PDA

Zobacz pełną wersję : Psie zabawki ???



-iva-
06-11-2007, 19:36
Zakupiłam swojej suni zabawkę - ot taka piszcząca marchewka ........ i pies mi zgłupiał - nosi ja w pysku , liże , a jak zabawka piszczy to psica jojczy - dotknąc jej nie da z pyska nie wypuszcza - jednym słowem "matkuje" marchewce !!!
Ma swoją piłeczkę , ma sznurek z węzłami , patyk do aportowania - teraz nic się nie liczy tylko czerwona gumowa marchewka ...
Chyba trzeba wyjąć piszczek bo psica nam zgłupieje do reszty :cry: ........

A jak na takie zabawki reaguja wasze psy ?

jola_krzysiek
07-11-2007, 09:00
Moja porzednia sunia miała podobnie. Upodobała sobie piszczącą piłeczkę. Okazało się to wcale nie takie niewinne. Była po pierwszej po porodzie cieczce i pojawiła się ciąża urojona. Wiła gniazdko dla swojego szczeniaka [piszczącej piłeczki], ale to nic! Pojawiło się mleko w sutkach, które stwardniały i ją bolały. A nas bolały ręce od rozmasowywania. Sądzę jednak, że zainteresowanie piłką to skutek a nie przyczyna ciąży urojonej.
Pozdrawiam, Krzysiek.

marta-mam niebieski dach
07-11-2007, 09:16
Moja siostra jest właścicielką jamnika,
on upodobał sobie piłeczki gumowe, takie pełne w środku, dość twarde i ciężkie,
nosi ją cały czas ze sobą, jak pije wodę to piłka leży obok niego,
zagubienie jej gdzieś powoduje kompletną apatię u psa, nie je, nie pije, chodzi i szuka jej wszędzie, trwa to do momentu odnalezienia piłki lub kupna nowej.

kofi
07-11-2007, 10:12
Moja suczka dostawała fioła na punkcie piszczącej świnki. Od szczeniaka, do czasu wyrzucenia świnki (nie odchorowała). Kiedy była nieposłusznym szczeniakiem przychodziła tylko na dźwięk świnki, a nie na wołanie (szkoda, że wtedy nie słyszałam o klikerze, można było ją szkolić przy pomocy tej świnki). Potem też musieliśmy chować świnkę, bo bez przerwy piszczała i szlag nas trafiał. Nie matkowała, tylko wyraźnie uwielbiała ten dźwięk. Inne piszczące zabawki ją wkurzały (nas zresztą też) i musieliśmy wyjmować piszczki.
W końcu stwierdziłam, że świnka jest obleśna, brudna i wyciamkana i ją wyrzuciłam.
Teraz suka durnieje na tle piłek i aportowania.

niktspecjalny
11-11-2007, 10:01
Kup po prostu inną i zacznij się nią sama bawić ,oczywiście by suczka to widziała.Moja Pepsi reaguje natychmiast i wszelkie piszczydełka milkną na dłuższy czas.

katya1984
12-11-2007, 00:30
No i warto pomyśleć o sterylizacji.