PDA

Zobacz pełną wersję : Dziennik Jayer'a



Jayer
04-08-2003, 18:14
Witam!

Naszą budowę zazczęliśmy już dwa lata temu, a nawet trzy. W grudniu 2000 roku, był pierwszy projekt W-0403 bodajże z Inwestprojektu. Pod niego dostałem zgodę. Cieszyliśmy się bardzo.
Jednak na wiosnę 2001 po analizie wszystkich 'za' i wszystkich 'przeciw' zaczeliśmy poszukiwania innego projektu. Powstały nowe założenia, a przede wszystkim to:
- ma być parterowy,
- najlepiej w kształcie litery L,
- z oddzieloną częścią dzienną i nocną.
Szukaliśmy i szukaliśmy. Chyba z 5 miesięcy nam to zajęło. W końcu wypatrzyliśmy. Projekt D-24 z wykuszami II był w sam raz dla nas. Kupiliśmy, zaadaptowaliśmy, architekt w Urzędzie przyjął i projekty podmienił.
Mieliśmy trochę odłożonych pieniędzy, w pracy miałem dostać 40 tys. pln za 1% na 5 lat. Wyliczyliśmy, że na wiośne 2002 bedziemy mieli stan surowy z dachem. Potem mieliśmy wziąć kredyt w banku i wykończyć.
Na początku listopada 2001 zaprosiłem zaznajomioną ekipe i w 4 dni wylali fundamenty. Całość kosztowała nas około 14 tysięcy.
Pod koniec listopada kadrowa, zamiast papierów "kredytowych" wręczyła mi wypowiedzienie. Mówi się trudno. Wszelkie prace wstrzymaliśmy na co najmniej pół roku. Działka Ani, która miała iść na wykończenie i wyposażenie domu, znalazła nowe przeznaczenie. Ze środków uzyskanych z jej sprzedaży postanowiliśmy jednak zacząć, nie kończyć :-).
Maj 2002 - jest kupiec. Pewny. Znajomy. Tylko sprzeda swój dom. Miał zaklepane już mieszkanie. W sierpniu okazało się, że dostał za swój dom 100.000 mniej niż się spodziewał i z kupna działki nici. Tak to jest jak się na gębę sprzedaję. Nawet znajomym. A kilka propozycji po drodze było.
Na następnego kupca czekaliśmy kolejne... 11 miesięcy.
Czerwiec 2003 - jesteśmy u notariusza. Kaska już na koncie.
ZACZYNAMY!!!
Dzwonie do majstra - tego co mi fundamenty kopali. Mówi, że w tym roku to już ciężko, ale zobaczy się. Jeżdżę po budowach wypytuje, o terminy, cene. Najwcześniej mogła jedna ekipa zacząć w połowie września, za 9500 wszystkie mury z kominami i wieńcem. Dachów nie robią... Na szczęście dzowni mój majster i mówi, że zwolnił im się termin (tralalala - bujac to my a nie nas) i że we wrześniu mogą zaczynać. Cena - 7000 plus VAT pełna opcja murarska. Dach po całości wycenili ok. 12000 netto za całość. Nie mowie nie, nie mowie tak.
Zaczynam poszukiwania materiałów. Mury to już od dawna wiadomo, PTH 38 PW albo PTH 30 PW + 10 cm wełny. Kwestia ceny. Gorzej z dachem. Ale za namową znajomych skupiam się jedynie na blachodachówce. Dzwonie to tu to tam, ceny prawie takie same, jakby sie wszyscy zmówili.
Potwierdzam majstra, że murarke to na pewno, a nad dachem myślę... Myślę, bo poszedłem do firmy z którą sąsiaduje z pracy przez płot. Zostawiam projekt, wytyczne, czekam na odpowiedź. Po 3-ech dniach dostaje wycene. Materiały 28,5 tys. pln robocizna 12 tys. pln (kwoty brutto). Zaczyna mi sie podobać. Po dwukrotnych negocjacjach schodzimy ze wszystkim do 37000 w opcji, że rachunek na 20 tys pln. 3 lata gwarancji na robocizne, 10 na blache. Dogadujemy się wstępnie zaklepujemy termin. Jeszcze muszę tylko Anię przywieźć, żeby zobaczyła kto co i dlaczego? Dzwonie do majstra i mówie, że dachu z nim nie robimy. Nawet mu to pasowało.
Szukam materiałów na ściany. Razem z Anią podejmujemy decyzję, że czekamy z zakupem Porothermu do sierpnia. I dobrze w lipcu było 20% upustu, a w sierpniu już 30%. Bardzo nam to pasuje.
W międzyczasie 'przyjaciele z za wschopdniej granicy' wybierają ziemię z pomiędzy ścian fundamentowych. Okazuje się, że trzeba wybrać 60 m3 ziemi (180m2 powierzchni i średnio 30 cm w głąb). Po dwóch tygodniach męczarni z ruskami (pierwsi uciekli, a drudzy ciagle narzekali) udało się. Kosztowało mnie to całe 400 pln i 2 zgrzewki wody. Ci drudzy nie byli tacy źli. Potrafili pracować. Zapytałem ich ile by wzięli za skoszenie wszystkich krzaków (głównie wiklina i jerzyny). Ceną rozłożyli mnie na łopatki - 600 pln. Podziekowałem. W ostatni łikend wziąłem młodszego brata, kosę i w 3 godziny (w sobotę) zrobiliśmy połowe roboty :-). W niedziele pożyczyłem kose spalinową od sąsiada i sam skosiełem pozostałe 1000 m2 krzaków. Zajęło mi to 4 godzinki. Jestem bogiem... Ania jest ze mnie dumna.
Dziś (04-08-2003) wchodzi hydraulik i zaczyna układać kanalizację i poprowadzi wodę od studni do budynku.
Robota idzie na przód. "Niech się mury pną do góry!!!"

Jayer
13-08-2003, 23:17
Kolejnych pare dni za nami...
13.08.2003
Oczywiscie hydraulik załatwił sprawe ekspresowo (dwa dni), ale też extra sie podliczył. Wział za robote 3300 brutto i za materialy prawie 1000 brutto. No cóż. Wole zapłacić więcej, ale być pewnym, że mi się to wszystko nie bedzie rozwalało.
Zamówiłem piach do fundamentów. Tym razem stargowałem tak jak należy. I za 8 Kamazów (ok 9m3/samochód) zapłace 1400 pln brutto.
Dziś był pierwszy dzień jak wrzucałem to ustrojstwo do fundamentów. Robota idzie całkiem sprawnie. Przeżuciłem z 18 m3 piachu. Ciekawe ile to bedzie w tonach? Zajelo mi to bite 4 godziny. Co prawda do roboty umówiłem sobie Ukraińców, ale @%^@$%^je zrobili mnie w konia i nie przyszli. Dobrze, że nie zamówiłem sobie maszyny do zagęszczania na dziś. Na razie ubijałem podsypke nogami.
W miedzyczasie robiłem porządki na działce. Zlikwidowałem (własnoręcznie) dwa gniazda os i jedno szerszeni. Taaaaaakich byków. Czuję się jakbym wygrał maraton :-).
Robota idzie na przód. "Niech się mury pną do góry!!!"

