Niestety mój kontakt z budową jest nadal wyłącznie wirtualny.... tylko że teraz mogę mieć pretensje wyłącznie do siebie... Tydzień temu pracując intensywnie w nocy przy komputerze - ścierpły mi nogi - no i "zgrabnie" wstając od komputera skręciłam staw skokowy... siedzę teraz w mieszkaniu z szyną gipsową na nodze i coś się we mnie gotuje ze złości. Na dodatek moi współpracownicy i klienci uznali, że nic się nie stało, przecież nadal mogę pracować.... ...
od jakiegoś czasu nie mogę edytowac postów (pojawia się błąd) i nie mogę usunąc wszystkich błędów i literówek., za co wszystkich czytelników przepraszam. :oops: u nas na budowie nadal wiele się dzieje...... wiem ze słyszenia.... :evil: GWC problemy z budową GWC praktycznie pojawiły się od samego początku. Nie mogliśmy się doprosić dokładnego projektu, potem wstępny kosztorys materiałów przekrocfzył nasze najgorsze założenia. WQ jakiś czas potem ...
Mój dziennik długo musiał czekać na lepsze czasy..... tak to już bywa z budowanie, że rozpoczęcie sezonu wiąża się z permanentnym brakiem czasu na wszystko. A tempo na naszej budowie jest oszałamiające. Początkowo dużo czasu zajęły nam pertraktacje z wykonawcą. Przreyzrcaliśmy się kolenymi wersjami kosztorysów i naszych uwag, róznistych pism i zastrzeżeń, aż szczęśliwie po dwumiesięcznych trudach doszliśmy do porozumienia. Kosztorys na prace dodatkowe został ...
zapasy z zimą nieśmiało nadchodzi wiosna i czas wznowić zapisy dziennika. Tym bardziej, że dzisiaj ruszyły na nowo prace na budowie... A zimą to było tak: bardzo nam zależało na wykonaniu wylewek i ścianek działowych, mieliśmy bardzo ambitne plany, że jeszcze w lutym wykonamy drewniany strop i wentylację mechaniczną, ruszy elektryka itp.... skończyło się na tym,że po długich ponagleniach ostatnim wysiłkiem wykonawca zrobił wylewkę w domu..... i ...
awantura o dach Nasze mury powstawały z pewnym opóźnieniem, tak że z konieczności przesunął sie termin montażu więźby. Ostatecznie uzgodniono datę montażu na połowę października. Jeszcze przed ustaleniem tego terminu J. nalegał na wujka, żeby z nim podpisac umowę i uzgodnić termin. Bardzo nam zależało,żeby dekarze weszli na dach zaraz po montażu więźby. I tu na kilka dni przed przyjazdem ekipy z Wielunia wujek oświadczył, że on musi dokończyć robotę gdzie indziej ...