Zobacz pełną wersję : Jak to w końcu jest - legionella śmierdzi czy nie?
Jak w temacie. Z przeglądu dotychczasowych wątków wynika, ze zdania są podzielone. A wczoraj jak odkręciłem wodę to smród był niemiłosierny. Zgodnie z informacjami z forum są dwie opcje:
1. legionella
2. siarkowodór
Drugi punkt byłby prawdopodobny gdyby nie fakt, że mam filtr (odżelaziacz), co ponoć redukuje ryzyko wytwarzania się siarkowodoru.
Pierwszy jest bardzo prawdopodobny, bo jeszcze nie mieszkam, wodę w zasobniku podgrzewam raz na jakiś czas jak się pojawię na budowie, rzadko też ją uzywam, ponadto do tej pory nie zagrzewałem jej do 70`C (maks. jakieś 55`C).
Ale nie wiem, czy ten smród to może być legionella czy nie. Więc jak to jest??
Jakby nie było to włącz grzanie wody na maksa a potem odkręć krany i wymień wodę w zbiorniku. Potem bym to zrobił jeszcze kilka razy i chyba będzie dobrze.
woda się "zepsuła" przelej zbiornik kilka razy (niestety) i podgrzej mocno wode.
mi instalator zasobnika zakazał zalewać zbiornik jezeli nie bede korzystał z wody-stwierdził ze na bank sie zasmrodzi ale kilkukrotne "przelanie" ma pomóc. Zatem nie zalałem 280 l. i czekam ..
Jak w temacie. Z przeglądu dotychczasowych wątków wynika, ze zdania są podzielone. A wczoraj jak odkręciłem wodę to smród był niemiłosierny. Zgodnie z informacjami z forum są dwie opcje:
1. legionella
2. siarkowodór
Drugi punkt byłby prawdopodobny gdyby nie fakt, że mam filtr (odżelaziacz), co ponoć redukuje ryzyko wytwarzania się siarkowodoru.
Nie wierzyłbym tak bardzo w zapewnienia, że odżelaziacz usuwa siarkowodór.
To usuwanie (odgazowanie) musi odbywać się w warunkach napowietrzania
wody w otwartych zbiornikach i odczekaniu, aby gazy opuścily wodę.
W instalacji zamkniętej rozpuszczone w wodzie pod cisnieniem gazy nie mają warunków wydostania się z niej. Wydostają się dopiero po odkreceniu kranu,
co opisałeś powyżej. Nie mam wiadomości o instalacjach usuwających H2S.
Jak w temacie. Z przeglądu dotychczasowych wątków wynika, ze zdania są podzielone. A wczoraj jak odkręciłem wodę to smród był niemiłosierny. Zgodnie z informacjami z forum są dwie opcje:
1. legionella
2. siarkowodór
Drugi punkt byłby prawdopodobny gdyby nie fakt, że mam filtr (odżelaziacz), co ponoć redukuje ryzyko wytwarzania się siarkowodoru.
Nie wierzyłbym tak bardzo w zapewnienia, że odżelaziacz usuwa siarkowodór.
To usuwanie (odgazowanie) musi odbywać się w warunkach napowietrzania
wody w otwartych zbiornikach i odczekaniu, aby gazy opuścily wodę.
W instalacji zamkniętej rozpuszczone w wodzie pod cisnieniem gazy nie mają warunków wydostania się z niej. Wydostają się dopiero po odkreceniu kranu,
co opisałeś powyżej. Nie mam wiadomości o instalacjach usuwających H2S.
Woda niefiltrowana była poddawana analizie i poziom siarkowodoru był w normie. Przekroczony był tylko poziom żelaza i manganu. Po prostu gdzieś na forum wyczytałem, że siarkowodór może się pojawiać w stojącej ciepłej wodzie, jako efekt reakcji chemicznej żelaza z czymś jeszcze. Ale czy to prawda to nie mam pojęcia, bo orłem z chemii nigdy nie byłem :wink:.
W normie, bo w nieszkodliwej ilosci, ale jest. Reaguje z żelazem, tworzy
sie siarczek żelaza, wytrąca na ściainkach zbiornika, reaguje z kwaśną
wodą, wydziela się siarkowodór, który wtórnie rozpuszcza się w wodzie, bo
jest w niej łatwo rozpuszczalny... obłęd, chemia nie jest prosta. Nie mam
pomysłu na ten siarkowodór, u siebie załatwiłem to otwartymi zbiornikami,
w których woda ma czas na pozbycie się gazów (CO2, H2S..)
Reaguje z żelazem
no i właśnie to mnie zastanawia - czy reaguje z żelazem jeśli mam odżelaziacz i tego żelaza w zbiorniku na ciepłą wodę powinno być bardzo mało... póki co liczę, że to kwestia zbyt długo stojącej ciepłej wody (dom niezamieszkały) lub legionelli (jeśli ta w ogóle śmierdzi, co póki co nie jest jasne).
Siarkowodór reaguje z żelazem zbiornika na ciepłą wodę, czyli blachą bojlera. Stopniowo ją zżera, potem robią się dziury w zbiorniku. Legionella podobno
nie śmierdzi, wątpię też, by miała się w takiej jałowej wodzie czym pożywić i w związku z tym namnożyć w wiekszych ilościach.
Jakby nawet siarkowodór nie miał z czym reagować, to i tak wydzieli
się z wody w czasie wylotu z kranu, kiedy woda traci ciśnienie.
Swego czasu słyszałem w radiu że metan ma bardzo nieprzyjemny zapach Jest coś co łączy metan i legionelle są bez zapachu bo gdyby miały jakakolwiek woń to nie było by zarówno wypadków w kopalniach jak i zachorowań na tą chorobę
Namnożenie się bakterii L w instalacjach domków jednorodzinnych jest mało prawdopodobne ale zapachy z podgrzanej ciepłej wody to dość częste zjawisko w przypadku wody z własnego ujęcia
Czasem zdarza się, że woda ma specyficzny skład i może reagować z anodą magnezową, rozwiązaniem jest zamiana na anodę prądową.
Czasem zdarza się, że woda ma specyficzny skład i może reagować z anodą magnezową, rozwiązaniem jest zamiana na anodę prądową.
Mam taki zasobnik: http://www.termet.com.pl/strony/produkty_zcwu.htm
Wynika z niego, że ma wbudowaną anodę magnezową. Ale jak to ew. wymienić to nie mam pojęcia - pewnie nie jest to takie proste :-?.
ps. Czyli jednak legionella nie śmierdzi. No nic... w przyszłym tygodniu przeprowadzka, więc wody będę używał częściej - może wtedy problemu już nie będzie...
Anoda jest wymienialna, trzeba ją kontrolować co roku. Możesz ją wymienić na anodę prądową CORREX, kosztuje ze 140 euro. Wymianę możesz zlecić komuś żeby się samemu nie babrać.
To powszechne, trochę naiwne podejście: wyrzucić elektrodę magnezową,
przestanie śmierdzieć. Może i przestanie, ( w co nie wierzę) ale siarkowodór
w wodzie pozostanie.
Jest realne, że jak już częściej tę wodę będziesz używał, to przestanie
"pachnieć", ale warto pamiętać o podwyższonej korozyjności takiej wody.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin