na działeczkę ( o matko jak zmarzłam.......jesień pędzi) lanie wody do baniaka - zeszło na to godzinę ( wiadomo metry ciśnieniu nie służą :wink: ) inwestorek w "międzyczasie" zamiatał górne obejście, bo ja za Chiny Ludowe tam nie wejdę, najpierw musimy zrobić prowizoryczne schody :roll:
Potem załatwianie " pilnych spraw rodzinnych" i powrót do domu prawie o 21.30.

YreQ
30-08-2007, 18:57
I co? NIC :x

Kolejny dzień szklistych oczu,spuchniętego gardła, zapchanej i cieknącej kichawy......... do tego zaczyna mną telepać, od paru dni popadłam w marazm budowlany, niebyt osobowościowy, mam przytłaczajacą niechęć do wszystkiego...................zmęczenie materiału na całej linii.

Aby mnie dobić ......... intuicja czuwała.

Zadzwoniłam do majstra z pytaniem co słychać, a on, że ok...........a że u mnie NIGDY nie jest ok, więc pytam czy okna na górze już robią....no tak nadproża nad balkonowymi są..........pytam na jaką wysokość - podał wymiar- ok tym razem mu się udało............ a co teraz robicie?...........okno nad wejściem ............. pytam o wymiar otworu - no bo to łuk i precyzji wykonania wymaga tym bardziej, że okna już są- w reklamacji cholera...ale co tam....
........podaje mi wymiar... nie wiem skąd, zaczynamy telefonicznie - Orange jest ze mnie dumny 8) - dochodzić czy mówimy o tym samym, sprawdzam i oddzwaniam, bo dla mnie jest w pokoju jedno okno a dla niego dwa.... mówi, że już nadproże nad nim zalał :o .........kurde - myślę sobie - jak zalał :roll: , skoro miało być wyprowadzane cegłami BO MA BYĆ DOKŁADNIE....... :x włos- choć chorobą przetłuszczony- staje mi na głowie, robię rybkę, zdziwko i takie tam dziwne miny......... w końcu ściągam inwestorka, wkładam kurtkę na polarze i lotem błyskawicy jesteśmy na działce.

Tak............. szalunek piękny przygotowali, nie powiem, że nie.... wycięty z płyty OSB, dokładnie i stabilnie mocowany .... kwotowo za materiał jakieś 2 stówki....moje.....tyle, że nie na MOJE okno :evil:

Czy tylko ja widzę, że okno nad wejściem jest w łagodnym łuku zrobionym z koła ?????????????????????????????????????????????????? ?????????????? A nie jakimś pierdzielonym stożkiem, sinusoidą czy czymś takim???????????

Majster myślał chyba, że nie dam rady przyjechać, ale się pomylił.............niestety.
Nie powiedział nic, był spokojny, przyznał się, że coś mu nie gra, nie przyznał, że chciał nakłamać, że zalane.
Zdjęli z pracownikiem misternie ustawione RUSZTOWANIE pod okno i mają zrobić tak jak mówiłam..... tyle, że wcześniej nie słuchali jak się produkowałam.
Wdział moje zjeżenie na zmarnowany materiał........... no i niby poprawią je na drugie, węższe okno łuowe.

To się okaże, jak również to, czy nadejdzie kiedyś taki etap na budowie, gdzie nie będę musiała interweniować wiedziona przeczuciem, że coś może być nie tak..................

Od poniedziałku - po ciągłych opóźnieniach - mieli kłaść więźbę, nie dość, że się nie wyrobili, to jeszcze w tartaku zapomnieli ją zrobić :o
A przed 15 byliśmy i mówiliśmy, że ma być ............... nie zdziwię się, jak po niedzieli zadzwonią i powiedzą, że sorki ale drzewa jeszcze na nią nie urosły..........

Zaczęli zwozić nam dachówkę - na razie 8 palet- a na każdej na pierwszej warstwie po jednej albo uszkodzonej albo pękniętej.............a na placu były całe.

Mam doła.......... i do tego ma od dzisiejszej nocy padać :evil:

YreQ
04-09-2007, 19:36
Postępy prac mizerne, zaległości w dzienniku wprostproporcjonalne do narastającego zdenerwowania.

Z rzeczy dawno załatwionych - przywieziono jakiś czas temu brakujący metr komina.

Wczoraj podczas bardzo ciężkiego dnia, inwestorek odzyskawszy władze na budowie ..... podczas mojej niemocy chorobowej 8) .... zrypał szefa budowlańców za ... tempo.
To cud, że się nic nie odezwałam.... :roll: Rezultat - robią od rana do zmierzchu ... ciekawe jak długo :roll: oby wzięli sobie to do serca, bo ja kurek z kasą zakręciłam.

Dla mnie do "wykazania się" też coś się znalazło ... klinkier na kominy, na który czekałam dłużej niż obiecano dojechał nie ten , który zamawiałam ... miał być ryflowany a przyjechał gładki :roll: kierowca nie rozumiał, że to nie spódnica i za rok nie wymienię 8) Kazałam mu go zabrać.

Hurtownia :roll: - proponuje się zastanowić, bo z dołu nie widać co jest na kominie.... też argument :x .... JA BĘDĘ WIEDZIAŁA, ŻE NIE TO CO MIAŁAM MIEĆ I KROPKA.

Zdjęcia obiecane a bardzo dawno nie wklejone :oops: wkleję niebawem.

Dziś, po zaplanowanych zakupach ciuchowych nie pozostał cień, bo w locie złapał nas majster, że zabraknie cementu, bo wykorzystali dziś 13 worków na rozpoczęty wieniec. Nie powinno mnie to już dziwić, przecież 13, to moja KOLEŻANKA.

A ... wracając do dawno zapomnianych cen ... to pod koniec kwietnia Górażdże kupowaliśmy po 15zł z groszami za worek a dziś po 9,98zł. :o

YreQ
10-09-2007, 08:41
Mówiłam, że 13 worków cementu poszło, potem jeszcze więcej (coś ponad 20), wieniec wylali, ale nie czysto betonowy .... tylko hmmmmm .... prawie betonowy, tzn. zrobiony wg ich przepisu, bez kruszywa :o
Prawie robi wielką różnicę nie tylko w reklamie.
Ja chora, kierownik chory, ekipa d...y dała. :x
Kierownik - wkurzony, czeka do pojutrza na stan wiązania, jak walnie młotkiem i zaprawa poleci to wszystko jest do rozbiórki :(
Ja - naszykowałam sobie magnez, melisę i nerwosol. :roll:

Na pocieszenie dodam, iż "ichni przepis na beton" sprawdził się na dolnym odcinku kolumn - jakieś 70 cm wlali do formy na dwa tygodnie przed przyjazdem gruchy, po miesiącu wiązania .... młotkiem uszkodzić tego się nie dało .... co nie zmienia faktu, że żwir powinien być i koniec.

Z rzeczy wykonanych : są łuki nad oknami, szablon cegły podtrzymuje ... czekamy na dalsze wiązania zaprawy. No i na cień nadziei, że w końcu będzie widać coś więcej, niż 4 warstwy kolankowej.

Więźba w postaci na razie krokwi, zwieziona. Mąż poważnie obawia się o zdolności manualne naszych magików. Dzisiaj znów jedzie na spotkanie twarzą w twarz z ekipą i metrówką na ściankach szczytowych - aby sprawdzić, czy najdroższe okna tam wejdą.

W sobotę byliśmy w hurtowni i jeśli chodzi o układanie elementów metalowych na dachu wraz z rosnącą szlachetnością elektryczną, to nie potrafili mi pomóc..... a i przekonywanie mnie do zakupu klinkieru, którego nie zamawiałam, też im nie wychodziło, więc czekam "spokojnie" na swój ryflowany, który ściągają dla mnie z Gliwic.

Dla zainteresowanych- promocja na okna Velux trwa do końca września.

Wiatr mocno wieje, nasze marzenia o domu unoszone są przezeń jak latawce, życie pociąga jednak za sznurki i chcąc spod niebios sprowadzić nas na ziemię zafundowało nam w niedzielne przedpołudnie stłuczkę autem .........

YreQ
10-09-2007, 12:42
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,że osiągnięcie go wymaga długiego czasu.
Czas i tak upłynie"

YreQ
12-09-2007, 11:46
A na działce rosną ...grzybki :D

http://img214.imageshack.us/img214/2347/dsc00157arb6.jpg (http://imageshack.us)

http://img470.imageshack.us/img470/3484/dsc00154ajo7.jpg (http://imageshack.us)

http://img222.imageshack.us/img222/753/dsc00160aot1.jpg (http://imageshack.us)


...kształtują się łuki...
ten nad wejściem:

http://img168.imageshack.us/img168/9351/dsc00150ajz5.jpg (http://imageshack.us)

a ten od klatki schodowej z tyłu domu:

http://img168.imageshack.us/img168/5589/dsc00152akh8.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
13-09-2007, 14:02
Wczoraj byłam na działce.... trochę jechałam z duszą na ramieniu. :-?

Oczy me ujrzały szczyty rosnące...choć powoli ale jednak, krokwie...... :o
No właśnie, ogólne pojęcie na temat elementów więźby miałam, ale monstrualne rozmiary drewna jakie zostały zwiezione na działkę przerosły mnie.

Krokwie narożne to ponad 9 metrowe prosopadłościany o wymiarach 20x25 cm - na zestawieniu więźby nie straszyły tak bardzo............. nie mam pojęcia jak to wciągną na górę :roll:

http://img215.imageshack.us/img215/3976/dsc00191anu7.jpg (http://imageshack.us)

Poza tym bałagan dookoła domu i w nim samym jakoś nie nastrajał mnie optymistycznie....oświadczyłam inwestorkowi, że musimy przyjechać i TU posprzątać.

Dziś rano za to był na działce nasz kierownik i ...... odebrał newralgiczny element, który od tygodnia spać mi nie pozwalał, czyli wieniec.
Chłopakom z ich czarowania wyszedł beton B10 - i nie trzeba tego rozbierać. Kierownik wziął odpowiedzialność, zatem niech tak będzie.

Nie wiem czego jeszcze tyczyły się "gorące rozmowy dwóch kierowników bez inwestorów", ale kiero NAKAZAŁ ekipie posprzątanie terenu, bo .....bo nie wiem co :wink: , ale czy to ważne? pewno ze względów bezpieczeństwa, gdyż patrząc na gwoździe wystające z desek szalunkowych... to już strach było wokół domu chodzić. Poza tym gruz, rozwalone pustaki...... do tej pory ja jeździłam sprzatać, jak dostałam "upomnienie" od ekipy, że oni to zrobią, to bałaganu od ponad trzech tygodni nie ubyło a przybyło niestety. :x

Poczekamy, zobaczymy, uprzatnięcie terenu przed kolejnym etapem jakim jest więźba , nie powinno zająć im dłużej jak parę godzin :)

I .... nie wiem jak u Was- moi mili czytacze - bywało, ale moja "ekipa murarsko- ciesielsko-dekarska" dostała upomnienie od kierownika, że jak coś zacznie tylko być ... i tu cytat... .."pieprzone".... to on wstrzymuje prace na budowie ... no i chyba wpisem do dziennika...

I dlaczego mnie to nie zmartwiło ????

YreQ
14-09-2007, 19:33
To jest mój 1000 post na forum

Trzeba to uczcić :lol: zatem ... częstujcie się.


http://img170.imageshack.us/img170/7296/tortvp8.jpg (http://imageshack.us)


Dziękuję za czytanie, podglądanie, pocieszanie....
za trzymanie do białości kciuków i wyciąganie ze studni smutków...
Dziękuję za miłe słowa.... szczególnie wtedy, gdy boli głowa,
gdy sił mi już brak...a w oddali słyszę od Was.... TAK....
dla marzeń, dla działań, dla języka niewyparzonego i mego serca dobrego.

Dziękuję za wiarę w to, że dam radę wybudować dom dla mojej rodziny.

P.s. Dziękuję za zbroję i "wszystkie dzieci moje" :wink:

YreQ
30-09-2007, 19:16
:D Dawno mnie nie było, a jak i mnie, to rzeczy śmiesznych i mało wesołych , smutnych i szalonych, jednym słowem ani śladu budowy......

A dlaczego? A .... z różnych powodów.... jednak zapewniam, że działo się wiele 8) niekoniecznie w murarce.

Zbierając to co dawno już było i to, co calkiem niedawno się wydarzyło - w skrócie nazwałabym przestojem wynikającym z braku pomysłu na zorganizowanie sobie pracy - tu przytyk w kierunku fachoFców.
Po kilku strzelonych sobie samobujach, nieudolnych kłamstwach i szaleńczym tempie stawiania ścianki w wiatrołapie ( 3 dni w trzech ludzi 6 mkw i ... nie jest skończona :x ) tym Panom już dziękujemy - powiedział wzburzony inwestorek.... no może nie tak łagodnie :oops: ....i niedoczekawszy się od 2 miesięcy na ekipę "tylko do dachu" - sam wstrzymał sobie roboty na budowie. :roll:

Wczoraj sprzątaliśmy.... tzn. "ja jako była optymistka" czyściłam ocieplenie fundamentów, co by można było następnie porządnie je poprawić.... dla zainteresownych potrzebne do wykonania tej czynności - dla zawziętej kobiety , której ani chamstwo ani kłamstwo wiary we własny dom nie zabije - potrzebne są:
- rękawice
- szpachelka
- młotek
- coś twardego i ostrego - może być dłuto, stary śrubokręt, bądź dobrze zaostrzony palik
- zmiotka
- szpadel i taczka
- a w trosce o kolana - 2 kawałki styropianu, na które można klękać

Zaś po wykonanej robocie proponuję zarzyć mocny lek przeciwbólowy i natrzeć barki i ręce naproxenem. :D

Małż wywoził gruz i przenosił - dzięki niesłowności ekipy - część więźby do salonu. Szwagier i teść ( :o o matko, też byłam w szoku dowiedziawszy się , że będą- szkoda, że nie z własnej inicjatywy tylko po małej interwencji teściowej ) oczyszczali płyty OSB z tysięcy gwoździ........

Ale już w zeszłym tygodniu posprzątałam pokoje, z podłóg jeść można było, okien co prawda jeszcze nie umyłam 8) , ale..... na zwiedzanie i kawkę zapraszam :D

YreQ
30-09-2007, 19:59
:roll: jak zadziała stronka www.imageshack.us ,dzięki której wklejam zdjęcia - na 100 % obietnica wycieczki po Halszce - chatce Puchatka - zostanie spełniona.

A teraz jeszcze małe uzupełnionko.
Okna wróciły z reklamacji - poprawiono skrzydła od strony najgorzej wyglądającej - czyli od wewnątrz. Po awanturze jest na nitkę. Ale jeśli chodzi o samą firmę, to faktycznie góra nie wie co dół czyni, czyli dyrekcja ślepo wierzy w misję firmy, a produkcja uparcie twierdzi, że bzdurą jest mamienie klienta informacją o łączeniu okleiny na w/w nitkę, gdyż tak się nie da. Zatem zrobione zostały zdjęcia moich okien i wysłane do firmy.
W temacie okien będąc - zakupiliśmy okna dachowe firmy Velux, które składujemy w mieszkaniu ( jak i inne bzdety do dachu).
Oddałam do hurtowni spinki do dachówki - bo upierdliwa jestem i sprawdziłam, czy na moje łaty mi sprzedano.... oczywiście NIE.
No ale kto powiedział, że ja w jakimkolwiek temacie mam mieć z górki???? Szukam teraz do Innovo 12 Bogena na łaty 5 cm.... w naszych hurtowniach nie ma , zatem będę ściągała z Krakowa, bo ponoć tam są. Jak nie dam rady sama - czyt. moje pomysły zawiodą - poproszę koleżanki z forum o zrobienie przesyłki za opłatą pocztową. :lol: :wink:

YreQ
02-10-2007, 10:20
GOTOWI ?
Zatem zapraszam do Halszki - chatki Puchatka na bardzo małe co nieco :wink:

Widok :roll: przodu z ukosa :D
http://img486.imageshack.us/img486/9075/dsc00155afc6.jpg (http://imageshack.us)

Tyłeczek mamy taki:
http://img221.imageshack.us/img221/1230/dsc00189axg1.jpg (http://imageshack.us)

Takie balkoniki:
http://img221.imageshack.us/img221/3302/dsc00186abi2.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
02-10-2007, 10:25
Witam chlebem i solą, zapraszając do wiatrołapu:

http://img490.imageshack.us/img490/1039/dsc00166alr5.jpg (http://imageshack.us)

Tu będzie ogólnodostępna toaleta dolna - z dala od saloniku tak jak chciałam :wink: i widok na kawalątek klatki schodowej:
http://img222.imageshack.us/img222/6733/dsc00167aca0.jpg (http://imageshack.us)

Klatka schodowa będąca dziurą jeszcze, ale w przyszłym tygodniu będą robiły się schody z przedłużonym podestem - spocznikiem wsród znawców zwanym - a dlaczego o tym później....:
http://img470.imageshack.us/img470/8475/dsc00169bwx1.jpg (http://imageshack.us)

Schodzimy na dół do pomieszczeń gospodarczych - uwaga na nogi ! różnica poziomów:
http://img488.imageshack.us/img488/1633/dsc00172aud6.jpg (http://imageshack.us)

Kotłownia z drugiej strony:
http://img488.imageshack.us/img488/2882/dsc00174aqx8.jpg (http://imageshack.us)

Tutaj górą puszczony będzie przedłużony spocznik od schodów - o czym pisałam wcześniej - dzięki temu pozbędziemy się niewykorzystanej pustki, a zyskamy schowek, do którego stolarz zrobi mi łukowe drzwiczki z kutymi elementami .... hmmmm myślę, że będzie to ulubione miejsce Świętego Mikołaja :wink:

http://img473.imageshack.us/img473/1486/dsc00171asz1.jpg (http://imageshack.us)

Teraz po mini schodkach :lol: wychodzimy przez drzwi - oczami wyobraźni - do przedpokoju:
http://img473.imageshack.us/img473/4199/dsc00175adc7.jpg (http://imageshack.us)

Widok z przedpokoju na ... salonik na wprost ( choć telefon pod kątem miałam i wszystko na zdjęciu krzywe wyszło :oops: ) i kuchnię na prawo:
http://img486.imageshack.us/img486/1754/dsc00168asa4.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
02-10-2007, 11:21
Widok na kuchnię od strony jadalni:

http://img473.imageshack.us/img473/9272/dsc00178aed5.jpg (http://imageshack.us)


... i jadalnię od strony kuchni ( hmmm myślę, że " jadalnia" z powodzeniem może być zastąpiona "miejscem na stół i krzesła" :wink: ):

http://img490.imageshack.us/img490/9461/dsc00177abg1.jpg (http://imageshack.us)

Następnie od strony jadalni na kominek w saloniku i wyjście na taras ( skąd wracamy zaraz):

http://img490.imageshack.us/img490/8715/dsc00179bdj4.jpg (http://imageshack.us)

Z salonu wychodzimy na przedpokój:
http://img220.imageshack.us/img220/331/dsc00180aja2.jpg (http://imageshack.us)

To miejsce kiedyś będzie podobne do tego - zdjęcie dla tych, którym ciężko to sobie teraz wyobrazić:
http://img222.imageshack.us/img222/7681/dom1td1.jpg (http://imageshack.us)

...z którego na lewo wchodzimy do kuchni pierwszymi drzwiami...a drugimi do wiatrołapu - wychodząc z domu:
http://img218.imageshack.us/img218/4558/dsc00181aua0.jpg (http://imageshack.us)

Tu wiatrołap ... i na lewo szafa, a na prawo drzwi do garażu:
http://img480.imageshack.us/img480/4742/dsc00183ace4.jpg (http://imageshack.us)

Garaż - widok przez bramę w czapce niewidce:
http://img225.imageshack.us/img225/699/dsc00184axi8.jpg (http://imageshack.us)

I na dzisiaj tyle. :D W niedalekiej przyszłości zapraszam na górną kondygnację :D Oj będzie się działo - bo do oglądania będą sypialnie , 2 łazienki i gabinet - a jak prasa donosiła.... gabinet TO DOPIERO MIEJSCE. :wink:

YreQ
02-10-2007, 11:50
Czas odpocząć .... na te drzewa będę miała widok z sypialni :roll: a pod drzewami stał będzie piękny hamak, w nim ja z martini w dłoni, ptaszki będą śpiewały a o gruzie lężącym pod garażem będzie przypominało mi tylko to zdjęcie ...... :wink:

http://img222.imageshack.us/img222/8421/dsc00187aha1.jpg (http://imageshack.us)

Ale się rozmarzyłam................ :wink:

YreQ
11-10-2007, 19:14
Znów zaległości. :oops:
Popadam w zaniedbanie, bo ... i tu i tam tyły mam :lol:

Zatem nadrabiam ..... i idąc za głosem Kai : "RODZINA TO JEST SIŁA !"

W sobotę SIŁA przybyła w liczbie 2 kuzynów, 1 rodzonego i ciotki - teren uprzątnięty :D ... tzn. gruz wywieziony, śmieci popalone, gwoździe z części desek wyciągnięte.... i poprawa ocieplenia fundamentów rozpoczęta. Najgorzej było z kopaniem, ale chłopaki dali radę. :)

A ja - organizatorka całego tego zamieszania - zrobiwszy sobie własnoręcznie zaprawę do murowania - A CO 8) - wyrównałam sobie boki otworu na bramę garażową, która niebawem przyjść powinna się montować :lol:

Już w trójkę - czyli ja, mój rodzony i mój ślubny - kończyliśmy OWO ocieplanie w poniedziałek i wtorek. Ale daliśmy radę :D zrobić wszystko zgodnie ze sztuką budowlaną - ocieplić fundament tak, jak winno to być zrobione już przez FACHOWCÓW, którzy kasę za to wzięli :evil: a robotę s..... :evil:

W środę przybył kierownik ... i był pod wrażeniem 8) naszego dzieła.
Powiedział, że to najlepiej wykonana rzecz na tej budowie - co mnie na duchu akurat nie podniosło zbytnio - ale dumna byłam niesłychanie.... niczym samochwała co o kiedyś w kącie stała. Mój dom u podstaw odziany jest teraz w porządną skarpetkę czarno-białą ... niczym przemarznięte stopy Świętego Mikołaja.

Tak sobie myślę nawet, że to nie głupie budować dom własnymi rękami - przynajmniej układanie bloczków i wykonywanie ocieplenia każdy jest w stanie zrobić..... a jaka satysfakcja, że sami ... i pewność, że jest w końcu tak jak powinno i uśmiech na twarzy, że konto nie stopniało....

A poza tym - choć las sosnowy z salonu zniknął - to pojawiła się w nim więźba super na przekładkę ułożona ... wietrzy się w przeciągu czekając na ekipę od dachu.

Zdjęcia .... niestety nadal komórkowe ... będą wkrótce.

YreQ
18-10-2007, 10:45
Zatem dziś zaległe zdjęcia:

Na dobry początek raz jeszcze widoczek z sypialnianego balkonu - na który wdrapał się inwestorek 8)
http://img81.imageshack.us/img81/8447/dsc00222ajc0.jpg (http://imageshack.us)

Tak wyglądał fundament po jego odkopaniu i zdjęciu folii kubełkowej :x Nie dość, że styropian nie sięgał do pełnej wysokości fyndamentu, to dysperbitem był pomalowany do wysokości " słusznej tylko dla samego fachoFca" :x
http://img85.imageshack.us/img85/9594/dsc00209arj7.jpg (http://imageshack.us)

A TAK wygląda poprawnie ocieplony fundament, z wywiniętą siatką na mur - w naszym już przypadku - i dysperbitem pomalowanym do wysokości przysypania fundamentu ziemią :D
http://img85.imageshack.us/img85/9131/dsc00213bkd1.jpg (http://imageshack.us)

I jeszcze jedna fotka - 8) oczywiście boczki garażu to moje dzieło 8)
http://img81.imageshack.us/img81/9756/dsc00216aqo5.jpg (http://imageshack.us)

A tak wygląda stopa domu mego nie tylko w porządnej skarpecie ( czyt. styropianie) ale i w buciku - czyli folii z listwą zakończeniową :D ....... i aż się prosi cokół o wykończenie go płytką lub cegłą klinkierową .... prrrrr szalona 8)

http://img223.imageshack.us/img223/2617/dsc00224add8.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
18-10-2007, 11:15
:lol: A tak wyglądają HEROSI.... "ekipa fachowców budowlanych", która czynu tego dokonała:
- licealista
- inż. hotelarz i cukiernik
- mgr politolog
- kadrowa
- księgowa
- mgr inż. geodeta - robiący zdjęcie :D
- i ja - o zawodach 4 - ostatnio bezpapierkowy budowlaniec :lol:

http://img85.imageshack.us/img85/2497/dsc00212agg9.jpg (http://imageshack.us)


Nic tak nie wzbogaca człowieka jak rodzina i zdobywanie wiedzy :P

YreQ
18-10-2007, 11:28
Pierwsze zdjęcie z poddasza - jestem pod wrażeniem, bo jeszcze tam nie byłam :roll:

http://img86.imageshack.us/img86/1969/dsc00218ahm0.jpg (http://imageshack.us)

I czyż nie jest to piękne rozpoczęcie drugiej strony dziennika ? :wink:

YreQ
24-10-2007, 16:23
Człowiek uczy się przez całe życie ......... po raz kolejny zjadło mi posta.

Zatem od początku:
Sprawy budowlane mają się następująco. W sobotę na pomoc daszkowi ruszyła brygada RR .... poziomy sprawdzili, coś tam z inwestorkiem ustalili ( dlaczego nie ze mną ? :roll: za dużo się wtrącam ?) i zapowiedzieli swoje przybycie w poniedziałek rano.
I tak się stało.

Dzisiaj od rana padało. Ja nauczona złym doświadczeniem, żyłam cały dzień w przeświadczeniu, że przybyli i się zmyli - bo pada, bo zimno, bo nastrój nie ten....
Jadąc na inspekcję po 15 - ścigając się z czasem, zapadającym zmrokiem i wilgocią sklejającą wytuszowane rzęsy - uchyliłam na znak zwrotu honoru czapkę z daszkiem u bram domu mego. :o

Byli.... i oto jaką piękną wiechę przybili na znak "szczęśliwie rozpoczętej roboty" 8) A ja chowałam zawstydzoną twarz w szalik i ukradkiem otarłam łzę, bo zobaczyłam coś więcej niż szczyty poddasza :wink:

Teraz niech nad nami wszystkimi NAJWYŻSZY czuwa.

http://img160.imageshack.us/img160/8049/dsc00230aag4.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
24-10-2007, 17:31
Po czym poznać dobrą ekipę ? Zestawienie zrobię .... myślę po zadaszeniu, ale jeden punkt już mam:
Dobra ekipa dachowa - czyli ludzie znający się na swojej robocie - nigdy nie powiedzą inwestorowi, że nie wiedzą jak krokwie na poddasze wciągnąć.

A tak wyglądają początki budowy czapeczki na zimę dla naszej Halszki :)

http://img508.imageshack.us/img508/7585/dsc00231aty9.jpg (http://imageshack.us)

http://img107.imageshack.us/img107/812/dsc00232abr3.jpg (http://imageshack.us)

http://img222.imageshack.us/img222/3971/dsc00233agh1.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
26-10-2007, 21:12
Dziś dzień cudów.

Najpierw zadzwonił nasz elektryk - sam z siebie - z pytaniem ....kiedy wchodzi ? :o

Następnie firma projektowa na naszą prośbę zrobiła wizualizację kilku pomieszczeń - choć nasze będą wyglądały ciut inaczej, to zdjęcia dały nam lekcję poglądową na ....skosy nad głową. No i musimy dla 100% obrazu zrobić z nich lustrzane odbicie.
Zainteresowanych zapraszam na stronę
http://www.archeton.pl/index.php, gdzie następnie po wyszukaniu projektu HALSZKA wchodzimy w niego i następnie we "wnętrza". :wink:

Kolejnym cudem był telefon od kierownika budowy, który rano był już na działce (po raz drugi w tym tygodniu :o ) i powiedział, że mamy ...i tu cytat: "zaj....ą ekipę na dachu"...i same achy i ochy pod ich adresem............ matko, aż się boję o tym pisać.

A na dokładkę - cudem był kształtujący się dach nad gabinetem i ... wciągnięte dwie krokwie narożne bez pomocy dźwigu. :o

Zatem wielkie dzięki dla trzymających kciukasy. :wink:

YreQ
02-11-2007, 20:46
Czy istnieje właściwy .... bądź odpowiednio dobry moment na pewne podsumowania ?

Budowa dachu trwa.
Według rozpiski firmy Archeton :roll: , ich obliczeń, założeń, przypuszczeń i pobożnych życzeń dla inwestorów :lol: .......... mój dach powinien kosztowo zmieścić się w kwocie 76 923,00 zł 8) i oczywiście wyliczone było to na I kwartał tego roku.

No cóż ... do tej pory wydałam na materiały 45 245, 62 zł .... :o ....
.... suma ta obejmuje różne przedziwne rzeczy typu szpilki z podkładkami i nakrętkami, które wychodziły już z wieńca, kilogramy gwoździ, kątowniki wzmocnione, płytki perforowane, membranę dachową, klinkier na kominy, 7 sztuk okien dachowych Velux, dodatki nieceramiczne, dachówkę oraz więźbę.

Do kupienia pozostało:
- wyłaz dachowy
- rynny
- pewno kilogramy gwoździ i kątowniki
- listwy na podbitkę
oraz opłacenie dekarzy.

..... też jestem ciekawa jaką sumą dom zostanie przykryty na zimę ....

YreQ
02-11-2007, 20:55
A skoro jesteśmy już przy niewdzięcznym temacie pieniędzy - a raczej topniejącego konta 8) - Halszka budowana systemem gospodarczym do stanu surowego zamkniętego powinna wynieść potencjalnego inwestora 153 246 zł.

8) czy ja i mój mąż jesteśmy potencjalnymi inwestorami ? :roll: :wink:
To się okaże :D

YreQ
05-11-2007, 09:31
Lukarny na dachu powstają. Jeden z cieśli się rozchorował :( - tak to jest jak facet rozbiera się na dachu bez kobiety obok. :oops:

W sobotę były już zaszalowane, zazbrojone i powiązane ze stropem ( lekkie wkucie) schody w klatce schodowej - bieg do spocznika i na poddasze. Te do pomieszczenia gospodarczego doleją później. Beton nie mógł dotrzeć.
Jakość prac - na pierwszy rzut oka bez zastrzeżeń, ale z wrodzoną (?) może raczej wyuczoną nutką niepewności i niedowierzania ( czyt. czerwona lampka wciąż się pali)........ i tak pobiegam z metrówką jak je rozszalują. 8) Dziś mają je zalewać - czekamy na beton.

Taaaak w sobotę byłam ponad 30-letnim dzieckiem :roll: :wink: Z radochą mogłam wejść na poddasze - co za widok..... mogłabym nawet tak je zostawić i nie dzielić ściankami działowymi 8) - no ale.....
Z tej radochy nie zrobiłam zdjęć - mój pierwszy raz nie jest udokumentowany. :lol:

Aby zrobić coś dla domu - kupiliśmy na allegro bzdeciki do dolnej toalety..... z metaloplastyki - zdjęcia będą jak towar do mnie dojedzie. :wink:

YreQ
08-11-2007, 22:08
Dach nadal się robi - wczoraj i przedwczoraj deszcz nie dawał takiej szansy. :(

Dzisiaj od rana byłam na budowie :D

Wchodziłam i schodziłam już po swoich wylanych schodach :D
Zrobiłam zdjęcia :D .... niestety będą dopiero jutro :D :D :D
Zrobiono mi nawet próbkę dachu na trawie i łatach :D - no i oczywiście jak w zdaniu wyżej ... :wink:
... i jestem pod wrażeniem ... 8)

Zapraszam jutro :D

YreQ
09-11-2007, 18:44
Oto schody :D bieg do góry:
http://img102.imageshack.us/img102/87/dsc00251abd5.jpg (http://imageshack.us)

i bieg na dół:
http://img115.imageshack.us/img115/6369/dsc00253anh9.jpg (http://imageshack.us)

i dodatkowy schowek przy podeście schodów:
http://img239.imageshack.us/img239/7353/dsc00252aty4.jpg (http://imageshack.us)

i próbka dachu na trawie :wink:
http://img222.imageshack.us/img222/9500/dsc00258axr6.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
09-11-2007, 19:00
A na koniec kawałek pokoju córki:
http://img125.imageshack.us/img125/1447/dsc00254atc1.jpg (http://imageshack.us)

http://img105.imageshack.us/img105/1995/dsc00255axa8.jpg (http://imageshack.us)

Na dzisiaj to tyle, rąk nie czuję po zasypywaniu odkopanych i poprawionych - w sensie ocieplenia - fundamenów. :roll:

YreQ
12-11-2007, 20:19
Dzisiejszy wpis jest szczgólnie KU PAMIĘCI, gdyż to co ujrzały oczy inwestorka o 7.15 rano - przeszło jego najśmielsze oczekiwania - otóż zima była wszędzie.... za domem, przed domem i w jego środku :o A że nie zamierzamy nigdy więcej do naszych sypialni wpuścić tak zimnego puchu :oops: zdjęcia na pamiątkę :D
http://img225.imageshack.us/img225/9898/dsc00264aqm4.jpg (http://imageshack.us)

http://img225.imageshack.us/img225/7293/dsc00262ain4.jpg (http://imageshack.us)

http://img225.imageshack.us/img225/2068/dsc00265ara2.jpg (http://imageshack.us)


P.s. A cieśle byli - zimy się nie przestraszyli i dalej robili.
Niestety - ja się braku folii na dachu przestraszyłam i montaż okien ze środy przełożyłam, murarze się guzdrają i robotę elektrykowi opóźniają. :wink:

YreQ
15-11-2007, 19:10
WIECHA

:D OKAZAŁO SIĘ PO 7 RANO, ŻE TO JUŻ DZISIAJ :D :o

Inwestorek zrobił parę fotek, a ja jako "nieprzygotowana z różnych względów na dziś kierowniczka budowy" - ustaliłam z szefem dachowców, że jutro z rańca "paczki do domciu " dostaną a impra będzie po skończeniu całego dachu. Było im to na rękę.
Przygotowałam dla każdego ( a jest ich 5 ) po "połówce" oraz pęcie kiełbachy i dużej popitce.
Z nadzieją, że WIOCHY na WIECHĘ nie zrobiłam oddaję się podziwianiu szkieletu dachu mego........................................ 8)
http://img127.imageshack.us/img127/1276/dsc00266avd8.jpg (http://imageshack.us)

http://img158.imageshack.us/img158/7632/dsc00268ajm4.jpg (http://imageshack.us)

http://img102.imageshack.us/img102/3811/dsc00269afn4.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
16-11-2007, 12:01
Oczywiście zapomniałam wczoraj dodać, że byliśmy u stolarza w celu zamówienia desek czołowych z frezem.
Aby nie było za pstrokato - frez prosty będzie a nie w ząbki :roll: , a wzory wybrałam dwa, próbki dostałam, zdjęcie może zrobię i pokażę 8)

YreQ
03-12-2007, 22:18
No proszę ... jeszcze kilka dni i byłby miesiąc od ostatniego wpisu. :roll:

Ale tak to już jest - niektórym wiedzie się we wszystkich sferach życia i piszą codziennie.... i tylko dobrze..... niektórzy o tym co złe pisać nie chcą , bo to ich sprawy..... a ja mam tak, że piszę o wszystkim, czy dobrze czy źle, ale jak tego złego za dużo się nazbiera to i ochota na zapiski przechodzi...... :(

Pomyślałam sobie jednak dzisiaj, że w końcu kiedyś problemy będą musiały się skończyć ....... i co wtedy? Czy zdołam sobie przypomnieć co było, co się wydarzyło?
W końcu i nade mną kiedyś zaświeci słońce i żal mi będzie, że powstała luka, której nie miałam kiedyś siły uzupełnić.
No i te sygnały, że się "zaniedbałam dziennikowo" :oops:

Zatem dzisiaj postaram się ogarnąć całość.
Z przyczyn losowych elektryk nie wszedł w umówionym terminie - i na moje nieszczęście nie wejdzie. Głęboko jednak wierzę, że zdoła wejść o własnych siłach na moją parapetówkę. Zdrowia z całego serca mu życzę. Myślałam, że choć w tym względzie będę miała spokój, ale życie kawełek po kawałku nadzieję na spokój przy budowie domu mi odbiera.

Pan z 16-osobową ekipą ( jaką to niby on ma :lol: ) do kominów, szczytów, schodów, ścianek działowych .... okazał się zwykłym kłamczuchem i kombinatorem - tyle, że jego intencje zostały przeze mnie we wczesnym stadium odkryte.
Do szczytów został pogoniony - wysłał na 3 dni ludzi. Kominy dokończył stawiać i schody zrobił - już pan od dachu..... bo tamtemu jakoś nie po drodze było....tzn. do kasy i owszem, ale za robotę zrobioną cudzymi rękami. Boże Ty wszystko to widzisz i nie grzmisz.
Do tego dowiedziałam się ostatnio, że "pan od dachu" wytynkował nam również ścianę pod montaż bramy garażowej. :o I to cud, że ze zderzenia chamstwa pierwszego i normalności drugiego nie nastąpiła eksplozja na mej ziemi.
Oczywiście "kombinator" za ścianki działowe też nie wziął się sam - tylko został przymuszony dzwonieniem, przypominaniem, nachodzeniem na inna budowę. Przez jego niesłowność po raz kolejny przesunęłam montaż okien. :x
Na całe szczęście ścianki działowe już stoją, a okna dzisiaj zaczęli montować. Jutro skończą wraz z bramą garażową. Piszę o tym spokojnie, bo inwestorek postanowił spać na budowie i pilnować co by nam ponad 30 tys. nie wynieśli, gdyż całość ( czyli okna i brama) została już zwieziona.

Inwestorek zakupił również drzwi metalowe wejściowe w przepięknym ocynku kolorze - co po ślepiach nieproszonym w blasku księżyca będzie dawał :lol: I one ponoć jutro będą zakładane - a jakże przez "pana od dachu" ( oj czuję , że nas podliczy chłopina- ale dla uczciwego nie żal pieniędzy). Dom zatem będzie miał klucz.
Od jutra również rozpocznie się rozprowadzanie kabli pod alarm - bo przecież inwestorek nie będzie tam nocował wiecznie - a zrobi to ze swym kuzynem, który trudni się tym zawodowo. Także "po godzinach" panowie będą mieli interesująco :wink:

A dach? Oj robi się nadal. Folia przy kominach nie położona do końca, bo muszą mieć dojście, aby klinkier warstwami układać. Do środy mają skończyć - ale deszcze zapowiadają więc pewno się przesunie. Za to z przodu domu kładą już dachówkę, jest przybita i pomalowana deska czołowa i wiszą rynny - a jeden pokój ma już nawet dwa okna dachowe. :)

Także ... aby do wiosny - jak mawiają niektórzy, a ja... jak feniks odradzając się z popiołów może wpadnę tu niebawem i wrzucę jakieś fotki. :wink:

YreQ
06-12-2007, 17:36
Zaległe zdjęcie wiechy:
http://img223.imageshack.us/img223/5360/dsc00270arh5.jpg (http://imageshack.us)

Jak się podoba?

A tu pierwsza fotka z poddasza - widoczek na przedpokoik ... na lewo wejście do gabinetu a na wprost do sypialni - sorki za bałagan .... miotłę przygotowałam, ale chęci nie było.
http://img132.imageshack.us/img132/5223/dsc00277alu5.jpg (http://imageshack.us)

Moje spostrzeżenia? W projekcie wszystko wydaje się takie duże, w rzeczywistości jednak nie jest - pozytyw: mało do sprzątania będzie.
Na razie mam zaskakujący niedosyt - może wynika on stąd, że obecnie pokoje mam bardzo duże i wysokie? A może czepiam się tylko ? A może przestanę już marudzić ?

YreQ
07-12-2007, 22:34
W poniedziałek i wtorek ( czyli 3 i 4 grudnia ) po trzykrotnym przesuwaniu terminu montażu okien - w końcu je założono :)

Dach nadal się kryje - nie po kątach ale dachówką.... kominy również.
Dom w tygodniu wyglądał tak:
http://img230.imageshack.us/img230/5273/dsc00288akg6.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
07-12-2007, 22:50
.... no to jeszcze parę fotek :wink:

http://img225.imageshack.us/img225/1500/dsc00287auv7.jpg (http://imageshack.us)

http://img399.imageshack.us/img399/2019/dsc00285bfp5.jpg (http://imageshack.us)

... i szybki rzut okiem na pokój bez okien - czyli na archiwalne zdjęcie sypialni pierworodnej z kawałkiem klatki schodowej :wink:


http://img233.imageshack.us/img233/9820/dsc00272aho6.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
11-12-2007, 10:40
Wieści z budowy są takie:
Ponoć kominy skończone (czyli zafugowane i pokryte płynem do klinkieru) i kładą folię w miejscu dojścia do kominów i na tylniej lukarnie..........pomimo, że pada od rana.... a raczej bardzo mocno mży. :(

Nie doczekamy się jednak w przyszłym roku na nadanie nazw ulicom i dróżkom gruntowym w nasze wioseczce..... zatem jedziemy dzisiaj po numer porządkowy.

Przy okazji zrobię zdjęcie oknom i odwiedzę sklep z drzwiami wejściowymi, bo wybór dokonany dawno a nie "sfinalizowany" zaskutkował tym, że obecnie na te wybrane czeka się 5 miesięcy :o a my końcem kwietnia elewację chcemy robić i już ekipę umawiamy.

Myślałam już nawet o takich ( i tu opis, bo niestety strona www nie widzi zdjęcia : www.adeco.de z serii Ligna model pierwszy Campus) ..........machnęłam ręką, że to aluminium a nie drewno, dałam do wyceny...........i machnęłam ręką na ich zakup - CENA prawie 10 000 zł :o

Tańsze są z tej samej serii Texel - 4500 tys.
O matko jadę jeszcze obejrzeć drewniane :wink:

YreQ
11-12-2007, 10:51
Byłabym zapomniała.
Oczywiście jak to na naszej budowie - ideał dawno sięgnął bruku we wszystkim...więc i z dachówką problemik się pojawił.
Wczoraj inwestorek zawiózł do hurtowni 7 szt dachówek krawędziowych do reklamacji, ponieważ miały mikropęknięcia i "pan od dachu" powiedział, że ich nie położy bo będą przeciekały. A w hurtowni kumpel powiedział, że jak długo handluje Bogenem nigdy czegoś takiego nie widział :o - no cóż MY ZAWSZE W NOWINKACH MUSIMY BYĆ PIERWSI :x

YreQ
11-12-2007, 20:34
Dzisiejszymi wpisami nadrobię chyba lenistwo sprzed miesiąca 8)

Cóż dzisiaj się dowiedziałam................ hmmmmmmmm

A to że 4 mb membrany zabrakło, że zabrakło również 130 mb łat :o ( ciekawe kto mnie orżnął :x - będę to sprawdzała), że mam numer domu :D a na imię mu 44, że drzwi z katalogu w rzeczywistości lepiej wyglądają (zaineresowanym dam namiary ) a dla rozkojarzenia zupełnego podsunięto mi jeszcze jednego producenta.
Poza tym dowiedzieliśmy się pokątnie, że sąsiad nie będzie zbierał już kasy za wodociąg od sąsiadów, gdyż przekazał go gminie i ta odda mu kasę - NO PROSZĘ A JEDNAK MOŻNA BYŁO. Po co zatem awantura z nami - być może dla zasady, aby było o czym gadać, bo jak jest dobrze to atrakcji sąsiedzkich brak.

Na działkę pojechałam z gorączką - robiło się już ciemno - zatem nie wszystkie zdjęcia wyszły, a i ich jakość pozostawia wiele do życzenia.

A oto brama garażowa:
http://img411.imageshack.us/img411/323/dsc00292apa3.jpg (http://imageshack.us)

Drzwi jakości najlepszej :lol:
http://img69.imageshack.us/img69/6785/dsc00293aoc1.jpg (http://imageshack.us)

Oraz okno z kuchni i klatki schodowej:
http://img411.imageshack.us/img411/8708/dsc00294aux3.jpg (http://imageshack.us)

http://img158.imageshack.us/img158/3415/dsc00298anf9.jpg (http://imageshack.us)

A teraz konkurs - kto zgadnie ile mam kilometrów spod "bramy" wjazdowej na działkę pod klatkę schodową obecnego mieszkania? :)

YreQ
12-12-2007, 10:06
Konkurs trwa nadal :D

Prezentuję barierkę do schodów w stylu vintage. :wink:
http://img227.imageshack.us/img227/8863/dsc00297asa9.jpg (http://imageshack.us)

I coś dla miłośników prawa, wody i stosunków dobrosąsiedzkich.
Prawo - odzyskuję wiarę w to, że Polska jest jednak Państwem Prawa :D
Woda - dziś okazało się, że dnia 29 listopada gmina wysłała oficjalne pismo do ZGK, w którym to oświadcza, iż przejmuje od prywatnych właścicieli wodociągi ( czyt. robi porządki) i tym samym ZGM nie ma prawa odmówić wydania warunków do wpięcia nowym inwestorom do sieci już położonych - niezależnie od uzyskania zgody bądź nie od osób owe sieci budujących - zatem proceder haraczy został przerwany. :D
Nasze pismo i powoływanie nie na ustawy pomogło. Trochę prawnicy w gminie nad tym debatowali - ale satysfakcja, że jednak ma być tak jak mówimy JEST PRZEOGROMNA.
Dalej już tylko będziemy walczyć o zwrot kosztów podciągnięcia 100 metrów sieci kanalizacyjnej.
Stosunki dobrosąsiedzkie - zero kontaktu. Nie wychodzą nawet na ogród jak inwestorek na działce jest przez cały dzień.

I tak oto życie i budowa toczą się dalej.

YreQ
11-01-2008, 21:04
:oops: Może w tym roku nie będę robiła już taaaaakich zaległości 8)

A póki co - donoszę, że wczoraj - czyli 10 stycznia - budowę dachu w końcu zakończono :o

O tym "com widziała i przeżyła" - jutro z chęcią i zdjęciami Wam opowiem. :wink:

YreQ
13-01-2008, 10:51
Zdjęcia dachu :D

http://img84.imageshack.us/img84/7972/dsc00324adk0.jpg (http://imageshack.us)

http://img146.imageshack.us/img146/2018/dsc00325alu5.jpg (http://imageshack.us)

http://img84.imageshack.us/img84/898/dsc00327age6.jpg (http://imageshack.us)


Podbitka przełożona na "PO ociepleniu budynku" :wink: czyli kwiecień-maj 8)

YreQ
13-01-2008, 10:58
A tak wyglądała moja choinka dotknięta różdżką Dziadka Mroza:

http://img84.imageshack.us/img84/9388/dsc00304abl4.jpg (http://imageshack.us)

.... i wioska z balkonu córki:

http://img208.imageshack.us/img208/8641/dsc00301apm2.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
19-01-2008, 15:49
Dziś dla odmiany było 13 ( a jakże :lol: ) stopni .... i w to mi graj :D
Jak dla mnie to do końca lutego tak być może, a od marca wiosna, WIOSNA PANIE SIERŻANCIE :wink:

Powoli porządkujemy - na zimę chciałam napisać :lol: - działkę.
W zeszłą sobotę inwestorek poskładał resztę dachówki, pustaków i palety.... w piątek to oddał, a dziś dzięki uprzejmości znajomych pozbyliśmy się stempli i kwadraciaków- czyszcząc swoją i zagracając przy okazji ich działkę :wink: Dzięki Wam o wielcy :wink:

Od wtorku wchodzą powolnym krokiem instalatorzy. ..
Tempo robót i tak najwolniejsze na tym forum - jakby jeszcze u nas zwolniło ( nie wiedziałam, że tak można...a jednak 8) :lol: )

Ja z kartkami w ręku i dużym kalkulatorem ( aby bezbłędnie cyfry odczytać :roll: ) podążam obliczć dotychczas poniesione koszty - wcześniej przydałoby się coś znieczulającego, aby szoku nie doznać..... :o

Poniesionych strat nerwowych i emocjonalnych oraz kosztów paliwa i rachunków telefonicznych nie doliczam :wink: ..... z przyczyn oczywistych - należą one do wydatków niepoliczalnych.
Bilansu dokonam po wprowadzeniu się - wówczas napiszę, czy jestem na plusie i warto było czasami się pomęczyć....

Dziś rozglądając się po działce pomyślałam, że gdyby nie zatarg wodny z sąsiadami - to miejsce nasze można byłoby uznać za enklawę na ziemi, gdzie dookoła cisza i spokój a w jej samym środku życie toczy się bez trosk i problemów.

YreQ
24-01-2008, 08:50
W listopadzie i grudniu - różne rzeczy się działy.....

Wydawać by się mogło, że skoro wchodzi ostatnia ekipa murarska to w końcu będzie dobrze.... Otóż nic bardziej mylnego.
Uzupełnienie szczytów zajęło im 3 dni - no bo jak przyjechali na 2-3 godziny .... to tak wyszło.
Ścianki działowe - sprawa prosta jak drut - nie do końca taką się oakazała, gdyż przy ostatniej warstwie mieli problem ..... czy dojechać do jętek, dać cegłę wyżej, czy też przyszły sufit ma się na działówkach oprzeć :o Musiałam debilom tłumaczyć. Dobrze, że PAN OD DACHU poparł moją wiedzę teoretyczną swoim doświadczeniem i pilnował durni jak robią. Jak przyszło do rozliczenia z szefem inwestorek mocno się zdziwił, że cena ustalona nieobowiązuje..... wzrosła o 10 zł na mkw i o 100 zł na każdym szczycie :o Zachował jednak dość niską temperaturę wzburzonej krwi i zapłacił tyle na ile byliśmy umówieni ( + 3 mkw więcej, które nie wiedzieć czemu nagle się pojawiły w obliczeniach PANA "R" :x A NIECH MU BĘDZIE ....dobrze, że mnie nie było :evil: )...... na co "szefunio murarzy" odgrażał się, że "narobi nam smrodu i opinii i że nie płacimy tyle ile wykonawcy chcą i że nikt już do nas na robotę nie przyjedzie"
Panowie rozliczali się przy mokrych jeszcze ścianach i szarówce za oknem ..... a po tygodniu okazało się , że ostatnie warstwy działówek ruszają się a zaprawa w postaci piasku i wody sypie przy lekkim puknięciu. "Szef murarzy" został poproszony o naniesienie poprawek, powiedział, że jak nie było zapłacone tyle ile chciał (po podniesieniu ceny :evil: ) a robotę inwestorek odebrał - to już nie jego problem . Do poprawek został grubo przed Świętami skierowany przez kierownika budowy - jemu obiecał, że będzie a nas olał.

Jak robili szczyty okradli nas w między czasie - tzn. nie zapytawszy czy mogą zaiwanili całą przyczepkę drewna, które było z więźby i miałam odłożone do palenia w kozie :evil: :evil: :evil: - inwestorek poinformował mnie o tym fakcie znacznie później i już po rozliczeniach - gdyż nie chciał mnie denerwować - o .... dopiero wtedy się zdenerwowałam...... :evil:

Tak moi drodzy kończy się zwrócenie uwagi murarzom, że nie można zostawić ścianek działowych 20 cm poniżej wysokości sufitu...... nie chcąc liczyć razem z nimi na to, że "a może dokończy Pan od regipsów".

Ściany dzielnie czekały - zostały poprawione w tym tygodniu oczywiście przez zupełnie kogo innego - pana na oczy nie widziałam, ale podmurował również okna i postawił ściankę w klatce schodowej.
Wczoraj jak kierownik budowy dowiedział się , że nie TAMCI babola poprawiali - był w szoku.

W sprawie "odgrażania się" - jak "szef murarzy PAN R " obiecał, tak zrobił.... z marnym dla siebie jednak skutkiem....Zadzwonił do PANA OD TYNKÓW I WYLEWEK z ostrzeżeniem przed nami 8) a ten spuścił go na drzewo :lol: Natrafił cinkciarz na uczciwego to i spaść musiał. :)

W tamtym okresie czasu zamontowaliśmy również alarm - tzn. inwestorek z kuzynem - koszt wszystkich materiałów po znajomości a za robociznę wcale ( wypasiony prezent w podziękowaniu czeka na zakup :wink: ) - wyniósł 2000 zł.

Kolejnym nieoczekiwanym punktem budowy była reklamacja krawędziowych dachówek ....... (dokończenie dachu i przez to się ślimaczyło), na dowóz nowych czekaliśmy 3 tygodnie.

Zatem nadal uczę się cierpliwości i czekam co przyniesie nowy dzień .... a będą to pewno "sensacje instalacyjne". :wink:

YreQ
27-01-2008, 18:40
Czwartek był "dniem świstaka" w naszej rodzinie czyli ogólny rozgardiasz, rzeczy zaplanowane ulegały naturalnemu niebytowi, gdyż pojawiały się nowe do zrobienia czyli niezaplanowane :roll: i to ciągłe deja vu...... :roll:

Kolejna rozmowa z Panem instalatorem ( woda, kanaliza, gaz, co, kotłownia, kominek, solary, centralny odkurzacz i takie tam różne :o ) była długa i pouczająca i zostawiła nas z połowicznymi ustaleniami w kwestii tylko 2 łazienek .... a gdzie reszta ?
Koszt naszego przedsięwzięcia..... aby w stopy mieć ciepło, było się w czym umyć, gdzie wysiusiać i czym posprzątać a przy okazji wykorzystać "bezpłatnie" dar Boży czyli słońce - to około 45 tys. złotych.

No cóż - chcesz człowieku żyć w luksusie ( 8) luksusie tylko dla blokowców, bo ci co domki budują to za standard uważają :roll: oj kiedy ja się przyzwyczaję :roll: ) to płać i płacz na początku.

W sobotę nie pozostało mi nic innego jak dokonać rzutu poziomego wanien, kibelków, bidetów i umywalek na podłogach łazienek i wc "dolnego".

Decyzja co do wyboru ceramiki do wc ogólnodostępnego była podjęta zanim fundamenty wyrosły z ziemi :oops: i jest to umywalka 55 cm i sedesik z firmy http://www.hybner.com.pl/oferta/ceramika_lazienkowa/seria_retro/
... i z dużą dozą prawdopodobieństwa w łazience przy naszej sypialni zagości również ta sama seria tyko z dużą umywalką ( 78 cm ) plus bidet i sedes ..... tylko wannę muszę jeszcze dobrać.

I o ile dodatki " wuceowe " mam już zakupione :oops: i wiem jakie mniej więcej będą nawet kafelki, to z glazurą do 2 pozostałych łazienek mam problem .....

Złota myśl na koniec:
Trudność budowania i podejmowania decyzji "za komuny" i teraz jest taka sama - wtedy nie było nic, dzisiaj nie wiadomo na co się zdecydować.... :roll:

YreQ
27-01-2008, 18:51
Dodatki "wuceowe" to :
http://img112.imageshack.us/img112/2739/wieszakhp3.jpg (http://imageshack.us)

http://img146.imageshack.us/img146/8013/szczotkagf9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
27-01-2008, 18:58
http://img146.imageshack.us/img146/2616/papierld0.jpg (http://imageshack.us)

http://img112.imageshack.us/img112/9568/mydobg6.jpg (http://imageshack.us)

... wszystko w kolorze starego złota .... i do tego ręczna robota :D

a to kominek ( ściągnięty z czyjegoś dziennika jako wzór ), który mnie urzekł :
http://img146.imageshack.us/img146/2708/b9as0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
29-01-2008, 20:32
Od dnia wczorajszego trwała burza mózgów ... jakie drzwi wejściowe wybrać.
Zainteresowani tematem wiedzą co się wówczas działo .... moje niezdecydowanie sięgnęło zenitu. :o
A wszystko przez to, że drzwi upatrzone miałam od baaaardzo dawna, ale dałam ciała z ich zakupem, a teraz strasznie podrożały .... no i kapucha ..... no i ten termin realizacji ....20 a może więcej tygodni. :o
"O nie" :x powiedziałam sobie - "są rzeczy ważne i ważniejsze". :D

Dziś zamówiłam drzwi zupełnie inne niż sądziłam ..... :roll: .... ale najpierw czym w ostateczności się kierowałam.
1. cena - oczywiste aczkolwiek w granicach rozsądku - czytaj : nie zapłacę 6 tys. ( lub ponad 10 jak wycenił mi oknoplast za drzwi niemieckie) za drzwi do domu mego - niestety " totolotek ani drgnie a konto topnie-je"
2. wygląd -wizualnie miały pasować bez zbytniej cyganerii 8)
3. estetyka wykonania - czytaj detale 8)
4. czas - miałam pół godziny do zamknięcia sklepu :lol:
5. utrzymanie czystości :wink:
6. zimowa praktyczność - :o o tym w następnym wejściu .... :D

http://www.art-tom.pl/img/drzwi_12_tn.jpg

.... nasze rzecz jasna w orzechu będą .... :wink: i .... lewostronne na zewnątrz otwierane - jakby kto pytał :wink:

Taka będzie do nich stara klamka - pod kolor starego złota metaloplastyki

http://img228.imageshack.us/img228/2260/2klamkadq0.jpg (http://imageshack.us)

i zawiasy - niestety starszych nie było :wink:

http://img228.imageshack.us/img228/907/2zawiasot0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
29-01-2008, 21:08
Zapomniałam dodać, że dziś kolejne szczegółowe ustalenia z Panem instalatorem B ( jakoś hydraulik tylko z wężykiem do wody mi się kojarzy :oops: ) i ... wyobraźcie sobie, po kuciu śladu gruzu nie ma i dostanę od niego zgrane na płytkę zdjęcia, ze wszystkich przeprowadzonych przez niego prac :o Fajnie co nie ...... 8) :wink:

Buntując się straszecznie przed kaloryferami w połączeniu z podłogówką ..... kobiece fanaberie dają o sobie znać :roll: ..... poszłam z nim i inwestorkiem na kompromis - otóż wyznaczyłam miejsce gdzie ewentualnie :roll: mogłyby być........ rurki zostaną tam podciągnięte i zaślepione.
Jak pokryje je tynk nie będzie ich widać.........wymierzymy tylko wcześniej, gdzie są, bo po latach kto to będzie pamiętał...... :lol:

W razie godziny W - czyli w momencie ujawnienia się mojego lenistwa i braku chęci w podkładaniu drewienka do kominka np. w maju .....celem uzyskania ciepełka w nóżki .............za 2 - 3 godzinki od podpalenia ufffffffff................zmniejszając jednocześnie rachunek za gaz (bo ponoć inwestorskie sknerostwo na końcu budowy a na poczatku mieszkania ujawniające się - ma i ze mnie wyjść :o ).............. TAK WIĘC W RAZIE TAKOWEJ POTRZEBY szybszego dogrzania domu.... możemy bez problemu dowiesić grzejniki - których teraz nie chcę.
I czy to będzie drewno czy gaz - liczy się czas - do pół godziny będzie cieplutko wszędzie :wink:

Po pierwszym okresie grzewczym okaże się, jak podłogówka radzi sobie z ogrzaniem mojego "parteru". :wink:

YreQ
30-01-2008, 09:13
DRZWI CIĄG DALSZY

Nie ma jak pomoc forumowiczek, które wystawiły swoje typy drzwiowe.
Część z nich pokrywała się z moimi modelami 8)

Drzwi Dz2 - z dużą szybą i metaloplastyką - b.ładne, ale jak z ich fotką stanęłam przed domem zerkając raz na fotkę raz na dom - stwierdziłam, że pasowałyby do wejścia centrycznie ustawionego i bez okien w podcieniu .....czyli nie u mnie :( a dodatkowo mogłoby być z nimi za strojnie - gdyż dookoła okien i drzwi Pan B od elewacji ma zrobić zdobienia....... nie chciałam ryzykować.
Inną rzeczą było słabe dojście do szyby w celu jej umycia - ręka ledwo się mieściła - tzn. dłoń iwestorki o wzroście 158 i szczupłej budowy ciała :lol:
I choć były przeze mnie typowane i widziałam je wczoraj w sklepie - naprawdę są ładne- niestety przegrały.

