PDA

Zobacz pełną wersję : śmieszne nazwisko?? A może miejscowość??



Strony : [1] 2

andzik.78
20-09-2007, 22:57
Każdy z nas jakoś się nazywa. Po napisaniu kilku postów przyszło mi na myśl aby zacząć nowy wątek związany z nazwiskiem.Każdy z nas ma w zanadrzu jakąś zabawną historyjkę związana właśnie z nazwiskiem. Ja po ślubie przyjęłam nazwisko męża jest śmieszne nie ukrywam ale często pomaga mi w trudnych momentach
Zachęcam do pisania :D :D :D :D

izat
20-09-2007, 23:46
historyjki żadnej nie mam ale moja znajoma nazywała się z panieńskiego Łodyga a mąż Belka, teraz ma podwójne Łodyga- Belka :)

KiZ
20-09-2007, 23:56
Zabawne historie z moim nazwiskiem pominę 8) choć nie jest jakoś oryginalne, ale powiedzmy odprzymiotnikowe ;)

Kiedyś w budynku, w którym pracowałem była apteka i jedna z pan mgr dwojga nazwisk nosiła się jako... Stasek-Marianek :D

Tomek_J
21-09-2007, 07:13
Na studiach miałem kolegę, nazywał się Irek Szyszka. I często w dyskusjach padało z czyichś ust: "Irek, coś ty, z choinki się urwał ?"

andzik.78
21-09-2007, 09:31
W tej samej klasie był również Kościuszko.Zgadnijcie jak miał na imię??? :D :D :D :D :D

telesforek
21-09-2007, 09:34
Słyszałam kiedyś o gościu, który nazywał się Łój (brrr...). Jego żona została przy swoim nazwisku panieńskim...

telesforek
21-09-2007, 09:40
Koleżanka była na spotkaniu tzw. biznesowym. Przedstawiają się sobie mężczyzna i kobieta.
On:
- Kocur
Ona:
- Myszor

e-Mandzia
21-09-2007, 10:37
Mój szwagier ma na nazwisko Gorzałka :D
Jego syn przystępował do I Komunii św. w nowo budowanym kościele, jako dar dzieci komunijnych, rodzice zostali zaproszeni na budowę, jeśli mogą, jak nie, mogą kogoś przysłać w zastępstwie lub itp.
Szwagier prowadził firmę budowlaną, wysłał swojego pracownika o wyglądzie Janka Himilzbacha, ten poszedł do proboszcza i mówi:
- ja przyszedłem pracować za Gorzałkę,
A ksiądz:
- Synu, ale my tu gorzałką za pracę nie płacimy :lol:

Z jego nazwiskiem jest wiele zabawnych sytuacji, druga:

Na promie ze Szwecji do Polski, zapoznał mężczyznę, szybko dogadali się, że mieszkają tej samej niedużej zresztą miejscowości. W miłej atmoswerze dopłynęli do Polski, przejechali pociągiem 500 km, potem jeszcze autobusem w końcu dotarli do celu i postanowili wymienić się wizytówkami. Obaj wybuchnęli smiechem: jedn Gorzałka a drugi Gorzała :lol:

Ten sam szwagier sprzedawał działkę znanemu satyrykowi. Zamieścił ogłoszenie w prasie, w niedługim czasie zadzwonił telefon, gość przedstawił się, rozmawiają, satyryk zapewnia, że jest poważnym kupcem, ale zaliczki nie ma, ale jego nazwisko jest bardzo znane i jest wiarygodną osobą, a szwagier na to:
- no polemizowałbym z panem, czyje nazwisko jest bardziej znane
Satyryk zamilkł, a potem dodał:
- A z kim mam przyjemność rozmawiać ?
Szwagier:
- z gorzałką
Satyryk:
- aaaaaaaa to przepraszam, rzeczywiście jest pan znany nie tylko w Polsce :wink: 8)

I o innym nazwisku, koleżanka nazywa się Sowa. Pewnego dnia w pracy zastępowała swoją koleżankę w sekretariacie. Dzwoni telefon:
- Dzieńdobry Kuropatwa z tej strony, z prezesem poproszę.
Koleżanka:
- Bardzo śmieszne, Sowa z tej strony, prezesa Wróbel odleciał :lol:
I odłożyła słuchawkę. Szybko jednak dowiedziała się, że rozmówca, to mecenas i przyjaciel prezesa. Ale nadal pracuje :D

bratki
21-09-2007, 10:38
W akademiku miałam koleżankę z bardzo małej miejscowości. Twierdziła, że było tam tylko dwóch ginekologów, z których jeden nazywał się Rączka a drugi Paluch.

Rozmaryn
21-09-2007, 10:52
:D Mój lekarz rodzinny nazywa się Rzeżnik, męża i mój dobry znajomy to Piłat, a i kiedyś burmistrzem naszego miasteczka był Mojżesz, :D :D :D

elutek
21-09-2007, 11:03
kilka lat temu moim sąsiadem był... Jesus Gonzales :)

Jasia
21-09-2007, 11:09
Koleżanka była na spotkaniu tzw. biznesowym. Przedstawiają się sobie mężczyzna i kobieta.
On:
- Kocur
Ona:
- Myszor
padłam! :D

że o Gorzałce nie wspomnę... :D :D

Jasia
21-09-2007, 11:11
moja babcia znała taką ciekawą parę:
- on nazywał się Cnota :D
- ona była z domu Potrzeba :D

wyobraźcie sobie, że on przejął jej nazwisko :wink:

ruskowa
21-09-2007, 11:15
W codziennej regionalnej gazecie pracuje redaktor o nazwisku Fiut.
Ja z kolei znam Cipkę, a moja prababcia nosiła piekne nazwisko Cycek.

edyryt
21-09-2007, 11:27
Ja znam pana który zwie się Kurwanowski.

zielonooka
21-09-2007, 11:28
Ja sie do swojego nazwiska nie przyznam :) (choc bardzo ładne :wink: :lol: ) ale opowiem calkiem niedawna historyjke zwiazana z urzedem na przykladzie.
Otóż moje zawiera dwie takie same literki obok siebie (cos jak Kossak czy Kammel, hie hie :wink: ). No i czesto, zwlaszcza w urzedach, na poczcie itp. musze zaznaczac ze pisze sie z tymi dwoma literkami.
Uznajmy ze nazywam sie Kowallska :wink: .
Jakis czas temu bedac w urzedzie i zalatwiajac baaardzo wazna sprawe - doszlo do spisywania danych .
Pani U(rzedniczka) pracowicie wpisuje to wszystko i przyszla kolej na mnie. Mowie : "Petronela ( :wink: ) Kowallska przez dwa "L" ". Pani pisze, pisze (widac na czole wysilona prace mozgu) po czym radosnie podsuwa mi papiurek do podpisu gdzie jak byk stoi : KOWALSKAL :roll: :lol: :lol: :lol:
No co? 2 x L bylo, nie? :wink: :lol:

21-09-2007, 11:46
Jedna ze znajomych osób miała na panieńskie nazwisko Pokraka. Wyrosła na mocno złośliwą osobę o zdecydowanym temperamencie. Inaczej by nie przeżyła :lol: 8)

kuleczka
21-09-2007, 11:54
Moją pracę licenc. pisałam na temat powieści Miłosza.
Jako że znanym teoretykiem lit. jest Aleksander Fiut, który szczególnie upodobał sobie twórczości Miłosza, mam w bibliografii sporą listę pozycji, zaczynających się na A. Fiut "........."...............

zielonooka
21-09-2007, 12:03
Moją pracę licenc. pisałam na temat powieści Miłosza.
Jako że znanym teoretykiem lit. jest Aleksander Fiut, który szczególnie upodobał sobie twórczości Miłosza, mam w bibliografii sporą listę pozycji, zaczynających się na A. Fiut "........."...............

mam znajomych o nazwisku Fiuty - w liczbie mnogiej - czyli np. odbierajac telefon facet mowi : Robert (imie zmyslone) Fiuty, słucham ....
hmmm... :/

Powiem szczerze tak jak zabawne i zaskakujace nazwiska sa fajne i sprawiaja ze sie bj zapamietuje taka osoba - to ludziom o nazwiskach zdecydowanie osmieszajacych (np. wlasnie Pokraka, czy wrecz wulgarnych - Fiut, Kutas itp. ) troszke nie rozumiem . Ja bym natychmiast takie nazwisko zmienila nie zastanawiajac sie ani sekundy.
Zastanawia mnie mocno czemu tego nie robia :)(chocby i ze wzgledu na dzieci ktore musza miec mocno "przerabane" np. w szkole). Wzgledy sentymentalne? Lojalnosc i przywiazanie do przodkow o tym samym nazwisku? Czy tez wyjatkowo male przejmowanie sie syt. codziennymi kiedy trzeba sie przedstawic :). Naprawde jestem ciekawa :)

zielonooka
21-09-2007, 12:09
Jeszcze jedna historyjka jaka mi sie przypomniala (a' propos nazwisk osmieszajaco-wulgarnych)

Kolezanka pracowala w firmie spedycyjnej i przyszla kiedys do nich klientka (z jakas reklamacja- niewazne :)). Wyłuszczyla sprawe po czym kolezanka poprosila o nazwisko.....
Pani nazwisko powiedziala i w biurze zapadla cisza ..... .
Kolezanka ledwo sie hamujac - sprawdzila dane tej pani, wyjasnila pomylke, zalatwila wszystko pozytywnie. Klientka podziekowala i wyszla
W momencie jak wyszla - w biurze nastapil zupelnie niekontrolowany i nie dajacy sie juz opanowac wybuch histerycznego smiechu wszystkich pracownikow....



.... (Pani miała "urocze" nazwisko : Samojebna :wink: )

retrofood
21-09-2007, 12:26
W pewnym mieście, w pewnych czasach inspektorem oświaty był pan Szczykutowicz. Miał oczywiście sekretarkę.
No i kiedyś zadzwonił telefon i ktoś zapytał czy jest obecny pan Kutowicz?
sekretarka na to " chyba Szczykutowicz".
- A to zadzwonię później - odpowiada facet - jak się wyszczy.

justa*
21-09-2007, 12:33
Kolega naszego znajomego nazywa się Boruch. Niby nie śmiesznie, ale chłopaki mają ubaw np. w sytuacjach gdy ktoś pyta czy wszyscy są i ktoś odpowiada :
nie ma Piotra Bo-rucha

raffran
21-09-2007, 12:42
Kiedys u zony w pracy pracowal gosciu o nazwisku Skrzypicipa.

telesforek
21-09-2007, 12:43
Ponoć autentyczna wypowiedź księdza podczas udzielania ślubu (ona Joanna Jedliga, on Jan Chrzan):
"Joanna z Janem, Jedli-gówna z Chrzanem"

arcobaleno
21-09-2007, 16:18
Ja po mężu mam nazwisko... nazwijmy to odzwierzęce :wink:
Jak gdzies podaję a ktoś ma problemy z dosłyszeniem to mówię po prostu "tak groźnie" i wszystko jasne :wink:

Mąż natomiast ma na imię Daniel, więc się co niektórzy śmieją, że ma dwa zwierzaki w "nazwie" :lol:

madd
21-09-2007, 16:27
Genowefy Stojeby i tak nic nie przebije :lol:

Barbossa
21-09-2007, 17:13
..

d5620s
21-09-2007, 17:40
moja znajoma używa dwuczłonowego nazwiska. Osobno byłyby do znasienia ale razem: Kumor-Piczor. Imie do tego niczego sobie: Noela:)

justa*
21-09-2007, 17:42
mam kumpla o nazwisku Kojak, ale to chyba nie śmieszne, co?
a łysy chociaż?

frosch
21-09-2007, 17:54
moj syn ma smieszne nazwisko
takie samo jak imie :roll:

kania
21-09-2007, 17:58
W gablocie przed kościołem w parafii mojego kolegi wisiała kartka z tzw. zapowiedziami przedślubnymi. Nazwisko narzeczonego - Musiał, nazwisko narzeczonej - Napierała.