Jayer
30-08-2003, 00:32
Stan zero gotowy.
W zeszla sobote wylalem chudziaka. Grubosc betonu wacha sie od 7 do 11 cm. Niestety piachu nie da sie tak ladnie wyrownac... szybko.
Beton (18m3) kosztowal 2503 pln brutto, pomocnicy 100 pln.
Przywiezli tez cegly. Jest niezle. Chodze sobie teraz i je ogladam. Na cegly wydalem 10500 pln brutto. Mam nadzieje, ze wystarczy. Zakupilismy 33 palety PTH P+W, 9 palet PTH 11,5 P+W, 2 palety 3/4 PTH 30 P+W i 1 palete 1/2 PTH 30 P+W.
8go wrzesnia wchodza murarze. Musze do tego czasu wszystko zakupic. Tymbardziej, ze od 9go do 12go jestem na szkoleniu w Szwecji...
Boje sie ich tam troche zostawic. Ale to nic.
Namowilismy z Ania nasza znajoma, zeby nadzorowala budowe. Ania ma do niej zaufanie. Ja tez. Przypilnuje chlopakow.
Niedlugo udostepnie troche fotek :-)

Niech sie mury pna do gory!!!

Jayer
17-10-2003, 22:38
Minęło trochę czasu.
Murarze zrobili swoją robote w 2 tygodnie. Po nich tydzien przerwy, a więźba ma być gotowa jutro . I posprzątane też ma być.
Nie powiem troche ganiania jest. A to podobno najprostszy z etapów budowy.
Po którejś tam wizycie w banku mamy nowy harmnonogram prac. Zamykamy dom w tym roku, zakładamy instalacje alarmową, instalujemy kominek z rozprowadzeniem powietrza i przez całą zimę robimy w środku. Nie będzie to łatwe. To już wiem. Ale jakoś bedzie trzeba dać rady. Na działke mam blisko, max 10 min.
Oby tylko kredyt dali. Dalej to już jakoś damy radę.
Płynność finansowa... miłe słowa...

Jayer
19-10-2003, 21:16
W niedzielny wieczór znalazłem kila minut na sklecenie galerii (http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=11888&grupa=0&kat=2&a=marcinjarco) .
Znajdziecie tam kilka zdjęć z naszej budowy :-)
Następne zdjęcia to już bedą z pokrytym dachem...



Niech się mury pną do góry!!!

Jayer
23-10-2003, 22:58
23.10.2003

W zasadzie to mury nie mają się już gdzie piąć. Od wczoraj spowrotem pracuje ekipa murarzy. Wyciągają kominy, obmurowują więźbę, robią wykusze i próg w garażu.
Jakie to SZCZĘŚCIE, ŻE ZAJRZAŁEM DZIŚ NA BUDOWĘ!!!
Przychodzę sobie, pitu-pitu z murarzami, papierosek (niestety jeszcze), wchodze na komin patrzę... A tu z 20 cm komina zrobiło się 16 cm!!!
Ponieważ należę do osób rozwiązujących problemy bezkonfliktowo, spokojnie, acz wyraźnie zaznaczyłem, że TU jest coś nie tak.
Murarz na to, że to trzeba by docinać klinkier itepe.
Postawiłem na swoim. Kominek ma być mocno wspomagającym źródłem ciepła w naszym domku i ciąg musi mieć zapewniony.
Darowałem im już wcześniej zwężenie w drugim kominie kanału dymowego z 16cm do 14cm, ale tego im nie przepuściłem.
Pamiętajcie. TRZEBA TWARDYM BYĆ, NIE MIENKIM!!!!

Ach te przygody.

Niech się kominy pną do góry!!!

Jayer
23-10-2003, 23:06
Ha.
Jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Jeśli ktoś z Was zaglądał do naszej galerii (http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=11888&grupa=0&kat=2&a=marcinjarco) to zobaczy zajbisty otwór na bramę garażową.
Otóż dziś wymyśliłem, że w zasadzie według moich kryteriów i tak i tak garaż będzie jednostanowiskowy, wobec czego brama garażowa 3,5 m będzie wystarczająca. I zlece teraz zamurowanie tego kawałka (ok 1mb). Przy okazji, taniej nas wyniesie brama...
Moje kryteria na garaż dwu samochodowy:
- należy wjechać obydwoma samochodami otworzyć wszystkie drzwi i swobodnie obejść oba samochody. Jeśli mamy tyle miejsca to garaż jest dwustanowiskowy:-).

Ta...
Kominy...
Sufit...
Okna....
... jeszcze tyle przed nami...

