no i jestem nareszcie. Tak dawno mnie nie było, że już wszyscy o mnie na pewno zapomnieliście, ale niestety ostatnio doba dla mnie powinna trwać 48h, tym bardziej, że w pracy też mam urwanie głowy. No ale do rzeczy, zrelacjonuję co do tej pory udało nam się zrobić: podłogi zostały dokończone i już prawie całkowicie wyschły, został postawiony kominek-jest cudo, palce lizać, choć mieliśmy z nim przeboje, bo jak facet wziął się do roboty to się okazało, ...