PDA

Zobacz pełną wersję : Głupia sprawa z wykonawcą...



Bezdomna
21-08-2007, 20:54
Budujemy sobie dom, ale niestety nie sami, lecz z teściami. Tzn dom jest dla nas, ale tesciowie nam pomagają i, jak sie okazuje, (za)bardzo angażuja. Załatwili projekt, papierologię, chwała im za to, postanowili szukać ekipy u sibie, bo Warszawa przecież droga. Znaleźli. Za 60 tys. Wpłacili zaliczkei troche bez naszej zgody zaczęła się budowa. Udało mi sie zbić cenę o 5 tys, ale majster słowa nie rzekł o tym, że w w tej bajonskiej kwocie nie uwzględnił tarasu i ganku. Umowy nie było, choć wielokrotnie teściowi mówiłam, żeby była, nawet wzór podesłałam. Twoerdził najpierw, że wzory ma, a potem tej umowy nie sparzadził ,czego się dowiedzielismy z mężem w trakcie budoy.Gościu budował dobrze, jestesmy z wykonania zadowoleni, ale zszedł z budowy, tarasu i ganku nie robiąc, bo ponoc tak się z tesciem umówił, teść twierdzi, że nie pamieta.
I CO TERAZ??? Zostało 12 tys do zapłaty. płacić całość? (ja jestem przeciw) część? jaka część? ile mnie będzie ten taras i ganek jeszcze kosztował? My mamy przewagę, ale sprawa jest delikatna. No wiecie, bez pomocy teściów nic byśmy nie ruszyli, ich pomoc czasem jest niestety ...trudna.Chcieliśmy ostateczna rozmowę z wykonawca wziąć na siebie, teść sie nie zgadza......Załamka....A to dopiero początek...

pablitoo
21-08-2007, 20:57
Rozpocznijcie najpierw od rozmowy z teściami ... - jak napisałaś słusznie - to dopiero początek ...

Pozdrawiam

jajmar
21-08-2007, 21:10
I CO TERAZ??? Zostało 12 tys do zapłaty. płacić całość? (ja jestem przeciw) część? jaka część? ile mnie będzie ten taras i ganek jeszcze kosztował? My mamy przewagę, ale sprawa jest delikatna.

Skoro teść nie pamięta jak sie umówił to dlaczego uważasz ze nie całość? Moze mu wykonczeniówke dowal w tej kwocie i bedzie git.
Umowa (ustna, pisemna - jeden pieron) i wynagrodzenie za wykonany zakres. Jeżeli jedna strona zapomniała to jej problem, trzeba zaufać drugiej stronie. Płacz i płać.

Bezdomna
21-08-2007, 21:22
Teść twierdzi, że nie było mowy o nierobieniu tarasu. Nie pamięta, żeby wykonawca o tym mówił. A Ty, Jajmar, jesteś chyba wykonawcą...
Sęk w tym, że wykonawca ani nie mówił,że zrobi, ani że nie zrobi (choć on twierdzi, że mówił, że nie zrobi). Niedawno zaś, gdy poruszyliśmy sprawę tarasu powiedział, że zrobi, jak będą wylewki. Nie wspomniał,że za dopłatą. Dla niego to oczywiste, dla na nie. Rozmowa z teściami w sobotę... Na razie i tak nie mamy kasy, bo bank sie ociąga. :evil:

jajmar
21-08-2007, 21:33
A Ty, Jajmar, jesteś chyba wykonawcą...


Jestem, sam sobie wykonuje swoją chałpę, nic poza tym.

Przeczytaj swoja posty i zastanów sie nad nimi piszesz ze teśc to tamto a teść nie pamięta, że wykonawca cos powiedział ale nic o kasie nie mówil, zachowujesz sie jak małe dziecko, na budowie MUSISZ wiedzi co, kto i za ile inaczej Cie wykonawaca zje , nawet teść nie pomoże. Osobiście nie lubie prowdzic romów i rozliczenia "po kimś" łatwo sie naciąć, sam ustalam od a-z.

długi
21-08-2007, 21:41
Teść twierdzi, że nie było mowy o nierobieniu tarasu. Nie pamięta, żeby wykonawca o tym mówił. A Ty, Jajmar, jesteś chyba wykonawcą...
Sęk w tym, że wykonawca ani nie mówił,że zrobi, ani że nie zrobi (choć on twierdzi, że mówił, że nie zrobi). Niedawno zaś, gdy poruszyliśmy sprawę tarasu powiedział, że zrobi, jak będą wylewki. Nie wspomniał,że za dopłatą. Dla niego to oczywiste, dla na nie. Rozmowa z teściami w sobotę... Na razie i tak nie mamy kasy, bo bank sie ociąga. :evil:

A o robieniu tarasu była ???????

Bezdomna
21-08-2007, 21:52
Nie było. Tak jak i nie wyliczaliśmy,ze ściany, strop itd. Dla mnie sprawa była oczywista,że taras należy do stanu surowego, jak widać chyba się myliłam. A to,że zachowuję się jak dziecko...Tak,mea culpa, nie dopilnowałam, niepotrzebnie zaufałam, teraz będę mądrzejsza,ale problem dzięki moim rozważaniom nie zniknie. Z resztą "na gębę" to i wykonawca mówił,że ogrodzi tymczasowo działkę, ale nie mieliśmy kasy na materiał,więc nie ogrodził.
Dodam więc trochę ku przestrodze: ZAWSZE TRZEBA SPORZĄDZAĆ UMOWY (Polak mądry po szkodzie...)

Baumarq
21-08-2007, 22:01
Czytając Wasze posty nachodzi mnie refleksja, że za wszelką cenę chcecie Państwo wykołować Wykonawcę tylko dlatego że widzicie taką szansę. :oops: " Bo ten nie wie a tamten nie pamięta" Teść się wciął w tę robotę więc niech ją dokończy załatwiając ten nieprzyjemny problem w 4 oczy z Wykonawcą. Wasza pomoc w tym temacie (na swoją stronę) tylko pogorszy sprawę. A tak na marginesie to ekipa murarska budując dom powinna wykonać:

1 Fundamenty
2 ściany konstrukcyjne
3 ścianki działowe
4 kominy w środku i nad więźbą
5 wieńce, nadproża, zbrojenia, kolumny, słupy
6 schody
7 tarasy. balkony itp
8 ubicie dachu czyli ułożenie więźby dachowej
chyba że wyraźnie umówiono się inaczej.
Obecnie za te prace trzeba zapłacić w rejonie Warszawy od 180 zł do 220 zł za m2 powierzchni użytkowej.

długi
21-08-2007, 22:04
Nie było. Tak jak i nie wyliczaliśmy,ze ściany, strop itd. Dla mnie sprawa była oczywista,że taras należy do stanu surowego, jak widać chyba się myliłam. A to,że zachowuję się jak dziecko...Tak,mea culpa, nie dopilnowałam, niepotrzebnie zaufałam, teraz będę mądrzejsza,ale problem dzięki moim rozważaniom nie zniknie. Z resztą "na gębę" to i wykonawca mówił,że ogrodzi tymczasowo działkę, ale nie mieliśmy kasy na materiał,więc nie ogrodził.
Dodam więc trochę ku przestrodze: ZAWSZE TRZEBA SPORZĄDZAĆ UMOWY (Polak mądry po szkodzie...)