Inwestorek miał chęć na rybę szybę - na koniec stwierdził: BIERZ CO CHCESZ. :o

Dlaczego nie ryba ? Bo wzięłam co chciałam 8) po tym jak widzieliśmy te drzwi zamontowane..... a było to przeznaczenie ?
Będąc na robocie w terenie gapiłam się na wszystkie okoliczne domki i drzwi ( etap gapienia się na dachy mam już szczęśliwie za sobą :wink: ). Kazałam zawieść się w pewne miejsce na pewnej wsi gminnej :wink: i co? I zatrzymał się inwestorek przed domkiem ... patrzymy a tu Dz2 już osadzone :D
Prezentowały się skromnie i klasycznie - jak mała czarna :wink:

W sklepie też delikatnie wyróżniały się sposród tłumu.

No i taką małą szybkę 8) poświęcę się i umyję z bolącą dłonią.....no i te względy zimowej praktyczności 8) :lol:
Bo nie ma Świąt Bożego Narodzenia bez stroika na drzwiach zawieszonego - nie będę musiała niszczyć drzwi i dumać jak go zaczepić - wszak w 4 miejscach do metaloplastyki mogę to uczynić :lol: :lol: :lol: Tym sposobem - założeniową metodą prób i błędów 8) - odpadły drzwi typu owal. :(

Przed zamknięciem sklepu dostaliśmy jeszcze rabacik i lżejsi o 2900 i problem - "co wybrać" - wróciliśmy do domu........ po drodze zahaczając o markety budowlane.....bo tylko one są długo czynne.

YreQ
30-01-2008, 21:35
... I CIĄG DALSZY HYDRAULIKI ....i wyrazów na "K"

Kucie- "Pani Agnieszko, nikt nie mówił, że będzie łatwo .... ale słychać było jak klne" ?- usłyszała inwestorka przybywszy na pole bitwy, gdzie kucie trwa nadal.
Pan instalator B z uśmiechem na twarzy burzy mi dom aż kurz leci - no cóż .... wie chłop co robi :roll:
Ale drugi dom będę budowała inaczej - instalator będzie wkładał rury a murarz je obmurowywał, aby "burzenia " nie było. :lol: :lol: :lol: :wink:

Kotłownia - 8) może nie będzie w kwiatki, ale " ma być dopieszczona" tu cytat z pana B. Co znaczyć ma ... tu pic, tu zlew dwukomorowy ( bo kratki z grila myć gdzieś trzeba ) dalej pralka i okrągły zasobnik na wodę (solary) "a wszystko pani Agnieszko przykryte solidnym blatem, szafeczki może pani zamontować lub zrobić obudowę w kaflach i grzejemy, grzejemy" :o
O matko i podłogówka sterowana przez grzejniczek, bo Pan B pomyślał, że suszarę przy nim sobie rozłożę i w zimie pranie szybciej wyschnie .... a w rogu prysznic z sauną, coby mi się przy praniu nie nudziło......będę mogła przyjemnie się zrelaksować :o Dobrze, że deska do prasowania już się tam nie zmieści 8)

Kanalizacja- i nie damy rady skorzystać z sieci za naszą działką, gdyż właściciel 70 arów dzieli je na działeczki mniejsze i sprzedaje za niebotyczną sumę - a miały być nieruszone i dla dzieci .... a tak niebawem będę miała nowych sąsiadów od ogrodu i brak możliwości podpięcia się.
Wracamy do punktu wyjścia i budowy sieci w drodze przed domem - czyli kolejny szturm na gminę. :wink:

YreQ
31-01-2008, 09:45
CZAS PODSUMOWAŃ :D

Taki projekt wybrałam:

http://img112.imageshack.us/img112/5952/hltf5.jpg (http://imageshack.us)

a tak wygląda dom teraz:

http://img112.imageshack.us/img112/8207/dsc00324acr0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
31-01-2008, 19:00
RACHUNKI I TROCHĘ RETROSPEKCJI ...................... :wink:

Do projektu zakupiliśmy kosztorys.
Sam projekt był wykonany pod koniec 2005 roku, kupiliśmy go w 2006 i na ten rok był wykonany kosztorys w firmie "podwykonawczej" dla Archetonu(Kraków) ... z Bydgoszczy.

Na etapie fundamentów okazało się, że są w nim błędy.
Kosztorys odesłałam, przysłano niby poprawiony - ale dotyczyło to tylko fundamentów.... :roll: z zapytaniem .... chyba architekta : " a gdzie jeszcze Pani błędy wyłapała" ? ( na miłość boską - przecież ja za ten kosztorys zapłaciłam - miało być dobrze...ceny mogły się nie zgadzać, ale ilość materiałów??????????????? :evil: )
Nie takie pojęcie PROFESJONALIZMU miałam.................

Czego się czepiłam ? M.in. ilości bloczków fundamentowych - co przysłali? brak sztuk bloczków fundamentowych tylko fundamenty lane z gruchy .......czyli m3 betonu, kiedy u mnie fudamenty już stały. :o...z bloczków, bo sama policzyłam.
Nie przyczepiałam się - w swej upierdliwości :oops: -cen ( :o KOZIOROŻCE TO PROFESJNALIŚCI ) tylko sztuk potrzebnego materiału..........
Na każdym etapie budowy SAMA ( ja kobieta 158 cm wzrostu, takiej sobie budowy ciała :lol: ) wyliczałam potrzebne materiały, łącznie ze stalą.
Kosztorys poszedł w odstawkę, gdyż nawet okna dachowe wykazali " 6,70 sztuki" a było 7 + wyłaz dachowy. Błędy możnaby mnożyć.........

Consensus sprawy - w kosztorysie danym do poprawy zmniejszono wartość nakładów poniesionych na budowę ... w momencie, kiedy w kraju naszym był BUM BUDOWLANY.... a ceny z dnia na dzień szalały :x

PODANO MI CENY .... NIBY Z I KWARTAŁU 2007 ROKU.............. :o

Dlaczego o tym piszę ?
1. Aby mieć punkt odniesienia do tego, co poniżej nastąpi.
2. Aby nowi inwestorzy nie kupowali kosztorysów do gotowych projektów - bo szkoda kasy...lepiej pójść na kolację do restauracji z żoną lub mężem :wink: lub kimkolwiek ...

Wg założeń projektantów mój dom budowany systemem gospodarczym w stanie surowym zamkniętym miał wynieść 153 246,00 zł a zleconym 218 923,00 zł .

Gospodarczy, czyli niby sami ( pojęcie względne, bo też można firmie poszczególne prace zlecić, bądź też zaciągnąć rodzinę do murowania :wink: )
a "zlecony" bo niby developer " stawia :roll:

U mnie pół na pół - bo nie sami a też nie developer........... :wink:
Aby mieć punkt odniesienia dla zainteresowanych ... posłużę się danymi " dla systemu zleconego", gdyż tylko ten był szczegółowo opisany do projektu.

Zaczynam ... na następnej stronie.................... a to co w nawiasach to dane kosztorysowe a wyjaśnienia na końcu........... :wink:

YreQ
31-01-2008, 19:16
TOPNIEJĄCE KONTO HALSZKI .......... CZYLI NA CO POTENCJALNY INWESTOR POWINIEN SIĘ PRZYSZYKOWAĆ 8)

( materiały + robocizna )

Fundamenty i roboty ziemne - 25 785,23 zł (38 029,00 zł)

Ściany + kominy - 50 329,79 zł (79 348,00 zł)

Okna na ścianach osłonowych + montaż - 27 788,39 zł ( 11 737,00 zł )

Okna połaciowe - 8 851,27 zł ( 11 413, 00 zł )

Brama garażowa + montaż - 4 648,08 zł ( 3 067,00 zł )
Drzwi zewnętrzne + montaż - 2 900, 00 zł ( 2 736,00 zł )

Dach - 61 409,07 zł ( 76 923,00 zł )


Dodatkowo założyliśmy alarm, czyli + 2000 zł ( po znajomości ) co daje zamknięcie stanu surowego w kwocie : 183 711,83 zł - 90 % na faktury.

YreQ
31-01-2008, 19:53
Wyjaśnienia - dotyczą okien w ścianach osłonowych...............
Zaproponowano firmę Drutex - okna drewniane ze szprosami.... takie też umieszczono w kosztorysie ... z cenami z I kwartału 2007 roku. No pech chciał, że w tej samej firmie i w tym samym czasie zleciłam wycenę okien ( przełom stycznia i lutego 2007 roku )

Moja wycena opiewała na sumę 37 00,00 zł i zawierała ok. 4000 zł jako dodatek do szyby antywłamaniowej .......... czyli NORMALNE OKNA to wartość 33 tys. zł.
Skąd kosztorysant wziął 11 tys. + 384 zł za montaż ...NIE MAM BLADEGO POJĘCIA ............( JA ZA SAM MONTAŻ DO PLASTIKÓW ZAPŁACIŁAM PONAD 2000 ZŁ :) )

NO PECH .... 8) - INWESTORKA SPRAWDZIŁA REALNE CENY Z KOSZTORYSEM ............. :evil: :wink:

YreQ
03-02-2008, 00:00
Dnia 4 grudnia 2007 roku napisałam w dzienniku:
Z przyczyn losowych elektryk nie wszedł w umówionym terminie - i na moje nieszczęście nie wejdzie. Głęboko jednak wierzę, że zdoła wejść o własnych siłach na moją parapetówkę. Zdrowia z całego serca mu życzę. Myślałam, że choć w tym względzie będę miała spokój, ale życie kawełek po kawałku nadzieję na spokój przy budowie domu mi odbiera.

Dziś już wiem , że wiara czyni cuda, że życie jest przekorne też w tym dobrym słowa tego znaczeniu...... rzeczy niemożliwe stają się CUDEM jeśli tylko okażemy trochę cierpliwości.

Dziś ( tzn. w ostatnią sobotę karnawału 8) ) ustalanie rozprowadzenia elektryki w naszym domu trwało 6 godzin ... od 17.30 do 23.30.......... w baaardzo przyjaznej atmosferze, czasem wyuzdanej :oops: co prowadzi do podsumowania, iż będzie to najbardziej sexowna elektryka jaką ktokolwiek widział. :lol:
Szczegóły komentarzy dotyczących zasadności zastosowania czujek pod balkonem i włączników na dole elewacji 8) zostawiam jako swoją słodką tajemnicę :)

Tomku .....dzięki wielkie za kawał dobrej roboty, ciszę się, że wracasz do zdrowia.

YreQ
05-02-2008, 12:13
"Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty " :D

Piękną pogodę dziś mamy, sprzęty przez to wariują, zawieszają, posty wywalają :x

Ale cóż to w porównaniu z inwestorską determinacją.
Dziś będzie o mediach - bo mam cichą nadzieję, że nie wszyscy co domy swe budują są porządni od A do Z i zaczynają je stawiać jak ... gaz przy działeczce, rury od wody zakopane , no i kanaliza ma swoją studzienkę.... :roll:
Może budują się też tacy jak ja, co to media w tracie sobie robią 8) :wink:

Gaz- nowe warunki z gazowni już przyszły, wnioski i druczki do podpisania umowy potrzebne - już poszły. Skrzynka na elewacji wisieć będzie, gazownia zatem gazociąg pociągnie od głównego kurka pod nasz dom. 8)

Woda - mam nadzieję, że przy każdorazowym odkręceniu kurka nie będę czuła goryczy jej smaku, po bezsensownym sporze wywołanym przez sąsiadów....( dlaczego nie mam pretensji do siebie, czyżbym wracała do świata "normalnych i żywych" ? ) A poza tym to wodę u nas można pić bez gotowania, bo głębinowa bardzo jest ...i nie jest twarda - choć twardym orzechem do zgryzienia prze pewien czas była.
Inwestorek był dziś na rozmowie u Pana z ZGK ( tego samego, z którym parę miesięcy temu mieliśmy słowną przepychankę ), który powiedział, że " zgłosić mamy w starostwie... i kopać i uzgodnień nie potrzeba, a tym bardziej zgody sąsiada" :o Tak też zrobimy 8)

Kanaliza - ten sam Pan powiedział, że .... uwaga..... GMINA SAMA KANALIZĘ POŁOŻY BYĆ MOŻE NAWET W TYM ROKU, ALE NIE SĄ W STANIE POWIEDZIEĆ W JAKIM MIESIĄCU. :o
Super, tylko, że my na jesieni chcieliśmy się przeprowadzić.
Musimy SAMI dostarczyć projekt sieci (czyli wykonać za własną kasę :x ), Pan nowe warunki nam wyda i albo będziemy czekać, albo sami sieć zbudujemy a gmina kasę zwróci, ale może to być za rok. Sytuacja taka sobie, ale już krok do przodu, bo na ostatniej rozmowie nie chcieli o budowie slyszeć.
Ale ..... bo zawsze musi być "ale" - szukając projektanta , który szybko sieć by wkreślił ( mapę do projektu zrobimy sobie na szczęście sami :) ) dowiedzieliśmy się, że to nie takie proste bo budowa takiej sieci jest uzależniona od wydania decyzji ekologicznej - a to może potrwać nawet rok :o
Matko jak nie z jednej, to z drugiej strony Zong - zaczęłam wkurzona na maxa roztaczać czarną wizję ukończonego domu z przeniesionymi meblami (jakie by one nie były), doworzeniem dziecka do szkoły i mieszkania u teściów, bo przecież swoje trzeba sprzedać. :o
Dzwonimy dalej - sesja rady gminy, nikt nie odbiera, wszyscy, którzy mogliby potwierdzić bądź zaprzeczyć tym informacjom są poza zasięgiem ... a mój koszmar trwa.
Dzwonimy do znajomej Pani architekt - TAK TO PRAWDA, NA TAKĄ DECYZJĘ CZEKA SIĘ DŁUGO. :o.... i w tym momencie inwestorkowi dostało się po uszach, "bo a nie mówiłam, że takie rzeczy wcześniej się załatwia ( od listopada wysysyłałam go do gminy :evil: )
Dzwonimy do Pana z ZGK, który nic rano o takowej decyzji nie mówił - ale WYSZEDŁ..
Dzwonimy do kumpla do gminy - może urwał się z sesji :oops: - JEST - podaje nam kolejne dzienniki ustaw , które jestem w obecnej sytuacji zmuszona przejrzeć :
Rozporządzenie Rady Ministrów
z dnia 9 listopada 2004 r.
w sprawie określenia rodzajów przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz szczegółowych uwarunkowań związanych z kwalifikowaniem przedsięwzięcia do sporządzenia raportu o oddziaływaniu na środowisko
(Dz. U. Nr 257, poz. 2573, z 2005 r. Nr 92, poz. 769, z 2007 r. Nr 158, poz. 1105)
Ponoć była nowelizacja przepisów i wprowadzili zapis, że jak sieć krótka i prosta, a w ogóle do jednego domu ( no ale co wtedy z sąsiadem, który działkę już kupił, ale zaniechał rozpoczęcia budowy na wiosnę ? :roll: ) to bez decyzji się obejdzie - u nas 100 m - krótko to czy długo......? :roll:
Napięcie , rośnie, ręce opadają a ja czytam, czytam.
Inwestorek wyjechał, dzwoni z trasy - " już nie czytaj, już jest nowy przepis od 1 lipca 2007 roku, mówiący o tym , że takie decyzje nie są już wymagane".

Powietrze ze mnie zeszło.

Co zatem następuje?
Mamy na własny koszt jak najszybciej zrobić projekt sieci, przynieść go w zębach do ZGK, Pan wówczas spreparuje w oparciu o to nowe warunki i odda nam to w zęby z powrotem, abyśmy do starostwa zanieśli , bo warunkowane jest to wydaniem pozwolenia na budowę.
Potem albo budujemy sami albo czekamy aż gmina się zlituje... a czas goni jak oszalały.

Szukamy zatem dzisiaj projektanta, który te parę kresek expresem nam wkreśli. Ale jak pozwolenie będą wydawali znów 2 miesiące, to wymięknę chyba. :wink:

"Uffffffffffffffffff jak ciężko, dyszy maszyna ospale"

YreQ
06-02-2008, 07:33
Wczorajszego dnia pamiętnego iście zakręconego :roll: zapomniałam dodać, że rury od kanalizy są już położone, ale nie wiem czy wszystkie i została położona izolacja w pralnio-kotłowni, wc dolnym, przedpokoju hallem przez wytrawnych budowniczych zwanym i wiatrołapie.......
Te mazy to łączenia na gorąco odcinków izolacji z rolki - tak powiedział inwestorek, który zdjęcia robił...... w zamieszczone w dzienniku rzecz jasna będą po południu.
A teraz jadę mierzyć ludziom działki i domy wytyczać, co by mieli gdzie mieszkać :wink:

A ..... :lol:
Kiedyś opowiadałam , że jak budowa naszej Halszki osiągnęła wysokość fundamentów, to jakiś przedstawiciel handlowy przybił nam do ogrodzenia ofertę handlową na okna. 8)
Wczoraj zaś po naszej wiosce jeździły przedstawicielki jakiegoś zakładu stolarskiego .... chyba spod Brzegu. Wzięły wymiary schodów i pojechały - ofertę na maila mają przysłać - patrzcie jaka wygoda ... chodzić i szukać nie trzeba :lol:

YreQ
08-02-2008, 07:12
Byłam, w wietrze pomierzyłam, grypę zaliczyłam.
Dzisiaj dokonuję 101 wpisu w dzienniku - i będzie to uzupełnienie poprzedniego 8)

Domek z oddali:
http://img227.imageshack.us/img227/5259/dsc03941arw6.jpg (http://imageshack.us)

Pierwsza warstwa izolacji i widok od wejścia, poprzez wiatrołam i przedpokoju kawałek do wc taz. ogólnodostępnego :wink:
http://img144.imageshack.us/img144/8271/dsc03925aqq6.jpg (http://imageshack.us)

Ten sam wucek :D
http://img111.imageshack.us/img111/5010/dsc03924aee8.jpg (http://imageshack.us)

I na pralniokotłownię rzut okiem ( jak zrobię zdjęcie swojego ciągu roboczego , to podmienię) :wink:
http://img111.imageshack.us/img111/4692/dsc03945all3.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
08-02-2008, 07:34
Przejdźmy na górę, gdzie powoli będę prezentowała po fragmencie zdjęcia pomieszczeń w iście RUSTYKALNYM stylu :lol:

Kawałek gabinetu - bynajmniej nie cieni, bo inwestorek dobrze odżywionym małżem jest :wink:
http://img235.imageshack.us/img235/2403/dsc03929axw6.jpg (http://imageshack.us)

i wychodzimy od małża:
http://img526.imageshack.us/img526/6865/dsc00345add6.jpg (http://imageshack.us)

Kawałek pokoju córki :
http://img235.imageshack.us/img235/9678/dsc03927aye1.jpg (http://imageshack.us)

i jego druga strona:
http://img215.imageshack.us/img215/8086/dsc00353aot3.jpg (http://imageshack.us)

Pokój drugiej latorośli, którą kiedyś będę miała jest taki sam - w odbiciu lustrzanym :D

Kawałek (ten bez łóżka :oops: ) sypialni inwestorków z widokiem na ..... wejście do przyszłej ich łazienki na wprost i wyjście na przyszły przedpokój na prawo :) A ujęcie z innej perspektywy niebawem 8)
http://img87.imageshack.us/img87/5900/dsc03930ajq8.jpg (http://imageshack.us)

Ich łazienka ... a raczej jej 1/3 części :D
http://img215.imageshack.us/img215/2906/dsc00350aul7.jpg (http://imageshack.us)

No dobra... to widok na łóżko :lol:
http://img215.imageshack.us/img215/9954/dsc00348ase5.jpg (http://imageshack.us)

...i na balkon w sypialni ( oj jakie ciemne mi wyszło :o ):
http://img522.imageshack.us/img522/3757/dsc00347aoi4.jpg (http://imageshack.us)

Widok do łazienki ogólnodostępnej - jak będą goście, bo jak nie to tylko córki łazienka to będzie :roll:
http://img526.imageshack.us/img526/1720/dsc00346afx9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
08-02-2008, 18:51
:D Chochlik :D

YreQ
08-02-2008, 19:44
Dziś mierzyliśmy sobie drogę przed domem, a co nie można ? :lol:

A na poważnie, to do mapy do celów projektowych pod kanalizację.
Gmina kazała, inwestor mierzy :wink:

Pstryknęłam zdjęcie rurek jakie zaczynają mnożyć się w garażu.
Na lewo jedyna rura od kanalizy, która została "po wierzchu". Akurat w garażu nie będzie nam przeszkadzać :D

http://img123.imageshack.us/img123/8581/dsc00355afj8.jpg (http://imageshack.us)

Dziury pod gniazdka na odkurzacz centralny wyryte, osprzęt dzisiaj Pan B miał odebrać z hurtowni.

YreQ
18-02-2008, 12:13
A grypa panuje nadal.
Do spustoszenia jakie zasiała w naszym domu dołączyło spustoszenie "przyszłościowo-bytowe" związane z planowaną budową kopalni odkrywkowej węgla brunatnego.....no cóż .... między innymi na naszym pięknym leśnym osiedlu. :(
Inwestorek założył oddzielny wątek, ściera się z ludźmi niemiłosiernie a ja z uporem maniaka - bo jak można inaczej nazwać kobietę, która realizując swoje marzenia dyryguje budową domu i całkiem nieźle jej to wychodzi ( o Boże powiedziałam TO, jakaż samochwała nam się narodziła ... :oops: no proszę, a takie skromne to kiedyś było 8) ) - otóż z uporem szukam kafli, lamp, cegły i kamienia na ścianę oraz zarysowuję plan przyłącza wodociągu pomiędzy sosną a brzozą................. :roll:

Bo ..... bo dziś inwestorek pojedzie zgłosić rozpoczęcie robót do starostwa i Pan X ( jeszcze go nie znam z imienia) ma nam wodę w przyłączu do domu doprowadzić.
Ach ...i mapę pod kanalizę też już zrobiliśmy. :D ( to znaczy dopiero....bo grypa nas zmogła). Teraz poczekamy aż miłe Panie z urzędu wrócą z zimowisk i ją opieczętują.

I w duszy budowę kopalni :lol: mają nasze władze miejscowe, gdyż drogę powiatową poszerzają ( asfalt jest ... ale jeszcze zdziebko go doleją :D ) no i może chodnik przez las do Raszówki zrobią, co by kulturalnie z buta do kościoła moża było poboczem pójść. :wink:

A wracając jeszcze do chaotycznego wątku węgla, patrzcie jakie to dziwne...... niby nie zwracają uwagi na przyrodę i inne aspekty wysiedleń ludności.... Ci z AGH...... zryć wszystko nam chcą i pozbawić dachu nad głową, ale obradować na ten temat to nie pojechali gdzieś do miasta TYLKO W CHACIE KARCZOWISKA ( dla niewtajemniczonych : http://www.karczowiska.pl/ )
http://img512.imageshack.us/img512/4622/mkarczowiska0002te9.jpg (http://imageshack.us)

się spotykają, bo zaplecze konferencyjne, bo pooddychać swieżym powietrzem chcą, bo nie ma piękniejszego miejsca niż nasze leśne osiedle..........cóż za oportunizm. To tyle dygresji z kopalnią związanej.

Wracamy do domu, w którym Pan B porobił co miał do zrobienia - i trochę inaczej niż u innych - u nas w tygodniu wchodzą elektrycy. Zacząć mają od góry....gdy zejdą na dół ich miejsce zajmie od razu znów Pan B, rozłoży styropian, podłogówkę i wejdzie Pan W jak wylewkarz. I tak jeden po drugim zrobią to samo na dole. :lol:

Chyba muszę już kończyć, bo synapsy mi się przegrzewają. :wink:

YreQ
21-02-2008, 22:33
Na budowie TRADYCJA - czyli wymuszone przestoje, aby za łatwo w życiu nam nie było.

Z wodą boruta - niedługo powyszczelam wszystkich :x .

Ale zanim to nastąpi wybrałam kafle do kotłowni. :D

Do pomieszczeń gospodarczych wraz z pralnio-kotłownią kupiłam na podłogę gres 30x30 Hawana ( firma Jopex z Zabrza ... trochę podobne do Modena Doro tylko jaśniejsze) w kolorze żółto- beżowym nazwijmy bo jest taki mazany....tym brązo-beżem :roll: :lol: Koszt ogromny bo 14,78 zł za mkw. :lol:

A na ściany wybrałam Almerię z Cersanitu 20x25 cm - głównie Beige, ale jako dodatek ciemniejsze Giallo. (http://www.cersanit.com.pl/product_b.php?mod=s_prod&idz=e6e4f005a3f9f9d3e4e94d7510630881&prod_dzial_id=6&ig=1&k=21&lang=pl)
Cenę też Miły Pan dał mi zawrotną - bo 18 zł za mkw ( ostatnie 30 metrów miał więc negocjowałam :) ) - a są w Castoramie po 33,40 zł za mkw 8)

Podłoga i ściana pasują do siebie super ( było przymierzanie).
Nad motylkami się zastanawiam 8) :wink:

To tyle.

YreQ
26-02-2008, 10:19
NIGDY NIE MÓW NIGDY czyli proza życia i jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze....... :x

Ale od początku - czyli jak u mnie trochę retrospekcji i dnia dzisiejszego.

Rzecz dotyczy wody a tym samym sąsiadów.
Z wodą bujamy się od początku, a na dobre od lipca chyba jak oficjalne pismo do wójciny napisaliśmy. Od listopada wszystkie wodociągi przejęła gmina, sąsiad "swój " odcinek też miał przekazać - czyli m.in. upomnieć się o zwrot kosztów.
5 lutego inwestorek wraz z PRZYSZŁYM sąsiadem pojechali na gadkę szmatkę do ZGK ( który to zakład na rzecz gminy działa) w sprawie budowy kanalizy ... no i wyszła przy okazji sprawa " załatwionej" już wody ( o czym już wspominałam) czyli - kopać i kłaść rury można, tylko wcześniej zgłosić trzeba..... :o
I tu zaczyna się prawdziwa historia tzn. coś mi śmierdzieć zaczęło 8)
No bo niby od kiedy w naszym kraju tak bez papierka można ? Bo NOWYCH warunków Pan powiedział, że wydawać nie będzie. :roll:
Ale nic to. Inwestorek odpalił bączka i pojechał do starostwa - gdzie to lasencja go przyjęła ale "rzeczowo" nie obsłużyła, bo na jej wiedzę - zdobytą nie wiadomo gdzie - ZGŁASZAĆ KOPANIA wodociągu nie trzeba, bo warunki wydane były, a w oparciu o nie pozwolenie na budowę. :roll:
Urok musiała mieć skubana nieziemski, gdyż małż z nią nie dyskutował nawet ..... a szkoda, bo mógł "obnażyć " .......... nicość jej wiedzy :wink:

No tak - mówię inwestorkowi wieczorkiem - ale warunki były wydane do drogi przed domem a woda jest w drodze za domem. Zatem co NADZÓR BUDOWLANY na to jak zrobimy "niezgodnie" z projektem - tzn. podepniemy się tam gdzie wodę "położyli" a nie tam gdzie jej nie ma. :o ??? :roll:

Czyli - zaczęłam szukać dla siebie zabezpieczenia ( bo ponoć KAŻDE zabezpieczenie zawsze jest na głowie kobiety :oops: ), bo co później z odbiorem budynku? Wysłałam małża do nadzoru. I owszem, powiedział szef - musi mieć pan na to NOWE warunki i projekt przyłącza, bo jest to znaczne odstępstwo od projektu budowlanego. :roll: No i masz babo coś chciała.

Inwestorek poinformował o tym fakcie Pana z ZGK, ten obiecał, że NOWE warunki wyda, ale nie wiadomo kiedy .... no a nam się spieszy.
Czekamy, dzwonimy. No dobra na czwartek będą ( zeszły dodam). Dzwonimy we środę - NIE BĘDZIE wydanych, proszę przyjechać we wtorek ( czyli dzisiaj).
Ale wczoraj rano ..... telefon - okazało się, że ekipa z którą na poniedziałkowy termin kopania nie byliśmy umówieni - czeka na działce zwarta i gotowa. :o
Inwestorek pojechał, otworzył bramę, pozwolił obciachać im choinkę ....za co 2 awantury już miał a trzecia przed nim :evil: i wrócił do pracy. Kopali tylko na naszej działce......wpadł sąsiad i oświadczył, że on się nie zgadza na kopanie i podpinanie do sieci :o Odpowiedzieli mu, że kopią pod gaz i przecież nigdzie się nie podpinają. :-? Zaraz przyleciał drugi sąsiad, że on też się nie zgadza ..... a koparka nawet poza ogrodzenie nie wyjechała.....

Po południu inwestorek wpada do ZGK ( bo może warunki są ) a Pan do niego, "no ale kopać już zaczęliście" :o :oops: :oops: 8) I gdybym ja z nim rozmawiała, to odpowiedziałabym mu, że TAK BO PAN KAZAŁ PRZECIEŻ BEZ WARUNKÓW :evil: a inwestorek stwierdził, że "poczyniono pewne prace przygotowawcze" :roll:

Okazało się, że z awanturą PODKABLOWALI nas sąsiedzi do ZGK, że my kopiemy, że ich zgody nie mamy i takie tam różne. Pan o warunków odpowiedział, że i owszem zgody nie mamy, bo mieć nie musimy, bo wodociąg gmina przejęła, a jeżeli dalej Pan Sąsiad będzie się upierał przy swoim, że to PRYWATNA SIEĆ to on mu z dniem dzisiejszym zakręca dopływ wody. Koniec rozmowy.

Nowe warunki odebrał mąż dziś rano (nie mogło być inaczej , bo gmina już w listopadzie wysłała pismo do ZGK, że nie mają prawa odmówić wydania warunków do wpięcia do istniejących sieci, gdyż wszystkie z mocy ustawy przeszły na rzecz gminy) - spytacie dlaczego dzisiaj, skoro Pan z ZGK od dawna sytuację znał, a już pełen konkret wczoraj, mógł wczoraj wydać....otóż nie wydał, bo od dzisiaj w życie weszły OPŁATY za warunki przyłączeniowe. :o
Z przygotowanymi papierami małż wpadł na działkę, gdzie panowie wpinają się do wodociągu. Sąsiad nie wyszedł z domu. Może dzwoni gdzie indziej......"czekam niecierpliwie" na donos do starostwa i nadzoru, bo po takich sąsiadach wszystkiego można się spodziewać.....niestety już to wiem.

