Szalony ten czas. Gna, gna do przodu bez opamiętania. Czytam powyższy post i widzę, że narzekałem na półroczną przerwę w pisaniu. Tym razem minęło... 14 miesięcy! Długo. Dom już nam się oswoił, ogorzał. Jest w pełni wykończony i umeblowany (jak na nasze obecne potrzeby). Powoli zaczynają tworzyć się charakterystyczne klimaty - trochę skrzypnie któryś schodek, albo rozeschnie się parkiet. Normalne ślady życia. A życie płynie rodzinnie. Minęło ...