PDA

Zobacz pełną wersję : Buduję



pik33
02-08-2003, 20:59
Może na początek krótka historia...

O budowaniu zaczęliśmy (jest nas dwoje) na poważnie myśleć w ubiegłym roku.

Latem 2002 zwiedziliśmy rowerami okolice Białegostoku w poszukiwaniu działki. Znależliśmy - w ofercie agencji nieruchomości - działkę w ładnej okolicy i niedrogą, tylko 2.50$/m2 - tyle, że trochę daleko, 19 km do pracy, ale okolica ładna, las, park krajobrazowy, cisza i spokój...

Przez jakiś czas szukaliśmy jeszcze, znaleźliśmy "coś" bliżej - miało kosztować 14000 PLN, ale później okazało się, że 14000$. Zrezygnowaliśmy z zakupu.

Wróciliśmy do poprzedniej działki - w międzyczasie zrobiła się zima, a ja wystąpiłem o wydanie warunków zabudowy i podłączenia wodociągu. Dostałem je na początku stycznia 2003 - można budować. Tyle, że trzeba te 60 m rury wodociągowej wykonać na koszt własny.

pik33
02-08-2003, 21:08
Działkę kupiliśmy - w styczniu 2003. W międzyczasie zaczęliśmy szukać projektu. Zastanawialiśmy się nad różnymi opcjami, m.in. D06/D06a... w końcu znależliśmy - w czasopiśmie "Ładny dom" - coś co mogłoby nam pasować. Tylko jedno ale - kominek - w miejscu utrudniającym znacznie wykonanie DGP - prawie w rogu domu. Przesuwaliśmy ten kominek to tu, to tam, architekt kręcił nosem na nasze pomysły - zrezygnowaliśmy.

Spośród różnych technologii zafascynowała nas Praefa - szybkość, dokładność.. pojechaliśmy tam, i zamówiliśmy - na podstawie własnej koncepcji - projekt indywidualny. Niestety, powstawał dłużej, niż zakładaliśmy - a tymczasem paru spraw bez projektu ruszyć się nie dało. Na przykład wyłączenia gruntów z produkcji rolnej...

W końcu udało się pozbierać wszystkie papiery i 30 maja złożyliśmy je do gminy z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. Dostaliśmy je 18 czerwca. Do 9 lipca trzeba było zaczekać na uprawomocnienie - i 16 lipca można było zaczynać.

Parę dni wcześniej, nie do końca legalnie (myślałem że pomiary geodezyjne można wykonać wcześniej, jako że niczego się nie kopie ani nie buduje) geodeta wytyczył trasę przyszłego wodociągu. Prócz tego załatwiliśmy wykonanie przyłącza prądu na budowę.

pik33
02-08-2003, 21:16
Po rozmowie z Legalettem ustaliliśmy, że mogą wysłać nam ekipę na 28 lipca, pod warunkiem, że przygotujemy teren. I tak, 17 lipca na plac budowy wjechała koparka, zdjęła humus, zrobiła próbne dziury w ziemi - glina jak nieszczęście. Decyzja: podnosimy dom wyżej. O całą grubość Legalettu - w ten sposób glina pójdzie poniżej głębokości przemarzania. Robimy drenaż opaskowy i studnię chłonną.

W międzyczasie Praefa Warszawa wysyła nam ofertę cenową - już dokładnie obliczoną. Okazała się się o 8k wyższa niż wstępna - i o 12 k wyższa niż to, co zatwierdził bank. Przy okazji, przywiezienie i zagęszczenie ponad 150 m3 pospółki kosztowało - na Legalett wydaliśmy więcej niż było założone. Dziura budżetowa sięgnęła 20 k i zagroziła załamaniem się budowy. Po rozmowie z kierownikiem budowy trudna ale jedyna możliwa decyzja - rezygnujemy ze ścian Praefa. Zbudujemy je z betonu komórkowego BK600.

pik33
02-08-2003, 21:22
22 lipca - wchodzi ekipa z wodociągiem. Sporo problemów - trzeba przejść kretem pod asfaltową szosą - kret przebijał się 4 godziny i wyszedł na głebokości ponad 3 metry. Ekipa pracowała do 23.00 - ale skończyła w 1 dzień