Szkoda tylko, że nie tylko w sprawie naszego domu a także ich tyłków pojechał małż na zamknięte zebranie w sprawie zablokowania budowy kopalni odkrywkowej i naszych wysiedleń z tych terenów.

Miała być między nami furtka a będzie mur berliński. :( Przykre to, ale prawdziwe.

YreQ
26-02-2008, 13:55
Cóż mogę jeszcze dodać dzisiaj ?
Mam wodę w kranie ...w garażu. :D

YreQ
04-03-2008, 08:35
Wiosna powoli wkracza, co widać przez moje okno - otóż BEZ cały w pąkach JEST :lol:

A na budowie .... Emma szkód nie poczyniła. :D

Elektrycy działają popołudniami - góra zrobiona, przewody w peszlach na podłodze poukładane, na ścianach do gniazdek i kinkietów oraz włączników poprzypinane. (zdjęcia może dzisiaj zrobię :roll: )
Wczoraj był też Pan B (hydraulik od wszystkiego przyp. redakcia :wink: ), który dokańcza precyzyjne ustawienie geberitów, aby kolizji z wanną później nie było oraz rozpoczął układanie pierwszej warstwy styropianu.

Poza tym zapłaciliśmy wczoraj za drzwi wejściowe, które przywieziono już tydzień temu, ale nie po drodze nam było :oops:
Są jeszcze w folii, bo postoją na sklepie "zdeczko" , gdyż ich montaż chciałabym jak najbardziej to możliwe ... opóźnić :roll:
Ładnie wyszły :D - ciut ciemniejsze będą od okien i bramy. Mam zdjęcia, wrzucę później.
Czas oczekiwania 4 tyg. a koszt drzwi z ościeżnicą + klamka, osłonki na zawiasy, zamek antywłamaniowy kl.C - 2600 zł + 300 zł montaż (płatne po montażu).

Pan P od dachu szykuje się do zrobienia schodów przed wejściem, a Pan od elewacji czeka, aż schody się zrobią a elektrycy wyprowadzą na elewację kable do oświetlenia (szt. 5 kinkietów- wejście, balkony i taras; na lampę nad garaż, sufitową przy wejściu i na halogeny w podbitce) i gniazdek ( szt. 6 : przy garażu - 1 , w suficie przy kolumnach - 2, na tarasie 3).

W niedzielę mieliśmy na domku sympatycznych ludzi ze Strzelina, którzy też chcą kupić ten projekt. Przyjechali pooglądać jak w "realu" ( :lol: zawsze ze sklepem mi się kojarzy :wink: ) domek wygląda. Mam nadzieję, że się zdecydują i będziemy mogli wymieniać się doświadczeniami. :D

Rozpoczęłam zintensyfikowane poszukiwanie klientów na nasze mieszkanie :)
Liczę na kogoś z kasą :lol: - bo niedługo zacznie mi jej brakować 8) :wink:

To tyle wieści.

YreQ
04-03-2008, 19:16
Oto obiecane drzwi. Odbija się światło od folii, ale kolor bliższy temu, które jest w zbliżeniu.
http://img511.imageshack.us/img511/2214/dsc04003agi9.jpg (http://imageshack.us)

http://img511.imageshack.us/img511/974/dsc04004afi9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
04-03-2008, 19:37
I również zaległe rury od odkurzacza i wody w kuchni:

http://img215.imageshack.us/img215/2673/dsc04006amv8.jpg (http://imageshack.us)

Pstryknęłam też na szybko kawalontek podłogi w sypialni z peszlami - jeszcze nie odkurzone :wink:
http://img215.imageshack.us/img215/5599/dsc04011apo0.jpg (http://imageshack.us)

Wody w łazience - osobistej 8) do wanny:
http://img117.imageshack.us/img117/4791/dsc04009ard4.jpg (http://imageshack.us)
i do umywalki:
http://img117.imageshack.us/img117/6519/dsc04010akh5.jpg (http://imageshack.us)

Reszty nie pstryknęłam, bo jakoś szybko ciemno się zrobiło a ja dylemat kinkietowy miałam, więc się grzebałam..... :oops:

YreQ
05-03-2008, 10:02
Drzwi zewnętrzne kupione, czas na te wewnętrzne.
Podobają mi się z Pol-Skone Intersolid:
http://img134.imageshack.us/img134/1993/1intersolidiipw8.jpg (http://imageshack.us)

oraz Vittoria :D z retro ościeżnicą:
http://img138.imageshack.us/img138/3336/1vittoria1maleks0.jpg (http://imageshack.us)

A z Porty (obecnie już mniej) Madryt i ościeżnica prestige:
http://img138.imageshack.us/img138/5056/madrytar4.jpg (http://imageshack.us)

Te z Cala mnie powaliły ... model Arabeska:
http://img134.imageshack.us/img134/4352/1arabeska2031vw7.jpg (http://imageshack.us)
cena dla mnie nie do przełknięcia:
- skrzydło - brutto: 2781.6 zł.
- ościeżnica - brutto od (*): 605.12 zł.
(Cena nie zawiera klamki i nasadek na zawiasy)

... i Menuet - jeszcze droższe...:
http://img143.imageshack.us/img143/1058/1menuet2023dj5.jpg (http://imageshack.us)

Mam 11 par, bo z 2 już zrezygnowałam. Zazdroszczę ludziom, którzy mogą na takie drzwi sobie pozwolić - drewniane, piękne , solidne.

YreQ
06-03-2008, 09:40
Wczorajszego wieczora zaatakowałam zlewozmywaki :lol: ....( nie mając jeszcze konkretnego, tylko przybliżony projekt kuchni :roll: ).... wyszukiwarka internetowa ukazała nicość mej wiedzy w kwesti mnogości ich wyboru. :oops: :o
Rozpoczęły się dylematy .... który lepszy ? Podjęłam na razie tylko jedną decyzję - jak dla mnie słuszną - ZLEWOZMYWAK MA BYĆ W ROZSĄDNEJ CENIE :D - tzn. to co miałabym w niego włożyć ( oj ....a można grube tysiące :o ) to wolę dorzucić do lepszej "maryśki" - czyli zmywarki :D

Wszystkie Marysie z tego miejsca przepraszam - ale jak gary stoją do mycia a nikomu nie chce się wstać i pójść do kuchni, to mówimy, że "marysia by się przydała". Dlatego TA marysia będzie pierwszym nowym sprzętem w kuchni :wink:

Jak zaczęłam od zlewozmywaków i przeszłam przez młynki do odpadów i baterie - no cóż ..........zbladłam i zgasiłam kompa. :(

Przykłady - drastyczniejsze wersje cenowe zostały pominięte. :)

Cetus - zlewozmywak granitowy jednokomorowy PROMOCJA!
Producent: Brenor ; cena: 580 zł
http://img137.imageshack.us/img137/5316/cetuszlewozmywakgranit3ce2.jpg[/

ZGR-08 - zlewozmywak granitowy jednokomorowy
Producent: Anfra ; cena: 619 zł
[URL=http://imageshack.us]http://img137.imageshack.us/img137/3579/zlew2xy1.jpg (http://imageshack.us)

Deneb - zlewozmywak granitowy jednokomorowy PROMOCJA!
Producent: Brenor ; Cena: 640 zł
http://img137.imageshack.us/img137/1460/zlew3kq7.jpg (http://imageshack.us)

ZKW-11 - zlewozmywak kwarcowy jednokomorowy
Producent: Anfra ; cena: 479 zł
http://img137.imageshack.us/img137/8494/zlew4kt5.jpg (http://imageshack.us)

ZKW-18 - zlewozmywak kwarcowy jednokomorowy
Producent: Anfra cena: 619 zł
http://img86.imageshack.us/img86/6192/zlew5wx5.jpg (http://imageshack.us)

ZKW-01 zlewozmywak kwarcowy 1,5-komorowy PROMOCJA!
Producent: Anfra cena: 620 zł
[URL=http://imageshack.us]http://img137.imageshack.us/img137/79/zgr01zlewozmywakgrani54fx2.jpg[/

Najtańszy młynek ( no może nie szukałam zbyt zażarcie :wink: ) to 680 zł a najdroższy 1800 zł :o

Polecam też stronę:
[URL=http://imageshack.us]http://img137.imageshack.us/img137/79/zgr01zlewozmywakgrani54fx2.jpg[/


Dziś rozpoczęłam swe wyborowe zmagania od mebli kuchennych. :D
Pisałam wcześniej o przebojach z BRW - dziś znalazłam jednak w internecie tak skrzętnie skrywany przez nich cennik szafek kuchennych. Projekt owszem rozrysowałam, ale elementów nie liczyłam..... tak wyszło. Zliczyłam teraz...i co ? Dlaczego mam ich 13 ? :-? Na litość Boską............

Mam 2 namiary na stolarzy - pod Oleśnicą i w Twardogórze - będę umawiała się na wizytację i wycenę tych 13 szafek, które chyba na 12 przerobię.

YreQ
06-03-2008, 10:13
Lekcja poglądowa dla dociekliwych pt. "Gdzie można szukać oszczędności"

Salon meblowy BRW - meble drewniane IMPEROR ŁASKAWY - cena: 16 415 zł
w jej skład wchodzą same meble, uchwyty, blaty i listwy przyścienne......bez AGD.
+ montaż - 2400 zł

Te same meble w sprzedaży wysyłkowej BRW - 8 162 zł ( bez uchwytów, blatów i listew). Na allegro za te same uchwyty można zapłacić ok.264 zł, ile za blat i przyścienne - nie wiem - ale ta różnica w cenach .... prawie 7800....zawiera w sobie około 6 tys. marżę sklepu.

Porównujemy dalej:
Ten sam zestaw mebli, ale w mdf-e to koszt 8200 zł w BRW w salonie..... + montaż 1200 zł.
Wysyłkowo ( bez czego ... j.w. ) 3 428 zł.

Różnice ogromne :-?

Obecnie mam kuchnię w zabudowie z mdf. Przywieźli ją w paczkach - mąż skręcał i sklejał - wygląda lepiej jak ta sama pokazowa w salonie - to info dla tych, co mają obawy przed własnym montażem. :wink:

YreQ
06-03-2008, 16:04
Wróciłam właśnie z punktu, gdzie zrobiono mi kolejną wycenę kuchni. Meble "Janas"- firma z Twardogóry.http://www.meblejanas.pl/
Ładne, wybrałam patynowaną akację retro - czyli kolor zielony.

Zaniosłam gotowy projekt, gdzie trzeba było tylko wszystko wg taryfikatora zsumować i finito. Obsługa mało przychylna klientowi ( bo w takich miejscach obrotnym trzeba być a nie jeszcze umacniać klienta w przekonaniu, że to on ma większą wiedzę :-? ) - może laski są przychylniejsze dla tych, u których mogą się wykazać 8) No cóż, ale ... klient nasz pan......
Oj wiem, wiem, czepiam się ..... wiem, że nie architektki wnętrz tam siedziały, ale do rozrysowania elementów i policzenia ziarnka do ziarnka nie trzeba mieć nawet średniego - więc WŁAŚCICIELE FIRM ZWRACAJCIE UWAGĘ KOGO W TAKICH PUNKTACH NA KRZESŁO SADZACIE........... nie mam pojęcia jak ten interes im się kręci.... :roll:

Ale wracając do projektu: szafki przy okapie mały być pełne, dostałam szklone i nie w wymiarach o jakie prosiłam, czego efektem było "niezmieszczenie się" ciągu na ścianie :-?
Zabudowa niska - prosiłam o wysoką ;
No i wycena niedokończona - bo a to nie wiedziała jakie uchwyty ( a propozycji z jej strony żadnej), a to listwy wieńczącej nie było doliczonej, a to stwierdziła, że skoro lodówka samotnie stoi to nad nią tej korony nie można już zrobić (jak do cholery nie można jak to meble na wymiar - nie ma w nich standaryzacji... :evil: ) .....a to miała, a nie spytała producenta czy sprzeda mi SAM front od lodówki, abym mogła z niego drzwiczki do spiżarki zrobić.......a w sumie to bardzo w to wątpi itp. :roll: W między czasie przyszła zmienniczka"laski" a ta w pół zdania ze mną wstała, spakowała się i wyszła - szczyt profesjonalizmu :o Ta druga też wszystkiego nie wiedziała ale bardziej kumata była ( o czym do niej rozmawiam :wink: - jak to mawia nasza kuzynka :wink: ), więc zadzwoniła do "architektki", która na płatne pomiary na domki potem jeździ i 50 gr za km bierze( :o :-? ) a ta w końcu potwierdziła, że do spiżarki fronty mi sprzedadzą. Potem poprawiłyśmy mniej więcej ten ...nie mój ...projekt i sumując to czego w nim nie było ( a...koronę nad lodówką oczywiście można zrobić) wyszła suma z montażem 9600 zł.

YreQ
06-03-2008, 17:38
No to małe ...." piórkiem i węglem" 8) .... choć to drugie słowo ostatnio do moich ulubionych nie należy :wink:

http://img222.imageshack.us/img222/5154/kuchnia1eg5.png (http://imageshack.us)

:roll: za pominięcie gresu na podłodze, kinkietu po lewej stronie spiżarki i kafelek na ścianie - przepraszam :roll: :wink:

...a po przeciwnej stronie.....

http://img108.imageshack.us/img108/9362/kuchnia2zf3.png (http://imageshack.us)

A już ponad wszystko podoba mi się ta zielona kuchnia z drewpolu (BUK AA) http://www.drewpol.pl/katalog_drewpol_2008.pdf

A dla miłośników Rusta i kuchni angielskiej (waniliowej) dodam, że na wiosnę drewpol ma na nią niższe ceny - materiał OLCHA typ: XSF wybarwienie: 11,8

I muszę wkleić małe info, bo mi zginie (te informacje zamieściłam w wątku o kuchniach):
Zobaczyć i zamówić FRONTY można w hurtowni Meblar-System we Wrocławiu ul. Zakrzowska 25 tel. 071-3251778 ( dzwoniłam , mają czynne od pon. do piątku w godz.8.30- 16.30 )
Wykonawcy MEBLI z frontami drewpolu posiadający ekspozycje:
- Meblux 7 Wrocław ul. Watowa 10/2 071-7173415
- Meble Strzelin ( ekspozycja Domar Wrocław tel. 071- 7810356 - czynne też w sobotę od 10 do 18 )

Termin realizacji zamówienia na fronty 6 tyg. w ofercie standardowej i 3 tyg. w ofercie System Drewpol.

YreQ
06-03-2008, 21:41
Dużo tych wpisów dzisiaj, ale dzięki uprzejmości człowieka, który robi świetne zdjęcia, wklejam JEGO ujęcie mojej wioski:
Na pierwszym zdjęciu mojego domu nie widać, a były stawiane wówczas fundamenty. Miejsce niech zostanie moją słodką tajemnicą :wink:
http://img176.imageshack.us/img176/7591/karczowiska2av8.jpg (http://imageshack.us)

http://img216.imageshack.us/img216/1172/karczowiska3qj8.jpg (http://imageshack.us)

A takie lasy dookoła rosną :D :

http://img176.imageshack.us/img176/2075/karczowiska6vy9.jpg (http://imageshack.us)[/quote]

YreQ
10-03-2008, 09:10
Elektrycy powoli kończą swe dzieło, hydraulik dokańcza to co może ( no i może pod koniec tygodnia wylejemy podłogi - najdroższe na świecie 8) - bo "na złożu węgla" :wink: )........ a mnie wykańcza cynizm Polaków, brak szacunku i zrozumienia, zawiść granicząca z chęcią utopienia w łyżce wody, chamstwo, obłuda, permanentny brak zasad i manipulatorstwo, wolna amerykanka w życiu, w zachowaniu, w obyczajach - istny brak człowieczeństwa.......................

Dlatego niedzielę spędziłam w rodzinnym Wrocławiu na Targach Budowlanych - gdzie było miło, pięknie i kulturalnie. :D

Przedstawiam strony internetowe "paru" wystawców - może komuś się przydadzą :D
Głównie to wykończeniówka - etap ścian i dachu pominęłam :wink:

DRZWI - OKNA - SCHODY
www.grot-drzwi.pl
www.salomon-drzwi.pl
www.kowalscy.pl (cudo)
www.lizurej.pl (cudo)
www.OknaWojcik.pl
www.abatex.pl (pcv)
www.elit-drzwi.com.pl
www.impro.com.pl (firma handlująca drzwiami kilku producentów)
www.marchewka.pl (cudo)
www.schody.net.pl
www.schody.wroc.ws
www.schodydart.pl

PODŁOGI
www.podlogi-ardi.com.pl

BUDOWA DOMÓW I INNE
www.betonbruk.prv.pl

POWIERZCHNIE BETONOWE
www.artbeton.pl
www.bbazaltex.pl

BASENY
www.hedam.eu

OGRODZENIA
www.drewbet.pl (+kostka brukowa)

METALOPLASTYKA
www.klo.com.pl
www.pro-line.pl

KAMIENIARSTWO
www.krawczyk.biz.pl
www.marmur-slawniowice.pl

PŁYTKI ELEWACYJNE - PARAPETY
www.fromag.pl
www.stonplast.pl

PROFILE ELEWACYJNE
www.cedom.pl
www.lear.prv.pl

Hicior dla bogatych i nie tylko, czyli cuda z kokosa:
www.stoneeshetic.pl
www.interioresthetic.pl

A PO TRUDACH WYKOŃCZENIÓWKI :
www.BabylonLiberec.cz
www.WellnessBabylon.cz

Miłego oglądania :D

YreQ
10-03-2008, 09:52
A w sumie to wczoraj pojechałam swoją kuchnię wycenić.
Niestety Pan do pracy nie przyszedł. Zbytnio nie uśmiechało mi się jechać ponownie, aby tylko projekt zawieść :roll: Co tu zrobić ?
Zastosowałam "uśmiech nr 5 " :D ......... i poprosiłam chłopaka z konkurencyjnej firmy kuchennej o przekazanie projektu..... :roll: Miły był więc mi sprawę załatwił :D Dzwoniłam teraz do "swojego projektanta" - mniej więcej powiedziałam o co chodzi i dzisiaj ma być wycena. :D

YreQ
10-03-2008, 10:26
Szybki Pan zrobił wycenę dla frontów zielonych z drewpolu - mebelki z montażem i transportem oraz ze wszystkimi okuciami i listwami - bez blatów- to koszt 12097zł.
Dokładny koszt po szczegółowych pomiarach i ostatecznych ustaleniach - 5 cm w tą czy 10 w tamtą stronę 8) ....
Blaty kamienne to koszt ok.2500-3000 zł - w zależności od kamienia.

Możnaby się pokusić o przeliczenie marmuru i granitu z targów- ale podejrzewam, że ceny będą zbliżone. :roll:

YreQ
13-03-2008, 15:04
Bardzo dawno temu zastanawiałam się ... kiedy nadchodzi taki moment, w którym kobiecie budującej "odwala" krótko mówiąc, czyli w którym momencie za dużo myśli o budowaniu.....

Dziś znam odpowiedź :D Otóż ten moment następuje wówczas, kiedy od dłuższego czasu nie ma pomalowanych paznokci, dawno nie była w sklepie z bielizną, ale za to "namiętnie" przegląda allegro w celu zakupu szlifierki oscylacyjnej i ręcznego struga, bądź hebla a także instruktarzu do samodzielnego położenia tynków strukturalnych - bo umiesz babo liczyć, licz na siebie :wink:
O tym jak mi odbiło - kiedy indziej .... a na budowie...

Ponoć elektryka skończona.
Na pewno od dzisiaj nie mamy tynkarza :-? - trwają zaciekłe poszukiwania nowego.
Wylewki na sobotę umówione, a ja od 2 dni nie mogę dodzwonić się do hydraulika :-?
Panowie od elewacji wejść mają po świętach, a razem z nimi Pan od schodów zewnętrznych.
Piasek zamówiony na sobotę. ....(na resztę zakupów w postaci pieca, kominka i grzejników nie mam natchnienia).

Czyli w skrócie - obsuw kolejne tygodnie :x

YreQ
17-03-2008, 07:42
Podsumowania - nie wiem czy to dobry czas na nie, ale marzec i kwiecień to ni mniej ni więcej - jak rocznica rozpoczęcia przez nas budowy.

Ja, no cóż ..... na początku budowy założyłam bezmyślnie, że dobrze byłoby się do Bożego Narodzenia 2008 wprowadzić - i los chyba to usłyszł, bo za skarby świata nie chce mi przyspieszyć czegokolwiek. Głośno wypowiedziałam też, że być może wprowadzę się na niewykończony dom.... i to powoli również się chyba ziści, bo kasa topnieje a wszystko drożeje :roll: Dlatego należy uważać przed kim i jak głośno wypowiada się swoje myśli. :)

Wiem, że są tacy, którzy w tym czasie (rok od wbicia łopaty) zdążyli i dom wybudować i w nim zamieszkać i nawet nie tylko drzewo posadzić. 8)

U mnie trwa to dłużej, bo na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy nie powinni byli się przy mnie znaleźć. Dziś wiem, że własna dobra organizacja to nie wszystko - bo wystarczy, że w naszych ustaleniach ktoś wypadnie i wszystkie następne ekipy i terminy leżą.....dziś wiem, że tak naprawdę tak niewiele zależy od nas samych.

Nauczyłam się cierpliwości do siebie, ludzi i zjawisk - choć zjawiskowej głupoty nie zaakceptuję nigdy.
Nauczyłam się siebie, wiem ile mogę znieść - więc ten rok z pewnością nie był zmarnowany.

YreQ
17-03-2008, 10:56
O tym jak to pod latarnią najciemniej.

Zjadło mi wcześniej wywody o kanalizacji zatem teraz w skrócie 8) i nie o wszystkim.

Dziś inwestorek zadzwonił do "wydziału inwestycji " w gminie, aby podpytać co dalej z papierami jakie do nich w tym tygodniu zawiezie zaopiniowane z ZGK jeśli idzie o budowę kanalizacji.
:o
Pan odpowiedział mu, że nie ma mowy o samodzielnym położeniu sieci ( do tej pory był to OBOWIĄZEK INWESTORSKI, przyp.redakcja w osobie babki budującej 8) ) gdyż, Pani Wójt w listopadzie wydała oficjalny zakaz budowy i rozbudowy sieci, i że tylko gmina kładzie.

No ok.

Ale Pan stwierdził również, że to niemożliwe że NOWE warunki takie dostaliśmy, że to niemożliwe, że ZGK takie informacje przekazuje, że to ...itd...a generalnie " czy Pan to ma na piśmie "? :o :roll: :lol:
No jasne, że na piśmie, w warunkach napisali , że inwestor projekt ma zrobić za swoje ( bo może jeżeli gmina zleca, to trwa to miesiącami 8) a ja martwiłam się, że mój tydzień to długo a nie express.) do tego innego inwestora obarcza się budową sieci, a potem po uzyskaniu opinii od ZGK dopiero możemy wnioskować do GMINY ( podania, petycje, cholera wie co jeszcze ), aby ewentualnie to ona sieć zbudowała.

Facet się wkurzył, potem pogubił i stwierdził, że jednak do ZGK zadzwonić musi, a że ma teraz interesanta to dłużej gadać nie może ...... :x

A inwestorkowi dużo już nie trzeba było i wypalił, że jak to, gmina nie wie co robi ZGK powołany przez gminę ? że dlaczego inwestora zatem naraża się na dodatkowe koszty i wprowadza w błąd ? że jak to, że Pani Wójt wydaje jakieś wytyczne a ludzie mają to w głębokim poważaniu i pomimo wytycznych dalej wolna amerykanka ? a czy oni wiedzą co się właściwie w gminie i ZGK dzieje, bo on ( inwestorek znaczy się ) nie zamierza tego bałaganu tak zostawić !!!"
Sie wkurzył chłop, ale w sumie się nie dziwię, bo skoro gość powiedział mu , że w ogóle ZGK takich warunków nie powinno było wydać :o a my w ogóle nie powinniśmy starać się o uzyskanie pozwolenia na budowę sieci:o
Po tych wszystkich zawirowaniach z warunkami - nic dziwnego, że się wpienił jak to usłyszał...

A ja widzę długą przyszłość dla programu Elżbiety Jaworowicz, bo kraj nasz nigdy nie uwolni się od absurdów, bałaganu i bałaganiarskiej interpretacji prawa.

Przeczuwam niezłą zadymę 8)

YreQ
21-03-2008, 07:57
Znalazłam tynkarzy :) , ale co się stało, że ich zabrakło :o , o tym jak czas mi ucieka a ja wciąż biegam :-? i ile się działo :roll: ....choć to za dużo na małe ciało 8) .... później ..... powspominam jak ochłonę 8) :wink:

A dziś :D

..........@..@..@........@...@...@
........@............@....@...............@
........@.......(\(\....@...../)/)........@
..........@.....(=':')........(':'=).......@
............@...(..(")(")..(")(")..)...@
................@.....................@
....................@.............@
............... .........@.....@
.............................@
Moc prezentów od zajączka
co koszyczek trzyma w rączkach
Wielu wrażeń, mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy.
Życzę jaja święconego
i wszystkiego najlepszego!


Wszystkim czytającym i komentującym.

YreQ
25-03-2008, 17:42
W sumie zastanawiałam się głęboko czy dokładnie opisywać co się działo - dużo tego było więc w skrócie.

Gdy hydraulik się był nie odzywał - zastanawialiśmy się w swej wściekłości co się dzieje ? Miał oddzwonić - a wyłączył telefon. W tym samym czasie dowiedzieliśmy się, że Pan od tynków ....tynków nam nie położy :o A ugadani byliśmy od końca zeszłego roku. Znaleźć teraz kogoś sensownego graniczy z cudem- mniej więcej takim, jak znaleźć ekipę murarską na już w środku sezonu. A znaleźć kogoś kto cementowo - wapienne chce położyć to już w ogóle.
Równo tydzień wisiałam na telefonach, internecie, gazetach, znajomych 8) ...w poszukiwaniu tynkarzy. Przeszłam kilkadziesiąt rozmów, wizji lokalnych i castingów - cud, że niektóre nie zakończyły się awanturą. To jak przebiegały owe owocne rozmowy, o kolejnych kłamstwach, o tym jak bardzo "blondynkę z kawałów" widzą faceci w każdej budującej brunetce .... może zamieszczę w dodatku nieocenzurowanym do mojej książki 8) :wink:

Generalnie - TYNKARZE JUŻ SĄ. :D

W tzw. międzyczasie okazało się, że poziomy się nie zgadzają (tzn. wpadłam , babola odkryłam, zainterweniowałam :evil: ojjjj się działo, już jest ok :) ), przeciągnął się termin wylewania posadzek, hydraulik dopiero teraz kończy temat "podwylewkowy", chłopaki elektrycy kosmetyczne poprawki nanoszą, do mnie dociera, że w zasadzie tylko ja wiem co się u mnie na budowie dzieje....
Galimatias budowlany, telefoniarski, zakupowy i ustaleniowo transportowy trwał. :roll:

Na bok odeszły konkret zakupy - przeglądam obecnie tynki maszynowe. 8)

Kiedyś pisałam dlaczego nie kupowałam mat. budowlanych w PSB.
W GAI też się dali poznać - z wiedzą za pan brat - dzwonię i pytam o folię do podłogówki - ok, jest, za 2,5 za mkw gość mi sprzeda - jeszcze upewniam się, czy o tej samej mówimy. Ok - przyjadę ( ale, że jazdę na budowie miałam, to zakupy przełożyłam). Dzwonię za tydzień, czy jeszcze mają - gość mi odpowiada, że on takiej nie ma - ja mu na to, że w zeszłym tygodniu była, on że niemożliwe, ja że i owszem, bo pracownik powiedział mi że nawet lekko zbrojona jest - jegomość milczy, po chwili ma dość natarczywego babsztyla. Nie ma i nie sprawdzi. :o Proszę inwestorka, weź ty zadzwoń zobaczymy co powiedzą . Dzwoni. Ten sam Pan twierdzi , że on nie wie o jaką srebrną aluminiową folię pod rurki do podłogówki chodzi, bo oni taką nie handlują i mają tylko budowlaną :o Jak "miło", że znów nie wiedzą czym handlują. :-?

Sprawy urzędowe, którymi zajmuje się inwestorek miały się tak, że na opinię Pana z ZGK do projektu kanalizy .... czekał, no bo "za tydzień proszę przyjechać po podpisane" ( złożenie podpisu pod sprawą, która ciągnie się od ponad roku jest zajęciem iście wyczerpującym :x ). Dzwoni za tydzień a gość nie dość, że nie podpisał, to wziął sobie urlop - nie załatwiwszy spraw pilnych , a taką nasza była i ON o tym wiedział. Czara goryczy się przelała. On ma prawo do urlopu, a my do rzetelnego załatwiania spraw urzędowych. Pyta więc inwestorek zatem kąśliwie "kiedy ma zadzwonić, bo nie wie jaki jest czas potrzebny do złożenia podpisu do sprawy ciągnącej się ponad rok i dlaczego znów będzie trwało to tydzień ?" Facet prowadzący konwersację odpowiedział zdziwiony : " rok ?.... to proszę przyjechać dzisiaj, podpiszę Panu od ręki" Się zdziwi po urlopie Pan S jak nie zobaczy naszego pisma obrośniętego mchem na jego stole .....
Nie wiem w ogóle jak bardzo się zdziwi, bo dzisiaj u Pani Wójt przy innej zupełnie sprawie ......jakoś "nieopatrznie" mężowi się wymsknęło o opieszałości pracowników zakładu przez nią powołanego, o ogólnym bałaganie tam panującym i o niespójności przepisów , jej poleceń a respektowaniu tego przez ludzi....i ...."w ogóle o co kaman, bo TOY TOYA postawię" :wink: Kobieta miłą jest - pokierowała inwestorka co ma zrobić a i ona się naszą "rurą kanalizacyjną " zajmie. :roll: Pożyjemy zobaczymy.
A w warunkach - już tych nowych po raz drugi - mamy zapis , że w 2009 roku będą nam asfalt wylewać :lol: ale radocha, mówię Wam, na grila będzie można normalnie do mnie dojść i wrócić przez las do chaty też normalnie, tzn. nie brudząc się w ewentualnym błocku :wink:

Czekam na wycenę kuchni od stolarza za Oleśnicą.
Drewnianą od "Janasa" może bym kupiła, ale skoro obsługa na stoisku ma tylko dobrze wyglądać i nic nie wiedzieć, to niech dalej dobrze wygląda, ale bez mojego procentu za kuchnię - bo jak realizacja zamówienia ma wyglądać tak jak jego przyjęcie - to dziękuję postoję.