Majka
21-09-2007, 18:06
pracuję w takiej branży, że co chwile klienci dyktuja mi dane osobowe. No i często odbywa sie to prami. tak więc byli:
- p. Kwak i p. Sroka
- p. Bielinek i p. Kapusta
- p. Pies i p. Pchla
p. Kopytko i p. szewc
itd. nie do spamietania. Ale brzydkich nazwisk nie było
:roll:

Zochna
21-09-2007, 19:19
sama mam zabawne - ale sie nie przyznam 8) :wink:
natomiast ostatnio odbieram telefon w pracy i slysze damski glos mowiacy
radosnie : przylazla z Krakowa :)
dluga chwile nie wiedzialam kto przylazl i w jakim celu :o -
zanim sie domyslilam, ze dzwoni Pani Przylazla co mieszka w Krakowie.

Olkalybowa
21-09-2007, 20:19
Impreza, rozmowa o śmiesznych nazwiskach.

Mąż : znam dziewczynę która nazywa się Ada Kutasik.
Koleżanka : chyba Fiutek (koleżanka znała Adę).

Mirek_Lewandowski
21-09-2007, 20:39
Tekst autentyczny:
Pani Mucha, Pająk pani szuka.
Ten, co to wyrzekł, nijak nie mógł zaskoczyć, czemu rżymy.

kachna28
21-09-2007, 20:39
No to ja dorzucę kilka: koleżanka z roku wyszła za mąż za chłopaka o nazwisku Głąb -po ślubie to on przyjął jej nazwisko (ponoć to był warunek małżeństwa :) ),
Znałam chłopaka o nazwisku Hujar -sądownie sobie je zmienił gdy tylko skończył 18lat;
Koleżanka nazywała się Baran a wyszła za Bąka -na szczęście nie zdecydowała się na podwójne nazwisko;
Ale najlepiej nazywał się kolega z klasy mojej mamy:
BŹDZIKOT :lol:

Mirek_Lewandowski
21-09-2007, 20:45
No i zapowiedź z megafonu na Centralnym, kupę lat temu:
Pan Leon Obłąkany proszony jest o zgłoszenie.. dalszego ciągu nie było już słychać..

zielonooka
21-09-2007, 20:47
No i zapowiedź z megafonu na Centralnym, kupę lat temu:
Pan Leon Obłąkany proszony jest o zgłoszenie.. dalszego ciągu nie było już słychać..

hiehiehie :D

tomek1950
21-09-2007, 23:48
Mój ojciec miał w szkole kolegę o nazwisku Bosek. Gdy do szkoły przychodziła jego matka cała szkoła krzyczała: Przyszła matka Boska.
Moja żona w pracy (psycholog w oświacie) miała w terapii dziecko o nazwisku D.u.p.a. Wielki problem miały z tym nazwiskiem nauczycielki, jak wywołać. "D.u.p.a" do tablicy"? Zdrobniały, przekręcały. A rodzinie to nic nie przeszkadzało.

Musiałem wstawić kropki, bo autentyczne nazwisko zmieniało się na pupa i to z małej litery.

retrofood
22-09-2007, 00:33
Może nie nazwisko, ale nie mniej śmieszne.
miałem w szkole kolegę z miejscowości Bidziny. No i podpadł.
Nauczyciel się pyta: skąd ty jesteś?
Ten coś odpowiadał, ale z opuszczoną głową, więc to różnie mogło brzmieć.
A nauczyciel na to: Noooo.... Jeden z Gaci to był tu w szkole, ale z Bździn, to jeszce nikogo nie było!

Uller
22-09-2007, 22:00
Od kilku lat przy okazji kampanii wyborczych w moim rodzinnym mieście można oglądać bilboardy pana Szaleńca – np. "Szaleniec na prezydenta".

Tylko kto zagłosuje na Szaleńca? :)

Uller
22-09-2007, 22:06
Dawno temu w szkole średniej jeden z kolegów został poproszony aby odnalazł i sprowadził na portiernie ucznia o nazwisku Kotas. Chłopak zauważył podobieństwo nazwiska do pewnego niecenzuralnego słowa i przez całą drogę powtarzał sobie aby nie pomylić "o" z "u". Kiedy odnalazł już właściwą klasę, wszedł i powiedział "Chojas proszony na portiernie". :)
Podobno wszyscy pokładali się ze śmiechu.

Maggie
22-09-2007, 23:03
Wczoraj się spłakałam, dzisiaj się spłakałam :lol: :lol: :lol:

Jak to dobrze poczytać, że niektórzy mają gorsze nazwiska od mojego :P .

ila66
23-09-2007, 00:22
Z moim bratem chodziła do klasy dziewczyna,ktora nazywała się
OBSTYFILKULTKIEWICZ

i nie każdy nauczyciel potrafił powiedziec szybko;OBSTYFILKULTKIEWICZÓWNA do tablicy !

Jerry-Mc
23-09-2007, 00:32
Parę lat temu córka oparzyła sobie nóżkę podczas zakładania opatrunku zerkam na identyfikator pielęgniarki - Zadroga- Cebula.

Krzysztofik
23-09-2007, 00:49
Może nie nazwisko, ale nie mniej śmieszne.
miałem w szkole kolegę z miejscowości Bidziny. No i podpadł.
Nauczyciel się pyta: skąd ty jesteś?
Ten coś odpowiadał, ale z opuszczoną głową, więc to różnie mogło brzmieć.
A nauczyciel na to: Noooo.... Jeden z Gaci to był tu w szkole, ale z Bździn, to jeszce nikogo nie było!
Rozmawiałem z panem który sie w Gaciach urodził :D

retrofood
23-09-2007, 01:44
Rozmawiałem z panem który sie w Gaciach urodził :D

Tu chodzi o miejscowość Gać, zresztą znaną dobrze historykom ruchu ludowego z lat przedwojennych.

Paty
23-09-2007, 23:53
U mnie w liceum w klasie były dwie dziewczyny o pięknie brzmiących nazwiskach: Kieliszek i Kiełbasa , przechcrzciliśmy je na "wódka" i" zakąska," zawsze siedziłay razem w ławce i razem łaziły po korytarzach

ciekawe też może byc zestawienie nazwiska z imieniem, moja szwagierka uczy w szkole i takie przynosi czasami kwiatki:

Onufry Wyczesany, India Kot, Dżeferson Pudry...............

e-Mandzia
24-09-2007, 10:57
Kiedyś, kiedyś kuratorem oświaty w Siedlcach był pan o nazwisku Bany. Moja mama nauczycielka, jak miał przyjechać kurator do ich placówki, pierwsza latała i krzyczała
- Je Bany, czy jeszcze go nie ma :wink:

Po niej wszystkie nauczycieli tak się dopytywały :lol:
No pięknie, pięknie , a to nauczycielki - stara wiara już na emeryturze :wink:

niktspecjalny
24-09-2007, 14:23
Konstantynopolitańczykiewiczówna. to jest takie mało spotykane.

Tomek_J
25-09-2007, 02:36
Ja sie do swojego nazwiska nie przyznam :) (...)
Otóż moje zawiera dwie takie same literki obok siebie

Banalna zagadka: Zielonooka ! :D

Wracając do nazwisk: kiedyś pracowałem w Śląskim i nieraz na wydrukach widziałem nazwisko klienta: "Jakoktochce". I wyobrażałem sobie dialogi w urzedach:
- Jak się pan nazywa ?
- Jako-kto-chce...

wilcza75
25-09-2007, 07:47
Zimową porą odwiedziłem pewnego klienta, z którym dalej miałem jechać do jego kontrahenta w Olsztynie – jakieś 200km.
Właścicielem firmy był Niemiec wżeniony w Polskę i trochę naszych słówek już znał. Przed nami kawał drogi, a śnieg sypie gęsto. Gość szwargocze coś po niemiecku /ja w tym języku tylko kaput i hande hoche/, co jakiś czas słyszę też polskie słowo, a najczęściej powtarza się - nie wczas. Mam wrażenie, że gość jest nieźle wkurzony tą pdróżą, ale cóż, jechać mus.
Po paru godzinach dojeżdżamy do drugiej firmy w Olsztynie – witam się z jej szefem, a ten przedstawia się – Niewczas jestem :o

kofi
25-09-2007, 08:04
W Olsztynie jest szkoła nauki jazdy Ogryzek. Zawsze uważałam, że to idiotyczne tak nazwać swoją firmę. Aż mąż, który zna tego pana uświadomił mi, że on się tak nazywa: Boguś Ogryzek. :)

ms.
25-09-2007, 08:59
W poprzedniej pracy była pani Szczotka. Opowiedziała nam kiedyś historię, która przytrafiła się jej mężowi.

Mąż jechał na wycieczkę, przed wejściem do autokaru sprawdzano obecność i okazało się, że jest Szczotka, Ścirka i Kijek.

elutek
25-09-2007, 09:03
W poprzedniej pracy była pani Szczotka. Opowiedziała nam kiedyś historię, która przytrafiła się jej mężowi.

Mąż jechał na wycieczkę, przed wejściem do autokaru sprawdzano obecność i okazało się, że jest Szczotka, Ścirka i Kijek.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

a dokąd jechali? może do Wielkiego Sprzątania.... :lol: :wink:

Xena z Xsary
25-09-2007, 09:07
top one wrocławskiej onkologii to Pan Pudełko i Pan Bębenek.

premiumpremium
25-09-2007, 09:17
Mój znajomy wysłał kiedyś swoich dwóch pracowników, aby załatwili jakąśtam sprawę. Chłopaki jednak zaszaleli autem i złapała ich policja.
Standartowo - dokumenty, rozmowa, dlaczego tak szybko itp.
I policjant pyta jednego Nazwisko?
Pada odpowiedź Schab!
Do drugiego A pan?
Na co drugi chlopak odpowiada Wedzonka

:D :D :D

rrmi
25-09-2007, 09:23
Moje nazwisko jest trudne do wypowiedzenia poprawnie po polsku.
W sumie to raczej niemozliwe , zeby poprawnie je wypowiedziec.
Czasem w urzedzie ktos pyta czy wlasnie xxxxx i ja mowie , ze moze byc , a co mi tam :D .
Wiec pytaja czy moze byc czy inaczej.
Wtedy proponuje poprawnie przeczytac.
Kiedys jedna pani mi wmawiala , ze nie nazywam sie xxx tylko jakos tak jak jej bylo wygodniej powiedziec :D

agnieszkakusi
25-09-2007, 10:31
ja w poprzedniej firmie miałam dyrektora o nazwisku Cnotek...

mmmad
25-09-2007, 10:46
W tej samej klasie był również Kościuszko.Zgadnijcie jak miał na imię??? :D :D :D :D :D

Ojciec kolegi (wojskowy) prowadzil zajecia z zasadnicza sluzba. Pyta:
- "Jak mial na imie Kosciuszko"
Cisza, jeden sie wyrywa: "Zygmunt"
- "Dobrze, siadaj. Czworka."