24 lipca - wchodzi ekipa z koparką, zagęszczarką i ciężarówką - przygotowujemy grunt pod Legalett. Tego samego dnia energetycy podłączają prąd. Ekipa pracuje 3 dni - jakby chciała i nie mogła. Płaceni są za godziny (błąd podstawowy) - i ciągną ile wlezie. W sobotę po południu jest zrobione jakieś 90% - brakuje 15 cm do założonego poziomu. Dzwonię do ekipy z Legalettu, mówią że sobie poradzą - rozliczyłem sie z ekipą "kopaczy" i posłałem ich do domu.

pik33
02-08-2003, 21:29
28 lipca - przyjeżdża ekipa Legalettu, a zaraz za nią styropian i inne elementy systemu. Żeby nie ukradli i wiatr nie rozwial - nosimy to wszystko do sąsiada - jest na etapie wykańczania domu.
01 sierpnia. Kupa nerwów. Beton zamówiony, a chłopcy z Legalettu mówią, że nie wyrobią. Przesuwam beton na sobotę. Trzeba podsypać pospółki z jesnej strony fundamentu... były problemy ze znalezieniem koparki, ale w końcu wszystko dobrze się skończyło.
Wieczorem inspekcja szefa z Legalettu - nakazał obsypanie (jeszcze!!!) fundamentu, i to do 4 sierpnia - skąd ja na to wezmę grunt ?!?!?!?

pik33
02-08-2003, 21:34
Oferta ModernDachu - znowu o 6k drożej niż wstępna, ktoś zapomniał o ścianach szczytowych. Nie wiem jeszcze co z tym zrobić.

02.08. Rano pojechaliśmy do Ełku i zamówiliśmy płyty stropowe Filigran. Będą 21 sierpnia. Potem na działkę przyjechała pompa do betonu i gruszka - zalewamy. Upał niesamowity, ponad 30 w cieniu, słońce praży, beton błyskawicznie wiąże, wszyscy klną jak szewcy. W końcu jest zalana - poszło 22.5 m3 betonu B20.

Na koniec dnia polewamy płytę obficie wodą. Pije jak smok. Jutro o piątej pobudka i na działkę - podlać, póki słońce za mocno nie świeci. W prognozie znów 30 stopni, ale też przelotne deszcze, może oszczędzą nam podlewania.

pik33
03-08-2003, 20:27
Dziś podlewanie Legalettu - pobudka o 5.00. Podlewaliśmy 3 razy i jesteśmy wykończeni, przede wszystkim porannym wstawaniem. Jutro to samo, plus wieczorem trzeba ściągnąć majstra od ścian i (chyba) kierownika na plac budowy. W dzień trzeba zorganizować materiały na oczyszczalnię... i poza tym pójść do pracy...

Z Legalettu obłazi beton z góry - płatami milimetrowej grubości. Poza tym nic na razie nie spękało. Chłopcy pożałowali cementu do zaprawy którą wypełnili dziury po rurkach - wypłukuje się. :( Poza tym nierówności chyba nie przekraczają centymetra, sądząc po kałużach po polewaniu.

pik33
04-08-2003, 21:31
Polewamy. Legalett będzie się chyba nadawał do ponownego zatarcia. To skutki lania w upał. Dobrze że nie popękał. Ale trzeba będzie zamieść cały ten gruz ze złuszczonej wierzchniej warstwy i zobaczyć, co poprawić. Z wizyt kierownika i majstra nic nie wyszło, przełożone na jutro.

pik33
06-08-2003, 21:53
Dogadałem się z ModernDachem na 18.3 k - będzie więźba prefabrykowana. ;) Przyjedzie 28 sierpnia. Tymczasem na 21.08 zamówiony jest strop filigran. Szalony harmonogram ;) ale chcemy mieszkać jeszcze w tym roku ;) Płyty i zbrojenia będą kosztowały jakieś 4 k - dziś wpłaciliśmy na ten cel 800 złotych zaliczki.

Wczoraj był majster. Legalett mu się podobał ;) Zmierzyliśmy go - ma odchyłki ok. 1 cm, ale to po samych krawędziach, wewnątrz nie przekraczają 2 mm za wyjątkiem śladów po rurkach i innych tym podobnych spraw.

Dziś, za prawie 7 k, kupiliśmy bloczki z BK600, cement, plastyfikator i czerwoną cegłę na komin. Jutro przyjedzie "pulpa" - ciekaw jestem jak to wygląda ;) nazwa jest ciekawa, kosztuje 450 złotych za "Tatrę" (18 ton), a potrzebuje jej murarz na zaprawę. Będę jeszcze potrzebował więcej tych bloczków, ale materiał na ściany parteru powinien zamknąć się w 8 k.