niekoniecznie sporządzać ale napewno trzeba się konkretnie umawiać 8)

kapusta
22-08-2007, 07:35
jw - niekoniecznie sporzadzac umowy pisemne ale DOKłADNIE OKREśLIC ZAKRES ROBóT OBJęTYCH UMOWą -

Sasha
22-08-2007, 07:52
Teść się wciął w tę robotę więc niech ją dokończy załatwiając ten nieprzyjemny problem w 4 oczy z Wykonawcą

i tak należy to załatwić

Geno
22-08-2007, 07:59
Nie było. Tak jak i nie wyliczaliśmy,ze ściany, strop itd. Dla mnie sprawa była oczywista,że taras należy do stanu surowego, jak widać chyba się myliłam. A to,że zachowuję się jak dziecko...Tak,mea culpa, nie dopilnowałam, niepotrzebnie zaufałam, teraz będę mądrzejsza,ale problem dzięki moim rozważaniom nie zniknie. Z resztą "na gębę" to i wykonawca mówił,że ogrodzi tymczasowo działkę, ale nie mieliśmy kasy na materiał,więc nie ogrodził.
Dodam więc trochę ku przestrodze: ZAWSZE TRZEBA SPORZĄDZAĆ UMOWY (Polak mądry po szkodzie...)

niekoniecznie sporządzać ale napewno trzeba się konkretnie umawiać 8)

Z tym dogadywaniem się to jest tak,że ktos powie, iż wykona całość za strzelam 50. tys. a na końcu przy 80% robót powie,ze jednak 60 tys. a jak nie to schodzi bo już np. te 50 tys. skasował. Nic mu nie zrobisz. W praktyce.

Zbigniew Rudnicki
22-08-2007, 08:00
Ja robiłem to w ten sposób, że ustalałem najpierw na budowie ustnie zakres roboty i cenę.
W domu pisałem notatkę, w której uszczegóławiałem zakres i sposób wykonania robót i poszczególnym etapom przypisywałem ceny, tak aby po kazdym etapie było wiadomo ile zapłacić.
Następnego dnia wręczałem brygadziście tą notatkę i pilnowałem, aby przy mnie ją przeczytał i wniósł ewentualne uwagi.
Notatki tej nawet brygadzista nie podpisywał.
To wystarczyło, aby nie było nieporozumień.
Określając ceny poszczególnych etapów należy zadbać aby były one nieco zaniżone, zaś wyrównanie nastąpiło w ostatnim etapie.

niezlydzien
22-08-2007, 09:12
Z tym dogadywaniem się to jest tak,że ktos powie, iż wykona całość za strzelam 50. tys. a na końcu przy 80% robót powie,ze jednak 60 tys. a jak nie to schodzi bo już np. te 50 tys. skasował. Nic mu nie zrobisz. W praktyce.Inwestorzy w czasie pracy dokładaja coś extra , ale nie pieniadze extra , tylko prace. Bywa , że nie chcą dopłacić , bo przecież i tak sie tu pracuje i roboty dołożonej malo.Jakos nie rozumieja , ze dla wykonawcy jest to dzien pracy i trzeba mu za to zapłacić.Wynika to z tego , ze czesto jest to ich piersza budowa i po prostu nie wiedzą co ma byc zrobione i jak.Pozniej piszą takie posty.

adozet1
22-08-2007, 09:12
ile można walić głową w ścianę :wink: kiedy ludzie się nauczą , że trzeba spisywać umowę :o przecież to zabezpiecza interesy obu stron , ja bez umowy to nie wchodzę nawet kwiatków podlać :D

jaro'71
22-08-2007, 17:11
No niestety, nie ze wszystkimi się da spisać umowę. Jeśliby odrzucić tę część "fachowców" co umową sobie głowy nie zawracają, byłby już naprawdę niewielki wybór (na ten rok rzecz jasna).
Ja musiałem się nieźle naprodukować by namówić majstra na papierek. Zmieniałem go z 10 razy zanim podpisaliśmy. Teraz mówi że więcej z nikim umowy nie spisze, bo na mojej jedzie po kosztachi. Jakbym dopisał jeszcze kary umowne za opóźnienie to wyszłoby że to on płaci za stan surowy a nie ja :wink: :D

Andrzej Wilhelmi
22-08-2007, 20:23
... Zostało 12 tys do zapłaty. płacić całość?...

Jak praca wykonana należy zapłacić! Przecież to płaci teść więc w czym problem? Pozdrawiam.

Bezdomna
22-08-2007, 22:13
Problem polega na tym, że to my płacimy, a nam nic o nierobieniu nie mówił. Dlatego dla mnie robota niewykonana. Dla mnie stan surowy to też taras i ganek. jeśli tu sie mylę - oświećcie mnie. jeśli to nie takie proste, to i odpowiedź na mój problem prosta nie jest. Ja na razie powiedziałam wykonawcy, że inwestorem jestem ja, a nie teść i mi o tarasie nic nie mówił. I to jest prawda na 100 %. Jestem pewna.
Problemem jest tu brak umowy i też niejasna sytuacja, kto panuje nad budową. Obawiam się, że wykonawca mnie unikał, bo go za słówko chwyciłam i musiał zejść z ceną o 5 tys.
Teraz jestem ciekawa,co widnieje na świstku potwierdzającym wpłatę zaliczki. Teść przez telefon nie chce o tym rozmawiać, widzimy się w sobotę.
Zatem pytam jeszcze raz: czy to jest oczywiste, że stan surowy otwarty to budynek bez tarasu i ganku? Bo to,że pokrycia nie robi zaznaczył na początku.

Andrzej Wilhelmi
22-08-2007, 22:23
Nie masz umowy z zakresem robót i chcesz na siłę uzyskać na Forum potwierdzenia swoich racji. A od kiedy taras to dom? Taras może być wykonany w dowolnym czasie i w dowolnej technologii np. wybrukowany kostką brukową. I co z tym pokryciem? Czego ono miałoby dotyczyć? Pozdrawiam.

d5620s
22-08-2007, 22:58
generalnie-skoro to wy płacicie-tp przejmijcie obowiazki inwestorskie-a teść moze zostać zapoznany i podjać się np. pilnowania ekipy jak ma poczucie misji:) generalnie-bez umowy trudno powiedziec kto ma rację...Może twoj teść to dziwaczna persona, która rozmawia z fachowcami w stylu "dogadamy się, dogadamy" a nic z tego nie wynika bo nie nastepują żadne ustalenia (znam sporo takich ludzi:)- pogadajcie z teściami i rada na przyszłość-nawet jak tesć wam speca umówi to:
1) spotykacie się z nim osobiście
2) ustalacie w rozmowie z nim lub na pismie zakres robót (jak nie wiecie-to na forum pytajcie!-a co! My przeglądamy forum od roku i szczerze mówiąc na niewielu rzeczach można nas naciąć:)
Pozdrawiamy serdecznie i powodzenia!

Geno
22-08-2007, 23:58
Problem polega na tym, że to my płacimy, a nam nic o nierobieniu nie mówił. Dlatego dla mnie robota niewykonana. Dla mnie stan surowy to też taras i ganek. jeśli tu sie mylę - oświećcie mnie. jeśli to nie takie proste, to i odpowiedź na mój problem prosta nie jest. Ja na razie powiedziałam wykonawcy, że inwestorem jestem ja, a nie teść i mi o tarasie nic nie mówił. I to jest prawda na 100 %. Jestem pewna.
Problemem jest tu brak umowy i też niejasna sytuacja, kto panuje nad budową. Obawiam się, że wykonawca mnie unikał, bo go za słówko chwyciłam i musiał zejść z ceną o 5 tys.
Teraz jestem ciekawa,co widnieje na świstku potwierdzającym wpłatę zaliczki. Teść przez telefon nie chce o tym rozmawiać, widzimy się w sobotę.
Zatem pytam jeszcze raz: czy to jest oczywiste, że stan surowy otwarty to budynek bez tarasu i ganku? Bo to,że pokrycia nie robi zaznaczył na początku.

Nie jest oczywiste. Tak naprawdę nic nie jest oczywiste. Przy braku umowy zawsze jest ryzyklo,że jedna ze stron nie zapłaci/nie wykon czegoś.

23-08-2007, 06:25
... czy to jest oczywiste, że stan surowy otwarty to budynek bez tarasu i ganku? Bo to,że pokrycia nie robi zaznaczył na początku.
taras nie jest nierozłączna częscia budynku /mozna mieszkać bez tarasu tak samo jak bez płytek w łazience/
mozna sobie taras usypac z ziemi i posiac trawke, zbic z desek, czy nawieźć piasku i traktowac jako piaskownice

ganek ... tu sprawa jest bardziej dyskusyjna /czy ganek był wytyczony przez geodete ? czy wraz z fundamentami pod dom wylano fundament pod ganek ?
jeśli nie - dlaczego ? czy materiał na budowe ganku był zakupiony wraz z materiałem na dom i czy znajduje sie na placu budowy, wykonawca materiał widział ?/

KaiM
23-08-2007, 06:56
Moim zdaniem trzeba spojrzeć w projekt jaki Wykonawca dostał do zrealizowania. Jeżeli jest tam i taras i ganek - ma zrobić bo widział to jak się umawiał. Jeżeli np tarasu nie ma - trzeba zapłacić ekstra. Z moimi murarzami ustaliłem prostą zasadę - mają zrobić wszystko co jest w projekcie co wymaga murowania albo betonowania. Koniec kropka.

Bezdomna
23-08-2007, 10:37
Nie ma fundamentów, ale oba elementy - ganek i taras są w projekcie.
Ja sie nie upieram przy swoim, szukam argumantów po obu stronach. Nie chcę nikogo skrzywdzić, siebie też :) Po prostu uważam, że facet i tak wziął bajońską kwotę, na dodatek nie zrobił tego ogrodzenia. Przed budową obiecywał cuda na kiju: że sobie lokum znajdzie, że własne stemple ma itd Potem na miejscu okazało sie to być nieprawdą. Wtedy zbiłam tą kwotę o 5 tys, ale wciąż wydaje mi sie duża. Teść twierdził, że normalna i trochę nas "wrobił" w tą ekipę. Technicznie jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, ale wydoił nas na maxa. Teraz do tego okazało się, że jeszcze ganek i taras bedziemy musieli płacić. Zrozumcie, sprawa dla mnie tak oczywista nie jest, ale może emocje mącą mi rozsądek i poczucie sprawiedliwości...

Geno
23-08-2007, 10:40
Nie ma fundamentów, ale oba elementy - ganek i taras są w projekcie.
Ja sie nie upieram przy swoim, szukam argumantów po obu stronach. Nie chcę nikogo skrzywdzić, siebie też :) Po prostu uważam, że facet i tak wziął bajońską kwotę, na dodatek nie zrobił tego ogrodzenia. Przed budową obiecywał cuda na kiju: że sobie lokum znajdzie, że własne stemple ma itd Potem na miejscu okazało sie to być nieprawdą. Wtedy zbiłam tą kwotę o 5 tys, ale wciąż wydaje mi sie duża. Teść twierdził, że normalna i trochę nas "wrobił" w tą ekipę. Technicznie jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, ale wydoił nas na maxa. Teraz do tego okazało się, że jeszcze ganek i taras bedziemy musieli płacić. Zrozumcie, sprawa dla mnie tak oczywista nie jest, ale może emocje mącą mi rozsądek i poczucie sprawiedliwości...
Rozumiemy ale przy braku umowy niewiele można zrobić a umowy "ekipy" nie chca podpisywac i kółko się zamyka.

Niestety umowa jest podstawą wszelkich roszczeń, umowa ustna w przypadku robót budowlanych jest praktycznie nie do wyegzekwwowania.

Bezdomna
23-08-2007, 10:47
Ok, umowy nie ma, nic już nie poradzę, ale dlaczego w związku z tym mam zapłacić pełna sumę? Dlaczego w przypadku wątpliwości większość z Was przyznaje rację wykonawcy? Ja nie dopilnowałam sprawy, to nie mam ganku ani tarasu, wykonawca też zawalił, więc nie dostanie kasy. Aż do poruszenia tego wątku wydawało mi się to proste...

23-08-2007, 10:54
... Po prostu uważam, że facet i tak wziął bajońską kwotę, na dodatek nie zrobił tego ogrodzenia ...
... Z resztą "na gębę" to i wykonawca mówił,że ogrodzi tymczasowo działkę, ale nie mieliśmy kasy na materiał,więc nie ogrodził...
wybacz, ze to pisze ale jesli nie miałas kasy na materiał ogrodzenia /a robisz wyrzuty ze ta praca jest niewykonana/
nie masz kasy /12 kPLN/ aby wykwitowac sie z wykonawcą /bo bank Ci nie dał/
pytałem czy masz materiał na ten ganek i taras /nie odpowiedziałas - bo prawdopodobnie nie masz na to również kasy - a nie sa to małe kwoty.../
nie masz umowy na wykonanie tych elementów /to ze cos jest lub nie jest w projekcie - to mało ważne/
i próbujesz wine za niespisanie umowy zrzucic na tescia
to wszystko wydaje mi sie dziecinadą - płaczem po wykipianym mleku
zapewniam Cie ze da sie zyc zarówno bez tarasu jak i ganku
wyciąg wnioski z tej lekcji i na przyszłośc okreslaj sciśle zakres robót

pzdr

theodolit
23-08-2007, 10:56
Ok, umowy nie ma, nic już nie poradzę, ale dlaczego w związku z tym mam zapłacić pełna sumę? Dlaczego w przypadku wątpliwości większość z Was przyznaje rację wykonawcy? Ja nie dopilnowałam sprawy, to nie mam ganku ani tarasu, wykonawca też zawalił, więc nie dostanie kasy. Aż do poruszenia tego wątku wydawało mi się to proste...

bo wszystko opiera sie na tym co kto uwaza za umowiony zakres ...