Uzasadnienie: zolnierz nie musi wiedziec, zolnierz musi byc zdecydowany.

mmmad
25-09-2007, 10:48
Ja sie do swojego nazwiska nie przyznam :) (...)
Otóż moje zawiera dwie takie same literki obok siebie

Banalna zagadka: Zielonooka ! :D

Wracając do nazwisk: kiedyś pracowałem w Śląskim i nieraz na wydrukach widziałem nazwisko klienta: "Jakoktochce". I wyobrażałem sobie dialogi w urzedach:
- Jak się pan nazywa ?
- Jako-kto-chce...

Jest taka anegdota o urzednikach:
"Jak sie Pan nazywa?"
"Piszpan Józef"
"A na nazwisko?"...

mmmad
25-09-2007, 10:49
Dyrektorem wojewodzkiego osrodka szkolenia kierowcow w Piotrkowie byl pan Wieńczysław Niewieczerzał (o ile nic nie przekrecilem :) )

zielonooka
25-09-2007, 14:21
W tej samej klasie był również Kościuszko.Zgadnijcie jak miał na imię??? :D :D :D :D :D
[/quote]


Przypomnialo mi sie! :D
Kiedys bolało mnie ucho i poszlam do laryngologa - taki przemily mocno starszawy Pan doktor "od uszu" ktory nazywał sie HENRYK SIENKIEWICZ :wink: :D :D

KiZ
25-09-2007, 14:38
Najśmieszniejsze nazwisko to ma ten nieszczęsny BOR-owik Jarosław Kaczyński :wink:

Olenka717
25-09-2007, 14:41
Swego czasu w firmie w której pracuję mieliśmy dwóch klientów jeden to Serwatka a drugi Śmietana nigdy nie wiedziałam który jest który (na szczęście nie doszło do żadnej pomyłki przy identyfikacji klienta) :D

aniazbyszek
25-09-2007, 15:10
Ja pamietam jak dwóch fachowców przyszło do domu i się przedstawiło:
- Rzeźnik
- Kiełbasa

Niewiarygodne, ale prawdziwe :lol:

d5620s
25-09-2007, 21:22
przypomniałam sobie o koleżance , która na nazwisko miała NIEWIEM.

Egzaminator chce wpisac oceny do indeksów po ustnym. Ma trzy indeksy-"Pani nazwisko: Niewiem
egzaminator: tak sie pani zdenerwowała?

jea
25-09-2007, 21:25
Ja znam takiego...Choroba się nazywa :lol:
Mówi, że wszyscy go pamiętają :D

Tomek_J
25-09-2007, 23:11
"Jak sie Pan nazywa?"
"Piszpan Józef"
"A na nazwisko?"...

Joanna Chmielewska w swej "Autobiografii" pisała, jak to w jakiejś instytucji mieszkaniowej miała się telefonicznie przez sekretariat umówić na spotkanie z dyrektorem Czakiewiczem. Podczas rozmowy dziwiła się w duchu, że sekretarka parokrotnie z naciskiem podkreślała: "Pan Czakiewicz ! Pan Czakiewicz !" Pani Chmielewska była nieco zdziwiona i zniesmaczona tym przesadnym w jej mniemaniu "panowaniem" i w rozmowie dalej operowała "dyrektorem Czakiewiczem". Gdy odłożyła słuchawkę, olśniło ją...

Dyrektor nazywał się Panczakiewicz.

NJerzy
25-09-2007, 23:36
Genowefy Stojeby i tak nic nie przebije :lol:

Ametysta Chujzwis ?
Joanna Swadźba? (no, nie wszyscy wiedzą jaką między innymi czynność swadźbienie określa)


Mój kolega miał okazję przedstawić naszego wspólnego kolegę o nazwisku Kijanka swemu sąsiadowi Panu Żabie. Zresztą Kijanków i Żabów w Sosnowcu nie trudno znaleźć.

A w podstawówce mieliśmy w klasie Dupaka (który później zmienił nazwisko na Dupiński).

Kolega w wojsku zwykł się przedstawiać "Jestem Kajetan Mydlarz, syn Ewarysta, ale wszyscy mówią mi Kajtek..."

Bratu koleżanki, Marioli Żeromskiej oczywiście na imię dali na imię Stefan.

Znajomy, Marek Schab, ma kolegę Kiełbasę, i był przeszczęśliwy gdy poznałem go z Golonką i Bigosem.

Autentyczność powyższych nazwisk możnam sprawdzić w ksiażce telefonicznej Sosnowca, Czeladzi, Jaworzna, Mysłowic. Znajdzie się tam wiele innych niezwykłych nazwisk, ale ich właścicieli (nosicieli?) nioe miałem okazji jeszcze poznać.

Tomek_J
26-09-2007, 02:30
Klasyka:

http://img374.imageshack.us/img374/4994/metro0jy.jpg

Ola i Krzysiek
26-09-2007, 12:27
Koleżanka nazywała się Kiełbasa, bardzo jej się nie podobało nazwisko, ale wszyscy znajomi ją uspokajali, że kiedyś wyjdziesz za mąż i zmienisz nazwisko. Wyszła za mąż i zmieniła, na Bigos :lol:

A ja też miałam często problem ze swoim nazwiskiem. Nazywałam się Jakubowska, a do tego jeszcze Aleksandra :roll: Na szczęscie już mam spokój wyszłam za mąż, zmieniłam nazwisko i nikt się nie czepia :wink:

julieta
26-09-2007, 19:43
U mnie w firmie jedna koleżanka ma po mężu Lampart, a panieńskie Szerszeń; druga po mężu Skórka, a panieńskie Śledziona :D

zielonooka
26-09-2007, 21:34
sie mi "przypomło" :wink: [ sorry za gramatyke ale ogladam ostatnio namietnie polska kreskowke dla dorosłych pt "Włatcy móch" i tam "chlopacy" tak mówia (Czesiu:" bye bye maszkarro!" :wink: :lol: )] -znałam dziewczynę o nazwisku "prześliczna" - hmmm bardzo łagodnie mówiąc dosyć watpliwej urody oraz o nazwisku "chuda" która hm.... troszkę (tez duza dyplomacja :wink: ) miała problemy z wagą. Normalnie nikt by nie zwracal uwagi na wygląd oraz tusze , no ale... przy takich nazwiskach.... :-?

anka76
26-09-2007, 21:36
u nas było dwóch ochroniarzy -jeden Sałata a drugi Kapusta do dziś nie wiem który który;
dziś w autobusie słyszałam jak uczennice opowiadały o nauczycielce Piątek-Sobota uczniowie mówią na nią Weekendowa;


Wracając do nazwisk: kiedyś pracowałem w Śląskim i nieraz na wydrukach widziałem nazwisko klienta: "Jakoktochce". I wyobrażałem sobie dialogi w urzedach:
- Jak się pan nazywa ?
- Jako-kto-chce...
właśnie JAKOKTOCHCE był klientem znajomej ten jej mówi:
-nazywam się Jakoktochce
a ona mu na to
- to ja chce żeby pan nazywał się HUK krótko i łatwo
a on swoje:
- nazywam się Jakoktochce
i jak dogadać się z facetem? :lol:

Tomek_J
27-09-2007, 03:43
- to ja chce żeby pan nazywał się HUK krótko i łatwo

Za dawnych czasów kumpel z akademika, student architektury, miał iść na egzamin u pewnego niezbyt lubianego pana doktora o takim właśnie krótkim i zwięzłym nazwisku: HOP. Na pytanie:

- U kogo masz egzamin ?

odpowiadał:

- Aaaa, u tego na "H" na trzy litery...

I.W.
27-09-2007, 17:19
U nas w pracy bardzo często dzwonimy do jednego działu w którym pracuje gościu o nazwisku Zając a u nas pracowała dziewczyna o nazwisku Wilk. Początek rozmowy:
- Dzień dobry Wilk z tej strony
- Zając witam

I.W.
27-09-2007, 17:23
sie mi "przypomło" :wink: [ sorry za gramatyke ale ogladam ostatnio namietnie polska kreskowke dla dorosłych pt "Włatcy móch" i tam "chlopacy" tak mówia (Czesiu:" bye bye maszkarro!" :wink: :lol: )]
Czesiu jest zajebiaszczy tak samo jak dykcja pani Frau . Fajna kreskówka.

zielonooka
27-09-2007, 17:30
sie mi "przypomło" :wink: [ sorry za gramatyke ale ogladam ostatnio namietnie polska kreskowke dla dorosłych pt "Włatcy móch" i tam "chlopacy" tak mówia (Czesiu:" bye bye maszkarro!" :wink: :lol: )]
Czesiu jest zajebiaszczy tak samo jak dykcja pani Frau . Fajna kreskówka.

No, włacha :wink: :lol:

joan
28-09-2007, 07:53
Ja nie mam pamięci do imion, a tym bardziej do nawisk :oops: , ale u nas na prowincji po drugiej stronie rzeki jest taka dzielnica w której funkcjonują tylko dwa nazwiska FLAK i PASKUDA :roll:- rody liczą sobie pareset lat i podobno od zawsze ze sobą rywalizowały, teraz im już mineło, przyjaźnią się i nawet żenią... :roll:

mpb1971
28-09-2007, 11:49
w średniej szkole miałam koleżankę Narożnik a druga była Niezgoda. Moje nazwisko bardzo zwykłe. W pracy była koleżanka Supeł i koleżanka Kijanka. Kiedyś będąc na jakimś wyjeździe integracyjnym, gdzie hotel dysponował basenem i jakuzi np z borowiny, idziemy z inną koleżanką i ona mówi: patrz Kijanka w borowinie. Nikt nie wiedział czemu nagle ryknęłyśmy śmiechem he, he...

bratki
28-09-2007, 14:45
Zaprzyjaźnionym kameralnym chórem dyryguje od lat Beata. Swego czasu ktoś zapytał: "kto śpiewa w tenorach?". Odpowiedź prawidłowa, ale jakże krotochwilna brzmiała: "tomek, mąż beaty i kochanek"

Oczywiście Kochanek. :D

Amor
28-09-2007, 14:54
Z rodzinnych opowieści znam, że byli niejacy dwaj przyjaciele gdzie jeden był KUFEL a drugi PIWKO. :D

Znam też pana Kowalika ze wsi Kowala gm. Kowala.