Przywieżli nam z tartaka drewno na rusztowania i szopę - szopę będziemy jutro zbijać, potrzebna jest ekipie na betoniarkę itp sprzęt - kosztowało toto 400 złotych, a po zakończeniu budowy pójdzie do kominka. ;) Mają tam też drewno opałowe, 350 złotych za ciężarówkę - 12..13 m3 - tyle że iglaste - po dzisiejszej dyskusji na forum pewnie je kupię ;)

pik33
11-08-2003, 07:50
Szopa powstała w sobotę, a dziś rano przyjechała ekipa do ścian. Jak dobrze pójdzie, jutro będzie można zobaczyć, jak wyglądają pokoje na parterze ;)

pik33
13-08-2003, 11:49
Jestem cokolwiek wkurzony po dzisiejszej wizycie na placu.

Pojechaliśmy z kierownikiem żeby sprawdzić wymiary, bo muszę wysłać dokładne wymiary budynku, zmierzone w rzeczywistości - w celu prefabrykacji płyt stropowych filigran.

Zajechaliśmy, a tam ekipy brak - stoi rozbabrana betoniarka w kawałkach, a raczej tylko jej podstawa. Telefon do majstra wyjaśnił sprawę, rozleciało się łożysko... :( - naprawiają.

Za to gdy zacząłem szukać odejść kanalizacyjnych, w międzyczasie przysypanych piaskiem i innym gruzem, znalazłem jedno - do połowy zamurowane ścianą zewnętrzną.

Winni są chłopcy z Legalettu, którzy za blisko krawędzi fundamentu je wyprowadzili. Dobrze, że to BK a nie Praefa (pod Praefę też by wlazło pod spód, a BK łatwiej kuć). Za to murarze chyba nie zauważyli że ono tam jest i najzwyczajniej w świecie je zamurowali.

Jeszcze dwa odejścia znalazły się dokładnie pod ścianami. Na szczęście nie ma jeszcze tych ścian i można je poprzesuwać. Jedno, 50 mm odejście od pralki - nie będziemy nawet ruszać ściany, tylko zrobimy bruzdę wysokości 2 bloczków. Gorzej drugie. Główny pion kanalizacyjny z poddasza, 110 mm, znalazłby się dokładnie w samym środku ściany. Rozwiązanie - przesuwamy ścianę o 7 cm i robimy bruzdę na kolanko 45 stopni.

I znowu - dobrze że to nie Praefa. Byłoby kolejne kucie w prefabrykacie.

Rura od kominka, ta od ciepłego powietrza, jest 218 cm od ściany. Za blisko. Znowu błąd wykonania Legalettu. Przed dostateczną decyzją co z tym robić - zmierzymy sofę. Rurę trzeba oddzielić od pokoju choćby centymetrem g-k, a na ścianie będzie jeszcze tynk. Sofa ma trochę ponad 2 metry. Na styk. Jeśli okaże się, że 210, odetchniemy z ulgą. Jeśli ponad 215 - trzeba będzie kombinować, co dalej.

Muszę zadzwonić, żeby wstrzymali się jeszcze z tymi filigranami póki wszystkie ściany nie pojawią się w rzeczywistości choć na wysokość jednego bloczka.

pik33
20-08-2003, 20:44
Już nie buduję, tylko buduje się samo a ja tracę nad tym kontrolę. Za dużo naraz.

To ilość bloczków na budowie nie taka, to brakuje gwoździ, to drewna... filigrany - wymiary, skąd wziąć dźwig, kiedy grucha, nic nie wiem, z pracy urywam się to na plac, to do hurtowni, w końcu kiedyś wpadnę na takich wyczynach. Albo fotoradar mnie nakryje na zbyt szybkiej jeździe samochodem.

Ale ściany już prawie mam. Jutro dołożą parę ostatnich cegiełek... i koniec ze ścianami parteru!

Jutro też będę ustalał, kiedy płyty, kiedy grucha... najprawdopodobniej - strop zalewam we wtorek. Może w środę.

Muszę wreszcie wysłać umowę do ModernDachu - niech zaczną mi robić więźbę...

A po głowie, zamiast pcheł i wszy, chodzą mi instalacje... wodna.. elektryczna...

