Moje ambitne plany na ten tydzień wzięło w łeb :x wredna choróbsko się przyczepiła i uziemiła mnie w domku. dziś zaliczyłam lekarza, dostałam antybiotyk i mam leżeć w łóżku :( :( :( Mam tylko nadzieje że mały się ode mnie nie zarazi. W domku palimy prawie codziennie ale nie jest tak łatwo nagrzać nieocieplony budynek. Jak narazie udało się dojść do 17 stopni. Tyle że narazie jest dodatnia temperatura na zewnątrz i troche się martwie co będzie jak przyjdą ...
Mała rzecz a cieszy :)
Z OSTATNICH DNI Palimy w piecu Maluje i maluje te ściany i jakos końca nie widać Dzwi wejściowe oraz zamknięte przejście na poddasze ...
Ostatnio mieliśmy mało czasu na jakiekolwiek prace w domu. Ja wyjechałam do siostry na tydzień co by ją za mąż wydać :D :wink: , znaczy się świadkować. A Zbyszkowi znowu wypadł wyjazd do Gdyni. Udało się kilka razy przepalić w piecu (w tym raz próbowaliśmy palić miałem zmieszanym z trocinami) i przykleic kilka płytek na schodki od kotłowni. W tym tygodniu musze kupić płytki do kuchni i właśnie głowie się nad rozmieszczeniem i liczbą dekorów. Trzeba się na coś zdecydować ...
Piec uruchomiony i pierwsze rozpalanie za nami :D :lol: :D :lol: :D :lol: Domek bardzo się wyziębił, wczoraj rano było tylko 4 stopnie, po 3 godzinach palenia temperatura podniosła sie o 7 stopni :) Piec z podajnikiem jest super, mimo że nie trzeba było wrzucać węgla to mężuś i tak średnio co 10 minut zaglądał do kotłowni i sprawdzał temperature na piecu. Oczywiście jest pare poprawek ale ogólnie wszystko działa jak powinno. Wczoraj też zamknęliśmy ...