Zobacz pełną wersję : Kto odpowiada za ścianę w granicy
GriszaDG
25-09-2007, 07:40
Słuchajcie. Rozebrałem na swojej działce stary budynek. Budynek stał w granicy i był „przyklejony” do budynku sąsiada. I powiedzcie mi, kto odpowiada za ścianę budynku sąsiada, która została w granicy, ja czy sąsiad??? W czyjej gestii leży jej zabezpieczenie etc. Będę wdzięczny za wszystkie sugestie.
Pozdrawiam
witam
musielss miec na rozbiorke pozwolenie ,tak jak na budowe wiec w nim powinno byc napisane kto ma zabezpieczyc sciane sasiada.urzad moze nakazac bys to Ty ja zabezpieczyl.ja mialem podobnie tylko w druga strone ,budowalem dom na granicy i to ja musialem -z urzedu-zadbrac o sciane sasiada i o jego fundamenty
takie jest moje zdanie moze ktos mam inne?
Tak w ramach dobrosąsiedzkich stosunków to jak zabrałeś swoją ścianę i został brzydal sąsiada to powinieneś ją przynajmniej otynkować wg mnie.
GriszaDG
25-09-2007, 11:07
Tak w ramach dobrosąsiedzkich stosunków to jak zabrałeś swoją ścianę i został brzydal sąsiada to powinieneś ją przynajmniej otynkować wg mnie.
Nie wnikajmy w stosunki.
Chodzi mi prawny punkt widzenia.
wzajemnie odpowiadacie i ponosicie koszty
wzajemnie odpowiadacie i ponosicie koszty
dlaczego, to nie jest wspólna ściana w granicy, tylko osobna przy granicy.
to każdy chyba dba o swoją.
?
kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź
Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:
§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.
to jednak inna sytuacja, jeśli dobrze rozumiem sytuację pytającego.
ani to do wspólnego użytku, ani na granicy tylko przy granicy.
(chyba, że by mieli wspólną ścianę)
W interesie sasiada nie było rozbiórki więc i w jego interesie nie ma ponoszenia kosztów za zabezpieczenie tej ściany.
no ale kto jest właścicielem tej ściany? sąsiad?
i nie zależy mu, aby wyglądała ona w miarę estetycznie?
i rzeczywiście stoi idealnie na środku granicy?
no ale kto jest właścicielem tej ściany?
Sąsiad.
kachna28
25-09-2007, 12:39
Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?
Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?
Są farby antygrafitti.
kachna28
25-09-2007, 12:46
Ja obecnie mieszkam w domu w granicy. Po stronie sąsiada nic nie ma -puste pole (on mieszka w innym mieście). Dom stoi w tak ścisłej granicy, że nawet nie mam go jak ogrodzić -jest ściana a dopiero gdy dom się kończy zaczyna się siatka. Taki niefortunny podział został przeprowadzony jakieś 50 lat temu. Mój problem z kolei polega na tym, że sąsiad ma tą swoją działkę nie ogrodzoną (za bardzo się nią nie interesuje w ogóle). Dlatego do ściany mojego domu ma bezpośredni dostęp praktycznie każdy -a już szczególnie grafficiarze :( (mieszkam na przedmieściach przy samej ulicy, nieopodal przystanek MKS). Kiedyś dom był otynkowany na biało, potem pojawiły się malunki -które stopniowo zamalowywaliśmy, jednak po ostatnim graffitti kiboli -mamy napis na całą długość budynku- wysokość ponad metr -namalowany CZARNĄ FARBĄ OLEJNĄ :o Dałam spokój -już nawet tego nie ruszam -jak zamaluję to góra za 2tyg będzie to samo.... Dodam jeszcze, że nawet nie mam jak upilnować tej ściany -z tej strony nie ma okien, a gdy było na niej oświetlenie -stłukli wandale po kilku dniach. No i co mam robić?
Są farby antygrafitti.
Wiem geno -tylko najpierw trzeba by tę olejną usunąć -na budynku jest tynk tzw "baranek" a pod nim od razu cegła -więc trzeba by chyba skrobać do samej cegły... A te antygraffitti to niby takie skuteczne? jakoś nie wierzę że taki wybryk jak mam obecnie na ścianie by wytrzymały :(
W interesie sasiada nie było rozbiórki więc i w jego interesie nie ma ponoszenia kosztów za zabezpieczenie tej ściany.
no, ale to zależy o jakim rodzaju zabezpieczenia mówimy.
jeżeli rozbierający spowodował jakieś uszkodzenia, coś naruszył to jasne.
ale jeśli chodzi np. tylko o wizualną stronę, większe narażenie na czynniki atmosferyczne niż do tej pory - to już chyba nie. był okres kiedy ta ściana miała gratisową ochronę dzięki budynkowi sąsiada, ale się skończył, nie ma obowiązku chronić jej do końca życia.
mam nadzieję, że nie muszę dbać o ściany moich sąsiadów w szeregówce? :)
GriszaDG
25-09-2007, 13:39
kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź
Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:
§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.
Widzę Majka że też bywasz na GL :D
GriszaDG
25-09-2007, 13:45
Słuchajcie. To są budynki z przed 100 lat mniej więcej i niestety ŚCIANA była wspólna. Dzisiaj nie wiadomo kto się do kogo dobudowywał.
Pewnie, że ze względów estetycznych coś z tą ściana bym zrobił, bo nie chce żeby straszyła mnie z okna. Z tym, że harmonogram prac przyjęty miałem inny, a teraz sąsiad DOMAGA się zrobienia czegoś z tą ścianą. Bo mu chłodniej teraz itp. Zadbam oczywiście i o stosunki dobrosąsiedzkie. Nie w tym problem. Chodzi mi dokładnie o uwarunkowania prawne takiej sytuacji. Skoro sąsiad się DOMAGA, chciałbym wiedzieć czy MA PRAWO się domagać, czy MOŻE się domagać.
