PDA

Zobacz pełną wersję : jak pogodzić dwa psy



matka dyrektorka
26-11-2007, 11:59
wczoraj przywiozłam ze wsi z łancucha taką bide wyłysiałą 90% owczarka niemieckiego a reszta diabli wiedzą co. w mieszkaniu (około 40m)jest już kot i pies (coundel) i wtym psie tkwi problem . postawił sobie za cel zagryżć nowego. a nowy jest słaby i nawet się nie broni .
w tej chwili stary śpi w kuchni a nowy w pokoju przypięty na smyczy.
dopóki nowy leży jest ok a kiedy tylko zejdzie zaczyna się szał. pomóżcie jak je pogodzić . nie mam możliwości zostawić jednego na zewnątrz bo mam ogród z teściami a oni nie zgadzają się na zamknięcie bramy.(nie mam sumienia na sznurek dać żadnego, stary by się zapłakał a nowy mógłby nie przeżyć :( ) na wiosnę sie przeprowadzamy ale do tej wiosny muszę jakoś je razem przetrzymać)
jesli macie jakiś sposób albo mieliście podobną sytuację podzielcie się doświadczeniem.
proooszę

cebullka
26-11-2007, 14:57
czesc! Niestety nie potrafię Ci pomóc ale polecam Ci forum www.dogomania.pl tam jest sporo ludzi doskonale znających się na pasach i ich zachowaniu...
Czekam razem z Tobą na rady i mocno trzymam kciuki
Ja miałam kiedys kundelka agresywnego samotnika i po 10 latach jego samotnego życia sprawadziła się do domu suczka - szczeniaczek - więc było łatwiej...jakoś udało im się współistnieć w miarę spokojnie (choć miłość to nie była zwłaszcza z jego strony)
A może napisz jak Twój pies reaguje na inne psy, ile ma lat i czy ten drugi jest tej samej płci - może to Komus pomoże!
Może pomogłyby spacerki i spotkania na nie znanym terenie...bo pewnie teraz broni swojego terenu przed intruzem...
strrasznie mocno trzymam kciuki - naprawdę!!!!
pozdrawiam

matka dyrektorka
26-11-2007, 15:27
no więc oba są chłopcy niestety
"stary" pies ma trzy lata a "nowy" koło ośmiu
na spacerki wychodzą i im bliżej siebie są tym więcej smakołyków dostają ,mam nadzieję że to pomoże :)
kiedy już nie wytrzymuję napięcia jeden z psów idzie do obórki . Wiem że to nie najlepsze wyjście ale muszę złapać siły na "dalszą walkę".
mam wrażenie że robimy postępy (obydwa przedtem spokojnie spały już nie tak czujnie jak na początku).
najlepszy w tym jest kot który obu ignoruje i spokojnie dokonuje toalety pomiędzy warczącymi psami :D a one też mu krzywdy nie robią

matka dyrektorka
26-11-2007, 15:33
a i jeszcze okazało się że nowa bida jednak umie się odgryźć :D

matka dyrektorka
27-11-2007, 09:44
no to się pochwalę postępami
na spacerku psy idą obok siebie a w zasadzie z mordami w moich rękach (smakolyki) bez aktów agresji . staram się żeby nasz "stary" pies kojarzył "nowego" z miłymi rzeczami :D
w domu niestety dalej wszyscy stoimy "na sztywnych łapach"
korado czyli nowa bida ignoruje starego ale ten nie popuszcza ,mamy małą przestrzeń i każde starcie powoduje demolkę :-?
nie miała baba kłopotu......
byle do wiosny

betka35
27-11-2007, 11:31
matka dyrektorka nie zazdroszczę Ci...nie masz łatwego zadania......dorosły pies wszedł na terytorium w sumie też dorosłego....to musi powodować starcia....ten który był już, czuje sie teraz zagrożony i walczy...walczy w obronie własnego terytorium i o waszą jak by nie było miłość :wink: ..... może spróbuj go dopieszczać, pokazać że go nie zostawisz, że dalej jest taki ważny /ale nie jak powarkuje na drugiego/ Pokaż, że nic między waszymi układami sie nie zmieniło ...i nie ma o kogo być zazdrosny...powinno go troche to uspokoić. Podstawową zasadą przy wprowadzaniu drugiego psa do domu jest skupienie się i dopieszczanie tego pierwszego.....