ja szczerze mowiac z moim wykonawca tez nie mialem umowy pisemnej - i pozniej wmawial mi ze za papowanie dachu chce ekstra - a ja wiedzialem, ze sie umowilismy na calosc ... szlag mnei trafial jak gemba w gembe gadamy oboje - ze wiem co mowilem/slyszalem - ale co gosciowi zrobie ...

na szczescie byl to jedyny taki sporny element i caly pozostaly zakres wykonali tak jak chcialem - a nawet wiecej - bo np nie chcialem dzialowek na poddaszu (mialem zamiar pozniej adaptowac) a ekipa stwierdzila ze moga w cenie umowionej postawic etc no i utargowalem z nim 'symboliczna' kwote za to nieszczezne papowanie ...

prawda jest taka ze ogolne pojecie stanu surowego moze byc wzgledne - i kazda strona mowi 'paaanie toc wszyscy to wiedza' ....

ps. jakby co to dla chwilowej oszczednosci odpuscil bym taraz

Bezdomna
23-08-2007, 11:21
Brzoza, to nie chodzi o to,że nie mam kasy. Jakbym miała, też bym się zastanawiała, czy zapłacić całość. Dotychczas wszystko płaciliśmy. Materiał sprowadzamy na bieżąco. W trakcie prac wykonawca wspomniał,że ganek i taras zrobi po wylewkach - nie wspomniał,że za dodatkową kwotę. Wydało mi się w tym momencie oczywiste, że uwzględnił te elementy w harmonogramie prac.
Nie rozumiem jednak jednego. Dlaczego bierzecie stronę wykonawcy? piszecie,że nie jest oczywiste,że taras i ganek (swoją drogą nic skomplikowanego) to stan surowy otwarty, skoro nie,to wykonawca POWINIEN to zaznaczyć na początku, tak jak zaznaczył,że nie robi pokrycia dachu. Nie zaznaczył.
W takim mam inne pytanie. Ile będzie mnie kosztowało zrobienie tych nieszczęsnych elementów? W stopce jest link do zdjęć. Taras 6x3 m, ganek 1,5x4,5m. Nisko, jak widać. Beton pewnie z gruchy.

23-08-2007, 12:08
... to stan surowy otwarty, skoro nie,to wykonawca POWINIEN to zaznaczyć na początku, tak jak zaznaczył,że nie robi pokrycia dachu. Nie zaznaczył ...

Bezdomna, wiesz dlaczego Cie pytałem czy fundamenty pod ganek i taras były wylane wraz z fundamentem budynku ? dlatego ponieważ chciałem sprawdzic czy sa to integralne /nierozłączne/ częsci budynku
okazuje sie, ze nie ... mozna je zrobic kiedykolwiek lub nie robić wogóle

gdyby wykonawca zaczał wyliczac czego oprócz budynku Ci nie zrobi - musiałby długo wyliczac ...
- nie zrobi Ci tez wiaty na drewno opałowe
- nie zrobi podjazdu
- nie zrobi płytki odbojowej przy budynku
- nie zrobi piaskownicy i hustawek
- nie zrobi podjazdu na drogę główna
- nie wywiezie gruzu
itp.

co do kosztów to przeciez mozesz sobie wyliczyc sama ile potrzebujesz betonu, stali, zaprawy na ten taras czy bloczków na ganek i sprawdzic ceny u siebie na miejscu / co Ci pomoze cena z Rzeszowa czy Szczecina ? tu sa inne stawki ... inna Polska /

rrmi
23-08-2007, 12:15
Nie masz umowy z zakresem robót i chcesz na siłę uzyskać na Forum potwierdzenia swoich racji. A od kiedy taras to dom? Taras może być wykonany w dowolnym czasie i w dowolnej technologii np. wybrukowany kostką brukową. I co z tym pokryciem? Czego ono miałoby dotyczyć? Pozdrawiam.Amen .
Powiem , ze moim zdaniem szukasz pretekstu , zeby nie zaplacic.
Dodaje odrazu , ze nie jestem wykonawca .

pierwek
23-08-2007, 12:25
trzeba zrobić wykop - wylać mały fundamencik wymurować z bloczków ściankę, zasypać piachem i zagęścić, zaszalować, zalać betonem i zagładzić
wbrew pozorom jest z tym trochę ciężkiej roboty.

w moich kilku wycenach SSO przed budową nikt nie uwzględniał tarasu i ganku tak jakby była to robota dodatkowa...

Geno
23-08-2007, 12:29
Brzoza, to nie chodzi o to,że nie mam kasy. Jakbym miała, też bym się zastanawiała, czy zapłacić całość. Dotychczas wszystko płaciliśmy. Materiał sprowadzamy na bieżąco. W trakcie prac wykonawca wspomniał,że ganek i taras zrobi po wylewkach - nie wspomniał,że za dodatkową kwotę. Wydało mi się w tym momencie oczywiste, że uwzględnił te elementy w harmonogramie prac.
Nie rozumiem jednak jednego. Dlaczego bierzecie stronę wykonawcy? piszecie,że nie jest oczywiste,że taras i ganek (swoją drogą nic skomplikowanego) to stan surowy otwarty, skoro nie,to wykonawca POWINIEN to zaznaczyć na początku, tak jak zaznaczył,że nie robi pokrycia dachu. Nie zaznaczył.
W takim mam inne pytanie. Ile będzie mnie kosztowało zrobienie tych nieszczęsnych elementów? W stopce jest link do zdjęć. Taras 6x3 m, ganek 1,5x4,5m. Nisko, jak widać. Beton pewnie z gruchy.

Nikt nie szuka niczyjej strony. Tak już jest po prostu jeśli nie ma spisanego zakresu rzeczowego i ryzyko obejmuje obie strony:

a) Zamawiającego,że Wykonawca może nei zrealizować zakresu jaki sobie Zamawiający życzy

b) Wykonawcę bo może nie dostać pieniędzy za jakiś element


Kiedyś głównie Wykonawca brał "na tzw. klatę" wszystko, teraz sie obróciły role.

Niemniej ejdnak w tym przypadku popełniliście błąd i musicsie się z tym pogodzić bo nic nie jestescie w stanie zrobić.

civic9
23-08-2007, 12:40
szczerze mówiąc mi się też nie podoba popularne stanowisko - nie ma umowy, to wszystkie wątpliwości rozstrzyga się na niekorzyść inwestora. wykonawca także zawalił. w dodatku - to wykonawca jest w tym układzie profesjonalistą (no, teoretycznie) i to na nim spoczywa większy obowiązek zadbania o tego typu sprawy. wykonawca nie kwestionuje, że przyjął zlecenie - czyli umowa została zawarta. a odsyłam do KC - co się dzieje jak jest zawarta umowa, projekt przekazany i powstają wątpliwości. oczywiście trudno to byłoby prawnie wykorzystać bo gdyby to ruszyć mógłby się zacząć wypierać tej umowy czy choćby przekazania projektu, ale na razie ona istnieje, choć jest słaba i nieprecyzyjna. wykonawca nie zadbał o pisemne ustalenie zakresu. czemu rozwiązanie może być tylko jednostronne wg większości z Was. a może na przykład kompromis - pół na pół, niech obie strony będą (wg siebie) stratne, ale tylko na połowę tej kwoty o którą walczą.

nie wiem kto ma w tym sporze racje, i jak z niego wyjść, ale chciałem dorzucić swój alternatywny punkt widzenia :)

Geno
23-08-2007, 12:45
szczerze mówiąc mi się też nie podoba popularne stanowisko - nie ma umowy, to wszystkie wątpliwości rozstrzyga się na niekorzyść inwestora.