Albo PIDZIKCIURA :D

zielonooka
28-09-2007, 16:37
Lekko zbaczam z nazwisk na imiona (ale w polaczeniu z nazwiskiem)
a wlaściwie interesuje mnie co sadzicie o takim wcale nie rzadkim zwyczaju nazawania imion od nazwisk pochadzacych od imion :)
Czyli np. Panstwo Markowscy i nadaja synowi na imie Marek , no i potem jest sobie Marek Markowski, Tomek Tomkowski, Kondrad Kondracki itp.
Ja delikatnie jestem na "nie" (znalam osobiscie w podstawowce kolege ktory nazywal sie Marek Marek :-? i uwazam ze mimo wszystko troche dziwacznie) choc przyznaje ze duzo latwiej zapamietuje sie taka osobe i jej dane :) i w wielu sytuacjach jest to duzy plus :)

zielonooka
28-09-2007, 16:41
ps. nie ukrywam ze pojawienie sie nowego forumowicza przypomnialo mi o tym :)
a i moj osobisty Mezczyzna praktycznie prawie tak samo ma na imie jak na nazwisko :)

elutek
28-09-2007, 17:11
Lekko zbaczam z nazwisk na imiona (ale w polaczeniu z nazwiskiem)
a wlaściwie interesuje mnie co sadzicie o takim wcale nie rzadkim zwyczaju nazawania imion od nazwisk pochadzacych od imion :)Czyli np. Panstwo Markowscy i nadaja synowi na imie Marek , no i potem jest sobie Marek Markowski, Tomek Tomkowski, Kondrad Kondracki itp.
Ja delikatnie jestem na "nie" (znalam osobiscie w podstawowce kolege ktory nazywal sie Marek Marek :-? i uwazam ze mimo wszystko troche dziwacznie) choc przyznaje ze duzo latwiej zapamietuje sie taka osobe i jej dane :) i w wielu sytuacjach jest to duzy plus :)

też jestem na NIE, ale każdy robi co uważa.../biedne dziecię :wink: /

jestem zdania, że należy też zwracać uwagę na połączenie
imienia z nazwiskiem, tzn. żeby to razem jakoś brzmiało
nie podoba mi się "zlepek" typu: Łukasz Kaszub, lub Piotr Trop itp.
ale też Andżelika Wilk lub Sindi Cebula... :-?
no i krótkie imię i krótkie nazwisko, np. Jan Kil, Ewa Tik, itp.
lub długie imię i długie nazwisko, np. Katarzyna Bojaszczykiewicz... -
a jak jeszcze wyjdzie za mąż i zachowa swoje panieńskie i będzie
Katarzyna Bojaszczykiewicz - Krotochwielicka...

zielonooka
28-09-2007, 17:37
ja mam raczej długi zestaw bo 7 liter w imieniu i 9 w nazwisku ale uwazam (moze nie skromnie? :wink: ) ze nie razi :)

elutek
28-09-2007, 17:50
ja mam raczej długi zestaw bo 7 liter w imieniu i 9 w nazwisku ale uwazam (moze nie skromnie? :wink: ) ze nie razi :)

kogo nie razi? :roll: :wink:
zielonooka, jak nie podasz i nie rozpatrzymy,
to możesz sobie uważać... :wink:

frosch
28-09-2007, 18:03
Lekko zbaczam z nazwisk na imiona (ale w polaczeniu z nazwiskiem)
a wlaściwie interesuje mnie co sadzicie o takim wcale nie rzadkim zwyczaju nazawania imion od nazwisk pochadzacych od imion :)
Czyli np. Panstwo Markowscy i nadaja synowi na imie Marek , no i potem jest sobie Marek Markowski, Tomek Tomkowski, Kondrad Kondracki itp.
Ja delikatnie jestem na "nie" (znalam osobiscie w podstawowce kolege ktory nazywal sie Marek Marek :-? i uwazam ze mimo wszystko troche dziwacznie) choc przyznaje ze duzo latwiej zapamietuje sie taka osobe i jej dane :) i w wielu sytuacjach jest to duzy plus :)
juz wczesniej wspomnialam , ze wlasnie tak nazywa sie moj syn
kiedys , bedac nastolatka bardzo prosilam mame o brata :roll: , mialam juz nawet imie dla niego . mama sie nie zgodzila :( , wiec z bratem (starszym :D ) zalozylismy sie , ze ten z nas , ktory bedzie mial pierwszy syna nada mu imie wymyslone dla niedoszlego brata .wkrotce poznalam mojego przyszlego meza , ktory mial wlasnie tak na nazwisko ( tylko zdrobniale ) .maz poczatkowo nie chcial sie zgodzic , twierdzac , ze bedzie glupio brzmiec .ale udalo mi sie postawic na swoim
moj syn jest bardzo zadowolony ( ba, mlodszy nawet mu zazdrosci :o ), wszystkim taki zeastaw bardzo sie podoba
oprocz zabawnych sytuacji nie mial zadnych :D roblemow z nim zwiazanych

Capricorn
28-09-2007, 19:44
moja znajoma używa dwuczłonowego nazwiska. Osobno byłyby do znasienia ale razem: Kumor-Piczor. Imie do tego niczego sobie: Noela:)

number one :D

Moja koleżanka ze studiów w liceum miała język polski z panią, która nazywała się Ritta Papsa. Pani wyszła za mąż, za Wietnamczyka, i posługiwała się odtąd dwuczłonowym nazwiskiem: Papsa-Ngien Wan.

aa***a
28-09-2007, 19:49
G

Capricorn
28-09-2007, 19:51
I jeszcze takie:

mój znajomy w urzędzie skarbowym załatwiał sprawy z groźną panią Weisskopf, a w kuratorium - z groźną panią Schwartzkopf. (albo odwrotnie :D ) W każdym razie, zawsze, wchodząc do gabinetu pani Weisskopf pytał o panią Schwartzkopf, i odwrotnie. :D Panie zapewne uznawaly, ze jest niewychowanym gburem z chorym poczuciem humoru.

bratki
28-09-2007, 21:35
I jeszcze takie:

mój znajomy w urzędzie skarbowym załatwiał sprawy z groźną panią Weisskopf, a w kuratorium - z groźną panią Schwartzkopf. (albo odwrotnie :D ) W każdym razie, zawsze, wchodząc do gabinetu pani Weisskopf pytał o panią Schwartzkopf, i odwrotnie. :D Panie zapewne uznawaly, ze jest niewychowanym gburem z chorym poczuciem humoru.

Widzisz wykształciuchu, po co Ci to było? :wink: Jak byś nie znała obcych języków, to by Ci się nie pomajtało :lol: :lol:

Ew-ka
28-09-2007, 22:01
do mojej szkoły sredniej chodził chłopak i nazwisku Śpik ( po śląsku znaczy to gile z nosa) Podczas pierwszej lekcji we wrześniu nauczycielka głośno wyczytywała nazwiska ...ale przy nazwisku ŚPIK ...zatrzymała sie i ....wyczytała SZPIK ( chciała tak trochę oględniej :wink: )....na co młody człowiek wstał i powiedział
Śpik -pani profesor ...nazywam sie Śpik :lol:

frosch
28-09-2007, 22:10
moj syn ma kolege o nazwisku Ky
na pierwszym zebraniu szkolnym podczas czytania przez wychowawce listy obecnosci wiekszosc rodzicow myslala , ze nazwisko jest wulgarne 8) :lol: :lol: :lol:

ruskowa
29-09-2007, 17:10
Mam kolegę o nazwisku Zasada. Niby nic nadzwyczajnego, ale w liceum na lekcji chemii przy omawianiu kwasów i zasad ciągle zrywał się z ławki jak oparzony myśląc, że jest wzywany do odpowiedzi.
Koleżanka nosząca nazwisko Lewandowska koniecznie chciała zmienić je na inne, mniej oklepane i szansę upatrywała w zamążpójściu. Poślubiła LEWANDOWSKIEGO :lol:

zielonooka
29-09-2007, 17:39
a ja wlasnie dzis poznalam lektora jezyka angielskiego mopjego mlodszego brata (pan jest cudzoziemcem i jest czarnoskory i przesympatyczny!!!:) i nazywa sie:
VIKTOR IGO (co oczywiscie brzmi identycznie sie jak imie i nazwisko słynnego Victora Hugo) :wink: :lol: :wink:

Capricorn
29-09-2007, 19:45
w Bydgoszczy jest / była agencja nieruchomości prowadzona przez pana o nazwisku Ojczenasz. Mój brat lubił tam dzwonić i pytać, czy może rozmawiać z panią Zdrowaśmaryja :D

Mirek_Lewandowski
29-09-2007, 19:49
Mam kolegę o nazwisku Zasada. Niby nic nadzwyczajnego, ale w liceum na lekcji chemii przy omawianiu kwasów i zasad ciągle zrywał się z ławki jak oparzony myśląc, że jest wzywany do odpowiedzi.
Koleżanka nosząca nazwisko Lewandowska koniecznie chciała zmienić je na inne, mniej oklepane i szansę upatrywała w zamążpójściu. Poślubiła LEWANDOWSKIEGO :lol:

Hmmmmm.....

ruskowa
29-09-2007, 21:04
Sprostowanie :lol:
Nazwisko: Lewandowski/a wydawało się pospolitym mojej koleżance. Dla mnie jest jak najbardziej neutralne :wink:

Mirek_Lewandowski
29-09-2007, 21:19
Swego czasu miałem małe bum z, jak się okazało, Lewandowską :D Pan inspektor stwierdził, że nie będzie odszkodowania, bo stłuczka umówiona. Kowalski się nazywał. Poinformowałem gościa uprzejmie, że Lewandowskich jak psów, a Kowalskich to jak pcheł na tychże psach. Towarzystwo w inspektoracie głowy pod biurka powsadzało, Kowalski jakoś tak dziwnie poczerwieniał, ale odszkodowanie wypłacili.

elutek
30-09-2007, 07:21
jest w mojej dalszej rodzinie ciocia, która 2 razy wychodziła za mąż
raz za Murawskiego, a drugi raz za Mórawskiego... :roll: :wink:

Ew-ka
01-10-2007, 15:15
a moja fryzjerka z domu Buczek ...po mężu tez ...Buczek :D

Charlie
01-10-2007, 23:23
Raz w życiu miałem przygodę związaną z moim nazwiskiem, której nie zapomnę.
Na pewnym biznesowym spotkaniu witam się po kolei i nagle:
ja - Lewicki a on - Prawicki. Zdebiałem.

Moim kolegą w pracy jest W. GORYL - nawiasem mówiąc bardzo przyjemny jegomość. Ma rewelacyjnego maila: w.goryl@....

Pozdrawiam

bratki
02-10-2007, 10:01
a moja fryzjerka z domu Buczek ...po mężu tez ...Buczek :D

I co? Posługuje się dwoma, bo zachowała panieńskie? :roll:

KiZ
02-10-2007, 10:20
a ja wlasnie dzis poznalam lektora jezyka angielskiego mopjego mlodszego brata (pan jest cudzoziemcem i jest czarnoskory i przesympatyczny!!!:) i nazywa sie:
VIKTOR IGO (co oczywiscie brzmi identycznie sie jak imie i nazwisko słynnego Victora Hugo) :wink: :lol: :wink:

Albo jak toyota Aigo ;)

d5620s
02-10-2007, 23:53
ja mam raczej długi zestaw bo 7 liter w imieniu i 9 w nazwisku ale uwazam (moze nie skromnie? :wink: ) ze nie razi :)

ja mam 10 w imieniu i 14 w nazwisku-nigdy nie mieszczę sie w tabelkach pracowniczych-mój wiersz zawsze podwójny:)

PaJak05
03-10-2007, 00:14
Mam u siebie pracownika który nazywa się Sebastaian Paweł Bogdan......
Przy okazji wrzucę ksero dowodu....
Miałem ostatnio kontrolę [ niby rutynową ] i policmajster niby dla śmiechu zapytał mojego orła...." a które to nazwisko..."
Zgadnijcie sami........
Odpowiedzi proszę kierować na adres..........na kartkach pocztowych........ :lol: :lol: :lol:

tomek1950
03-10-2007, 01:14
jest w mojej dalszej rodzinie ciocia, która 2 razy wychodziła za mąż
raz za Murawskiego, a drugi raz za Mórawskiego... :roll: :wink:
Już w szkole podstawowej, podobała mi się pewna panienka, ale byłem przekonany, że musze szukać takiej o takim samym nazwisku jak moje. :lol:

retrofood
03-10-2007, 03:12
Tomek, Gigancie, czemu Ty jeszcze nie spisz?

zielonooka
03-10-2007, 10:10
Mam u siebie pracownika który nazywa się Sebastaian Paweł Bogdan......
Przy okazji wrzucę ksero dowodu....l:

Hm...a Pan Sebastian Paweł Bogdan ktory ma nieszczescie u ciebie pracowac wyrazil zgode na wstawienie ksera swojego dowodu na publicznym forum??? :o

Capricorn
03-10-2007, 10:25
Z cyklu: Sebastian Paweł Bogdan - Jarosław Marek Zygmunt.