Niebawem muszę kupować już kafle, wycenić drzwi wewnętrzne i pomyśleć nad kolorem elewacji.

YreQ
26-03-2008, 19:55
Zamówione płyty instruktarzowe pt. jak samodzielnie wykonać tynki strukturane i zaoszczędzić na SPA 8) ...dotarły ...oglądałam 2 godziny :D
Pewno pokuszę się o położenie ich w niektórych miejscach :roll: :D samodzielnie się znaczy..... :wink:

Znalazłam też zdjęcie takowego tynku w zestawieniu z kafelkami - coś podobnego będę chciała mieć w kuchni.

http://img503.imageshack.us/img503/2055/strukturalneqn0.png (http://imageshack.us)

Jutro kolejny z wielkich dni - trzymajcie kciuki :wink:

YreQ
28-03-2008, 18:45
A tak sobie się dzisiaj zrelaksuję ....a co ...w końcu mi się należy.

http://img397.imageshack.us/img397/2466/szampan2lp0.jpg (http://imageshack.us)

Bo..... rocznica papierowo-budowlana jest dzisiaj, a bo polać posadzki trzeba. :wink:
Bo zalane już są..... wiecie ? :D
Wczoraj wkroczyła ekipa posadzkarska w osobie 4 mężczyzn - zalali górę a dzisiaj dół.
Inwestorka kierowniczką zwana miała jechać i dozorować, ale małż jej z obawy przed ucieczką posadzkarzy podczas "zbyt dokładnego" dozorowania...sam otworzył wrota domu i nie nalegał na "dopilnowanie".
Szef posadzkarzy kazał kupić 3600 cementu - a ja jak to ja, znów musiałam się wychylić przed orkiestrę i wzięłam 3800 :roll: - zostały z tego tylko 2 worki :D - ma się to oko, co nie ? 8) szaro-zielone dobrze mierzy i wszystko widzi..... co jest przekleństwem rzecz jasna dla wszystkich na budowie.

http://img397.imageshack.us/img397/3821/dsc04096apk3.jpg (http://imageshack.us)

Na prawie 200 metrów posadzek zakupiono:
- 26 ton piasku ( zostało "trochę" jako rzecze małż kierowniczki)
- 3800 kg cementu górażdże ( zostało 50 kg)
- plastyfikator do betonu 35 l ( zostało 5 l - czyli jedno opakowanie)
- mata zbrojeniowa o oczkach 10x10 -140 szt. czyli 280 mkw ( zostało: 30 szt.)
- wody poszło 2 m3 :wink:
- robocizna - 2200 zł.

YreQ
28-03-2008, 18:57
Idąc dalej..... dniem dzisiejszym retrospekcyjnym.... podłogi z rurkami i betonem później wyglądały tak :
-wiatrołap, przedpokój i wucek ogólny
http://img217.imageshack.us/img217/5581/dsc04095aqd0.jpg (http://imageshack.us)

http://img213.imageshack.us/img213/5350/dsc04110aee7.jpg (http://imageshack.us)

- garaż
http://img213.imageshack.us/img213/4271/dsc04111aon2.jpg (http://imageshack.us)

- przedpokój i widok na salon
http://img213.imageshack.us/img213/2017/dsc04088azi3.jpg (http://imageshack.us)

-salon
http://img213.imageshack.us/img213/5962/dsc04092ams3.jpg (http://imageshack.us)

-kuchnia z jadalnią
http://img218.imageshack.us/img218/3536/dsc04091bhv5.jpg (http://imageshack.us)

- i rzut okiem ze schodów na "zalaną" górę :lol:
http://img213.imageshack.us/img213/1716/dsc04105aqx2.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
28-03-2008, 19:34
Poza tym, że podłogi schną i szkoda, że dmuchać nie nie nie mogę aby szybciej - to dokonuję kolejnych zakupów.

Dziś zamówiłam tynk cementowo - wapienny firmy Alpol - biały , lekki do agregatu (nr 315) oraz klej do płytek 8)
Po co?
Bo zadzwonił nasz uczynny Pan D od kafelek i powiedział, że jest akurat duża promocja w PSB ( bo "normalnie" kosztuje 60 zł za worek a teraz jest po 42zł ) i żebym już kupiła, bo nawet on po takiej cenie nie dostanie. Pan D jest miły ( bo komu zależałoby na zaoszczędzeniu kasy inwestora :o ) więc czego się nie robi dla miłych Panów ?:roll: 8) :oops: :wink: KUPUJE SIĘ KLEJ w liczbie 30 worków.

W 3 sklepach robię również wycenę na umywalki, kibelki i wanny może - bo tych nie mam jeszcze do końca sprecyzowanych.

Kończę ... bo szampan w lodzie 8)

YreQ
02-04-2008, 08:30
Podłogi schną - ale ciszy budowlanej nie ma.

Niecierpliwość mnie ogarnęła i już na drugi dzień po wylaniu .... weszłam do domu - dobrze, że słodki ze mnie ciężar w liczbie 5,5 zgrzewki cukru 8) :lol:

A że mało mi było to w niedzielę piłam z przyjaciółmi .....pierwszą z wody z własnego przyłącza - KAWĘ PIKNIKOWĄ.
Wycieczka podzielona na grupy dom obeszła ( bo to rewizyta oglądania ich domu była) i z wrodzoną sobie szczerością Katarzyna podniosła mnie na duchu: "Agnieszka... :o ale jeszcze roboty przed Tobą" - poczym umierałyśmy ze śmiechu - a miałam nadzieję, że mnie pocieszy, że super i że już podłogi mam itp. itd. :lol:
Następnie przybył - jak zawsze z odsieczą 8) :wink: - nasz Pan D od płytek - mieliśmy wzory i kolory obmyślać z 4 zakupionych - bo wyboru dokonałam.....niestety w rzeczywistości kolory płytek znacznie odbiegają od tych w katakogu......Pomysłów było tysiące - Pan D od razu załatwił nam upust na tych kaflach - do omówienia wersji ostatecznej nie doszło.
Ale jak wszedł - powiedział " o nie.....to niemożliwe ...." a ja w strachu zamarłam :o "pewno znów coś zchrzanione"-pomyślałam. "Mogę dotknąc?"- zapytał i "jeździ " rękami po nieumytej 8) podłodze. "Co pani im zrobiła, że posadzki tak wylali"? " Jaaaaaaaaaaa? niiiiiiiic :o ( poza tym, że nękałam, byłam upierdliwa, dzwoniłam, pytałam, ponaglałam i 3 razy przyjeżdżał miły szef poziomy nanosić bo za każdym razem s.....były i piasek obejrzeć czy ten, czy nie ten i w ogóle lanie się opóźniło ....itd)
Okazało się , że - i tu powiem nieskromnie :oops: no ale i mi się coś dobrego na mojej pechowej budowie od życia należy- kładł kilkakrotnie po tej firmie płytki i NIGDZIE posadzki nie były tak wylane jak u nas - prościutko, gładziutko - tak wylewa się w Niemczech przemysłowe, które pokrywane są później tylko betondurem :D - zatem kleju mi zostanie :lol:

Wczoraj pojechałam do kolejnego płytkowego salonu - płytki w takim samym - czyli innym niż w katalogu kolorze. Do tego Panowie wzięli mnie w obroty i zburzyli wizję podłóg i OSTATECZNEGO jak mi się wydawało wyboru - myślałam , że już to będę miała za sobą. Ale gdzież tam - nieoczekiwanie płytki, które oglądając na obrazkach odrzuciłam - na żywca okazały się baaaardzo interesujące - WRÓCIŁAM WIĘC DO PUNKTU WYJŚCIA , CZYLI WIEM ŻE NIC ZNÓW NIE JEST WYBRANE. :cry: :wink:
W zasadzie jedyne co ustaliłam to to, że załatwią jakie będę chciała w przeciągu 3 dni ( czyt. nie muszę miesiąc czekać ....... no chyba , że spadek jakiś mi się trafi i z gotówką jak lodu zapragnę trudno ściągalnych hiszpańskich ..... no ale jeśli nawet to ze spadkiem można samemu udać się na urlop do słonecznej Hiszpanii i z przystojnymi Hiszpanami dokonywać wyborów...... ale bzdecę :oops: ) no i z rabacikiem.

Lepiej negocjacje mi idą z armaturą sanitarną - 23% rabatu i na 80% "sprzęt" do ogólnodostępnej łazienki wybrany:

- umywalka Roca Victoria półblatowa
http://img145.imageshack.us/img145/4361/umywalka20polblatowa1xp2.jpg (http://imageshack.us)

-misa wisząca Roca Victoria
http://img145.imageshack.us/img145/4307/sedesvictoria1es6.jpg (http://imageshack.us)

- wanna Roca Genova
http://img356.imageshack.us/img356/7601/wannaroca1ct9.jpg (http://imageshack.us)

- baterie Deante Magnolia
http://img356.imageshack.us/img356/7092/dantemagnolia1cb5.jpg (http://imageshack.us)
lub http://img145.imageshack.us/img145/2723/deantecienna1pp2.jpg (http://imageshack.us)
i http://img218.imageshack.us/img218/4145/deantesztorcowa1mv0.jpg (http://imageshack.us)

Brałam też pod uwagę Cersanit serię Iryda z wanną Santana - ale nie wiem czy umywalka nadblatowa mi się zmieści ( tzn. na długość każda, ale nie wiem jak z szerokością czyli jak dalece od ściany będzie wystawała)- dziś jadę przymierzyć do ściany kartonowe modele :lol: :wink:

Do tej łazienki kafelki z Paradyża - Bambus - i to jest wybór, który na 200 % nie ulegnie zmianie 8)

YreQ
04-04-2008, 09:28
Dla takich widoków warto żyć i budować domy w pięknych miejscach - zdjęcie z 12 marca:
http://img239.imageshack.us/img239/2685/dsc00359atm9.jpg (http://imageshack.us)

..... a za taką wiosną raczej nie tęsknię - choć widoki zapadają w pamięć - zdjęcie z 20 marca:
http://img164.imageshack.us/img164/9717/dsc00363ase8.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
07-04-2008, 18:52
Zanim wstawię zdjęcie schodów- bo już wejść kulturalnie :wink: do nas można ... jakby kto pytał 8) ..... - chciałam pozdrowić WSZYSTKICH BLIŻSZYCH I DALSZYCH ZNAJOMYCH, KTÓRZY DZIENNIK PODCZYTUJĄ, ALE SIĘ NIE UJAWNIAJĄ.....nie wiedzieć czemu..... :roll: :wink:
Witam Was serdecznie :D

http://img329.imageshack.us/img329/2325/dsc00366axs5.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
11-04-2008, 20:42
No cóż mogę napisać - nic od ostatniego wejścia się nie zmieniło tzn. doba w dalszym ciągu się nie wydłużyła, stopy procentowe rosną, wykonawcy w dalszym ciągu nie poszli po rozum do głowy a ja nie spokorniałam.........wręcz przeciwnie - WALCZĘ dalej. Mało tego - zaczynam walczyć tą samą bronią jaką we mnie wylecowali "faceci od budowlanki i dziedzin pokrewnych".........no i zastanawiam się czasami jak współpraca by mi się układała, gdybym rozmawiała z kobietami :roll:

Tynki - nie weszli, bo .... przez telefon powiedzieli, że agregat im się zepsuł a na miejscu wygadali się że wzięli przede mną dodatkową robotę - oj jak dzieci - dalej nie wiedzą, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Elewacja - podobnie jak wyżej - generalnie czekam od ... końca lutego, już miał być ten tydzień - "będzie jutro lub na 100% poniedziałek"............a opinia na pysk leci.
Hydraulik - lubię gościa , ale nie wtedy jak coś obieca a potem telefonów nie odbiera.
Stolarz - ma przyjechać w przyszłym tygodniu i pomierzyć schody - uśmiechnę się jeszcze o inne rzeczy typu półeczki, drzwiczki , stoliczki :wink:
ZGK- w kulki leci - ale to nie nowość, wodną bitwę wygrałam, kanalizę też załatwię.
Sztukaterię na elewację - obcykałam.
Materiał - na tynki i elewację kupiony, na poddasze zamówiony - a ludzie jak to u mnie ....zawodzą na każdym kroku

Jutro maluję bejcą elementy drewniane ....co widoczne zostać mają 8) - inwestorek dzielnie i pięknie je wyszlifował....teraz zatem kolej na mnie.
Nie powiem - miło by było przy okazji wypić poranną kawusię z pokrewną duszyczką. :wink:

YreQ
13-04-2008, 22:27
.... i żeby nie było :wink:
http://img359.imageshack.us/img359/6711/dsc04116bmn3.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
15-04-2008, 08:39
Od wczoraj zaczęli tynkarze - :roll: zaczęli zakładać narożniki i zabezpieczać okna, po tygodniu obsuwy :-? ...............( a w moich planach tynki miały być robione w listopadzie roku zeszłego więc obsuwa dłuższa niż tydzień się zrobiła :cry: ) A dziś zalali mi łazienki na górze ...odkręcając nie ten zawór co trzeba :roll: ...będą tynkować zamoczone ściany.

Od wczoraj zaczęli elewacyjni - :roll: zaczęli rozkładać rusztowania, mieli być dzisiaj przed 8 ... jeszcze ich nie ma - szkoda, bo się umówili,że sztukaterię dokładnie mi pomierzą, bo gość czeka z produkcją.....wyjdzie na to, że oni poczekają później na towar. 8)
Tu zatrzymam się dłużej. Ekipa umówiona w zeszłym roku na koniec kwietnia roku obecnego. Pomyślicie - " o co kaman czepialska, skoro wchodzą przed czasem? " - oooooooooo nic bardziej mylnego. Umówienie się na termin grozi niedotrzymaniem terminu i wejściem po miesiącu - mamy tak ze wszystkimi :evil: . Z elewacją małż SOBIE W STYCZNIU wymyślił, że wejdą w połowie lutego - kupił styropian i chłopaki wchodzili....co tydzień to później, bo zawsze coś ..... i dzięki temu tylko, że "nękanie " zaczęliśmy od lutego - ekipa wchodzi zgodnie z planem zeszłorocznym - CIEKAWE CO ?

Może trzeba tak było ze wszystkimi .........? :roll:

Wczoraj byłam też obcykać podbitkę (bo się będzie w między czasie PONOĆ również zakładała) i dumałam nawet o tym, aby ją pomalować tą bejcą co słupy (podoba mi się ten kasztan 8) ), ale nie wiem czy właściwe jest dawanie innego trochę odcienia niż deska czołowa ..... ( :roll: ???????? 8) )
Deska - orzech laskowy, który wyszedł prawie czarny :roll:

YreQ
23-04-2008, 22:03
Tynki - SIĘ kładą
Elewacja - SIĘ kładzie
Rury pod solary - SIĘ położyły
Drzwi zewnętrzne - SIĘ zamontowały
Sąsiadka - SIĘ awanturowała

A sztukateria przyjedzie jutro :wink:

Wszyscy "starają się starać" - najbardziej sąsiadka, której to współczujemy od dzisiaj, bo ciężkie musi być życie drobnej kobiety, w żyłach której jad krąży.

YreQ
25-04-2008, 16:46
Aby gołosłowną nie być, że SIĘ ROBIĄ .... no więc są ...oto one ....przedstawiam tynki CW na ścianie pokoju pierworodnej, która to po dziś dzień zdecydować się nie może, czy ona czy zabawki ten metraż zajmować będą :roll: :wink:
http://img129.imageshack.us/img129/7609/dsc04173als9.jpg (http://imageshack.us)

oraz w sypialni rodziców nieletniej:
http://img159.imageshack.us/img159/720/dsc04174ajs6.jpg (http://imageshack.us)
.....jeszcze nie mamy posprzątane.... :oops:

Ściany w otulinie....choć chwilę jest po zimie :wink:
http://img159.imageshack.us/img159/710/dsc04167avt5.jpg (http://imageshack.us)

Drzwi, których montaż trwał od 8,30 do 13 :lol: i bez niespodzianek się nie obył:
http://img410.imageshack.us/img410/8219/dsc04178ard7.jpg (http://imageshack.us)

Zdjęć sąsiadce i rurom od solarów nie zrobiłam :wink:

YreQ
04-05-2008, 22:00
Dziś mija 7 lat od spłnienia się mojego największego marzenia. :D

Moje marzenie zapadło 1 maja na ospę wietrzną ... co spowodowało, że z twarzą biedronki i ku żalowi wielkiemu domowników pytała...czy tak już będzie "wypryszczona w każde urodziny" :roll: ???

A na budowie - sezon grillowy tylko elewacyjni rozpoczęli, bo i owszem podpiekają sobie śniadanka, a nasza "grilowa" zapadła z konieczności w zamrażalnik i poczeka ... na czas odpowiedni.

Kiełbacha , kiełbachą a dom z 2 stron w podwójnym szarym kolorze już mam, dwie pozostałe ściany bieleją.

Opóźnienia w tynkach ( tzn. powolne tempo prac) spowodowały, że "następni" już weszli......no bo terminy..... - czyli z dniem 30 kwietnia na środę przypadającym rozpoczęło się docieplenie poddasza.
No i cóż mogę powiedzieć.....jestem jak na razie pod wrażeniem.....poczucia humoru i jakości roboty :wink:

Zdjęcia .... jak to zdjęcia - będą później - bo choć zrobione są to trzeba je jeszcze przemielić i wkleić :)

YreQ
05-05-2008, 11:06
Zrobiony na szaro...tył na razie:
http://img80.imageshack.us/img80/7016/dsc04195aia7.jpg (http://imageshack.us)

Ciepło , ciepło :wink:
http://img80.imageshack.us/img80/7127/dsc04181aip0.jpg (http://imageshack.us)

Jeden z pokoi miał być "na żółto" więc powieszono mi już firanki :wink:
http://img216.imageshack.us/img216/5159/dsc04191aoc4.jpg (http://imageshack.us)

Trwało to krótko - bo już firanki zdjęte a pokój jest "na biało" ( zdjęcie później)

A na koniec wspomniane - kiedyś tam wcześniej - belki w pokoju inwestorka, tzn. brązowe pozostają na wierzchu:
http://img80.imageshack.us/img80/640/dsc04185axw9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
07-05-2008, 23:27
Stan na dzisiaj:

- tynk na elewację i farba na bonie - kupione;
- kominek zamówiony i będzie jutro;
- przód elewacji "się" kładzie;
- pokój małej zrobiony - regipsy trzeba tylko poszpachlować; jest sufit w gabinecie i "robią się" skosy;
- sypialnia tonie w wełnie;
- ja też tonę ... prawie we łzach, bo tynki "robią się" 3 tydzień i końca nie widać;
- podbitkę zwozimy, bo "kłaść się" ma jutro;
- halogeny do niej zakupione;
- bejca do podbitki ..."się wylała" tynkarzom w ilości 5 l :evil:

Na dzisiaj chyba mam dość i idę spać.

YreQ
13-05-2008, 13:41
PILNIE POSZUKUJĘ EKIPY DO ZROBIENIA PODBITKI - PILNIE nie oznacza mojej naiwności jeśli chodzi o cenę za mkw.

YreQ
26-05-2008, 14:35
O matko :o Ależ mnie ten 13 zatrzymał.......i puścić nie chce :roll:

Co działo się od.... do..... napiszę kiedyś przy okazjii - pomijając skrzętnie niepowodzenia, bo niektórzy mogliby się zdziwić ile jest w stanie spaść na jedną budowę.....

Dziś WSZYSTKIM I TYM OBECNYM I PRZYSZŁYM MAMOM - dużo wiary, nadziei i miłości, siły w burzliwe dni, słodyczy w rozgoryczone wieczory i ranki i mnóstwa dystansu do świata z częstszym zatrzymaniem się i spojrzeniem TYLKO NA SIEBIE.

http://img375.imageshack.us/img375/7476/dsc04306ara0.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
01-06-2008, 20:54
No cóż - w ostatnim czasie zapuściłam dziennik i paznokcie, co źle świadczy jako o "autorce" , za to dobrze jako o kobiecie.... no i ten oberżynowy kolor :lol: :wink:

Nie żeby zupełnie NIC....... ale na budowie powolutku coś się dzieje.
Są i spięcia i nieporozumienia ...i gonitwa ciągła i poszukiwania i...... ciągle niepojęta i nieogarnięta w mym umyśle jednostka chorobowa, którą nazwałam "syndromem ...(i tu pada nazwisko osoby od której się wzięła :roll: )" polegająca na zlewaniu totalnym inwestora i nieodbieraniu telefonów...... 8) Mam też swoją ulubiną nazwę na kiepsko myślących wykonawców...otóż nazywam ich SĄSIADAMI - na podobieństwo tych z bajki :lol: na szczęście takowych już nie mam na budowie....no ale powiedzonko określające pozostało.

No ale do rzeczy......parę konkretów pokażą zdjęcia.

Tynki w kotłowni słabo schną , więc kafelki kładą się etapami - almeria z cersanitu, fuga sopro kolor wanilia:
http://img230.imageshack.us/img230/7631/dsc04367abu8.jpg (http://imageshack.us)

Etapami kładzie się WC, bo ciągle coś uzupełnić musiał hydraulik - kafle trawertino z cersanitu:
http://img141.imageshack.us/img141/4220/dsc04365ajm4.jpg (http://imageshack.us)

Tak wyglądają parapety wewnętrzne - kiepsko zdjęcie wyszło, poprawię niebawem, ale są z drzewa merbau w kolorze orzech , aczkolwiek nieco jaśniejszym od okien - załatwienie ich trwało tydzień...... bo.....zielone oczy czynią cuda :oops: :wink: :
http://img230.imageshack.us/img230/517/dsc04369arp6.jpg (http://imageshack.us)

Do garażu i kotłowni zamówiłam z mdf-u w kolorze ciemnego orzecha - zdjęć nie mam ....póki co 8)

Próbka tynku zewnętrznego na podest schodów została rzucona dla lepszego wyobrażenia :oops: - kolor beżowy na całość a ten waniliowy na okna i kolumny:
http://img230.imageshack.us/img230/1444/dsc04370alr7.jpg (http://imageshack.us)

Podbitka i ćwierćwałki do jej wykończenia - trochę pomogłam malować -
http://img141.imageshack.us/img141/3734/dsc04368ayr5.jpg (http://imageshack.us)

...ćwierćwałeczki czkają na wykończenie, ale podbitka bez nich prezentuje się tak - w słońcu i w cieniu:
http://img230.imageshack.us/img230/7043/dsc04375abf6.jpg (http://imageshack.us)

http://img141.imageshack.us/img141/8487/dsc04379age2.jpg (http://imageshack.us)

A na koniec elewacja w trakcie - chłopaki ostatnio powiedzieli, żebym ich POBUDZIŁA JAKOŚ DO PRACY bo coś za wolno im idzie :roll: - jak się tam przeprowadzę to też mi się nic robić nie będzie chciało....cisza, spokój , plaża...

http://img230.imageshack.us/img230/9494/dsc04373amo1.jpg (http://imageshack.us)

http://img401.imageshack.us/img401/1981/dsc04376asv6.jpg (http://imageshack.us)

I bonie przy oknach:
http://img141.imageshack.us/img141/2193/dsc04374ajw2.jpg (http://imageshack.us)

Zakupiłam też grzejniki i gres na hol, jadalnię i salon , co było wyczynem nielada, bo okazało się, że na składzie opoczna kafli ( i tu narażę się wszystkim wytrawnym językoznawcom, którzy twierdzą, że z kafli to piece się buduje a ja płytki mam, ale co tam, mój dziennik więc mi wolno :wink: ) nie ma i nie będzie - produkcja wstrzymana do połowy lipca.....więc może coś na sierpień- :x :roll: - .....wrocławskie hurtownie świecą pustkami.....no ale od czego ma się wspaniałego płytkarza i jego nieocenione znajomości? 8) :wink: ? gres dojechał z Kłodzka i Opola po kolorze z każdej miejscowości - ciemny brąz i krem - gres fossile slate:
http://img230.imageshack.us/img230/6166/fossilebrzya2.jpg (http://imageshack.us)
http://img401.imageshack.us/img401/1439/fossilekremov6.jpg (http://imageshack.us)

Jutro kupuję do kuchni i do wiatrołapu.....gres real stone - też z opoczna.
Ojjjjjjjjjj dużo jeszcze pracy przede mną, ale pragnę również donieść, że w ubiegłą sobotę wpadła brygada rr w postaci cioteczki i wujka i skosili mi trawę na działce, która - wstyd powiedzieć - porosła po pachy - teraz mam piękne boisko z drzewami. :D :wink:

YreQ
01-06-2008, 22:38
Ku pamięci : http://tynki-strukturalne.blog.onet.pl/1,4,0,album.html

YreQ
03-06-2008, 10:19
Wczoraj kupiłam płytki do kuchni i wiatrołapu - tak jakoś wyszło, że też z opoczna i też gres w strukturze kamienia :roll: - no cóż pocznę, że tak lubię 8) - do kuchni real stone brązowy a do wiatrołapu - karmin.

Do wc na dole - które się w płytkach kładzie - zamówiłam umywalkę i muszlę z serii Retro firmy Hybner.

No i z rańca samego ....tak koło 5 ...... puc się położył na jednej ścianie za pomocą rąk ośmiu 4 panów od elewacji :wink: Jak wyszło? Pojęcia bledszego aniżeli kolor mej elewacji - nie mam, bo jeszcze oczy me efektu tego nie widziały.........
Aż strach się bać 8) - ale chłopaki telefonicznie nalegają, abym pojechała, zobaczyła i ...oceniła jakość pracy - no więc zadzieram kiecę i lecę - aparat dzierżąc w dłoni :wink:

YreQ
03-06-2008, 19:19
Kiecę odpuściłam ....(spodnie były :wink: ), i ja byłam 8) , efekty prac elewacyjnych (jedna ściana) zobaczyłam i widokiem z Wami się dzielę :D :

http://img219.imageshack.us/img219/8565/dsc04394amv5.jpg (http://imageshack.us)

http://img154.imageshack.us/img154/4264/dsc04392ais2.jpg (http://imageshack.us)

Zanosi się na deszcz - o by nie taki jak w Niemczech :o - więc inwestorek pognał na działkę (za chłopaków) po telefonie elewacyjnych, którzy oświadczyli , że gnają 40 kilosów po to, aby podesty z rusztowań pozdejmować, bo deszcz odbijając się od nich......czyli podestów....... ścianę świeżusią może pochlapać :o :o :o a oni by tego nie chcieli :roll:
Przejmują się, to mi się podoba 8) Za bardzo chwalić ich nie mogę , bo roboty jeszcze nie skończyli 8) , ale starają się i pozytywne efekty pracy są widoczne.......po 12 godzinach tynk nie odpadł :lol: :wink:

Po południu, aby konto nie zapomniało, że kasę głównie należy wyjmować :-? zakupiłam żarówki do wymiany w halogenach na ... " o mniejszej mocy a i tak po oczach będą dawać". No ale powiedziało się A to trzeba i B rzec w skrytości serca swego - czyli płać i płacz babo jakoś chciała w święta dom oświetlać.

I idąc tym tokiem - jutro będą montowane - przynajmniej przy 2 ścianach.
Poza tym może jutro w końcu odpalimy podłogówkę ...... tylko, że drewno nie jest porąbane, za to my oczywiście jak najbardziej, gdyż na łeb na szyję kogoś do porąbania szukać będziemy. Oby tylko z lepszym skutkiem aniżeli szukanie jegomościa do postawienia 3mkw ścianki z cegły klinkierowej :roll: - a że jakoś 1200 zł nie chadza piechotą, za to sumą jest konkretną dającą przeliczyć się na mkw kafelek, lub pralkę nową, lub kibelek, umywalkę i wannę do bambusowej łazienki, to też przyjdzie nam stawiać ją samodzielnie - i trzeba zająć się pisaniem, dziennika uzupełnianiem, pazurków obcinaniem i murowaniem, murowaniem, murowaniem :wink:

YreQ
04-06-2008, 19:24
A skoro wczoraj o ściance z cegły było - to dziś pora ją przedstawić - oto cegła :D główny produkt spędzajacy sen z powiek inwestorom chcącym efekt finalny już widzieć:

http://img511.imageshack.us/img511/3821/dsc04405aeo3.jpg (http://imageshack.us)

Parapety - poprawione zdjęcia 8) - pianka tężeje, jutro mają skończyć obrabianie ścian :roll:
http://img511.imageshack.us/img511/2092/dsc04398axp9.jpg (http://imageshack.us)

http://img511.imageshack.us/img511/7381/dsc04401ase4.jpg (http://imageshack.us)

Wc ciąg dalszy:

http://img511.imageshack.us/img511/4837/dsc04407awp6.jpg (http://imageshack.us)

A kotłownia nadal schnie w miejscach trzech :roll: ... ale rurki się montują :wink:

YreQ
04-06-2008, 19:42
A to projekt kuchni, który został przez projektanta "zmodyfikowany" - zmiany jednak go czekają 8) :
http://img508.imageshack.us/img508/7486/1agnieszkapawlikbv3.jpg (http://imageshack.us)

http://img125.imageshack.us/img125/2640/2agnieszkapawlik2dt3.jpg (http://imageshack.us)

http://img511.imageshack.us/img511/8053/3agnieszkapawlik3do4.jpg (http://imageshack.us)

http://img508.imageshack.us/img508/7398/4agnieszkapawlik1tj8.jpg (http://imageshack.us)

To ostatnie zdjęcie, to przykładowy widoczek z jadalni - ścianka będzie podświetlana halogenami zamontowanymi w posadzce - zbieram teraz na te halogeny - może będę zbierała truskawki, aby sobie uzbierać - oj za kaprysy trzeba słono płacić :oops: ....... ewentualnie jakiś czas kable i z podłogi powystają sobie :oops: :wink:

YreQ
05-06-2008, 19:08
Wc czeka na fugowanie; kominek na odpalanie, kotłowni ściany na wysychanie, elektryk na pstryczków montowanie a ja ...........ja na w domku mieszkanie :roll:

YreQ
07-06-2008, 19:41
Dziś dwie kolejne ściany poszły na tapetę, a raczej pod puc:
-od ogrodu:
http://img227.imageshack.us/img227/740/dsc04416ajd2.jpg (http://imageshack.us)
- i garażu:
http://img74.imageshack.us/img74/8729/dsc04417ajw8.jpg (http://imageshack.us)

Wc wciąż czeka na rzeczy wiele - grunt, że ręczniki wiszą :wink:
http://img74.imageshack.us/img74/6382/dsc04420agn5.jpg (http://imageshack.us)

Drewienko przyszykowane na wrzut do kominka......własnoręcznie przez inwestorka porąbane za pomocą siekierki za całe 32 zł :wink: :
http://img236.imageshack.us/img236/4309/dsc04412auj0.jpg (http://imageshack.us)

Plany na przyszły tydzień mam wielkie, bo po pierwsze przetrę sobie okna :lol: bo świata nie widać :oops: , mamy odpalić kominek, wygrzać podłogi, które ciepłe miały być miesiąc temu :x , postawić ściankę z cegły i płytki w kuchni .... i dokończyć elewację wraz z podbitką..... oraz się robić mają balkony, ale deszcze zapowiadają więc ......chyba nic z tego. Pokoje poddaszowe czekają na dokończenie - tzn. sypialnia i nasza łazienka a reszta na szpachlowanie. Ciekawe w jakim % plan uda się zrealizować :roll:
I najważniejsze - będziemy wiedzieli co z kanalizacją - nie lubię słów na "k" :-? :wink:

YreQ
12-06-2008, 07:44
Ze spraw bieżących - pierwszy dym z komina popłynął 3 dni temu i jakoś będąc "wśród dymów na budowie różnych" TEN nie przyprawił mnie o szczególny zawrót głowy, bo po długim oczekiwaniu w końcu nastąpć to musiało - w kominku się pali, podłogi mam ciepłe...... tzn. wygrzewają się.
Dzięki temu może w końcu doschnie nam pralnio-kotłownia :roll:

Wc dolne zafugowane.

