PDA

Zobacz pełną wersję : ile jest warte DOŚWIADCZENIE?



sroka
16-07-2003, 10:35
To jest pytanie do już budujących a najlepiej już kończących:
Ile jest warte wasze doświadczenie? Tzn. ile byście zaoszczędzili, gdybyście mogli zacząć od początku? Na przykład ja, wiedziałbym już, że mogę dać mniejsze fundamenty, inaczej rozplanowałbym robotę przy robieniu przyłącza wody (teraz muszę kopać dwa razy), itp. itd.... Tak ze 2000 zł zostałoby w kieszeni jak nic. A to dopiero etap fundamentów! Ile jeszcze zapłacę "frycowego"? Zobaczymy.

No a Wy, doświadczeni bracia i siostry? Ile byście zaoszczędzili?

Rafał

Stanley
16-07-2003, 10:43
ja na posadzkach tzw samopoziomujących około 2000 - teraz już bym ich nie używał i tak musiałem skuć ;-)
zdecydowanie lepszy jest beton dobrze wypoziomowany.
pewnie uzbierałoby się tego więcej natomiast na pewno jak będę stawiał 2 dom (tylko długi pospłacam ;-)) będzie mnie to kosztowało dużo mniej nerwów ;-)

Wowka
16-07-2003, 10:48
Odpowiedż jest genialnie prosta......

Doświadczenie jest bezcenne :P

_ZBYCH_
16-07-2003, 11:01
Odpowiedż jest genialnie prosta......

Doświadczenie jest bezcenne :P


Zgadzam się w pełni z powyższym!

Jarecky
16-07-2003, 11:32
Hey...
jasne, ze bezcenne, a na pewno warte co najmniej tyle ile wykorzystując je można zaoszczędzić ;)...dlatego poszukiwani sa prawdziwi fachowcy począwszy od etapu projektu do wykonastwa, to własnie im sie płaci po to (lub powinno), żeby zaoszczędzić maksymalnie, albo nie przepłacać np....ale teoria swoja drogą , zycie swoja ...ech
Pozdrawiam :)

16-07-2003, 11:37
Myślę,że budowa jest organizmem żywym.Nigdy,nikt nie przewidzi wszystkiego.
Świadomość tego bardzo pomaga w uzyskaniu komfortu psychicznego.;)

Uller
16-07-2003, 11:50
Myślę że z braku doświadczenia na samym stanie surowym stracę około 10 000 zł :oops:
np.
1) Nająłem koparkę z operatorem bez doświadczenia (kopał parę godzin az długo, a płacone miał na godziny).
2) piwnice bym zrobił laną a nie z bloczków betonowych. Po wykonaniu piwnic znalazłem firmę z własnym akrem zaoszczędził bym też na deskach i stemplach.
3) Wybrałem niezbyt dobrych fachowców do piwnicy i było trochę bezsensownych kosztów i robocizny własnej.
4) Zbyt spieszyło mi się z zakupem kilku towarów i przepłaciłem.
5) Zła organizacja wchłonęła masę benzyny.
itp.

Przekonałem się też, że cudze doświadczenie pomaga, ale nie zastąpi własnego. Jak się buduje choćby 10 dom dla kogoś to nie jest to samo co jak się buduje dla siebie. Komuś to zawsze można coś spartolić, ale dla siebie staramy się robić optymalnie.

Jola_
16-07-2003, 17:48
Za naukę trzeba płacić! Nic nie ma za darmo!!!!!

Szadam
16-07-2003, 21:24
To juz parę tysięcy. A gdzie tam koniec :( .
Najwięcej kosztuje stwierdzenie "szefie potem to się .... ( tu pewna dowolność np doleje, wyrówna, wsadzi, wyszpałduje, wyklupie, hefnie, zatrze ....... ) Jeżeli wasz fachowiec mówi "potem" to oznacza wydatki, marnotrastwo materiału i czasu.
Na pocieszenie mogę powiedzieć sobie tak - tyram na tej budowie jak wół. Dzięki temu oszczędzam ( to co straciłem :D )

Jola_
17-07-2003, 07:41
Tak jak już wielokrotnie pisałam fachowców mieliśmy świetnych. Natomiast wykańcza mnie wykończeniówka.
-elektryk, przpraszam, Pan Elektryk - facet z polecenia - zażyczył sobie być dowożonym i odwożonym z budowy. Bawił się 2 tygodnie z instalacjami wewn. Poprosiliśmy o wpis do dziennika i zaświadczenie do odbioru budynku........ i co? okazało się, że facet nie ma uprawnień budowlanych.
-kominiarz za 2 egz.zaświadczenia: 1 egz.do gminy, 2 egz. do gazowni (pytanie jakiej? jeśli na działce będzie gaz z butli) - chciał 500,- zł. Po "delikatnej" preswazji stanęło na 250,- zł za dwa zaświadczenia + wpis do dziennika.
Koleżanka zapłaciła za odbiór kominiarzowi 120,- zł - bo tyle powiedział.

Mogłabym jeszcze tego mnożyć, ale po co? Tylko człowiek się wkurza.

tczarek
17-07-2003, 08:06
Doświadczenie jest BEZCENNE. Dlatego należy cenić ludzi z doświadczeniem budowlanym i zapraszać ich na budowę. Ja niestety nie miałem nikogo takiego i np. panowie murarze zopstawili zły komin otwarty do spalin z pieca CO. No dobry był zamurowany od góry. Jestem do tyłu około 150 zł. Itp.

Chalkoz
17-07-2003, 08:13
Człowiek uczy się na własnych błedach. Są to swego rodzaju koszty edukacji, które każdy z nas musi ponieść !

pwm
17-07-2003, 08:33
Doświadczenie "starszych" uczy że każdy i tak będzie miał własne doswiadczenie.
Zaryzykuje stwierdzenie że im więcej kasy na postawienie dobrego domu tym możemy mieć mniejsze doświadczenie w tym względzie.

Jola_
17-07-2003, 08:48
Mądrość starszych mówi, że nie wielkość wpakowanej kasy czyni nasz dom dobrym, a za naukę zapłaciłeś i niewiele z niej skorzystałeś!

17-07-2003, 08:54
Dobre rzeczy nie są tanie!

tdxls
17-07-2003, 08:59
Dobre rzeczy nie są tanie!
Równie dobrze można powiedzieć odwrotnie: "Drogie rzeczy nie muszą być dobre"

17-07-2003, 09:06
Czyli wszystko jest płynne jak powiedział Pan Tarej?

inwestor
17-07-2003, 09:22
Myślę, że nie jest możliwe podanie kwoty za doświadczenie. Sadzę, że doświadczenie zdobyte na budowie pierwszego domu dopiero będzie procentować przy budowie ewentualnych następnych. Uważam że sporo pieniędzy mozna zaoszczędzić jesli posiadamy dopracowany w szczgółach projekt, a przede wszystkim mamy określone zagospodarowanie i wyposażenie stałe budynku, detale wykończenia oraz dokładnie wiemy czego chcemy od naszego domu. - następnie trzymamy sie projektu od poczatku do końca. Drugim bardzo drogim i niepotrzebnym elementem jest to co napisał Szadam "Najwięcej kosztuje stwierdzenie "szefie potem to się .... ( tu pewna dowolność np doleje, wyrówna, wsadzi, wyszpałduje, wyklupie, hefnie, zatrze ....... ) Jeżeli wasz fachowiec mówi "potem" to oznacza wydatki, marnotrastwo materiału i czasu.
...". Trzecim elementem na którym mozna zaoszczedzić to jest dobra i precyzyjnie dogadana umowa i trzymanie się fundamentalnej zasady najpierw robota w trakcie roboty nadzór potem egzekwowanie poprawek a dopiero jak jest posprzatane po robocie i dobrze wykonane wypłata.
Pozdrawiam

andrzej K.
17-07-2003, 10:09
Budowanie to sztuka kompromisu: trzeba pogodzić jakość z (niewystarczającą) ilością pieniędzy, estetykę z funkcjonalnością, wygodę z ekonomią, brak czasu z pracą i rodziną. Ale największym kompromisem jest godzenie niefachowości "fachowców" z własnymi nerwami. Czasem wolałbym chyba życ w błogiej nieświadomości fuszerki, niż myśleć, jak to poprawić, egzekwować te poprawki i staranną robotę od ludzi, którzy "tak robili od zawsze" i uważają cię za dziwaka lub pieniacza, martwić się o dobór odpowiednich materiałów, technologii, transport, trwałość rozwiązań.

Oprócz oszczędności pieniędzy równie ważna, a może ważniejsza, jest oszczędność nerwów. A to jest warte każdych pieniędzy. Zatrudniajmy więc dobrych fachowców, kupujmy dobre, sprawdzone materiały, Ja w tej chwili wykańczam dom i większość prac chcę wykonać sam w mysl zasady "nikt ci tak dobrze nie zrobi jak ty sam" Oszczędzam i nerwy i kasę.

Nie łudźmy się że wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć, jak ktoś już pisał. Pewne szczegóły wydają się być dokładnie przemyślane, zaplanowane, przygotowane a i tak w praniu wychodzi, że coś powinno było być zrobione wcześniej, coś dokupione, coś wykorzystane inaczej, bardziej ekonomicznie itd.

Jola_
17-07-2003, 10:13
Inwestor, przepraszam ale nie pamiętam, czy Ty już wykończyłeś swój domek?
Zgoda na wszystko co napisałeś.
Tak, najpierw przemyślenia, plan, w realiacji dokładnie trzymać się wcześniejszych ustaleń.
Tylko, że to dotyczy zasadniczej budowy bez wykończeniówki.

Ten drugi etap wygląda tak.
Dzwonisz i wypytujesz, następnie się umawiasza i oglądasz. Zamawiasz otrzymawszy uprzednio pełną inf. o cenie towaru czy usługi.
Przywożą, montują i okazuje się, że przecież Ci jasno tłumaczyli a T Y znowu niezrozumiałeś, że za tę kwotę to tylko połowa usługi. Za drugą połowę należy się jeszcze .....

