PDA

Zobacz pełną wersję : Obroza "treningowa" dla pieska.



farida
13-09-2007, 10:31
Witam ponownie :D .
Obilo mi sie o uszy,ze jest takie cos,wiem mniej wiecej na czym polega jej dzialanie,ale tylko mniej wiecej.
Czy ktos z tu bywajacych uzywa tego do nauki dla swojego psa?Napiszcie,czy jest skuteczne,bo cena tej pomocy jest ,coz...nie mala.

kofi
13-09-2007, 10:43
Myślisz o elektrycznej?

farida
13-09-2007, 10:47
Myślisz o elektrycznej?

No tak.

ZofiaD
13-09-2007, 11:23
Jak chcesz wiedzieć więcej, to załóż to najpierw sobie na szyję i przekonaj się jakie to uczucie. Chcesz mieć psa, który będzie się ciebie bać? A co ty właściwie masz za psa, że bez tego nie możesz sobie poradzić?

zielony_listek
13-09-2007, 11:26
Myślisz o elektrycznej?

No tak.

Farida, jesli krępujesz sie użyć wprost okreslenia obroża elektryczna, to chyba sama masz jakies wątpliwości wobec niej? Takie etyczne powiedzmy ;-)
Ja jestem z tej grupy, co taka obrożę uważa naprawdę za ostateczność. Wiele osób uzywa ich z lenistwa - zamiast czasochłonnych treningów pyk, kop elektryczny i z głowy. No ale jak nie mają czasu dla psa, to po co im pies?

Ja niezłosliwie pisze, po prostu taki jest mój punkt widzenia.
Spróbuj normalnych treningów, poza tym że pies się uczy to i Ty i on bedziecie mieli rozrywkę.

A skuteczność? Jak Cie ktoś poturbuje w ciemnej bramie to bedziesz sie potem zastanawiac czy do niej wejść?

A z czyms konkretnym masz problemy?

Pozdrawiam
zielony_listek

Ella
13-09-2007, 11:35
Jak chcesz wiedzieć więcej, to załóż to najpierw sobie na szyję i przekonaj się jakie to uczucie.
Tak, to bardzo dobra rada. Mój trener (specjalnie piszę "mój" a nie "moich psów", bo treningowi podlega i pies i właściciel) ma zwyczaj zakładać chętnym klientom kolczatki, łańcuszki uciskowe, obroże elektryczne, itp. i fundować im chwilowe doświadczenie "bycia psem". To naprawdę bardzo pouczające. I błyskawicznie modyfikujące poglądy na temat "dobrych" i "złych" metod szkoleniowych.

farida
13-09-2007, 11:48
O jej!!Panie mile,jak sie zaraz zdenerwowalyscie! Spokojnie.Byly czasy,kiedy zajmowalam sie psami.Moje psy byly w miare posluszne i obywalo sie bez zadnych takich wynalazkow.
Uwarzacie,ze jesli np.sasiad podtruje psa,albo przetraci mu kregoslup kijem bedzie to lepsze od doraznego i chwilowego urzywania takiej pomocy??
I oki, nie wstydze sie i moge napisac:Kto uzywa obrozy elektrycznej?
Czasem sa sytuacje,w ktorych urzycie takich pomocy jest w/g mnie konieczne i robi psu mniej krzywdy niz skutki jego nieposluszenstwa.

ZofiuD,mam malego psa,2 letniego,przyszedl do nas niedawno i musi sie szybko nauczyc,ze pewnej granicy nie wolno mu przekroczyc.

Ella
13-09-2007, 12:16
ZofiuD,mam malego psa,2 letniego,przyszedl do nas niedawno i musi sie szybko nauczyc,ze pewnej granicy nie wolno mu przekroczyc.
Ale skąd założenie, że przemoc jest bardziej skuteczna i szybka niż metody pozytywne? Próbowałaś warunkowania psa na nagrody?
Jeśli nie wiesz, o czym mówię, to poczytaj:
http://www.szkoleniepsow.fora.pl/index.php
http://www.dogs.gd.pl/kliker/

farida
13-09-2007, 12:24
ZofiuD,mam malego psa,2 letniego,przyszedl do nas niedawno i musi sie szybko nauczyc,ze pewnej granicy nie wolno mu przekroczyc.
Ale skąd założenie, że przemoc jest bardziej skuteczna i szybka niż metody pozytywne?.....................
Nie mam zalozenia dlatego zwrocilam sie z prosba o komentarze osob ktore uzywaja tego.Oczywiscie zakladam,ze jesli jakiemus psu "pomoglo" nie koniecznie pomoze innemu.