Sił już brak na cokolwiek. Dobrze że istnieje piwo... i waleriana. Na to powinni obniżyć VAT do 7%, za okazaniem pozwolenia na budowę - są to bowiem materiały do budowy chyba niezbędne...

pik33
20-08-2003, 21:14
A, jeszcze schody. Miały być takie, ni to zabiegowe, ni to dwubiegowe... klatka schodowa nieco mała, 180x240...

Stanęło na tym, że wysuniemy się z pierwszym schodkiem do hallu i zrobimy dwubiegowe. Chociaż 18/25 cm... wyjdą cokolwiek strome. No, ale niech tam...

pik33
26-08-2003, 13:11
No, filigrany leżą.

Operacja trwała trochę ponad 2 godziny. Prosto z ciężarówki położyli na przygotowane wcześniej stemplowanie. Wewnątrz domu mam teraz ciemny las ze stempli...

Zalewamy dopiero w czwartek. Wcześniej robotnicy zazbroją wieniec, powiercą dziury na oświetlenie centralne, położymy trochę rurek.

Ze względów "wymiarowych" (wymiary cegieł i bloczków) nadbetonu ma być nieco mniej - ekipa zaproponowała 12 cm zamiast 15, na co kierownik budowy wyraził zgodę. Są oni wszyscy lekko zszokowani niesamowitą ilością zbrojenia zawartego w tym stropie.

Nie jestem pewny czy ot, tak sobie można redukować grubość nadbetonu... coś mi się zdaje, że w zamian zamówię jednak B25...

pik33
26-08-2003, 19:30
Nie można sobie nic redukować...
Po południu zajechałem na plac budowy... i stwierdziłem że burza wywróciła kibelek.. :( urwało mu drzwi... kibelek wypożyczony z firmy, niech to... :(
Ale okazało się, że mogę go naprawić we własnym zakresie - nic nie zauważą..
Wracając do redukowania - mało mi się podobała sprawa zmniejszenia grubości stropu. Wziąłem drabinę, metrówkę i wlazłem na górę...
... zbrojenia wystają z filigranu na 15.5 cm...
... na to siatka... 16.5 cm...
i co??? siatka zbrojeniowa 5 mm pod betonem????
Telefon do kierownika - no tak, tak nie może być...

Tylko.. kto tu ma się znać na budownictwie?????????

Fakt, filigrany, to nie tylko ja pierwszy raz widziałem na oczy. Oni też.

Wykształcenie ogólnotechniczne (politechnika) przydaje się jednak na budowie, nawet, jeśli był to wydział elektryczny.

W każdym razie - wracamy do wymiarów z projektu i nie ma odwołania.

A beton.. niech zostanie B25, wcześniej zdejmę stemple.

pik33
29-08-2003, 08:43
W końcu zalali około 12 cm tego betonu. Siatki schowały się w głąb i wszystko jakoś wyszło. Teraz podlewać.. podlewać... i liczyć na deszcz.. ;)

Przy pierwszym podlewaniu, dziś rano - jakieś 12 godzin od zalania - zauważyłem zarysowania na betonie. Są prostopadłe do płyt filigran. Nie wiem, na ile to groźne... beton jest jeszcze całkiem miękki, chodzić się po nim co prawda już dało, ale jeszcze można go zdrapywać paznokciem...

W rozmowie z sąsiadem dowiedziałem się o istnieniu lokalnego producenta dachówki cementowej - ma nią pokryty dach. Cena porównywalna z blachodachówką, kolor można podobno zamówić dowolny - muszę tam pojechać i zobaczyć. W każdym razie na dachu wygląda to nieźle - może jeszcze zamiast blachy położę taką dachówkę.

pik33
29-08-2003, 10:00
Przy okazji: nie udało się rozłożyć kanałów DGP w stropie. Nie wlazły między siatki zbrojeniowe a płyty. :( Tam niby było 11 cm - ale płyty filigran są chropowate z góry, wystają z nich grudy - nie przeszło.

Pocieszam się że na beton idzie zwykle jeszcze jakaś izolacja i wylewka, a kanały mają tylko 5 cm grubości.

pik33
03-09-2003, 14:02
Ostatnio nie chce mi się tego wszystkiego opisywać... Przemęczenie sięga szczytu, a tu jeszcze tyle roboty...

