Dodam jeszcze, że udało nam się zabezpieczyć nasz plac budowy w kranik z wodą miejską wodociągową. Dzięki temu możliwe się stało obsianie kawałka działki trawą. Bez podlewania na pewno nic by nie urosło. A czy urośnie z podlewaniem, to zobaczymy na wiosnę. Na razie efekty nie są powalające, ale dają nadzieję na mały rahityczny trawniczek. Pojawiły się także perspektywy na przyłącze energetyczne. Wstępne rozmowy w ZE to potwierdzają. W ulicy ...
Jak wcześniej wspominałem zalegające pokłady torfu skłoniły nas do zastosowania dodatkowych środków ostrożności w postaci płyty fundamentowej. Sądząc po ilości stali jesteśmy w stanie przyjąć na tej płycie lądowanie ciężkiego śmigłowca szturmowego, myśliwca pionowego startu lub spodka UFO.
No i znaleźliśmy kierownika, ekipę i wszystko co było potrzebne do rozpoczęcia prac. Piszę te słowa trochę po fakcie, bo Etap 0 prawie mamy za sobą, co można zobaczyć na zdjęciach w galerii Foto (link w stopce). Napisałem prawie, bo brakuje jeszcze izolacji, ale to już w przyszłym roku.