13-09-2007, 21:05
A może chodziło o coś takiego

http://www.piesmysliwski.pl/go/_info/?id=358

Zdania są podzielone - jedni chwalą, inni wręcz przeciwnie... Poszukaj sobie na psich forach hasła halti 8)

kofi
14-09-2007, 08:25
Pani Zofia Mrzewińska - dla mnie autorytet w dziedzinie szkolenia - nie neguje użycia obroży elektrycznej w szczególnych przypadkach wychowawczych.
Kiedy szkoliliśmy moją sukę też jej użylismy 2 razy - podczas nauki niepodnoszenia pokarmu z ziemi i nieprzyjmowania od odbcego. Teraz myślę, że niepotrzebnie, bo można było ją tego uczyć inaczej - zaufaliśmy trenerowi :-? Widziałam później, jak tenże trener dosłownie zniszczył psychikę goldenki tą obrożą. Rozpacz. Nie miał chyba pojęcia o tej rasie, zajmował się dobermanami i owczarkami niemieckimi.

jola_krzysiek
14-09-2007, 11:31
Kiedy chodziłem na szkolenie z moją bokserką, to facet prowadzący zajęcia założył takie cudo jeden jedyny raz pewnemu sznaucerowi średniemu. Szkolenia odbywały się na krakowskich błoniach koło Rudawy. Gdy właścicielka sznaucerka tylko odpinała smycz, pies był już pod hotelem Cracovia. Nie było innego sposobu utrzymania go przy właścicielce. Pomogło, ale pies do końca zajęć oglądał się za siebie czy coś go nie łupnie!! Chyba stracił zainteresowanie światem na zawsze. Doradzam raczej tradycyjne, mozolne sposoby.
Krzysiek

Ella
14-09-2007, 11:31
Pani Zofia Mrzewińska - dla mnie autorytet w dziedzinie szkolenia - nie neguje użycia obroży elektrycznej w szczególnych przypadkach wychowawczych.
Kiedy szkoliliśmy moją sukę też jej użylismy 2 razy - podczas nauki niepodnoszenia pokarmu z ziemi i nieprzyjmowania od odbcego. Teraz myślę, że niepotrzebnie, bo można było ją tego uczyć inaczej - zaufaliśmy trenerowi :-? Widziałam później, jak tenże trener dosłownie zniszczył psychikę goldenki tą obrożą. Rozpacz. Nie miał chyba pojęcia o tej rasie, zajmował się dobermanami i owczarkami niemieckimi.
Pani Zofia Mrzewińska -dla mnie - przestała być od pewnego czasu autorytetem w dziedzinie szkolenia...
Swego czasu, po przeczytaniu jej sympatycznej książeczki, miałam wiele respektu dla jej doświadczenia i metod, ale... odkąd zaczęłam obserwować jej "porady" na portalu dogomania, zupełnie zmieniłam zdanie... Postawiła kilka błędnych diagnoz, skazując psy na "zmarnowanie" i podpierając to (dość agresywnie, jak na mój gust) swoim "bezdyskusyjnym autorytetem". A potem okazywało się, że pies przy odpowienim, pozytywnym prowadzeniu, w atmosferze bezpieczeństwa, zaczyna sobie całkiem dobrze radzić...

aha26
14-09-2007, 11:32
W życiu bym czegoś takiego swojemu psu nie załozyła. Jakoś zawsze udawało mi sie ułozyć pieska bez takich wynalazków.

kofi
14-09-2007, 12:38
Pani Zofia Mrzewińska -dla mnie - przestała być od pewnego czasu autorytetem w dziedzinie szkolenia...
Swego czasu, po przeczytaniu jej sympatycznej książeczki, miałam wiele respektu dla jej doświadczenia i metod, ale... odkąd zaczęłam obserwować jej "porady" na portalu dogomania, zupełnie zmieniłam zdanie... Postawiła kilka błędnych diagnoz, skazując psy na "zmarnowanie" i podpierając to (dość agresywnie, jak na mój gust) swoim "bezdyskusyjnym autorytetem". A potem okazywało się, że pies przy odpowienim, pozytywnym prowadzeniu, w atmosferze bezpieczeństwa, zaczyna sobie całkiem dobrze radzić...
No, może ci szkoleniowcy są bardziej radykalni.
Jak szkoliliśmy naszą suczkę - 11 lat temu też widziałam wszystko inaczej, dlatego ufałam tamtemu facetowi. Teraz bym na to nie pozwoliła. No, ale są różne psy.

