Z najnowszych wieśći Dzwonił właśnie pan z BOZ-u z wiadomością ,że nasza dachóweczka przyszła .... ( no chłopie żeń się szybko i wracaj do nas ) nie dopisałam ,że mamy już rynny
Cały tydzień spokój ,nic się działo i dalej aię nic nie dzieje a to dlatego ,że nasz Pan fachowiec żeni się w tą sobotę i jak to przed własnym ślubem załatwień kupa i nerwów sporo (tak mi się przynajmniej wydaje bo własny miałam baaardzo dawno temu) pod koniec przyszłego tygodnia mają się zjawić . Fachowcy z dziada pradziada (zapomniałam dodać ) kiedyś robił dziadek syn i wnuk dzisiaj robi syn , wnuk i pomocnik z tym ,że wnuk decyduje co i jak, tak se młody ...
zapomniałam dodać ,że daszek nad kuchnią do przeróbki bo za duży wyszedł i rynna poza obrys domku by se szła
Witam wszystkich którzy tu zaglądają ,trzymają kciukasy (bo opornie nam to jakoś idzie ............dobrze ,że idzie a nie stoi np.) rozpieszczają pączkami , kawusią , dopingują i cieszą się razem ze mną. Jakiś czas temu gdyby ktoś mi powiedział ,że człowiek tak może się cieszyć z każdego postawionego pustaka , z każdej przykręconej łaty czy kawałka komina który co prawda jest jeszcze nie skończony ale jest, postukałabym mu do głowy , no może nie jemu ...
taki widok mi się marzy ...