PDA

Zobacz pełną wersję : Marzenia o budowie D07 - Dziennik SylviaW



SylviaW
06-07-2007, 21:21
Czy ja już mogę zaczynać? Tyle czasu czekałam, żeby wydarzyło się coś znaczącego, co pozwoliłoby na rozpoczęcie pisania :wink: bo czy można pisać o samym marzeniu :oops: ? To chyba nie na tym forum 8)

Wydarzyło się :D 29 czerwca kupiliśmy działkę! I jeśli ktoś chce - zapraszam.

pisane chaotycznie ale to przez emocje :wink:

zapraszam :D

SylviaW
06-07-2007, 21:31
Od czego to się zaczęło?

Jest nam ciasno, 5 osób na 54 metrach, dzięki mojej pomysłowości po podzieleniu kuchni uzyskaliśmy dodatkowy pokoik z przeznaczeniem sypialnianym :-? , niby mamy te 4 pokoje, cały czas na tym samym metrażu :-? i mamy jakieś 200 metrów ogródka ale czegoś do szczęścia brak….

Zaczęłam się rozglądać za mieszkaniem 5-cio pokojowym, były piękne czasy początek 2006 roku, takie mieszkanie 600 000 zł. Na szczęście głowę mam zdrową więc szukałam dalej, później urodził się pomysł kupna mieszkania na naszej klatce, zamianie z sąsiadami i wtedy uzyskalibyśmy dodatkowe 2-3 pokoje ale kosztem ok. 300 000 zł (przypominam, że to nadal początek 2006 r)

Co było dalej to już każdy na tym forum się domyśla, że za tą cenę to możemy się budować! Tylko potrzebna jest tania działka! Słowo kluczowe – tania! Mąż patrzył na mnie jak na wariatkę :D . Decyzja podjęta ogłoszenia w ruch, upodobałam sobie Targówek, bo blisko i czasy naszego dzieciństwa itd. itp. Tak oczywiście i tanio, bo to obszar zapomniany przez Boga i ludzi… Jadąc główną ulicą mamy odruch obronny pod postacią chęci zawrócenia, ale po skręcie w boczną drogę ukazuje nam się wieś w środku miasta!! Na każdym słupie i drzewie i przy każdej ruinie wisi moje ogłoszenie! Ktoś z uporem maniaka wciąż je zrywa a ja wciąż je wieszam, jestem zdesperowana nie chcę dojeżdżać do miasta 30 km, ani nawet 15 km…

SylviaW
06-07-2007, 21:32
Tak mijają miesiące, działki które się pojawiają (całe dwie) są ogromne 2500 i 2400, nie damy rady z taką kasą, Upatrzyłam sobie taką malutką ok., 600 m, ale nie można znaleźć właścicieli, księga nie aktualna… czekamy. To już jesień, ceny galopują przerażająco!
Takie mieszkanie jak oglądaliśmy na początku kosztuje już ponad 800 000, oczywiście doceniam, bo i nasze też nabrało wartości!

Wreszcie, koniec października telefon, jest chętny! Pojechaliśmy, obejrzeliśmy i się załamaliśmy! Działka strasznie zaniedbana, wysypisko śmieci, na ziemi betonowe płyty, stoi domek z przybudówkami, klika komórek, jakaś ziemianka, całość strasznie porośnięta drzewami, krzakami, czym się da. I wszędzie pełno śmieci. To był szok. Szczerze się przyznaję, że nie od razu poczułam, że to moje miejsce na ziemi. Dodatkowo cena 20 zł z metra więcej niż chcieli ludzie od tych poprzednich działek. Na szczęście właściciele nie mieli wszystkich dokumentów potrzebnych do sprzedaży, dzięki temu zyskaliśmy czas na zbieranie informacji i zastanowienie się.
W międzyczasie szukaliśmy innej działki…. Ale te ceny, na granicach miasta było drożej niż tu nawet po doliczeniu kosztów oczyszczenia działki ( bagatela oferty od 40 do 20 tysięcy! Bez przygotowanie podłoża pod budowę!) Ta działka miała też taki minus, że w planie zagospodarowania ma przeznaczenie usługowo – mieszkaniowe!

SylviaW
06-07-2007, 21:33
Wizyta w urzędzie dzielnicy!

Z marną wiedzą, pojechałam dopytać się jak będzie z pozwoleniem na budowę naszego wymarzonego Pana Praktycznego. Ta wizyta na długo pozostanie w mojej pamięci, spędziłam tam godzinę, kierownik, który ze mną rozmawiał był panem tego miejsca. Normalnie Bóg urzędu mi się trafił! Mówię z czym przyjechałam a on do mnie, żebym sobie kupiła działkę po drugiej stronie ulicy, bo tu to on mi pozwolenia nie da! Miał też pomysł, żebym kupiła tą działkę 2500 m a najlepiej razem z sąsiednią i wydzieliła z nich drogi i tam się budować. Bo wprawdzie miasto narysowało mapkę z planowanymi drogami ale nie wiadomo czy one będą tak wglądały i czy w ogóle będą!
Drążyłam dalej, w końcu jest napisane „przeznaczenie mieszkalne jako aneks przy planowanych usługach”. To ja chcę usługi, najpierw mnie przekonywał, że to nie opłacalne bo podatek wyższy, po tym jak go zapewniłam, żeby się nie martwił o naszą sytuację ekonomiczną, pan przeszedł do kontrataku:
- on ma propozycję, żeby udział usług w stosunku do mieszkania był 70% do 30%, poprosiłam o podstawę prawną – to się dowiedziałam, że on tak interpretuje ten plan zagospodarowania. Więc mówię, że skoro to nie jest wiążąca opinia to nas nie dotyczy. NA co pan, że mogę go przekonać do małego udziału usług, jeśli moja działalność nie wymaga zaplecza (podał przykład – jubiler). To mi się podoba, mówię, moja działalność nie wymaga takiego zaplecza- w końcu usługi księgowe. To mu się nie spodobało, cytat: „niech pani sobie nie myśli, że ja dam pozwolenie na takie usługi” pytam czy to jest dyskryminacja, czy jako usługi postrzega tylko warsztaty samochodowe, skoro tam jest okolica usługowa, to tym wszystkim firmom ja się bardzo przydam…. Był nieugięty …
Drugą możliwością jest remont i modernizacja istniejących domów, no to ok., robimy modernizację… a ten geniusz: „niech pani sobie nie myśli, że ja dam zgodę na dobudowanie domu, pozwolenie będzie maksymalnie na 1 pokój, kuchnię i łazienkę – bo tego tam nie ma…
No mówię bóg mi się trafił. Na koniec zapytałam na jakiej podstawie w 2004 roku wydał pozwolenie (tak on!) na budowę domu w mojej ulicy, kilka działek dalej!? Nie chciał ze mną dalej gadać…
Wniosek na przyszłość: nie dyskutować z urzędnikami! Robić swoje!