farida
14-09-2007, 20:31
Malenki moj knypek znow sobie nagrabil.Juz szykuje sie przeciw niemu krucjata.Na moment znikl a potem uslyszalam tylko wrzaski sasiada i wrzaski drobiu.
Piszecie,ze psy tak strasznie reaguja na taki impuls.A czy nie ma tam jakiejs "regulacji" ?Podobno mozna regulowac sile tego kopniecia-najpierw ostrzezenie a potem ew. mocniejszy impuls.
Zalezy mi tylko na chwile obecna,zeby pies nie wybiiegal poza teren gospodarstwa i moze sie nawet bac tej granicy byle jej nie przekraczal i slowo daje bedzie to dla niego najbezpieczniejsze.W przeciwnym razie bedzie musial siedziec sobie uwiazany na sznureczku i cieszyc sie krutkimi spacerkami albo...to juz zalezy kto pierwszy go dopadnie.

Ella
14-09-2007, 20:40
Farida, jeśli już koniecznie chcesz traktować psa prądem, to może lepszy w tej sytuacji byłby płot elektryczny zamiast obroży... Zakopuje się taką instalację w linii "0" i zwierzęta ponoć błyskawicznie uczą się, że do tej linii podchodzić nie należy :-? .

Słabo mi się robi na samą myśl...

farida
14-09-2007, 22:31
Ella,ja go niechce traktowac pradem dla samego traktowania .Znam wiele sposobow na nauczenie badz oduczenie stworka roznych zachowan.Tylko wiekszosc z nich wymaga czasu,cierpliwosci badz pomocy kogos jeszcze.Tu tego czasu nie ma.Ale tak mysle,o tym co piszesz,taka obroza to przeciez taki plot elektryczny tylko przenosny.
A tak wracajac do tych kometarzy typu:zaloz sobie to,zrob sobie tamto.Pamietajac swoje szczeniece lata,czas poznawania i nauki swiata zdazylo mi sie dostac pare razy bolesna nauczke i powiem Wam,z perspektywy lat,ze chyba na dobre mi to wyszlo-chcby z obawy przed ew. laniem nie powtarzalam "zabaw",ktore(dzis to juz wiem)mogly skonczyc sie nienajlepiej.

aha26
15-09-2007, 11:10
no tak ale oberwałaś co najwyżej paskiem a nie byłaś rażona prądem a to chyba wielka róznica. Załóż sobie i naprawdę spróbuj jakie to miłe. Nie mówie tego z jakąś złośliwością,ale ludzie chyba nie zdają sobie sprawy za bardzo co robia takiemu psiakowi.
Myślę,ze na sobie bałabyś sie jednak tego wypróbować...

AmberWind
15-09-2007, 12:06
Myślę,ze na sobie bałabyś sie jednak tego wypróbować...

A czemu? ;) Obroze elektryczne maja kilka stopni sily bodzca awersyjnego. Na 0 - 1 - 2 jest to raczej bardzo malo wyczuwalne. Wiem - wyprobowalam na sobie :lol: Na 5 potrafi niezle kopnac - to fakt ...
Obroza elektryczna jest takim samym narzedzem szkoleniowym jak kazde inne. Nie mniej, powinna byc wykorzystywana TYLKO i wylacznie pod okiem bardzo dobrego instruktora.
Niestety przypadek psa faridy, oraz jej ograniczanie czasu, brak cierpliwosci (o ktorych pisze) i jak wnioskuje oczekiwanie szybkiego sukcesu, absolutnie wykluczaja uzywanie OE. Praca z OE to ciagly kontakt z psem, polegajacy na obserwacji kazdego zachowania i natychmiastowym wylapywaniu zachowan niepozadanych, przy jednoczesnym bardzo, bardzo obfitym nagradzaniu tego czego od psa oczekujemy. Tutaj nie ma pojscia na skroty ... Tylko wzmozony wysilek, wiedza i doswiadczenie pozwola osiganac to czego chcemy, bez psychicznego okaleczenia psa ...
Nie jestem jakas zakrecona pozytywistka, nie klikam na okraglo mojemu psu i nie uwazam, ze tylko metodami wzmocnien pozytywnych mozna w szkoleniu osiagnac oczekiwany sukces ... Nie mniej w tym przypadku OE mowie zdecydowane NIE.
farido, jesli pies ucieka z posesji to po prostu zastosuj elektrycznego pastucha. Proste i skuteczne.