Gdyby ktoś wrzucił skan czy ksero mojego dowodu do netu, miałby problemy.

kofi
03-10-2007, 13:40
Które z tych trzech imion jest nazwiskiem?
Cytat z jakiegoś filmu.

d5620s
03-10-2007, 23:07
Przypomniał mi się topic -przy okazji załatwiania róznych spraw urzędowo-bankowych natknęłam sie na pana o nazwisku Gapa. Podpis pana widniał na całej dokumentacji mojego pierwszego kredytu. Warto dodać, że dwa razy zdarzyło mu się wysłać do mnie omyłkowo korespondencję przeznaczoną do innej osoby (inne nazwisko ale mój adres uparcie wklejał).
A dlaczego?

-bo Gapa....

Zochna
04-10-2007, 07:51
Biatlonistka Małgorzata Ruchała:

"Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska,
bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko".


:D

Jasia
04-10-2007, 08:58
Biatlonistka Małgorzata Ruchała:

"Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska,
bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko".
:D
:D :D :D :D :D

ależ się idealnie dobrali! :wink:

elutek
04-10-2007, 09:09
mój mąż zna panią Kutasińską :roll: :lol: :wink:

Charlie
04-10-2007, 09:15
Biatlonistka Małgorzata Ruchała:

"Na pewno po ślubie nie będę nosiła podwójnego nazwiska,
bo mój narzeczony nazywa się Piotr Bosko".


:D

...Ruchała-Bosko ... rewela.

andzik.78
04-10-2007, 19:54
Kurcze ale się ucieszyłam jak weszłam tutaj po długiej nieobecności. Myślałam,że nikt nie będzie chciał pisać a tu proszę :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D . Bardzo sie cieszę,że wątek chwycił i jest się z czego pośmiać. Normalnie popłakałam się(ze śmiechu i ze wzruszenia też troszkę). Nie pomyślałabym,że są takie różne ,oryginalne ,śmieszne nazwiska. :D :D. Muszę Wam napisać,że po przeczytaniu postów przestałam przejmować się swoim nazwiskiem.
Mój mąż pracuje w dużej firmie ale hoduje też świnie :D Działkę pod budowę domu wymierzał pan o nazwisku Cegła( bardzo sympatyczny zresztą).
Wracając do świń. Mąż dzwonił kiedyś do weterynarza,żeby przyjechał do prosiaków.Weterynarz usłyszawszy nazwisko rozłączył się.Ja zadzwoniłam drugi raz i dopiero w tedy uwierzył,że to nie żarty.

andzik.78
04-10-2007, 20:18
Są śmieszne i oryginalne nazwiska ale są też śmieszne miejscowości. Mam rodzinę która mieszka w Gaci Pawęzowej. Niedaleko są świnice a zaraz po nich Chlewo.
Ale to chyba materiał na inny wątek...

kuleczka
04-10-2007, 20:25
przejeżdżałam ostatnio przez miejscowość Bagno
trochę dziwnie, gdy ktoś pyta, gdzie mieszkasz?
- w bagnie
:D

andzik.78
04-10-2007, 20:34
Lubię słuchać radiowej jedynki, a szczególnie pana Wincentego Pipkę. Niestety ostatnio nie miałam tej przyjemności. Mam nadzieję,ze jeszcze usłyszę Jego głos bo bardzo mi się podoba.

tomek1950
04-10-2007, 20:44
Moja żona ostatnio była w... Pupkach ()

bratki
04-10-2007, 21:38
Moje hity jeśli chodzi o miejscowości to "Sforne Gacie" i "Złe mięso".

Zochna
04-10-2007, 21:47
bratki - ta miejscowosc nazywa sie Swornegacie , lezy blisko miejscowosci
Męcikał :) A Złe Mięso lezy blisko Piekła.

tomek1950
04-10-2007, 22:15
A Pupki? Dla ułatwienia dodam, że to Warmińsko - Mazurskie. :D

bratki
04-10-2007, 23:21
bratki - ta miejscowosc nazywa sie Swornegacie , lezy blisko miejscowosci
Męcikał :) A Złe Mięso lezy blisko Piekła.

Zgadza się ! :D A nieopodal Piekła jest też Niebo.

montana1
04-10-2007, 23:53
Ja pracuję z dziewczyną o nazwisku Zgnilec... Nazwisko mało śmieszne, ale osoba świetna.

Zochna
05-10-2007, 00:10
A Pupki? Dla ułatwienia dodam, że to Warmińsko - Mazurskie. :D

:lol:
polnocno-wschodnia Polska ma mnostwo fajnych miejscowosci :)

a kolo Pupek lezy Giętki :D

05-10-2007, 00:39
Klasyka: Niedaleko Chełma w Lubelskiem są miejscowiści: Nielisz, Cyców, Celiny :oops:

tomek1950
05-10-2007, 00:47
Babo Budowniczy, trzeba to napisać bez przecinków. :D i pierwsze słowo przez ż
:lol:

Grzegorz Saczek
05-10-2007, 06:40
Lubię słuchać radiową jedynkę, a szczególnie pana Wincentego Pipkę. Niestety ostatnio nie miałam tej przyjemności. Mam nadzieję,ze jeszcze usłyszę Jego głos bo bardzo mi się podoba.
Znam go osobiście ;-)

Lidka i Janusz
05-10-2007, 07:30
Zapraszam do kujawsko-pomorskiego, w Borach Tucholskich jest miejscowość Błądzim, i co nie którzy naprawdę tam błądzą.

Lidka i Janusz
05-10-2007, 07:31
Koło Bydgoszczy jest miejscowość Zamość, koledze, który właśnie tam mieszka sprzęt, który zamówił zawieźli na południe Polski. :D

andzik.78
05-10-2007, 09:10
andzik.78 napisał:
Lubię słuchać radiową jedynkę, a szczególnie pana Wincentego Pipkę. Niestety ostatnio nie miałam tej przyjemności. Mam nadzieję,ze jeszcze usłyszę Jego głos bo bardzo mi się podoba.

Znam go osobiście



ech niektórzy to mają szczęście :D :D :D :D

elutek
05-10-2007, 10:44
a kto był w Cipkach? :roll: :lol:
/w pobliżu Poronina/

naLeśnik
05-10-2007, 11:08
a kto w Wieprzu ??....koło Żywca ;)

Lepiej mieszkać w Cipkach czy w Wieprzu?

Mirek_Lewandowski
05-10-2007, 11:18
Trasa Wa-wa Augustów. Dwa drogowskazy. Pierwszy - Kurejwa, drugi -Kurejewka. Ładnie, a co.
Wyszogród- N.D. Maz, po drodze Wychódźc - i wymówić trudno, i wychodzić..

05-10-2007, 12:59
Więcej takich ;)

dolnosląskie

Kozie Doły
Biały Kał

kujawsko-pomorskie

Ćiućmanija
Swornegacie
Złe Mięso
Dolne Wymiary
Tupadły
Rzym
Krzywe Kolano
Koniec
Lenie Wielkie

lubelskie

Puchowa Góra
Kukuryki
Cyców
Zagłoba
Zawitała

lubuskie

Nietoperek
Kłopot
Podła Góra

łódzkie

Wągry
Bujny Książe
Niebo

małopolskie

Gacki
Zagacie
Szwaby
Wieprz

mazowieckie

Nowe Rumunki
Koziebrody
Spaliny Wielkie
Twarogi Ruskie
Żebrak
Piekiełko
Potworów
Włochy

opolskie

Ameryka
Węgry
Zimna Wódka

podkarpackie

Korea
Królik Polski
Wielkie Oczy
Babule

podlaskie

Hultajewo
Geniusze
Konowały
Stare Niemyje
Kłopoty Stanisławy

pomorskie

Zdrada
Piekło
Nicponia
Pomyje
Mała Przyjaźń

śląskie

Sieroty
Niezdara
Niepiekło

świętokrzyskie

Koniemłoty
Donosy

warmińsko-mazurskie

Kwiatuszki Wielkie
Zgon
Suczki
Stare Juchy
Babki Oleckie
Rusek Mały
Pupki
Zgniłocha

wielkopolskie

Szczury
Zajączki
Mrówki
Genowefa
Niebo

zachodnipomorskie

Nowe Laski
Kocury
Jęczydół

andzik.78
05-10-2007, 13:38
Miejscowość Szczury znam a przez Zajączki często przejeżdżam. Jadąc do rodziców męża przejeżdżamy przez Dzięcioły. Ktoś kiedyś dopisał '' tu mieszkają''.. Znam też miejscowość : Kije, Pęczki.
Gdzieś w Polsce jest miejscowość Czechy. Tata opowiadał jak pewien pan kazał jechać swojemu pracownikowi do tej miejscowości po części do ciągnika. No to pojechał.Nie było go bardzo długo ,w końcu dzwoni,że jest na granicy i go nie chcą przepuścić bo paszportu nie ma... :D :D
Wracając do nazwisk , mam wujka ,który Niemiec sie nazywa.Na dodatek mówi bardzo szybko i niewyraźnie. Często zdarza się,że nie można go zrozumieć.
Działo sie to kiedy mój tato był młody a w miejscowości w której mieszka wujek jeździła kolej wąskotorowa. Jechali tak sobie w kilka osób i kontrola biletów była. Oczywiście biletów nie mieli.Wujek zdenerwował się zaczął coś mówić,kontroler pyta sie jego dlaczego tak niewyraźnie mówi? Ktoś odzywa sie ''a bo to Niemiec jest''.Kontroler puścił ich bo nie wypada zagranicznemu gościowi kary dawać.. :D :D :D

andzik.78
05-10-2007, 13:48
Troszkę tytuł zmieniłam , więc teraz nie ma przeszkód by ciekawsze, śmieszne naszym zdaniem ,nazwy miejscowości też wpisywać. Nazwiska nadal aktualne. Pozdrawiam :D :D :D :D :D

edyryt
05-10-2007, 14:58
jak to było? miejscowość Młode Rumunki? :D

Śliwiok
05-10-2007, 15:21
Są też Ruchocice niedaleko Dymaczewa...


Pozdrawiam,

bratki
05-10-2007, 15:22
babo popłakałam się przy niektórych - dawka krytyczna. :lol:

andzik.78
05-10-2007, 17:53
Są też Ruchocice niedaleko Dymaczewa...