Jayer
28-10-2003, 21:09
... ale też dużo za nami.
W zeszłym tygodniu razem z prawie końcem (zaczyna być to moje ulubione wyrażenie) prac murarskich, zaczęli pracę dekarze. Na pierwszy rzut idzie oczywiście folia i łaty. Przykryli folią już prawie 1/3 dachu i nagle... stop. Gości wcięło. Nie ma jeden dzień nie ma drugiego dnia. Harmonogram bankowy goni. A tu najpierw cieśle zaczeli tydzień później, potem dekarze zaczęli z 5cio dniowym opóźnieniem, a teraz ich już dwa dni nie ma. Telefon. Pan Sławek - zleceniobiorca i organizator - poinformował mnie, że nie mogli przyjechać bo któryś z nich zachorował czy coś takiego. Ale, że jutro będą i przyjedzie 4ech, albo 5ciu i robote w najdalej dwa tygodnie skonczą. To mi się spodobało. Łącznie ponad 2 tygodnie obsuwy, ale co tam.
Czas alarmować elektryka.
Pochodziłem po domku i nagle jakbym dostał w łeb. Mam dywany!!! Tyle tylko, że to taka nowa marka, nazywa się "po ciesielskie". W całym wnętrzu przynajmniej 1 cm-owa wykładzinka z trocin. No żesz, myśle. Wracam na salony, w których to rejonach murarze walczyli z kominem i wykuszami. Złapałem się za głowe. No tak, śpieszyło im się. Murarzy nie ściągnę, żeby mi posprzątali, ale dacharzy moge swobodnie pozdrowić. Telefon do p. Sławka i już jest obietnica utrzymywania porządku. Na stan obecny nic mi juz poradzić nie mógł, więc podwinąłem rękawy, wziąłem taczkę, grabie i miotłe i do dzieła. W 3 godziny wysprzątałem w kuchni, na salonach i jadalni i wszystkie przedpokoje. Pozostało jeszcze drugie tyle. Ale to już w weekend bo w tym tygodniu pracuje na 7mą, a po południu to szybciutko się robi ciemno.
W naszą trzecią rocznice ślubu (że też Ania tyle ze mną wytrzymała :D ), udało mi się pozytywnie załatwić jeszcze jedną sprawę. Mianowicie zdecydowaliśmy się w końcu zamówić okna. Padło na Krakowską firmę Droma. Cena za około 30 m2 w 22 oknach okleinowane jednostronnie - ok. 8900 pln brutto. Bez montażu. Profile Veka, na okuciach WinkHaus (?). Pan Paweł (pewnie handlowiec) przyjedzie w czwartek zdjąć wymiary. W tej samej firmie zamówimy też bramę garażową. Musimy się szybko zastanowić co z drzwiami wejściowymi, bo na to też stolarz będzie pewnie potrzebował z 3 tygodni.
Tymczasem w zeszły piątek podpisaliśmy umowę z bankiem. Dziś pojechałem specjalnie do Skarbówki zarejestrować umowę - poszło gładko. W drugiej kolejności był Wydział ksiąg wieczystych i tu się na razie zatrzymałem. Problem w tym, że w księdze wieczystej tylko ja widnieję jako właściciel. Otóż Pani przyjmująca wnioski stwierdziła, że musimy albo rozszerzyć wspólnotę majątkową, albo zrobić notarialny wpis do księgi wieczystej. Oczywiście zaraz podzwoniłem po kancelariach notarialnych w Grodzisku Maz. i okolicach. Wszyscy chcą tyle samo. Czyli 1050 + VAT taksy plus stałe opłaty - skarbowo - sądowe - ok. 200 pln za rozszerzenie wspólnoty majątkowej i ok 700 pln za to drugie plus opłaty urzędowe takie same. Ponieważ i tak mieliśmy rozszerzyć naszą wspólnotę na wszystko co mamy (czyli tylko tą działkę :D ), zdecydowaliśmy się zrobić to teraz. Jak już w księgach będzie domek to skasują nas nie na 1000 pln a na 3000 pln.
Ot, żebyście tylko kredyt brali...

Jayer
04-11-2003, 19:52
Okna.
Czulem, ze cos bedzie nie tak. Okazuje sie, ze ten profil to nie moze byc okleinowany. Okleinowany moze byc jedynie profil pieciokomorowy. Koszt takich okien u nas to jakies 12000 pln. Wrocilem myslami do firmy Tomstol (http://www.tomstol.com.pl) z Milanówka produkujacej okna drewniane. Po kilku kolejnych podejściach, dziś zamówiliśmy okna. Komplet (20 okien) + drzwi + montaz wyniesie 20,5 tys. Jak na razie przekroczylismy budzet o 6,5 tys.
Od dzis zaciskamy pasa i realizujemy tylko to co naprawde potrzebne. Jednocześnie w miarę możliwości bedziemy się starać przygotowywać grunt pod te rzeczy z ktorych rezygnujemy. Prawdopodobnie padnie na alarm, ale kable poprowadzimy...
Sprawy notarialne rownież już mamy za sobą. I tu przestroga! U notariusza najlepiej jest przedstawic sytuacje obecną i sytuację jaką chcemy osiągnąć. Uczciwy notariusz zaproponuje najtansze rozwiązanie. Nam udalo sie zmniejszyć koszta operacji z prawie 2000 na 850 pln :-). To jest wlasnie to. Okazuje się, że intercyzą nie tylko się ogranicza współwłasność ale również rozszerza!
Tym przyjemnym akcentem, przymierzam sie do jutrzejszej wizyty kominkarza i elektryka, i do akcji ocieplania sufitu w długi weekend.

Jayer
15-11-2003, 22:51
Z ocieplania sufitu niewiele wyszlo. Glownie ze wzgledu na brak rak do pracy. Wszyscy jakos maja zawalone i zamiast odpoczywac w dlugi weekend to pracuja, albo sie ucza... Co za zycie.
Ale nic to. I tak dekarze dopiero po weekendzie skonczyli dach. Popatrzcie na zdjecia. (http://republika.pl/jayer/opypy/dach/dach.htm). Wykonawca oczywiscie pierwsze slowa to nie spytal sie czy mi sie podoba, czy moze mam uwagi... Bron Boze. Tylko: "Panie Marcinie, kiedy mozemy sie rozliczyc"... Szlak czlowieka trafia. Zamiast dac mi sie w milej atmosferze spokojnie pozachwycac, ze nareszcie bedzie sucho itd. to ten od razu reke po kase wyciaga.
A poczekac niestety bedzie musial, jeszcze z 5 dni. Dopoki w UBezpieczalni nie podwyzsza sumy mojego ubezpieczenia i nie przyjma do wiadomosci, ze jest cesja...
Potem to juz tylko formalnosc. I niestety bedzie trzeba bedzie zaczac placic... Ech...
Co do dachu, to wyszlo tak: netto 305 m2 dachu, w sumie zaplacilismy 40500 pln. Od wienca az po rynny. W cenie mamy wliczony montaz i rury spustowe. Ale to dopiero na wiosne, po tynkach. Fachowcy naprawde niezli. Podoba mi sie ich wykonanie.
Acha. Gasiory moga sie wydac nieco jasniejsze, ale podobno to norma, tak ma byc, a jak przyjdzie lato i slonce je nieco wyprazy to nabiora odpowiedniego koloru.

Teraz czekamy na okna i brame garazowa...
Jeszcze dogaduje ekipe do prac wykonczeniowych.

Jayer
16-11-2003, 18:07
Dzisiaj bylo nieco wiecej slonca, w zwiazku z tym zdjecia sa bardzie udane. Zapraszam do ogladania (http://jayer.republika.pl/20031116/20031116_dach_skonczony.htm).
Troche dzisiaj pojezdzilismy po okolicy. I takie wlasnie kolory (http://jayer.republika.pl/20031116/Strzeniowka_kolory.JPG)chcemy uzyskac u siebie. Szczerze powiedziawszy zdjecie nieco nieoddaje tych kolorow jakie sa w rzeczywistosci, ale takie dzisiaj jest dzikie swiatlo.
Przy okazji. Dostalismy oferte od naszej ekipy i tak skasowac nas chca za sama robocizne:
- elewacja - ocieplenie stryropianem, i wykonanie tynkow np. akrylowych po 28 pln/m2
- tynki wewnetrzne - po 11 pln/m2
- podlogi - ulozenie izolacji, styropianu i wylewki - po 18 pln/m2
- sufit - ocieplenie, izolacja, ruszt i plyty gips-karton - po 18 pln/m2
Teraz czekamy na jeszcze jedna alternatywna oferte.

Jayer
29-11-2003, 23:43
Dobrze czasem poszukac alternatyw...
I tak nasz kolejny wykonawca okazal sie nieco drozszy na jednych rzeczach, a nieco tanszy na innych. W zasadzie wyjdzie podobnie. Ale ma dwa plusy:
a) sam dostarcza sobie materialy, oczywiscie pod kontrola...
b) zauwazyl pewien istotny szczegol technologiczny do wykonania ktorego nie zauwazyli inni. Mianowicie, ze trzeba docieplic fundament. A trzeba.

Na razie jestesmy za. Panowie maja w przyszlym tyg. wykonac prace przygotowawcze. Zobaczymy...

Jayer
13-12-2003, 23:05
Prace przygotowawcze nowej ekipy nie wypadły najlepiej. Zaczynam nabierać przekonania, że wszystko jedno kogo sie zatrudni do budowy. Dopóki organizuje się prace samemu...
Nowa ekipa przyszła, owszem porobiła co miała, ale poprawić jednego otworu okiennego zapomnieli... Współpraca zaczyna się nieciekawie, tym bardziej, że goście robią minimum co mają zrobić i sru... Nie ma ich. Tak samo mialem z poprzednimi. Zaczyna mnie to wpieniać.
Za to jest nowa pozytywna rzecz... MAMY OKNA!!!!
Wczoraj przyjechała ekipa producenta i zamontowali... Ogladac mozna tu. (http://jj.abiza.pl/page_01.htm).
Bardzo bardzo nam się podobają. Są lepsze niż sobie wyobrażaliśmy. A to chyba rzadkość :-).
Teraz nie mogę zasnąć. Czy następnego dnia bedą wszystkie na miejscu? Tfu tfu...

Elektryk kończy prace. Ma jeszcze do zrobienia instalacje logiczne. Teraz bedziemy szukać systemów gniazdek :-). Elektryk całkiem niezły. Lepiej wiedział ode mnie co jest potrzebne. Zresztą, to jego praca. Im więcej punktów, tym dla niego lepiej :-).
W tym kończącym się tygodniu wkroczył również kominkarz. Rozprowadzenie jest już wykonane. Wciąż zastanawiamy sie nad wkładem. Najprawdopodobniej będzie to Enviro 3BFi, wkład kominkowy na pellety. Czekamy, aż przyjedzie do Polski. To będzie chyba pierwszy tego typu kominek zamontowany w Polsce :-).

Miałem też niezły stres od wczoraj. W salonie stoi sobie betoniarka poprzedniej ekipy. I nie wiedziałem, jaki rozstaw mają jej kółka. Nie mogłem zasnąc przez dwie godziny... Dziś pomierzyłem. Wyjdzie bez bólu przez drzwi balkonowe :-).
W przyszłym tygodniu tynki...

Jayer
26-12-2003, 02:57
Oczywiscie, jak wspomnialem, kazda ekipa jest dobra zanim sie nie zabierze do roboty... A glownie mam na mysli to, zeby sie do niej kiedys zabrali. Z tynkow przed swietami nici. Bo ktos zalamal reke w ekipie czy cos tam. BTW Moja Ania zlamala reke w dzien kobiet - 08.03. - do dzis sie nie zrasta. Zlamane ma obie kosci przedramienia, lacznie w 3ech miejscach. Czekamy na 3cia operacje. Nie chcac uszczuplac budzetu budowlanego - kredyt, tym razem musze juz pozyczyc kase. Na szczescie pracodawca mi pomoze... Nie wspomne, ze mam na glowie troche obowiazkow: praca (jedyny zywyciel), budowa (wszystko organizuje, Ania nie moze nawet prowadzic samochodu), rehabilitacja naszej corki Marysi (okoloporodowe porazenie splotu barkowego) i cale gro obowiazkow domowych.
Wiec niech mi jakis #$%#% budowlaniec, nie wciska kitu, ze z powodu awarii jednego czlowieka w ekipie, on nie moze dotrzymac umowionych terminow!!! Bylo pare rzeczy do zrobienia, jeszcze przed wstawieniem okien. Miedzy innymi przygotowanie otworow okiennych, podmurowanie wiezby w srodku domu, zamurowanie otworu garazowego, i kilka innych. Nadeszly swieta, a oni nie dali nawet rady dobrze przygotowac otworow okiennych (nie podmurowali dwoch okien)... Grrrr. Nie wspomne o reszcie prac...
Nic to. Pan Jozek obiecal poprawe od nowego roku. Oczywiscie dalem mu do zrozumienia, co mysle o jego poczynaniach. Mam nadzieje, ze gosc zrozumial. Z mojego wywiadu wynika, ze jest dobrym fachowcem, a przynajmniej takich ma ludzi :-).

Ale wrocmy do spraw nieco przyjemniejszych. Ostatnio opatrzylem nasza dzialeczke w brame :-) (http://jayer.republika.pl/20031224/2003-12-24_Budowa_01.JPG)[/list]. W jej miejscu dotychczas byla dziura. Teraz jak tam ktos wejdzie, to juz nie bedzie, ze chcial zobaczyc. Teraz musi sforsowac plot. A tutaj to my (http://jayer.republika.pl/20031224/2003-12-24_Budowa_03.JPG). Nareszcie mamy wspolne zdjecie. Zazwyczaj to Ania, albo ja robimy zdjecia. Tym razem przydala sie moja mlodsza siostra (na zdjeciu z lewej (http://jayer.republika.pl/20031224/2003-12-24_Budowa_07.JPG)). Na tym samym zdjeciu mozecie zobaczyc, ze w naszym niezamieszkalym jeszcze domku, rowniez sa swieta :-). Nieco go przyozdobilismy...
Od kiedy sa okna, jezdze codziennie rano (kolo 7mej) i wieczorem (kolo 24ej) i robie obchod. Pan od alarmow stwierdzil, ze nie zalozy czujek, bo beda sie ciagle wlaczaly, ze wzgledu na hulajacy po domu wiatr (wieje przez podbitke i niewykonczone wykusze). W zwiazku z tym nie ma tez monitoringu agencji ochrony. Wciaz sie boje o okna. Co do agencji to rozwazam wlasnie, albo Solid, albo Juwentus. Pelno ich na naszej wsi. Zobaczymy, gosc z Juwentusa obiecal cene nizsza o 20% od wszelakiej konkurencji.
Tymczasem czekamy na nowy rok :-)

Jayer
05-02-2004, 00:51
Mamy sufity! Nie pisalem, bo nie mialem jak pokazac zdjec. Wciaz nie mam, ale nadrobie to na dniach...
Troche czasu im to zajelo. Robili rowno 2 tygodnie. Ale za to jak sie domek zmienil. I od razu cieplej.
Od dwoch dni weszli tynkarze. Grzeja koza, jest calkiem cieplo. Ale co najwazniejsze, znowu sprzyja nam pogoda :-). Moze dojazd do dzialki nie jest rewelacyjny (roztopy i bloto), ale co tam. Wszystko jest teraz przycmione niesamowitymi zmianami jakie wprowadzaja sufit (a w zasadzie strop) i tynki.
Teraz troche szczegolow techn.:
- sufit/strop - oparty na konstrukcji drewnianej pasa dolnego, miedzy krokwie wsadzone 15 cm welny i dodatkowo 5 cm miedzy krokwie a plyte gipsowo-kartonowa, plyta na stelazu mocowanym do krokwi i czesciowo podwieszany. Wyszlo po 65 pln/m2 brutto, razem jakies 12500 pln;
- tynki gipsowe (Knauf), po 20 pln/m2 brutto, razem bedzie kolo 10000pln.