Przecież to ewidentna bzdura albo łagodniej, manipulacja.

Załóżmy,ze domówił się wykonawca z inwestorem. Inwestor płaci cały czas za wykonane roboty, więc powiedzmy zawsze robota jest 20% do przodu wzgledem zapłaty. Gdy robota jest na 100% wykonanie , inwestor mówi,że nie zapłaci, bo nie.

Jak widzisz sprawy zaleznie od tego kto "jest cwańszy" przybierać mogą różny obrót.

theodolit
23-08-2007, 12:52
niestety tez wykonanie wg projektu nie jest argumentem - sam wiem ze boli - projekt obejmuje calosc - gdyby przekazac wykonawcy 'projekt' stanu otwartego z dachem - to jest podstawa 100% w projekcie ma byc gotowe i sprawa czysta - jednak w projekcie, ktory widzial wykonawca jest tez pelno innych szczegolow, ktorych Inwestor nie mial intencji zlecic ...

niestety sprawa do pupy - prawda jest ze nie zaplacenie - nie ma co myslec o dalszej wspolpracy z ta ekipa ....

a jak juz wszyscy wspomnieli nie ma ustawowego zakresu wiec nie dojdzie tu nikt do porozumienia ...

pierwek
23-08-2007, 12:55
trzeba zrobić wykop - wylać mały fundamencik wymurować z bloczków ściankę, zasypać piachem i zagęścić, zaszalować, zalać betonem i zagładzić
wbrew pozorom jest z tym trochę ciężkiej roboty.

w moich kilku wycenach SSO przed budową nikt nie uwzględniał tarasu i ganku tak jakby była to robota dodatkowa...

Jezier
23-08-2007, 13:00
Umowę o roboty budowlane regulują przepisy artykułów od 647 do 658 Kodeksu cywilnego. Np.:
Art. 648. § 1. Umowa o roboty budowlane powinna być stwierdzona pismem.
Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.

civic9
23-08-2007, 13:02
Załóżmy,ze domówił się wykonawca z inwestorem. Inwestor płaci cały czas za wykonane roboty, więc powiedzmy zawsze robota jest 20% do przodu wzgledem zapłaty. Gdy robota jest na 100% wykonanie , inwestor mówi,że nie zapłaci, bo nie.

No i? Załóżmy, że domówił się wykonawca z inwestorem. Inwestor płaci cały czas za wykonane roboty, więc powiedzmy zawsze robota jest 20% do przodu wzgledem zapłaty. Gdy robota jest na 80% wykonana, wykonawca mówi, że schodzi i chce pozostałą kasę bo on już skończył. I mówi, że nic więcej nie zrobi bo nie.

Jaka jest różnica? Żadna. Nie można rozstrzygnąć tej sprawy. Niektórzy tutaj rozstrzygają ją jednoznacznie. Jeśli już chcemy ją rozstrzygać - to uwzględnijmy profesjonalizm wykonawcy (w sprawach sądowych się to uwzględnia w przypadku relacji przedsiębiorca zwykły żuczek). Uwzględnijmy obowiązujące prawo, które mówi, że w przypadku niedookreślenia przyjmuje się tak jak jest w projekcie. Być może w sądzie tak nie wygramy bo łatwo się wszystkiego wyprzeć (choć kto wie, częściowo może tak), ale również wykonawca nie wygra tak łatwo (o ile w ogóle ma jakieś szanse). Dlatego proponuję kompromis i niech obie strony uczą się na własnych błędach.

Kruz23
23-08-2007, 13:09
Ja wam powiem tyle mój ojciec ma ekipę i buduje i robią zawsze to co jest w projekcie, jeżeli ganek i taras fundamenty (wylewki lub chudziak to wykończe) jest w projekcie to należy do budowy, chyba że inwestor ustali inaczej w tym przypadku wychodzi na to że tesciu zrobił wam krecią robotę.
Uważam iż nie powinno być problemu dla ekipy żeby zrobic te dwie rzeczy, ale to jest kwestia dogadania.
Tak jak większość uważam iż tesciu powinnien to odkręcić.

Bezdomna
23-08-2007, 13:24
Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.
problem jest, bo umowy nie ma, a projekt rzeczywiście obejmuje więcej niż tylko stan surowy, a jak widać, to do samej definicji SSO są wątpliwości. A z ta huśtawką, podjazdem i piaskownicą, to lekka przesada, bo tego w projekcie nie ma. W rzucie parteru jest ganek i taras. W projekcie jest tez balkon i wylewane schody, ale z nich zrezygnowaliśmy, o czym wykonawca został powiadomiony. Nic mu nie dorzuciliśmy w trakcie roboty. O ogrodzenie nie będę wieść sporu, bo rzeczywiście nie dostał materiału. Tu sprawa oczywista nie jest, moim zdaniem.

civic9
23-08-2007, 13:34
Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.
problem jest, bo umowy nie ma, a projekt rzeczywiście obejmuje więcej niż tylko stan surowy, a jak widać, to do samej definicji SSO są wątpliwości. A z ta huśtawką, podjazdem i piaskownicą, to lekka przesada, bo tego w projekcie nie ma. W rzucie parteru jest ganek i taras. W projekcie jest tez balkon i wylewane schody, ale z nich zrezygnowaliśmy, o czym wykonawca został powiadomiony. Nic mu nie dorzuciliśmy w trakcie roboty. O ogrodzenie nie będę wieść sporu, bo rzeczywiście nie dostał materiału. Tu sprawa oczywista nie jest, moim zdaniem.

Nikt Ci tutaj już więcej nie pomoże, wszystko zostało powiedziane, różne spojrzenia przedstawione. Jeśli akceptujesz pomysł jakiegoś kompromisu (w konfliktach trzeba dążyć do sytuacji win-win, to psychologicznie działa i ma większe szanse na powodzenie) to przedstaw to wykonawcy i może się dogadacie. Jeśli nadal się nie dogadacie albo nie akceptujesz takiego rozwiązania to pozostaje Ci nieprzyjemna walka - od kłótni, poprzez rękoczyny, do sprawy sądowej, trudno przewidzieć.

Geno
23-08-2007, 14:31
Załóżmy,ze domówił się wykonawca z inwestorem. Inwestor płaci cały czas za wykonane roboty, więc powiedzmy zawsze robota jest 20% do przodu wzgledem zapłaty. Gdy robota jest na 100% wykonanie , inwestor mówi,że nie zapłaci, bo nie.

No i? Załóżmy, że domówił się wykonawca z inwestorem. Inwestor płaci cały czas za wykonane roboty, więc powiedzmy zawsze robota jest 20% do przodu wzgledem zapłaty. Gdy robota jest na 80% wykonana, wykonawca mówi, że schodzi i chce pozostałą kasę bo on już skończył. I mówi, że nic więcej nie zrobi bo nie.