Pozdrawiam,



poplułam monitor ze śmiechu :D :D :D :D :D

zielonooka
05-10-2007, 18:11
Jest taka miejscowosc : ZIMNA WODA (nie wiem niestety gdzie)
No i krazy anegdotka-kawal jak to babcia jechala PKSem i zapytala kierowcy "Panie, a w Zimnej Wodzie staje?"
Na co kierowca "Chyba kaczorowi...."
:wink:

(ps. znam to sprzed paru lat bo obecnie to jeszcze anrgdotka dorobila sie chyba smaczku politycznego :wink: :lol: )

andzik.78
05-10-2007, 18:16
zielonooka rozwaliłaś mnie :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

zielonooka
05-10-2007, 18:26
zielonooka rozwaliłaś mnie :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
wiem :wink: :lol: mnie tez to rozwalilo jak uslyszalam :)

Mirek_Lewandowski
05-10-2007, 19:04
Jest taka miejscowosc : ZIMNA WODA (nie wiem niestety gdzie)
No i krazy anegdotka-kawal jak to babcia jechala PKSem i zapytala kierowcy "Panie, a w Zimnej Wodzie staje?"
Na co kierowca "Chyba kaczorowi...."
:wink:

(ps. znam to sprzed paru lat bo obecnie to jeszcze anrgdotka dorobila sie chyba smaczku politycznego :wink: :lol: )

Owszem, jest, pod miastem Łódź :D
A dowcipowi kaczory zarzucić nic nie mogą, bo kursował po okolicy, jak ich jeszcze na świecie nie było.

tomek1950
05-10-2007, 19:18
Przed Gdańskiem na trasie z Warszawy jest miejscowość Stare Babki. Podobno kierowcy PKSu zatrzymując się w tej wsi mówią: Stare Babki - wysiadać.

Capricorn
05-10-2007, 21:25
Są też Ruchocice niedaleko Dymaczewa...


Pozdrawiam,

Mój brat ma kolegę w Ruchocinku :D

Capricorn
05-10-2007, 21:26
jak to było? miejscowość Młode Rumunki? :D

Zdaje się, ze jest coś takiego, jak Rumunki-Tupadły :D

kuleczka
05-10-2007, 22:00
Jak się wjeżdża do Warszawy od strony południowo-wschodniej, można zobaczyć drogowskaz na miejscowość Nowe Rumunki :wink:

tomek1950
05-10-2007, 22:08
Jak się wjeżdża do Warszawy od strony południowo-wschodniej, można zobaczyć drogowskaz na miejscowość Nowe Rumunki :wink:

Nowe Rumunki sa na południowy wschód od Płocka i na gierkówce.

kuleczka
05-10-2007, 22:37
ups :oops: napewno gdzieś widziałam, nie wiem dlaczego byłam pewna, że właśnie tam :roll:

montana1
05-10-2007, 23:25
a co z nazwiskami od ptaszków???
Wrobel - znam i współpracuję; Drozd - Moja nauczycielka od rosyjskiego w podstawówce; Dzięcioł - kolega z dawnej klasy; Bocian - też znałam, Gołąb - Kolega mojego syna ale, ale !!! pozdrawiam Dudek z tego forum
cmok; cmok :):):)

tomek1950
06-10-2007, 00:08
W liceum byłem w klasie z Dzięciołem . To jednak był inny ptaszek. :D

bratki
06-10-2007, 08:46
Na moim uniwerku w jednym zakładzie literatury swego czasu wszyscy mieli ptasie nazwiska - nie pamiętam już dokładnie, ale jakoś tak szło, że razem siedzieli Wróbel, Słowik, Wróblewski... czy jakoś tak. W każdym razie cieszyło nas to nieustannie.

Capricorn
06-10-2007, 08:56
a co z nazwiskami od ptaszków???
Wrobel - znam i współpracuję; Drozd - Moja nauczycielka od rosyjskiego w podstawówce; Dzięcioł - kolega z dawnej klasy; Bocian - też znałam, Gołąb - Kolega mojego syna ale, ale !!! pozdrawiam Dudek z tego forum
cmok; cmok :):):)

Hehe.

Kiedyś w szpitalu poznałam panią Drozd. Była w szpitalu dość długo, wszyscy wiedzieli, że nazywa się jak "jakiś ptak" - i wszyscy (personel i inni pacjenci) nieustannie przekręcali jej nazwisko - pani Słowik, Bocian, Szpak.... Chyba Drozd to dość trudny ptak do zapamiętania ;-)

Capricorn
06-10-2007, 08:58
A kiedyś w kolegium mieliśmy do odrobienia zajęcia z czegoś-tam. Wyznaczyli nam trzy lektorki na te zajęcia, o wdzięcznych nazwiskach: Kura, Wiczyńska i Owczarek ;-)

andzik.78
06-10-2007, 09:25
Już w pierwszym poście napisałam jaki zwierzyniec był w klasie do której chodziłam. Kaczor z Gołębiowska siedział. Bocian gdzies obok Kurczaka albo Kozala już nie pamiętam :) ..
Dudek -to nazwisko panieńskie mojej cioci. Wróblewska do szkoły ze mną chodziła. Po ślubie przyjęła nazwisko męża i teraz Gruszka sie nazywa :D .

JoShi
06-10-2007, 09:52
Kiedyś znałam takiego księdza co się nazywał Tabaka. Zwykł mówić, że ze względu na swoje nazwisko stara sie nie stawać w rogu.

MiA & Wojtek
06-10-2007, 10:00
o miejscowosciach..w pomorskim znajduja sie dwie miejscowosci niedaleko siebie Czarne Gorne i Czarne Dolne :lol:

Maxtorka
06-10-2007, 10:37
Przed Skierniewicami jak się jedzie z Łowicza jest miejscowość Mokra P .
A właściwie była bo ludzie sobie podśmiechujki robili i od jakiegoś czasu zmieniono tablicę na Mokra Prawa 8)
Jest też Mokra Lewa :lol:

bratki
06-10-2007, 10:51
W Gdańsku jest ulica "Jaśkowa Dolina". Przez wiele lat informowała o niej urzędowa blaszana tablica, niestety chyba w jednym z licznych kryzysów wyprodukowana, bo za krótka. Napis brzmiał więc:
"Jaśkowa D." :roll:

Dało to zresztą asumpt do pysznej zabawy w dodawanie do nazw ulic słówka "du.pa". Zwłaszcza stare miasta niosą tu wiele uciechy. Te wszystkie dawne ulice o nazwach takich jak: Szeroka, Długa, Jaskółcza ... :D :D

montana1
06-10-2007, 20:31
a co z nazwiskami od ptaszków???
Wrobel - znam i współpracuję; Drozd - Moja nauczycielka od rosyjskiego w podstawówce; Dzięcioł - kolega z dawnej klasy; Bocian - też znałam, Gołąb - Kolega mojego syna ale, ale !!! pozdrawiam Dudek z tego forum
cmok; cmok :):):)

Hehe.

Kiedyś w szpitalu poznałam panią Drozd. Była w szpitalu dość długo, wszyscy wiedzieli, że nazywa się jak "jakiś ptak" - i wszyscy (personel i inni pacjenci) nieustannie przekręcali jej nazwisko - pani Słowik, Bocian, Szpak.... Chyba Drozd to dość trudny ptak do zapamiętania ;-)


Ja znam też Sówkę - zapomniałam napisać w poprzednim poście :)

06-10-2007, 20:34
Koło Wawy jest Zbójna Góra :roll:

andzik.78
06-10-2007, 21:04
Szwagierka mojej siostry nazywa sie Sałata, większość ludzi myli ją z kapustą.

Niedawno byłam na weselu, wujek rozmawia z kimś i mówi; często jeżdżę do Jaskółek, niedaleko Koźminka są. Po dłuższej chwili okazało się ,że są ale Słowiki.

anka76
06-10-2007, 22:10
U nas był : Lis (zięć Wróbla), Wilk, Kozieł, Zając, Sowa, Zięba, Bocian, Czapla, Dudek

NJerzy
07-10-2007, 01:18
Jeśli chodzi o miejscowości to bardzo podoba mi się Frankenstein, koło Ząbkowic Śląskich.

http://www.frankenstein.pl/

Krzysztofik
07-10-2007, 12:30
Wioska Pokrzywy koło Butryn (warm-maz).
Słynne Klewki (teraz Olsztyn leży koło Klewek :D )
Znam z tej miejscowości wiele osób. Jak wyjeżdżają za granice to celnicy niemal proszą ich o autografy :D
Ilekroć przejeżdżam przez Klewki musze uważać na samochody z obcą rejestracją bo nagle hamują by zrobić sobie zdjęcie z tablicą miejscowości :wink:

Maxtorka
07-10-2007, 13:22
Niemyje Ząbki - woj. podlaskie , gm. Rudka
Sobiejuchy - woj. kuj-pom. , gm. Żnin
I plejada miejscowości w woj. mazowieckim , gm. Mszczonów :
Nosy Poniatki , Badowo Dańki , Badowo Mściska , Grabce Józefpolskie , Gąba .

KrzysztofLis
07-10-2007, 16:03
Ja się zawsze śmieję przejeżdżając przez Lisie Góry i inne Lisowy, których w Polsce trochę jest ;)

I nie wiem czemu, w wielu przypadkach zostaję Tomaszem. Pewnie ludziom się do głowy takie skojarzenie wbiło. ;)

tomek1950
07-10-2007, 16:44
Ja się zawsze śmieję przejeżdżając przez Lisie Góry i inne Lisowy, których w Polsce trochę jest ;)

I nie wiem czemu, w wielu przypadkach zostaję Tomaszem. Pewnie ludziom się do głowy takie skojarzenie wbiło. ;)

Witaj "imienniku" :wink: :D

monika.KIELCE
07-10-2007, 21:50
Z moim mężem do klasy chodziła dziewczyna o nazwisku Zemsta i bynajmniej, w jego oczach, nie była słodka (wbrew powiedzeniu - zemsta jest słodka). :lol:

Razem ze mną na zawodach sportowych sędziowała moja kumpela. Przyszedł potem do mnie szefu i zapytał o nazwisko dziewczyny bo musiał ją umieścić na liście.
- Czy o Izę panu się rozchodzi?
- Tak, tak bo my to już na nią niewiadoma wołamy...
- Ha, ha ona się nazywa Niewiadoma :lol: :lol:

Ew-ka
07-10-2007, 22:14
mnie śmiech ogarnia jak słyszę nazwisko PISULA :lol: a to za sprawą Marcina Dańca ,który posłużył sie tym nazwiskiem w pewnym dowcipie o górnikach :lol:

kofi
07-10-2007, 22:28
a co z nazwiskami od ptaszków???
Może nie powinnam robic użytku z danych uczniów, ale jest u nas w szkole Molly Bocian. Molly, bo się w stanach urodziła i tak ma w dokumentach, mówią na nią Justyna. :)
Co do nazw miejscowości, to nad jeziorem Charzykowskim jest taka miejscowość Sworne Gacie.
Koło Olsztyna są jeszcze Ameryka i Wenecja (kiedyś się mówiło PGR Ameryka, bo tam był :wink: ).

mokka
07-10-2007, 22:38
Jest nawet mapa :D
http://img180.imageshack.us/img180/2111/atopolskafb5.jpg

Capricorn
07-10-2007, 22:47
Jest nawet mapa :D
http://img180.imageshack.us/img180/2111/atopolskafb5.jpg

cudne :D

tomek1950
07-10-2007, 23:07
Bomba! :D

retrofood
07-10-2007, 23:08
Jest taka miejscowosc : ZIMNA WODA (nie wiem niestety gdzie)
No i krazy anegdotka-kawal jak to babcia jechala PKSem i zapytala kierowcy "Panie, a w Zimnej Wodzie staje?"
Na co kierowca "Chyba kaczorowi...."
:wink:

(ps. znam to sprzed paru lat bo obecnie to jeszcze anrgdotka dorobila sie chyba smaczku politycznego :wink: :lol: )

To jest niedaleko miejscowości Wielkie Oczy niedaleko Lubaczowa -podkarpackie

marjucha
08-10-2007, 07:54
Niedaleko Swornyccgaci jaest miejscowość Męcikał :wink:

ms.
08-10-2007, 08:57
To jest niedaleko miejscowości Wielkie Oczy niedaleko Lubaczowa -podkarpackie

Tak się składa, że w tym roku zwiedzałam rowerowo tamte strony. Wielkie Oczy oczywiście odwiedziłam. Swoją drogą to bardzo stara miejscowość z ciekawą historią.

kamionkal
08-10-2007, 12:26
Co do miejscowości, to w drodze z centrum na dolny śląsk jest urocza miejscowość Tumidaj. W młodych latach z ekipą porobiliśmy sobie obrazowe (ale cenzuralne żeby nie było) fotki przy tablicy z nazwą miejscowości ;-)

A odnośnie nazwisk, to mam historię mojego kumpla wywodzącego się z zacnego miasta Sochaczew. Tomek ma nazwisko jak nazwisko, natomiast ze względnu na duże nagromadzenie ż, dż itp nazwisko jest trudno akceptowalne do wymówienia czy choćby przepisania dla obcokrajowców.