Robi się przód elewacji i kończy podbitka.......maluję , maluję i końca nie widać, ale Pan M to złota rączka 8) więc ładnie będzie. Szkoda, że nie był u mnie na budowie od samego początku.

Skończone są regipsy w sypialni. Jeszcze tylko trochę gimnastyki nad klatką schodową :roll: i sufit na przedpokoju lub podłoga na strychu, jak kto woli :wink:

Puszki, kabelki i rozdzielnia się dopieszczają - czyli elektryk też działa.

We wtorek wchodzi "Pan M" drugi..... tym razem od szpachlowań sufitów, tynków strukturalnych i malowań - i zacznie się gonitwa za kolorami.

Gaz mają położyć do 10 lipca a kanalizę zanim się wprowadzimy - czyli nie wiem dokładnie kiedy. :-?

Dopada mnie permanentne zmęczenie- od 3 tygodni od rana do wieczora jestem na budowie........ale dam radę, musiałam dzisiaj tylko 12 godzin odespać i wziąć "wolne".

P.s. Zapomniałam dodać, że "wyścig zbrojeń" hydraulika również trwa.........

YreQ
12-06-2008, 09:12
Istnieje w Polsce w mniejszym lub większym stopniu respektowane "prawo autorskie".
Murator posiada również swój regulamin:
MURATOR Spółka Akcyjna (dawniej Wydawnictwo MURATOR sp. z o.o.) nie redaguje wypowiedzi prezentowanych na Forum i Czacie, ale zastrzega sobie prawo do usuwania wypowiedzi (w całości lub w części) i zablokowania dostępu do Forum oraz Czatu użytkownikowi w przypadkach, gdy:
wypowiedzi naruszają prawo prasowe,
wypowiedzi naruszają dobra osobiste, dobre obyczaje, są w formie obraźliwej lub wulgarnej; atakują osobę a nie poglądy!
temat wątku jest niemerytoryczny, zaśmiecający FORUM,
uczestnik FORUM zamieszcza reklamy, ogłoszenia bądź inne materiały o charakterze komercyjnym; jedno (!) ogłoszenie związane z prowadzoną działalnością gospodarczą można zamieścić wyłącznie w dziale: "Ogłoszenia drobne" na FORUM. Wszelkie komercyjne formy reklamy zamieszczane poza tym działem - w postaci grafik i wypowiedzi, jak również w formie sygnatur (podpisów pod wypowiedziami użytkownika) - będą usuwane,
uczestnik FORUM wykorzystuje je do agitacji politycznej, religijnej lub innej niezgodnej z tematyką MURATORA i duchem FORUM,
uczestnik FORUM (Czatu) notorycznie narusza regulamin, swą postawą zniechęcając innych użytkowników do korzystania z FORUM, a prośby moderatora o przestrzeganie regulaminu nie odnoszą skutku.
Uczestnik FORUM jest zobowiązany do przestrzegania prawa autorskiego, a w szczególności do nie zamieszczania pod swoim nazwiskiem wypowiedzi osób trzecich, które dysponują prawami autorskimi do nich.

Dziennik na stronie muratora PROWADZĘ OSOBIŚCIE, aby i mieć pamiątkę po budowaniu i jeśli to możliwe - komuś pomóc i wymieniać się poglądami.....i wyżalić się również.
To tytułem wstępu........................................... ..................................
a dalej....... NIE ŻYCZĘ SOBIE CYTOWANIA MOICH DZIENNIKOWYCH WPISÓW PRZEZ OSOBY PROWADZĄCE PERSONALNĄ WOJNĘ Z MOIM MĘŻEM W INNYM WĄTKU.
Jeżeli te osoby MAJĄ COŚ DO MNIE I MOJEJ BUDOWY to zapraszam DO MOICH KOMENTARZY.

MAM NADZIEJĘ, ŻE SŁOWA WIELKIMI LITERAMI PISANE DOTRĄ, jeżeli nie i sytuacja będzie się powtarzać zwrócę się do administratora z prośbą o zablokowanie tychże osób.

Pozdrawiam

YreQ
26-06-2008, 16:47
Puk, puk ...................... nieśmiało ze stron dalekich pukam. 8)

Elewacja skończona - tzn. bez balkonów -bo czekają na opierzenie a ono na zakupienie a zakup na naprawę auta czekał.....więc kolejka długa się zrobiła i komuną nam trąciła ze złośliwością rzeczy martwych w parze idąc.

Kolumny też nagie stoją ....... w kolejce rzecz jasna - no prawie tej samej 8)

Powolutku dom jednak azyl mój przypomina bo i podbitka się skończyła - robić na szczęście, bo desek starczyło.

Pokoje poddaszowe w regipsach czekają na .... szpachlowania całość.

Sufit na dole doczekał się pierwszy i lico swe bielą pokrył najprędzej.

Aby graty gdzieś wnieść można było - podłogę na strychu M skręca mi .....miło 8) tonąc w pocie czoła swego, bo saunę darmową dach mu zgotował.

W kotłowni skręca się glazura..... w D rękach, którego to największa udręka. :-?

Poza tym tynki CW zostać miały....ale gdzieniegdzie pomysły wywiały, bo ściany popękały i trzeba zakryć dziś co wkurzać będzie zmęczoną rodzinę inwestorską jutro czekającą do remontu.....pierwszego, domu pierworodnego, zaraz na początku po przeprowadzce do niego.

Poza tym dobrze się czuję, bo meczyk wczoraj był ciekawy :lol:

YreQ
29-06-2008, 11:25
Przód do delikatnego wykończenia - ale już otynkowany:
http://img523.imageshack.us/img523/3797/dsc04511afo4.jpg (http://imageshack.us)
( głowice będą w kolorze boni ale kolumny :roll: no cóż tynkiem zaciągnąć się ponoć nie da, bo półokrągłej packi nie ma - to cytat 8); rozglądam się za żywicą ale nie ma w identycznym kolorze elewacji tylko zbliżonym.........no chyba, że brązowe jak okna zrobimy :o .....albo zwyczajowo....szpachlowanko i malowanko.....tylko, że farby mi zbraknie :( )

Latarni nie mam - więc oto światło dla zbłąkanego wędrowca w podbitce:
http://img206.imageshack.us/img206/204/dsc04513ast3.jpg (http://imageshack.us)
......chyba czas pościągać te nalepki z okien .... :oops:

I ujęcie z boku - tylko czemu wszystkie właśnie z tego są robione ? :roll:
http://img50.imageshack.us/img50/6659/dsc04512ami7.jpg (http://imageshack.us)

Poza tym umyliśmy wczoraj z inwestorkiem naszą orzechową bramę garażową, która do te pory miała kolor ....elewacji ..... taka była zakurzona.

Zakupiłam kibelek i umywalkę do wc ( jak w planach było retro styl firmy Hybner ) oraz baterię do niej i .....niestety ......nie mogłam tym razem wesprzeć rodzimą POLSKĄ produkcję :oops: , gdyż TA SIĘ CENI :o ( i inna nierodzima również ) a tym samym nie na moją kieszeń i zakładam, że bez mej pomocy również nie popłynie ....za to moje konto i owszem ( 950 zł to rozbój w biały dzień :x ) .............. zatem wspomogłam TĘ naszą już prawie rodzimą zakupując produkt TIENG CIONG CIUNG :lol: w markecie Laury i Merlina..............podziała długo, bo jeszcze się nie wprowadzam. :)

Zrobiliśmy również próbę farby na tynk CW - inwestorek nie jest z efektu zadowolony :-? .....kombinuje "COBYTU" wykombinować.....( dla mnie na niektórych ścianach mogłoby zostać 8) )
Szpachlowanie nas zeźre więc może uratuje zakup farby strukturalnej 8), która jest ostatnim najnowszym typem w konkursie "COBYTU FINANSOWEGO NIEBYTU" .
Pozostałymi wcześniejszymi kandydatami były:
1. gruntowanie, szpachlowanie, gruntowanie, malowanie
2. gruntowanie, tynk strukturalny, malowanie

Czekam na inne propozycje - obecnie komisja liczy koszty.

YreQ
03-07-2008, 20:08
Zwyczajny Tieng Ciong Ciung :lol:
http://img92.imageshack.us/img92/545/dsc04536aml8.jpg[/URL

I konkursowe żywice żywcem za to bez żywca mnie jako żywo wykańczające ...... czyli dylematy nierozstrzygnięte:

[URL=http://imageshack.us]http://img74.imageshack.us/img74/9070/dsc04538akc2.jpg (http://imageshack.us)

http://img92.imageshack.us/img92/5919/dsc04539aju9.jpg (http://imageshack.us)

http://img74.imageshack.us/img74/3464/dsc04540abp3.jpg (http://imageshack.us)

57 , 12 czy 211 ? Oto jest pytanie...... :roll: .......chyba, że ktoś powie mi jak idealnie tynk na kolumnę położyć ......... 8)

Poza tym wczoraj i dzisiaj nadrobiłam zaniedbane kontakty towarzyskie. :D Juupppppiiiiiiii :lol:
A we wtorek stolarz pomierzył mi schody do wyceny - drugi już ... stolarz.....bo pierwszy ( ten od parapetów 8) ) jakoś nie ma czasu wyceny dokonać ........ może jest dla mnie za drogi i wstydzi się powiedzieć ? Jutro go najdę ponownie, bo odpowiedź : " ja ciągle o Pani myślę " jakoś mnie nie zadawala - wymagająca ze mnie kobieta :wink:

YreQ
08-07-2008, 19:30
I słów kilka wróbla ćwirka ...... lub o czym szumią wierzby ...lub o co Zosia nie spytała a wiedzieć chciała........... :D

Tydzień temu miałam drugi " obmiar" schodów do wyceny.....u stolarza, z którym rozmawiałam w zeszłym roku - cena wówczas wynosiła ...wstępnie 8 klocków. Drugi, bo stolarz "parapetowy" miesiąc temu pomierzył ale ceny nie zapodał. Inwestorak pogonił mu kota i dziś wycena była - kto zgadnie jaka ?
A taka - 12 600 zł ( czemu nie 13 ? 8) ) z jesionu :o ( dokładnie zrobiłam :o bo ja o jesionie nic nie mówiłam )...z pomalowaniem i montażem i podestem przedłużonym (1,8 mkw) bo ...kanciapka mi wyszła na półpiętrze....no i barierką na górze i tralkami....... Odległość jego domu od mojego jakieś 24 km.

Drugi stolarz - jedyny którego roboty nie widziałam przyjmie zlecenie, ale nie wie na kiedy zrobi....może na styczeń .... a może i nie...... koszt dębowych niby około 6-8 tys. nie widząc klatki schodowej. :o Odległość jego domu od mojego jakieś 5 km.

Mój stolarz wyliczył mi schody dębowe - takie jak chciałam 8) - z trzykrotnym malowaniem na kolor jaki chciałam 8) , z tralkami - jakich jeszcze nie wybrałam 8) , z poręczą od dołu, podestem po środku :lol: ( nie na całej powierzchni tylko do drzwiczek drewnianych, które do kanciapki mi zrobi 8) ) i tralkami i barierką i ........ w terminie expresowym tzn. może mnie w lukę wcisnąć na sierpień lub wrzesień ( wybrałam to drugie) za ....... 9310 zł. Odległość jego domu od mojego 100 km . Opcja wypośrodkowana pozostaje.

YreQ
11-07-2008, 22:19
Nie żeby zupełnie nic, powoli ....no ale jednak do przodu.... trwa wykańczanie mojego domu z wykańczniem inwestorów jednak wciąż w parze idącym :roll: :wink:
Pan M w zasadzie skończył regipsy co wygląda m.in. tak:
http://img228.imageshack.us/img228/2151/dsc04600ajy1.jpg (http://imageshack.us)
- ja tylko sobie wymyśliłam dwie drobnostki dodatkowo, podpierdółki tzw. które w między czasie naszego niedoczasu wyszły. We wtorek rozliczonko.
Pan D :roll: działa z płytkami - kotłownia w płytkach jest - tzn. ta główniejsza część....pozostanie jej malowanko i ..... płytki w drugiej części kotłowni piwniczką przeze mnie zwaną do położenia.
http://img228.imageshack.us/img228/8830/dsc04592ayj4.jpg (http://imageshack.us)
I .... salon się kładzie.... no nie żeby sam ...Pan D "uzbraja" w płytki podłogę........ja uzbrajam się w cierpliwość - bo niektórzy ludzie rodzą się bez tej cnoty 8)
http://img297.imageshack.us/img297/6060/dsc04590ayv8.jpg (http://imageshack.us)
Drugi pan M od malowania chwilowo odstąpił - zawita w poniedziałek.
Kolejni wykonawcy - czyli MY :lol: - zastanawiamy się nad własnoręcznym wykonaniem pewnych rzeczy w domu ... niekoniecznie wyłącznie z myciem okien związanych.

Poza tym istnieje cień szansy, że znalazłam wykonawcę swojej zielonej kuchni - niestety ze względu na urlopy i czas oczekiwania na fronty (4 tygodnie)- jej montaż będzie opóźniony. :(

Gaz :x - do wczoraj firma wykonawcza miała określić się z terminem wejścia na moją działkę - od poniedziałku dobieram im się do d....y - siedzeń znaczy
się :oops: .... a jakby tak podatnik o jeden dzień spóźnił się z ..... no ale wykonawcy to wolno wszystko.

Kanalizacyjne papiery nadal jakby w obróbce :x ....to nic, że trwa to od (????)..... czerwca zeszłego roku :o

Co kupiłam ? Nic....w zasadzie tylko pigmenty do struktur i szablon bambusowy do bambusowej łazienki, która w końcu kiedyś będzie......no i wybrałam kolory do pokoi (poza naszą sypialnią, bo ....może małe szaleństwo w między czasie mnie ogarnie :roll: )
Za to kupił inwestorek 8) słuchawkę prysznicową z wężem i tą sztycą do mocowania firmy Grohe - do kabiny w pralnio - kotłowni. Tylko kabiny jak nie było tak nie ma. :wink:

YreQ
14-07-2008, 22:17
Czy tylko u nas tak pracują czy tylko mi się takie HISTORYJE przytrafiają ? :o - czyli o życiu wśród ŻAB.

Otóż...........żeby zameldować w budowanym domu siebie i dziecko....na pobyt czasowy, bo takowy jest honorowany przez gminę , aby ta wydała małoletniej bilet miesięczny na "gimbusa" pekaesem będącym w rzeczywistości.......... są potrzebne dokumenty .....ble, ble , ble + :o 2 rachunki.......niestety nie za chleb i mleko :lol: Za prąd ( ok MAM :D ) i za gaz może być ( o cholewka nie mam, bo jeszcze przyłącza mi nie zrobili :roll: ) , no to za wodę :roll: I tu zaczynają się schody, bo woda krwawicą zdobyta płynie wodociągiem, licznik szaleje , więc znak że ją pobieram, ale faktury niet......czyli, że odczytu nie było. Inwestorek dzwoni, grzecznie prosi "kumatą" babkę, aby wystawiła .... (i tu podaje stan licznika nr..... do umowy nr.....) i wysłała rzecz jasna, bo zapłacić chcemy 8) - no nie żebym się spieszyła :wink: Mijają 2 tygodnie - już po strajku poczty dawno- faktury nie ma. Dzwoni ponownie....i co odpowiada "kumata" Pani ?
Że wysłała.....do mnie do domu......do naszego nowego domu......z podaniem nr działki, bo nie miała nadanego numeru domu :o ( no nie mogła mieć , bo Ci kumaci w gminie też wysłali mi decyzję, która szła od 13 grudnia zeszłego roku i wróciła do nich, bo nie do tego miasta wysłali a za sprawdzenie adresu do korespondencji nikt urzędnikom nie płaci :x - a decyzja dotarła po pół roku 2 tygodnie temu na me ręce.........po telefonicznych proszeniach i tłumaczeniach, dlaczego mieszkam tu gdzie mieszkam :-? )
Ta "kumata" pierwsza też nie sprawdziła adresu do korespondencji....licząc na to , że "kumaty" to listonosz będzie i krążąc po wsi nr ewidencyjny działki znajdzie............... hmmmmmmmmmm a może po strajkach w poczcie wywalczyli mapki geodezyjne co by im łatwiej w terenie było się poruszać, a ja nic o tym nie wiem, bo "kumata" inaczej jestem????????? :wink:

YreQ
15-07-2008, 22:27
No i co ?

Z deczka wczoraj pomyłam okienka...nie wszystkie i "nienazbyt" dokładnie :oops: ale zawsze przetarte są. :lol: ...z pomocą mamci. :wink:
Dziś rozpoczęłam dopieszczanie parapetów - bo upierdliwa jestem i kropki mnie drażnią - i jutro zaimpregnuję sobie fugi i NANIOSĘ silikon, o którym wykonawca BYŁ SOBIE ZAPOMNIAŁ. :-?
Dziś również zamontowano mi opierzenie na balkonach, które sobie sama zasilikonowałam...........ręce potem czyściłam pół godziny, bo rękawiczki damie się zapodziały, a i cały proces zakończył się obcięciem pazurów :(

Ranne spotkanie z "WŁADZAMI WYŻSZYMI" ( NIE ŻEBYM NOGI OD RAZU WYCIĄGAŁA 8) ) zakończyło się .... pomyślnie... 8) tak na to wygląda przynajmniej.

Faktury za wodę jak nie miałam tak nie mam.

Aaaaaaaaaaaaaaaa i newsy ostatnie to...... do soboty będziemy mieli gaz położony. :)

To tyle suchej relacji. Dobrej nocy życzę.

YreQ
17-07-2008, 21:37
No to mam pozamiatane .....................................
:lol: :lol: :lol: i poodkurzane......podłogi z pyłu po szlifowaniu regipsów. Pył co prawda jeszcze osadził się na ścianach, ale niestety starła się mamci szczotka od odkurzacza, którą intensywnie używała w oknach - oj...w nich też syfu się nazbierało......i ścian nie było czym tknąć. Ale porządeczek nawet na strychu inwestorek zrobił. :o ( nie sądziłam, że tak sporą powierzchnię tam będziemy mieli :roll: ). Teraz na górze tylko przelecieć ściany, zagruntować i malować. :D No i okna raz jeszcze umyć. Łazienki poczekają na MOC FINANSOWĄ :wink:
Na dole po trochu wszystkiego - trochę podłóg, trochę ścian ( np. mamy już tynk strukturalny i listwy ozdobne w wiatrołapie ) i trochę sufitów się robi - w każdym z pomieszczeń czegoś brakuje......we wszystkich jednego -DRZWI, które też czekają na MOC co powyżej....dlatego niech MOC BĘDZIE ZE MNĄ I Z WAMI :D

YreQ
17-07-2008, 22:02
A dla potwierdzenia, że czas mija i zostaje "tylko" i "aż" spełnione marzenie:
-tak było:
http://img110.imageshack.us/img110/5670/dsc02925aud9.jpg (http://imageshack.us)
http://img515.imageshack.us/img515/7337/dsc03157aqg4.jpg (http://imageshack.us)

-a tak jest:
http://img90.imageshack.us/img90/9065/dsc04512bih9.jpg (http://imageshack.us)

a tu chciałabym się kiedyś znaleźć :wink:
http://img90.imageshack.us/img90/7282/08092006192avy5.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
21-07-2008, 08:01
Sztuka kompromisu czy zachowania "zdroworozsądkowe" ?

Czyli schody stały się faktem - zamówiliśmy je w sobotę i udało mi się wcisnąć termin montażu do 15 września. Tralki i słupy jakie będą - może pokażę na zdjęciach....no kolor też na kawałku deski, ale już bez "nosków" stopni :o :lol: :wink: czyli pół omegi w nawiązaniu do pełnej omegi poręczy :lol:

Pokazuję zatem: słup prosty będzie...w miarę nie skomplikowany....i nie takim a orzechowym kolorze:
http://img396.imageshack.us/img396/7522/dsc04631byr0.jpg (http://imageshack.us)

I takiego kształtu, czy frezu jak kto woli, traleczka:
http://img146.imageshack.us/img146/4496/dsc04735agb9.jpg (http://imageshack.us)


Schody to zwycięzca w pojedynku z drzwiami na parterze :roll: Inwestorek postawił na bezpieczeństwo dziecka w chodzeniu po nich ( czyt. barierki być muszą ale nie prowizoryczne) a bezpieczeństwo w toalecie np.8) jest mniej ważne :wink:

A w piątek dojechała kabina z brodzikiem - to jedna z niewielu rzeczy ( w zasadzie jak dobrze pomyślę to jedyna narazie ), po których widać jak bardzo obniżyliśmy loty. Bo co to miało nie być do tego mycia .... :roll: ....a co zostało :lol:

YreQ
21-07-2008, 22:45
Wykręcony numerek i kupa nerwów.

Zadzwonił dziś inwestorek do starostwa w sprawie " kto zajmuje się przepisaniem pozwolenia na budowę kanalizy na gminę". NIKT - bo papierów nie ma . Wkurzył się, bo w zeszły wtorek miały już tam być. WYKRĘCA NUMER do ZGK - a Pani OD WSZYSTKIEGO ( czyli głównie od niewykonywania poleceń służbowych) mówi, że nie skompletowała ich, że nie wyśle do starostwa, że nie ma podpisu dyrektora, a w ogóle to "mówiłam panu, że kolejka jest"................. :evil: No o tej kolejce to ona od stycznia trajkocze i budują kanalizy w szczerym polu ...dla ludzi co to w planach fundamenty mają, a my ...no cóż załatwiać do wiaderka chyba się mamy i wyrzucać pod drzewa, bo choć sprawa 2 lata się ciągnie i papiery ciągle inne wydają ....to non stop "nie w kolejce jesteśmy" :o Może należało ją spytać : " a co trzeba droga pani zrobić , aby w owej kolejce się znaleźć 8) :evil: :evil: :evil: .............
I aby śmieszniej było - choć dawno mnie to bawić przestało - ani dyrektora Pani -nazwijmy ją Wiesia bo nie znam jej imienia - nie słucha, ani polecenia osoby jeszcze wyżej postawionej - a mianowicie Pani Wójt.
Sodoma i Gomora, wolna amerykanka, burdel totalny czy co tam jeszcze panuje bladego pojęcia nie mam - ale wiem co się będzie działo jak w środę TO JA tam pojadę, albo sytuacja już nawet nie kurjozalna szambem zalatująca w lokalnej prasie zostanie opisana. Tylko co mnie w sumie tak dziwi, skoro nawet prostego rachunku za wodę nie mogliśmy się doprosić.......jak już wydrukowali to wysłali na adres ....nr ewidencyjnego działki - POGRATULOWAĆ BŁYSKOTLIWOŚCI I TRZEŹWOŚCI UMYSŁU - że tacy ludzie po urzędach pracują. :-?
Wracając do "Pani Wiesi" - została zasypana tysiącem pytań przez inwestorka, ale spłynęła rzecz cała po niej jak woda po kaczce lub....w niedalekiej przyszłości............ ścieki z mego domu w drogę gminną.
Natenczas inwestorek chwycił......nie róg bawoli a telefon kolejny....wykręcając numer tym razem do Pani Wójt ( przemiła kobieta nawiasem mówiąc) z zapytaniem :" ale o co chodzi"? Jutro mamy dostać odpowiedź, co dalej z tym fantem , bo opieszałość urzędników i totalny brak kompetencji do furii mnie już doprowadza. W starostwie też papiery swoje odleżeć muszą ....4 tygodnie.....( to nic, że to ciągłość jednej sprawy....na cito to wyniki można tylko zrobić ) potem wykonanie - niby 2 dni roboty w terenie, ale ktoś musi się podnieść i w teren jechać :roll: a chętnych do roboty jak widać na przykładzie "Pani Wiesi" brak - a jak żyć bez kanalizy, szamba i oczyszczalni?
Wiem :D toy toya sobie postawię 8) a murator zamieści zdjęcia w kolejnym numerze :wink:

A dla ukojenia nerwów obrazek jak to z Legnicy rzut beretem do Karpacza mamy:
http://img396.imageshack.us/img396/9177/dsc04249axq9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
24-07-2008, 11:15
Powoli powklejam zdjęcia a wpis dotyczył będzie bzyczenia nie tylko mojego jak się okazuje........................................... .

Na początek wiatrołap w strukturze i struktura wiatrołapu oraz kafle do tego z historyjką niehlubną :oops: - dopisaną dziś wieczorem, ale jeśli ktoś ma pomysły o co chodzi - zapraszam do komentarzy:

http://img209.imageshack.us/img209/3885/dsc04747ane6.jpg (http://imageshack.us)

http://img209.imageshack.us/img209/8186/dsc04749auj8.jpg (http://imageshack.us)

http://img209.imageshack.us/img209/3130/dsc04744aep1.jpg (http://imageshack.us)

Niby "co było a nie jest nie pisze się w rejestr" no ale ..... z powodu zbyt dużej ilości kafli w domu ....zgłupiałam totalnie i dobrałam kolor wyżej pokazanej struktury do kafli, która w chacie leżała....święcie przkonaną będąc, iż to MOJA PODŁOGA BĘDZIE OD DRZWI. :o I jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że kafla która ma faktycznie leżeć....leży sobie u mnie na mieszkaniu i puchnie ze śmiechu. Zła jestem niesłychanie, bo jak można było pomylić kafelki ? Tzn. kolory, bo kupiliśmy po jednej z każdego ....
Kolor ścian wyszedł ok...dobierany do kafli po prawej. A kupione na wiatrołap w piwnicy leżą te po lewej :cry: Moja mamcia stwierdziła, że ona jest dokładna ale ja ze swą dokładnością to już przeginam :o Inwestorek stwierdził, że albo wymienimy kafle na te co ściana ( czyli bardziej żółte) albo położymy te co chciałam ( bardziej rude) a ściana ...albo zostanie albo zapłacimy za ponowne przemalowanie. Kafli wymieniać nie chcę, jak wątroba zacznie mi gnić w wyniku własnej głupoty ( i zmęczenia materiału, bo mam dość ) to przemaluję ją sama.
Pytanie : a może ja się czepiam i pomyłka na wcale taką złą nie wyszła ?

YreQ
24-07-2008, 19:57
A że o bzyczeniu być miało, to nieśmiało i z lękiem spieszę donieść, że zalęgły mi się szerszenie w podbitce :x :x :x :cry: :cry: :cry:

http://img146.imageshack.us/img146/2231/dsc04764abp5.jpg (http://imageshack.us)

Dopóki kręcili się ludzie przy podbitce i elewacji, to nic nie fruwało. Cisza na zewnątrz nastała, elektrycy nie zdążyli zamontować 2 halogenów, skorzystały z dziury szerszenie i uwiły gniazdo. W dodatku zaczęło z tego gniazda coś mi przeciekać i mam biały nalot na mojej cudnej podbitce. :evil: Szerszeni jest cała chmara, inwestorek zaklajstrował otwory gazetami - nic to nie dało - znalazły dojście od d...y strony czyli szczelinką gdzieś za rynną. Płakać mi się chciało. Jutro wpada gość od tych owadziąd ( 300 zł na te cholery wywalę :evil: ) a jeszcze dzisiaj zostały spryskane środkiem, którego nie trawią. Może po części szlag je do jutra trafi - ot uroki mieszkania przy lesie, tylko dlaczego znowu przydaża się coś nam ?

YreQ
24-07-2008, 20:10
Rzut okiem na podłogę w jadalni:
http://img146.imageshack.us/img146/6812/dsc04737acd8.jpg (http://imageshack.us)

I kawałęk w salonie - i tu mały komentarz...ta plama to starty kurz z brązowych kafli ...czyli obraz tego jak pięknie wyglądają w rzeczywistości :D, lub tego jaki syf mam w domu - interpretację należy dobrać "pod siebie" ... ja wolę to pierwsze :wink: :
http://img258.imageshack.us/img258/552/dsc04740aqx4.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
24-07-2008, 23:05
Ze spraw urzędowych nie załatwiłam nic - no poza wkurzeniem się totalnym dzięki urzędnikom.......

Zameldować mnie nie chcą ...tzn. niby nie odmawiają wprost, ale a to ksero nie robią z dokumentów które chcą zabrać, a gdzie blisko urzędu mogę odbitkę zrobić nie powiedzą, a to nie 2 tylko 3 rachunki za media mam przynieść (brakuje mi za gaz, o tym za chwilę), a to rachunki które posiadam mają w nagłówku nazwę miescowości i nr ewidencyjny działki a powinien być nr domu i rachunek do domu powinien przychodzić a "nie na adres do korespondencji" no i rzecz jasna mam zmienić przez to wszystkie umowy na media, a to czy aby na pewno dom mamy na współwłasności, a to jakie media mamy w projekcie wpisane :o bo jak jest wpisany gaz to rachunek też z lipca poprosimy, a to a po co meldować się na pobyt czasowy lepiej od razu na stałe, a to pismo proszę sklecić, że faktycznie Pani tam mieszka i krwią przypieczętować, a to, a tamto a siamto :x A PIES CI MORDE LIZAŁ - kobieto ja chcę tylko bilet miesięczny dziecku na gimbusa załatwić w szkole !!!!!!!!!!!!!!!

A gaz ? No cóż......... mieli położyć do końca zeszłego tygodnia.....cierpliwie czekaliśmy....we wtorek okazało się , że położyli - rzecz jasna święcie przekonani, że nam........no położyli ... ale nie nam i nie w naszej drodze.......ale na wiosce gdzieś komuś innemu, kto miał go w listopadzie dostać :o .....pomylili się....taka drobnostka :roll: ....... Zaczynam obawiać się o swoje i rodziny bezpieczeństwo, bo skoro tak łatwo można pomylić nazwiska, numery, posesje i zlecenia, to równie łatwo można spierdzieić to co się kładzie. No cóż, u nas tylko listonosze "mają kurs odczytywania map geodezyjnych" :wink: A szlag by to trafił.

P.s. Pytanie czy mam czynną kanalizację, bo na rachunku było "za wodę" a nie "za wodę + ścieki" napisane - NIE PADŁO.

YreQ
31-07-2008, 10:10
Panele wybraliśmy, ale jeszcze zakup nie został dokonany.....zatem kto wie jakich zmian możemy jeszcze dokonać :roll: :wink: Wszystkie znacznie różnią się w kolorystyce - czego niestety nie widzać na zdjęciach :( - najjaśniejsze są córki, najbardziej w stylu retro męża - z v fugą- , najbardziej stare drewno przypominające te w sypialni ( bo już bliżej do próchna nam chyba aniżeli latorośli :lol: :wink: )

Nieletnia zaklepała takie:
Krono oryginal; wiąz deska (panel retro) gr. 8 mm; AC 4 ; cena: 42,76 zł za mkw ( w castoramie)
http://img214.imageshack.us/img214/1951/dsc04758adj7.jpg (http://imageshack.us)

Ja do sypialni takie:
Roysol; dąb rustykalny; gr. 8 mm; AC5; cena: 59,60 zł za mkw (j.w)
http://img211.imageshack.us/img211/2289/dsc04768arp2.jpg (http://imageshack.us)

Inwestorek do gabinetu takie ( oczywiście ja chciałam inne, ale cena inwestorkowi nie przypadła do gustu ........ a tak pilnowałam, żeby na panele
tylko patrzył 8) ):
Egger; dąb wiejski; gr. 8 mm; AC 4; cena: 53,45 zł za mkw (j.w)
http://img247.imageshack.us/img247/9924/dsc04765apr4.jpg (http://imageshack.us)

( mi do gustu przypadły z firmy Balterio panele o nazwie "dąb tasmański" klasa AC 4 ; gr. 9 mm; struktura authentic + v fuga z gwarancją na 25 lat za 99,95 zł za mkw -chciałam je porysować długopisem ale nie dało rady , są wytrzymałe na zarysowania; oraz wersal ciemny z Quic Step za 159,95 :o :oops: ))

Do drugiego dziecinnego 8) tzw. "pokoju żółtego siostry" póki co ..... :lol: (.... i z braku drugiej dzieciny wybierał panele jej przyszły ojciec :lol: ):
Classen; świerk tatrzański; gr. 8 mm; AC 4; cena: 42,76 (j.w.)
http://img211.imageshack.us/img211/1834/dsc04772ahb5.jpg (http://imageshack.us)

Wszystkie panele są laminowane o strukturze drewna.
Cenowo nie najgorzej -choć już wiem, że po 16 zł panele w LM też kupić można 8) ....i kafle do łazienki za 18 8) więc wykończyć dom po kosztach 8) i na wakacje jeszcze pojechać :) - my znaleźliśmy się w tej drugiej grupie, co to luksusów mieć nie będzie....z lepszą nieco wykończeniówką niż w grupie I i brakiem wakacji na karku - nad czym ubolewam, bo nie wiem jak bez morza przeżyję kolejny rok.

Nikt nie zaklepał jeszcze płytek na górny przedpokój. TZN. w sumie to zaklepał inwestorek....w marzeniach :D ........... drewnopodobne ......... hiszpańskie ......... w ecru kolorze z brązowymi przebarwieniami słoi ........ "francja elegancja tzw." ........ szkoda, że kosztują 160 zł za mkw do tego położenie i byłby to ...... UUUUUUUUUUUUU NAJDROŻSZY KAWAŁEK PODŁOGI .... POWIEDZCIE MI WIĘC CO MAM Z NIM ZROBIĆ ? :wink:

YreQ
02-08-2008, 21:22
Stan na dziś - bez posunięć drastycznych ( choć naiwnie wierzę, że się niebawem wprowadzę ) :lol:

Otóż wczoraj zalepiłam "szparki sekretarki " ( ciekawe czy ktoś pamięta starą piosenkę odmłodniałej jakoś Rodowicz.......?) czyli - szczeliny o szer. 3-5 mm między posadzką a tynkiem ścian :oops: No co ....budynek osiada.........; no co ............. denerwowały mnie; no co ......przecież wiem, że listwa i panel je przykryją ale u mnie ma być zalepione 8) Przy okazji wczorajszego dnia w zaduchu nawdychałam się jakiś oparów z gruntów i czegoś tam jeszcze i padłam jak betka.
Dziś dokończyłam - po pracy 8) - odkurzanie ścian, inwestorek zagruntował 1 warstwą w 3 pokojach i ....rozpoczął stawianie (w tygodniu) ścianki z mojej cegły ...ręcznie robionej :lol: ściema producenta- chyba ręcznie obtaczanej. Echhhhhhhhhhhh życie.

A i zawieźliśmy w celu przymiarki naszą umywalkę retro do wc - radocha :lol: niby nic a jakże wiele- fajnie będzie wyglądała - myślałam, że mi zagraci, ale nawet spory ten nasz kibelek..... :roll: :D Stolarz zrobi mi pod nią szafeczkę i półkę we wnęce - czekam z utęsknieniem.

Ze zmian - muszę zabrać do domu swoją starą kuchnię - jestem na etapie rozrysowywania i ustawiania szafek - nie będzie łatwo. Ale cóż - przez parę miesięcy muszę się przemęczyć :roll:

Poza tym odwiedził nas...wczoraj regipsiarz po urlopie, dziś elewacyjny - miło, że pomimo skończinej roboty wpadają :D

Na glazurnika nowego nadal poluję. Może ktoś mi pomoże?

YreQ
03-08-2008, 19:18
Jak dobrze...........jak dobrze, że kiedyś ktoś powiedział , iż za marzenia nie biją - ŻYCIA BY MI NIE STARCZYŁO :lol:

OD KILKU GODZIN ZABIERAM SIĘ DO SKOŃCZENIA ODLICZEŃ VATOWYCH ........... a w tzw. międzyczasie :oops: czyli czas cały :lol: ......szukam igły w stogu siana, przeglądam hiszpańskie gresy ( tak jakbym kupić od razu miała 8) ), allegro ( z nadzieją, że coś dadzą za darmo :lol: )........no i znalazłam plafon do swojego dolnego wc w retro stylu.
http://img392.imageshack.us/img392/1733/kloszfn4.jpg (http://imageshack.us)
o śred. 50 cm - może być ciut za duży ale są też mniejsze 40 i 30 cm - tylko bez tego "metalowgo cycka" 8)

I myślę, że to plafon właśnie będzie a nie lampa, choć w serii są nawet kinkiety. Lampa wisząca dałaby mi więcej światła, ale nie byłoby widać "malowanych ślaczków" , które są baaaardzo podobne do wzoru kafelkowych listew. :roll: Zgodnie z powiedzonkiem, że " to diabeł tkwi w szczegółach a detale tworzą całość".

A co wy planujecie na sufit w ....wc bądż łazience ? Tylko halogeny ?

YreQ
05-08-2008, 07:55
Mam położony gaz od wczoraj - niestety nie podłączony, bo :evil: "tak pani A. wszystko w skrzynce jest już wpięte mają tylko połączyć " (POWIEDZIAŁ instalator, o kasie nie zapomniał i się zmył- :evil: :evil: :evil: udusić to za mało za kłamstwa w żywe oczy - no i nie pospinali bo w skrzynce okazało się brak jakiejś redukcji, jakiegoś kolanka i ....piiii...... wie czego jeszcze.

No ale co się dziwić - czy miałam zrobione cokolwiek jak należy ???????????????? TAK REGIPSY :)

YreQ
06-08-2008, 08:11
Zdolna jestem niesłychanie - powiedziała samochwała, która w kącie ..... nigdy nie stała :oops: .......... i kotłownie sama sobie zasilikonowała. :wink:

Czy mogę wpisywać w cv , że mam "bogate doświadczenie budowlane " ???? 8) :wink:

YreQ
15-08-2008, 18:18
:o tak nisko upaść ........... to nie wstyd, to wynik zapracowania :roll:

W ubiegłą sobotę wujek męża skosił nam trawę ( bo jak do tej pory nie dorobiliśmy się własnj kosiarki :oops: ) i po części porąbał drewno do kominka. :) - siekierę mamy ale brak u nas piły :lol:

W niedzielę przyjechał z kolei mój wujek, który od poniedziałku walczył ze ścianką w kuchni, którą był zaczął już inwestorek, po czym rozebrał i znów kilka rzędów postawił a na koniec wujek dzieło owo unicestwił.
Inwestorek nie pocieszon był, iż dzieło jego wiekopomne zostało rozebrane...poczekawszy na efekt roboty wuja skomentował - "sam bym tego lepiej nie zrobił". 8)
I tak to wujo na ściance a ja na ścianach pozostałych ( czyli zaklejanie, tynkowanie, gruntowanie....... a niektóre ze ścian przed gruntowaniem szlifowałam papierem ściernym i wyszły zarypiście - choć koloru na nich jeszcze nie mam); na gruntowaniu cegły, na sprzątaniu i wynieś, przynieś, pozamiataj.
W łeb wzięły odwiedziny u sąsiadów za lasem, w łeb wzięły ustalenia kuchni ze stolarzem, jak i schodów z innym stolarzem - bo na wszystko zabrakło czasu.....świt mnie wyganiał a noc przyganiała - zdarzało się że i telefonu zapominałam ze sobą zabrać. Ale nic to - jutro dokonam "nadrobienia zaległości telefoniczno-ustaleniowo-mailowych" i takich tam różnych. :)

Działka wykoszona, zgrabiona i uprzątnięta nawet została przez inwestorka - dechy , podesty i kantówki posegregowane i poukładane w jedno miejsce, baniak po wodzie, cegły i pustaki również - NOSZ CUD MIÓD MALINA. Porządeczek jak się patrzy.

Do dzieła przystąpił po urlopie nasz "nowy-dawny" wykonawca - Pan M. Ruszył z pomocą i kafle kładzie. Korytarz i spiżarnia pod schodami oświadczam w 99% skończona - tempo ma niesamowite - w 4 godziny podłogi, a na następny dzień ściany. Jak zafuguje to niedługo ja nadciągnę ze strukturami.

Rozpoczął również "płytkowanie" podłogi w wiatrołapie. 8)

Jutro mamy zamiar pomalować pierwszą warstwą farb pralnio-kotłownię, którą sama zagrunowałam ( jak to zrobiłam na suficie bladego pojęcia nie mam - pomieszczenie wysokie na 4 metry a ja z metra cięta :lol: -dobrze, że na drabinie można też na palcach stanąć, szkoda tylko, że człowiek krótkie ręce ma i namachać się pędzlem trzeba było).

Moja mama też dużo mi pomogła (w mieszkaniu to już w ogóle....... a w domu myła laska okna z tego "drugiego największego" syfu i kropeczek z farb........ no wczoraj trzy połówki przetarła mi też teściowa).

Wczoraj inwestorek wyniósł wszystko z garażu i zrobił w nim czystkę - już szarzało, ale się uwiną....ja też zdążyłam porobić bukieciki z ziół na dzisiejsze święto.

Kupiliśmy panele do pokoju nieletniej, która to co jakiś czas zmienia zdanie co do wyboru pokoju. :-? Jak pomalujemy ( a dzień ten wielki ma nadejść po niedzieli :D ) to niewiele będzie miała już do powiedzenia......co do kolorów też, bo farby zakupione już dawno. :wink:

Generalnie jakoś powoli do przodu. Instalator przyjeżdża po bólach i dozbraja kotłownię, bo zasobnik na wodę też zakupiony.

Ze spraw przyłączeniowo-urzędowych czyli "jak to się robi w Polsce"- gaz mam położony, a kanalizę będę miała do końca miesiąca lub najdalej na początku września.

Czyli na pytanie "co umnie" - jako tako czyli po japońsku. Zmęczona jestem już porządnie - ale oby do wiosny :lol: :wink:

YreQ
16-08-2008, 20:12
Dziś trochę dla porządku .... wstawiam zaległe zdjęcia:
-ścianka dzieląca kuchnię i jadalnię ( jak dostojnie to brzmi :lol: )- widok z kuchni :
http://img113.imageshack.us/img113/3906/dsc04904awq9.jpg (http://imageshack.us)

a tu z jadalni:
http://img113.imageshack.us/img113/2739/dsc04907ayx4.jpg (http://imageshack.us)

Dodam, że belka raz jeszcze będzie malowana a cegła impregnowana (raz jeszcze czymś co do kamienia kupię, bo przed położeniem impregnowałam ją atlasem rozcieńczonym wodą.....jak wyglądały moje ręce nie widzące rękawiczek niech nie pyta nikt :oops: )- czekam aż zaprawa dobrze wyschnie.

- pralnio-kotłownia dziś raz jeden na biało pociągnięta z wałka :lol: przez inwestora :D oraz korytarzyk w kotłowni i spiżarka pod schodami w kafelkach( wszystko czeka na dokończenie; zafgowanie i pomalowanie ale MUS było dać djęcia :wink: )
http://img76.imageshack.us/img76/3635/dsc04892blc5.jpg (http://imageshack.us)

http://img517.imageshack.us/img517/1115/dsc04896btu3.jpg (http://imageshack.us)

http://img517.imageshack.us/img517/7220/dsc04897acc9.jpg (http://imageshack.us)

- podłoga w wiatrołapie :
http://img76.imageshack.us/img76/2913/dsc04901bgl7.jpg (http://imageshack.us)

-widoczek na taras, którego jakiś czas nie będzie :roll:
http://img524.imageshack.us/img524/7238/dsc04910abt8.jpg (http://imageshack.us)
na prawo poukładane drewienko czeka na zbudowanie drewutni:
http://img103.imageshack.us/img103/5153/dsc04911aax2.jpg (http://imageshack.us)
a na lewo w oddali dechy i takie tam budowlane bambetle:
http://img524.imageshack.us/img524/4881/dsc04912aeu5.jpg (http://imageshack.us)

-a to moje "świeże dziecko" - czyli strukturą zabawy w szpaletach - nie ma jak mikroskopijna robota :lol: na efekt końcowy trzeba trochę poczekać:
http://img230.imageshack.us/img230/9007/dsc04915apl9.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
17-08-2008, 12:11
Polak jak chce to okazję do świętowania sobie znajdzie, ale........

Dziś mija rok - .... niełatwy, ciężki pod wieloma względami .... - od zalania stropu w naszym domu.

Wiele się w tym czasie wydażyło, wiele zmieniło ... jestem w szoku , jak człowiek potrafi być silny.

W kategorii "tempo i brak wpadek" zajęlibyśmy ostatnie miejsce, w kategorii "wytrwałość" - bezapelacyjnie pierwsze. Na szczęście - budowa domu to nie wyścig i nie konkurs.

Minął rok - ja szykuję kartony do przeprowadzki, domek powoli dokańczamy w jego środeczku.

Bogu niech będą dzięki.

YreQ
19-08-2008, 22:43
Dziś kolejny dzień zmagań wykończeniowych :roll: jakkolwiek by to nie brzmiało :oops:

Ramki strukturalne wokół okien - jeszcze nie wykolorowane - przedstawiają się następująco:
http://img116.imageshack.us/img116/6162/dsc04916acp8.jpg (http://imageshack.us)
....czyli taka tam sobie lekcja poglądowa dla niejednej Zosi-Samosi :wink:

A wykolorowane i nie suche czyli zupełnie mokre jeszcze ściany w kotłowni ( farba dulux kolor gorączka złota :D ) tak oto:
http://img141.imageshack.us/img141/8743/dsc04917aap0.jpg (http://imageshack.us)

Kładziona jest również podłoga w kuchni, ale jej , jak również moim zmaganiom z akrylem - inwestorek zdjęć nie pstryknął :( .
Za to ja zrobiłam fotę nieletniej, która tuż przy wejściu do domu wykopała dół, zrobiła w nim gliniaste błocko i zanim zeszłam z drabiny, dziecko me było po uda po łeb po szyję - z lubością w nim utytłane :o
Ot takie tam kąpiele błotne dla urody - dziś konserwować trzeba się od lat najmłodszych. 8)

YreQ
21-08-2008, 21:57
A my malujemy dalej.... hektolitry wody się leją, kilometry akrylu kładą i kładzie się też "tymi rencami" struktura. Jej kolejny etap przepotwarzania wygląda tak ... okiem telefonu komórkowego, więc całe g... może być widać.

Ale dla porządku wklejam :
http://img329.imageshack.us/img329/7496/dsc00403aje4.jpg (http://imageshack.us)

http://img329.imageshack.us/img329/6/dsc00406atf9.jpg (http://imageshack.us)

A tak faktyczny wygląd (okiem aparatu :wink: ):
http://img228.imageshack.us/img228/6797/dsc04927agx6.jpg (http://imageshack.us)

http://img229.imageshack.us/img229/528/dsc04928auz8.jpg (http://imageshack.us)

Mało przetarta, bo chciałam ciemniejszą; kolor pod maziaje na podłodze ( nie mylić z bałaganem na niej panującym) brązowy.
Kolejnym etapem będzie ...albo zagruntowanie stuktury gruntem, albo potraktowanie jej czymś srebrnym, złotawym lub brokatowym - nie lubię jak się świeci ale może delikatna alpina sprawę załatwi.

Mam wstawione również drzwi do kotłowni - "drzewniane surowe" - trzeba je zatem zabejcować "tymi rencami".

Pozostałe zdjęcia jutro - jak dam radę "tymi rencami" ruszyć :roll:

YreQ
25-08-2008, 23:04
Nie dam rady "rencami " ruszyć , ale uprzejmie donoszę, że zielono nieletnia ma w głowie i pokoju :wink: , a ja mam położone płytki na schodach do pralnio-kotłowni.
Reszta pomieszczeń jest "pobiałkowana" czyli w pierwszej warstwie koloru bielą zwaną.
A ... i po pierwszej parapetówie też już jestem :wink:

YreQ
28-08-2008, 21:29
Oto one - zapowiadane a nie wklejone....sielsko wiejsko anielskie wnętrza mojego normalnego domu... :
http://img395.imageshack.us/img395/1155/dsc04958avl6.jpg (http://imageshack.us)

i z innego ujęcia aparatu :o :o :o :lol: :
http://img205.imageshack.us/img205/9451/dsc04952anz7.jpg (http://imageshack.us)
... :roll: generalnie po umeblowaniu przyjdą jeszcze kolorowe motylki ...tudzież inne stworki bądź postaci z bajek :roll:

- oliwkowy gabinet inwestorka po pierwszym razie :wink:
http://img205.imageshack.us/img205/5738/dsc04972aot6.jpg (http://imageshack.us)

Nie wiem jak jest u innych, ale my mamy wypróbowane swoje sposoby malowania, czyli w kotłowni malowaliśmy 2x kolor na wybiałkowane ściany "białą jedynką". Pod schodami daliśmy kolor już tylko na tynki zagruntowane ...bez białkowania ... i niestety dulux już nie był taki sprytny i kolorek jest już inny. Dlatego cały domek najpierw lecimy na biało, aby uzyskać głębię koloru właściwego " :lol: :lol: :lol: - jak na razie sposób się sprawdza.

Na koniec podłoga w kuchni:
http://img53.imageshack.us/img53/4835/dsc04919bun8.jpg (http://imageshack.us)

Zdjęcia schodów może jutro :oops:

Dla osób zainteresowanych i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu :o moja mała ma bilet miesięczny bez zameldowania, ale aby wszystko zgodnie z przepisami było jest już od dzisiaj ze mną zameldowana w domciu - też ku mojemu jeszcze większemu zdziwieniu, gdyż proces ten w urzędzie odbył się bezboleśnie. :wink:

YreQ
31-08-2008, 21:05
Żyję i mam się " niezgorsza" .... czasami .... z gorsza mają się ręce i posiniaczone nogi - niestety prace na drabinie są dla ludzi o "twardej skórze" :lol:

Co na budowie ?
W sobotę był piknik rodzinny, gril, ognisko, kiełbaski i piwko - na zewnątrz, a w środku malowanko. 8)

Trzy pokoje gotowe - wolno szło, ale już pisałam najpierw wszystko było białkowane, na niektórych ścianach malowaliśmy białą strukturalną (pod nazwą piasek pustyni) a na to odpowiadający nam kolor.
Z moich malarskich doświadczeń wysuwam następujący wniosek - NAJLEPIEJ MALUJE SIĘ I NAJLEPIEJ KRYJE ŚCIANY W CW LUB GIPSIE LUB GK FARBA NOBILES. :D - na strukturalną wystarczyło tylko jednokrotne krycie - super z ekonomicznego punktu widzenia :wink:
Mam przetestownego też duluxa i dekoral. Na salon i hol i klatkę schodową pomimo tego , że miał być dulux (kolory ma niesamowicie śliczne :D )- będzie nobiles - wyjścia nie ma......... farba zakupiona.
Kupiłam też panele do pok. 2 i 3 oraz kolejną lampę tym razem do wiatrołapu i masę żarówek i obsadek do innych pomieszczeń ( i tu mój rechot :lol: :lol: :lol: :lol: ).

Dziecko śpi przejęte jutrzejszym - jakże ważnym i WIEKOPOMNYM- dniem, ja spadam malować pazurki ( tzn. to co po nich zostało :D ) - niech i matka w ten dzień wygląda jak kobieta z krwi i kości a nie człek bryźnięty emulsją :wink:

YreQ
04-09-2008, 21:02
Mam już ..................... stan wyczerpania totalnego. :roll:

A w domu położone są panele u nieletniej i w gabinecie oraz kupione lapaho negro do pokoju żółtego, który jest w kolorach kompletny :D .
Na górnym przedpokoju ściany pokryte są białą farbą strukturalną - kolor będzie po przeprowadzce i montażu schodów, bo jak znam życie i tak musiałabym z pędzelkiem latać - wolę rozłożyć potem folie i bawić sie bez pośpiechu. Na ten górny przedpokój kupione są też hiszpańskie kafle, które mają dojechać na sobotę i kłaść się będą we wtorek bo w kolejce po lapaho się ustawiły.
Na dole zaś............trwa batalia tradycyjnie poprawiania tego, co ktoś kiedyś spieprzył ale pieniądze wziął ...m.in. gładzie na tylko 4 małych ścianach. :evil:
Na pozostałych wyschła już biała strukturalna i kończą się kłaść listwy przysufitowe- raz z pędzla w bieli już im pociągnęłam :lol:
Kolory na dół to seria jesień z nobilesa nr 26, 27, 28 ( przyp. zmiana z duluxa) - i tak..... salon jesień borowikowa ( rodzina jest kolorem przerażona- Wedel cieszyłby się niesamowicie) i jesień kamionkowa.
Do holu jesień orzechowa - a na jednej ze ścian zaplanowałam piaskowiec.

Poza tym - moja mamcia zaolejowała mi ściankę z cegły.
Są wyrównane kolumny na zewnątrz - i jakoś nie była potrzebna półokrągła paca 8) .
Będą się kładły w płytkach balkony.
Odbył się drugi pomiar kuchni pod meble- te moje zielone, które kiedyś mieć będę.
Poza tym rośnie u mnie pełno grzybów, dzisiaj zbierałam je chodząc w słoneczku z kubkiem pysznej kawy - i tylko takie chwile trzymają mnie obecnie przy życiu.......... nie powiem ......narobiona jestem strasznie.

YreQ
05-09-2008, 21:33
Uzupełnianie konieczne i obiecane :D
Tak wygląda piasek pustyni jako strukturalna farba .... pomalowana żółtym nobilesem:
http://img395.imageshack.us/img395/6546/dsc05013arw7.jpg (http://imageshack.us)

Tak żółty pokój:
http://img233.imageshack.us/img233/5320/dsc05014afv7.jpg (http://imageshack.us)

A tak obydwa: zielony (to seria wiosna) i żółty (seria lato, jesień będzie na przedpokojach i w salonie a z zimy zrezygnowałam) o zachodzie słońca:
http://img233.imageshack.us/img233/3771/dsc04997asf6.jpg (http://imageshack.us)

Gabinet i widok z okna:
http://img233.imageshack.us/img233/4712/dsc05001aim0.jpg (http://imageshack.us)

http://img395.imageshack.us/img395/7205/dsc05000aws5.jpg (http://imageshack.us)

Schody do kotłowni - przysłonięte folią, bo po świeżej fudze ( taka z jeden dzień może miała) miał się kręcić hydraulik, ale od roboty się wykręcił a folia została :roll: :
http://img233.imageshack.us/img233/9007/dsc04995anh8.jpg (http://imageshack.us)

Na czymś takim i na drabinie stałam akrylując sufit na klatce schodowej......nie wiem po dziś dzień jak to zrobiłam:
http://img395.imageshack.us/img395/4157/dsc05005aao3.jpg (http://imageshack.us)

Mam przyklejone już wszystkie listwy przysufitowe - powoli je maluję. Zdjęcia brak - zarówno samych listew jak i tego, że to ja maluję. Wierzyć trzeba na słowo. Za tydzień montaż schodów. Szukam..... wewnętrznych żaluzji drewnianych montowanych na skrzydłach okiennych - na takich dżnksach co by okna z nimi można było otwierać a nie były przymocowane gdzieś do ściany.
Kupiłam lampy - nie wiem czy o tym pisałam .... do wc, do kotłowni ( 3 szt. po zniewalająco wysokiej cenie - 21,99 zł :lol: ) i do wiatrołapu.

W przyszłym tygodniu zaczynam powoli zwozić manele.
Czego nie będę miała " na już " w nowym domu ? - górnych łazienek, drzwi wenętrznych, obudowanego kominka, wszystkich lamp, nowych mebli, "plazmy" na ścianie i "terenówki" w garażu.
Co będę miała ? - Poczucie dobrze spełnionej misji i większą wiarę w to, że marzenia naprawdę się spełniają. :D

YreQ
06-09-2008, 21:14
"Uznaj kochanie 13 za swą szczęśliwą liczbę" - usłyszałam od mamy po tym jak 1 września moje dziecko dostało legitymację szkolną z tymże numerem. :o I to nic, że do dentysty inwestorka i nieletnią wysyłam 13 na godz.13 - w końcu to moja szczęśliwa liczba ma być :wink:

Na budowie działam nadal - wykańczając przy okazji całą rodzinę - no cóż, nauczyłam się w końcu wymagać i żądać od innych tyle ile od siebie - a że sama na pysk padam - czynią też to inni.

Syndrom " bo ja siama" jest dobry do czasu, gorzej jak tego, który upłynął już się nie zauważyło a pomoc innych jest niezbędna............. w sytuacjach takich "syndrom ja siama" pozostający na "włączeniu" skutkować może różnie....u mnie nadwyrężeniem stawów skokowych- dziś kostek swych nie widziałam, giry mam sine i spuchnięte- drabina wyszła mi piętami.


Dla relaksu w łóżku 8) :lol: :wink: wklejam kilka zdjęć z budowy:
- jak się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma :lol: hahaha to aluzja do braku kanalizy
http://img252.imageshack.us/img252/115/dsc05023ahs1.jpg (http://imageshack.us)

(pozostałe zdjęcia jutro, gdyż zdjęcia zostały mi odcięcie z komputera głównego :wink: , a będzie o ....listwach i podłogach)

YreQ
10-09-2008, 21:47
Czs leci nieubłaganie - co widać po tym, iż zaliczyłam pierwszą w swym życiu wywiadówkę u nieletniej.

Czas leci nieubłaganie - co widać po tym, iż dom stoi prawie do "wprowadzki" a kanalizy jak nie było tak nie ma dalej. (półtora roku przyp. red. :wink: )

Czas leci nieubłaganie - co widać po tym, iż cierpliwości zaczyna mi brakowć dla bezmózgich istot stąpających po ziemi.

Czas leci nieubłaganie - co widać po tym, iż rtęć za oknami kurczy się nocami.

Czas leci nieubłaganie - co widać po tym, iż dziennik zaniedbuję, zdjęć nie wklejam, zaglądam tu rzadko, ale ściany za to mam w kolorze twardej czekolady :lol:

YreQ
12-09-2008, 19:17
Czekoladowe ściany w świetle mojego obiektywu .....późnym i mglistym popołudniem:

http://img529.imageshack.us/img529/9369/dsc05041axn2.jpg (http://imageshack.us)

http://img529.imageshack.us/img529/1126/dsc05056ago7.jpg (http://imageshack.us)

I rzut okiem na jesień orzechową na przedpokoju....kontra j. borowikowa w salonie:
http://img529.imageshack.us/img529/5710/dsc05060atw6.jpg (http://imageshack.us)

A wszystko do takiej podłogi:
http://img529.imageshack.us/img529/5396/dsc05042acn7.jpg (http://imageshack.us)

Kolory jesieni są supeeeer. :D

P.s. Dzisiaj częściowo się przeprowadziliśmy :D

YreQ
13-09-2008, 22:15
Częściowa przeprowadzka przebiegła bez zakłóceń. W domu zaczyna być domowo ... choć od dawien dawna wiadomo, że dom ludzie tworzą a nie przedmioty. W mieszkaniu zaś powiało .... lekkim bałaganem, pustką i nadzieją na szczęśliwe i spełnione życie.

