Na skraju puszczy

Bliżej miasta na małej działce, z dużym domem - czy dalej, na dużym kawałku ziemi, z małym domkiem, ba! - chatą?...

Taki właśnie wybór postawił nam rok 2012.

Nasza praca umożliwia funkcjonowanie w zgiełku wielkiego miasta, ale też w ciszy pustkowia, jakie zauroczyło nas właśnie tutaj - na skraju puszczy.
Tak, zauroczyło, bo wydaje się, że można tutaj uciec od codziennego zabiegania - uciec w rower, kajak, narty śladowe; wszystko to blisko nas. Można .... - no, można pomarzyć. Jak będzie, to zobaczymy.

I tutaj właśnie - po latach mieszkania w "wielkomiejskim apartamencie" - zaczynamy naszą przygodę z własnym domem, a nadmiar emocji będziemy kanalizować w naszym "Dzienniku"