No i Tomek w latach studenckich wyruszył był do USA na wakacyjny zarobek.

Urzędnik na lotnisku wziął od niego paszport i inne dokumenty wjazdowe, prosi o podanie nazwiska. I tak patrzy na niego, potem znowu w kwity, znowu na niego... po 60 sek wahania coś tam wpisuje w blankiet wjazdowy, przepuszcza go i prosi nastepnego klienta.

Po wyjściu zlotniska Tomek patrzy w kwity a tam w rubryce imię i anzwisko stoi jak wół: Tomasz Sochaczew :) :)

Lidka i Janusz
08-10-2007, 12:32
Co do miejscowości, to w drodze z centrum na dolny śląsk jest urocza miejscowość Tumidaj. W młodych latach z ekipą porobiliśmy sobie obrazowe (ale cenzuralne żeby nie było) fotki przy tablicy z nazwą miejscowości ;-)

A odnośnie nazwisk, to mam historię mojego kumpla wywodzącego się z zacnego miasta Sochaczew. Tomek ma nazwisko jak nazwisko, natomiast ze względnu na duże nagromadzenie ż, dż itp nazwisko jest trudno akceptowalne do wymówienia czy choćby przepisania dla obcokrajowców.

No i Tomek w latach studenckich wyruszył był do USA na wakacyjny zarobek.

Urzędnik na lotnisku wziął od niego paszport i inne dokumenty wjazdowe, prosi o podanie nazwiska. I tak patrzy na niego, potem znowu w kwity, znowu na niego... po 60 sek wahania coś tam wpisuje w blankiet wjazdowy, przepuszcza go i prosi nastepnego klienta.

Po wyjściu zlotniska Tomek patrzy w kwity a tam w rubryce imię i anzwisko stoi jak wół: Tomasz Sochaczew :) :)
Kamionkal, zapewne z Teresina koło Warszawy? Kiedyś mieszkałam w Teresinie koło Trzcianki, TIR przyjechał z dostawą ale niestety nie do tej miejscowości :D

montana1
08-10-2007, 19:09
niesamowita jest Such Psina w Opolskim...

xdotka
08-10-2007, 19:23
Jeszcze nazwiska.
Coś takiego dziecko moje znalazło w internecie :o
http://www.mfoto.pl/uploads/1003/5fee05d9aa.jpg

andzik.78
08-10-2007, 21:43
Jeszcze nazwiska.
Coś takiego dziecko moje znalazło w internecie :o
http://www.mfoto.pl/uploads/1003/5fee05d9aa.jpg

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D popłakałam się ze śmiechu

andzik.78
08-10-2007, 21:45
Dzik przy tych nazwiskach to pikuś. xdotka po prostu rewelacja :D

zielonooka
08-10-2007, 22:08
Małolepszy (ale chyba nie Tomasz) byl dziekanem (albo prodziekanem) na wydziale mojej uczelni
Przypomnialo mi sie tez ze znałam chlopaka o nazwisku "Posłuszny" :)

ps. z tej listy nie wiem czemu ale najbardziej rozsmieszylo mnie nazwisko Tatarata :):):)

Mirek_Lewandowski
08-10-2007, 22:12
Ano był.. Malepszy..Stefek.

zielonooka
08-10-2007, 22:20
Ano był.. Malepszy..Stefek.
a mozliwe :) tylko mu dodawali literke
a pamietasz profesora Bartmana ?:) [btw. bardzo go lubilam ] zawsze mu zamazywali (zaklejali) literke "r" na drzwiach :):):)

Mirek_Lewandowski
08-10-2007, 22:23
Trudno byłoby nie. Zresztą parę ciekawych osobników było :D

andzik.78
08-10-2007, 22:37
znam pana o nazwisku Małyjasiak. Na początku nie wiedziałam ,że tak sie nazywa każdy mówił na niego mały jasiu bo faktycznie jest mały. Znam tez pana o nazwisku Przyjazny. Nie całkiem nazwisko pasuje do rzeczywistości.

xdotka
08-10-2007, 23:15
Dzik przy tych nazwiskach to pikuś. xdotka po prostu rewelacja :D
:D
To jeszcze znalazłam, zwłaszcza dla tych,którym zdarza się narzekać na długość własnego nazwiska
Jan Archeminiwiriłokotoczerepepenczewiczakowski
:o
I z własnego podwórka:
moja siostra z domu, powiedzmy Nowak, wyszła za mąż i nazywa się Nienowak. I spotykając dawnych znajomych bywa tak:
- Jak teraz się nazywasz?
- Nienowak.
- :-?
:D

andzik.78
08-10-2007, 23:31
To jeszcze znalazłam, zwłaszcza dla tych,którym zdarza się narzekać na długość własnego nazwiska
Jan Archeminiwiriłokotoczerepepenczewiczakowski
:o :o :o :o :o :o :o :o

tomek1950
08-10-2007, 23:44
Na cmentarrnym nagrobku widziałem nazwisko Au.

kofi
09-10-2007, 08:25
No tak Lepper Andrzej między Dolores Miednicą i Ciotą Januszem.
Małolepszy nazywał się chrzestny mojego taty.
Bardzo głupio wygląda takie oryginalne imię przy pospolitym nazwisku, np ta Dolores Miednica. Nie wspomnę tu o dzieciach pp. Wiśniewskich (tych z czerwonymi włosami).
Sylwia Szynka chyba jeszcze tu nie gościła.
Cezary Wieśniak.
Tomasz Pupek (dwaj ostatni byli w jednej klasie).

Renia
09-10-2007, 08:45
nazwisko: Karapyta

KiZ
11-10-2007, 23:11
Ja dziś dostałem pismo z urzędu miasta, informujące mnie o wymiarze podatku od nieruchomości. Pod pismem podpisała się inspektor Ewa Grzywna :lol:

Capricorn
11-10-2007, 23:14
Mnie trochę razi kombinacja typu Adam Adamski, Jan Jankowski, Szymon Szymański, Szczepan Szczepański itp. Z moją córką do rpzedszkola chodzi Filip Filipek

andzik.78
12-10-2007, 12:33
Ja znam Karola karolaka. Mariusza Marka, P.Burek, J.Krzywda, Karalucha, Prusa, Barana, Sowę,. Często przejeżdżam przez Skrzatki, Wrzącą,

jola_krzysiek
12-10-2007, 13:33
Koło Nowego Sącza jest miejscowość ulubiona przez obcokrajowców: WYTRZYSZCZKA

Lidka i Janusz
12-10-2007, 13:46
Znam Łukasza Łukaszewskiego oraz Wojtka Wojteckiego :D :D .

andzik.78
13-10-2007, 19:47
Jadę niedługo do miejscowości ;Końska Wieś; :D

montana1
15-10-2007, 18:17
To jeszcze znalazłam, zwłaszcza dla tych,którym zdarza się narzekać na długość własnego nazwiska
Jan Archeminiwiriłokotoczerepepenczewiczakowski
:o :o :o :o :o :o :o :o


Jezu!!! tego się nawet przeczytać nie da, a wymówić z pamięci to nierealne.

marta-mam niebieski dach
16-10-2007, 06:30
Mój mąż pracuje z Browarkiem.
Oczywiście nikt inaczej Go nie nazywa.

Przy jakiejś zakrapianej okazji i przy ogólnej wesołości błysnęłam:
"Sławek , a jak ty się nazywasz?" :o :D

retrofood
16-10-2007, 09:56
W początkach transformacji w kraju pracowałem w firmie, która handlowała z Ukrainą. Do pracy więc przyjęto kilku Ukraińców, ale większość z nich słabo znała język polski. I kiedyś jeden z nich wychodził z pokoju, a że nikogo w nim nie było, to drzwi zamknął na klucz, a na drzwiach powiesił kartkę z napisem: WYSZEDEM NA PIEĆ MINET!

Berolina
17-10-2007, 17:04
W akademiku miałam koleżankę z bardzo małej miejscowości. Twierdziła, że było tam tylko dwóch ginekologów, z których jeden nazywał się Rączka a drugi Paluch.

Hahaha, ja znam ginekologa Cnotę, jego mama też ginekolożka i też Cnota :)

sSiwy12
17-10-2007, 17:10
W woj. zielonogórskim jest taka miejscowość Lipki. I fajnie, tylko zawsze, na tablicy z nazwą, ktoś "domalowywuje" - pozioma kreseczke nad L. Jeszcze nigdy (a czesto tam bywam) nie widziałem "orginalnej" pisowni.

retrofood
17-10-2007, 20:34
kiedyś w Ośrodku Badawczo - doświadczalnym maszyn budowlanych pracował pan Wiaderek. po jakimś czasie awansował na stanowisko konstruktora, z czego był bardzo dumny. I gdy ktoś dzwonił, to przedstawiał się: konstruktor Wiaderek.
Do czasu, aż usłyszał: to wy dalej te wiaderka konstruujecie?

KiZ
18-10-2007, 13:58
W woj. zielonogórskim jest taka miejscowość Lipki. I fajnie, tylko zawsze, na tablicy z nazwą, ktoś "domalowywuje" - pozioma kreseczke nad L. Jeszcze nigdy (a czesto tam bywam) nie widziałem "orginalnej" pisowni.

