Napisał
boguslaw
To po kolei:
Głównym miejscem rozwoju roztoczy jest łóżko.
Od 09:30
dla budowlańców ogrzewanie podłogowe jest najlepsze. Na nim zarobią znacznie więcej niż na grzejnikowym.
Ogrzewanie podłogowe "na wypasie" kosztowałoby mnie jakieś 7,5-8K zł bez ruszania palcem. A ponieważ ruszyłem palcem i sterowanie zrobiłem sam (tylko sterowanie) kosztowało mnie jakieś 6100 zł (kompletny działający system na 115m2 powierzchni ogrzewanej) z gwarancją na 25 lat na podłogówkę (sterowanie za dwieście złotych bez gwarancji). Jakbym wszystko zrobił własnymi rękami, to zapłaciłbym o...1595 zł taniej. Faktycznie nachapali się ci pazerni budowlańcy po pachy.
Ty zarobiłbyś na mnie mniej? Odpowiedziałeś brakiem odpowiedzi 2,5 roku temu - o czym na końcu tego posta.
Tam były gorące kaloryfery, tutaj chodzę po ciepłej podłodze. Tak tak, to pewnie o to chodzi...
A tak. Tam były gorące kaloryfery. I konwekcja, podnosząca to wszystko z podłogi i zasysająca:
Oczywiście konstrukcja grzejników może tego nie wyłapywać, tylko przepuszczać i unosić dalej... Czy to byłaby zaleta?
Że niby w bloku trzeba bardziej grzać? W bloku, z którego to są zdjęcia zdemontowałem kaloryfer w salonie, bo był zbędny Miałem tylko jedną przegrodę zewnętrzną - z czterech stron grzali mnie sąsiedzi, z piątej miałem też ciepły korytarz. Grzałem tylko w łazience i sypialni. I pomimo lepszej termoizolacji w domu ma większe straty ciepła - w końcu ze wszystkich sześciu stron świat zewnętrzny.
Musi pamiętać o tym by mieć jak najmniejszy kontakt z alergenem, czyli musi postępować tak, by wszelkimi sposobami zmniejszyć ilość alergenów, szczególnie roztoczy
Czyli w Twoim świecie alergicy dostają ataków jak kładą się do łóżka, skoro tam jest najwięcej roztoczy? Prosta rada - nie ważny system grzewczy, często prać pościel w wysokiej temperaturze.... A jak nie pomaga, to ... No właśnie... To oparty na błędnej tezie cały artykuł jest błędny.
Na której podłodze dojdzie do większego przesuszenia i kolejno większego rozdrobnienia, a zatem do większej lotności alergenów roztoczy? Na podłodze ogrzewanej czy nieogrzewanej? Oczywiście, że na tej ogrzewanej.
A skąd ta oczywistość, że na odkurzanej i mytej podłodze są roztocza? Za to na tych kłakach na kaloryferach (których w życiu bym się nie spodziewał, jakby nie taka wystawka moim dawnym bloku gdy wymieniali kaloryfery) - raj... Byłby. Gdyby ta teoria o roztoczach nie była bzdurą. Ale jest rajem dla kurzu i jego wzbijania co ruch powietrza przy kaloryferze.
Mikroskop wystarczający do zobaczenia roztoczy to nie jakiś majątek. Powtarzasz urban legend, czy znalazłeś kogoś, kto ma szkolny mikroskop i znalazł u siebie roztocza? Jakiś link do filmiku?
Dywany i chodniki, rezerwuar, składowisko kurzu i alergenów, ograniczałyby emisję ciepła z posadzki.
Doprawdy?
Mam dywaniki, drewno na podłodze. Dywaników mało - bo nie lubię. Ale dla ogrzewania byłyby przydatne, bo zwiększałyby pojemność podłogówki.
Napisał
Kaizen
Mam taki dywanik w łazience przy wejściu:
Jak go zdjąłem, to podłoga była raptem 0,7* cieplejsza, niż dookoła. Uchwyciłem chyba najcieplejszy moment grzania w łazience. Fotki zrobione godzinę po zakończeniu godzinnej sesji grzania.
Czyli nie rodzaj grzania lecz sposób zagospodarowania przestrzeni i staranność w utrzymywaniu jej w czystości.
U posiadaczy podłogówki jest on wymuszony, podczas gdy u posiadaczy grzejników w tej mierze panuje pełna dowolność...
Tak kuriozalnego wyjaśnienia to nawet premier na posiedzeniu z prezydentem by nie wymyślili.
To przy kaloryferach są ograniczenia w zagospodarowaniu przestrzeni. Przy podłogówce ustawiasz, co chcesz, gdzie chcesz.
Mam np. na podłogówce drewno i na nim łóżko Ikea Malm, które ma "podłogę" na takich dystansach:
Zapomniałeś dodać kolejny mit, że na podłodze nie można kłaść nie tylko dywanów, dywaników - ale też drewna. A najlepiej, to płytki (co jest przeciwieństwem prawdy). Napraw ten brak
Po dwóch sezonach grzewczych drewno tak wyglądało (lite):
Przecież żaden grzejnik nie produkuje kurzu.
Ilość krążącego kurzu i alergenów wynika wprost z częstości i dokładności sprzątania oraz z ilości zanieczyszczeń powstających w otoczeniu naszego domu a także stanu zieleni wokół niego.
Owszem - żaden grzejnik nie produkuje. Ale kurz leżący na czymkolwiek nie krąży. Więc system grzewczy o mniejszej konwekcji zmniejsza ilość alergenów w powietrzu. Nawet przy mniejszej częstotliwości sprzątania.
Wilgotność względna powietrza powinna być nie niższa niż 60%.
Podaj choć jedno źródło, które tę bzdurę potwierdzi, że dla zdrowia dobrze jest mieć MINIMUM 60% wilgotności. Znane mi źródła podają MAKSIMUM na 55-60 a optimum dla 21-22 stopni to 40-45%.
W pomieszczeniach ogrzewanych regulusami, różnica temperatury pomiędzy podłogą a sufitem wynosi 0,75°C. Mniej niż jeden stopień!
A rozkład taki jak na obrazku? Bo już same cyferki mają wtórne znaczenie. Przy podłogówce rozkład temperatur jest taki:
http://forum.muratordom.pl/attachmen...hmentid=423673
Przy grzaniu nadmuchowym (klimą) rozkład jest taki:
http://forum.muratordom.pl/attachmen...hmentid=429919
Owszem, przy podłogówce różnica temperatur jest 1,3* a przy nadmuchowym 1* - tyle, że przy podłogówce najzimniej jest na górze, a przy nadmuchowym na dole. A to nie tylko zdrowsze i przyjemniejsze, ale też tańsze - bo wentylacja wyciąga spod sufitu (w przypadku podłogówki zimniejsze powietrze) - więc niezależnie od tego, czy przepada 100%, czy 20% dzięki rekuperatorowi, to przy podłogówce straty ciepła mniejsze.
Trzeba jeszcze tylko zadbać o wymianę powietrza na świeże, dobrze natlenione i pozbawione nadmiaru pary wodnej. Załatwi to np. krótkie intensywne wietrzenie.
Znaczy w sezonie grzewczym masz nadmiar pary wodnej? To chyba nie czuje się u Ciebie żaden alergik dobrze, bo oznacza kompletny brak wentylacji. W większości trzeba nawilżać w sezonie, żeby chociaż te 45% utrzymać - a wietrzenie przesuszy je na maksa.