Na jednym z forum otrzymałem odpowiedź zacytowaną przez Majkę.
kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź
Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:
§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.
Widzę Majka że też bywasz na GL :D
witam kolegę :lol:
GriszaDG
25-09-2007, 15:00
kopiuję z innego forum, gdzie pytający tez zadał to pytanie i taką dostał odpowiedź
Wydaje mi się, że będzie tu miał zastosowanie art. 154 kc, a zgodnie z nim:
§ 1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdujące się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.
§ 2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólnie koszty ich utrzymania.
Widzę Majka że też bywasz na GL :D
witam kolegę :lol:
Świat jest mały :D
sailor_ro
25-09-2007, 19:02
jak mówi że mu zimniej to niech ją sobie ociepli...
normalne że to co było dostawione w jakis sposób izolowało tą ścianę.Na rozbiórke potrzebne było pozwolenie i tam jest wszystko napisane co i jak,jak nic nie ma o scianie to weż go osz...aj.
U moich rodziców na granicy działki stał budynek gospodarczy,poniewaz dzialka obok jest niżej ,mur na granicy robil za oporowy.Przyjechal wlasciciel,z pozowleniem na rozbiorke(wazne mama musiala mu podpisac zgode na to,czy ten twoj sasiad tez cos Ci podpisywał),no wiec rozwalili ten budyneczek i zostawili urwisko,jak mu powiedziałem ze teraz trzeba to zabezpieczyć,to sie roześmiał,wiec to mnie nauczyło nie pchaj sie przed szereg,jeszcze cie sasiad bedzie musial prosic o zgde na wejscie na twój teren,która mozesz mu dać odpłatnie na przykład.
pozdrawiam i zycze normalnego załatwienia sytuacji(czyli sasiad sam powienien zadbac o swoja sciane)
GriszaDG
26-09-2007, 07:38
jak mówi że mu zimniej to niech ją sobie ociepli...
normalne że to co było dostawione w jakis sposób izolowało tą ścianę.Na rozbiórke potrzebne było pozwolenie i tam jest wszystko napisane co i jak,jak nic nie ma o scianie to weż go osz...aj.
U moich rodziców na granicy działki stał budynek gospodarczy,poniewaz dzialka obok jest niżej ,mur na granicy robil za oporowy.Przyjechal wlasciciel,z pozowleniem na rozbiorke(wazne mama musiala mu podpisac zgode na to,czy ten twoj sasiad tez cos Ci podpisywał),no wiec rozwalili ten budyneczek i zostawili urwisko,jak mu powiedziałem ze teraz trzeba to zabezpieczyć,to sie roześmiał,wiec to mnie nauczyło nie pchaj sie przed szereg,jeszcze cie sasiad bedzie musial prosic o zgde na wejscie na twój teren,która mozesz mu dać odpłatnie na przykład.
pozdrawiam i zycze normalnego załatwienia sytuacji(czyli sasiad sam powienien zadbac o swoja sciane)
Oczywiście pozwolenie na rozbiórkę dostałem. Czy sąsiad mi podpisał zgodę??? Dostał informację z Urzędu i nie wniósł sprzeciwu, więc jednoznacznie wyraził zgodę.
Dobra, w takim razie będę go musiał sprowadzić na ziemię
:D
Barbossa
26-09-2007, 08:11
jak mówi że mu zimniej to niech ją sobie ociepli...
normalne że to co było dostawione w jakis sposób izolowało tą ścianę.Na rozbiórke potrzebne było pozwolenie i tam jest wszystko napisane co i jak,jak nic nie ma o scianie to weż go osz...aj.
U moich rodziców na granicy działki stał budynek gospodarczy,poniewaz dzialka obok jest niżej ,mur na granicy robil za oporowy.Przyjechal wlasciciel,z pozowleniem na rozbiorke(wazne mama musiala mu podpisac zgode na to,czy ten twoj sasiad tez cos Ci podpisywał),no wiec rozwalili ten budyneczek i zostawili urwisko,jak mu powiedziałem ze teraz trzeba to zabezpieczyć,to sie roześmiał,wiec to mnie nauczyło nie pchaj sie przed szereg,jeszcze cie sasiad bedzie musial prosic o zgde na wejscie na twój teren,która mozesz mu dać odpłatnie na przykład.
pozdrawiam i zycze normalnego załatwienia sytuacji(czyli sasiad sam powienien zadbac o swoja sciane)
przykład co majmniej bez sensu
sailor_ro
26-09-2007, 13:04
jak mówi że mu zimniej to niech ją sobie ociepli...
normalne że to co było dostawione w jakis sposób izolowało tą ścianę.Na rozbiórke potrzebne było pozwolenie i tam jest wszystko napisane co i jak,jak nic nie ma o scianie to weż go osz...aj.
U moich rodziców na granicy działki stał budynek gospodarczy,poniewaz dzialka obok jest niżej ,mur na granicy robil za oporowy.Przyjechal wlasciciel,z pozowleniem na rozbiorke(wazne mama musiala mu podpisac zgode na to,czy ten twoj sasiad tez cos Ci podpisywał),no wiec rozwalili ten budyneczek i zostawili urwisko,jak mu powiedziałem ze teraz trzeba to zabezpieczyć,to sie roześmiał,wiec to mnie nauczyło nie pchaj sie przed szereg,jeszcze cie sasiad bedzie musial prosic o zgde na wejscie na twój teren,która mozesz mu dać odpłatnie na przykład.
pozdrawiam i zycze normalnego załatwienia sytuacji(czyli sasiad sam powienien zadbac o swoja sciane)
przykład co majmniej bez sensu
bo ...??
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin