Bazhyl

Niech się mury... zaczął podśpiewywać inwestor gdy zobaczył co to się narobiło ;)...



Przy okazji zauważyłem, że murarze nie przykładają się do roboty jak powinni... byłem z rańca w pracy jak co dzień, więc teść zadziałał i była mała rozbiórka i poprawki... mam nadzieję, że nie będzie trzeba codziennie błędów wytykać.

Aż się boję kosztów liczyć na tym etapie, natomiast pierwsza transza i bieżące wynagrodzenia gospodarstwa domowego zostały wykorzystane. Bank nie popuści więcej jeśli nie zakopię rurki w ziemi (woda) i nie wybuduję domu w stanie bezdachowym. Na szczęście są jeszcze zaskórniaki na więźbę to się odbierze czekając na następną transzę. Gdy murarze będą robić swoje (pewnie z 3 tygodnie) mam czas, by się uporać z wodą.