Daj znać jak idzie z pieskami........... :wink:

matka dyrektorka
28-11-2007, 10:24
robimy postępy :lol:
wspomagam się spryskiwaczem do kwiatków :oops: (tak wiem lepiek nagradzać niż karać) ale czasem są tak spięte że choćbym nie wiem co podtykała to mnie w nosie, a spryskiwacz żadnek krzywdy im nie robi i działa :D w zasadzie nawet nie muszę go używać, wystarczy że wezmę do ręki
na spacerach w ogóle jest ok, wczoraj nawet prowadziłam je sama, trzymając obie smycze w jednej ręce :D szły jak w zaprzęgu :D :D :D
do poniedziałku mam wolne i muszę w tym czasie doprowadzić do poprawnych stosunków .
powinnam jeszcze opowiedzieć jak to sie stało że korado (nowy) do nas trafił ale jeszcze jestem za bardzo wkurzona :evil: a nie chcę nikogo obwiniać i pochopnych wniosków wyciągać
pies jest bardzo wycieńczony i wygłodzony ale poza tym jest boski
ma powygryzaną sierść i martwiłam się że to jakieś choróbsko ale wet mówił że to pchły i kazał czekać.
no to czekam a on dalej się wygryza :( i ma takie łyse placki a miejscami nawet rany :(
ale oczy już ma wesołe :) i micha też już mu się cieszy
będa z niego ludzie :D

Zochna
28-11-2007, 23:56
trzymam kciuki za powodzenie :D napisz skad i jak korado "sie wzial u Was.
moge Ci podeslac namiary na "psia behawiorystke" , jest coprawda z 3miasta,
wiec troche daleko , ale moze telefonicznie albo mailowo bedzie mogla pomoc.
ja dostalam od niej troche "literatury" i dobre rady podzialaly :D
tylko musze odgrzebac kontakty :)

matka dyrektorka
29-11-2007, 19:47
no więc postępów ciąg dalszy :D
muti(tak nazwało go moje 2letnie wówczas dziecko) czyli nasz "stary pies" spędza cały dzień pod moim krzesłem i broni dostępu do mnie. nowy co chwilę próbuje do mnie podejść...muti warczy, no to korado też, no to ja też :lol: pokazuję im spryskiwacz i każdy idzie na swoje miejsce :D
za to na spacerze...
poszliśmy dziś na lotnisko daleko dość od ludzi i rzadko są inne psy .Nasze poszły w tango... przy każdym starciu muti kończył na przegranej :D ale się nie poddawał ,teraz ma trochę potegowany nos :-?
korado stosuje metodę krótkich ripost :lol: po mordzie i gówniarz leży na pleckach, potem biegna zgodnie aż do następnej próby sił.
myślę że powoli się docierają ...

mam natomiast inny problem . jak odkarmić tego szkieteta
karmie je ryżem z mięchem ,sucha tylko w ostateczności z lenistwa.
Korado w żarciu umiaru nie ma i nie wiem ile może zjeść bez szkody dla zdrowia . a chlebuś zakopuje w kociej kuwecie :lol: potem chce gonić kota bo myśli że ma zakusy na jego spiżarnię :D na szczęście kota ma go w poważaniu (w tym stadzie to ona jest samica alfa,psy walczą o drugie miejsce :lol: ) poradżcie jak karmić coby szybciej do psa był podobny
pozdrawiam cieplutko ciągle jeszcze z placu boju :D