Informacja jak uzyskać pozwolenie: pojechałam do przyszłych sąsiadów, świetni ludzie, spędziłam u nich ponad godzinę, super się rozmawiało, fajnie, że będziemy mieszkać blisko. Opowiedzieli mi wszystko, tez walczyli z boskim urzędnikiem 2 lata, do czasu aż trafili na…

To na razie zostaje w tajemnicy… ja też do niego trafiłam, jak otrzymamy pozwolenie to go pochwalę!

Tak to się ciągnęło, do marca 2007. Na początku marca właściciele złożyli wniosek o założenie księgi, później się spotkaliśmy, chcieliśmy nawet negocjować cenę (czy my jesteśmy rozumni?) Właścicielka była nieugięta! Całe szczęście 
Potwierdziliśmy cenę z jesieni i dogadaliśmy się co do zadatku.

SylviaW
06-07-2007, 21:35
Po zebraniu dokumentów udaliśmy się do notariusza! Pani polecona przez znajomego, który podpisał już u niej kilka aktów. Wyznaczyła nam termin podpisania umowy przedwstępnej cztery tygodnie po spotkaniu, już wtedy trzeba było zwiewać…
.....
Stawiliśmy się na podpisanie umowy przedwstępnej, wpłaciliśmy zadatek, już wtedy Pani komentowała, że za mało wpłacamy, bo taka tania działka to nam ucieknie. Ale my nie mieliśmy więcej  Jeśli ta działka ma być nasza to będzie, Nogi miałam jak z waty, bo wtedy ceny były już dwa razy wyższe, ale właściciele nie chcieli negocjować warunków, umówiliśmy się, że do końca czerwca podpiszemy umowę ostateczną. Jeśli z naszej winy nie dojdzie do skutku to przepada nam zadatek (standardowo) Reszta miała być sfinansowana z kredytu!

SylviaW
06-07-2007, 21:37
Kredyt
Casting na banki przeprowadzony, wygrało Millenium. Składamy wniosek jest bardzo miło, w ramach negocjacji marży wychodzimy z VISA GOLD. O my naiwni. Decyzje ma być za 3 – 4 tygodnie. Spoko, mamy czas! Na drugi dzień dzwoni rzeczoznawca, dopytuje się o działkę, czyli tempo ok. Jesteśmy zadowoleni. Prawie dwa tygodnie później idę zapytać jak się sprawy mają, nie ma jeszcze wyceny… Bo rzeczoznawca… i tak przez kolejne 2 tygodnie albo coś gubili, albo padały serwery, faksy były nieczytelne… Zaczęliśmy się wkurzać, wycena przyszła! Wartość działki kilka razy wyższa niż w akcie, kosztorys zatwierdzony ( w końcu robiony we współpracy z Kropeczką27 i Dominkams - jeszcze raz dziewczyny wielkie dzięki) nie będzie ubezpieczenia brakującego wkładu własnego! Super! Czas biegnie a dalej nic się nie posuwa, po 5 tygodniach dopiero doszło do analityka! Analityk stwierdził, że nie mamy działalności, wiec nie możemy się budować na działce usługowo-mieszkaniowej, wycena nie jest ważna, oświadczenie o założeniu działalności przed uzyskaniem pozwolenia nie jest ważne. A to było już 6 tygodni. Analityk zadzwonił do mojego ulubionego urzędnika w urzędzie dzielnicy i wydał decyzję: pozwolenia nie dostaniemy i kredytu tez nie! Tą decyzję dostaliśmy po 6,5 tygodniach – na dwa dni przed dniem podpisania aktu.
W innych sprawach bank działał bardzo szybko, w dniu otrzymania odmowy udzielenia kredytu zdążyli pobrać opłatę tytułem ubezpieczenia karty i zarejestrować naszą kartę w BIK :evil:
Dzięki dobrym ludziom :wink: udało nam się zebrać gotówkę.

SylviaW
06-07-2007, 21:43
Ale atrakcji było więcej…

Na półtora tygodnia przed podpisaniem aktu zadzwonił właściciel, z informacją, że nie sprzedają nam działki. Działka zostanie w spadku przepisana wnukowi! Szok. Dzwonimy do notariusz, pytamy co robić, opowiadamy co się stało, ona nam w tajemnicy, że już wie i że ta działka na pewno nie będzie nie sprzedana! Najlepiej, żebyśmy potwierdzili na piśmie odbiór zadatku i będzie po sprawie…
Spotykam się z prawnikiem (wielki człowiek, dozgonna wdzięczność) po przeczytaniu aktu umowy przedwstępnej z dobijającym spokojem stwierdza, że ta działka już jest nasza, nie zawieraliśmy w niej możliwości wycofania się ze sprzedaży, było sporządzona w celu przesunięcia terminu płatności ostatecznej, jako podstawa do ubiegania się kredyt. Szkoda, że ja nie byłam tak spokojna… Prawnik zadzwonił do sprzedającego, poinformował o sytuacji, że my się nie zgadzamy na rozwiązanie tej umowy ( a byliśmy już umówieni na 18-tą po odbiór zadatku ), poinformował go o skutkach tej umowy i o tym co może być dalej jeśli nie stawią się na podpisanie aktu. Ja nawet nie wiedziałam, że tak może być, przeczytałam tą część kodeksu cywilnego i wcale to nie było oczywiste. Wydawało mi się, że skoro chcą się wycofać, zwracają podwójny zadatek i jeszcze chcą pokryć wszystkie poniesione koszty, to mimo iż jest to bardzo bolesne, musimy się na to zgodzić. Od tego dnia mieliśmy gorącą linię z prawnikiem, który nas cały czas stawiał do pionu. Mieliśmy chwile załamania, jeszcze ten bank… Po kolejnych dwóch dniach, właściciel zadzwonił ponownie, próbował mnie zniechęcić, opowiadał różne rzeczy o sąsiadach, ale głos mu się łamał. Powiedział nawet, że cena jest mocno zaniżona… Znowu porozmawiał z nim nasz prawnik, zawiadomienie o terminie podpisania aktu wysłaliśmy DHLem i pocztą, baliśmy się, że nie odbiorą. Złożyliśmy wniosek o wpis roszczenia do księgi… Brrrr

Od przyszłych sąsiadów się dowiedzieliśmy, że był chętny na naszą działkę, ale jak się dowiedział, że sprawa może trafić do sądu to się wycofał...
i wtedy właściciel zadzwonił ponownie, już był spokojny, zapytał o godzinę i miejsce spotkania….