Wowka
17-07-2003, 10:26
A ja sądzę, że po prostu jest złe sformuowane pytanie.
Gdyż doświadczenie jako takie jest niewymierne. Przecież doświadczenie można było zdobyć nie tylko podczas swojej budowy.

Wymierny zaś jest błąd który się popełniło. Oj bardzo wymierny.

Pozdrawiam

inwestor
17-07-2003, 12:30
Jola_
Jestem w trakcie wykończeniówki po wszystkich instalacjach aktualnie sa wykonywane tynki wewnetrzne. Zgadzam się że nie wszystko da się przewidzieć na etapie projektowania, ale jednak bardzo wiele szczgółów można było przewidzieć. Dodatkowo ogromny wpływ na to co się dzieje na budowie a szczególnie na etapie wykończeniowym ma ciągle zmieniająca się oferta producentów. Nagle okazuje się że coś co jeszcze rok temu było cenowo niedostępne staje się dostępne bo jest jakaś promocja albo pojawił się konkurencyjny produkt.
Potwierdzam, że przewidzenie detali wykończeniowych jest bardzo trudne na etapie projektu. Moja wypowiedź dotyczyła raczej stałych elementów wyposażenia głownie kuchni i łazienek. Sytuacja gdy nagle prysznic albo zlew przeskakuje z jednej ściany na drugą i to jeszcze tam gdzie miał być grzejnik nie jest ciekawa gdy instalacje są zakończone.
Pozdrawiam

Fugas
17-07-2003, 12:40
Jeszcze nie zaczalem,
ale ostatnie 6 miesiecy sie edukowalem ostatnie 4 tygodnie siedze na interne\cie i forum.

Na tym etapie jestem pewien ze zaoszczedze okolo 100000zł na poradach z Forum i drazeniu tematow i kontaktow aby dojsc do cen ktore inni placili bo tak to nie wiedzialbym jaki poziom jest akceptowalny i rozsadny.

Sama robocizne mialem za 70-140000zł (blizniak) a tu okazuje sie ze 45000zł tez jest mozliwe.

Materialy zamiana BK to okolo 30000zł itd.

Reasumujac nie wiem ale nie zarobie tyle w pracy w tym czasie, dodatkowo bede mial (mam nadzieje dom) o ktorym bede wszystko wiedzial a kotletow pod dywanem bedzie (bo zawsze sa) jak najmniej.

Pzdr
Fugas

Stanley
18-07-2003, 08:08
a ja chciałbym dodać jeszcze jedno od siebie,
ograniczone zaufanie do _wszystkich_ wykonawców.
jestem zaprawiony w bojach - buduje 5 rok i mam nadzieje koncze.
jak dotad wszytko bylo ok, jesli byly jakies problemy to glownie z urzednikami, z wykonawcami nie bylo bo ich nie bylo - robilem wszystko sam ;-)
ale jak pisalem che juz skonczyc wiec mam wybor albo zarabiam na to i zatrudniam wykonawcow bo sam nie mam czasu albo nie zarabiam i nie koncze.
jak dotad wszystko bylo ok ale to dlatego ze z kazdym spisywalem szczegolowa umowe co ma zostac wykonane i jak, oczywiscie kasa po wykonaniu zadania, jesli trzeba bylo im kasy to ja dostawali w formie zadatku - nie zaliczki - nie daje zaliczek.

ostatnia rzecz jaka robilem to firma ktora zostala polecona przez mojego bardzo dobrego znajomego - myslalem ze mozna z nim konie krasc - (teraz juz wiem ze nie mozna).
No i zrobilem bez umowy - efekt wykonanie nie tak jak bylo uzgodnione + zniszczenia ktore naraza mnie na dodatkowe koszta prawdopodobnie bo jakos juz nie wierze ze usuna usterki ktore spowodowali.
zreszta nie wiem czy tego chce.

Choć pewnie temat był wałkowany 1000 razy - przestrzegam raz jeszcze spisujcie dokładnie umowy co ma zostać wykonane w jakim terminie + kto pokrywa ewentualne zniszczenia
jak ktos nie chce podpisac umowy na waszych warunkach rezygnujcie!
nie ma sensu liczyc na uczciwosc bo choc nie watpie za ta wsrod wykonawcow jest na pewno jeszcze dlugo bedzie ciezko takich znalezc.

podobno w budownictwie jest recesja wiec nie powinno byc problemu ze znalezieniem takiego wykonawcy ktory bedzie wykonywal zlecenie na waszych warunkach.

nie ma sensu ryzykowac nawet zeby oszczedzic 3 czy 5 tysiecy, czasem sie uda ale mysle ze duza liczba z Was potwierdzi iz czesto jest wlasnie tak ze w danym miescu zaoszczedzilo sie 5 a trzeba dolozyc 7.

reasumujac doswiadczenie jest bezcenne, trzeba umiec korzystac z doswiadczenia innych i uczyc sie na ich bledach.
To forum daje nam taka mozliwosc.
Na swoim przykladzie widze jednak, ze czasem jeszcze jajko chce byc madrzejsze od kury ;-(