Fotogaleria na chwilę obecną:
- podłoga na górnym przedpokoju:
http://img99.imageshack.us/img99/9392/dsc05049anm8.jpg (http://imageshack.us)

- podłoga w żółtym pokoju:
http://img390.imageshack.us/img390/9278/dsc05050arl4.jpg (http://imageshack.us)

- meblowanie gabinetu:
http://img379.imageshack.us/img379/9432/dsc05043adc6.jpg (http://imageshack.us)

- meblowanie pokoju pierwszoklasistki:
http://img99.imageshack.us/img99/410/dsc05047aov9.jpg (http://imageshack.us)

-drzwi do pralnio-kotłowni:
http://img99.imageshack.us/img99/8425/dsc05034bqo5.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
15-09-2008, 21:04
Uprzejmie donoszę, iż mam zamontowane drzwi wewnętrzne w kolorze zielonym - A CO ........ DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY :D

Od jutra ... zacznie się motaż schodów.

Od jutra ... woję z ZGK zaczyna mój mąż ... rownież ostatnimi czasy pozbawiony - CNOTY CIERPLIWOŚCI :roll:

Od jutra ... może wezmę się za kuchnię .... i tę w domu i tę w mieszkaniu - pierwsza wymaga zrobienia, druga wzywa do powrotu w gotowanie.

Od jutra zacznę myśleć co będę robiła pojutrze. :lol:

YreQ
17-09-2008, 21:18
Montaż schodów ... się odbywa.....z udziałem moich nerwów oczywiście, no bo jakże inaczej :roll: ... pomimo tego, że wszystko przebiega w tej materii ok.
Jednakże bez problemów u mnie - nawet powieszenie kibelka innego niźli czerwony - też nie mogło się odbyć :x Przymiarka wucepikera i co ? i dupcia blada, nie ten rozstaw śrub wychodzących z geberitu - A MÓWIŁAM PRZECIEŻ JAKA MUSZLA JEST KUPIONA :x od kiedy obowiązkiem inwestora jest stanie nad instalatorem i mówinie na jaką szerokość śruby ma ustawić??? :evil: No szlag by to :evil: I usłyszałam propozycję zbijania kafli, odbijania kg lub wymianę muszli :evil: :evil: :evil: Ale ja nie chcę, bo mam siedzieć na tym a nie innym kiblu...........jak ja bym dorwała tego instalatora :evil:
No nic to, ojciec przebiegł się po geberitach jeszcze nieobudowanych, pomierzył śruby, naciął na 2 centy 2 kafle i przełożył śruby 8) No tego jeszcze nie było, żeby śruby hydraulika decydowły mi do jakiej muszli ma się wypróżniać moja rodzina :wink:

Z zamontowaniem brodzika też były problemy, bo nie było blaszek do mocowań- dostałam niekompletne opakowanie :roll: :x musimy jutro kupić.

Poza tym kończę silikonować kotłownię, wybieram pstryczki elektryczki i ...

YreQ
18-09-2008, 22:10
Zasilikonowałam pralnio-kotłownię ( w końcu :oops: ) i nabawiłam przy okazji temperatury, bo leżenie na lodowatej podłodze z wyłączonym ogrzewaniem i w przeciągach z garażu niestety niczym dobrym skończyć się nie może.

Montaż schodów zakończony :D Przy tej okazji po raz drugi u siebie na "budowie" widziałam faceta na kolanach ze ścierą w ręce :lol: .... i nie był to mój facet :roll: :( ........ i widok ten tak bardzo mi przypasił :D , że jeżeli kiedyś będę mogła sobie pozwolić na "pomoc domową" 8) to będzie to właśnie mężczyzna :lol: :lol: :lol: :wink: Wpisuję go na listę " co bym zrobiła, gdybym w totka wygrała" :wink: .

YreQ
19-09-2008, 22:13
Dzisiejszy dzień był z tych okropnych :x , ale na koniec zobaczyłam coś takiego 8) - na Święta będzie jak znalazł :wink:

http://img179.imageshack.us/img179/7977/dsc05110acv8.jpg (http://imageshack.us)

I sama lukarna:

http://img216.imageshack.us/img216/8740/dsc05107ayd3.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
20-09-2008, 21:32
:roll: hmmmm :roll: co ja tu miałam :roll: achhhhhhhhhhhhhhh zdjęcia 8)

Kiedyś sobie obiecałam, że nie będę pisała, że coś jest nie tak :( - zatem czasami w życiu cuda się zdarzają, albo zaskakujące zwroty akcji. Tak było dziś z naszą nieletnią, która na brak sprzętów sportowych ( jak to jedynaczka ) nie narzeka ale rzadko korzysta....rowerki dwa miała, ale samodzielnie nie jeżdziła, zapędów ku temu żadnych - ale na wakacje moja mamcia latała za kijem w tyłek rowerka wsadzony, ja czasami na zmianę z nią, ale choć małej "zabawa" się spodobała to z samodzielnym jeżdżeniem kiepsko. Ja machnęłam w końcu ręką - mówiąc "kiedyś się nauczy to nie jej czas ( tłumacząc jednocześnie brak mojego czasu dla niej :oops: ). Dziś pracujemy sobie w domku, mała wzięła rower z garażu ( bo .... tata z przeprowadzką przywiózł a dziadek napompował), za rękaw tatusia i po 5 minutach śmigała po naszych dziurawych gruntówkach jak na motokrosie bawiąc się przy tym po pachy. I to taka mała historyjka - jak to wszystko na świecie ma swoje miejsce i czas. :wink:

Będąc w klimacie światła i cieni - .......światło w podłodze i cień na ściance z cegły:
http://img406.imageshack.us/img406/3927/dsc05106ael8.jpg (http://imageshack.us)

Schody:
http://img216.imageshack.us/img216/258/dsc05069bci6.jpg (http://imageshack.us)

http://img126.imageshack.us/img126/9941/dsc05071adj5.jpg (http://imageshack.us)

http://img392.imageshack.us/img392/8448/dsc05075apm0.jpg (http://imageshack.us)

... i widoczek z półpięterka na .... ZIELONE DRZWI :lol: :wink: :
http://img392.imageshack.us/img392/310/dsc05076ais5.jpg (http://imageshack.us)

i z góry na dół :
http://img126.imageshack.us/img126/2192/dsc05082bzp7.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
24-09-2008, 19:56
Tempo mych prac w domu znacznie zmalało, wręcz powiewa zastojem :roll: Ale tak to jest .... człowiek odstawia dzieciaka do szkoły, wpada na chatę, rozpala w kominku bo pizgawka za oknem, drewno jakby się uwzięło i ognia nie załapuje, zatem cała czynność trwa godzinę, bo nawet zapałki przez okno wilgoci dostały, potem w nerwach kawa i to szybka, coś się "szturchnie" upssss chciałam powiedzieć "dokona dzieła wiekopomnego", o którym "to ja zrobiłam " będzie się trąbić przez następne miesiące - A TU JUŻ RADIO ZET TRĄBI, że 10.30 jest i z językiem na brodzie znów się trzeba przebrać i przez las gnać do szkoły po nieletnią, bo boi się jeszcze sama autobusem wracać - następnie coś na obiad odgrzać ,ognia w kominku przypilnować - bo ... gazownia nasza kochana rurę włożyła ale gazu dać nie chce, bo ktoś tak zwyczajnie zapomniał inwentaryzacji owej rury zrobić :x - potem znów coś szturchnie pomiędzy lekcjami, następnie po 20 na łeb na szyję do ciastoramy, bo przecież to gwoździa zabrakło, to farba się skończyła, sciernego ubyło i takie tam i ... wieczór - czyli dzień jak co dzień rozpieprzony bez konstruktywnej roboty.

A czas leci moi drodzy, leci, żeby nie powiedzieć, że ......a ( piiiiiiiiiiiipppppp).

YreQ
29-09-2008, 13:40
Czas dalej leci, co widać generalnie wszędzie, niestety tym w ZGK jakby się zatrzymał :evil: i w średniowieczu żyją i ludzi głęboko w ....siedzeniu ( będę kulturalna, będę kulturalna jak nie wiem co :evil: ) mają. Na samą myśl o tym burdelu ( upsssss miałam być miła i kulturalna) niedobrze mi się robi, generalnie mam odruch wymiotny NA biurokratyczne podejście do ludzi i ich problemów, zatem dzisiejszą rozmowę inwestorka z paniusią z Zgk opiszę jak haftowanie mi przejdzie. :x No a jak mi przejdzie to zastanowię się jeszcze nad sposobem obsmarowania tych SIEDZEŃ, co to w głębokim poważaniu od ponad roku nasze pisma, prośby i petycje .... o wizytach osobistych i telefonach nie wspomnę - mają :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Tak sobie myślę, że całkiem fajne reportaże w cyklu: " expres reporterów" "zawsze po 21" " uwaga" - można byłoby pprzedstawić z różnych naszych budowlanych..... nazwijmy to.... " przygód".

To tyle bulwersacji, bo krew mnie zalewa :x

YreQ
01-10-2008, 21:55
Generalnie TVN potęgą jest więc może by do nich uderzyć z "dobrym tematem " na reportaż ?

No ale ....
Ta Pani co to w głębokim poważaniu nas ma i robi dokładnie wszystko abyśmy tej pieprzonej kanalizacji nie mieli - po tym jak projekty od 2 tygodni leżały u niej do wyceny - tym razem samego przyłącza - NIE SKUMAŁA O CO CHODZI. Inwstorek dał jej nieumówiony tydzień ... na zrozumienie.....(chryste widzisz i nie grzmisz ) - dzwoni - a ona, że " nie może podać ceny wykonania przyłącza , bo kosztorysu jej nie daliśmy " :o Gadka, gadka, gadka, tłumaczenie, tłumaczenie - a ona dalej nic, więc jej inwstorek tłumaczy, że to nie ona powinna od nas rządać kosztorysu tylko MY zwróciliśmy się o wycenę przyłącza do nich, bo chcieliśmy aby sobie zarobili przy robocie sieci, tzn. machnęli by na nase zlecenie jeszcze 20 mb przyłącza po działce - ona dalej swoje- on podnosi głos - ona"a dlaczego pan się tak denerwuje ? :o .....Nosz k...jego mać była - jak to czego ? i tu pada" gdyby była pani na moim miejscu to by też się pani denerwowała, ile człowiek (czyli on :wink: ) ma czekać i wydzwaniać i pisać i prosić i ...płacić i też prosić ? nie chcecie zarobić to nie, zlecę to komu innemu - a ona, że...."państwa kolej jeszcze daleko" - tu mówiła już o sieci :o :evil: No krejzi baba czy coś brała :o

W sumie, to nie wiem kto tam kręci interesem ( a może procederem raczej ), bo nam wójtowa powiedziała ( tzn. OBIECAŁA), że najpóźniej do 15 października sieć położą - to względem sieci.
To, co się dzieje W zgk o czym wiem oficjalnie i nieoficjalnie - pisać nie będę, niech się tym prokuratura zajmnie - choć aż mnie świeżbi - bo takie akcje i przekręty do tej pory tylko Jaworowicz oficjalnie przdstawiała.
Z przyłączem daliśmy sobie spokój - inwestorek znalazł wykonawcę.
Na sieć jest obietnica - niestety tylko ustna - a ja mam serdecznie dosyć- do tego stopnia, że z miłą chęcią wparowałabym tam z mikrofonem i kamerą pod nos tym ludziom, którzy nie tylko prawa się nie boją, konsekwencji ale i Boga.

Gość, który ma kupić nasze mieszkanie też CHCE abyśmy się w końcu wynieśli, a nie co miesiac zmieniamy datę całkowitej wyprowadzki uzależnionej od ...... pieprzonej kanalizy. :x Przyjdzie mi albo stracić klienta, albo wstawić toj tojka, a pomyje z mycia siebie, garów, miśkówi i domu - na drogę gminną w akcie protestu wylewać.

Plany na dziś.....nie wypaliły"
- nie przyjechał stolarz :(
- nie załatwił wszystkiego pan od monitoringu :(
- nie wygrałam kumulacji 40 tys. zł w radiu ZET 8) - A SMS DOTARŁ :lol:
- zaczęłam dokańczać struktury w kotłowni
- zabrałam się za ściany w kuchni - na razie są w .."...niezobowiązującej lekkiej gładzi" :roll:
- dokończyłam silikonowanie wc

Plany na jutro:
- ma przyjechać stolarz
- ma przyjechać pan od netu, bo cieNNNNko widzę życie i prowadzenie firmy bez (bo ja od dzisiaj mam swoją firmę)
- pogonić pozostałe sklepy z wyceną drzwi - dostałam dzisiaj jedną i po 12% rabacie mam do zapłacenia ponad 17 tys. bez klamek :roll:
- przyjąć ostateczną wersję ścian w kuchni, która to kuchnia jeszcze ostateczna nie będzie bo meble muszą być zielone;
- kupić nową pralkę, bo staruszka ostatnio dogorywała - żal było patrzeć na jej "ostatnie" tchnienia
- kupić tani odkurzacz bo nasz stary ( lat tyle co pralka) załatwiliśmy na budowie; a na centralną jednostkę kasy brak :cry:
- no i muszę dokończyć wino, które zaczęłam dzisiaj :lol:

YreQ
03-10-2008, 22:08
Ciężko idzie mi realizowanie ...jakiś planów bzdurnie przeze mnie wymyślonych :roll:
Zatem:
- stolarz nie przyjechał, wysłał pracownika z fakturą i pozostałymi rzeczami - czyli bardzo dobrymi chęciami poprawienia ostatniego stopnia schodów (poprawione), z półką i szafką do wc - jestem generalnie baaardzo zadowolona z efektów - kibelek powoli staje się odpicowany, bo nawet tato zawisił wieszak na ręczniki i na papier toaletowy - wybór koloru 8) pozostawiłam inwestorkowi :wink:
- byli od netu :roll: sygnał jest, ale chcieli mi w kominie coś wiercić, aby antenę przymocować - nie zgodziłam się, chciałam na obejmy ... nie mieli ( no bo baba wymyśla ) i zostawili do własnego montażu - zadecydował inwestorek i ...zaczęliśmy płacić ale nie korzystamy :roll:
- pomyślałam o ścianach w kuchni , ma być delikatna struktura, ale z gładzi razem, zaczęłam robić, zbrakło mi materiału;
- po pralkę nie zdążyliśmy
- dzisiaj za to kupiliśmy odkurzacz - mały i zwinny i tani, bo niebawem... trzeba zbierać na Bimsa;
- zrobiłam strukturę na zaległej ścianie w kotłowni - jeszcze nie jest pomalowana oraz rozrysowałam stare meble kuchenne w nowej kuchni, która zupełnie nowa będzie jak zakupimy nowe meble :lol:

....reszta jtro ; idę spać :)
-

YreQ
03-10-2008, 22:08
:oops: ... zdublowane... 8)

YreQ
05-10-2008, 10:52
Struktury się kładą w kuchni - tradycyjnie tymi rencami....ale pretensji do nikogo nie mam.
Alarm dozbrojony kompletnie - czyli dozbrojony czujkami.
Folie z podłóg nie są jeszcze zdjęte (tzn. tylko są zdejmowane przy ich wymianie na nowe :x ) - co wkurza strasznie.
W powietrzu pyli i kurzy nadal - kiedy to się skończy?

A w tygodniu:
Przyjechali Panowie od gazu i ....guzik zrobili, w pomiarach wyszła im nieszczelność instalacji :x Pochodzili po domu, przyczepili się do paru rzeczy i pojechali. Ściągnęłam instalatora - pochodził , popatrzył i nic nie zrobił :x :x pojawił się na dzień następny czy dwa już później - i dokończył to co wiedział, że skończone nie jest :evil: - dokręcił śrubunek przy piecu, zamontował dodatkowy motylek i coś tam jeszcze. Dodał, że nie byłoby problemu gdybym na montaż licznika przez gazownię była przygotowana :o tzn. w skrzynce gazowej powinna być flaszka :o :o Na moje, że nie uznaję łapówek - szczególnie, że zapłacone było nikt za darmo nie przyjechał z tym licznikiem - on obruszony skwitował: "nie tak głośno, przecież to podziękowanie " za co ?-pytam, przecież oni nic nie zrobili, to łapówka, a ja jak mam ochotę komuś za dobrze wykonaną robotę podziękować to wiem jak to zrobić, wymaganie czegokolwiek na wejściu jest zwykłym złodziejstwem i łapówkarstwem " . Generalnie nie mamy tego samego zdania w tej kwestii i wielu innych. Jakoś nie przypominam sobie, aby ktoś z petentów dziękował mojemu mężowi, że ten łaskawie do roboty przyszedł i wykonuje obowiązki nałożone przez pracodawcę; do roboty za którą bądź co bądź pensję pobiera :x Generalnie na temat "co jest jeszcze podziękowaniem a nie jest jeszcze łapówką" możnaby dużo pisać - jestem ciekawa Waszej opinii - jak to u Was w różnych sytuacjach bywa.

Z innych niespodziewanych aczkolwiek będących na pograniczu w/w sytuacji a także spraw precedensowych pod tytułem " tak w Polsce tylko można " - ....można zaliczyć u nas ciąg dalszy afery wodnej - o czym z pewnością napiszę o ile ....

A teraz idę się dalej pakować, popijając kawę przez inwestorka zaparzoną, po moim i córci pysznym obiadku :wink:

Do zmian w domu wprodzonych można zaliczyć przybycie w zeszłym tygodniu naszego królika, który ma prowizoryczny kojec na dworze. Póki co przesiaduje w domu i powoli wychodzi z szoku związanego ze zmianą miejsca zamieszkania.

YreQ
06-10-2008, 18:29
6 października 2008 roku - podłączono nam gaz - czyli etap drugi w drodze do ciepełka i cywilizacji zakończony sukcesem i powieszeniem licznika. :D :D :D

8) Ciekawe czy też tak będę się cieszyła na koniec okresu rozliczeniowego - czyt. jak przyjdzie faktura za ową cywilizację :lol:

Poza tym skończyłam swoją trawertynopodobną strukturę na kuchennych ścianach - teraz schnie a przed nią kolejne dni z gruntowaniem , malowaniem, przecieraniem - pastwieniem się w drodze do doskonałości :lol: :wink: :wink: :wink:

Na oknach wisieć mają w przyszłości drewniane żaluzje. Ale rolety rzymskie też mi się podobają 8) Czyżby rodził się problem? :lol:

YreQ
10-10-2008, 19:54
No może życie jak w Madrycie to nie jest - ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. :lol: Zatem lubię ten swój dom pomalutku się przeobrażający w cywilizacyjną rodzinną kolebkę - bo:
- i listonoszka do mnie zawitała :D w tygodniu z poleconym z banku - już mnie znaleźli ze swoją ofertą 8) - dziwne uczucie odebrać pocztę adresowaną do Pani Domu w jej nowym domu .... rękami w megaronie ufajdanymi :lol:
- i od dzisiaj telewizor odbiera 3 podstawowe programy :D - telewizor rzecz jasna zakoszony nieletniej z mieszkania, ale jakoś nie bulwersowała się zbytnio, że to jej, bo gwoli ścisłości po rodzicach maleństwo odziedziczyła :roll: :lol:
- i owady zadomowiły się konkretnie - konkretnie to inwazję bidronek miałam wczoraj i nasz dom był o elewacji ... :roll: .....bardzo oryginalnej - takiego najazdu oczy moje nie widziały jak żyją już ponad lat ...ści...y

Ale - świadomie i bez przymuszenia - nigdy nie zdecydowałabym się na życie na dwa domy. :wink:

YreQ
12-10-2008, 16:46
Jak wieść gminna niesie, mieszkać będę w lesie;
ale zanim się to stanie, przedstawiam swoje dokonanie :lol: :

- dokonałam zakupu takiej oto lampy do wiatrołapu:
http://img383.imageshack.us/img383/8356/dsc05182anx9.jpg (http://imageshack.us)

- dokonałam wyboru i zakupu półki i stoliczka do wc - stolarz przywiózł, umywalka i kran czekają na mądrego , który by to podłączył - bałagan czeka na uprzątnięcie:
http://img158.imageshack.us/img158/4893/dsc05167ahm9.jpg (http://imageshack.us)

http://img90.imageshack.us/img90/599/dsc05168atl6.jpg (http://imageshack.us)

- dokonałam doprowadzenia do " stanu urzyteczności publicznej " drzwi do pralnio-kotłowni i przejściowej łazienki zarazem:
http://img235.imageshack.us/img235/4672/dsc05119azg7.jpg (http://imageshack.us)

( zdjęcie drzwi wyszło ciemne - naprawimy)

- dokonałam zakupu 8) wieszaka do .... wnęki, która kiedyś szafą będzie:
http://img158.imageshack.us/img158/1843/dsc05181art7.jpg (http://imageshack.us)

- dokonałam zmiany adresu zamieszkania naszego pupila, któremu zrobiono kojec .... ale od wczoraj potrafi niestety z niego wyskoczyć:
http://img235.imageshack.us/img235/2512/dsc05128aen5.jpg (http://imageshack.us)

http://img235.imageshack.us/img235/1060/dsc05160azh1.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
12-10-2008, 21:09
SZUKAM:
1. halogenów do podświetlenia schodów na 220v - ładnych i tanich - jak nie znajdę trzeba będzie gdzieś transformator wsadzić :x
2.ładnych lamp i kinkietów
3....szczęścia
CZEKAM:
...aż coś mnie oświeci :lol: :wink:

YreQ
14-10-2008, 16:48
Jeszcze na dobre - no poza koszeniem trawy - nie zabraliśmy się za nasz "ogród" a już umierają mi drzewka - cały region dopadła osuwka sosny- igły żółkną i opadają w zastraszającym tempie.
Niestety opryski ponoć trzeba było wykonywać od kwietnia do końca września. Co teraz z moim laskiem ? :cry:

YreQ
16-10-2008, 22:52
Dzisiejszy dzień jest BARDZO WAŻNY :D

Z wielu powodów - najważniejszy, religijny; pozostałe powody to powody bytowe :D

Koloruję sobie strukturkę w kuchni ( fajnie wyszła :oops: ), spoglądam przez okno a tam kopara, 3 auta, geodeci się rozkładają ( i nie jesteśmy nimi my :lol: :wink: ) - PRZYJECHALI :o CUD :o W TAKI DZIŃ JAK DZIŚ CUD PODWÓJNY :o - ZACZĘLI MIMO DESZCZU KŁAŚĆ KANALIZĘ :D

JUPIIIIIIIII :lol: :lol: :lol: no i Najwyższemu niech będą dzięki.
Jak tylko studzienka pojawi się przy mojej działce to zaraz wkracza nasz Pan J z przyłączem - myślami jestem wyprowadzona 8) i bynajmniej nie z równowagi :D

(nie obyło się oczywiście bez sąsiadzkich " interwencji "....ale o tym kiedy indziej :wink: )

Druga rzecz - od dzisiaj do nabycia w kioskach nowy numer Muratora z ciekawym artykułem - Dziękuję Redakcji za zainteresowanie problemem, losem ludzi już mieszkających , bądź budujących się na ZIEMI NIE MLEKIEM I MIODEM PŁYNĄCEJ ACZKOLWIEK NAJDROŻSZEJ ...... Z .... TYLKO POLITYCZNEGO PUNKTU WIDZENIA :)

Z tej okazji obiadu nie było :D - rodzina została radośnie zaspokojona pizzą. 8)

Poza tym wczoraj miałam zebranie nt. pasowania na ucznia i tu .... włos mi się zjeżył - to też kiedy indziej - na pocieszenie dowiedziałam się , że córa ma 13 numer w dzienniku :o :lol:

Robię plany na kolejne dni :wink:

P.s. I tak sobie po cichu myślę, że obarczanie ....bądź co bądź psychiczne ( bo jak inaczej nazwać zdanie o "poświęceniu ich życia i majątku " na rzecz pozostałych obywateli naszego kraju :o ) tysięcy ludzi tutaj mieszkających za nieudolność kolejnych rządów i wad prawnych naszego kraju - o to, że przez nich kolejne miliony będą "pozbawione prądu w gniazdkach" - przez osobę wykształconą i znaną ..... jest i nie na miejscu ..... i bezprawiem totalnym - bo którz takie prawo dał ... (?) , i pachnie "stawianiem się ponad wszystko i ponad wszystkimi " ( powiało Holokaustem ), i pachnie też chwytaniem się brzytwy w trafieniu do sumień ludzkich ...... ale co z Pana sumieniem ? ............ tak sobie po cichu myślę .... na koniec dnia.

YreQ
18-10-2008, 22:01
Skończyłam strukturę w kuchni, która miała być w zasadzie położona jak drzwi będą .... jak zielone meble będą .... ale co tam - zarzuciłam ją wcześniej żeby "jako tako " wyglądało :roll: przy braku powyższych elementów :lol:

W zbliżeniu wygląda tak - trzeba ją tylko gruntem bądź alpiną pociągnąć :wink:
http://img221.imageshack.us/img221/138/dsc05193anm3.jpg (http://imageshack.us)

I widoczek z oddali:
http://img523.imageshack.us/img523/7706/dsc05205atv8.jpg (http://imageshack.us)

A tu w trakcie:
http://img90.imageshack.us/img90/347/dsc05196aqz6.jpg (http://imageshack.us)

Do ściany z cegły ma się to tak - zdjęcie naświetlone wyszło, ale skoro mam jedno jedyne więc wklejam :
http://img523.imageshack.us/img523/7281/dsc05191ats1.jpg (http://imageshack.us)

YreQ
19-10-2008, 14:12
Dostałam maila ...... 8) jakże prawdziwego :D

"
Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z
kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: "Jestem ślepy, proszę o
pomoc"
Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego, zauważył, że jego kapelusz
jest prawie pusty, zaledwie parę groszy... Wrzucił mu parę monet, po czym
bez pytania niewidomego o zgodę wziął jego kartonik, odwrócił na druga
stronę i napisał coś....
Tego samego popołudnia, ten sam mężczyzna znowu przechodził obok tego
samego
niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet.
Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go czy to on odwrócił
kartonik i co na nim napisał......
Mężczyzna odpowiedział: " nic co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje
zdanie
tylko troszkę inaczej."
Uśmiechnął się i oddalił.
Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:
"dzisiaj wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć..."

Zmień swoją strategię jeśli coś nie jest tak jak być powinno. A zobaczysz,
że będzie lepiej...
Jeżeli nie prześlesz tego maila dalej nie stanie się, absolutnie nic.
Ale mimo wszystko ,wyślij to do wszystkich tych osób, które, wg Ciebie,
zasługują na to, by dostrzec wiosnę nawet jeśli czasem jest to trudne...
I do wszystkich tych, których chcesz widzieć ciągle uśmiechniętymi, bo to
właśnie ich uśmiech zmienia świat na lepsze....

A jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest
profesjonalna
powiedz sobie, że Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanica
profesjonaliści..."

YreQ
20-10-2008, 14:03
Zaległe drzwi:
http://img378.imageshack.us/img378/1888/dsc05207ale3.jpg (http://imageshack.us)

Pojechałam wczoraj po alpinę - była, ale z datą marzec i sierpień 2006 - to jakby dawno prawda ? Wziąwszy pod uwagę , że przydatności ma 24 miesiące 8) No ale jak to miła pani ze stoiska "farbiarskiego " ujęła : "mój kierownik powiedział, że to nie spożywka i NIC ze ścianą nie powinno się stać " Spytałam czy da mi to na piśmie ? 8) Namachałam się szpachelką po to aby EWENTUALNIE lazura po terminie wszystko mi zniszzczyła. Nic to - zakup poczekał do dnia dzisiejszego....w innym markecie 8) - towar dostałam z sierpnia tego roku - więc jak na warunki castoramowskie - farba jak świeża bułeczka. :lol:

Poza tym kupiliśmy białą szafkę w komplecie z umywalką do naszej "pseudołazienki " - jak wyposażę ją w meble docelowe, to szafka powędruje do garażu :wink: Nie będzie żal - towar w zestawie w promocji nie był przesadziście drogi - a radzić sobie trzeba :roll:

cdn.

YreQ
25-10-2008, 18:24
Co dalej ? Dalej będziemy się wykańczać :lol:

Skończyłam gruntować ściany w kuchni w ... DOMU :D ... a w mieszkaniu spakowałam naczynia, bo ...meble się rozkręcały 8) Efekt na ścianach - zabójczy :wink:

KANALIZA - w czwartek przyjechał Pan J do kopania pod przyłącze - skończyli też w czwartek ale gość z zgk nie przyjechał zajrzeć w dziurę przed zasypaniem :-? Miał być nazajutrz rano. Pan koparkowy od 8 do 15 czekał na gościa z zgk, który pojawił się .... dopiero po 15 :x i .... zaczęły się problemy, poza którymi myśmy byli zupełnie, a prokuratura i sprawy sądowe powinny być bardzo blisko. I tu rozwodzić się w temacie nie będę.
W czwartek też zdemontował inwestorek z ojcem ogrodzenie z przodu - i inny pan koparkowy wyrównał nam teren przed domem - co zaskutkowało brakiem trawy na jesień.

Dziś zakopano rury od kanalizy :D . W czwartek nie odbyło się huczne oblewanie szampanem kibelka z powodu zbyt dużego zamieszania - choć nieletnia była pierwszą w jego chrzcinach. 8)

Dziś po 19 miesiącach od wbicia szpadla w moją ziemię mogę stwierdzić, że zakończyłam budowę domu. Wszystkie media w komplecie, dom stoi i zimy się nie boi :wink: Kolejny etap przeprowadzki we wtorek - gdyż jak wszystkim wiadomo - W PONIEDZIAŁEK SIĘ NIE PRZEPROWADZA.
Teraz będziemy powoli wykańczać nasze wnętrza - a swoje własne wnętrza poddamy gruntownej rekonwalescencji. :wink:


Mój DOM nie bogaty i nie biedny, za to bardzo średni;
Bez udziwnień i bez szaleństw, ale z worem marzeń.
Tych malutkich i tych wielkich, z mnóstwem ciepła i nadziei.
ON już czeka .... na przybycie gości .....
I tych nowych i tych starych - co po budowie tylko garstką zostali.
To MÓJ DOM - nie bogaty i nie biedny,
Przyjacielski i powszedni.





Koniec