15-09-2007, 20:57
Farida - a nie masz możliwości lepszego ogrodzenia przynajmniej części posesji?
Taki pastuch - hmm, u mnie by na przykład odpadał w przedbiegach ze względu na dzieci :-?

farida
16-09-2007, 15:09
Pastuch powiadacie.Taki jak dla bydla?Drucik pod napieciem cykajacy impulsami?
Tylko u mnie jest taka troche zlozona sytuacja.Moja posesja jest troche duza :( .nie jestem w stanie na dzien dzisiejszy i na rok obecny jej ogrodzic w zadem sposob.Kiedy zaczniemy mieszkac,sytuacja sie odmieni-byc moze zalozymy siatke lesna,bedzie wiecej czasu na prace z psami.A na dzien dzisiejszy nie mam rozwiazania ktore zadowalalo by wszystkich.piesek przytargal pol zywy drob.Wiedzial,ze przeskrobal slono wiec dal noge kiedy kapnal sie,ze go widze.Kiedy wreszcie wrocil,zaprowadzilam go w miejsce gdzie go pozucil,kazalam mu to miejsce i pozostalosci obwachac a potem dostal porzadna bure.Mam nadzieje,ze zinterpretowal to we wlasciwy sposob.Jesli nie to nie wiem...l
Piszecie o tych wszystkich fajnych metodach.I owszem,ale wydaje mi sie,ze sa one dobre jesli pracuje sie z psem w miare regularnie.Jesli (obojetnie juz z jakiego powodu) nie ma na to czsu trzeba chyba sprobowac metod powiedzmy tradycyjnych.Nie ma sensu chyba stosowac tego szkolenia na wyrywki.
Acha.Wzielam dziada na spacerek miedzy kury.Kiedy byl ze mna na smyczy wogle stracil nimi zainteresowanie.
AmberWindCzy Ty probowalas tego na swoich pieskach?

AmberWind
16-09-2007, 17:52
AmberWindCzy Ty probowalas tego na swoich pieskach?

Pytasz o pastucha czy OE? Ani jednego, ani drugiego ... Na OE moj pies jest przede wszystkim za maly ;) Nie mniej jest dosyc intensywnie szkolony i to zarowno w posluszenstwie, jak i innych psich sportach. Musze przyznac, ze jest dosyc popedliwy, ma wszystkie instynkty charakterystyczne dla teriera :P , ale na komende "rownaj" nie ma zmiluj. Natychmiast wraca do nogi, bez wzgledu na bodziec jaki go zainteresowal ... Nie goni ani kotow, ani drobiu ... Nie potrzebuje. To zadna atrakcja w porownaniu z zabawa z nami lub kolejna lekcja szkolenia ... Swiadomosc, ze mam jego ulubiona pilke w kieszeni jest najlepsza smycza :D

Obawiam sie, ze Twoja lekcja z drobiem nie byla dla psa czytelna i nie oduczy go klusownictwa :( Wszystko dookola jest bardziej interesujace niz nudne szwendanie sie na dzialce :(
Jesli chcesz zapewnic i psu i innym zwierzakom bezpieczenstwo kup 10 metrow linki i na czas, gdy jestescie na dzialce a nie mozesz czworonoga pilnowac, po prostu uwiaz uciekiniera :roll:

farida
17-09-2007, 10:19
AmberWind,pytalam o obroze.
I zrobila sie dyskusja :co zrobic z psem zamiast uwag osob, ktore uzywaly (a wiem,ze sa takie na forum) i jakichs wskazowek .Ale dzieki za wszelkie uwagi :) .Z moim psem to jest troche skomplikowana sytuacja.Przez prawie 2 lata mieszkal w jakims kojcu,a jesli byl wypuszczany,to podobno byl gryziony przez inne psy.To jest piesek z chodowli.Nie zna zabaw w zasadzie zadnych :( .Nie mozna go zadowolic pilka,choc wszystkie moje dzieci marza o tym by mogly sie nia z pyrdkiem pobawic.Od tygodnia zaczal wogle machac ogonem a jest u nas ponad 2 miesiace.Trudno go bylo nagradzac smakolykami,bo znal w zasadzie tylko psie chrupki i nie chcial jesc nic innego(no oprocz szynki) ,zreszta jadl noca przez pewien czas.Jedyna zabawa jaka moglam mu zaoferowaca a on na to odpowiadal,to bieganie z nim.I tylko ja,za dzieciakami juz nie pobiegl.Kiedy jest na tym naszym gospodarstwie widac po nim psie szczescie.I ma tam co robic-jego pra pra byli podobno mistrzami szczurolapania a u mnie sa kilometry nor,stada myszy,przepastne wawozy,potoki.Kiedy go wiaze(co mi radzicie min.)robi sie bardzo bardzo nieszczesliwy i moge go wogle nie zabierac-na jedno wychodzi.Piesek generalnie sie slucha,ale czasem,kiedy spuszcze go z oka to wygrywa w nim szelmowska terierowata natura (albo kto wie jaka jeszcze) i robi takie numery...
Tak wiec podsumowujac.Moge go zamykac,oddac(w/g umowy mosialby wrocic tam z kad przyszedl),wiazac,itp.Ale gdybyscie widzialy jaki on jest heppy jak moze tam swobodnie gonic...A dziad upatrzyl sobie ta dzialeczke sasiada.
Uf,ale sie spisalam.

zielony_listek
17-09-2007, 12:50
Farida, jeśli już koniecznie chcesz traktować psa prądem, to może lepszy w tej sytuacji byłby płot elektryczny zamiast obroży... Zakopuje się taką instalację w linii "0" i zwierzęta ponoć błyskawicznie uczą się, że do tej linii podchodzić nie należy :-? .

Słabo mi się robi na samą myśl...

Hm, znaje sie, że znajomi cos takiego zainstalowali w podobnej sytuacji, ale drut plus obroża. Część posesji jest ogrodzona tak, że pies pod ich nieobecnośc przeskakiwał niskie ogrodzenie. Zrobienie tam porządnego ogrodzenia było raczej niemozliwe.
Zakopali tam drut, a pies mial obrożę elektryczna. Jak przechodził te "granicę" to delikatny kop.
Ja bym czegos takiego swojemu psu nie założyła, ale oni twierdza, że impuls jest niewielki. No w każdym razie suka (owczarek niemiecki) się szybko nauczyła i nadal nie wchodzi w "zakazaną" część, choc obroży juz dawno nie nosi. Przyznam, że nie zauważam u niej zwichniętej psychiki. Tego drutu nie widać, nikomu nie zaszkodzi, nikt sie nie potknie, a uaktywnia sie tylko przy zbliżeniu obroży (czytaj psa) do tej "granicy".

Do Jola-Krzysiek - na ucieczki odkąd pamiętam trenerzy stosowali zwykłą linkę 10-metrową, z dużą skutecznością

Pozdrawiam
zielony_listek

kofi
18-09-2007, 07:20
farida z tego, co piszesz, to ten hodowca coś nie bardzo dbał o przychówek.
Wydaje mi się, że lepiej "unieszczęśliwić" psa trzymając go na uwięzi, niż pozwolić mu na takie zachowania, których nie akceptujesz i które są dla niego niebezpieczne.

farida
18-09-2007, 13:09
...
Wydaje mi się, że lepiej "unieszczęśliwić" psa trzymając go na uwięzi, niż pozwolić mu na takie zachowania, których nie akceptujesz i które są dla niego niebezpieczne.
No otuz to.Tylko teraz mysle sobie :roll: .Czy lepiej knypka unieszczesliwic trzymaniem go na sznurku przez kto wie ile.Czy "popracowac" nad nim przez kilka powiedzmy dni a potem pozwolic mu cieszyc sie swoboda??
A co do pastucha el.to tez kopnie psa kiedy sie do niego zblizy.przy czym kiedy z jakiegos powodu drucik zniknie piesek bedzie "wolny".A w przypadku ogrodzenia o jakim pisze Zielony_listek sytuacja jest o tyle kozystniejsza,ze pies kojazy nieprzyjemnosc z konkretna zakazana linia,szybko zwykle sie uczy .Wiem o ludziach,ktorzy jakis czas temu-kiedy u nas bylo to nieznane jeszcze-sprowadzali to z USA i prawde piszac mialam w planie zainstalowanie tego czegos na swoich wlosciach.

ekeko
05-10-2007, 12:31
Sluchaj ja bym tak nie mogl wez zrob jakas siatke z malymi oczkami. Sporo jest tego na rynku a nie bedziesz meczyl psa!