Dlatego pisałęm,że piszesz bzdury twierdząc,że wykonawca zawsze ma lepiej.
J
[aka jest różnica? Żadna. Nie można rozstrzygnąć tej sprawy. Niektórzy tutaj rozstrzygają ją jednoznacznie. Jeśli już chcemy ją rozstrzygać - to uwzględnijmy profesjonalizm wykonawcy (w sprawach sądowych się to uwzględnia w przypadku relacji przedsiębiorca zwykły żuczek). Uwzględnijmy obowiązujące prawo, które mówi, że w przypadku niedookreślenia przyjmuje się tak jak jest w projekcie. Być może w sądzie tak nie wygramy bo łatwo się wszystkiego wyprzeć (choć kto wie, częściowo może tak), ale również wykonawca nie wygra tak łatwo (o ile w ogóle ma jakieś szanse). Dlatego proponuję kompromis i niech obie strony uczą się na własnych błędach.
No wałsnie to usiłowałem napisać:


"Jak widzisz sprawy zaleznie od tego kto "jest cwańszy" przybierać mogą różny obrót."

Geno
23-08-2007, 14:34
Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.
problem jest, bo umowy nie ma, a projekt rzeczywiście obejmuje więcej niż tylko stan surowy, a jak widać, to do samej definicji SSO są wątpliwości. A z ta huśtawką, podjazdem i piaskownicą, to lekka przesada, bo tego w projekcie nie ma. W rzucie parteru jest ganek i taras. W projekcie jest tez balkon i wylewane schody, ale z nich zrezygnowaliśmy, o czym wykonawca został powiadomiony. Nic mu nie dorzuciliśmy w trakcie roboty. O ogrodzenie nie będę wieść sporu, bo rzeczywiście nie dostał materiału. Tu sprawa oczywista nie jest, moim zdaniem.

Rozróżnisz słową podjął się od tego czy ma za to miec zapłącone? Przeciez on nie chce z niej rezygnować, pod awrunkiem,że zostanie za to zapłacone.

Pza tym i tak to nie ma znaczenia bo zaden sędzia nie bedzie rozpatrywał sprawy bez umowy.

civic9
23-08-2007, 14:34
Dlatego pisałęm,że piszesz bzdury twierdząc,że wykonawca zawsze ma lepiej.


Nie sorry, źle zostałem zrozumiany, albo coś źle wyraziłem :)

Chodziło mi o to, że wydźwięk sporej ilości wypowiedzi w tym wątku był taki, że albo Inwestorka coś kręci, albo przynajmniej że jest bez względu na rację na straconej pozycji i powinna pogodzić się ze stratą.

Geno
23-08-2007, 14:36
Dlatego pisałęm,że piszesz bzdury twierdząc,że wykonawca zawsze ma lepiej.


Nie sorry, to nie nieporozumienie :)

Chodziło mi o to, że wydźwięk sporej ilości wypowiedzi w tym wątku był taki, że albo Inwestorka coś kręci, albo przynajmniej że jest bez względu na rację na straconej pozycji i powinna pogodzić się ze stratą.

Dlatego wniosek jest jeden - umowa skonstruowana tak aby żadna ze stron nie miała przewago - tak mniej więcej są konstruowane kontrakty oparte o FIDIC -a ale to inna bajka :)

civic9
23-08-2007, 14:37
Pza tym i tak to nie ma znaczenia bo zaden sędzia nie bedzie rozpatrywał sprawy bez umowy.

No mówię Ci, że dawno nie byłeś w sądzie, albo byłeś tylko w sprawach przedsiębiorca-przedsiębiorca w sądzie gospodarczym. To inny świat, inne zasady.

Geno
23-08-2007, 14:38
Pza tym i tak to nie ma znaczenia bo zaden sędzia nie bedzie rozpatrywał sprawy bez umowy.

No mówię Ci, że dawno nie byłeś w sądzie, albo byłeś tylko w sprawach przedsiębiorca-przedsiębiorca w sądzie gospodarczym. To inny świat, inne zasady.
KC art. 648 i sędzia nie będzie się dalej bawił.

Art. 648. § 1. Umowa o roboty budowlane powinna być stwierdzona pismem.

civic9
23-08-2007, 15:00
KC art. 648 i sędzia nie będzie się dalej bawił.

powinna. ogranicza to możliwości dowodowe. co nie znaczy, że jest nieważna i nie można nic dochodzić - w sporach żuczków z przedsiębiorcami (tu chyba o tym mowa?) dopuszcza się dowodzenie w inny sposób nawet przy zastrzeżeniu formy pisemnej, a sam fakt dokonania czynności/umowy można potwierdzić w inny sposób - np. pokwitowaniem odebrania kasy. a jak to nie był przedsiębiorca tylko robota na czarno, to ... nie wiem w ogóle co to jest (oprócz tego, że problemy dla obu stron) i jakim przepisom to podlega - ale pewnie też da się coś zrobić.

choć racja, że to bez znaczenia, bo w sumie doszliśmy do tego, że to inwestorka jest na prawie i jeśli całości nie zapłaciła to może go po prostu olać.

Senser
23-08-2007, 15:17
Te 60000 zł to za co?? Za postawienie stanu surowego??

Geno
23-08-2007, 15:28
KC art. 648 i sędzia nie będzie się dalej bawił.

powinna. ogranicza to możliwości dowodowe. co nie znaczy, że jest nieważna i nie można nic dochodzić - w sporach żuczków z przedsiębiorcami (tu chyba o tym mowa?) dopuszcza się dowodzenie w inny sposób nawet przy zastrzeżeniu formy pisemnej, a sam fakt dokonania czynności/umowy można potwierdzić w inny sposób - np. pokwitowaniem odebrania kasy. a jak to nie był przedsiębiorca tylko robota na czarno, to ... nie wiem w ogóle co to jest (oprócz tego, że problemy dla obu stron) i jakim przepisom to podlega - ale pewnie też da się coś zrobić.

choć racja, że to bez znaczenia, bo w sumie doszliśmy do tego, że to inwestorka jest na prawie i jeśli całości nie zapłaciła to może go po prostu olać.
Kwity za zaliczki, zdjęcia i inne takie popierdółki w żaden sposób nie są dowodem,że umowa była ryczałtowa.

Mogą być jedynie dowodem,że jakaś umowa była i należałby ją zrealizować. Natomiast zapłata w formie wykonania umowy ryczałtowej to już tylko fantazja w tym przypadku.

Więc wracamy do teg:

Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.


Wykonawca powie,że nie dostał całego projektu. Jak mu to udowodnić? Chyba,że podpisał protokół odbioru dokumentacji.


Generalnie mam doświadczenie ze sprawą gdzie była umowa.....i i tak był bardzo ciężko - dość dawna sprawa, niemniej ejdnak aby być wiarygodnym dla sądy tzreba produkować segregatory papierów.

civic9
23-08-2007, 15:33
Mogą być jedynie dowodem,że jakaś umowa była i należałby ją zrealizować.

Ponieważ nie ma też żadnego dowodu na kwotę z punktu widzenia inwestora wystarczy. Najwyżej zrobi to kto inny.



