edi!
11-08-2007, 21:45
Kochani
śledzę Wasze postępy już od dłuższego czasu, pewnie Bekap już kończy, Utek zalał strop, ciekawe jak tam Gosia i Grudos i reszta-coś ostatnio jakby mniej wpisów. My budujemy wersje Proton II, budowa pod Bydgoszczą, strop zalaliśmy już w czerwcu, mamy juz nawet podmurowane szczyty i na tym etapie fatalny poślizg.....
Zamówiliśmy w kwietniu więźbe dachową, oczywiście jak większość " na gębę" czyli bez umowy.
I to był nasz błąd. Facet określił nam termin odbioru na 10-go lipca. Od tego czasu w zasadzie nas olewa. Gdyby nie fakt, że wyciągnął od nas 6,5 tysiaca złotych, już dawno poszukalibyśmy innego tartaku, ale o zwrocie kasy też nie ma mowy....
Sama się dziwię naszej naiwności; może Wy jesteści bardziej przezorni i zawieracie umowy pisemne, no my niestety nie pomyśleliśmy o tym, co fatalnie się na nas zemściło. Jeżdzimy tam codziennie, on oczywiści przesuwa termin co rusz o 1-2 dni, nie musze mówić, że cieśla już też nam prawie uciekł, no i umówiony po nim dekarz.
Ostrzegam więc wszystkich, starajcie się mieć jakąkolwiek umowę, będzie potem łatwiej wyegzekwować swoje , wierzcie mi, same pokwitowania kp nie wystarczą. Mam nadzieję,że Wam się nic takiego nie przydarzy
pozdrawiam Wszystkich
Przygnębiona Edi
śledzę Wasze postępy już od dłuższego czasu, pewnie Bekap już kończy, Utek zalał strop, ciekawe jak tam Gosia i Grudos i reszta-coś ostatnio jakby mniej wpisów. My budujemy wersje Proton II, budowa pod Bydgoszczą, strop zalaliśmy już w czerwcu, mamy juz nawet podmurowane szczyty i na tym etapie fatalny poślizg.....
Zamówiliśmy w kwietniu więźbe dachową, oczywiście jak większość " na gębę" czyli bez umowy.
I to był nasz błąd. Facet określił nam termin odbioru na 10-go lipca. Od tego czasu w zasadzie nas olewa. Gdyby nie fakt, że wyciągnął od nas 6,5 tysiaca złotych, już dawno poszukalibyśmy innego tartaku, ale o zwrocie kasy też nie ma mowy....
Sama się dziwię naszej naiwności; może Wy jesteści bardziej przezorni i zawieracie umowy pisemne, no my niestety nie pomyśleliśmy o tym, co fatalnie się na nas zemściło. Jeżdzimy tam codziennie, on oczywiści przesuwa termin co rusz o 1-2 dni, nie musze mówić, że cieśla już też nam prawie uciekł, no i umówiony po nim dekarz.
Ostrzegam więc wszystkich, starajcie się mieć jakąkolwiek umowę, będzie potem łatwiej wyegzekwować swoje , wierzcie mi, same pokwitowania kp nie wystarczą. Mam nadzieję,że Wam się nic takiego nie przydarzy
pozdrawiam Wszystkich
Przygnębiona Edi