Teraz trzeba liczyć, liczyć i liczyć... Oszczędzać, rezygnować (z czego??) I wystąpić o kredyt z zakładowego funduszu mieszkaniowego. Zostawiłem to sobie na "czarną godzinę", która właśnie nadeszła. Przyczyny? Niedoszacowany przez bank koszt budowy, a różnica potrącona z niedoszacowanych przeze mnie kosztów akurat tego etapu. A poza tym, we wtorek powinni zacząć kryć dach. Za tydzień w poniedziałek zaczynamy tynkować.