Marka
09-10-2007, 10:41
Ja osobiście nie używam określenia "obroża elektryczna" - bo to trochę głupio kojarzy się to od razu ze zmaltretowanym psem podłączonym pod 220 V, - mówię "obroża impulsowa", bo impulsy wysyłane przez nią są porównywalne do dotknięcia pastucha na łące, a na pewno nie do wsadzenia palców w kontakt ;-)

Ja wszystkie poziomy impulsów (jest ich 6, 8 - zależnie od modelu) takiej obroży wypróbowałam na swojej własnej ręce - i wiem, jak się je odczuwa - pies czuje to podobnie, choć tutaj dużo zależy od RASY PSA (ja tą obrożę wykorzystuję czasem w przypadku swojego 60-kilowego bernardyna - nigdy nie założyłbym jej mojej delikatnej fizycznie i psychicznie suce collie, cokolwiek by nie robiła!)

I wiem jedno - istnieją przypadki, kiedy obroża jest ostatecznością, którą trzeba wykorzystać, żeby dać sobie radę z psem (kiedy np. adoptuje się 3-letniego totalnie niewychowanego - wręcz dzikiego, jak to określiła treserka, za to z problemem agresji na różnych tłach - bernardyna). Mój pies wielu rzeczy nauczył się drogą "normalnej" tresury (choć z prawdziwym trudem, bo to uparty i pewny swego molos). Jednej rzeczy niestety nie udało się zrobić - spuszczony ze smyczy pies uporczywie nie przychodził na wołanie, i żadne piłeczki, klikerki ani nawet szynka w plasterkach nie przyniosły tu najmniejszego efektu, szczególnie, gdy w polu widzenia pojawiał się inny pies. I tylko w takich przypadkach, sporadycznie muszę tej obroży używać, dla bezpieczeństwa psa i otoczenia.

Zielony_listek ma wiele racji pisząc


Ja jestem z tej grupy, co taka obrożę uważa naprawdę za ostateczność. Wiele osób uzywa ich z lenistwa - zamiast czasochłonnych treningów pyk, kop elektryczny i z głowy. No ale jak nie mają czasu dla psa, to po co im pies?

- i posiadając taką obrożę jestem wielkim przeciwnikiem używania jej w ramach "pójścia na łatwiznę" (np. bo pies gryzie meble, bo pies wyciąga odpadki ze śmietnika, bo pies za głośno szczeka) - jest wiele sensowniejszych metod, żeby takie rzeczy wyeliminować i ich przede wszystkim należy użyć, bo pies to inteligentne zwierzę i wielu rzeczy uczy się przez utrwalanie i pozytywną motywację - a nieumiejętnie i niepotrzebnie używając obroży impulsowej można zrobić więcej krzywdy niż pożytku, wychowując sobie znerwicowanego psa!


A co do ucieczek z posesji i pastuchów - uważam, że to dobra metoda na psa-wędrowniczka, który notorycznie ucieka pokonując wszelkie ogrodzenia (zdecydowane lepsza niż trzymanie psa na wiecznej uwięzi :roll:) ale z jednym zastrzeżeniem: LINIA, KTóREJ PIES MA NIE PRZEKRACZAć MUSI BYć BARDZO WYRAźNIE ZASYGNALIZOWANA (np. pasiastą taśmą foliową, chorągiewkami itp.) - żeby pies wyraźnie skojarzył, gdzie ma nie leźć (no, chyba, że tą "linią" jest samo ogrodzenie - wtedy sprawa jest jasna)

Bo metoda wkopywania w ziemię czujników, które wysyłają sygnał do obroży kiedy pies się do nich zbliży jest po prostu NIE FAIR - można znerwicować psa, który zanim skojarzy impuls z określonym miejscem, narazi się przedtem WIELOKROTNIE na nieprzyjemne doznania (a widziałam taki schemat narysowany na reklamie takiej obroży, gdzie pies miał nie przechodzić przez niewidzialną linię na trawniku, za którą to linią rosły kwiatki pani domu :-?).

Jeśli narzucamy zwierzęciu reguły gry - niech będą one jasne dla wszystkich - nie każmy się psu "domyślać" czego od niego oczekujemy, bo to zbyt wysoka poprzeczka.