W sobotę miałem robić oczyszczalnię. Deszcz lał nieziemski i robotę trzeba było odwołać - a od jej zakończenia zależała wypłata kolejnej transzy kredytu.
Na dodatek nie załatwiłem tłucznia pod drenaż.
Oczyszczalnia powstała w poniedziałek. Zamiast tego tłucznia - rozwiązanie awaryjne: drobny żwir i geowłóknina. Podobno tak można i będzie działać. Okaże się.
Do kosza filtracyjnego, zgodnie z instrukcją wsypałem koks.. a on pływa po wodzie!!!! i oczywiście wypływa do drenażu... kierownik budowy doradził zastosować plastikową siatkę po ziemniakach. Inaczej cały koks będę miał niedługo w studzience napowietrzającej. Zamiast koksu można zasypać keramzyt. Jeszcze lżejszy - czemu to ustrojstwo nie ma siatki na górze filtru??

W ogóle ten zestaw, produkcji Łęg Witoszyn, to niesamowita chałtura... :( podczas zamykania drenażu - przyłączania do studzienki napowietrzającej, okazało się, że nie da rady - "oba samce"... :( trzeba było grzać rury nad ogniem i nakładać na gorąco...

No ale po wszystkich tych nerwach i problemach - jest. Przy okazji pozbyłem się wszystkich odpadów styropianu po Legaletcie - użyłem ich na ocieplenie rury kanalizacyjnej.

Oczyszczalnię układaliśmy sami, tyle, że wynajęliśmy koparkę do kopania i zasypywania tego wszystkiego. Robota zajęła około 9 godzin.

-------------------------------------------
Dach przyjedzie dopiero 9 września - podobno dostali niedobre drewno i czekają na następną dostawę... a opóźnienie rośnie. Jedyny plus tej sytuacji to parę dni (względnego) odpoczynku od budowy.
-------------------------------------------

Firma w której miałem zamówić pokrycie zrobiła nas w jojo. Zamiast prowizorycznie policzonych wcześniej 11k wycena końcowa sięgnęła 16k. Oni chyba wszyscy tak mają. :evil: Jadę dziś oglądać dachówkę cementową. (to ten lokalny producent...) Może wszystko to skończy się tak, że zamiast blachy będę miał dachówkę, w takim kolorze jak pierwotnie chcieliśmy (głęboki niebieski) i na dodatek taniej.. ;)

pik33
04-09-2003, 08:07
Będzie (najprawdopodobniej) dachówka cementowa!!!

Pojechaliśmy do wytwórni, a tam - 18 złotych/m2 dachówki i 12 złotych sztuka dachówki krańcowej. Całość wychodzi sporo taniej niż blacha. (!)

Dachówka w końcu będzie w kolorze ceglastym.

Teraz muszę znaleźć jeszcze kogoś, kto to ułoży.

No i garaż. Ma kąt nachylenia dachu 15 stopni. Za mało na dachówkę. Co prawda zawsze da się problem ominąć. Garaż dostanie pod dachówkę pełne deskowanie i papę. Dużo papy.

Kokosy (kto pamięta "Tytusa, Romka i A-Tomka? ;) ) po dobie moczenia się w filtrze już nie pływają po powierzchni i filtr chyba będzie działał poprawnie bez potrzeby używania worków. Tylko nie wiem już, gdzie mam studzienkę rozdzielczą. Niedobrze. Może jak grunt bardziej osiądzie, to się uwidoczni...

pik33
08-09-2003, 09:52
No i tak po kolei...

- dachówka zamówiona
- więźba ma przyjechać jutro, ale czy przyjedzie? na razie nikt się ze mną nie kontaktował choćby w sprawie - jak trafić na budowę?
- odstemplowaliśmy częściowo strop - jeszcze się nie zawalił ;)

Kireownik radzi zamiast tynków - płyty GK. Chodzi o szybkość. Może i tak zrobimy...

pik33
09-09-2003, 22:01
Dziś kupiłem "elektrykę" - wyłączniki, różnicowoprądowe, skrzynkę - rozdzielnicę, kabelki, peszle... niech gęś kopnie, ile to kosztuje. Zwłaszcza te różnicówki. Zacząłem "dłubać" w BK z pomocą dłuta i wiertarki. Skleroza nie boli - nie wziąłem najważniejszego narzędzia czyli szlifierki kątowej... jutro spróbuję "na całego", najważniejsze - zamocować skrzynkę. Muszę wyryć wnękę w tym siporeksie. Dużą.. 80x40x10... W każdym razie mam zamiar w najbliższym czasie zapalić w domu pierwszą żarówkę...

Przywieźli mi pierwszą ciężarówkę ziemi "polnej" na wyrównanie działki - potrzebuję tego ze 25 takich ciężarówek - do niedzieli mają być. 60 złotych za stara. Wysiejemy na tym trawkę i posadzimy perwsze drzewka...