Zlecilem ekipie jeszcze wsadzenie rury do komina i wykonanie otworow wentylacyjnych. Ciekawe na ile nas skroja. Aczkolwiek szef przy "umawianiu sie" powiedzial, ze jakies tam dodatkowe prace nie beda podliczane (nie targowalem sie), ale ostatnio policzyl mi ulozenie plyty gips-kart nad oknami wykoszowymi jak za sufit. Ponadto wyskoczy z tekstem, ze elewacja wyjdzie kolo 14000... Tylko, ze umawialismy sie na jakies 12500. No nie wiem. Za 14000 to kazdy robi... Czeka nas teraz rozmowa w cztery oczy. :-) Bede stanowczy i nie popuszcze (Tak mi dopomoz Bog...).

Ostatnie dni uplywaly raczej pod znakiem zajmowania sie zyciem codziennym (Ania swiezo po operacji), niz budowa. W kazdym razie obecnie zdecydowalismy sie juz na drzwi wewnetrzne, grzejniki i kilka innych pierdul.
Najgorzej jednak stoja finanse. Obecnie wyliczylem braki na poziomie 28000 pln. Trzeba isc do banku i przejsc pewnie cala procedure od poczatku...

Pozyjemy, zobaczymy...

Jayer
05-02-2004, 00:55
Acha, no i w kwestii alarmu... Padlo na Solid. Udalo sie wynegocjowac odpowiednie warunki. Instalacja nadajnika (nadajnik w uzyczenie) za 100 pln i po okresie przejsciowym (jakies 2-3 m-ce) abonament na poziomie 80 pln netto.
Poza tym z gosciem ktory nas obslugiwal mamy kilka wspolnych tematow (informatyka i honda) :). Podczas ostatniej jego wizyty spedzilismy chyba 5 min na dogadywaniu sie, a 2 h na plotkach :-).

Jayer
23-02-2004, 00:43
Trzy tygodnie minely jak z bicza strzelil. W tym czasie nasze sciany sa bogtasze o tynki, a podlogi o podlogowke i inne niezbedne w zyciu rurki (C.O. i woda). Za to nasz portfel chudszy o jakies 18.000 pln. Nic to. Przyjemnie jest popatrzyc na gladziutkie jak pupa niemowlaka, a w wielu miejscach niezle juz przeschniete tynki. Jak polozyli ten gips na scianach, to moj tesciu pytal gdzie sa laczenia tych plyt... troche trwalo, zanim dogadalismy sie, ze zadnych plyt tu nie ma. :-)
Mamy juz pierwszego mieszkanca naszej posesji. :-) Przyblakal sie nam pies. Jeszcze takiego kundla nie widzialem. Wyglada dokladnie jak Rotweiler tylko ma inna siersc. Bardziej gladka (jak nasze tynki) i jasna podpalana (jak Boksery). Jeszcze sie boi. Ale pierwsze proby kontaktu wypadly wysmienicie. W przyszlym tygodniu zrobie mu jakas prowizoryczna bude. Potem bedzie (o ile jeszcze bedzie), mieszkal w domu, razem z nami. Skoro dostaje juz drugi dzien jesc, to raczej sobie nie pojdzie. Pozostaje nam czekac na kota i komplet mieszkancow gotowy :-).
Finanse: W banku Pani uwaznie przejzala i przedyskutowala ze mna co i za ile i stwierdzila, ze zdolnosc kredytowa jeszcze mam... Wiec 30 tysiecy jeszcze mozemy wychodzic. Ufff, kamien z serca. Bedziemy potem wcinac slonine, ale za to u siebie.
Zdrowie: Ani zrasta sie reka. Po trzech operacjach i roku zmartwien. Jeszcze sie nie zrosla, ale zaczela. To najlepsze wiadomosc od roku, nareszcie mozemy razniej zwracac oczy ku przyszlosci i planowac jakis maly etacik, ktoryby splacil nasz kredyt :-)
W przyszlym tygodniu posadzki. O ile utrzyma sie taka sama pogoda jak dzisiaj.
Z majstrem dogadalem sie, ze elewacja wyjdzie ok. 12000 czyli niecale 64 pln/m2. To dobrze, bo nie chce mi sie szukac innego wykonawcy...

...

Jayer
30-03-2004, 00:15
Pies ma juz imie, Staszek. Tak jakos wyszlo. Wszyscy juz mowia o nim Staszek. Budy sie biedaczek nie doczekal, ale i tak bardzo sie cieszy jak mnie widzi.
Na budowie, kominkarz juz prawie skonczyl swoja robote. Gosc jest naprawde niezly jesli chodzi o wiedze i fach. Za to gubi sie w organizacji swojej pracy. Kominek i rozprowadzenie robi juz miesiac. I ciagle sciemnia. A ze dziecko, a ze samochod... Dobrze, ze nieduzo bierze, a i nam sie do wykonczenia kominka nie spieszy. W kazdym razie komin 20x20x650 jest znakomicie wystarczajacy. Wystarczy odrobina suchego drewna i fajczy sie, ze hej!
Jutro maja przywiezc grzejniki. Zastanawiam sie tylko jak wjada. Droga prowadzaca do naszych wlosci nie bardzo sprzyja. Niecaly tydzien temu zakopalem sie tam na tyle, ze zostawilem auto na noc, a rano ledwo wyciagnal go ciagnik marki Ursus.
Mamy teraz nowy obowiazek/zwyczaj. Co wieczor po uspieniu Mary, jezdze zawiezc zarcie psu :-). Lacze to z napaleniem w kominku na noc. Dzieki temu domek nieco schnie. Nad ranem tynkarze otwieraja wszystkie mozliwe okna i domek sie wietrzy.
Tynkarze koncza powoli ocieplac domek. Poszlo 12 cm w jednej warstwie dalmatynczyka Organiki. Smiesznie wyglada domek, jakby ten styropian byl przybrudzony. Dzis udalo nam sie rowniez ustalic kolor elewacji i gramature. Na 99% pojdzie Kabe 1040 i baranek o ziarnistosci 1,5 mm.
Elewacja jednak, to znacznie prostszy wysilek intelektualny od zmieniajacych sie co kilka minut koncepcji na lazienki, plytki itp... Niby wszystko ustalone, a zawsze znajdzie sie jakis szczegol, ktory rozwala caly pomysl. No nic. Mam nadzieje, ze uda nam sie wszystko ustalic zanim zaczniemy to robic...
Ostatnio bylismy na Bartyckiej. Zrazilem sie do tego miejsca nieco. Gres z Nowej Galii oferuja tam za 46 pln. Tymczasem niemal pod domem mam hurtownie gdzie gosc liczy sobie kolo 32 pln. Jest nad czym podeliberowac.
Teraz przed nami najtrudniejsze wybory, kolory szczegoly i inne pierdy...
Trzymajcie kciuki.

Jayer
30-03-2004, 00:21
Jeszcze jedna wazna sprawa.
Czekamy obecnie drugi juz tydzien na decyzje Banku w sprawie podwyzszenia kwoty kredytu. Obecnie robimy elewacje, a nie mamy na nia wogole kasy. Lecimy na pozyczonych. Jak dlugo tak pociagniemy?
To chyba najbardziej stresujacy moment/etap w trakcie budowy domku...
I jeszcze druga wazna sprawa.
Nie wiadomo, ale raczej na 75% zmienimy jednak paliwo do ogrzewania domu z Pelet na Olej. Za olejem przemawia w miare dobra cena calej kotlowni (Buderus z osprzetem ok. 13.000 pln), wygoda i pelna automatyka. Aczkolwiek pewien gosc namawia mnie na Viessmana, ale jakos nie moge sie przekonac. Ale i tak glowny dylemat pozostaje pomiedzy rodzajem paliwa...

Ech, ciezkie wybory...

Jayer
03-04-2004, 00:50
Budynek caly ocieplony. Wpadlem na pomysl, zeby zrobic mu zdjecie jak Łysy daje (ksiezyc swieci). Zibaczymy jak wyjdzie, jutro pierwsze podejscie. Co wiecej, na pewno kiedys kupie sobie lunete i bede spedzal cale noce na tarasie. Na 100% niedlugo uruchomie galerie zdjec, z ostatnich robot (znaczy tynkow, instalacji, posadzek, ocieplenia itd).

Dzisiaj niezle mi serce drzalo z chwilowej radosci. Zadzwonila Pani z Banku... Ze centrala potrzebuje jeszcze aktualizacji wyceny... Dzwonie do rzeczoznawcy, i umawiam sie na poniedzialek na odebranie ww, za 100 pln. Niestety nie ma tak dobrze. Potem okazuje sie, ze jesli przeprowadzone zostaly jakiekolwiek prace i cokolwiek sie zmienilo to, zgodnie z prawem, trzeba zrobic nowa aktualizacje, co ma kosztowac kolo 500 pln netto. Pani Jola z Banku juz o tym wie i postara sie, aby nie trzeba bylo wyrzucac znowu pieniedzy. Stara sie bardzo. Dzwoni w naszej sprawie wszedzie... Ciekawe co z tego wyniknie.
Obecnie nie ma nic wazniejszego...

Domeczek oblepiony styropianem i zarobione glify i wogole cacy. Wszystko idzie do przodu poza kasa i... wyborem kolorow. :-)

Jayer
11-04-2004, 17:04
Kilka wolnych chwil, wykorzystalem na zrobienie obiecanej juz dawno i nieco zapomnianej galerii. Jej adres jescze sie zmieni, ale na razie mozecie ogladac dokonania fachowcow tutaj (http://jayer.republika.pl/opypy/2004/page_01.htm).

Dzieki za wszelkie komentarze (http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=13756).

Jayer
11-04-2004, 23:06
Juz czwarty tydzien czekamy na decyzje i aneks z centrali BPH...
"Droga CENTRALO!!! Zlituj sie!!!!"
W kazdym banku teraz podobno (podaje niezalezne zrodlo) maja urwanie glowy. Wszyscy podobno rzucili sie na kredyty. Ludzie dajcie zyc! Przeciez nie mozemy sie wstrzymywac o miesiac z byle powodu! :-)
Ech...
Zeszly tydzien natomiast zaowocowal parapetami zewnetrznymi (http://jayer.republika.pl/opypy/2004/parapetry.htm). Miala byc jakas fajna blacha, ale ostatecznie zdecydowalismy sie na plytki klinkierowe w polewie czekoladowej :-). Miedzy nimi grafitowa fuga... Ladnie wygladaja w polaczeniu z teak'owymi oknami i pewnie dobrze wypadna z cieplozoltym tynkiem... Zobaczymy za tydzien.
Plytki kosztowaly - uwaga - cale 500 pln. Jeszcze zabraklo 2 sztuk (na 185 zakupionych z zapasem), slownie DWÓCH. Teraz, zeby miec pewnosc, ze kupie te same musze jechac 30 km, az za Konstancin. Za to znalazlem fajne miejsce, 'Klinkier - Bud'. Dwa zajebiste budynki cale w klinkierze, cala posesja w kostce klinkierowej, no miejsce na bajerze. No i plytka po 2,7 brutto, podczas gdy w Centrobudzie chcieli za to samo 3,3 pln :-).
Tymczasem ide pomyslec co zrobic z woda na dzialce...

Jayer
19-04-2004, 00:07
Piaty tydzien epopeji bankowej zaowocowal w koncu moja osobista wizyta w banku. Pani Jola... niestety nie potrafila mi pomoc. Przy mnie dzwonila do kobiety zajmujacej sie aneksami w Centrali BPH. Niestety jest to jedyna osoba zajmujaca sie aneksami i po prostu nie ma czasu... Ma byc oficjalna odpowiedz w poniedzialek. Ciekawe.
Tymczasem skonczylismy tynkowac dom. Efekty sa tu (http://jayer.republika.pl/opypy/2004/tynki_zewn.htm).
Niestety, kolor nie jest taki jakbysmy sobie tego zyczyli. Prawdopodobnie dlatego, ze wzorem byl dom, ktory niemal ciagle stal w cieniu. Natomiast nasz jest caly dzien na sloncu. Efekt piorunujaco - oslepiajace. Wychodowalismy sobie kanarka. Juz zastanawiamy sie jakie roslinki posadzimy, zeby nieco te intensywnosc zgubic...

Jayer
19-04-2004, 00:09
Acha. Dostalismy swietna oferte na kotlownie olejowa Buderusa... W sumie z montazem ma wyniesc niecale 15 tys. Zaczyna sie to kalkulowac na poziomie kotlowni na pelety. Juz sami nie wiemy co robic. Czy isc w zaparte w strone ekologii, czy moze jednak wygody...

Jayer
28-04-2004, 21:09
Bank wreszcie (po 6,5 tygodniach) pozbieral wszelkie papiurki. Szanowna Centrala zebrala sie do roboty i jakos udalo sie spisac aneks, podpisac weksle (My), i podarowac nam kilka innych niemniej waznych (bo bez nich nie ma kaski), do rozniesienia po Sadach Rejonowych i Urzedach Skarbowych. Na szczescie moge to jutro zalatwic...
Na wiesc o tym, wykonalem szybki telefon do dealer'a Buderusa, czy da rady jeszcze w tym tygodniu. Oczywiscie podobno dostal nam sie ostatni piec z magazynu. Ciekawe. To bylby ostatni Logano G115 sprzedany z 7% Vatem.
BTW. Jakos nam ta cala panika budowlana przeszla kolo nosa. Przez ostatnie 2 miesiace nie robilismy zbyt wiele, a ceny wczesniej byly ustalone. Teraz wszystkie f-ry beda brane na generalnego :-) wykonawce, p. Jozka. A potem zwrocik Vat-u :-). Liczymy na spadek cen netto (o ok. 5-7%), w zwiazku z czym kaski powinno wystarczyc. Kotlownia to niezly wydatek. Ale cena ta trzyma sie od ok. 2 lat, a poza tym jest rozliczana w Euro. A spadku wartosci Euro raczej nikt nie przewiduje po wejsciu do Uni.
Od ponad 2 m-cy mial problemy z dotarciem do nas i zakonczeniem spraw. Tymczasem okazalo sie, ze w tzw. miedzy czasie, zupelnie niezaleznie, robi kominek u mojego kolegi z pracy. W ten oto sposob udalo mi sie go wyciagnac spowrotem do nas na budowe. Obiecal teraz szybko skonczyc. Cos mi sie nie chce wierzyc...
Ale po dzisiejszym dniu i kilku innych tygodniach oczekiwania, oddycham z ulga, na mysl o kasce, za ktora bedziemy mogli skonczyc budowe...

Jayer
01-05-2004, 23:40
Kaska juz sie rozeszla. Przynajmniej jej pierwsza polowa. Z 40 tys. transzy dzis ostalo sie 7 tys. :-). Ale zaplacona jest juz kotlownia i tynki zewn., posplacane pozyczki...

Dzisiaj wpadlem na pomysl, jak wykorzystac kumulujace sie cieplo na poddaszu do osuszania tynkow. W dzien to jeszcze jest w miare cieplo (uchylone wszystkie mozliwe okna), ale w nocy jeszcze jest zimno.
Na poddaszu jest na oko okolo 40oC. Wypialem wiec rure od DGP na wejsciu do pompy. Ustawilem pompe na wlaczenie przy 20oC. Dzieki temu cieplo ktore kumulowalo sie tam caly dzien nawiewa sobie do srodka cala noc :-). Poza tym i tak caly dzien nawiewa.
Mam nadzieje, ze nieco przyspieszy to proces suszenia tynkow.

W przyszlym tygodniu, ma skonczyc kominkarz (ten to sie dopiero wlecze), umowiony jest hydraulik na montaz kotlowni (ma dojechac na srode) i zalatwilem wywoz smieci Kamazem - 350 pln za Kamaza z dostawionymi sciankami (ok. 15 m3) z zaladunkiem.
Udalo sie tez sprzedac pozostala cegle. Bagatela, prawie 4 palety. Sprzedalem 7 groszy drozej niz kupilem :-)

Teraz musze znalezc jakiegos chlopa z koniem, coby nam przeoral dzialke. Nieco to wyrowna teren, pozwoli pozbyc sie wikliny. Teraz bedzie wiadomo ile trzeba nawiezc ziemi...
Tygodniu!!!! Przybywaj!!!!

Jayer
21-07-2004, 23:24
Do tej pory w zasadzie nie wiele sie dzialo. Poza dzielnymi zmaganiami hydraulika. Ten mial nieco roboty.
Po pierwsze, nie moglem znalezc glownego poziomu kanalizacji, a jak juz go znalazlem to okazalo sie, ze wychodzi 1,5 m pod ziemia. Zlapalem sie za glowe. Goscia od kanalizy juz nie dorwe, bo wyjechal na stale pol roku temu do Kanady. Posadzki zrobione... Nie musze chyba dalej pisac co to oznacza. Ale nie ma sytuacji bez wyjscia. Nie trzeba bylo kuc wszystkich pomieszczen. Generalnie wykulismy tylko poziomy ktore wyprowadzily kanalizacje na zewnatrz, a na zewnatrz puscilismy na normalnej glebokosci. Calkowity koszt operacji, okolo 2600 pln.
Po drugie, zmontowano nam kotlownie, zamowilem 1000 litrow oleju i juz sie podloga wygrzewa (trzeba wygrzac przed polozeniem plytek).
Po trzecie, udalo nam sie wreszcie znalezc plytki (CK Colorker), calkiem ladne za niecale 65 pln/m2, oraz drzwi drewniane w stanie surowym po ok 410 pln za szt. z oscieznica. Troche balem sie wlasnorecznego malowania, ale jakos idzie (lakierobejca Duluxa).
Po czwarte, dzialka zarosla. Round-up nieco niezdaje egzaminu, albo zle rozcienczylem. Zuzylem litr koncentratu na 20 litrow wody. W sklepie mowili, ze taka proporcja zabije wszystko.
Po piate, nie ma juz z nami psa... Niestety nie moglismy go dluzej trzymac tam samego, a przeprowadza raczej dopiero we wrzesniu. Tymczasem uciekal, przez niewykonczone ogrodzenie i rozgryzal siatke sasiadom, wyciagal ich psy i sie z nimi gryzl. Nie mogli spac spokojnie i donosili do Strazy Miejskiej. Probowalem wszystkiego, zeby psa zatrzymac. Uwiazalem na lancuchu - zdjal bez przeszkod obroze. Zrobilem kojec 6x3 m, to poczatkowo uciekal pod siatka. Potem uszczelnilem siatke wkopanymi wzdluz blatami z desek do ktorych przymocowalem linka siatke. Nie bylo szans... A jednak. Rozplatal siatke i uciekl. Niestety, przez najblizszych kilka lat nie stac nas bedzie na takie ogrodzenie, zeby pies nie uciekal... Dzis Stachu wyladowal w schronisku... O tyle dobrze, ze w naprawde kulturalnym. Serce boli.
Po szoste, jestem tymbardziej zly, bo cale popoludnie nie ma we wsi pradu, a obiecalem sobie dzis skonczyc z jednymi drzwiami...
Po siodmeCzeka mnie sporo roboty z dotychczasowa galeria i zdjeciami, gdyz zniknely moje strony z republika.pl. A jak wiadomo, szefc bez butow chodzi i backupu nie ma :-(.... Ale nadrobie to w najblizszy weekend.
Po osmeKASA SIE KONCZY W NIEUBLAGALNYM TEMPIE!!!!!! Ale powino wystarczyc coby doprowadzic chalupke do stanu gotowego do zamieszkania.
Do zrobienia zostalo:
1) Podlogi (znaczna czesc);
2) Parapety;
3) Montaz drzwi wewnetrznych;
4) Mala lazienka;
5) Bialy montaz;
6) Malowanie.
Hmm to byloby na tyle...