Art. 649. W razie wątpliwości poczytuje się, iż wykonawca podjął się wszystkich robót objętych projektem stanowiącym część składową umowy.

Wykonawca powie,że nie dostał całego projektu. Jak mu to udowodnić? Chyba,że podpisał protokół odbioru dokumentacji.


Tu racja, nie pisałem wcześniej, że tym można wygrać w sądzie, tylko do naszej/inwestorki oceny wykonawcy w kontekście istniejącego prawa (i profesjonalizmu wykonawcy - kurcze, zacznijmy tego wymagać, to wykonawca może robić cokolwiek i jakkolwiek, a inwestor ma być za niego profesjonalistą.... wrrrr....). Ona ma swoje sumienie i sobie sama odpowie czy tak było czy nie było i wykorzystując swoją raczej przeważającą pozycję z punktu widzenia ewentualnego procesu odpowiednio go potraktuje. Jedyne co bym wziął pod uwagę to możliwości pozasądowego odwetu wykonawcy - to sobie też musi sama ocenić :)

mokka
23-08-2007, 15:38
Nie ma umowy, nie Ty załatwiałaś , robota wykonana trzeba zapłacić. Nigdy bym nie budowała w ten sposób, chyba ,że lubisz takie niedomówienia. Teściowie żeby byli ze złota, na budowie to błąd zasadniczy. Będą wrastać w ten dom przeżywać , podejmować za Was decyzje. Chyba, że tak lubisz. Ja bym wzięła firmę, teściów odsunęła na bok i robiła wszystko po swojemu.

Bezdomna
23-08-2007, 16:23
Ja załatwiałam ostateczna cenę. Nie było mowy o nierobieniu tarasu i fundamentów. A robiłabym sama, gdybym miała kasę na wszystko. Fakt, papierologia mnie przeraza, ale to nie oznacza, że nie podołałabym. W wykończeniowce nie mogę działać na własną rękę, bo to branża teściów i frajerem bym była nie korzystając, np z 40 % rabatów. Na razie na własna rękę załatwiamy dach i okna.
Civic9 napisał: " Jedyne co bym wziął pod uwagę to możliwości pozasądowego odwetu wykonawcy - to sobie też musi sama ocenić". Czyli co? Co sie stać może? Zburzy mi dom? Sama nie potrafię tego ocenić , nie jestem mściwa, tylko nie chce dać sie oskubać, a taka intencje podejrzewam właśnie u wykonawcy - jak najmniej zrobić, jak największym kosztem.

civic9
23-08-2007, 16:38
Czyli co? Co sie stać może? Zburzy mi dom?

Oj nie wiem, nie chce snuć czarnych wizji, większość ludzi jest normalna, ale zdarzają się jacyś odmieńcy. Sposobów na uprzykrzenie komuś życia, jeśli ktoś nie ma oporów trochę się znajdzie. Podobno zniszczenia wykonanej swojej pracy też się zdarzały.

Andrzej Wilhelmi
23-08-2007, 21:21
Ja załatwiałam ostateczna cenę. Nie było mowy o nierobieniu tarasu i fundamentów.

Sama załatwiałaś cenę ostateczną a z ciągnącej się dyskusji jasno nie wynika, że taras, ganek, płot (a teraz okazuje się, że jakieś fundamenty) miały być robione. A tak w ogóle wiesz co za te pieniądze miało być zrobione? Wniosek nasuwa się jeden nie było umowy to nie płać!!! Jestem przekonany, że od samego początku miałaś taki zamiar! A na tym Forum szukasz tylko poparcie swojej nie etycznej decyzji. Pozdrawiam.

Bezdomna
23-08-2007, 21:49
Owszem, własne zdanie mam, ale ciekawa byłam Waszego i jestem nieco zaskoczona, bo wiele osób mówi, że to tylko ja popełniłam błąd. Dlaczego nikt tego błędu nie widzi u wykonawcy, który więcej domów niż ja pobudował i on powinien wiedzieć, że się sporządza umowy i tłumaczy inwestorom wyraźnie, co buduje, a co nie.

Andrzej Wilhelmi
23-08-2007, 21:57
Bo wykonawca tu błędu nie popełnił i to nie on prosi o pomoc na tym Forum tylko TY. Pozdrawiam.

civic9
23-08-2007, 22:05
jak mu nie zapłaci to się okaże, że jednak popełnił i będzie to głównie jego problem. prowadzenie działalności zobowiązuje.

a Ona tutaj tylko szuka opinii innych o tej sprawie - nie potrzebuje pomocy, bo i tutaj nikt nic już nie pomoże.

Geno
23-08-2007, 22:08
Owszem, własne zdanie mam, ale ciekawa byłam Waszego i jestem nieco zaskoczona, bo wiele osób mówi, że to tylko ja popełniłam błąd. Dlaczego nikt tego błędu nie widzi u wykonawcy, który więcej domów niż ja pobudował i on powinien wiedzieć, że się sporządza umowy i tłumaczy inwestorom wyraźnie, co buduje, a co nie.

Podstawą każdego "biznesu" jest wpierw nie szkodzić sobie. Więc po jakiego grzyba facet miał sobie utrudniać zadanie?


Powiedzmy inwestor spisuje umowę, wykonawca przegląda i widzie,że nie ma kar. Chyba byłby nienormalny gdyby taką infomację przekazał Inwestoorowi (aby je dopisać) :lol:

Andrzej Wilhelmi
23-08-2007, 22:15
jak mu nie zapłaci to się okaże, że jednak popełnił i będzie to głównie jego problem.

Oczywiście! Popełnił bo zaufał! Nie jestem jednak do końca przekonany czy będzie to tylko jego problem. Może się nie skończyć na miłej (niemiłej) rozmowie. Pozdrawiam.

civic9
23-08-2007, 22:29
Oczywiście! Popełnił bo zaufał!


Jeśli tak stawiamy sprawę - to taki sam błąd jak popełniła inwestorka. Jeden do jednego, remis :)



Nie jestem jednak do końca przekonany czy będzie to tylko jego problem. Może się nie skończyć na miłej (niemiłej) rozmowie. Pozdrawiam.

Jakieś nowe metody rozwiązywania kwestii spornych w branży?

Andrzej Wilhelmi
23-08-2007, 22:53
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Są nieuczciwi inwestorzy i wykonawcy jak w życiu. Z mojego doświadczenia wynika, że znacznie więcej jest jednak nieuczciwych inwestorów. Osobiście nie pochwalam takich metod ale rozumiem determinację oszukanych wykonawców. Pozdrawiam.

Senser
24-08-2007, 09:22
Nie ma umowy, nie Ty załatwiałaś , robota wykonana trzeba zapłacić. Nigdy bym nie budowała w ten sposób, chyba ,że lubisz takie niedomówienia. Teściowie żeby byli ze złota, na budowie to błąd zasadniczy. Będą wrastać w ten dom przeżywać , podejmować za Was decyzje. Chyba, że tak lubisz. Ja bym wzięła firmę, teściów odsunęła na bok i robiła wszystko po swojemu.