A jutro przyjeżdża więźba dachowa i elipa do odstemplowania stropu. Strop w końcu spękał miejscami jak nieszczęście.. :( podobno to nic groźnego ale przykro patrzeć...

pik33
10-09-2003, 20:37
Robią dach.. ;) Ale ten dom jest duży i wysoki!!! nie zapowiadał się taki, a zaczyna wyglądać okazale. ;)

Tymczasem zacząłem dłubać w elektryce. A raczej szlifierką kątową w betonie komórkowym. Kanały pod kabelki i wnękę na rozdzielnię. Bez okularów ani rusz - odłamki muru lecą do oczu. No i nie odstemplowali mi stropu - za stemplami nie wejdę z maszyną. Niewiele dziś zrobiłem - jutro kupię okularki i może uda się cokolwiek...

No i nawożą mi glebę do ogródka. Potrzebuję 20-25 ciężarówek. Dużo...

No ale do soboty będzie więźba, nawieziona gleba i może wreszcie zaświeci choć jedna żarówka wewnątrz domu.

pik33
11-09-2003, 09:18
Ekipa "dachowców" jest szybka. Zajechałem dziś rano a tam oba szczyty i wszystkie krokwie stoją. Chłopcy mówią że dziś wiecha ;) - trzeba będzie przywieżć flaszeczkę ;) - szok

Dekarz potrzebny na zaraz...

pik33
12-09-2003, 06:14
No i wczoraj naprawdę była wiecha. Dom zaczął wyglądać... jak dom.

Konstrukcja dachu w półtora dnia. Robota podobno zszokowała okolicznych mieszkańców którzy nie widzieli jeszcze, żeby dach był robiony w takim tempie. A i sama konstrukcja do typowych nie należy, ze szczytami w drewnie obitymi OSB i takimi samymi ścianami kolankowymi.

Poza tym wreszcie położyłem główny kabel energetyczny - okulary i maska to niestety sprzęt obowiązkowy. No i tarcza diamentowa do szlifierki kątowej - też swoje robi. Mimo wszystko robi się to powoli. Chyba odpuszczę sobie peszel pod przewód 3x2.5 do gniazdek... mam nadzieję że taki kabelek jest w miarę "wieczny"...

Pójdę dziś zorientować się, a może i od razu kupić, Hep2o. No i mimo wszystko odrzuca mnie od suchego tynku na dole - jeszcze raz zrobię orientację w tynkach gipsowych. Ile tak naprawdę toto schnie???

pik33
19-09-2003, 12:54
Dawno nic nie pisałem. A problemy narosły...

Dekarzy nadal brak. Widać jakieś światełko w tunelu, tj. ekipę, która by to zrobiła - ale po 18 złotych/m2 - DROGO!!!!

Jutro pogadam z jeszcze innymi ludźmi - namiary dostałem od forumowej "sąsiadki" ;) która buduje kilka km ode mnie - może tamci zrobią cokolwiek taniej...

W międzyczasie przywieźli dachówkę. Cały wielki tir, 180 m2 dachówki, i.. bez rozładunku. Trzeba było zorganizować pomoc, ściągnąłem dwie osoby ze wsi i we trójkę rozładowaliśmy tę dachówkę - to było przedwczoraj a dziś jeszcze bolą mnie wszystkie kości...

Ekipa robi komin - dziś polonezem dowiozłem im 50 brakujących cegieł - kto da więcej? ;)

Najgorzej że przez własne niedopatrzenie - źle przeliczone transze kredytu - nagle w budżecie budowy zrobiła się niesamowita dziura. Teraz musimy znaleźć sposób żeby z tego jakoś wybrnąć... To już drugi taki moment, z pierwszego wybrnęliśmy rezygnując z Praefy. Ciekawe z czego zrezygnujemy teraz...

pik33
21-09-2003, 21:45
Teraz trzeba liczyć, liczyć i liczyć... Oszczędzać, rezygnować (z czego??) I wystąpić o kredyt z zakładowego funduszu mieszkaniowego. Zostawiłem to sobie na "czarną godzinę", która właśnie nadeszła.

Przyczyny?

Niedoszacowany przez bank koszt budowy, a różnica potrącona z niedoszacowanych przeze mnie kosztów akurat tego etapu.

A poza tym, we wtorek powinni zacząć kryć dach. Za tydzień w poniedziałek zaczynamy tynkować.