SylviaW
06-07-2007, 21:46
Po wizycie u prawnika, dzwonię do Notariusz z prośbą o wyznaczenie terminu podpisania umowy zgodnie z §… umowy przedwstępnej, i słyszę, że pani w ciągu najbliższych 10 dni nie ma wolnej godziny… Proszę ponownie, ona nie może, bla bla i czy mamy już decyzję o kredycie, bo bez decyzji nie zapisze, mówię, że jak nie będzie kredytu to kupimy za gotówkę i proszę o termin…. słuchawkę przejmuje prawnik…. Pani Notariusz przestaje być miła. Dzwonię za godzinę i pytam czy już jest wyznaczony termin, a ona na to, że teraz to mi nie powie bo kancelaria jest już nie czynna. Na drugi dzień mąż jedzie do niej z kolegą jako osobą postronną - czyli świadkiem, mamy termin na papierze! Termin wyznaczony ostatniego możliwego dnia!

Przez półtora tygodnia było strasznie, emocje sięgały zenitu.

Piątek, dzień ostateczny!

Pobraliśmy kasę z naszego ulubionego banku! Na działkę mieliśmy zamówione, ale nie na opłaty notarialne, okazało się, że pani nie ma w kasie 4500 zł. Co za bank…

Z wypchanymi kieszeniami pojechaliśmy do Notariusz, oczekując na prawnika mieliśmy taki znak:


Kiepska jakość zdjęcia wróbelka, bo robione telefonem
http://images28.fotosik.pl/19/d2f3ef80ec92cb1c.jpg (www.fotosik.pl)

Stwierdziliśmy, że skoro gołąb jest znakiem pokoju to taki sielski widok jest dobrym znakiem, Wróbelek poskubał paproszki na szybie i na wycieraczce po czym zasnął!

SylviaW
06-07-2007, 21:51
Teraz dochodzimy do siebie po ostatnich przejściach. Złożyliśmy dokumenty w BPH i Lukas Bank, wstępnie nie są przerażeni przeznaczeniem działki. Nic nie zrobimy, trzeba czekać. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takich długów :roll: muszę przyznać, że kredyt w banku mi nie wadzi ale takie pieniądze od znajomych trochę ciążą...

Musi być dobrze, w końcu chcemy mieć ten dom. Plan B: w najgorszym wypadku otrzymamy kredyt dopiero po uzyskaniu pozwolenia... Wtedy to nawet Millenium nas chętnie by obsłużyło. Zażyczyli sobie zaświadczenie, że działka jest budowlana :roll: o litości...

SylviaW
06-07-2007, 21:59
To nasza wywalczona i wytęskniona działka:

http://images25.fotosik.pl/19/5aa9083fa2f6b301.jpg (www.fotosik.pl)
a dom ma stać pomiędzy drzewami :lol: to chyba będzie chatka na kurzej nóżce :lol:

SylviaW
06-07-2007, 22:28
Mapa prezentuje się dużo lepiej

http://images29.fotosik.pl/19/c7e79a71facc058e.jpg (www.fotosik.pl)

na szczęście nie naniesiono na nią wszystkich "budyneczków" :roll:


W przyszłym tygodniu mam spotkanie z geodetą, którego mi poleciła Nefer - tutaj ogromne dzięki! (Dzwoniliśmy do innego polecanego - ale nie przez forum, to nam podał termin 2 x dłuższy), a ten bardzo rozsądny facet, zobaczymy jak ładną mapę do celów projektowych nam stworzy :wink: i w dodatku obiecał, że w dwa tygodnie! A jak wiadomo nam się spieszy bardzo do pozwolenia, bo nie mamy kredytu :roll: i oczywiście chcielibyśmy jak najszybciej zaczynać :D

SylviaW
06-07-2007, 22:48
Kilka słów o naszym marzeniu 8)
Projekty oglądaliśmy (bardziej ja oglądałam :wink:) przez jakieś dwa lata. Założenie było takie, że dom ma być prosty, taki jak na rysunkach dziecięcych. Ten projekt od razu mi się podobał: prosta bryła, nic mu nie wystaje ani nie ma żadnych ubytków :), 4 sypialnie i dwa pomieszczenia gospodarcze. Ale ... no właśnie - brak kominka, z tego powodu wciąż go odrzucałam i szukałam dalej ( o moja niewiedzo :roll:) Ciekawostką było, że bardzo często jak wybierałam kolejny projekt, to okazywało się, że jest od tego samego architekta. Przez długi czas na lodówce wisiał projekt bardzo podobnego domu o nazwie "Zygmuntówka"...
W listopadzie ubiegłego roku spędziliśmy kilka dni w Stegnie, szum fal działał na mnie kojąco i wreszcie doznałam olśnienia! Pojechałam tam z wydaniami Muratora z dwóch poprzednich lat i czytałam je od początku.... Trafiłam na artykuł od D07... Później zajrzałam na forum, poznałam AgnesK i Ori_noko, które wybudowały ten domek. Agnieszka naprowadziła mnie na wątek D07. To było super, przez dwa tygodnie czytałam najpierw dzienniki dziewczyn, później cały wątek D07. Bardzo Wam dziękuję

A nasze cudo wygląda tak:
Dom:
http://images29.fotosik.pl/19/f0e6848627ce3b34.jpg (www.fotosik.pl)


Rzucik 1:
http://images27.fotosik.pl/19/a31f9d5ededadc10.jpg (www.fotosik.pl)

Rzucik 2:
http://images24.fotosik.pl/19/705a20e5712c79c5.jpg (www.fotosik.pl)

SylviaW
06-07-2007, 22:59
Dzięki ludziom z D07 zdobyliśmy bardzo dużą wiedzę :D

W marcu mieliśmy ogromne szczęście, mogliśmy zobaczyć nasze marzenie na żywo dzięki uprzejmości Andrzeja "Docent_Gdańsk" i Jego rodziny. Ugościli nas a my czuliśmy się jak u siebie. Andrzeju jeszcze raz dziękuję! Aż mi głupio było, bo pierwszy raz się widzieliśmy, a nie mogliśmy się zebrać, żeby zakończyć wizytę, spędziliśmy razem ponad dwie godziny i z emocji nawet zapomniałam, że dzwonili z domu z informacją, że młodsza córka jest chora :oops: Zapomniałam dodać, ze Andrzej mieszka w Banino! Ale odległość nam nie przeszkadzała, przy okazji spędziliśmy kilka dni w naszej ulubionej Stegnie.