Olkalybowa
30-11-2007, 06:21
matko dyrektorko z jedzeniem to raczej pomału, nadgoni zobaczysz. Ja karmię mojego psa gotowanym mięsem końsko-wołowym, marchewką i śrutą. Dosypuję mu także witaminy Canvit

kofi
30-11-2007, 10:15
Jak chcesz, żeby był po prostu bardziej tłusty, zastąp może ryż makaronem. Jest taki dla psów, ciemny. Moja schroniskowa suczka tez nie zna umiaru w jedzeniu, ale wszystkie próby uszczęśliwienia jej zbyt dużą ilością, kończą się problemami żoładkowymi i dietą :(
Takich doświadczeń z walkami z rezydentką nie miałam, ale też parę awantur było. Po półtora roku zdarzyło im się też pogryźć. Nie jest to walka na śmierć i życie, ale zawsze wytrąca mnie z równowagi. U nas też najważniejsza jest kotka, potem starsza - Nadi - rezydentka, potem młodsza i "nowsza" Berta.

matka dyrektorka
30-11-2007, 10:41
trudno mówić o "bardziej tłusty" jemu zwyczajnie sterczą żebra :-? jest cały czas głodny zjada swoje w dwie sekundy i pcha ryło do drugiej miski .
rano "stoczył wojnę" z moim małym dzieckiem o kanapkę z którą Olga wędrowała po domu, przegrał :lol: olga też jest łakomczuch.
Korado jest u nas od niedzieli i mam wrażenie że jest z nim trochę lepiej, już nawet czasem śpi na pleckach :D tylko te łyse placki na całym psie które sobie ciągle wygryza (czasem aż do krwi) :(

dzięki za wszystkie rady :)

betka35
30-11-2007, 12:48
Zastąpienie ryżu makaronem jest dobrym pomysłem....na pewno będzie to bardziej kaloryczne :wink: ... a na to drapanie podawaj mu wapno....zmniejszy ono świąd skóry..może być w tabletkach lub syropie. Odpchlałaś go ?? był kąpany /pewnie nie/ wet robił zeskrobiny czy tak na oko określił, że to jest od pchełek??

matka dyrektorka
30-11-2007, 13:08
wet narazie na oko stwierdził że od pcheł, mówił żeby z badaniami trochę poczekać że to się może samo samo rozwiązać po odpchleniu a zapchlony był potwornie :-? (odpchliłam i czekamy). a co kąpieli to wsadziłam go pod prysznic i tylko wodą błoto z niego spłukałam.
od dziś przechodzimy na makaron :D

cebullka
02-12-2007, 07:50
Fajnie że wszystko pomału się układa choć pewnie dużo pracy jeszcze przed Wami...nadal trzymam kciuki
A jak ? smakował makaron?
Może jakieś zdjęcie
pozdrawiam

matka dyrektorka
02-12-2007, 12:34
makaron smakuje :lol: (muti czyli rezydent troche zdziwiony bo zawsze był ryżem karmiony, ale też zeżarł z apetytem)
co do walk stosujemy inną technikę , rano koło 5(mój monsz tak wstaje :o ) idą na długaśny spacer i potem cały dzień są padnięte i śpią :lol: póżnym popołudniem zaczynają się ożywiać to znowu na wycieczkę :D wczoraj trochę przecholowaliśmy i razem z psami padł syn( zasnął w opakowaniu :lol:)
zwykle potem już nie domagają się wyjścia, ewentualnie szybkie siusiu .
z wygryzaniem sierści niestety niestety nie ma poprawy pójdziemy po niedzieli zrobić badania .
dzięki wszystkim za wsparcie , będę na bieżąco informować o postępach(mam nadzieję)

mag
04-12-2007, 18:57
Ciezko radzic nie widzac sytuacji, bo z dobrego serca mozna zaszkodzic. Moge Ci tylko powiedziec co robilismy, kiedy przyprowadzilismy drugiego psa.
Faworyzowalismy jednego z psow. Nie powinno sie kierowac emocjami w tym wypadku, tylko kalkulacja. Z pierwszym psem jestes bardziej zwiazana, ale zawsze ktorys pies jest nizej a ktorys wyzej. Wybierajac nieodpowiedniego psa, tylko zaostrza sie konflikt. Jeden z nich jest silniejszy, bardziej zdeterminowany, to on powinien byc wyzej. Warto zaczac powoli, od glaskania, karmienia, wkladania obrozy na spacer zawsze jako pierwszemu temu silniejszemu.
Psy sie gryza i beda gryzly, na poczatku czesciej, pozniej sporadycznie. Jesli nie gryza sie na powaznie, a konczy sie na obslinieniu, lekkim skaleczeniu, wrzaskach to nie warto sie wtracac. Im predzej zalatwia swoje sprawy tym szybciej bedzie spokoj. Pamietaj, ze izolujac jednego psa wykluczasz go czasowo ze stada. Przemysl czy na pewno oplaca sie izolowac agresora, czy moze jednak slabszego psa. Czasem moze byc tak, ze izolujac agresora rowniez zaostrzysz konflikt, poniewaz on wraca i byc moze uzna, ze chce odzyskac swoja pozycje.
I najwazniejsze, pamietaj o swojej pozycji :-)
Moj znajomy mial trzy psy, suczke i jej dwoch synow, dopoki suczka zyla wszystko ukladalo sie wysmienicie, kiedy zmarla okazalo sie, ze psy nie moga wytrzymac ze soba w jednym pomieszczeniu. Gryzly sie nieustannie. Tylko suczka umiala utrzymac porzadek i dyscypline, kiedy jej zabraklo ludzie nie potrafili tego zrobic. Jednego psa musieli sie pozbyc...Szkoda, ze nie umieli zrobic tego samego co mala suczka :-)

matka dyrektorka
04-12-2007, 19:38
staraliśmy się nie faworyzować żadnego do momentu kiedy zobaczylismy że nasz stary pies (właśnie agresor) czeka z jedzeniem aż nowy zacznie i dopiero padchodzi do swojej michy :D
zdaje sie że już sobie ustaliły pierszeństwo :lol:
starcia jeszcze się zdażają ale raczej rzadko ,
rano wszyscy wychodzą a w domu zostaje kot i psy jakoś sobie radzą

wszystko dochodzi do normy :D

dzięki za rady i wsparcie :)
będę dalej informować mam nadzieję że o psiej przyjażni :wink:

betka35
07-12-2007, 11:01
Fajnie, że to sie tak układa.....i pieski się między sobą dogadały;))) dawaj znać jak między nimi jest :wink: :wink: :wink:

matka dyrektorka
07-12-2007, 23:04
byliśmy wczoraj u innego weta
Koradowi zamiast lepiej się robić robi się gorzej :( schudł jeszcze bardziej (o ile to możliwe ) i cały bok ma łysy. w poniedziałek wet pobierze zeskrobinę i zobaczymy , ale podejrzewa świeżba grzyba gronkowca złocistego :( wet poradził coby dać go na zewnętrzną to mu ulży (świeżb jest aktywniejszy w cieple) i siedzi biedny w obórce , nieszczęśliwy jest strasznie ale nie ma nowych rozdrapań.
poza tym ma apetyt, na spacerkach jest wesoły, biega , i wygląda (na mordzie)na szczęśliwego psa
w poniedziałek oba psy profilaktycznie wykąpię w przeciwświeżbowcu (nie wiem co z kotem i nami :-? )potem skończy się paroma tygodniami antybiotyku :(
między psami względna zgoda muti czasem prowokuje korado ale on nauczył się go ignorować. dopiero jak gówniarz ostro podskakuje dostaje ochrzan :D i wraca do szeregu.
pozdrawiam serdecznie