Podobnie jest z:
- miejscowością Toki na Podkarpaciu, uparcie przemalowywaną na Tokio,
- miejscowością Las na Żywiecczyźnie, która od "wieków" widnieje na tablicach jako Las vegas.
;)

jola_krzysiek
18-10-2007, 14:44
Pewien oficer garnizonu polowego nazywał się Piątek. Zadzwonił specjalny telefon z dowództwa okręgu:
- Tu major Sobota, przyjeżdżamy we wtorek - usłyszał ze słuchawki.
- Przy telefonie porucznik Piątek, dowódca jednostki kazał przekazać abyście przyjechali w środę! - karnie odpowiedział
- Ożesz ty s.....synu - usłyszał w odpowiedzi.

andzik.78
18-10-2007, 21:33
Pewien oficer garnizonu polowego nazywał się Piątek. Zadzwonił specjalny telefon z dowództwa okręgu:
- Tu major Sobota, przyjeżdżamy we wtorek - usłyszał ze słuchawki.
- Przy telefonie porucznik Piątek, dowódca jednostki kazał przekazać abyście przyjechali w środę! - karnie odpowiedział
- Ożesz ty s.....synu - usłyszał w odpowiedzi.
:D :D :D :D :D :D :D :D

andzik.78
18-10-2007, 21:35
Mój sąsiad nazywa się Figiel .Niestety życie sąsiada płata mu różne figle i to bardzo smutne i przykre.

matka dyrektorka
18-10-2007, 23:34
znam osobiście Wacka Pisiaka ! mało mu nazwiska jeszcze mu rodzice imię dodali :lol:

d5620s
19-10-2007, 17:25
z odnalezionej listy sylwestrowej kilka lat temu-na imprezce na 100 par bawili się:
LIS, KRUK, WILK,WAŻKOWICZ, DZIKOWSKA, WIEWÓRSKI, SOWIŃSKA, GILL, MAŚLAK, SARNOWSKA, ŁOSIŃSKA, ŻUKOWSKI, TRAWIŃSKA, OSIŃSKI, KUNOWICZ, NIEDŹWIECKI, LEŚNIEWICZ, DRZEWIŃSKA, SOSNOWSKI, BOROWY, KACZENIEC....
W party brali udział ludzie z przypadku-każdy wpisywał swoich znajomków:)
a organizator party nazywał się Wesoły....
niby nie smieszne nazwiska, ale w tym komplecie:)

szklanka literatka
19-10-2007, 18:29
:wink:

Grzegorz Saczek
20-10-2007, 08:50
Niedaleko wspomnianego już przez kogoś Cycowa leżą Czułcyce Małe :roll:
raczej Czułczyce ;-)

ms.
22-10-2007, 08:42
z poprzedniej pracy w Lublinie.

Pracowała z nami bardzo sympatyczna pani, ale gdy tylko rozmowy zeszły na sprawy mieszkaniowe słyszałam z jej ust: barak, w baraku, z baraku.

Strasznie było mi jej żal, że mieszka w tak kiepskich warunkach. Dopiero potem ktoś mnie uświadomił, że ta pani mieszka w miejscowości Barak pod Lubliniem. :oops: :oops: :oops:

madd
23-10-2007, 16:48
Kiedyś znałam takiego księdza co się nazywał Tabaka. Zwykł mówić, że ze względu na swoje nazwisko stara sie nie stawać w rogu.

A moj ksiadz od religi w liceum nazywal sie SZATANIK

andzik.78
24-10-2007, 12:19
Tak sobie czytam te nazwy miejscowości i stwierdzam,ze w całej Polsce są podobne albo takie same. Ja mieszkam kilka kilometrów od Stawu :) i Lipki..obok miejscowości Staw faktycznie są stawy.

anpiet
24-10-2007, 12:44
A my postawiliśmy domek w miejscowości Grabno.
Pytacie co w tej nazwie niezwykłego.
No niby nic ale moja żona od tej pory jest z Grabna :)

Analogia:
córka pan Mniszka - panna Mniszkówna,
corka pana Kupagi - panna Kupa...... :lol

Maggie
24-10-2007, 21:46
Kiedyś znałam takiego księdza co się nazywał Tabaka. Zwykł mówić, że ze względu na swoje nazwisko stara sie nie stawać w rogu.

A moj ksiadz od religi w liceum nazywal sie SZATANIK

a w Krakowie-Prokocimiu swego czasu był ksiądz PACIOREK

andzik.78
25-10-2007, 16:20
A my postawiliśmy domek w miejscowości Grabno.
Pytacie co w tej nazwie niezwykłego.
No niby nic ale moja żona od tej pory jest z Grabna :)

Analogia:
córka pan Mniszka - panna Mniszkówna,
corka pana Kupagi - panna Kupa...... :lol :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

daggulka
25-10-2007, 17:52
Ło matko....przy nazwiskach poległam :D :D :D

Niedaleko miejscowości w której się buduję jest taka miejscowość "Haźlach" ... i cieszę się że nie tam kupiliśmy działkę, bo chyba bym umarła gdybym miała powiedzieć gdzie mieszkam :roll: :wink:

pozdrawiam, smoczyca

mayland
25-10-2007, 18:14
Ja sie buduję w Kolonce :roll: Nigdy mnie to nieśmieszyło bo nazwa wydaje mi się być zwyczajna ale jak teraz załatwiałam wiele spraw papierkowych to wiele osób sie dziwiło :roll:

frosch
25-10-2007, 18:16
nie noo.....w Hazlach tez bym nie chciala mieszkac :roll: :D

Grzegorz Saczek
25-10-2007, 18:18
Ja sie buduję w Kolonce :roll: Nigdy mnie to nieśmieszyło bo nazwa wydaje mi się być zwyczajna ale jak teraz załatwiałam wiele spraw papierkowych to wiele osób sie dziwiło :roll:
w tej Kolonce koło Siczek ? ;-)

mayland
25-10-2007, 18:24
W tej 8)

bratki
25-10-2007, 18:26
Swego czasu mieszkałam w bloku, w którym jedne z drzwi zdobiła dumna tabliczka:

"mgr Chlasta"

:lol: :lol:

mayland
25-10-2007, 18:27
Grzegorzu tę dziurę mało kto zna 8) Pisz tu zaraz włałszawiaku jeden skąd znasz tę okolicę 8) :lol:

mayland
25-10-2007, 18:28
Swego czasu mieszkałam w bloku, w którym jedne z drzwi zdobiła dumna tabliczka:

"mgr Chlasta"

:lol: :lol:,

Ja widziałam nagrobek z napisem mgr radca prawny :lol:

Grzegorz Saczek
25-10-2007, 18:38
Grzegorzu tę dziurę mało kto zna 8) Pisz tu zaraz włałszawiaku jeden skąd znasz tę okolicę 8) :lol:
A przejazdem ;-)
Bywałem ze względu na www.arturtabor.pl w J. Letnisku ;-)

mayland
25-10-2007, 18:57
Tylko powiedzieć... "cudze chwalicie a swego nie znacie" :oops:
Nie miałam pojęcia, że mieszka w okolicy :o

zielonooka
25-10-2007, 19:07
Przypomnialo mi sie cos :)

Za czasow wczesnostudenckich bylam zwiazana z pewnym facetem , ktory mieszkal w bloku i vis a vis swoich drzwi mial sasiadow i (zreszta ponoc bardzo milych :)) o uroczym nazwisku Dzyńdzynek (albo Dzyńdzyń ) :wink: , ktore to nazwisko dumnie oglaszala swiatu starannie wygrawerowana tabliczka na drzwiach ;)

Pamietam tylko, ze zawsze jak wracalismy wieczorem (lub w nocy ) z jakiejs imprezy i bylam niekoniecznie 100 procentowo trzezwa :oops: - to dostawalam totalnej glupawki i pchalam sie z lapami zeby zadzwonic do tych bogu ducha winnych ludzi :oops: :wink: :lol: :oops:
A ówczesny mezczyzna (on jako kierowca nie pił i mial swiadomosc niezrecznosci calej sytuacji :) ) zawsze mial duzy stres z tego powodu i w ostatniej chwili mnie odciagal od tych drzwi i dzwonka :lol: :oops: :lol: (cale szczescie skutecznie bo nie wiem czy sasiedzi byli by zachwyceni moim "dzyndzykowaniem" :))

retrofood
25-10-2007, 20:29
Niedaleko Janowa Lubelskiego była piękna wioska o wdzięcznej nazwie "Mordownia". Ale w latach 70-tych zmienili jej nazwę na "Spokojna".
po sąsiedzku są KATY.
I te zostały do dziś.

andzik.78
25-10-2007, 20:36
Swego czasu mieszkałam w bloku, w którym jedne z drzwi zdobiła dumna tabliczka:

"mgr Chlasta"

:lol: :lol:,

Ja widziałam nagrobek z napisem mgr radca prawny :lol:
no nie żartuj...

andzik.78
25-10-2007, 20:45
Kiedyś znałam takiego księdza co się nazywał Tabaka. Zwykł mówić, że ze względu na swoje nazwisko stara sie nie stawać w rogu.

A moj ksiadz od religi w liceum nazywal sie SZATANIK

a w Krakowie-Prokocimiu swego czasu był ksiądz PACIOREK
proboszczem w mojej parafii jest ks.prof.Czamara. Niektórzy złośliwie inaczej na niego mówią..

mayland
25-10-2007, 20:48
andzik.78 serio, serio :lol:

retrofood
25-10-2007, 21:14
A w Tatrach jest taka smieszna miejscowość ... Zakopane czy jak jej tam ... - trudno znaleźć.

andzik.78
25-10-2007, 21:45
no jest faktycznie. niedaleko Poronina chyba...

retrofood
25-10-2007, 22:32
no jest faktycznie. niedaleko Poronina chyba...
a tam kogoś poronili????

futrzak 61
25-10-2007, 22:52
W mojej parafi w kościele są piękne witraże fundowane przez parafian i na każdym jest wypisany fundator. Na jednym z nich jest napis: "Fundacja rodziny Szatan". :lol:

futrzak 61
25-10-2007, 23:04
no jest faktycznie. niedaleko Poronina chyba...
a tam kogoś poronili???? No co Ty ,nie znasz??? "Na małej stacji, w wiosce Poronin, gdy pociąg stanął wśród zgrzytu szyn..." :roll: Toż to klasyka :D :D :D ( no chyba że ja już taki stary jestem :( )

retrofood
25-10-2007, 23:20
Podobno:
a w Poroninie żyje jeszce taki baca
co Leninowi kwaśnym mlekiem leczył kaca ...
a ty maszeruj, maszeruj, głośno krzycz
niech żyje nam Wołodia Iljicz!
itd. :lol:

Grzegorz Saczek
26-10-2007, 09:26
Niedaleko Janowa Lubelskiego była piękna wioska o wdzięcznej nazwie "Mordownia". Ale w latach 70-tych zmienili jej nazwę na "Spokojna".
po sąsiedzku są KATY.
I te zostały do dziś.
I jeszcze Zdżary ;-)

Grzegorz Saczek
26-10-2007, 09:28
No i oczywiście nieśmiertelne - Muzeum Sromów
czyli Muzeum Ludowe Rodziny Brzozowskich w Sromowie.

jola_krzysiek
26-10-2007, 09:41
Analogia:
córka pan Mniszka - panna Mniszkówna,
corka pana Kupagi - panna Kupa...... :lol
A córka pana Jemgi?

retrofood
26-10-2007, 09:46
Niedaleko Janowa Lubelskiego była piękna wioska o wdzięcznej nazwie "Mordownia". Ale w latach 70-tych zmienili jej nazwę na "Spokojna".
po sąsiedzku są KATY.
I te zostały do dziś.
I jeszcze Zdżary ;-)

Kiedyś pisały się po ludzku: Zdziary (chociaż i tak wielu mówiło: Zdziry :lol: ).