Wynajmujemy tam pokój przy samej plaży i taki mieliśmy widoczek pewnego wieczora, zdjęcie zrobione z okna:


http://images24.fotosik.pl/19/9ee941a98cbb4660.jpg (www.fotosik.pl)

SylviaW
06-07-2007, 23:18
Po odwiedzinach u Andrzeja i lekturze dzienników oraz wątku D07, jesteśmy o wiele mądrzejsi (czy to tylko subiektywne odczucie :D)

W domu wprowadzimy trochę zmian:

1. będziemy budować z Porothermu
2. Otwarty wiatrołap ściągnięty od Ewy :wink:
3. Zamiast garażu - gabinet (chciałabym z oddzielnym wejściem)
4. Zmiana okien w salonie od strony jadalni podwójne okno balkonowe, na ścianie szczytowej likwidacja małego okna - zostanie tylko podwójne balkonowe
5. taras marzy nam się narożny :D
6. dobudowanie kominka, komin w miejscu lodówki (na planie)
7. likwidacja okna połaciowego w garderobie
8. powiększenie pokoju córki - kosztem garderoby
9. likwidacja drzwi do kuchni od strony holu

Więcej nie pamiętam, a może to już wszystko :wink:

SylviaW
06-07-2007, 23:25
I mam pierwszy dylemat, domyślam się, że na pewno coś mi podpowiecie:

otóż mieszkamy z babcią męża, Ma 84 lata i chodzi z trudem. Zastanawiamy się jak sobie poradzi ze schodami. Bardzo nam zależało na gabinecie na dole, bo ja mam taki paskudny zawód, że dużo ludzi do mnie przychodzi 8) i nie bardzo mi się uśmiecha, żeby wchodzili do gabinetu na górze. Z drugiej strony wiem, że Babcia nie da rady kilka razy dziennie wchodzić po schodach. Mąż twierdzi, że jakoś to będzie...

Chodzi mi po głowie, żeby zamiast garażu i tego pomieszczenia z tyłu wydzielić Babci "kawalerkę". Nie będę ściemniać, że jest nam fantastycznie pod jednym dachem, dlatego wydaje mi się, że to by było najlepsze rozwiązanie! Po 12 wspólnych latach marzy mi się trochę prywatności 8)

Pokój z aneksem kuchennym miałby 20 metrów, łazienka ta co jest na dole. Nie rozmawiałam jeszcze o tym architektem, bo wszystkie zmiany mamy omówić jak już będzie mapa, ale przecież ludzie mieszkają w takich mieszkaniach :roll:

SylviaW
07-07-2007, 20:50
Chwili spokoju nie można mieć. :roll:

Odnalazł nas już ten chętny, który chciał kupić działkę w tym najtrudniejszym dla nas momencie... Zadzwonił, bardzo uprzejmie powiedział, że chciałby przedstawić nam propozycję... uwzieli się na nas czy co?

Ten sąsiad prowadzi firmę obok nas (biały budynek na mapie), kupił też drugą działkę sąsiadującą z naszą i zamierza tam wybudowac wysoką halę produkcyjną (w planie zabudowa do 12 m). :roll: Jestem zmęczona tą sytuacją, czemu nie może być tak zwyczajnie i prosto...

W środę lecimy na kilka dni odpoczynku przy szumie morza, mam nadzieję, że znowu uda mi się uporządkowac myśli i wreszcie się zregenerować po ostatnich tygodniach :D a pojutrze córki jadą na obóz, odpoczniemy, że ho ho

SylviaW
08-07-2007, 09:55
W pierwszym poście przepraszałam za chaos, dlatego nie będę się już powtarzać :oops: a zapomniałam opisać spotkanie u Notariusz w celu podpisana aktu 8) Oj się działo...

Byliśmy 20 minut przed czasem, pojawił się też pełnomocnik sprzedającej (dzięki Najwyższemu! ). Pani Notariusz zauważyła brak sprzedającej i z krzykiem, że szkoda iż nikt jej nie poinformował, teraz musi cały akt przepisywać... Zajęło jej to 35 minut, chyba ryła ten tekst w kamieniu :wink: W tym czasie kupujący liczył kasę, która wyglądała tak:

http://images28.fotosik.pl/20/a28bc06786f076c3.jpg (www.fotosik.pl)

Jak na amerykańskim filmie, tylko kasy mniej ;)

Przyszła wreszcie Notariusz i zaczęła czytać, nasz prawnik zwrócił uwagę, że dla nieruchomości jest już prowadzona księga a ona w akcie powoływała się cały czas na zbiór dokumentów! NIE SPRAWDZIŁA KSIĘGI! Tego było dla niej już za dużo, rzuciła akt na biurko i stwierdziła, że dziś aktu nie podpiszemy i szkoda, że nikt jej nie poinformował, że jest już księga :evil: i jeśli nam się uda ją dowieść do 14,30 to może to spiszemy, bo ona dziś wychodzi wcześniej. Prawnik powiedział, że do jej obowiązków należy potwierdzenie przed podpisaniem aktu stanu księgi – jako staranne wykonanie pełnionych obowiązków. Wrzasnęła na niego: „kim pan w ogóle jest i co pan tu robi. Ja wiem co do mnie należy… Jak się dowiedziała, że to nasz pełnomocnik to zażyczyła sobie pełnomocnictwo notarialne i to opłacone! Prawnik powiedział, że nigdzie się stąd nie ruszymy i prosi o sporządzenie protokołu z tego co zaszło oraz o zapieczętowanie pieniędzy. Powiedziała, że ona nie będzie robić żadnego protokołu!
Gdyby nie to, że ważyły się losy naszej działki to bym sobie pomyślała, że to jakaś farsa, ktoś sobie ze mnie żarty robi…
Dzięki pomocy prawnika po 1,5 godzinie dostaliśmy odpis księgi, o 15-tej mieliśmy podpisany akt, zajęło nam to 3,5 godziny, na koniec się okazało, że opłaty za sporządzenie wynoszą 4400 zamiast 3700. Wypisy dostaliśmy dopiero w poniedziałek…

Moje wrażenia: od początku nam mówiła, że to super okazja z tą działką i żebyśmy wpłacili większy zadatek bo ktoś ją nam sprzątnie, nie zaproponowała przy umowie przedwstępnej wpisania roszczenia do księgi, nie chciała wyznaczyć terminu, była bardzo arogancka, może ja ma bujną wyobraźnię ale moje odczucie jest takie, że to ona maczała w tym ręce. Jako osoba zaufania publicznego popełniła zbyt dużo błędów – działała na naszą niekorzyść.

Może jesteśmy zbyt malutcy dla kancelarii w takim miejscu, bo po nas był Pan Kryszak.
Jeszcze jedno- jak czekaliśmy na księgę, przyszła klienkta chyba po odpis, Notariusz tak na nią wrzeszczała, że kobita wyszła z płaczem i bez odpisu.

Przestrzegam przed nią

SylviaW
09-07-2007, 19:13
Pojechaliśmy wczoraj na działkę, pokazać dzieciom z bliska bo wcześniej widziały tylko przez ogrodzenie. Na terenie pobojowisko trochę większe niż poprzednio, wyłamana i zabrana część metalowego ogrodzenia (złom!) porąbana ławka i już bez metalowych nóżek ale to nic. Wchodzimy do domu (otwarty :roll: ) w środku siedzi "pani" w każdym razie osobnik z dużym prawdopodobieństwem płci żeńskiej, mój mąż ze stoickim spokojem zapytał co ona tu robi?