Jayer
03-08-2004, 00:25
Taka refleksja mnie dopadla...
Maluje sobie teraz wieczorami oscieznice naszych (@#$@$!#$) wspanialych drzwi. I wiem juz ktore czesci oscieznic beda widoczne, a ktore nie. I taka chetka mnie nachodzi, ze te nie widoczne czesci to pomaluje tak sobie, tylko, zeby zabezpieczyc. Zeby nieco przyspieszyc...
I mysle sobie w trakcie tej roboty, ze jest to zachowanie godne partacza, albo leniwego fachowca. I tak sobie jeszcze mysle, ile jest takich rzeczy na budowie, ktore mozna tak sobie lekko zrobic... I nieswiadomy czesto inwestor nawet nie wie...
Chyba wrzuce te przemyslenia na Wymiane Doswiadczen...

Jayer
15-09-2004, 00:45
Ale mialem farta, ze wczoraj zajrzalem na budowe po pracy. A byla gdzies 22ga.
Wchodze ja sobie popatrzec, jak chlopaki ukladaja plytki, a tu taaaaaaaka zakurwista listwa dylatacyjna na srodku... i zaraz sobie patrze, a tam jeeeeeeeszcze wieksza k.... lezy. Jak zobaczylem co oni narobili, to myslalem, ze im te listwy wloze wlasnorecznie.
Uff...
Ale na szczescie wybrneli. Ja sie poprostu z szefem nie dogadalem. Miala byc taka przerwa dylatacyjna, ale z metalowej L-ki. Tymczasem L-ke to oni przy laczeniach z inna plytka/podloga daja, tak mialo byc. Na szczescie tez, klej jeszcze nie wysechl i plytki zeszly bez problemowo... Kazalem klasc bez dylatacji pod jakakolwiek postacia. W koncu po kiego w wylewce takie zbrojenie robilem?
Poza tym chlopaki sa w porzadku.
Opracowalismy z zonka nowy sposob na wykanczanie srodka. Sprawa jest skomplikowana, bo Ania jest swiezo po operacji, a przed nia ja bolalo to i nie bylo kiedy powybierac detali. Teraz ja biore cyfrzaka i sru na miasto. Jak mi sie co w jakim sklepie spodoba robie pare fotek, a potem z malzowinka dyskutujemy... Dzis na przyklad wybralismy listwy do drzwi i nawet ustalilismy szerokosc :-), wybralismy oprawki na halogeny i ustalilismy jak klasc glazure w malej lazience.

Oscieznice juz zamontowane, a drzwi sie powoli lakieruja. W miedzyczasie dostarczylem na budowe deske na podloge, legarki i parapety.
Jak zobaczylem te parapety do okien wykuszowych to zamarlem. Myslalem, ze to blat duzego stolu... W koncu 240x90 swoje robi. Parapety juz polakierowane czekaja na montaz.
Jakos sie kreci do przodu...

Jayer
05-12-2004, 21:54
W zasadzie wszystko juz prawie gotowe. Gdyby tylko warunki zdrowotne byly ok, to pewnie zmobilizowalbym sie do szybszego malowania i wykanczania niewykonczonych spraw.
Teraz trzeba pomalowac. Aczkolwiek pomalowac 1szy raz to nie taka prosta sprawa... Trzeba poszpachlowac wszystkie dziurki w tynkach, przetrzec potem papierem, przeleciec masa akrylowa wszystkie rogi, zabezpieczyc wszystkie okna, drzwi itp elementy... W zasadzie to najwiecej czasu zabiera to oklejanie i zabezpieczanie... Ale, podjalem sie tego wyzwania. Teraz ganiam z halogenem i ze szpachelka, z tasma malarska, folia, gazetami, masa akrylowa... A czas nieublagalnie biegnie. Gdybym wiedzial ile jest roboty, to nie wiem, czy bym nie pozyczyl i nie zaplacil wykonawcom. Goscie byli swietni. W tym co zrobili dotychczas naprawde nie moge slowa zlego powiedziec. Licza sobie 4 pln za m2. Niby duzo, ale ja bym wzial z 20 :-). A jeszcze bedzie trzeba posprzatac...
Musze przyznac, ze wykanczanie wykancza.
1) Wykancza inwestora, bo juz kasy nie ma i musi sam robic,
2) Wykancza inwestora, bo kasy szuka a jak na zlosc nikt nie ma,
3) Wykancza inwestora, bo niby wykonawca wszystko poprawil, to jeszcze jest kupa roboty, a ... patrz pkt 1.
4) Wykancza inwestora, bo druga polowa inwestora oprotestowuje to w co inwestor wlozyl tyle pracy wlasnej, a teraz okazuje sie, ze jest nie tak jak trzeba...
itd...
Teraz pozostalo nam:
1) pomalowac
2) porawic drzwi niektore
3) posprzatac
4) polozyc wykladzinke
5) zorganizowac garderobe (materialy juz mam)
6) zamontowac pozostala czesc armatury (prysznic)
7) przeprowadzic sie :-).

Przeprowadzke planujemy na wiosne. Mozliwe, ze do tego wlasnie czasu reka Ani sie zrosnie i bedzie juz mogla prowadzic samochod. Jest to niestety warunek konieczny. W planach mamy zakup drugiego samochodu. Jakiegos rupiecia, za 1000-2000 pln, cobym mogl dzien w dzien te 10 km do pracy dojechac.

Teraz kiedy moge to jade na plac boju i walcze, z dziurkami i rogami. Jeszcze sporo roboty przede mna, ale na szczescie czasu tez...

Jayer
03-09-2005, 00:36
No i nie dalo rady. Dopiero teraz na wrzesien udalo sie wszystko dobrze zorganizowac. Spora przerwe wykrecila nam Marysia. Caly luty i czerwiec siedzialem w szpitalu ze wzgledu na Legionelle i AZW. Potem male wakacje a jeszcze potem dosc potezny projekt w pracy.
W kazdym razie... uwaga... wprowadzamy sie. Dzis juz przewiezlismy wszystkie meble.
Jutro bede montowal....