Tu się zgodzę w 100%.
Sprawa nie była do końca przemyślana...z drugiej strony może i nie bardzo było o czym myśleć...skoro oni (teściowie) to finansowali.
Z drugiej jednak strony, dziwię się obawom "szantażu", że "jak im powiemy że coś tam, to oni nam kasy nie dadzą, poza tym jak ją dają to nie wypada im tego powiedzieć", przecież to są wasi rodzice!! Dlaczego mieliby was stawiać w takiej sytuacji. Przecież mają POMÓC a nie się wp....lać.

Zgodzę się z cytowanym przedmówcą.
To co teraz teściowie robią z budową to tylko i tak kwestia czasu co będą robić z waszym życiem, domem...
Zawsze będzie "coś".
Decyzja o tym, że oto będą budować (nie tylko finansować) to już otwarte drzwi do wejśćia w wasze życie. Sami ich tam wpuściliście i faktycznie teraz ich "wyrzucić" to byłby dla nich szok... "Przecież wpuścili".

Abstrachując już od tej kwesti 60 000 za stan surowy to przegięcie pały!!

Andrzej Wilhelmi
24-08-2007, 09:37
Abstrachując już od tej kwesti 60 000 za stan surowy to przegięcie pały!!

A na bazie czego serwujesz tak radykalne opinie? Do końca nie wiadomo jaka to była kwota (podobno 55.000,-). Nie mamy pojęcia jaki to projekt, jaki zakres robót, czy z materiałem czy sama robocizna. Tu są same niedomówienia i relacja jednej strony. Pozdrawiam.

daggulka
24-08-2007, 09:58
Autorko...prawda jest taka, że na wstępie się zawiera i spisuje umowe i w niej jasno czarno na białym czego dotyczy zakres prac wykonawcy- w każdej sytuacji czy to chodzi o wybudowanie domu czy o położenie tynków bądź kafelek. Nawet jeśli miałaby to być umowa spisana na kartce przy jednym swiadku.
Zastanawiam się co to za wykonawca który tego nie zarządał.... przecież bez umowy faktycznie możesz nie wypłacić kasy.... w myśl zasady : nie ma umowy, nie było sprawy. To ryzyko zarówno dla jednej jak i dla drugiej strony.

Co do teściów.... to delikatna sprawa bo to rodzina na całe życie w zasadzie.... więc jeśli nie chcecie powiedzieć im wprost żeby sie nie wpierniczali, to zrób to czynami....w miarę jak najdelikatniej i stopniowo - niepozornie odsówaj ich od spraw budowy ...jak najwięcej decyduj i załatwiaj z mężem większośc spraw... a teściom mówcie : "nie ma co Was fatygować...sami to zrobimy, załatwimy....".

Co do tarasu.... miałam spisaną umowę, tarasu w tym nie było , ganku też nie.... po dopytaniu majster stwierdził , że ganek nalezy do domu bo na schodach są słupy podtrzymujące daszek nad gankiem więc zrobią i to było dla niego oczywiste.... tarasu nie zrobią bo to jest rzecz "poboczna" ...czyli zależnie od kaprysu inwestora może być bądź nie i z różnych materiałów począwszy od kostki, poprzez żwir, ziemię z trawką, na betonie kończąc.... to już należy do inwestora.
I z reguły tak jest....chyba, że masz w projekcie tarasowe fundamenty o parametrach takich samych jak fundamenty pod resztą domu i wylewsz je razem z pozostałymi fundamentami - wtedy wykonawcy robią też taras..... ale to powinno być zawarte w umowie wtedy.

I na przyszłośc ....umowa przede wszystki i teściów na bok
:wink:

pozdrawiam, smoczyca

Senser
24-08-2007, 10:27
Abstrachując już od tej kwesti 60 000 za stan surowy to przegięcie pały!!

A na bazie czego serwujesz tak radykalne opinie? Do końca nie wiadomo jaka to była kwota (podobno 55.000,-). Nie mamy pojęcia jaki to projekt, jaki zakres robót, czy z materiałem czy sama robocizna. Tu są same niedomówienia i relacja jednej strony. Pozdrawiam.

Na bazie własnej głowy i zdrowego rozsądku.
Z obecnych cen u mojego byłego wykonawcy, z przeliczenia wynika że taką kwotę by wziął za dom min. 600 m2.
Zdrowy rozsądek podpowiada, że tu raczej nie mamy z czymś takim doczynienia.
A czy 55 czy 60 to żadna różnica.
A z materiałem wybacz :lol: Za 60 000 zł?? stan surowy chciałbyś postawić :lol: :lol:

Geno
24-08-2007, 10:45
Jeśli uznać ,że stan surowy zamknię się około 2500 r-g to z firmą koszt to będzie 50000 PLN.

Bez firmy taniej. Tylko czy czasami naprawy taniej kosztuję to nie wiem.

np. taki

Powierzchnia użytkowa 119.6 m²

http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=12&sid=5

Bezdomna
11-09-2007, 21:36
Winnam słów parę w celu podsumowania wątku. Otóż tak, 55 tys, taka była cena, podobna też proponowały inne ekipy. Chyba więc echa mam, bo tych tanich wymiotło, jak ja szukać zaczęłam ;)
Wykonawcy zapłaciliśmy całość. Teść nie pamiętał, nie chciał palić mostów, my z mężem też - tych rodzinnych. Wiedziałam, że popełnimy błąd, ale nie spodziewałam się, że tak kosztowny. :(
Pozostaje nauka, by: primo - pracować na umowie zawsze, secundo - jak najwięcej załatwiać samemu osobiście. Na razie załatwiliśmy SAMI dach i okna. Jesteśmy dumni i będziemy jeszcze bardziej, jak nam to zamontują dobrze. Oby. Życzę bezbłędnego budowania.

Andrzej Wilhelmi
11-09-2007, 21:50
Gratuluję rozsądnych decyzji i życzę wiele satysfakcji z budowanego domu. Pozdrawiam.

Leesou
12-09-2007, 21:43
Żeby krótko i zwięźle. Za każdą kondygnację majster brał u mnie 5kzł. Nie ważne czy z tarasem czy bez. Taras był w projekcie więc wykonał. Komin też. Za schody brał oddzielnie. Ale to było w 2005r. Jak przeczytałem że wykonawca wziął 60kzł i nie chce zrobić tarasu to myslę, że powinnaś mu za ten taras urwać. Może nie całe 12kzł ale jakąś część na pewno. I nie ważne "palenie mostów". Już więcej nie chciłbym gadać z takim majstrem. Dopóki Ty masz pieniądze to Ty jesteś Władcą. Myslę że jesteś jedną z niewielu osób o dużym poczuciu solidności i uczciwości. A taki charakter jest niestety przy budowie domu niewskazany. Znalazłaś sie w sytuacji w której każde z wyjść wywołuje poczucie winy: zapłaciłam i zostałam (tu się ciśnie niecenzuralna wypowiedź) więc użyję: nabita w butelkę. Gdybyś niezapłaciła miałbyś wyrzuty sumienia że postapiłaś być może nieuczciwie.
Argumenty że bez tarasu da się żyć są tak samo trafne jakby powiedzieć że bez ścianek działowych tez można żyć.
Powodzenia w dalszym wykańczaniu domu bo tu jest dopiero masa pułapek.