I co usłyszeliśmy? :lol: Nogi myje :lol: :o i jeszcze zapytała o co nam chodzi, na wiadomość, że mieszka u nas zaczęła się jedynie wycierać :o

ja naprawdę już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :roll: Jestem zdegustowana tymi ludźmi, poprzednio było kilku wytatuowanych panów, wszyscy w stanie po spożyciu. Najbardziej mnie wkurza, że niszczą to co tam pozostało. Najchętniej bym tam pojechała dopiero po spychaczu, ale jutro lub pojutrze mam spotkanie z geodetą i muszę się tam pojawić! Może nie zwieje na widok mieszkańców. Kazaliśmy się im wynieść ale nie wiem czy to coś pomoże, policja rozkłada ręce bo nie może ich przypilnować, żeby tam nie wracali.

Dziś dla odreagowania zrobiliśmy sobie wycieczkę po trasie na Otwock i muszę powiedzieć, że tam są bardzo ładne okolice 8)

SylviaW
09-07-2007, 19:49
Tak sobie wydumałam, że skoro i tak nic nie piszę o budowaniu to pochwalę się swoimi malutkimi córeczkami, które pojechały dziś na swój trzeci obóz harcerski


http://images25.fotosik.pl/22/3a3957b41a032bd0m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3a3957b41a032bd0)

SylviaW
11-07-2007, 08:12
Dziś "lecimy" nad morze :D nie będzie netu, nie zajrzę na forum :(

Jutro będzie wycena od rzeczoznawcy :) za wycenę działki i ocenę kosztorysu 800 do 1000 zł - zobaczymy, za samą działkę by było 600 zł. Jedno mi się podoba w kontaktach z rzeczoznawcą (niezależny) i bankiem BPH oraz Lukasem, że możemy się komunikować mailem i nie musimy do nich biegać z każdym papierkiem! Gdzieniegdzie jednak jest XXI wiek :D

A nie podoba mi się w BPH, że wartość naszej działki ponad cenę nabycia nie może być wkładem własnym, zobaczymy co powie analityk...

Również jutro geodeta ma się pojawić na działce, niestety nie będę mu towarzyszyła, a zdecydowanie wolałabym mieć wgląd w to co narysuje na mapce :-? koszt również w granicach 800 do 1000 zł.

pozdrawiam i do niedzieli :D

SylviaW
17-07-2007, 09:54
Mamy operat! ale dzieło :o bardzo duża objętość :roll:

wszystko jest ok, wartość Pani wstawiła po najniższej cenie, która była na rynku Targówkowym a i tak nas przebiła o drugie tyle ( w Millenium wartość działki była czterokrotnie wyższa :roll: )

A zapłaciliśmy za operat tylko 800 zł, cena minimalna :D bardzo się cieszę :D


Nasz nowy ulubiony sąsiad dzwoni co kilka dni z nową propozycją cenową 8) chyba się zaprzyjaźnimy :wink: .
Pierwsza oferta nas mocno rozbawiła, bo Pan kierował się ceną, którą my zapłaciliśmy, poleciliśmy mu sprawdzenie cen w necie i dzięki temu, kolejne propozycje zbliżają się do cen rynkowych 8) zaczynam marzyć o łysej działce :lol: :lol:


A nad morzem było super, pogoda bardzo zmienna, przynajmniej się nie nudziliśmy, a za to udało nam się zregenerować. Dojechaliśmy chwilę przed zachodem słońca, bosko 8) Tylko pojechaliśmy prosto na plażę i zakopaliśmy się w błocie, przecież lało tyle dni :roll: , osiołki z nas. Dobrzy ludzie pomogli nam się wydostać z tej niespodzianki, dziś mechanik sprawdza czy coś uszkodziliśmy (jakieś nowe dźwięki :wink: spod samochodu)

Mapa do celów projektowych ma być na koniec tygodnia :D i w piątek może już będzie odpowiedź z BPH :D :D



serdeczności :D

SylviaW
19-07-2007, 07:29
marzenia, marzenia 8) 8) 8)

stają się coraz bardziej realne 8) 8) 8)

SylviaW
24-07-2007, 07:30
No i co ja mam napisać 8)

Dziewczyny szaleją na mazurach, byliśmy u nich w ten weekend, było super, tylko stan domków pod Augustowem zawsze mnie zaskakuje, czemu tam jest taka słaba baza noclegowa :roll: Starsza córka nie była mocno zainteresowana wizytą rodziców :( za szybko wyrosła :cry: , za to młodszej nie można było odkleić od siebie :lol:

W sprawie domu:

Geodeta, który miał zrobić mapkę w dwa tygodnie, jeszcze jej nie zrobił :(

Pani notariusz nie dostarczyła jeszcze naszych dokumentów do urzędu gminy, 3 tygodnie i tam nikt jeszcze nie wie, że właściciel się zmienił...

Nasz ulubiony sąsiad 8) przedstawił kolejną propozycję 8) i zgodziliśmy się :D :D i teraz wszystko od początku. Przyznaję się bez bicia, że decyzja nie była łatwa, bo tyle włożyliśmy energii w zdobycie tej działki, z drugiej strony to miejsce znane nam, więc nie trzeba by się aklimatyzować do nowej okolicy, ale

no właśnie

to ale

przy takiej kwocie, nie należy kierować się emocjami tylko rozumem, dlatego postanowiliśmy skorzystać i zarobić.

Nowe plany: jeździmy, szukamy, oglądamy, zgłosiliśmy się w dwóch agencjach pośrednictwa, zobaczymy. Ja jestem spod znaku bliźniąt, stąd ta zmienność, dlatego oficjalnie odszczekuję :wink: mogę mieszkać 15 a nawet 30 km od centrum i na peryferiach bardzo mi się podoba :D

weź człowieku dogódź kobiecie :wink:

i to chyba znaczy, że nie zaczniemy w tym roku :cry: :cry:

a może, pożyjemy zobaczymy :D

A najfajniejsze jest to, że wszystkie sprawy związane z poprzednią działką załatwiałam ja - od pomysłu, poprzez szukanie, do zakupu i wytrwania na polu bitwy (w ostatnich dniach przed aktem :wink: ) a teraz małżonek się tym zainteresował, wreszcie poczuł ten dreszczyk emocji :D tak miło popatrzeć jak siedzi godzinami w necie i szuka i dzwoni, a kiedyś mi się dziwił 8)

miłego :D

SylviaW
25-07-2007, 13:19
Ale jazda od rana :D bardzo mi się podoba :D ale do rzeczy

dziś udało nam się wynaleźć 3 działki :D

Nadarzyn - kawałek za, po lewej stronie od trasy, ale tam nie ma pociągu, za to cena super 100 zł, wszystkie media! od razu mąż wpadł na pomysł kupić - sprzedać :lol: spodobało Mu się :wink:

chyba zajmiemy się handlem nieruchomościami :D

Świder - bardzo ładna okolica, musimy ją jeszcze sprawdzić, czekamy na info

Wólka Mlądzka koło Otwocka 2000m, to już kawał ziemii, czeka nas kolejna wycieczka :D

I wszystkie działki mają plany, super ! i media! a nasza miała tylko prąd :(

A nasz doradca namawia nas na Dawidy (to by była czwarta lokalizacja), ale ja nie bardzo lubię tamte okolice...