cebullka
08-12-2007, 11:07
Dobry wet to podstawa! trzymam mocno kciuki żeby wreszcie udało wam się pozbyć paskudztwa z pieska... bardzo wam współczuję z doświadczenia wiem że choroby i niepowodzenia podcinają skrzydła ale nie możesz się dołować tylko iść naprzód - leczenie musi się uda ć - tak Wam na nim zależy...więc życzę poprawnej diagnozy, Koradowi kilka dodatkowych kilogramów i Wam siły..brzmi to jak świąteczne życzenia :oops: :wink: ale mam nadzieję że właściwe będa w terminie stosownym :wink:
pozdrawiam

matka dyrektorka
08-12-2007, 11:52
dzięki cebullka
dziś znowu byłam u weta :o ale tym razem po odrobaczenie dla kotów kumpeli :wink: . (łapią coś dwa razy w miesiącu bo chodzą swobodnie )

wet mówi że w poniedziałek zaczniemy leczenie w ciemno (na wyniki się długo czeka a pies się męczy)więc jakieś szampony i inne mazidła... nie zaszkodzą mu a może mu ulży choc trochę .
pozdrawiam serdecznie :P

betka35
10-12-2007, 14:32
matka dyrektorka...oj....nie wiem ale ja bym leczenia w ciemno nie ryzykowała. Zaczniecie coś podawać i czymś smarować a potem wyniki zeskrobin, czy jakiekolwiek badania mogą być przekłamane. Nie mówiąc już o tym, że możecie podając cos w ciemno uodpornić jakiś paskudny szczep bakterii na leki :cry: :cry: :cry:

Poproś lekarza o coś anty świądowego...może encorton.......wapno...i zrób zeskrobiny...może antybiogram....zresztą w zeskrobinach już pod mikroskopen powinno byc coś widać jeśli to świerzb lub nurzeniec.......

trzymam mocno kciuki za psiaka :wink: :wink: :wink:

matka dyrektorka
11-12-2007, 15:26
zeskrobinę wet pobrał wczoraj rano
a wieczorem wykąpałam psa w jakimś mazidle śmierdzącym naftą (przeciw świerzbowi) a od dziś zaczynamy kąpiele w heksodermie (płyn antyseptyczny do siersci i skóry) przynajmniej pachnie ładnie bo to wczorajsze :evil:
na wyniki zeskrobin muszę poczekać bo on to gdzieś wysyła

cebullka
20-12-2007, 17:20
czesc! jak tam psiaki? Czekam na dobre wiadomości :lol:
pozdrawiam

matka dyrektorka
21-12-2007, 19:28
korado ma gronkowca (jakąś odmianę co świniaki miewają) i dostaje antybiotyk i codzienne kąpiele w antyseptycznym cusiu (mam taką sukienkę z grubego dzinsu którą wkładam do psiej kąpieli, i kiedy pies ją widzi chowa się w kąciku i udaje że go tu wcale nie ma, w wannie na szczęście stoi spokojnie)
korado wygląda już lepiej i nawet chyba trochę przytył (ale tylko odrobinkę)

między psami nastała zgoda i nawet razem sypiają, więc ten problem mam z głowy :D
z kotem jakiś układ mają: kot ostatnio kot zciągał ze stołu kości ,objadał to co go interesowało a resztę psom oddawał , i tak całą michę kości schabowych kot podzielił :o :lol: my nawet nie reagowaliśmy bo widowisko przednie było.Psy nawet nie walczyły o te kości choć walka o żarcie czasem im się przytrafia i nie próbowały kotu zabrać co też czasem robią :lol:
ale już pisałam że w tym stadzie samcem alfa jest kiciusia :D

betka35
02-01-2008, 14:07
Superasto, że pieski się dogadały :P :P :P ...... to teraz będzie tylko lepiej :wink: .......... Gronkowiec to takie paskudztwo....ale do wyleczenia, aczkolwiek długiego :wink: Trzymam kciuki :P