Trzeba schować emocje i zacząć się kierować rozumem... Czy ktoś wie jak to zrobić :D



Geodeta jeszcze się nie odezwał - chyba padnie rekord, zastanawiam się czy w tej sytuacji to w ogóle jeszcze mu zapłacimy :roll:


A wiadomość najlepsza - BPH przyznało nam kredyt :D, szkoda, że już nie jest potrzebny. Ale miło, że jednak na tą działkę można było dostać kredyt. :D :D

W poniedziałek notariusz i umowa przedwstępna sprzedaży...

SylviaW
27-07-2007, 12:03
Jutro jesteśmy umówieni na telefon z właścicielem ziemskim w Dawidach :D , jestem taka nakręcona, że sama mogłabym ten dom budować :lol: :lol:


Z rzeczy zabawnych - geodeta się nie odezwał :D, ciekawe czy w ogóle zrobił tą mapę :roll: jak to dobrze, że już mi to nie przeszkadza :D


Druga zabawna sprawa, wczoraj dzwonili z Milenium, żebyśmy jednak nie rezygnowali z karty kredytowej, bo ona ma takie fantastyczne warunki :roll: powiedziałam Pani, że na razie nie mają takiego produktu, który bym od nich chciała i że zamierzam przenieść również konta osobiste....
Pewnie przy kolejnym kredycie będę odszczekiwać to co mówiłam o Millenium, ale nic to, raz się żyje!!

SylviaW
29-07-2007, 18:10
Jak to się mówi, byłam niesiona na szczycie fali i bardzo mnie zaskoczyło, że Pan z Dawid poprosił o przełożenie spotkania na przyszły weekend :roll:

małżonek śmiał się ze mnie, że teraz bym chciała w ciągu dwóch tygodni kupić nową działkę i od razu wystąpić o pozwolenie na budowę :D

szkoda, że się nie da tak szybko :lol: :lol:


Jutro jesteśmy umówieni na podpisanie umowy przedwstępnej z naszym ulubionym sąsiadem :D, prawdę mówiąc to my się nawet nie spotkaliśmy wszystko było omawiane przez telefon, a może on nie istnieje i jutro rano się obudzimy z tego dziwnego snu :D, okaże się, że życie toczy się dalej bardzo spokojnie i zaczniemy się budować :lol:

głupoty wypisuję :lol: zobaczymy jutro o 9 rano, czy to wszystko prawda :wink:

SylviaW
30-07-2007, 10:39
Umowę podpisaliśmy, człowiek przyszedł, był całkiem realny :wink:. Nie wyglądali na zbyt szczęśliwych co mnie zdziwiło, w końcu strasznie im zależało na tej działce, dopiero po pewnym czasie nam opowiedzieli, że też mieli umowę przedwstępną podpisaną na tą działkę, powiedziano im, że my się wycofaliśmy. Niezłe ziółko z tego sprzedającego :evil: To nic dziwnego, że się nie cieszyli skoro mieli przedsmak kupna tej ziemi o wiele taniej...

Zastanawiam się, u kogo podpisali tą umowę przedwstępną :roll: jest prawdopodobne, że u tej samej notariusz i wtedy jej dziwne zachowanie, miałoby swoje wytłumaczenie :-?


jeszcze nie czuję radości, muszę ochłonąć 8)

SylviaW
01-08-2007, 17:53
Ale numer :lol:

geodeta jeszcze się nie odezwał :o

jak ja się cieszę, że już nie potrzebuję tej mapy :wink:

Facet obiecywał, że przygotuje mapę w 2 tygodnie - słownie: dwa , minął miesiąc a tu ani widu ani słychu

niestety nie mogę polecić Pana Maja :(

a szkoda, bo mówiłam, że został polecony przez Panią z forum i że również chcielibyśmy o nim tu wspomnieć :(

musi mieć strasznie dużo pracy :roll:



n i c s i ę n i e d z i e j e


n u u u d y

ciągle tylko myślimy, liczymy, kalkulujemy. a jak było mniej kasy to i życie było łatwiejsze :lol:

SylviaW
06-08-2007, 07:46
Uparta jestem jak osioł 8)

rozmowa w sobotę z właścicielem z Dawid, nie przebiegła po mojej myśli :-?

bo ja oczywiście jestem w gorącej wodzie kąpana, a pan prosi jeszcze o tydzień, zapomniał, że to już kolejny tydzień :wink: i w dodatku już podniósł cenę. Muszę stwierdzić, że jak my podnosiliśmy cenę to sytuacje była bardzo miła a kiedy on podnosi cenę, to wcale nie jest mi miło :-?

i jaki morał?

czekamy i zagryzamy zęby :roll: , zobaczymy co z tego wyniknie 8)



Córeczki wróciły szczęśliwie w piątek, przez weekend zakopaliśmy się w praniu, w dodatku wyprawiliśmy starszej urodzinki :D.
Świat się szybko zmienia, jak podjechał autokar to nawet nie podeszły się z nami przywitać, musiały przez pół godziny żegnać się ze swoim towarzystwem. Stwierdziliśmy z mężem, że chyba potrzebujemy małego dziecka, które by nas kochało :lol:

SylviaW
31-08-2007, 07:45
Wróciłam z urlopu i już kolejny dzień składam się do kupy :D

Było po prostu zaje.... 8) cały czas piękna pogoda, co nad Bałtykiem w sierpniu (jak wszystkim wiadomo :roll: ) nie jest normą. W tym miejscu chciałam po raz kolejny podziękować Najwyższemu za ten bonus :D , szczerze mówiąc to wróciliśmy dwa dni wcześniej bo mieliśmy dosyć upału, ja się chyba do Chorwacji nie nadaję, nie wspominając o młodszej córce, która dzięki swojej chorobie lokomocyjnej, przez ostatnie 150 km zapewniła nam 10 przystanków 8)


I dopiero dziś na tyle się ogarnęłam, żeby tu zajrzeć (przeprosić :-? ) i coś skrobnąć :wink:

Chciałam jeszcze podziękowac Redakcji, dostałam naklejkę :D :D , szkoda tylko, że nie na samochód a jedynie na tablicę budowy, która jak wiadomo nie prędko u mnie zawiśnie :cry:

I skoro jestem już przy temacie :D


Chciałam pochwalić GEODETĘ, który przedwczoraj przypomniał sobie o nas :lol: :lol: Potrzeba nam więcej takich specjalistów, którzy mapę do celów projektowych przygotowują w niespełna dwa miesiące! Z takimi ludźmi nasz kraj pięknie sie rozwinie :lol:


Co my wymyśliliśmy w związku z naszą przyszłością 8)

teoretycznie plan jest taki:

- kupujemy większą działkę
- budujemy bliźniaka
- sprzedajemy połówkę

ale (czemu zawsze jest to ale :roll: )

najpierw sprzedajemy mieszkanie i wynosimy się do wynajętego ( i to jest chyba element najbardziej przerażający w tej układance) a dopiero po zakupie działki występujemy o kredyt, już na samą budowę. Jest tylko taki tyci szczególik, że mąż prawdopodobnie zmieni pracę od października co bardzo źle wpłynie na naszą wiarygodność w banku :roll: .

Taki jest plan, jeśli wszystko wypali, w szczególności kredyt, to go realizujemy. Gdyby coś się potoczyło inaczej, to pozostajemy przy naszym praktycznym :D

Codziennie sobie powtarzam, "co ma być to będzie" i jeśli ma nam to wypalić to wypali, tak jak się poukładało z pierwszą działką. :D

I tym pozytywnym akcentem zakończę :D

pozdrawiam wszystkich serdecznie :D i bardzo proszę o porady w sprawie ładnych bliźniaków (złączonych garażami), bo na razie nie znalazłam nic ciekawego :-?

SylviaW
02-09-2007, 17:03
Wpadłam w piątek rano na ten projekt, i na pierwszy rzut oka ma wszystko czego nam potrzeba, tylko ścianka kolankowa za niska i wolałabym prosty dach, usunęłabym tą lukarnę (tak to się chyba nazywa :-?) i zrobiłabym w tym miejscu garderobę, a nad garażem jakiś pokój do zabaw dla rodziców 8) czyli nas :oops:

to ten:
http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=464&IdKolekcji=

i fajnie się nazywa "nasz dom", może i nasz, kto wie :lol:


a później małżonek podesłał mi ten:

http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=394&IdKolekcji=

tutaj poddasze jest wyższe, tylko garaż trzeba rozciągnąć na dwa samochody, za to nazwa taka sobie "zadbany", pokoiki na górze jakieś takie sobie i nie wykorzystana przestrzeń nad garażem, chyba w ogóle nie ma tam dostępu.


Reasumując

ten pierwszy bardziej mi odpowiada, pokój na dole mogłabym przeznaczyć na swój gabinet, w zadbanym do gabinetu musiałabym przechodzić przez cały dom, jeszcze ja to ja, gorzej z klientem.

Na razie tak się rozglądamy, muszę przeczytać plan zagospodarowania dla naszej planowanej działki, zobaczymy co tam narzucają w sprawie wyglądu domu.



i ten też jest ciekawy, ale jak dla mnie bryła zbyt nieregularna...

http://projekty.muratordom.pl/projekt?IdProjektu=387&IdKolekcji=

SylviaW
02-09-2007, 17:37
Ten domek ma podobną bryłę do naszego domu, ale jest mniejszy ( mam nadzieję, żę mniejszy oznacza tańszy :wink:),

http://www.archon.pl/index.php?act=12&sid=m44edad7d90a24

z taką nieśmiałością podchodzę do projektów z tego biura, bo mnie odrzucają te szprosy we wszystkich oknach, ale jak się im przygladam tak na spokojnie i bez uprzedzeń to sobie myślę, że może coś jeszcze wynajdę :D

a&zb
08-09-2007, 21:24
Można zrobić przeźroczyste szprosy :wink:

a&zb
08-09-2007, 21:41
Ten M17 bardzo fajny jest. Trzeba tylko pamiętać, że taka krzyżowa bryła będzie kosztowniejsza w ogrzewaniu, aczkolwiek jak się porządnie ociepli...

SylviaW
13-09-2007, 07:45
Znamy już termin podpisania aktu sprzedaży działki :D , za tydzień będziemy już wolni ;)

Wczoraj pierwsi zainteresowani oglądali nasze mieszkanie :roll: ,
Tak się przyzwyczailiśmy do niego, że oglądanie go oczami kupujących mocno nami potrząsnęło :o . Wielu rzeczy nie zauważamy, nie zwracamy na nie uwagi, a w związku z kilkuletnią myślą o domu nic nie robiliśmy w tym mieszkaniu :oops: Wczoraj to wszystko wylazło :lol: . Tylko 200 metrów ogródka przesłoniło wizję remontu :D Taki ogródek w mieście to skarb :D
Sprzedaż mieszkania jest chyba najtrudniejszą sprawą w całym naszym ostatnim zamieszaniu :-? , później będzie już tylko łatwiej, nie potrzebnie tak się przywiązuję do różnych rzeczy. A najbardziej jestem przywiązana do mojego samochodu, już trzy razy próbowałam ją (Suzuki Swift) sprzedać i za każdym razem się wycofywałam :D ale wreszcie znalazłam na nią sposób, postanowiłam oddać ją rodzicom :lol: Bezboleśnie :D


Również wczoraj zaskoczył mnie urząd dzielnicy, przysłali nam wezwanie do zapłaty podatku od nieruchomości :D jednak potrafią szybko pracować. A jak potrzebowaliśmy wypis, że jesteśmy właścicielami to mówili, że za pół roku powinien już wpłynąć nasz akt :D i wtedy będzie wpis :D a tu tak szybko poszło. Polska piękna kraj ;)

SylviaW
18-09-2007, 18:01
Sprzedaliśmy działkę! Ostatecznie ;)

SylviaW
18-09-2007, 18:27
I z wielką radością oznajmiam, że udało mi się odnaleźć ( w google ;) ) nasze nowe miejsce na ziemi:

http://images13.fotosik.pl/95/e130d1baa2b21397m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e130d1baa2b21397)

może z góry nie wygląda tak imponująco jak z dołu, ale muszę się przyznać, że radość jest ogromna :D

W sobotę odwiedziliśmy naszych nowych sąsiadów, bardzo sympatyczni ludzie. Czasami mamy szczęście spotkać takie osoby, z którymi od razu bardzo dobrze nam się przebywa i Ci państwo - właśnie :D do takich osób się zaliczają.


A było tak:

dojechaliśmy na miejsce, poszliśmy w pole :D i wybieraliśmy działkę. Dzięki tej wizycie wybraliśmy inną działkę, niż pierwotnie rozmawialiśmy, zarezerwowaliśmy sobie pierwszą działeczkę 8) skoro z całego towarzystwa - nam się najbardziej spieszy z budową, to przynajmniej chcemy być bliżej drogi :D Z tą drogą właśnie było zabawnie, bo jest wytyczona geodezyjnie ale nie fizycznie i mój małżonek zrobił taakie oczy :o , kiedy Mu pokazywałam, że tu będzie dom a tu taras i tędy będzie szła droga :lol: , na co małż stwierdził: Misiek ale tu rosną ziemniaki, samochód nie przejedzie :lol:

tak to jest, jak miał działkę w mieście to Mu nie pasowała :roll: , jak teraz ma czyściutką na wsi, to też jest niezadowolony :D Żartuję oczywiście ;)

Jeśli ktoś ma doświadczenie z takim zakupem, będę wdzięczna za informacje. Właściciele zrobili projekt podziału działek i wytyczenia drogi, dokumenty złożone i czekamy na zatwierdzenie przez urzędników 8) . Do końca roku powinna być już zgoda.

SylviaW
18-09-2007, 18:38
Chciałam się pochwalić swoimi kotami, to wyjątkowa sytuacja, że są ze mną oba, bo ta koteczka w plamy bardzo nie lubi drugiego kota, ona była w domu pierwsza i jedynie toleruje jego obecność ;)

http://images29.fotosik.pl/84/d542ed8120561ec3m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d542ed8120561ec3)

SylviaW
23-09-2007, 20:34
Jestem szczęśliwa :D

byliśmy dziś na działce, właściciele są zaskakująco ludzcy, bardzo miło nas przyjęli, była świeża szarlotka, dzieci biegały po polu i zachwycały się faktem, że warzywa rosną w ziemi :oops: , ogólnie z a c h w y t. Po naszych przejściach z poprzednią działką, zastanawialiśmy sie gdzie jest haczyk?

Nie mogę się już doczekać rozpoczęcia prac, normalnie walnięta jestem :wink:

Dziewczyny nie były zachwycone, że mamy się wyprowadzać tak daleko (od dotychczasowego mieszkania 27 km), ale po wizycie na działce zmieniły zdanie, na szczęście nie tylko mi się udziela atmosfera tamtej okolicy. Mówię Wam, cała ta historia z poprzednią działką wyszła nam na dobre, teraz jest fantastycznie i o niebo lepiej, a tak pewnie byśmy tu nie trafili.


Tak wygląda dziecko, które odkryło, że fasolka jest na krzaczku ( do tej pory była z marketu :oops: )

http://images24.fotosik.pl/87/b06f2d2e64812035.jpg (www.fotosik.pl)

Tutaj proszę Państwa widok na ogród (dla tych z bujną wyobraźnią ;) ) czyli działka w całej okazałości:

http://images28.fotosik.pl/87/434873cc6c45d29a.jpg (www.fotosik.pl)


a po spotkaniu z tym młodym cudem, obie panienki stwierdziły, że chcą się od razu tam przeprowadzać, a w ostateczności chcą go zabrać do domu. Byłby trzeci ;)

http://images13.fotosik.pl/105/b2f8f96e61b6d5c1.jpg (www.fotosik.pl)

SylviaW
24-09-2007, 11:51
Zapomniałam wyjaśnić, że ostatecznie kupujemy jedna działkę i nie będzie bliźniaka, tylko nasz Praktyczny. Tyle namieszałam a ostatecznie nie muszę nawet zmieniać tytułu dziennika ;)

I jeszcze kilka ujęć, taka jestem zadowolona, że co chwilę oglądam te zdjęcia 8)

Starsza córka harcerskim sposobem obiera wykopaną marchewkę, na szczęście powstrzymała się ze zjedzeniem ;)

http://images13.fotosik.pl/106/2933648a98c895ab.jpg (www.fotosik.pl)

Młodsza biega po ogrodzie ;) i co chwilę wraca z kolejnym ziemniaczkiem, w sumie nazbierała chyba z kilogram ;)

http://images13.fotosik.pl/106/77bf9f333d2138e0.jpg (www.fotosik.pl)


Na prawo od foliowej torebki sąsiedzi, na lewo my 8)

http://images13.fotosik.pl/106/4d2f8a3fcee598f8.jpg (www.fotosik.pl)



Ogólnie fantastycznie :D

SylviaW
15-11-2007, 07:12
Masakra jakaś :) cytując z "Testosteronu"

dwa miesiące od ostatniego wpisu i nic, NIC zupełnie N I C


Właściciele działki w Dawidach przypomnieli sobie, że jeszcze musimy wykupić udział w drodze, bo skoro oni sobie wymyślili drogę prywatną zamkniętą to my mamy za nią zapłacić. Musicie sobie wyobrazić moją radość z kolejnych ...dziestu tysięcy dodanych do działki :evil:

Dostali już ze starostwa zatwierdzenie decyzji o podziale działek, teraz czekamy na uprawomocnienie i dopiero ruszymy do notariusza.

Nowi sąsiedzi w ogóle nie są zorientowani w sprawach "ziemskich" czy budowlanych. Mieliśmy spotkanie w sprawie rzeczonej drogi prywatnej, która ma 8 metrów szerokości, planowane było uzgodnienie mediów itd, ale ludziska nawet nie byli zdecydowani jakie media chcą ciągnąć.

My jesteśmy zdecydowani w 100% na prąd, nad wodociągiem się jeszcze zastanawiam, bo tam jest paskudna woda i rozważam studnię...

Mam nadzieję, że przez zimę sprawy się wyklarują....


... a w międzyczasie oglądamy dalej 8)




pozdrawiam Wszystkich słonecznie :)

SylviaW
24-12-2007, 14:15
http://www.gimpuj.info/gallery/23_01_05_07_7_28_00.png (http://www.gimpuj.info/)


Dla Was wszystkich, którzy do mnie zaglądacie Wszystkiego Dobrego, spełniania marzeń i zadbania o siebie. Życzę Wam i sobie, żeby w przyszłym roku było nam co najmniej tak dobrze jak w obecnym.

Sylwia

SylviaW
02-02-2008, 11:48
Chwilowo się wycofuję, to już trzecia albo czwarta działka, która mi się rozmyła. Niby nie jestem przesądna ale ma to dla mnie duże znaczenie, w dodatku powiązane z innymi zdarzeniami życiowymi - skłania mnie do przeanalizowania sytuacji, w której się znajduję. Nic na siłę ;)

Jak tylko się poukładam, to na pewno coś opiszę. Bo tak sobie myślę, że z budowy nie zrezygnuję a w świetle moich obecnych przeżyć, mogę jedynie napisać, że to nie będzie tak jak miało być. Może jakiś mały trzypokojowy domek 8)

Słonecznie Was pozdrawiam i mam nadzieję, że szybciej się poukładam na nowo niż Redakcja usunie mój dziennik :)


życzę wszystkim powodzenia :)